Jak poznałem KAT? Byłem wtedy ok 15-letnim, nieopierzonym jeszcze metalowcem, mieszkałem na obrzeżach miasta i łapałem stopa do centrum. Zatrzymał się łysol w BMW, ale pomyślałem sobie "podwiezie mnie, zrobi mi przysługę, złego słowa nie powiem." Kiedy otworzyły się drzwi usłyszałem z głośników "prącie trzy na metr, czarne jak w habicie ksiądz." Reszta podróży upłynęła na wykładzie nt KAT ;)
a ja 70 rocznik , od 15 roku życia słucham metalu do chwili obecnej teraz 54 lata pozdrawiam, pamiętam audycje chyba na 2 pr pl radia muzyka młodych co poniedziałek chyba gadowski prowadził i zawsze nowe płyty w każdy poniedziałek ok 15 to były czasy
Pierwszy raz usłyszałem kata w 1988, miałem 5 lat i mój brat mnie nim mimowolnie karmił. KAT został ze mną do dzisiaj i wciąż uważam, że jest najlepszym zespołem w historii muzyki polskiej.
Nasza chluba narodowa 🤘🤘🤘 Oddech wymarłych światów to dla mnie do dziś kamień milowy rodzimego metalu 😎 Osobiście moim ulubionym albumem jest szydercze zwierciadło ale moment kiedy pierwszy raz usłyszałem oddech za dzieciaka No wyjebali mnie z papci 👏 RIP Roman Kostrzewski na zawsze w naszych czarnych sercach 🤘👿🤘
KATa usłyszałem pierwszy raz pod koniec lat '80, miałem wtedy 16-17 i kolega puścił kasetę (chyba "Metal and hell"), zaraz potem była Metalmania i występ z Running Wild, który wtedy uwielbiałem.. a potem kupiłem płytę "37 minut.." i zaraz album "Oddech wymarłych światów", który wcisnął mnie w fotel... ta fascynacja trwa do dziś, po tylu latach i dziesiątkach zespołów uważam, że to jeden z najlepszych polskich zespołów w ogóle patrząc na scenę rockową, a w tamtych starych socjalistycznych czasach jedyny (poza jeszcze czasami Turbo) zespół, który grał cięższy metal (TSA nigdy nie lubiłem), doprawili trochę satanizmem, ktory zawsze wzbudzał sensację i wtedy był w kontrze do wszystkiego co znaliśmy.. dziś dalej słucham KATa, doceniam ich grę i kompozycje, dzisiaj dopiero widzę jak wtedy wyprzedzały swoje czasy, muzyka zdecydowanie nie dla każdego, ale wtedy to powodowało, że czuliśmy się wybrani :) , bo kochaliśmy metal.... świetna muzyka i w ogóle fajne czasy początkującej polskiej wolności po czasach kryzysu, dobrze że wtedy przypadła moja młodość ;) ... pozdr.
Jak miałem 13/14 lat byłem tak pierdolniety na punkcie KAT’a, ze nie umiałem zasnąć bez słuchania tych kołysanek. Z czasem miłość dojrzała, teraz odpalam raz na jakiś czas, żeby przypomnieć sobie na czym wyrosłem :) spotkałem Pana Romana w hotelowej stołówce w Gdańsku kilkanaście tygodni przed śmiercią, zamieniłem z nim dwa słowa i już zawsze zostanie mi w głowie obraz jego wychudzonej postury, na tle której wybijały się wielkie niebieskie oczy. Wyglądał jak anioł śmierci, odszedł będąc legendą.
Mam 13 lat za kilka dni 14 i mam tak jak pan. Jestem strasznie zakochany w twórczości kata i nie mogę zasnąć bez ballad przy uchu. Pozdrawiam serdecznie!!😂
Miałem 12/13 lat będąc w podstawówce. Gdy wracałem do domu ze szkoły a był rok 94/95 na TVP 2 koło godz.14.30 leciał program Clippol. Tam pierwszy raz usłyszałem KAT'a, Sweet Noise, Closterkeller. Weszło, KATuję ich dalej :) Pozdro
KAT-a poznałem w latach 90 tych za sprawą znajomego i albumu 666... potem szwagier pożyczył mi kasetę 38 minutes od live i się zaczęła moja fascynacja zespołem KAT. Następnie zakupiłem Róże miłości oraz Ballady i wprost utonąłem w dźwiękach KATa. Dziś uważam po śmierci Romana który zmarł zaraz po moim tacie za najlepszy zespół metalowy tamtego okresu. Pozdrawiam. Daniel.
I jest w końcu Kat. Ja Kata poznałem jak miałem 13 lat. Kolega z drużyny harcerskiej miał kostkę z naszywkami kilku zespołów i większość z nich znałem, ale zapytałem o jedną. "Kat? To polski zespół thrashmetalowy" brzmiała jego odpowiedź. O dziwo pierwszym utworem, który zobaczyłem na YT nie była "Łza", a "Purpurowe Gody" i to one były pierwszym dziełem, które usłyszałem tamtego dnia. Przez drugą zwrotkę miałem (oraz dwóch moich rówieśników) mindblowa i po przesłuchaniu tego utworu już do niego nie wracałem xD Rok później znowu chciałem tego posłuchać, co to właściwie było i wtedy dopiero poznałem "Łzę" i "Głos z Ciemności", które bardzo mi się spodobały. Po czasie znowu mnie korciło, żeby przesłuchać tamto "coś". Nie miałem pojęcia jak się nazywał ten utwór, ale od razu w pamięć wryła mi się okładka "Róż", przez co od razu poznałem z jakiego albumu był to utwór i natrafiłem na "Strzeż się plucia pod wiatr" i "Purpurowe". No i tak przez lata powoli się coraz bardziej wkręcałem w Kata i nawet nagrałem cover "Śpisz jak kamień". Zabrakło samej genezy Katowskiego supportu. Bo początkowo supportem miał być Metal Church (notabene na stronie Metalliki nadal to amerykanie figurują jako support pod spodkowymi koncertami), ale jeden z ich gitarzystów złamał rękę i nie mógł grać, więc postanowili brać lokalne zespoły. I historia z babcią Ireneusza mnie trochę urzekła. Mam nadzieję, że będzie również więcej filmików o polskiej legendzie, chociażby o ostatnim koncercie Kata w klasycznym składzie. Wiele osób uznaje, że wtedy polska ekipa wypadła znacznie lepiej od Iron Maiden, których supportowali
Pierwszy raz usłyszałem KAT'a w 1985 roku podczas trasy koncertowej Hanoi Rocks w Polsce. Zmietli finów ze sceny! Romek wyszedł na scenę i ryknął: witajcie w piekle. Kurwa, to było coś!
Ja byłem na tym koncercie i było zajebiście. Kiedy kupowaliśmy bilet, była opcja "płyta" i była to możliwość przeżycia koncertu w pobliżu zespołu, tuż przed barierkami. Kupując bilety nie mieliśmy pojęcia, że chodzi o "płytę" tuż przed sceną. Myślałem, że chodzi o jakiś gratis, coś w rodzaju płyta dodana do biletu, dlatego kupiliśmy tańszy bilet ( na droższy i tak byłby problem, ze względów finansowych). Także zostaliśmy z kumplem przy tańszej opcji. Podróż z Konina do Katowic przez Poznań była długa i naznaczona strachem, że ekipa ze Szczecina zrobi z nas dwóch marmoladę. Na szczęście obyło się bez ekscesów. Skoro mieliśmy tańsze bilety, to chcieliśmy przedostać się do strefy dla uprzywilejowanych. Czyli tych, co są blisko sceny. Nie mieliśmy pojęcia, jak to zrobić, ale szybko pojawiło się rozwiązanie: otóż kiedy Kat zaczął grać, ludzie podnieśli się z krzeseł (w części dla siedzących, powyżej płyty), I ruszyli w stronę sceny. Pamiętam, że scenę ochraniał kordon mundurowych (to byli chyba zomowcy, strażacy i inni, którym było to wszystko obojętne. W każdym razie przedostaliśmy się na płytę i odtąd było super. Gdybym miał wtedy jakiś aparat foto… ech…
U mnie na religii ksiadz pokazał listę zespołów, ktorych nie warto słuchać, byl tam KAT. Ksiadz od zawsze kłamał, dlatego mu nie uwierzylem i dziś jestem prawym i dobrym człowiekiem :)
Ja nie widziałem tej listy na własne oczy, bo zanim się pojawiła , na religię już nie chodziłem. Wcześniej w podstawówce gdy byłem na pierwszych lekcjach religii , zdecydowanie coś mnie odpychało od tych farmazonów które pierdolił ten katolicki katabas. Ostrzegano mnie przed karą z niebios i straszono potępieniem, ale nie pierdolnął we mnie piorun i nie utopiłem się w kałuży po wielkiej ulewie. Dziś jestem uczciwym i sprawiedliwym kanibalem, który zniszczy psychicznie i fizycznie każdego kto na to zasługuje.
Podobna historia z mojej strony - "Oddech wymarłych światów", ciary na plecach od pierwszego słuchania, i niedługo potem "666". To mógł być '96, pewnie końcówka tegoż.
Doskonale pamiętam w jakich okolicznościach po raz pierwszy usłyszałem KATa. Miałem może z 12 lat, zimową porą leżałem chory na kanapie i popijałem herbatę. Czytałem wtedy jakiś horror wydawnictwa Amber i włączyłem pożyczoną od starszego kolegi płytę Ballady. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz usłyszałem te wersy... "Ogień wolno gasł, wiatr w kominie mielił dym..." Przez ponad 20 lat nie znudziła mi się ta płyta, byłem na kilku koncertach (już jako dorosły człowiek), spotkałem kiedyś Romana na basenie w mojej wiosce (Tworóg, ośrodek Brzeźnica) i nie mogłem wyjść z szoku jakim cudem. Zbiłem z nim piątkę, wypiliśmy piwo na ławce, Roman opowiedział mi, że lubi to miejsce bo jest tutaj sporo starych drzew. No bajka. Miałem też okazję uczestniczyć w jednym z ostatnich koncertów we Wrocławiu. Dzięki za ten odcinek.
Tak, to był fantastyczny koncert. Prawdziwy czad. Dla siedemnastolatka, którego marzeniem było zobaczyć na żywo Metallica. Szczecin rządził, a pały równo czesały żebra. Teraz z perspektywy czasu wzbudza to śmiech, ale wtedy nikt o tym nie myślał. Teraz pozostały wspomnienia, a tak KAT na Metalmanii to był ogień. Kat może nie pokazał wszystkiego, ale w piekiełku nikt o tym nie myślał, wszystkich porwało metalowe szaleństwo! Pozdrawiam!🖤🤘
Białystok rządził.... szczecin przyszedł pod spodek, Kronos z Białegostoku wyszedł na solo z jakimś ze szczecina i na oczach kilkuset najebał mu i szczecin poszedł sobie... choć było szczecina trzy razy tyle (większość z wiosek po drodze)
Świetny materiał! Kocham Kata i kocham Metallice ;) fajnie, że wrzuciłeś cytat Dziubińskiego. Czytałem o nim już u Nergala. A i Kat o nim nagrał zwrotkę "człowiek budzi wstręt, jak glista cóż ... Dziube każdy zna" Nie jeden zespół wydymał na kontrakcie ;) oby więcej materiałów o Kacie. Ja Kata poznałem w 2001 roku, starszy brat mojego kolegi słuchał, potem zaczęły się koszulki z głową kozła na plecach ;) oby wyszedl audiobook tej ksiazki. Pozdrawiam
Kłaniam się i gratuluję autorowi kanału inicjatywy i merytoryki. Co do mojej przygody z Katem to zaczęła się ona - jestem tego pewien - specyficznie. Otóż w 1989 roku - miałem wtedy 9 lat - moja babcia będąc w Warszawie zakupiła mi kasetę magnetofonową. Byłem wielkim fanem bajek mówionych. Słuchałem ich zarówno na RM 301 Wilga i na Arturze ( moje pokolenie wie o co chodzi ) Zatem jak już mówiłem babcia sprawiła mi prezent. Kaseta w książeczkowych pudełku zawierała wydany rok wcześniej "Oddech..." I tak to się zaczęło. Gdy zacząłem przyswajać siebie teksty utworów i podśpiewywać " śpisz jak kamień " babcia zapytała mnie skąd to znam? Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że sama mi zakupiła kasetę. Jak później się okazało babcie zwiodła grafika na okładce, która wydawała się jej " bajeczna". Także właśnie to babcia Genia jest odpowiedzialna za moje nierozerwalne związki z Katem. Od tamtej pory tabory pędzą dzień po dniu. Ave😀
W wigilię ponad 30lat temu mój brat dostał długopis z radiem. Założyłem słuchawki i zamurowało mnie. To była "łza...", o czym dowiedziałem się od znajomego z bloku, który okazał się byłym gitarzystą bardzo znanego zespołu metalowego. Kata sporadycznie słucham do dziś.
Początek przygody z KAT-em jest dosc późny. 2002 Ja rocznik ’85, impreza u ziomka rocznik 74, a na czarnym nośniku, leci „Ostatni Tabor” zakochałem się od pierwszego wejrzenia tudzież usłyszenia. Dodatkowo wspomniany kumpel (idol- długie włosy, pieszczochy itp) opowiada jak w Jarocinie jakiś kolo klei plakaty. Za pomoc miał dostać wino patykiem pisane, a na pytanie kim jesteście? W odpowiedzi usłyszał: „I tak nie znasz” A później spojrzał na nas i z dumą walną sete… To był właśnie Roman.,,,
O ja cie 😁 KAT ! Po Metallice to właśnie KAT zajmuje miejsce w moim czarnym 🖤 . Kata poznałem już w podstawówce, jeśli dobrze pamiętam w 7 klasie. Zakochałem się od pierwszego przesłuchania płyty 666 potem wpadła mi w ręce kaseta KAT ballady. Największe wrażenie pod względem tekstów zrobiła na mnie płyta Bastard a muzycznie pod względem całości kompozycji płyta Róże miłości. Tak więc w moim przypadku Metallica i KAT wypełniały i nadal wypełniają michę pokarmu dla duszy , czym według pradawnych prawideł jest muzyka 😉🤘 Niestety teraz juz bez Romka ale nadal "Katuje" ich płyty .
Moja przygoda z zespołem Kat rozpoczęła się gdy wizytując jedyny sklep muzyczny w Jaśle kupiłem na kasecie album ,, Bastard" Już sama okładka budziła wstręt i podziw.
Byłem,widziałem i pamiętam do dziś! Byłem na pierwszym z dwóch koncertów 10 i 11 lutego 1987 w katowickim "Spodku",po ilości koszulek Kat,miało się wrażenie że to Kat jest główną atrakcją tego pamiętnego wieczoru.Półgodzinny występ Kat'a jako support,niestety nie należy do udanych(awaria sprzętu) Później wyczekiwanie gwiazdy wieczoru i zadyma pod sceną,ochroniarze z załogą Szczecińską.Intro do "Battery" i Metallica rozpoczęła swój koncert,niezapomniane chwile które pozostaną na zawsze! Najlepszy okres tej grupy! Wielka strata że bez Cliff'a,ale Jason dał radę! Koncert planowany był już na wrzesień 1986 i dobrze że doszło do skutku.4 lata później byłem w Chorzowie na "Śląskim" w trakcie trasy "Monsters of Rock",wtedy Metallica grała jak support dla AC/DC,to już nie było to samo!
Byłem na tym pierwszym koncercie 10 lutego. Spodek napchany do granic możliwości, szalejące załogi, szalejące pały. Piekło. Co do Kata, no cóż. Gdybym nie widział ich wcześniej na trzech koncertach to myślał bym że to był zły wybór. Mimo że chłopcy szaleli i dawali z siebie wszystko, to słychać ich jakby grali w zamkniętym szambie, a nie w sali która słynie z dobrej akustyki. Dźweiękowcy dali dupy na całej lini. Co do tempw w jakim grali, czytałem kiedyś wywiad z Irkiem. W nim mówił że mieli na występ określony czas i aani sekundy więcej. Więc by nie skracać utworów musieli poprostu podkręcić tempo. Co do Metalliki, koncert był ogień nagłośnienie też chć podobno nie byli sprzętowo przygotowani na taką salę i taką publikę. Na tamte czasy to był prawdopodobnie pierwsz ich tak duży koncert w karierze. Nie byli wtedy jeszcze mega gwiazdą show biznesu. Na to musieli jeszcze troszeczkę poczekać
CZŁOWIEKU...KAT był jedynym polskim zespołem w tamtym czasie w Polsce, który mógł zagrać przed Metallica i żaden inny band nie dałby rady tego dokonać ament!!!
Nadal było chociażby Turbo, które również grało heavy metal na poziomie, a rok wcześniej wydali legendarną "Kawalerię Szatana" i dążyli w kierunku thrash metalu. O ile zgadzam się, że Kat był najlepszym zespołem, jaki mógł supportować wtedy Metę, tak nie był jedynym
Po pierwsze chciałem podziękować za materiał który pan przedstawił-niesamowite dziennikarstwo! Moja przygoda z Katem to organizacja koncertu podczas imprezy rockowe Andrzejki w Kostrzynie Kat był oczywiście gwiazdą, poprzedzał go przegląd 10 kapel konkursowych oraz dwa potężne supporty. Mimo prowincjonalnego koncertu zespół grał ponad półtorej godziny a zakończeniu pił piwo z publicznością i dyskutowana o muzyce. specjalnie zamówiliśm dla nich śląskie kluski co docenił pan Roman
Na Kata trafiłem albo pod koniec 2016 lub na początku 2017 (nie pamiętam już tak dokładnie) za sprawą plakatu o ich koncercie (oczywiście Kata & Romana Kostrzewskiego) powieszonego na słupie ogłoszeniowym niedaleko mojej podstawówki. Wizerunek metalowców rzucił mi się w oczy, więc sprawdziłem, cóż to za kapela. Jednakże na żywo zobaczyłem dopiero w marcu 2019, był to pierwszy i niestety ostatni raz, ale przynajmniej miałem szansę poznać Romana osobiście. Piękny koncert!
jak poznałem KAT? W podstawówce kumpel z klasy miał kumpla, który miał kumpla, który słuchał dziwnej muzyki. Drogą pantoflową pożyczył kasetę. Po jej włączeniu okazało się, że ktoś tam śpiewał, że "Metal, prawda to metal i piekło". Kompletnie nam wtedy odbiło. Po jakimś czasie wyszła płyta "Oddech...", która dokonała dzieła zniszczenia i tak już zostało do dziś
Nareszcie KAAAAAAT!!!!!! Dla mnie top 1 zespół metalowy z ciekawą burzliwą historią. A poznałem KATa mając naście lat i słuchając Modern Talking zaczął mi się zmieniać gust muzyczny. Tandetny niemiecki pop zaczął być dla mnie miałki, nudny i bez emocji. I zacząłem rzucać okiem na okładki płyt w jedynym sklepie muzycznym w mojej byłej mieścinie. I zobaczyłem maidenów! kupiłem kasetę Live after death i.... oszalałem! To był cios w ryj. Zacząłem żyć tą muzyką, szukać jej w jedynym radiu, które w latach 80-tych grało normalną muzykę czyli w Trójce. I tam była nocna audycja gdzie puszczali metalowe płyty (nie pamietam czy to nie był Beksiński nawet). I tam usłyszałem Wyrocznię! I to był pierwszy kontakt z Katem i okazał się miłością od pierwszego wejrzenia do grobowej dechy.
Gdzieś w okolicach roku 1987-1988 usłyszałem "Oracle" na kasecie od kolegi. To był szok! Mając uzdolnienia plastyczne zaraz sobie namalowałem logo Kata na katanie :) Koleżanki z klasy się z niego śmiały :)
moje spotkania z zespołem KAT przedstawiało się w takiej kolejności: radio "Trójka", koncert w Jarocinie 1985 roku, kupiona kaseta w księgarni, którą mam do tej pory, a później Winyle, płyty CD i koncerty
Bylem w hali Ollwia w Gdańsku, grali przed Hanoi Rocks , nie bylem fanem tego stylu ,jednakowoż KAT brzmial zadziwiajaco ciekawie i świeżo , odstawal o dlugość peletonu od innych kapel tego gatunku w Polsce.
Kilkanaście lat temu miałem okazję spotkać Romana Kostrzewskiego w mieszkaniu mojego klienta któremu dostarczałem sprzęt audio (grube rzeczy za gruby szmal). Roman bardzo dobrze wspominał koncerty i z wielką sympatią wypowiadał na temat Amerykanów. Mówił, że Metallica (cały zespół) to bardzo mili ludzie. Zero syfonu i jakiegoś gwiazdorskiego zadęcia. Byli zaskoczeni frekwencją bo ówcześnie grali koncerty dla 1,5 - 2 tysięcy (większe audytorium mieli w przypadku udziału w festiwalach) ludzi ale nikomu o tym nie wspomnieli. Przyznali się do tego wiele lat później. Wielkie koncerty w wielkich halach i na stadionach zaczęli grać (jako gwiazdy) dopiero po ".....And justice for all....."
milosc od pierwszego wejrzenia , nie pamietam od kiedy . najlepszy polski zespol metalowy .brzmienie róż milosci zmiata z planszy a wierze moim najlepszym z najlepszych . mielismy okazje spedzic pare malych chwil razem , bede pamietal na zawsze . za szybko romek , w chuj za szybko , powinienes miec czas usuasc na dupie i podelektowac sie tym co stworzyles. mam juz swoje na karku i czesto sie dziwnie patrza jak slucham Ciebie i kapeli ale ciesze sie ze moglem dostapic tego zaszczytu ze moje zycie sie potoczylo w tymwlasnie czasie kiedy graliscie , zalatwie jeszcze kilka spraw i dołącze . 666
Pierwszy raz usłyszałem KAT-a w połowie lat 80tych była wtedy w Trój e audycja Rock Po Polsku w piątki koło 15 ciężko było się załapać ale kilka razy mi się udało człowiek który to prowadził puszczał przeważnie nagrania demo z różnych lokalnych rozgłośni radiowych super sprawa to były zajefajne lata Pozdrawiam serdecznie
Spotkałem Metallicę w katowickim Qubusie, mam nawet video. Lars pamiętał 87 i Spodek, bo mi na niego wskazał, dałem mu koncertówkę Kata, śmiał się ze swojej fotki w leginsach.
Kata po raz pierwszy usłyszałem mając jakies 13 lat, więc w okolicach rozpadu grupy... Był to dla mnie pierwszy kontakt z polskim metalem gdzie oprócz ciężkich dźwięków miałem okazję wsłuchać się w ciężkie teksty, które w końcu rozumiałem! Nieświadomy ówcześnie zmian jakie tam zaszły, byłem wielce zasmucony słysząc Mind Cannibals po angielsku... "Róże miłości..." to album do którego zawsze powracam z sentymentem, a Kat co by nie mówić, jest, był i pozostanie polską legendą tegoż gatunku! 🤘 Pan Kostrzewski był bardzo sympatycznym człowiekiem, mając okazje z nim porozmawiać 2 razy, bardzo sobie cenię te momenty... niech mu ziemia lekką będzie!
Byłem na koncercie Dream Theater, 12 czerwca 2007 - Katowice, hala Spodek. Gość specjalny: Riverside, który był kiepsko nagłośniony, także nie wiele się zmieniło.
Twórczość Kata, poznałem gdzieś po 2000 roku.Szczególnie legendarne są ich koncerty, na których się działo,teksty(diaboliczne).To zespół legendy, którego słucham do dzisiaj.
Zespół KAT poznałem na YouTubie w czasie kiedy Percival Schuttenbach wydali płytę Reakcja Pogańska, może trochę wcześniej, ale tego już dokładnie nie pamiętam. Wtedy się bardziej zainteresowałem polskimi tekstami. Jestem Słowakiem od ponad dziesięciu lat mieszkający w Czechach. W tamtym czasie jeszcze mieszkałem na Słowacji. Słuchałem też wcześniej Vader, Cryptic Tales no i tak jakoś trafiłem na KATa. Po przeprowadzce do Czech zaczałem odwiedzać Polskę. Zdążyłem też być na dwóch koncertach KAT i Roman Kostrzewski. W Książu Wielkopolskim i Wałbrzychu.
Akurat mija moja rocznica poznania utworów Kata, równe 20 lat. Mój wtedy jeszce przyjaciel, ówczesny mąż polecił mi ten zespół i popędziłam do sklepu, by zakupić pierwszą kasetę "Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach". Roman był moim przeorem muzycznym, pomagał mi podczas młodzieńczego buntu oraz ogólnie podczas złych dni. Jego twórczość miała na mnie ogromny wpływ, a muzyka to piękno, które trafia do najczarniejszych otchłani duszy.
Naprawdę wartościowy materiał, jesli mowisz prawdę... to jest to pełna klasa tak trzymaj, ❤ pamietaj ze nie ma w Tym materiale jak zagrali 🤪 za tym wszedłem
Cieszę się że kanał Pełna Kulturka sie rozwija i subskrybentów przybywa.. Jestem z Wami od samego początku i życzę ciągłych sukcesów.. Pozdrawiam Pełna Kulturka👍💥🎸
Już nie pamiętam w sumie, chyba ziomek z klasy mi pożyczył Oddech Wymarłych Światów. Ogólnie wtedy dopiero zaczynałem przygodę z metalem. Za KATA zawsze propsy panowie \m/
Jest 2016 r. jak gówniara mam 16 lat znalazłam coś co nadało sensu mojego życia jest to black metal /metal .zaczynam obracać się w dosyć metalowym towarzystwie początkującym ale nadal szukam czegoś dla siebie i nagle wielkie bum dostaje Linka z napisem to powinno ci się spodobać otwieram zaczyna grać Roman była to nuta łza dla cieniów minionych od razu wiedziałam że to jest to czego tak naprawdę mi brakowało to były te brzmienia którymi się jarałam i jaram się do dziś. Dlatego nie wyobrażam sobie nie odprowadzić Romana w jego ostatniej drodze😢
Bylem na obu koncertach w Spodku. To byl czas. Jak bym poszukał to gdzieś mam to nagrane na Grundigu kasetowym jak ktoś jeszcze pamięta taki sprzęt 😢😮😅 jpr już tyle lat😮😮
Stary, SERIO masz takie nagranie na kaseciaku?! Niezależnie od jakości dźwięku i technicznych ograniczeń, to absolutnie bezcenna perełka! Daj mi cynka, proszę, jeśli dokopiesz się do tego materiału, byłbym b. wdzięczny... Pozdro
Kata dał mi kolega to było mega ale to co potem się wydarzyło było mega poznałem fajną dziewczynę ( do dziś jesteśmy razem rodziną ponad 30 lat) okazało się że Romek to jest jej wujek a spotkanie z nim nigdy nie zapomnę był wspaniałym człowiekiem....a ja nigdy nie przestanę ich słuchać
nie wiem nie pamiętam kiedy ale KAT jakoś odkąd poznałem jako tako metal (14-15) lat miałem wtedy , teraz mam 40 i dalej słucham ,gram ,nagrywam,kat dla nas polaków jest wieczny i nie do podrobienia ! \m/
Jechaliśmy wtedy z ówczesną ekipą, w Warsie spotkaliśmy Popkorna, no i sie zaczęło... Nie bardzo pamiętam, ale chyba Rogowiecki zapowiadał koncert. Cóż, tyle lat.😢
Jakoś koło 98 roku. Starszy brat zaraził młodszego a ten mnie i tak zostało. Zimowe, nocne spacery z walkmanem i balladami zostaną ze mną już do końca. Tak jakoś wyszło, że na koncercie nigdy nie byłem, za co zostało mi już tylko plucie sobie w brodę.
Nie wiem ktory to był rok, ale wszystko zaczęło się od Odi Profanum Vulgus i nagranego na CD animowanym(?), komputerowym(?) teledysku dla tego songa, (do dzis nie wiem czy to była oficjalka czy nie). Piosenka jak i teledysk mnie przeraziły ale i zaintrygowały :D Dalej już poszło...
Metalmania 87 Kat miał już status wschodzącej gwiazdy. Z ich występu zapamiętałem metal, piekło, szczypało , szatan, metal. Kostrzewski popisywał się znajomością angielskiego krzycząc f**k off do tych którzy nie lubili black metalu
U mnie ta przygoda zaczęła się dość późno bo pod koniec lat 90tych. Wtedy zespół już obrósł legendą. Dane mi było być na Kacie w Bydgoszczy w nabitym po brzegi klubie Wiatraczek gdzie po niedługim czasie nastąpił rozłam.
Nie zgadzam się , że KAT był jakiś gorszy od Mety....Kat był bardziej baśniowy . Kat był nawet lepszy od Mety. I jest lepszy . Każdy trzymający gryf to powie .
Z Katem poznałem się w 1986 roku gdy kupiłem ich płytę "666" wydaną na kasecie przez firmę Polmark. Miałem wtedy trzynaście lat. Nadal słucham metalu i jeżdżę na koncerty. Nadal zdarza mi się narobić na nich małego chlewu hehe. "Metal Forever, forever metal" jak się "śpiewało" z ekipą z Katowic. Pozdro!
KOREKTA. Autor programu pomylił znanego w showbiznesie technika estradowego Jatzę Chudzika (który wraz z Bodkiem Grocholem był w tamtym czasie technikiem Kata), ze zmarłym w 2013 roku Jackiem Chudzikiem (na zdjęciu), który był twórcą festiwalu Jarocińskiego, ale nigdy nie miał nic wspólnego z Katem, ani z w/w koncertem Metallicy w Spodku.
To metallica miala zaszczyt grac po takim zespole jak Kat. Nie rozumiem jak taki zespol jak Kat, byl tak malo popularny swiatowo jak np behemoth aktulanie . Niech sobie ludzie mysla co chca... Ale Kat jak dla mnie jest o wiele lepszy od metalli(ki). Szkoda ze nigdy nie mialem okazji ich zobaczyc z Romanem na zywo . No coz, dobrze ze jest jeszcze taki zespol jak Popiór ktory sie kojarzy z Katem .
Ja miałem odwrotną sytuację rok temu, gdzie Helloween grało z hammerfall. Hammerfall miał dużo lepsze nagłośnienie niż danie główne jakim było Helloween
Polecam dokument zrealizowany przez Canal+ pt :” W Rytmie Wolności”, odcinek bodajże 6 jest poświęcony tym koncertom Metalliki. Jakby ktoś nie widział, bo zakładam z góry ze każdy szanujący się fan Metalliki to oglądał 😎
Jak poznałem Kata? Pamiętam plakat z ostatniej strony Na Przełaj, nie słyszałem ich ale byli kudłaci i grali Metal więc było OK. Pamiętam w TV teledysk Weź mnie wampirze z festiwalu w Opolu. No i najważniejsze czyli wycieczka szkolna do Krakowa gdzie kupiłem kasetę 666 i koncert Kata w moim Ostrowcu Św., 1986 rok. Tak wyglądały moje początki z Katem.
Jak poznałem KAT? Byłem wtedy ok 15-letnim, nieopierzonym jeszcze metalowcem, mieszkałem na obrzeżach miasta i łapałem stopa do centrum. Zatrzymał się łysol w BMW, ale pomyślałem sobie "podwiezie mnie, zrobi mi przysługę, złego słowa nie powiem." Kiedy otworzyły się drzwi usłyszałem z głośników "prącie trzy na metr, czarne jak w habicie ksiądz." Reszta podróży upłynęła na wykładzie nt KAT ;)
Jestem 1971 rocznik i wychowany na Kaciorze i Metallice. Pozdrawiam wszystkich!!!
ten sam rocznik , ale dorzuciłbym jeszcze Turbo i TSA
@@piterpiter22 byłem na tym koncercie i jak lubie Kata to nagłośnienie bylo chujowe...ten sam rocznik na marginesie
Lubię Metalike i myślę że to najlepszy zespół metalowy. Kat to dobry zespół. Jakby grali od początku na zachodzie dziś byliby jednymi z najlepszych.
a ja 70 rocznik , od 15 roku życia słucham metalu do chwili obecnej teraz 54 lata pozdrawiam, pamiętam audycje chyba na 2 pr pl radia muzyka młodych co poniedziałek chyba gadowski prowadził i zawsze nowe płyty w każdy poniedziałek ok 15 to były czasy
Pierwszy raz usłyszałem kata w 1988, miałem 5 lat i mój brat mnie nim mimowolnie karmił. KAT został ze mną do dzisiaj i wciąż uważam, że jest najlepszym zespołem w historii muzyki polskiej.
Nasza chluba narodowa
🤘🤘🤘
Oddech wymarłych światów to dla mnie do dziś kamień milowy rodzimego metalu 😎
Osobiście moim ulubionym albumem jest szydercze zwierciadło ale moment kiedy pierwszy raz usłyszałem oddech za dzieciaka
No wyjebali mnie z papci 👏
RIP Roman Kostrzewski na zawsze w naszych czarnych sercach 🤘👿🤘
KATa usłyszałem pierwszy raz pod koniec lat '80, miałem wtedy 16-17 i kolega puścił kasetę (chyba "Metal and hell"), zaraz potem była Metalmania i występ z Running Wild, który wtedy uwielbiałem.. a potem kupiłem płytę "37 minut.." i zaraz album "Oddech wymarłych światów", który wcisnął mnie w fotel... ta fascynacja trwa do dziś, po tylu latach i dziesiątkach zespołów uważam, że to jeden z najlepszych polskich zespołów w ogóle patrząc na scenę rockową, a w tamtych starych socjalistycznych czasach jedyny (poza jeszcze czasami Turbo) zespół, który grał cięższy metal (TSA nigdy nie lubiłem), doprawili trochę satanizmem, ktory zawsze wzbudzał sensację i wtedy był w kontrze do wszystkiego co znaliśmy.. dziś dalej słucham KATa, doceniam ich grę i kompozycje, dzisiaj dopiero widzę jak wtedy wyprzedzały swoje czasy, muzyka zdecydowanie nie dla każdego, ale wtedy to powodowało, że czuliśmy się wybrani :) , bo kochaliśmy metal.... świetna muzyka i w ogóle fajne czasy początkującej polskiej wolności po czasach kryzysu, dobrze że wtedy przypadła moja młodość ;) ... pozdr.
Jak miałem 13/14 lat byłem tak pierdolniety na punkcie KAT’a, ze nie umiałem zasnąć bez słuchania tych kołysanek. Z czasem miłość dojrzała, teraz odpalam raz na jakiś czas, żeby przypomnieć sobie na czym wyrosłem :) spotkałem Pana Romana w hotelowej stołówce w Gdańsku kilkanaście tygodni przed śmiercią, zamieniłem z nim dwa słowa i już zawsze zostanie mi w głowie obraz jego wychudzonej postury, na tle której wybijały się wielkie niebieskie oczy. Wyglądał jak anioł śmierci, odszedł będąc legendą.
Mam 13 lat za kilka dni 14 i mam tak jak pan. Jestem strasznie zakochany w twórczości kata i nie mogę zasnąć bez ballad przy uchu. Pozdrawiam serdecznie!!😂
@@Nitael0 No to pora na pierwszą gitarę.
@@Nitael0postaraj się nie niszczyć cmentarzy. Idź lepiej do kościoła i nie słuchaj muzyki satana.
@@tomizubi idź gdzie indziej rzucać swoje przemyślenia
@@Nitael0 nie denerwuj się. Pomyśl o czymś przyjemnym.
Nie musisz słuchać satana.
Miałem 12/13 lat będąc w podstawówce. Gdy wracałem do domu ze szkoły a był rok 94/95 na TVP 2 koło godz.14.30 leciał program Clippol. Tam pierwszy raz usłyszałem KAT'a, Sweet Noise, Closterkeller. Weszło, KATuję ich dalej :) Pozdro
KAT to historia klasyczna naszego metalu. Musi byc o nim pare odcinków
to fakt
KAT-a poznałem w latach 90 tych za sprawą znajomego i albumu 666... potem szwagier pożyczył mi kasetę 38 minutes od live i się zaczęła moja fascynacja zespołem KAT. Następnie zakupiłem Róże miłości oraz Ballady i wprost utonąłem w dźwiękach KATa. Dziś uważam po śmierci Romana który zmarł zaraz po moim tacie za najlepszy zespół metalowy tamtego okresu. Pozdrawiam. Daniel.
I jest w końcu Kat. Ja Kata poznałem jak miałem 13 lat. Kolega z drużyny harcerskiej miał kostkę z naszywkami kilku zespołów i większość z nich znałem, ale zapytałem o jedną. "Kat? To polski zespół thrashmetalowy" brzmiała jego odpowiedź.
O dziwo pierwszym utworem, który zobaczyłem na YT nie była "Łza", a "Purpurowe Gody" i to one były pierwszym dziełem, które usłyszałem tamtego dnia. Przez drugą zwrotkę miałem (oraz dwóch moich rówieśników) mindblowa i po przesłuchaniu tego utworu już do niego nie wracałem xD
Rok później znowu chciałem tego posłuchać, co to właściwie było i wtedy dopiero poznałem "Łzę" i "Głos z Ciemności", które bardzo mi się spodobały. Po czasie znowu mnie korciło, żeby przesłuchać tamto "coś". Nie miałem pojęcia jak się nazywał ten utwór, ale od razu w pamięć wryła mi się okładka "Róż", przez co od razu poznałem z jakiego albumu był to utwór i natrafiłem na "Strzeż się plucia pod wiatr" i "Purpurowe". No i tak przez lata powoli się coraz bardziej wkręcałem w Kata i nawet nagrałem cover "Śpisz jak kamień".
Zabrakło samej genezy Katowskiego supportu. Bo początkowo supportem miał być Metal Church (notabene na stronie Metalliki nadal to amerykanie figurują jako support pod spodkowymi koncertami), ale jeden z ich gitarzystów złamał rękę i nie mógł grać, więc postanowili brać lokalne zespoły. I historia z babcią Ireneusza mnie trochę urzekła.
Mam nadzieję, że będzie również więcej filmików o polskiej legendzie, chociażby o ostatnim koncercie Kata w klasycznym składzie. Wiele osób uznaje, że wtedy polska ekipa wypadła znacznie lepiej od Iron Maiden, których supportowali
Pierwszy raz usłyszałem KAT'a w 1985 roku podczas trasy koncertowej Hanoi Rocks w Polsce. Zmietli finów ze sceny! Romek wyszedł na scenę i ryknął: witajcie w piekle. Kurwa, to było coś!
Bylem tam
Rock Arena '85 ?
Ja byłem na tym koncercie i było zajebiście. Kiedy kupowaliśmy bilet, była opcja "płyta" i była to możliwość przeżycia koncertu w pobliżu zespołu, tuż przed barierkami. Kupując bilety nie mieliśmy pojęcia, że chodzi o "płytę" tuż przed sceną. Myślałem, że chodzi o jakiś gratis, coś w rodzaju płyta dodana do biletu, dlatego kupiliśmy tańszy bilet ( na droższy i tak byłby problem, ze względów finansowych). Także zostaliśmy z kumplem przy tańszej opcji. Podróż z Konina do Katowic przez Poznań była długa i naznaczona strachem, że ekipa ze Szczecina zrobi z nas dwóch marmoladę. Na szczęście obyło się bez ekscesów. Skoro mieliśmy tańsze bilety, to chcieliśmy przedostać się do strefy dla uprzywilejowanych. Czyli tych, co są blisko sceny. Nie mieliśmy pojęcia, jak to zrobić, ale szybko pojawiło się rozwiązanie: otóż kiedy Kat zaczął grać, ludzie podnieśli się z krzeseł (w części dla siedzących, powyżej płyty), I ruszyli w stronę sceny. Pamiętam, że scenę ochraniał kordon mundurowych (to byli chyba zomowcy, strażacy i inni, którym było to wszystko obojętne. W każdym razie przedostaliśmy się na płytę i odtąd było super. Gdybym miał wtedy jakiś aparat foto… ech…
Kat grał przed Metallicą 10/11.02.1987. Byłem na ich koncercie dn. 11.02.1987. Oba koncerty są legendarne 🎸🤘🔥
urodzilem sie tego dnia
U mnie na religii ksiadz pokazał listę zespołów, ktorych nie warto słuchać, byl tam KAT. Ksiadz od zawsze kłamał, dlatego mu nie uwierzylem i dziś jestem prawym i dobrym człowiekiem :)
Chyba mieliśmy podobne lekcje religii.
Ja nie widziałem tej listy na własne oczy, bo zanim się pojawiła , na religię już nie chodziłem. Wcześniej w podstawówce gdy byłem na pierwszych lekcjach religii , zdecydowanie coś mnie odpychało od tych farmazonów które pierdolił ten katolicki katabas. Ostrzegano mnie przed karą z niebios i straszono potępieniem, ale nie pierdolnął we mnie piorun i nie utopiłem się w kałuży po wielkiej ulewie. Dziś jestem uczciwym i sprawiedliwym kanibalem, który zniszczy psychicznie i fizycznie każdego kto na to zasługuje.
Kat 😅 ich teksty są na poziomie zerówki 😑
Tylko kto później niszczy cmentarze? Nie słuchajcie takiej muzyki. To satan gra
Czekało się tylko do 18lat.
Potem...
Już okienko i zadowolenie!
Moja przygoda z KATem zaczęła się od kasety Oddech wymarłych światów. Kolega z klasy mi pożyczył🤘
u mnie podobnie, ta płyta, ale kolega chyba raczej inny, pozdro
Podobna historia z mojej strony - "Oddech wymarłych światów", ciary na plecach od pierwszego słuchania, i niedługo potem "666". To mógł być '96, pewnie końcówka tegoż.
@@ZbyKrol u mnie chyba w 93 lub 94r.
@@V901000haha, u mnie też około tego, koniec podstawówki, 7 lub 8 klasa
Doskonale pamiętam w jakich okolicznościach po raz pierwszy usłyszałem KATa. Miałem może z 12 lat, zimową porą leżałem chory na kanapie i popijałem herbatę. Czytałem wtedy jakiś horror wydawnictwa Amber i włączyłem pożyczoną od starszego kolegi płytę Ballady. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz usłyszałem te wersy... "Ogień wolno gasł, wiatr w kominie mielił dym..." Przez ponad 20 lat nie znudziła mi się ta płyta, byłem na kilku koncertach (już jako dorosły człowiek), spotkałem kiedyś Romana na basenie w mojej wiosce (Tworóg, ośrodek Brzeźnica) i nie mogłem wyjść z szoku jakim cudem. Zbiłem z nim piątkę, wypiliśmy piwo na ławce, Roman opowiedział mi, że lubi to miejsce bo jest tutaj sporo starych drzew. No bajka. Miałem też okazję uczestniczyć w jednym z ostatnich koncertów we Wrocławiu.
Dzięki za ten odcinek.
Tak, to był fantastyczny koncert. Prawdziwy czad. Dla siedemnastolatka, którego marzeniem było zobaczyć na żywo Metallica. Szczecin rządził, a pały równo czesały żebra. Teraz z perspektywy czasu wzbudza to śmiech, ale wtedy nikt o tym nie myślał. Teraz pozostały wspomnienia, a tak KAT na Metalmanii to był ogień. Kat może nie pokazał wszystkiego, ale w piekiełku nikt o tym nie myślał, wszystkich porwało metalowe szaleństwo! Pozdrawiam!🖤🤘
Dokładnie tak było :)
Białystok rządził.... szczecin przyszedł pod spodek, Kronos z Białegostoku wyszedł na solo z jakimś ze szczecina i na oczach kilkuset najebał mu i szczecin poszedł sobie... choć było szczecina trzy razy tyle (większość z wiosek po drodze)
Świetny materiał! Kocham Kata i kocham Metallice ;) fajnie, że wrzuciłeś cytat Dziubińskiego. Czytałem o nim już u Nergala. A i Kat o nim nagrał zwrotkę "człowiek budzi wstręt, jak glista cóż ... Dziube każdy zna" Nie jeden zespół wydymał na kontrakcie ;) oby więcej materiałów o Kacie. Ja Kata poznałem w 2001 roku, starszy brat mojego kolegi słuchał, potem zaczęły się koszulki z głową kozła na plecach ;) oby wyszedl audiobook tej ksiazki. Pozdrawiam
Kłaniam się i gratuluję autorowi kanału inicjatywy i merytoryki. Co do mojej przygody z Katem to zaczęła się ona - jestem tego pewien - specyficznie. Otóż w 1989 roku - miałem wtedy 9 lat - moja babcia będąc w Warszawie zakupiła mi kasetę magnetofonową. Byłem wielkim fanem bajek mówionych. Słuchałem ich zarówno na RM 301 Wilga i na Arturze ( moje pokolenie wie o co chodzi ) Zatem jak już mówiłem babcia sprawiła mi prezent. Kaseta w książeczkowych pudełku zawierała wydany rok wcześniej "Oddech..." I tak to się zaczęło. Gdy zacząłem przyswajać siebie teksty utworów i podśpiewywać " śpisz jak kamień " babcia zapytała mnie skąd to znam? Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że sama mi zakupiła kasetę. Jak później się okazało babcie zwiodła grafika na okładce, która wydawała się jej " bajeczna". Także właśnie to babcia Genia jest odpowiedzialna za moje nierozerwalne związki z Katem. Od tamtej pory tabory pędzą dzień po dniu. Ave😀
W wigilię ponad 30lat temu mój brat dostał długopis z radiem. Założyłem słuchawki i zamurowało mnie. To była "łza...", o czym dowiedziałem się od znajomego z bloku, który okazał się byłym gitarzystą bardzo znanego zespołu metalowego. Kata sporadycznie słucham do dziś.
Początek przygody z KAT-em jest dosc późny. 2002
Ja rocznik ’85, impreza u ziomka rocznik 74, a na czarnym nośniku, leci „Ostatni Tabor” zakochałem się od pierwszego wejrzenia tudzież usłyszenia. Dodatkowo wspomniany kumpel (idol- długie włosy, pieszczochy itp) opowiada jak w Jarocinie jakiś kolo klei plakaty. Za pomoc miał dostać wino patykiem pisane, a na pytanie kim jesteście? W odpowiedzi usłyszał: „I tak nie znasz”
A później spojrzał na nas i z dumą walną sete…
To był właśnie Roman.,,,
O ja cie 😁 KAT !
Po Metallice to właśnie KAT zajmuje miejsce w moim czarnym 🖤 .
Kata poznałem już w podstawówce, jeśli dobrze pamiętam w 7 klasie.
Zakochałem się od pierwszego przesłuchania płyty 666 potem wpadła mi w ręce kaseta KAT ballady.
Największe wrażenie pod względem tekstów zrobiła na mnie płyta Bastard a muzycznie pod względem całości kompozycji płyta Róże miłości.
Tak więc w moim przypadku Metallica i KAT wypełniały i nadal wypełniają michę pokarmu dla duszy , czym według pradawnych prawideł jest muzyka 😉🤘
Niestety teraz juz bez Romka ale nadal "Katuje" ich płyty .
Moja przygoda z zespołem Kat rozpoczęła się gdy wizytując jedyny sklep muzyczny w Jaśle kupiłem na kasecie album ,, Bastard" Już sama okładka budziła wstręt i podziw.
Byłem,widziałem i pamiętam do dziś! Byłem na pierwszym z dwóch koncertów 10 i 11 lutego 1987 w katowickim "Spodku",po ilości koszulek Kat,miało się wrażenie że to Kat jest główną atrakcją tego pamiętnego wieczoru.Półgodzinny występ Kat'a jako support,niestety nie należy do udanych(awaria sprzętu) Później wyczekiwanie gwiazdy wieczoru i zadyma pod sceną,ochroniarze z załogą Szczecińską.Intro do "Battery" i Metallica rozpoczęła swój koncert,niezapomniane chwile które pozostaną na zawsze! Najlepszy okres tej grupy! Wielka strata że bez Cliff'a,ale Jason dał radę! Koncert planowany był już na wrzesień 1986 i dobrze że doszło do skutku.4 lata później byłem w Chorzowie na "Śląskim" w trakcie trasy "Monsters of Rock",wtedy Metallica grała jak support dla AC/DC,to już nie było to samo!
Byłem na tym pierwszym koncercie 10 lutego. Spodek napchany do granic możliwości, szalejące załogi, szalejące pały. Piekło.
Co do Kata, no cóż. Gdybym nie widział ich wcześniej na trzech koncertach to myślał bym że to był zły wybór. Mimo że chłopcy szaleli i dawali z siebie wszystko, to słychać ich jakby grali w zamkniętym szambie, a nie w sali która słynie z dobrej akustyki. Dźweiękowcy dali dupy na całej lini.
Co do tempw w jakim grali, czytałem kiedyś wywiad z Irkiem. W nim mówił że mieli na występ określony czas i aani sekundy więcej. Więc by nie skracać utworów musieli poprostu podkręcić tempo.
Co do Metalliki, koncert był ogień nagłośnienie też chć podobno nie byli sprzętowo przygotowani na taką salę i taką publikę. Na tamte czasy to był prawdopodobnie pierwsz ich tak duży koncert w karierze. Nie byli wtedy jeszcze mega gwiazdą show biznesu. Na to musieli jeszcze troszeczkę poczekać
Mój najlepszy metalowy polski zespół. ❤❤❤
Nie wiedziałem, że supportowali Kat. Wielki zaszczyt dla Metallica
CZŁOWIEKU...KAT był jedynym polskim zespołem w tamtym czasie w Polsce, który mógł zagrać przed Metallica i żaden inny band nie dałby rady tego dokonać ament!!!
a Vader ???
Vader nie wydał ani jednej płyty do 1987 roku
bez przesady....były kapele które spokojnie podołały by tematowi
Nadal było chociażby Turbo, które również grało heavy metal na poziomie, a rok wcześniej wydali legendarną "Kawalerię Szatana" i dążyli w kierunku thrash metalu. O ile zgadzam się, że Kat był najlepszym zespołem, jaki mógł supportować wtedy Metę, tak nie był jedynym
TSA na tych swoich marshalach, ze swoją dziką zwierzęcością na scenie spokojnie by uniosło temat
Po pierwsze chciałem podziękować za materiał który pan przedstawił-niesamowite dziennikarstwo! Moja przygoda z Katem to organizacja koncertu podczas imprezy rockowe Andrzejki w Kostrzynie
Kat był oczywiście gwiazdą, poprzedzał go przegląd 10 kapel konkursowych oraz dwa potężne supporty. Mimo prowincjonalnego koncertu zespół grał ponad półtorej godziny a zakończeniu pił piwo z publicznością i dyskutowana o muzyce. specjalnie zamówiliśm dla nich śląskie kluski co docenił pan Roman
Uwielbiam twoje filmy i nareszcie coś o naszym Kacie \m/. Film idealny do wieczornej herbatki
Na Kata trafiłem albo pod koniec 2016 lub na początku 2017 (nie pamiętam już tak dokładnie) za sprawą plakatu o ich koncercie (oczywiście Kata & Romana Kostrzewskiego) powieszonego na słupie ogłoszeniowym niedaleko mojej podstawówki. Wizerunek metalowców rzucił mi się w oczy, więc sprawdziłem, cóż to za kapela. Jednakże na żywo zobaczyłem dopiero w marcu 2019, był to pierwszy i niestety ostatni raz, ale przynajmniej miałem szansę poznać Romana osobiście. Piękny koncert!
jak poznałem KAT? W podstawówce kumpel z klasy miał kumpla, który miał kumpla, który słuchał dziwnej muzyki. Drogą pantoflową pożyczył kasetę. Po jej włączeniu okazało się, że ktoś tam śpiewał, że "Metal, prawda to metal i piekło". Kompletnie nam wtedy odbiło. Po jakimś czasie wyszła płyta "Oddech...", która dokonała dzieła zniszczenia i tak już zostało do dziś
Nareszcie KAAAAAAT!!!!!! Dla mnie top 1 zespół metalowy z ciekawą burzliwą historią. A poznałem KATa mając naście lat i słuchając Modern Talking zaczął mi się zmieniać gust muzyczny. Tandetny niemiecki pop zaczął być dla mnie miałki, nudny i bez emocji. I zacząłem rzucać okiem na okładki płyt w jedynym sklepie muzycznym w mojej byłej mieścinie. I zobaczyłem maidenów! kupiłem kasetę Live after death i.... oszalałem! To był cios w ryj. Zacząłem żyć tą muzyką, szukać jej w jedynym radiu, które w latach 80-tych grało normalną muzykę czyli w Trójce. I tam była nocna audycja gdzie puszczali metalowe płyty (nie pamietam czy to nie był Beksiński nawet). I tam usłyszałem Wyrocznię! I to był pierwszy kontakt z Katem i okazał się miłością od pierwszego wejrzenia do grobowej dechy.
Gdzieś w okolicach roku 1987-1988 usłyszałem "Oracle" na kasecie od kolegi. To był szok! Mając uzdolnienia plastyczne zaraz sobie namalowałem logo Kata na katanie :) Koleżanki z klasy się z niego śmiały :)
Cieszę się, że udało mi dorwać limitowane wydawnictwo tylko o tych dwóch koncertach w Spodku :)
Bardzo fajny materiał! Rzadko takich słucham, ale Pan to żeś mi teraz zaimponował. Gratuluję
Ja 75 rocznik ,zaczołem słuchać w wieku 12 lat czyli 87 rok.Byłem młody bardzo,ale pamiętam wszystko co starsi koledzy o 4 lata
1996 dopiero wtedy zobaczyłem Metallikę na żywo :) A jeśli chodzi o KAT to jakoś chwilę później. :)
Pamiętam jak Kąt zagrał podczas pobytu Metalliki w Polsce. Pozdrawiam Panie Hubercie. 👍👍👍🔥🔥🔥
moje spotkania z zespołem KAT przedstawiało się w takiej kolejności: radio "Trójka", koncert w Jarocinie 1985 roku, kupiona kaseta w księgarni, którą mam do tej pory, a później Winyle, płyty CD i koncerty
Bylem w hali Ollwia w Gdańsku, grali przed Hanoi Rocks , nie bylem fanem tego stylu ,jednakowoż KAT brzmial zadziwiajaco ciekawie i świeżo , odstawal o dlugość peletonu od innych kapel tego gatunku w Polsce.
byłem! Battery i światła stroboskopowe wbiły w siedzenie... nagrałem koncert na kasprzaku, To były najlepsze czasy Metallicy
Kilkanaście lat temu miałem okazję spotkać Romana Kostrzewskiego w mieszkaniu mojego klienta któremu dostarczałem sprzęt audio (grube rzeczy za gruby szmal). Roman bardzo dobrze wspominał koncerty i z wielką sympatią wypowiadał na temat Amerykanów. Mówił, że Metallica (cały zespół) to bardzo mili ludzie. Zero syfonu i jakiegoś gwiazdorskiego zadęcia. Byli zaskoczeni frekwencją bo ówcześnie grali koncerty dla 1,5 - 2 tysięcy (większe audytorium mieli w przypadku udziału w festiwalach) ludzi ale nikomu o tym nie wspomnieli. Przyznali się do tego wiele lat później. Wielkie koncerty w wielkich halach i na stadionach zaczęli grać (jako gwiazdy) dopiero po ".....And justice for all....."
milosc od pierwszego wejrzenia , nie pamietam od kiedy . najlepszy polski zespol metalowy .brzmienie róż milosci zmiata z planszy a wierze moim najlepszym z najlepszych . mielismy okazje spedzic pare malych chwil razem , bede pamietal na zawsze . za szybko romek , w chuj za szybko , powinienes miec czas usuasc na dupie i podelektowac sie tym co stworzyles. mam juz swoje na karku i czesto sie dziwnie patrza jak slucham Ciebie i kapeli ale ciesze sie ze moglem dostapic tego zaszczytu ze moje zycie sie potoczylo w tymwlasnie czasie kiedy graliscie , zalatwie jeszcze kilka spraw i dołącze . 666
Pierwszy raz usłyszałem KAT-a w połowie lat 80tych była wtedy w Trój e audycja Rock Po Polsku w piątki koło 15 ciężko było się załapać ale kilka razy mi się udało człowiek który to prowadził puszczał przeważnie nagrania demo z różnych lokalnych rozgłośni radiowych super sprawa to były zajefajne lata
Pozdrawiam serdecznie
Spotkałem Metallicę w katowickim Qubusie, mam nawet video. Lars pamiętał 87 i Spodek, bo mi na niego wskazał, dałem mu koncertówkę Kata, śmiał się ze swojej fotki w leginsach.
Kata po raz pierwszy usłyszałem mając jakies 13 lat, więc w okolicach rozpadu grupy... Był to dla mnie pierwszy kontakt z polskim metalem gdzie oprócz ciężkich dźwięków miałem okazję wsłuchać się w ciężkie teksty, które w końcu rozumiałem! Nieświadomy ówcześnie zmian jakie tam zaszły, byłem wielce zasmucony słysząc Mind Cannibals po angielsku...
"Róże miłości..." to album do którego zawsze powracam z sentymentem, a Kat co by nie mówić, jest, był i pozostanie polską legendą tegoż gatunku! 🤘
Pan Kostrzewski był bardzo sympatycznym człowiekiem, mając okazje z nim porozmawiać 2 razy, bardzo sobie cenię te momenty... niech mu ziemia lekką będzie!
Byłem na koncercie Dream Theater, 12 czerwca 2007 - Katowice, hala Spodek. Gość specjalny: Riverside, który był kiepsko nagłośniony, także nie wiele się zmieniło.
Twórczość Kata, poznałem gdzieś po 2000 roku.Szczególnie legendarne są ich koncerty, na których się działo,teksty(diaboliczne).To zespół legendy, którego słucham do dzisiaj.
"Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach" 1996 wtedy chyba zapalalem miloscia do zespolu, ktora nie minela. Pozdrawiam!
Najlepszy album Kata
Zespół KAT poznałem na YouTubie w czasie kiedy Percival Schuttenbach wydali płytę Reakcja Pogańska, może trochę wcześniej, ale tego już dokładnie nie pamiętam. Wtedy się bardziej zainteresowałem polskimi tekstami. Jestem Słowakiem od ponad dziesięciu lat mieszkający w Czechach. W tamtym czasie jeszcze mieszkałem na Słowacji. Słuchałem też wcześniej Vader, Cryptic Tales no i tak jakoś trafiłem na KATa. Po przeprowadzce do Czech zaczałem odwiedzać Polskę. Zdążyłem też być na dwóch koncertach KAT i Roman Kostrzewski. W Książu Wielkopolskim i Wałbrzychu.
Akurat mija moja rocznica poznania utworów Kata, równe 20 lat. Mój wtedy jeszce przyjaciel, ówczesny mąż polecił mi ten zespół i popędziłam do sklepu, by zakupić pierwszą kasetę "Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach". Roman był moim przeorem muzycznym, pomagał mi podczas młodzieńczego buntu oraz ogólnie podczas złych dni. Jego twórczość miała na mnie ogromny wpływ, a muzyka to piękno, które trafia do najczarniejszych otchłani duszy.
Chciałbym mieć taką żonę jak ma twój mąż! Jestem przekonany że prawdziwa z ciebie KATcianka🎉
Młody człowieku. Natychmiast subskrybuję.
Wreszcie jakiś materiał który mnie interesuje.
Czekam z niecierpliwością na cykl o początkach Iron Maiden.
moje pierwsze spotkanie z KATem to Oddech Wymarłych Światów, puściłem sobie CD i zostałem zmieciony z planszy. do dziś wracam regularnie
Fajny materiał, dużo ciekawostek. Dobra robota :)
Naprawdę wartościowy materiał, jesli mowisz prawdę... to jest to pełna klasa tak trzymaj, ❤ pamietaj ze nie ma w Tym materiale jak zagrali 🤪 za tym wszedłem
Kat ma ciężką muzę ale Łza dla cieniów minionych to coś pięknego - majstersztyk
W wieku lat 15 usłyszałem Diabelski dom i tak się zaczęło
poznalem Kata zdecydowanie za późno, w 2022 ogladajac pogrzeb
Dzięki i więcej takich historia
Pozdro.
Cieszę się że kanał Pełna Kulturka sie rozwija i subskrybentów przybywa.. Jestem z Wami od samego początku i życzę ciągłych sukcesów.. Pozdrawiam Pełna Kulturka👍💥🎸
Doskonale Cię pamiętamy, fajnie, że nadal z nami jesteś 😊 Pozdrowienia!
Już nie pamiętam w sumie, chyba ziomek z klasy mi pożyczył Oddech Wymarłych Światów. Ogólnie wtedy dopiero zaczynałem przygodę z metalem.
Za KATA zawsze propsy panowie \m/
Kat mistrzostwo świata na tym się wychowałem
Jest 2016 r. jak gówniara mam 16 lat znalazłam coś co nadało sensu mojego życia jest to black metal /metal .zaczynam obracać się w dosyć metalowym towarzystwie początkującym ale nadal szukam czegoś dla siebie i nagle wielkie bum dostaje Linka z napisem to powinno ci się spodobać otwieram zaczyna grać Roman była to nuta łza dla cieniów minionych od razu wiedziałam że to jest to czego tak naprawdę mi brakowało to były te brzmienia którymi się jarałam i jaram się do dziś. Dlatego nie wyobrażam sobie nie odprowadzić Romana w jego ostatniej drodze😢
witam odkrylem kat w roku 1992 wieku 8lat i do dzis slucham kata chciabym wiecej materialow o zespole kat
Chłopaki! Cóż ja mogę więcej powiedzieć świetnie się tego słucha :)
Bylem na obu koncertach w Spodku. To byl czas. Jak bym poszukał to gdzieś mam to nagrane na Grundigu kasetowym jak ktoś jeszcze pamięta taki sprzęt 😢😮😅 jpr już tyle lat😮😮
Stary, SERIO masz takie nagranie na kaseciaku?! Niezależnie od jakości dźwięku i technicznych ograniczeń, to absolutnie bezcenna perełka! Daj mi cynka, proszę, jeśli dokopiesz się do tego materiału, byłbym b. wdzięczny... Pozdro
Kat’a widziałem na żywo tylko raz na Sthrashydle w 1994 roku. To był koncert. Mistrzowie.
Kata dał mi kolega to było mega ale to co potem się wydarzyło było mega poznałem fajną dziewczynę ( do dziś jesteśmy razem rodziną ponad 30 lat) okazało się że Romek to jest jej wujek a spotkanie z nim nigdy nie zapomnę był wspaniałym człowiekiem....a ja nigdy nie przestanę ich słuchać
nie wiem nie pamiętam kiedy ale KAT jakoś odkąd poznałem jako tako metal (14-15) lat miałem wtedy , teraz mam 40 i dalej słucham ,gram ,nagrywam,kat dla nas polaków jest wieczny i nie do podrobienia ! \m/
Podoba mi się to co robisz.....zapomniałeś o dwóch znanych zespołach z czasów które opisujesz: Helloween i Sodom....będę wdzieczny❤
Zdjęcie z 5'40 jest kosmiczne.
Mogłem tam kiedyś stać na stopa... Ciekawe, który z fanów trzyma tę tablicę w garażu
Baaaardzo ciekawy film!
11.02.1987... Byłem🤘 Szczecin🤘Egzekuthor forever🤘
w koncu KAT na Kanale :D
Nie ma Kata bez Romana :)
Zacząłem od Bastarda w 2011 (rocznik 90) i się zakochałem
Jechaliśmy wtedy z ówczesną ekipą, w Warsie spotkaliśmy Popkorna, no i sie zaczęło... Nie bardzo pamiętam, ale chyba Rogowiecki zapowiadał koncert. Cóż, tyle lat.😢
Jakoś koło 98 roku. Starszy brat zaraził młodszego a ten mnie i tak zostało. Zimowe, nocne spacery z walkmanem i balladami zostaną ze mną już do końca. Tak jakoś wyszło, że na koncercie nigdy nie byłem, za co zostało mi już tylko plucie sobie w brodę.
Widziałem ten koncert...
Nie wiem ktory to był rok, ale wszystko zaczęło się od Odi Profanum Vulgus i nagranego na CD animowanym(?), komputerowym(?) teledysku dla tego songa, (do dzis nie wiem czy to była oficjalka czy nie). Piosenka jak i teledysk mnie przeraziły ale i zaintrygowały :D Dalej już poszło...
"Roman Kostrzewski śpiewał prosto z serca" :DDD
Siema. Wiyncyj Kaciorów dowej synek ! 😁🤘
Dzień dobry życzę miłego popołudnia 🤘🤘
Jak najbardziej tak i więcej o
KACie
Metalmania 87 Kat miał już status wschodzącej gwiazdy. Z ich występu zapamiętałem metal, piekło, szczypało , szatan, metal. Kostrzewski popisywał się znajomością angielskiego krzycząc f**k off do tych którzy nie lubili black metalu
U mnie ta przygoda zaczęła się dość późno bo pod koniec lat 90tych. Wtedy zespół już obrósł legendą. Dane mi było być na Kacie w Bydgoszczy w nabitym po brzegi klubie Wiatraczek gdzie po niedługim czasie nastąpił rozłam.
Nie zgadzam się , że KAT był jakiś gorszy od Mety....Kat był bardziej baśniowy . Kat był nawet lepszy od Mety. I jest lepszy . Każdy trzymający gryf to powie .
Zależy kto czego szuka w mUzyce(?). Trzymałem gryf. Nie wiem, czy każdy, ale też wolę Kata.
Szacun dla młodego za dobrą robotę.
Z Katem poznałem się w 1986 roku gdy kupiłem ich płytę "666" wydaną na kasecie przez firmę Polmark. Miałem wtedy trzynaście lat. Nadal słucham metalu i jeżdżę na koncerty. Nadal zdarza mi się narobić na nich małego chlewu hehe. "Metal Forever, forever metal" jak się "śpiewało" z ekipą z Katowic. Pozdro!
Ja zaczynałem od "Róży..." a potem kolejne albumy.
KOREKTA. Autor programu pomylił znanego w showbiznesie technika estradowego Jatzę Chudzika (który wraz z Bodkiem Grocholem był w tamtym czasie technikiem Kata), ze zmarłym w 2013 roku Jackiem Chudzikiem (na zdjęciu), który był twórcą festiwalu Jarocińskiego, ale nigdy nie miał nic wspólnego z Katem, ani z w/w koncertem Metallicy w Spodku.
Kurła mać!!!! KAT ma grać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To metallica miala zaszczyt grac po takim zespole jak Kat. Nie rozumiem jak taki zespol jak Kat, byl tak malo popularny swiatowo jak np behemoth aktulanie . Niech sobie ludzie mysla co chca... Ale Kat jak dla mnie jest o wiele lepszy od metalli(ki). Szkoda ze nigdy nie mialem okazji ich zobaczyc z Romanem na zywo . No coz, dobrze ze jest jeszcze taki zespol jak Popiór ktory sie kojarzy z Katem .
Ja miałem odwrotną sytuację rok temu, gdzie Helloween grało z hammerfall. Hammerfall miał dużo lepsze nagłośnienie niż danie główne jakim było Helloween
Polecam dokument zrealizowany przez Canal+ pt :” W Rytmie Wolności”, odcinek bodajże 6 jest poświęcony tym koncertom Metalliki. Jakby ktoś nie widział, bo zakładam z góry ze każdy szanujący się fan Metalliki to oglądał 😎
Jest na cda.
Moja pierwszo metalmania. 38 minutes of life. KAT.
No subcio wreszcie kacik coś pięknego. Pozdro
Jak poznałem Kata? Pamiętam plakat z ostatniej strony Na Przełaj, nie słyszałem ich ale byli kudłaci i grali Metal więc było OK. Pamiętam w TV teledysk Weź mnie wampirze z festiwalu w Opolu. No i najważniejsze czyli wycieczka szkolna do Krakowa gdzie kupiłem kasetę 666 i koncert Kata w moim Ostrowcu Św., 1986 rok. Tak wyglądały moje początki z Katem.
mega materiał
Oczywiście jakoś 1994 roku jak byłem w podstawówce . Mój dobry kumpel słuchał Kat, i mnie jakoś zaraził mimo że Metal to nie była moja bajka.