Feminatywy mi nie brzmią | Krystyna Czubówna | przySŁOWIE odc. 3.
HTML-код
- Опубликовано: 9 фев 2025
- O zawodzie lektora, o feminatywach i najgorszym filmie świata - o tym wszystkim rozmawiam z Krystyną Czubówną. Zapraszam! 😉
✏︎ SUBSKRYBUJ: / mateuszadamczykvlog
✏︎ FACEBOOK: / vlog.mateuszadamczyk
✏︎ INSTAGRAM: / mateusz_adamczyk
Za pomoc w zrealizowaniu cyklu serdecznie dziękuję Eli Szymańskiej z Mazowieckiego Instytutu Kultury. www.mik.waw.pl
Muzyka: www.epidemicso...
Uwielbiam wywiady, wypowiedzi, gdzie ludzie pięknie i mądrze mówią po polsku. Dziękuję.
Przypomina mi się "Sekretne życie drzew", głos Pani Krystyny jest tak magiczny jak sama przyroda. Dla mnie ten głos jest jednym z najbardziej charakterystycznych i miłych dla uszu, w dużej mierze przez poprawność językową, piękną intonację i dykcję. Bardzo miła niespodzianka! Z przyjemnością wysłuchałam. Pozdrawiam serdecznie Angie
już pomijając,alenie pomijałbym tego,jak te filmy były tworzone,tzn.treść,forma;nie mówię o obrazie.:) wiedza by ła taka,nie inna,dziś jest taka,nie inna,ale jaka była,jest treść filmów przyrodniczych,czy okołoprzyrodniczych,to osobny temat.Niemniej mówimy o głosie,brzmieniu,więc ktoś może rzec,że jedni bardziej na to zwracali uwagę albo ch lonęliby i inne treści,no ale....jw.
Tu też mamy przez chwilę temat,jaki pojawia się czasami,gdy zaprasza się kogoś,kto jest znany wnieco innym...swiecie,ni ż pytający przebywa.NIe mówię,czy tak jest tu,tylko o samo zjawisko mi idzie.:) Choć różni ludzie w różnych miejscach byli,no a filmy z głosem pani KCz były tak powszechne,tak popularne wzdłuż i wszerz kraju,że może nie ma co o tym mówić;choć wiemy,jakiego rodzaju to filmy,i wtedy różnie było to postrzegane i później i w ostatnich 20 latach,co kto lubi;a pojęcie baniek medialnych to inny temat.Dla kogoś zdanie: "czytała Krystyna Czubówna"może być specyficzne,inne niż dla kogoś,kto słucha audioboków,kto słuchał nagranych tekstów częściej,i s łyszał tam:czytał x y z.NIemniej to jest "kultowe"idla tkaich osób.Jak najbardziej;fajnie,że o tym jest w wywiadzie,choć rzecz jasna chodzi o całą resztę filmu,treści.:))
Jakie kto ma wspomnienia,ile takich filmów obejrzał,czy w ogóle jakiś,czy dziś jest w stanie podać tytu ł,szczegóły,czy to takie wspomnienie wrażenia,czasu,innych skojarze ń,czy może bardzo precyzyjnie,konkretnie twórców,dzieł,treści,to już inna rzecz.O ile w ogóle jakieś ktoś ma.:) Fajnie,że aż tyle było o radiu;oczywiście możnaby się zastanowić czemu dane osoby były przyjmowane kiedyś i później do radia i czemu są dziś,i jak funkcjonują media,kto oceniał,kto dziś miałby oceniać i jakie miałby kryteria poza tymi,o których mówi _gość.NIemniej tak by ło!Jak to kto o ocenia,tamten sposób mówienia,prowadzenia audycji,jak kto ocenia obecne....to już zostawiam.POmijając inne kwestie,oczywiście _te kryteria były przeogromnie ważne;chciałbym napisać kluczowe...Czy były,to już zupełnie inne tmaty i kto inny się zgłasza ł do mediów,jaka była konkurencja;no ale tak,to było niezmiernie istotne.
Przapraszam za tak długi kom.po takim czasie od ukazania się wywiadu,ale jakoś w końcu się zebrałem..:)
Do argumentacji ws.końcówek kto jakiejużywa i czemu i jakich ko ńcówek,się jużnie odniosę;tylko dodam,że no właśnie,nic nie mam do dodania do tego,co powiedziała pani KCZ.
Dzięki,pozdr.
" .... świat , który znamy rozpada się" smutna prawda. Dziękuję za to , że głos pani ubarwiał mi odbiór filmów
Fantastično, Mateusz! Super atmosfera, gošća i ambijent!
Bardzo lubię Twoją estetykę i Twój kanał ogólnie.
Pozdrav iz Srbije ☺️
Dziękuję! 😉
Dykcja, intelekt, barwa głosu, osobowość. Pamiętam Pani głos jak i wizerunek. Po prostu klasa sama w sobie. Dziekuje za te wszystkie * wspólne* lata.
Uwielbiam ten głos. Najlepszy na świecie. Kiedy usłyszałam komentarz p. Krystyny, do felietonów panoramy, od razu stwierdziłam, że to fenomen, ideał,
Krystyna Czubówna u Mateusza! Jestem zachwycona :D Już wiem że to będzie cudowne 20 min
To uczucie, kiedy podpisuję się pod zdaniem pani Krystyny... Cudowne. Pomijam, że po prostu głosu jej mogę słuchać zawsze.
"To uczucie.." - ta nowomowa... Niby jakie "to uczucie" i co w związku z nim ?
Pani Krystyno ,myślałam ,że tylko mi nie brzmią feminatywy. Uff..jakoś mi raźniej na duszy ... Dziękuję
rozmowa na poziomie, zdecydowanie brakuje takiej kultury wypowiedzi w mediach publicznych, dziękuję.
Dziękuję również za odkrycie życia, czyli fragmenty "The Room" w polskiej wersji językowej głosem pani Czubówny. Takie inicjatywy przywracają mi wiarę w polską szkołę tłumaczeń (w którą zasadniczo wierzę, ale mam wiele wątpliwości co do jakości tłumaczeń kultury popularnej).
Trzeba napisać do dystrybutora, żeby wypuścił tę wersję filmu na DVD 😄
@@Mateusz_Adamczyk powiem krótko, jak będę miała więcej czasu mogę nawet osobiście zebrać dane (czy się opłaca) i podziałać w tej kwestii, o ile ktoś faktycznie weźmie mnie tu na poważnie. ALE - wróżę zasadniczo sukces komercyjny :D
Kciuk w górę w ciemno i oglądamy 😀
Pani Czubówna zrobiła mi wielką niespodzianke w Wiedzminie 3 Krew i Wino jako kurator wystawy obrazów. Jej opis Geralta walczącego ze skopolendromorfem był jak z National Geographic
Mądrych i tak pięknie posługujących się polszczyzną zawsze miło posłuchać :)
Rozmowa ma tylko jedną wadę, kończy się zdecydowanie za szybko.
Czekam z niecierpliwością na kolejne :D
Dziękuję za wartościowe treści na tej platformie!
Świetna rozmowa! Mądra ,ciepła i jeszcze przyjemna dla ucha...
Znakomita większość moich studentów nie wypuszczała samogłosek zza zębów - i bardzo się dziwiła, gdy zwracałam im na to uwagę. Kiedyś, nie mogąc ich zrozumieć, poszłam do laryngologa zbadać sobie słuch i okazało się, że jednak nie jestem głucha, tylko oni mamroczą. Określenie: "powłóczyć słowami" niezwykle mi się spodobało. Gratuluję - innowacyjnego frazeologizmu - i całego bloga.
Głos, inteligencja, i piękna polszczyzna. Uwielbiam.
Super wywiad, ciekawe pytania i intrygujące odpowiedzi, świetne zakończenie dnia :3
🥰
Jak bardzo się zgadzam z tym co mówi Pani o feminitywach! Nareszcie ktoś to powiedział :)
Już wiem, że będzie świetne. Dziękuję!!!
Pierwszy raz tu jestem. Podoba mi się rozmowa, prowadzenie. Zajrzę tu jeszcze. 👍
Cieszę się! Do zobaczenia 😉
Widzę p. Krystyna Czubówna, łapka w górę.
Pamiętam jak ca 20 lat temu w reklamie serków Hohland, mała dziewczynka kwitowała na jej końcu ".. a jak dorosnę zostanę psycholożką". Wszyscy się zachwycali jak pocieszne dziecko słodko przekonwertowało sobie słowo psycholożka. Dziś nie ma żartów. Audycja radiowa, dwie kobiety, temat o filmach, a one używaną dwóch różnych feminatywów krytyka filmowego i każda przekonuje że jej wersja jest właściwsza (jej prawda jest bardziej jejsza niż tamtejszej). Tragedia.
Skąd to przerażenie przed feminatywami u ciebie, słaby faceciku?
@@Aleksander9873 A skąd te złośliwe przymiotniki? Odpowiadając. Nie przerażanie, a zażenowanie, że narusza się kolejne podstawy okraszając to ideologią, pseudopostępowaością i pseudointeligencją. Kiedyś postępowcem był ten który ciężko na to zapracował tworząc innowacje, dziś wystarczy dokleić się do jakiejś ideolo albo trzymać się poprawności politycznej (łatwo i wygodnie). Postęp najlepiej jak jest w nauce i przemyśle, to służy społeczeństwu. Zamiast się rozwijać, wymyślać innowacje toczymy debaty na tematy trzecioplanowe. Idiokracja postępuje.
@@Qnrad87 +1 jeden z niewielu normalnych komentarzy. Mega szanuje, i też jestem wręcz załamana jak bardzo poprawna polszczyzna jest kaleczona
Mateuszu, doskonała rozmowa i rzecz jasna fantastyczna rozmówczyni. Tak trzymaj!
☀️🍀🇵🇱💛🇵🇱🍀☀️
Dla mnie feminatywy też brzmią "karykaturalnie". Pozdrawiam Państwa serdecznie
O proszę! Jeden z niewielu wzorów języka, jakie mamy w dzisiejszych czasach poza znawcami tematu, a szkoda, bo strasznie dużo niechlujności się wkradło do polszczyzny :(.
Feminatywy to ciekawy temat. Ładnie brzmieć / czy brzmieć tak jak się przez lata przyzwyczailiśmy. Bo to chyba jest często jedno i to samo - lubimy co znamy. Posłanka już tak nie brzmi tak dziwnie, bo przywykliśmy.
Lekarka czy dentystka też nikomu nie przeszkadza.
ale zamiast posłanki ,czy Ministry ,lepiej brzmi Pani minister ,lub Pani poseł poza tym lekarka,,czy dentystka to określenia potoczne ,ci którzy popierają feminatywy chcieli by ,aby tego rodzaju określenia stały się częścią oficjalnej polszczyzny.@@IwonaKlich
Ciągle powstają nowe słowa i zazwyczaj są one tworzone tak żeby dobrze brzmiały. Dlatego niektóre feminatywy się przyjęły, a niektore nie. Język ma być do tego żeby nam było się łatwo komunikować, a nie do przepychania ideologii.
Widzę głosy!
Cudowna rozmowa na poziomie!
Dzięki! 🥰
Choć potrafię się zgodzić z panią Krystyną, że feminatywy brzmią często karykaturalnie, śmiesznie ( np. osoba płci żeńskiej, która kieruje daną placówką nie lubi być nazywana dyrektorką, gdyż wg. niej brzmi to lekceważąco), to należy rozważyć dlaczego feministki chcą wprowadzenia feminatywów. Nie chodzi tu o piękne brzmienie czy o prostą formę odmiany, z którą są w stanie poradzić sobie wszyscy. Chodzi o równość w języku, którą feminatywy starają się wprowadzić.
Mysle ze zmiany maja wrecz odwrotny rezultat.
Feministki tak naprawdę niszczą to co w istocie kobiece. Czynią wam tylko szkody. Żadna szanującą się kobieta nie powinna być feministką.
W końcu ktoś to powiedział!!! Szanuję i dziękuję :)
Głos Pani Czubòwny jej inteligencja mądrość piękno ojczystego języka i poczucie humoru -klasyka.
Feminitywy nie sa feministyczne. Jezeli mamy byc na rowni to potrzebujemy taka sama nazwe zawodu. Np w Hollywood kobiety odchodza od slowa actress na rzecz actor bez wzgledu na to czy to pan czy pani. Rowniez odeszlo sie od policeman i policewoman na rzecz police officer, czyli oficer policji. Jest tez firefighter zamiast fireman.
w języku polskim raczej ciężko będzie coś takiego osiągnąć bo rzeczowniki mają rodzaj męski, żeński lub nijaki czego w angielskim nie ma, ale tak jakby nawet przetłumaczyć twój przykład, po polsku oficer policji to domyślnie mężczyzna i mimo że do samych feminatywów mam mieszane uczucia, tak to rozwiązanie też byłoby ciężkie w wykonaniu
to jest meski glos,niski i stad te nuty bardziej przemawiaja do sluchu niz tony, wysokie bardziej charakterystyczne dla kobiet..
Czubowna wg mojego slychu to jest troche glos jakby mlodego chlopaka ,ale juz po mutacji. Zadziwiajace ale bardzo podobny do glosu prowadzacego,czyli p.Adamczyka!. Bardzo ciekawe...
Krystyna podczas tego nagrania mówi niżej i ma wręcz ciemniejszą barwe głosu niż prowadzący. A akurat On mówi wysoko i ma delikatną barwę. Ale tworzy to ciekawe kontrast - w sumie to prak kontrastu - ale kontrast na zasadzie że kobieta mówi niżej niż mężczyzna hah
Gdyby pani Czubówna czytała książkę telefoniczną, tego też słuchałoby się z zainteresowaniem!
Świetny wywiad! Jestem pod wrażeniem pani Czubówny i podziwiam jej odwagę za zajęcie tak niemodnego dziś stanowiska - publiczne krytykowanie feminatywów :D
Krystyna Czubówna rozmawiała nawet lepiej niż czytała.
Jaka uczta dla moich uszu, dziękuję, Mateusz! Klasa i styl na najwyższym poziomie, i Twój i Twojego Gościa. Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze :)
PS.: Jak zwykle pogłaskaj ode mnie Fonema, mam nadzieję, że się już całkiem "odobraził" ;-)
Dziękuję :) Fonem już mi wybaczył i chętnie zbiera kolejne głaski 🐈⬛😉
Dziękuję!
zdecydowanie za krótki wywiad ;)
A czy wyrażanie "pani psycholog" zamiast "psycholożki" to nie językowy wymysł czasu komunizmu ?
A czemu nie poprostu "psycholog"?
@@laliday A choćby dlatego, że jest też terapeutka, lekarka itd.? Skąd w społeczeństwie to wybiórcze podejście do feminatywów?
@@KM-yy4uo sreminatywy to wymysl pseudofeministek
@@laliday "Jutro idę do psycholog"?
@@Vero_la_fea *psychologa, psychologa pana Adama, pani Anny
świetny wywiad!
Dziękuję 😉
Dzięki za to co robisz. Kocham twoje materiały, są bardzo interesujące
A ja dziękuję za to, że je oglądasz. 😉 Tworzymy całkiem niezły zespół :D
To jakie formy językowe się przyjmą to zdecyduje sam "język". Jeśli się tak naturalnie zmieni to się przyjmie. Jeśli będzie narzucany ideologicznie to większość tych słów odejdzie w niebyt, tak jak słowa potworki z okresu PRLu.
👏👏👏
Obecność kobiet to ideologia? Chcesz zakazane obecności kobiet w języku polskim? Co za głupota
Feminatywy to kwestia osłuchania. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do chirurżki, więc na razie brzmi dla nas dziwnie.
Historycznie to jest zdaje się tak, że te żeńskie formy powstawały sto lat temu, gdy kobiety zaczęły wykonywać pewne zawody i te sto lat temu byli tacy, którzy marudzili, że słowa nauczycielka i lekarka to łojezu, straszny dziwoląg językowy i po co to to wprowadzać do polszczyzny. (Słowa są, osłuchały się, wrosły w język i świat od tego nie runął) Dopiero w PRL zapanowała moda na idiotyczne "żegnamy dziś wspaniałego fachowca, wieloletniego pracownika, zdolnego kierownika inżynier Kobuź. Ta ciepła i miła kobieta..." (pi razy oko; jeśli kogoś interesuje oryginał, odsyłam do felietonu S. Grodzieńskiej).
Jeśli ktoś jest nieprzekonany, proszę sobie wykonać ćwiczenie myślowe i wyobrazić, że panów wykonujących sfeminizowane zawody gani się za używanie zgodnych z płcią form gramatycznych i wciska się im potworki typu pan przedszkolanka, pan pielęgniarka, pan bibliotekarka, pan sprzątaczka, pan nauczycielka... aż zęby bolą. xD
Właśnie tak!!!
Nie, tu nie zawsze zachodzi symetria, brak osłuchania brakiem osłuchania, lecz dla mnie pielęgniarz, bibliotekarz, sprzątacz nie niosą ze sobą tak kontrowersyjnego wydźwięku, jak inżynierka, doktorka, chirurżka, neurolożka, a... żeński psychiatra to jak będzie swoją drogą?...
@@kronika13 Psychiatrka?(Łolaboga - straszna zbitka trzech spółgłosek! Zupełnie jak w słowie "Polska". 🤣 Absolutnie nie do wymówienia! Obcy narodowie, ażeby wypowiedzieć nazwę naszego kraju, muszą sobie nakłaść samogłosek do środka i wychodzi im jakaś Bolanda, Puola czy inne Porando. Na szczęście my, użytkownicy i użytkowniczki języka polskiego, posiadamy supermoc wymawiania takich zbitek. 💪🏼)
Kontrowersyjne by było, gdyby np. ktoś chciał zatrudnić pedofila jako woźnego w przedszkolu.
A tu co jest takiego kontrowersyjnego? Mamy język polski, w którym mamy tę nieszczęsną formę meską i żeńską. Mamy ludzi różnych płci wykonujących różne zawody i skoro już się posługujemy naszym językiem, można by używać adwkwatnych końcówek. Nikomu przecież od tego języka nie ubywa. Nikomu się krzywda nie dzieje.
@@Serzkanapka Polecam gdzieś zauważoną odpowiedź w tej kwestii: "jestem panią magister, nie jakąś tam magistrą!"; rozciągając dalej: panią profesor, a nie profesorką, bo "Pani Psorko!..." to często gimby czy licealiści krzyczą na korytarzu za swoją nauczycielką. Skoro nie widzisz różnicy, to pozwól powiedzieć sobie, że poczucie równości i godności osobistej bywa różne, i skoro jednak "magistra", "posłanka", "ginekolożka", czy potocznie ginka (od "gin") i weterynarka, "vetka" ( od "vet"), dla niektórych nie brzmią tak, jak by tego oczekiwali, to istnieje konieczność pogodzenia się z tym i używania takich form, jakich oni sobie życzą, bo to ich odczucia, jako noszących pewne tytuły (zawodowe, naukowe) są chyba w tej kwestii ważniejsze, nie? Osobiście też póki co obstawać będę, iż jestem panią technik ekonomii i takiej formy oczekuję, przynajmniej na dyplomie, a nie jakiejś "techniczki". To tyle. Z góry dziękuję za nie podejmowanie dalszej dyskusji, jeśli mają pojawić się tam argumenty, że widocznie jestem PRZEwrażliwiona i drę nos pod chmury. Może i tak jest, ale do swoich odczuć, powtarzam, mam prawo. Przynajmniej dotąd, dopóki ustalenie co do feminatywów nie zostanie uznane za społeczny konsens i wprowadzone jako zalecane w języku oficjalnym, a nie tylko potocznym.
@@kronika13 Po pierwsze, proszę wyjść z okopu i odłożyć karabin.
Nigdzie nie napisałam, że jest pani przewrażliwiona, nie użyłam też wobec pani żadnego obraźliwego określenia, więc wypraszam sobie takie insynuacje.
Na pewno zgadzamy się w jednym (a to już dużo, to jakiś punkt zaczepienia, żeby rozmawiać jak ludzie, a nie okładać się maczugami jak barbarzyńcy, zatem hurra! :D) - każdy ma swoje odczucia względem form wobec niego/niej używanych. Taaak! I dla jednych będzie ok forma pani [pracownik] a dla innych [pracownica]. Żadnej grupy nie zamierzam obrzucać guanem. Odczuwanie, że jedna bądź druga forma nam pasuje jest w porządku. (Nadal się zgadzamy? - zero złośliwości. Proszę sobie wyobrazić, że mam twarz szczerą i sympatyczną jak Dobry Wojak Szwejk. Ok, lecimy dalej.)
Ale proszę zauważyć, że ja nie chcę niczego zabraniać, nakazywać, zakazywać. Nie zmuszam pani do używania wobec siebie określenia techniczka ekonomii.
Zwracam tylko uwagę, że w języku polskim istnieje forma żeńska i żeńskie formy wykonawców czynności, czy się to komuś podoba, czy nie. I kompletnie nielogicznym jest, że w jednych przypadkach wszyscy z nich korzystamy i jest to zupełnie naturalne (mówimy Polka, a nie pani Polak, Krakowianka, nie pani Krakowiak, lekarka, nie pani lekarz, praczka, nie pani pracz), a w przypadku innych, niektórzy ludzie bronią się przed feminatywami jakby im się krzywda działa od samego faktu ich istnienia.
Jeszcze raz - nie chcę nakazywać, zakazywać.
Za to absolutnie nie zgodzę się [kręcenie głową i tupanie nóżką 😆], że jest to z automatu złe, kontrowersyjne (serio??), niepoprawne i wyrzucić mi to paskudztwo z języka. Język jest żywy, zmienia się, dostosowuje do rzeczywistości. Kiedyś obraźliwe (sic!) było słowo "kobieta", ale w toku używania osłuchało się i obecnie jest całkiem neutralne, a dawna neutralna "niewiasta" czy "białogłowa" jest dziś archaizmem i brzmi dziwnie i nienaturalnie.
Być może za kolejne sto lat będziemy mieli chirurżki, logopedki, foniatrki w normalnym użyciu, może wyrosną formy typu ten chirurg, ta chirurga, ten foniatra, ta foniatra, a może kolejne pokolenia w ogóle rzucą w kąt rodzajniki i będziemy mieli jak w fińskim jakieś "han" stosowane ogólnie do ludzi w odróżnieniu do "se" stosowanego do innych (zwierząt, roślin, przedmiotów). Czort znajet.
Obecnie kobiety wykonują zawody dawniej typowo męskie, więc powstaje okazja ukucia na tę okoliczność odpowiednich nazw (analogicznie - skoro już i tak posiadamy żeńskie nazwy innych zawodów i sam język daje możliwości ich tworzenia). Ukucia i używania, bo niby dlaczego by nie.
Natomiast naprawdę nie rozumiem założenia, że forma żeńska jest a priori urągająca, niepasująca, nie-jakaś tam. Co jest z nią źle? Sam fakt bycia kobietą? Dlaczego mam się (trwożnie? wstydliwie?) chować za męskim określeniem?
Osobiście (na dyplomie mam napisany zawód "technik dentystyczny", btw. żółwik techniczny, względnie piona) mam wrażenie, że wtłaczanie mnie w panią technik, to robienie ze mnie jakiegoś babochłopa. W moim środowisku używa się słów "techniczka", "lekarka", "doktorka" i brzmi to zupełnie naturalnie.
To sytuacja trochę jak na rynku wydawniczym w USA wtedy, gdy fantastyka była gatunkiem raczkującym. Fantasy pisali panowie, pisały również i panie, ale wydawcy z pewnych powodów (podejrzewam powód na "miz-") uważali, że teksty podpisane żeńskim nazwiskiem będą się gorzej kojarzyły. Wobec tego cała masa tekstów została odrzucona na starcie, bez czytania, bo fuj, kobieta pisze, a ogromna rzesza autorek podpisywała się enigmatycznymi inicjałami lub męskimi pseudonimami. A wszystko przez to, że panom wydawcom i panom redaktorom damskie imiona źle brzmiały. Kurczę, mały włos pozbawiono by nas "Ziemiomorza"! 😨
Przepraszam za taką potworną rozwlekłość, chciałam uniknąć niedopowiedzeń i skrótów myślowych, przez co musiałaby się pani domyślać, co mam zamiar przekazać.
Bardzo mnie dziwi mówienie "kiedyś to było, teraz to nie ma", żeby za chwilę powiedzieć o tym, jak źle brzmią feminatywy. Nie jest to przecież nic nowego - widnieją w słownikach z XIX wieku, były często używane w pierwszej połowie XX wieku. Dodatkowo język polski jest wystarczająco "giętki", że feminatywy tworzy się bardzo łatwo, dlaczego więc mamy z tego nie korzystać? Jeśli nie mamy problemu z mówieniem kotek, koteczek zamiast mały kot, to czemu jesteśmy tak bardzo oburzeni, gdy ktoś chce nazywać siebie psycholożką zamiast panią psycholog? Deklinacja tego feminatywu też nie jest taka trudna, w przeciwieństwie do tego, co mówi pani Czubówna. No, chyba że nie pamięta się przypadków ;)
Jeszcze dodam, że samochody pięciodrzwiowe to samochody, gdzie klapa bagażnika otwiera się z oknem, czyli gdzie mamy pięć drzwi, którymi można wejść do samochodu (drzwi to nie tylko deska, która odchyla się poziomo w jedną stronę ;) ).
Mówiła Krystyna Czubówna.
Jest! Fragmenty The Room z głosem P. Krystyny można usłyszeć, wystarczy wpisać tytuł filmu i nazwisko Lektorki.
11:20 - aż musiałem sprawdzić :D Jest na RUclips filmik z fragmentami tego filmu z głosem Pani Krystyny :D
Tak! Puszczam go sobie na zmianę z czillującymi wydrami z „Naszej planety” 😂
Oooo pani Krystyna ma świętą rację, dziennikarze nie potrafią odmieniać "ów" ( i wychodzą kwiatki typu "ów dziewczynkom"), "oboje chłopcy" (a który z nich czuje się dziewczynką), "tym kobietą", albo mój trigger- "te" dziecko/okno/auto/cokolwiek rodzaju nijakiego. Naprawdę, mam ochotę takiemu napisać, że najpierw korepetycje z polskiego na etapie podstawówki, a potem pchać się do tv, radio czy yt -.-'''
Co do feminatywów, niektóre ujdą, ale już "chirużka" albo "gościni" kłują mnie w mózg...
Chirurżka
To twój problem, wymień sobie mózg na prawidłowo działający
@@Aleksander9873 widze mistrz erystyki mi sie trafil, merytorycznych argumentow brak, to robimy wjazdy personalne
@@baziabazienka3867 spoko mi też odpowiada, jakież nudne życie ma że się tak bulerwsuje ze ktoś się nie zgadza z nowomodą. Najlepsze w tym wszystkim jest to że komentarze jego są bardzo obraźliwe w stosunku komentujących
@@baziabazienka3867 to co robisz jest bardzo obraźliwe dla kobiet
Oprócz tych żeńskich końcówek, których ja też nie lubię jest jeszcze problem akcentowania. Te wszystkie poliTYka, matemaTYka, poszLIśmy, byLIśmy brzmią tragicznie. Młode osoby mają poza tym problem z wymawianiem spółgłosek miękkich jak ć, dzi itp. Dla mnie to zgrzyt.
To wspaniała postać!
W pełni się zgadzam z Pania Krystyna. Jakiś czas temu przeczytałam artykul o pewnej naukowczyni. Pani ta prowadziła badania z grupą naukowców. I moje pytanie tuż po przeczytaniu artykułu brzmiało czy to oznacza, że w tej grupie naukowców nie było żadnej innej kobiety? Jestem przekonana że nie. Za to przez te nowomowę gdzies zatracał się sens artykułu.
Ogólnie zgodziłbym się, że popełniamy "dużo za dużo" błędów i mowie i piśmie, ale warto czasem się przyjrzeć czy te błędy nie mogą być okazać się przydatny zwrotami. Nie będę tu wyszczególniał przykładów, ale chodzi o używanie innych przypadków z jakimś czasownikiem, różne zabawy fleksyjne, niestandardowe połączenia rzeczowników i nawet czasem pewne kalki. Dziękuję za ciekawy wywiad.
Z jednej strony tak, język (szczególnie potoczny) zmienia się dynamicznie. Ale z drugiej strony miło posłuchać kogoś mówiącego ładną, czystą polszczyzną (czyli nie mnie :D). I fajnie by było, gdyby radio i telewizja prezentowały taki poziom.
The Room „najgorszy film świata, doskonale zły” 😂 znam i chętnie usłyszałabym jak Pani Krystyna Czubówna czyta dialogi (za dużo powiedziane) 😂 Bardzo lubię Jej welurowy a zarazem kryształowy głos💖
jest wersja bez lektora?
Dziękuję, za ten film
Bardzo wartosciowy wywiad. Mam taka perelke...
dr Bartek Kulczyński na swoim kanale RUclips mowi jak wyzymaczka do prania. Prosze posluchaj, a przeciez to fachowiec.
Rewelacyjna rozmowa!
Przecudowna rozmowa!
Dzięki! 🥰
Świetny wywiad! :)
Dzięki! :)
super się słucha jak ktoś dobrze mówi. Pozdrowienia pani Krystyno:)
Co do feminatywów, na pewno da się do nich przyzwyczaić. Czesi są tego żywym przykładem. :D
Wszystko się da, jak się chce.
A Polacy nie? Czy mało mamy feminatywów do tej pory?
Nauczycielka
Dziennikarka
Pisarka
Fryzjerka
Sprzątaczka
Dyrektorka
Lektorka
Aktorka
Reżyserka
Badaczka
No ile mam jeszcze wymieniać? Przecież to by trwało wieki!
Stara dorba szkoła. Współcześni pudelkowi "dziennikarze " nie powinny mieć prawa do tytułowania sie tak.
To dziwne, ale dla mnie "pięcioro" brzmi jakby łączyło się tylko z ludźmi
Kiedyś też tak o tym myślałem 😉
a wie ktoś gdzie znajdę wersję bez lektora
szukałam tego komentarza ;)
Cała Polska kocha ten głos
Uwielbiam Panią Czubównę. W kwestii koszmarów radiowych i feminatywów zgadzam się na tysiąc procent!!! W tekstach pisanych, o ból głowy przyprawia interpunkcja. Koszmar stawiania orzeczenia na końcu zdania.
Jak miło było posłuchać pani Krystyny! Zgadzam się z nią w 100%, jeśli idzie o feminatywy. To naprawdę nie chodzi o to, że ktoś ma trudność z wymówieniem słowa "chirurżka" (choć jako osoba z wadą mowy dotyczącą litery "r" mogłabym protestować), ale to po prostu dla wielu słuchowców nie brzmi :(
Ja się oswoiłam i po kilku lat z przeciwniczki stałam się zwolenniczką.
@@eithel85 ja też na codzień słyszę feminatywy, ale dalej "bolą" mnie od tego uszy 😬
Osoba stosująca feminatywy brzmi tak, jakby wyśmiewała zawód, który wykonuje kobieta. I tak mówimy pan i pani, nie mówimy doktorze, a panie doktorze itd. Wiele feminatywow kłóci się z zasadami poprawnego słowotwórstwa i jest kłopotem dla językoznawców.
@@ktosktos8489 no tak mi się kiedyś wydawało, że mało poważnie to brzmi. Ale już mi przeszło.
@@arke_ to problem jest z tobą I z twoim ograniczeniem
jestem zachwycony tą rozmową:) dzięki
Też mi nie brzmią feminitywy
ta seria za mało doceniona! bardzo ciekawa treść
Dziękuję :)
Bardzo miło się słuchało, tylko rozpraszała mnie sztywna postawa siedząca Pana Prowadzącego🙈 ale daję lajka👍
To zrób jako młody gostek wywiad z kimś takim. Na pewno będziesz bardziej zrelaksowany.
@@warzachew5467 dziękuję za wiarę we mnie ;D
Pozdrowienia z live'a z czołem_po_pasie!
Serdeczności! 😉
Pozdrowienia!
Akurat zgadzam się z Panią Krystyną. Zamiast wielu feminatywów wystarczy mi użycie słowa "pani" przed nazwą zawodu. A już końcówki typu '-tyczka', '-dentka' czy '-loszka' - nie. Nie mogę tego jakoś ścierpieć i się do tego przyzwyczaić.
Gimnastyczka też razi? Studentka jest tak dziwnym określeniem? ;> Czy może po prostu kwestia osłuchania?
Słowa sprzątaczka też Pani nie może zdzierżyć?
Nauczycielka, pielęgniarka?
@@niezwykleczarnykot jeżeli chcesz określać kobiety przez końcówkę "-tyczka" to już twoja sprawa. 🤷♀️
@@babyblue7620 to samo ze słowem "-taczka".
Ja przyznam że nie zgadzam się z panią Krystyną w temacie feminatywów, ale mimo to (i mimo dość krótkiego czasu trwania rozmowy) muszę przyznać że naprawdę miło mi się słuchało Waszej rozmowy. Pani Krystyna posługuje się przepiękną polszczyzną którą potrafi wymawiać w sposób tożsamy z pewną elegancją mowy. Niestety, ale język się zmienia i to co dostrzegłem jako piękne w mowie pani Krystyny już zanika. Mówię „niestety”, chociaż czuję że za 50 lat ten problem może nie być zrozumiały dla żadnej z młodych osób.
Ministra moja ulubiona
Świetna rozmowa! I ta dykcja i kunszt językowy
Niektórych feminatywów nie da się odmienić w łatwy sposób bo trzeba by było użyć słów które istniejeją i mają inne znaczenie. Więc to bez sensu nic na siłę 😊
Na temat żeńskich form mam bardzo podobne zadnie do p. Krystyny, jestem Panią Magister, a nie jakąś Magistrą, czy kimś tam.
Magisterka 😄😆
@@dominika9935 proszę bardzo, co kto woli a ja jednak wolę Pani Magister,
Tak samo jak ja pani weterynarz albo po prostu weterynarzem a nie jakąś weterynarka
@@agnieszkach5294dlaczego czujesz się tak słaba że musisz swój zawód czy stopień definiować przez formę męską?
@@cutesmile2428to ty ośmieszasz te formę, to twoja wina
Jak zwykle przemiłe 20 min gładkiej i melodycznej dla ucha polszczyzny. Mam nadzieję, że pomysł na audiobook "feminatywy" to nie tylko żart sytuacyjny. Ja to kupuję!
Ja również mam problem z feminatywami. Karykatura to idealne określenie. Często umniejszają i ośmieszają, a nie odwrotnie.
Choć potrafię się zgodzić z panią Krystyną, że feminatywy brzmią często karykaturalnie, śmiesznie ( np. osoba płci żeńskiej, która kieruje daną placówką nie lubi być nazywana dyrektorką, gdyż wg. niej brzmi to lekceważąco), to należy rozważyć dlaczego feministki chcą wprowadzenia feminatywów. Nie chodzi tu o piękne brzmienie czy o prostą formę odmiany, z którą są w stanie poradzić sobie wszyscy. Chodzi o równość w języku, którą feminatywy starają się wprowadzić.
Nie. To ty ośmieszasz. Czy o mężczyźnie który sprzedaje w sklepie powiesz sprzedawczyni?
5:58 Tymczasem deskryptywiści: -_-
Super! :3
Wulgaryzmy, kiedyś wyrażały skrajne emocje i to powiedzmy sobie szczerze, w niższych warstwach społecznych, dziś zastępują znaki ortograficzne. Co gorsze, ludzie którzy ich używają, często na eksponowanych stanowiskach, często nie mają nawet świadomości jak plugawym językiem się posługują.
Wyższe warstwy społeczne wcale nie używały wulgaryzmów 🤦
@@marcz1238 Zastanawia mnie skąd wywodzą się nasze _elity,_ jeżeli w tej materii są w stanie dotrzymać kroku menelom spod budki do piwa
W końcu ktoś ma takie samo zdanie jak ja na temat feminatywów, świetny wywiad 😊
Jeżeli Pani Wiosna mogła by mówić mówiła by głosem P. Czubówny.
Skromna, ale pewna siebie kobieta. Zgadzam się z tytułem filmu. Jedno, że to brzmi źle w wielu przypadkach, ale drugie, co zaznaczyła "gościni" (jakkolwiek to tragicznie brzmi), sami mamy problemy z językiem polskim, nie potrafimy się porządnie wysławiać. Po co dodatkowo to utrudniać? Osobiście, już blisko 20 interesuję się kulturą Japonii, Chin i obu Korej ;}. Poznałam sporo osób stamtąd (no, poza Koreą północną, bo ani mnie tam nie było, ani nie ma większych możliwości poznać tego typu osobę 'na wolności'). Ci ludzie bardzo chętnie pytają 'o, jak to się mówi? A to? Jak jest po polsku?'. Bliższym znajomym, lub osobom które się uczą polskiego, pokazuje odmianę, zaczynając od bardzo częstego pytania, jak jest pies po polsku. Pies, psu, psie, psem. I tak często kończy się 'idzie na spacer z twoja pies' (chodźmy na spacer z twoim psem). Ta cała odmiana, dźwięki, których nie ma w innych językach i jeszcze babskie nazwy. Według znajomego, pana z Tajwanu, studiującego stomatologię, łatwiej mu zawołać koleżankę na praktykach 'nurse' niż 'pielęgniarko'. Uważa, że niektóre słowa są za długie i znajomość angielskiego to prawdziwe zbawienie, szczególnie w jego pracy, gdy może się zdarzyć coś nieprzewidzianego. Z drugiej strony, są dwa obozy pacjentów. Azjata, więc na bank leczy lepiej niż inni, a drugi - no nie umie odmienić w celowniku "dziąsło", więc po wizycie raz usłyszał, od takiego gościa opuchniętego, zamiast " do widzenia", "tykonci boku" (ty kozi bobku :D). Dotarcie do tego zajęło nam chyba godzinę, bo żadne polskie pożegnanie, nie brzmiało podobnie. Boku zrozumiałam jako japońskie słowo, więc mu wytłumaczyłam, że gość się nie pomylił, bo to męska forma 'ja". Ale po co Polak miałby używać męskiej formy jak to już domena czasowników :D
💚
nareszcie ktoś wiarygodny storpedował te feminatywy, bo mnie szlag trafia jak mam do czynienie z PSYCHOLOŻKĄ
I ta dykcja... Wow.
To był Octopus Film Festival w Gdańsku, a nie w Gdyni 😝 miałem tam być, ale nie wyszło 😢
Hah, dzięki, bo właśnie do festiwalu w Gdyni mi to kompletnie nie pasowało 😅
Taki glos to dar.
Czy Państwo moglibyście opowiadać o obrazach filmowych. Tak pięknie jak Pan Zygmunt i Pani Ania przed laty.. nostalgik
Pamiętajmy że jej prawdziwe nazwisko tu Czub.
Ale Czubówna brzmi lepiej.
O matko wywiad z diwą!!!
Ciepły głos... ulubiony lektor przyrodniczy :D
Jestem zachwycony słysząc i widząc Krystynę Czubówne.
We wszystkich moich doświadczeniach feminatywy stosowało się obraźliwie, lekceważąco - „doktorka”, „dyrektorka”, „psycholożka”, „profesorka” - gdyby któraś z nich usłyszała to określenie, choćby „dyrektorka” na szkolnym korytarzu, to dopiero by się miało problem :D Nie rozumiem co jest złego w „pani doktor” czy „pani ginekolog” - przecież to brzmi niezwykle uprzejmie, profesjonalnie, poważnie - jak mam traktować poważnie „psycholożkę”? 🤨 Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia, ale... ugh, ile by to zajęło. Istnieją naprawdę ważne sprawy, którymi należałoby się zająć, ale na pewno nie jest to wprowadzanie żeńskiej formy wszystkich zawodów. Czy naprawdę jakaś pani doktor czuje się obrażona przez bycie nazywaną panią doktor?
Poza tym, zawsze się zastanawiam, jak by rozwiązano sprawę mojej branży - byłabym „muzyczką”? 😂🎶
Zauważ, że żeby poważnie brzmieć trzeba używać męskich nazw, ale tylko w niektórych zawodach. Słowo pielęgniarka nie kojarzy nam się z osobą niekompetentną. Pani psycholog nie musi udowadniać swojego profesjonalizmu, w końcu jest psychologiem, ale psycholożka? Pewnie głupia, niedouczona no bo przecież słychać, że baba. Lepiej edukować i przyzwyczajać, że kompetencje nie zależą od płci.
Pewnie, że to żaden problem. Mnie nie przeszkadza, że zamawiam usługę sprzątania u pana sprzątaczki, a moimi dziećmi opiekuje się pan przedszkolanka. Płeć nie ma znaczenia, liczy się to, do jakiej nazwy zawodu się przyzwyczailiśmy, prawda?
Brzmi dziwnie? Oj tam, no bądźmy konsekwentni!
Problem jest w tobie bo to ty wysmiewasz żeńskie formy zawodów. Czujesz się też bardzo słaba jeśli swój zawód musisz definiować przez męską formę.
M chirurżka
D chirurżki
C chirurżce
B chirurżkę
N chirurżką
M chirurżce
W chirurżko
Zostawiam Pani Krystynie i życzę powodzenia w dalszej nauce języka polskiego
I jak to brzmi? Debilnie. Jako nauczyciel traktowałabym to jako błąd gramatyczny
Pierdolisz! 😂 M chirurżloszka D chirurżloszki C chirurżloszce...