Aktorzy zagrali zbyt nerwowo, prawie wpadali w panikę, Chłopaki z lotu przez cały czas trzymali fason, spokój, opanowanie, pełen profesjonalizm, nawet ostatnie wypowiedziane słowa brzmiały w ten sposób jakby to był trening, za chwilę wyjdą otrzepia się i będą mieli znów kolejne życie, jak w grze.
GRZEGORZ1107 bierz pod uwage fakt,że maszyny w dzisiejszych czasach sa troche inaczej wyposazone.Piloci chcieli jak najlepiej.Chcieli wyladowac a nie roztrzaskac się w Modlinie.Liczyli się z tym,że na Okęciu jest lepsza obstawa strażacka.Wiedzieli,że samolot nie wyląduje na kołach,że przy tej wadze połamie się podwozie więc nie pitol bzdur i obejrzyj ten dokument jeszcze raz uważnie i przestan wypisywac bzdury.
Pytanie czemu sowieci wyjęli co drugi wałeczek z łożyska. Czy chcieli oszczędzić sobie pracy czy z przyczyn ekonomicznych, a może z innych? Nie poruszono w filmie tego wątku.
Teraz to i ja mogę tak powiedzieć ,ale co byś zrobił de fakto będąc na jego miejscu ? Nie dziś nie teraz po katastrofie tylko na ich miejscu w samolocie.
w filmie nie powiedziano albo nie doslyszalem ze sowieci naciskali na polska strone czyli na rzad PRL i ludzi dochodzacych przyczyn katastrofy zeby za przyczyne katastrofy uznac "wine pilotow". widac ze u nich to dyzurna przyczyna wszystkich katstrof lotniczych.
Tak na prawdę to mieli awarie niemal że wszystkiego na raz.. smutna sprawa, bo to tak jakby posadzić świetnego wyszkolonego jockeya na ślepego konia i wypuścić na tor z przeszkodami. Święć im Panie nad ich duszami.
@DGarbaty Duże ma znaczenie, jak lotnisko jest przygotowane na przyjecie palącego się samolotu. W takich wypadkach potrzebne są wozy strażackie do ugaszenia pożaru i pomocy poszkodowanym. W Modlinie nie było takich jednostek, może sądzisz, że parę osób z kubłami wody by ugasiło ten pożar. Kapitan chciał jak najlepiej, kierował się dobrem wszystkich osób na pokładzie. Jestem ciekawa, czy odważyłbyś się powiedzieć rodzinie kapitana, że ma on krew na pasażerów na rękach.
Niestety nie przeżyli by.Mieli za dużo paliwa, i brak podwozia, samolot zwyczajnie by wybuchł i spłonął. W tej sytuacji było bez szans, to jest straszne umierac 30min, dlatego nie znoszę samolotów.
niestety jak widać nikt nie poniósł odpowiedzialności za wady konstrukcyjne silników tych samolotów. Sytuacja bardzo podobna do katastrofy IŁa z 1980roku w której zginęła Anna Jantar i po której rosjanie zignorowali wyniki śledztwa i przyczyn katastrofy.
Chciałam powiedzieć tyle zginął tam brat mojego dziadka , wielokrotnie rozmawialiśmy na ten tematz dziadkiem i tata, ktorzy udali sie odrazu po wiadomosci tam... Nikt nie ma pretensji do pilotów- my rodzina nie osądzamy a wy macie czelność osadzać ? kolejna sprawa czepiacie sie :"zostawił krzyzyk" może poprostu zapomniał , u nas żona wujka mowila żeby nie leciał prosiła miała złe przeczucie. Dajcie spokój już . nie sądzicie że wasze gdybanie rani rodziny!rozdrapywanie starych ran! nie osadzajcie bo nie wy jesteście od tego !
@tarchalin No i nie było gwarancji, że lądowanie byłoby w ogóle możliwe. Lipowczan w 1980 też teoretycznie mógł sterować trymerami a jedyne co mu zostało do wylądowania to trzymać się w linii prostej. Próby przeprowadzone w Związku Radzieckim po wypadku 'Kościuszki' pokazały, że na małej wysokości w warunkach turbulencji sterowanie samolotem za pomocą trymerów było bardzo trudne, nawet przy sprawnym samolocie.
Nie do końca. Lądowali by na pianie p/poż, na pasie. na miejscu był Straż, byłoby jakieś działanie. Paliwa mieli 30T, nie całość, więc cały czas była szansa. Że chociaż CZĘŚĆ ludzi przezyje.
@milaretan Co do szkolenia- nie jestem pewien czy załoga wiedziała o wypadku Iła-62 linii Interflug z NRD w 1972 roku. W tamtym wypadku w wyniku nieszczelności układu klimatyzacji gorące powietrze stopiło izolację elektryczną i spowodowało pożar w bagażniku nr 4( tym samym co w wypadku w Lesie Kabackim) i w rezultacie zniszczeniu uległy popychacze steru wysokości. Załoga zawróciła do Berlina, ale w pewnym momencie straciła kontrole i samolot runął na ziemię.
@tarchalin Nieprawda- z pożaru w luku bagażowym sprawy sobie nie zdawali i na tym polegał problem. W momencie, gdy dolatywali do Warszawy Kapitan podjął decyzję o oblocie lotniska, tak aby spróbować wylądować na kierunku 33. W chwili, gdy odezwał się sygnał informujący o pożarze kapitan od razu zmienił decyzję i chciał natychmiast lądować na kierunku 15, ale na zmianę kierunku lotu było już za późno.
niestety kiedyś tak budowano maszyny kierując się jak najniższym kosztem, nie było takiej świadomości ludzkiej dotyczącej wypadków, teraz trochę z tym lepiej jest, aczkolwiek nie do końca pzdr
@tarchalin Lądowanie Iłem 62 nawet przy sprawnym układzie sterowania nie było łatwe. W ostatnich latach kilka z nich zostało zniszczonych po tym jak przestrzeliły pas startowy lub też wylądowały za krótko.
@tarchalin Przykład z A380 miał pokazać coś innego- nie jest tak, że z każdą poważniejszą awarią trzeba lądować natychmiast. Gdybyś zapytał australijskich pilotów, dlaczego nie wylądowali od razu- odpowiedzieliby ci to samo co kapitan Pawlaczyk- lądowanie maszyną przciążoną paliwem było zbyt ryzykowne, dodatkowy czas pozwolił im lepiej określić, z jakimi problemami mieli do czynienia. I nie zdecydowaliby się na lądowanie na pierwszym lepszym lotnisku.
Paliwo w takiej sytuacji, się zrzuca, inna sprawa ze nikt z wieloosobowej załogi nie poszedł na tył strefy ogonowej by ocenić faktyczny stan zniszczeń....
@tarchalin Tak się ciekawie składa, że Airbus A380 z linii QANTAS, który miał awarię silnika w listopadzie, przebywał w powietrzu niemal 2 godziny po awarii. Czas ten przeznaczony został na zużycie części paliwa, na zrzut paliwa i na ocenę stanu technicznego samolotu na podstawie informacji prezentowanych przez komputer pokładowy.
@tarchalin Pamiętaj, że nie wszystkie urządzenia nawigacyjne na pokładzie działały- radiokompas nie działał na pewno. W takiej sytuacji nie chcieli tracić czasu na szukanie lotniska na zadupiu i postanowili lecieć tam, gdzie kontroler mógłby ich naprowadzić dokładnie. Na taką a nie inną decyzję załogi wpłynęło wiele czynników.
Nie wierz we wszystko co ci mówią zwłaszcza w tvn . tamte drzwi nie były hermetyczne,a jakby ich nie otworzył to i tak by zobaczył co jest nie tak.Dużo katastrof lotniczych spowodowane było nie pełną wiedzą o uszkodzeniach samolotu .Zastanawia mnie czy Lot dla oszczędności faktycznie stosował 1 bardziej zużyty silnik zwany liderem. Podobno coś na ten temat leży w IPN.
Różnica polega na tym, że zachodni producenci naprawiali niedoskonałości, które doprowadzały do katastrofy. A Rosjanie nie dość, że nie zrobili nic w przypadku wału w Ile-62, to jeszcze chcieli zwalić winę na polskich pilotów.
Straszne.. Bardzo wpsolczuje rodzinon ofiar, bo to tak bezsensowna, niepotrzebna i pechowa śmierć tyłu ludzi. Nie wyobrażam sobie co musieli czuć podczas lotu...[*]
Strasznie tu wszystko ładnie wyprowadzone od tego - faktycznie zdefektowanego - łożyska. Ale już te teksty o tym, jak to nowatorsko i pioniersko jakością elementów LOT zarządzał, to mi się nie za bardzo zgadzają z tym, co czytałem o pomysłach na mieszanie przechodzonych silników z nowymi - nawet wbrew rekomendacjom projektantów ze strony sowieckiej. Można znaleźć łatwo informacje w sieci o przekraczaniu rekomendowanego przez ruskich czasu 5000 godzin, o silnikach zwanych "lidami", o buncie pilotów przeciwko władzom LOT po katastrofie "Kopernika". Kto chce szukać, ten znajdzie bez problemu. Trochę to jednostronnie tutaj podane.
scumimpaler Szukałem takiego komentarza i znalazłem! Dziękuję. Przed obejrzeniem tego skrawku filku poczytałem trochę, więc inaczej na to patrzę. Widzę, że wszyscy ślepo patrzą na takie typowe propagandowe pierdolenie. LOT ciął koszty i tu też jest wina katastrofy - gdyby samoloty były sprawne i po określonych (przez Rosjan) wylatanych kilometrach był odpowiedni serwis (odpowiedni!) bez oszczędności, to pewnie katastrofy by nie było. Nawet te łożyska by sobie poradziły, bo inne IŁ-y latały. Nie zostało powiedziane, że LOT oszczędzał na serwisie, silniki były mieszane itp.
@@olekx ale feralny silnik nie miał nawet 2700 godzin z zalecanych 3000, po za tym ten konkretnie samolot był prawie nowy I bezpośrednią przyczyną wypadku było wadliwe łożysko. W tamtych czasach wszyscy cięli koszty, nie tylko lot. Nawet najwięksi gracze szukali oszczędności. Nie próbuje nikogo usprawiedliwiać, ale takie wytykanie palcem mija się z celem, bo to niestety nie była wyjątkowa praktyka. Wręcz i tak bym powiedział, że lot w tamtych czasach i tak mniej robił przekretow niż większość linii lotniczych na świecie
Ogromnie mnie dziwi dlaczego nikt z tej wieloosobowej załogi nie poszedł na tył samolotu aby sprawdzić stan faktyczny? .Ta rekonstruktorka ,która weszła do beja, gra strasznie tendencyjnie,jakby coś tam kombinowała w tym pomieszczeniu technicznym.
Cały ten IŁ był żywcem zerżnięty z zachodniego (chyba brytyjskiego) samolotu transportowego z lat 60-tych. Była to konstrukcja już bardzo przestarzała (polski lot musiał kupować podzespoły nawigacyjne w USA by to w ogóle mogło latać do stanów).
@DGarbaty - poza tym, jakbyś uważnie oglądał ten dokument, to byś wiedział, że nie było informacji pogodowej dot. lotniska w Modlinie - co przy takich uszkodzeniach - stwarzało zbyt duże ryzyko... Więc zanim zaczniesz kogokolwiek oskarżać (i wyzywać) to pomyśl...
@milaretan Różnica polegała na tym, że w przypadku samolotu z Aerofłotu sygnalizacja pożarowa włączała się na stałe- pilot cały czas myślał, że silnik się palił mimo tego, że gaśnice zamontowane na silnikach wykonały swoją pracę. W wypadku SP-LBG załoga wyraźnie powiedziała, że pożar silnika został ugaszony, po wyłączeniu sygnalizacji. Niewykluczone, że po wypadku w 1987 sposób działania sygnalizacji w tych samolotach został zmieniony, aby uniknąć powtórki takiej samej sytuacji.
@tarchalin O tarchalin znawca i tu się pojawił,on to by napewno wylądował w Modlinie ,a pewnie w nachy by narobił jakby sie samolotem lepiej zatrzęsło.Ale on wie lepiej jak powinien pilot się zachować w takiej sytuacji.Jakby się w Modlinie rozbili też by powiedział że bład że powinni do Warszawy lecieć.No cóż taki typ człowieka.wszystkowiedzący.Pewnie zna się nie tylko na lotnictwie,ale na wszystkim.
@rrynek Natomiast wydłużenie lotu do Warszawy przy spieprzonych silnikach, pożarze i stałym wytracaniu wysokości absolutnie ryzykowne nie było, prawda? Wszyscy sobie grzecznie wylądowali, wysiedli i porozchodzili się do domów. Tematu nie było.
Jak to jest ,że wtedy gdy bylismy zależni od ruskich potrafilismy jednak wymóc na nich ,żeby powiedziec jak bylo a w Smoleńsku oddalismy ruskim wszystko...
To jest wersja oficjalna. Pamiętajmy, że był to czas komuny. Ja bym nie bagatelizował faktu iż w okolicach Grudziądza manewrowały samoloty wojskowe a Jaruzel do błędu wojska nigdy by się nie przyznał.
Mało prawdopodobne, wydaje mi się że po pocisku większe by były uszkodzenia. Zresztą jaki mieli by cel otwierać ogień w przestrzeni powietrznej? Do czegokolwiek? A jeśli masz na myśli zderzenie to do dzisiaj by już ujawnili raczej no i nie wierzę że ta druga strona odleciałby ktoś jak gdyby nigdy nic
Nie mogło tak być, po uderzeniu rakiety z samolotu wojskowego w to samo miejsce gdzie urwana część łopatki przebiła kadłub mogłaby doprowadzić do oderwania się końca samolotu wraz ze statecznikiem poziomym i skrzydłami, na których były zamontowane silniki. W takim wypadku samolot w krótką chwilę spadłby na ziemię.
@rrynek Nie. To wiedział również kpt. Pawlaczyk. Przypominam kilka wypowiedzi zarejestrowanych w kokpicie: 1) - "Naprawdę nie dociągniemy do Warszawy" 2) - "Niech nas na Modlin skierują i to szybko!" 3) - "Utrzymujecie wysokość?". "Nie!!!". 4) - "Jesteśmy w sytuacji przymusowej, MAKSYMALNIE SZYBKO musimy siadać" Awaria silników, pożar, wytracanie wysokości - z wszystkiego tego tego zdawali sobie sprawę piloci. Co jeszcze musiałoby się stać, aby zrezygnowali z lotu do Warszawy? Bomba czy co???
Wg mnie prawda jest taka, że jak nie zagłuszyłoby komunikacji z kontrolerem lotów w trakcie pierwszego podejscia do pasa (na Okęciu już) wszystko mogło się udać. byłby ofiary, ale część ludzi by mogła przeżyć. Na pokrytych pianą pasach ląduje się bezpieczniej, z mniejszym tarciem. No i ten cholerny Modlin. Gdyby "wojskowe bystrzaki" szybciej zgodziłby by się na lądowanie TAM, może nie poginęli by wszyscy. Taaaak... uważam, że jeśli za pierwszym razem, bez nawrotu, załoga zaczęłaby siadać, mieli szansę.
@tarchalin "Kościuszce" zabrakło kilkudziesięciu sekund, ale nie dlatego że zabrakło im wysokości, lecz dlatego że z pewnych przyczyn samolot przeszedł w nurkowanie. Zresztą lądowanie prosto z trasy również było możliwe i piloci mieli wystarczająco dużo czasu, ale postanowili oblecieć lotnisko by lądować pod wiatr, co zresztą też było uzasadnione, bo taki manewr umożliwiał zmniejszenie prędkości samolotu względem ziemi i skracał drogę lądowania.
@milaretan Wypadek ten wykazał niewystarczającą sygnalizację pożarową w bagażniku nr 4, czego najwyraźniej Iljuszyn nie poprawił przez kilkanaście lat. Być może będąc świadomym tego co stało się w NRD kapitan podjąłby decyzję o natychmiastowym lądowaniu na najbliższym lotnisku. W 1991 roku Ił-62 z Aeroflotu miał awarię silnika zaraz po starcie. Pilot zdecydował się na natychmiastowe lądowanie ze względu na to, że sygnalizacja pożarowa wskazywała na pożar dwóch silników.
@tarchalin Było ryzykowne, ale załoga zdawała sobie sprawę, że samolot mógłby się rozbić przy próbie podejścia i w takich warunkach o wiele rozsądniejsze było lądowanie w Warszawie, gdzie mieli odpowiednie służby ratunkowe a o Modlinie nie mieli praktycznie żadnych informacji, poza tym, że lotnisko było nieczynne i naprowadzaniem zajmował się kontroler cywilny w Warszawie, który nie wiedział nawet gdzie był próg pasa.
Moze Ale przy takiej ilosci niezlanego paliwa... spaliliby sie podczas stycznosci z ziemia. A czy podwozie by sie im wogole otworzylo... przy tylu awariach bez spuszczenia paliwa nawet z podwoziem nie mieliby szans. I to juz obojetne gdzie by ladowali
niestety kiedyś tak budowano maszyny kierując się jak najniższym kosztem, nie było takiej świadomości ludzkiej dotyczącej wypadków, teraz trochę z tym lepiej jest, aczkolwiek nie do końca pzdr
@@londonfinancial Przy takiej ilości paliwa nie mieli cienia szansy - czy to w Modlinie czy też na Okęciu. Podobnie z Gdańskiem. Gdziekolwiek by nie polecieli - nie przeżyliby. Tyle, że w Modlinie przed spaleniem się nie przypierdoliliby w glebę z takiej wysokości.
@tarchalin Fragmenty silnika uszkodziły niektóre podzespoły, między innymi układy sterowania silnikami, zbiorniki paliwa, hydraulikę- ograniczyło to możliwość operowania niektórymi powierzchniami sterowymi oraz slotami. Piloci wylądowali na lotnisku, z którego wystartowali, ale gdyby okazało się, że pas jest tam za krótki musieliby lecieć gdzie indziej.
@rrynek No to przypominam, że "Kościuszce" zabrakło do Okęcia 2-3 minut a więc jednak czas miał tutaj decydujące znaczenie. W Modlinie mieliby ładnych parę albo nawet paręnaście minut więcej w zapasie. Decyzja o wydłużeniu lotu do Okęcia równała się stracie kliku minut na wagę życia i śmierci.
tarchalin Załoga „Kościuszki” dość szybko zorientowała się, że przecięte popychacze sterów wysokości nie działają i ich pracę można w pewnym zakresie zastąpić trymerem. Jednak jest on mało precyzyjnym urządzeniem, działa skokowo i przy jego pomocy samolot można posadzić na pasie z dokładnością około 20 metrów wysokości. W połączeniu z asymetrią ciągu silników samolotu (pracowały tylko silniki nr 3 i 4 po prawej stronie, przez co cały samolot ciągle skręcał w lewo, a jego lewe skrzydło znajdowało się w cieniu aerodynamicznym nosa samolotu i wytwarzało mniej siły nośnej), nadmiarem ilości paliwa i możliwością lądowania bez podwozia i klap, nie trudno zrozumieć decyzję załogi o rezygnacji z lądowania w Gdańsku, czy Modlinie i próbie lądowania na doskonale znanym jej lotnisku w Warszawie.
Nie ma samolotów idealnych...rosyjskie samoloty nie odbiegały znacząco jeżeli chodzi o bezpieczeństwo od zachodnich. Dla przykładu porównanie samolotów produkowanych w podobnym okresie: -IŁ 62 - wyprodukowane egzemplarze 292 - katastrof 12 ( 4% samolotów uległo katastrofom) -Tu 154 - egzemplarzy 1015 - katastrof 66 (6,5 %) -Boeing 727 - egzemplarzy 1831 - katastrof 113 ( 6 %) -Boeing 707 - egzemplarzy 878 - katastrof 167 ( 19 %)!!!
Nie ma co gdybac, sprawa jest jasna jak slonce za sabotaz nalezy sovietom podziekowac. Szkoda wspanialych ludzi ktorzy zgineli z powodu sovieckiej opieszalosci. Do dzisiaj ze strony rzadu fr nie ma na ten temat prawdziwego sprawozdania a to ktore mamy przedostalo sie tylko dzieki wybiegom polskich naukowcow ktorzy kalmukow wyrolowali i w moskwie wykradli dane z wypadku.
Statystyka nie klamie: Its(Il-62M) total hull loss rate (7.7%) is lower than those of the Boeing 707 (16.4%) and DC-8 (14.9%), and near that of the VC10/Super VC10 (7.8%) (Wikipedia)
Marcin Wdowski bo ci związek radziecki, ich główny użytkownik nigdy nie zdradzi, ile się tego padła rozbiło na ich terytorium. Statystyka nie kłamie, bo jest okłamana.
mimo wszystko bezpieczniej czuję się w samochodzie w którym to giną dziennie tysiące ludzi... ja bym się nie kłócił o głupią rzecz gdzie pan Pawlaczyk powinien był wylądować, kurwa gdyby rozbił się w Modlinie to pewnie znalazłby się jakiś 16 letni znawca z youtube który "wylądowałby kurwa na Okęciu" to był doświadczony pilot do chuja... ja (i pewnie nie tylko ja) na jego miejscu zesrałbym się w gacie a nie myślał gdzie najlepiej wylądować
@DGarbaty c.d. a oskarżać to każdy "mundry" potrafi... tak jak napisałem wcześniej - teraz to na spokojnie każdy "mądry", ale gdybyś tam wtedy był, to ciekawe co sam byś wykombinował...
@tarchalin To wiesz ty, bo posiadasz informacje od ekspertów, którzy prowadzili śledztwo, mające na celu znalezienie przyczyn wypadku. Kapitan i reszta załogi nie miała takiego luksusu, lecieli samolotem, w którym system przeciwpożarowy nie był odpowiednio zaprojektowany- decyzja o lądowaniu w Warszawie wynikała z faktu, że załoga nie wiedziała o pożarze, a tak uszkodzonym samolotem najlepiej było lądować w Warszawie.
Aktorzy zagrali zbyt nerwowo, prawie wpadali w panikę, Chłopaki z lotu przez cały czas trzymali fason, spokój, opanowanie, pełen profesjonalizm, nawet ostatnie wypowiedziane słowa brzmiały w ten sposób jakby to był trening, za chwilę wyjdą otrzepia się i będą mieli znów kolejne życie, jak w grze.
KRZYSZTOF STAWOWY GUT PANI ALINA TEŻ💯
@@dekoratorgmail Jesteś chory psychicznie, lecz się.
A to się znalazł super krytyk...
Dla nich może to być spokój ale patrząc na to z naszej strony to nerwowość
GRZEGORZ1107 bierz pod uwage fakt,że maszyny w dzisiejszych czasach sa troche inaczej wyposazone.Piloci chcieli jak najlepiej.Chcieli wyladowac a nie roztrzaskac się w Modlinie.Liczyli się z tym,że na Okęciu jest lepsza obstawa strażacka.Wiedzieli,że samolot nie wyląduje na kołach,że przy tej wadze połamie się podwozie więc nie pitol bzdur i obejrzyj ten dokument jeszcze raz uważnie i przestan wypisywac bzdury.
Pytanie czemu sowieci wyjęli co drugi wałeczek z łożyska. Czy chcieli oszczędzić sobie pracy czy z przyczyn ekonomicznych, a może z innych? Nie poruszono w filmie tego wątku.
Mimo wszystko trzeba było podjąć próbę lądowania w Modlinie zamiast liczyć,że się uda dolecieć do Warszawy.
Teraz to i ja mogę tak powiedzieć ,ale co byś zrobił de fakto będąc na jego miejscu ? Nie dziś nie teraz po katastrofie tylko na ich miejscu w samolocie.
CZY KAPITAN MARIAN NOWOTNIK PRZEKONAŁBY KAPITANA ZYGMUNTA PAWLACZYKA DO LĄDOWANIA W MODLINIE? TO JEST PYTANIE🤔🤔🤔
w filmie nie powiedziano albo nie doslyszalem ze sowieci naciskali na polska strone czyli na rzad PRL i ludzi dochodzacych przyczyn katastrofy zeby za przyczyne katastrofy uznac "wine pilotow". widac ze u nich to dyzurna przyczyna wszystkich katstrof lotniczych.
powiedzieli tylko jest to nie doprecyzowane... obejrzyj katastrofę Kopernika
@@krzysztoftkaczyk1070do
Tak na prawdę to mieli awarie niemal że wszystkiego na raz.. smutna sprawa, bo to tak jakby posadzić świetnego wyszkolonego jockeya na ślepego konia i wypuścić na tor z przeszkodami. Święć im Panie nad ich duszami.
ciezka sprawa oceniac ludzi w Niebie. ale wedlug mnie pomimo pelnych zbiornikow mogli siadac blizej. Skonczylo by sie to mniejszym dramatem
@@danielnowakowski601 Komentarz z serii : nie znam sie, to się wypowiem...Ręce opadają
Akurat dziś jest rócznica. Mojego taty chrzestny zginął w tej katastrofie :(
R.I.P.🕯️💔
Smutek dla Jacka Pawlaczyka że jego ojciec nie żyje aż prawie sie popłakałem :(
@DGarbaty
Duże ma znaczenie, jak lotnisko jest przygotowane na przyjecie palącego się samolotu. W takich wypadkach potrzebne są wozy strażackie do ugaszenia pożaru i pomocy poszkodowanym. W Modlinie nie było takich jednostek, może sądzisz, że parę osób z kubłami wody by ugasiło ten pożar. Kapitan chciał jak najlepiej, kierował się dobrem wszystkich osób na pokładzie. Jestem ciekawa, czy odważyłbyś się powiedzieć rodzinie kapitana, że ma on krew na pasażerów na rękach.
Dobranoc!!! Do widzenia!!! (krzyk)
Cześć!!! Giniemy!!! ~ kpt. Zygmunt Pawlaczyk
Tam nie było krzyku k
Kapitan Pawlaczyk powiedział to spokojnie
A tupolewie było: kurrrrwaaaa,
Niestety nie przeżyli by.Mieli za dużo paliwa, i brak podwozia, samolot zwyczajnie by wybuchł i spłonął. W tej sytuacji było bez szans, to jest straszne umierac 30min, dlatego nie znoszę samolotów.
Dziś 29 rocznica, kto pamięta..?
niestety jak widać nikt nie poniósł odpowiedzialności za wady konstrukcyjne silników tych samolotów. Sytuacja bardzo podobna do katastrofy IŁa z 1980roku w której zginęła Anna Jantar i po której rosjanie zignorowali wyniki śledztwa i przyczyn katastrofy.
Zmuś rosjan do podjęcia odpowiedzialności za co kolwiek....
Rosja to dziki kraj, tam do dzisiaj niewiele się zmieniło, życie ludzie jest niewiele warte, rozumieją jedynie bat nad głową.
Ciekaw jestem, co o katastrofie z 1980 wybełkotałby jakiś Lasek, czy inny specjalista od roślinności. Gajowy może...
Bardzo dziwne,że po katastrofie pierwszego iła,z tych samych przyczyn,nic z tym nie zrobiono.
Było tak samo, jak w Smoleńsku. Przyjmujemy wersję moskali. A po pierwszej katastrofie należało odstawić wszystkie iły.
Chciałam powiedzieć tyle zginął tam brat mojego dziadka , wielokrotnie rozmawialiśmy na ten tematz dziadkiem i tata, ktorzy udali sie odrazu po wiadomosci tam... Nikt nie ma pretensji do pilotów- my rodzina nie osądzamy a wy macie czelność osadzać ? kolejna sprawa czepiacie sie :"zostawił krzyzyk" może poprostu zapomniał , u nas żona wujka mowila żeby nie leciał prosiła miała złe przeczucie. Dajcie spokój już . nie sądzicie że wasze gdybanie rani rodziny!rozdrapywanie starych ran! nie osadzajcie bo nie wy jesteście od tego !
+Agata B współczuję ci
Współćuje ći
Agata ty powazna jestes ? ludziom mowisz o czym maja mowic a o czym nie , to ja Ci powiem wprost WEZ SPIERDALAJ ! bede sobie gadal o czym bede chcial
Cios Boga! I uważasz że na to zezwala ci demokracja. Takim wolnym chamem się czujesz?
Gratuluję poczucia wolności.
@@tomasz5452 chcesz mi to powiedziec w twarz ?
@tarchalin No i nie było gwarancji, że lądowanie byłoby w ogóle możliwe. Lipowczan w 1980 też teoretycznie mógł sterować trymerami a jedyne co mu zostało do wylądowania to trzymać się w linii prostej. Próby przeprowadzone w Związku Radzieckim po wypadku 'Kościuszki' pokazały, że na małej wysokości w warunkach turbulencji sterowanie samolotem za pomocą trymerów było bardzo trudne, nawet przy sprawnym samolocie.
Jeżeli nie mieli zlanego paliwa do końca, nie mogli rozłożyć kół i ciągnęli za sobą płomienie to bezpieczne wylądowanie na "brzuchu" było by cudem.
Dlatego praktycznie sami piloci wiedzieli, że samolot ulegnie rozbiciu, niesamowite jest to, że próbowali ratować go do końca i nie spanikowali
@@kk007pl dlatego lecieli na okecie bo tam był lepsza obstawa. Bo już wiedzieli z samolot wybuchnie niezależnie gdzie wyląduje.
Nie do końca. Lądowali by na pianie p/poż, na pasie. na miejscu był Straż, byłoby jakieś działanie. Paliwa mieli 30T, nie całość, więc cały czas była szansa. Że chociaż CZĘŚĆ ludzi przezyje.
Kto W 2021 ?
Ja
Nie oglądałeś uważnie. Przecież tył się rozhermetyzował. Na drzwi owego beja działa siła kilku ton. Pudzian z Burneiką by tego nie otworzyli.
@milaretan Co do szkolenia- nie jestem pewien czy załoga wiedziała o wypadku Iła-62 linii Interflug z NRD w 1972 roku. W tamtym wypadku w wyniku nieszczelności układu klimatyzacji gorące powietrze stopiło izolację elektryczną i spowodowało pożar w bagażniku nr 4( tym samym co w wypadku w Lesie Kabackim) i w rezultacie zniszczeniu uległy popychacze steru wysokości. Załoga zawróciła do Berlina, ale w pewnym momencie straciła kontrole i samolot runął na ziemię.
@tarchalin Nieprawda- z pożaru w luku bagażowym sprawy sobie nie zdawali i na tym polegał problem. W momencie, gdy dolatywali do Warszawy Kapitan podjął decyzję o oblocie lotniska, tak aby spróbować wylądować na kierunku 33. W chwili, gdy odezwał się sygnał informujący o pożarze kapitan od razu zmienił decyzję i chciał natychmiast lądować na kierunku 15, ale na zmianę kierunku lotu było już za późno.
DOKŁADNIE mam takie samo zdanie. Niestety. Zagłuszyli się na 122 MHz i kontroler nie usłyszał prośby "naprowadź".
niestety kiedyś tak budowano maszyny kierując się jak najniższym kosztem, nie było takiej świadomości ludzkiej dotyczącej wypadków, teraz trochę z tym lepiej jest, aczkolwiek nie do końca pzdr
@tarchalin Lądowanie Iłem 62 nawet przy sprawnym układzie sterowania nie było łatwe. W ostatnich latach kilka z nich zostało zniszczonych po tym jak przestrzeliły pas startowy lub też wylądowały za krótko.
Czesc ich pamieci
@tarchalin Przykład z A380 miał pokazać coś innego- nie jest tak, że z każdą poważniejszą awarią trzeba lądować natychmiast. Gdybyś zapytał australijskich pilotów, dlaczego nie wylądowali od razu- odpowiedzieliby ci to samo co kapitan Pawlaczyk- lądowanie maszyną przciążoną paliwem było zbyt ryzykowne, dodatkowy czas pozwolił im lepiej określić, z jakimi problemami mieli do czynienia. I nie zdecydowaliby się na lądowanie na pierwszym lepszym lotnisku.
Paliwo w takiej sytuacji, się zrzuca, inna sprawa ze nikt z wieloosobowej załogi nie poszedł na tył strefy ogonowej by ocenić faktyczny stan zniszczeń....
@tarchalin Tak się ciekawie składa, że Airbus A380 z linii QANTAS, który miał awarię silnika w listopadzie, przebywał w powietrzu niemal 2 godziny po awarii. Czas ten przeznaczony został na zużycie części paliwa, na zrzut paliwa i na ocenę stanu technicznego samolotu na podstawie informacji prezentowanych przez komputer pokładowy.
Tylko że Iły 62M nie miały komputerów pokładowych tylko czysta mechanika i w przypadku awarii która wystąpiła szans na wylądowanie nie było żadnych.
@tarchalin Pamiętaj, że nie wszystkie urządzenia nawigacyjne na pokładzie działały- radiokompas nie działał na pewno. W takiej sytuacji nie chcieli tracić czasu na szukanie lotniska na zadupiu i postanowili lecieć tam, gdzie kontroler mógłby ich naprowadzić dokładnie. Na taką a nie inną decyzję załogi wpłynęło wiele czynników.
Nie wierz we wszystko co ci mówią zwłaszcza w tvn . tamte drzwi nie były hermetyczne,a jakby ich nie otworzył to i tak by zobaczył co jest nie tak.Dużo katastrof lotniczych spowodowane było nie pełną wiedzą o uszkodzeniach samolotu .Zastanawia mnie czy Lot dla oszczędności faktycznie stosował 1 bardziej zużyty silnik zwany liderem. Podobno coś na ten temat leży w IPN.
Gorzej, to jeden był sprawy, a reszta po resursie.
Różnica polega na tym, że zachodni producenci naprawiali niedoskonałości, które doprowadzały do katastrofy. A Rosjanie nie dość, że nie zrobili nic w przypadku wału w Ile-62, to jeszcze chcieli zwalić winę na polskich pilotów.
Straszne.. Bardzo wpsolczuje rodzinon ofiar, bo to tak bezsensowna, niepotrzebna i pechowa śmierć tyłu ludzi. Nie wyobrażam sobie co musieli czuć podczas lotu...[*]
z którego roku jest ten dokument?
wszystko ładnie technicznie opisane, teraz juz nie robią takich programów
Na samym końcu jest ze 2008na zlecenie TVN
Strasznie tu wszystko ładnie wyprowadzone od tego - faktycznie zdefektowanego - łożyska. Ale już te teksty o tym, jak to nowatorsko i pioniersko jakością elementów LOT zarządzał, to mi się nie za bardzo zgadzają z tym, co czytałem o pomysłach na mieszanie przechodzonych silników z nowymi - nawet wbrew rekomendacjom projektantów ze strony sowieckiej. Można znaleźć łatwo informacje w sieci o przekraczaniu rekomendowanego przez ruskich czasu 5000 godzin, o silnikach zwanych "lidami", o buncie pilotów przeciwko władzom LOT po katastrofie "Kopernika".
Kto chce szukać, ten znajdzie bez problemu. Trochę to jednostronnie tutaj podane.
scumimpaler Szukałem takiego komentarza i znalazłem! Dziękuję. Przed obejrzeniem tego skrawku filku poczytałem trochę, więc inaczej na to patrzę. Widzę, że wszyscy ślepo patrzą na takie typowe propagandowe pierdolenie. LOT ciął koszty i tu też jest wina katastrofy - gdyby samoloty były sprawne i po określonych (przez Rosjan) wylatanych kilometrach był odpowiedni serwis (odpowiedni!) bez oszczędności, to pewnie katastrofy by nie było. Nawet te łożyska by sobie poradziły, bo inne IŁ-y latały. Nie zostało powiedziane, że LOT oszczędzał na serwisie, silniki były mieszane itp.
@@olekx ale feralny silnik nie miał nawet 2700 godzin z zalecanych 3000, po za tym ten konkretnie samolot był prawie nowy I bezpośrednią przyczyną wypadku było wadliwe łożysko. W tamtych czasach wszyscy cięli koszty, nie tylko lot. Nawet najwięksi gracze szukali oszczędności. Nie próbuje nikogo usprawiedliwiać, ale takie wytykanie palcem mija się z celem, bo to niestety nie była wyjątkowa praktyka. Wręcz i tak bym powiedział, że lot w tamtych czasach i tak mniej robił przekretow niż większość linii lotniczych na świecie
Jednym słowem komuniści z ZSRR i komuści z PRL zabili tych ludzi.
Dziś kolejna rocznica...pamiętamy. Jako mieszkaniec Ursynowa pamiętam do dziś...biały grzyb nad lasem Kabackim :(
Żeby nie ZSRR to Polacy dalej latali by na drzwiach od stodoły
😡😡😡😡😡
A ty na miotle 😁😁😁😁
@@zuzia.aczekx zamknij cipe
Chwała ruskim,co byśmy bez nich robili ,idioto
Ogromnie mnie dziwi dlaczego nikt z tej wieloosobowej załogi nie poszedł na tył samolotu aby sprawdzić stan faktyczny? .Ta rekonstruktorka ,która weszła do beja, gra strasznie tendencyjnie,jakby coś tam kombinowała w tym pomieszczeniu technicznym.
Cały ten IŁ był żywcem zerżnięty z zachodniego (chyba brytyjskiego) samolotu transportowego z lat 60-tych. Była to konstrukcja już bardzo przestarzała (polski lot musiał kupować podzespoły nawigacyjne w USA by to w ogóle mogło latać do stanów).
@DGarbaty - poza tym, jakbyś uważnie oglądał ten dokument, to byś wiedział, że nie było informacji pogodowej dot. lotniska w Modlinie - co przy takich uszkodzeniach - stwarzało zbyt duże ryzyko... Więc zanim zaczniesz kogokolwiek oskarżać (i wyzywać) to pomyśl...
@milaretan Różnica polegała na tym, że w przypadku samolotu z Aerofłotu sygnalizacja pożarowa włączała się na stałe- pilot cały czas myślał, że silnik się palił mimo tego, że gaśnice zamontowane na silnikach wykonały swoją pracę. W wypadku SP-LBG załoga wyraźnie powiedziała, że pożar silnika został ugaszony, po wyłączeniu sygnalizacji. Niewykluczone, że po wypadku w 1987 sposób działania sygnalizacji w tych samolotach został zmieniony, aby uniknąć powtórki takiej samej sytuacji.
Pamiętam te katastrofę!
@tarchalin O tarchalin znawca i tu się pojawił,on to by napewno wylądował w Modlinie ,a pewnie w nachy by narobił jakby sie samolotem lepiej zatrzęsło.Ale on wie lepiej jak powinien pilot się zachować w takiej sytuacji.Jakby się w Modlinie rozbili też by powiedział że bład że powinni do Warszawy lecieć.No cóż taki typ człowieka.wszystkowiedzący.Pewnie zna się nie tylko na lotnictwie,ale na wszystkim.
@rrynek Natomiast wydłużenie lotu do Warszawy przy spieprzonych silnikach, pożarze i stałym wytracaniu wysokości absolutnie ryzykowne nie było, prawda? Wszyscy sobie grzecznie wylądowali, wysiedli i porozchodzili się do domów. Tematu nie było.
Jak to jest ,że wtedy gdy bylismy zależni od ruskich potrafilismy jednak wymóc na nich ,żeby powiedziec jak bylo a w Smoleńsku oddalismy ruskim wszystko...
To jest wersja oficjalna. Pamiętajmy, że był to czas komuny. Ja bym nie bagatelizował faktu iż w okolicach Grudziądza manewrowały samoloty wojskowe a Jaruzel do błędu wojska nigdy by się nie przyznał.
Mało prawdopodobne, wydaje mi się że po pocisku większe by były uszkodzenia. Zresztą jaki mieli by cel otwierać ogień w przestrzeni powietrznej? Do czegokolwiek? A jeśli masz na myśli zderzenie to do dzisiaj by już ujawnili raczej no i nie wierzę że ta druga strona odleciałby ktoś jak gdyby nigdy nic
Obecnie mamy już pewność, że problemem były te silniki. Było kilka podobnych wypadków i problem z tym rodzajem silników był znany lecz nie naprawiony.
Nie mogło tak być, po uderzeniu rakiety z samolotu wojskowego w to samo miejsce gdzie urwana część łopatki przebiła kadłub mogłaby doprowadzić do oderwania się końca samolotu wraz ze statecznikiem poziomym i skrzydłami, na których były zamontowane silniki. W takim wypadku samolot w krótką chwilę spadłby na ziemię.
świetny film
swoja droga to mysle ze rodziny ofiar katastrofy kosciuszki albo moze ktos inny powinien rozpatrzyc podanie zakladow Iliuszyna o odszkodowanie
Zrobili wszystko, co mogli...
Do końca walczyli, chcieli przeżyć, z ogromnym opanowaniem i klasą...
Cześć Ich pamięci! [*]
No na Zachodzie też zdarzały się awarie. No ale przekładka z drewienek chyba nie. :D
na zachodzie są zawsze awarie, ale jedno oko widzi jedną stronę.
@rrynek Nie. To wiedział również kpt. Pawlaczyk. Przypominam kilka wypowiedzi zarejestrowanych w kokpicie:
1) - "Naprawdę nie dociągniemy do Warszawy"
2) - "Niech nas na Modlin skierują i to szybko!"
3) - "Utrzymujecie wysokość?". "Nie!!!".
4) - "Jesteśmy w sytuacji przymusowej, MAKSYMALNIE SZYBKO musimy siadać"
Awaria silników, pożar, wytracanie wysokości - z wszystkiego tego tego zdawali sobie sprawę piloci. Co jeszcze musiałoby się stać, aby zrezygnowali z lotu do Warszawy? Bomba czy co???
Wg mnie prawda jest taka, że jak nie zagłuszyłoby komunikacji z kontrolerem lotów w trakcie pierwszego podejscia do pasa (na Okęciu już) wszystko mogło się udać. byłby ofiary, ale część ludzi by mogła przeżyć. Na pokrytych pianą pasach ląduje się bezpieczniej, z mniejszym tarciem. No i ten cholerny Modlin. Gdyby "wojskowe bystrzaki" szybciej zgodziłby by się na lądowanie TAM, może nie poginęli by wszyscy.
Taaaak... uważam, że jeśli za pierwszym razem, bez nawrotu, załoga zaczęłaby siadać, mieli szansę.
Ciekawe kiedy powstanie taki rzetelny dokument o TU-154. My chyba już nie doczekamy. Aż dziwne, że TVN wyprodukował.
Ruskie to niech trumny robią, a nie samoloty, małe prawdopodobieństwo reklamacji.
@tarchalin "Kościuszce" zabrakło kilkudziesięciu sekund, ale nie dlatego że zabrakło im wysokości, lecz dlatego że z pewnych przyczyn samolot przeszedł w nurkowanie. Zresztą lądowanie prosto z trasy również było możliwe i piloci mieli wystarczająco dużo czasu, ale postanowili oblecieć lotnisko by lądować pod wiatr, co zresztą też było uzasadnione, bo taki manewr umożliwiał zmniejszenie prędkości samolotu względem ziemi i skracał drogę lądowania.
@milaretan Wypadek ten wykazał niewystarczającą sygnalizację pożarową w bagażniku nr 4, czego najwyraźniej Iljuszyn nie poprawił przez kilkanaście lat. Być może będąc świadomym tego co stało się w NRD kapitan podjąłby decyzję o natychmiastowym lądowaniu na najbliższym lotnisku. W 1991 roku Ił-62 z Aeroflotu miał awarię silnika zaraz po starcie. Pilot zdecydował się na natychmiastowe lądowanie ze względu na to, że sygnalizacja pożarowa wskazywała na pożar dwóch silników.
@tarchalin Było ryzykowne, ale załoga zdawała sobie sprawę, że samolot mógłby się rozbić przy próbie podejścia i w takich warunkach o wiele rozsądniejsze było lądowanie w Warszawie, gdzie mieli odpowiednie służby ratunkowe a o Modlinie nie mieli praktycznie żadnych informacji, poza tym, że lotnisko było nieczynne i naprowadzaniem zajmował się kontroler cywilny w Warszawie, który nie wiedział nawet gdzie był próg pasa.
CZY KAPITAN MARIAN NOWOTNIK PRZEKONAŁBY KAPITANA PAWLACZYKA DO LĄDOWANIA NA LOTNISKU W MODLINIE?
Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy...
poruszające
1:22 Po szkodzie każdy mądry
Ale powiedział PRAWDO PODOBNIE
@@kolejowyolekmk5796 Ten pan to emerytowany pilot PLL LOT kapitan Marian Nowotnik, który latał między innymi na IŁ62 i 62M
Nie wiem czy macie świadomość, że awariami w tym samolocie można by obdzielic 5 katastrof? Zostało to policzone.
MADE IN CCCP!!!
tam im nie dużo zabrakło do polany , 5 - 6 sek. i by może wylądowali
40 sekund lotu do pasa
@@ovveerr tak ale samolot w czasie katastrofy był w lesie kabackim a 6 sekund zostało by go opuścić bo zostało tylko 200 metrów
Moze Ale przy takiej ilosci niezlanego paliwa... spaliliby sie podczas stycznosci z ziemia. A czy podwozie by sie im wogole otworzylo... przy tylu awariach bez spuszczenia paliwa nawet z podwoziem nie mieliby szans. I to juz obojetne gdzie by ladowali
niestety kiedyś tak budowano maszyny kierując się jak najniższym kosztem, nie było takiej świadomości ludzkiej dotyczącej wypadków, teraz trochę z tym lepiej jest, aczkolwiek nie do końca pzdr
2:20 ??? Dlaczego autorzy filmu pokazali wejście stewardesy do tylnej części samolotu ...jakby miała coś do ukrycia ?
ruSSka jakość i "szacunek" dla życia jednostki....
chcesz być pyłem - lataj Iłem
podziwiam ich bo jak sie umiera to nie duzej niz 10 min a ich umieranie trwalo okolo 45 min
jak by tak było to by wybrali lądowanie na polu, pilotowi w szwecji po awarii silnikow to się udało
@@londonfinancial Przy takiej ilości paliwa nie mieli cienia szansy - czy to w Modlinie czy też na Okęciu. Podobnie z Gdańskiem. Gdziekolwiek by nie polecieli - nie przeżyliby. Tyle, że w Modlinie przed spaleniem się nie przypierdoliliby w glebę z takiej wysokości.
Boże co za dzban. Coś Ty człowieku napisał, przeczytaj sobie raz jeszcze. Chyba że głowa służy Ci wyłącznie do jedzenia.
DZIWI FAKT,ŻE PILOCI LOTu Z PIERWSZEJ LIGII NIE ZNALI LOTNISKA W MODLINIE
@snejks23 Wyraże się tak : W dupie byłes , gówno widziałeś ...
@tarchalin Fragmenty silnika uszkodziły niektóre podzespoły, między innymi układy sterowania silnikami, zbiorniki paliwa, hydraulikę- ograniczyło to możliwość operowania niektórymi powierzchniami sterowymi oraz slotami. Piloci wylądowali na lotnisku, z którego wystartowali, ale gdyby okazało się, że pas jest tam za krótki musieliby lecieć gdzie indziej.
nie wiem kto robił ten program ale to on powinien badać tupolewa a nie rosjanie
@smendrek88 No tak, taki manewr należało planować wcześniej. Ale nikt nie jest wszechwiedzący. Szkoda, że nie spróbowali w tym Modlinie...
SMUTEK ROSPACZ ŻAL. ŚPIJCIE W POKOJU. +
@rrynek No to przypominam, że "Kościuszce" zabrakło do Okęcia 2-3 minut a więc jednak czas miał tutaj decydujące znaczenie. W Modlinie mieliby ładnych parę albo nawet paręnaście minut więcej w zapasie. Decyzja o wydłużeniu lotu do Okęcia równała się stracie kliku minut na wagę życia i śmierci.
tarchalin Załoga „Kościuszki” dość szybko zorientowała się, że przecięte popychacze sterów wysokości nie działają i ich pracę można w pewnym zakresie zastąpić trymerem. Jednak jest on mało precyzyjnym urządzeniem, działa skokowo i przy jego pomocy samolot można posadzić na pasie z dokładnością około 20 metrów wysokości. W połączeniu z asymetrią ciągu silników samolotu (pracowały tylko silniki nr 3 i 4 po prawej stronie, przez co cały samolot ciągle skręcał w lewo, a jego lewe skrzydło znajdowało się w cieniu aerodynamicznym nosa samolotu i wytwarzało mniej siły nośnej), nadmiarem ilości paliwa i możliwością lądowania bez podwozia i klap, nie trudno zrozumieć decyzję załogi o rezygnacji z lądowania w Gdańsku, czy Modlinie i próbie lądowania na doskonale znanym jej lotnisku w Warszawie.
Nie ma samolotów idealnych...rosyjskie samoloty nie odbiegały znacząco jeżeli chodzi o bezpieczeństwo od zachodnich.
Dla przykładu porównanie samolotów produkowanych w podobnym okresie:
-IŁ 62 - wyprodukowane egzemplarze 292 - katastrof 12 ( 4% samolotów uległo katastrofom)
-Tu 154 - egzemplarzy 1015 - katastrof 66 (6,5 %)
-Boeing 727 - egzemplarzy 1831 - katastrof 113 ( 6 %)
-Boeing 707 - egzemplarzy 878 - katastrof 167 ( 19 %)!!!
maaaksss777 Pytanie ile katastrof wynikło z błędu samej maszyny a ile z błędu pilota i innych np. braku paliwa
Łatwopalny tył samolotu - to musiało się źle skończyć
Nie ma co gdybac, sprawa jest jasna jak slonce za sabotaz nalezy sovietom podziekowac. Szkoda wspanialych ludzi ktorzy zgineli z powodu sovieckiej opieszalosci. Do dzisiaj ze strony rzadu fr nie ma na ten temat prawdziwego sprawozdania a to ktore mamy przedostalo sie tylko dzieki wybiegom polskich naukowcow ktorzy kalmukow wyrolowali i w moskwie wykradli dane z wypadku.
Dlaczego usunęli drugi z filmów z tej samej serii o katastrofie "Kopernika"??
Zastanawia mnie posadzenie samolotu z takimi awariami na jakimś zbiorniku wodnym typu mazury czy otwarte morze coś by wniosło...
Wszyscy mowia jakie te samoloty byly zle a 1 pan mechanik ze mogly dalej latec I ryzykowac zycie innych.
MOdlon blisko Wwy ta sama pogpda.
Zassda nr1.jak.najszybcirj ladowac
To kontrola lotow z warszawy nie mogla w trybie awaryjnym zadzwonic do Modlina zapytac o pogodw etc. Telefonow nie bylo ?
Piekny samolot ale konstrukcja mial a wielka wade. Umieszczenie czterech silnikow tak blisko siebie
Przepraszam, ale jako laik chciałbym spytać - na czym polega "przegrzanie przewodów paliwowych", szczególnie tych długich??? 0:40 ???
Masakra. Tak zbieg zdarzeń.. jak w oszukać przeznaczenie praktycznie.
Mogli w Modlinie lądować szkoda że podjęli inną decyzję
bardzo ważne spostrzeżenie - komentatora -
mechanik przesadził z przyspieszeniem czyli zbyt przeciążył silniki
nie tak wykonane jak powinny
wnioski takie, że nie kupować ruskiego złomu, już nigdy
@Mattijjah85 Tu faktycznie masz racje.
Statystyka nie klamie:
Its(Il-62M) total hull loss rate (7.7%) is lower than those of the Boeing 707 (16.4%) and DC-8 (14.9%), and near that of the VC10/Super VC10 (7.8%)
(Wikipedia)
Marcin Wdowski bo ci związek radziecki, ich główny użytkownik nigdy nie zdradzi, ile się tego padła rozbiło na ich terytorium. Statystyka nie kłamie, bo jest okłamana.
Powinni byli dodać, że zamiennikiem Iłów zostały 767.
mimo wszystko bezpieczniej czuję się w samochodzie w którym to giną dziennie tysiące ludzi... ja bym się nie kłócił o głupią rzecz gdzie pan Pawlaczyk powinien był wylądować, kurwa gdyby rozbił się w Modlinie to pewnie znalazłby się jakiś 16 letni znawca z youtube który "wylądowałby kurwa na Okęciu" to był doświadczony pilot do chuja... ja (i pewnie nie tylko ja) na jego miejscu zesrałbym się w gacie a nie myślał gdzie najlepiej wylądować
@DGarbaty c.d. a oskarżać to każdy "mundry" potrafi... tak jak napisałem wcześniej - teraz to na spokojnie każdy "mądry", ale gdybyś tam wtedy był, to ciekawe co sam byś wykombinował...
ruska myśl techniczna …..
@DGarbaty - nie ma to jak "fachowy" komentarz - tak bardzo chcesz tu błysnąć, że gdy nie wiesz co napisać, wyzywasz?
@kepakpl Tak, z Vickers'a VC-10...
DZISIAJ WIEMY O WIELE WIĘCEJ TO NIE SPALONA LINKA TRYMERA A PRZECIĄŻENIE SAMOLOTU😯🤔😰🤨
oj tak dokładnie gdyby wtedy samolot mógł lądować z takim obciążeniem na pewno nie leciał by na warszawę tylko powiedzmy na Gdańsk albo poznań
@tarchalin To wiesz ty, bo posiadasz informacje od ekspertów, którzy prowadzili śledztwo, mające na celu znalezienie przyczyn wypadku. Kapitan i reszta załogi nie miała takiego luksusu, lecieli samolotem, w którym system przeciwpożarowy nie był odpowiednio zaprojektowany- decyzja o lądowaniu w Warszawie wynikała z faktu, że załoga nie wiedziała o pożarze, a tak uszkodzonym samolotem najlepiej było lądować w Warszawie.
@dontimon87
Nie chodzi o to że to zakłady lotnicze. Chodzi o to żę to radzieckie zakłady lotnicze...
Na spokojnie to każdy mądry - ciekawe jak ty byś zareagował i działał w takiej sytuacji...
awaria 1 silnika vs samolot, piloci i tylny kadłub