Ciężka jest dogmatyka do przyjęcia na zdroworozsądkowy, chłopski rozum. A przecież prawda jest czymś, co powinno samo przekonywać. Co do Pio, no to jak ciało i dusza stanowią jedność, to czemu o. Pio leży jakby go już nie było w ciele?
16:25 Ciekawe, ja myślę że Maryja była dziewicą, ale myślę też że gdy była w związku z Józefem to po prostu przestała nią być. Ciekawi mnie też tłumaczenie w Kościele u wielu kaznodziejów, jakby jeden po drugim powtarzał fragment opisujący gdzie Maria była w ciąży i rzekomo Anioł kazał Józefowi ją wziąć do siebie i narracja u tych wszystkich kaznodziejów jest taka: jakby Józef miałby ją wziąć z litości. Przecież to nie ma żadnego logicznego sensu. Może zacytuje Mt 1, 24 "Zbudziwszy się ze snu Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna..." - nie zbliżał się aż. To jedno. Mt 1, 19 "Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał Jej narazić na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie 20 Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki..." - z tego fragmentu, wszyscy komentują to tak, jakby Józef chciał ją zostawić, ale nie zostawił bo Anioł powiedział. Myślę, że spotkaliście się z takim tłumaczeniem - a to dla mnie osobiście jest totalnie bezsensu. Że niby ze strachu chciał ją oddalić/porzucić i to miałby być sprawiedliwe? Trochę ujowa miłość :P wg. kaznodziejów Oddalić ją potajemnie - może znaczyć najprościej - że spodziwał się ortodoksyjnych ludzi którzy będą chcieli ją za$bić więc logiczne że chciał ją ukryć. A tłumaczenie jest takie jakby chciał ją zostawić ze strachu. Jakby diametralna różnica. Zawsze mnie to wkurzało na kazaniach - a jeszcze bardziej że każdy ksiądz to powtarza taką samą narrację bez sensu. Anioł tylko upewnił Józefa, że nie muszą się w tej chwili ukrywać, just that. A to tłumaczenie w Kościele - jest myślę - że zarąbiście krzywdzące jeśli chodzi o wszystkie związki. "a wezmę ją, będą z nią z litości" ... fajny wzór małżeństwa... xd
Wiesz. Rzecz w tym, że w zgodzie z ich kulturą Maryja była mu poślubiona, ale nie mieszkała jeszcze u niego bo oni mieli taki okres przejściowy. Ciężko nam rozważać motywację Józefa, mógł po prostu się bać dopóki anioł go nie zapewnił. A w apokryfach to dopiero lecą z kokosem gdzie się Józef próbuje sobie wmówić, że zrobił Maryji dziecko pod wpływem...
Na pewno wielu kaznodziejów to źle interpretuje , ale wątpię też że mój czy Twój chłopski rozum tu pomoże przy rozważaniu kultury i psychiki ludzi tamtych czasów i miejsca, których po prostu możemy nie znać i nie rozumieć.
Mój pomoże 😊 po prostu wychodzi założenie że On jej nie kochał w takim kaznodziejskim tłumaczeniu. To bez sensu! Mój rozum to akurat rozumie 😊@@szarykatolik9398
Chyba odkryłem w gorączce podróż w czasie. Jutro idę na urlop, a dziś jest jak się okazało 15 sierpnia.
Świetny odcinek, dużo nie dokończonych wątków i mam niedosyt ale to lepiej niz przesyt zawsze można dogadać na priv 😛
Ciężka jest dogmatyka do przyjęcia na zdroworozsądkowy, chłopski rozum. A przecież prawda jest czymś, co powinno samo przekonywać.
Co do Pio, no to jak ciało i dusza stanowią jedność, to czemu o. Pio leży jakby go już nie było w ciele?
16:25 Ciekawe, ja myślę że Maryja była dziewicą, ale myślę też że gdy była w związku z Józefem to po prostu przestała nią być. Ciekawi mnie też tłumaczenie w Kościele u wielu kaznodziejów, jakby jeden po drugim powtarzał fragment opisujący gdzie Maria była w ciąży i rzekomo Anioł kazał Józefowi ją wziąć do siebie i narracja u tych wszystkich kaznodziejów jest taka: jakby Józef miałby ją wziąć z litości. Przecież to nie ma żadnego logicznego sensu.
Może zacytuje Mt 1, 24 "Zbudziwszy się ze snu Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna..." - nie zbliżał się aż. To jedno.
Mt 1, 19 "Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał Jej narazić na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie 20 Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki..."
- z tego fragmentu, wszyscy komentują to tak, jakby Józef chciał ją zostawić, ale nie zostawił bo Anioł powiedział.
Myślę, że spotkaliście się z takim tłumaczeniem - a to dla mnie osobiście jest totalnie bezsensu.
Że niby ze strachu chciał ją oddalić/porzucić i to miałby być sprawiedliwe? Trochę ujowa miłość :P wg. kaznodziejów
Oddalić ją potajemnie - może znaczyć najprościej - że spodziwał się ortodoksyjnych ludzi którzy będą chcieli ją za$bić więc logiczne że chciał ją ukryć. A tłumaczenie jest takie jakby chciał ją zostawić ze strachu.
Jakby diametralna różnica. Zawsze mnie to wkurzało na kazaniach - a jeszcze bardziej że każdy ksiądz to powtarza taką samą narrację bez sensu.
Anioł tylko upewnił Józefa, że nie muszą się w tej chwili ukrywać, just that.
A to tłumaczenie w Kościele - jest myślę - że zarąbiście krzywdzące jeśli chodzi o wszystkie związki. "a wezmę ją, będą z nią z litości" ... fajny wzór małżeństwa... xd
Wiesz. Rzecz w tym, że w zgodzie z ich kulturą Maryja była mu poślubiona, ale nie mieszkała jeszcze u niego bo oni mieli taki okres przejściowy. Ciężko nam rozważać motywację Józefa, mógł po prostu się bać dopóki anioł go nie zapewnił. A w apokryfach to dopiero lecą z kokosem gdzie się Józef próbuje sobie wmówić, że zrobił Maryji dziecko pod wpływem...
Na pewno wielu kaznodziejów to źle interpretuje , ale wątpię też że mój czy Twój chłopski rozum tu pomoże przy rozważaniu kultury i psychiki ludzi tamtych czasów i miejsca, których po prostu możemy nie znać i nie rozumieć.
Mój pomoże 😊 po prostu wychodzi założenie że On jej nie kochał w takim kaznodziejskim tłumaczeniu. To bez sensu! Mój rozum to akurat rozumie 😊@@szarykatolik9398
Qrde nie dodało komentarza. Ja w tym mam rację akurat bo Wiem!
Po prostu założenie że Józef nie kochał Maryyi jest nie logiczne. ;-)
@@Spontaniczne.improwizacje2 kochał miłością ludzką i niedoskonałą
++