Mistrz jak zwykle w formie.Jeden chyba z najbardziej klimatycznych filmów na kanale.Szacunek za pracę włożoną w oświetlenie.Domniemywam,że nie łatwo było uzyskać pożądany efekt w takich warunkach.
5 лет назад
Przyznaję, że presja była niemała. Na szczęście jakoś udało się wybrnąć.
Właśnie skończyłam czytać tę książkę, a właściwie to doczytywać, bo zaczęłam ją czytać kilka miesięcy temu, a potem odłożyłam (niech pierwszy rzuci kamieniem kto nigdy nie odłożył książki na dłuższy czas przed jej skończeniem). Jako wielka fanka "Roku 1986" spodziewałam się, że "451 stopni Farenheit'a" będzie dotykało podobnych problemów. Muszę się zgodzić, że jeśli chodzi o warstwę literacką to mi również "tyłka nie urwała", ale przekaz jaki za sobą niesie mnie przeraża, smuci i przygnębia. Osobiście uważam, że problem zamykania się na drugiego człowieka i nieumiejętność rozmawiania dotyka Nas już od jakiegoś czasu. Jak widzę grupki znajomych gdzie wszyscy mimo tego, że są fizycznie obok siebie tak naprawdę, każdy jest zamknięty w swoim telefonie to zastanawiam się dokąd zmierza ten zwariowany świat. Relacje międzyludzkie się niepostrzeżenie rozwalają, a Ci którzy jeszcze opierają się temu szaleństwu zwyczajnie cierpią. Jakkolwiek patetycznie to nie zabrzmi, ale po skończeniu "Farenheit'a" poczułam się trochę jak Montag - niezrozumiana, odrzucona i niepasująca do współczesnego świata - świata szybkiej konsumpcji, łatwej rozrywki, bezrefleksyjności, braku czasu dla drugiego człowieka, ciągłego pędu za czymś co ma Nas uczynić szczęśliwszymi, a jednocześnie zapominaniu, że życie jest tu i teraz. Twój film okazał się doskonałym dopełnieniem tej ważnej lektury i bardzo Ci za niego dziękuję 🙏
Okoń w sieci zdecydowanie najlepsze filmy o książkach ❤ świetnie wyszło to ognisko, bardzo klimatycznie, jakoś twoich filmów zawsze mnie zachwyca 😍 nadejdzie taki czas gdy znajde wolny weekend wsiąde w pociąg i przyjade na świature
5 лет назад+1
Bardzo to miłe. Po przeczytaniu tej książki znalazłem bardzo pasujący do mojej działalności w Internecie cytat: "Ale to właśnie jest w człowieku najpiękniejsze: nigdy nie jest aż tak zniechęcony ani aż tak zdegustowany, żeby się poddać i nie spróbować jeszcze raz, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, jakie to ważne i jak bardzo warte zachodu."
451stopni Farenheita też mi niczego nie urwało, ale chyba, z dotyczasowej Światury, najbardziej utożsamiałam się z głównym bohaterem. Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy ogłupiani nie tylko przez media i social media (które są super, ale próbują mi wmówić, że życie ludzi z insta i fejsa jest idealne, podczas gdy moje nie jest - dlaczego nie jest?!), ale też przez aktualne tępo życia i pracy. Biegnę w tym wszystkim przed siebie, wraz z innymi i przypominam sobie czasami, że to bez sensu. Ale nie mogę się zatrzymać, bo... i tu jest milion powodów dlaczego, bo każdy ma swoje małe wielkie dramy. Jestem wściekła na to wszystko i nie mogę tego zrozumieć, ale tak jak bohater ksiażki nie potrafię się wyrwać z tego wszystkiego. Ale nadejdzie czas :) I jeszcze zewnętrzniam się w internetach... do czego to doszło... Mam wrażenie, że czytając tę książkę zwróciłam uwagę na całkiem inne rzeczy niż Ty i całkiem inaczej ją zinterpretowałam. Tak jak mówiłeś, każdy postrzega książki z innego punktu widzenia. I to jest w tym najlepsze. Piękne robisz te filmy.
Ciężko mi się czytało tę książkę, ledwo udało mi się ją wczoraj wieczorem skończyć. Niesamowite jednak jest to, że autor 60 lat temu opisał sytuacje, z którymi mamy do czynienia obecnie. Oprócz manipulacji przez media, zwróciłabym jeszcze uwagę na małżeństwo Guya. Czy nie zmierzamy w tę stronę? Niby jesteśmy obok siebie, ale każde z nas ma swój świat w smartfonie, który spokojnie może być wersją książkowej muszelki. Nie rozmawiamy, nie pogłębiamy relacji, nie jesteśmy blisko. Jedynym, co Guy zapamiętał po swojej żonie, były jej bezwładne ręce opuszczone wzdłuż tułowia...
Dokładnie. Dla mnie w tej książce przerażający jest brak relacji między ludźmi.
5 лет назад+8
Nie zmierzamy w tę stronę. My już tutaj jesteśmy. Być może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale Polacy, mimo wszystko są ludźmi głębokiej empatii. Współczują, odczuwają, przeżywają. Wciąż istnieją u nas silne więzy rodzinne. Szczególnie w mniejszych miastach, obszarach wiejskich i na prowincjach. Ale zajrzyjmy do Szwecji. Fragment tego zatrważającego świata został przedstawiony w filmie "Szwedzka teoria miłości", gdzie między innymi kobiety uważają, że związek z mężczyzną jest nieekonomiczny, dlatego masowo korzystają z banków spermy. Rodzina o śmierci swojego bliskiego dowiaduje się nawet po kilku latach. Zatrważający procent ludzi umiera tam w samotności. Gdyby filmy takie jak ten czy ekranizacja "451 stopni" emitowałaby telewizja publiczna, to być może udałoby się choć część społeczeństwa uświadomić. Zatrważające jest to, że to nie technologia jest w rękach człowieka, ale człowiek staje się zakładnikiem technologii. Z własnego wyboru. Nie słuchamy siebie. Słuchamy smartfonów. To właśnie zabija w nas człowieczeństwo.
Z filmów opisujących podobne zjawisko polecam Equilibrium - historia świata, w którym emocje(zarówno negatywne jak i pozytywne) są zakazane. A jeśli ktoś chce obejrzeć coś bardziej optymistycznego to polecam obejrzeć The Book of Eli (po polsku chyba Księga ocalenia). 451 stopni dało mi dużo do myślenia. Niesamowite jest to, jak autor przewidział kierunek zmian zachodzących w społeczeństwie., Bo czy nie zmierzamy do takiej właśnie sytuacji?
5 лет назад+2
Księgę Ocalenia wymieniłem na tej liście z 11:07 Wydaje mi się, że Bradbury nie wróżył z fusów. Dominacja kultury skierowanej do masowego odbiorcy w Stanach, ma miejsce już od wielu lat. Zobacz - zapomnij. Taki trend dzisiaj dominuje. Możemy się mu przeciwstawić i zatrzymać się. Nie płynąć z prądem.
Jaram się jak to ognisko 😍 i tą książką po Twoim opisie, i klimatem filmiku! Ngdy nie przestanie mnie zdumiewać, ile masz w sobie pasji ♥️♥️♥️ W ogóle to świetnie wybory do Światury! Żałuję, że w sierpniu nie będę miała okazji dołączyć, bo Jane Eyre to jedna z książek mojego życia.
5 лет назад+1
Dziękuję za miłe słowa! Ale... widzę, że chyba zwycięży "Duma i uprzedzenie", więc jeśli jeszcze nie czytałaś, to możesz będziesz miała okazję.
@ czytałam, czytałam, jak miałam 16 lat, to Austen górowała w moim życiu 😁 Liczę na to, że we wrześniu będzie coś, co od dawna chcę przeczytać i że wtedy dam radę przyjechać na Światurę ♥️
Książka faktycznie nie należy do wybitnych, ale doceniam literaturę, która przypomina czytelnikowi o prostych prawdach, nieraz zapomnianych. Zwłaszcza teraz kiedy ludzie pędzą z klapkami na oczach nie zważając na nikogo i nic. Ogłupienie przez media, brak międzyludzkich relacji i ich spłycenie, manipulacja czyhająca na każdym kroku... ponadczasowe zagadnienia, a co mrozi krew aktualne x lat temu i dziś... Dobrze, kiedy nawet słabsze książki potrafią wywołać zażartą dyskusję, mnóstwo przemyśleń a autor sieje metafory i szczepi je w czytelniku. Dzięki temu wiemy, że warto czytać, płynąć pod prąd i dostać kilka razy po głowie. Dziękuję za ten film, pięknie zmontowany i refleksyjny. Brawo!
5 лет назад
Zgadzam się. Jeżeli znało się wcześniej dzieło Orwella i Huxleya, to wizja Bradbury'ego nie wywołuje już takich emocji. Ale na szczęście jest ponadczasowa i prowokuje wiele ciekawych dyskusji.
Bo sobie na to pozwalamy. I nie tylko władza manipuluje- to też są media, biznes, szarlatani i inni guru chcący na swojej sekcie swoje chore popędy do władzy spełniać albo na nich zarabiać, celebryci albo influencerzy sprzedający nam fałszywy obraz rzeczywistości. Z tego powodu powstają- anty-GMO-wcy, homofobia, antyszczepionkowcy, antyfiltrowcy, płaskoziemcy, rusofobia, wojenki polsko-polskie, dajemy się podzielić w imię "divide et impera".
5 лет назад+3
Tak było od zarania dziejów. Homo sapiens, jako człowiek myślący, skutecznie wykorzystuje mity, legendy i fałsz do osiągania swoich celów. Nawet definicja polityki, w wielkim skrócie, to sztuka utrzymywania się u władzy. Do tego służy wiele narzędzi, ale najskuteczniej zawładnąć umysłami poprzez telewizję. Goebbels powiedział: "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą." Do tej pory nikt nie wymyślił nic lepszego. Dlatego my, jako społeczeństwo, możemy obronić się niesamowicie prostą i jednocześnie szalenie trudną czynnością. Myśleniem. "Ja nie myślę, ja robię" pisał Bradbury. Mamy powszechny dostęp do informacji, a mimo to nie korzystamy z niego. Nie sprawdzamy źródeł. Nie weryfikujemy obrazu rzeczywistości jaki przedstawiają nam inni. To właśnie przez to stajemy się tak podatni na wszelkiego rodzaju ogłupianie i manipulacje.
@ to też dobrze opisał w konkretny i naukowy sposób SciFun w swoim filmie "Krótki film o prawdzie i o fałszu". Dosyć dobrze wyczerpuje temat źródeł, mitów, błędów poznawczych i żerowaniu na emocjach czy błędów logicznych.
Widziałam ten film w dzieciństwie! Nie wiedziałam, że jest na podstawie książki 😦 Chciałabym ją przeczytać żeby po pierwsze zobaczyć, co tam jest dokładnie a po drugie, żeby zobaczyć swoje wrażenia po raz drugi ;)
Co będzie dalej z relacjami miedzyludzkimi..? Może przestaniemy rozmawiać, a światem zawładną roboty..? Przerażające.. A wracając myślami na ziemie to film (jak zwykle) wspaniały! A te cytaty zamontowane w film to istny majstersztyk 👌❤️
5 лет назад+1
Myślę, że tempo i sposób w jaki wyzbywamy się empatii, bardzo przybliża nas do androidów.
Książka była dobra, ale Twój film jest jeszcze lepszy! Dla mnie jako ksiażkoholika nie do pomyślenia było palenie książek, ale jeszcze straszniejsze były ukazane relacje między ludźmi, a raczej ich brak. Mam nadzieję, że nie doprowadzimy do takiej sytuacji, w której będzie liczył się tylko świat wirtualny. Już teraz możemy zaobserwować pogoń za pieniądzem i lajkami, a rodzina i znajomi schodzą na dalszy plan. Smutne to.
5 лет назад+1
Każde czasy definiują inne zachowania społeczne. Wydaje mi się, że to co napisał Bradbury nie było tylko wróżeniem z fusów, ale wynikało z obserwacji rzeczywistości i postępującego upadku kultury. Dzisiaj jesteśmy świadkami podobnych zjawisk. Lepiej że świadkami, niż uczestnikami.
Wow... nie wiedziałam, że ta książka jest tak dobra. Miałam na nią ochotę, ale w zestawieniu z innymi przegrywała - teraz wiem, że koniecznie muszę ją przeczytać! Dzięki Okoń za kolejną rekomendację ;)
5 лет назад
Warto ją przeczytać, chociażby ze względu na odkrywanie w niej prawd uniwersalnych.
Nie byłem przekonany do tej historii, ale zmieniłeś to, muszę sięgnąć.. Uwielbiam światurę, a to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów(jak na razie najbardziej mi się podobał materiał o Portrecie Doriana Graya).
5 лет назад
"Portret" ma zdecydowanie więcej słownych ornamentów, ale "451 stopni" równie trafnie oddaje naturę upadku kultury.
Jeśli chodzi o grillowanie...yyy palenie książek, to jest pewna powieść Władimira Sorokina "Manaraga". Groteskowe i dość absurdalne połączenie "451° Fahrenheita", "roku 1984" oraz "Nowego Wspaniałego Świata". Warto przeczytać po książce Raya, sprawdzić odczucia, porównać. Pewnie będzie śmiech przez łzy 😉
Nigdy się nie interesowałam tą książką, wstyd powiedzieć, nawet nie wiedziałam, o czym jest! :o Teraz muszę po nią sięgnąć, bo nie rozumiem, jak to się stało, że nie zrobiłam tego prędzej. Dzięki za piękną recenzję. Co do filmu w podobnej tematyce, polecam "Equilibrium".
5 лет назад+1
To jedna z tych książek, które trzeba przeczytać, chociażby po to, żeby wyrobić sobie własną opinię na jej temat.
Bardzo piękna recenzja, nawet się trochę wzruszyłam 🙂 Tylko zgrzyta mi to wycinanie drzew skojarzone z papierem. Te drzewa, które były wycięte w Polsce przez ostatnie dwa lata, nie były wycięte na papier. Na papier sadzone są oddzielne specjalne lasy i zawsze jak jest ścinane jedno drzewo, to jest sadzone na jego miejsce kolejne. Paradoksalnie gdyby nie to, że korzystamy z papieru, nie mielibyśmy tyle lasów. Każdy medal ma dwie strony i ekologia wcale nie jest taka prosta jak się wydaje. Jednakże! Popieram to, że na niektóre książki szkoda papieru, niektóre rzeczy nie powinny w ogóle być drukowane. Ja rozumiem, że czasem człowiek potrzebuje coś lekkiego, ale nawet lekką literaturę można napisać dobrze. Tymczasem zalewa nas masa niedopracowanych książek z błędami rzeczowymi, wydane byle jak, bez redakcji. Serce boli.
5 лет назад+1
Żeby sięgać bliżej prawdy, mój umysł nakazuje mi podawać w wątpliwość ogólnodostępne informacje. Podobnie jak z drzewami jest z wywozem śmieci. Niby każdy ma dzisiaj obowiązek wyrzucania ich do określonych pojemników, a w niektórych miejscach nawet segregowania, a mimo to wciąż odkrywane są w lasach sterty odpadów. Dlatego właśnie zapobiegawczo uważam, że należy się nieco opamiętać z drukiem, bo książki, w rozumieniu kulturowym, bardzo tracą ostatnio na wartości.
@ są ludzie, którzy w głębokim poważaniu mają wszystko - śmieci, drzewa, naturę, zwierzęta i bezdyskusyjnie jest to podejście, które nie mieści mi się w głowie. Zgadzam się z Tobą w kwestii opamiętania się z drukowaniem czegokolwiek, co się nawinie, żeby nie powiedzieć, że byle czego - niektóre książki nie zasługują na wydrukowanie. Czy to z pobudek ekologicznych, czy tego, że po prostu zalewa nas masa bylejakości i prawdziwe perły topią się w tym bagnie...
Top bestsellerów empiku- wiele z tych pozycji na liście zostało kupione przez wydawnictwa, by lepiej się ich produkt sprzedawał. Bo ja serio nie rozumiem dlaczego takie "365 dni" może być bestsellerem? Przecież to cringe overload, jakby ktoś na mnie lobotomie przeprowadził, odebranie mi godności i szyderstwo z poziomu intelektu człowieka. To jest prostacka opowieść o prostackim ruchaniu prostackich osobników homo "sapiens". Przebija to poziom najgorszych filmów porno jakie można znaleźć XD Dziś wyjątek od reguły i hejtuje (mam nadzieję, że nie przegiełam) 😂
@@mollpytowy6215 ale gdyby nie marketing i przedawanie w blasku innego shitu zwanego "50 shades of gray", nawet nikt by nie zwróciłby na to uwagi. I myślę, że głównymi odbiorcami są kobiety, które przez długi czas same bały się eksperymentować w łóżku i ogólnie chyba żyły w totalnej demonizacji seksu a ta książka to tylko jest taką namiastką urzeczywistnienia ich fantazji albo ich przepustką do jakiegokolwiek ich posiadania. Te kobiety powinny udać się do seksuologa a nie czytać bzdety tego pokroju.
@@badblood8693 może tak, a może nie. Wychodziłoby na to, że mamy bardzo zaburzone społeczeństwo - może tak jest, nie mam pojęcia. Powiem Ci szczerze, że daleka jestem od oceniania osób, które to czytają. Czuję, że jako osoba, która sprzedaje książki wręcz nie mogę oceniać gustu klientów, tym bardziej narzucać swojego zdania, chociaż sama uważam, że takie książki nie są warte poświęcenia jednej kartki na nie. Przyznaję Ci rację, że to jest jechanie na fejmie Greya, jest to też gestia marketingu wydawnictwa w co wkładają pieniądze na reklamę. Zwróć jednak uwagę, że pomimo tego, że internet huczy, że to gunwo, to klienci przychodzą po kolejne części, bo im się podobało. Więc nie do końca wina leży po stronie wydawnictwa, że akurat to wypromowalo. Nadal ludzie wracają, wiedząc co było w poprzednich książkach.
5 лет назад+15
Skoro już tak mocne słowa padają, to i ja podzielę się pewną odważną tezą, która brzmi, że tego rodzaju książki są skierowane do kobiet, które nie potrafią znaleźć porno w Internecie ;p A tak bardziej poważnie i smutniej. Byłem świadkiem naocznym entuzjastycznej kolejki do pani Lipińskiej. Próbowałem zrozumieć dlaczego ktoś woli wystać godzinę, aby dostać podpis na seksualnej grafomanii, niż podejść i uścisnąć dłoń dziennikarzowi, który spędził 977 dni w niewoli u somalijskich piratów. Po głębszej analizie zrozumiałem (choć nie mogę się pogodzić) i użyłbym słów Bradbury'ego: "Książki ukazują pory na twarzy życia. Wygodni ludzie chcą tylko woskowych księżycowych twarzy, bez porów, bez włosów, bez wyrazu."
@ "że tego rodzaju książki są skierowane do kobiet, które nie potrafią znaleźć porno w Internecie" to też oznacza, że nie potrafią ze swoimi partnerami rozmawiać o swoich fantazjach i o tym co lubią a czego nie lubią i że wpływ tej części kultury, w której występuje właśnie demonizacja seksu i slutshaming jest dosyć mocny. Kilka miesięcy temu kierownik kliniki psychiatrii i seksuologii na jednym z wykładów, na którym byłam powiedział, że wszelkie zaburzenia seksualne wynikają z obyczajów i kultury danego społeczeństwa i że w prymitywnych plemionach, gdzie nie ma demonizacji seksu takie problemy w ogóle nie występują. Tak mocno właśnie kultura oddziałuje na psychikę a to wpływa na inne funkcje życiowe. Gdyby Blanka Lipińska nie oprawiłaby seksu w tak głupie historie i obrazki, to nie miałabym się do czego przyczepić. Bo wierzę, że da się to zrobić, żeby było dużo seksu w różnym jego wydaniu a jednocześnie bez poniżania inteligencji człowieka XD To ostatnie boli mnie najbardziej XD
Polecam kawałek donGuralesko o tym samym tytule, tylko dla ludzi świadomych którzy wiedzą jak zakłamana jest historia i cała nasza rzeczywistość.. a nie jakiś bełkot o tym że musi spłonąć las, nie ogarniasz gościu jak 99% trzody..😔
Panie Okonski, czy przeszedles lub chciałbyś przejść kurs szybkiego czytania?
5 лет назад+2
Rozumiem, że Okoński to taki pieszczotliwy skrót, a nie pomyłka ;) Na tym etapie nie jest mi potrzebne. Czytam we własnym tempie, które staram się poprawiać regularnością.
Skojarzyło mi się z filmem The Live. Jest niskobudżetowy , ale warto obejrzeć ze względu na treść, a także w popkulturze można znaleźć odniesienia do niego. A także z tym Idiokracja, który niby jest komedią, a raczej dramatem. Co prawda przedstawia w prosty sposób dokąd zmierza świat, jeśli nic się nie zmieni. Nie mogłabym bym w tym momencie nie zacytować Zajdla z mojej ukochanej powieści Limes inferior :"Mało kto rozumie sytuację, wszyscy oślepli, mają przed oczami tylko kolorowe punkty. Musimy jakoś przeciwstawić się tej piwno-telewizyjnej pseudokulturze, która się tu wytworzyła. Czy nie zastanowiłeś się, dlaczego oni poją nas piwem i karmią tanią masową rozrywką? Jedno i drugie zawiera ten sam podstawowy składnik: ogłupiacz! Popatrz na tych ludzi! Cóż widzą przed sobą? Życie wypełnione piwkiem i bezsensownymi programami rozrywkowymi!" Nie zakazywałabym niektórych książek drukować, to może prowadzić do nadużyć. Kiedyś był Indeks Ksiąg Zakazanych i nic z tego dobrego nie wynikło. Każdy został wyposażony w mózg i korzystanie z niego ponoć nie boli. Po prostu postawmy na promocje wartościowej literatury. Gdyby nie dobry marketing, to by niektóre przeszły bez echa.
Robisz chyba najpiękniejsze filmy na całym jutubie gościu!
Chłopaki ze wsi Robi to pomimo niszowego kontentu. U niego jakość jest najważniejsza, po prostu robi, to co lubi i kocha. Tak, to jest piękne.
Niesamowite, jak bardzo inspirujesz mnie swoimi filmami i autentycznie zmieniasz moje życie. Okoń, rób to, co robisz, bo robisz to bardzo dobrze😑
Mistrz jak zwykle w formie.Jeden chyba z najbardziej klimatycznych filmów na kanale.Szacunek za pracę włożoną w oświetlenie.Domniemywam,że nie łatwo było uzyskać pożądany efekt w takich warunkach.
Przyznaję, że presja była niemała. Na szczęście jakoś udało się wybrnąć.
Robisz świetną robotę dla klasyki literatury :)
Właśnie skończyłam czytać tę książkę, a właściwie to doczytywać, bo zaczęłam ją czytać kilka miesięcy temu, a potem odłożyłam (niech pierwszy rzuci kamieniem kto nigdy nie odłożył książki na dłuższy czas przed jej skończeniem). Jako wielka fanka "Roku 1986" spodziewałam się, że "451 stopni Farenheit'a" będzie dotykało podobnych problemów. Muszę się zgodzić, że jeśli chodzi o warstwę literacką to mi również "tyłka nie urwała", ale przekaz jaki za sobą niesie mnie przeraża, smuci i przygnębia. Osobiście uważam, że problem zamykania się na drugiego człowieka i nieumiejętność rozmawiania dotyka Nas już od jakiegoś czasu. Jak widzę grupki znajomych gdzie wszyscy mimo tego, że są fizycznie obok siebie tak naprawdę, każdy jest zamknięty w swoim telefonie to zastanawiam się dokąd zmierza ten zwariowany świat. Relacje międzyludzkie się niepostrzeżenie rozwalają, a Ci którzy jeszcze opierają się temu szaleństwu zwyczajnie cierpią. Jakkolwiek patetycznie to nie zabrzmi, ale po skończeniu "Farenheit'a" poczułam się trochę jak Montag - niezrozumiana, odrzucona i niepasująca do współczesnego świata - świata szybkiej konsumpcji, łatwej rozrywki, bezrefleksyjności, braku czasu dla drugiego człowieka, ciągłego pędu za czymś co ma Nas uczynić szczęśliwszymi, a jednocześnie zapominaniu, że życie jest tu i teraz. Twój film okazał się doskonałym dopełnieniem tej ważnej lektury i bardzo Ci za niego dziękuję 🙏
Okoń w sieci zdecydowanie najlepsze filmy o książkach ❤ świetnie wyszło to ognisko, bardzo klimatycznie, jakoś twoich filmów zawsze mnie zachwyca 😍 nadejdzie taki czas gdy znajde wolny weekend wsiąde w pociąg i przyjade na świature
Bardzo to miłe. Po przeczytaniu tej książki znalazłem bardzo pasujący do mojej działalności w Internecie cytat:
"Ale to właśnie jest w człowieku najpiękniejsze: nigdy nie jest aż tak zniechęcony ani aż tak zdegustowany, żeby się poddać i nie spróbować jeszcze raz, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, jakie to ważne i jak bardzo warte zachodu."
451stopni Farenheita też mi niczego nie urwało, ale chyba, z dotyczasowej Światury, najbardziej utożsamiałam się z głównym bohaterem. Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy ogłupiani nie tylko przez media i social media (które są super, ale próbują mi wmówić, że życie ludzi z insta i fejsa jest idealne, podczas gdy moje nie jest - dlaczego nie jest?!), ale też przez aktualne tępo życia i pracy. Biegnę w tym wszystkim przed siebie, wraz z innymi i przypominam sobie czasami, że to bez sensu. Ale nie mogę się zatrzymać, bo... i tu jest milion powodów dlaczego, bo każdy ma swoje małe wielkie dramy. Jestem wściekła na to wszystko i nie mogę tego zrozumieć, ale tak jak bohater ksiażki nie potrafię się wyrwać z tego wszystkiego. Ale nadejdzie czas :)
I jeszcze zewnętrzniam się w internetach... do czego to doszło...
Mam wrażenie, że czytając tę książkę zwróciłam uwagę na całkiem inne rzeczy niż Ty i całkiem inaczej ją zinterpretowałam. Tak jak mówiłeś, każdy postrzega książki z innego punktu widzenia. I to jest w tym najlepsze.
Piękne robisz te filmy.
Jak zawsze wspaniały film :-) jesteś naszym dobrem narodowym!
Przeczytałem ostatnio, i mnie osobiście bardzo przypadła do gustu ! Kiedyś do niej z pewnością wrócę! 👍
Mądrze muwisz na temat tej powieść .Aż miło posłuchać .Sama powieść naprawdę niezla 👍
Ciężko mi się czytało tę książkę, ledwo udało mi się ją wczoraj wieczorem skończyć. Niesamowite jednak jest to, że autor 60 lat temu opisał sytuacje, z którymi mamy do czynienia obecnie. Oprócz manipulacji przez media, zwróciłabym jeszcze uwagę na małżeństwo Guya. Czy nie zmierzamy w tę stronę? Niby jesteśmy obok siebie, ale każde z nas ma swój świat w smartfonie, który spokojnie może być wersją książkowej muszelki. Nie rozmawiamy, nie pogłębiamy relacji, nie jesteśmy blisko. Jedynym, co Guy zapamiętał po swojej żonie, były jej bezwładne ręce opuszczone wzdłuż tułowia...
Dokładnie. Dla mnie w tej książce przerażający jest brak relacji między ludźmi.
Nie zmierzamy w tę stronę. My już tutaj jesteśmy.
Być może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale Polacy, mimo wszystko są ludźmi głębokiej empatii. Współczują, odczuwają, przeżywają. Wciąż istnieją u nas silne więzy rodzinne. Szczególnie w mniejszych miastach, obszarach wiejskich i na prowincjach. Ale zajrzyjmy do Szwecji. Fragment tego zatrważającego świata został przedstawiony w filmie "Szwedzka teoria miłości", gdzie między innymi kobiety uważają, że związek z mężczyzną jest nieekonomiczny, dlatego masowo korzystają z banków spermy. Rodzina o śmierci swojego bliskiego dowiaduje się nawet po kilku latach. Zatrważający procent ludzi umiera tam w samotności.
Gdyby filmy takie jak ten czy ekranizacja "451 stopni" emitowałaby telewizja publiczna, to być może udałoby się choć część społeczeństwa uświadomić.
Zatrważające jest to, że to nie technologia jest w rękach człowieka, ale człowiek staje się zakładnikiem technologii. Z własnego wyboru. Nie słuchamy siebie. Słuchamy smartfonów. To właśnie zabija w nas człowieczeństwo.
Z filmów opisujących podobne zjawisko polecam Equilibrium - historia świata, w którym emocje(zarówno negatywne jak i pozytywne) są zakazane.
A jeśli ktoś chce obejrzeć coś bardziej optymistycznego to polecam obejrzeć The Book of Eli (po polsku chyba Księga ocalenia).
451 stopni dało mi dużo do myślenia. Niesamowite jest to, jak autor przewidział kierunek zmian zachodzących w społeczeństwie., Bo czy nie zmierzamy do takiej właśnie sytuacji?
Księgę Ocalenia wymieniłem na tej liście z 11:07
Wydaje mi się, że Bradbury nie wróżył z fusów. Dominacja kultury skierowanej do masowego odbiorcy w Stanach, ma miejsce już od wielu lat. Zobacz - zapomnij. Taki trend dzisiaj dominuje. Możemy się mu przeciwstawić i zatrzymać się. Nie płynąć z prądem.
jesteś jedną z niewielu osób która potrafi zachęcić mnie do klasyki *.*
Bardzo mi miło!
Robisz i mówisz piękne rzeczy !
świetny materiał
Jaram się jak to ognisko 😍 i tą książką po Twoim opisie, i klimatem filmiku! Ngdy nie przestanie mnie zdumiewać, ile masz w sobie pasji ♥️♥️♥️ W ogóle to świetnie wybory do Światury! Żałuję, że w sierpniu nie będę miała okazji dołączyć, bo Jane Eyre to jedna z książek mojego życia.
Dziękuję za miłe słowa!
Ale... widzę, że chyba zwycięży "Duma i uprzedzenie", więc jeśli jeszcze nie czytałaś, to możesz będziesz miała okazję.
@ czytałam, czytałam, jak miałam 16 lat, to Austen górowała w moim życiu 😁 Liczę na to, że we wrześniu będzie coś, co od dawna chcę przeczytać i że wtedy dam radę przyjechać na Światurę ♥️
Książka faktycznie nie należy do wybitnych, ale doceniam literaturę, która przypomina czytelnikowi o prostych prawdach, nieraz zapomnianych. Zwłaszcza teraz kiedy ludzie pędzą z klapkami na oczach nie zważając na nikogo i nic. Ogłupienie przez media, brak międzyludzkich relacji i ich spłycenie, manipulacja czyhająca na każdym kroku... ponadczasowe zagadnienia, a co mrozi krew aktualne x lat temu i dziś... Dobrze, kiedy nawet słabsze książki potrafią wywołać zażartą dyskusję, mnóstwo przemyśleń a autor sieje metafory i szczepi je w czytelniku. Dzięki temu wiemy, że warto czytać, płynąć pod prąd i dostać kilka razy po głowie.
Dziękuję za ten film, pięknie zmontowany i refleksyjny. Brawo!
Zgadzam się. Jeżeli znało się wcześniej dzieło Orwella i Huxleya, to wizja Bradbury'ego nie wywołuje już takich emocji. Ale na szczęście jest ponadczasowa i prowokuje wiele ciekawych dyskusji.
Świetny materiał chłopie ❤
🫡
Przykre jest to że władza robi wszystko aby ogłupić społeczeństwo.
Bo sobie na to pozwalamy. I nie tylko władza manipuluje- to też są media, biznes, szarlatani i inni guru chcący na swojej sekcie swoje chore popędy do władzy spełniać albo na nich zarabiać, celebryci albo influencerzy sprzedający nam fałszywy obraz rzeczywistości. Z tego powodu powstają- anty-GMO-wcy, homofobia, antyszczepionkowcy, antyfiltrowcy, płaskoziemcy, rusofobia, wojenki polsko-polskie, dajemy się podzielić w imię "divide et impera".
Tak było od zarania dziejów. Homo sapiens, jako człowiek myślący, skutecznie wykorzystuje mity, legendy i fałsz do osiągania swoich celów. Nawet definicja polityki, w wielkim skrócie, to sztuka utrzymywania się u władzy. Do tego służy wiele narzędzi, ale najskuteczniej zawładnąć umysłami poprzez telewizję. Goebbels powiedział: "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą." Do tej pory nikt nie wymyślił nic lepszego.
Dlatego my, jako społeczeństwo, możemy obronić się niesamowicie prostą i jednocześnie szalenie trudną czynnością. Myśleniem. "Ja nie myślę, ja robię" pisał Bradbury.
Mamy powszechny dostęp do informacji, a mimo to nie korzystamy z niego. Nie sprawdzamy źródeł. Nie weryfikujemy obrazu rzeczywistości jaki przedstawiają nam inni. To właśnie przez to stajemy się tak podatni na wszelkiego rodzaju ogłupianie i manipulacje.
@ to też dobrze opisał w konkretny i naukowy sposób SciFun w swoim filmie "Krótki film o prawdzie i o fałszu". Dosyć dobrze wyczerpuje temat źródeł, mitów, błędów poznawczych i żerowaniu na emocjach czy błędów logicznych.
Muszę to przeczytać 😊🤗🤩
Tak.
Rewelacyjna recenzja. Potrafisz sprawić, że chce przeczytać książkę po którą normalnie bym nie sięgnęła. Szacun !
Jest moja światura
Na pewno ją przeczytam :) Świetna recenzja!
Widziałam ten film w dzieciństwie! Nie wiedziałam, że jest na podstawie książki 😦
Chciałabym ją przeczytać żeby po pierwsze zobaczyć, co tam jest dokładnie a po drugie, żeby zobaczyć swoje wrażenia po raz drugi ;)
Co będzie dalej z relacjami miedzyludzkimi..? Może przestaniemy rozmawiać, a światem zawładną roboty..?
Przerażające..
A wracając myślami na ziemie to film (jak zwykle) wspaniały! A te cytaty zamontowane w film to istny majstersztyk 👌❤️
Myślę, że tempo i sposób w jaki wyzbywamy się empatii, bardzo przybliża nas do androidów.
Książka była dobra, ale Twój film jest jeszcze lepszy!
Dla mnie jako ksiażkoholika nie do pomyślenia było palenie książek, ale jeszcze straszniejsze były ukazane relacje między ludźmi, a raczej ich brak. Mam nadzieję, że nie doprowadzimy do takiej sytuacji, w której będzie liczył się tylko świat wirtualny. Już teraz możemy zaobserwować pogoń za pieniądzem i lajkami, a rodzina i znajomi schodzą na dalszy plan. Smutne to.
Każde czasy definiują inne zachowania społeczne. Wydaje mi się, że to co napisał Bradbury nie było tylko wróżeniem z fusów, ale wynikało z obserwacji rzeczywistości i postępującego upadku kultury. Dzisiaj jesteśmy świadkami podobnych zjawisk. Lepiej że świadkami, niż uczestnikami.
Wow... nie wiedziałam, że ta książka jest tak dobra. Miałam na nią ochotę, ale w zestawieniu z innymi przegrywała - teraz wiem, że koniecznie muszę ją przeczytać! Dzięki Okoń za kolejną rekomendację ;)
Warto ją przeczytać, chociażby ze względu na odkrywanie w niej prawd uniwersalnych.
Nie byłem przekonany do tej historii, ale zmieniłeś to, muszę sięgnąć.. Uwielbiam światurę, a to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów(jak na razie najbardziej mi się podobał materiał o Portrecie Doriana Graya).
"Portret" ma zdecydowanie więcej słownych ornamentów, ale "451 stopni" równie trafnie oddaje naturę upadku kultury.
Jeśli chodzi o grillowanie...yyy palenie książek, to jest pewna powieść Władimira Sorokina "Manaraga". Groteskowe i dość absurdalne połączenie "451° Fahrenheita", "roku 1984" oraz "Nowego Wspaniałego Świata". Warto przeczytać po książce Raya, sprawdzić odczucia, porównać. Pewnie będzie śmiech przez łzy 😉
Do tej pory o niej nie słyszałem. Dzięki!
Polecam się na przyszłość! 🙂
Nigdy się nie interesowałam tą książką, wstyd powiedzieć, nawet nie wiedziałam, o czym jest! :o Teraz muszę po nią sięgnąć, bo nie rozumiem, jak to się stało, że nie zrobiłam tego prędzej. Dzięki za piękną recenzję. Co do filmu w podobnej tematyce, polecam "Equilibrium".
To jedna z tych książek, które trzeba przeczytać, chociażby po to, żeby wyrobić sobie własną opinię na jej temat.
Bardzo piękna recenzja, nawet się trochę wzruszyłam 🙂 Tylko zgrzyta mi to wycinanie drzew skojarzone z papierem. Te drzewa, które były wycięte w Polsce przez ostatnie dwa lata, nie były wycięte na papier. Na papier sadzone są oddzielne specjalne lasy i zawsze jak jest ścinane jedno drzewo, to jest sadzone na jego miejsce kolejne. Paradoksalnie gdyby nie to, że korzystamy z papieru, nie mielibyśmy tyle lasów. Każdy medal ma dwie strony i ekologia wcale nie jest taka prosta jak się wydaje. Jednakże! Popieram to, że na niektóre książki szkoda papieru, niektóre rzeczy nie powinny w ogóle być drukowane. Ja rozumiem, że czasem człowiek potrzebuje coś lekkiego, ale nawet lekką literaturę można napisać dobrze. Tymczasem zalewa nas masa niedopracowanych książek z błędami rzeczowymi, wydane byle jak, bez redakcji. Serce boli.
Żeby sięgać bliżej prawdy, mój umysł nakazuje mi podawać w wątpliwość ogólnodostępne informacje. Podobnie jak z drzewami jest z wywozem śmieci. Niby każdy ma dzisiaj obowiązek wyrzucania ich do określonych pojemników, a w niektórych miejscach nawet segregowania, a mimo to wciąż odkrywane są w lasach sterty odpadów.
Dlatego właśnie zapobiegawczo uważam, że należy się nieco opamiętać z drukiem, bo książki, w rozumieniu kulturowym, bardzo tracą ostatnio na wartości.
@ są ludzie, którzy w głębokim poważaniu mają wszystko - śmieci, drzewa, naturę, zwierzęta i bezdyskusyjnie jest to podejście, które nie mieści mi się w głowie. Zgadzam się z Tobą w kwestii opamiętania się z drukowaniem czegokolwiek, co się nawinie, żeby nie powiedzieć, że byle czego - niektóre książki nie zasługują na wydrukowanie. Czy to z pobudek ekologicznych, czy tego, że po prostu zalewa nas masa bylejakości i prawdziwe perły topią się w tym bagnie...
Dama Kameliowa
Umiesz zbudować klimat 😊
Smutek? A nie otwierają umysły?
,,Przyjemnością było palić"
Telewizja ogłupia od zawsze, taki wniosek można wysunąć po lekturze "451 stopni ..."
Ta książka ma swoją ekranizacje wow muszę nadrobić
I ma też serial wyprodukowany całkiem niedawno, ale biorąc pod uwagę opinie, to nie jestem pewien czy warto o nim wspominać.
Znowu " Śniadanie na pytanie"
😆
Jak myślicie, książki palone w filmie 451 stopni Fahrenheita były prawdziwe?
Myślę, że tak. Choć pewnie wydrukowano specjalne egzemplarze.
Cala seria Rodziny Monet powinna jak najbardziej zostać podpalona.
Top bestsellerów empiku- wiele z tych pozycji na liście zostało kupione przez wydawnictwa, by lepiej się ich produkt sprzedawał. Bo ja serio nie rozumiem dlaczego takie "365 dni" może być bestsellerem? Przecież to cringe overload, jakby ktoś na mnie lobotomie przeprowadził, odebranie mi godności i szyderstwo z poziomu intelektu człowieka. To jest prostacka opowieść o prostackim ruchaniu prostackich osobników homo "sapiens". Przebija to poziom najgorszych filmów porno jakie można znaleźć XD
Dziś wyjątek od reguły i hejtuje (mam nadzieję, że nie przegiełam) 😂
"365 dni" naprawdę sprzedaje się świetnie. Ten tytuł przez ostatnie miesiące najczęściej przechodzi przez ksiegarskie ręce, niestety...
@@mollpytowy6215 ale gdyby nie marketing i przedawanie w blasku innego shitu zwanego "50 shades of gray", nawet nikt by nie zwróciłby na to uwagi. I myślę, że głównymi odbiorcami są kobiety, które przez długi czas same bały się eksperymentować w łóżku i ogólnie chyba żyły w totalnej demonizacji seksu a ta książka to tylko jest taką namiastką urzeczywistnienia ich fantazji albo ich przepustką do jakiegokolwiek ich posiadania. Te kobiety powinny udać się do seksuologa a nie czytać bzdety tego pokroju.
@@badblood8693 może tak, a może nie. Wychodziłoby na to, że mamy bardzo zaburzone społeczeństwo - może tak jest, nie mam pojęcia. Powiem Ci szczerze, że daleka jestem od oceniania osób, które to czytają. Czuję, że jako osoba, która sprzedaje książki wręcz nie mogę oceniać gustu klientów, tym bardziej narzucać swojego zdania, chociaż sama uważam, że takie książki nie są warte poświęcenia jednej kartki na nie. Przyznaję Ci rację, że to jest jechanie na fejmie Greya, jest to też gestia marketingu wydawnictwa w co wkładają pieniądze na reklamę. Zwróć jednak uwagę, że pomimo tego, że internet huczy, że to gunwo, to klienci przychodzą po kolejne części, bo im się podobało. Więc nie do końca wina leży po stronie wydawnictwa, że akurat to wypromowalo. Nadal ludzie wracają, wiedząc co było w poprzednich książkach.
Skoro już tak mocne słowa padają, to i ja podzielę się pewną odważną tezą, która brzmi, że tego rodzaju książki są skierowane do kobiet, które nie potrafią znaleźć porno w Internecie ;p
A tak bardziej poważnie i smutniej. Byłem świadkiem naocznym entuzjastycznej kolejki do pani Lipińskiej. Próbowałem zrozumieć dlaczego ktoś woli wystać godzinę, aby dostać podpis na seksualnej grafomanii, niż podejść i uścisnąć dłoń dziennikarzowi, który spędził 977 dni w niewoli u somalijskich piratów. Po głębszej analizie zrozumiałem (choć nie mogę się pogodzić) i użyłbym słów Bradbury'ego:
"Książki ukazują pory na twarzy życia. Wygodni ludzie chcą tylko woskowych księżycowych twarzy, bez porów, bez włosów, bez wyrazu."
@ "że tego rodzaju książki są skierowane do kobiet, które nie potrafią znaleźć porno w Internecie" to też oznacza, że nie potrafią ze swoimi partnerami rozmawiać o swoich fantazjach i o tym co lubią a czego nie lubią i że wpływ tej części kultury, w której występuje właśnie demonizacja seksu i slutshaming jest dosyć mocny. Kilka miesięcy temu kierownik kliniki psychiatrii i seksuologii na jednym z wykładów, na którym byłam powiedział, że wszelkie zaburzenia seksualne wynikają z obyczajów i kultury danego społeczeństwa i że w prymitywnych plemionach, gdzie nie ma demonizacji seksu takie problemy w ogóle nie występują. Tak mocno właśnie kultura oddziałuje na psychikę a to wpływa na inne funkcje życiowe.
Gdyby Blanka Lipińska nie oprawiłaby seksu w tak głupie historie i obrazki, to nie miałabym się do czego przyczepić. Bo wierzę, że da się to zrobić, żeby było dużo seksu w różnym jego wydaniu a jednocześnie bez poniżania inteligencji człowieka XD To ostatnie boli mnie najbardziej XD
Polecam kawałek donGuralesko o tym samym tytule, tylko dla ludzi świadomych którzy wiedzą jak zakłamana jest historia i cała nasza rzeczywistość.. a nie jakiś bełkot o tym że musi spłonąć las, nie ogarniasz gościu jak 99% trzody..😔
Ciekawe...
Będzie film o nowej książce Stephan'a King'a?
Musi być!
@ dziękuję
Panie Okonski, czy przeszedles lub chciałbyś przejść kurs szybkiego czytania?
Rozumiem, że Okoński to taki pieszczotliwy skrót, a nie pomyłka ;)
Na tym etapie nie jest mi potrzebne. Czytam we własnym tempie, które staram się poprawiać regularnością.
@ Skrót mający na celu zwrócenie uwagi, działa ;) Rozumiem. A może Pan już czyta jak po takim kursie, ale Pan o tym nie wiedział?! (X-Files theme)
Skojarzyło mi się z filmem The Live. Jest niskobudżetowy , ale warto obejrzeć ze względu na treść, a także w popkulturze można znaleźć odniesienia do niego. A także z tym Idiokracja, który niby jest komedią, a raczej dramatem. Co prawda przedstawia w prosty sposób dokąd zmierza świat, jeśli nic się nie zmieni. Nie mogłabym bym w tym momencie nie zacytować Zajdla z mojej ukochanej powieści Limes inferior :"Mało kto rozumie sytuację, wszyscy oślepli, mają przed oczami tylko kolorowe punkty. Musimy jakoś przeciwstawić się tej piwno-telewizyjnej pseudokulturze, która się tu wytworzyła. Czy nie zastanowiłeś się, dlaczego oni poją nas piwem i karmią tanią masową rozrywką? Jedno i drugie zawiera ten sam podstawowy składnik: ogłupiacz! Popatrz na tych ludzi! Cóż widzą przed sobą? Życie wypełnione piwkiem i bezsensownymi programami rozrywkowymi!"
Nie zakazywałabym niektórych książek drukować, to może prowadzić do nadużyć. Kiedyś był Indeks Ksiąg Zakazanych i nic z tego dobrego nie wynikło. Każdy został wyposażony w mózg i korzystanie z niego ponoć nie boli. Po prostu postawmy na promocje wartościowej literatury. Gdyby nie dobry marketing, to by niektóre przeszły bez echa.