Jak pokonałem dystans maratoński poniżej 6h
HTML-код
- Опубликовано: 9 фев 2025
- Zachęcam do wspierania kanału: ujeb.se/iwyEk
Tomasz Kopyra opowiada o tym, że 25 marca pokonał dystans z Obornik Śląskich do Milicza, czyli niemal równy dystans maratoński. Jak to wyglądało? Dlaczego nie jest do końca zadowolony ze sposobu w jaki się to dokonało. Czy każdy może pokonać maraton? Skąd akurat 6h limitu?
...o to ten miły Pan którego podwoziłem ostatnio autostopem z Obornik Śląskich do Milicza
P.S.
Prosze o kontakt zostawił Pan u mnie w samochodzie plecak z piwami. Pozdrawiam serdecznie
Gratulacje Tomek. Abstrahując od osiągnięcia, zawsze mnie zastanawiało skąd w społeczeństwie bierze się dużo większe parcie na ciągle powiększanie dystansu w porównaniu do polepszania czasu na krótszym dystansie (5-10km). Mam wrażenie że jak powiesz w towarzystwie, że przebiegłes maraton, nieważne w ile godzin, wszyscy mówią "wow, szacun" a jak przebirgniesz 5tke w dajmy na to 17:30 to jest takie "aha fajnie, mój syn biega półmaratony", mimo że to drugie wymaga znacznie więcej ciężkiej pracy. Ale to tylko luźna dygresja, która nie ma na celu umniejszać twojemu treningowi.;)
Myślę, że to po prostu kwestia oddziaływania na wyobraźnię. Każdy kiedyś przebył w jakiś sposób 42 km, wie ile to jest i potrafi sobie wyobrazić, jak by się zmęczył, gdyby próbował taki dystans przebiec. Jak ktoś nigdy nie biegał, to czas na 5 km to dla niego kompletna abstrakcja, bo nie potrafi przebiec 5 km w 17.30 dokładnie tak samo, jak nie potrafi ich przebiec w 25, czy nawet 30 min, więc jestem w stanie to zrozumieć.
Tak właśnie jest. Większość ludzi nie wie w jakim czasie jest w stanie przebiec kilometr, 5 km czy 10 km.
Znaczy inaczej większość ludzi nie wie, że jest w stanie przebiec kilometr, 5 km czy 10 km.
Coś w tym jest. A jak już ktoś przebiegnie maraton, to zamiast pracować nad poprawa czasu, często już mu w głowie ultramaraton. Jak spotykam się z kimś w weekend, kto nigdy nie biegał, pytanie jest: ILE dziś przebiegłeś?
Gratulacje! Odnośnie plecaka i wody jak lejesz wodę do worka, przewracając go do góry nogami wyssij powietrze z worka. Wtedy nie słychać "chlupania" wody 😉
Dzięki Tomku za ten film naprawdę się uśmiałem słysząc ta opowieść, jakbym sam siebie widział. Może jakaś regularna seria na temat biegania i tematów okolobiegowych? Bo naprawdę świetnie się to ogląda. Takie luźne spojrzenie amatora na ten sport ;) pozdrawiam
Tu jest juz chyba 10 filmów na ten temat.
ruclips.net/p/PLogCt4SPzyNV-7SK2FoFc-q54oPhxsgsH
No i fajnie, że zajawkę złapałeś. ALe poczekaj na prawdziwy start, jak już będzie po pandemii. Niesamowite emocje, uwaga uzależniające! Ja do tej pory najszybciej pobiegłem maraton w Poznaniu 3h 40 minut. Marzy mi się kiedyś jeszcze IronMan i złamanie 3h w maratonie. Pozdrawiam
Jeśli tętno jest z nadgarstka to nawet się nie sugeruj, bzdury zwykle wychodzą, często łapią kadencję biegu. Jak chcesz trenować na tętno to tylko pasek na klatę.
Ktoś znający się mógłby wziąć fragment filmu Forest Gump, w którym Forest odbywa wielki bieg z wklejoną twarzą kopyra.
Ja nawet rowerem miałbym problem z pokonaniem tego dystansu w takim czasie.
nie no bez zartow, rowerem to 2h maks :x
@@arturkacprzak3722 2godziny to sie jedzie 70km po płaskim :P bez wiatru w twarz
Rowerem do Milicza, też pierwszy raz w życiu taki dystans to było 2 h 40 minut, więc można powiedzieć, że połowę tego czasu.
@@golinskyy średnia 35 km/h to nie tak hop siup
@@mikegajo9173 no wiadomo sam po 3 latach mam na poziomie 31kmh, ale tak jak pisałem gdy wiatr sprzyja
Tomasz i tu wyszło to co Ci każdy mówił że na spontanie nie pobiegnie się maratonu dobrze A gwoździem do trumny było przebiegnięcie półmaratonu tydzień wcześniej. I tym biegiem przekreśliłem sobie szansę na fajny maraton. Przez tydzień u amatorów organizm się nie zregeneruje do maratonu. A ścianę zaliczyłeś już na pierwszym km jak zacząłeś maszerować. A na koniec gratulacje.
I mała podpowiedź w temacie limitów w biegach jest tak że jest przykładowo 6h na maraton najczesciej7 jest od wystartowania pierwszego zawodnika. Więc automatycznie czas Mniejsza ci się o 5-10 min przy dużych biegach
Gratulacje za bieg, a apropo tego "overstright" i uszczerbku ze stopy...
Przypomniało mi się jak parę lat temu skoczyłem przez płot na wyprostowaną nogę, na zbity lód w cienkiej podeszwie. Coś okropnego, pojawił się niesamowity jakby przeszywający prąd. Przez takie przejście dla pieszych przechodziłem na dwie zmiany świateł na jednej nodze, bo nie byłem w stanie zdążyć.
Przez miesiąc nie mogłem normalnie nogi postawić i chodziłem o kuli. Nigdy bym nie powiedział, że pięta jest tak isotna, miałem ją wtedy zbitą, ale przez niefortunny skok, wcale nie z wysoka, absolutnie zostałem uziemiony.
Pewnie jakiś fizyk obliczyłby jakie tam wtedy przeciążenie nastąpiło do tej pięty, coś okropnego. Uważajcie jak lądujecie... nawet z 1.8metra : P
Gwoli ścisłości gdyby ktoś szukał to overstride, a nie overstright.
Tomasz Kopyra - kanał głównie dla biegaczy
No właśnie nie. To jest właśnie kanał dla tych, co jeszcze nie biegają. Bo dla biegaczy to jest to żałosne. 🤣
@@TomaszKopyra W sumie racja. Dziś będę biec do monopolowego jak mi piwka zabraknie. Parafrazując znany polski film, "Wszyscy jesteśmy biegaczami".
Panie Tomku , musi Pan lepiej poznać swój organizm , a nie patrzeć na pulsometr. Glikogen spali się tak czy siak , a przy wysiłku który trwa 6 godzin to już wogole . Proponuje też robić treningi szybkościowe i ostre podbiegi , trening musi być urozmaicony .Pozdrawiam
Ja biegowy nie jestem a rowerowy ale jak wiecej biegałem to 10 km zrobiłem w 44 min ...rekord na zawodach. Tam dopiero jest adrenalina i tętno , jedziesz cały czas na czerwonym. Juz na starcie masz próg ;) ...Nie ma nic w tym złego jeśli jesteś dobrze wytrenowany i znasz swoje ciało. Na zawodach rowerowych potrafię jechać na czerwonym ok 2 h non stop, sa i tacy co potrafia po 4 jechac na limicie...kwestia wytrenowania serca i brak przeciwskazań , chociaz jak to mowią kardiolodzy zawsze przy limicie jest loteria czy nie masz jakiejs wady ktora wlasnie wtedy sie ujawni. A co do glikogenu w mięsniach i wątrobie to muszę Cię zmartwić ale on starcza tylko na ok 60-90 min mocnego wysiłku na limicie, ok 500 g w sumie masz jak dobrze magazynujesz... a nie kilka godzin :)
7 km/h na dystansie 42 km 195 m gdyby ktoś pytał. Pzdr.
Biegacze nie operują prędkością, a tempem. Czyli nikt nie chwali się prędkością w km/h tylko tempem w min/km.
@@TomaszKopyra Ja tam lubię biegać dychy 13,5 km/h. Przecież to jest umowne i łatwo się przelicza.
@@szymoniwaszkiewicz1794 e tam nie znasz się. Jak mawia Gary Vaynerchuk "Biegacze nie operują prędkością, a tempem."
Tomek, Ty za dużo myślisz, za dużo liczysz, za dużo kalkulujesz. To nie ten poziom żeby takie rzeczy analizować aż tak dokładnie. Żeby bawić się wszystkimi parametrami trzeba mieć już doświadczenie. Nie ma złej pogody do biegania. Oczywiście są najlepsze warunki do biegania(tu chodzi o zawody) typu temperatura 10-15 stopni, odpowiednie tempo, tętno, ubiór itp. Robisz ze swojego biegania jakieś rocket science. Bieganie jest proste. Jak widzę, ile Ty ton sprzętu używasz od początku to możesz mocno zniechęcić początkujące osoby. W bieganiu jest jedna ważna rzecz, która jest istotna i są to buty, które odpowiadają za zdrowie . Nie trzeba mieć plecaka, koszulek technicznych, spodenek, plecaków, czujników tętna, GPSa. Zamiast antifriction z decathlonu wystarczy zwykły sudokrem. Serio da się biegać z wielką przyjemnością bez tego uzbrojenia. Oczywiście cały ten sprzęt poprawia komfort biegu, ale nie ma sensu żeby amator tak się zbroił na początku swojej przygody z bieganiem. Być może bieganie się komuś nie spodoba i kilka tysięcy w piach. Na początek przygody z bieganiem wystarczą tylko podstawowe buty biegowe, nic więcej. Kolejne rzeczy, w które warto zainwestować to zwykły stoper, oznaczyć kilometry na swoich trasach biegowych i będziemy znali już tętno. Następnie najtańszy zestaw odzieży sportowej z decathlonu za 100zł. Z takim kompletem można biegać latami. Uważam, że samo bieganie nie powinno być kalkulacją tylko słuchaniem swojego organizmu, otoczenia, wyciszeniem się, obcowaniem z naturą.
BTW gratulacje dystansu maratonu :) Moja rada to zluzuj trochę portki i chłoń z biegania co najpiękniejsze.
Bez plecaka nie przebiegłbym z Obornik Śląskich do Milicza. Po prostu. Ale oczywiście nie ma się co napalać na takie dystanse na początku. Do biegania 5-10 km potrzebne są buty, spodenki i koszulka, bo w bawełnie lipa. Przez pierwsze 2 lata nawet nie miałem butów biegowych. Nie trzeba kremów (sudokrem to ja stosuję już na obtarcia, a nie przeciw, ale może rzeczywiście można. Raczej się spotykałem, że wazelina jest przeciw otarciom). Odzież zbierałem 3 lata. Koszulki z biegów traktuję jako pamiątki. Może kiedyś już ich nie będę brał, ale póki co to jest dla mnie fun.
Zamiast stoperu polecam smartfon z GPS i Stravę.
Z tego co mi kolega, który biega mówił, a co sobie jeszcze wygooglowałem, ściana to bardziej psychologiczne zjawisko - gwałtowany spadek motywacji do dalszego biegu, a nie fizyczny stan wyczerpania i omdlenie.
Trzeba pozazdrościć tego że są tylko takie problemy czy temperatura jest dobra żeby pobiegać. Szczęśliwy człowiek. I to w sytuacji kiedy dookoła nie jest wesoło z pandemią.
No ja mam wieksze problemy, np. W co teraz zagrac na PS5 ;( programisci zdalni maja przerypane
Czemu podcasty nie są odświeżane? Stare nagrania tylko kwitną? Prosimy o aktualizację częstszą!
Będzie dziś.
No i niestety nie było. Przepraszam. Postaram się dziś wrzucić.
41:57 55kg?
pewnie chodziło o 95 skoro mówił że zbija poniżej 90 wagę
tak działa fenomen poranka
41:55 "Ważyłem 55,8 kg. więc całkiem sporo". Wow! Chyba zacznę biegać maratony. Zgadzam się na takie "sporo". A najlepsze jest tu 48:54 . Szacun.
Co do plecaków biegowych to te lepsze mają wkładkę izotermiczną więc nic się nie nagrzewa od pleców. Może można kupić taką osobno....
Aby pobierać energię z tłuszczu podczas wysiłku, ludzie stosują zaawansowane strategie żywieniowe przez dłuższy czas. Wydaje mi się, że zwykły bieg w niższym tętnie to trochę za mało, żeby robić to efektywnie.
No to jest filozofia związana z Low Carb High Fat, ale nie bez przyczyny uznaje się wysiłek w 1 strefie tętna jako sprzyjający redukcji tkanki tłuszczowej.
Jestem alkoholikiem. Nie pije już dwa miesiące. Zacząłem biegać. Widzę progres i taka zależność. Że łatwiej biegać długo niż szybko
Oczywiście, że tak. Nie da się biegać szybko na początku. Biegać trzeba wolno, a w miarę treningu to wolno będzie coraz szybciej, ale nadal wolno.
To teraz czekamy na jakieś ultra dystanse po górach :)
Taka teoria czy Ty miałeś ten plecak tak opięty na dolnej sprzączce na biegu? Może trochę za mocno i ograniczyłeś ruchy klatki piersiowej/poj. płuc stąd to tętno? Nie znam się tak mi do głowy przyszło.
10 dni wcześniej biegałem z tym plecakiem i nie było problemu.
Może jakiś komentarz do bzdur, które wygadywałeś na temat 3. fali koronawirusa? Podobno nie było szans na przebicie 2. fali z jesieni.
Obszernie ten temat komentowałem na Podsumowaniu Tygodnia LIVE. Obejrzyj.
Gratulacje świetna robota :)
W końcu mam czas odnieść się do filmu (będzie trochę dłużej).
Po pierwsze, gratulacje. To było niemałe zaskoczenie jak tego dnia odpaliłem Strava!
Co do tej nawigacji, dlaczego nie wrzuciłeś sobie trasy na zegarek (do Courses)? Garmin ma świetną turn-by-turn nawigację, korzystam z tego zawsze, gdy biegam w nieznane. No i łatwiej zerknąć na zegarek niż telefon. Choć zdarza się, że trzeba się posiłkować telefonem, bo zaprojektowana trasa może zawierać błędy (ale wtedy przed biegiem ustaw sobie waypointy). Nie wiem jak Venu, ale bateria w Fenix 6 Pro z nawigacją spokojnie i dwa maratony przetrwa. Nie sądzę, by Venu był w tym aspekcie dużo gorszy.
Jedno pytanie co do stref tętna. Korzystasz z LT czy MaxHR (220-wiek) do wyznaczenia stref? Robi to sporą różnicę. Pytam, bo sam miałem sporo czasu problem z błędnymi strefami, bo korzystałem z MaxHR. Dopiero jak LT Test zrobiłem, to naprawiło się to. Inaczej nawet dało się odczuć, że jest coś nie tak, bo mogłem biec bez większego wysiłku (możliwość prowadzenia konwersacji), a według stref byłem już anaerobic. Dopiero przełączenie się na LT zupełnie zmieniło strefy (widoczna zależność między poziomem wysiłku oraz mocą biegu mierzoną sensorem). Dodatkowo problemem było to, że lekki bieg, tak by zostać w low aerobic nie był właściwie możliwy. Po naprawieniu stref okazało się, że nie był możliwy, bo u mnie low-aerobic zaczyna się kilka uderzeń dalej. Długie "base" i "recovery" biegi robię w strefie low-aerobic (Garmin i FirstBeat traktują to jako druga strefa), pierwsza strefa to po prostu rozgrzewka (zresztą Garmin chyba tak ją też nazywa) lub "active recovery" (np. brisk walk). Druga strefa u mnie to (w tej chwili, bo to się zmienia wraz z LT), 131-146 i tempo 5:55-6:00, więc to raczej wąski zakres, stąd bieganie bez chest strap nie ma sensu jeśli celuję w tę strefę (potrzebny dokładny i szybko reagujący sensor).
Terminów BC1, BC2 nie znałem. Generalnie, nie operuję polską terminologią, bo mieszkając od lat w UK dopiero tutaj zacząłem bawić się w fitness. Zastanawia mnie, czy BC ma odpowiednik w angielskim (mówi się continuous running, ale CR znaczy coś innego). Ot, zagwozdka.
Dosyć ciekawy punkt widzenia jeśli chodzi o to, że "każdy zdrowy" może przebiec maraton, bo dało mi to trochę do myślenia. Na chwilę obecną mam blokadę w głowie i powoli wydłużam dystans. Jak biegnę, to mam gdzieś tam z tyłu głowy myśl, że co jeśli mi kolano "eksploduje". Jestem w bardzo dobrej kondycji fizycznej, ale jest jakiś "wear-and-tear" w tym wieku (40) jeśli chodzi o stawy i ścięgna, szczególnie że większość życia raczej nie byłem okazem zdrowia (grubas z opcja ataku serca do 2017, biegam od 2017, kontuzja i przerwa przez cały 2019, powrót w 2020). Do maratonu (może) dojdę (dobiegnę? :D). Na razie cieszę się, że od czasu kontuzji udało mi się przejść od 3km (ból nie pozwalający kontynuować) do 26km (bez bólu). Stąd też zresztą wynika moje "zafiksowanie" na punkcie wysokiej kadencji, bo chroni mnie to przed nawrotem kontuzji. Raczej takiego spontanicznego maratońskiego dystansu bym nie zaryzykował (właśnie przez to, że znam już odpowiedź na pytanie "what could possibly go wrong?" :) ). Gratuluję jednak odwagi no i pokonania tego, bądź co bądź, niemałego dystansu :)
A w camelbacku piwo.
snake venom
Pierwsza Pomoc
Git dobra robota :) chodź przygotowania jak do turnieju to i tak graty. Szkoda tylko że nie przyszło Ci do głowy zrobić krótkie przebieżki żeby poznać trasę. Dużo dużo czasu być nadrobił. Znam ludzi którzy jeżdżą amatorsko po zawodach MTB i dziwią się że bez wyników. No ale jak zrobić wynik jak oni trasy nie znają. Co do dystansu podtrzymuje Twoje zdanie każdy zdrowy może pobiec taki dystans bez praktycznie treningu. Grunt to odpowiednia głowa, taktyka i odpowiedni żywienie przed po i w trakcie :).
Robiłem rozeznanie, no ale powiedzmy z 1/4 trasy.
@@TomaszKopyra czyli na odpierdol :) a to można zrobić bez nakładów finansowych. Trase byś poznał w 100% byś wiedział gdzie można przyspieszyć, a gdzie np. Zwolnic i przede wszystkim byś nie musiał stresować się i patrzeć na GPS czy dobrą trasą biegniesz. Myślę że mając to dopracowane byś zaoszczędził minimum 30 minut. Grunt że się nie poddałeś i słuchales swoich myśli, intuicji i organizmu. Szapo ba dystans zrobiony. :) za co szczere brawa.
Biegam parę lat i pierwszy raz słyszę o BC1, BC2 etc. 😲 Za bardzo zafiksowany jesteś na te strefy tętna, biegaj jak się czujesz i trzymaj tempo.
No to są efekty pracy z trenerem, że się musi poznać takie skróty.🤣
Strefy tętna wykorzystuje się też w treningu do jazdy na rowerze i na pewno wielu innych sportach. Przykładowo trening interwałowy jest bardzo efektywny.
@@bulgarskiecentrum Nie musisz mi tego tłumaczyć 😉 Bieganie traktuje nie jako główny sport, tylko jako forma utrzymania formy do innych aktywności, rocznie średnio 800km w nogach.
Miałem na myśli to, że sam trenuje interwalowo, podnoszę swoje tempo, moc biegowa (przestałem głupio klepać kilometry, a wolę zrobić konkretne 5) ale nigdy tak nie fiksowalem się na trzymanie stref tętna.
Moim zdaniem, jest masa czynników gdzie takie tętno może nas przekłamywać: zła rozgrzewka, zegarek i jego założenie, stres, nasze samopoczucie, po prostu taki dzień. Za to tempo jest o wiele łatwiej kontrolować i jest mniej czynników zależnych.
@@piotrwojdal6660 próbowałeś na sobie pomiaru tętna podczas treningu?
@@bulgarskiecentrum tak, robię to od 4 lat i?
ja z innej beczki :
Tomku w jednym z ostatnich filmów , z przekonaniem stawiałeś tezę, że kolejna fala zakażeń, wiosenna, będzie niska , max 15 tys . I co ? Mamy prawie 35 tys ...
Ale testów dużo więcej niż jesienią. Więcej o COVID19 na Podsumowaniu Tygodnia.
Ale rzeczywiście 3. fala jest większa niż się spodziewałem. 😕
@@TomaszKopyra przez „brytola”
@@TomaszKopyra zajętych łóżek i respiratorów niestety też jest więcej niż w drugiej fali :-(
Gratulacje!
Ciekawe, właśnie przeczytałem tutaj www.asics.com/pl/pl-pl/running-advice/what-is-a-good-time-for-a-marathon/ że jesteś lepszy od około 3 do 18% mężczyzn którzy ten dystans pokonali. Chociaż samo pokonanie go to chyba wyczyn, ale nie próbowałem nawet maszerując tyle przejść. Wiadomo że na nogach marszem się to przejdzie, ale jeśli mówimy już o tym żeby zrobić to jak najszybciej to i tak jest to osiągnięcie w poniżej 6h, tak mi się przynajmniej wydaje.
Nie no lepszy od powiedzmy 3-4%. Ja myślę, że gdyby nie te błędy, to realny na dziś spokojnie jest jakieś 2x2:40, czyli 5h 20 minut. Jeśli bym zszedł w październiku poniżej 5h to będę mega usatysfakcjonowany.
Serdecznie gratuluję i podziwiam [choć nadal nie kumam po co się to robi].
a dałoby się teraz z miesiąc ani słowa o bieganiu / butach / plecakach / żelach? ;)
gratulacje :)
Polecam maraton w Poznaniu, na mecie piwo bez limitu. Zawsze waliłem pięć, pięknie wchodzi 👌
Też zastanawiałem się nad przebiegnięciem maratonu. Regularnie trenuję różne sporty, jednak wszyscy odradzali mi ten pomysł mówiąc, że to nie mądre (planowałem około 3 miesięczne przygotowanie). Ja czuję się na siłach, ale nie biegam. Tomek czy naprawdę uważasz, że taka próba bez przygotowania to dobry pomysł?
Zadaj mi to pytanie po Świętach. 😜
To jest kwestia do czego ci to jest potrzebne? Jeśli bardzo chcesz, to spokojnie możesz. Ale tak jak mówiłem nie jest to żaden wyznacznik.
@@TomaszKopyra chciałbym udowodnić sobie, że mogę. Po latach zwykle żałuje się tylko tego czego się nie zrobiło, a nie odwrotnie.
No widzisz, sam sobie odpowiedziałeś.
@@82vitt półmaraton brzmi całkiem sensownie. Dodatkowo pozwoli mi to się oswoić z towarzyszącymi emocjami. Dziękuję za podsunięcie pomysłu.
brawo Tomek:) czyli tak jak mówiłem warto spróbować, najważniejsze, że bez kontuzji
ja najwiecej biegalem 1h 40 minut non-stop z predkoscia 10km/h i potem zdychalem, ale mysle, ze z predkoscia 7-8km/h bym dal rade
7-8km/h to spacer po prostu. szybki spacer. trucht jakies 10-12km/h
@@bebzon8941 Bzdury.
@@82vitt No nie wiem, ja przy 180 cm 5 km/h normalnym tempem.
Nie no spokojnie, mam 1,85 m, ale 96 kg.
@@szymoniwaszkiewicz1794 Ale co konkretnie? Oczywiscie mozna truchtac niemal w miejscu i 5km/h, ale chodzi mi o to kiedy marsz zamienia sie w bieg, 7km/h to dobry marsz. Mozesz sprawdzić na bieżni przecież.
Tomku, robiłeś sobie test Coopera albo inny test sprawnościowy? Wygląda na to, że niby trenujesz od paru lat, ale kondycję, jak na swój wiek, masz fatalną.
@@82vitt Żeby wiedzieć, czy robi postępy? I co mają brzuszki i podciąganie do tego, test Coopera to tylko bieg
Gość ma kilkanaście kilo nadwagi od codziennego picia browarów. I tak dobrze że coś robi i fatalny to chyba przesada. Test Cooper gówno mu da. Jedyny sensowny test jaki można sobie zrobić to FMS.
@@82vitt to żałosne, że nie umiesz się wysłowić bez wulgaryzmów. A jeszcze żałośniejsze, że piszesz nie mając pojęcia o temacie.
No i niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, że ludzie są stworzeni do biegania. Ludzie są stworzeni do chodzenia, nawet szybkiego, ale chodzenia. Gdybyśmy byli stworzeni do biegania to większość czasu byśmy biegali. Zawsze jak ktoś biegnie zwraca na siebie uwagę otoczenia, więc robi coś nietypowego. W dawnych czasach bieg służył głównie jako ucieczka, później na chłodniejszych terenach do polowań na zwierzęta. Uprawiam sport, ale bliższa mi jest jazda na rowerze, pływanie, nawet piłka nożna, w której nie ma biegu ciągłego. Bieganie dłuższych odcinków sprawia ból, co świadczy, że jeżeli już to człowiek jest stworzony do biegów krótkodystansowych.
Bo biegasz za szybko. Są badania antropologiczne, że nasz układ kostny i mięśniowy jest przystosowany do biegania, a nie chodzenia.
@@TomaszKopyra Ale wystarczy rozejrzeć się dookoła, co robi 99,9 % ludzi w tym momencie ? Idzie, stoi lub siedzi. Człowiek biegnący w ubraniu niesportowym wzbudza zainteresowanie, a według Twojej teorii większość z nas powinna gdzieś biec. Człowiek oczywiście jest przystosowany do biegu, ale wykonuje to tylko w wyjątkowych czynnościach. Chodzi mi o to, że nie jest to jego stały element, jak mysz, która najczęściej porusza się szybko i staje, potem znów powtarza to zachowanie. Pozdrawiam
@@anarchia70 nie no oczywiście, że obecna cywilizacja nie opiera się na bieganiu, ale obecna cywilizacja w skali historii homo sapiens to jest mgnienie oka. Homo sapiens istnieje gdzieś 500 tysięcy lat, a biegał już homo erectus z 1 milion lat temu, a tymczasem siedzący tryb życia to jest ile? 100 lat? Rewolucja rolnicza zaledwie 20 tysięcy lat.
I owszem mamy już zmiany, które nam utrudniają bieganie, ale generalnie rzecz biorąc to przez większość czasu biegaliśmy wolno.
@@TomaszKopyra Najważniejsze, że Tobie bieganie sprawia przyjemność, jest metodą na zdrowy tryb życia i razem z dietą u Ciebie to działa (jak można zobaczyć na przestrzeni czasu)
Zajebiście, że dałeś radę, gratuluję! :) opowiedz na live co czułeś jak już usiadłeś wieczorem w domu na kanapie i miałeś czillałt. Podejrzewam, że endorfiny wypełniały salon :D
Kopyr walnął się na kanapę i pyknął czteropak VIPka :)
Jak smakowało piwko na mecie? Dla mnie po takim dystansie i z taką dumą nawet koncerniak smakuje jak hazy ipka :)
U mnie wciąż dycha nie pękła. Nie wiem, czy kiedyś się uda. Ale ja nie potrafię biegać tak wolno i dlatego kondycja wysiada. Powyżej 7 minut na kilometr czuję się niekomfortowo na trasie.
Ale dlaczego czujesz się niekomfortowo? Wstydzisz się? Czy coś innego? Źle Ci się stopy stawia?
@@TomaszKopyra Fizycznie czuję się niekomfortowo. Ociężały, bez sprężystości. Nie wiem, jak mam stawiać stopy, żeby biec tak wolnym tempem, a żeby nie przypominało to powłóczenia nogami. Nie męczę się wtedy kondycyjnie (oddech), ale szybciej zaczynają mnie boleć nogi, bardziej odczuwam każdy krok np. na asfalcie. Bardziej sprężysty krok sprawia, że biegnie mi się o wiele przyjemniej, ale wtedy już wchodzi tempo niewiele powyżej 6 minut na kilometr i po 5-6 kilometrach zaczyna się problem kondycyjny. Wciąż nie umiem tego wypośrodkować. Albo po prostu muszę najpierw w inny sposób popracować nad kondycją.
@@TomaszKopyra Moim celem jest bieganie dychy, żeby móc towarzyszyć żonie, która regularnie startuje w biegach od 10 km do półmaratonu (w sukcesami - podia w kategorii wiekowej). Teraz głównie służę za transport i wsparcie przedstartowe, bo większość najfajniejszych biegów miejskich w różnych zakątkach kraju jest jednak na dychę. Piątka tylko czasem "na doczepkę", ewentualnie parkruny :)
@@Robert-zc5be brzmi jak problem mentalny. Nawet biegacze na 5km czy 10km robią długie wybiegania do 1,5 godziny. Trzeba i już.
@@TomaszKopyra to nie do końca tak działa. Minimalne tempo biegu jest czymś indywidualnym. Sam nie potrafię biegać wolniej niż 6:00/km. Wolniej to już marsz. Jednocześnie "komfortowe" tempo (low-aerobic) to coś w okolicy 5:30/km. Pamiętasz, że wspominałem o kadencji. To też wpływa na minimalne tempo. Z kadencją 180+ po prostu nie mam fizycznej możliwości zwolnić. Wolniej, jeśli nie przełączę się na chód, staje się udawaniem biegu, a to jest właśnie ten wspomniany wyżej dyskomfort. Stopy i kolana odzczuwają zmęczenie szybciej i paradoksalnie wolniej, w tym przypadku może nieść ryzyko kontuzji. Przy bieganiu dobrze jest nauczyć się wyczuwać "komfort" i dopasować parametry do niego. Przesuwając granicę komfortu poprzez trening polepszamy te parametry. Absolutnie rozumiem, że ktoś nie może biec wolniej niż tempo X i nie jest to niczym dziwnym. Aczkolwiek minimalne tempo nie powinno wywoływać zadyszki. Ot taki bieg tempo poniżej LT.
41:55 Kopyr ważył 55,8 kg. Nieźle xD
To chyba w wieku 11 lat. 😬
95,8 kg.
czemu piszesz o sobie w osobie trzeciej :P
Pod kątem wyszukiwarki.
55,8 kg?
95,8.
"... różaniec, chociaż nie jestem fanem".(29:20)
No nie jestem. 🤷♂️
Powiem Ci Tomek, że o ile fankom biegania nie jestem, to jednak Twój optymizm z tym związany jest bardzo zaraźliwy.
Tylko nie każdego satysfakcjonuje „przebiec” wolno ;)
No wiadomo.
Jakieś jasne to piwo po lewej... ;)
pięknie . tak jak pisałem kiedyś ,widzimy się na maratonie .silesia
Brawo, gratulacje!!!
właczaj panie pisanie komentarzy w live czacie dla wszystkich, co to ma byc
Nie wolno
@@celebezz wolno
odp b) na rowerze....
Ten pył na Twojej twarzy to sól;)
Ale po takim bieganiu to zwykły koncernowy lager wchodzi 😁😁😁
Nie próbowałem, bo życie jest zbyt krótkie, żeby pić kiepskie piwo. ;)
@@TomaszKopyra o już tak nie przesadzaj, ja wiem że stanowisko ci nie pozwala oficjalnie przyznać się, ale Perlenbacherka po maratonie to każdy by zrobił 😀
No ale 5% przegryza tętnicę ...
A trzeba było kupić normalny telefon z baterią 5000mAh :)
mam tak samo, najlepsze są spontany. gratulacje.
Przebieg (pokonać) 42km w 6h jest zdecydowanie bardziej męczące niż w 4h. Im dłużej na trasie tym większa męka. Props za sukces :)
Nieprawda.
Wiem o co Ci chodzi, ale ja prawdopodobnie nigdy w życiu nie będę tak wytrenowany, żeby przebiec 42 km w 4h. 10km poniżej 1h to jest realne, ale 42 km poniżej 4h to jest nierealne. I nie jest to bardziej męczące.
@@TomaszKopyra wiem o czym mówię bo sam to przechodziłem. Pierwszy maraton w 5h zrobiłem i prawie umarłem. Totalnie się wykończyłem a każdy kolejny kończyłem coraz szybciej i w lepszej formie :)
Zgodzę się o tyle, że pierwszy parkrun 5k pokonałem w 43 minuty i umierałem, a teraz może bym 30 minut złamał i pewnie bym nie umierał, ale to jest konsekwencja wytrenowania. Oczywistym jest, że im jesteś bardziej wytrenowany tym ten sam dystans pokonasz szybciej z mniejszym zmęczeniem.
Natomiast w danem momencie ten sam dystans pokonując wolniej nie zmęczysz się bardziej niż pokonując szybciej.
Praca to w ogóle jest prawie taka sama, ale przebiegając 10 km w BC1 potrzebujesz mniej regeneracji niż 3km BC1 + 7km BC2.
Bzdura. Po prostu nie miałeś odpowiedniej formy pod taki dystans i dlatego tak się zmęczyłeś.
@@82vitt No i o tym mówię, jak ktoś biegnie maraton w 6h to ma słaba wydolność i się zdecydowanie bardziej męczy od gościa który ukończy w 6h 🤷🏻♂️
Gratuluje, ale #TomekWróć