Jakie wyzwania stoją przed architekturą XXI wieku? | Architecture is a good idea
HTML-код
- Опубликовано: 24 фев 2018
- Czyli co jest trudniejsze od budowy najwyższego budynku na świecie?
Wesprzyj nas na Patronite: patronite.pl/aiagi
Dziękujemy firmie CBRE za pomoc w realizacji odcinka.
Sprawdź też nasz blog: goodidea.archi/
Subskrybuj kanał: ruclips.net/user/rgajda?su...
Odwiedź nas na / architectureisagoodidea i / architectureisagoodidea
Dane według raportu Knight Frank za Q4 2017 oraz według BBC.
Architecture is a good idea - nasze tematy to architektura i dziedziny pokrewne: sztuka i technika.
O jak się cieszę, że wymieniłeś te wszystkie urbanistyczne wady Mordoru. To miejsce to dramat dla pieszego, za każdym razem, gdy tam jestem (a na szczęście jest to rzadko), czuję się, jakbym chodziła między blokami jakiegoś więzienia. No i mój komentarz tu oznacza, że jestem już na bieżąco z Twoimi filmami. :) Liczę, że nowe odcinki faktycznie będą się pojawiać co tydzień. :) Uściski!
Mam podobne spostrzeżenia, kiedy widzę ulicę imienia kogoś naprawdę wybitnego gdzieś na takim obrzeżu miasta, że to właściwie polna droga i myślę sobie wtedy, czy ta osoba byłaby zaszczycona, że jej nazwisko zdobi pole? Jakby nie można było jej nazwać Polna, Trawiasta czy inna Zielona.
Arlena tutaj, aaaaaaaaaa! Jaram się, że też się tym jarasz. Pozdrowienia dla was obojga!! (a właściwie trojga, Natalię też pozdrawiam!)
Ja to jestem normalnie pod Pana urokiem :D niesamowicie interesujący odcinek.
Jak zawsze super. Skończyłem budownictwo a dzięki temu kanałowi więcej się dowiem niż w szkole.
potwierdzam!
Bardzo ciekawe i sensowne spojrzenie na problemy naszych czasów, ogląda się bardzo przyjemnie, pozdrawiam :)
Czekam na kolejne filmy z większym napięciem niż na "Grę o tron"
Film bardzo ciekawie opowiadający o intrygującym problemie :)
Świetny film! Cieszę się, że porusza Pan takie tematy. Z niecierpliwościa czekam na podobne odcinki.
Nie myślałem, że ten kanał może być jeszcze lepszy. A jednak się myliłem :) Liczę na więcej takiego szerszego spojrzenia oraz więcej urbanistyki...
Świetny film!
Czytałam ostatnio o tym problemie. Cieszę się że został poruszony :) Jak ja uwielbiam oglądać wasze filmy!!
Jestem pod ogromnym wrażeniem materiałów na tym kanale! Świetna robota🙌
Bardzo wartościowy film, który daje naprawdę dużo do myślenia! :)
Świetny odcinek, jak zwykle z resztą :)
Tradycyjnie już... świetny film :) Porządna dawka wiedzy wyłożona w konkretny i przyjemny sposób :)
WOW! Jakie to było ciekawe. Nigdy właściwie nie interesowałam się architekturą, ale tak fajnie opowiadasz, że od razu subskrybuję ;>
Gratuluję! Ciekawy i ważny odcinek
Jak zwykle cudowny odcinek
Doskonały odcinek! Robicie Państwo świetną robotę, dziękuję :)
Świetny, dający do myślenia odcinek.
Rewelacja! Bardzo dziękuje za pięknie przedstawiony temat. Życzę wszystkiego najlepszego!
Bardzo dziękujemy za miłe słowa! Pozdrawiamy serdecznie!
Zapowiada się ciekawie. ;)
Jak zawsze świetny film :D
Do późnych godzin komentować, co za twórcy :D
Bardzo ciekawy temat, dał mi Pan do myślenia. A, i stylówa świetna jak zawsze! ;)
Gratuluje, Pani Natalio i Panie Radosławie kolejny świetny odcinek.
Certyfikaty o których Pan wspominał dodatkowo wynagradzają adaptację już istniejących budynków. Takie budynki również mogą być certyfikowane na wysokich poziomach. Jednak inwestorzy wybierają rozwiązania gdzie wszystko jest budowane od podstaw.
Mam nadzieję że pana materiały zobaczą radni i urbaniści Warszawy. Łapka w górę
Radosław Gajda i jedno pytanie czy będzie pan organizował w Warszawie jakieś spotkanie wykład?
Od marca będą wykłady w MPW (pierwszy wykład 22 marca), o szczegółach będziemy informowali na facebooku i w kolejnych filmach. :)
Super odcinek. Więcej takich! :)
Jak zwykle genialny odcinek
Pan jest niesamowity ! Genialny film.
Panie Radosławie, doskonały i ważny temat! A czy można prosić o jego kontynuację, tzn. wasze (własne i zapożyczone, wyczytane i wyszperane) pomysły, jak bydować z myślą o przyszłości? Ekologicznie i odpowiedzialnie? Mamy już takie realizacje?
Świetnie postawione pytanie oraz bardzo błyskotliwa, wyczerpująca i co najważniejsze odpowiedzialna odpowiedz Pana Architekta. Gratuluję kanału, śledzę z ogromnym podziwem!
Dziękujemy!
Czuje sie jak na wykladzie architektury na uniwerku. Fantastyczna robota, Radek. Te pare minut spada jak jedna....
Jakoś strasznie smutno mi się zrobiło 😢 ale potrzebny i świetny film!
Świetny odcinek i mnóstwo tematów do przemyślenia, nie tylko odnośnie architektury, ale też innych dziedzin projektowych (mody, designu). Wiadomo, że każda firma dąży do zysku, ale czy wszystko, co jest wytwarzane ludzkość jest w stanie przekonsumować? Gdzie prowadzi tempo, w którym budynek żyje 30 lat, a trend w modzie 3 miesiące?
Nie mogę przestać myśleć również o kwestii tego, że z jednej strony tyle ,,zbytecznej" architektury stoi odłogiem, a z drugiej strony wiele bolączek kwestii mieszkaniowej jest nierozwiązanych. Tam, gdzie wybór budynku jest fanaberią można przebierać, a tam, gdzie posiadanie schronienia jest koniecznością rozwiązań między wynajmem, a kilkadziesiąt letnim uwiązaniem kredytem jest niewiele, i wszystkie może zaburzyć nawet kilkumiesięczna utrata płynności finansowej.
Panie Radosławie, zjawisko o którym Pan mówi doczekało się już analiz w socjologii miasta. Polecam książkę Rachel Weber „From Boom to Bubble. How Finance bulit the New Chicago”.
Miasto jak żywy organizm, ciągle się zmienia, dojrzewa, starzeje się. Potrzeby mieszkańców się zmieniają, zmieniają się ich wymagania. Strasznie to ciekawy temat, ta próba dostosowania juz istniejącej zabudowy do nowych czasów :)
Jak zwykle klasa! Panie Radosławie, planuje Pan jakieś spotkanie/wykłady w Warszawie? :)
proszę więcej urbanizacji. super !!!
Bardzo dobry odcinek!
Może jest szansa na film o Moscow International Business Center? Czytałem, że wiele budynków jest tam nie wynajęta, chociaż są nowe i jedne z najwyższych w Europie. Myślę, iż byłby to ciekawy temat.
Merytoryczny materiał :)
Nie wiem, czy temat jest na tyle ciekawy, żeby o nim robić odcinek, ale na pewno zasługuje na komentarz. Pracuję na ul. Kamionkowskiej w Warszawie na przeciwko (do niedawna) opuszczonego i obskurnego kompleksu sześciu budynków. Dwa z nich są od ulicy Grochowskiej, jeden od Gocławskiej, a dwa od Kamionkowskiej. Stały puste i zapomniane przez kilkadziesiąt lat. W tej chwili są one rekultywowane i wynajmowane jako powierzchnie biurowe. Serce rośnie jak obserwuje się, gdy ze straszących, budowlanych trupów, stają się czystymi i eleganckimi "nośnikami" powierzchni loftowych. Nieopodal znajduje się byłe PZO, które jest w stanie wspomnianego kompleksu sprzed paru lat i zastanawiam się jakie będą losy tego obiektu. Piszę o tym dlatego, bo może to jest odpowiedź na pytanie. Może to nie moment projektowania jest momentem newralgicznym. Może to determinacja i kreatywność w momencie "jesieni życia" budynków są najważniejsze.
Brawo za poruszenie tak istotnego tematu! Mało kto o tym myśli a przecież ktoś powinien to regulować. Tym bardziej w momencie, kiedy tak dużo mówi się o ekologii. Architektura jest dziedzina interdyscyplinarna. Z założenia ma myśleć o przyszłości. Przewidywać rozkład pomieszczeń, wygodę dostępu, ewentualne zmiany użytkowania. Powinna tez przewidywać pewne trendy na rynku i rozwój infrastruktury. To jedna z dziedzin której trwałość powinna być w cenie ze względu na koszty produkcji. Myślę ze warto pomyśleć o kierunku w stronę drewna i naturalnych materiałów. Takie budynki przynajmniej mnie zaszkodzą środowisku. I co się stanie z tonami betonu?
Niesamowity odcinek. Niestety jest w tym sporo racji. O ile jest popyt na nieruchomosci i staja sie one niejednokrotnie atutami miast, o tyle nie myśli się już o tym że za chwilę one będą w takim samym złym stanie jak te budynki sprzed 20 lat. Zawsze i w niemalże we wszystkich miatach które odwiedziłam czy to w Polsce czy za granicą, razi mnie ten ogromny kontrast wspaniałego i atrakcyjnego centrum miasta, a za rogiem stare często opuszczone z deskami w oknach, budynki. Jakby o nich wszyscy zapomnieli i jakby nie stanowiły one części tego miasta. Szpecąc efekt wizualny całości. Jeszcze jedno spostrzeżenie jakie mam to, że niestety archtektura naszych czasów starzeje się z dużo mniejszą godnością niż budowle z czasów np. gotyku, renesansu czy baroku. Mam na myśli porównanie wyglądu nawet lekko zapuszczonych, lecz wciąż monumentalnych kościołów gotyckich z np. budynkami z czasów PRL-u czy choćby budynków, które z jakiegoś powodu przestały być używane i zaczęły niszczeć. Gdyby miało się coś stać i nagle świat opuściłby wszystkie budynki, które z biegiem lat zapuściłyby się, to wszystko wokół wyglądałoby niezmiernie ponuro.
Podobają mi się pytania retoryczne, które Pan stawia. Jestem za, wykorzystać to co jest, a tam gdzie chcieliście budować, zasadzić drzewa.
Pod warunkiem, że to, co jest, nie straszy. Jak większość chyba budownictwa lat 90-tych. Choć i teraz w Koszalinie dworzec chcą wystawić nowy i koszmarny... Ale temat poruszony w filmie szalenie ważny.
Co to za mapa w tle? Świetna! Da się taką kupić? :)
Może powstanie jakaś nowa moda na office-lofty? Czy w innych krajach władze próbują redukować przynajmniej wzrost ilości pustostanów?
PS. Ciekawy materiał (westernowy smaczek też). A, i pozdrowienia dla Natalii.
bardzo dziękuję :)
W innych krajach problem jest bardziej widoczny, na przykład w Holandii i można tam znaleźć coś typu office lofty. Jednak wciąż jest problem z opłacalnością takich przebudów i z ich atrakcyjnością w porównaniu do nowych obiektów. 30-letnie biurowce albo stare centra handlowe jeszcze nie są wystarczająco "retro" żeby zaintrygować potencjalnych użytkowników ;) A redukcja wzrostu ilości pustostanów odbywa się wyprzedzająco, czyli przez planowanie i politykę lokalną.
Lofty z tych tanich blaszaków w polach? Lofty to można robić z zabytkowych cegalnych budynków z XIX wieku.
Mowie o tych biurowcach na przedmiesciach co to jest szkielet zelbetowy slupy na siatce 6x6m i okryty tanim aluminium czy blachom. Sorry to po 30 latach nadaje sie tylko do wyburzenia. Moze poza konstrukcja. To jest jak lekkie hale magazynowe. W porownaniu do budynkow pofabrycznych z xix wieku w cegle z jakas architektura, tradycja, histotia, klimatem to mozna robic lofty. Lofty w powtarzalnym budynku szkieletowym o siatce slupiw 6x6m? Bez przesady
Natomiast widze szanse na rewitalizacje starych dworcow w ramach partnerstwa publiczno prywatnego biedronka, lidl, dino i gmina miejska
Radku, moja droga do pracy zajmuje ok. 50 min (z Ursynowa na Mordor!). Często zastanawiam się jak będzie wyglądał rynek pracy w przyszłości i nie mogę doczekać się dnia, gdy praca zdalna będzie codziennością. Ciekawe, czy architekci biorą to pod uwagę, jak bardzo zmienia się sposób pracy zwykłych ludzi. W przyszłości nie będzie potrzebna przestrzeń biurowa, wystarczy komputer w domu.
Mam kilka tematów, które być może by Pana zainteresowały:
1. Chaos urbanizacyjny w Polsce
2. Projektowanie miast w okresie PRL
3. Rozwój miast w CHRL
4. Miasta zamknięte w Rosji
4.76 Korwin
5. Ośrodki przemysłowe w Polsce
Genialny odcinek.🙂 Daje inne spojrzenie na masowe powstawania nowych wieżowców, którym szczyci się środowisko nieruchomości komercyjnych.
Pustą powierzchnię biurową wynająć jak najtaniej byleby nie generować kosztów. Dana powierzchnia nie będzie zarabiać póki co, ale będzie generować wolniejsze straty. Skoro aktualnie nie można rozwiązać problemu to można go przesunąć w czasie. Dodatkowo najemcy zyskają tanią powierzchnię podczas podaży.
Świetny odcinek! Nagrywany 16 miesięcy temu, on teraz może być odkrywany na nowo i tak powinno być . Mam pytanie ;) Czy nie można stworzyć budynku biurowego, który nie przeminie w ciągu 10-15 lat? Który będzie spełniał wszystkie wymogi ekologii , etc.? Taki , w którym każda firma chciałaby mieć swoją siedzibę i to bez względu czy ten budynek ma 10 lat czy 25. To zdaje się kluczowe dla architekta , co zrobić , żeby sam budynek przyciągał? Ślicznie go zaprojektować :) Gdyby Willa Pniewskiego była na wynajem z całą pewnością swoją filię miałaby tam jedna z najważniejszych korporacji, jako flagową. Więc sam budynek ma wielką wartość o ile jest zaprojektowany jako coś wyjątkowego, zadanie dla Państwa ;) Pozdrawiam serdecznie i w każdej wolnej chwili odkrywam coś nowego dla siebie , życzę sukcesów.
Awesome 💯
Istnieją budynki i całe układy urbanistyczne europejskich miast, które liczą nie dziesiątki, a setki lat i nadal dobrze funkcjonują.
Kluczowym aspektem jest właściwa gęstość zabudowy. I ta przez tysiące lat była względnie stała. W XX w. dwa wynalazki doprowadziły do jej drastycznego zaburzenia: samochód i winda.
Drodzy architekci, projektujcie niskie (do pięciu kondygnacji), wielofunkcyjne budynki, zachowując dystans do najbliższego przystanku, skweru, czy parku nie większy niż 300-500 metrów. Drodzy urbaniści, planujcie kompaktowe miasta, złożone z wielofunkcyjnych dzielnic, z dobrą infrastrukturą sieciową i zielenią miejską. A powstaną dzieła ponadczasowe.
Gorzej jak biurowce powstają w miejscach gdzie ludzie ich nie chcą. Każdy dumnie patrzy jak Śródmieście i Wola pną się ku górze, ale inne dzielnice przeciwnie. Ostatnio taka sytuacja dzieje się na Żoliborzu, gdzie plan miejscowy chronił park Kaskada, do momentu pojawienia się inwestora. Dostał pozwolenie na budowę obiektu przy wspomnianym parku dzięki temu, że Instytut Ochrony Środowiska w sądzie unieważnił fragment planu oraz dostał zgodę od wojewody na siedmiokondygnacyjny biurowiec. Przypomniała mi się sytuacja z budową mostu Krasińskiego, którą mieszkańcom udało się zatrzymać. Zastanawiam się czy to dobrze, czy źle, ale od tego powinien być urbanista oraz inni specjaliści np analizujący ruch drogowy. Później dzięki tej sytuacji miasto mogło przeznaczyć pieniądze na rozwiniecie komunikacji miejskiej. Cieszy mnie fakt, ze mieszkańcy potrafią się w tej dzielnicy zjednoczyć, ale czasami biurowiec „poprawia” okolicę. Myśle tak patrząc na okolice Inflanckiej/Słomińskiego gdzie długo mieszkałam czyli Gdański business center, który jest jedną z lepszych realizacji. Chodziłam tam do kawiarni, okulisty oraz na inne zakupy. O nim już był odcinek, ale chociaż odległość od centrum jest już zauważalna to wszystko tu się sprawdziło. Znalazły się przestrzenie z ławkami (praktycznie pod moim oknem gdzie mogłam poczytać w ciszy), plac zabaw, zieleń, przedszkole, a samochody schowano w parkingu podziemnym. Jednak tutaj inwestor miał pewne wytyczone elementy, które musiał spełnić. Boje się, że w przypadku budowy przy parku Kaskada tego nikt nie wykonał. Po moim długim wywodzie powstaje pytanie: czy myśli Pan, że urbaniści mają szanse odzyskać znaczenie/pewną decyzyjność, a nie tylko doractwo? Chyba nie wystarczy, sami ludzie zauważą, że potrzebna jest osoba, która zadba o to by im żyło się lepiej? Czy myśli Pan, że to co spotkało urbanistów może czekać w przyszłości architektów? W przyszłości pewnie etap projektowy dzięki programom komputerowym będzie mógł odbyć się bez architekta. Bardzo możliwe, że rzuty będą generowane bez potrzeby pracy projektanta..
Łapka w górę i jedziemy:)
Jakie są twoje ulubione polskie miasta? Które uważasz za najładniejsze?
Moim zdaniem, żeby inwestycje były dalej rentowne właściciel musi obnizyć stawkę czynszu za wynajem. Powiedzmy ze jest kompleks biur o łącznej wartości 100 mln daje właścicielowi przychód roczny na poziomie 8%(8 mln złotych). Nic się nie stanie jak zejdzie do poziomu 5-6%, będzie to korzyść dla wszystkich.
Tak samo jest z centrami handlowymi, gdzie czynsze są ogromne dla właścicieli sklepów. Jako klient chętnie obejrzę produkt w duzym markecie, ale jak jest możliwość zakupu duzo taniej tego produktu w internecie , wiec kupie w necie.
Tak samo jest z lotniskiem w Modlinie które powstało 30 km od Warszawy, wolę poświecić godzinę na dojazd i zapłacić za bilet 100 zł mniej, niż lecieć z Okęcia zaoszczędzić czas i zapłacić więcej.
ile ja się z tego filmu dowiedziałem!
"Pieszczotliwie "Mordorem"" :) Rozbawiło mnie to określenie
Mnie ciekawi kiedy Ilmet pójdzie pod kilof? Niestety bywają sytuacje gdy budynki lub całe założenia urbanistyczne nie przechodzą próby czasu i wtedy konieczne są radykalne metody. Co do "Mordoru" to pewną iskierką nadziei są pierwsze powstające osiedla mieszkaniowe, które może nieco ożywią ten rejon po godzinach pracy (ogólnie jestem zwolennikiem miast bez podziału na dzielnice biurowe i sypialnie, wtedy całe miasto żyje 24 godziny na dobę). Wydaje mi się, że główne problemy w polskich miastach są dwa - brak planów zagospodarowania oraz zaniechania infrastrukturalne (idealnie by było gdyby miasto przygotowywało najpierw komunikację, drogi, media czy funkcje usługowe na danym terenie i dopiero zapraszało inwestorów; zamiast tego inwestorzy często budują w szczerym polu i dopiero miasto stara się dociągnąć komunikację).
Łapka w górę 👍
Dokładnie, mądrze
Spoko odcinek, wybacz za brak polskich znakow... :)
Czym rozni sie budynek 30.-40 letni od nowego? Chyba najwazniejszym jest zgodnosc z obowiazujacymi przepisami. Ewentualne wynajecie takiej powierzchni, lub kupno budynku przez nowego inwestora, ktory pozniej bedzie wynajmowal powierzchnie, laczy sie z ogromnymi kosztami przebudowy lub licznymi odstepstwami od obecnych norm budowlanych. Niekiedy dochodzi do sytuacji, ze wrecz oplaca sie zburzyc stary budynek i postawic nowy, niz przebudowac.
Co do postawienia krzesel obrotowych i biurek, to tez warto zauwazyc ze starsze budynki biurowe projektowane byly na podstawie dawnych zasad, norm czy potrzeb owczesnego rynku, poprzedniego wlasciciela, najemncy itd. Obecnie budynek taki moze nie byc atrakcyjny dla nowych najemncow chociazby ze wzgledu na jego glebokosc, wysokosc kondygnacji, ilosc miejsc parkingowych, ilosc wind itd itd.
Idea przebudowy piekna i w zupelnosci sie z nia zgadzam, ale niewielu inwestorow czy deweloperow mysli w taki sposob. Dopoki rynek nastawiony bedzie na szybki zysk - przykladowo: zbudowac, wynajac, sprzedac - dopoty beda powstawaly nowe i nowsze budynki, lub celniej nazwane, produkty.
Co sądzi Pan o Kingdom Tower? Czy ciężko będzie pokonać barierę 1000m?
Wydaje mi się, ze firmy (zwłaszcza duże korporacje) beda potrzebować coraz mniej powierzchni biurowej, pomimo rosnącego zatrudnienia w tych firmach. Wynika to z coraz powszechniejeszej tendencji pracy w domu pracowników tych firm.
Co do Ronda Daszyńskiego, taka ciekawostka Rondo Daszyńskiego to chyba jeden z największych placów budowy w Europie. W czterech narożnikach tego ronda powstają lub są planowane biurowce o łącznej powierzchni 300 tysięcy mkw. nowawarszawa.pl/rondo-daszynskiego-biznesowa-wizytowka-warszawy/
W S P A N I A Ł Y odcinek
P O T E Z N Y odcinek
Odpowiedź na pytanie przynajmniej w pewnej części jest oczywista.
1. Budować należy z dobrej jakości materiałów. Kamienna elewacja przetrwa 100 lat, a tandetne płyty rozlecą się za chwilę. Poza tym nawet dziś łatwiej przebudować ceglaną fabrykę na loft czy centrum handlowe niż zbity z dykty sklep "Biedronki".
2. Albo budować z materiałów niskiej jakości łatwo przetwarzalnych, które będzie można zwinąć i poddac recyklingowi. Tak sa budowane ostatnio hale fabryczne. Jedynym problemem jest zaprojektowanie płyty podłogowej ze wszystkimi instalacjami. Po wylaniu płyty sadowi się na niej tandetna budę, którą można rozebrać, a maszyny przenieść w inne miejsce.
3. Deweloperzy muszą zacząć myśleć nie kontekstem jednego projektu, ale pewnej większej całości. Oczywiście w normalnym świecie za rozwój urbanistyczny odpowiadają władze miejskie. Ale umówmy się że władze w Warszawie nie spełniają tego wymogu.
4. Niestety część zysku deweloperzy będą musieli poświęcić na zbudowanie infrastruktury (drogi, pasaże, linie tramwajowe, parkingi). Tu widzę możliwość działania spółdzielczego deweloperów.
5. Architekci muszą dbać o wyjątkowość artystyczna projektów. Często rezygnują z wizji uginając się przed argumentami kosztów lub źle pojmowanej użyteczności. Tymczasem budynek wyjątkowy, piękny lub tylko oryginalny znacznie lepiej obroni się przed czasem niż szklany, bezpostaciowy blaszak.
Takie mam zdanie i zupełnie sie z nim zgadzam :)
Tak się trochę wymądrzam, bo jestem kibicem architektury, planowania i designu, a nie specjalistą.
Problem jest z pewnością bardzo złożony :)
Zapotrzebowanie na powierzchnię biurową zmienia się cyklicznie od koniunktury do koniunktury. Puste obecnie przestrzenie zaczną się szybko zapełniać, gdy tylko pojawią się rynkowe oznaki koniunktury. Wtedy wzrasta i produkcja "materialna" (fabryki / zakłady produkcyjne) i ta "intelektualna" (do rozwoju której niezbędne są właśnie biurowce). Gdy powróci boom inwestycyjny i ssanie na rynku usług, zapełnią się puste dzisiaj powierzchnie w mniej ciekawych lokalizacjach. Dzięki tej "miękkiej poduszce" inwestorzy będą mogli spokojnie budować w centrum nowe biurowce, aby w efekcie znowu ściągnąć do nich owe firmy, które do tego czasu zwiększą swoje aspiracje.
Aż w końcu po następnych 2 cyklach, gdy biurowców na Mordorze nie da się już skutecznie zmodernizować, zaczną być wyburzane. Czy na ich miejscu powstaną wieżowce + parki, czy po prostu jeden po drugim zastępowane będą przez inne podobnej kubatury budynki spełniające rosnące "minimalne wymogi", to już odrębna kwestia.
W Polsce nie ma kryzysu mieszkaniowego. W Polsce jest kryzys myślenia o mieszkaniu jako czymś, czego nie trzeba mieć koniecznie na własność.
Jeśli policzyć medianę zarobków, to Polak w stosunku do Niemca jest parweniuszem. Jeśli wziąć pod uwagę medianę wartości posiadanego majątku, Niemcy mogą Polakom buty czyścić, bo tam miażdżąca większość nie ma własnego mieszkania. Polacy jednak wolą mieć ten stos cegieł lub płyt żelbetowych, niż więcej zarabiać.
Wszystkie te biurowce pójdą w proch szybciej, niż mieszkania i domy, bo te ostatnie remontuje się w nieskończoność zupełnie, jakby były średniowiecznymi zamczyskami i zabytkami klasy zerowej. Biurowce mają wartość WYŁĄCZNIE utylitarną, a nie sentymentalną/rodzinną. Tak, jak zamienia się samochód pomimo, że stary wciąż jest w stanie jeździć, tak zmienia się biurowce i fabryki, gdy koszt ich renowacji w zakładanej perspektywie czasowej jest wyższy od kosztu zrównania z ziemią i zastąpienia nowym rozwiązaniem, a te nowe rozwiązania są coraz częściej wymagane.
Biurowiec którejś tam klasy "eco" to fanaberie? Bynajmniej. Ile kosztuje nas zanieczyszczanie środowiska dopiero zaczynamy rozumieć. Ile kosztuje nas praca po 10 godzin dziennie w toksycznych budynkach z toksyczną klimą też dopiero zaczynamy rozumieć. Gdy życie ludzkie warte było mniej, nikt się środowiskiem naturalnym i warunkami pracy nie przejmował. Brało się na kark kierat "bo tak trzeba", bo "zawsze tak było" etc.
Prawdziwym problemem nie są puste biurowce. Można je zburzyć, a na ich miejscu postawić coś innego, a w porywach, gdy mieszkańcy miasta tego zechcą, nasadzić tam drzewa i podłączyć fontanny.
Realnym problemem są tereny poprzemysłowe. Wielkie trujące kombinaty zastępowane nowszymi, mniejszymi, mniej trującymi, czasami zamiast kilku fabryk jedna wydajniejsza. Te tereny są często zdegradowane i mało kto chce na nich budować coś innego. Ich rekultywacja jest piekielnie droga i często porastają krzakami gdzieś za kolczastym drutem. Zanim "same się zrekultywują" i zanim wzrośnie ich wartość, mija nierzadko parę pokoleń.
Inny problem to urban sprawl. Dopóki mamy do czynienia z przekształcaniem istniejącej już tkanki (rozbudowa centrum Warszawy, a nie jej terenów podmiejskich, to dobry przykład), mamy do czynienia z pewną optymalizacją przestrzeni. Warszawa to jedna z najbardziej porozrzucanych metropolii Europy. Koszty transportu miejskiego w takiej aglomeracji to koszmar, a przy polskiej względnej biedzie to relatywnie drogi koszmar. Zagęszczanie centrum, przenoszenie mieszkańców kijem i marchewką z samochodów do transportu publicznego, jednoczesne wprowadzanie norm dotyczących zużycia energii i minimalnych powierzchni aktywnych biologicznie to dobry kierunek i władze Warszawy zdają się w nim zmierzać. Mordor będzie jakiś czas funkcjonować jako mało wygodna, lecz tania przestrzeń biurowa. I świetnie. Po co budować i utrzymywać z publicznej kasy jakieś parki technologiczne, "laboratoria" i inne rzeczy, skoro start-upy same mogą sobie takie przestrzenie znaleźć, a miasto zamiast dopłacać do powierzchni biurowej mogą się jedynie skupić na ułatwianiu tym podmiotom wzajemnych kontaktów (czy to fizycznie, czy organizacyjnie).
Oczywiście żadne, najcudowniejsze polityki inwestycyjne nie są placebo na wszystkie bolączki. Inne powinny być naciski miasta i polityka zarządców biurowców podczas dekoniunktury, inne podczas boomu. Coraz wyraźniejszym problemem wielu polskich miast jest wyludnianie. I to spowodowane ucieczką ludzie na przedmieścia i na wieś i to spowodowane emigracją, i to spowodowane ujemnym przyrostem naturalnym. Ale prywatni inwestorzy nie są ślepi. Widać zresztą, że to nie kraje pokroju Polski są celem ich największej aktywności, ale Azja i Afryka. Warszawa może tylko pozazdrościć wielu miastom z krajów, które 99% Polaków wciąż uważa za kraje tzw. trzeciego świata. Usilnie staramy się iść w jakość, tu widząc jakiekolwiek dla siebie szanse. Czasy Polski jako Meksyku Stanów Zjednoczonych Europy Zachodniej będą musiały odejść w przeszłość, choć nie obędzie się bez wstrząsów społecznych, bo nikt już dzisiaj nie porównuje swoich zarobków z zarobkami swoich rodziców w PRL-u.
Gdyby chodziło wyłącznie o optymalizację przestrzeni biurowej, 95% biurowców już dzisiaj można byłoby "zaorać", bo po co zostawiać na 10 godzin dziennie puste mieszkania, skoro można w nich zdalnie/wirtualnie pracować? Po co tracić czas w korkach i zatruwać powietrze? Wystarczyłoby parę serwerowni komputerowych i dobre łącza (w większości są już na tyle dobre, że można transmitować obraz 4K w obu kierunkach). A jednak to nie następuje i nie jest to wyłącznie efekt "strachu pracownika i pracodawcy przed nowym". Dlatego powstają nowe biurowce, w których coraz większy nacisk kładzie się na interakcję pracowników, widząc w niej sporą część twórczego potencjału (tym ważniejszego, im bardziej postindustrialni się stajemy).
P.S. Też uważam, że beton i stal wkrótce odejdą do niebytu. Nie zapominajmy, że jakiejkolwiek dzisiaj technologii w budownictwie używamy, to jest to albo jakaś forma naśladownictwa jaskiń (kamień, cegła, beton), albo szałasów (domy drewniane różnej maści). Prawdziwą rewolucją będą domy budowane z materiałów do łatwego odzysku i powtórnego wykorzystania, gdzie będzie niewielka ilość odpadów. Nie wiem, czy przyszłością są drukarki 3D, czy zaprzęganie do roboty mikroorganizmów, czy coś jeszcze innego, ale w ciągu kilku pokoleń odstępowanie od budowania następnych jaskiń i szałasów powinno być tendencją wyraźnie zauważalną. Mam nadzieję, że zatrzyma się na świecie amerykańskie szaleństwo rozłażenia się miast i że zanim nie nauczymy się gęstej lecz nieszkodliwej zabudowy, nie zaczniemy zasiedlać oceanów, bo te mają z nami ciężko i bez tego.
Mówiąc "NMordor" miałeś Radosławie na myśli Wołoską, Domaniewską i okolice? Bo mi to pasuje pod podany opis i nawet jakis czas tam pracowałem, ale no nijak mi to na Służewiec przemysłowy nie wygląda, a zdecydowanie na Mokotów.
A co do wyposażania starych budynków w nowe technologie, to może się okazać, bo miałem do czynienia z remontem np starego terminala "Okęcie", że takie wyposażenie w nowe technologie - lepsze kablowanie, oświetlenie, sieć komputerową światłowodową, klimatyzacja, systemy przeciwpożarowe, czy DSO (ćwiekowy system ostrzegawczy) i takie tam - jest o wiele łatwiejsze przy wyburzeniu wszystkich ścianek działowych i sufitów podwieszanych, a w ich miejsce wstawienie nowej porcji styropianu i karton-gipsu, co oczywiście jest łatwiejsze w nowym budynku, gdzie nic nie trzeba wyburzać, a wszelkie instalacje są już częścią projektu.
Dlatego w wielu dzisiejszych budynkach stosuje się właśnie sufity podwieszane, ale nie te o 50 cm od sufitu właściwego, ale wręcz w połowie wysokości pięciometrowego pomieszczenia, pozostawiając nad nim przestrzeń wypełnianą korytarzami technicznymi, aby w przyszłości mieć łatwy dostęp do rozbudowy, czy wymiany lub napraw całej infrastruktury. Podobnie przeprowadzanie instalacji z pietra na piętro odbywa się w szerokich kanałach, z pozostawieniem dużej ilości wolnej przestrzeni oraz tak zwanych rewizji, czyli miejsc o łatwym dostępie - otwierana ramka zamiast płytki, cienka blacha pokryta tynkiem, zamiast litej ściany itd. Nie prowadzi się też kabli i rur w betonie ściany, czy sufitu, a nawet jeśli jest taka konieczność to nie bezpośrednio w nim, a w rurce, co w przyszłosci spowoduje możliwość wymiany/dołożenia dodatkowych przewodów. No i oczywiście wszystkie netrza robi się jak najbardziej modułowe sie da - co w przyszłości pozwoli na wymiane modułów zamiast ciężkich prac budowlanych na szeroką skalę.
Radosław Gajda dzięki za wyjaśnienie. Nie znam aż tak dobrze Warszawy, mieszkałem tam jakieś 7 lat, przez studia i chwilę po ich zakończeniu, stąd moja niewiedza co do dzielnic.
2:49 co do zanieczyszczeń spowodowanych produkcją materiałów budowlanych - w Tokio powstaje W350 Tower. Ma mieć 350 metrów i w 90% będzie on zbudowany z drewna. Projekt jest jednak długofalowy, gdyż ma się zakończyć dopiero w 2041 roku.
Nie do końca się zgadzam. Pracowałem ponad rok w wieżowcu na Woli zbudowanym pod koniec XX wieku. Mając porównanie do nowszych budynków, widzę tam masę niedociągnięć. Po pierwsze, był z zewnątrz brzydki. To może bardzo subiektywna wada, ale moim zdaniem niepomijalna. Po drugie - nie miał parkingu, więc dojeżdżający do pracy autem parkowali w okolicznych uliczkach. Ani to nie było dla nich wygodne, ani pewnie też dla mieszkańców tamtych okolic. Nikt nie lubi zastawionych chodników. Po trzecie - windy były powolne, często się psuły i nie wystarczały nawet na bieżące potrzeby. Klatka schodowa była schowana, dostęp do niej był trudny. Po czwarte - w środku architektura wnętrza była niskiej jakości. Były duże problemy z ustawnością pomieszczeń. Korytarze były wąskie. Po piąte - były problemy z jakością powietrza. Budynek miał jakąś wadę i nigdy nie dało się wyregulować temperatury oraz wilgotności powietrza, aby była w porządku. Ratowaliśmy się zewnętrzną klimatyzacją i nawilżaczami.
Zatem teraz jest firma, która tkwi w takim budynku, musi tam przyjmować kontrahentów, jej pracownicy tam pracują i tak dalej. Jeśli takiej firmie kończy się umowa na najem, to nie ma w tym nic dziwnego, że ucieknie do bardziej przyjaznych warunków.
10 z 15 pięter w tym budynku było niewynajętych. Myślę, że te 600 000 metrów kwadratowych powierzchni w Warszawie tworzą miejsca takie jak ten wieżowiec.
Eh
Zrobi Pan odcinek o Varso Tower ?
Witam, planujecie jakieś filmy związane z Górnym Śląskiem? Jak do tej pory było tylko o katastrofie hali MTK. Śląsk czuje się pomnięty, a tyle tam pięknej modernitycznej architektury :) Prooooszę
Ciekawy jest budynek Sejmu Śląskiego, jest tam winda typu paternoster i skarbiec, gdzie kiedyś była tona złota! Już widzę ten początek, spod podłogi wyjeżdża winda i z niej wyskakuje Radek!
Co zrobić, by budynki służyły kolejnym pokoleniom? Czy to naprawdę tak wielka zagadka? Mamy na świecie tysiące budowli, które są wykorzystywane, mimo że powstały przed stuleciami i od dawna nie pełnią swej pierwotnej funkcji. Stacje kolejowe zamieniają się w muzea, fabryki w galerie handlowe, kupieckie kamienice w luksusowe hotele czy restauracje. W zasadzie długowieczność budynków była normą aż do początku XX wieku. Dopiero współcześnie mamy do czynienia z przedziwnym zjawiskiem - budynki starzeją się szybciej niż zamieszkujący je ludzie. Dzieje się tak dlatego, że architektura zrezygnowała z piękna. Rzeczy piękne zawsze znajdą nowe zastosowanie, rzeczy odrzucające tradycyjną estetykę w imię rzekomej funkcjonalności bardzo szybko stają się bezużyteczne. Można odnieść wrażenie, że współczesna architektura ma do zaoferowania jedynie prymitywne, pozbawione detali, szklane pudła (czasem fantazyjnie pogniecione). Robią wrażenie dopóki dopóty ich elewacje zachowują swój "wysoki połysk". Po parunastu latach zastanawiamy, jak ktoś mógł postawić te kulfony w centrum miasta... Jestem przekonany, że jeśli wrócimy do tradycyjnych wzorów (które dzięki nowym technologiom można cudownie rozwinąć), znów zaczną powstawać budynki, których cykl życia będzie liczony a nie w dziesiątkach, lecz setkach lat. PS: Bardzo polecam dokument Rogera Scrutona "Why Beauty Matters?" - sporo w nim o architekturze. vimeo.com/128428182
Może odcinek o tym, jak powinno się projektować biura, "open space" itp.?
Kiedyś piramidy budowało się dziesiątki lat a koszt budowy był ogromny zawierający również wiele ludzkich istnień.
Mijały kolejne tysiąclecia i czas wybudowania czegoś monumentalnego skrócił się z kilkudziesięciu lat do kilkudziesięciu miesięcy. Myślę że ta tendencja będzie postępować, świat zmienia się coraz szybciej i architektura też musi się tutaj dostosować. Pewnie w nie tak dalekiej przyszłości zostanie opracowana taka technologia która znacznie zredukuje koszta czasu i zasobów podczas budowy i budynki będzie się stawiało w kilka tygodni z przeznaczeniem na użytkowanie przez góra kilka lat.
Świat pędzi coraz szybciej i nie będzie w nim już miejsca na coś wielopokoleniowego.
Świetne pytania...! ...
Odcinek świetny ale trochę jakby nie na temat. To tak jakby największym wyzwaniem motoryzacji było sprawienie, że ludzie nie będą kupować nowszych samochodów tylko dlatego, bo są nowsze. To już kwestia zachowań społecznych, kwestii szczególnie pojmowanego prestiżu i symboli statusu. Bardziej widziałbym za wyzwanie sposoby odnawiania starych budynków, by odpowiadały nowym potrzebom, a nie budowanie jeszcze nowszych żeby służyły dłużej (bo jak już zbudujemy te jeszcze nowsze "długoterminowce" to co ze starymi?).
Na przykład jak odnowić zabytkowy budynek, aby spełniał nowsze wymagania izolacji termicznej i przepisów pożarowych i nie utracił oryginalnej tkanki? Jak zabezpieczyć antysejsmicznie zabytkowe kamienice we włoskich miasteczkach, żeby nie powtórzyła się tragedia Amatrice?
Wyzwanie o którym tylko wspomniano, to budowa domów mieszkalnych dla milionów ludzi. Jak robić to szybko i tanio, także w biedniejszych krajach z szybkim przyrostem ludności, a w razie kryzysu humanitarnego także na masową skalę?
Wydaje mi się że budownictwo pójdzie w kierunku mobilności budynków. To znaczy budowania konstrukcji w dużej mierze prefabrykowanych, których rozbiórka będzie stosunkowo prosta (patrz. obiekty olimpijskie). A wykorzystanie odzyskanych elementów prefabrykowanych będzie możliwe. W budownictwie mostowym (moja działka) ponownie wracamy do budowania przęseł z elementów prefabrykowanych mimo złych doświadczeń lat poprzednich. W budownictwie mieszkaniowym czy usługowym pojawiają się projekty z wykorzystaniem kontenerów, które właśnie tę idee mobilności przedstawiają.
w 21 wieku, w dobie internetu coraz więcej firm powinno stawiać na pracę zdalną, poco ludzi w ogóle jeżdżą do tych biur jak pewnie większość równie dobrze mogłaby pracować w domach i pojawić się w siedzibie firmy może raz w tygodniu. Taka zdalna praca dużo by ułatwiała i jest możliwa w wielu branżach.
Rondo Daszyńskiego będzie wyglądało naprawdę świetnie gdy wszystkie budowy się zakończą :) fajnie by było gdyby rozpoczeła się budowa wieżowców nowa emilia, phn tower, atlas tower, roma tower i warsaw one, wtedy nasza stolica wyglądała by naprawdę światowo :)
Radosław Gajda chodziło mi bardziej o to że dzięki wieżowcom Warszawa nabiera prestiżu który niestety w dużej części zanikł podczas ll wojny światowej, zabytkowe pałace i kamienice nie zostały odbudowane a na ich miejscu stoją zwykłe szare bloki które niestety nie zawsze komponują się np z warszawskim śródmieściem, oczywiście wieżowce to nie wszystko :) powinno się zacząć odbudowywać zabytkowe budowle przedwojennej warszawy jak np pałac saski :)
Ciekawą sprawą jest właśnie "mordor"... Jak do tego doszło, że inwestorzy i firmy doszły do wniosku, że atrakcyjne będzie osiadanie na obrzeżach Warszawy? Widzę tam dwa plusy - obecność lotniska i obwodnicy, która te x lat temu podczas formowania się mordoru była na pewno w planach, albo już fragmentami istniała oraz duża powierzchnia. Ale czy firmy nie wolały wcześniej posiadać swoich biur w samym centrum Warszawy, gdzie mogłyby wywoływać efekt WOW organizując spotkania biznesowe w 100 metrowym budynku z widokiem na Pałac Kultury czy inne wieżowce i tym samym przekonywać o swojej silnej pozycji i prestiżu? Wydaje mi się, że teraz ten aspekt zaczyna być ważny i kiedy coraz więcej tych wieżowców powstaje to centrum W-wy zaczyna być bardziej atrakcyjne. Dlatego "przesiadka" firm ze Służewca do Centrum zaczyna być zrozumiała.
Coś w ten deseń pojawiło się już dość dawno, mam na myśli japónski metabolizm. Przykładowo wieże Nakagin - teorytycznie miało to być dobre rozwiązanie, przyszłościowe.
Czyżby dobrym nurtem było projektowanie budynków tak, by można było je na bieżąco zmieniać/modernizować? Jak uniknąć losu dzieła Kurokawy?
Tak sobie oglądam, słucham ... i zastanawiam się 'czy dojadę kiedyś do Mordoru bez korków?'. Oby ;-)
Warto dodać, że Rondo 1 i Burj Chalifa były projektowane przez to samo legendarne biuro Skidmore, Owings and Merrill. Zresztą widać bardzo duże podobieństwa między tymi budynkami.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale ten film nie wyświetlił mi się w subboxie, ale powiadomienie dostałem - i to się liczy :P
Dokładnie tak samo nie wyświetliło mi się w subboxie
Ja w sumie mam pytanie trochę połączone z tematem, a trochę nie. Aktualnie większość biur budowana jest w standardzie szkła i stali, ale jak to wygląda w kwestii termoizolacyjności. Skończyłem pół roku temu budować mój dom, gdzie patrzyłem na każde mostki termiczne, użyłem 25 cm styropianu, a drzwi i okna zamówiłem w technologii pasywnej, a i tak uważam, że mógłbym jeszcze poprawić wynik. Oczywiście wymogi termoizolacyjności i zapotrzebowania na energię będą coraz bardziej rygorystyczne przez aktualne przepisy. No i tutaj jest moje pytanie. Jak to wygląda w kwestii biurowców. Szkło i stal nie są najlepszym izolatorem. Czy przepisy w tej kwestii są bardziej liberalne?
A co myślicie o tym ze ma być odbudowany pałac saski i pałac bruchla to dobrze czy nie za bardzą?
Z z procentem pustych biur/lokali jest jak z bezrobociem. Pewien procent pustych lokali jest niezbędny dla rynku aby było możliwe tworzenie i rozwijanie nowych przedsiębiorstw/nowych najemców.
Analogicznie jeżeli bezrobocie wynosiłoby 0% nie byłoby możliwości zatrudniania nowych pracowników i rozwijania firm.
Jeżeli procent pustych lokali byłby znacznie niższy to ceny rynkowy poszybowałby w górę, uniemożliwiając rozwój mniejszym przedsiębiorcom.
Oczywiście wielkopowierzchniowe pustostany to spory problem który zapewne wymaga pewnego rodzaju regulacji, natomiast nie ma nic złego w tym że potencjalny klient ma spory wybór na rynku powierzchni pod wynajem.
Problem polega na tym, że "krótkoterminowość" współczesnych budynków biurowych oznacza, że stosunkowo szybko wypadają one z rynku zupełnie - nie są przeznaczone na wynajem, tylko stoją i niszczeją. To jest niestety rzeczywistość starych parków biurowych i handlowych w Europie Zachodniej i USA. Zatem w analogii z bezrobociem to nie będą osoby bezrobotne szukające pracy, ale funkcjonujące poza rynkiem pracy.
Pewną zaletą Mordoru jest to, ze leży blisko Okęcia... pardon, Chopina. Jednak wg zapowiedzi rządu przyszłość lotniska jest też zagrożona więc co? Może mieszkania? A może tzreba by poprawić komunikację wewnątrz i z Centrum (metro?)?
bardzo miły komentarz
Pustostany sa wynikiem wczesnej fazy rozwoju, gdzie nie było wazne gdzie budynki powstawały, bo konkurencja była słaba, dlatego powstawały w lokalizacjach, ktore dzisiaj są na straconej pozycji. Dzisiaj kiedy konkurencja jest na coraz wyzszym poziomie ważne jest, żeby budynki były w odpowiedniej lokalizacji a budynek w dobrej lokalizacji zawsze znajdzie najemce. Najemca nie bedzie chcial przenosic sie z okolic centrum do nowego budynku, jesli jego lokalizacja bedzie mniej prestizowa, gorzej skomunikowana itp. Wolne powierzchnie zawsze bedą, ale im wyzszy poziom rozwoju tym ich procent bedzie sie stabilizował, bo zbyt duza ich liczba sprawi (zakladajac, że sa one juz budowane w ospowiednich dla biznesu miejscach) tym trudniej bedzie sprzedac nowe powierzchnie, wiec spanie ich podaż. Rynek zweryfikuje wszystko, więc nie ma sie czym martwić.
Zgadzam się, ale to odnośnie czego?
No, ale to by trzeba budować w cenach regulowanych przez miasto biura i mieszkania. Bo spoko, wszyscy chcieliby mieszkać w centrum, wynajmować i pracować w centrum, nawet są puste działki, ale najpierw budują/kupują na zadupiach potem jak się ludzie trochę wzbogacą to migrują do centrum. Tak samo z galeriami, budują w byle jakich miejscówkach, a sens mają tylko te w centrum przy dworcach jak Galeria Krakowska, czy Złote Tarasy, Arkadia.
Rynek tego typu zaniknie wraz z odejściem komercji w ujęciu finansowym.
Bardzo ładny krawat.
Zawsze uważałam, że współczesne budynki (szczególnie te usługowe galerie handlowe, hotele itp.) bardzo szybko i brzydko się starzeją. Dawna architektura jest wykorzystywana, rewitalizowana i wciąż inspiruje. Wiele współczesnych budynków budzi moje mieszane uczucia, ale nakreślona wizja pustostanów szpecących miasto jest na prawdę przerażająca. Myślę, że wiele współczesnych budynków będzie straszyć, jak osiedla z wielkiej płyty w centrach miast wschodniej Europy i prawdopodobnie będą wyburzane, jako przeżytek dawnej epoki ;)
SZOK! Nie jestem architektem, ale dawno nie nie natknąłem się na tak ciekawe pytanie. Tym bardziej jest to ciekawsze iż odpowiedz jest banalnie prosta! Budownictwo modułowe! Wystarczy sprowadzić urbanistykę przyszłości do wymiennych modułów. Dywan w pokoju mego synka jest tego najlepszym przykładem. KLOCKI LEGO !!!! Czy wiecie że moje klocki z przed trzydziestu pięciu lat doskonale pasują do tych zakupionych tydzień temu? Więc nie widzę sensu w dalszym budowaniu kompaktowym. Likwidując przestarzałe budynki zacznijcie tworzyć uniwersalny fundament, odrzucając przy tym wszelkie obowiązujące obecnie zasady urbanistyczne.Wynikiem czego powstanie (TAKI ZIELONY, PŁASKI KLOCEK).Zamienić budowlankę jaką znamy na producentów modułów.Gwarantuję że za czterysta lat to pytanie straciło by sens przez nie ograniczone możliwości zmian w wyglądzie miast. Smutne to trochę co prawda lecz.........nie trzeba było pytać :-) Pzdr.
Dobrym rozwiązaniem byłoby poprowadzenie do Mordoru linii metra. Lokalizacja jest, zaraz po metrażu, najważniejszym czynnikiem decydującym o cenie, dlatego ważne jest aby te odleglosc mozna bylo jakos zminimalizować. Tyle że państwo na to nie stać
Wszystko jedno czy nie stać Warszawe czy cały naród - i tak za wszystko płacimy my, podatnicy.
Jeszcze buduje się Creek Tower w Dubaju ma mieć 1300 m
mieszkam od urodzenia w Warszawie i nie bylem nigdy ani razu w zadnym z tych wiezowcow
w srodku po za tarasem palacu kultury,bo nie mialem takiej okazji,nie pracuje w biurze by tak jakos wejsc
a tarasow widokowych nie maja zbyt.