W tym materiale dowiemy się co tak naprawdę było przyczyną usterki, sprostowanie poprzedniego materiału który można obejrzeć tu ruclips.net/video/ukqWOW6WUec/видео.html
Policz mu wszystkie roboczogodziny według normalnych stawek, a jak się nie podoba to niech zabiera ten śmietnik i radzi sobie sam. Pomagać należy ludziom uczciwym, którzy to uszanują. Jeśli pomożesz oszustowi to będzie Cię miał za frajera. Ewentualnym procesem nie musisz się martwić. Pozywając warsztat to klient będzie musiał udowodnić, że z waszej winy wystąpiła awaria. W przypadku drutowanego rupiecia o nieznanej historii jest to niewykonalne. Poza tym facet przyznał się do udziału w oszustwie skarbowym i nie zdecyduje się na spór z osobami, które o tym wiedzą.
Moja subiektywna teoria spiskowa: Młody chad kupił wymarzoną eskę, która okazała się gniotem, bo kosztowała może 10k mniej od takiej prawdziwej lalki. Przy naprawie auta u Ciebie wyszła grubsza akcja, gdzie tego klient nie przewidział i musiał przełknąć to, że musi wpompować X kasy w auto. Auto zrobione, a w trakcie naprawy klient był informowany, że jest lipa z wałkiem po czym stwierdza, że będzie ok więc montujecie stary, łączniki wydechów też nie wiadomo ile kosztują, ale przecież ma być przelot czy tam bóg wie co jeszcze. Auto odebrane i upalane jak na młodego chada przystało i niestety prawdopodobnie pierwsze co klękneło to wałek, a po nim cała reszta, bo auto zostało zagotowane i prawdopodobnie nie był to jeden raz. Młody zgłasza reklamacje, że auto po naprawie nie działa, coś się stało i zwala winę na mechanika lub wadliwy element napinacza powtarzając, że auto użytkuje spokojnie i olej jest zawsze rozgrzany. W międzyczasie wychodzi akcja, że manszeta na przegubie zerwana oraz widoczny luz, ale klient twierdzi, że wjechał w drut itp, tylko ten drut musiał być jak gilotyna, bo idealnie równo manszeta została przecięta co świadczy o tym, że klient upalał ,,bączki". Podejrzewam, że ten znajomy mechanik był jakimś kolegą z forum audi, który mieszkał z 300km dalej, a że przy diagnozie spędziliście 4h on wisząc na telefonie z funflem, a ty z kolega rozbierając silnik, a może właśnie czekali na wasz błąd, nie po to robił co chwilę zdjęcia. Jeszcze w międzyczasie klient się wysprzęglił z faktem, że próbował dodawać gazu, a auto nie chciało wejść na obroty. Moim skromnym zdaniem powinieneś wszystkie części spakować do eski i wystawić tą padlinę przed warsztat, niech młody zabiera i się buja z naprawą na własny koszt. Mając takie niepowtarzalne dowody w życiu bym się nie podjął naprawy auta, nawet gdyby zapłacił extra siana, bo by znowu zaczął coś kombinować. Ten klient jest jak nowotwór dodatkowo z przerzutami. Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój sytuacji, lubię słuchać takie przypadki i w jaki sposób one się kończą. Wiadomo to są sytuacje stresowe, ale nie ma co się podłamywać, trzeba być twardym jak żelki z biedronki, albo ,,poczuć chłód zwycięstwa, a te stare k.. niech marzną w cieple".
Układ rozrządu to mechanika precyzyjna. Zostawienie jednego elementu wysłużonego, jak przytartego wałka powoduje uszkodzenie całego silnika spalinowego już po 2000 km przebiegu. Przegrzać silnik tak, aż z oleju zrobi się smoła to każdy umyślne to może zrobić. Klient pożałował kasy na poprawny remont silnika bo zostawił krzywy wałek (wykrzywiony z powodu braku chłodzenia silnika w skutek wycieku płynu chłodniczego z pod czujnika) więc moim zdaniem reklamacja się nie należy. Identycznie, jakby ktoś wymieniłby tylko tarcze sprzęgła a zostawił stary docisk bo sprzęgło się będzie ślizgało a nierówności na docisku zetrą okładziny sprzęgła zanim dwie powichrzenie się dotrą a w praktyce cos się prędzej urwie niż dotrze. Analogicznie wymiana klocków hamulcowych bez wymiany tarcz. Takie zestawianie części nowych z używanymi w samochodach nie działa poprawnie bo elementy nie współpracują bo nie dolegają całą płaszczyzną między sobą a to powoduje powstanie sił zginania i okresowego blokowania się elementów. Prowadnice na zacisku hamulca, jak zardzewieją to hamulce się zablokują i ulegną spaleniu.
Współczuję - typowy "wał" ze strony klienta! Skoro już wcześniej miałeś takiego "asa" to po co Panie Majster naprawiałeś mu samochód? Trzeba takiemu pokazać tabliczkę z napisem "tego klienta nie obsługujemy"! Pozdrawiam i życzę sukcesów! Dobra robota z tym materiałem!
Przykra sytuacja, ja widzę trzy rozwiązania: 1) Naprawia Pan samochód, straci Pan czas i poniesie koszty - Klient dalej będzie rozsławiał opinie że nie rzetelny warsztat i że go chcieliście oszukać. Pozostawi to otwarte drzwi klientowi na późniejsze roszczenia "a może coś jeszcze ugram" 2) Nie naprawia Pan samochodu, mając wystarczająco dowodów szykuje się Pan na sprawę w sądzie. Straci Pan czas i poniesie koszty - Klient dalej będzie rozsławiał opinie że nie rzetelny warsztat plus Klient traci czas i ponosi koszty. 3) Jeśli ma Pan wystarczająco dowodów że szkoda z winy klienta, proszę podać klienta do sądu o próbę oszustwa i wymuszenia usługi po przez straszenie sądem. Straci Pan czas i poniesie koszty, teraz klient będzie musiał udowadniać o swoich intencjach, straci czas i poniesie koszty. W biznesie nie ma sentymentów, Pana warsztat ma zarabiać pieniądze a nie służyć jako organizacja charytatywna. Życzę sukcesów i powodzenia w tej trudnej sytuacji.
Do ludzi ze zlotów, na które jeździł ten złom: Na 100% są wśród Was ludzie, którzy posiadają nagrania kiedy to Audi jest katowane. Pomóżcie uczciwemu mechanikowi i podrzućcie mu to na maila albo w hakiejś innej formie. Warto mieć znajomego, wdzięcznego mechanika, który umie zrobić cuda z silnikami, które macie w Waszych perełkach. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
@@MG-db3quo dziwo kiedys w swojej foczce rodzinnej w gwarancji stało: nie bedziesz utrzymywał dłużej prędkości wiekszej niz 150kph ( w realu dawala rade godzinami na autobahnie ofcourse ) , nie bedziesz przegrzewal silnika itp, w zasadzie da się wykluczyc gwarancje po zdecjnieciu na wskutek katowania
Podziwiam za cierpliwość. Wniosek jeden- czas na selekcję aut do naprawy. Masz już na tyle wyrobioną markę że nie ma sensu brać ryzykownych klientów. Niestety nie można godzić się na półśrodki i prośby klientów żeby przymykać oko na wybiórcze naprawianie usterek. Trzeba wyciągnąć wnioski i robić swoje. Pozdrawiam
Lepiej dzień posiedzieć na dupie jak później się tłumaczyć jakiemuś obszczymurowi że nie jesteś piekarzem tylko mechanikiem. Tak się kończy jak chcesz być dobrym...
To bardzo dobra podpowiedź,sam ją stosuję, co prawda w innej branży ale się sprawdza,zawsze sprawdzam opinię o kliencie a jak mam mieszane uczucia to jakoś najbliższy wolny termin mam za rok
Szanuję, podziwiam i współczuję. Moja wiara w ludzi również sprawiła, że nie raz po tyłku dostałem. W myśl powiedzenia, kto ma miękkie serce, to ma twardą.... Powodzenia w pracach! Życzliwych osób wokół i cierpliwości życzę! Nowy cykl umieszczania filmów mi osobiście pasuje, bez spiny, w Twoim rytmi. Pozdrawiam. :)
Jestem pod wrażeniem Pana wielkiej cierpliwości, uczciwości i wiedzy. Tego klienta już bym nigdy nie obsłużył a każdą naprawę dokładnie dokumentował tak by potem nie było wątpliwości... Pozatym auta w tragicznym stanie technicznym powinny być automatycznie kierowane na stacje kontroli pojazdów...
Cześć. Profesor Chris też zrobił kiedyś naprawę gwarancyjną seata. Potem trafił na film jak palant na dotarciu po pierwszym remoncie palił gumy pod marketem. Morał z tego taki, żeby na piśmie dokumentować pomysły druciarskie klientów, jak ewidentnie coś nie gra-jak z tymi ciężko obracającymi się wałkami, albo nie naprawiać. Pozdrawiam.
Tak by się przydało. A może by zrobić zapis w takiej umowie naprawy że klient zobowiązuje się do udostępnienia nagrań z ostatnich 100km przed zaistnieniem awarii (oczywiście chodzi o kamerki samochodowe) .
Gratuluję spokoju i wytrwałości! Ale pamiętajmy że są też uczciwi klienci i proszę przez pryzmat kilku buraków nie zmieniać podejścia jakie masz do tej pory 👍💪💪💪
dzięki Tobie naprawiłem silnik kapitalka opla 1.6 xer jestem amatorem ,ale pomogłeś mi filmami nauczyć się wszystkiego dziekuję CI daleś mi motywacje pozdro
Tez uważam ze kupił gruza i kombinował jak go doprowadzić do ładu na czyjś koszt a może to nie pierwasza jego zagrywka albo ma jakiegoś doradcę co tak przekombinował i się udało
Tylko patrząc z boku i zakładając, że poza mieszaniem się w zeznaniach obie strony mogą być bez winy i winne jednocześnie. Autor wspomina o flashu który był modyfikowany. Być może klient jeździł w miarę spokojnie, ale silnik tak naprawdę zabiła temperatura od źle wykonanego chiptuningu. Nie pierwszy i nie ostatni silnik upieczony przez tunera, a męczy się właściciel i mechanik.
Tacy ludzie nie mają prawa nazywać się ludźmi to zwykły smiec bez godność , współczuję Ci bardzo i na przyszłość mniej wapolczuj ludziom klientom bo potem tak się to konczy Pozdrawiam
W tej całej historii jest jedna bardzo dziwna rzecz. Jakim cudem Ty jesteś taki naiwny i tak bardzo idziesz na rękę dla tego typa? Jak to możliwe, że bierzesz, aż tyle na siebie? Od początku dostajesz samochód, który rozchodzi się w szwach. Godzisz się na pomijanie wymiany części, które są już niemal martwe, zakładasz uszkodzone wydechy itp. Kim dla Ciebie jest ten koleś? Nie znam nikogo kto by dla obcego klienta, który pretenduje do miana "generatora problemów" poszedł w tylu sprawach na rękę. Lubie Twoje filmy, ale tu mnie zszokowałeś. Przecież od samego początku koleś powinien dostać pismo do podpisania, że możesz naprawiać i zostawiać stare graty, ale Ty nie dajesz gwarancji na nic i albo ufa albo niech szuka kogoś innego. To o czym opowiadasz jest wręcz abstrakcyjne, ale najbardziej odjechane jest to jak do tego doszło (licząc od dnia kiedy po raz pierwszy ujrzałeś to auto).
Jak jakaś tele nowela typu trudne sprawy w pełni się zgadzam co Pan napisał . Dodał bym od siebie tylko że będzie dla mie dziwne jak Majster to złoży jeszcze za free .
@@grand449 Prawda sama się obroni , nie świruj bracie. Uważam , że jeśli się coś odjebało ...to później trzeba mieć cywilną odwagę żeby się przyznać ... a nie całe życie liczyć "na darmową naprawę".. ale do takich spraw trzeba zamiast rurek nosić spodnie i mieć jaja.
Łukasz oglądam cię od początku i naprawdę wydajesz się dobrym chłopakiem. Podziwiam cię za cierpliwość bez kitu. Życzę ci jak najmniej takich klientów!!! Z chęcią idealnym pod twoje ręce moje Volvo bo wydajesz się sumiennym człowiekiem 😊 ale niestety nie po drodze do ciebie. Pozdrawiam z Nottingham
Wielki szacun za cierpliwość💪💪, skasuj klienta za wszystko to się nauczy, że zakup V wiąże się z kosztami i tu nie ma miejsca na oszędność. Brawo za odcinek 💪💪💪👏👏
@garagepoland Panie mechaniku Łukaszu - ja napiszę dwie rzeczy - gdzie według mnie popełniłeś błąd i co powinieneś zrobić, żeby ten błąd naprawić (i uniknąć w przyszłości). 1. Przyjąłeś do warsztatu gruza. Auto kupione od handlarza i złożone na sztukę. Można było domniemywać, że handlarz jest nieuczciwy, auto wyeksploatowane i będą z nim problemy - ale ok, to niewiele zmienia. Chłopak chce robić, to robisz. Ale zrobiłeś coś jeszcze lepszego - zasugerowałeś, żeby auto zwrócić do handlarza. I dowiedziałeś się, że na umowie jest zaniżona kwota. Wyszło na to, że nie tylko handlarz był nieuczciwy, ale klient także jest "szemrany". I tu jest ten błąd. Przyjąłeś podejrzane auto od podejrzanego klienta nie podejrzewając problemów. Ja bym na twoim miejscu nie przyjął. 2. Teraz jak z tego wyjść. Klient grozi sądem, ty najpierw deklarowałeś naprawę na swój koszt widząc swoją winę albo po prostu brak winy klienta, teraz chciałbyś się z tego wykręcić, żeby nie ponosić odpowiedzialności za nie swoje błędy. Policzyłbym wszystkie koszty, od początku do końca. Części, czas, montaże, demontaże, diagnostykę, no wszystko co się da. Zebrał dowody - ponadnormatywne zużycie sprzęgła, oleju - wszystko to, co było nowe, wymieniane, na co masz papiery, faktury i co możesz w sądzie udowodnić. I teraz kładziesz klientowi na szali dwie rzeczy - albo idzie do sądu i w razie przegranej ponosi wszystkie wykazane koszty naprawy auta albo się dogadujecie. Jak nie będzie chciał się dogadać to niech spada. Dla ciebie co za różnica? Jak przegrasz w sądzie to będziesz musiał zrobić mu auto na swój koszt. Jak nie będziesz chciał iść do sądu, to i tak pewnie będziesz musiał zrobić mu auto na swój koszt. Ale możesz w sądzie wygrać. Tylko musiałbyś to wszystko jakoś sobie rozpisać i poukładać logicznie, bo w filmach masz totalny chaos. Pozdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania sprawy.
Skąd ja to znam ..... i dlatego jak robię na warunkach klienta 0 gwarancji , a jak na moich to jest gwarancja. Młodych gniewnych nie brakuje.Współczuję tobie.Świetny film edukujący młodych i gniewnych.Pozdrawiam
Ja uważam, że ten klient od audi jest w zmowie z tym od kół zmiennej fazy. Tamten mu zapłacił, żeby kupił jakiegoś gruza i przyjechał na naprawy do Twojego warsztatu, a po naprawie specjalnie go pałowali na maxa, żeby się zepsuło
Brawo Łukasz. Podziwiam Cię za cierpliwość, naprawdę. Licz sobie za każdą poświęconą godzinę na ten wóz. Jak klient już wcześniej dostawał sygnały że coś jest nie do końca sprawne i teraz wyszło ze musi za swoje zaniedbanie zapłacić to nie ma prawa cię o to obwiniać. Powiedz klientowi że masz udokumentowaną historię i całą diagnozę oraz że konsultowałeś się z prawnikiem. Tak żeby klient był świadomy że jesteś przygotowany że jak by się chciał z tobą sądzić. Choć pracuje w innej branży to już nie raz miałem sytuacje że klient naciska, mija się z prawdą i chce niesłusznie rekompensaty. Nie dawaj się zrobić w konia. Pamiętaj tylko prawda nas uratuje. Świetny film, rób swoje bo robisz to dobrze.
Łukasz - pełny szacun za robotę i podejście do tematu. Bardzo lubię oglądać Twoje naprawy i komentarze. Obejrzane i wysłuchane w 107%. Pozdrawiam serdecznie.
Zacznij montować po remoncie silnika urządzenia zbierające dane z pracy silnika, obroty , temperatura, prędkość itp. Np urządzenie zdejmujesz po 2 tyś kilometrów jeśli ktoś zdejmie szybciej to traci gwarancje
młody rycerz kasy ma na dotartą Fabię, ale Ska się po. nocach śniła ... Panie Łukaszu niech Pan się szanuje, po kiego.Pan wchodzi w takie naprawy/klientów. Głowa do góry , i nigdy więcej...
Szkoda tylu nerwów i czasu na taką padakę. Ja Cię podziwiam, że podjąłeś się naprawy takiego złoma. On się nadawał na nagranie jednego klipu z przepaści. Trzymaj się zdrowo i rób swoje.
Ogólnie za tyle przy tym pracy to koszt robocizny około 5300zl i tak nie będzie miał krzywdy Jeżeli walki chodziły ciężko. Wtedy podpisałeś na siebie wyrok, robiąc dalej... Będące już zatarcia nie trafiły na swoje miejsce ( zadry w rowki) co zpowodowalo szybko tykająca bombę. Szacunek że jesteś tak szczerą osobą i masz rzadko spotykane podejście mianowicie chęci do naprawy ewentualnej swojej pomyłki. Jednak że przez takie coś klientowi zapala się cwaniacka lampka :/ Mogę się tylko domyślać że ciężko to równoważyc. Przy obecnych autach jekie jeżdżą u nas po drogach 😅 I narcyztycznym podejściem właścicieli swoich pojazdów zwalajacych winę na wszystko do okoła. Tym czasem sami kupili złom i sami nie są w stanie go należycie ogarnąć 😢
Panie Łukaszu znam przypadek z opowiadania od mechanika do którego jeżdżę z samochodem, gościu po paru dniach od naprawy ponownie przyjechał z klekotaniem silnika do warsztatu. Wszyscy byli zaskoczeni co się stało ale dobra bierzemy i naprawiamy bo jest gwarancja. Klientowi naprawiono samochód, a tu niespodzianka za dwa, trzy dni ktoś przypadkowo z niezabezpieczonego forum pokazuje warsztacie mechaniką (inny klient) filmik jak na dawnym poligonie jednostki z Góry Kalwarii ten sam samochód w towarzystwie innych palii tylne opony. Pozdrawiam. Miłego dnia.
Odcinek to dosłownie petarda( chęć wyjaśnienia, merytoryka podejścia do tematu level HARD), przypomina mi różne podobne sytuacje...Ale empatia i chęć pomocy ludziom zostaje choć człowiek uczula się na różne niuanse Wlasciciel auta lub użytkownik(bo pewnie auto nie zarejestrowane na niego,zeby zaoszczedzic na oc) to ścierwo...
Też pracuję z klientami i wiem że przez takich ........ wyłudzaczy - napraw bo zepsułem ale mi się za darmo należy - potem są sytuacje gdy faktycznie klient nie zawinił ale druga strona ma gdzieś z tyłu głowy, takie sytuacje i nie chce być drugi albo kolejny raz oszukana. Finalnie, coś co można by było a nawet należało rozwiązać na korzyść klienta robi się problemem. I tak naprawdę żadna ze stron nie jest winna. Winę za takie sytuacje ponoszą takie małe ........ jak właściciel tego szrota. A w kwestii zadanego pytania. Pewnie pieniędzy za diagnozę już nie odzyskasz. Trzeba to przełknąć. A szrota przed warsztat, silnik na a paletę i informacja do tego ......... Niech zabiera bo od tego momentu liczone jest placowe w kwocie 200 za dzień. Kij z nim!
Kurde no przyznaje Ci racje ale ogladaj film zanim go dodasz. Mowisz ze pracownik i Ty robiliscie co klient kazal a później ze tylko Ty zostales a pracownicy poszli do domu. Mowienie o zlotach to juz troche smieszne to po naprawie jest jakas lista miejsc w ktore mozna jezdzic a gdzie nie? Robisz dobra robote ale takie wpadki zle rzutuja na ogolny poglad kanalu
Klient został wypunktowany 😊 Szkoda jak dalej będzie winił warsztat i pójdzie do sądu bo udowodnienie niewinności jest czasochłonne i kosztowne 😢 3majcie się ciepło ❤
Po emisji tego odcinka właściciel pewnie wycofa się ze sprawy sądowej. Biorąc pod uwagę stan auta przed pierwszą naprawą to wydaje mi się że silnik wtedy był w podobnej kondycji co nadwozie zdrutowany i zużyty ....
Ja mam już po latach wypracowane schematy kogo unikać i np klientów naklejkami: 8 gwiazdek,i błyskawica, wolne media itd - nie obsługuję. Masa zaoszczędzonych kłopotów, nerwów i pieniędzy.
Napinacz jest w takim miejscu, że nie działają na niego siły powstające pomiędzy wałem i wałkiem... Gdyby faktycznie wałek się zatarł w pierwszej kolejności to pasek powinien się urwać lub stracić zęby. Wystarczy pomyśleć, żeby to sobie uświadomić.
Każdy UCZCIWY mechanik o tym wie. Te auta mają ponad 20 lat i nie ma tu tajemnic do odkrycia. A widzom teraz nie przetłumaczysz, bo film nagrany „pod siebie”. Tutaj ewidentnie robi się z klienta ofiarę i oszusta, żeby łatwiej odrzucić reklamację 🥲
Kluczowa decyzja była o zamontowaniu cieżko obracających się wałków prawej strony przez klienta "bo taki jest budżet naprawy". Ty w takim razie powinienieś od razu powiedzieć w takim przypadku żadnej gwarancji/rękojmi na naprawę NIE MA, bo silnik może się zatrzeć albo zerwać rozrząd. I robimy to dobrze albo nic nie robimy.
Niestety wiele razy w pracy na wsparciu klienta doświadczyłam podobnego schematu: klient zgłasza problem, analizujesz, brak pewności czyja wina więc próbujesz polubownie. Jest zgoda. Klientowi naraz coś odpieprza, skoro może ugrać tyle to chce więcej. Analizujesz bardziej, wychodzi jednak że nie Twojej firmy wina, ale koleś miły więc i tak chcesz ziomkowi jakoś pomóc. I on z każdej dodatkowej porady spróbuje wyciągnąć maks co się da, czepiając się dosłownie każdego niedopowiedzianego faktu i każdego źródła które przytoczysz. Morał? Nie kumpluj się z klientem nigdy. Gdy już wiesz, że nie Twoja wina, żegnaj ozięble lub wyceń rzetelnie naprawę. Przykro mi na tą sytuację.
prosty wniosek nie przyjmuj do naprawy aut od klientow od ktorych nie jestes pewien zaplaty za usluge Pozdrawiam Ps. tez kiedys prowadzilem warsztat teraz z racji wieku nie chce juz wiecej stresu
@@island251 Tak tak mlody czlowieku masz racje dzieki Bogu juz nie musze sie z takimi jak Ty urzerac.Dzis stac mnie na to dzieki temu ze unikalem takich jak Ty
@@krzyskowalczyk9886 Bardzo miłe z twojej strony,że nazwałeś mnie młodym człowiekiem.Jestem 71rocznik.Nigdy nie robiłem problemów mechanikom,ale partaczy w swojej "karierze" spotkałem wielu.Mam "proste" samochody i naprawiam sam,a jak mi się nie chce,patrzę na ręce
Nie przyjmuj takich złomów do naprawy. Dla wszystkich bedzie lepiej jak taki gniot pojdzie do huty. Podziwiam za cierpliwosc. U mnie olej po 10k km wyglada jak nowy a ten z filmu wyglada jak z traktora
Spakować silnik i resztę klientowi do bagażnika poinformować o nie uzaniu gwarancji obciążyć kosztami diagnozy lub nie i pożegnać się ewentualnie zostaje sprawa sądowa
Trzymam kciuki żeby ta sprawa rozwiązała się na Twoją korzyść bo mówisz prawdę a ten klient szuka sponsora całej tej awarii. Ogólnie rzecz biorąc kupił złom który uratowałeś i podjąłeś się naprawy. Szacunek i pozdrawiam!!
Ciężki orzech do zgryzienia, biorąc pod uwagę twoje doświadczenia z inżynierem, strach się bać jak może się rozwinąć sprawa sądowa z tym klientem 😐 ale uważam że prawda zatriumfuje i powinieneś walczyć o swoje, aby tylko nie zabrakło ci pieniążków na tą walkę
Sprawa sądowa? to jakieś żuliki, chłopcy, zresztą nie będę obrażał. Tu nie ma co sądzić bo sprawa jest oczywista a Łukasz nagrywając swoje filmy ma niezbite dowody
Już widzę jak kolesia stać na 3-4 letni proces, jak go nie stać na utrzymanie tego trupa, kupował najtańsze na rynku byle się pokazać na dzielni że ma stare s4
ja tu widzę same domysły.... sprzęgło i pompa to już bardzo na siłę, w pompie nie pokazałeś niczego nadzwyczajnego tym bardziej powierzchni, które są najważniejsze... sprzęgło jak sprzęgło musi się ułożyć, przegrzania nie widziałem.... sam nie wiem co o tym myśleć.... generalnie stan korozji, elementów wydechu nie ma wpływu i nie wiem po co o nich wspominasz.
Teraz potraktuj ten film jako dowód w sprawie. Klienta nie wpuszczaj na plac. Daj znać innym, że to on. Po weryfikacji pojazdu powinien zapłacić za wszystko. A tak nawiasem mówiąc , kto wpuszcza klienta na warsztat?
Typowy wał. Niestety jestem w podobnej branży i codziennie słyszę niestworzone historie że „samo się zepsuło„, „nie został zalany”, „to na pewno wina wadliwej części „…
Ta sytuacja to kopalnia wniosków dla Ciebie. Od oceny sensu podejmowania się pewnych napraw, bratania się z klientem po sam proces rozpatrywania reklamacji. Wszystko to krok ku kolejnemu szczeblowi profesjonalizmu bez utraty empatii.
Po mojemu zrobiliscie jedwn jedyny blad. Przy pierwszej wizycie gdy okazalo sie ze walek chodzi ciezko nie wzięliście go na pomiar czy jest krzywy czy nie i nie odmówiliście naprawy bez jego wymiany
Mam taki silnik kupiony na swap z A6 C5, kupiony w jednym celu- ogień z rury, dym z opon. Motor chodził równo, a okazało się, że to zajechany gniot, turbiny, szrot, cylindry zajechane, pierścienie stały dęba przed i dobiły motor po usuwaniu nagaru chemią. Zawsze jest to samo, Audi musi być drogie, żeby było przyzwoite, a później drugie wiadro pieniędzy żeby było super. Po dwóch tysiącach przebiegu olej powinien być kryształ. Młody dział ciała.
@@Speadi ta historia ma ponad 3 lata i już prawie trzysta pozycji w excelu. Poprawnie powinienem napisać - usuwanie nagaru chemią ujawniło fatalny stan cylindrów, płukanka tego nie ujawniła, silnik nie miał opiłków przed użyciem Carbon x K1. Motor był zanagarowany strasznie. Carbon x K1 bardzo ładnie wyczyścił zawory wydechowe, przez otwór do świecy było widać jak tłoki się świecą. Po tej chemii odpaliłem go z płukanką żeby wymienić olej (motor stoi na wózku na którym jest odpalany). Zlałem olej a tam same drobne opiłki. I tak ze 3 razy wymieniłem olej, zdjąłem turbiny, odpaliłem bez turbin, pochodził pół godziny na stojaku. Brokat w oleju , a filtr zadziwiająco czysty. Kompresja 5x 13,5bar, 1x11,5bar ciepły. Kupiłem kamerę do telefonu, wjechałem do cylindrów. A tam wżery w cylindrach i progi od pierścienia i rysy na 2 cylindrach, że szkoda słów. Gdyby to teraz nie wyszło, to ten motor by eksplodował wcześniej niż później po programie na 450-500KM bo tyle będzie miał ( a raczej będzie mial 500+) po tym co jest tam robione.
Właśnie ostatnio się zastanawiałem czy wlać na cylindry xado anticarbon do silnika który spala olej. Ogólnie samochód to "gruz" ma wytrzymać jeszcze rok maksymalnie dwa lata a później idzie na złom, ale teraz to już nie wiem czy lepiej jeździć i dolewać ten olej czy zalać go xado + płukanka i wymiana oleju?
Bardzo dobra nauczka od młodego ! Nie ma się czym przejmować ! Młody tyle narobił w swojej głupocie ,że teraz podejście do innych petentów będzie diametralnie inne ! Młody dał Panu naukę praktycznie za free ! A jego 24 letni rzęch i tak już pewnie wyląduje na złomie o ile nikomu nic złego na drodze nie zrobi,albo się po prostu nie rozwali nim !
Panowie powiem jaki ja miałem problem ale jestem klientem. nie mechanikiem 😂 zostawiłem swoje auto u mechanika na wywalenie dpf . Passat b6 mechanik zrobił dzwoni .odbieram auto jadę 1 km auto gaśnie. Dzwonię do mechanika wpada laweta zabiera dzwoni po 3 dniach że rozebral wszystko i jakoś dziwnie rozrząd przeskoczył . Ale on tam nic nie grzebal . No mówię ok ok przecież na to nie przyjechał rozumiem . Ale tylko przeskoczył nic się nie stało ustawił i ok jest ale kazałem mu wszystko wymienić na nowe oczywiście za wszystko płacę auto odbieram i wszystko pięknie jadę 100 km staje na parkingu auto zaczyna głośno chodzić dzwonie do mechanika mówię jak jest powiedział wracaj tym na moja odpowiedzialność 100 km spowrotem . Rozbiera już przy mnie i widzimy uszkodzony napinacz . Orginalny ina . Pojechał do sklepu wymienił na inny . Przeprosił za sytuację 😂😂 i wszystko ok do dzisiaj A już zrobione 40 tyś km . Oto moja historia
Za takie coś ja bym policzył 110% wartości czynności związanych z przeprowadzeniem diagnozy czyli, robocizna jak np zmiana sprzegła demontaż głowic itd.
Co powiedzieć klientowi 🤔 Spotkamy się w sądzie owszem ale za zniesławienie oraz za próbę wyłudzenia lub wymuszenia naprawy, bo kolegi szwagra teścia koń coś mu podpowiadał przez telefon ,który tak jak właściciel nie ma pojęcia o mechanice ,a ty masz na filmie nagrane jaki to rupieć z tego cacka jest
Oczywiście masz rację na przyszłość ty werifikujesz tym samy gwarantujesz kapitalną masz to jak masz wątpliwości do jakis części nie bierz na swoje barki problemu
Gość myślał że trafił na frajerow… ja bym go obciążył 8000, strata czasu, potencjalnego zarobku, strata wiarygodności w oczach potencjalnych klientów! Oddałbym silnik w częściach i zakazał pajacowi przyjeżdżać… rzygac się chce jak widzi się takich nieuczciwych ludzi!!!
Wniosek prosty. Rycerzom ortalionu tudzież "młodym gniewnym" aut nie naprawiamy. Szkoda zdrowia i czadu o pieniądzach nie wspominając. Mając dowody winy klienta jednak ubiegałbym się chociaż o zwrot kosztów robocizny. Przy okazji rycerzy ortalionu wysyłał do konkurencji😉
Każdy sensowny rzeczoznawca potwierdzi, że samochód nie przejedzie 2000km na źle złożonym rozrządzie. Jeżeli byłby źle złożony, to na bank byłyby braki w mocy. Ale reklamować po 2000 to jakiś absurd.
Nie Naprawiaj bez opłat diagnozy i solidnej zaliczki na naprawę bo jak naprawisz to przyjedzie ci z policja i będziesz musiał oddać auto a kasy nie zobaczysz chyba że po pięciu latach w sądzie
Powinieneś naprawić ten szrot w normalnej cenie bez żadnych rabatów oczywiście powiedzieć cwaniaczkowi że po raz trzeci frajera niech szuka gdzie indziej 😊
Praca z klientem to jest tragedia są ludzie i ludzie przez takie doświadczenia niektóre osoby oferujące usługi wydają się być gburami i niesympatyczni a to tylko zmęczenie idiotami których spotykają na swojej drodze. Pozdro
Podziwiam pana za pański profesjonalizm. Ktoś kiedyś powiedział"Nie rzucaj pereł przed świnie" to jest włśnie ten przypadek. Prawda jest taka że naprawia pan samochody ktore powinny być ze złomowane dawno temu i nie powinien pan dawać żadnej gwarancji na naprawę na silnik który zakończył swój żywot 10 lat wcześniej i to powinno być zawarte w kontrakcie a po drugie to czas zacząć mówić NIE albo kasować podwójnie cwaniaczków. Pozdrawiam.
Okazyjny zakup, rytego gówna a potem winny mechanik, który się podejmie działania z ulepem. Branża inna ale historie zawsze są takie same, klient stara się przerzucić problemy swoje na innych, został oszukany i nie dociera do jego jaźni ten fakt. Musi odreagować na ostatnim człowieku, a handlarz jest cały na biało bo ma swojego frajera z głowy. Tacy ludzie są wszędzie :) Ciepło pozdrawiam.
Ja bym potraktował go podwójną stawką. Miałem warsztat i nigdy więcej 90 procent ludzi niedba i nie zna się na samochodach katują do końca i potem za 100-200 zł chcą zrobić z niego nówke
W tym materiale dowiemy się co tak naprawdę było przyczyną usterki, sprostowanie poprzedniego materiału który można obejrzeć tu ruclips.net/video/ukqWOW6WUec/видео.html
i nadal nie wiemy
jak tam fazator i sadowe batalie kiedy jakie info?
klient powinien za wszystko zapłacic,nie wydawaj auta,nie inwestuj swoich pieniędzy,jak trzeba idz do sądu
@@andrzejdomanski3289 auto musi wydać - nie znasz prawa.
Klient dał dupy - powinien wziąć rzeczoznawcę.
Policz mu wszystkie roboczogodziny według normalnych stawek, a jak się nie podoba to niech zabiera ten śmietnik i radzi sobie sam. Pomagać należy ludziom uczciwym, którzy to uszanują. Jeśli pomożesz oszustowi to będzie Cię miał za frajera.
Ewentualnym procesem nie musisz się martwić. Pozywając warsztat to klient będzie musiał udowodnić, że z waszej winy wystąpiła awaria. W przypadku drutowanego rupiecia o nieznanej historii jest to niewykonalne. Poza tym facet przyznał się do udziału w oszustwie skarbowym i nie zdecyduje się na spór z osobami, które o tym wiedzą.
Moja subiektywna teoria spiskowa: Młody chad kupił wymarzoną eskę, która okazała się gniotem, bo kosztowała może 10k mniej od takiej prawdziwej lalki. Przy naprawie auta u Ciebie wyszła grubsza akcja, gdzie tego klient nie przewidział i musiał przełknąć to, że musi wpompować X kasy w auto. Auto zrobione, a w trakcie naprawy klient był informowany, że jest lipa z wałkiem po czym stwierdza, że będzie ok więc montujecie stary, łączniki wydechów też nie wiadomo ile kosztują, ale przecież ma być przelot czy tam bóg wie co jeszcze. Auto odebrane i upalane jak na młodego chada przystało i niestety prawdopodobnie pierwsze co klękneło to wałek, a po nim cała reszta, bo auto zostało zagotowane i prawdopodobnie nie był to jeden raz. Młody zgłasza reklamacje, że auto po naprawie nie działa, coś się stało i zwala winę na mechanika lub wadliwy element napinacza powtarzając, że auto użytkuje spokojnie i olej jest zawsze rozgrzany. W międzyczasie wychodzi akcja, że manszeta na przegubie zerwana oraz widoczny luz, ale klient twierdzi, że wjechał w drut itp, tylko ten drut musiał być jak gilotyna, bo idealnie równo manszeta została przecięta co świadczy o tym, że klient upalał ,,bączki". Podejrzewam, że ten znajomy mechanik był jakimś kolegą z forum audi, który mieszkał z 300km dalej, a że przy diagnozie spędziliście 4h on wisząc na telefonie z funflem, a ty z kolega rozbierając silnik, a może właśnie czekali na wasz błąd, nie po to robił co chwilę zdjęcia. Jeszcze w międzyczasie klient się wysprzęglił z faktem, że próbował dodawać gazu, a auto nie chciało wejść na obroty.
Moim skromnym zdaniem powinieneś wszystkie części spakować do eski i wystawić tą padlinę przed warsztat, niech młody zabiera i się buja z naprawą na własny koszt. Mając takie niepowtarzalne dowody w życiu bym się nie podjął naprawy auta, nawet gdyby zapłacił extra siana, bo by znowu zaczął coś kombinować. Ten klient jest jak nowotwór dodatkowo z przerzutami.
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój sytuacji, lubię słuchać takie przypadki i w jaki sposób one się kończą. Wiadomo to są sytuacje stresowe, ale nie ma co się podłamywać, trzeba być twardym jak żelki z biedronki, albo ,,poczuć chłód zwycięstwa, a te stare k.. niech marzną w cieple".
Prawidłowo
Amen
Dokladnie! Zgoda!
Olej rozgrzewał zawsze ! Hehe
Układ rozrządu to mechanika precyzyjna. Zostawienie jednego elementu wysłużonego, jak przytartego wałka powoduje uszkodzenie całego silnika spalinowego już po 2000 km przebiegu. Przegrzać silnik tak, aż z oleju zrobi się smoła to każdy umyślne to może zrobić. Klient pożałował kasy na poprawny remont silnika bo zostawił krzywy wałek (wykrzywiony z powodu braku chłodzenia silnika w skutek wycieku płynu chłodniczego z pod czujnika) więc moim zdaniem reklamacja się nie należy. Identycznie, jakby ktoś wymieniłby tylko tarcze sprzęgła a zostawił stary docisk bo sprzęgło się będzie ślizgało a nierówności na docisku zetrą okładziny sprzęgła zanim dwie powichrzenie się dotrą a w praktyce cos się prędzej urwie niż dotrze. Analogicznie wymiana klocków hamulcowych bez wymiany tarcz. Takie zestawianie części nowych z używanymi w samochodach nie działa poprawnie bo elementy nie współpracują bo nie dolegają całą płaszczyzną między sobą a to powoduje powstanie sił zginania i okresowego blokowania się elementów. Prowadnice na zacisku hamulca, jak zardzewieją to hamulce się zablokują i ulegną spaleniu.
Wniosek mam taki, kupił minę i po roku szuka jelenia do oddania kasy, szczerze do sądu niech idzie, ciekawe co udowodni??
nie pójdzie do sądu jak nie poszedł po zakupie tego trupa. Druga sprawa nie stać go .
Współczuję - typowy "wał" ze strony klienta! Skoro już wcześniej miałeś takiego "asa" to po co Panie Majster naprawiałeś mu samochód? Trzeba takiemu pokazać tabliczkę z napisem "tego klienta nie obsługujemy"! Pozdrawiam i życzę sukcesów! Dobra robota z tym materiałem!
Przykra sytuacja, ja widzę trzy rozwiązania:
1) Naprawia Pan samochód, straci Pan czas i poniesie koszty - Klient dalej będzie rozsławiał opinie że nie rzetelny warsztat i że go chcieliście oszukać. Pozostawi to otwarte drzwi klientowi na późniejsze roszczenia "a może coś jeszcze ugram"
2) Nie naprawia Pan samochodu, mając wystarczająco dowodów szykuje się Pan na sprawę w sądzie. Straci Pan czas i poniesie koszty - Klient dalej będzie rozsławiał opinie że nie rzetelny warsztat plus Klient traci czas i ponosi koszty.
3) Jeśli ma Pan wystarczająco dowodów że szkoda z winy klienta, proszę podać klienta do sądu o próbę oszustwa i wymuszenia usługi po przez straszenie sądem. Straci Pan czas i poniesie koszty, teraz klient będzie musiał udowadniać o swoich intencjach, straci czas i poniesie koszty.
W biznesie nie ma sentymentów, Pana warsztat ma zarabiać pieniądze a nie służyć jako organizacja charytatywna. Życzę sukcesów i powodzenia w tej trudnej sytuacji.
Do ludzi ze zlotów, na które jeździł ten złom:
Na 100% są wśród Was ludzie, którzy posiadają nagrania kiedy to Audi jest katowane. Pomóżcie uczciwemu mechanikowi i podrzućcie mu to na maila albo w hakiejś innej formie. Warto mieć znajomego, wdzięcznego mechanika, który umie zrobić cuda z silnikami, które macie w Waszych perełkach.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
+1 . Dobro wraca
👌🍻
@@MG-db3quserio pytasz czy się wygłupiasz? Przecież klient mówił, że auto nie było katowane.
@@rav6392audi ma zapierdalać i nie protestować 😉
@@MG-db3quo dziwo kiedys w swojej foczce rodzinnej w gwarancji stało: nie bedziesz utrzymywał dłużej prędkości wiekszej niz 150kph ( w realu dawala rade godzinami na autobahnie ofcourse ) , nie bedziesz przegrzewal silnika itp, w zasadzie da się wykluczyc gwarancje po zdecjnieciu na wskutek katowania
Podziwiam za cierpliwość. Wniosek jeden- czas na selekcję aut do naprawy. Masz już na tyle wyrobioną markę że nie ma sensu brać ryzykownych klientów. Niestety nie można godzić się na półśrodki i prośby klientów żeby przymykać oko na wybiórcze naprawianie usterek. Trzeba wyciągnąć wnioski i robić swoje. Pozdrawiam
Lepiej dzień posiedzieć na dupie jak później się tłumaczyć jakiemuś obszczymurowi że nie jesteś piekarzem tylko mechanikiem. Tak się kończy jak chcesz być dobrym...
To bardzo dobra podpowiedź,sam ją stosuję, co prawda w innej branży ale się sprawdza,zawsze sprawdzam opinię o kliencie a jak mam mieszane uczucia to jakoś najbliższy wolny termin mam za rok
Szanuję, podziwiam i współczuję.
Moja wiara w ludzi również sprawiła, że nie raz po tyłku dostałem. W myśl powiedzenia, kto ma miękkie serce, to ma twardą....
Powodzenia w pracach! Życzliwych osób wokół i cierpliwości życzę!
Nowy cykl umieszczania filmów mi osobiście pasuje, bez spiny, w Twoim rytmi.
Pozdrawiam. :)
Jestem pod wrażeniem Pana wielkiej cierpliwości, uczciwości i wiedzy. Tego klienta już bym nigdy nie obsłużył a każdą naprawę dokładnie dokumentował tak by potem nie było wątpliwości... Pozatym auta w tragicznym stanie technicznym powinny być automatycznie kierowane na stacje kontroli pojazdów...
Cześć. Profesor Chris też zrobił kiedyś naprawę gwarancyjną seata. Potem trafił na film jak palant na dotarciu po pierwszym remoncie palił gumy pod marketem. Morał z tego taki, żeby na piśmie dokumentować pomysły druciarskie klientów, jak ewidentnie coś nie gra-jak z tymi ciężko obracającymi się wałkami, albo nie naprawiać. Pozdrawiam.
Tak by się przydało. A może by zrobić zapis w takiej umowie naprawy że klient zobowiązuje się do udostępnienia nagrań z ostatnich 100km przed zaistnieniem awarii (oczywiście chodzi o kamerki samochodowe) .
@@polkris1173 Nie do zrealizowania,ale jak wałki ciężko chodzą, albo coś podobnego,a klient decyduje,że tak ma być, to zapisać można.
Tylko, że tam poszły tuleje i tłoki tak? To się zgadza.
A to nie był Rover? I tam Profesor dał ciała! Bo jakoś już nie komentował jak się sprawa zakończyła w sądzie!
@@sztukmistrzzmlekoity383 coś wiecej?
Gratuluję spokoju i wytrwałości! Ale pamiętajmy że są też uczciwi klienci i proszę przez pryzmat kilku buraków nie zmieniać podejścia jakie masz do tej pory 👍💪💪💪
dzięki Tobie naprawiłem silnik kapitalka opla 1.6 xer jestem amatorem ,ale pomogłeś mi filmami nauczyć się wszystkiego dziekuję CI daleś mi motywacje pozdro
Tez uważam ze kupił gruza i kombinował jak go doprowadzić do ładu na czyjś koszt a może to nie pierwasza jego zagrywka albo ma jakiegoś doradcę co tak przekombinował i się udało
Zagroź klientowi zgłoszeniem na policję - próba wyłudzenia naprawy.
Tylko patrząc z boku i zakładając, że poza mieszaniem się w zeznaniach obie strony mogą być bez winy i winne jednocześnie.
Autor wspomina o flashu który był modyfikowany. Być może klient jeździł w miarę spokojnie, ale silnik tak naprawdę zabiła temperatura od źle wykonanego chiptuningu. Nie pierwszy i nie ostatni silnik upieczony przez tunera, a męczy się właściciel i mechanik.
@@machefi6539sprzęgło i inne rzeczy też się wycierają od spokojnej jazdy na programie bez katowania?..
@@machefi6539 - brawa dla tego pana za celną i obiektywną uwagę
Elastyczny pasek rozrządu🤣🤣 Rób dalej swoje bo robisz to jak należy👌👊 Wszystkiego dobrego!
Ja ma elastyczny ale pasek gumowy w gaciach
Klient studiował kierunki: Cwaniactwo i kombinatorstwo w Michałowie.
Tacy ludzie nie mają prawa nazywać się ludźmi to zwykły smiec bez godność , współczuję Ci bardzo i na przyszłość mniej wapolczuj ludziom klientom bo potem tak się to konczy Pozdrawiam
W tej całej historii jest jedna bardzo dziwna rzecz. Jakim cudem Ty jesteś taki naiwny i tak bardzo idziesz na rękę dla tego typa? Jak to możliwe, że bierzesz, aż tyle na siebie? Od początku dostajesz samochód, który rozchodzi się w szwach. Godzisz się na pomijanie wymiany części, które są już niemal martwe, zakładasz uszkodzone wydechy itp. Kim dla Ciebie jest ten koleś? Nie znam nikogo kto by dla obcego klienta, który pretenduje do miana "generatora problemów" poszedł w tylu sprawach na rękę. Lubie Twoje filmy, ale tu mnie zszokowałeś. Przecież od samego początku koleś powinien dostać pismo do podpisania, że możesz naprawiać i zostawiać stare graty, ale Ty nie dajesz gwarancji na nic i albo ufa albo niech szuka kogoś innego. To o czym opowiadasz jest wręcz abstrakcyjne, ale najbardziej odjechane jest to jak do tego doszło (licząc od dnia kiedy po raz pierwszy ujrzałeś to auto).
Jak jakaś tele nowela typu trudne sprawy w pełni się zgadzam co Pan napisał . Dodał bym od siebie tylko że będzie dla mie dziwne jak Majster to złoży jeszcze za free .
"Jak do tego doszło ...nie wiem..."
@@TheDriverforeverzłoży złoży bo nie chce rozgłosu a jedną sprawę już ma i pójdzie zła renoma.
@@grand449 Prawda sama się obroni , nie świruj bracie. Uważam , że jeśli się coś odjebało ...to później trzeba mieć cywilną odwagę żeby się przyznać ... a nie całe życie liczyć "na darmową naprawę".. ale do takich spraw trzeba zamiast rurek nosić spodnie i mieć jaja.
Nadal podtrzymuje swoją opinię o Twojej DOBREJ Pracy, szacun za tak wnikliwie dotarcie do PRAWDY. pozdrawiam Jakub Galant.
Łukasz oglądam cię od początku i naprawdę wydajesz się dobrym chłopakiem. Podziwiam cię za cierpliwość bez kitu. Życzę ci jak najmniej takich klientów!!! Z chęcią idealnym pod twoje ręce moje Volvo bo wydajesz się sumiennym człowiekiem 😊 ale niestety nie po drodze do ciebie. Pozdrawiam z Nottingham
Wielki szacun za cierpliwość💪💪, skasuj klienta za wszystko to się nauczy, że zakup V wiąże się z kosztami i tu nie ma miejsca na oszędność. Brawo za odcinek 💪💪💪👏👏
@garagepoland Panie mechaniku Łukaszu - ja napiszę dwie rzeczy - gdzie według mnie popełniłeś błąd i co powinieneś zrobić, żeby ten błąd naprawić (i uniknąć w przyszłości).
1. Przyjąłeś do warsztatu gruza. Auto kupione od handlarza i złożone na sztukę. Można było domniemywać, że handlarz jest nieuczciwy, auto wyeksploatowane i będą z nim problemy - ale ok, to niewiele zmienia. Chłopak chce robić, to robisz. Ale zrobiłeś coś jeszcze lepszego - zasugerowałeś, żeby auto zwrócić do handlarza. I dowiedziałeś się, że na umowie jest zaniżona kwota. Wyszło na to, że nie tylko handlarz był nieuczciwy, ale klient także jest "szemrany". I tu jest ten błąd. Przyjąłeś podejrzane auto od podejrzanego klienta nie podejrzewając problemów. Ja bym na twoim miejscu nie przyjął.
2. Teraz jak z tego wyjść. Klient grozi sądem, ty najpierw deklarowałeś naprawę na swój koszt widząc swoją winę albo po prostu brak winy klienta, teraz chciałbyś się z tego wykręcić, żeby nie ponosić odpowiedzialności za nie swoje błędy. Policzyłbym wszystkie koszty, od początku do końca. Części, czas, montaże, demontaże, diagnostykę, no wszystko co się da. Zebrał dowody - ponadnormatywne zużycie sprzęgła, oleju - wszystko to, co było nowe, wymieniane, na co masz papiery, faktury i co możesz w sądzie udowodnić. I teraz kładziesz klientowi na szali dwie rzeczy - albo idzie do sądu i w razie przegranej ponosi wszystkie wykazane koszty naprawy auta albo się dogadujecie. Jak nie będzie chciał się dogadać to niech spada. Dla ciebie co za różnica? Jak przegrasz w sądzie to będziesz musiał zrobić mu auto na swój koszt. Jak nie będziesz chciał iść do sądu, to i tak pewnie będziesz musiał zrobić mu auto na swój koszt. Ale możesz w sądzie wygrać. Tylko musiałbyś to wszystko jakoś sobie rozpisać i poukładać logicznie, bo w filmach masz totalny chaos.
Pozdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania sprawy.
Skąd ja to znam .....
i dlatego jak robię na warunkach klienta 0 gwarancji , a jak na moich to jest gwarancja. Młodych gniewnych nie brakuje.Współczuję tobie.Świetny film edukujący młodych i gniewnych.Pozdrawiam
Ja uważam, że ten klient od audi jest w zmowie z tym od kół zmiennej fazy. Tamten mu zapłacił, żeby kupił jakiegoś gruza i przyjechał na naprawy do Twojego warsztatu, a po naprawie specjalnie go pałowali na maxa, żeby się zepsuło
Moja ulubiona teoria spiskowa 👍
Brawo Łukasz. Podziwiam Cię za cierpliwość, naprawdę.
Licz sobie za każdą poświęconą godzinę na ten wóz. Jak klient już wcześniej dostawał sygnały że coś jest nie do końca sprawne i teraz wyszło ze musi za swoje zaniedbanie zapłacić to nie ma prawa cię o to obwiniać. Powiedz klientowi że masz udokumentowaną historię i całą diagnozę oraz że konsultowałeś się z prawnikiem. Tak żeby klient był świadomy że jesteś przygotowany że jak by się chciał z tobą sądzić.
Choć pracuje w innej branży to już nie raz miałem sytuacje że klient naciska, mija się z prawdą i chce niesłusznie rekompensaty.
Nie dawaj się zrobić w konia. Pamiętaj tylko prawda nas uratuje.
Świetny film, rób swoje bo robisz to dobrze.
Fajny film, szkoda nerwów Łukasza. Bardzo merytorycznie i rzeczowo spokojnie, i te kilku sekundowe pauzy aby ciśnienie opadło :D Pozdrawiam!
Krew mnie zalewa jak slysze o tych cwanaikach znaja sie lepiej niz my 😂 a my czasami ich sluchamy😢
Za dobry jesteś i postawiłeś stopkę na minę przeciwmechanikową :)
Łukasz - pełny szacun za robotę i podejście do tematu. Bardzo lubię oglądać Twoje naprawy i komentarze. Obejrzane i wysłuchane w 107%. Pozdrawiam serdecznie.
Zacznij montować po remoncie silnika urządzenia zbierające dane z pracy silnika, obroty , temperatura, prędkość itp. Np urządzenie zdejmujesz po 2 tyś kilometrów jeśli ktoś zdejmie szybciej to traci gwarancje
Bardzo dobry pomysł.
Powinna być czarna lista klientów ale taka ogólnopolska
I mechaników😂
Niestety stare powiedzenie dobrze się trzyma. Jak masz dobre serce to musisz mieć twarde dupsko, smutne to ale prawdziwe.
Współczuję naprawdę takich klientów.
młody rycerz kasy ma na dotartą Fabię, ale Ska się po. nocach śniła ...
Panie Łukaszu niech Pan się szanuje, po kiego.Pan wchodzi w takie naprawy/klientów.
Głowa do góry , i nigdy więcej...
Szkoda tylu nerwów i czasu na taką padakę. Ja Cię podziwiam, że podjąłeś się naprawy takiego złoma. On się nadawał na nagranie jednego klipu z przepaści. Trzymaj się zdrowo i rób swoje.
Witam, wniosek jest tylko jeden - przeprowadzanie napraw tylko konkretnym klientom, najlepiej firmy. Pozdrawiam
Ogólnie za tyle przy tym pracy to koszt robocizny około 5300zl i tak nie będzie miał krzywdy
Jeżeli walki chodziły ciężko.
Wtedy podpisałeś na siebie wyrok, robiąc dalej...
Będące już zatarcia nie trafiły na swoje miejsce ( zadry w rowki) co zpowodowalo szybko tykająca bombę.
Szacunek że jesteś tak szczerą osobą i masz rzadko spotykane podejście mianowicie chęci do naprawy ewentualnej swojej pomyłki.
Jednak że przez takie coś klientowi zapala się cwaniacka lampka
:/
Mogę się tylko domyślać że ciężko to równoważyc. Przy obecnych autach jekie jeżdżą u nas po drogach 😅
I narcyztycznym podejściem właścicieli swoich pojazdów zwalajacych winę na wszystko do okoła. Tym czasem sami kupili złom i sami nie są w stanie go należycie ogarnąć 😢
Panie Łukaszu znam przypadek z opowiadania od mechanika do którego jeżdżę z samochodem, gościu po paru dniach od naprawy ponownie przyjechał z klekotaniem silnika do warsztatu. Wszyscy byli zaskoczeni co się stało ale dobra bierzemy i naprawiamy bo jest gwarancja. Klientowi naprawiono samochód, a tu niespodzianka za dwa, trzy dni ktoś przypadkowo z niezabezpieczonego forum pokazuje warsztacie mechaniką (inny klient) filmik jak na dawnym poligonie jednostki z Góry Kalwarii ten sam samochód w towarzystwie innych palii tylne opony. Pozdrawiam. Miłego dnia.
Na koniec okaze się ze auto jest po programie i ma wrzucone popsy.
Odcinek to dosłownie petarda( chęć wyjaśnienia, merytoryka podejścia do tematu level HARD), przypomina mi różne podobne sytuacje...Ale empatia i chęć pomocy ludziom zostaje choć człowiek uczula się na różne niuanse
Wlasciciel auta lub użytkownik(bo pewnie auto nie zarejestrowane na niego,zeby zaoszczedzic na oc) to ścierwo...
Sorry ale to jest szrot nie auto masakra ale frajer😮 resztę widać na filmie a pytanie mam czy obróciło panewkę na walę korbowym
Wielki szacunek za cierpliwość i bardzo profesjonalne podejście do klienta.
Ja bym go dawno zatłukł tym wałkiem ;)
Pozdrawia.
Też pracuję z klientami i wiem że przez takich ........ wyłudzaczy - napraw bo zepsułem ale mi się za darmo należy - potem są sytuacje gdy faktycznie klient nie zawinił ale druga strona ma gdzieś z tyłu głowy, takie sytuacje i nie chce być drugi albo kolejny raz oszukana. Finalnie, coś co można by było a nawet należało rozwiązać na korzyść klienta robi się problemem. I tak naprawdę żadna ze stron nie jest winna. Winę za takie sytuacje ponoszą takie małe ........ jak właściciel tego szrota.
A w kwestii zadanego pytania. Pewnie pieniędzy za diagnozę już nie odzyskasz. Trzeba to przełknąć. A szrota przed warsztat, silnik na a paletę i informacja do tego ......... Niech zabiera bo od tego momentu liczone jest placowe w kwocie 200 za dzień. Kij z nim!
Kurde no przyznaje Ci racje ale ogladaj film zanim go dodasz.
Mowisz ze pracownik i Ty robiliscie co klient kazal a później ze tylko Ty zostales a pracownicy poszli do domu.
Mowienie o zlotach to juz troche smieszne to po naprawie jest jakas lista miejsc w ktore mozna jezdzic a gdzie nie?
Robisz dobra robote ale takie wpadki zle rzutuja na ogolny poglad kanalu
Czekanie wzmaga apetyt na ogladanie 😎 Pozdro dla całej ekipy
Oh co za klient, ręce opadają. Trzymaj się👍👍👍👍👍👍👍👍
Klient został wypunktowany 😊 Szkoda jak dalej będzie winił warsztat i pójdzie do sądu bo udowodnienie niewinności jest czasochłonne i kosztowne 😢 3majcie się ciepło ❤
Zrobi zbiórkę a my mu pomożemy bo robi dobrze
Subskrybuje komentuje i lajkuje piona
Po emisji tego odcinka właściciel pewnie wycofa się ze sprawy sądowej. Biorąc pod uwagę stan auta przed pierwszą naprawą to wydaje mi się że silnik wtedy był w podobnej kondycji co nadwozie zdrutowany i zużyty ....
Super wszystko, ale ile razy można powtarzać jedno i to samo🤯
Ja mam już po latach wypracowane schematy kogo unikać i np klientów naklejkami: 8 gwiazdek,i błyskawica, wolne media itd - nie obsługuję. Masa zaoszczędzonych kłopotów, nerwów i pieniędzy.
Napinacz jest w takim miejscu, że nie działają na niego siły powstające pomiędzy wałem i wałkiem... Gdyby faktycznie wałek się zatarł w pierwszej kolejności to pasek powinien się urwać lub stracić zęby. Wystarczy pomyśleć, żeby to sobie uświadomić.
Każdy UCZCIWY mechanik o tym wie. Te auta mają ponad 20 lat i nie ma tu tajemnic do odkrycia. A widzom teraz nie przetłumaczysz, bo film nagrany „pod siebie”. Tutaj ewidentnie robi się z klienta ofiarę i oszusta, żeby łatwiej odrzucić reklamację 🥲
Komentarz dla statystyk :) Pozdrawiam! :)
Ale ci współczuję. Powodzenia
Kluczowa decyzja była o zamontowaniu cieżko obracających się wałków prawej strony przez klienta "bo taki jest budżet naprawy". Ty w takim razie powinienieś od razu powiedzieć w takim przypadku żadnej gwarancji/rękojmi na naprawę NIE MA, bo silnik może się zatrzeć albo zerwać rozrząd. I robimy to dobrze albo nic nie robimy.
Gosc ma nature dobrego czlowieka i stad te jego problemy.
Niestety wiele razy w pracy na wsparciu klienta doświadczyłam podobnego schematu: klient zgłasza problem, analizujesz, brak pewności czyja wina więc próbujesz polubownie. Jest zgoda. Klientowi naraz coś odpieprza, skoro może ugrać tyle to chce więcej. Analizujesz bardziej, wychodzi jednak że nie Twojej firmy wina, ale koleś miły więc i tak chcesz ziomkowi jakoś pomóc. I on z każdej dodatkowej porady spróbuje wyciągnąć maks co się da, czepiając się dosłownie każdego niedopowiedzianego faktu i każdego źródła które przytoczysz. Morał? Nie kumpluj się z klientem nigdy. Gdy już wiesz, że nie Twoja wina, żegnaj ozięble lub wyceń rzetelnie naprawę. Przykro mi na tą sytuację.
prosty wniosek nie przyjmuj do naprawy aut od klientow od ktorych nie jestes pewien zaplaty za usluge Pozdrawiam Ps. tez kiedys prowadzilem warsztat teraz z racji wieku nie chce juz wiecej stresu
Pewnie byłeś partaczem,dlatego musiałeś skończyć.Dobry mechanik nie ma problemów
chyba nie jesteś w temacie kolego...@@island251
@@island251 Tak tak mlody czlowieku masz racje dzieki Bogu juz nie musze sie z takimi jak Ty urzerac.Dzis stac mnie na to dzieki temu ze unikalem takich jak Ty
@@krzyskowalczyk9886 Bardzo miłe z twojej strony,że nazwałeś mnie młodym człowiekiem.Jestem 71rocznik.Nigdy nie robiłem problemów mechanikom,ale partaczy w swojej "karierze" spotkałem wielu.Mam "proste" samochody i naprawiam sam,a jak mi się nie chce,patrzę na ręce
Nie przyjmuj takich złomów do naprawy. Dla wszystkich bedzie lepiej jak taki gniot pojdzie do huty. Podziwiam za cierpliwosc. U mnie olej po 10k km wyglada jak nowy a ten z filmu wyglada jak z traktora
Spakować silnik i resztę klientowi do bagażnika poinformować o nie uzaniu gwarancji obciążyć kosztami diagnozy lub nie i pożegnać się ewentualnie zostaje sprawa sądowa
Trzymam kciuki żeby ta sprawa rozwiązała się na Twoją korzyść bo mówisz prawdę a ten klient szuka sponsora całej tej awarii. Ogólnie rzecz biorąc kupił złom który uratowałeś i podjąłeś się naprawy. Szacunek i pozdrawiam!!
Być mechanikiem, pracodawcą i jeszcze śledczym. Szacun i życzę samych gładkich następnych remontów,albo chociaż szczerych klientów😉
Jak zdecyduje sie cos kupic? Nie ! Tylko z twojego polecenia nawed droszy niz n'a rynku❤
To przykro stwierdzać, ale doświadczenie podpowiada, że w 99% przypadków klient po prostu kłamie.
W mojej opinii szanowny Mechanik nie powinien angażować się w lipne zlecenia
Tia, a masażysta powinien masować tylko modelki. 🤣
Serwis audi liczy juz około 700zł za rg. Policz 2/5 skoro masz dovre serce czyli po 280zl. Pewbie 2 dniówki poszy 16x280=4480zl
Ciężki orzech do zgryzienia, biorąc pod uwagę twoje doświadczenia z inżynierem, strach się bać jak może się rozwinąć sprawa sądowa z tym klientem 😐 ale uważam że prawda zatriumfuje i powinieneś walczyć o swoje, aby tylko nie zabrakło ci pieniążków na tą walkę
Sprawa sądowa? to jakieś żuliki, chłopcy, zresztą nie będę obrażał. Tu nie ma co sądzić bo sprawa jest oczywista a Łukasz nagrywając swoje filmy ma niezbite dowody
tu żadnej sprawy nie będzie . To była tylko zagrywka na zastraszenie . Tego typu upalacze unikają sądów bo już nie raz pewnie mieli z nim doczynienia.
Już widzę jak kolesia stać na 3-4 letni proces, jak go nie stać na utrzymanie tego trupa, kupował najtańsze na rynku byle się pokazać na dzielni że ma stare s4
Dobry pomysł z tym żeby wrzucać odcinki całe z początku i końca naprawy. Nie będziesz miał presji czasu bo trzeba wrzucić odcinek.
widać że nie żałował gazu to w mojej e39 2.8 olej po 9tys km wygląda prawie jak nowy a też czasem dostanie po garach
Podziwiam za cierpliwość...
ja tu widzę same domysły.... sprzęgło i pompa to już bardzo na siłę, w pompie nie pokazałeś niczego nadzwyczajnego tym bardziej powierzchni, które są najważniejsze... sprzęgło jak sprzęgło musi się ułożyć, przegrzania nie widziałem.... sam nie wiem co o tym myśleć.... generalnie stan korozji, elementów wydechu nie ma wpływu i nie wiem po co o nich wspominasz.
Teraz potraktuj ten film jako dowód w sprawie. Klienta nie wpuszczaj na plac. Daj znać innym, że to on. Po weryfikacji pojazdu powinien zapłacić za wszystko. A tak nawiasem mówiąc , kto wpuszcza klienta na warsztat?
Typowy wał. Niestety jestem w podobnej branży i codziennie słyszę niestworzone historie że „samo się zepsuło„, „nie został zalany”, „to na pewno wina wadliwej części „…
Ta sytuacja to kopalnia wniosków dla Ciebie. Od oceny sensu podejmowania się pewnych napraw, bratania się z klientem po sam proces rozpatrywania reklamacji. Wszystko to krok ku kolejnemu szczeblowi profesjonalizmu bez utraty empatii.
Jestem ksiegowym, i lata temu doszedlem do wniosku, ze bratanie sie z klientem jest skokiem w przepasc bólu i rozpaczy.
Powiedz klientowi tak. " nie będę z Tobą rozmawiać skontaktuję się Z Tobą mój adwokat "
Po mojemu zrobiliscie jedwn jedyny blad. Przy pierwszej wizycie gdy okazalo sie ze walek chodzi ciezko nie wzięliście go na pomiar czy jest krzywy czy nie i nie odmówiliście naprawy bez jego wymiany
Wałek mógł się skrzywić po kolizji ogólnie dziwna sprawa tutaj zaszła
Mam taki silnik kupiony na swap z A6 C5, kupiony w jednym celu- ogień z rury, dym z opon. Motor chodził równo, a okazało się, że to zajechany gniot, turbiny, szrot, cylindry zajechane, pierścienie stały dęba przed i dobiły motor po usuwaniu nagaru chemią. Zawsze jest to samo, Audi musi być drogie, żeby było przyzwoite, a później drugie wiadro pieniędzy żeby było super. Po dwóch tysiącach przebiegu olej powinien być kryształ. Młody dział ciała.
Witam, możesz rozwinąć wątek dobica silnika czyszczeniem pierścieni chemią?
@@Speadi ta historia ma ponad 3 lata i już prawie trzysta pozycji w excelu. Poprawnie powinienem napisać - usuwanie nagaru chemią ujawniło fatalny stan cylindrów, płukanka tego nie ujawniła, silnik nie miał opiłków przed użyciem Carbon x K1. Motor był zanagarowany strasznie. Carbon x K1 bardzo ładnie wyczyścił zawory wydechowe, przez otwór do świecy było widać jak tłoki się świecą. Po tej chemii odpaliłem go z płukanką żeby wymienić olej (motor stoi na wózku na którym jest odpalany). Zlałem olej a tam same drobne opiłki. I tak ze 3 razy wymieniłem olej, zdjąłem turbiny, odpaliłem bez turbin, pochodził pół godziny na stojaku. Brokat w oleju , a filtr zadziwiająco czysty. Kompresja 5x 13,5bar, 1x11,5bar ciepły. Kupiłem kamerę do telefonu, wjechałem do cylindrów. A tam wżery w cylindrach i progi od pierścienia i rysy na 2 cylindrach, że szkoda słów. Gdyby to teraz nie wyszło, to ten motor by eksplodował wcześniej niż później po programie na 450-500KM bo tyle będzie miał ( a raczej będzie mial 500+) po tym co jest tam robione.
Właśnie ostatnio się zastanawiałem czy wlać na cylindry xado anticarbon do silnika który spala olej. Ogólnie samochód to "gruz" ma wytrzymać jeszcze rok maksymalnie dwa lata a później idzie na złom, ale teraz to już nie wiem czy lepiej jeździć i dolewać ten olej czy zalać go xado + płukanka i wymiana oleju?
@@Speadi już mu nie pomożesz,
A za szkodzić mogę?
Bardzo dobra nauczka od młodego ! Nie ma się czym przejmować ! Młody tyle narobił w swojej głupocie ,że teraz podejście do
innych petentów będzie diametralnie inne ! Młody dał Panu naukę praktycznie za free ! A jego 24 letni rzęch i tak już pewnie wyląduje na złomie o ile nikomu nic złego na drodze nie zrobi,albo się po prostu nie rozwali nim !
Trochę długi ten filmik ale zaciekawił mnie . Współczuję takich klientów
22:41 jak coś zaczyna działać i nie wiadomo dlaczego to jest to bardziej martwiące niż jak by nie działało.
Panowie powiem jaki ja miałem problem ale jestem klientem. nie mechanikiem 😂 zostawiłem swoje auto u mechanika na wywalenie dpf . Passat b6 mechanik zrobił dzwoni .odbieram auto jadę 1 km auto gaśnie. Dzwonię do mechanika wpada laweta zabiera dzwoni po 3 dniach że rozebral wszystko i jakoś dziwnie rozrząd przeskoczył . Ale on tam nic nie grzebal . No mówię ok ok przecież na to nie przyjechał rozumiem . Ale tylko przeskoczył nic się nie stało ustawił i ok jest ale kazałem mu wszystko wymienić na nowe oczywiście za wszystko płacę auto odbieram i wszystko pięknie jadę 100 km staje na parkingu auto zaczyna głośno chodzić dzwonie do mechanika mówię jak jest powiedział wracaj tym na moja odpowiedzialność 100 km spowrotem . Rozbiera już przy mnie i widzimy uszkodzony napinacz . Orginalny ina . Pojechał do sklepu wymienił na inny . Przeprosił za sytuację 😂😂 i wszystko ok do dzisiaj A już zrobione 40 tyś km . Oto moja historia
Fajnie
Za takie coś ja bym policzył 110% wartości czynności związanych z przeprowadzeniem diagnozy czyli, robocizna jak np zmiana sprzegła demontaż głowic itd.
Co powiedzieć klientowi 🤔 Spotkamy się w sądzie owszem ale za zniesławienie oraz za próbę wyłudzenia lub wymuszenia naprawy, bo kolegi szwagra teścia koń coś mu podpowiadał przez telefon ,który tak jak właściciel nie ma pojęcia o mechanice ,a ty masz na filmie nagrane jaki to rupieć z tego cacka jest
Albo druga opcja zabite katalizatory i przegrzalo czapke
Oczywiście masz rację na przyszłość ty werifikujesz tym samy gwarantujesz kapitalną masz to jak masz wątpliwości do jakis części nie bierz na swoje barki problemu
Gość myślał że trafił na frajerow… ja bym go obciążył 8000, strata czasu, potencjalnego zarobku, strata wiarygodności w oczach potencjalnych klientów! Oddałbym silnik w częściach i zakazał pajacowi przyjeżdżać… rzygac się chce jak widzi się takich nieuczciwych ludzi!!!
Wniosek prosty. Rycerzom ortalionu tudzież "młodym gniewnym" aut nie naprawiamy. Szkoda zdrowia i czadu o pieniądzach nie wspominając. Mając dowody winy klienta jednak ubiegałbym się chociaż o zwrot kosztów robocizny. Przy okazji rycerzy ortalionu wysyłał do konkurencji😉
Podstawową zasadą nie wpuszczać klienta na warsztat.Jak chce patrzeć cena 300%...
Dla zasiegu!
Grubo 😬 Co dalej z tym fantem zrobisz? Będzie odcinek z dalszym ciągiem wydarzeń?
Myślę że szkoda czasu na dalsze nagrywanie tego przypadku
@@garagepoland Zainteresowałeś publiczność 🙂 chociaż daj wzmianke czy był hapy end.
@@garagepoland wcale nie powinno go być. Tracisz wiarygodność przez te dramy.
Każdy sensowny rzeczoznawca potwierdzi, że samochód nie przejedzie 2000km na źle złożonym rozrządzie. Jeżeli byłby źle złożony, to na bank byłyby braki w mocy. Ale reklamować po 2000 to jakiś absurd.
Hej. Widac ze gosc fure upalal, no i niestety po takim remoncie przy tych 2tys km ja zajechal. A teraz szuka winnego jelenia tej akcji.
Policzyć sqwysyna podwójnie 👌
Nie Naprawiaj bez opłat diagnozy i solidnej zaliczki na naprawę bo jak naprawisz to przyjedzie ci z policja i będziesz musiał oddać auto a kasy nie zobaczysz chyba że po pięciu latach w sądzie
Powinieneś naprawić ten szrot w normalnej cenie bez żadnych rabatów oczywiście powiedzieć cwaniaczkowi że po raz trzeci frajera niech szuka gdzie indziej 😊
rzeczoznawca pzmot to 5000 obciązyc i silnik do bagażnika. jak szybko nie odbierze auta 50 zeta dziennie z parking
Praca z klientem to jest tragedia są ludzie i ludzie przez takie doświadczenia niektóre osoby oferujące usługi wydają się być gburami i niesympatyczni a to tylko zmęczenie idiotami których spotykają na swojej drodze. Pozdro
Jeden błąd zrobiłeś na filmach niesprawdzając filtra oleju.
Sto procent kosztów naprawy bez żadnej litości.
A ten śmierdzący olej wysłać do analizy trzeba było!
Jakiś dobry cwaniaczek widzę . Ja to bym nie miał nerwów na takich ludzi .
Podziwiam pana za pański profesjonalizm. Ktoś kiedyś powiedział"Nie rzucaj pereł przed świnie" to jest włśnie ten przypadek. Prawda jest taka że naprawia pan samochody ktore powinny być ze złomowane dawno temu i nie powinien pan dawać żadnej gwarancji na naprawę na silnik który zakończył swój żywot 10 lat wcześniej i to powinno być zawarte w kontrakcie a po drugie to czas zacząć mówić NIE albo kasować podwójnie cwaniaczków. Pozdrawiam.
Okazyjny zakup, rytego gówna a potem winny mechanik, który się podejmie działania z ulepem. Branża inna ale historie zawsze są takie same, klient stara się przerzucić problemy swoje na innych, został oszukany i nie dociera do jego jaźni ten fakt. Musi odreagować na ostatnim człowieku, a handlarz jest cały na biało bo ma swojego frajera z głowy. Tacy ludzie są wszędzie :) Ciepło pozdrawiam.
Ja bym potraktował go podwójną stawką. Miałem warsztat i nigdy więcej 90 procent ludzi niedba i nie zna się na samochodach katują do końca i potem za 100-200 zł chcą zrobić z niego nówke