Od 1967 mieszkałem na Legnickiej, w latach 70 - tych chodziłem do szkoły na Podwale. I w tamtych czasach na każdym kroku spotykało się pamiątki po tym Festung. W zakamarkach podwórek leżały jeszcze łuski z amunicji przeciwlotniczej, bunkier na Placu Strzegomskim miał wyrwy od eksplozji pocisków, sterczały z niego pokiereszowane pręty, rynny były podziurawione jak sita. No i te ogromne połacie miasta, które dosłownie zniknęły, wszędzie w innych miejscach - wyrwy w zabudowie. Pełno też było "Ludzi ze znakiem "P", czyli członków Towarzystwa Miłośników Wrocławia, rekrutujących się z polskich więźniów obozów i robotników przymusowych. Wiele tysięcy takich ludzi spędziło we Wrocławiu czasem nawet kilka wojennych lat. Jedną z nich była dyrektorka ratuszowego muzeum. Mój kościół parafialny był jedną z dwóch świątyń, do których w czasie wojny wolno było wchodzić Polakom. Stąd i tu - mnóstwo opowieści. No i przy byle wykopie - zawsze jakieś pordzewiałe artefakty. najwięcej amunicji do moździerzy, hełmów, resztki karabinów. Czasem nawet w nie najgorszym stanie MG-42 i co może dziwić - nawet pepesze. Wszystko to było mocno pordzewiałe, prawie bez elementów drewnianych, ale kolega z podwórka z taką całkiem niezłą pepeszą ganiał długi czas...
aktualnie jesteśmy w trakcie opracowywania tematyki obozowej we Wrocławiu. Mamy parę wspomnień Polaków, Włochów, Francuzów itd.. Nie zajmujemy się tym zawodowo - nikt nam za to nie płaci (ani Polacy, ani Niemcy), więc robimy to w czasie wolnym, więc prace badawcze rozciągają się w czasie.... :) Pozdrawiamy!
Świetny materiał ! Wysłuchałem z wypiekami na twarzy. Bardzo dziękuję. Utworzyłem sobie folder "Festung Breslau" i będę dodawał kolejne wspomniane po sobie jeszcze 3 odcinki. Będę odsłuchiwał ponownie z pewnością wielokrotnie w różnym czasie w celu utrwalenia wiedzy, przypomnienia. Zatem prośba jest, aby nie usuwać tych odcinków ani być może jakichkolwiek kolejnych dotyczące Breslau, "Festung Breslau" w przyszłości. Serdeczności !
To I odcinek z IV, a być może większej ilośći w ramach serii... Trochę cierpliwości i następny piątek o 20:00 usłyszy Pan kolejną część :) Pozdrawiamy!
Tu się działo... Chodzimy, jezdzimy po tych ulicach, nie zdając sobie sprawy, co przeżywali ci ludzie tutaj 80 lat temu(= kropelka czasu w historii ludzkości). Trudno to sobie wyobrazić... Nigdy więcej wojny!!!
Bardzo dobre historyczne informacje. Natomiast sam przekaz jak i dykcja prowadzącego to już nie zachwyca. Proszę bardziej wczuć się w narrację treści tak jak to robi Pan Kazek, wejść bardziej w temat emocjonalnie a będzie zdecydowanie lepiej.
Od 1967 mieszkałem na Legnickiej, w latach 70 - tych chodziłem do szkoły na Podwale. I w tamtych czasach na każdym kroku spotykało się pamiątki po tym Festung. W zakamarkach podwórek leżały jeszcze łuski z amunicji przeciwlotniczej, bunkier na Placu Strzegomskim miał wyrwy od eksplozji pocisków, sterczały z niego pokiereszowane pręty, rynny były podziurawione jak sita. No i te ogromne połacie miasta, które dosłownie zniknęły, wszędzie w innych miejscach - wyrwy w zabudowie. Pełno też było "Ludzi ze znakiem "P", czyli członków Towarzystwa Miłośników Wrocławia, rekrutujących się z polskich więźniów obozów i robotników przymusowych. Wiele tysięcy takich ludzi spędziło we Wrocławiu czasem nawet kilka wojennych lat. Jedną z nich była dyrektorka ratuszowego muzeum. Mój kościół parafialny był jedną z dwóch świątyń, do których w czasie wojny wolno było wchodzić Polakom. Stąd i tu - mnóstwo opowieści. No i przy byle wykopie - zawsze jakieś pordzewiałe artefakty. najwięcej amunicji do moździerzy, hełmów, resztki karabinów. Czasem nawet w nie najgorszym stanie MG-42 i co może dziwić - nawet pepesze. Wszystko to było mocno pordzewiałe, prawie bez elementów drewnianych, ale kolega z podwórka z taką całkiem niezłą pepeszą ganiał długi czas...
aktualnie jesteśmy w trakcie opracowywania tematyki obozowej we Wrocławiu. Mamy parę wspomnień Polaków, Włochów, Francuzów itd.. Nie zajmujemy się tym zawodowo - nikt nam za to nie płaci (ani Polacy, ani Niemcy), więc robimy to w czasie wolnym, więc prace badawcze rozciągają się w czasie.... :) Pozdrawiamy!
@@echazfestungbreslau Tym większa chwała Wam za to :). Pozdrawiam AA
Świetny materiał ! Wysłuchałem z wypiekami na twarzy. Bardzo dziękuję. Utworzyłem sobie folder "Festung Breslau" i będę dodawał kolejne wspomniane po sobie jeszcze 3 odcinki. Będę odsłuchiwał ponownie z pewnością wielokrotnie w różnym czasie w celu utrwalenia wiedzy, przypomnienia. Zatem prośba jest, aby nie usuwać tych odcinków ani być może jakichkolwiek kolejnych dotyczące Breslau, "Festung Breslau" w przyszłości. Serdeczności !
odcinki nie zostaną usunięte, a ostatecznie zostaną zebrane w playlistę. Dziękujemy i pozdrawiamy!
Dziekuje bardzo. Swietny material, poznalam duzo czekawych rzeczy. Pozdrawiam!
Dziękujemy ślicznie!
Ciut za krótko, ale bardzo ciekawie. Czekam na więcej.
To I odcinek z IV, a być może większej ilośći w ramach serii... Trochę cierpliwości i następny piątek o 20:00 usłyszy Pan kolejną część :)
Pozdrawiamy!
Świetny materiał. Czekamy na więcej 😁
Dzięki za kolejną ciekawą audycję, lubię temat obrony Wrocławia, chociaż dzieli mnie 550km.
Tu się działo... Chodzimy, jezdzimy po tych ulicach, nie zdając sobie sprawy, co przeżywali ci ludzie tutaj 80 lat temu(= kropelka czasu w historii ludzkości). Trudno to sobie wyobrazić...
Nigdy więcej wojny!!!
Znakomity materiał. Pozdrawiam
Dziękujemy bardzo!
Dobrze się słucha jak 👌👌👌👌
super materiał-działajcie dalej!
dziękujemy ślicznie!
Tu byłem, Tony Halik, 2O24 .
Pozdrawiam wszystkich serdecznie .
Dziękujemy! Zapraszamy do innych naszych materiałów!
👍👍👍👍
Wrocław moje miasto
A ja znów w pracy😢 Odsłucham później
Odcinki nigdzie znikać nie będą!
Bardzo dobre historyczne informacje. Natomiast sam przekaz jak i dykcja prowadzącego to już nie zachwyca. Proszę bardziej wczuć się w narrację treści tak jak to robi Pan Kazek, wejść bardziej w temat emocjonalnie a będzie zdecydowanie lepiej.
Dzień Dobry, do Pana Kazka to nam jeszcze, jeszcze bardzo daleko, ale się staramy. Jak widać zmieniliśmy lektora :)