Piosenka Maryli

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 16 окт 2024
  • Zakochany był nieprzytomnie,
    Do Tuchanowicz przyjeżdżał do mnie.
    Kudłaty był, jak litewski łoś.
    Ale już wtedy w oczach miał coś.
    A nie wyglądał jak z bajki królewicz,
    Który pannom po nocach się śni --
    Nazywał się Adam Mickiewicz
    I swoje wiersze deklamował mi:
    „Świteziankę" i „Powrót taty",
    Bardzo piękne poematy.
    I napisał mi do sztambucha:
    „Słuchaj, dzieweczko -- ona nie słucha"...
    Lecz gdy o rękę poprosił mnie,
    Usłyszał: „Nie, co to, to nie!"
    Kiedy w altanie dostał rekuzę
    Pożegnał mnie, a przywitał muzę.
    Cóż to się stało w tej jednej chwili?
    Już jakiś Adam nie ma jakiejś Maryli --
    Dlatego, że ją kto inny dopieszcza,
    Literatura zyskała wieszcza.
    Literatura, literatura
    To nie jest tylko zasługa pióra:
    Trzeba dziewicy, która wie,
    Kiedy poecie szepnąć -- „nie"!
    Kiedy o tym tak myślę dzisiaj
    To tylko ja i Śniadecka Ludwisia,
    Myśmy sprawiły to we dwie,
    Chociaż jej łatwiej przyszło niż mnie...
    Lecz ona także umknęła z zasadzki,
    Kiedy poecie przyszło sprawić ból:
    Jej dziełem jest Juliusz Słowacki,
    A bez niej byłby maminsynek Jul.
    Tego już dzisiaj ukryć się nie da:
    Twoje „Dziady", jej „Lilla Weneda",
    Twój „Pan Tadeusz", jej „Król-Duch",
    To wszystko wyszło od was dwóch.
    Literatura, literatura
    To nie jest tylko zasługa pióra:
    Trzeba dziewicy, która wie,
    Kiedy poecie szepnąć : „nie"!
    Zygmuś Krasiński -- ach, przykry dreszcz --
    Też duży talent, a mniejszy wieszcz.
    Lecz to, niestety, nie jego wina,
    Przysięgłabym -- to ta Delfina --
    Od rana „tak", w południe „tak",
    Wieczorem „tak" bez szczególnych perswazji.
    W ojczyźnie „tak", na emigracji „tak" --
    I człowiek nie miał do bólu okazji.
    Sam przyznał, że przez Delfiny czary
    Bóg mu odmówił tej anielskiej miary.
    Szczęściem dla niego świat go umieszcza
    Wprost dla symetrii też jako wieszcza.
    Literatura, literatura
    To nie jest tylko zasługa pióra:
    Trzeba dziewicy, która wie,
    Kiedy poecie szepnąć : „nie"!
    Toteż kiedy znów jest posucha
    Na nowe „Dziady" czy też „Króla-Ducha",
    Kiedy naród to odczuwa tak,
    Że tej wielkiej poezji mu brak,
    Kiedy do nowej tęskni Dejaniry
    Zrozpaczony czytelnik i widz,
    A prócz rzekomej satyry
    Nie czyta nic, nie ogląda nic --
    Może talenta są tu niewinne,
    Może przyczyny są całkiem inne?
    Jak wielka jest tu, bez dwóch zdań,
    Odpowiedzialność polskich pań...
    Może... Nie, nie... to za okropne...
    Może dziewice są zbyt pochopne...
    Niechaj pamięta dziewicza skromność,
    Że na jej cnotę liczy potomność...
    Niechaj za cenę jednego dreszcza
    Literatura nie traci wieszcza.
    Literatura tak się upiera:
    Idź, panno, za mąż za Puttkamera,
    A gdy poeta u stóp łka,
    Szepnij mu: „Nigdy"! -- tak jak ja.
  • КиноКино

Комментарии • 20

  • @jolantarybinska7228
    @jolantarybinska7228 3 года назад +5

    Świetny tekst Mariana Hemara i bezbłędne wykonanie Doroty Nowakowskiej, a do tego w bardzo przyjemnej oprawie, przenoszącej nas w czasie. Można się zasłuchać, zapatrzeć i uśmiechnąć.

  • @ucjak7629
    @ucjak7629 3 года назад +8

    Głos ma Maryla, tyle razy opiewana przez naszego wieszcza Adama.
    Maryla... Nie, jaśniewielmożna pani Puttkamerowa.
    Zakochany był nieprzytomnie,
    Do Tuchanowicz przyjeżdżał do mnie.
    Kudłaty był, jak litewski łoś.
    Ale już wtedy w oczach miał coś.
    A nie wyglądał jak z bajki królewicz,
    Który pannom po nocach się śni
    Nazywał się Adam Mickiewicz
    I swoje wiersze deklamował mi:
    ”Świteziankę” i „Powrót taty”,
    Bardzo ładne poematy.
    I napisał mi do sztambucha:
    Słuchaj, dzieweczko -- ona nie słucha”...
    Lecz gdy o rękę poprosił mnie,
    Usłyszał: „Nie, co to, to nie!”
    Kiedy w altanie dostał rekuzę
    Pożegnał mnie, a powitał muzę.
    To jedno ”nie”
    To moje ”nie”
    To jedno ”nie”
    Moje nie w tym momencie
    To ciche ”nie”
    To krótkie nie
    Zbudziło jeniusz, co drzemał w talencie
    Cóż to się stało w tej jednej chwili?
    Już jakiś Adam nie ma jakiejś Maryli
    Dlatego, że ją ktoś inny dopieszcza,
    Literatura zyskała wieszcza.
    Literatura, literatura
    To nie jest tylko zasługa pióra:
    Trzeba dziewicy, która wie,
    Kiedy poecie szepnąć „ nie”
    Kiedy o tym tak myślę dzisiaj
    To tylko ja i Śniadecka Ludwisia,
    Myśmy sprawiły to we dwie,
    Chociaż jej łatwiej przyszło niż mnie
    Lecz ona także wybrnęła z zasadzki,
    Kiedy poecie przyszło sprawić ból:
    Jej dziełem jest Juliusz Słowacki,
    A bez niej byłby maminsynek Jul.
    Tego już dzisiaj ukryć się nie da:
    Moje „Dziady”, jej „Lilla Weneda”,
    Mój „Pan Tadeusz”, jej „Król-Duch”,
    To wszystko wyszło od nas dwóch.
    Zygmuś Krasiński - ach, przykry dreszcz
    Też duży talent, a słabszy wieszcz.
    Lecz to, niestety, nie jego wina,
    Przysięgłabym, to ta Delfina
    Od rana „tak”, w południe tak”,
    Wieczorem „tak” bez szczególnych perswazji.
    W ojczyźnie „tak”, na emigracji „tak” --
    I człowiek nie miał do bólu okazji.
    Sam przyznał, że przez Delfiny czary
    Bóg mu odmówił tej anielskiej miary.
    Szczęściem dla niego świat go umieszcza
    Wprost dla symetrii też jako wieszcza.
    Literatura, literatura
    To nie jest tylko zasługa pióra:
    Trzeba dziewicy, która wie,
    Kiedy poecie szepnąć „nie”
    Toteż kiedy znów jest posucha
    Na nowe „Dziady” czy też „Króla-Ducha”,
    Kiedy naród to odczuwa tak,
    Że tej wielkiej poezji mu brak,
    Kiedy do nowej tęskni Dejaniry
    Zrozpaczony czytelnik i widz,
    A oprócz rzekomej satyry
    Nie czyta nic, nie ogląda nic.
    Może talenta są tu niewinne,
    Może powody są całkiem inne?
    Może poeci, wielu ich rzędem
    Za mało cierpią pod pewnym względem
    Jak wielka jest tu, bez dwóch zdań,
    Odpowiedzialność polskich pań
    Może... Nie, nie... to za okropne.
    Może dziewice są zbyt pochopne?
    Ach, mówcie ”nie”, szeptajcie ”nie”
    Bąknijcie ”nie”, chociaż w pierwszej chwili szkoda
    Dzisiejsze ”nie”, kto wie, kto wie
    Pojutrze stworzy Konrada Wallenroda
    Niechaj pamięta dziewicza skromność,
    Że na jej cnotę bardzo liczy potomność
    Niechaj za cenę jednego dreszcza
    Literatura nie traci wieszcza.
    Literatura tak się upiera:
    Idź, panno, za mąż za Puttkamera,
    A gdy poeta u stóp łka,
    Szepnij mu: „Nigdy”! - tak jak ja.

  • @morelka6065
    @morelka6065 4 года назад +9

    Boże kocham tą piosenkę!!!

  • @kwarcu_
    @kwarcu_ 5 лет назад +4

    Świetne, romantyzm pełną parą

  • @rekonkwista7041
    @rekonkwista7041 6 лет назад +5

    Marian Hemar wiecznie żywy!!:-)
    pozdrawiam

  • @marcinurban
    @marcinurban 6 лет назад +4

    perełka...!

  • @wiktorprymus1065
    @wiktorprymus1065 3 года назад +12

    siema pozdrawiam klase 8 xd

  • @martynakapczynska5425
    @martynakapczynska5425 7 лет назад +4

    bardzo śmieszne :D

  • @shadow-gamer9777
    @shadow-gamer9777 3 года назад +2

    .