Dzięki za waszą pracę panowie. Mój pomysł na kolejny odcinek to: udział anektowanej Austrii w 2 wojnie. W szczególności: 1) Jak przebiegała intergracja armii Ausriackiej w Weramcht? 2) Czy istniały typowo austriackie jednostki i jaką miały historię oraz wartość bojową? 3) Jaką rolę odegrali generałowie austiaccy w strukturze dowódczej różnych szczebli? 4) Jaki był udział Austrii w gospodarczym wysiłku wojennym? 5) W jakim stopniu Austria doświadczyłą zniszczeń wojennych i czy była też celem nalotów strategicznych i z jakim skutkiem? 6) Czy zwykli żołnierze byli równie zdyscyplinowani jak niemcy czy jednak odstawali tutaj od pobratyńców z północy? Z góry dzięki,😀 pozdrawiam.
Brat dziadka był w takiej służbie przymusowej. Ciekawostką jest, że wrócił, a z mając zaświadczenie o takiej służbie nie był zmuszany do wykonywania żadnych prac społecznych z łapanki, które w okolicy np. budowały kolej wąskotorową do Pułtuska.
Witam taktycznie w piątkowym odcinku przy strategicznej kawie i podcastowej strawie. Za oknem "kraina deszczowców" więc warto posłuchać fachowców...Pozdrawiam z Kielc.
Wspominaliście już o tym temacie chyba w odcinku o logistyce, czy operacji Barbarossa. Fajnie że rozwnęliście ten temat, bo jest to temat całkowicie pominięty w historii. W tym idcinku zabrakło mi tylko konkluzji ze wspomnianego starszego odcinka, że podczas odwrotu z Rosji Niemcy nie interesowali się ich ewakuacja i tacy furmaniści tułali się potem po wschodzie w tych swoich kurtkach wehrmachtu.
Dziadek ze strony mamy woził amunicję Werhmachtowi, a jednocześnie dziadek ze strony taty od Lenina do Berlina, razem z ojcem mojej żony żeby było śmieszniej.
Słuchajac tego świetnego odcinka jawi mi się przed oczami jakiś upiorny widok polskich zmrożonych woźniców błokających się na przedpolach Moskwy i Stalingradu.
A jaki był dzienny zasięg takiego panjenwagen ? To znaczy ile kilometrów dziennie wg regulaminu WH miał przejechać zaprzęg dwukonny z ładunkiem 750kg ? Czy furman wliczał się do tonażu ?
Mój pradziadek robił za takie panjewagen, ale miejscowo. Miał przydzieloną fuche w gettcie, codziennie jak normalną prace go najeli, po prostu wywoził zwłoki na cmentarz
To chyba jednak różnica, kiedy był najęty za wynagrodzeniem do, brzydko mówiąc, obsługi miejscowej infrastruktury, a nie zobowiązany do przymusowej posługi na rzecz armii. Broń Boże, nie chcę tu sugerować, że Twój Pradziadek zrobił coś złego, nie, nawet odczułem jakiś rodzaj ulgi, że miał stały dochód w wojennej rzeczywistości, i to absolutnie nie niegodziwy. Po prostu to moim zdaniem inny typ pracy niż panjewagen.
Super temat słyszałem od dziadka żony że zabrali wujka i konia i wóz latem 44 jak uciekali żeby pomógł w transporcie Wujek wrócił koń i wóz przepadły po tamtej stronie Wisły. pozdro
O panjewagen nie słyszałem, ale o "podwodzie" już tak. Mój pradziadek pojechał na wschód ze swoim dobytkiem, a wrócił na szczęście z życiem, tuż przed Stalingradem...
O wiele bardziej niż omówienia konkretnych bitew wolę kiedy mówicie właśnie o takich zakulisowych rzeczach. Wprawdzie nie jaram się jakoś logistyką wojenną, ale wiem że to ona wygrywa wszystkie wojny, bitwy to zaledwie efekt końcowy i emanacja tego wysiłku
Do rozładowania wagonu potrzeba było 50 furmanek.Tak mała ładowność wynika z tego że wtedy koła byly wąskie i wyznały się w nieutwardzoną drogę, dopiero po ll wojnie światowej były koła na szerokich oponach .
Różnie! Niektórzy liczyli na to że przeżyją. Ale bywały też ambitniejsze oczekiwania. Na przykład Himmler miał nadzieję, że zachodni alianci zatrudnią go po wojnie do sił porządkowych.
Wagen to po niemiecku wóz, również konny, więc to słowo się zgadza. Panje mogło być stosowane, albo raczej rozumiane w ten sposób ze względu na brak miekkiego ni czyli ń w języku niemieckim, więc całe to sformułowanie ma jak najbardziej sens.
To tzw szarwarki. Nie dotyczą one tylko Galicji, ale też Kongresówki i ...PRL. To obowiązek gromad do robót publicznych i ciągnie się od średniowiecza.
Super materiał. Ciekawe były by też statystyki ilu takich woźniców zginęło, dostało się do niewoli i jak wysokie były odszkodowania, jakie Niemcy wypłacili za takie ofiary, a takze za ich służbę .
Granatowa Policja była symbolem kolaboracji? Nie chce nic mówić, ale służba tam była dla przedwojennych policjantów przymusowa, a sama dostawa funkcjonariuszy - niejednoznaczna.
Witam, super 👍 odcinek,moj dziadek musial pracowaćl z wozem i konikiem w taki sposób na dawnym poligonie Wehrmachtu Süd (czyli poludnie) w okolicy Majdanu Królewskiego kolo Nowej Dęby,polecam książkę autor Tomasz Sudoł Poligon Wehrmachtu "Południe" 1940-44 IPN 2009 oraz kopie mapy poligonu ciezko dostepne te rzeczy,ja mam jak Panowie autorzy potrzebuja moge udostępnic pozdrawiam Robert
Niemcy przygotowali się do blitzkriegu. Mając 100 razy więcej furmanek niż czołgów. Przy czym własnych, nazistowskich, też im zabrakło i musieli brać polskie. Taki to ten niemiecki blitzkrieg.
Apoloniusz Zawilski w książce "Kamienne zegary" wspomina grupę polskich woźniców ubranych w niemieckie mundury(!?) którzy obozując w Lubartowie przed najazdem na Związek Sowiecki śpiewali polskie żołnierskie pieśni.
Dziękuję, znowu dowiedziałem się o mało znanych faktach. U Suworowa czytałem że niemieckie wojsko powszechnie używało "trakcji konnej', ale nie znałem wielkości tego transportu. Inna rzecz że w PRL tak się spodobał się darmowe używanie siły roboczej , że "szarwarki" czyli darmowa praca była na polskiej wsi wymagana do końca lat 60-tych.
Mogli podejść do tego systemowo, skoro żołnierzy futrowali Pervitinem to mogli dać koniom i furmanom 😁 Wtedy to by był dopiero blitzkrieg! Albo raczej Furmankenkrieg .
Pamietam kiedyś na grillu z rodziną rozmawialiśmy a ten wuja był na krymie ten wuja zginął gdzieś na froncie wschodnim ten wuja się postrzelił żeby wrócić a dziadek był ranny itd... moja żona która jest z innych rejonów tak słuchała tego z otwartymi oczami więc dodałem że to była jedna wieś kilka domów. Mówi że słyszała o tym temacie że jakieś volkslisty itd. Nie miała totalnie świadomości o tym że polaków brano masowo jak leci bo mieli obywatelstwo III rzeszy i że ich było całkiem dużo. Nigdy dość mówienia o tym temacie. Tylko rosną te mity typu dziadek w wehrmachcie to napewno coś podpisał zdrajca sam chciał
@@xiored4558 I w ramach niesłużenia bandyckiemu reżimowi musiał łupić i mordować własnych rodaków. Ogień i członkowie jego bandy to byli bandyci wyzbyci ludzkich uczuć. Dla zbrodni które popełniali nie istnieje żadne usprawiedliwienie. Nie bez przyczyny jego pomnik, który jacyś debile postawili na Krupówkach jest najlepiej strzeżonym pomnikiem na świecie.
Marzec 1945 rok. Mój pradziadek zginał, kiedy czerwona zaraza wjechała do Bielska. Obok w Lipniku mój pradziadek swoim wozem konnym wywoził austryjacką rodzinę uchodzców z majątkiem. Ruski kierowca ciężarówki wjechał w jego powóz. Pradziadek zmarł kilka dni później w szpitalu. Ciekawe, czy ten fakt jest powiązany.
Dzięki za waszą pracę panowie. Mój pomysł na kolejny odcinek to: udział anektowanej Austrii w 2 wojnie. W szczególności:
1) Jak przebiegała intergracja armii Ausriackiej w Weramcht?
2) Czy istniały typowo austriackie jednostki i jaką miały historię oraz wartość bojową?
3) Jaką rolę odegrali generałowie austiaccy w strukturze dowódczej różnych szczebli?
4) Jaki był udział Austrii w gospodarczym wysiłku wojennym?
5) W jakim stopniu Austria doświadczyłą zniszczeń wojennych i czy była też celem nalotów strategicznych i z jakim skutkiem?
6) Czy zwykli żołnierze byli równie zdyscyplinowani jak niemcy czy jednak odstawali tutaj od pobratyńców z północy?
Z góry dzięki,😀 pozdrawiam.
Dobry temat
Brat dziadka był w takiej służbie przymusowej. Ciekawostką jest, że wrócił, a z mając zaświadczenie o takiej służbie nie był zmuszany do wykonywania żadnych prac społecznych z łapanki, które w okolicy np. budowały kolej wąskotorową do Pułtuska.
Kuzyn mojego św pamięci dziadka dojechał aż na Kaukaz , wrócił , ale to była rodzinna tajemnica ,,,,
Niesamowicie interesujący odcinek..O podobnych tematach prawie nikt nie opowiada Fantastyczna praca.Dziekuje Panowie
Jesteście Panowie niesamowici poprostu. Rzadko się zdaza żebym usłyszał o czymś po raz pierwszy w kontekście 2wś a tu taka ciekawostką
Mój ojciec był paniewagen. Wzięli go ze wsi Jabłeczna nad Bugiem. Pod Moskwą złapali go sowieci i wcielili z czasem do LWP.
Pomysł na odcinek : zmierzycie się Panowie z legendą Hubala? Jak na prawdę wyglądały dokonania jego oddziału, na ile tak na prawdę szkodził Niemcom?
Dziękuję za podcast. Nie miałem pojęcia o tym, że polscy cywile byli zmuszani do służby na froncie wschodnim.
Witam taktycznie w piątkowym odcinku przy strategicznej kawie i podcastowej strawie. Za oknem "kraina deszczowców" więc warto posłuchać fachowców...Pozdrawiam z Kielc.
Jesteś jakiś opętany że takie komentarze zawsze piszesz?
Wierszokleta czy poeta
Polecam kurtkę przeciwdeszczową, kalosze i jednak iść na spacer. Wtedy też można podcastów słuchać.
@@bartekdudek848A co w tym komentarzu jest nie właściwego?
W Bielsku w kamienicy przy Sobieskiego była ubojnia koni Wehrmachtu a od frontu sklep mięsny z koniną
Systemowy komentarz, oczywiście 👍🏻i podziękowania za kolejny interesujący materiał 🙂
Dziękuję nic o tym wcześniej nie wiedziałem
Kolejny ciekawy temat :) Dziękuję za odcinek!
Wspominaliście już o tym temacie chyba w odcinku o logistyce, czy operacji Barbarossa. Fajnie że rozwnęliście ten temat, bo jest to temat całkowicie pominięty w historii. W tym idcinku zabrakło mi tylko konkluzji ze wspomnianego starszego odcinka, że podczas odwrotu z Rosji Niemcy nie interesowali się ich ewakuacja i tacy furmaniści tułali się potem po wschodzie w tych swoich kurtkach wehrmachtu.
Dzięki, wspaniale przybliżacie historię wojen. Ostatnich. Duża kawa ode mnie.
super odcinek mało znany temam dalej czekam na nocne wiedzmy
Nie wyobrazam sobie nocnej zmiany bez waszego podkastu,pracujac i sluchajac wasze swietne podkasty czas leci szybciej..😅😊
To właśnie dla takich tematów czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
Dziękuję panam za pracę
Dziadek ze strony mamy woził amunicję Werhmachtowi, a jednocześnie dziadek ze strony taty od Lenina do Berlina, razem z ojcem mojej żony żeby było śmieszniej.
Czekałem na ten odcinek. Bardzo ciekawy temat
Mieszkam na Podkarpaciu.
Z mojej miejscowosci bylo dwoch ludzi zabranych z konmi. Obydwaj wrocili.
Swietokrzyskie rejon Wloszczowski tez cos bylo takiego
Był kiedyś artykuł w Tygodniku Nadwiślański
Słuchajac tego świetnego odcinka jawi mi się przed oczami jakiś upiorny widok polskich zmrożonych woźniców błokających się na przedpolach Moskwy i Stalingradu.
👍 Dziękuję za świetny materiał i kciuk dla zasięgów👍
Ale temat , nigdy o tym nie słyszałem .
bardzo ciekawy odcinek
Panowie, jak się skończą historię, możecie czytać Pana Tadeusza albo Nad Niemnem. Będę wiernie słuchał. 😊
Świetny odcinek.
A jaki był dzienny zasięg takiego panjenwagen ? To znaczy ile kilometrów dziennie wg regulaminu WH miał przejechać zaprzęg dwukonny z ładunkiem 750kg ? Czy furman wliczał się do tonażu ?
W rodzinie mojej żony zawsze opowiadano historię jej pradziadka, którego dwa lata nie było bo Niemcy wzięli i jego i konia na wojnę na wschodzie.
Świetny temat. Dzięki (zostawiam (minimum) pięciowyrazowy komentarz dla algorytmów).
Mój pradziadek robił za takie panjewagen, ale miejscowo. Miał przydzieloną fuche w gettcie, codziennie jak normalną prace go najeli, po prostu wywoził zwłoki na cmentarz
To chyba jednak różnica, kiedy był najęty za wynagrodzeniem do, brzydko mówiąc, obsługi miejscowej infrastruktury, a nie zobowiązany do przymusowej posługi na rzecz armii.
Broń Boże, nie chcę tu sugerować, że Twój Pradziadek zrobił coś złego, nie, nawet odczułem jakiś rodzaj ulgi, że miał stały dochód w wojennej rzeczywistości, i to absolutnie nie niegodziwy. Po prostu to moim zdaniem inny typ pracy niż panjewagen.
Witam witam i pozdrawiam poranną zmianę
Nocna zmiana żegna.
No super odcinek
Za Niemca przymusowy transport od chłopów, a po wojnie przymusowe dostawy żywności od chłopów i to jeszcze po złodziejsko niskich cenach.
Super temat słyszałem od dziadka żony że zabrali wujka i konia i wóz latem 44 jak uciekali żeby pomógł w transporcie Wujek wrócił koń i wóz przepadły po tamtej stronie Wisły. pozdro
Komentarz dla wzmocnienia zasięgów. :)
O panjewagen nie słyszałem, ale o "podwodzie" już tak. Mój pradziadek pojechał na wschód ze swoim dobytkiem, a wrócił na szczęście z życiem, tuż przed Stalingradem...
Polska nazwa to właśnie podwód
Miłego dnia 👍
Systemowo to się bardzo mocno spina, wóz, koń i woźnica.
Dobry odcinek 👍
Tak dyszlem i orczykiem
@@paweborzymowski9181 👍
Bo furmanka to system
O wiele bardziej niż omówienia konkretnych bitew wolę kiedy mówicie właśnie o takich zakulisowych rzeczach. Wprawdzie nie jaram się jakoś logistyką wojenną, ale wiem że to ona wygrywa wszystkie wojny, bitwy to zaledwie efekt końcowy i emanacja tego wysiłku
Do rozładowania wagonu potrzeba było 50 furmanek.Tak mała ładowność wynika z tego że wtedy koła byly wąskie i wyznały się w nieutwardzoną drogę, dopiero po ll wojnie światowej były koła na szerokich oponach .
Szarwark sprzężyjny czyli przy użyciu własnego wozu.Tak to sie nazywa.
A ja mam propozycję na odcinek: "na co liczyli Niemcy w 2 połowie 1944 roku". Myślę, że tytuł mówi sam za siebie :)
Jak to na co? Na vatykanski paszport, z bożą wiza na Argentino 😂😂😂
Różnie! Niektórzy liczyli na to że przeżyją. Ale bywały też ambitniejsze oczekiwania. Na przykład Himmler miał nadzieję, że zachodni alianci zatrudnią go po wojnie do sił porządkowych.
@@biniu77to żeś kolego zaorał 😂
Na szybki przerzut złota do zaprzyjaźnionych krajów.
25 Dywizja Pancerna mogłaby dostać zamiast czołgów batalion Panjekampfwagenów obitych blachą, z działkiem na pace.
Żiżka to już w średniowieczu wprowadził. Przez historyków uważany ten pomysł jako pierwowzór czołgu.
Bardzo ciekawy materiał. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Dziękuję i pozdrawiam
Dzięki, ciekawy system
Wow, pierwszy raz o tym słyszę. Dzięki za super materiał!
W obecnych realiach politycznych powinna powstać Izera Panjewagen 1
Komentarz dla zasięgu najlepszego podcastu historycznego w historii youtube
Wagen to po niemiecku wóz, również konny, więc to słowo się zgadza. Panje mogło być stosowane, albo raczej rozumiane w ten sposób ze względu na brak miekkiego ni czyli ń w języku niemieckim, więc całe to sformułowanie ma jak najbardziej sens.
Czyli Paniewagen to system.
Zwerbowany do przymusowej służby pomocniczej komentarz taktyczny celem promocji wartościowych i ciekawych treści.
To tzw szarwarki. Nie dotyczą one tylko Galicji, ale też Kongresówki i ...PRL. To obowiązek gromad do robót publicznych i ciągnie się od średniowiecza.
Na wojnach też?
Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam
Bardzo fajny materiał. Dzięki panowie.
Czego to Niemcy by nie Niemcy nie zrobili by wygrać wojnę!
Minimalna długość komentarza taktycznego aby był zaliczony przez algorytm to 7 słów. 😉
Mój wujek był wzięty jako furman w 1944 ale udało mu się uciec do domu
Dziękuję za ten materiał. Pozdrawiam autorów i słuchaczy ✌️👍👋💪
Takie, odcinki lubię najbardziej. Nie wielu znane wydarzenia z historii. Jeszcze raz dziękuję 👋
Mam w swoich zbiorach zdjęcie trzech młodych chłopaków z opaskami z napisem o służbie dla Wehrmachtu. Zdjęcie niestety niepodpisane na odwrocie.
Piateczek dobrze się zaczyna:)
Ciekawy odcinek, komentarz taktyczny.
Super materiał. Ciekawe były by też statystyki ilu takich woźniców zginęło, dostało się do niewoli i jak wysokie były odszkodowania, jakie Niemcy wypłacili za takie ofiary, a takze za ich służbę .
Darmo nie służyli. Wiedzieli na co idą. Teraz POlska okupacyjna władza też może przejąć pojazdy na rzecz armii USraela.
No super odcinek!!!
Dzień dobry 😊
Granatowa Policja była symbolem kolaboracji? Nie chce nic mówić, ale służba tam była dla przedwojennych policjantów przymusowa, a sama dostawa funkcjonariuszy - niejednoznaczna.
Słowo kolaboracja nie padło ani ani razu
Witam, super 👍 odcinek,moj dziadek musial pracowaćl z wozem i konikiem w taki sposób na dawnym poligonie Wehrmachtu Süd (czyli poludnie) w okolicy Majdanu Królewskiego kolo Nowej Dęby,polecam książkę autor Tomasz Sudoł Poligon Wehrmachtu "Południe" 1940-44 IPN 2009 oraz kopie mapy poligonu ciezko dostepne te rzeczy,ja mam jak Panowie autorzy potrzebuja moge udostępnic pozdrawiam Robert
Teraz na tym poligonie ćwiczy okupacyjna armia USraela.
Brawo, super odcinek, można by pomyśleć nad jakąś rozprawą doktorską na temat :]
Kawa telefon, słuchawki. Czy podcast to system?
😂😂😂😂🍺😉
Masz rację, Kamilu!
A jak byli traktowani to dostawali się do niewoli ?
Kiedy Słowackie Powstanie Narodowe 1944 dlaczego przegrali mimo takich sił i wsparcia
Chyba o tym byl dobry podcast. Podobno roznica w opini generalow
@@mark_sugar42byłby ciekawy podcast. Powstał taki na innym kanale, ale prawie nie poruszył samego przebiegu powstania
Wóz konny to system
Koń, dyszel, wóz właściwy, woźnica.
Armia to system, a jego elementem jest wóz konny.
XD
Koń to system. Musisz go nakarmić, napoić, podkuć, objuczyć...itd. a potem koniowodny musi go pilnować.
Transport to system
Dzień Dobry PANOWIE
Witamy w specjalnym odcinku Podcastu Wojenne Historie!
Dzień dobry Panje
Czy ta służba pomocnicza była oplacana żołdem, czy była to tylko praca przymusową za tzw. miche?
Brakło tego wyjaśnienia. Przypuszczam, że za miskę (ryżu).
40 tys. personelu i prawdopodobnie dwa razy tyle koni pociagowych z wozami to niebagatelna wartosc ~50 batalionow zaopatrzenia.
Już w 1940 Niemcy zorientowali się, że nie nastarczą z paliwem i zaczęli demotoryzację armii
Niemcy przygotowali się do blitzkriegu. Mając 100 razy więcej furmanek niż czołgów.
Przy czym własnych, nazistowskich, też im zabrakło i musieli brać polskie.
Taki to ten niemiecki blitzkrieg.
Konie miały jedną ważną zalete nad pojazdami mechanicznymi, w razie jak brakowało zaopatrzenie lądowały w garach polowych kuchni👍
Czy był już może odcinek o przywłaszczaniu sobie wojskowej technologii polskiej przez Niemców czy niemieckiej przez Rosjan ? Pozdrawiam
😎👍
Silni zwarci i gotowi i wszyscy zostali niewolnikami
W domyśle na walkę z pomocą sojuszników
Dziadek tez tak pracowal na rzecz wermachtu, wrocil do Bat chlopskich i zawsze czerwonych wspominał gorzej…… przypadek?
A ktoś patrzył co się dział z rodzinami, które straciły głowę rodziny i często jedyne konie z gospodarstwa?
to było zniszczenie logistyki i rolnictwa GG...chłopy z końmi i furmankami
Kogo obchodzili Untermenschen? :(
Witam❤
Czy są jakieś dane o totalnym przewozie ładunków?
W "Łaskawych" Jonathana Littella jest mowa o "Panje-Pferde" (Pferde to konie).
Apoloniusz Zawilski w książce "Kamienne zegary" wspomina grupę polskich woźniców ubranych w niemieckie mundury(!?) którzy obozując w Lubartowie przed najazdem na Związek Sowiecki śpiewali polskie żołnierskie pieśni.
Ludwików jako zakład to jednak miał historię.... Od szabel po wozy...
No i motocykle SHL. Pralki Frania też.
Zakład przeżył wszystkie wojny ale demokracji nie daĺ rady
Dziękuję, znowu dowiedziałem się o mało znanych faktach. U Suworowa czytałem że niemieckie wojsko powszechnie używało "trakcji konnej', ale nie znałem wielkości tego transportu.
Inna rzecz że w PRL tak się spodobał się darmowe używanie siły roboczej , że "szarwarki" czyli darmowa praca była na polskiej wsi wymagana do końca lat 60-tych.
Podobnie jak przymusowe dostawy płodów rolnych
Faszyści i komuniści nawzajem się inspirowali, jedno barachło.
Zróbcie odcinek o udanym niemieckim kontrataku pod Lubaniem w marcu 1945r
Podpisuję się pod prośbą!
Od dziś mpja uluviona jednostka zaopatrzenia
Mogli podejść do tego systemowo, skoro żołnierzy futrowali Pervitinem to mogli dać koniom i furmanom 😁 Wtedy to by był dopiero blitzkrieg! Albo raczej Furmankenkrieg .
Przygotujcie prosze program o wcieleniu do Wehrmachtu 400-600 tys. Polakow ktorych wyslano na Wschod.
Ale przecież zrobili już materiał o Polakach wcielonych do wehrmachtu
Pamietam kiedyś na grillu z rodziną rozmawialiśmy a ten wuja był na krymie ten wuja zginął gdzieś na froncie wschodnim ten wuja się postrzelił żeby wrócić a dziadek był ranny itd... moja żona która jest z innych rejonów tak słuchała tego z otwartymi oczami więc dodałem że to była jedna wieś kilka domów. Mówi że słyszała o tym temacie że jakieś volkslisty itd. Nie miała totalnie świadomości o tym że polaków brano masowo jak leci bo mieli obywatelstwo III rzeszy i że ich było całkiem dużo. Nigdy dość mówienia o tym temacie. Tylko rosną te mity typu dziadek w wehrmachcie to napewno coś podpisał zdrajca sam chciał
Było już.
@@wojciechrunke8302 Ciekawy komentarz, zgadzam się.
Super ciekawa tematyka i jakże zapomniana.
Taktyczna .
👍
Szacunek dla autorów
Kon-armia
Zdobyczne polskie czołgi
O ile dobrze pamiętam Józef Kuraś Ogień był też na takiej służbie
Ja tam wiem, że był na służbie w KBW I to w stopniu majora. A potem doszedł do wniosku że lepiej być bandytą niż szeryfem.
@@tomekpawwaw Było odwrotnie. Po prostu nie chciał służyć jako bandyta bandyckiemu, komunistycznemu reżimowi.
@@xiored4558 I w ramach niesłużenia bandyckiemu reżimowi musiał łupić i mordować własnych rodaków. Ogień i członkowie jego bandy to byli bandyci wyzbyci ludzkich uczuć. Dla zbrodni które popełniali nie istnieje żadne usprawiedliwienie.
Nie bez przyczyny jego pomnik, który jacyś debile postawili na Krupówkach jest najlepiej strzeżonym pomnikiem na świecie.
@@tomekpawwaw W MO, jeśli już. A tego majora schowaj głęboko, to bujda
@@aniaw1810 Dokumentacja jest w oddziale IPN w Krakowie, o i le nie została jeszcze utajniona.
Marzec 1945 rok. Mój pradziadek zginał, kiedy czerwona zaraza wjechała do Bielska. Obok w Lipniku mój pradziadek swoim wozem konnym wywoził austryjacką rodzinę uchodzców z majątkiem. Ruski kierowca ciężarówki wjechał w jego powóz. Pradziadek zmarł kilka dni później w szpitalu. Ciekawe, czy ten fakt jest powiązany.
Marzec 1939?
@@ziewakKSP Od razu to wyedytowałem, 45 rok of course