Taśma pomarańczowa Tynkarska jest naszym połączeniem ślizgowym. Zadaniem jest jest odseparowanie mas, gipsów od tynku na ścianie masywnej. W skrócie, jak wyżej 👆"połączenie slizgowe"
@@PslusarczykPl Ah, czyli używacie tańszej taśmy niż ta systemowa Rigipsa chociażby. Okej, dzięki za wyjaśnienie. Zastanawiam się czy robić połączenie ślizgowe u siebie czy po prostu wypełnić szczelinę na łączeniu ściany masywnej z sufitem, wkleić flizelinę i dziękuję, czy też może wkleić tuff-tape na ścianę i płytę co też jest chyba popularne. To całe połączenie ślizgowe mam wrażenie, że jest wymuszeniem pęknięcia w tym konkretnym miejscu łączenia ściany z sufitem, a często czytam i piszą ludzie, że oni nie mają ślizgowego połączenia u nich nie pęka. Tata mój nie robił takiego połączenia tylko u siebie wkleił 14 lat temu flizelinę na krawędzi sufitu i nie pękło nic po dziś dzień. W dodatku na stelażu pojedynczym i to jeszcze z kręceniem płyt do UD czyli chyba wszystkie możliwe sprawy zrobił inaczej niż nakazują katalogi i nie ma pęknięcia nigdzie, żadnych akryli i nic... Chciałbym mądrze podjąć decyzję :) Pozdrawiam!
Dzień dobry! Te pomarańczowe taśmy, chyba Blue Dolphin tynkarska, to po to by nie ubrudzić ściany przy szpachlowaniu? Pozdrawiam!
Taśma pomarańczowa Tynkarska jest naszym połączeniem ślizgowym. Zadaniem jest jest odseparowanie mas, gipsów od tynku na ścianie masywnej. W skrócie, jak wyżej 👆"połączenie slizgowe"
@@PslusarczykPl Ah, czyli używacie tańszej taśmy niż ta systemowa Rigipsa chociażby. Okej, dzięki za wyjaśnienie. Zastanawiam się czy robić połączenie ślizgowe u siebie czy po prostu wypełnić szczelinę na łączeniu ściany masywnej z sufitem, wkleić flizelinę i dziękuję, czy też może wkleić tuff-tape na ścianę i płytę co też jest chyba popularne. To całe połączenie ślizgowe mam wrażenie, że jest wymuszeniem pęknięcia w tym konkretnym miejscu łączenia ściany z sufitem, a często czytam i piszą ludzie, że oni nie mają ślizgowego połączenia u nich nie pęka. Tata mój nie robił takiego połączenia tylko u siebie wkleił 14 lat temu flizelinę na krawędzi sufitu i nie pękło nic po dziś dzień. W dodatku na stelażu pojedynczym i to jeszcze z kręceniem płyt do UD czyli chyba wszystkie możliwe sprawy zrobił inaczej niż nakazują katalogi i nie ma pęknięcia nigdzie, żadnych akryli i nic... Chciałbym mądrze podjąć decyzję :) Pozdrawiam!