Kolejny mądry podcast. Bardzo zdrowy osąd panującej (niestety) mody na idealność, a gdzie mądrość, wrażliwość, umysł, wartości nie majątkowe....o tym właśnie jest ta rozmowa, super.
Dziękuję Wam za ten głos - oddech, ulga bycia nieperfekcyjnym, ale prawdziwym - Andrzej jak zawsze punktuje i uziemia a Ty Agnieszko, jesteś piękna w tym nie tylko fizycznym wymiarze - emanujesz tym wewnętrznym, drogi, którą przeszłaś i przechodzisz, wrażliwości, którą bardzo czuć w Twoich rozmowach. Dobroci, pozdrawiam ciepło!🤍
Jestem pod ogromnym wrażeniem w jaki sposób została przeprowadzona ta rozmowa. Wow czapki z głów dla prowadzącej i jej gościa, mam wrażenie, że dogłębnie przeanalizowaliście ten temat. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za tę rozmowę i dziękuję za ten duet. Poruszyło się mnóstwo zwoi w mojej głowie, pozwoliło mi to podumać i dotknąć całej gamy emocji. Zauważyć zmiany i docenić to, co mam. A mam ogromne szczęście, bo nie szukam już potwierdzenia w oczach innych. Akceptuję siebie, kocham siebie i wreszcie czuję się kochana. To była długa droga, ale dobrze być w domu. I tego wszystkim (szczególnie kobietom) życzę.
Super rozmowa. Bardzo za nią dziękuję. Mam jedną uwagę. Cellulit i cellulitis to dwa różne pojęcia. Cellulit to tak zwana pomarańczowa skórka, zaś cellulitis to dermatologiczna jednostka chorobowa, której przyczyną jest zapalenie tkanki podskórnej. Warto o tym pamiętać.
Też kiedyś, szukając pracy, spotkałam się z tym, że aby zostać asystentką prezesa, muszę wysłać zdjęcie całej sylwetki. Oczywiście od razu zapaliła mi się czerwona lampka i nie zrobiłam tego - z miejsca przyszło mi na myśl, że ten facet szuka nie tylko asystentki, ale również kochanki. Było to bardzo niesmaczne.
W wyniku korzystania z maści sterydowych mam mnóstwo rozstępów i widoczny cellulitis- wolę to niż mękę z łuszczycą, jeśli ktoś ma z tym problem to jego problem 🤷 A właśnie szkoda, że nie pojawił się wątek osób chorujących na widoczne choroby.
Większość ludzi nie doświadczyła bezwarunkowej miłości ze strony matki czy innych bliskich osób, a poszukiwanie tego prowadzi do wielu tragedii. Na facetach wcale nie ma mniejszej presji 'idealnego wyglądu', powiedziałabym że kobiety wręcz mają łatwiej, bo dieta, kosmetyki, prosty trening są plus minus w zasięgu ręki a niski facet co ma zrobić? Magicznie urosnąć? Zdecydowanie większa jest też presja na posiadanie: Jak to facet a nie ma samochodu albo co gorsza nie ma prawka? A jak do tego mieszka z mamą to mało kto zapyta o przyczyny... Często jest na starcie skreślony. Pracuję z ludźmi w warunkach w których mnóstwo osób się otwiera, a ja zasady tylko słucham i łączę kropki, potrafię na tyle dobrze zbudować atmosferę zaufania że znam mnóstwo przykładów przemocy domowej wobec facetów ich bezsilność, bo kto w to uwierzy a do tego taki wstyd a przecież oddać nie może, bronić się zresztą też... To nie jest takie czarno białe i oczywiste że to na kobietach jest większa presja i piszę to jako kobieta, po prostu kobiety zaczynają o tym mówić i nie jest to źle odbierane a gdy facet poruszy ten temat to bardzo często spotyka go etykietka przegrywa, incela, baby, słabeusza, itd. Bo jak to nie pasują mu wymagania społeczne? Ośmielił się być ofiarą? Co z nim jest nie tak?... Dowiadujesz się że kolega z pracy, silny, wysportowany, dobrze zbudowany i wysoki ( czyli wygrał w loterii genetycznej) mieszka obecnie z mamą, bo żona go biła a on jako facet nic nie mógł na to poradzić, gdy zagroził, że to zgłosi ona oświeciła go że nikt mu nie uwierzy a ona odbije piłeczkę a jej uwierzą bez problemu... Współczucie czy 'co za gamoń' i szukanie motywów gdzie jednak wina jest po jego stronie, bo na pewno ją zaniedbywał lub coś w ten deseń. Od kobiet bardzo dużo się nasłuchałam i mam wrażenie, że skreślanie faceta za to że jest niski to norma i jest to ok,to nie jest dyskryminacja, ale gdy facet nie chce otyłej kobiety to już fatfobia i dyskryminacja 😅
A nie da się być sobą i akceptując się i nie gonić za moda i wygląd ? Ja pogodziłem się z tym że zaczęły mi się zakola i zrobił mi się brzuszek i nie chodzę jak moda nakazuje i fryzur .
7:14 ale pan naiwny... Jaki ludzie maja wplyw na patologie, mozesz sobie wychowac ilu chcesz synow ale za sasiada nie odpowiadasz. Nie mowiac juz o wladzy (ktore kobiety w wiekszosci wybraly)sprowadzajacej masy niebezpiecznych ludzi z zacofanych kultur
Reklamy do tego odcinka: błyszczyki powiększające usta i inne tego typu akcesoria, czy to przypadek? Nie wiem, ale na pewno niezła ironia. Przy żadnych innych filmach na yt nie mam takich reklam.
A teraz mi powiedz ile razy przecietny mezczyzna zostaje zaatakowany a ile kobieta w zyciu (ja moge podac 3-4 razy a i tak wielu uniknalem, zazwyczaj 3-6 na 1) juz nie wspominajac ile bojek widzialem, agresji do kobiety praktycznie wcale
Nie mam dla was dobrych wiadomości. Żebyście worek soli zjedli faceci będą lecieć na piękne kobiety. Kobiety na przystojnych facetów. Nikt, nic, nigdy tego nie zmieni. Zmarnowaliście czas. Było iść lepiej porzucać kasztanami do jeziora😂.
Tata który tak ochoczo chcę mnie odbierać z pociągu nagle stwierdził, że jest deszcz i mu się nie chce. Ja najchętniej bym z tej Warszawy nie wracał, ale nie mam u kogo się zatrzymać a umawianie się na seks jakoś ostatnio nie wychodzi. Ja bym bardzo chętnie wrócił na piechotę, ale rodzice mają wielki problem. Czuję się jak gówno, które nie ma prawa do własnego życia. Przed 10 czerwca chciałbym trafić do szpitala psychiatrycznego, mam skierowanie, ale jeszcze nie umówiłem się na kwalifikację. Niestety ociągam się z tematem. Zawsze miałem duży problem z poczuciem sprawczości i odpowiedzialności w swoim życiu. Skoro ktoś w cztery miesiące dokonuje dużych zmian w swoim życiu to ja też zerwę z swoimi przyzwyczajeniami. Mam 25 lat i nie mam matury, nie mam pracy, lecz szukam, śpię u rodziców, nie mam prawa jazdy. Od dziesięciu lat jestem w psychoterapii oraz jestem osobą niepełnosprawną fizycznie. Bardzo często ciężko jest mi wstawać z łóżka, ale chcę chodzić na wolne słuchanie Fizyki. Boję się, że nigdy nie zdam matury, mam osiem przedmiotów za rok. Powinienem teraz mieszkać w pokoju w Łodzi i być na drugim roku doktoratu. Chciałbym grać na konsolecie, malować murale, obrazy, robić graffiti, mieć tatuaże, rysować i robić tatuaże. Wracałem do domu taksówką, a tata robił wywiad o to skąd wróciłem, za ile i jaką trasą go poprowadziła nawigacja. Facet się przestraszył i odjechał ze mną, zapłaciłem i wrócił. Tacie nie pasowało, że nawigacja wskazywała inną trasę i twierdzi, że zostałem oszukany. Sam wymyślił tę taksówkę a teraz się zdenerwował. Ja najadłem się wstydu, jeszcze mnie nawyzywał jak tylko mógł. Jak miałem 18 lat to nie mogłem nic, jak miałem 20 to nie jeździłem do znajomych na Sylwestra do Wrocławia. Siostra twierdzi, że nie respektuje norm społecznych i nie nadaję się do bycia indywidualną jednostką. Dlaczego mam całe życie być od kogoś uzależnionym? Przez całe žycie nie potrafiłem zbudować swojej indywidualności, zawsze słuchałem najpierw innych a nie siebie. Rodzice wymyślili, że nie mogę wyjść w sobotę dlatego, że oni wychodzą na imprezę. Niestety ciężko im zrozumieć, że mogę wrócić samemu. Za ostatni powrót taksówką i stwierdzenie, że to tata zrobił wielki problem bo mu się nie podobało jaką trasą wracał taksówkarz zbesztano mnie równo i nawyzywano od naiwnych. Mam 25 lat i nie mam nic. Rodzice mi nawet czynią uwagi na temat tego jak się myję. A mi jest potwornie żal tego, że nie mam siły psychicznej stać na prysznicu tylko siedzę i mnie to bardzo boli. Wiecznie robię z siebie ofiarę. Zawsze wychodzę w piątek i w sobotę bo zawsze mam masę planów. Gdybym mieszkał z rodzicami po maturze to czułbym się jak dziecko. Staram się uczyć do matury, lecz mając Polski, Biologię, Geografię i masę innych rzeczy rzucam wszystko po pięciu minutach. Nigdy nie uprawiałem seksu, mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru mojego sposobu bycia przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. Znowu dziś nie byłem na wolnym słuchaniu Fizyki, mam ten problem od listopada. Chciałbym żyć, pracować, podróżować. Chciałbym mieć silną wolę w pracy nad sobą. Siostra twierdzi, że jeżeli rodzice robią coś dla mnie to ja mam powinność dla nich zostać w domu, przez całe życie nigdy mnie nie broni. Ja nie wymagam opieki. Zmarnowałem całe swoje dotychczasowe życie przy komputerze i telefonie. Czuję się jak gówno. Przez całe życie moja mama bardzo mocno kontroluje to w co się ubieram. Nigdy nie walczyłem o to żeby podkreślać swoją indywidualność. Zawsze chciałem chodzić w glanach i nosić się jak Depeche Mode. Raz w życiu kupiłem sobie sam koszulę, jestem wiecznie pod kuratelą i mocną krytyką mamy. Jak ja mam cokolwiek zmienić w tym swoim cholernym życiu skoro płaczę kiedy robię przez pięć minut robię zadanie z polskiego a potem robię sobie kolację i umieram. Miałem obdzwonić miejsca pracy a od 15 maja nie wysłałem żadnego dni. Chciałbym sobie zrobić cztery miesiące takiej intensywnej pracy nad sobą, ale nie mam siły. Wiem, że przez ten okres można bardzo się zmienić. Mam już wszystkiego dosyć. Odczuwam gigantyczny ból psychiczny, który czasami nie pozwala mi nawet chodzić. Bardzo się boję, że nie zdam matury, mam do zdania 8 przedmiotów za 400 od podejścia. Znam chłopaka, który w wieku 23 lat był w Tajlandii, był na Słowacji i w wielu innych miejscach. Ja niestety nie mam nic. Znów nie pojechałem na wolne słuchanie Fizyki, mam ten problem od listopada. Pochodziłbym jeszcze na osiemnastki bo ja tego nie miałem. Teraz moja siostra poszła na noc do chłopaka a ja nie mam dokąd pójść. Nigdy nie byłem na randce. Kolega przez jakiś okres chodził do koleżanki, teraz ona jest jego dziewczyną. Siostra i mama zamówiły mi buty, jakbym sam sobie nie mógł kupić. Czuję się jak zwykłe gówno, znowu nie wstałem na wolne słuchanie Fizyki i ociągam się prawie miesiąc z umówieniem się na kwalifikacje do szpitala psychiatrycznego. Nie mam siły obdzwonić miejsc pracy. Mama psika mnie dezodorantem i nie może mi dać spokoju. Mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego, wiem, że to co powiem nie jest najbardziej antydysocjacyjne, ale od tamtego czasu bardzo mocno sobie uświadomiłem, że życie jednak pamięta się skrawkami. Od tamtego czasu są też nowe skrawki, a każdy dzień jest niepowtarzalny bo zostawia w nas nanosekundy w pamięci. Ostatnio wspominam skrawkami różne rzeczy: początek ochotniczej pracy w radio, jakieś wiecznie niewyspane twarze z liceum czy wspomnienia, że ktoś na swoich studiach śpi dwie godziny czy "Na Wspólnej" 2004, które teraz oglądam dla beki. Nie wiele zostaje w życiu z nas samych i niewiele zabiera się na później. Moi znajomi mają normalne žycie, mieszkania, dziewczyny a ja nie mam nic. Mam wszystkiego dość i jest mi potwornie przykro. Zastanawiam jak to zrobić żeby wrócić do spania u rodziców i coś robić a nie leżeć i ryczeć. To co produjemy codziennie zostanie jedynie w doświadczeniach, skrawkach, migawkach. Chciałbym mieć tatuaże i robić tatuaże. Znam faceta, który był na Malcie, na Słowacji, w Włoszech, 8 razy w Amsterdamie, w Japonii, Litwie, w Mediolanie, w Maroko, w Tajlandii i w wielu innych miejscach a ja nie mam nic. Nigdy nie byłem nawet z znajomymi na Mazurach. Czuję się jak gówno. Mam wrażenie, że oprócz braku kompetencji w wykonywaniu czynności domowych cierpię także na brak kompetencji społecznych dzięki temu co przeżyłem z swoimi rodzicami. Nigdy nie wynosiłem śmieci. Nie zagubiłem się bez nawigacji kierując samochodem, nie grałem z kolegą Jam Session na gitarze. Znam chłopaka, który w czasie samoizolacji chodził na nielegalne ravy w pandemii. Ja nigdy nie miałem takiej swobody i przestrzenii do decydowania o sobie w swoim własnym życiu. On nie mając planów wakacyjnych pojechał spontanicznie z znajomymi nad morze. Tata wchodzi do pokoju i uchyla mi okno kiedy tylko chce. Chciałbym się nauczyć grać na syntezatorach, czuję się bardzo pusty. Nie powinno mnie być osiem lat u rodziców. Nie wyszedłem dziś z domu, a miałem iść min. na "Trujące Kwiaty". Za późno wstałem. Oni traktują mnie jak gówno, małe dziecko. Rodzice wyjeżdżają do Bułgarii i już kpią i robią problemy. "Przecież Karol jest dorosły, sam to ostatnio powiedział". Codziennie będę wychodził i wracał bo zależy mi na wolnym słuchaniu Fizyki, robieniu sobie obiadów. Leżę i płaczę, nie jestem w stanie wyjść z domu, poza piątkiem, sobotą, środą i czwartkiem. Mam ogrom pracy i jestem tym wszystkim przerażony. Nigdy nie byłem w stanie dobrze napisać matury z polskiego, mimo wydłużonego czasu zawsze brakowało mi pomysłów bo nie przeczytałem lektur z powodu rezygnacji i nie wiedzy czy starannie czytałem po 11 roku życia. Czuję ogromny ból psychiczny, dobrze, napisałem tylko angielski, ale system zabrał mi go po pięciu latach od niezdania matury. Za niedługo idę do szpitala psychiatrycznego i nie wiem czy pojadę na Nowe Horyzonty, chciałbym pojechać na weekend nad morze. Chciałbym robić wizualizacje na koncerty
Aktorka która grała w pierwszej części topgun została brutalnie zgwałcona w latach chyba 80 i cudem przeżyła. Osobiście nie jestem łysy ale gole moje włosy na łyso bo mnie wkurwia ciągła ta zabawa we fryzury itd. Mam na włosy wyjebane
Dziękuję Agnieszko za zaproszenie i zaufanie wobec podjęcia tak niełatwego tematu. Cieszę się, że to właśnie z Tobą mogłem o tym porozmawiac! :)
Wspaniale że był pan gościem, świetna rozmowa pouczająca i dająca do myślenia. Ciekawy i ważny temat. Dziękuję
Naj bardziej zapamiętam zdanie Agnieszki: "Po co wbijać sobie szpile?"
Kolejny mądry podcast. Bardzo zdrowy osąd panującej (niestety) mody na idealność, a gdzie mądrość, wrażliwość, umysł, wartości nie majątkowe....o tym właśnie jest ta rozmowa, super.
Piękna i mądra gospodyni i fascynujący goście.👌Odkryłam panią kilka dni temu i zostaję. Pozdrawiam 🤗
Dużo myślenia życzeniowego, łatwiej zmienić swoje otoczenie niż cały świat.
Dziękuję Wam za ten głos - oddech, ulga bycia nieperfekcyjnym, ale prawdziwym - Andrzej jak zawsze punktuje i uziemia a Ty Agnieszko, jesteś piękna w tym nie tylko fizycznym wymiarze - emanujesz tym wewnętrznym, drogi, którą przeszłaś i przechodzisz, wrażliwości, którą bardzo czuć w Twoich rozmowach. Dobroci, pozdrawiam ciepło!🤍
Jestem pod ogromnym wrażeniem w jaki sposób została przeprowadzona ta rozmowa. Wow czapki z głów dla prowadzącej i jej gościa, mam wrażenie, że dogłębnie przeanalizowaliście ten temat. Pozdrawiam serdecznie.
Ależ to było dobre! Agnieszka, chcemy więcej i więcej.
piękne głosy dwa ❤
Fantastyczna rozmowa ❤
Jeden z bardziej wartościowych podcastów jakie ostatnio oglądałem. Polecam!
Bardzo Ci dziekuje!!♥️
Dziękuję za tę rozmowę i dziękuję za ten duet. Poruszyło się mnóstwo zwoi w mojej głowie, pozwoliło mi to podumać i dotknąć całej gamy emocji. Zauważyć zmiany i docenić to, co mam. A mam ogromne szczęście, bo nie szukam już potwierdzenia w oczach innych. Akceptuję siebie, kocham siebie i wreszcie czuję się kochana. To była długa droga, ale dobrze być w domu. I tego wszystkim (szczególnie kobietom) życzę.
Piękny podkast,piękne przekazy❤Dziękuję❤
Świetna rozmowa 😊 Pan Andrzej jak zwykle ciekawie prawi. Dziękuję 😊
Dziękuję, jako mężczyzna nie miałem o tym, aż tyle pojęcia, a Wy to wyjaśniliście w jedną godzinę
Dzień dobry AGNIESZKO Dziękuję za Potkast Serdecznie Pozdrawiam noi Witam twojego GOŚCIA
Super rozmowa. Bardzo za nią dziękuję. Mam jedną uwagę. Cellulit i cellulitis to dwa różne pojęcia. Cellulit to tak zwana pomarańczowa skórka, zaś cellulitis to dermatologiczna jednostka chorobowa, której przyczyną jest zapalenie tkanki podskórnej. Warto o tym pamiętać.
Dzięki, to cenna uwaga
Super rozmowa❤
Co za przepiękna dziewczyna.
Wspaniały podkast ❤ dziękuję 🥰
Też kiedyś, szukając pracy, spotkałam się z tym, że aby zostać asystentką prezesa, muszę wysłać zdjęcie całej sylwetki. Oczywiście od razu zapaliła mi się czerwona lampka i nie zrobiłam tego - z miejsca przyszło mi na myśl, że ten facet szuka nie tylko asystentki, ale również kochanki. Było to bardzo niesmaczne.
Zalajkowałem zanim wypowiedziano pierwsze słowo.
Jestem szczodra. Ludziom daję prawo, by myśleli na mój temat co chcą.
Interesująca rozmowa,...
W wyniku korzystania z maści sterydowych mam mnóstwo rozstępów i widoczny cellulitis- wolę to niż mękę z łuszczycą, jeśli ktoś ma z tym problem to jego problem 🤷
A właśnie szkoda, że nie pojawił się wątek osób chorujących na widoczne choroby.
Mądra rozmowa
Chcę, wolę, wybieram... Czy ta opinia co ktoś powiedział.. mówi o mnie czy raczej o osobie która to mówi?
Czy gość mógłby rozwinąć kontekst urodzenia się jako uprzywilejowana płeć w kontekście udziału mężczyzn w statystykach samo...stw?
Większość ludzi nie doświadczyła bezwarunkowej miłości ze strony matki czy innych bliskich osób, a poszukiwanie tego prowadzi do wielu tragedii.
Na facetach wcale nie ma mniejszej presji 'idealnego wyglądu', powiedziałabym że kobiety wręcz mają łatwiej, bo dieta, kosmetyki, prosty trening są plus minus w zasięgu ręki a niski facet co ma zrobić? Magicznie urosnąć? Zdecydowanie większa jest też presja na posiadanie: Jak to facet a nie ma samochodu albo co gorsza nie ma prawka? A jak do tego mieszka z mamą to mało kto zapyta o przyczyny... Często jest na starcie skreślony.
Pracuję z ludźmi w warunkach w których mnóstwo osób się otwiera, a ja zasady tylko słucham i łączę kropki, potrafię na tyle dobrze zbudować atmosferę zaufania że znam mnóstwo przykładów przemocy domowej wobec facetów ich bezsilność, bo kto w to uwierzy a do tego taki wstyd a przecież oddać nie może, bronić się zresztą też... To nie jest takie czarno białe i oczywiste że to na kobietach jest większa presja i piszę to jako kobieta, po prostu kobiety zaczynają o tym mówić i nie jest to źle odbierane a gdy facet poruszy ten temat to bardzo często spotyka go etykietka przegrywa, incela, baby, słabeusza, itd. Bo jak to nie pasują mu wymagania społeczne? Ośmielił się być ofiarą? Co z nim jest nie tak?...
Dowiadujesz się że kolega z pracy, silny, wysportowany, dobrze zbudowany i wysoki ( czyli wygrał w loterii genetycznej) mieszka obecnie z mamą, bo żona go biła a on jako facet nic nie mógł na to poradzić, gdy zagroził, że to zgłosi ona oświeciła go że nikt mu nie uwierzy a ona odbije piłeczkę a jej uwierzą bez problemu... Współczucie czy 'co za gamoń' i szukanie motywów gdzie jednak wina jest po jego stronie, bo na pewno ją zaniedbywał lub coś w ten deseń.
Od kobiet bardzo dużo się nasłuchałam i mam wrażenie, że skreślanie faceta za to że jest niski to norma i jest to ok,to nie jest dyskryminacja, ale gdy facet nie chce otyłej kobiety to już fatfobia i dyskryminacja 😅
Gość uratował rozmowę..
@@vegaskyle-n9q powiadasz :)
🌹
A nie da się być sobą i akceptując się i nie gonić za moda i wygląd ? Ja pogodziłem się z tym że zaczęły mi się zakola i zrobił mi się brzuszek i nie chodzę jak moda nakazuje i fryzur .
7:14 ale pan naiwny... Jaki ludzie maja wplyw na patologie, mozesz sobie wychowac ilu chcesz synow ale za sasiada nie odpowiadasz. Nie mowiac juz o wladzy (ktore kobiety w wiekszosci wybraly)sprowadzajacej masy niebezpiecznych ludzi z zacofanych kultur
Nie przerywaj caly czas ,,!!!
Mhm :)
Pierwszy raz słyszę że silczuk gada głupoty
Reklamy do tego odcinka: błyszczyki powiększające usta i inne tego typu akcesoria, czy to przypadek? Nie wiem, ale na pewno niezła ironia. Przy żadnych innych filmach na yt nie mam takich reklam.
Nie wiem czy przypadek. Totalnie sie na tym nie znam 😂🙌
Ja mam inne ;)
zaobserwuje Cie. mam nadzieję, że nie będzie to strata czasu
Kobiety maja lepiej i maja wieksze przywileje chetnie sie zamienie za "miesiączke" 😂
A teraz mi powiedz ile razy przecietny mezczyzna zostaje zaatakowany a ile kobieta w zyciu (ja moge podac 3-4 razy a i tak wielu uniknalem, zazwyczaj 3-6 na 1) juz nie wspominajac ile bojek widzialem, agresji do kobiety praktycznie wcale
Dziwna ta rozmowa …
Dlaczego?
Nie mam dla was dobrych wiadomości. Żebyście worek soli zjedli faceci będą lecieć na piękne kobiety. Kobiety na przystojnych facetów. Nikt, nic, nigdy tego nie zmieni. Zmarnowaliście czas. Było iść lepiej porzucać kasztanami do jeziora😂.
To ty zmarnowałeś czas, bo ten podcast nie jest zupełnie o tym o czym mówisz
Problem jest w tym, co jest uważane za piękne. I chodzi o to, ze branża beauty te kryteria zunifikowała i wyśrubowała do chorych rozmiarów.
Są na tym świecie również i ludzie, którzy myślą i zachowują się inaczej niż ci, o których Pan mówi.
Tata który tak ochoczo chcę mnie odbierać z pociągu nagle stwierdził, że jest deszcz i mu się nie chce. Ja najchętniej bym z tej Warszawy nie wracał, ale nie mam u kogo się zatrzymać a umawianie się na seks jakoś ostatnio nie wychodzi. Ja bym bardzo chętnie wrócił na piechotę, ale rodzice mają wielki problem. Czuję się jak gówno, które nie ma prawa do własnego życia. Przed 10 czerwca chciałbym trafić do szpitala psychiatrycznego, mam skierowanie, ale jeszcze nie umówiłem się na kwalifikację. Niestety ociągam się z tematem. Zawsze miałem duży problem z poczuciem sprawczości i odpowiedzialności w swoim życiu. Skoro ktoś w cztery miesiące dokonuje dużych zmian w swoim życiu to ja też zerwę z swoimi przyzwyczajeniami. Mam 25 lat i nie mam matury, nie mam pracy, lecz szukam, śpię u rodziców, nie mam prawa jazdy. Od dziesięciu lat jestem w psychoterapii oraz jestem osobą niepełnosprawną fizycznie. Bardzo często ciężko jest mi wstawać z łóżka, ale chcę chodzić na wolne słuchanie Fizyki. Boję się, że nigdy nie zdam matury, mam osiem przedmiotów za rok. Powinienem teraz mieszkać w pokoju w Łodzi i być na drugim roku doktoratu. Chciałbym grać na konsolecie, malować murale, obrazy, robić graffiti, mieć tatuaże, rysować i robić tatuaże. Wracałem do domu taksówką, a tata robił wywiad o to skąd wróciłem, za ile i jaką trasą go poprowadziła nawigacja. Facet się przestraszył i odjechał ze mną, zapłaciłem i wrócił. Tacie nie pasowało, że nawigacja wskazywała inną trasę i twierdzi, że zostałem oszukany. Sam wymyślił tę taksówkę a teraz się zdenerwował. Ja najadłem się wstydu, jeszcze mnie nawyzywał jak tylko mógł. Jak miałem 18 lat to nie mogłem nic, jak miałem 20 to nie jeździłem do znajomych na Sylwestra do Wrocławia.
Siostra twierdzi, że nie respektuje norm społecznych i nie nadaję się do bycia indywidualną jednostką. Dlaczego mam całe życie być od kogoś uzależnionym? Przez całe žycie nie potrafiłem zbudować swojej indywidualności, zawsze słuchałem najpierw innych a nie siebie. Rodzice wymyślili, że nie mogę wyjść w sobotę dlatego, że oni wychodzą na imprezę. Niestety ciężko im zrozumieć, że mogę wrócić samemu. Za ostatni powrót taksówką i stwierdzenie, że to tata zrobił wielki problem bo mu się nie podobało jaką trasą wracał taksówkarz zbesztano mnie równo i nawyzywano od naiwnych. Mam 25 lat i nie mam nic. Rodzice mi nawet czynią uwagi na temat tego jak się myję. A mi jest potwornie żal tego, że nie mam siły psychicznej stać na prysznicu tylko siedzę i mnie to bardzo boli. Wiecznie robię z siebie ofiarę. Zawsze wychodzę w piątek i w sobotę bo zawsze mam masę planów. Gdybym mieszkał z rodzicami po maturze to czułbym się jak dziecko. Staram się uczyć do matury, lecz mając Polski, Biologię, Geografię i masę innych rzeczy rzucam wszystko po pięciu minutach. Nigdy nie uprawiałem seksu, mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru mojego sposobu bycia przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. Znowu dziś nie byłem na wolnym słuchaniu Fizyki, mam ten problem od listopada. Chciałbym żyć, pracować, podróżować. Chciałbym mieć silną wolę w pracy nad sobą. Siostra twierdzi, że jeżeli rodzice robią coś dla mnie to ja mam powinność dla nich zostać w domu, przez całe życie nigdy mnie nie broni. Ja nie wymagam opieki. Zmarnowałem całe swoje dotychczasowe życie przy komputerze i telefonie.
Czuję się jak gówno. Przez całe życie moja mama bardzo mocno kontroluje to w co się ubieram. Nigdy nie walczyłem o to żeby podkreślać swoją indywidualność. Zawsze chciałem chodzić w glanach i nosić się jak Depeche Mode. Raz w życiu kupiłem sobie sam koszulę, jestem wiecznie pod kuratelą i mocną krytyką mamy. Jak ja mam cokolwiek zmienić w tym swoim cholernym życiu skoro płaczę kiedy robię przez pięć minut robię zadanie z polskiego a potem robię sobie kolację i umieram. Miałem obdzwonić miejsca pracy a od 15 maja nie wysłałem żadnego dni. Chciałbym sobie zrobić cztery miesiące takiej intensywnej pracy nad sobą, ale nie mam siły. Wiem, że przez ten okres można bardzo się zmienić. Mam już wszystkiego dosyć. Odczuwam gigantyczny ból psychiczny, który czasami nie pozwala mi nawet chodzić. Bardzo się boję, że nie zdam matury, mam do zdania 8 przedmiotów za 400 od podejścia. Znam chłopaka, który w wieku 23 lat był w Tajlandii, był na Słowacji i w wielu innych miejscach. Ja niestety nie mam nic. Znów nie pojechałem na wolne słuchanie Fizyki, mam ten problem od listopada. Pochodziłbym jeszcze na osiemnastki bo ja tego nie miałem. Teraz moja siostra poszła na noc do chłopaka a ja nie mam dokąd pójść.
Nigdy nie byłem na randce. Kolega przez jakiś okres chodził do koleżanki, teraz ona jest jego dziewczyną. Siostra i mama zamówiły mi buty, jakbym sam sobie nie mógł kupić. Czuję się jak zwykłe gówno, znowu nie wstałem na wolne słuchanie Fizyki i ociągam się prawie miesiąc z umówieniem się na kwalifikacje do szpitala psychiatrycznego. Nie mam siły obdzwonić miejsc pracy. Mama psika mnie dezodorantem i nie może mi dać spokoju. Mam epizod zaburzenia dysocjacyjnego, wiem, że to co powiem nie jest najbardziej antydysocjacyjne, ale od tamtego czasu bardzo mocno sobie uświadomiłem, że życie jednak pamięta się skrawkami. Od tamtego czasu są też nowe skrawki, a każdy dzień jest niepowtarzalny bo zostawia w nas nanosekundy w pamięci. Ostatnio wspominam skrawkami różne rzeczy: początek ochotniczej pracy w radio, jakieś wiecznie niewyspane twarze z liceum czy wspomnienia, że ktoś na swoich studiach śpi dwie godziny czy "Na Wspólnej" 2004, które teraz oglądam dla beki. Nie wiele zostaje w życiu z nas samych i niewiele zabiera się na później. Moi znajomi mają normalne žycie, mieszkania, dziewczyny a ja nie mam nic. Mam wszystkiego dość i jest mi potwornie przykro. Zastanawiam jak to zrobić żeby wrócić do spania u rodziców i coś robić a nie leżeć i ryczeć. To co produjemy codziennie zostanie jedynie w doświadczeniach, skrawkach, migawkach. Chciałbym mieć tatuaże i robić tatuaże. Znam faceta, który był na Malcie, na Słowacji, w Włoszech, 8 razy w Amsterdamie, w Japonii, Litwie, w Mediolanie, w Maroko, w Tajlandii i w wielu innych miejscach a ja nie mam nic. Nigdy nie byłem nawet z znajomymi na Mazurach. Czuję się jak gówno. Mam wrażenie, że oprócz braku kompetencji w wykonywaniu czynności domowych cierpię także na brak kompetencji społecznych dzięki temu co przeżyłem z swoimi rodzicami. Nigdy nie wynosiłem śmieci. Nie zagubiłem się bez nawigacji kierując samochodem, nie grałem z kolegą Jam Session na gitarze.
Znam chłopaka, który w czasie samoizolacji chodził na nielegalne ravy w pandemii. Ja nigdy nie miałem takiej swobody i przestrzenii do decydowania o sobie w swoim własnym życiu. On nie mając planów wakacyjnych pojechał spontanicznie z znajomymi nad morze. Tata wchodzi do pokoju i uchyla mi okno kiedy tylko chce. Chciałbym się nauczyć grać na syntezatorach, czuję się bardzo pusty. Nie powinno mnie być osiem lat u rodziców. Nie wyszedłem dziś z domu, a miałem iść min. na "Trujące Kwiaty". Za późno wstałem. Oni traktują mnie jak gówno, małe dziecko. Rodzice wyjeżdżają do Bułgarii i już kpią i robią problemy. "Przecież Karol jest dorosły, sam to ostatnio powiedział". Codziennie będę wychodził i wracał bo zależy mi na wolnym słuchaniu Fizyki, robieniu sobie obiadów. Leżę i płaczę, nie jestem w stanie wyjść z domu, poza piątkiem, sobotą, środą i czwartkiem. Mam ogrom pracy i jestem tym wszystkim przerażony. Nigdy nie byłem w stanie dobrze napisać matury z polskiego, mimo wydłużonego czasu zawsze brakowało mi pomysłów bo nie przeczytałem lektur z powodu rezygnacji i nie wiedzy czy starannie czytałem po 11 roku życia. Czuję ogromny ból psychiczny, dobrze, napisałem tylko angielski, ale system zabrał mi go po pięciu latach od niezdania matury. Za niedługo idę do szpitala psychiatrycznego i nie wiem czy pojadę na Nowe Horyzonty, chciałbym pojechać na weekend nad morze. Chciałbym robić wizualizacje na koncerty
Ale masz zajebane poglądy jak na rok 2024. Że niby kobieta ma być brzydka żeby miała coś do powiedzenia? Ale masz myślenie skończ
Aktorka która grała w pierwszej części topgun została brutalnie zgwałcona w latach chyba 80 i cudem przeżyła. Osobiście nie jestem łysy ale gole moje włosy na łyso bo mnie wkurwia ciągła ta zabawa we fryzury itd. Mam na włosy wyjebane
Na kulturę również