Z Jornem to było chyba tak, że nie tyle nosił pierścień na widoku, co po prostu Kurt go przeszukał gdy był spał. Bodaj w rozmowie z Kesselem Marvin wspomniał że dowiedział się o istnieniu pierścienia dopiero gdy znalazł go w chacie Kurta.
Tak sam wniosę do tematu swoje dwa grosze podnosząc trochę inny punkt widzenia do dyskusji. Rozpocznę to jednak od przyznania racji w aspekcie tego, że to osoby zewnętrzne były głównymi powodami przemiany Marvina, zawsze stawałem za tym murem, że to z powodu innych Marvin stał się na końcu Blizną. Jednak należy spojrzeć się na to z strony mentalności, otóż w tej samej sytuacji każdy może inaczej się do tego "dostosować". Niektórzy stali by się zamknięci w sobie i wycofani, inni załamali by się i popełnili samobójstwo, jeszcze inny tak jak Marvin stali by się nieczułymi draniami dążącymi do celu po trupach. Głównym czynnikiem w tym przypadku jest sam charakter osoby i jej mentalność, tak więc nie napisałbym że Marvin z niewinnego i naiwnego wieśniaka, stał się bezwzględnym mordercą, gdyż by tak się stało musiał jednak mieć ku temu pewne "predyspozycje" i kto wie czy sprawa wypadku jego ojca nie była z tym związana (piszę tu o możliwości, że Marvin go zabił i upozorował jego śmierć). Kolejną rzeczą która wymaga zastanowienia się jest w sumie to kim tak naprawdę był Marvin przed fabułą gry, przyjmujemy że był to niewinny, nieśmiały młody chłopak który jest nieporadny, ale czy to prawda? Obserwując możliwości jakie daje nam Marvin do rozmowy ze wszystkimi, bójek już na samym początku gry, jego "rozgadania" i faktu, że potrafi ogarniać większość powierzonych mu zadań, błyskawicznie pnąc się w hierarchii każdej grupy do której dołącza, niezbyt pasuje mi do opisu "nieśmiałego chłystka z Londram". Co jeśli tak naprawdę Marvin był rozgarniętym i urodzonym liderem, który mógłby spokojnie osiągnąć sukces jakby tylko tego chciał? Pytanie co go ograniczało, że końcowo pomimo jego kompetencji jaką prezentował nam przez cały czas gry (mówię tu o jego rozbudowanych dialogach i w sumie pomysłach które nie raz prezentował podczas gry sam z siebie, zaskakując nie raz nawet nas, graczy?). Wychodzę z sugestią, że to Jorn był tym czynnikiem ograniczającym Marvina, może to właśnie on przyćmiewał jego "talent" swoją nadopiekuńczością (pokazując w sumie to podczas pierwszych dni na Archolos, gdy pomimo już dorosłości dalej traktował Marvina jak dziecko), lub dalej wychodzę, mógł dostrzegać umiejętności Marvina i jego "wewnętrzny mrok" i jako członek Wodnego Kręgu tak manipulować otoczeniem i wykorzystywać swoje możliwości, by zdusić Marvina otoczeniem i dopasować go do roli wioskowego, nieśmiałego niedorajdy? Oczywiście są to tylko domysły, ale tak naprawdę czy są tak absurdalne? Nawet ty @IgerTV określiłeś Marvina jako osobę która "boi się własnego cienia" na początku jego drogi, ale co sprawia że tak go określiłeś (wiadomo, zapewne trochę na wyrost dla kontrastu go tak określiłeś)? Przecież już na samym początku przygody na Archolos pokazał że z całej grupy przybyłych, pomimo młodego wieku, był najbardziej kompetentny i bez problemu zdobywał zaufanie jak i wpływy. Uważam że to błąd myśleć że Marvin na samym początku swojej historii na Archolos (a nawet przed), był zwykłym nieśmiałym chłopakiem. Wierzę że mrok w jego sercu który na samym końcu pokazał, zmieniając się w Bliznę i umiejętności zarówno szybkiej adaptacji, przywódcze i duża inteligencję jak i pomysłowość, posiadał już wcześniej, tylko z jakiegoś powodu nie mógł nimi "błyszczeć". Może jest to jak napisałem, wpływ Jorna który celowo lub nie nakładał presję na Marvina nie pozwalając mu w pełni wykorzystywać jego talentów, a w momencie gdy go zabrakło mógł rozwinąć skrzydła, lub może to środowisko na Londram które w sumie było sielankowym zadupiem, gdzie nic się nie dało i nie dawało możliwości rozwoju, tak więc umiejętności Marvina na niezbyt się tam zdawały? Kto wie, zapewne nie dowiemy się tego, ale to właśnie nad tym wątkiem powinniśmy się bardziej pochylić w postaci Marvina na początku, by oceniać jego przemianę w Bliznę, gdyż jak napisałem na początku, każdy na te same wydarzenia może reagować inaczej i te reakcje są najczęściej związane z charakterem postaci. Nie często zdarza się by nieśmiała osoba nagle stałą się psychopatą, zazwyczaj posiada dobrze zakamuflowaną ciemną stronę długo przed realną przemianą...
Osobiście uważam, że jak na teorie to możesz mieć sporo racji. Jednak jsst kilka niedociągnięć. Co do Marvina i bycia "urodzonym liderem" to może nie do końca, bardziej bym to nazwał umiejętnym wykorzystywaniem talentów. Niestety z gameplay'u widać, że Marvin jest trochę naiwny, przez co bardzo łatwo nim manipulować, zwłaszcza kiedy chodzi i jego cel (np. brat). Marvin szybko zdobywał sympatię liderów bo pokazywał im, że jest "kompetentny", więc za pewne zmanipulowali Marvina i wykorzystali go do polepszenia własnej sytuacji (a niektórzy mogli widzieć w nim zagrożenie przejęcia pozycji). Bardzo często jak ktoś jest w czymś dobry to ludzie chcą to wykorzystać do swoich celów. Dlatego myślę, że zarówno Roderich/Lorenzo, Volker czy inni gdy tylko zauważyli, że Marvin ma bardzo wysokie umiejętności i potrafi się wszędzie odnaleźć chcieli się nim wysłużyć do umocnienia swojej pozycji na Archolos. Co do mrocznej strony to każdy człowiek ma mroczną stronę. Dzieci na początku nie są jej świadome, potem ludzie dorastają zaczynają go dostrzegać. Myślę, że Marvin miał świadomość o istnieniu swojej mrocznej strony, ale sam nie chciał, żeby stał się nieczułym "gangsterem", dopiero po tym jak dowiadywał się o tym to coraz bardziej zaczynał dostrzegać prawdziwe twarze ludzi i przestało go już to obchodzić, stał się Blizną , żeby już do tego nie doszło. Nie chciał już być naiwniakiem, którym wszyscy manipulują. Niestety, pojawił się Gomez i jego wizja fałszywej wolności, Marvin to łyknął i od tamtej pory był już całkowicie znicszczony. Oczywiście to nadal moja opinia i teoria. Chociaż myślę, że jakby połączyć zarówno Twoją jak i moją to mogła by powstać idealna teoria. Być może nawet bardzo bliska prawdy
@@tmswilczeq4285 Kurde, napisałem długi post, ale chyba mi się nie przyjął czy coś xD Więc powtórzę: Szczerze to określenie go "urodzonym liderem" to faktycznie lekka przesada, użyłem to raczej by spotęgować argument o tym, że jednak jest osobą wysoce kompetentną, a to że potrafi umiejętnie obracać ludźmi czego dowodził w niektórych misjach jak np. eskorta zapasów do kopalni, lub śledztwo w kopalni soli, to raczej wybiórcze przypadki. Co do sprawy z naiwnością, to sam wyróżniam dwa rodzaje: A) Mądra: To sytuacja gdy bycie "wykorzystywanym" w sumie jest nam na rękę, gdyż zapewnia nam zarówno przywileje, jak i możliwości, czy też nie koliduje z naszymi celami, a nawet pozwala nam je osiągnąć. B) Głupia: To sytuacja gdy pomagamy osobie bezinteresownie, bardzo często przekonani "płaczliwą historią o trudnym życiu", by w momencie gdy okazuje się że te "ofiary losu" nas oszukały, czujemy się głupio, że daliśmy się tak nabrać. Choć Marvin kilkukrotnie dawał się złapać na "głupią" naiwność, tak jednak większość przypadków tak jak wspomniana praca dla Lorenzo/Rodericka i Volkera, to raczej typowy przykład "mądrej" naiwności. Choć Marvin zapewne zauważał, że Straż lub Gildia niezbyt mu pomagają w poszukiwaniach brata, tak ostatecznie przynależność do nich poszerzała jego zakres możliwości i pozwalały na lepsze przygotowanie jak i zarobek, niż działanie w pojedynkę, jako obcy imigrant. Natomiast praca dla Volkera pojawiła się w momencie gdy poszukiwania Jorna stanęły w "martwym punkcie" i w sumie były jedyną na tamten czas drogą, do kontynuacji poszukiwań, które pragnę przypomnieć, były wyścigiem z czasem. A to że podczas dążenia do swojego celu można było zarobić i potencjalnie zdobyć przychylność wpływowego człowieka? To sytuacja win-win, oczywiście dla osoby trzeciej wygląda to jak objaw naiwności, lecz Marvin nie mógł sobie pozwolić na ostrożność i wybiórczość, bo gdyby tak robił po prostu nigdzie by nie doszedł. Co do teorii o ciemnej stronie człowieka, a w tym przypadku Marvina, to tak naprawdę odpowiedzi na to pytanie są ukryte w jego przeszłości, do której nie mamy wglądu i uzyskaliśmy tylko szczątkowe i powierzchowne informacje, może tryb hardcore o którym jest trochę info mógłby wprowadzić jakieś dodatkowe misje opowiadające o historii sprzed Archolos zarówno Jorna jak i Marvina, co by ułatwiło sondowanie dokładnie tej tezy, co jednak na ten moment jest głównie domysłami od Nas i możemy tylko się zastanawiać jakie były "realne" plany twórców, w tej materii. Edit: A dobra, wgrał się tamten komentarz z opóźnieniem, no to usunę go, bo o tym samym piszę w tym, by nie robić spamu xD
Hmm z Ivy podałeś że „nie ma wyboru i staje z nim do walki” tzn wybór jest po stronie Marvina że jak wcześniejsze story szło pod dobrą relację z ivy to może jej nie zabijać i razem z nią zabić lichwiarza ( warte to było dodania) odnośnie Jorna to nie przypuszczenia tylko było potwierdzone że był członkiem Wodnego kręgu. Też z Roderichem i Lorenzo też warto było dodać ze jak się olewa wszystkie poboczne questy to można uratować Jorna i wtedy „blizna” się nie narodzi. Ogólnie bardzo lubię Twoje odcinki ale tu jakoś sporo pominiętych aspektów. Tzn zakładam że był klucz założony na to że Marvin wchodzi w role z miłego gościa do zimnego skurczybyka ale w zasadzie twórcy w trakcie gry dają furtki do prowadzenia lekko po swojemu Marvina że nie musi aż tam być widoczna ta przemiana
Też mam takie marzenie, żeby zlepili lorowo to wszystko i żeby można było w jakiś sposób w remaku dojść do informacji, że Blizna to Marvin i można było go o to zapytać 😥
Może trochę nie na temat ale wielka szkoda że porwanie Jorna nie odbywa się w 2 albo 3 rozdziale żebyśmy mogli się z nim lepiej zżyć. Uwielbiam początkowy etap gry i mogliby twórcy przedłużyć ten sielankowy moment np gdybyśmy razem z Jornem znajdowali pierwszą pracę w Silbach, później razem wkraczali do miasta i dołączali do gildii lub straży. Wtedy gdybyśmy np wybrali Gildie kupiecka wtedy Jorn szedłby do straży (albo na odwrót) i wymieniali byśmy się swoimi doświadczeniami. Dopiero w trakcie wykonywania jakiegoś trudnego zadania "ktoś" porywa Jorna i zaczynamy etap z Lichwiarzem :)
Film sztos 👌 czym więcej o Kronikach Myrtany tym lepiej. Jednak z Jornem i jego przynależnością do Wodnego Kręgu jest jeden problem:gdyby Jorn fanatycznie należał do Wodnego Kręgu to byłby ustawiony na Archolos, tzn ludzie z Wodnego Kręgu zapewnili by mu środki do życia i byłby wprowadzony do sytuacji na wyspie jeszcze przed przybyciem.
Są jeszcze ludzie pokroju Janusza Kowalskiego, którzy obarczyliby za przemianę Marvina bezpośrednio Donalda Tuska, nazywając cały materiał i dywagacje na temat ewolucji protagonisty 'Winą Tuska'.
@@Nikifor_92 To już zależy bardziej od tego czy jesteś po "Popierdolonej stronie mocy" czy tej "Bardziej popierdolonej stronie". Jednak tutaj musi się wypowiedzieć Bury Zenosław.
@@lisikos7399 która strona jest która to też bardzo względna sprawa, bo i na tej płaszczyźnie mogłaby się toczyć zażarta walka. Wszystko zależy od tego jak komu słońce świeci i deszcz pada.
Według mnie największa część zmiany Marvina w Bliznę nastąpiła już w kolonii bo przecież jest zakończenie w którym Marvin jest wzorowym obywatelem a w koloni już musiał stać sie Badassem którego znamy z Gothica ponieważ tam już musiał sie dostosować do panującej tam anarchii a wydaje mi sie że Marvin z końca kronik nie chciał zostać kopaczem tak jak Gomez więc sie zgadali jeszcze na statku że wkońcu przejmą władze nad kolonią 😊
Jak to kto odpowiada? Ja bym obstawiał, że sam Marvin! Bezimiennego w Górniczej Dolinie oraz w Khorinis też wszyscy wykorzystywali. Jednak Bezi przekuł to wszystko w samorozwój i osiąganie ambitnych celów (ucieczka z niemożliwego do opuszczenia więzienia, powstrzymanie samego Beliara, boga ciemności) a Marvin ciągle tylko narzeka, że mu żyć nie dają. Rozumiem motywacje obu bohaterów, ale Bezi nie płakał jak dostał po dupie. Tak myślę.
Kroniko Myrtany mają bardziej dorosłe przejście jak i historie gdzie nie ma żadnych wybrańców i innych ciulstw samo życie sam Marvin po prostu dorósł i zrozumiał że nie ma co rzucać pereł przed wieprze i trzeba patrzeć na swój interes z kolei bezi dalej jest idealistyczny ale jak mu to wyszło 1 cześć skończył pod ziemią zapomniany 2 cześć wyruchany przez Xardupe 3 cześć ???!!?? Zginął przez wilki 4 ?!!?!!!!!!!!?!! Oooooo oooooo aaaaaaaa nieeeeee co za koszmar
nie zapominaj że porównujesz osobę wrzuconą za barierę i wybrańca do zwykłego chłystka z małej wyspy który chciał jedynie ochronić ostatniego członka swojej rodziny, bezi raczej był świadomy że w kolonii nie będzie dużo uczciwych ludzi więc miał ich gdzieś, zresztą i tak nie byli dla niego zbyt dużą pomocą a on sam robił wszystko w większości dla siebie. marvin z drugiej strony był młodym chłopakiem który wierzył że każdy człowiek będzie dobry jeśli sprawia takie pozory, zresztą jak on sam mówi "chce tylko odnaleźć brata" i wieść zwyczajne życie a kiedy już osiągnął oba te cele został kopnięty w dupę przez arystokrację z archolos i wrzucony do kolonii, ciężko żeby zwykły młody chłopak po takim ciągu wydarzeń się nie zmienił i nie stał się kompletnie inną osobą
Wiesz... W przypadku Beziego to jednak inna sprawa, bo jak coś nam się nie udaje to idzie szybkie wczytanie, a w przypadku Marvina jednak są momenty w których jest zrównany z błotem niezależnie od decyzji gracza xD
@@Silveryyyy jest... Gdy się go zrani to krwawi, gdy jest głodny to je (a przynajmniej powinien), gdy ma potrzebę to sr... wypróżnia się (choć w sumie też nie ma dowodów xD). Wybraniec to nic innego jak człowiek którego wybrał bóg i dał mu trochę mocy swojej. Nie czyni to jednak z nich nikogo wyjątkowego jeśli sami na to nie zapracują. Rhobar osiadł na laurach i pomimo bycia wybrańcem w jednym z zakończeń zabija go Lee. Zubena zabijamy my, smok ożywienie pomimo bycia avatarem Beliara też dostał oklep. Bogowie tego świata po prostu wybierają na swoich wybrańców osoby które ciężko pracują dążąc do swoich celów i zyskują ich przychylność gdy ich cele się pokrywają. Przecież nic Bęziemu nie było dane od razu... Zaczynał zbierając byle gówno z ziemi, pracując dla każdego kto dawał mu możliwość i z czasem doszedł do wszystkiego sam, a szumne określanie go wybrańcem to pic na wodę, bo gdzie w historii za sprawą boskiego przewodnictwa cokolwiek osiągnął?
Marvin z prostej przyczyny Kiedy ja obwiniam kogokolwiek w moim życiu w jakimś stopniu, za pewne rzeczy, które mi się przydarzyły, każdy mi mówi "ale to była Twoja decyzja", "nie możesz zrzucać winy na innych" więc tak, wszystko wina Marvina, kto mu kazał brata szukać i się tym przejmować. Jeżeli ktoś będzie próbował z tym handlować to zapraszam, zapłacę, za przekonanie ludzi, którzy mówią mi to samo.
Zgadzam się że to Marwin sam za to odpowiada. Decyzja o zwlekaniu, wykonywaniu zadań, itp. Przez to nie odnalazł brata na czas. Dlatego to też wina samego Marwina. Ale XD "kto mu kazał brata szukać" co to ma być
Widziałem, to stare grafiki jeszcze z growego dema. Zmieniono kolorystykę i od razu lokacje z dema wyglądają inaczej, jednak ten las jak i inne miejscówki pochodzą właśnie z tego growego dema.
@@IgerTV W roli ścisłości, chodzi mi o screeny z Gothic 1 Remake (bo można już dodać do listy życzeń na steamie) a nie o Gothic Playable Teaser. Rozumiem, że piszesz właśnie o Gothic 1 Remake.
@@DobryZawodnik tak, tak, okładkę już pokazałem na kanale, jest mega :D natomiast kraniki o których piszesz pochodzą z teasera jeszcze. Las to ten sam co w pierwszej lokacji w demie.
Za przemianę Marvina odpowiada zbiorowy bohater zwany wyspą Archolos.
Z Jornem to było chyba tak, że nie tyle nosił pierścień na widoku, co po prostu Kurt go przeszukał gdy był spał. Bodaj w rozmowie z Kesselem Marvin wspomniał że dowiedział się o istnieniu pierścienia dopiero gdy znalazł go w chacie Kurta.
Tak, Marvin też mówił, że nigdy nie widział żeby Jorn miał ten pierścień przy sobie
Potrzebuję takiego samego moda jak archolos Ale z Origin Story Gomeza
Tak sam wniosę do tematu swoje dwa grosze podnosząc trochę inny punkt widzenia do dyskusji. Rozpocznę to jednak od przyznania racji w aspekcie tego, że to osoby zewnętrzne były głównymi powodami przemiany Marvina, zawsze stawałem za tym murem, że to z powodu innych Marvin stał się na końcu Blizną. Jednak należy spojrzeć się na to z strony mentalności, otóż w tej samej sytuacji każdy może inaczej się do tego "dostosować". Niektórzy stali by się zamknięci w sobie i wycofani, inni załamali by się i popełnili samobójstwo, jeszcze inny tak jak Marvin stali by się nieczułymi draniami dążącymi do celu po trupach. Głównym czynnikiem w tym przypadku jest sam charakter osoby i jej mentalność, tak więc nie napisałbym że Marvin z niewinnego i naiwnego wieśniaka, stał się bezwzględnym mordercą, gdyż by tak się stało musiał jednak mieć ku temu pewne "predyspozycje" i kto wie czy sprawa wypadku jego ojca nie była z tym związana (piszę tu o możliwości, że Marvin go zabił i upozorował jego śmierć). Kolejną rzeczą która wymaga zastanowienia się jest w sumie to kim tak naprawdę był Marvin przed fabułą gry, przyjmujemy że był to niewinny, nieśmiały młody chłopak który jest nieporadny, ale czy to prawda? Obserwując możliwości jakie daje nam Marvin do rozmowy ze wszystkimi, bójek już na samym początku gry, jego "rozgadania" i faktu, że potrafi ogarniać większość powierzonych mu zadań, błyskawicznie pnąc się w hierarchii każdej grupy do której dołącza, niezbyt pasuje mi do opisu "nieśmiałego chłystka z Londram". Co jeśli tak naprawdę Marvin był rozgarniętym i urodzonym liderem, który mógłby spokojnie osiągnąć sukces jakby tylko tego chciał? Pytanie co go ograniczało, że końcowo pomimo jego kompetencji jaką prezentował nam przez cały czas gry (mówię tu o jego rozbudowanych dialogach i w sumie pomysłach które nie raz prezentował podczas gry sam z siebie, zaskakując nie raz nawet nas, graczy?). Wychodzę z sugestią, że to Jorn był tym czynnikiem ograniczającym Marvina, może to właśnie on przyćmiewał jego "talent" swoją nadopiekuńczością (pokazując w sumie to podczas pierwszych dni na Archolos, gdy pomimo już dorosłości dalej traktował Marvina jak dziecko), lub dalej wychodzę, mógł dostrzegać umiejętności Marvina i jego "wewnętrzny mrok" i jako członek Wodnego Kręgu tak manipulować otoczeniem i wykorzystywać swoje możliwości, by zdusić Marvina otoczeniem i dopasować go do roli wioskowego, nieśmiałego niedorajdy? Oczywiście są to tylko domysły, ale tak naprawdę czy są tak absurdalne? Nawet ty @IgerTV określiłeś Marvina jako osobę która "boi się własnego cienia" na początku jego drogi, ale co sprawia że tak go określiłeś (wiadomo, zapewne trochę na wyrost dla kontrastu go tak określiłeś)? Przecież już na samym początku przygody na Archolos pokazał że z całej grupy przybyłych, pomimo młodego wieku, był najbardziej kompetentny i bez problemu zdobywał zaufanie jak i wpływy. Uważam że to błąd myśleć że Marvin na samym początku swojej historii na Archolos (a nawet przed), był zwykłym nieśmiałym chłopakiem. Wierzę że mrok w jego sercu który na samym końcu pokazał, zmieniając się w Bliznę i umiejętności zarówno szybkiej adaptacji, przywódcze i duża inteligencję jak i pomysłowość, posiadał już wcześniej, tylko z jakiegoś powodu nie mógł nimi "błyszczeć". Może jest to jak napisałem, wpływ Jorna który celowo lub nie nakładał presję na Marvina nie pozwalając mu w pełni wykorzystywać jego talentów, a w momencie gdy go zabrakło mógł rozwinąć skrzydła, lub może to środowisko na Londram które w sumie było sielankowym zadupiem, gdzie nic się nie dało i nie dawało możliwości rozwoju, tak więc umiejętności Marvina na niezbyt się tam zdawały? Kto wie, zapewne nie dowiemy się tego, ale to właśnie nad tym wątkiem powinniśmy się bardziej pochylić w postaci Marvina na początku, by oceniać jego przemianę w Bliznę, gdyż jak napisałem na początku, każdy na te same wydarzenia może reagować inaczej i te reakcje są najczęściej związane z charakterem postaci. Nie często zdarza się by nieśmiała osoba nagle stałą się psychopatą, zazwyczaj posiada dobrze zakamuflowaną ciemną stronę długo przed realną przemianą...
Osobiście uważam, że jak na teorie to możesz mieć sporo racji. Jednak jsst kilka niedociągnięć. Co do Marvina i bycia "urodzonym liderem" to może nie do końca, bardziej bym to nazwał umiejętnym wykorzystywaniem talentów. Niestety z gameplay'u widać, że Marvin jest trochę naiwny, przez co bardzo łatwo nim manipulować, zwłaszcza kiedy chodzi i jego cel (np. brat). Marvin szybko zdobywał sympatię liderów bo pokazywał im, że jest "kompetentny", więc za pewne zmanipulowali Marvina i wykorzystali go do polepszenia własnej sytuacji (a niektórzy mogli widzieć w nim zagrożenie przejęcia pozycji). Bardzo często jak ktoś jest w czymś dobry to ludzie chcą to wykorzystać do swoich celów. Dlatego myślę, że zarówno Roderich/Lorenzo, Volker czy inni gdy tylko zauważyli, że Marvin ma bardzo wysokie umiejętności i potrafi się wszędzie odnaleźć chcieli się nim wysłużyć do umocnienia swojej pozycji na Archolos. Co do mrocznej strony to każdy człowiek ma mroczną stronę. Dzieci na początku nie są jej świadome, potem ludzie dorastają zaczynają go dostrzegać. Myślę, że Marvin miał świadomość o istnieniu swojej mrocznej strony, ale sam nie chciał, żeby stał się nieczułym "gangsterem", dopiero po tym jak dowiadywał się o tym to coraz bardziej zaczynał dostrzegać prawdziwe twarze ludzi i przestało go już to obchodzić, stał się Blizną , żeby już do tego nie doszło. Nie chciał już być naiwniakiem, którym wszyscy manipulują. Niestety, pojawił się Gomez i jego wizja fałszywej wolności, Marvin to łyknął i od tamtej pory był już całkowicie znicszczony. Oczywiście to nadal moja opinia i teoria. Chociaż myślę, że jakby połączyć zarówno Twoją jak i moją to mogła by powstać idealna teoria. Być może nawet bardzo bliska prawdy
@@tmswilczeq4285 Kurde, napisałem długi post, ale chyba mi się nie przyjął czy coś xD Więc powtórzę:
Szczerze to określenie go "urodzonym liderem" to faktycznie lekka przesada, użyłem to raczej by spotęgować argument o tym, że jednak jest osobą wysoce kompetentną, a to że potrafi umiejętnie obracać ludźmi czego dowodził w niektórych misjach jak np. eskorta zapasów do kopalni, lub śledztwo w kopalni soli, to raczej wybiórcze przypadki.
Co do sprawy z naiwnością, to sam wyróżniam dwa rodzaje:
A) Mądra: To sytuacja gdy bycie "wykorzystywanym" w sumie jest nam na rękę, gdyż zapewnia nam zarówno przywileje, jak i możliwości, czy też nie koliduje z naszymi celami, a nawet pozwala nam je osiągnąć.
B) Głupia: To sytuacja gdy pomagamy osobie bezinteresownie, bardzo często przekonani "płaczliwą historią o trudnym życiu", by w momencie gdy okazuje się że te "ofiary losu" nas oszukały, czujemy się głupio, że daliśmy się tak nabrać.
Choć Marvin kilkukrotnie dawał się złapać na "głupią" naiwność, tak jednak większość przypadków tak jak wspomniana praca dla Lorenzo/Rodericka i Volkera, to raczej typowy przykład "mądrej" naiwności. Choć Marvin zapewne zauważał, że Straż lub Gildia niezbyt mu pomagają w poszukiwaniach brata, tak ostatecznie przynależność do nich poszerzała jego zakres możliwości i pozwalały na lepsze przygotowanie jak i zarobek, niż działanie w pojedynkę, jako obcy imigrant. Natomiast praca dla Volkera pojawiła się w momencie gdy poszukiwania Jorna stanęły w "martwym punkcie" i w sumie były jedyną na tamten czas drogą, do kontynuacji poszukiwań, które pragnę przypomnieć, były wyścigiem z czasem. A to że podczas dążenia do swojego celu można było zarobić i potencjalnie zdobyć przychylność wpływowego człowieka? To sytuacja win-win, oczywiście dla osoby trzeciej wygląda to jak objaw naiwności, lecz Marvin nie mógł sobie pozwolić na ostrożność i wybiórczość, bo gdyby tak robił po prostu nigdzie by nie doszedł.
Co do teorii o ciemnej stronie człowieka, a w tym przypadku Marvina, to tak naprawdę odpowiedzi na to pytanie są ukryte w jego przeszłości, do której nie mamy wglądu i uzyskaliśmy tylko szczątkowe i powierzchowne informacje, może tryb hardcore o którym jest trochę info mógłby wprowadzić jakieś dodatkowe misje opowiadające o historii sprzed Archolos zarówno Jorna jak i Marvina, co by ułatwiło sondowanie dokładnie tej tezy, co jednak na ten moment jest głównie domysłami od Nas i możemy tylko się zastanawiać jakie były "realne" plany twórców, w tej materii.
Edit: A dobra, wgrał się tamten komentarz z opóźnieniem, no to usunę go, bo o tym samym piszę w tym, by nie robić spamu xD
Hmm z Ivy podałeś że „nie ma wyboru i staje z nim do walki” tzn wybór jest po stronie Marvina że jak wcześniejsze story szło pod dobrą relację z ivy to może jej nie zabijać i razem z nią zabić lichwiarza ( warte to było dodania) odnośnie Jorna to nie przypuszczenia tylko było potwierdzone że był członkiem Wodnego kręgu. Też z Roderichem i Lorenzo też warto było dodać ze jak się olewa wszystkie poboczne questy to można uratować Jorna i wtedy „blizna” się nie narodzi. Ogólnie bardzo lubię Twoje odcinki ale tu jakoś sporo pominiętych aspektów. Tzn zakładam że był klucz założony na to że Marvin wchodzi w role z miłego gościa do zimnego skurczybyka ale w zasadzie twórcy w trakcie gry dają furtki do prowadzenia lekko po swojemu Marvina że nie musi aż tam być widoczna ta przemiana
Kurde a jakby w remake uwzglednili archolos i jakiś wątek marvina/blizny ojj marzenia ściętej głowy
Też mam takie marzenie, żeby zlepili lorowo to wszystko i żeby można było w jakiś sposób w remaku dojść do informacji, że Blizna to Marvin i można było go o to zapytać 😥
Potwierdzili już jakiś czas temu, że nie będą kanonizować żadnych modów, ale nie wykluczają Easter eggów
@@jakubpodles538 szkoda, bo bardziej bym uznał archolos niż gotika 3 czy arkanie
Może trochę nie na temat ale wielka szkoda że porwanie Jorna nie odbywa się w 2 albo 3 rozdziale żebyśmy mogli się z nim lepiej zżyć.
Uwielbiam początkowy etap gry i mogliby twórcy przedłużyć ten sielankowy moment np gdybyśmy razem z Jornem znajdowali pierwszą pracę w Silbach, później razem wkraczali do miasta i dołączali do gildii lub straży. Wtedy gdybyśmy np wybrali Gildie kupiecka wtedy Jorn szedłby do straży (albo na odwrót) i wymieniali byśmy się swoimi doświadczeniami. Dopiero w trakcie wykonywania jakiegoś trudnego zadania "ktoś" porywa Jorna i zaczynamy etap z Lichwiarzem :)
Film sztos 👌 czym więcej o Kronikach Myrtany tym lepiej. Jednak z Jornem i jego przynależnością do Wodnego Kręgu jest jeden problem:gdyby Jorn fanatycznie należał do Wodnego Kręgu to byłby ustawiony na Archolos, tzn ludzie z Wodnego Kręgu zapewnili by mu środki do życia i byłby wprowadzony do sytuacji na wyspie jeszcze przed przybyciem.
Oj cała pasta od jugo wszystko wyjaśnia jeszcze bardziej XDDD
Oczywiście to wszystko nieprawda bo jak powszechnie wiadomo za przemianę Marvina zgodnie z linią partii odpowiada nie kto inny jak Jarosław Kaczyński.
Są jeszcze ludzie pokroju Janusza Kowalskiego, którzy obarczyliby za przemianę Marvina bezpośrednio Donalda Tuska, nazywając cały materiał i dywagacje na temat ewolucji protagonisty 'Winą Tuska'.
@@Nikifor_92 To już zależy bardziej od tego czy jesteś po "Popierdolonej stronie mocy" czy tej "Bardziej popierdolonej stronie". Jednak tutaj musi się wypowiedzieć Bury Zenosław.
@@lisikos7399 która strona jest która to też bardzo względna sprawa, bo i na tej płaszczyźnie mogłaby się toczyć zażarta walka. Wszystko zależy od tego jak komu słońce świeci i deszcz pada.
👏👏👏👏
Według mnie największa część zmiany Marvina w Bliznę nastąpiła już w kolonii bo przecież jest zakończenie w którym Marvin jest wzorowym obywatelem a w koloni już musiał stać sie Badassem którego znamy z Gothica ponieważ tam już musiał sie dostosować do panującej tam anarchii a wydaje mi sie że Marvin z końca kronik nie chciał zostać kopaczem tak jak Gomez więc sie zgadali jeszcze na statku że wkońcu przejmą władze nad kolonią 😊
Jak to kto odpowiada? Ja bym obstawiał, że sam Marvin! Bezimiennego w Górniczej Dolinie oraz w Khorinis też wszyscy wykorzystywali. Jednak Bezi przekuł to wszystko w samorozwój i osiąganie ambitnych celów (ucieczka z niemożliwego do opuszczenia więzienia, powstrzymanie samego Beliara, boga ciemności) a Marvin ciągle tylko narzeka, że mu żyć nie dają. Rozumiem motywacje obu bohaterów, ale Bezi nie płakał jak dostał po dupie. Tak myślę.
Kroniko Myrtany mają bardziej dorosłe przejście jak i historie gdzie nie ma żadnych wybrańców i innych ciulstw samo życie sam Marvin po prostu dorósł i zrozumiał że nie ma co rzucać pereł przed wieprze i trzeba patrzeć na swój interes z kolei bezi dalej jest idealistyczny ale jak mu to wyszło
1 cześć skończył pod ziemią zapomniany
2 cześć wyruchany przez Xardupe
3 cześć ???!!?? Zginął przez wilki
4 ?!!?!!!!!!!!?!! Oooooo oooooo aaaaaaaa nieeeeee co za koszmar
nie zapominaj że porównujesz osobę wrzuconą za barierę i wybrańca do zwykłego chłystka z małej wyspy który chciał jedynie ochronić ostatniego członka swojej rodziny, bezi raczej był świadomy że w kolonii nie będzie dużo uczciwych ludzi więc miał ich gdzieś, zresztą i tak nie byli dla niego zbyt dużą pomocą a on sam robił wszystko w większości dla siebie. marvin z drugiej strony był młodym chłopakiem który wierzył że każdy człowiek będzie dobry jeśli sprawia takie pozory, zresztą jak on sam mówi "chce tylko odnaleźć brata" i wieść zwyczajne życie a kiedy już osiągnął oba te cele został kopnięty w dupę przez arystokrację z archolos i wrzucony do kolonii, ciężko żeby zwykły młody chłopak po takim ciągu wydarzeń się nie zmienił i nie stał się kompletnie inną osobą
Wiesz... W przypadku Beziego to jednak inna sprawa, bo jak coś nam się nie udaje to idzie szybkie wczytanie, a w przypadku Marvina jednak są momenty w których jest zrównany z błotem niezależnie od decyzji gracza xD
Ale Bezi nie jest zwykłym śmiertelnikiem
@@Silveryyyy jest... Gdy się go zrani to krwawi, gdy jest głodny to je (a przynajmniej powinien), gdy ma potrzebę to sr... wypróżnia się (choć w sumie też nie ma dowodów xD). Wybraniec to nic innego jak człowiek którego wybrał bóg i dał mu trochę mocy swojej. Nie czyni to jednak z nich nikogo wyjątkowego jeśli sami na to nie zapracują. Rhobar osiadł na laurach i pomimo bycia wybrańcem w jednym z zakończeń zabija go Lee. Zubena zabijamy my, smok ożywienie pomimo bycia avatarem Beliara też dostał oklep. Bogowie tego świata po prostu wybierają na swoich wybrańców osoby które ciężko pracują dążąc do swoich celów i zyskują ich przychylność gdy ich cele się pokrywają. Przecież nic Bęziemu nie było dane od razu... Zaczynał zbierając byle gówno z ziemi, pracując dla każdego kto dawał mu możliwość i z czasem doszedł do wszystkiego sam, a szumne określanie go wybrańcem to pic na wodę, bo gdzie w historii za sprawą boskiego przewodnictwa cokolwiek osiągnął?
Splot nieszczęśliwych wydarzeń.
Marvin z prostej przyczyny
Kiedy ja obwiniam kogokolwiek w moim życiu w jakimś stopniu, za pewne rzeczy, które mi się przydarzyły, każdy mi mówi "ale to była Twoja decyzja", "nie możesz zrzucać winy na innych" więc tak, wszystko wina Marvina, kto mu kazał brata szukać i się tym przejmować. Jeżeli ktoś będzie próbował z tym handlować to zapraszam, zapłacę, za przekonanie ludzi, którzy mówią mi to samo.
Nie ja powiem ci tak jebać ludzi którzy ci tak mówią bruh
Kto mu kazał brata szukać? Niezły trol
Zgadzam się że to Marwin sam za to odpowiada. Decyzja o zwlekaniu, wykonywaniu zadań, itp. Przez to nie odnalazł brata na czas. Dlatego to też wina samego Marwina.
Ale XD "kto mu kazał brata szukać"
co to ma być
Ja wiem kto. Autor skryptu. Nie dziękujcie
Wtf dlaczego w 9:20 jest itachi?
a dlaczego nie?
Były 3 rodzaje zakończeń też można było uratować Jorna brata Marvina
Na steamie z G1 Remake chyba są nowe screeny, widać ruiny oraz bliżej nieokreślony las
Widziałem, to stare grafiki jeszcze z growego dema. Zmieniono kolorystykę i od razu lokacje z dema wyglądają inaczej, jednak ten las jak i inne miejscówki pochodzą właśnie z tego growego dema.
@@IgerTV W roli ścisłości, chodzi mi o screeny z Gothic 1 Remake (bo można już dodać do listy życzeń na steamie) a nie o Gothic Playable Teaser. Rozumiem, że piszesz właśnie o Gothic 1 Remake.
@@IgerTV A i twórcy na discordzie pokazali nową okładkę
@@DobryZawodnik tak, tak, okładkę już pokazałem na kanale, jest mega :D natomiast kraniki o których piszesz pochodzą z teasera jeszcze. Las to ten sam co w pierwszej lokacji w demie.
Dla mnie przemiana Marvina była za mało wyrazista. Moim zdaniem z rozdziału na rozdział dialogi Marvina powinny być coraz bardziej oschłe i szorstkie.
Dla mnie najlepszym przykladem przemiany jest Spec Ops:The Line gdzie wraz z progressem widac i czuc to w dialogach.
Igejtv kocham cie za ten shit content z gothic ❤
Kurt
Proste, że Jorn. Przecież to ON został porwany, przez co Marvin musiał go szukać.
Bezimienny, bo go w trupa zamienił.
MARVIN sprawia że aż chce zostać gejem aaaaa a
2 minuty temu xD
Ahhhh polak zawsze musi szukac winnego. Tylko siebie nie widzi
nie polecam
Również