To miejsce na Starym Miescie na gorce, dla tego jest nie koszone ,bo to teren prywatny I miasto go nie rusza od kilku lat. Wlasciciel ponoc chcial budowac tam hotel,ale nie dostal pozwolenia. Kiedys ten kawalek byl ogrodzony szpetnym plotem,ale kazano wlascicielowi mu sciagnac to ogrodzenie
Witaj Łukaszu,cieszę się że zawitałeś,Żoliborz nie skoszony,na Sadach podagrycznik,jaskolcze ziele,babki,krwawnik,koniczyna,pokrzywa,jasnota,wrotycz,mam niejscowki na żywokost a nawet,ostatnio na piołun.....czuję w kościach odrodzenie :) na Fortach Bema znajduję żółciaka czikena i dziś żagiew łuskowatą i serdecznie Cię pozdrawiam,ta wiedza dzięki Tobie,dziękuję.
Nie koszenie ma swoje pozytywne skutki zwłaszcza teraz gdy brakuje opadów... Rośliny okrywają ziemię i ograniczają parowanie, a gdy pojawia się rosa, zbierają ją i spływa po nich do ziemi. Pomimo braku opadów wilgoć gleby jest zachowana. Po skoszeniu gdy brakuje opadów wszystko schnie....
@@luczaj100 Wielki szacun za ogromną wiedzę... Ludzie po studiach często takiej nie mają. Pozdrawiam. I życzę dalszego szerzenia wiedzy o wszelkiej roślinności i nie tylko. W zasadzie wszędzie można znaleźć ciekawostki przyrodnicze nawet jadalne grzyby w angielskiej toalecie jak się okazuje ;)
@@molas3000 Bo Pan profesor Łukasz Łuczaj wyedukowany na wysokim poziomie i ciągle swoją wiedzę poszerza.A teraz dużo ludzi po tzw.Wyższej Szkole Wyższej.
@@ElzbietaBeata hmm nasówa się stwierdzenie wyższa szkoła życia ;) Ale sam od niedawna kilka lat mam działkę i zaczynam uczyć się i rozpoznawać pewne "chwasty" które mogą być ziołami albo nawet jadalne, rośnie u mnie skrzyp, jasnota biała (przykuła moją uwagę bo podobna do pokrzywy). Komosa biała.. Mniszek, I wiele innych ciekawych roślin które już rozpoznaję albo uczę się ;)
Witam , u mnie nie koszę działki już 3 rok,sama jestem zdziwiona co na niej rośnie,jak matka natura potrafi tym wszystkim kierować,gdzie co ma być i rosnąć. Po działce chodzę z wnusiem na bosaka,zawsze lubiłam od dziecka chodzić boso na wsi,teraz w małej mieście jestem,wszyscy sąsiedzi koszą trawnika raz w tygodniu,a ja powiedziałam u mnie dzicz ma być i samo rośnie jak chce,obecnie ze względu na suszę,trochę się to przychamowalo,co roku widzę zmiany i chaszcze mnie zaskakują czymś nowym. Serce bolało patrzeć jak na osiedlu u mnie kosili,było tyle stokrotek,całe trawniki,tak wyjątkowo tego roku się porobiło,kwieciście było od stokrotek,a niejakie miejsca z fioleczkami,w tamtym roku był ich wysyp na osiedlach,ten rok przyniósł połacie stokrotki. Szkoda że tak wszystko jest wykaszane. Dziękuję za filmik,pozdrawiam serdecznie 🤗
Kilka miesięcy temu zbierałem na kawałku ziemi niedaleko metra w Warszawie skrzyp i podeszła do mnie nieznajoma. Była zainteresowana i zaskoczona bo "w mieście rzadko się widuje ludzi tym zainteresowanych". Porozmawialiśmy chwilkę i zapytała czy znam kanał Łukasza Łuczaja. Bo jak zioła zbieram to pewnie znam:) Nie, nie znałem jeszcze wtedy, ale dzięki tej miłej Pani już znam:) Pozdrawiam serdecznie
Też nie kosze, dopiero pod koniec czerwca, jeden raz, a i to niezbyt dokladnie. Mam piękne trawniki, a właściwie łąki kwietne i ziołowe.Niestety u nas na Podkarpaciu kosza do gołej ziemi, nie ma nawet ani jednej stokrotki.A do mnie przylatuja do mnie dzikie pszczoły i mnóstwo motyli.
W Szwecji kosi sie tylko waski pas trawy tuz przy sciezce a calosc zostawia sie by rosla dziko. Ten waski , rowno wykoszony pas nadaje wyglad zadbania a nawet pewnej elegancji. W zupelnosci wystarczy ze wzgledow estetycznych.
Kosza, kosza ale u mnie w jeden miejscowości w pd Anglii zauważam spore placki trawników celowo nieskoszone, dodatkowo nie kosi się miejsc gdzie kończą swoją wegetację narcyzy. Pozdrawiam
W Krakowie przy takiej suszy zaczęła się masakra wszystkich trawników do gołej ziemi. A w ubiegłym roku było już lepie i mozna było odnieść wrażenie, że do kogoś dotarło. Jednak nie dotarło...
Pare lat temu pisalam do znanych organizacji o bioroznorodnosci i ekologi, a że jestem z pochodzenia Warszawianką to kierowalam je do Warszawiaków... Pisalam, zeby zachowac ogrodki działkowe, o nie wyrywaniu chwastów i zachowaniu naturalnej fauny i flory.... Byc może natchnelam odpowiednie osoby i powstal łańcuszek dobrych działań. Zaznacze, że w Paryżu nie wyrywa sie z chodników chwastów, ma to poprawić i wpłynąć na bioroznorodnosc....
Jakie to fajne , ze moje mysli (pewno nie tylko moje ...) czesto zbuntowane wobec obserwacji przyrody w miescie ktora jest czasem tak okrutnie katowana przez nieczujacych natury nadzorcow ' przejawiaja sie w Panskich wypowiedziach. Ostatnio z bolem serca patrzylam jak przecudne trawniki wokol osiedla z duza iloscia i roznorodnoscia roslin kwitnacych byly wykaszane w najpiekniejszym momencie swego istnienia by zamienic sie w ubogie sciernisko trawy tak ubogie jak uboga jest swiadomosc "Panow Zarzadcow" zlecajacych takie akcje w imie glupoty i niewiedzy. Przycinanie drzew do pnia ktore nikomu nie czynia szkody ni cienia , by wygladaly jak kaleki i symbole ludzkiej glupoty. To boli . Dziekuje , ze Pan to naglasnia , ze uczy Pan wrazliwosci . Pewno jest Pan niczym " Don Kichote" walczacym z Wiatrakami , ale fajnie by bylo bym tu sie mylila i ze by owe bezduszne wiatraki staly sie rozumnymi istotami chetnymi do wspolpracy. 😉😉👍👍
Myślę tak samo. Dziękuję Panie profesorze za głos w obronie dzikiej Przyrody. Serce mnie boli kiedy widzę te hałaśliwe kosiary zaduszające życie Natury. Kojarzą mi się z czołgami. To jest jak wojna z naturą.
Jakie to chore. Chcemy by nie kosili łąk! - A oni i tak koszą - przy tym niemiłosiernie hałasując. A dodatkowo, to jeszcze my musimy płacić za ich """pracę""".
Kocham tą nature , ostatnio w Raciborzu pod moim balkonem firmy spółdzielni mieszkaniowej Nowoczesna skosili w pełni kwitnienia łąke kwietną ktorą co roku robie.Została tylko darń, ziemia goła. Dlaczego nie kara sie takich ludzi za to zło robione naturze. Jestem bezradna walcząc z nimi. Do kogo zwracać sie !?😣
Do wszystkich, którzy mogą pomóc! Pisać maile z linkiem do tego filmiku. Osobiście zmieniłam przepiękny wiejski ogród z kwiatową łąką i zielnikiem w trawnik z tujami😅. Szybko uznałam to za największy błąd. Moda często bywa szkodliwa. Pomagajmy ludziom zmieniać nastawienie, zobaczyć świat z innej perspektywy.
Ja też po kryjomu sieję łąkę na terenie publicznym, raz się uda jej zakwitnąć, raz nie. Na szczęście spadła częstotliwość koszenia przez firmy zatrudniane przez miasto. Dawniej koszono trawę w parku koło mnie bardzo często, co zresztą było źródłem hałasu nie do wytrzymania. Teraz jest tego o wiele mniej. Zrobiłam też wiejski ogródek na terenie gminnym przylegającym do mojego ogrodzenia (nie staram się o zasiedzenie ;-)), bardzo rzadko ktoś coś zrywa lub niszczy.
Jeszcze trzy dni temu cieszyłam się nieskoszonym trawnikiem pod blokiem. Była to jednak radość krótkotrwała, już wszystko wokół pokoszone. Boleję nad tym za każym razem 😔 Tym bardziej, że naprawdę nie byłoby takiej potrzeby, bo przy samym chodniku rośnie żywopłot, a trawnik jest za nim, w stronę bloku.
Właśnie od 2 dni kosza trawę na moim osiedlu , nie można administracji przekonać, a najgorsze jest cięcie na jeża krzewów, które pozbawiają odrosty jednoroczne z kwiatostanem np piękna forsycje ,jaśminowce ,pigwowce japonka. Mnie szlak trafia . Seniorka z Poznania.😰
Właśnie od 2 dni kosza trawę na moim osiedlu , nie można administracji przekonać, a najgorsze jest cięcie na jeża krzewów, które pozbawiają odrosty jednoroczne z kwiatostanem np piękna forsycje ,jaśminowce ,pigwowce japonka. Mnie szlak trafia . Seniorka z Poznania.😰
@@wolumo Rozmowy w administracji to nieustanne tłumaczenie, że "mają podpisane umowy na koszenie i MUSZĄ kosić". Oni twierdzą, że "muszą", podczas kiedy wiemy, że wcale nie. Łukasz, jakich argumentów użyć, żeby tego nie robili?...
Mam to samo. Blok, północna strona, trawa prawie nie rośnie, tylko właśnie żywopłot od chodnika. A za żywopłotem bujny podagrycznik, mniszek, kuklik, ale też pojedyncze kępki orlika. Już się cieszyłem, że orlikowi dadzą w tym roku zakwitnąć (dosłownie parę dni brakło), ale nie, wszystko skoszone dzisiaj i jest cholernie brzydko.
Posiadanie kosiarki budzi nadgorliwość. Piekło przedmieść w anglojęzycznych krajach, co sobota od rana burczenie i tyk kosiarek. Mieszkam na wsi i staram się pożyczyć kosę i trenowač ciche koszenie rejonów trawiastych. Na chaszcze mam podkaszarkę ale nie trawię jej hałasu.
To jest też zmora polskich przedmieść, wiem co mówię, niestety. Kosą kosić nie potrafię, ale mam bardzo cichą kosiarkę elektryczną, którą koszę rzadko, bo trawnik zamieniam sukcesywnie w rabaty kwiatowe :-)
Panie Łukaszu film o drzewach , żeby sadzić drzewa takie jak dawniej . O jakiegoś czasu sadzi się drzewa na patyku okropnie to wygląda przy blokach 10 piętrowych .
panie Łukaszu, powiedzmy sobie szczerze, gdyby urzędasy, fani betonozy, mieli więcej kosiarek i "kosynierów" to od razu by skosili wszystko...a tak po kolei po prostu...
W Niemczech (w Bawarii) widuję łąki kwietne wzdłuż ruchliwych dróg. W Krakowie w zeszłym roku obserwowałam szczygły żerujące na łące kwietnej wysianej wzdłuż ulicy Powstańców Warszawy. Była też (jest?) łąka pod Wawelem.
Panie Łukaszu, jest szansa żeby nagrał Pan odcinek o Wrośniaku Różnobarwnym? Dokładniej chodzi mi o to kiedy zbierać, jakiemu procesowi obróbki go poddać przed spożyciem oraz jak dawkować jego spożycie? Głównie w aspekcie przeciw-nowotworowym. Będę bardzo wdzięczny za informację. Pozdrawiam serdecznie
Odnoszę wrażenie, że władze Rotterdamu oglądją pana programy dotyczące koszenia trawników. Jeszcze niespełna trzy sezony temu wszystkie bez mała trawniki wały skarpy oraz nieużytki na terenie miasta były doszczętnnie golone. Obecnie, co ma być wygolone jest wygolone, natomiast wiele powierzchni jest pozostawiona samej sobie tzn. jest koszona raz lub dwa w sezonie. Natomiast ja dzięki pana uświadamianiu mogę obserwować odradzanie się łąk. Mijsca te już nie są trawnikami, ale z roku na rok coraz piękniejszymi łąkami kwietnymi. Mam tylko nadzieję, że nie jest to czynione z braku środków, lecz świadome działanie. Pozdrawiam.
A mnie ciekawi panie Łukasz , ile daje samo chodzenie parkiem np obok złogów podagrycznika. Czy jakieś cząstki z powietrza przenikają do nas i wpływają od samego chodzenia obok ziół??
w USA kosza jak tylko snieg sie roztopi. Tutaj maja jakas nadgorliwosc koszenia. A w zamozniejszych dzielnicach jesli nie wykosisz trawnika to miasto kosi na twoj koszt i dostajesz rachunek poczta
U nas w Kanadzie nadal jest brak zrozumienia wartosci terenow nie wykoszonych. Chociaz musze przyznac odzywaja sie glosy takie jak: "No mow May", zeby nie kosic wlasnie w maju, gdy Natura potrzebuje sie zregenerowac.
Panie Łukaszu, uwielbiam Pana słuchać, dużo się nauczyłam dzięki Panu. Ale mam pytanie - wysoka trawa dużo większe ryzyko kleszczy, a wiadomo co za tym idzie (niestety miałam okazję się o tym przekonać)..., mając zwierzęta domowe, dzieci wiadomo, że najważniejsze jest ich zdrowie, oraz nasze. Co by Pan w tym temacie powiedział / podpowiedział? Z uszanowaniem. Pozdrawiam.
Kleszcze są odkąd jest człowiek a nawet zncznie wcześniej. Nie przejmować się, jest tyle gorszych produktów zagrażających zdrowiu i życiu! Olewajcie kleszcze!
@@kasiaartdekornasze_przebud6651 Tak, to przykre ale choroby i śmierć były są i będą, musimy się z tym pogodzić albo.... nie rozmnażać się, żeby nie narażać potomstwa na choroby, kataklizmy, lubo(jak teraz)wojny.
Tutaj zabiorę głos, ponieważ jestem alergikiem i żyje w mieście, żeby tych problemów z alergią nie mieć. Szanuje bardzo przyrodę i wszelkie inicjatywy skierowane w tym kierunku. Jednakże nie wiem czy znaczący wpływ ma taka ilość parków/trawników w dużych miastach. Ograniczenie ich jednak może przynieść korzyść dla osób, którym kwitnąca trawa upośledza normalne funkcjonowanie w tym mi. Jest to tylko moja opinia pozdrawiam
U mnie w dzielnicy skosili całe połacie, gdzie już miała zakwitać koniczyna. Bujajcie się, pszczółki, ściernisko zobaczycie zamiast kwiatów. Skoszone kawałki już żółkną przy tej suszy. Bezmyślność władz miasta jest porażająca.
Ja niestety koszę trawę i jest mi wstyd pomimo tego że gdybym nie kosił nie mógłbym spokojnie przejść nawet do swojej szklarni , mam tak dobrą ziemię że już około 5 maja trawa była tak gęsta że ciężko dojść np. do szklarni i wysoka na około 40 cm , inna sprawa że gdy dostałem ten ogród jedyne co dominowała w nim to pokrzywa ,teraz pojawiły się tak takie rośliny jak np żywokost lekarski, przetacznik ożankowy , kurdybanek , jasnota, krwawnik czy np. pod orzechem włoskim mam cały dywan zioropłona wiosennego
w uk koszą trawniki które mają dziesiątki lat i to ładnie wygląda, u nas nie kosza ze względu na brak kasy, takie chwaścielstwo wszędzie to porażka dla wizerunku miasta
A jakieś takie mam swoje spostrzeżenie co do dzikich roślin otaczającychy nas... Nie te co są ładnie równo pod linijkę sadzone... Ale takie dzikie typu mlecz... No i zasadniczo ponoć przyroda daje nam to co potrzebujemy... No i było że jeździłem tu i tam... Ale trafiło się miejsce w środku miasta gdzie był wysyp "mlecza" - mniszka lekarskiego... No i pierwsza myśl tu musi mieszkać dużo ludzi z rakiem.... Mlecz ma właściwości rako bójcze.. No i trzeba wyjść z medycyny akademickiej bo większość odmian "raka" nie jest nie uleczalna, a często jest to objaw zdrowienia... Podagrecznik, jak nazwa wskazuje, na podagre, czyli bardziej naukowo dna moczanowa... Ełekt zakwaszenia organizmu, często nadużywanie piwa (nie tyle alkoholu co piwa - ma wysoki wskaźnik glikeniczny, posiada wiele węglowodanów które chętnie przetwarzają się na kwasy w naszym organiźmie podobnie jak cukier sacharoza). No i zakwaszenie powoduje wytrącanie kryształków mocznika głównie w stopach gdzie jest najniższa temperatura...
O niekoszonych trawnikach w Warszawie można tylko pomarzyć. Degeneraci zaczynają kosić, zanim trawa urośnie. Wczoraj pod oknami miałem ładną, zieloną trawę i kwiaty. Niestety przyszedł przygłup z kosiarką i zostawił same kikuty trawy, z prześwitującą nieestetycznie ziemią. Do tego wzbił w powietrze miliardy mikro pyłków, powodując początek odczynu alergicznego u uczulonych. Przy okazji wymordował sporo owadów. Inne owady i ptaki pozbawił pokarmu. Dobrze, że kosił w dzień, bo po tych trawnikach chodzą jeże. Odkąd zaczęło się lata temu masowe koszenie trawy w Warszawie, drastycznie wzrosła liczba alergików. Odnoszę wrażenie, że niektórzy ludzie nienawidzą zieleni i natury. U mnie wzdłuż jednego chodnika, przy ogródkach rosły dzikie, zielone rośliny ziarniste. Był tam owies, proso, jęczmień i jeszcze jakieś dwa zboża. Być może Krzyca. Porównywałem tylko ze zdjęciami w internecie. Było tam też takie płaskie zboże. Piękna łączka. Niestety któregoś dnia przyszedł upośledzony troll i zostawił gołą ziemię z kikutami.
Podzielam Pańską wrażliwość na przyrodę ,ale nazywanie ludzi degeneratami i upośledzonymi z tego powodu ,że koszą trawniki i po prostu nie mają takiej wrażliwości jak widzowie kanału Pana Łukasza Łuczaja jest uważam złym kierunkiem ,i nie tak powinniśmy mówić o ludziach nawet jak w naszej opinii błądzą.Zresztą ludzie Ci bardzo często wykonują po prostu swoją pracę(mam na myśli służby miejskie i dozorców).Ja choć posiadam działkę pod Warszawą też muszę ją kosić w miarę regularnie ,ponieważ przyjeżdża do mnie rodzina i tego ode mnie oczekuje,obawiając się kleszczy.A faktem jest ,że kleszczy u mnie zatrzęsienie i wpływa na to wiele czynników (liściasta polana leśna ,odpowiednia wilgotność ,zacienienie ,gryzonie i cała masa innych żywicieli).Koszeniem trawy na pewno nie wyeliminuje kleszczy,ale mogę utrudnić im żerowanie a w sprzyjających okolicznościach wydaje się ,że mogą się cofnąć poza ogrodzenie działki. Z kolei alergikom odpowiednio wczesne skoszenie trawy też ułatwia życie ,i należy przyznać im rację a nie ich besztać ,że są zakałą ludzkości i tępymi gamoniami a w dodatku bez serca.Tak więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka i przede wszystkim w swojej miłości do przyrody nie bądźmy agresywni do ludzi którzy mają inne zdanie ,bo widzę że jest niestety taka tendencja.Pozdrawiam
Brak koszenia niszczy bioróżnorodność roślin, brak pokarmu dla zapylaczy. Kosić należy po przekwitnięciu, to co teraz jest w Wawie to ekoidiotyzm. Nie koszą trawy bo to 'eko", w parku Skaryszewskim gałęzie tak poprzycinali, że wiewiórki mają utrudnioną migracje. Na Siekierkach ścieżki rowerowe już pozarastały, po co było na nie kasę wydawać ?
Jak Pan kooperuje z takimi roznicami ...panskie ranczo gdzies w lesie ,a tutaj nagle cos takiego jak Warszawska aglomeracja?To musi byc straszne i meczace. Ps. a gdzie osobista terapeutka naszego profesora? :D
Musimy wszyscy na całej planecie się zmobilizować i przestać rozmnażać, w zgodzie z ideą antynatalizmu! Ale wiem , to utopia, choć było by tak pięknie, za kilkadziesiąt lat 80 milionów ludzi na planecie... wspaniała perspektywa - żadnego przemysłu, motoryzacji, koniec technologii, chemii itp. potworów. Żyjemy w harmonii z przyrodą i obudziłem się, cholera, piękny sen...
Proszę spać dalej. Globaliści cały czas kombinują, co tu zrobić, żeby nas było mniej, żebyśmy się przestali rozmnażać, itp. Prawdopodobnie chcą, żeby to był przywilej dla wybrańców. I nikt z "szarej masy" nie będzie miał nic do gadania. "Nie będziesz mieć nic i będziesz szczęśliwy" (prawa do decydowania o sobie też nie). Jednym słowem arkadyjski scenariusz...
@@aja-ana2206 A kim są globaliści? Czy to Marsjanie, Plejadanie czy też Reptilianie? Nie, to tacy sami ludzie jak my, tylko cwańsi! Niestety, 99%(a może i 99,99) ludzi myśli jak ONI! a, może też mi się powiedzie - wygram w totka miliony, albo spadek, albo interes życia... Jesteśmy potworami tej ewolucji, czego się niebezpodstawnie obawiam - ofiarami eksperymentu na skalę tej planety znacznie wyżej rozwiniętej cywilizacji czyli królikami, myszami i szczurami eksperymentów. Oni nas tak postrzegają i wykorzystują jak my zwierzęta, które giną w rękach ludzkich oprawców. Jeżeli są tu ludzie myślący, niech propagują antynatalizm, nie będziemy dostarczać kapitalistycznym zbrodniarzom mięsa armatniego, jak to się dzieje na Ukrainie
Niestety nie podzielam Twojego optymizmu. Myśle, że nie skosili tylko z niekompetencji lub braku wystarczającej siły roboczej a nie dlatego, że zależy im na pięknych łąkach w miastach. Niestety :/
Mam nadzieję że tych których nigdy nie przekonały argumenty ekologiczne teraz przekonają ekonomiczne w postaci ceny benzyny...
Koszenie to jedno, a drugi aspekt to jeszcze wysokość koszenia, bardzo często kosi się zbyt nisko
Ja też nie koszę,wszystko jeszcze takie młode,dobre do jedzenia.Tak mało ludzi to rozumie,mówią że mam zaniedbany trawnik.😁
Obnażają w ten sposób swoją niewiedzę,Pani Joanno.
To miejsce na Starym Miescie na gorce, dla tego jest nie koszone ,bo to teren prywatny I miasto go nie rusza od kilku lat.
Wlasciciel ponoc chcial budowac tam hotel,ale nie dostal pozwolenia.
Kiedys ten kawalek byl ogrodzony szpetnym plotem,ale kazano wlascicielowi mu sciagnac to ogrodzenie
Witaj Łukaszu,cieszę się że zawitałeś,Żoliborz nie skoszony,na Sadach podagrycznik,jaskolcze ziele,babki,krwawnik,koniczyna,pokrzywa,jasnota,wrotycz,mam niejscowki na żywokost a nawet,ostatnio na piołun.....czuję w kościach odrodzenie :) na Fortach Bema znajduję żółciaka czikena i dziś żagiew łuskowatą i serdecznie Cię pozdrawiam,ta wiedza dzięki Tobie,dziękuję.
Łukasz nigdy nie robiłeś filmu o lilakach czyli bzach,proszę w następnym odcinku.
Nie koszenie ma swoje pozytywne skutki zwłaszcza teraz gdy brakuje opadów... Rośliny okrywają ziemię i ograniczają parowanie, a gdy pojawia się rosa, zbierają ją i spływa po nich do ziemi. Pomimo braku opadów wilgoć gleby jest zachowana.
Po skoszeniu gdy brakuje opadów wszystko schnie....
tak!
@@luczaj100 Wielki szacun za ogromną wiedzę... Ludzie po studiach często takiej nie mają.
Pozdrawiam. I życzę dalszego szerzenia wiedzy o wszelkiej roślinności i nie tylko. W zasadzie wszędzie można znaleźć ciekawostki przyrodnicze nawet jadalne grzyby w angielskiej toalecie jak się okazuje ;)
@@molas3000 Bo Pan profesor Łukasz Łuczaj wyedukowany na wysokim poziomie i ciągle swoją wiedzę poszerza.A teraz dużo ludzi po tzw.Wyższej Szkole Wyższej.
@@ElzbietaBeata hmm nasówa się stwierdzenie wyższa szkoła życia ;)
Ale sam od niedawna kilka lat mam działkę i zaczynam uczyć się i rozpoznawać pewne "chwasty" które mogą być ziołami albo nawet jadalne, rośnie u mnie skrzyp, jasnota biała (przykuła moją uwagę bo podobna do pokrzywy). Komosa biała.. Mniszek, I wiele innych ciekawych roślin które już rozpoznaję albo uczę się ;)
@@molas3000 przytulia czepna,mniszek,pokrzywa,podagrycznik,czosnek jajka,oliwa-super dieta👍👍👍
Witam , u mnie nie koszę działki już 3 rok,sama jestem zdziwiona co na niej rośnie,jak matka natura potrafi tym wszystkim kierować,gdzie co ma być i rosnąć. Po działce chodzę z wnusiem na bosaka,zawsze lubiłam od dziecka chodzić boso na wsi,teraz w małej mieście jestem,wszyscy sąsiedzi koszą trawnika raz w tygodniu,a ja powiedziałam u mnie dzicz ma być i samo rośnie jak chce,obecnie ze względu na suszę,trochę się to przychamowalo,co roku widzę zmiany i chaszcze mnie zaskakują czymś nowym. Serce bolało patrzeć jak na osiedlu u mnie kosili,było tyle stokrotek,całe trawniki,tak wyjątkowo tego roku się porobiło,kwieciście było od stokrotek,a niejakie miejsca z fioleczkami,w tamtym roku był ich wysyp na osiedlach,ten rok przyniósł połacie stokrotki. Szkoda że tak wszystko jest wykaszane. Dziękuję za filmik,pozdrawiam serdecznie 🤗
Ja też lubię niekoszone, kwitną wieloma kwiatami, cudnego wieczorku :)
Kilka miesięcy temu zbierałem na kawałku ziemi niedaleko metra w Warszawie skrzyp i podeszła do mnie nieznajoma. Była zainteresowana i zaskoczona bo "w mieście rzadko się widuje ludzi tym zainteresowanych". Porozmawialiśmy chwilkę i zapytała czy znam kanał Łukasza Łuczaja. Bo jak zioła zbieram to pewnie znam:) Nie, nie znałem jeszcze wtedy, ale dzięki tej miłej Pani już znam:) Pozdrawiam serdecznie
Też nie kosze, dopiero pod koniec czerwca, jeden raz, a i to niezbyt dokladnie. Mam piękne trawniki, a właściwie łąki kwietne i ziołowe.Niestety u nas na Podkarpaciu kosza do gołej ziemi, nie ma nawet ani jednej stokrotki.A do mnie przylatuja do mnie dzikie pszczoły i mnóstwo motyli.
Ja też mam takie zielsko. Kocham łąkę.
W Szwecji kosi sie tylko waski pas trawy tuz przy sciezce a calosc zostawia sie by rosla dziko. Ten waski , rowno wykoszony pas nadaje wyglad zadbania a nawet pewnej elegancji. W zupelnosci wystarczy ze wzgledow estetycznych.
W Warszawie też w niektórych miejscach tak się kosi
@@sboksz Z pewnoscia pieknie to wyglada, widocznie ludzie juz zorientowali sie, ze tak jest lepiej dla przyrody i z punktu widzenia estetyki. :)
W Anglii już zaczynają kosić w marcu i tak co tydzień nie wiem skąd ta nadgorliwość. Dziękuję panie profesorze za ta całą wiedzę którą pan przekazuje
Kosza, kosza ale u mnie w jeden miejscowości w pd Anglii zauważam spore placki trawników celowo nieskoszone, dodatkowo nie kosi się miejsc gdzie kończą swoją wegetację narcyzy. Pozdrawiam
Kosić koszą ale w każdym parku zostawiają spora część niewykoszoną
W Krakowie przy takiej suszy zaczęła się masakra wszystkich trawników do gołej ziemi. A w ubiegłym roku było już lepie i mozna było odnieść wrażenie, że do kogoś dotarło. Jednak nie dotarło...
Pare lat temu pisalam do znanych organizacji o bioroznorodnosci i ekologi, a że jestem z pochodzenia Warszawianką to kierowalam je do Warszawiaków... Pisalam, zeby zachowac ogrodki działkowe, o nie wyrywaniu chwastów i zachowaniu naturalnej fauny i flory.... Byc może natchnelam odpowiednie osoby i powstal łańcuszek dobrych działań. Zaznacze, że w Paryżu nie wyrywa sie z chodników chwastów, ma to poprawić i wpłynąć na bioroznorodnosc....
Jakie to fajne , ze moje mysli (pewno nie tylko moje ...) czesto zbuntowane wobec obserwacji przyrody w miescie ktora jest czasem tak okrutnie katowana przez nieczujacych natury nadzorcow ' przejawiaja sie w Panskich wypowiedziach. Ostatnio z bolem serca patrzylam jak przecudne trawniki wokol osiedla z duza iloscia i roznorodnoscia roslin kwitnacych byly wykaszane w najpiekniejszym momencie swego istnienia by zamienic sie w ubogie sciernisko trawy tak ubogie jak uboga jest swiadomosc "Panow Zarzadcow" zlecajacych takie akcje w imie glupoty i niewiedzy. Przycinanie drzew do pnia ktore nikomu nie czynia szkody ni cienia , by wygladaly jak kaleki i symbole ludzkiej glupoty. To boli . Dziekuje , ze Pan to naglasnia , ze uczy Pan wrazliwosci . Pewno jest Pan niczym " Don Kichote" walczacym z Wiatrakami , ale fajnie by bylo bym tu sie mylila i ze by owe bezduszne wiatraki staly sie rozumnymi istotami chetnymi do wspolpracy. 😉😉👍👍
Brawo Łukasz! Rzeszów zmienia zasady utrzymania trawników - będą rzadziej koszone i na 5cm, zamiast do gołej ziemi. Apele zrobiły swoje :)
Świetny film, pozdrawiam serdecznie :)
Może to szaleństwo koszenia co tydzień zostanie powstrzymane może nie przez pana Łuczaja ale przez cenę paliwa.
Myślę tak samo. Dziękuję Panie profesorze za głos w obronie dzikiej Przyrody. Serce mnie boli kiedy widzę te hałaśliwe kosiary zaduszające życie Natury. Kojarzą mi się z czołgami. To jest jak wojna z naturą.
Oj tak. Jak był taki rok, dwa lata co nie kosili, to było abaolutnie przepięknie. Czystsze powietrze, dużo zapachi i WIĘCEJ CISZY...
Jakie to chore. Chcemy by nie kosili łąk! - A oni i tak koszą - przy tym niemiłosiernie hałasując. A dodatkowo, to jeszcze my musimy płacić za ich """pracę""".
Kocham tą nature , ostatnio w Raciborzu pod moim balkonem firmy spółdzielni mieszkaniowej Nowoczesna skosili w pełni kwitnienia łąke kwietną ktorą co roku robie.Została tylko darń, ziemia goła.
Dlaczego nie kara sie takich ludzi za to zło robione naturze.
Jestem bezradna walcząc z nimi.
Do kogo zwracać sie !?😣
Do wszystkich, którzy mogą pomóc! Pisać maile z linkiem do tego filmiku. Osobiście zmieniłam przepiękny wiejski ogród z kwiatową łąką i zielnikiem w trawnik z tujami😅. Szybko uznałam to za największy błąd.
Moda często bywa szkodliwa. Pomagajmy ludziom zmieniać nastawienie, zobaczyć świat z innej perspektywy.
Ja też po kryjomu sieję łąkę na terenie publicznym, raz się uda jej zakwitnąć, raz nie. Na szczęście spadła częstotliwość koszenia przez firmy zatrudniane przez miasto. Dawniej koszono trawę w parku koło mnie bardzo często, co zresztą było źródłem hałasu nie do wytrzymania. Teraz jest tego o wiele mniej. Zrobiłam też wiejski ogródek na terenie gminnym przylegającym do mojego ogrodzenia (nie staram się o zasiedzenie ;-)), bardzo rzadko ktoś coś zrywa lub niszczy.
Panie Lukaszu. Jest Pan wspanialy. Kocham przyrodę i cierpię, jak widzę co rodacy z nią robią, jak bezmyślnie ją niszczą. Pozdrawiam
Oj to prawda - Polacy bardzo niszczą nature
Otworzył mi pan troszkę oczy ciekawa informacja i chwilka do namysłu
Uwielbiam filmiki Pana oby taka dalej 😁
Fajny kanał. Sam od wielu lat zostawiam jakieś nieskoszone kawałki, a od roku używam ręcznej kosy.
Jeszcze trzy dni temu cieszyłam się nieskoszonym trawnikiem pod blokiem. Była to jednak radość krótkotrwała, już wszystko wokół pokoszone. Boleję nad tym za każym razem 😔 Tym bardziej, że naprawdę nie byłoby takiej potrzeby, bo przy samym chodniku rośnie żywopłot, a trawnik jest za nim, w stronę bloku.
😰
Właśnie od 2 dni kosza trawę na moim osiedlu , nie można administracji przekonać, a najgorsze jest cięcie na jeża krzewów, które pozbawiają odrosty jednoroczne z kwiatostanem np piękna forsycje ,jaśminowce ,pigwowce japonka. Mnie szlak trafia . Seniorka z Poznania.😰
Właśnie od 2 dni kosza trawę na moim osiedlu , nie można administracji przekonać, a najgorsze jest cięcie na jeża krzewów, które pozbawiają odrosty jednoroczne z kwiatostanem np piękna forsycje ,jaśminowce ,pigwowce japonka. Mnie szlak trafia . Seniorka z Poznania.😰
@@wolumo Rozmowy w administracji to nieustanne tłumaczenie, że "mają podpisane umowy na koszenie i MUSZĄ kosić". Oni twierdzą, że "muszą", podczas kiedy wiemy, że wcale nie. Łukasz, jakich argumentów użyć, żeby tego nie robili?...
Mam to samo. Blok, północna strona, trawa prawie nie rośnie, tylko właśnie żywopłot od chodnika. A za żywopłotem bujny podagrycznik, mniszek, kuklik, ale też pojedyncze kępki orlika. Już się cieszyłem, że orlikowi dadzą w tym roku zakwitnąć (dosłownie parę dni brakło), ale nie, wszystko skoszone dzisiaj i jest cholernie brzydko.
Posiadanie kosiarki budzi nadgorliwość. Piekło przedmieść w anglojęzycznych krajach, co sobota od rana burczenie i tyk kosiarek.
Mieszkam na wsi i staram się pożyczyć kosę i trenowač ciche koszenie rejonów trawiastych. Na chaszcze mam podkaszarkę ale nie trawię jej hałasu.
To jest też zmora polskich przedmieść, wiem co mówię, niestety. Kosą kosić nie potrafię, ale mam bardzo cichą kosiarkę elektryczną, którą koszę rzadko, bo trawnik zamieniam sukcesywnie w rabaty kwiatowe :-)
Panie Łukaszu film o drzewach , żeby sadzić drzewa takie jak dawniej .
O jakiegoś czasu sadzi się drzewa na patyku okropnie to wygląda przy blokach 10 piętrowych .
panie Łukaszu, powiedzmy sobie szczerze, gdyby urzędasy, fani betonozy, mieli więcej kosiarek i "kosynierów" to od razu by skosili wszystko...a tak po kolei po prostu...
W Niemczech (w Bawarii) widuję łąki kwietne wzdłuż ruchliwych dróg. W Krakowie w zeszłym roku obserwowałam szczygły żerujące na łące kwietnej wysianej wzdłuż ulicy Powstańców Warszawy. Była też (jest?) łąka pod Wawelem.
Dziękuję za film. A kleszczy nie należy się bać? Pozdrawiam
Panie Łukaszu, jest szansa żeby nagrał Pan odcinek o Wrośniaku Różnobarwnym? Dokładniej chodzi mi o to kiedy zbierać, jakiemu procesowi obróbki go poddać przed spożyciem oraz jak dawkować jego spożycie? Głównie w aspekcie przeciw-nowotworowym. Będę bardzo wdzięczny za informację. Pozdrawiam serdecznie
Park za giełdą dziś do zapałki ścięty. Cała jasnot, glistnik, czosnaczek, lucerna, koniczynki i wiele innych… 😰
Słowem szkoda ....
Kiedy jest sucho nie powinno się kosic . Moze ktoś uswiadomi urzędników ?
A to inne spojrzenie ,tu w usa duzo sie kosi ale tez sa tereny gdzie sie nie kosi🥰
Odnoszę wrażenie, że władze Rotterdamu oglądją pana programy dotyczące koszenia trawników. Jeszcze niespełna trzy sezony temu wszystkie bez mała trawniki wały skarpy oraz nieużytki na terenie miasta były doszczętnnie golone. Obecnie, co ma być wygolone jest wygolone, natomiast wiele powierzchni jest pozostawiona samej sobie tzn. jest koszona raz lub dwa w sezonie. Natomiast ja dzięki pana uświadamianiu mogę obserwować odradzanie się łąk. Mijsca te już nie są trawnikami, ale z roku na rok coraz piękniejszymi łąkami kwietnymi. Mam tylko nadzieję, że nie jest to czynione z braku środków, lecz świadome działanie. Pozdrawiam.
Łapka w górę
Byłem kilka dni temu w Warszawie i też zwróciłem na to uwagę. Zastanawiam się czy ktoś celowo zwleka..
Chodzi o pieniądze i tyle, koszą bo firmy z tego mają pieniądze i nie przestaną kosić dopóki nie będzie innych praw dotyczących koszenia.
A mnie ciekawi panie Łukasz , ile daje samo chodzenie parkiem np obok złogów podagrycznika. Czy jakieś cząstki z powietrza przenikają do nas i wpływają od samego chodzenia obok ziół??
Panie Łukaszu jak mam sobie poradzić z glistnikiem. Kiedyś na ogrodzie miałam pokrzywy łobode piołun. Teraz jest tylko jaskółcze ziele.
w USA kosza jak tylko snieg sie roztopi. Tutaj maja jakas nadgorliwosc koszenia. A w zamozniejszych dzielnicach jesli nie wykosisz trawnika to miasto kosi na twoj koszt i dostajesz rachunek poczta
tak amerykańska choroba psychiczna
Rządzi Pan ! ! !
Zapraszamy na Żoliborz. Szczególnie do Parku Fosa i Stoki Cytadeli
To są jednostki kwiatów a powinno byc niesamowicie kolorowo
👌💐
Jakie powinny być terminy koszeń tego typu terenów w mieście? Czy wystarczy raz w roku a jeśli tak to w jakim terminie?
To kiedy kosić, żeby było mniej trawy. Ja już trochę pokosiłam chwastnik kosą ręczną.
Poznań pozdrawia Rzeszów.Przerażająca susza w Wielkopolsce!
Katowice już koszą, upał, trawą już żółknie!
U nas w Kanadzie nadal jest brak zrozumienia wartosci terenow nie wykoszonych. Chociaz musze przyznac odzywaja sie glosy takie jak: "No mow May", zeby nie kosic wlasnie w maju, gdy Natura potrzebuje sie zregenerowac.
Łuki to wszystko jest fajne, ale może coś o temacie dobre zioło, gdzie co jak? Widać że się na tym znasz.
3:07 Ale to dopiero po 22.00 i raczej w weekendy... 🙂
Kosić, kosić i jeszcze raz kosić. Będzie przynajmniej możliwość zalać betonem, albo asfaltem , albo położyć wszędzie kostkę. A tak to co ?
Panie Łukaszu, uwielbiam Pana słuchać, dużo się nauczyłam dzięki Panu. Ale mam pytanie - wysoka trawa dużo większe ryzyko kleszczy, a wiadomo co za tym idzie (niestety miałam okazję się o tym przekonać)..., mając zwierzęta domowe, dzieci wiadomo, że najważniejsze jest ich zdrowie, oraz nasze. Co by Pan w tym temacie powiedział / podpowiedział? Z uszanowaniem. Pozdrawiam.
Kleszcze są odkąd jest człowiek a nawet zncznie wcześniej. Nie przejmować się, jest tyle gorszych produktów zagrażających zdrowiu i życiu! Olewajcie kleszcze!
@@kazimierzleszczynski6934 olewałam,... dopóki nie dotknęła borelioza osobiście domowników... , Nie życzę nikomu ...
@@kasiaartdekornasze_przebud6651 Tak, to przykre ale choroby i śmierć były są i będą, musimy się z tym pogodzić albo.... nie rozmnażać się, żeby nie narażać potomstwa na choroby, kataklizmy, lubo(jak teraz)wojny.
Tutaj zabiorę głos, ponieważ jestem alergikiem i żyje w mieście, żeby tych problemów z alergią nie mieć. Szanuje bardzo przyrodę i wszelkie inicjatywy skierowane w tym kierunku. Jednakże nie wiem czy znaczący wpływ ma taka ilość parków/trawników w dużych miastach. Ograniczenie ich jednak może przynieść korzyść dla osób, którym kwitnąca trawa upośledza normalne funkcjonowanie w tym mi. Jest to tylko moja opinia pozdrawiam
Mniej kosic bo wtedy trawa nie schnie tak predko jak skoszona.
U mnie w dzielnicy skosili całe połacie, gdzie już miała zakwitać koniczyna. Bujajcie się, pszczółki, ściernisko zobaczycie zamiast kwiatów. Skoszone kawałki już żółkną przy tej suszy. Bezmyślność władz miasta jest porażająca.
Już kosiarki działają sukcesywnie
Jak jestem w DE to robie zdjęcia trawnikom..(długim)jakie są fajne.Niekoszone.
Dużo ładniejsze niż kròtka popalona od słoñca zòłta trawa.
Niestety w Rzeszowie koszą bez rozmysłu. Moze Pan Profesor przemówi Prezydentowi "ekologowi"😃 do roumu
próbuję
@@luczaj100 brak u niego synchronizacji , przytula się do drzew, stawia drzewa na betonie . Czegoś nie doczytał 😃
Ja niestety koszę trawę i jest mi wstyd pomimo tego że gdybym nie kosił nie mógłbym spokojnie przejść nawet do swojej szklarni , mam tak dobrą ziemię że już około 5 maja trawa była tak gęsta że ciężko dojść np. do szklarni i wysoka na około 40 cm , inna sprawa że gdy dostałem ten ogród jedyne co dominowała w nim to pokrzywa ,teraz pojawiły się tak takie rośliny jak np żywokost lekarski, przetacznik ożankowy , kurdybanek , jasnota, krwawnik czy np. pod orzechem włoskim mam cały dywan zioropłona wiosennego
W podmiejskich radomskich domkach ludzie za często koszą u siebie - 1 w tygodniu to norma. Niestety.
u nas jestswoista epidemia mniszka w tym roku.
W skoszonej trawie łatwiej zobaczyć kupę psa 😁
Trzeba pisac do Zieleni Miejskiej o nie koszenie w czasie kwitnienia roslin.
w uk koszą trawniki które mają dziesiątki lat i to ładnie wygląda, u nas nie kosza ze względu na brak kasy, takie chwaścielstwo wszędzie to porażka dla wizerunku miasta
no właśnie w uknteż się odchodzi od trawników
*
Myślicie, że władze miasta celowo wstrzymały koszenie, żeby rozwijać gatunki roślin? 🙂
tak
A jakieś takie mam swoje spostrzeżenie co do dzikich roślin otaczającychy nas... Nie te co są ładnie równo pod linijkę sadzone...
Ale takie dzikie typu mlecz...
No i zasadniczo ponoć przyroda daje nam to co potrzebujemy...
No i było że jeździłem tu i tam... Ale trafiło się miejsce w środku miasta gdzie był wysyp "mlecza" - mniszka lekarskiego... No i pierwsza myśl tu musi mieszkać dużo ludzi z rakiem....
Mlecz ma właściwości rako bójcze..
No i trzeba wyjść z medycyny akademickiej bo większość odmian "raka" nie jest nie uleczalna, a często jest to objaw zdrowienia...
Podagrecznik, jak nazwa wskazuje, na podagre, czyli bardziej naukowo dna moczanowa... Ełekt zakwaszenia organizmu, często nadużywanie piwa (nie tyle alkoholu co piwa - ma wysoki wskaźnik glikeniczny, posiada wiele węglowodanów które chętnie przetwarzają się na kwasy w naszym organiźmie podobnie jak cukier sacharoza).
No i zakwaszenie powoduje wytrącanie kryształków mocznika głównie w stopach gdzie jest najniższa temperatura...
Jak zawsze plusik.
O niekoszonych trawnikach w Warszawie można tylko pomarzyć.
Degeneraci zaczynają kosić, zanim trawa urośnie. Wczoraj pod oknami miałem ładną, zieloną trawę i kwiaty.
Niestety przyszedł przygłup z kosiarką i zostawił same kikuty trawy, z prześwitującą nieestetycznie ziemią. Do tego wzbił w powietrze miliardy mikro pyłków, powodując początek odczynu alergicznego u uczulonych.
Przy okazji wymordował sporo owadów. Inne owady i ptaki pozbawił pokarmu. Dobrze, że kosił w dzień, bo po tych trawnikach chodzą jeże.
Odkąd zaczęło się lata temu masowe koszenie trawy w Warszawie, drastycznie wzrosła liczba alergików.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy ludzie nienawidzą zieleni i natury.
U mnie wzdłuż jednego chodnika, przy ogródkach rosły dzikie, zielone rośliny ziarniste. Był tam owies, proso, jęczmień i jeszcze jakieś dwa zboża. Być może Krzyca. Porównywałem tylko ze zdjęciami w internecie. Było tam też takie płaskie zboże. Piękna łączka. Niestety któregoś dnia przyszedł upośledzony troll i zostawił gołą ziemię z kikutami.
Podzielam Pańską wrażliwość na przyrodę ,ale nazywanie ludzi degeneratami i upośledzonymi z tego powodu ,że koszą trawniki i po prostu nie mają takiej wrażliwości jak widzowie kanału Pana Łukasza Łuczaja jest uważam złym kierunkiem ,i nie tak powinniśmy mówić o ludziach nawet jak w naszej opinii błądzą.Zresztą ludzie Ci bardzo często wykonują po prostu swoją pracę(mam na myśli służby miejskie i dozorców).Ja choć posiadam działkę pod Warszawą też muszę ją kosić w miarę regularnie ,ponieważ przyjeżdża do mnie rodzina i tego ode mnie oczekuje,obawiając się kleszczy.A faktem jest ,że kleszczy u mnie zatrzęsienie i wpływa na to wiele czynników (liściasta polana leśna ,odpowiednia wilgotność ,zacienienie ,gryzonie i cała masa innych żywicieli).Koszeniem trawy na pewno nie wyeliminuje kleszczy,ale mogę utrudnić im żerowanie a w sprzyjających okolicznościach wydaje się ,że mogą się cofnąć poza ogrodzenie działki. Z kolei alergikom odpowiednio wczesne skoszenie trawy też ułatwia życie ,i należy przyznać im rację a nie ich besztać ,że są zakałą ludzkości i tępymi gamoniami a w dodatku bez serca.Tak więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka i przede wszystkim w swojej miłości do przyrody nie bądźmy agresywni do ludzi którzy mają inne zdanie ,bo widzę że jest niestety taka tendencja.Pozdrawiam
Brak koszenia niszczy bioróżnorodność roślin, brak pokarmu dla zapylaczy. Kosić należy po przekwitnięciu, to co teraz jest w Wawie to ekoidiotyzm. Nie koszą trawy bo to 'eko", w parku Skaryszewskim gałęzie tak poprzycinali, że wiewiórki mają utrudnioną migracje. Na Siekierkach ścieżki rowerowe już pozarastały, po co było na nie kasę wydawać ?
Miejsca niedokoszone, to wynik bałaganu organizacyjnego a nie efekt organizowania kwietnych łąk. Wielka szkoda.
ale alergicy cierpią :(
...w wyniku niewiedzy :(
Niestety, Warszawa kosi 😡
paliwo poszło w góre
Gonic kosiarzy i dawac tabliczki Nie Kosic Trawników
Jak Pan kooperuje z takimi roznicami ...panskie ranczo gdzies w lesie ,a tutaj nagle cos takiego jak Warszawska aglomeracja?To musi byc straszne i meczace. Ps. a gdzie osobista terapeutka naszego profesora? :D
za kilka dni będzie Jamajka i filmy z niej
@@luczaj100 No to czekamy :D
po co kosić w Warszawie skoro niemcy kosza w Berlinie!
Te trawniki są żyzne od krwi obrońców miasta.
Musimy wszyscy na całej planecie się zmobilizować i przestać rozmnażać, w zgodzie z ideą antynatalizmu! Ale wiem , to utopia, choć było by tak pięknie, za kilkadziesiąt lat 80 milionów ludzi na planecie... wspaniała perspektywa - żadnego przemysłu, motoryzacji, koniec technologii, chemii itp. potworów. Żyjemy w harmonii z przyrodą i obudziłem się, cholera, piękny sen...
Proszę spać dalej. Globaliści cały czas kombinują, co tu zrobić, żeby nas było mniej, żebyśmy się przestali rozmnażać, itp. Prawdopodobnie chcą, żeby to był przywilej dla wybrańców. I nikt z "szarej masy" nie będzie miał nic do gadania. "Nie będziesz mieć nic i będziesz szczęśliwy" (prawa do decydowania o sobie też nie). Jednym słowem arkadyjski scenariusz...
@@aja-ana2206 A kim są globaliści? Czy to Marsjanie, Plejadanie czy też Reptilianie? Nie, to tacy sami ludzie jak my, tylko cwańsi! Niestety, 99%(a może i 99,99) ludzi myśli jak ONI! a, może też mi się powiedzie - wygram w totka miliony, albo spadek, albo interes życia... Jesteśmy potworami tej ewolucji, czego się niebezpodstawnie obawiam - ofiarami eksperymentu na skalę tej planety znacznie wyżej rozwiniętej cywilizacji czyli królikami, myszami i szczurami eksperymentów. Oni nas tak postrzegają i wykorzystują jak my zwierzęta, które giną w rękach ludzkich oprawców. Jeżeli są tu ludzie myślący, niech propagują antynatalizm, nie będziemy dostarczać kapitalistycznym zbrodniarzom mięsa armatniego, jak to się dzieje na Ukrainie
Niestety nie podzielam Twojego optymizmu. Myśle, że nie skosili tylko z niekompetencji lub braku wystarczającej siły roboczej a nie dlatego, że zależy im na pięknych łąkach w miastach. Niestety :/
pozdro z Warszawy. Chyba tereny należące do miasta są koszone 2 razy do roku.