*Poprawka! Film ma scenę po napisach, tylko na moim seansie napisy się zwiesiły, nagle przerwało muzykę i wskoczyły napisy o polskiej wersji językowej... Popsuli mi ;c*
@@pixpil1450 dzięki wielkie, jakoś nie dosłyszałem czy się dostała bo ona dostała tylko smsa od przyjaciółek ale czekam na 3 część jak już będzie dorosła
Według mnie jest tu kilka morałów: 1. Czasem przez różne sytuacje w życiu (nie tylko dorastanie) możemy zgubić swoja prawdziwą tożsamość i udawać kogoś kim nie jesteśmy; 2. Czasem myślimy, że jesteśmy tacy i tacy i zawsze tacy będziemy, a okazuje się, że w ciągu życia nasza tożsamość zmienia się, ewoluuje, czasem ma dołki, żeby potem mieć wzloty; 3. Tłumione emocje i wspomnienia (chodzi o tę stertę kulek, którą uzbierała Radość z tył głowy), nie znikną, ale kiedyś wrócą do nas jak fala i może to mieć różne konsekwencje; 4. Czasem to my sami się nakręcamy i robimy scenariusze, które nie mają prawa się wydarzyć (scena z rysownikami); 5. Zmiana priorytetów w życiu (kurczące się niektórej wyspy i rosnące inne, to raczej jeden z bardziej oczywistych morałów)
Nie planowałam pójść na ten film do kina, ale ostatecznie poszłam. Całkiem nieźle się bawiłam. Spośród nowych emocji to Obawa wprowadza największy zamęt, to prawda, ale jakoś nawet przez chwileczkę nie umiałam jej nienawidzić. Być może ze względu na to, że dla mnie ta emocja jest jedną z tych mi najbliższych.
Nwm jak inni ale dla mnie, ten film był lepszy od 1. Według mnie był bardziej emocjonalny. Bardzo mi się podobało to jak podeszli do niektórych rzeczy, np. specjalne miejsce, w ktorym można "wyprodukować" różne wersjie przyszłości, burza pomysłów czy atak paniki
Mam 14 lat i poszłam na niego z moimi przyjaciółkami i o boże jak ja na nim ryczałam. Po seansie rozmawiałam z koleżankami i każda stwierdziła że jest w stanie utożsamiać się z główną bohaterką. Kiedy byłam mała poszłam na pierwszą część do kina z moim tatą a teraz byłam na 2 części i mam wrażenię że film dorósł razem ze mną.
Byłem, zobaczyłem, popłakałem i uznaję że warto tam pójść, a najbardziej propsuje ten film za to samo co zrobili w spiderman across the spiderverse czyli że podczas filmu nie widziałem czy stoję po stronie obawy czy radość bo obydwie robiły dużo błędów ale w niektórych sytuacjach miały rację. Co do morału to myślę że ten film nas uczy tego że trzeba być sobą a nie udawać innych.
Spojler (chyba) Myślę że morałem jest to że ludzie maja różne cechy, które ich buduja. Na początku Riley miała jedną cechę osobowości (przekonanie), czyli ze jest dobra. Gdy Obawa zaczęła ją sterowac, ta zmienila się na to, ze Riley musi być lepsza. Czyli oba pokazywały tylko jedna cechę, którą ja budowala. Lecz na końcu Riley miała kilka przekonań, czyli jej osobowości składała sie z kilku cechy tych dobrych, ale też i tych złych. Film pokazuje, że człowiek jest wielobarwny, że nie ma tylko jednej nalepki przyczepionej do niego
W ogóle scena z rysownikami i "rewolucją" w ich biurze od razu nasunęła mi na myśl te wszystkie strajki scenarzystów, artystów i rysowników na fali użytkowania tego wstrętnego AI i małych zarobków, jestem ciekawa czy rzeczywiście twórcy puścili troszkę oczko do osób pracujących w branży kreatywnej :)
UWAGA, poniżej spoilery z filmu!: Ja zinterpretowałem przesłanie filmu jako zaakceptowanie siebie za zarówno swoje zalety jak i wady, jednocześnie podkreślając wartość Obawy która ostatecznie jest systemem ostrzegawczym człowieka który motywuje go do dalszego rozwoju i poprawy (jak motywowała Riley do wytrzymałego treningu by dostać się do drużyny). Jednak w finalnym rozrachunku Obawa powinna nas motywować do działania w kwestiach na które faktycznie mamy wpływ, zamiast prześladować nas i stresować w sytuacjach gdzie nic nie możemy zrobić (między innymi jak wtedy gdy kazała Riley zajrzeć do notesu trenerki by dowiedzieć się czy się dostała do zespołu). Najlepiej wartość Obawy pokazuje scena w epilogu filmu w której Radość ją uspokaja gdy ta snuje złe wizje przyszłości w wypadku gdyby Riley nie dostała się do zespołu i doradzając jej aby skupiła się na tym na co Riley może wpłynąć, czyli na przyszły test na który trzeba się nauczyć. Finalna scena w której Riley czuje radość jadąc na lodowisku też pokazuje, że chociaż należy troszczyć się o swoją przyszłość, nie wolno pozwolić jej odebrać radości którą należy czerpać z tego co robimy teraz oraz pozwolić sobie żyć chwilą obecną, doceniając co się tak naprawdę ma
Też uważam, że pozostałe 3 miały za małą rolę w całym filmie, a jak już coś robiły przy konsoli, to wydawało się, że odpowiadają za coś innego, niż to, z czym kojarzą nam się te emocje. Może dlatego, że są to bardziej złożone emocje, niż podstawowa 5 z pierwszego filmu. Ale zazdrość, po za tym, jak wspominała, że jest zazdrosna, to odpowiadała bardziej za ekscytację i zachwyt, niż zawistną zazdrość, z którą może się kojarzyć. Ale może to też wynikać z jakichś różnic kulturowych? Bo dla nas zazdrość to bardziej obgadywanie somsiada złodzieja XD A w filmie wyglądało jak typowy podziw. Sam wygląd postaci zazdrości bardziej na myśl przywodzi taką fascynację i reakcję zachwytu.
Ta melodyjka na początku filmu zadziałała na mnie od razu ❤ To był naprawdę angażujący emocjonalnie seans, zwłaszcza że obejrzałam pierwszą część gdy miałam jakieś 10 lat i powrót do tego świata działa na serce. Podoba mi się ten balans między wydarzeniami Riley oraz jej wewnętrznymi przeżyciami Naprawdę warto się wybrać
Oglądałam niedawno z siostrą i świetnie się bawiłyśmy, bardzo nam się ten film podobał, nawet nawiązałam do twojego filmiku w scenie gdy wszystkie emocje się przytulają ❤
1:10 krąży wiele teorii np na temat tego że zostały stłumione ponieważ rodzice nie funkcjonują do końca poprawnie. (Zwróćmy uwagę też na to, że w głowie mamy dowodzi smutek, a w głowie taty złość)
12:47 Mi się wydaje, ze tu mogło być kilka lekcji. 1. Nie warto zapędzać się w dążeniu do czegoś, bo możesz się zapomnieć i skończy się to źle (popchnięcie bff, atak paniki, nieprzespane noce, ciągły strach o to, że nie jesteś wystarczająco dobry) 2. Nie kierować się tylko i wyłącznie Obawą o przyszłość. 3. No i lekcja podobna do tej z 1 filmu. Każda emocja jest ważna i potrzebna. Nie warto ich zamykać w sobie. To samo ze złymi i dobrymi wspomnieniami, bo każde z nich wpływa na to kim jesteśmy 4. Morał, ktory Ty przedstawiłaś
Witam Cię. Jestem oooOOOGROMNYM fanem "Inside out". "W głowie się nie mieści" pełni u mnie znaczną rolę w moim życiu, mając 19lat. Gdy mam gorszy czas zawsze oglądam "Inside out", to poprawia mój humor. Pierwszą część z ręką na sercu obejrzałem z 27x. Autentycznie. Nie jest to zabieg, aby podkreślić po prostu dużą ilość obejrzenia filmu, tylko faktyczna ilość razy. Możliwe nawet, że więcej. Szkoda wsm, że Disney+ nie liczy ilości razy obejrzanego przez Nas danego filmu. To by było ciekawe. Tak teraz sobie pomyślałem. Na start powiem, że TAK TAK TAK, na początku filmu, gdy zaczął grać motyw przewodni Inside out, dostałem dreszczy. Zawsze dostaję, gdy słyszę ten utwór. Jest to niesamowite. Czasem nawet dla samego siebie słucham go na spotify. Albo gdy ze znajomymi bawimy się w rozpoznawanie piosenek z Disneya, to gdy nadejdzie w końcu czas na ten utwór z Inside out, wszyscy siedzą cicho, ale ja jako pełny fan Inside out z ciarkami na całym ciele krzyczę: INSIDE OUT !!!😭😭😭😭😭😭😭❤️. Chcę też powiedzieć, że bardzo fajnie uchwyciłaś ważne zdanie, które także wybrzmiało w filmie, czyli: Piękny jest ten chaos nazywany człowiekiem. To jest mega ważne zdanie. Każdy powinien mieć to zawsze z tyłu głowy w pogotowiu na cięższe momenty. Jeśli chodzi o puente uważam, że chodzi o zachowanie balansu między wszystkimi emocjami. Radość w tej części filmu znów była nieco za bardzo za radością i nie pozwalała innym rzeczom dotrzeć do mózgu Riley poprzez wyrzucanie niekorzystnych wspomnień, które po prostu się nagromadzały i mogły stanowić w pewnym momencien "ścisk" na głowie Riley. Wszystko jest ważne w życiu człowieka. Błędy z sukcesami muszą się przewijać i warto o nich pamiętać, aby nie zatracić się w skrajnościach, typu: JESTEM DOBRA - MUSZĘ BYĆ LEPSZA. Moje zainteresowanie tą serią filmów pojawiło się wraz z zaintersowaniem psychologią. Byłem ciekaw, czy Disney zrobił animcje, która jest oprawiona w bajkę, a tak naprawdę dla starszego odbiorcy może mieć drugie dno. i na szczęście tak jest. Dlatego te masterpieces są tak fantastyczne. Szkoda tylko, że Disney jest tu ograniczony do wieku 16lat, gdzie nie może przedstawić poważniejszych sytuacji w dojrzewaniu dziecka, ale wiele rzeczy i tak są ukryte w tych animacjach. Ja mam stanowisko takie, że bardziej jednak podoba mi się część pierwsza. Drugą także uważam za wspaniałe dzieło, lecz zostawiam je do analizy. Ponieważ w wiekszości wyniosłem, że jest to tylko bajka. Należy ten film obejrzec wielokrotnie. Najlepiej na Disney+ samemu z możliwością stopowania filmu i blisko ekranu. Wtedy będzie można go docenić w całej krasie. Odcinek wyszedł Ci super, uchwyciłaś ważną cechę tego filmu, która mi umknęła. To znaczy - część druga przedstawia więcej historii życia Riley na zewnątrz. To jest prawda i może dlatego mniej mi się podobało, bo jednak zawsze mnie kręci ten swiat w danym filmie, z którym na codzień nie mam styczności. Tako jestem, przyznam się. Czekam na kolejne filmy od Ciebie na temat Inside out. Chciałbym Cię znać osobiscie, by móc rozmawiac na takie Disneyowskie tematy co rusz ❤. Pozdrawiam bardzo i ściskam. Jesteś wspaniała. Do następnego ! Za wszelką nie utrzymaną przeze mnie interpunkcję proszę wybacz 😭
Bylam na filmie i użekło mnie tez w pewien sposób to ze smutne wydażenia w naszym życiu tez sa ważne to tez przykuło moją uwagę.Ogólnie uważam że film jest świetny i bardzo mi sie podobal wzruszylam sie na paru momenatch nawet.
Akurat dzisiaj byłem w kinie na tym filmie. Również pierwszy możliwy seans :D Podoba mi się to, jak zostało pokazane to drzewko tożsamości. Jak to powstaje itd. Słyszałem też w materiałach promocyjnych jak Nuda bywała nazywana Apatią
Kolor włosów masz genialnie piękny!!! Dwa szybkie pytanka: dlaczego rodzice Riley mają tylko podstawowe emocje?? Kiedy część 3, bo nie biorę pod uwagę że nie będzie.
Dla mnie moralem bylo to, zeby nie naciskac na siebie za bardzo, odpuscic i pozwolic sobie na luz, odpoczynek i bledy, no i zeby zyc terazniejszoscią a nie tylko przyszloscią
Wiedziałam że po tych 9 latach musi być scena po napisach 😅 Ale szczerze mówiąc, na ogół serio postarali sie i film jest piękny (przepłakałam drugą połowę praktycznie całą), gdyby disney to zepsuł to by była już totalnie afera na skalę światową 😂 Jedyne co mi się słabo podobało to to czerpanie z konceptu 1 części (główny bohater po wypchnięciu z punktu A do punktu B musi spowrotem dostać sie do punktu A), niby tak - ta marka opiera sie na tym koncepcie ale jednak trochę mnie to zawiodło. Jednak całokształt jest naprawdę dobry chociaż chyba tej jedynki nie przebija (może przez nostalgię), ale tego że jest to dobra kontynuacja odebrać im nie można ❤
A i mój fart, pracownicy kina dosłownie wygonili wszystkich z sali sekundę przed sceną po napisach, jak się dowiedziałam że ona jednak była to mnie naprawdę cos strzeliło 😢😂
Uwaga spoilery! ( chcę wyjaśnić jak rozumiem morał) Wydaje mi się że film głównie dotyczył budowania naszej tożsamości i przekonań oraz tego jak okres dojrzewniania na to wpływa. Radość i Obawa wybiórczo dopasowują wspomnienia, aby stworzyć tożsamość jakiej one chcą. Później Radość stwierdza, że to nie oni decydują jaka Riley jest i dopuszcza też złe wspomnienia. W skrócie myślę że głównym morałem jest - dobre i złe wsponienia budują to kim jesteśmy i pozwalają nam się rozwijać.
Też sobie tak pomyślałem po filmie. Radość chciała stworzyć anioła z samymi pozytywnymi wspomnieniami i cechami. A tak się nie da stworzyć tożsamości. Tożsamość budujemy cały czas przez życie A nie tylko wybiórczo
Ja widziałabym więcej do zrobienia dla Wstydu, nawet dwa razy trzymałam ksciuki, żeby dorwał się do konsoli, ale rozumiem, że trochę się krępował, żeby działać. p.s. potrzebuję grę o Harata Tasakami!
Na samą myśl o tym filmie chce mi sie plakac, jest tak piekny, i na tak wielu obszarach moglam sie z nim utozsamić. Gdy sie utozsamia z filmem to trafia jakos tak inaczej. Wiec przeplakalam praktycznie caly, ale bawilam sie przy nim swietnie.
Cieszy mnie, że po raz pierwszy od dawna jesteś aż tak zadowolona z produkcji, którą omawiasz na kanale. Po takiej rekomendacji z pewnością też kiedyś ją obejrzę, chociaż raczej nie w najbliższym czasie, bo teraz zajmuję się przygotowaniami do sesji. 😅 A co do tego, kiedy ostatni raz dobrze bawiłaś się na filmie Disneya, to mi również ciężko powiedzieć, bo z tego, co kojarzę, ,,Encanto" było ostatnią produkcją, z ktorej byłaś zadowolona, ale nie od razu, gdyż mówiłaś, że na pierwszym seansie ten film Cię rozczarował.
🩷🤎🤍osobiście film bardzo mi się podobał! Nie jestem pewna czy bardziej od jedynki, ale był naprawdę wciągający. Bardzo akuratnie wyłapano tą niezręczność bycia nastolatkiem i czasami to aż miałam ochotę się schować pod fotel z tego wstydu, co uważam za niezły sukces!
Znaczy mnie najbardziej na końcu rozbawiła scena dosyć kontrowersyjna o obawie która tak się wkręciła w tę grę z Riley w umyśle że nie umiała tego przerwać kompletnie tak wg mnie było to śmiesznie zrobione
ta scena przedstawiała atak paniki riley, to nie jest śmieszne. Każdy kto przeżył go w swoim życiu zrozumie jak świetnie jest on przedstawiony w filmie
Nie chodziło mi o atak paniki który rzeczywiscie jest dosyć smutny i trudny ale o to jak ta zła emocja uzależniła się od kontroli którom paradoksalnie straciła wtedy kompletnie
Mega sie ekcytowałem tym filmem i naprawde mi się podbał , ogladalem z dubingiem polskim - to jedyna rzecz do , której moge sie przyczepić. Jestem mega zadowolony , choć martwiłem się , że może byc klapa filmowa
Film bardzo mi się podobał, ale było też kilka rzeczy, które mnie delikatnie raziły i nie do końca wiem, czy to błędy, ale nagła zmiana koncepcji boli. W pierwszej części emocje pełniły warty i czuwały nad snem Riley, w drugiej części wszystkie w nocy po prostu śpią. Drugą rzeczą jest to, że emocje chyba z wiekiem, tak jak się pojawiają, tak też znikają (Obawa/Spinka w głowach mamy i taty Riley - świadczy o tym zaskoczenie Gniewu na widok emocji, której już rzekomo nie było. Nie wiem, czy to błąd tłumaczenia, czy co xD). Miałem też wrażenie, że ciut za dużo pokazano w zwiastunach. Ale najważniejsze, że film chwyta za serce - to jest cudowne.
Co do tych imion. Ja myślę, że nowe emocje mogły reprezentować kilka podobnych do siebie emocji. Np. Wstyd i Żenada są dość podobne do siebie. Dlatego mają po kilka imion
!! SPOJLER !! . . . . . . . . Jak Riley miała atak paniki i wytworzył się nowy obraz jej osobowości utworzony ze wszystkich możliwych wspomnień oraz jak Anxiety przyznała się Joy do błędu to się popłakałem i jeszcze te słowa "you're right, we don't get to choose who Riley is" - Anxiety po tym jak wyleciała z wiru. To było mocne..
Jedyna rzecz, której się boję, to przezadne wyolbrzymianie reakcii Riley. Nie zrozumcie mnie źle, wiem, że jest nastolatką, hormony buntują i to wszystko, ale też jestem nastolatką i nigdy nie powiedziałabym, że jestem zbyt ochydna, żeby kiedykolwiek gdziekolwiek wyjść. 🫤 Ale jak Pani się spodobała, to chyba będzie dobrze.❤
@@RandomLadyYT niestety to jest ten typ humoru, który inni lubią, a mi się robi strasznie niezręcznie. 😁 Po prostu jakoś tak się czuję. Wszyscy się śmieją, a ja robię taką minę: 😅.
Mnie film także bardzo się podobał chyba nawet bardziej, niż pierwsza część. Brakowało mi tylko jakiejś większej roli dla nostalgii. Oglądając film, sądziłam, że to ona tam wkroczy i będzie mediatorem w sporze dla obawy i radości. Trochę się zawiodłam, że jej rola ograniczała się jedynie do wejścia i wyjścia. Codo morału, sądzę, że było nim przypomnienie nam, byśmy nikomu nie pozwolili decydować za nas, jacy jesteśmy i co lubimy. Że nie powinniśmy podporządkowywać się pod innych, nawet pod osoby, które nam imponują Z OBAWY przed odrzuceniem Spoiler Alert: Sama Obawa powiedziała Radości: "Nie my decydujemy o tym, jaka będzie Railly"
Dla mnie mocne 9/10. Dużo lepsze od jedynki, zabawne, z przesłaniem, czarujące. Dla mnie Spina to też Spinny , Olewka to Nudka,Oli, Lady Boredom, Wstyd - Żeny, Zazdrość - Zaz albo Zazzy albo lady Envy - Eni.
Wiem, pisałam już, że na moim seansie się coś zepsuło, urwało napisy w połowie i wyskoczyły te o polskiej wersji językowej, a ja głupia myślałam, że tak miało być 🥲
Skoro jako tako wyjaśnili skąd się biorą nowe emocje to dosłownie mają pootwierane furtki na kolejne części i nie wiem czy to dobrze czy źle wiedząc że Pixar ostatnio zaniża własny poziom :/
Dlaczego mam wrażenie, że życie Riley będzie przedstawione tak sztampowo jak życie każdej bohaterki w przeciętnej teenage dramie? Pójdzie do nowej szkoły, uda jej się zdobyć paczkę dobrych znajomych, ale rzuci ich dla "tych fajniejszych", potem to "ci fajniejsi" ją wystawią, będzie wielki powrót córki marnotrawnej do starych znajomych, i na końcu wszyscy się pogodzą. Mam nadzieję że jednak nie, i twórcy jednak zostawią w spokoju ten tandetny amerykański schemat. Pierwsza część mnie nie zachwyciła, chciałabym, żeby dwójka uwolniła potencjał jaki siedzi w temacie. Wiem że nie mogę zbyt wiele oczekiwać od animacji ściśniętej do 1,5h, ale still.
To ja czekam na część 3 tylko nie wiem czy Riley jako dorosła szukająca pracy (w tym romans bo by nawet pasowało) albo jako młoda matka (swoisty powrót do źródeł). Studia tu odpadają bo ten film ma już taki trochę studencki vibe.
@@aga48584o Jezu tak. Ja bym zrobiła z instynktu macierzyńskiego osobną emocję, najlepiej wyglądającą jako słodkie zwierze które jak trzeba ma tryb berserka gdy Riley-mama chroni swoje dziecko
O nie! Takie miałam wrażenie, że na moim seansie napisy się zwiesiły, bo nagle przerwało muzykę i wskoczyły napisy o polskiej wersji językowej... Ale mi popsuli ;c
SPOILER ALERT Z 2 FILMU! Co do morałów: w 1 filmie Radość odkrywa, że wspomnienia mogą być nie tylko wyłącznie radosne i nie tylko smutne. Po przegranym meczu hokeja rodzice ją pocieszali i to się stało wspomnieniem zarówno smutnym jak i radosnym. To pozwoliło Radości na powrót do centrum dowodzenia i danie szans Smutnej na „wyrażenie się”. Jeśli chodzi o drugi film, to morałem jest to, że nie warto zakopywać złych wspomnień (jedynka z kartkówki, przegrany mecz) z tyłu głowy (co chętnie i baaardzo często robiła Radość), bo na błędach się uczymy. Ostatecznie złe wspomnienia przedostały się do jeziora i stworzyły ciągle zmieniającą się w wieku nastoletnim osobowość Riley. Osobiście uważam oba filmy za bardzo udane i polecam obejrzenie każdemu - szczególnie dzieciom, nastolatkom i ich rodzicom. Animacje te pięknie i w fajny sposób tłumaczą zachowania młodych ludzi, a w dobie kryzysu emocjonalnego wśród dzieci jest to jak najbardziej w punkt.
@@kuba6720 Moment, czyli twoim jedynym zarzutem do filmu jest fakt tego kiedy został wypuszczony? XD Poważnie oceniasz kinematografię tylko przez pryzmat nostalgii, zamiast na podstawie jakości samego dzieła?
@@kuba6720 Ja tam oceniam filmy patrząc na fabułę, to jak napisane są postacie i jaką mają głębie, czy nie brak jest dziur logicznych, czy film wzbudził we mnie emocje, na podstawie muzyki, animacji, kadrów, ogólnej estetyki, przekazu, gry aktorskiej, jest tyle czynników. Ale well, może się nie znam i wszystkie filmy powstałe po moim dzieciństwie to syf nie warty uwagi.
*Poprawka! Film ma scenę po napisach, tylko na moim seansie napisy się zwiesiły, nagle przerwało muzykę i wskoczyły napisy o polskiej wersji językowej... Popsuli mi ;c*
Akurat nagrałem bo moje kuzynki se poszły do toalety a ja musieli zostać na scenie więc mogę przesłać
@@pixpil1450a możesz napisać bardzo proszę co tam było? Bo bardzo mnie to interesuje czy riley dostała się do tej drużyny
@@Corner___ dostals się o to na końcu filmu bylo nie w scenie
@@pixpil1450 dzięki wielkie, jakoś nie dosłyszałem czy się dostała bo ona dostała tylko smsa od przyjaciółek ale czekam na 3 część jak już będzie dorosła
No właśnie !
Według mnie jest tu kilka morałów:
1. Czasem przez różne sytuacje w życiu (nie tylko dorastanie) możemy zgubić swoja prawdziwą tożsamość i udawać kogoś kim nie jesteśmy;
2. Czasem myślimy, że jesteśmy tacy i tacy i zawsze tacy będziemy, a okazuje się, że w ciągu życia nasza tożsamość zmienia się, ewoluuje, czasem ma dołki, żeby potem mieć wzloty;
3. Tłumione emocje i wspomnienia (chodzi o tę stertę kulek, którą uzbierała Radość z tył głowy), nie znikną, ale kiedyś wrócą do nas jak fala i może to mieć różne konsekwencje;
4. Czasem to my sami się nakręcamy i robimy scenariusze, które nie mają prawa się wydarzyć (scena z rysownikami);
5. Zmiana priorytetów w życiu (kurczące się niektórej wyspy i rosnące inne, to raczej jeden z bardziej oczywistych morałów)
Nie planowałam pójść na ten film do kina, ale ostatecznie poszłam. Całkiem nieźle się bawiłam. Spośród nowych emocji to Obawa wprowadza największy zamęt, to prawda, ale jakoś nawet przez chwileczkę nie umiałam jej nienawidzić. Być może ze względu na to, że dla mnie ta emocja jest jedną z tych mi najbliższych.
Nwm jak inni ale dla mnie, ten film był lepszy od 1. Według mnie był bardziej emocjonalny. Bardzo mi się podobało to jak podeszli do niektórych rzeczy, np. specjalne miejsce, w ktorym można "wyprodukować" różne wersjie przyszłości, burza pomysłów czy atak paniki
Mam 14 lat i poszłam na niego z moimi przyjaciółkami i o boże jak ja na nim ryczałam. Po seansie rozmawiałam z koleżankami i każda stwierdziła że jest w stanie utożsamiać się z główną bohaterką.
Kiedy byłam mała poszłam na pierwszą część do kina z moim tatą a teraz byłam na 2 części i mam wrażenię że film dorósł razem ze mną.
Byłem, zobaczyłem, popłakałem i uznaję że warto tam pójść, a najbardziej propsuje ten film za to samo co zrobili w spiderman across the spiderverse czyli że podczas filmu nie widziałem czy stoję po stronie obawy czy radość bo obydwie robiły dużo błędów ale w niektórych sytuacjach miały rację. Co do morału to myślę że ten film nas uczy tego że trzeba być sobą a nie udawać innych.
Same
Spojler (chyba)
Myślę że morałem jest to że ludzie maja różne cechy, które ich buduja. Na początku Riley miała jedną cechę osobowości (przekonanie), czyli ze jest dobra. Gdy Obawa zaczęła ją sterowac, ta zmienila się na to, ze Riley musi być lepsza. Czyli oba pokazywały tylko jedna cechę, którą ja budowala. Lecz na końcu Riley miała kilka przekonań, czyli jej osobowości składała sie z kilku cechy tych dobrych, ale też i tych złych.
Film pokazuje, że człowiek jest wielobarwny, że nie ma tylko jednej nalepki przyczepionej do niego
W ogóle scena z rysownikami i "rewolucją" w ich biurze od razu nasunęła mi na myśl te wszystkie strajki scenarzystów, artystów i rysowników na fali użytkowania tego wstrętnego AI i małych zarobków, jestem ciekawa czy rzeczywiście twórcy puścili troszkę oczko do osób pracujących w branży kreatywnej :)
Z wyglądu wyglądasz do smutku normalnie takie podobieństwo wyglądu :) Ale w byciu nie :-)
Ja w trakcie filmu musiałem sprawdzić w necie, jak nazywają się te nowe emocje po angielsku, bo nie do końca rozumiałem tę Olewkę
Czy tylko mi jedna postać przypominała Cośka ( Klub Przyjaciół Myszki Mickey) lub plecak Dory (Dora poznaje świat) ?
Nie
UWAGA, poniżej spoilery z filmu!:
Ja zinterpretowałem przesłanie filmu jako zaakceptowanie siebie za zarówno swoje zalety jak i wady, jednocześnie podkreślając wartość Obawy która ostatecznie jest systemem ostrzegawczym człowieka który motywuje go do dalszego rozwoju i poprawy (jak motywowała Riley do wytrzymałego treningu by dostać się do drużyny). Jednak w finalnym rozrachunku Obawa powinna nas motywować do działania w kwestiach na które faktycznie mamy wpływ, zamiast prześladować nas i stresować w sytuacjach gdzie nic nie możemy zrobić (między innymi jak wtedy gdy kazała Riley zajrzeć do notesu trenerki by dowiedzieć się czy się dostała do zespołu). Najlepiej wartość Obawy pokazuje scena w epilogu filmu w której Radość ją uspokaja gdy ta snuje złe wizje przyszłości w wypadku gdyby Riley nie dostała się do zespołu i doradzając jej aby skupiła się na tym na co Riley może wpłynąć, czyli na przyszły test na który trzeba się nauczyć. Finalna scena w której Riley czuje radość jadąc na lodowisku też pokazuje, że chociaż należy troszczyć się o swoją przyszłość, nie wolno pozwolić jej odebrać radości którą należy czerpać z tego co robimy teraz oraz pozwolić sobie żyć chwilą obecną, doceniając co się tak naprawdę ma
Też uważam, że pozostałe 3 miały za małą rolę w całym filmie, a jak już coś robiły przy konsoli, to wydawało się, że odpowiadają za coś innego, niż to, z czym kojarzą nam się te emocje. Może dlatego, że są to bardziej złożone emocje, niż podstawowa 5 z pierwszego filmu. Ale zazdrość, po za tym, jak wspominała, że jest zazdrosna, to odpowiadała bardziej za ekscytację i zachwyt, niż zawistną zazdrość, z którą może się kojarzyć. Ale może to też wynikać z jakichś różnic kulturowych? Bo dla nas zazdrość to bardziej obgadywanie somsiada złodzieja XD A w filmie wyglądało jak typowy podziw. Sam wygląd postaci zazdrości bardziej na myśl przywodzi taką fascynację i reakcję zachwytu.
Ta melodyjka na początku filmu zadziałała na mnie od razu ❤
To był naprawdę angażujący emocjonalnie seans, zwłaszcza że obejrzałam pierwszą część gdy miałam jakieś 10 lat i powrót do tego świata działa na serce. Podoba mi się ten balans między wydarzeniami Riley oraz jej wewnętrznymi przeżyciami
Naprawdę warto się wybrać
Przez chwilę myślałem, że specjalnie się tak ubrałaś aby przypominać postać radości :D , dobrze wiedzieć, że twórcy nie zawiedli w drugiej części :]
15:11 Harata Tasakami ❤ też go uwielbiam
Oglądałam niedawno z siostrą i świetnie się bawiłyśmy, bardzo nam się ten film podobał, nawet nawiązałam do twojego filmiku w scenie gdy wszystkie emocje się przytulają ❤
1:10 krąży wiele teorii np na temat tego że zostały stłumione ponieważ rodzice nie funkcjonują do końca poprawnie. (Zwróćmy uwagę też na to, że w głowie mamy dowodzi smutek, a w głowie taty złość)
12:47 Mi się wydaje, ze tu mogło być kilka lekcji.
1. Nie warto zapędzać się w dążeniu do czegoś, bo możesz się zapomnieć i skończy się to źle (popchnięcie bff, atak paniki, nieprzespane noce, ciągły strach o to, że nie jesteś wystarczająco dobry)
2. Nie kierować się tylko i wyłącznie Obawą o przyszłość.
3. No i lekcja podobna do tej z 1 filmu. Każda emocja jest ważna i potrzebna. Nie warto ich zamykać w sobie. To samo ze złymi i dobrymi wspomnieniami, bo każde z nich wpływa na to kim jesteśmy
4. Morał, ktory Ty przedstawiłaś
Witam Cię. Jestem oooOOOGROMNYM fanem "Inside out". "W głowie się nie mieści" pełni u mnie znaczną rolę w moim życiu, mając 19lat. Gdy mam gorszy czas zawsze oglądam "Inside out", to poprawia mój humor. Pierwszą część z ręką na sercu obejrzałem z 27x. Autentycznie. Nie jest to zabieg, aby podkreślić po prostu dużą ilość obejrzenia filmu, tylko faktyczna ilość razy. Możliwe nawet, że więcej. Szkoda wsm, że Disney+ nie liczy ilości razy obejrzanego przez Nas danego filmu. To by było ciekawe. Tak teraz sobie pomyślałem. Na start powiem, że TAK TAK TAK, na początku filmu, gdy zaczął grać motyw przewodni Inside out, dostałem dreszczy. Zawsze dostaję, gdy słyszę ten utwór. Jest to niesamowite. Czasem nawet dla samego siebie słucham go na spotify. Albo gdy ze znajomymi bawimy się w rozpoznawanie piosenek z Disneya, to gdy nadejdzie w końcu czas na ten utwór z Inside out, wszyscy siedzą cicho, ale ja jako pełny fan Inside out z ciarkami na całym ciele krzyczę: INSIDE OUT !!!😭😭😭😭😭😭😭❤️. Chcę też powiedzieć, że bardzo fajnie uchwyciłaś ważne zdanie, które także wybrzmiało w filmie, czyli: Piękny jest ten chaos nazywany człowiekiem. To jest mega ważne zdanie. Każdy powinien mieć to zawsze z tyłu głowy w pogotowiu na cięższe momenty. Jeśli chodzi o puente uważam, że chodzi o zachowanie balansu między wszystkimi emocjami. Radość w tej części filmu znów była nieco za bardzo za radością i nie pozwalała innym rzeczom dotrzeć do mózgu Riley poprzez wyrzucanie niekorzystnych wspomnień, które po prostu się nagromadzały i mogły stanowić w pewnym momencien "ścisk" na głowie Riley. Wszystko jest ważne w życiu człowieka. Błędy z sukcesami muszą się przewijać i warto o nich pamiętać, aby nie zatracić się w skrajnościach, typu: JESTEM DOBRA - MUSZĘ BYĆ LEPSZA. Moje zainteresowanie tą serią filmów pojawiło się wraz z zaintersowaniem psychologią. Byłem ciekaw, czy Disney zrobił animcje, która jest oprawiona w bajkę, a tak naprawdę dla starszego odbiorcy może mieć drugie dno. i na szczęście tak jest. Dlatego te masterpieces są tak fantastyczne. Szkoda tylko, że Disney jest tu ograniczony do wieku 16lat, gdzie nie może przedstawić poważniejszych sytuacji w dojrzewaniu dziecka, ale wiele rzeczy i tak są ukryte w tych animacjach. Ja mam stanowisko takie, że bardziej jednak podoba mi się część pierwsza. Drugą także uważam za wspaniałe dzieło, lecz zostawiam je do analizy. Ponieważ w wiekszości wyniosłem, że jest to tylko bajka. Należy ten film obejrzec wielokrotnie. Najlepiej na Disney+ samemu z możliwością stopowania filmu i blisko ekranu. Wtedy będzie można go docenić w całej krasie. Odcinek wyszedł Ci super, uchwyciłaś ważną cechę tego filmu, która mi umknęła. To znaczy - część druga przedstawia więcej historii życia Riley na zewnątrz. To jest prawda i może dlatego mniej mi się podobało, bo jednak zawsze mnie kręci ten swiat w danym filmie, z którym na codzień nie mam styczności. Tako jestem, przyznam się. Czekam na kolejne filmy od Ciebie na temat Inside out. Chciałbym Cię znać osobiscie, by móc rozmawiac na takie Disneyowskie tematy co rusz ❤. Pozdrawiam bardzo i ściskam. Jesteś wspaniała. Do następnego ! Za wszelką nie utrzymaną przeze mnie interpunkcję proszę wybacz 😭
Bylam na filmie i użekło mnie tez w pewien sposób to ze smutne wydażenia w naszym życiu tez sa ważne to tez przykuło moją uwagę.Ogólnie uważam że film jest świetny i bardzo mi sie podobal wzruszylam sie na paru momenatch nawet.
Akurat dzisiaj byłem w kinie na tym filmie. Również pierwszy możliwy seans :D
Podoba mi się to, jak zostało pokazane to drzewko tożsamości. Jak to powstaje itd.
Słyszałem też w materiałach promocyjnych jak Nuda bywała nazywana Apatią
Tożsamość! Ależ mi tego słowa zabrakło podczas nagrywania xD
Kolor włosów masz genialnie piękny!!! Dwa szybkie pytanka: dlaczego rodzice Riley mają tylko podstawowe emocje?? Kiedy część 3, bo nie biorę pod uwagę że nie będzie.
Dla mnie moralem bylo to, zeby nie naciskac na siebie za bardzo, odpuscic i pozwolic sobie na luz, odpoczynek i bledy, no i zeby zyc terazniejszoscią a nie tylko przyszloscią
Też mi się bardzo podobało, a teraz miło mi się oglądało Twoje refleksje na ten temat. Pozdrawiam ♥
trzeba poczekać do końca samych napisów aby byłą scena ja czekałam i była scena gdzie ten wielki potwór wyjawia sekret dziewczynki
Oo, tego mi właśnie brakowało w 1 części, czyli żeby było więcej czasu z Riley ❤ nie mogę się doczekać kiedy pójdę do kina 😍
Wiedziałam że po tych 9 latach musi być scena po napisach 😅 Ale szczerze mówiąc, na ogół serio postarali sie i film jest piękny (przepłakałam drugą połowę praktycznie całą), gdyby disney to zepsuł to by była już totalnie afera na skalę światową 😂 Jedyne co mi się słabo podobało to to czerpanie z konceptu 1 części (główny bohater po wypchnięciu z punktu A do punktu B musi spowrotem dostać sie do punktu A), niby tak - ta marka opiera sie na tym koncepcie ale jednak trochę mnie to zawiodło. Jednak całokształt jest naprawdę dobry chociaż chyba tej jedynki nie przebija (może przez nostalgię), ale tego że jest to dobra kontynuacja odebrać im nie można ❤
A i mój fart, pracownicy kina dosłownie wygonili wszystkich z sali sekundę przed sceną po napisach, jak się dowiedziałam że ona jednak była to mnie naprawdę cos strzeliło 😢😂
Ale niekulturalna obsługa, ja zawsze uparcie siedzę
Też płakałam w scenie przytulenia
Ja prawie
Oj, zachęciłaś mnie. Jeśli uda mi się namówić przyjaciółki to jutro lecimy do kina ♥
Uwaga spoilery! ( chcę wyjaśnić jak rozumiem morał)
Wydaje mi się że film głównie dotyczył budowania naszej tożsamości i przekonań oraz tego jak okres dojrzewniania na to wpływa. Radość i Obawa wybiórczo dopasowują wspomnienia, aby stworzyć tożsamość jakiej one chcą. Później Radość stwierdza, że to
nie oni decydują jaka Riley jest i dopuszcza też złe wspomnienia. W skrócie myślę że głównym morałem jest - dobre i złe wsponienia budują to kim jesteśmy i pozwalają nam się rozwijać.
Też sobie tak pomyślałem po filmie. Radość chciała stworzyć anioła z samymi pozytywnymi wspomnieniami i cechami. A tak się nie da stworzyć tożsamości. Tożsamość budujemy cały czas przez życie A nie tylko wybiórczo
Mi się film BARDZO podobał ❤ i tak samo jak pierwsza część jest po prostu genialny
Ja widziałabym więcej do zrobienia dla Wstydu, nawet dwa razy trzymałam ksciuki, żeby dorwał się do konsoli, ale rozumiem, że trochę się krępował, żeby działać.
p.s. potrzebuję grę o Harata Tasakami!
Na samą myśl o tym filmie chce mi sie plakac, jest tak piekny, i na tak wielu obszarach moglam sie z nim utozsamić. Gdy sie utozsamia z filmem to trafia jakos tak inaczej. Wiec przeplakalam praktycznie caly, ale bawilam sie przy nim swietnie.
Cieszy mnie, że po raz pierwszy od dawna jesteś aż tak zadowolona z produkcji, którą omawiasz na kanale. Po takiej rekomendacji z pewnością też kiedyś ją obejrzę, chociaż raczej nie w najbliższym czasie, bo teraz zajmuję się przygotowaniami do sesji. 😅 A co do tego, kiedy ostatni raz dobrze bawiłaś się na filmie Disneya, to mi również ciężko powiedzieć, bo z tego, co kojarzę, ,,Encanto" było ostatnią produkcją, z ktorej byłaś zadowolona, ale nie od razu, gdyż mówiłaś, że na pierwszym seansie ten film Cię rozczarował.
Też najbliższe przyszło mi do głowy Encanto. Z animacji Disneya to chyba faktycznie to.
🩷🤎🤍osobiście film bardzo mi się podobał! Nie jestem pewna czy bardziej od jedynki, ale był naprawdę wciągający. Bardzo akuratnie wyłapano tą niezręczność bycia nastolatkiem i czasami to aż miałam ochotę się schować pod fotel z tego wstydu, co uważam za niezły sukces!
Muszę się wybrać bo kurczę 1 część oglądałem za dzieciaka jeszcze a za rok już 18 😢 dla mnie może to być ciekawe
Znaczy mnie najbardziej na końcu rozbawiła scena dosyć kontrowersyjna o obawie która tak się wkręciła w tę grę z Riley w umyśle że nie umiała tego przerwać kompletnie tak wg mnie było to śmiesznie zrobione
ta scena przedstawiała atak paniki riley, to nie jest śmieszne. Każdy kto przeżył go w swoim życiu zrozumie jak świetnie jest on przedstawiony w filmie
Nie chodziło mi o atak paniki który rzeczywiscie jest dosyć smutny i trudny ale o to jak ta zła emocja uzależniła się od kontroli którom paradoksalnie straciła wtedy kompletnie
Mega sie ekcytowałem tym filmem i naprawde mi się podbał , ogladalem z dubingiem polskim - to jedyna rzecz do , której moge sie przyczepić. Jestem mega zadowolony , choć martwiłem się , że może byc klapa filmowa
Film bardzo mi się podobał, ale było też kilka rzeczy, które mnie delikatnie raziły i nie do końca wiem, czy to błędy, ale nagła zmiana koncepcji boli. W pierwszej części emocje pełniły warty i czuwały nad snem Riley, w drugiej części wszystkie w nocy po prostu śpią. Drugą rzeczą jest to, że emocje chyba z wiekiem, tak jak się pojawiają, tak też znikają (Obawa/Spinka w głowach mamy i taty Riley - świadczy o tym zaskoczenie Gniewu na widok emocji, której już rzekomo nie było. Nie wiem, czy to błąd tłumaczenia, czy co xD). Miałem też wrażenie, że ciut za dużo pokazano w zwiastunach. Ale najważniejsze, że film chwyta za serce - to jest cudowne.
Co do tych imion. Ja myślę, że nowe emocje mogły reprezentować kilka podobnych do siebie emocji. Np. Wstyd i Żenada są dość podobne do siebie. Dlatego mają po kilka imion
Ja się dopiero wybieram z siostrzeńcem (lat 9) mam nadzieje, że oboje będziemy się dobrze bawić
Ja idę we wtorek i się mega cieszę
!! SPOJLER !!
.
.
.
.
.
.
.
.
Jak Riley miała atak paniki i wytworzył się nowy obraz jej osobowości utworzony ze wszystkich możliwych wspomnień oraz jak Anxiety przyznała się Joy do błędu to się popłakałem i jeszcze te słowa "you're right, we don't get to choose who Riley is" - Anxiety po tym jak wyleciała z wiru.
To było mocne..
Jako 18 latka z 3 kumplami bawiliśmy się super, zdecydowanie bardzo dobry film polecam wszystkim
Jedyna rzecz, której się boję, to przezadne wyolbrzymianie reakcii Riley. Nie zrozumcie mnie źle, wiem, że jest nastolatką, hormony buntują i to wszystko, ale też jestem nastolatką i nigdy nie powiedziałabym, że jestem zbyt ochydna, żeby kiedykolwiek gdziekolwiek wyjść. 🫤
Ale jak Pani się spodobała, to chyba będzie dobrze.❤
To miało być przerysowane dla humorystycznego wydźwięku sceny
@@RandomLadyYT niestety to jest ten typ humoru, który inni lubią, a mi się robi strasznie niezręcznie. 😁 Po prostu jakoś tak się czuję. Wszyscy się śmieją, a ja robię taką minę: 😅.
Była scena po napisach
Mnie film także bardzo się podobał chyba nawet bardziej, niż pierwsza część. Brakowało mi tylko jakiejś większej roli dla nostalgii. Oglądając film, sądziłam, że to ona tam wkroczy i będzie mediatorem w sporze dla obawy i radości. Trochę się zawiodłam, że jej rola ograniczała się jedynie do wejścia i wyjścia. Codo morału, sądzę, że było nim przypomnienie nam, byśmy nikomu nie pozwolili decydować za nas, jacy jesteśmy i co lubimy. Że nie powinniśmy podporządkowywać się pod innych, nawet pod osoby, które nam imponują Z OBAWY przed odrzuceniem
Spoiler Alert:
Sama Obawa powiedziała Radości: "Nie my decydujemy o tym, jaka będzie Railly"
Dla mnie mocne 9/10. Dużo lepsze od jedynki, zabawne, z przesłaniem, czarujące. Dla mnie Spina to też Spinny , Olewka to Nudka,Oli, Lady Boredom, Wstyd - Żeny, Zazdrość - Zaz albo Zazzy albo lady Envy - Eni.
po włosku to będzie La Noia ;)
Ej ale byla scena po napisach XD
Wiem, pisałam już, że na moim seansie się coś zepsuło, urwało napisy w połowie i wyskoczyły te o polskiej wersji językowej, a ja głupia myślałam, że tak miało być 🥲
widać te emocje 🙂
Oskar na 100%
Skoro jako tako wyjaśnili skąd się biorą nowe emocje to dosłownie mają pootwierane furtki na kolejne części i nie wiem czy to dobrze czy źle wiedząc że Pixar ostatnio zaniża własny poziom :/
Dlaczego mam wrażenie, że życie Riley będzie przedstawione tak sztampowo jak życie każdej bohaterki w przeciętnej teenage dramie?
Pójdzie do nowej szkoły, uda jej się zdobyć paczkę dobrych znajomych, ale rzuci ich dla "tych fajniejszych", potem to "ci fajniejsi" ją wystawią, będzie wielki powrót córki marnotrawnej do starych znajomych, i na końcu wszyscy się pogodzą.
Mam nadzieję że jednak nie, i twórcy jednak zostawią w spokoju ten tandetny amerykański schemat. Pierwsza część mnie nie zachwyciła, chciałabym, żeby dwójka uwolniła potencjał jaki siedzi w temacie. Wiem że nie mogę zbyt wiele oczekiwać od animacji ściśniętej do 1,5h, ale still.
To ja czekam na część 3 tylko nie wiem czy Riley jako dorosła szukająca pracy (w tym romans bo by nawet pasowało) albo jako młoda matka (swoisty powrót do źródeł). Studia tu odpadają bo ten film ma już taki trochę studencki vibe.
Mogłoby być o emocjach kobiety w ciąży
O matko, to by było xD
@@aga48584o Jezu tak. Ja bym zrobiła z instynktu macierzyńskiego osobną emocję, najlepiej wyglądającą jako słodkie zwierze które jak trzeba ma tryb berserka gdy Riley-mama chroni swoje dziecko
Będziesz za rok na pyrkon ? Chętnie bym pogadał chwilę zobaczył.
Fajnie że nagrywasz takie film
Siema, znalazłem cię losowo ale w sumie fajny content zostanę na dłużej
Jest scena po napisach
UWAGA SPOILERY
Radość uwalnia sekret z banku okazuję się że to podpalenie dywanu😅
O nie! Takie miałam wrażenie, że na moim seansie napisy się zwiesiły, bo nagle przerwało muzykę i wskoczyły napisy o polskiej wersji językowej... Ale mi popsuli ;c
Nie wpadam do Ciebie często, dlatego dopiero teraz zauważyłem że zmieniłaś nazwę kanału, skąd taki pomysł?
SPOILER ALERT Z 2 FILMU!
Co do morałów: w 1 filmie Radość odkrywa, że wspomnienia mogą być nie tylko wyłącznie radosne i nie tylko smutne. Po przegranym meczu hokeja rodzice ją pocieszali i to się stało wspomnieniem zarówno smutnym jak i radosnym. To pozwoliło Radości na powrót do centrum dowodzenia i danie szans Smutnej na „wyrażenie się”.
Jeśli chodzi o drugi film, to morałem jest to, że nie warto zakopywać złych wspomnień (jedynka z kartkówki, przegrany mecz) z tyłu głowy (co chętnie i baaardzo często robiła Radość), bo na błędach się uczymy. Ostatecznie złe wspomnienia przedostały się do jeziora i stworzyły ciągle zmieniającą się w wieku nastoletnim osobowość Riley.
Osobiście uważam oba filmy za bardzo udane i polecam obejrzenie każdemu - szczególnie dzieciom, nastolatkom i ich rodzicom. Animacje te pięknie i w fajny sposób tłumaczą zachowania młodych ludzi, a w dobie kryzysu emocjonalnego wśród dzieci jest to jak najbardziej w punkt.
❤
Cześć jestem piterek
😊
Byłem na seansie o godzinie 16 i u mnie była scena po napisach. Może po prostu wystąpił jakiś błąd w twoim kinie
ps. scena była żartem
Nienawidzę tego filmu
Dlaczego?
@@kryzysowanarzeczona2246 Bo jest nowy, to jest zniszczenie dzieciństwa! To jest poprostu niewspomnieniowa wersja dobrego filmu
@@kuba6720 Moment, czyli twoim jedynym zarzutem do filmu jest fakt tego kiedy został wypuszczony? XD Poważnie oceniasz kinematografię tylko przez pryzmat nostalgii, zamiast na podstawie jakości samego dzieła?
@@kuba6720 Ja tam oceniam filmy patrząc na fabułę, to jak napisane są postacie i jaką mają głębie, czy nie brak jest dziur logicznych, czy film wzbudził we mnie emocje, na podstawie muzyki, animacji, kadrów, ogólnej estetyki, przekazu, gry aktorskiej, jest tyle czynników. Ale well, może się nie znam i wszystkie filmy powstałe po moim dzieciństwie to syf nie warty uwagi.