Dla mnie załoga i pasażerowie to bohaterowie. Załoga z żelaznymi nerwami, pełen profesjonalizm do samego końca. Uczę moje dzieciaki o kapitanie Pawlaczyku i kapitanie Lipowczanie, cisi bohaterowie. Znają numery lotów, a nawet skład załogi, tyle możemy dla nich zrobić.
Tak. Dali ile mogli. Ale dlaczego za cholibkę nie wzięli Modlina - w sytuacji awaryjnej "Palę się, nie mam sterowania" zasranym obowiązkiem każdego portu było przyjąć taki samolot nawet jeśli późnij będą konsekwencje... w życi z tymi jeśli żyjesz i uratowałeś kilkadziesiąt ludzi...Nawet na wojskowym normalny "papuga"by wybronił. Ja bym schodził na pierwszy możliwy pas którym da radę wylądować. Nawet jeśli to cywilne małe wychodzi, że spora część przeżyje. Lepiej chyba tak niż palącym się próbować dociągnąć
@@hulukoni o pożarze w luku bagażowym dowiedzieli się dopiero, gdy rozprzestrzenił się na tyle, że czujniki dymu go zasygnalizowały. Modlin nie bym przygotowany, jeśli chodzi o służby ratunkowe, na przyjęcie tak dużego samolotu. Poza tym były problemy ze zrzutem paliwa. Samolot z pełnym bakiem mógł roztrzaskać się przy podejściu do lądowania, zwłaszcza że wysokość mogli kontrolować tylko trymerem, bo ster wysokości nie działał. Łatwo jest oceniać po fakcie. Ja jestem pełen podziwu dla załogi. Niemal do samego końca zachowali spokój i 100% profesjonalizmu zawodowego. Porównaj sobie ich zachowanie, a zachowanie pilotów i mechaników pokładowych w Smoleńsku. Przepaść...
33 lata temu o tej godzinie wiele osób z końców kraju było już pewnie w drodze na lotnisko a część szykowała się, pakowała do wyjazdu. Nikt z nich nie przypuszczał że za kilka godzin zginą, że ostatni raz widzą rodzinę,znajomych, opuszczają swoje domy. Oglądałem ''Czarny Serial Kościuszko" w telewizji dzień przed moim lotem, byłem mały i bardzo się bałem tego że samolot może tak samo skończyć jak Kościuszko. Straszne jest wyobrażać co Ci ludzie przechodzili w samolocie gdy już wiedzieli że zginą.
@@kuba2801 Całkiem możliwe, takie rzeczy się przeczuwa. Nie wiem czy to prawda dwie wioski dalej od mojej leciał ktoś tym lotem. Miał lecieć później ale z kimś się zamienił dniami wylotu.
W miesiac po tej katastrofie, mnie juz nie bylo w PRL-u ..... ale jako Warszawiak to pamietam ten przeokropny dzien. Mieszkancy Stolicy chodzili wowczas jak przymuleni .... twarze ludzkie posiadaly niezamowity wyraz. Wszedzie widac bylo smutek, ktory byl nawet "odczuwalny" w warszawskim powietrzu :o( >> Ku pamieci WSZYSTKICH osob, ktore zginely w obu katastrofach lotniczych LOT-u, z powodu tych WADLIWYCH sowieckich konstrukcji z moskiewskiego biura lotniczego twaysza Ilijuszyna !!!!
19:04 Prawda jest taka, że przeddzień kryzysu nie było nas stać na nowe silniki , stąd też dziadostwo z wydłużaniem resursu samolotów rejsowych...Polak potrafi!!!
Bzdury pleciesz , masz tu fragment z wikipedii tylko czytaj ze zrozumieniem. --- Silnik D-30KU, który uległ awarii w samolocie IŁ-62M SP-LBG, miał przepracowane 2793 godziny, a jego trwałość międzynaprawcza była przewidziana na 3000 godzin[11]. Czas jego eksploatacji nie został zatem przekroczony. Podkomisja ustaliła, iż krytyczne łożysko wałeczkowe, które stanowiło rozgraniczenie i podporę pomiędzy współosiowymi wałami turbiny wysokiego ciśnienia i turbiny niskiego ciśnienia, które powinno zawierać w sobie 26 wałeczków, w rzeczywistości (po jego demontażu podczas ekspertyzy) zawierało 13 wałeczków. Zmiana ta została wprowadzona na etapie budowy silnika[11]. Ponadto w wewnętrznej bieżni łożyska wywiercono trzy otwory, których zadaniem miało być doprowadzanie smaru do toczących się wałeczków i smarowanie łożyska[11]. Wywiercone w bieżni łożyska otwory spowodowały powstanie karbu, który - ze względu na zmniejszoną liczbę wałeczków w łożysku i wiążący się z tym większy nacisk wywierany na każdy wałeczek - zainicjował proces zmęczeniowego zniszczenia łożyska. W rezultacie doszło do tak znacznego zużycia bieżni łożyska i wałeczków, że łożysko z tocznego stało się ślizgowe i spowodowało asymetryczne obracanie się wału z biciem rzędu 1,3 mm, a blokujące się wały spowodowały tarcie i wydzielanie się ciepła osiągając temperaturę nie niższą niż 1000 °C[11], doprowadzając w rezultacie do zmęczeniowego urwania wału. Nie ustalono przyczyn zmniejszenia liczby wałeczków i wywiercenia nieprzewidzianych w projekcie dodatkowych otworów podczas budowy silnika. W dokumencie zrealizowanym w 2008 roku padają stwierdzenia, że winę za brak wałeczków ponoszą radzieccy pracownicy fabryki silników, którzy podjęli tę decyzję samodzielnie[33]. Pierwotną i główną przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjno-technologiczne silnika D-KU30. Przyczynami dodatkowymi były ponadto[11]: niedostateczna żywotność układu sterowania podłużnego samolotu, ponieważ przecięcie popychacza tego układu pozbawiło załogę możliwości sterowania sterem wysokości - sterowano trymerem tego steru niedostateczne zabezpieczenie przeciwpożarowe bagażnika nr 4 znajdującego się w płaszczyźnie obrotu sprężarek i turbin silników - bagażnik ten był źródłem pożaru podatność na pożar tylnej części kadłuba w związku z zastosowaniem materiałów łatwopalnych Podkomisja wprowadziła wiele poprawek do instrukcji użytkowania samolotu Ił-62M oraz opracowała 19 zaleceń. Spośród nich 12 zaleceń dotyczyło zmian konstrukcji silnika, a 6 dotyczyło zmian konstrukcji płatowca[11]. Starania o realizację tych zaleceń trwały do 25 listopada 1987 i wymagały podpisania przez wiceprezesów Rady Ministrów Polski i ZSRR dokumentu w tej sprawie[11]. Strona polska w kontaktach ze stroną sowiecką natrafiała i musiała pokonywać liczne silne bariery nietechniczne podczas prowadzonego dochodzenia. W czasie egzekwowania realizacji zaleceń powypadkowych strona sowiecka przekazywała szereg dokumentów podpisywanych przez wysoki szczebel zarządzania, których treść zawierała oczywiste nieprawdy na temat katastrofy. W jednym z dokumentów - 79-stronicowym opracowaniu z sierpnia 1987 roku - w sposób pseudonaukowy dowodzono, że ślady zmęczeniowego zniszczenia łożyska nie są przyczyną katastrofy, lecz jej efektem[11]. Ponadto w tym raporcie usprawiedliwiano zmiany w budowie łożyska (zmniejszenie liczby wałeczków i wywiercenie otworów) jego błędami projektowymi (autorzy raportu twierdzili, że łożysko zostało źle zaprojektowane i przy normalnej liczbie wałeczków nie mogło właściwie funkcjonować, więc pracownicy fabryki musieli zmniejszyć liczbę wałeczków i poprawić przepływ smaru). Raport nie zawierał wypowiedzi, dlaczego silnik po tak poważnej zmianie konstrukcyjnej łożyska nie został przedstawiony do ponownej państwowej certyfikacji. Poza takimi sytuacjami, szczególnie podczas rozmów w cztery oczy, spotykano się także z rzetelnymi opiniami części sowieckich inżynierów[11]. Dwudniowe rozmowy w nieprzyjaznej atmosferze[34] na Kremlu nastąpiły z inicjatywy wiceprezesa Rady Ministrów Szałajdy, który zdawał sobie sprawę z nacisków o charakterze politycznym na członków komisji. Ze strony sowieckiej w rozmowach brało udział 39 osób, w dyskusji nie zdołali oni jednak obalić dowodów strony polskiej i wicepremierzy obu krajów podpisali dokument z obowiązującymi zaleceniami. Z uwagi na uwarunkowania polityczne niemożliwa była zmiana dostawcy samolotów, ale w eksploatowanych przez PLL LOT dokonano zmian technicznych i eksploatacyjnych podnoszących poziom bezpieczeństwa, które obejmowały: zdublowanie układu sterowania samolotem zastosowanie bardziej rozbudowanego (w stosunku do pierwotnego) systemu wykrywania wibracji wałów silnika zastosowanie materiałów niepalnych w luku bagażowym zastosowanie sygnalizacji dymu w luku bagażowym (zamiast sygnalizacji pożaru), szybciej ostrzegającej o ewentualnym niebezpieczeństwie kontrolę laboratoryjną oleju w silniku po każdym locie. Przekroczone drgania wału silnika podczas jednego z lotów Ił-62M spowodowały podjęcie decyzji o wyłączeniu silnika w locie z pasażerami (rejs nr 015 z Warszawy do Toronto w dniu 11 marca 1990 roku[35], kapitan Tomasz Smolicz). Lot powrotny na Okęcie odbył się bez pasażerów, na trzech silnikach. Wspomniane procedury prawdopodobnie zapobiegły kolejnej tragedii: zdemontowany silnik wysłano do ZSRR, gdzie stwierdzono awarię łożyska podpory wału. Było to powodem rezygnacji z użytkowania samolotów tego typu przez PLL LOT.
@@danielguscin8506 Ja się spotkałem z liczbą 5000h pomiędzy remontami a silnik miał przepracowane ponad 5700h do tego podobno mocno zużyte silniki montowano w pary z tymi o małym nalocie. Szczegułowe przeglądy po tej katastrofie wykazały bardzo duże zużycie 8 silników. Potem chyba w 89 też nastąpiło uszkodzenie silnika, na szczęście dzięki refleksowi załogi wyłączono go w porę i dzięki temu nie nastąpiło rozerwanie wirnika sprężarki
@@Tomek1985 Widzę że nie czytałeś że zrozumieniem. Właśnie dlatego że "Polak potrafi" uniknięto trzeciej katastrofy. Spróbuj jeszcze raz to przeczytać i zrozumieć. Z uwagi na uwarunkowania polityczne, niemożliwa była zmiana dostawcy samolotów, w związku z tym w eksploatowanych przez PLL LOT dokonano zmian techniczno-eksploatacyjnych podnoszących poziom bezpieczeństwa. Zmiany zostały oparte na doświadczeniach z dwóch poprzednich katastrof i obejmowały: Zdublowanie układu sterowania samolotem. Zastosowanie bardziej rozbudowanego (w stosunku do pierwotnego) systemu wykrywania wibracji wałów silnika. Zastosowanie materiałów niepalnych w luku bagażowym. Zastosowanie sygnalizacji dymu w luku bagażowym (w miejsce sygnalizacji pożaru) - szybciej ostrzegającą o ewentualnym niebezpieczeństwie. Kontrolę laboratoryjną oleju w silniku po każdym locie. Przekroczone drgania wału silnika podczas jednego z lotów Ił-62M spowodowały podjęcie decyzji o wyłączeniu silnika w locie z pasażerami (rejs nr 015 z Warszawy do Toronto w dniu 11 marca 1990 roku[2]) i start do lotu powrotnego bez pasażerów, na trzech silnikach oraz przylot na lotnisko Okęcie (dowódca kpt. dr inż. Tomasz Smolicz). Wspomniane procedury zapobiegły kolejnej tragedii; zdemontowany silnik wysłano do ZSRR, gdzie stwierdzono awarię łożyska podpory wału. To zdecydowało o rezygnacji z użytkowania samolotów tego typu przez PLL LOT.
@@danielguscin8506 I tak że udało się Polakom wprowadzić zmiany w samolocie które pewnie uratowały życie kolejnym ludziom. Wadliwe łożyska to choć system wykrywający drgania odpowiednio wcześniej. Podziw dla spokoju pilotów. Cześć pamięci wszystkim którzy zginęli w tej katastrofie.
@@danielguscin8506 , tutaj kolego możesz poczytać nieco więcej o wcześniejszej katastrofie, silnikach, ustaleniach its dlapilota.pl/wiadomosci/piotr-karwinski/35-rocznica-katastrofy-il-62-mikolaj-kopernik
Kapitan Pawlaczyk był ostatnim który wystartował SP-LBG ,, Kościuszko " natomiast Kapitan Smolicz był ostatnim który wylądował SP-LAA ,, Kopernik " w Nowym Jorku.
23 czerwca 1983 kapitan Tomasz Smolicz przewoził samolotem Ił-62 z Krakowa do Rzymu papieża Jana Pawła II po zakończeniu jego drugiej oficjalnej wizyty w Polsce.
@@Magda_321Jest. "Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!" Odsyłam do transkrypcji lub oryginalnego nagrania z kabiny pilotów (jest dostępne na YouTubie).
Silnik musiał mieć (*posiadać) poważne wady konstrukcyjne. Do tego nie być dostatecznie sprawdzany pod kątem przeciążen i możliwych usterek wskutek tychże czynników. Start pod korek zdecydowanie nie był norma - a koniecznością, żeby nie miedzyladowac na zachodzie po paliwo, tak mogli tylko ci z ZSRR. Lata 80. były tak w ogóle trudne gospodarczo i to na bank też odczuwali w ZSRR. Projektowanie, budowa i testy silników samolotowych to kosztowne projekty - nawet jeśli gołym okiem widać uchybienia konstrukcyjne, błędy serwisowe czy montażowe to przecież taki gigant-supermocarstwo w życiu nie przyzna się do winy, że nie mieliśmy kasy na testy wytrzymałościowe tej maszyny. Oni nigdy tego nie zrobią, co nieraz udowadniali. Zarówno przewoźnik, jak i producent były wówczas przedsiębiorstwami państwowymi. Stąd refleksja nasuwa się jednoznaczna - jeśli od początku wiadomo było, że silniki zużywają się szybciej niż wynosi okres serwisowania, to dlaczego służby kontroli lotniczej nie były o tym poinformowane i nie podjęto żadnych kroków?! Kręgi lotnicze żyły w niepokoju przy każdym locie za ocean. Kiszczak i Jaruzel siedzieli za głęboko #czerwonym w kieszeni żeby się odezwać i zwrócić uwagę - do tego przedsiębiorstwo LOT było państwowe! Struktura własności i kontroli musiała siłą rzeczy być centralna bądź powiązana z kierownictwem wojsk powietrznych. Ciekaw jestem jak obaj zareagowali, czy wystosowali orędzie do narodu, czy aby nie w tym czasie odbyli prezentowaną w filmie wycieczkę IŁ-em do Chin, gdzie to wg tego materiału możnowładcy z #krajuRAD pokazali im ich miejsce w szeregu i rozkazali wymontowanie i oddanie silników Iljuszyna do Rosji.
Dobry serial, tylko niestety sporo jest błędów - nie dwie a jedna osoba nie wsiadła do samolotu - babka utknęła przez kontrolę futer i celnik nie zdążył wypisać papierów. Obszar wycięty przez samolot nie miał 500 metrów, tylko jakieś 300x50m, można sobie zmierzyć w google maps na satelicie, widać dość dobrze nowo posadzone drzewa. Polecam generalnie książkę "Cześć, giniemy!", lata gdzieś pdf po internecie
po pierwsze powinni wyslac mechanika do tylu zeby sprawdzil co sie dzieje , nie zrobiono tego , moze mechanik dal by rade ugasic pozar lub chociaz go ograniczyc , po drugie trzeba bylo ladowac na zalewie wloclawskim , z takim pozarem i bez mozliwosci sterowania samolotem , a co najwazniejsze bez mozliwosci zrzutu paliwa , tylko woda zalew wloclawski nie mial fali , jest plytki , a plynaca woda odunela by zapalona nafte i istniala szansa ze woda ugasi pozar , w nrd pilot wyladowal takim samolotem na lace , tu widac duze niezdecydowanie zalogi i kapitana , ktory oczywiscie byl w duzym stresie , ale kontynuowanie lotu z takim ogniem skonczylo by sie rozbiciem o plyte lotniska w warszawie i wielkim pozarem , ten samolot nie posiadal silnikow pod skrzydlami , mial doskonale wlasciwosci do ladowania na wodzie
@@katarzynafryges9021 Tego właśnie nie mogę za bardzo pojąć. Z jednej strony, za powiedzenie jednego słowa za dużo na temat rządu można było iść do więzienia a z drugiej, pokazanie spopielonej głowy ofiary katastrofy - czemu nie? Przecież nic w tym złego.
@@abdelkaderelbrazi A co w tym zlego? Kurwa glowa to glowa a ze do tego spalona? Najlepiej nic nie pokazywac a potem taka ciemnota jak ty zobaczy np zerwany paznokiec lub krew i mdleje na taki widok. Zal mi cie
W tych starych materiałach dziwi mnie jedno. Nikt nie przejmuje się tym, że na materiale widać zwłoki. Na tym materiale widziałam co najmniej dwa razy. Chyba kiedyś inaczej się do tego podchodziło.
Oglądałem kiedyś film ze w modlinie nie pozwolili mi ladowac bo to lotnisko wojskowe.ale drugie pytanie dlaczego nie poderwali wojskowych migow zeby piloci zobaczyli co jest naprawde.ale to byly inne czasy.przeciez nikt nie mogl powiedziec ze il 62 to ruskie gowno.uwazam ze Pan Kapitan Pilot chcial jak najlepiej
Niestety muszę potwierdzić ten proceder. Wtedy mówiło się o miejscowych badylarzach, którzy całymi rodzinami walizki i bagaże wynosili z miejsca katastrofy. Sam widziałem (po jakiś 3h od wypadku) jak na krzakach był fragment bluzy stewardesy a po pół godzinie z tego skrawka materiału zniknął plastykowy, kolorowy znaczek LOT-u. Bardzo mi to utkwił wtedy w pamięci. I okropny smród spalenizny...
Pamiętam ten dzień...w radiowej "Tròjce" zmienili emitowaną wowczas muzykę. Marek Niedzwiedzki (?) zagrał wòwczas fenomenalny album Randes Vous J.M.Jarre'a , na ktòrym ostatnim kawałkiem jest ten , ktòry zagrać miał astronsuta Elisson Onizuka na pokładzie "Challangera" rok wczesniej....
Ale ciekawy fakt. Ciekawy ponieważ bardzo lubię grać w symulator lotu samolotem (często latam właśnie Iłem 62M) i, dla umilenia zabawy, bardzo często puszczam sobie w tle ten właśnie album
pamietam ,choc miałem 13 lat...straszna tragedia ,szczegolnie wówczas ,gdy niewiele informacji do nas docierało...szacun dla załogi,choć uwazam ,ze popelnili bląd -mieli ladowac w Modlinie..
Modlin miał gorsze zabezpieczenie służb ratunkowych,p-poz,a było duze ryzyko wybuchu,bo samolot mial pelne baki paliwa-zrzut paliwa był utrudniony,bo nie działaly pompy elektryczne,które zrzucały paliwo. Mozemy tylko gdybac co by było,ale nie wiemy jakby było w Modlinie
teraz wszystko jasne, pasażerowie opuścili fotele i biegli na przód samolotu, przeważyli kapitanowi przód samolotu w dół, dlatego spadł, oni by wylądowali, stewardessy nie powinny na to pozwolić aby tak duża i niepotrzebna liczba pasażerów opuściła swoje miejsca, kapitan popełnił błąd chcąc mieć stewardessy przy sobie, one tam powinny panować nad pożarem i zarządzać zasobami ludzkimi. tyle
Nie tylko co druga rolka ale i pseudo naprawy przez Polskich mechaników które powinny być dokonywane w zakładach Iliuszyna. Oszczędność prezesów LOT-u zabiło tych ludzi tak w tym pięknym kraju było, jest, i będzie niestety.
Bo mieli za dużo paliwa, i samolot był za ciężki, żeby lądować. Potrzebowali czas na zrzucenie. Poza tym w Warszawie były pełne służby ratownicze, czego nie było na innych polskich lotniskach.
Kolejnym powodem, o ktorym czesto slysze w Air Crash Investigations (aka Mayday) mogla byc nieznajomosc lotniska. Piloci w kryzysowej sytuacji wola ladowac na lotnisku, ktore jest im znane, bo tam maja mniej elementow, ktore musza sobie rozpracowac przed posadzeniem samolotu.
4 года назад+1
@@bartomiejkuzmiak8623 maksymalna masa startowa 167 ton, Max. Masa lądowania 107T, Masa własna 67T plus 32T paliwa + pasażerowie + cargo to już było blisko dopuszczalnym 107T.
+sofix111 Ogarnij się to nie te czasy.To nie gra komputerowa. Szacun dla Kapitana Pawlaczyka,pełna profeska. ZIMNA KREW W ŚWIADOMOŚCI ..........KOŃCA.!!!!!
odpuscili rebiechowo odpuscili modlin i uparcie szli na warszawe to jak sie okazalo bylo przesadzajace:( ps. 500m lasu zostalo wyciete w pien jaka to byla sila uau
mój ojciec leciał jednym z ostatnich lotów Ku...wy Iliuszyna, do Canady w 90 lub 91r,... a po odprawie, kiedy widzieliśmy się jeszcze w terminalu, ja z balkonu, ojciec na dole, widziałem niepewność na jego twarzy, mieliśmy napewno jedno w swoich głowach, pamięć wcześniejszych katastrof tzw. latającej trumny, ale dałem mu całą siłę jaką miałem, i tej kurwie latającej i... doleciał, na szczęście. Odpowiedzialne są władze ówczesnej prosperity za te katastrofy, nikt inny.
grzegorz77ma. Pilot z nalotem ok. 20tys. godzin, wie co robi.Przeanalizowal wszystkie opcje. Nie powtarzaj bzdur , jakis sie nasluchales.Mysl...czasami !
@@halimirowskiej pilot z nalotem 20 000 godzin rutynowych rejsów(wtedy nie było symulatorów do trenowania opcji skrajanych na sucho) ma na swoim koncie 0 tego typu sytuacji ZERO rozumiesz wiec mysl czasami do czego mnie zachecasz :) Moge zalozyc na potrzeby tej dyskusji ze na temat takiego przypadku jego wiedza jest taka sama jak na początku kariery a owe doświadczenie o którym piszesz pozwoliło mu byc moze nie wpaść w panikę oraz nie popełnić zbędnych nie wymuszonych awariami błędów czyli zrobić optymalnie co się da na podstawie tego co wiedzieli w kokpicie. Inni piloci którzy w materiale sie wypowiadali sami powidzieli ze nigdy takiej sytuacji nie mieli okazji przeżyć przez cala karierę wiec drogi Wieslawie zanim zaczniesz popychać patetyczne głupoty i podpierać to cyfra nalotu zastanów sie czy to w tym przypadku wnosi cos do analizy. Decyzja o warszawie byla sluszna przy założeniu ze doleca i beda mieli twarde ladowanie bo tylko tam byla infrastruktura do gaszenia ktora rokowała szanse powadzenia. Problem polegal na tym ze samoot nie dal rady doleciec zabraklo minut aby calosc z katastrofy zamienila sie w festiwal kunsztu pilota bo wcale nie jest powiedziane ze ladowanie w rebiochowie nie skonczylo by sie totalnym pozarem i smieracia wszystkich. JA nie ocenialem tej sytaucji tylko stwierdziłem ze ta decyzja była kluczowa w mojej ocienie i byc moze gdyby warszwa nie miala sprzetu do gaszenia siadali by w rebiechowie. zjedz wiesiek snikresa bo masz bol dupy o nic i wynika to z czytania bez zrozumienia
@@halimirowskiej jak narazie z tego co pisales do tej pory poza nalotem zero treści czysta grafomania wiec dyskusja z toba jest jałowa jak twoje wpisy :)
Niedaleko miejsca awari mieli również na lotnisko w Bydgoszczy z Warlubia to może 50 kilometrów, ale łatwo nam teraz o tym pisać oni mieli dużo stresu ale i tak zachowali powagę
No szkoda, należy jednak pamiętać, że nie mieli prawa wiedzieć co się dzieję z tyłu samolotu w tej chwili (czyli pożar, który dał o sobie znać alarmem dopiero kilka minut przed katastrofą, bo gdyby alarm się natychmiast wlączył to byłoby inaczej). A tak swoją drogą starsza stewardessa to nie był czasem HANNA, a nie Anna?
Wiadomo ze piloci w trakcie awarii wszyscy byli potrzebni w kokpicie ale jeden powinien isc na tyl zeby oszacowac straty ale olali sprawe jakby wiedzieli ze jest pozar to by probowali od razu ladowac
W momencie podjęcia decyzji o locie do Warszawy byli przekonani, że problem został zażegnany (silnik). Dopiero drugi alarm uświadomił ich o dalszych problemach w tylnej części samolotu.
Nie prezydent i nie od razu , bo do 2017 roku był czarter z LOT . Zakup dokonany został przez MON, za Macierewicza:D. Tu Antek się popisał, ile można dziadować?
Eksperci TVPiS kurła Jego mać. "Gaz" zamiast "ciąg" i to "samolot zaczął tonąć". Jprdl. No gratuluję fantazji. Już nie wspomnę że stenogramy rozmów zmienione. Tragedia w wydaniu TVPiS.
Nie zrzucili by całości paliwa do Modlina, tylko jeden silnik miał w pełni sprawny generator przez co zawory sterowane elektrycznie też nie funkcjonowały jak powinny. Warszawa była też znacznie lepiej wyposażona na rozbicie się samolotu pasażerskiego ( masa wozów strażackich, pogotowia, wyszkolony personel ). Kto wie, jak by to było, w końcowej fazie lotu utracili kontrolę, lądując w Modlinie może by zdążyli przed utratą sterowania trymem, ale lądowanie bez podwozia beczką pełną paliwa pewnie tak samo by się skończyło. Nawet w pełni sprawnym samolotem lądowanie z pełnymi bakami jest bardzo niebezpiecznie, a co dopiero tak poważnie uszkodzonym jak Kościuszko.
Pilot "nie dał dupy" tylko do końca walczył by wylądować i uratować życie wszystkich na pokładzie. Poczytaj trochę, dowiedz się więcej, a potem się wypowiadaj.
Silniki wymagały regeneracji po każdym przelocie. Kościuszko dopiero co wrócił z Ameryki, i silniki nie zostały zregenerowane, I to było przyczyną katastrofy, a nie tak jak kłamie ten film
@@Kacper12912 Tym ludziom przeszkadza ksiądz z rozgrzeszeniem, bo są źli. Szukają zaczepki. Okazują pogardę dla innych ludzi.. - to zachowania szatańskie. Wszystko do siebie pasuje.
@Tomasz Wojciechowski nie w tym przypadku Przyczyną katastrofy była awaria silnika nr 2. Ustalono, że przepracował on 2 793 godziny, a czas jego eksploatacji nie został przekroczony, ponieważ resurs dla D-30KU wynosił 3 000 godzin. 5% tych samolotów uległo katastrofie !
@@AB-kj5hj Czas eksploatacji wynosił 3 000 godzin, ale chyba ze wszystkimi wałkami w łożysku. W innym wypadku silnik był tykającą bombą, która mogła wybuchnąć w każdej chwili.
prawda jest taka że gdyby wylądowali w Rębiechowie lub Modlinie to przeżyliby. Ale nie! Oczywiście na warszafke musieli leciec! Błąd kapitana samolotu, tylko jego należy obwiniac. Skoro są w sytuacji gdzie musza natychmiast siadac czemu nie wybrali Modlin?! Przecież kapitan tak własnie mówił!!! Co z tego że jest więcej karetek w warszafce, mogę przecież zawiadomic aby ruszyli na Modlin! Błąd kapitana niestety... Zgubiła go warszafka...
nie wiadomo czy by dolecieli możemy sobie pogdybać w Modlinie nie wylądowaliby bo to lotnisko nie było przystosowane do takiej wielkości maszyn to raz.Dwa zrzut paliwa był nielegurarny pompy się zacinały mieli zbyt dużo paliwa by lądować.Trzy załoga dowiedziała się o pożarze 3 min.przed zderzeniem z ziemią samolot był według mnie zbyt uszkodzony nie mieli szans by wylądować pozdrawiam!
Właśnie specjalnie próbowali wrócić do Warszawy - bo tam lotnisko było wyposażone w straż pożarną lotniskową i miało całe zaplecze gotowe do niesienia szybkiej pomocy w takiej sytuacji. Gdyby lądowali w Modlinie lub na innym mniejszym lotnisku to nawet gdyby udało się wylądować, pożar mógłby wszystkich pochłonąć, zanim pojawiła by się jakakolwiek profesjonalna pomoc.
Ja się zastanawiałem, czy nie lepiej byłoby lądować od strony 150 (czyli od al. Krakowskiej), być może część osób by przeżyła. Wiem, dziś można gdybać.
Dla mnie załoga i pasażerowie to bohaterowie. Załoga z żelaznymi nerwami, pełen profesjonalizm do samego końca. Uczę moje dzieciaki o kapitanie Pawlaczyku i kapitanie Lipowczanie, cisi bohaterowie. Znają numery lotów, a nawet skład załogi, tyle możemy dla nich zrobić.
Bez dwóch zdań. To jest klasa!
❤
Tak. Dali ile mogli. Ale dlaczego za cholibkę nie wzięli Modlina - w sytuacji awaryjnej "Palę się, nie mam sterowania" zasranym obowiązkiem każdego portu było przyjąć taki samolot nawet jeśli późnij będą konsekwencje... w życi z tymi jeśli żyjesz i uratowałeś kilkadziesiąt ludzi...Nawet na wojskowym normalny "papuga"by wybronił. Ja bym schodził na pierwszy możliwy pas którym da radę wylądować. Nawet jeśli to cywilne małe wychodzi, że spora część przeżyje. Lepiej chyba tak niż palącym się próbować dociągnąć
@@hulukoni o pożarze w luku bagażowym dowiedzieli się dopiero, gdy rozprzestrzenił się na tyle, że czujniki dymu go zasygnalizowały. Modlin nie bym przygotowany, jeśli chodzi o służby ratunkowe, na przyjęcie tak dużego samolotu. Poza tym były problemy ze zrzutem paliwa. Samolot z pełnym bakiem mógł roztrzaskać się przy podejściu do lądowania, zwłaszcza że wysokość mogli kontrolować tylko trymerem, bo ster wysokości nie działał. Łatwo jest oceniać po fakcie. Ja jestem pełen podziwu dla załogi. Niemal do samego końca zachowali spokój i 100% profesjonalizmu zawodowego. Porównaj sobie ich zachowanie, a zachowanie pilotów i mechaników pokładowych w Smoleńsku. Przepaść...
9 maja 2020. Dzisiaj także jest sobota. Pamiętam o Was.
33 lata temu o tej godzinie wiele osób z końców kraju było już pewnie w drodze na lotnisko a część szykowała się, pakowała do wyjazdu. Nikt z nich nie przypuszczał że za kilka godzin zginą, że ostatni raz widzą rodzinę,znajomych, opuszczają swoje domy. Oglądałem ''Czarny Serial Kościuszko" w telewizji dzień przed moim lotem, byłem mały i bardzo się bałem tego że samolot może tak samo skończyć jak Kościuszko. Straszne jest wyobrażać co Ci ludzie przechodzili w samolocie gdy już wiedzieli że zginą.
Czytałem książkę o ofiarach tej katastrofy, i tam kilka osób przed wylotem przeczuwało swoją śmierć.
@@kuba2801 Całkiem możliwe, takie rzeczy się przeczuwa. Nie wiem czy to prawda dwie wioski dalej od mojej leciał ktoś tym lotem. Miał lecieć później ale z kimś się zamienił dniami wylotu.
@@szdr15 Też możliwe, bo i takie przypadki były tam opisane.
Ten model samolotu to latająca trumna.. Błędów i awarii by wystarczylo na kilka katastrof
Chcesz być pyłem lataj Iłem...
Smutne ale jakże prawdziwe
31 years today 😔. My nanny was supposed to be on this flight but thankfully she missed it.
She was very lucky. Those who died had less of him. Let them rest in peace. Thank you for the memory!
Good
@@pawe5913 had less of him? ...whom?
@@sebastianpuka555 no point of being a douche. he meant they were less lucky, they had less luck. get it?
W miesiac po tej katastrofie, mnie juz nie bylo w PRL-u ..... ale jako Warszawiak to pamietam ten przeokropny dzien. Mieszkancy Stolicy chodzili wowczas jak przymuleni .... twarze ludzkie posiadaly niezamowity wyraz. Wszedzie widac bylo smutek, ktory byl nawet "odczuwalny" w warszawskim powietrzu :o( >> Ku pamieci WSZYSTKICH osob, ktore zginely w obu katastrofach lotniczych LOT-u, z powodu tych WADLIWYCH sowieckich konstrukcji z moskiewskiego biura lotniczego twaysza Ilijuszyna !!!!
Tym co zgineli życia nikt nie wróci a śmierć mieli straszną byli przecież. świadomi że samolot jest poważnie uszkodzony
31 lat temu. Cześć ich pamięci.
35 lat temu... Cześć ich pamięci [*]
19:04 Prawda jest taka, że przeddzień kryzysu nie było nas stać na nowe silniki , stąd też dziadostwo z wydłużaniem resursu samolotów rejsowych...Polak potrafi!!!
Bzdury pleciesz , masz tu fragment z wikipedii tylko czytaj ze zrozumieniem. ---
Silnik D-30KU, który uległ awarii w samolocie IŁ-62M SP-LBG, miał przepracowane 2793 godziny, a jego trwałość międzynaprawcza była przewidziana na 3000 godzin[11]. Czas jego eksploatacji nie został zatem przekroczony.
Podkomisja ustaliła, iż krytyczne łożysko wałeczkowe, które stanowiło rozgraniczenie i podporę pomiędzy współosiowymi wałami turbiny wysokiego ciśnienia i turbiny niskiego ciśnienia, które powinno zawierać w sobie 26 wałeczków, w rzeczywistości (po jego demontażu podczas ekspertyzy) zawierało 13 wałeczków. Zmiana ta została wprowadzona na etapie budowy silnika[11].
Ponadto w wewnętrznej bieżni łożyska wywiercono trzy otwory, których zadaniem miało być doprowadzanie smaru do toczących się wałeczków i smarowanie łożyska[11].
Wywiercone w bieżni łożyska otwory spowodowały powstanie karbu, który - ze względu na zmniejszoną liczbę wałeczków w łożysku i wiążący się z tym większy nacisk wywierany na każdy wałeczek - zainicjował proces zmęczeniowego zniszczenia łożyska. W rezultacie doszło do tak znacznego zużycia bieżni łożyska i wałeczków, że łożysko z tocznego stało się ślizgowe i spowodowało asymetryczne obracanie się wału z biciem rzędu 1,3 mm, a blokujące się wały spowodowały tarcie i wydzielanie się ciepła osiągając temperaturę nie niższą niż 1000 °C[11], doprowadzając w rezultacie do zmęczeniowego urwania wału.
Nie ustalono przyczyn zmniejszenia liczby wałeczków i wywiercenia nieprzewidzianych w projekcie dodatkowych otworów podczas budowy silnika. W dokumencie zrealizowanym w 2008 roku padają stwierdzenia, że winę za brak wałeczków ponoszą radzieccy pracownicy fabryki silników, którzy podjęli tę decyzję samodzielnie[33].
Pierwotną i główną przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjno-technologiczne silnika D-KU30. Przyczynami dodatkowymi były ponadto[11]:
niedostateczna żywotność układu sterowania podłużnego samolotu, ponieważ przecięcie popychacza tego układu pozbawiło załogę możliwości sterowania sterem wysokości - sterowano trymerem tego steru
niedostateczne zabezpieczenie przeciwpożarowe bagażnika nr 4 znajdującego się w płaszczyźnie obrotu sprężarek i turbin silników - bagażnik ten był źródłem pożaru
podatność na pożar tylnej części kadłuba w związku z zastosowaniem materiałów łatwopalnych
Podkomisja wprowadziła wiele poprawek do instrukcji użytkowania samolotu Ił-62M oraz opracowała 19 zaleceń. Spośród nich 12 zaleceń dotyczyło zmian konstrukcji silnika, a 6 dotyczyło zmian konstrukcji płatowca[11].
Starania o realizację tych zaleceń trwały do 25 listopada 1987 i wymagały podpisania przez wiceprezesów Rady Ministrów Polski i ZSRR dokumentu w tej sprawie[11].
Strona polska w kontaktach ze stroną sowiecką natrafiała i musiała pokonywać liczne silne bariery nietechniczne podczas prowadzonego dochodzenia. W czasie egzekwowania realizacji zaleceń powypadkowych strona sowiecka przekazywała szereg dokumentów podpisywanych przez wysoki szczebel zarządzania, których treść zawierała oczywiste nieprawdy na temat katastrofy. W jednym z dokumentów - 79-stronicowym opracowaniu z sierpnia 1987 roku - w sposób pseudonaukowy dowodzono, że ślady zmęczeniowego zniszczenia łożyska nie są przyczyną katastrofy, lecz jej efektem[11]. Ponadto w tym raporcie usprawiedliwiano zmiany w budowie łożyska (zmniejszenie liczby wałeczków i wywiercenie otworów) jego błędami projektowymi (autorzy raportu twierdzili, że łożysko zostało źle zaprojektowane i przy normalnej liczbie wałeczków nie mogło właściwie funkcjonować, więc pracownicy fabryki musieli zmniejszyć liczbę wałeczków i poprawić przepływ smaru). Raport nie zawierał wypowiedzi, dlaczego silnik po tak poważnej zmianie konstrukcyjnej łożyska nie został przedstawiony do ponownej państwowej certyfikacji. Poza takimi sytuacjami, szczególnie podczas rozmów w cztery oczy, spotykano się także z rzetelnymi opiniami części sowieckich inżynierów[11].
Dwudniowe rozmowy w nieprzyjaznej atmosferze[34] na Kremlu nastąpiły z inicjatywy wiceprezesa Rady Ministrów Szałajdy, który zdawał sobie sprawę z nacisków o charakterze politycznym na członków komisji. Ze strony sowieckiej w rozmowach brało udział 39 osób, w dyskusji nie zdołali oni jednak obalić dowodów strony polskiej i wicepremierzy obu krajów podpisali dokument z obowiązującymi zaleceniami.
Z uwagi na uwarunkowania polityczne niemożliwa była zmiana dostawcy samolotów, ale w eksploatowanych przez PLL LOT dokonano zmian technicznych i eksploatacyjnych podnoszących poziom bezpieczeństwa, które obejmowały:
zdublowanie układu sterowania samolotem
zastosowanie bardziej rozbudowanego (w stosunku do pierwotnego) systemu wykrywania wibracji wałów silnika
zastosowanie materiałów niepalnych w luku bagażowym
zastosowanie sygnalizacji dymu w luku bagażowym (zamiast sygnalizacji pożaru), szybciej ostrzegającej o ewentualnym niebezpieczeństwie
kontrolę laboratoryjną oleju w silniku po każdym locie.
Przekroczone drgania wału silnika podczas jednego z lotów Ił-62M spowodowały podjęcie decyzji o wyłączeniu silnika w locie z pasażerami (rejs nr 015 z Warszawy do Toronto w dniu 11 marca 1990 roku[35], kapitan Tomasz Smolicz). Lot powrotny na Okęcie odbył się bez pasażerów, na trzech silnikach. Wspomniane procedury prawdopodobnie zapobiegły kolejnej tragedii: zdemontowany silnik wysłano do ZSRR, gdzie stwierdzono awarię łożyska podpory wału. Było to powodem rezygnacji z użytkowania samolotów tego typu przez PLL LOT.
@@danielguscin8506 Ja się spotkałem z liczbą 5000h pomiędzy remontami a silnik miał przepracowane ponad 5700h do tego podobno mocno zużyte silniki montowano w pary z tymi o małym nalocie. Szczegułowe przeglądy po tej katastrofie wykazały bardzo duże zużycie 8 silników. Potem chyba w 89 też nastąpiło uszkodzenie silnika, na szczęście dzięki refleksowi załogi wyłączono go w porę i dzięki temu nie nastąpiło rozerwanie wirnika sprężarki
@@Tomek1985 Widzę że nie czytałeś że zrozumieniem. Właśnie dlatego że "Polak potrafi" uniknięto trzeciej katastrofy. Spróbuj jeszcze raz to przeczytać i zrozumieć.
Z uwagi na uwarunkowania polityczne, niemożliwa była zmiana dostawcy samolotów, w związku z tym w eksploatowanych przez PLL LOT dokonano zmian techniczno-eksploatacyjnych podnoszących poziom bezpieczeństwa. Zmiany zostały oparte na doświadczeniach z dwóch poprzednich katastrof i obejmowały:
Zdublowanie układu sterowania samolotem.
Zastosowanie bardziej rozbudowanego (w stosunku do pierwotnego) systemu wykrywania wibracji wałów silnika.
Zastosowanie materiałów niepalnych w luku bagażowym.
Zastosowanie sygnalizacji dymu w luku bagażowym (w miejsce sygnalizacji pożaru) - szybciej ostrzegającą o ewentualnym niebezpieczeństwie.
Kontrolę laboratoryjną oleju w silniku po każdym locie.
Przekroczone drgania wału silnika podczas jednego z lotów Ił-62M spowodowały podjęcie decyzji o wyłączeniu silnika w locie z pasażerami (rejs nr 015 z Warszawy do Toronto w dniu 11 marca 1990 roku[2]) i start do lotu powrotnego bez pasażerów, na trzech silnikach oraz przylot na lotnisko Okęcie (dowódca kpt. dr inż. Tomasz Smolicz). Wspomniane procedury zapobiegły kolejnej tragedii; zdemontowany silnik wysłano do ZSRR, gdzie stwierdzono awarię łożyska podpory wału. To zdecydowało o rezygnacji z użytkowania samolotów tego typu przez PLL LOT.
@@danielguscin8506 I tak że udało się Polakom wprowadzić zmiany w samolocie które pewnie uratowały życie kolejnym ludziom. Wadliwe łożyska to choć system wykrywający drgania odpowiednio wcześniej. Podziw dla spokoju pilotów.
Cześć pamięci wszystkim którzy zginęli w tej katastrofie.
@@danielguscin8506 , tutaj kolego możesz poczytać nieco więcej o wcześniejszej katastrofie, silnikach, ustaleniach its
dlapilota.pl/wiadomosci/piotr-karwinski/35-rocznica-katastrofy-il-62-mikolaj-kopernik
Kapitan Pawlaczyk był ostatnim który wystartował SP-LBG ,, Kościuszko " natomiast Kapitan Smolicz był ostatnim który wylądował SP-LAA ,, Kopernik " w Nowym Jorku.
23 czerwca 1983 kapitan Tomasz Smolicz przewoził samolotem Ił-62 z Krakowa do Rzymu papieża Jana Pawła II po zakończeniu jego drugiej oficjalnej wizyty w Polsce.
, ZAL ,ze to sie stalo , do widzenia. czesc giniemy , niesamowite co przezywali , piloci , pasazerowie , odpoczywajcie w pokoju . S/ P .
W wypowiedzi nie ma żadnego "cześć". Co się tak niektórym ubzdurało? Może chcielibyście to słyszeć bo nadaje to tragizmu ale to tylko wyobraźnia
@@Magda_321 A co jest?
@@Magda_321Jest. "Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!"
Odsyłam do transkrypcji lub oryginalnego nagrania z kabiny pilotów (jest dostępne na YouTubie).
Silnik musiał mieć (*posiadać) poważne wady konstrukcyjne. Do tego nie być dostatecznie sprawdzany pod kątem przeciążen i możliwych usterek wskutek tychże czynników. Start pod korek zdecydowanie nie był norma - a koniecznością, żeby nie miedzyladowac na zachodzie po paliwo, tak mogli tylko ci z ZSRR. Lata 80. były tak w ogóle trudne gospodarczo i to na bank też odczuwali w ZSRR. Projektowanie, budowa i testy silników samolotowych to kosztowne projekty - nawet jeśli gołym okiem widać uchybienia konstrukcyjne, błędy serwisowe czy montażowe to przecież taki gigant-supermocarstwo w życiu nie przyzna się do winy, że nie mieliśmy kasy na testy wytrzymałościowe tej maszyny. Oni nigdy tego nie zrobią, co nieraz udowadniali. Zarówno przewoźnik, jak i producent były wówczas przedsiębiorstwami państwowymi. Stąd refleksja nasuwa się jednoznaczna - jeśli od początku wiadomo było, że silniki zużywają się szybciej niż wynosi okres serwisowania, to dlaczego służby kontroli lotniczej nie były o tym poinformowane i nie podjęto żadnych kroków?! Kręgi lotnicze żyły w niepokoju przy każdym locie za ocean. Kiszczak i Jaruzel siedzieli za głęboko #czerwonym w kieszeni żeby się odezwać i zwrócić uwagę - do tego przedsiębiorstwo LOT było państwowe! Struktura własności i kontroli musiała siłą rzeczy być centralna bądź powiązana z kierownictwem wojsk powietrznych. Ciekaw jestem jak obaj zareagowali, czy wystosowali orędzie do narodu, czy aby nie w tym czasie odbyli prezentowaną w filmie wycieczkę IŁ-em do Chin, gdzie to wg tego materiału możnowładcy z #krajuRAD pokazali im ich miejsce w szeregu i rozkazali wymontowanie i oddanie silników Iljuszyna do Rosji.
pamiętam... (*)
3:42 fart życia
14:25 Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!
ruclips.net/video/e7B3YC7cBxc/видео.html
Dobry serial, tylko niestety sporo jest błędów - nie dwie a jedna osoba nie wsiadła do samolotu - babka utknęła przez kontrolę futer i celnik nie zdążył wypisać papierów. Obszar wycięty przez samolot nie miał 500 metrów, tylko jakieś 300x50m, można sobie zmierzyć w google maps na satelicie, widać dość dobrze nowo posadzone drzewa. Polecam generalnie książkę "Cześć, giniemy!", lata gdzieś pdf po internecie
Podobno celnik ją podmienił na panią stewardessę z obsługi naziemnej i później oczywiście żałował śmierci koleżanki.
Śmierć zwierząt uratowała ją
zdjecie spalonej glowy mocne
a zwłoki z 15:05 nie?
Biedni ci ludzie...:( spokój ich duszom [*]
Są gdzieś dostępne nagrania z kokpitu?
po pierwsze powinni wyslac mechanika do tylu zeby sprawdzil co sie dzieje , nie zrobiono tego , moze mechanik dal by rade ugasic pozar lub chociaz go ograniczyc , po drugie trzeba bylo ladowac na zalewie wloclawskim , z takim pozarem i bez mozliwosci sterowania samolotem , a co najwazniejsze bez mozliwosci zrzutu paliwa , tylko woda zalew wloclawski nie mial fali , jest plytki , a plynaca woda odunela by zapalona nafte i istniala szansa ze woda ugasi pozar , w nrd pilot wyladowal takim samolotem na lace , tu widac duze niezdecydowanie zalogi i kapitana , ktory oczywiscie byl w duzym stresie , ale kontynuowanie lotu z takim ogniem skonczylo by sie rozbiciem o plyte lotniska w warszawie i wielkim pozarem , ten samolot nie posiadal silnikow pod skrzydlami , mial doskonale wlasciwosci do ladowania na wodzie
Widać, że nic nie wiesz. Wypowiadasz się i pokazujesz tylko swoją głupotę. Brawo.
Czy mozna bylo siadac w Bydgosczy?
16:59 mocne!!!!
16:59 - nie wierze ze to pokazali w TV :O masakra.
to były czasy bez cenzury
Straszne!
ktoś się dosłownie wtopił w otoczenie .
@@katarzynafryges9021 Tego właśnie nie mogę za bardzo pojąć. Z jednej strony, za powiedzenie jednego słowa za dużo na temat rządu można było iść do więzienia a z drugiej, pokazanie spopielonej głowy ofiary katastrofy - czemu nie? Przecież nic w tym złego.
@@abdelkaderelbrazi A co w tym zlego? Kurwa glowa to glowa a ze do tego spalona? Najlepiej nic nie pokazywac a potem taka ciemnota jak ty zobaczy np zerwany paznokiec lub krew i mdleje na taki widok. Zal mi cie
W tych starych materiałach dziwi mnie jedno. Nikt nie przejmuje się tym, że na materiale widać zwłoki. Na tym materiale widziałam co najmniej dwa razy. Chyba kiedyś inaczej się do tego podchodziło.
Oglądałem kiedyś film ze w modlinie nie pozwolili mi ladowac bo to lotnisko wojskowe.ale drugie pytanie dlaczego nie poderwali wojskowych migow zeby piloci zobaczyli co jest naprawde.ale to byly inne czasy.przeciez nikt nie mogl powiedziec ze il 62 to ruskie gowno.uwazam ze Pan Kapitan Pilot chcial jak najlepiej
Dziś 29 rocznica, to pamięta... ? _i_
Gdyby próbowali gdzie indziej mogłoby się skończyć inaczej, ale czy szczęśliwie.....można gdybać.
Bardzo piękny samolot.
17:20 a zwłaszcza 17:40 - po tym co się dowiedziałem wstyd mi po raz kolejny za was, ludzie...
Ludzie? Do czegoś takiego się strzela i zabija!
Arszczur61ap strzelac to trzeba bylo do tych komunistycznych skurwysynow z bolkiem na czele ktorzy do tego doprowadzili a nie do ludzi
No do takich cebulaków tylko z kałacha ładować
Komuna spodliła i ogłupiła ludzi, skutki tego niewolnictwa psychicznego jeszcze długo będziemy odczuwać...
Niestety muszę potwierdzić ten proceder. Wtedy mówiło się o miejscowych badylarzach, którzy całymi rodzinami walizki i bagaże wynosili z miejsca katastrofy.
Sam widziałem (po jakiś 3h od wypadku) jak na krzakach był fragment bluzy stewardesy a po pół godzinie z tego skrawka materiału zniknął plastykowy, kolorowy znaczek LOT-u. Bardzo mi to utkwił wtedy w pamięci. I okropny smród spalenizny...
Ja pamiętam, właśnie udostępniam znajomym fanom lotnictwa i znajomym
16:59 masakra
Remember, just like happened yesterday.
Mow po polsku nie udawaj
Co to zapas nawigacyjny?
Zapas paliwa na wypadek zmiany lotniska, lub potrzeby kolejkowania do pasa.
@@WiciuF1 Dziękuję za odpowiedź.
Każdy start rosyjskim samolotem jest emocjonujący.
Niestety ,..... ale prawdziwie powiedziane ;o(
Dziś mija 30 lat :( [*]
16.59 straszny widok
Pamiętam ten dzień...w radiowej "Tròjce" zmienili emitowaną wowczas muzykę. Marek Niedzwiedzki (?) zagrał wòwczas fenomenalny album Randes Vous J.M.Jarre'a , na ktòrym ostatnim kawałkiem jest ten , ktòry zagrać miał astronsuta Elisson Onizuka na pokładzie "Challangera" rok wczesniej....
Ale ciekawy fakt. Ciekawy ponieważ bardzo lubię grać w symulator lotu samolotem (często latam właśnie Iłem 62M) i, dla umilenia zabawy, bardzo często puszczam sobie w tle ten właśnie album
Ron McNair miał zagrać.
pamietam ,choc miałem 13 lat...straszna tragedia ,szczegolnie wówczas ,gdy niewiele informacji do nas docierało...szacun dla załogi,choć uwazam ,ze popelnili bląd -mieli ladowac w Modlinie..
Modlin miał gorsze zabezpieczenie służb ratunkowych,p-poz,a było duze ryzyko wybuchu,bo samolot mial pelne baki paliwa-zrzut paliwa był utrudniony,bo nie działaly pompy elektryczne,które zrzucały paliwo. Mozemy tylko gdybac co by było,ale nie wiemy jakby było w Modlinie
16:44 rozbil sie samolot IŁ62M Władysław Sikorski .... super rzetelna informacja ... i też TVP
Tak, tylko że wtedy to ówczesna TP bardziej przypominała tvn. 😁
ruclips.net/video/mMrnvRuSLUU/видео.html
Debil
Bohaterowie bardzo mi ich szkoda ...
❤
Czyli mogli wylądować w Modlinie wcześniej, no szkoda
Nie wiadomo jakby to się skorzyńczyło. Za dużo paliwa, brak podwozia i trudności w sterowaniu.
teraz wszystko jasne, pasażerowie opuścili fotele i biegli na przód samolotu, przeważyli kapitanowi przód samolotu w dół, dlatego spadł, oni by wylądowali, stewardessy nie powinny na to pozwolić aby tak duża i niepotrzebna liczba pasażerów opuściła swoje miejsca, kapitan popełnił błąd chcąc mieć stewardessy przy sobie, one tam powinny panować nad pożarem i zarządzać zasobami ludzkimi. tyle
Tylko ze tam z tyłu rozprzestrzeniał się pożar, stąd ten pęd na przód samolotu żeby się nie usmażyć.
Bandera i service ....co droga kulka co druga rolka z łożysk wyjmowwali....miniejsze opory toczenia..mniej smaru ..heee..i gleba..
Nie tylko co druga rolka ale i pseudo naprawy przez Polskich mechaników które powinny być dokonywane w zakładach Iliuszyna. Oszczędność prezesów LOT-u zabiło tych ludzi tak w tym pięknym kraju było, jest, i będzie niestety.
Dlaczego nie lądowali w Gdańsku skoro mieli tam 2x bliżej?
Bo mieli za dużo paliwa, i samolot był za ciężki, żeby lądować. Potrzebowali czas na zrzucenie. Poza tym w Warszawie były pełne służby ratownicze, czego nie było na innych polskich lotniskach.
@@mateuszzuk527 I właśnie to jest też odpowiedź dla tych, co pytają - "a czemu nie w Modlinie?"
@@mateuszzuk527 A tyle co im zostało te 32 tony. Z taką ilością można już lądować?
Kolejnym powodem, o ktorym czesto slysze w Air Crash Investigations (aka Mayday) mogla byc nieznajomosc lotniska. Piloci w kryzysowej sytuacji wola ladowac na lotnisku, ktore jest im znane, bo tam maja mniej elementow, ktore musza sobie rozpracowac przed posadzeniem samolotu.
@@bartomiejkuzmiak8623 maksymalna masa startowa 167 ton, Max. Masa lądowania 107T, Masa własna 67T plus 32T paliwa + pasażerowie + cargo to już było blisko dopuszczalnym 107T.
To już 29 lat .. pamiętamy [*]
37
POWSTAJE KSIĄŻKA ZNAMY NOWE FAKTY 😰😟
Mogli wylądować wcześniej, czemu nie zrobili tego? To nie bohaterowie tylko egoizm, ja wiem lepiej tak rozumiem tą tragedię.
zestresowany pilot?
Tak, trochę stresująca sytuacja, nie sądzisz?
tak mnie naszło , dlaczego nie wysłali pary dyżurnej myśliwców żeby sprawdzili wzrokowo co się dzieje z samolotem......
+sofix111 Ogarnij się to nie te czasy.To nie gra komputerowa.
Szacun dla Kapitana Pawlaczyka,pełna profeska.
ZIMNA KREW W ŚWIADOMOŚCI ..........KOŃCA.!!!!!
+Artur Pietrzyk chociarz zgineli bohaterami zostali do konca na zawsze
Artur Pietrzyk predzej wtedy by wystartowali niz teraz....
dobre pytanie.
Bo były made in CCCP i bali się że też się spierdolą ....
Cześć ich pamięci
34 lata...
W bydgoszczy mogli ladowac albo w gdansku
Mogli jednak na Modlin.... Mieli większe szanse byli tuż obok
Modlin był wtedy wyłączony, nie było straży, pogotowia, nie miałby kto ich tam ratować.
odpuscili rebiechowo odpuscili modlin i uparcie szli na warszawe to jak sie okazalo bylo przesadzajace:( ps. 500m lasu zostalo wyciete w pien jaka to byla sila uau
mój ojciec leciał jednym z ostatnich lotów Ku...wy Iliuszyna, do Canady w 90 lub 91r,... a po odprawie, kiedy widzieliśmy się jeszcze w terminalu, ja z balkonu, ojciec na dole, widziałem niepewność na jego twarzy, mieliśmy napewno jedno w swoich głowach, pamięć wcześniejszych katastrof tzw. latającej trumny, ale dałem mu całą siłę jaką miałem, i tej kurwie latającej i... doleciał, na szczęście. Odpowiedzialne są władze ówczesnej prosperity za te katastrofy, nikt inny.
grzegorz77ma.
Pilot z nalotem ok. 20tys. godzin, wie co robi.Przeanalizowal wszystkie opcje.
Nie powtarzaj bzdur , jakis sie nasluchales.Mysl...czasami !
@@halimirowskiej pilot z nalotem 20 000 godzin rutynowych rejsów(wtedy nie było symulatorów do trenowania opcji skrajanych na sucho) ma na swoim koncie 0 tego typu sytuacji ZERO rozumiesz wiec mysl czasami do czego mnie zachecasz :) Moge zalozyc na potrzeby tej dyskusji ze na temat takiego przypadku jego wiedza jest taka sama jak na początku kariery a owe doświadczenie o którym piszesz pozwoliło mu byc moze nie wpaść w panikę oraz nie popełnić zbędnych nie wymuszonych awariami błędów czyli zrobić optymalnie co się da na podstawie tego co wiedzieli w kokpicie. Inni piloci którzy w materiale sie wypowiadali sami powidzieli ze nigdy takiej sytuacji nie mieli okazji przeżyć przez cala karierę wiec drogi Wieslawie zanim zaczniesz popychać patetyczne głupoty i podpierać to cyfra nalotu zastanów sie czy to w tym przypadku wnosi cos do analizy.
Decyzja o warszawie byla sluszna przy założeniu ze doleca i beda mieli twarde ladowanie bo tylko tam byla infrastruktura do gaszenia ktora rokowała szanse powadzenia. Problem polegal na tym ze samoot nie dal rady doleciec zabraklo minut aby calosc z katastrofy zamienila sie w festiwal kunsztu pilota bo wcale nie jest powiedziane ze ladowanie w rebiochowie nie skonczylo by sie totalnym pozarem i smieracia wszystkich.
JA nie ocenialem tej sytaucji tylko stwierdziłem ze ta decyzja była kluczowa w mojej ocienie i byc moze gdyby warszwa nie miala sprzetu do gaszenia siadali by w rebiechowie.
zjedz wiesiek snikresa bo masz bol dupy o nic i wynika to z czytania bez zrozumienia
@@grzegorz77madej
Masz dowod na brak dowodow.
Bez osobistych wycieczek, nie jestes , jak widze , w stanie dyskutowac.
@@halimirowskiej jak narazie z tego co pisales do tej pory poza nalotem zero treści czysta grafomania wiec dyskusja z toba jest jałowa jak twoje wpisy :)
No mogli w tym Modlinie lądować dlaczego tego nie zrobili
Niedaleko miejsca awari mieli również na lotnisko w Bydgoszczy z Warlubia to może 50 kilometrów, ale łatwo nam teraz o tym pisać oni mieli dużo stresu ale i tak zachowali powagę
Jakbyś oglądal uważnie to bys wiedział
17 00 albo spalona glowa albo to lalka
To raczej ludzką głowa... To były dokumenty gdzie pokazywali takie sytuacje....
32 rocznica
Zle zrobili ze nie zdecydowali sie na ladowanie w Gdansku !!!!?????.Wielka szkoda !!!!
No szkoda, należy jednak pamiętać, że nie mieli prawa wiedzieć co się dzieję z tyłu samolotu w tej chwili (czyli pożar, który dał o sobie znać alarmem dopiero kilka minut przed katastrofą, bo gdyby alarm się natychmiast wlączył to byłoby inaczej).
A tak swoją drogą starsza stewardessa to nie był czasem HANNA, a nie Anna?
Kwaśniewski bardzo wylewny
masz tu oryginalne nagrania ruclips.net/video/e7B3YC7cBxc/видео.html
16:59 ...
Warto porównać szczątki Iła z tymi z Tupolewa....
Antoni? Uciekles ze szpitala znow??
ja to bym do bydgoszczy leciał ;-;
Zdąrzyłbyś zlać całe paliwo? No właśnie. W tym tkwił problem.
Mogli siadac w Modlinie
Bacardi Limon w rębiechowie synu
Cios Boga! Ale zgodę na Modlin od dowództwa okręgu wojskowego i jednostki też mieli.
47Ginter tak masz racje ale zobacz zrrzucenie paliwa to jedno na rebiechowo mieli 10 min do 20 na modlin i rozjebali sie na okeciu
47Ginter ja wiem ze kazdy najmadrzejszy po fakcie , ale zobacz szybkie lotnisko rebiechowo moze by sie udalo
zobacz ze od Grudziadza przylecieli
PEWNIE GDYBY WTEDY PILOT ZDECYDOWAL SIE ZEBY LADOWAC NA TYM WCZESNIEJSZYM LOTNISKU MOZE BY WSZYSCY PRZEZYLI PILOTA WINA
goowno wiesz na ten temat
były pilot
To na pewno nie Polacy szabrowali i okradali zwłoki.
a kto niby jak nie Polacy
To z pewnością byli ukraińcy i żydzi.
ruclips.net/video/S8Ehow2IAdQ/видео.html
Wiadomo ze piloci w trakcie awarii wszyscy byli potrzebni w kokpicie ale jeden powinien isc na tyl zeby oszacowac straty ale olali sprawe jakby wiedzieli ze jest pozar to by probowali od razu ladowac
W momencie podjęcia decyzji o locie do Warszawy byli przekonani, że problem został zażegnany (silnik). Dopiero drugi alarm uświadomił ich o dalszych problemach w tylnej części samolotu.
Tak nas "przyjazny" Związek Sowiecki wykańczał.
????!!!!
Tamtejsze realia z lat PRL i "poziom" owczesnej TVP-wypisz wymaluj pasuja do dzisiejszych pisrealiow!To jako ostrzezenie!
Zgadzam się w 100% ludzie obudźmy się bo jest źle a będzie jeszcze gorzej.
Teraz juz wiecie , dlaczego nasz prezydent Andrzej Duda pierwsze co zrobil , to wymienil samolot rzadowy na nieruski
Nie prezydent i nie od razu , bo do 2017 roku był czarter z LOT . Zakup dokonany został przez MON, za Macierewicza:D. Tu Antek się popisał, ile można dziadować?
Eksperci TVPiS kurła Jego mać. "Gaz" zamiast "ciąg" i to "samolot zaczął tonąć". Jprdl. No gratuluję fantazji. Już nie wspomnę że stenogramy rozmów zmienione. Tragedia w wydaniu TVPiS.
w 2000 roku nie było TVPiS
Szkoda że usunięty jest film o tym jak pilot dał dupy z tym że nie lądowali w Modlinie.
Nie zrzucili by całości paliwa do Modlina, tylko jeden silnik miał w pełni sprawny generator przez co zawory sterowane elektrycznie też nie funkcjonowały jak powinny. Warszawa była też znacznie lepiej wyposażona na rozbicie się samolotu pasażerskiego ( masa wozów strażackich, pogotowia, wyszkolony personel ). Kto wie, jak by to było, w końcowej fazie lotu utracili kontrolę, lądując w Modlinie może by zdążyli przed utratą sterowania trymem, ale lądowanie bez podwozia beczką pełną paliwa pewnie tak samo by się skończyło. Nawet w pełni sprawnym samolotem lądowanie z pełnymi bakami jest bardzo niebezpiecznie, a co dopiero tak poważnie uszkodzonym jak Kościuszko.
Pilot "nie dał dupy" tylko do końca walczył by wylądować i uratować życie wszystkich na pokładzie. Poczytaj trochę, dowiedz się więcej, a potem się wypowiadaj.
@@lucyintheskyem przeczytaj mój komentarz jeszcze raz i się wypowiadaj
booc
Silniki wymagały regeneracji po każdym przelocie. Kościuszko dopiero co wrócił z Ameryki, i silniki nie zostały zregenerowane, I to było przyczyną katastrofy, a nie tak jak kłamie ten film
co to za silnik co go trzeba co drugi dzień remontować? silnik w samochodzie też wymieniasz co weekend?
Nieprawda. Przyczyny katastrofy są doskonale znane.
Regenowali wyjeli kulki z lozyska ..haaaa
błąd pilota , zła decyzja
Katarzyna Fryges jaka zła decyzja robili co mogą dobrze zrobili jestem pilotem i też bym tak zrobił
Sowieckie Gowno to Polacy zdublowali system sterujący
@@supreme3376 Nieprawda
@@bogdan8r czyżby ruclips.net/video/0Q_inOUQtxc/видео.html
Fachowiec się znalazł
Najwazniejsze ze klecha udzielil rozgrzeszenia 🤣🤣🤣
Bez klechy ten dokument nie miał by sensu xd
Ale wam to przeszkadza, że ksiądz udzielił rozgrzeszenia.
@@Kacper12912 Tym ludziom przeszkadza ksiądz z rozgrzeszeniem, bo są źli. Szukają zaczepki. Okazują pogardę dla innych ludzi.. - to zachowania szatańskie. Wszystko do siebie pasuje.
lepie rozjeb.ć samolot w lesie niż siadać w MORLINIE,?! BRAWO PILOCI
Gówno się znasz więc i gówno wiesz.
No bo lądowanie awaryjne bez 2 silników jest takie łatwe.
@Tomasz Wojciechowski oraz z tego co słyszałem na nagraniu z wieży nie mogli wysunąć podwozia.
@Tomasz Wojciechowski nie w tym przypadku
Przyczyną katastrofy była awaria silnika nr 2. Ustalono, że przepracował on 2 793 godziny, a czas jego eksploatacji nie został przekroczony, ponieważ resurs dla D-30KU wynosił 3 000 godzin.
5% tych samolotów uległo katastrofie !
@@AB-kj5hj Czas eksploatacji wynosił 3 000 godzin, ale chyba ze wszystkimi wałkami w łożysku. W innym wypadku silnik był tykającą bombą, która mogła wybuchnąć w każdej chwili.
prawda jest taka że gdyby wylądowali w Rębiechowie lub Modlinie to przeżyliby. Ale nie! Oczywiście na warszafke musieli leciec! Błąd kapitana samolotu, tylko jego należy obwiniac. Skoro są w sytuacji gdzie musza natychmiast siadac czemu nie wybrali Modlin?! Przecież kapitan tak własnie mówił!!! Co z tego że jest więcej karetek w warszafce, mogę przecież zawiadomic aby ruszyli na Modlin! Błąd kapitana niestety... Zgubiła go warszafka...
nie wiadomo czy by dolecieli możemy sobie pogdybać w Modlinie nie wylądowaliby bo to lotnisko nie było przystosowane do takiej wielkości maszyn to raz.Dwa zrzut paliwa był nielegurarny pompy się zacinały mieli zbyt dużo paliwa by lądować.Trzy załoga dowiedziała się o pożarze 3 min.przed zderzeniem z ziemią samolot był według mnie zbyt uszkodzony nie mieli szans by wylądować pozdrawiam!
Właśnie specjalnie próbowali wrócić do Warszawy - bo tam lotnisko było wyposażone w straż pożarną lotniskową i miało całe zaplecze gotowe do niesienia szybkiej pomocy w takiej sytuacji. Gdyby lądowali w Modlinie lub na innym mniejszym lotnisku to nawet gdyby udało się wylądować, pożar mógłby wszystkich pochłonąć, zanim pojawiła by się jakakolwiek profesjonalna pomoc.
Ja się zastanawiałem, czy nie lepiej byłoby lądować od strony 150 (czyli od al. Krakowskiej), być może część osób by przeżyła. Wiem, dziś można gdybać.
Nie jestem ekspertem, ale czy z taką ilością paliwa i rozmiarem uszkodzeń w ogóle mieli szansę na bezpieczne wylądowanie gdziekolwiek ?
Ale oni wtedy tego nie wiedzieli. Piloci nie wiedzieli co uległo awarii i czym się to może skończyć. A walczy się do końca.