600 STRON BÓLU I SMUTKU (niestety mojego) - LEGENDA O POPIOŁACH I WRZASKU 🐉 | BESTSELERKI | RECENZJA
HTML-код
- Опубликовано: 31 июл 2024
- IG: / ksiazkowebajdurzenie
Lubimyczytać: KsiążkoweBajdurzenie
Kontakt: ksiakowebajdurzenie@interia.pl
0:00 - Początek
1:06 - Kilka ogólników
3:47 - O korekcie, a w zasadzie jej braku
6:50 - Recenzja właściwa
26:25 - Spoilerowo o zakończeniu
#LOPiW #Recenzja #Bestselerki 
Развлечения
Bardzo cenię za to w jak delikatny, ale konkretny sposób o tym mówisz ;) Hejt dobrze się sprzedaje i cieszę się, że jest coraz więcej osób, które nie kierują się wzburzonymi emocjami przy ocenie słabych książek.
Gdzieś mi wyskoczyłeś w proponowanych i kurczę, tak dobrze się Ciebie słucha, że zostaję na dłużej ^^ super merytoryka, nie hejt dla hejtu, tylko pełna kulturka i konkretne argumenty. Idę obczaić kolejne filmy ;)
Czekałam na recenzje osób niezwiązanych z autorkami w jakikolwiek sposób żeby sprawdzić czy chcę ją przeczytać. Ale chyba już nie chcę. ;)
Już jest recenzja chociażby Cat Vloguje od dawna :)
Niestety recenzje osób, które są związane z autorkami są mało wiarygodne. Być może nie wszyscy booktuberzy powinni pisać
Wow dzięki za ten film
Świetna recenzja, na pewno zostanę na dłużej
Bardzo lubię twoje recenzje ❤️
Super recenzja, bardzo mi się podobała 💪🤩
Dzięki za recenzję! Sama mam książkę w planach 😊
Ale ty, chłopie, świetnie o tym mówisz. Aż przyjemnie się słucha takiej szczerej recenzji, tym bardziej że większość opinii wystawiona jest przez ludzi, którzy chcąc lub nie, podchodzą do tego bardzo emocjonalnie ze względu na dziewczyny. Cieszę się że szukając opinii, znalazłam twój kanał i na pewno zostanę tu na dłużej. Dobra robota!
Mam to samo
Świetna recenzja i argumentacja, właśnie czegoś takiego mi brakowało . Bardzo dobrze się ciebie słuchało i zdecydowanie zostanę na dłużej😊
Dzięki za merytoryczną i szczerą recenzję.
Mega szanuję za wstęp do recenzji. Tak po ludzku sympatyczne podejście do autorek.
Cieszę się ogromnie, że Cię znalazłam. Od wczoraj obejrzałam wszystkie filmy, które nagrałeś. No prawie wszystkie. Masz bardzo dobry głos, świetną argumentację i nie nudzisz. Zostawiam suba i czekam na inne filmy. Kocham fantasy, a książki niefantastyczne, o których mówiłeś też sobie bardzo cenię. Na kanale znalazłam bardzo dużo książek, które pragnę przeczytać. Powodzenia!
Mocne! W sumie to zachęciłeś mnie do przeczytania. Chętnie sprawdzę, czy będę mieć podobne odczucia. Ale książki z błędami to ja raczej nie będę w stanie i tak przeczytać.
Zostawiam komentarz, bo chcę tu wrócić jutro ☺️ Chętnie obejrzę tę recenzję, szczególnie po przejrzeniu komentarzy.
Szacun za zauważenie tego "antonet - antłanet", bo mnie jako osobę z francuskim B1 to irytowało mocno. Już jakiś czas temu się przekonałam, że autorki za bardzo nie przejmują się poprawną wymową nazw, które używają. Ich poprzednia książka początkowo miała tytuł "Dies irae" które czytały jak w polskiej pisowni miast "Dies ire" czyli poprawnie po łacinie. Z recenzją, tak jak już na FB obstawiałam, się w pełni zgadzam no i drugi szacun za czytanie Koła 😉
Ciekawa, rozbudowana recenzja. Przez chwilę zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki, ale teraz przestanę nią sobie zaprzątać głowę. Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha.
Dzięki, że poświęciłeś swój czas na czytanie tego i sklecenie świetnej recenzji. Ja szczerze mówiąc nie miałam zamiaru czytać tej książki, ani jakoś specjalnie się nią nie interesowałam, ale mimo wszystko dotarły do mnie zgrzyty, które towarzyszyły jej wydaniu i temat mnie trochę zaciekawił i zażenował jednocześnie. Najbardziej chyba wychwalenia i brak informacji o błędach od osób, które to "recenzowały", a mam wrażenie, że nie czytały gotowego już produktu, a tylko przewertowały strony. Straszne, jak idzie wciskać ludziom byle co, bo przecież i tak to kupią jeśli wspierają dziewczyny. Mnie już trochę opis zniechęcił do sięgnięcia po książkę, bo był (przynajmniej w mojej głowie jak go czytałam) jakiś taki mętny, nie bardzo wiedziałam o czym to w sumie ma być i w sumie po tym zapomniałam zupełnie, że czytałam ten opis i że taka książka ma wyjść - i może całe szczęście, bo szkoda by mi było na nią pieniędzy. Pozdrawiam i dobra robota!
Fajnie się ciebie słucha, daję subka i lecę obczaić jakieś inne filmy :)
Tomek, dzięki za merytoryczną recenzję. Trzymam kciuki, żeby fandom Bestselerek nie napadł na Ciebie jak na Kredzię po Ostatniej Godzinie 😊 Twoja recenzja była naprawdę rzeczowa, subtelna i grzeczna, i oczywiście wygłaszana z perspektywy kogoś, kto te fantastykę rzeczywiście czyta i lubi. Jeszcze raz dzięki.
Genialna, kompleksowa recenzja.
Fajna recenzja 🙂 nie planowałem po to sięgnąć, ale dzięki tobie już na pewno nie popełnię tego błędu 🙃
Wyczerpująca recenzja. Wszystkie pozostałe to peany ku czci Legandy o popiołach i wrzasku. Lubię opinie, które są poparte argumentami. W przypadku pozytywnych opinii nie znalazłam nic co by mnie satysfakcjonowalo.
Miałam dylematy czy kupić książkę, więc postanowiłam poczekać do pierwszych recenzji. Skłaniam się ku temu, że jednak wydam te pieniądze na inną pozycje. Wszystko na co zwróciłes uwagę jest także istotne dla mnie jako czytelnika. Dzieki za dobrą recenzje.
Świetna recenzja. Pierwszy raz spotykam się z tym kanałem. Skaczę sobie po YT, a tu nagle nie tylko ciekawa recenzja, ale również fajna analiza tego co nie zagrało. Obejrzę jeszcze parę filmików i jeśli wszędzie trzymasz ten poziom, masz suba.
Właśnie trafiłam na twój kanał dzięki temu bublowi i nie żałuję hah
Aktualnie czytam Legendę, a ze względu na całe to zamieszanie wokół tej książki, śledzę nowe recenzje na bieżąco. Zgadzam się z każdym zarzutem, który wymieniłeś. Tempo jest straszne. Kreacja bohaterów kiepska i mam problem żeby ich polubić. Świat wydaje się być interesujący, ale czasami natłok ekspozycji jest po prostu przytłaczający.
Oglądam dziewczyny od kilku lat i czekałam na tą powieść bardzo długo. Niezwykle mi przykro, że wszystkie te zapowiedzi i szczegóły, którymi autorki podsycały tylko szum, okazały się bardziej interesujące niż sama książka. Dobijający staje się również fakt jak dużo wątków, które pojawiają się w "Legendzie" i to jak są prowadzone, nierzadko zostają wytknięte, a nawet wyśmiane w recenzjach innych książek na kanale dziewczyn. Nie wiem czy warto jest nawet wspominać o tym ile razy autorki przypominają o zasadnie "show not tell", a same widocznie nie mają potrzeby się do niej stosować.
Przetrwam to 600 stron pomimo zakończenia, które już wcześniej zdążyłam sobie zaspoilerować. Nie wiem jednak czy sięgnę po kolejne tomy.
Poza tym świetna recenzja! Ode mnie leci sub i już idę oglądać kolejne filmy 🙂
Bo nie każdy umie pisać książki. To, że się czyta książki, umie recenzować i jest się w tym dobrym, nie oznacza, że będzie się dobrym pisarzem. Ja oczywiście nie twierdzę, żeby nie próbować, ale może w tym sęk żeby zdawać sobie sprawę, że pisanie jednak nie jest proste.
Najsmutniejsze jest to, że myśleliśmy, że ta książka będzie petardą w porównaniu do Ostatniej Godziny a to Ostatnia Godzina póki co ją przerasta. 😶 Sama jestem na razie w połowie LoPiW, ale książka jest na razie ekstremalnie nudna, zwłaszcza część Anny. I niestety, ta dynamika okrutnie się ze sobą gryzie, a nie balansuje.
Tomek, gratulujemy tysiąca subskrypcji! Super patrzeć jak się rozwijasz :)
Dziękuję bardzo! Trzymam kciuki, żeby wam też szło jak najlepiej!
Znalazłam Twój kanał dzisiaj, ale kojarzę nick z komentarzy u innych twórców. Zostaję i nadrabiam pozostałe filmiki 😀 Recenzja bardzo ciekawa, rzetelna i naprawdę z szacunkiem. Nie czytałam żadnej książki autorek i chyba nie zamierzam. Autorek też nie oglądam ze względu na ich stosunek do widza, no coś między nami "nie pykło". Najbardziej boli, że osoby, które lubię, szanuję i regularnie oglądam wystawiły laurkę tej książce, mowa tutaj oczywiście o kółku wzajemnej adoracji, bo wiadomo, kto z koleżanek i kolegów Bestselerek będzie Legendę czytał itd. Jeśli książka jest zła to jest zła i tyle. Opinie odnośnie tej książki są tak bardzo skrajne, że aż czasami przecieram oczy. Albo zachwyty, ale od booktubowego świata, albo negatywne opinie od zwykłych czytelników. Scena gwałtu po to, żeby była tylko - dla mnie nie dopuszczalne. No i nie kupuję wytłumaczenia o błędnym pliku czy coś. A błędy logiczne czy gramatyczne autorki same popełniły. I teraz skoro osoby wykształcone, recenzujące inne książki chcą książkę napisać, to niech to będzie naprawdę dobra rzecz choćby pod kątem językowym. Bo ja rozumiem, że mogły zrobić literówkę, błąd ortograficzny itd. No ale one chyba powinny to przeczytać jeszcze raz? I dać komuś do czytania? I po wydaniu książki jeszcze raz ją przeczytać przed wypuszczeniem finalnego produktu na rynek.
Też się zastanawiam czy dziewczyny w ogóle przeczytały tę książkę zanim wysłały ją do wydawnictwa. Pisarz powinien dbać o to, aby jego tekst był językowo jak na najwyższym poziomie. Błąd który popełniło wydawnictwo, obnaża niechlujstwo zarówno ich, jak i autorek.
Recenzja ciekawa, książka była na liście ale się zbyła.
Btw przeglądając recenzje w pl booktubie zauważyłem, że dzielą się one na dwie grupy - pozytywne od "przyjaciółek" dziewczyn oraz niezbyt przychylne od osób, które podeszły do niej jak do każdej innej książki, czyli obiektywnie. Miło, że jesteś w tej drugiej grupie :)
7:15
"Wymawiają to imię w ten sposób."
I wjeżdża reklama Pepsi Space. :D
Bardzo ciekawa recenzja! Wartościowa, zwłaszcza dzięki ukazaniu błędów logicznych, i bardzo dobrze skonstruowana. Osobiście nie planowałam czytać tej książki, a po pomyłce wydawniczej tym bardziej 😓
Czytałam "Ostatnią Godzinę" bo oglądam dość długo dziewczyny, niestety była to bardzo słaba książka. Miałam w planach przeczytać LOPiW ale chyba sobie odpuszczę, szczególnie że ma takie zakończenie jakie ma. Co do błędu ze strony wydawnictwa nawet nie miałam o tym pojęcia i tu mi trochę szkoda dziewczyn, niedźwiedzia przysługa. Co jeszcze zauważyłam to to, że sytuacja z recenzjami wygląda tak samo jak przy OG, przyjaciele booktubowi dziewczyn wystawiają pozytywne opinie a reszta twórców i zwykłych czytelników wręcz przeciwnie. I z tego co czytam z komentarzy widzę, że znowu wrzuciły do swojej książki rzeczy, które krytykują u innych autorów 😕
Trafiłam na ten kanał, bo właśnie szukałam merytorycznej recenzji książki, po tej recenzji nie kupię fizycznej wersji, może zdecyduje się na ebooka na legimi lub poczekam aż będzie już w pakiecie legimi darmowo, bo chcę sobie własne zdanie wyrobić. Natomiast zauważyłam to samo, co autorka powyższego komentarza, wytykanie innym autorom błędów, które same później popełniają i nie wiem naprawdę, jak się do tego odnieść, bo do tej pory zaglądałam na kanał dziewczyn, a teraz jakby burzy mi to ich wiarygodność (zdarzało się, że dane błędy były u innych nawet wyśmiewane) ? Ja rozumiem, że nie ma książki idealnej po żadnym względem, błędów nie da się całkowicie wykluczyć i też fajnie, że ktoś spełnia swoje marzenia, jednak w tym momencie sytuacja na rynku książki w Polsce jest dosyć specyficzna, jest wręcz nadprodukcja nowych tytułów, wybijają się tylko rozdmuchane marketingowo pozycje, a wiele dobrych książek przechodzi bez echa, w tym momencie książka, która ma 3 tygodnie jest już starociem i niestety widać to nawet w tym, co pojawia się na instagramowych czy youtubowych recenzjach, te "starsze" książki nie mają właściwie szans (wbrew pozorom taka nadprodukcja nowych tytułów, to wcale nie jest dobra sytuacja dla rynku, szczególnie jeśli chodzi o jakość tego, co się wydaje). Zmierzam do tego, że widziałam u kogoś taką opinię o którejś książce Maas (w podświadomości świta mi, że to mogły powiedzieć dziewczyny, ale to było tak dawno, że mogłam coś pomieszać, więc proszę nie brać tego za pewnik i jeśli się mylę, to przepraszam!), że może jednak to była książka, z którą autorka się pośpieszyła, że można było poczekać i dopracować, i skoro o Maas, czy innych bardziej znanych autorach też się tak mówi, to może i tu warto by było o tym pomyśleć? Po przeczytaniu różnych recenzji (pozytywnych, negatywnych, neutralnych nawet hejterskich), wysuwa mi się jeszcze jedno przypuszczenie, ale muszę to sprawdzić sama i może wtedy wrócę z aktualizacją komentarza, jeśli nie zapomnę 😊
Świetna recenzja i co najważniejsze szczera. Szanuję za to i za po prostu ludzką uprzejmość na początku filmiku. Ja książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Dziewczyny oglądam i lubię. Jednak muszę się zgodzić, z niektórymi twoimi "przytykami", bo również zauważyłam pewien kontrast między szybkością akcji na północy oraz południu. Lecz uważam, że mi ona, aż tak nie przeszkadzała. Dlatego też sądzę, że mogą być osoby, jak ja, którym się ta powieść spodoba. Życzę miłego dnia.
lubię od czasu do czasu obejrzeć jakiś film dziewczyn, ale miałam bardzo podobne wrażenia po ostatniej godzinie. zastanawiałam się właśnie jak poszła im druga książka. szkoda ehh. super filmik.
Wpadlam przypadkiem i juz wiem, ze zostane na dluzej 😀 💚
Dziękuję za Twoją recenzję. Ogólnie robisz świetną robotę i bardzo lubię oglądać Twoje filmy😄
Co do omawianej książki - to teraz z jednej strony chcę ją bardziej przeczytać, żeby nauczyć się czegoś na błędach autorek, a z drugiej szkoda mi czasu na takiego grubasa - w mojej miejskiej bibliotece jest egzemplarz ich poprzedniej powieści i ilość stron mnie odstrasza.
Cała ta afera z rzekomo pomylonym plikami pokazuje tylko jedno - redakcja i korekta to mega niedoceniane zawody. Ludzie przypominają sobie o nich dopiero, gdy stanie się coś złego.
To prawda, że to zawody niedoceniane - jeśli w tekście jest wszystko OK, to idzie to na konto autora, a jeśli czytelnik znajdzie błąd, to winny okazuje się wyłącznie redaktor/korektor ;)
Szanuję za wstawki o duszach od oprogramowania 😉
Wartościowa recenzja. To jest olbrzymi pech, że ta książka poszła do druku w błędnym pliku, słabo ze strony wydawnictwa biorąc pod uwagę wysoką cenę okładkową.
Dobrze nagrana recenzja. Śmierdziało mi to, że booktuberki, które w klasykach literatury światowej bez problemu znajdują błędy, w przypadku tej książki były same pozytywy ;) Zostanę dłużej na tym kanale.
Jako, że śledzę booktubową twórczość dziewczyn, to nie raz natrafiłem na wspomnienia o tej książce i od razu było widać, że to będzie coś nasyconego wątkami typowymi dla YA. Trochę szkoda, że dziewczynom nie udało się ich lepiej ograć. Ale z drugiej strony to jak ktoś lubi takie rzeczy, to jest to książka dla niego. Co do zakończenia, to już ich pierwsza książka miała z nim problem. Oby dalej było lepiej.
Jestem na stronie 450. Na razie takie 2,5-3 na 5. Nawet nie rozmyślam nad tempem akcji, błędami, postaciami. Przeciętność tej książki dla mnie to fakt, że nie chce mi się jej czytać. Dobrą fantastykę jestem w stanie pochłonąć na raz a tutaj zmuszam się trochę do skończenia i nawet nie jestem za bardzo ciekawa finału (nie oglądałam części spojlerowej). Dołączam do grona subskrybentów i powodzenia!
Uważam, że WNY, wydając książkę od kilku lat przez dziewczyny zapowiadaną; przez dziewczyny, które są rozpoznawalnymi booktuberkami, powinno zwrócić szczególną uwagę na poprawność wydania.
Jak to się w ogóle dzieje, że wydawnictwa czasem drukują cały nakład ze złego pliku? Tak było też w przypadku „Red, White & Royal Blue”. Nie znam praktyk wydawniczych, ale czy nie łatwiej byłoby najpierw wydrukować jeden czy kilka egzemplarzy, jeśli to możliwe, sprawdzić, czy wszystko gra, a później drukować cały nakład, nie marnując ton papieru? 🤷♀️
Ja miałam okazję zostać recenzentką wybraną przez wydawnictwo. Gdybym z opinią na LC odczekała kilka dni, też dużo więcej kwestii bym opisała, ale jakoś nie do końca mi się chciało, bo nic z tej historii ze mną nie zostanie. Tam w samym pomyśle widać duży potencjał, no ale wykonanie - nijakie.
Np. dla mnie postać Jamesa miała ogromny potencjał wyjściowy - z tego, kim jest, jak się zachowuje, jakie ma wartości, do jakiego zgrupowania należy. Wszystko to położono zaraz po tym jak się pojawił.
Mam wrażenie, że ten cały wątek Południa miał w sobie pierwotnie dużo więcej, ale nagle autorki się zorientowały, że o matko, mamy już 300 stron, a trzeba wątki zamknąć w jednym tomie. I wywaliły wszystko, co się dało, z jakiegoś powodu nie decydując się na te same cięcia w wątku Północy. Nie wiem, czemu. Ogólnie to chyba mogłaby być jednozdaniowa recenzja, bo pasuje do wielu kwestii, postaci, akcji - Nie wiem, czemu.
To jest cholernie dobra recenzja... Sama LOPIW nie czytałam i po przeczytaniu "Ostatniej Godziny" (debiutu autorek) nie zamierzam. Zwłaszcza po tym jak od jakiegoś czasu traktują swoich widzów (zwłaszcza, gdy ktoś ma odmienne zdanie niż one) i jak wy...ało im ego. Szkoda tylko, że te kilka innych youtuberów, z którymi się trzymają nie potrafi tych książek rzetelnie zrecenzować tylko tworzą takie kółko wzajemnej adoracji...
Ego to im wy...ało już daaaawno, dawno..
Parę lat temu (4?) trafiłam na nie całkiem przypadkiem, obejrzałam kilka video i już wtedy mnie od nich niesamowicie odrzucało. Ich zachowanie, te teksty, wywyższanie się. Już wtedy pokazywały jakie to one nie są boskie, super, najmądrzejsze i najfajniejsze. Popisowki przed kamerą rodem z gimnazjalnych korytarzy. Meh...
Co do błędów w druku. Jako osoba, która przez krótką chwilę pracowała w wydawnictwie powiem, powiem że nie dziwią mnie te błędy. Organizacyjnie tam był wieczny chaos, nikt nie wiedział co się dzieje, wszystko było robione na szybko a jak się prosiło innych o pomoc to mówili że nie mają czasu. Ogólnie praca w stresie, pod presją i do tego człowiek wciąż czuł się niedoceniany.
Mówisz konkretnie o WNY czy ogólnie?
@@shubiektywnie o grupie wydawnictwa poznańskiego
może i tekst jest przed korektą, ale skoro jest tak źle, to skąd taki plik się w ogóle wziął? Dziewczyny tak to napisały, że nawet własnego tekstu nie sprawdzały? 0.0 bo korekta, a redakcja to dwie rzeczy, ale normalnie plik tuż przed wysłaniem do druku idzie jeszcze do zatwierdzenia w wersji finalnej do autora, więc w ogóle co tam się podziało -.-
ale ogólnie Twoich recenzji super się słucha :D
Niestety tłumaczenie wydawnictwa odnośnie przypadkowego wydania do druku błędnego pliku jest dla mnie mało przekonujące i mówi tylko o niekompetencji, ponieważ niedługo wcześniej został wydany „Cały ten czas”, który również zawierał mnóstwo błędów w tekście. Dwa tytuły pod rząd z tym samym problemem, nie świadczą dobrze o tym wydawnictwie niestety :( Co ciekawe nigdzie za bardzo nie widziałam, żeby mówiło się o „Całym tym czasie” w kwestii bledow, a ilośc np literówek jest tam tak duża, ze niestety ciężko się to czyta.
O właśnie, trafiłeś w sedno z tym world biuldingiem. Dziewczyny wyraziły taką opinię, że co za dużo to niezdrowo (w uproszczeniu ofc) recenzując CUŚ. Więc ja też tutaj zauważyłam spory zgrzyt niestety 😕
Hej, szkoda życia na kiepskie książki, tym bardziej że na te dobre nie starczy życia. Widzę, że czytasz jedna książkę na raz. Ja nawet dochodzę do 9 książek czytanych jednocześnie. Przez Ciebie czytam Akta Dresdena do poduszki, relaksująca przed snem. Też popełniam grzech grania w gry, właśnie wyszedł nowy dodatek do GW2 , chętnie zobaczę recenzje gry, choć ta w którą ty grasz ja jestem za cienka. Dobrze spędzonego czasu przy książkach i grach życzę. Chwałą Ukrainie.
Uwaga, na końcu filmu znajduje się PRAWDZIWY spoiler 😆
Dzięki za wnikliwą recenzję ❤️
Gosia
Obiecałam sobie, że nie będę czytać/oglądać żadnych recenzji dopóki sama książki nie przeczytam, ale jak zobaczyłam tytuł Twojego filmu, to musiałam Cię posłuchać xD
Po tym jak dotarła do mnie informacja o błędach w książce, bardzo szybko pożałowałam, że ją w ogóle zamówiłam. Tłumaczenia wydawnictwa nie kupuję, dla mnie jest bardzo naciągane i cała ta sytuacja pokazuje brak szacunku do czytelników, bo dostajemy zwykłego bubla. Widziałam gdzieś teorię spiskową, że gdyby któryś z recenzentów nie zwrócił na to uwagi, to wydawnictwo nawet by się do tego nie odniosło. Może coś w tym jest. Jeśli to rzeczywiście głupi ludzki błąd, to tak jak mówisz, pozostaje współczuć temu, kto go popełnił.
Nie spodziewam się po tej książce niczego wielkiego, ale chciałam ją przeczytać, żeby sprawdzić, czy jest jakaś poprawa względem pierwszego tworu dziewczyn. Na razie chyba odpuszczę sobie czytanie, bo z tego, co widzę mnóstwo tu powielania schematów. Nie podoba mi się też to, że jednym z chwytów reklamowych jest coś na zasadzie "przeczytajcie książkę, bo jej zakończenie i kolejne tomy są tego warte". Czyli co, mam się męczyć przez 600 stron z mglistą nadzieją na to, że w następnej książce będzie lepiej? A jeśli nie będzie? xD Zresztą, nie widzę rzekomej "wartości" tego zakończenia, skoro dzieje się w nim to, co opisałeś. Epatowanie przemocą, a już w ogóle przemocą seksualną, tylko dla shock value? Myślałam, że mamy już to za sobą, ale jak widać nie.
A tak w ogóle to cześć! Chyba pierwszy raz coś u Ciebie komentuję, ale jesteś moim wspaniałym youtubowym odkryciem ostatnich tygodni ❤️ Odwalasz w tym książkowym światku kawał dobrej roboty, życzę Ci dużo zapału do dalszego nagrywania!
O mój Boże ja tak bardzo tego nie lubię, SA jako shock value... One się tak czepiają jak jest okres wspomniany w książce a same robią coś takiego XD Trzymajcie mnie XD
Jako osoba która przez krótką chwilę pracowała w wydawnictwie powiem że nie dziwią mnie te błędy. Organizacyjnie tam był wieczny chaos, nikt nie wiedział co się dzieje, wszystko było robione na szybko a jak się prosiło innych o pomoc to mówili że nie mają czasu.
Podobnie miała się sytuacja z wydaniem książki Red, White & Royal Blue. Tam również, podobno, doszło do wydrukowania złego pliku książki, pełnego błędów.
Z tego co pamiętam, dziewczyny bardzo negatywnie się wtedy wypowiedziały, odnośnie wydawnictwa i ich pomyłki...
Z tego co kojarzę, to historia w głowie jednej z autorek pojawiła się kilka, jeśli nie kilkanaście lat temu i rzeczywiście - w 2012 może by to się sprzedało. Zresztą, książka po prostu jest słaba i tyle, to jeszcze nie taka tragedia. Niestety te cukierkowe recenzje koleżanek i wykorzystywanie przez wydawnictwo popularności dziewczyn w celach marketingowych to coś, czego znieść nie mogę, a po incydencie z niby złym plikiem (w co absolutnie nie wierzę) postanowiłam odobserwować zarówno booktuberki jak i wydawnictwo. To żałosne zachowanie skutecznie mnie zniechęciło.
ja tylko wspomnę, że dziewczyny również straciły całkowicie szacunek do swoich widzów, co jest bardzo przykre... jeszcze 2 lata temu uwielbiałam je oglądać, ale parę dni temu również przestałam obserwować je zarówno na YT jak i na instagramie...
@@xxUwarowit nadal je lubię ale czuć w ich sposobie wypowiedzi, że kiedyś były jakby bardziej pokorne itp, a teraz ton jest bardziej w stylu "my wiemy najlepiej i mamy słuszne zdanie"
@@saly_moon a myślałam, że tylko ja to zauważyłam 😶
Nie wiem skąd moda na to żeby booktuberzy pisali własne książki. To że ktoś uwielbia czytać nie oznacza od razu że będzie potrafił pisać. Dzieki za recenzję, miła odskocznia od tych wszystkich filmików tworzonych przez znajomych bestselerek którzy zachwalają bez końca tę książkę. Intuicja od początku mówiła mi że nie warto w te książkę inwestować
Równie dobrze można powiedzieć, aby aktorzy, czy celebryci odpuścili sobie pisanie. Wiele pisarzy nie ma żadnego wykształcenia, z tym związanego a stali się pisarzami.
Dziewczyny piszą od czasów podstawówki. To nie jest ich nagły wymysł
Właśnie to przeczytałem. Ech
No zgadzam się z Twoją opinią 🤐
Zakończenie słabe imo jest o ironio najmocniejszą częścią tej książki
Sięgnę po drugi tom, ponieważ dam drugą szansę (Ostatnia Godzina autorek mi się podobała) oraz z sympatii do autorek. Jestem tez ciekawy polączenia obu wątków. Tyle.
Ehh, chyba będę musiała zrobić czystki wśród booktuberów, których obserwuję. Kumoterstwo to jest coś, czego nie znoszę, a jak inaczej opisać to, że wszyscy ci przedpremierowi "recenzenci" wystawiali same 5 i ochy i achy i nikt nawet słówkiem nie wspomniał chociażby o tych karygodnych błędach w książce. Czy nie od tego właśnie są ci przedpremierowi recenzenci, żeby takie błędy wyłapać? A nie, przepraszam, oni są widocznie tylko od dmuchania balonika i nakręcania hype'u ;/ Przecież gdyby wspomnieli o tych błędach, to mogłoby to uratować wiele osób przed wydaniem forsy na wadliwe egzemplarze. W to tłumaczenie się wydawnictwa o błędnym pliku też średnio wierzę, zważywszy na to, że w innych książkach spod ich szyldu też często zdarzają się równe potworki. Wygląda to raczej na cięcie kosztów...
Moim zdaniem wydawnictwo mogło myśleć, że skoro napisaly to Bestselerki to i tak się sprzeda. Może to głupie, ale czy naprawdę takie wydawnictwo mogło puścić do druku coś bez korekty przez przypadek? Akurat w przypadku tego rodzaju autorek? Czemu tego typu błąd nie zdarzył się przy "zwykłym" autorze? Już pomine to, że Anna Bartłomiejczyk studiuje chyba polonistykę, czy coś takiego... szok, że taka osoba sama nie poprawiła błędów, interpunkcji, itd. Mi byłoby wstyd dać coś takiego do wydawnictwa, a już tym bardziej do ludzi... A co do pozytywnych recenzji koleżanek z YT... No cóż... Szkoda gadać. Wyłącznie dwie osoby powiedziały prawdę - Cat vloguje i Zuza z Zaksiazkowanych. Reszta piała nad książką, dała jej 5 gwiazdek... No cóż... Hype trzeba było nabić
@@kasiag.8609 Jestem tego samego zdania. Z drugiej strony ludzie pisali, że w książce Cały ten czas też znaleźli sporo błędów, a tu mieliśmy akurat do czynienia z debiutem.
@@kasiag.8609 nie do końca to, czy ktoś studiuje polonistykę ma znaczenie, ponieważ autor nie powinien być ani redaktorem, ani korektorem swojej własnej książki, to bardzo zła praktyka. Prawda jest taka, że trudniej jest nam wyłapać swoje błędy, po to są redaktorzy i korektorzy, oczywiście autor/ka dostaje tekst do autoryzacji, natomiast według sprostowania Wydawnictwa tu nastąpiło pomylenie plików, więc zakładamy, że gdzieś tam jest plik ostateczny, który został zaakceptowany.
Bardzo rzetelna i ciekawa recenzja. Co do tych błędów, to wydawnictwo faktycznie strasznie tu zawaliło. Najgorsze jest jednak to, że gdyby czytelnicy nie zaczęli im tego wypominać, to raczej sami by się do błędu nie przyznali. Kiepsko też, że nie wycofali tego felernego nakładu, tylko dalej to sprzedają.
Pisałam to już pod recenzją Cat więc napiszę i tu: błąd logiczny w LOPIW, który mnie osobiście strasznie przeszkadza, bo jest już na początku książki.
Zakończenie rozdziału 7 - Bash pędzi na koniu obok sióstr. Początek rozdziału 9 (kiedy wracamy do tego wątku) - siostry są same. Bash zniknął i okazuje się, że w ogóle go z nimi nigdy nie było. Pojawia się później, kiedy odnajduje siostry w gospodzie. W dodatku mówi, że ich szukał w nocy, a one mu opowiadają jak uciekły. Także ten...
Jestem dopiero na 70 stronie i styl raczej mi się podoba, ale zdenerwowałam się teraz - 50 zł i znajdę w niej tyle błędów? Wrrr A smok ż okładki mi się bardzo podoba :)
Odnosząc się do tego fragmentu w karczmie , to że ona oszczędności miała to jeszcze nic. Ona się nie zna na cenach, na walucie, a pod koniec książki mówi że nie umie gotować bo zna się tylko na podatkach 😆😆😆
A w jednym z tomów połówkowych Koła nie było przez cały tom dużego Ź i czytałam o "ródle" 😹
Co do Antoinette to tak samo mnie boli, że nie jest tak jak normalnie by miało się przeczytać po francusku 😢 ale zważywszy na to, że dziewczynom się zdarza zła wymowa słów też angielskich (to co zawsze zauważam to 'tier' czytane jako 'tajer', ale było tego sporo więcej) to dla mnie to i tak będzie "antułanett" 🙈💞
Jeśli chodzi o dialog, to myślę że to ma trochę sensu jednak (nie mówię, że dialog dobry, ale sens jednak trochę jest), bo niedużo wczśniej dowiadujemy się, że Raina i Rose nie miały tak naprawdę "swojej" gotówki, wszystko co chciały nabyć, zostawało dopisane do rachunku Korony. Raina tłumaczy, że cieszy się że odkładała w razie czego. Pytanie siostry nam nic raczej nowego nie wnosi, bardziej to siostra potrzebuje wiedzieć, bo my już wiemy 🙈
Pomimo mi tych wszystkich błędów, będę próbować lubić tę książkę, lubię fantasy, lubię wyobrażać sobie sytuację, z poziomu estetyki, z racji mojej kreatywnej natury. Ale chyba i tak po lekturze spróbuję się zgłosić do wydawnictwa przez maila jak sporo osób, bo wyłapuję teraz wszystkie błędy, które zauważę (poza mniej ważnymi przecinkami) 😔 (przeczytałam jakieś 100 stron na razie).
Bardzo fajna recenzja ^^ lubię oglądać Bestselerki, ale trochę niesmak pozostaje :')
"Oszczędzałam" 😂
Miałam tę książkę w planach, ale chyba po Twojej recenzji wiem już wszystko i trochę mi się odechciało... Wygląda na to, że najlepiej by jej zrobiło gdyby ktoś wziął te dwa wątki do kupy i uśrednił to tempo akcji 😅
Jeśli już mowa o fantasy pisanej przez polskich RUclipsrów, to ciekawe jaka byłaby opinia o Królu Myśli autorstwa Marka Malmana. Niestety jego dawny kanał recenzencki przepadł, ale mówił tam że silne inspiracje Grzędowiczem
Ja nie oglądam Bestselerek bo nigdy nie "klikło" ale oglądam kilka kanałów osób zaprzyjaźnionych z dziewczynami i coraz bardziej jestem zdumiona jak bardzo laurki znajomych różnią się od opinii zwykłych czytelników i recenzji spoza kręgu wzajemnej adoracji. Mówię to z dużym żalem
Co do tej dużej ilości błędów i tłumaczenia wydawnictwa że do druku trafił zły plik to mimo wszystko zaskakujące jest że tych błędów jest aż tyle różnej maści. Skoro dziewczyny tak marzyly o tej książce, jedna z Nich jest po studiach filologicznych to same "Nie dopuściły " tekstu zanim w ogóle oddały to do wydawnictwa?
Kojarzę Cię z komentarzy pod filmami u innych booktuberów :) A teraz trafiłam tu bo polecono mi tę recenzję. Zostaję
Już wiadomo, która z dziewczyn pisała o północy, a która o południu. Bardzo wnikliwa recenzja.
Szkoda, że dziewczyny nie wyciągnęły wniosków z "Ostatniej godziny". Odnoszę wrażenie, że zamknęły się z innymi booktuberami we wzajemnym kółku adoracji i nie wpuszczają tam żadnej krytyki.
Jak dla mnie, wydawnictwo taką akcją nie szanuje czytelnika. Powinni zwrócić za to pieniądze, ale nie oszukujmy się..
Bardzo miło się słuchało tej recenzji. Podziwiam, że w tak łagodny sposób udało Ci się wypunktować błędy, wcale nie odbierając im wagi.
Zrób recenzje Elden Ringa :D
Widzę podobne problemy jak i z "Ostatnią godziną"... szkoda, że najwyraźniej nie zastanowiły się nad negatywnymi opiniami i nie próbowały za wiele poprawić. Ehhh...
Nazwy w świecie też nie są zbyt oryginalne, dobrze to pokazała na swoim story Bookreviewsbyanita
Po tę książkę nie miałam zamiaru sięgać i myślę że po tej recenzji na pewno już na nią nie spojrzę. Kompletnie nie rozumiem czemu booktuberzy mają takie parcie na wydawanie własnych książek? Te autorki wydały swoją pierwszą książkę już jakiś czas temu i to była totalna klapa a tu kolejna książka. Jeszcze teraz się dowiaduje że to ma być saga. Nie wróżę sukcesu. To że się czyta i recenzuje książki nie znaczy że będzie się dobrym w pisaniu książek. Ja wiem że nigdy w życiu książki bym nie napisała mimo że czytam ich całkiem sporo. Głównie dlatego że wiem że nie umiem pisać długich historii a jeszcze żeby miało to zaciekawić innych to już w ogóle XD Szkoda że dziewczyny po swojej pierwszej książce kompletnie nie wyciągnęły błędów. Również widzę tu trochę nabicie hajsu na ich popularności, bo pewnie wydawnictwo założyło że to się sprzeda. Jeśli chodzi o ten błąd w druku to jestem w stanie zrozumieć wydawnictwo że po prostu ktoś się pomylił jednak takie błędy powinno się szybko naprawiać. Wydawnictwo SQN też miało taka wpadkę z książką Marcina Mortki i tu dla mnie wyszli z klasą bo każdy kto kupił mógł zwrócić egzemplarz i dostać nowy z tego co pamiętam. Jestem ciekawa jak wydawnictwo z tego jeszcze wybrnie.
Całkowicie rozumiem chęć wydania książki jeśli dziewczyny rzeczywiście piszą już od wielu lat, a to że ostatnia godzina była słaba to tylko motywacja, żeby w fadze pokazać ja bardzo poprawił się warsztat, więc nie mam problemu z tym, że dziewczyny wydają, good for them. Niestety o ile styl w og był całkiem przyjemny, a to historia mnie usypiała, tutaj jest na odwrót, absolutnie nie mogę znieść prozy w niektórych momentach:x
Porównanie poprzez wydawnictwo tej książki do Gry o Tron, to takie mylne niedociagnięcie.
poważnie??? takie coś na końcu? zdegustowały mnie dZziewczyny ze taka tragedie wykorzystuje sie w książce jako tani chwyt !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! stracilam do nich szacunek
Aż boli ta wymowa francuskiego imienia. Mogły sobie darować i wybrać inne... Mam wrażenie, że autorki za dużo czasu poświęcają robiąc np. playlisty do wątków i że zabrakło obiektywnego redaktora. Co do wydawnictwa - jeśli nie zdecydują się na wysłanie ludziom poprawionej wersji albo chociaż rabatów to będzie to słabo wyglądać. Przykra sytuacja dla autorek i czytelników.
Ja pi*****, to co powiedziałeś w spojlerze skreśla dla mnie tę książkę totalnie. Nienawidzę takiego taniego szokowania, zwłaszcza tym konkretnym elementem. Zwłaszcza, że autorki żyją z tego że komentują literaturę a dokładnie takie wykonanie tego elementu jest ZAWSZE krytykowane jako słabe pisarstwo w fantasy 🙄 No chyba że grimdark ale nawet tam jest to z zasady do czegoś "wykorzystane", takie "puste życiowe" okrucieństwo budowane jest w inny sposób. To tak samo fatalne jak te niektóre książki gdzie mamy przemoc seksualną a pięć stron dalej bohaterowie idą do łóżka jakby nigdy nic 🙄🙄
Podam może jeszcze przykłady gdzie ten element jest świetnie ograny na ten czy inny sposób - Córka Lasu, Dziecko Odyna, Piąta Pora Roku i chyba jeśli dobrze pamiętam GoT.
Szkoda, zastanawiałam się czy jednak nie sięgnąć po tę książkę, ale daruję sobie.
PS - kiedy rok temu SQN zrobiło z książką Mortki taki fuckup, wszystkim osobom ze złymi egzemplarzami wysłali poprawioną wersję po dodruku, ebooka oraz rabat na kolejne zakupy. Może tu też będzie coś podobnego :)
Tylko jak kontrolować sprzedaż wszystkich egzemplarzy? Skoro książki są dostępne w Empiku, taniej książce itd itp. Księgarni internetowych jest wiele.
@@wojtinid6917 pewnie wystarczyłoby okazanie dowodu zakupu które upoważnia do poprawionego egzemplarza dla osób które chcą takowy otrzymać, zakładam że część osób machnie po prostu na to ręką i przymknie oko :) obstawiam że pewnie wydawnictwo ma coś w tym stylu w planach 🤔
@@ksiazkowisko make sense
Co do wydawnictwa, to obawiam się, że nie pojdą tą drogą. W końcu felernych egzemplarzy (czyli de facto I wydania) nie wycofali, pomimo wiedzy o pomyłce. Ludzie wciąż to kupują i to wcale nie za małą kasę :(
Książkę kupiłam w przedsprzedaży i czekam aż do mnie dojdzie bo empik i wysyłka to kosmos. Pojawią się dużo opinii że książka jest taka meh i trochę tracę chęć do jej przeczytania, ale i tak postaram się to zrobić i wyrobić własną opinię
Nie mogę się zgodzić z tym, co mówisz na temat odpowiedzialności autorek oraz wydawnictwa („To nie jest wina dziewczyn, że dostajemy tekst w takim stanie […]. To jest tylko i wyłącznie wina wydawnictwa”). Trzeba pamiętać o tym, że te błędy zostały popełnione właśnie przez autorki, a później (tylko i aż) nie wyłapano ich w procesie wydawniczym.
Bestselerki na swoim kanale często i chętnie wytykają wszystko, co dziś czytelnicy punktują w ich własnej książce. Trochę wieje hipokryzją. Mimo wszystko liczę, że cała sytuacja pozwoli i autorkom, i wydawnictwu wyciągnąć z tego coś dla siebie na przyszłość. :)
Tak pół na pół się zgodzę. Z jednej strony, to po stronie wydawnictwa stoi zapewnienie odpowiedniej redakcji. To ono przyjmuje tekst, autor jedynie ma stworzyć coś na tyle dobrego, by wydawnictwu opłacało się doprowadzenie tekstu do sensownego stanu. Plus autor zawsze pozostawi pewną część błędów, nawet jeśli będzie się starał, da tekstowi odleżeć, poprawi i tak dalej. Ale właśnie, poprawi. Bo ilość i level błędów sugeruje, że ten tekst nie przeszedł nawet porządnej redakcji autorskiej i poprawek. A nie dość, że dwóm autorkom powinno to iść łatwiej (pisały osobne części książki, spokojnie każda mogłaby się zająć poprawianiem części tej drugiej), to jeszcze w procesie powstawania uczestniczyła ponoć spora grupa beta czytelników. I jasne, beta to nie korektor, ale w tak dużej grupie pewnie znalazłby się ktoś z zacięciem do wytykania przecinków i powtórzeń. Więc no... Z jednej odpowiedzialność spoczywa na stronie wydawnictwa, ale z drugiej ilość i poziom błędów nie świadczy za dobrze i o autorkach.
@@marisanna7794, ależ ja w żadnym przypadku nie bronię wydawnictwa. Przeciwnie - dało ciała po całości. Ale to z całą pewnością nie jest „tylko i wyłącznie wina wydawnictwa”, jak stwierdził autor recenzji - to na to zwróciłem uwagę i do tego odnosił się cały mój komentarz. :)
Inna sprawa, że rynek się obecnie mocno zmienia. Obecnie to wśród książek wydawanych samodzielnie (w self-pubie) można znaleźć naprawdę dopracowane perełki, w które wszyscy - i autorzy, i redaktorzy, i korektorzy, i ilustratorzy - wkładają całe swoje serducha. Jak widać, mijają czasy, kiedy tradycyjne, duże wydawnictwa gwarantowały wysoki poziom wydawanych powieści.
@@andrzejzyszczak1397 Mówiąc "tylko i wyłącznie", miałem na myśli to, że stan w jakim książka jest, to wina wydawnictwa. Oczywiście, to prawda, że błędy popełniły autorki, ale zadaniem osób z wydawnictwa jest te błędy wyeliminować, a same autorki zapewne z taką intencją oddawały swój tekst do redakcji. Oczywiście to dziewczyny ten tekst napisały, ale to redakcja jest od tego, żeby doprowadzić go do odpowiedniego stanu i w tym też stanie dostarczyć go czytelnikom. :D
Szkoda mi dziewczyn. Nad tym projektem pracowały już bardzo długi czas i widać było, że bardzo się nim ekscytują. A tu taka sytuacja... (Nie mówię że same bestselerki nie są bez winy, ale mimo wszystko)
Fajna recenzja. Jestem tu nowy, co to za pokemon cię reprezentuje?
Reprezentuje mnie Psyduck w okularach 😌
Dziękuję za wartościową recenzję. Nie rozumiem tego bezustannego usprawiedliwiania się. Dlaczego przepraszasz za błędy wydawnictwa czy autorek? Nie znoszę literówek, błędów interpunkcyjnych itd. Czemu mam kupować bubel edytorski i literacki? Co do autorek, oglądam całkiem sporo recenzji na RUclips. Jest to jedyny kanał w którym recenzje książek są naszpikowane ogromną ilością niepotrzebnych anglicyzmów (celuje w tym jedna z autorek). Jest to pretensjonalne i manieryczne. Jak widać problem z językiem polskim przekłada się również na walory literackie książki.
Tak, też mnie to gryzie, ale jestem millenialsem, a mentalnie boomerem ( w języku pokolenia autorek )😁 to rzeczywiście jest trochę pretensjonalne, ale z pewnością imponuje wielu odbiorcom kanału ( nie hejtuję, bo też zdarza mi się oglądać filmy dziewczyn ). Robią bardzo dobra robotę. Anna daje wkład , a Marta stara się nadążać. W ostatnim roku troszkę odpłynęły, tzn. recenzują w sposób wydumany, używają wyszukanego słownictwa i w ogóle pracują na to, aby wydawać się bardzo mądrymi i kompetentnymi. To ich kanał więc niech robią co chcą. Mają masę fanów. Mnie irytuje tylko jedna rzecz, tzn. dokonują krytyki pewnych rozwiązań fabularnych, sposobu ekspozycji, warstwy literackiej, a same nie wdrażają poprawności w swoich utworach. Redakcja we need ya wyświadczyła im niedźwiedzią przysługę l tym wydaniem. Po ludzku mi ich szkoda.
@@algemra Nie wiem czy obydwie, ale na pewno jedna z nich jest po studiach dziennikarskich. Stąd moja krytyczna opinia.
@@margacz.5811 Anna skończyła polonistykę ( pisała wątek Antoinette), a Marta kończy dziennikarstwo ( pisała wątek sióstr).
Ja najbardziej zapamiętałem ich recenzje książkowego Wiedźmina. Gdzie miały sporą jak to się mówi beke z tego, że cesarz Nilfgaardu Emhyr to zniewieściały młodzieniec, a nie ktoś budzący strach, bo nosi "łososiowy", czyli różowy kaftan i uczyniły z tego jeden z wiekszych zarzutów. Oczywiście nic takiego w książce nie miało miejsca, bo kaftan był łosiowy, czyli z bogatej skóry ;-)
Tych anglicyzmów jest bardzo dużo ale odkąd dziewczyny słuchają kpopu (który sama też bardzo lubię), wrzucają w zdania obok anglicyzmów jeszcze koreańskie słowa co mnie irytuje strasznie bo wygląda to tak jakby chciały tym pokazać, że są takie inteligentne i już nawet myślą w kilku językach naraz😌 Rozumiem, że jak na codzień jest się otoczonym przez np filmy, seriale czy książki w języku angielskim to normalnym jest, że czasem jakieś słowo przyjdzie do głowy prędzej w obcym języku ale nie co drugie słowo bo strasznie krzywo to wygląda.
Niestety książka działa jak mieszanka wielu innych książek tego gatunku i nie ma iskry indywidualności. Po prostu kolejna powieść rodzajowa z tego gatunku. Teraz pytanie brzmi, czy to dobry pomysł, czy zły.(😔)...
Ogółem z tym "błędnym plikiem" To trochę taka mega dziwna sytuacja bo jakoś nie widzę poprawki że będzie sprzedaż nowej wersji czy coś, a wczoraj było jeszcze spotkanie z autorkami gdzie można było zdobyć podpis i no nie wiem, trochę głupio że one podpisywały te błędne książki. Oczywiście nie każdemu to przeszkadza ale tak patrząc po prostu na to z boku jest trochę... Ah????
Aha, właśnie sprawdziłem i 3 godziny temu odpisali na komentarz że kto się zgłosi to dostanie darmowego poprawionego e-booka, rabat -50% oraz wymianę egzemplarza w dowolnym momencie jak tylko zostaną naniesione zmiany. Odkryłem to tylko dlatego ze po twoim filmiku z ciekawości wszedłem na ich profil poczytać komentarze, bo sam posiadam błędną wersję książki.
@@anubi-6068 Tu się robi jeszcze ciekawiej, bo na Instagramie Bestselerek tuż po targach książki w Poznaniu pojawiła się relacja (chyba Marta ją wrzuciła z tego, co pamiętam), na której można było zadawać pytania, no i ktoś spytał kiedy będzie poprawiona wersja LOPIW. Odpowiedź: poprawia się. Huh???? Jeśli wydawnictwo twierdzi, że do druku poszedł błędny plik przed korektą (czy też "bez wszystkich poprawek", jak to napisali na swoim Insta), to logiczny wniosek jest taki, że plik prawidłowy po korekcie też już istniał, tylko ktoś zrobił tak zwanego fakapa. A tu się okazuje, że nie?? Bo się dopiero poprawia??? Może być też tak, że poprawiają teraz wersję po korekcie, żeby dodruk już w ogóle był czyściutki, ale i tak wygląda to krzywo. Jak tak teraz o tym myślę, to może się okazać, że to "bez wszystkich poprawek" mogło się też odnosić do jakichś kwestii fabularnych i za chwilę dodruk będzie miał np. kilka zmienionych scen, ale to już są wyłącznie moje daleko posunięte podejrzenia. Szkoda, że tak się porobiło, bo wydawnictwo raczej cieszyło się dobrą renomą, a dziewczyny też lubiłam oglądać, ale teraz troszkę niesmak pozostał. JEŚLI rzeczywiście ktoś po prostu pomylił pliki, to bardzo mi autorek szkoda, bo od dawna chciały to wydać, ale no kurczę, to ich milczenie i zdawkowe reakcje ze strony We Need YA nie pomagają całej sprawie.
@@vesperstudio Dodruk i tak nie jest czyściutki i bez błędów, kończę właśnie czytać i uwag redaktorskich mam sporo, zwłaszcza do części pisanej przez Martę.
@@aleksandrakot2783 nom, też już jestem po lekturze nowej wersji i niestety mam podobne odczucia. Ciekawa jestem, w jakim stanie będzie drugi tom...
@@vesperstudio W sumie też jestem ciekawa i pewnie się zapoznam - ale poczekam na jakieś promocje ;)
Kwestia tego że księżniczka oszczędzała pieniądze -- dałoby się to wytłumaczyć. W zależności od charakteru danej monarchii, potrafię sobie wyobrazić że kwestiami finansowymi z reguły zajmują się osoby na stosownych stanowiskach, co sprawia że dziedziczka tronu ma ograniczony budżet na swoje potrzeby (taka jest wola rodzica/opiekuna). Zgaduję że takie kwestie nie są poruszane i nie ma takiego wytłumaczenia, a scena w karczmie wiąże się z jakąś prywatną, nieautoryzowaną eskapadą bohaterek.
Faktycznie ciekawa interpretacja i ma dużo sensu :D
Książki nie czytałem, ale na pierwszy rzut oka, tak z opisu, to imiona bohaterów są nie najlepiej dobrane. Antoinette z francuskiego, książę Fiona Corvus, który kojarzy się z narzeczoną Shreka, a drugi człon jego imienia z serią Underworld, gdzie też mamy bohatera o niemal identycznym imieniu. Rosemary i Raina to już w miarę okej. Ale królestwo Elendor? Przecież to z Tolkiena. Dziwny i bardzo mało przemyślany dobór nazw. Takie w sumie kopiuj - wklej.
Właśnie skończyłem czytać i tak bardzo żałuję bo byłem przygotowany na coś wielkiego. Dziewczyny od lat hajpowały tę książkę i koniec końców dostaliśmy taka „meh” powieść. I w sumie trochę mnie dziwi ta scena gwałtu, która nawet nie miała takiego wydźwięku kiedy ja czytałem (nawet koleżanka stwierdziła, ze akt ukazany był w całkiem neutralny sposób…). Mimo wszystko życzę dobrze dziewczynom. A i jeszcze jedno- łap suba
Oh... Elden Ring
Ciągle się wahałam, chciałam przeczytać chyba najbardziej ze względu na autorki ale muszę się zgodzić, że nie ma sensu marnować czasu i pieniędzy na słabe książki 😆🙄
Pozdrawiam!
Czy będzie recenzja poprawionej wersji?
Nie planuję :D
Dzięki za recenzję! Teraz wiem, że kasę mogę wydać na coś innego. Czasem oglądam dziewczyny i same wytykają masę błędów, a jak widać tutaj nie można się spodziewać niczego lepszego. I na pewno koleżanki booktuberki, będą zachwalać, co też mnie dobija, no bo rzetelna recenzja raczej nie wchodzi w grę... Ale dobrze, że jesteś Ty 😊 Podejrzewam jeszcze, że Anita BookReview szczerze się wypowie 👍
Anita jest bardzo miłą osobą, raczej przemilczy niż skrytykuje ;)
Cat jeszcze się wypowiedziała na temat tej książki w bardzo fajny i obiektywny sposób!
Elden Ring ogrywasz na PC czy konsoli?
Na konsoli współlokatora :D
mnie bardziej dziwi że ktos to wydał.......
Mnie wcale ;) W końcu autorki to w jakimś sensie celebrytki, wydawnictwo niewiele ryzykowało. A liczy się dla niego sprzedaż.
I jak ten elden ring? Serio 10/10?
Jak na razie nie widziałem wszystkiego. Myślę, że spokojnie 9/10 z potencjałem na dyszkę, jak skończę. :D
Dzięki za spoilerowe zakończnie,. Teraz już bez czytania wiem, czemu ta książka jest przez wydawnictwo porównywana do Gry o Tron.
.
.
.
.
.
.
Autorki pewnie chciały powtórzyć zabieg z Nedem Starkiem. Tylko chyba coś nie wyszło :D
Prędzej motyw z Sansą, gdy trafiła do Ramseya Boltona... Bo tam też był motyw przemocy seksualnej niespecjalnie potrzebny na tym etapie drogi postaci, która co prawda przeżyła, ale do tego czasu już dość przeszła, by starczyło do prowadzenia jej wątków, dorzucenie jeszcze gwałtu naprawdę nie było potrzebne. Ale tam to przynajmniej miało choć trochę sensu jako kompresowanie fabuły z książek.
Do wszystkich którzy z góry zakładają, że ta książka jest zła.
Ej, ta książka nie jest toksyczna, czy szkodliwa, ani nawet tragiczna.
Pomijając błędny plik dany do druku, to historia jest ciekawa, styl pisania całkiem przyjemny, a postacie nie najgorzej wykreowane. W sensie, jasne mogło by być lepiej, ale naprawdę nie ma tragedii.
Pamiętajcie, że wiele zależy od gustu czytelnika. Jeśli zastanawiacie się nad jej przeczytaniem, ale komuś od kogo zawsze bierzecie polecajki ta książka się nie podobała to jest duże prawdopodobieństwo, że wam też się nie spodoba. To, że coś nie zostało dostosowane do waszego gustu, to nie oznacza, że dana książka jest zła. Bez sensu czytać coś na siłę bo jest o tym głośno.
(Oczywiście jeśli jest się recenzentem to trochę inna sprawa.) 😉
Musisz czytać same złe książki i wystawiać negatywne opinie :) zobacz ile wyświetleń heh co za świat wszyscy karmią się złymi emocjami pozytywnych opinii mało kto chce oglądać
Po prostu mówi swoją opinię. Nikogo nie hejtuje tylko tłumaczy dlaczego ta książka ma słabą fabułę bądź błędy.
Książkę mam i przeczytam, bo chcę wyrobić sobie własną opinię. Szkoda, że nie obejrzę Twojego filmu - na szczęście zajrzałam do komentarzy. Po co spojlery, i to tak istotne ? Słabo.
jest ostrzeżenie przed spoilerem, nie trzeba oglądać tego fragmentu
Jak nie chcesz spojlerów, to nie wchodź w takie rzeczy dżizasss🤦♀️
@@nikola6822 Nie obejrzałam, zrobię to po przeczytaniu. Szkoda, bo zawsze oglądam. O co Ci chodzi ?
Pomijając Twoja pogadankę to jakie masz kwalifikacje aby nazywać się recenzentem? Tak z ciekawości, kim jesteś z wykształcenia? Bo nazwałeś się recenzentem. Druga sprawa, masz mało subskrybentow, ale dużo komentarzy pod tym filmikiem , co jest dowodem na to jak bardzo cieszą się niektórzy z "niepowodzeń " innych i jak bardzo chcą zadać jeszcze jeden cios, żałosne.
Nie kojarzę żebym nazwał się recenzentem (chociaż technicznie nim jestem bo recenzent to:" autor tekstu prezentującego, oceniającego i opiniującego jakieś dzieło", a to robię na swoim kanale). Powiedziałem, że "jako powiedzmy recenzent muszę być z wami szczery". Wydaje mi się, że to jak wypowiadam to słowo jasno wskazuje, że nie traktuje się jak profesjonalistę. Jestem sobie gościem, który sporo czyta i dzieli się tutaj swoimi wrażeniami i przemyśleniami po lekturze. Moje wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy. Wielokrotnie podkreślam, że w swoich materiałach wyrażam jedynie swoje zdanie i nie jest to ani prawda objawiona, ani jedyne słuszne zdanie. Gdyby książki oceniali jedynie ludzie z wykształceniem w tym kierunku, to moglibyśmy cierpieć na poważny deficyt materiałów oceniających książki. ;)
Co do tej "drugiej sprawy", to nie wiem trochę jak na to odpowiedzieć. Ale myślę, że ilość subskrybentów nie jest ważna w kontekście ilości komentarzy pod filmem, tylko ilość wyświetleń (myślałem, że to dość oczywiste). Ponadto radzę sobie te komentarze poczytać, bo większość z nich w żadnym stopniu nie atakuje autorek.
Lila. Masz niewątpliwie rację że aby napisać profesjonalną recenzję należy posiadać wiedzę, przygotowanie, być krytykiem, znawcą itd. Ale... każdy ma prawo do prezentowania własnych przemyśleń, wniosków i odczuć, szczególnie gdy niejednokrotnie powtarza że są to jego subiektywne odczucia. Miast atakować "ad persona" co jest kardynalnym błędem logicznym w dyskusji zmierz się proszę z argumentami i wykaż w którym momencie wnioski wysnute przez Tomka są błędne. Pamiętaj jednak że chwaląc złe dzieło... robisz krzywdę twórcy.
Lila, ochłoń, dziewczyno. Mamy wolność słowa, tak? Nie trzeba chyba kończyć studiów, żeby móc wyrazić swoją opinię na jakiś temat. Z resztą, chłopak od początku zarzeka się, że nie atakuje autorek. Mało tego, w pierwszych minutach filmu z góry przeprasza, jeżeli te, mimo wszystko poczują się dotknięte. Odnoszę nieodparte wrażenie, że jesteś fanką kanału Bestselerek i każdą krytykę ich książki odbierasz jako ujmę na swoim i ich honorze. Ale zamiast konstruktywnie bronić zalet tej książki, Ty wolisz podważyć kompetencje recenzenta (bo recenzentem może być każdy, wolność słowa, pamiętasz?). Nie tędy droga. Konstruktywna krytyka bez hejtu (czyli taka, jak tutaj) jest o niebo lepsza, niż ślepe uwielbienie i tuziny pochwał, mimo że tą książkę można nazwać średniakiem.
Czyżby jakiś fan Bestselerek się tutaj napotoczył i hejtuje porządną recenzję? Żałosne.
Żałosna to jesteś Ty lila. Kim ty jesteś dziewucho, żeby kogokolwiek krytykować. Ta książka to najgorszy gniot, jaki czytałam w życiu. Powinni zwracać pieniądze za jej kupno.