Jeśli chodzi o etykę odtwarzania aktorów: Powinno się przede wszystkim uzyskać zgodę rodziny. Gdyż do korporacji należą prawa do już stworzonych materiałów, głosu czy postaci, ale nie do samego aktora. Rodzina musi zdecydować, czy w ich mniemaniu nie obrazi to pamięci o zmarłym, oni są w tej sytuacji najważniejsi. Jeśli rodzina nie ma nic przeciwko, to nie ma w tym nic złego. Dla fanów i twórców to byłoby jak oddanie hołdu zmarłemu. (Mówię tu o wykorzystaniu twarzy na potrzebę dokończenia pewnej historii lub do epizodycznej roli, a nie kręceniu całych filmów jak ten przykład z remake'iem ANH). A jeśli chodzi o wykorzystanie materiałów jak głos Aleca, to co w tym dziwnego? Materiały z nim należą do marki, są wykorzystywane z takim założeniem, z jakim powstawały. Z jednej strony musimy pamiętać o zmarłych i uszanować ich, żeby przypadkiem nie zacząć "kupczyć trupem", a z drugiej nie możemy popadać w paranoję, czy ktoś do tej pory zastanawiał się, czy wykorzystywanie " krzyku Wilhelma" jest złe?
Myślę, że nie powinna nas obchodzić kwestia "kto decyduję o czyjejś twarzy" bo z takim problemem może się co najwyżej zmierzyć rodzina aktora, a nie my. Ja się cieszyłem, widząc Tarkina i Leie w RO i nie myślę o tym, czy to jest w porządku wobec nieżyjącego już aktora czy nie. Jeżeli rodzina wyraziła zgodę (w przypadku Cushinga) to ja nie widzę w tym nic złego :)
Moim zdaniem w kwestii aktorów jest o tyle łatwiej, że oni to robili przez całe życie, dla bardzo wielu aktorstwo było jednocześnie pasją, i przywracanie zmarłych aktorów może być niejako wyrazem szacunku dla ich twórczości z dawnych lat. Myślę, że aktorzy, którzy już od nas odeszli, byliby zadowoleni z faktu, że mogą jeszcze raz się gdzieś pojawić na dużym ekranie - czy to w formie cyfrowej twarzy, czy głosu. Trochę żal mi w tym przypadku aktorów, na których nakładana jest cyfrowa tożsamość, bo ich praca jest chyba nieco niezauważana, ale z drugiej strony - kaskaderzy, postacie trzecioplanowe i może właśnie tacy aktorzy robiący za nośniki miejsca na nową twarz chyba są przygotowani do tego, że są tylko narzędziami na planie zdjęciowym i to, że w jakimś sensie "sława" może ich ominąć jest chyba wkalkulowane w pracę aktora. Pozdrawiam, też przeziębiony fan S-W
Co to za muzyka, która zaczyna się w 8:41? Początek brzmi jak melodia z drugiego trailera Rogue One, ale dalej jest cichsza. Szukałam tej wersji, ale nigdzie jej nie ma.Można wiedzieć co to za cover?
Może dobrym pomysłem byłoby pisanie specjalnego "testamentu" przez aktora, to co zarobiłby mogłoby iść na jego potomków/rodzinę/albo fundację zależy jakby zadeklarował, problem pojawia się z aktorami, którzy już zmarli, i umrą do pory wprowadzenia czegoś takiego, ponadto problem jest taki, że musiałby być to bardzo dokładny dokument, żeby nie pojawiło się coś takiego, że przez jakąś prawną lukę, wizerunek aktora byłby wykorzystywany, lecz jakby taki projekt został dopracowany to może by zadziałał. Pozdrawiam, Bardzo ciekawy film, czekam na więcej takich
Moim zdaniem aktorzy powinni za życia decydować o tym czy ich wizerunki mogą być wykorzystywane pośmiertnie. Mam na myśli umowę z jakimiś wytwórniami, ale też testament. Póki co, to w stosunku do aktorów, którzy nie mieli okazji do podpisania takich dokumentów (bo nikt by nie pomyślał w ich czasach o czymś takim), to spróbowałbym takie kwestie uzgodnić z rodziną... no i wspomnieć w napisach zarówno o aktorze, który użyczył twarzy, jak i o aktorze, który użyczył całej reszty ciała
Przecież obecnie prawie każdy film jest odnawiany cyfrowo , według mnie to jest poprawianie techniką cyfrową starych filmów dla nowej widowni .A w Polsce też odnawiają stare filmy fabularne do rekonstrukcji cyfrowej .A tym przykładem jest DVD gwiezdne wojny od części 4-6 , bo są już w nowych wersjach , nawet są zmienieni niektórzy bohaterowie filmu.
Jeżeli rodzina wyraża zgodę to powinno nawet się używać cyfrowych wersji. Nie widzę możliwości by aktor za cyfrową twarzą Tarkina go grał, lub aktorka za twarzą Lei. Tak jak aktor grający Tarkina miał trochę podobne rysy twarzy, tak sama twarz zupełnie inna, podobnie ta grająca Leię. W tych przypadkach nie widzę innej możliwości. I jest to piękny trybut w stronę zmarłego już aktora. Tarkin nie biegał w różowych majtkach, a Leia nie latała w bieliźnie. Był to piękne sceny, które mną wzruszyły. A ostatnia scena z Leią będzie tą, na której będę ronił łzę za każdym razem. Tutaj nie ma akurat nic niemoralnego czy nieetycznego. Chciałbym bardzo zobaczyć Leię w Epizodzie 9.
Sama kwestia kto może dysponować wizerunkiem zmarłego jest dość prosta i oczywista - spadkobiercy. Gorzej jest już jak to zakwalifikować czy np nie są to autorskie prawa majątkowe, które po śmierci przechodzą na spadkobierców ? Jeśli tak, a niestety nie jestem w stanie wyobrazić sobie czym innym to mogło by być to takie autorskie prawa majątkowe wygasają po upływie 70 lat od śmierci osoby (twórcy). W 1946 roku zmarł np prezydent Ignacy Mościcki i gdyby ktoś chciał kręcić film biograficzny o panu prezydencie z wykorzystaniem cyfrowo wygenerowanej twarzy zmarłego, w ogóle wtedy nie musiałby ani pytać się spadkobierców o zgodę, ani nic im nie wypłacać za to. Pytaniem etycznym też jest co z twórczością autora. Dziś np jest rocznica urodzin Elvisa Presleya, który w roku 1968 nagrał piosenkę "A Little Less Conversation", która następnie w 2001 czyli grubo po śmierci artysty została zcoverowana przez Junkie XL z wykorzystaniem głosu Elvisa, czy to było etyczne czy nie ? Trudno orzec, ale takie kwestie już istniały również i w starożytności, gdzie podrzędni pisarze podpisywali swoje dzieła nazwiskiem kogoś cenionego by sprzedać i wypromować swoje dzieło. Z podobnymi zjawiskami mamy do czynienia od dawna i nie zatrzymamy tego, wszystko jest kwestią dobrego smaku. Tak jak nie przeszkadzałoby mi wykorzystanie cyfrowego wizerunku Lei bo to ma sens dla całości historii w której uczestniczyła aktorka, ale bardzo nie podobałoby mi się podobne zjawisko które byłoby wykorzystane tylko i wyłącznie by wypromować film, np. nakręcić jakiś nowy film z wykorzystaniem cyfrowo wygenerowanej Audrey Hepburn czy Marlona Brando, bo film nabrałby wtedy większego rozgłosu i przyciągnął większą widownie.
Ja myślę, że sprawa jest dość prosta. Wizerunek aktora to jego autentyczne zdjęcie lub film. Natomiast postać cyfrowa to po prostu grafika i prawa do niej należą do jej twórcy grafika lub wytwórni. Porównanie to jakby malarz chcąc namalować znanego, nieżyjącego aktora musiał się pytać jego rodziny, paranoja. Inną sprawą są istniejące nagrania, do nich ma oczywiście cały czas ich właściciel i może je udostępnić płatnie lub bezpłatnie. Co do etyki to już inna sprawa, bo to można sobie długo dyskutować. Napisy na końcu myślę że powinny wyglądać tak: nazwa postaci - postać cyfrowa wzorowana na tym a tym.
W takich superprodukcjach jak SW Movies wykorzystanie twarzy, głosu, sylwetki czy jakiegokolwiek aspektu nawiązującego do zmarłego aktora to wykazanie szacunku moim zdaniem. Mógłby to zagrać inny aktor ale przez wzgląd na upamiętnienie, oczywiście dzięki dzisiejszej technologii, jest to możliwe. Jeszcze 30 lat temu zapewne inny aktor wcielał by się w kontynuacji SW w Moff'a Tarkina. Ciekawe co będzie za kolejne trzy dekady :)), pozdrawiam
Moim zdaniem jeżeli osoba jeszcze za życia w jakiś sposób określiła komu należą się prawa do jego wizerunku, to po śmierci tej osoby te prawa pozostają niemienione. Jeżeli zaś te prawa nie zostały w żaden sposób przekazane przez aktora z jego życia, to każdy ma do jego wizerunku takie same uprawnienia. Czym w zasadzie różni się sytuacja, gdy aktor zostanie "ożywiony" cyfrowo, od sytuacji, gdy ktoś po prostu się za niego przebierze? Takie wydarzenia mają często miejsce w różnych programach telewizyjnych, w których ktoś na przykład przebiera się na Michaela Jacksona. Są ludzie, których wyciąga się z grobów, aby umieścić ich ciała w muzeum jako eksponaty, tak mówiąc na marginesie. Myślę, że przesadą jest traktowanie sprawy cyfrowych aktorów jako wielkiego problemu etycznego.
Kwestia etyczna zgoda rodziny + aktualnie żyjący aktorzy powinni mieć zapisy w kontrakcie, że zgadzają się, lub nie zgadzają się na wykorzystanie swojego wizerunku pośmiertnie. No i moim zdaniem to powinno być w formie cameo. Że ta postać znanego aktora pojawia się gościnnie, nie pełni jakąś bardzo istotną rolę - bo gdyby cały film był oparty na komputerowo wygenerowanym aktorze to byłaby przesada.
No i prorocze słowa padły o Indy 5. Generalnie uważam, że co nie jest zapisane w umowie winni decydować spadkobiercy/reprezentanci praw. Moralnie jest to słabe, ale i czasy się zmieniają. Patrząc zresztą na to jak filmy pokroju Avatara 2 potrafią być renderowane (czyli sztucznie wykreowane) w większości nie miał bym oporów moralnych, pod warunkiem zachowania praw dawnego aktora (jego wizerunku).
Moim zdaniem do tego przecież dążą ludzie sławni - do wieczności. Chcą być zapamiętani. Co więc złego w tym żeby aktor "grał" po śmierci. Staje się wtedy wieczny.
Moim zdaniem prawa do twarz już nie żyjących aktorów powinna mieć rodzina. Ale tylko na dokończenie lub uzupełnienie fabuły filmu tak jak np: Peter Cushing w RO a nie robieniu masy filmów. Ale co ja się znam to tylko moje zdanie.
Nie widzę żadnego problemu w tej kwestii. Traktujemy to dokładnie tak jak prawa autorskie. Zgodę wyrażają spadkobiercy autora - i oni także dostają tantiemy.
Marcin Banach wielu fanom ST (w tym mnie) by to przeszkadzało np z uwagi na to, że to już nie ta sama osoba, którą podziwialiśmy na wielkim ekranie, za dzieciaka.
Jeśli chodzi o etykę odtwarzania aktorów: Powinno się przede wszystkim uzyskać zgodę rodziny. Gdyż do korporacji należą prawa do już stworzonych materiałów, głosu czy postaci, ale nie do samego aktora. Rodzina musi zdecydować, czy w ich mniemaniu nie obrazi to pamięci o zmarłym, oni są w tej sytuacji najważniejsi. Jeśli rodzina nie ma nic przeciwko, to nie ma w tym nic złego. Dla fanów i twórców to byłoby jak oddanie hołdu zmarłemu. (Mówię tu o wykorzystaniu twarzy na potrzebę dokończenia pewnej historii lub do epizodycznej roli, a nie kręceniu całych filmów jak ten przykład z remake'iem ANH).
A jeśli chodzi o wykorzystanie materiałów jak głos Aleca, to co w tym dziwnego? Materiały z nim należą do marki, są wykorzystywane z takim założeniem, z jakim powstawały.
Z jednej strony musimy pamiętać o zmarłych i uszanować ich, żeby przypadkiem nie zacząć "kupczyć trupem", a z drugiej nie możemy popadać w paranoję, czy ktoś do tej pory zastanawiał się, czy wykorzystywanie " krzyku Wilhelma" jest złe?
Kiedy ossus za 100 lat będzie dalej wrzucał filmiki to damy cie cyfrowo :D
2:16 miało być o SW a są Szybcy i Wściekli. Nie no odcinek ciekawy i nakłaniający do myślenia👍 łapka w górę
Myślę, że nie powinna nas obchodzić kwestia "kto decyduję o czyjejś twarzy" bo z takim problemem może się co najwyżej zmierzyć rodzina aktora, a nie my. Ja się cieszyłem, widząc Tarkina i Leie w RO i nie myślę o tym, czy to jest w porządku wobec nieżyjącego już aktora czy nie. Jeżeli rodzina wyraziła zgodę (w przypadku Cushinga) to ja nie widzę w tym nic złego :)
Moim zdaniem w kwestii aktorów jest o tyle łatwiej, że oni to robili przez całe życie, dla bardzo wielu aktorstwo było jednocześnie pasją, i przywracanie zmarłych aktorów może być niejako wyrazem szacunku dla ich twórczości z dawnych lat. Myślę, że aktorzy, którzy już od nas odeszli, byliby zadowoleni z faktu, że mogą jeszcze raz się gdzieś pojawić na dużym ekranie - czy to w formie cyfrowej twarzy, czy głosu. Trochę żal mi w tym przypadku aktorów, na których nakładana jest cyfrowa tożsamość, bo ich praca jest chyba nieco niezauważana, ale z drugiej strony - kaskaderzy, postacie trzecioplanowe i może właśnie tacy aktorzy robiący za nośniki miejsca na nową twarz chyba są przygotowani do tego, że są tylko narzędziami na planie zdjęciowym i to, że w jakimś sensie "sława" może ich ominąć jest chyba wkalkulowane w pracę aktora.
Pozdrawiam, też przeziębiony fan S-W
Lubimy Jar Jar'a, on jest kozakiem i lordem sithów! xD
Witek MAL Productions misa smutny
martwy mem
no wiesz ta uwielbiana przez dzieci i idiotów teoria, że jar jar to ukryty lord sithów
Komentarz, który napisałem to żart, nie ogarniacie tego?
Śmiejcie się, ale jest potwierdzone że Jar Jar Binks to lord sith, i nawet w filmie to widać :)
"Taki radiowy, troche bardziej film" xD
Co to za muzyka, która zaczyna się w 8:41? Początek brzmi jak melodia z drugiego trailera Rogue One, ale dalej jest cichsza. Szukałam tej wersji, ale nigdzie jej nie ma.Można wiedzieć co to za cover?
Jak nazywa się muzyka od 8:40??? proszę pomóżcie ;)
Bardzo fajny materiał.
Mnie też chwyciło za gardło jak zobaczyłem młodą Leie, ale odtwarzać ją do epizodu 9 to już byłaby chyba przesada.
Może dobrym pomysłem byłoby pisanie specjalnego "testamentu" przez aktora, to co zarobiłby mogłoby iść na jego potomków/rodzinę/albo fundację zależy jakby zadeklarował, problem pojawia się z aktorami, którzy już zmarli, i umrą do pory wprowadzenia czegoś takiego, ponadto problem jest taki, że musiałby być to bardzo dokładny dokument, żeby nie pojawiło się coś takiego, że przez jakąś prawną lukę, wizerunek aktora byłby wykorzystywany, lecz jakby taki projekt został dopracowany to może by zadziałał. Pozdrawiam, Bardzo ciekawy film, czekam na więcej takich
Moim zdaniem aktorzy powinni za życia decydować o tym czy ich wizerunki mogą być wykorzystywane pośmiertnie. Mam na myśli umowę z jakimiś wytwórniami, ale też testament. Póki co, to w stosunku do aktorów, którzy nie mieli okazji do podpisania takich dokumentów (bo nikt by nie pomyślał w ich czasach o czymś takim), to spróbowałbym takie kwestie uzgodnić z rodziną... no i wspomnieć w napisach zarówno o aktorze, który użyczył twarzy, jak i o aktorze, który użyczył całej reszty ciała
7:00 - kto z was chciałby obejrzeć taki cyfrowy remake ANH?
Przecież obecnie prawie każdy film jest odnawiany cyfrowo , według mnie to jest poprawianie techniką cyfrową starych filmów dla nowej widowni .A w Polsce też odnawiają stare filmy fabularne do rekonstrukcji cyfrowej .A tym przykładem jest DVD gwiezdne wojny od części 4-6 , bo są już w nowych wersjach , nawet są zmienieni niektórzy bohaterowie filmu.
2:00 główny motyw z Civ 6
Co to tam robi xD
Już w którymś z poprzednich filmów o tym pisałem :P
a wiesz jak nazywa się ta nutka od 8:40??? muszę ją obczaić
Wydaje mi się że Darude Sandstorm
Hero of Olympus :D
Jeżeli rodzina wyraża zgodę to powinno nawet się używać cyfrowych wersji. Nie widzę możliwości by aktor za cyfrową twarzą Tarkina go grał, lub aktorka za twarzą Lei. Tak jak aktor grający Tarkina miał trochę podobne rysy twarzy, tak sama twarz zupełnie inna, podobnie ta grająca Leię. W tych przypadkach nie widzę innej możliwości. I jest to piękny trybut w stronę zmarłego już aktora. Tarkin nie biegał w różowych majtkach, a Leia nie latała w bieliźnie. Był to piękne sceny, które mną wzruszyły. A ostatnia scena z Leią będzie tą, na której będę ronił łzę za każdym razem. Tutaj nie ma akurat nic niemoralnego czy nieetycznego. Chciałbym bardzo zobaczyć Leię w Epizodzie 9.
co to za nuta w 8:40?
Zna ktoś nazwę MUZYKI od 8:40?????
świetny temat, dobry film
Sama kwestia kto może dysponować wizerunkiem zmarłego jest dość prosta i oczywista - spadkobiercy. Gorzej jest już jak to zakwalifikować czy np nie są to autorskie prawa majątkowe, które po śmierci przechodzą na spadkobierców ? Jeśli tak, a niestety nie jestem w stanie wyobrazić sobie czym innym to mogło by być to takie autorskie prawa majątkowe wygasają po upływie 70 lat od śmierci osoby (twórcy). W 1946 roku zmarł np prezydent Ignacy Mościcki i gdyby ktoś chciał kręcić film biograficzny o panu prezydencie z wykorzystaniem cyfrowo wygenerowanej twarzy zmarłego, w ogóle wtedy nie musiałby ani pytać się spadkobierców o zgodę, ani nic im nie wypłacać za to. Pytaniem etycznym też jest co z twórczością autora. Dziś np jest rocznica urodzin Elvisa Presleya, który w roku 1968 nagrał piosenkę "A Little Less Conversation", która następnie w 2001 czyli grubo po śmierci artysty została zcoverowana przez Junkie XL z wykorzystaniem głosu Elvisa, czy to było etyczne czy nie ? Trudno orzec, ale takie kwestie już istniały również i w starożytności, gdzie podrzędni pisarze podpisywali swoje dzieła nazwiskiem kogoś cenionego by sprzedać i wypromować swoje dzieło. Z podobnymi zjawiskami mamy do czynienia od dawna i nie zatrzymamy tego, wszystko jest kwestią dobrego smaku. Tak jak nie przeszkadzałoby mi wykorzystanie cyfrowego wizerunku Lei bo to ma sens dla całości historii w której uczestniczyła aktorka, ale bardzo nie podobałoby mi się podobne zjawisko które byłoby wykorzystane tylko i wyłącznie by wypromować film, np. nakręcić jakiś nowy film z wykorzystaniem cyfrowo wygenerowanej Audrey Hepburn czy Marlona Brando, bo film nabrałby wtedy większego rozgłosu i przyciągnął większą widownie.
Ja myślę, że sprawa jest dość prosta. Wizerunek aktora to jego autentyczne zdjęcie lub film. Natomiast postać cyfrowa to po prostu grafika i prawa do niej należą do jej twórcy grafika lub wytwórni. Porównanie to jakby malarz chcąc namalować znanego, nieżyjącego aktora musiał się pytać jego rodziny, paranoja. Inną sprawą są istniejące nagrania, do nich ma oczywiście cały czas ich właściciel i może je udostępnić płatnie lub bezpłatnie. Co do etyki to już inna sprawa, bo to można sobie długo dyskutować. Napisy na końcu myślę że powinny wyglądać tak: nazwa postaci - postać cyfrowa wzorowana na tym a tym.
Chciałbym obejrzeć remake'i starej trylogii!
Dzisiaj jest jakiś live?
zrób odcinek o wszystkich lub najciekawszych easter eggach w rogue one :)
W takich superprodukcjach jak SW Movies wykorzystanie twarzy, głosu, sylwetki czy jakiegokolwiek aspektu nawiązującego do zmarłego aktora to wykazanie szacunku moim zdaniem. Mógłby to zagrać inny aktor ale przez wzgląd na upamiętnienie, oczywiście dzięki dzisiejszej technologii, jest to możliwe. Jeszcze 30 lat temu zapewne inny aktor wcielał by się w kontynuacji SW w Moff'a Tarkina. Ciekawe co będzie za kolejne trzy dekady :)), pozdrawiam
Też to zauważyłem że właśnie te ujęcia z Red leaderem i Gold leaderem wyglądały dość staro...
Moim zdaniem jeżeli osoba jeszcze za życia w jakiś sposób określiła komu należą się prawa do jego wizerunku, to po śmierci tej osoby te prawa pozostają niemienione. Jeżeli zaś te prawa nie zostały w żaden sposób przekazane przez aktora z jego życia, to każdy ma do jego wizerunku takie same uprawnienia. Czym w zasadzie różni się sytuacja, gdy aktor zostanie "ożywiony" cyfrowo, od sytuacji, gdy ktoś po prostu się za niego przebierze? Takie wydarzenia mają często miejsce w różnych programach telewizyjnych, w których ktoś na przykład przebiera się na Michaela Jacksona.
Są ludzie, których wyciąga się z grobów, aby umieścić ich ciała w muzeum jako eksponaty, tak mówiąc na marginesie. Myślę, że przesadą jest traktowanie sprawy cyfrowych aktorów jako wielkiego problemu etycznego.
Kwestia etyczna zgoda rodziny + aktualnie żyjący aktorzy powinni mieć zapisy w kontrakcie, że zgadzają się, lub nie zgadzają się na wykorzystanie swojego wizerunku pośmiertnie.
No i moim zdaniem to powinno być w formie cameo. Że ta postać znanego aktora pojawia się gościnnie, nie pełni jakąś bardzo istotną rolę - bo gdyby cały film był oparty na komputerowo wygenerowanym aktorze to byłaby przesada.
ja chciałbym żeby w epizocie 9 pokazano Mace vindu
Kamil jankowiak on nie zyje - mace windu
Ja też.
Jozek Warga on żyje. To Snowk (czy jak to się pisze) !
Oseron Jar jar to snołk
przecież Darth Jar Jar to mistrz Snowka
WIelkie korporacje będą kupować twarze Ytuberów żeby po ich śmierci filmy na kanale dalej były wstawiane i przynosiły zysk XD
Ghost15500 xD
A może już ktoś to zrobił lub planuje
Jest techniką generowania głosu tak by przypominał głos aktora czy aktorki a więc nie tylko twarz już można generować a i głos tez
No i prorocze słowa padły o Indy 5. Generalnie uważam, że co nie jest zapisane w umowie winni decydować spadkobiercy/reprezentanci praw. Moralnie jest to słabe, ale i czasy się zmieniają. Patrząc zresztą na to jak filmy pokroju Avatara 2 potrafią być renderowane (czyli sztucznie wykreowane) w większości nie miał bym oporów moralnych, pod warunkiem zachowania praw dawnego aktora (jego wizerunku).
Co to za utwór w tle
Lubię Jar jara podobnie do jego ucznia Sidiusa
czy to nie jest przypadkiem prawo do wyrażania Sztuki
znowu soundtrack z civki :-)
Już miałem pisać, że bez twarzy jakiś lepszy głos, a tu że chory :D
Moim zdaniem do tego przecież dążą ludzie sławni - do wieczności. Chcą być zapamiętani. Co więc złego w tym żeby aktor "grał" po śmierci. Staje się wtedy wieczny.
Nie czytałem komentarzy
Wszystkie sceny z Carrie Fisher zostały ukonczone do Ep8 :)
Ja nawet przy Tarkinie nie zwóciłem uwagi czy to postać cyfrowa czy nie
Ja myślę że leia będzie pokazana na jakimś hologramie lub będzie postacią epizodyczną.
Zrób film o czerwonych oczach Dartha Vadera, bo w Łotrze 1 wyglądają one znacznie inaczej niż w Nowej nadziei.
Moim zdaniem prawa do twarz już nie żyjących aktorów powinna mieć rodzina. Ale tylko na dokończenie lub uzupełnienie fabuły filmu tak jak np: Peter Cushing w RO a nie robieniu masy filmów. Ale co ja się znam to tylko moje zdanie.
Nie widzę żadnego problemu w tej kwestii. Traktujemy to dokładnie tak jak prawa autorskie. Zgodę wyrażają spadkobiercy autora - i oni także dostają tantiemy.
Da fuck? W czym problem, kto umarł nie jest już człowiekiem więc osoba po śmierci jest rzeczą.
Co xD
Muzyka z Civilization
muzyka z CiV VI :D
Muzyka z Ciwilizacji 6
Może jej córka też ma coś do powiedzenia w tej sprawie.
a ja myślałam że leię grała inna aktorka ale jak pokazali mofa tarkina to od razu wiedziałam że to było zrobione komputerowo
dałem dziewięć setną łapkę
Ja sobie nie mógłbym wyobrazić innego Tarkina. Zepsuło by to całą tą postać. Peter Cushing zawsze będzie Tarkinem.
Nie w Terminator Genisys tylko w Salvation🙃
vlog bez twarzy pozdro 600
A może Leia zginie w 8 części?
Noform możliwe, albo w części IX będzie po prostu powiedziane, że jest na jakiejś ważnej misji, z drugiej strony galaktyki.
jak jar jara można nie lubić?
Jeśli chodzi o Leię to moim zdaniem powinni ją uśmiercić w 8 ep. bo "wskrzeszanie" na siłę naprawdę nie ma sensu.
Bożena świerk i okazało, się że przeżyła w usemce .
Mi by nie przeszkadzało jakby po prostu zagrał ktoś inny.
Marcin Banach wielu fanom ST (w tym mnie) by to przeszkadzało np z uwagi na to, że to już nie ta sama osoba, którą podziwialiśmy na wielkim ekranie, za dzieciaka.
Dostać Oskara za filmy w których nigdy się nie zagrało 😂
Jarjar to moj mistrz
UWAGA !!!!
W odcinku znajdują się spojlery między innymi związane z 7 częścią star wars.
Muzyka z cywilizacji!!! :)
jako fan mam zdanie takie, ze nie powinni robic cyfrowo.
daj serce XD
Ogniem
Za pare lat będą sami cyfrowi aktorzy
Moim zdaniem Leia wystąpi w kolejnym filmie bo nie będą musieli jej płacić.
Jeśli chodzi o JarJara to on jest super !!!
pajs88 każdy sith (wyjątek Darth Maul) jest super.
jaki wydatek?
Heh faktycznie wydatek xd
pajs88 sorry, autokorekta
spk :D
niech moc będzie z twym nosem
Ja lubię Jar Jar Binksa
skąd ta pewność a morze przeżył kto wie xd
morze to może być szerokie i głębokie ;)
Ja lubię Jar Jara
ja nawet nie wiedziałem że tarkin to cgi
AT-AT A ja że Leja
Oseron bym się z tobą zgodził ale to nie możliwe xd
Kamil jankowiak w jakiej sprawie?
twoim zdaniem windu to Snoke lecz to nie morzliwe x
Jar jar the best
Civilization 6
Jaki zawalisty głos
Co za badziew. Zacznij tworzyć normalne filmy. Najlepiej gdybyś zrobił analize trailera Rebeliantów, zamiast wstawiać go na kanał
nikt Ci nie każe oglądać, jak się nie podoba to nie wchodź ;)
Palec w dół dla zachęty
Michał Fajny wiesz ile jest kanałów o ST na YT? Ja też nie wiem, ale bardzo dużo. Więc zawsze możesz tam przejść, np do użytkownika Czip 17.
Nie jesteś ,,Fajny'' pisząc taki komentarz...
Dostać Oskara za filmy w których nigdy się nie zagrało 😂