Moje ciało jest uzależnione od picia octu jabłkowego, mimo że to nie sprawia mi to przyjemności. Gdy go odstawiam to dostaje bólów brzucha i nie jestem w stanie funkcjonować…
Przydałby się wywiad jak wygląda terapia w ośrodku zamkniętym dla uzależnionych, wiele osób boi się jak to wszystko wygląda, taki materiał wiele by pomógł!
Uwierz mi że po takim wywiadzie jeszcze więcej osób nie będzie chciało iść na taką terapię. Byłem wiele razy na zamkniętych długoterminowych terapiach i tylko raz udało mi się ukończyć. Bardzo nieprzyjemne miejsca i kompletnie brak jakiejkolwiek gwarancji trzeźwości po wyjściu.
@@Snarkii Chyba nie wiedziałeś po co tam byłeś skoro takie bzdury napisałeś.Óśrodki odwykowe to nie zakład karny nikt nikogo na siłe nie trzyma .Gwarncją trzeźwości jest twój umysł i to tylko od ciebie zależy jak podejdziesz do tematu , jeśli ktoś myśli że poojedzie na odwyk i po skończeniu już wszystko będzie git to niestety tak nie jest.Trzeba bardzo dużo pracy włożyć od siebie żeby wyjść na prostą.Jestem po ok.50 detoksykacjach i dwóch odwykach mam 36 lat , od 8 lat niepije i niećpie
@@pgrklepczewo8693 nie wiem gdzie byłeś na odwyku ale jeśli o mnie chodzi to spędziłem prawie 2 lata łącznie na chrześcijańskich terapiach rocznych albo półrocznych i uwierz mi mega pojebani terapeuci, chociaż nie wszyscy a ludzie którzy się ze mną leczyli to już całkiem niedojebani umysłowo byli. Dopiero krotkoterminowa terapia przyniosła u mnie rezultaty. Jeśli jakich Rychu srał pół życia pod krzaczkiem albo jakiś 30 letni " małolat " który całe życie mieszkał z rodzicami i nie pracował pójdzie na długoterminową to jak najbardziej ok bo tam będą uczyli odpowiedzialności, uczciwości i pracy ale jak ktoś nie należy do tej grupy ludzi to traci rok czasu. A co do tego że trzeba chcieć to się zgadzam. Wtedy każda terapia pomoże ,nawet dochodząca. Ja żałuje że tyle czasu ulegałem presji zdebilowaciałego otoczenia wliczając w to otoczenie moich najbliższych niestety i od razu na 8 tygodniową nie poszedłem.
@@Snarkii tu się z tobą zgodze że dlugo terminowe terapie ryją beret i to strasznie znam kilka osób po długoterminowych i żyją jakby w innym świecie,ja byłem na 8 tygodniowych i było naprawde zajebiście
Niesamowicie słucha się tej Pani, jednak ciągle jej przerywasz. Wcinasz się i nie pozwalasz dokończyć myśli. Bardzo mi to przeszkadza w nowszych filmikach, bo w wywiadach parę lat temu dawałeś gościom pełną swobodę wypowiedzi.
Dokładnie, też to zauważyłam. Przy genialnym podejściu w wywiadach od początku istnienia, teraz zaczyna się to dziennikarstwo zwykłe i przyziemne, jakie stosuje większość prowadzących wywiady.
Ta, bardzo wartościowy. Praktycznie zero o tym co zawarte jest w tytule, natomiast mnóstwo lania wody i biadolenia bez sensu. Gośc obeznany w temacie chyba głównie z lektór.
Piękna Dusza❤️Po tym Jak się Wypowiada czuć w słowach ze Nie Oceni Cię Nie Wyśmieje Nie Przekreśli a to Najważniejsze dla Nałogowca Dlatego ze wystarczająco czujemy wstręt wstyd złość na Siebie samych. Pozdrawiam Wszystkich słuchaczy ❤
Prawda i jeszcze raz prawda! Każdy uzależniony nienawidzi siebie, swojego nałogu i czasem nie ma siły z tego wyjść. Nikt dobrowolnie nie staje się nałogów em mimo, że powszechnie tak się sądzi.
@@Templariouss21 a dlaczego wydaje Ci się, że moja wypowiedz jest głupia? Czyżby terapeuta lub absolwent terapii? ;) Nieważne. Teoretycznie mógłbym być uzależniony, ale broniący terapeutów i ich metod, a Ty mógłbyś być terapeutą, który nie wierzy w to czego go nauczono. A może odwrotnie, ale pracuję już tylko dla kasy, a Ty nie pijesz kilka miesięcy i wydaje Ci się, że to dzięki terapii? Znam ludzi, którzy odstawili twarde substancje bez żadnych terapii. Jednym po prostu się znudziło i przejadło. Tak przerobili tematy, że przestało ich klepać i od razu wchodził im zjazd. Jeden postawił na rodzinę, drugi na sport. Trzeci czuł się tym zniewolony, bo palił 5 dziennie, a po wielu latach czystości się powiesił. Inny powiesił się bo miał zjazd i przemyślał swoje życie. Znam ludzi, którzy próbowali terapii ale bezskutecznie. Też chodziłem na terapie przez kilka lat i to od dzieciństwa ale z innych powodów. Interesuję się tym i w międzyczasie zgłębiałem kognitywistykę, neurobiologię, biochemię i potem także tematy medyczne bo moje problemy wiążą się ze se stanem jelit. Gastrolodzy mówili że problemy z depresją i nerwica są od brzucha, a terapeuci, że brzuch choruje z powodu psychiki. Największy problem z terapiami jest taki, że nie przechodzą sita metody naukowej i są formą religii. Nawet jeśli ktoś twierdzi, że to działa, to nie ma w tym nic więcej niż w metodach pseudonaukowych, a głównym czynnikiem jest chęć zmiany i wiara w metodę. Jako człowiek pozbawiony wiary i kierujący się rozumem z góry nie miałem szansy na powodzenie terapii, a gdybym jakimś cudem uwierzył, to równie dobrze mógłby mi pomóc szaman. A twierdzę, że terapeuci od uzależnień są gorsi od kolegów po fachu, bo są w szczególny sposób oderwani od rzeczywistości. Potępiają substancje zamiast patologicznego sposobu używania ich i wprowadzają złe dogmaty jak np że uzależnienie to choroba, podczas gdy to wybór lub, że trzeba wszystko odstawić na zawsze zamiast nauczyć jak z tego korzystać w coraz bardziej kontrolowany sposób metodą małych kroków. Substancje psychoaktywne są z jednej strony demonizowane przez terapeutów, co odwraca uwagę od użytkownika i jego odpowiedzialności, a z drugiej strony są chwalone i przedstawiane jako coś super przyjemnego, że wręcz niemożliwego do odparcia. Szukając tej przyjemności, przed którą tak nas ostrzegali, można się nieźle rozczarować. No i w końcu ludzie sięgają po to żeby poradzić sobie z problemami, które istniały przed uzależnieniem i pod tym względem mam podobnie, tylko nie znalazłem swojej "ucieczki". Na to terapeuci nie proponują żadnego rozwiązania. Kiedy słyszę terapeutów mówiących, że wystarczy coś odstawić i będzie dobrze, bo trzeźwe życie jest takie świetne, to w takim razie czemu się męczę? Nawet trochę zazdroszczę ludziom, którzy potrafią od tego uciec choć na chwilę.
@@o.1677 Mniej więcej połowa tego co napisałeś z początku to prawda, ale druga połowa to już ogólnie bzdury. W jaki sposób chcesz nauczyć ludzi z tego korzystać? Nie zgodzę się, że każdy młody który ma problemy ze sobą sięga po tego typu używki. Sięgają po to nie tylko młodzi z problemami, ale też w niektórych przypadkach dorośli ludzie którzy nie są świadomi późniejszych konsekwencji, olewają te konsekwencje albo Ci co myślą że są alfami i omegami, że mają nad wszystkim kontrolę i wiedzą co robią bo są najmądrzejsi we wszystkim co robią , a później już jest za późno by cofnąć pewne decyzje. Kokaina jest jednym z tych popularnych środków które mocno uzależniają, to dlaczego jestem uzależniony akurat od trawy która przecież pozornie i z głupot jakie można wyczytać nie uzależnia w tak silny sposób jak reszta, ba nawet ciężko się uzależnić? Miałem styczność z różnymi używkami łącznie z alkoholem którego zwyczajnie nie lubię , to dlaczego akurat ta niby miękka urzywka mnie uzależniła? Powinno być przecież inaczej z tego co mówią różne opinie. Z trawa zaczęło się tak bardzo niewinnie, od dawek mniej więcej o jakich wspominasz. W 6 osób się składaliśmy każdy po 5 zł i raz czy dwa razy na tydzień sobie zapaliliśmy wszyscy. Skąd się wziął u mnie ten nałóg w takim razie? Z problemów powiadasz? Czyli wychodzi na to, że żaden człowiek nie może mieć styczności z żadnymi używkami, bo przecież problemy prędzej czy później ma każdy człowiek, widziałeś kogoś bez problemów? Pomijając baśnie i filmy? Coś Ci zasmakuje i to już jest pierwszy krok do "piekła". Jeśli coś Ci nie podejdzie, to nie będziesz tego używać nawet jak będziesz mieć problemy czy nie ważne jakie powody sobie wymyślisz. Tych co nie sięgną po używki bądź im to nie podejdzie, to nie musisz edukować, bo zwyczajnie nie beda tego używać. Nie bądź śmieszny z tym, że Twój rozum weźmie górę nad Twoim instynktami, bo tak nigdy się nie stanie i tyle 😉. Taki jest ten świat i jeśli nie chcesz się uzależnić, to nie żadna edukacja którą większość ludzi nosi w nosie, a zwyczajny brak kontaktu z daną używka może Cię uratować przed możliwością uzależnienia. Często mówi się w sumie o młodych ludziach, że w młodości się spróbowalo, a kiedy ma się spróbować skoro to się przewala na lewo i prawo jak nie w młodości? Spróbowałbyś w wieku dorosłym i byś kierował się dokładnie tym samym schematem, że trzymasz rękę na pulsie i wszystko jest pod kontrolą, że Ty nie popełnisz takich błędów jak tamten słaby człowiek, bo przecież sam jesteś mocny, a o swojej słabości dopiero przekonałeś się wtedy kiedy sam się w tym umoczyłeś. Jeśli nie chcesz się od czegoś uzależnić, to tego nie próbuj bo jak zasmakuje to już zaczyna się błędne koło i żadne ułożone regółki jak czego używać itp Ci w tym nie pomogą bo uczysz się na własnych doświadczeniach, a nie na cudzych. Są młodzi którzy nie spróbują, bo tak podpowiada im instynkt i tylko taki jest wolny od uzależnienia, a jeśli się ktoś przełamie, to tylko trzeba mieć nadzieję, że mu to nie zasmakuje, albo nie da na sobie wywrzeć presji otoczenia. Większość uzależnionych doskonale zdaje sobie sprawę z szkodliwości tych używek a i tak ich używają, przecież niby wystarczy silna wola jak napisałeś w swojej pierwszej części wypowiedzi no i edukacja, jak widzisz masz wiedzę, a używasz i jaki jest morał tej bajki? Odpowiedz sobie sam.
Najwazniejsze jest aby sobie i komuś nie zrobić żadnej krzywdy, dlatego uważam że zamiast zakazywać, najwazniejszym działaniem powinno byc edukacja i budowanie swiadomosci... Środków narkotyzujacych jest ogrom, i mimo że jestem optymistycznie do nich nastawiony, im wiecej czytam na ich temat tym bardziej sie zniechęcam.
@@ragnargo646 Niestety bylam naocznym swiadkiem tego co narkotyki moga zrobic z czlowiekiem wiec nie rozumiem kogos kto jest do nich optymistycznie nastwiony
@@kubiakanna przy zachowaniu cytuje: "Najwazniejsze jest aby sobie i komuś nie zrobić żadnej krzywdy, dlatego uważam że zamiast zakazywać, najwazniejszym działaniem powinno byc edukacja i budowanie swiadomosci... " żeby takich sytuacji uniknąć jednocześnie nie robiąc z ludzi lubujących tego typu rzeczy nie wiadomo jakich kryminalistów.
To będzie może mój 3 komentarz na yt. Ale to jest tak nieprawdopodobnie wartościowa rozmowa, że trudno przejść obok tego obojętnie. Pani jest tak niezwykle mądrą i empatyczną osobą, a przede wszystkim wspaniałym człowiekiem aż trudno wyrazić to słowami. Gdyby pojawiła się druga część rozmowy to byłoby to coś pięknego. Trzymam za to kciuki i dziękuję za ten materiał !❤
Ta Pani to się nadaje co najwyżej aby iść do sklepu, kupić słodyczy czy jedzenia i zaspokajac własne uzależnienie czyli podjadanie. Osoba która sama jest uzależniona nie ma racji bytu w pomocy uzależnionym. Najbardziej kto może pomóc takim ludziom to człowiek który sam przeszedł przez takie uzależnienie i jest w pełni świadomy skutków ubocznych jakie niesie uzależnienie z którym sam walczy, a jak widać, to ta Pani chce uczyć silnej woli której sama w sobie nie posiada.
Kluczowym dla całej rozmowy jest zrozumienie pewnej zależności. Brak relacji międzyludzkich, brak ciepła, zrozumienia, wsparcia bliskich osób, doprowadza do szukania dróg na skróty. Środki uzależniające są najkrótszą i najprostrzą drogą. Szukajmy prawdziwych i bliskich relacji. Nic tak nie leczy jak drugi człowiek. Nic!
Mi po paru związkach choć jestem młody przestało chcieć się szukać drugiej połówki. Przez rok paliłem maryśkę pomogło stałem się lekko bardziej socjalny, potem przestałem palić miałem tylko bezsenność przez tydzień i dalej było git. Jak nigdy zacząłem jeździć do klubów na imprezy i tam się zaczęła zabawa z białym na szczęście w porę się złapałem na tym że zaniedbuje ludzi których poznałem i obowiązki i jak ręką odjął przestałem brać, a na imprezy jeżdżę dalej , więc biorąc pod uwagę wszystko to używki mi lekko pomogły, nie straciłem nic oprócz pieniędzy, a od niedawno znalazłem kobietę po 2 latach bycia sam więc jest git 😁
@@racer0652 Nawalić się na grillu z najbliższymi to inna para kaloszy. Wódeczka na imieninach cioci, czy piwerko na meczu z ziomkami to wciąż wyjątek od reguły. Ważne, żeby mieć tego kogoś, komu ufasz, kochasz i dzielisz z nim ciepło. Ot cała filozofia;)
Odnośnie tytułu, jest to święta prawda. Bliska mi osoba, która przez lata wmawiała mi że nie da się uzależnić od zielska i że nie ma ono żadnych zdolności uzależniających jest obecnie na odwyku (i chwała mu za to, jestem z niego dumny!). Nie mówię żeby nie stosować tego wcale, wszystko jest dla ludzi, wszystko z umiarem, ale jeśli życie zaczyna kręcić się w okół tego to to jest ten etap gdzie trzeba się pilnować.
Pale marihuane często, znam temat i w 100% zgadzam sie z Panią terapeutką. Wielu znajomych mówi mi, że mają problem z niepaleniem przed pracą lub w trakcie, że mają problem z paleniem w dzień. Tak jak ja. Mam znajomego który jak o 8.00 się budzi to o 8.10 już jest po wiadrze. Każdy kto jarał zioło na poważnie a nie zgrywa znawce to wie, że marihuana uzależnia. Z tym, że nie zmienia to faktu że nie sieje spustoszenia w życiu bo jest delikatna objawowo. A tak by the way tytuł odcinka jest prowokujący
Czytam komentarze, i cieszę się że trafiłem na ten komentarz bo na taki liczyłem. Denerwuje mnie skrajne podejście do jakichkolwiek używek. Zacznijmy od tego że jeśli ktoś chce robić sobie krzywdę to niech robi, dopóki nie szkodzi to innym ludziom to uważam że powinno to być legalne, mimo że osobiście uważam wiele używek za conajmniej głupie i nie rozumiem jak można brać wiele z bich
jestem codzienna palaczka ze wzgledu rekreacyjnego i zdrowotnego i wole poswiecic pamiec niz meczyc sie z choroba, zgadzam sie z komem i terapeutka tez!
Świetny wywiad. Z marihuaną sama prawda, znam 2 osoby, które palą regularnie odkąd pamiętam (końcówka szkoły średniej, początek studiów). Właściwie znałem, pogrzeb jednego z nich odbył się w maju, chłopak skoczył z bloku. Z drugim nie da się rozmawiać.
Znam 2 osoby, które noszą różnokolorowe skarpetki regularnie odkąd pamiętam (końcówka szkoły średniej, początek studiów). Właściwie znałem, pogrzeb jednego z nich odbył się w maju, chłopak skoczył z bloku. Z drugim nie da się rozmawiać
Byłem od dziecka uzależniony od heroiny. Przeżyłem piekło. Teraz trzymam się po ośrodku 15 lat bez tego gówna. I mega się z tego cieszę. I też zaczynałem od trawy w Niemczech Skończyłem okropnie. Na szczęście wyszedłem. Teraz jak widzę jak młodzi mówią o " jaranku" włos jeży się na głowie, jak mogą skończyć. Nie wszyscy ale mogą.
Świetny materiał, brawa i szacunek dla Pani za ogrom wiedzy i ciężka pracę. Paliłam 2 lata, na początku co weekend, później 2-7 razy w tygodniu. Marihuana może być na prawdę szkodliwa już na początku użytkowania. Pamiętam jak miałam dziwne ataki leku na początku które nasiliły się z czasem. W najgorszym okresie mojego życia kiedy żeby jakiś przetrwać dzień albo usnac w nocy sięgałam po marihuanę tak na prawdę niszczyłam się jeszcze bardziej. Dużo młodych osób teraz próbuje różnych używek z ciekawości, rozumiem to, ale jeśli nie macie 18 lat to lepiej poczekać i zrobić to świadomie i z zaufanymi osobami w bezpiecznym miejscu
Pani Maria - właściwa osoba, we właściwym miejscu. Chylę czoła. Moja przygoda, a raczej, zmarnowanie kilku lat życia? Zaczęło się od imprez. Co weekend przed imprezą, w trakcie oraz po, był kryształ. W tygodniu praca, obowiązki, dom. Później, zaczęły się spotkania w tym samym gronie, ale w tygodniu, wieczorami do późnych godzin, albo i rana. Kto nam jeszcze towarzyszył? Kryształ. Idąc do domu, człowiek sobie brał w koperte "na dwie rajki", i w domowej toalecie po cichu załatwiał sprawę. Jeśli konsumował w domu, po powrocie z "posiadowki", to dlaczego, nie może sobie zaciągnąć, kiedy ma gorszy dzień w pracy, albo żona w domu irytuje? Przecież po krysztale, człowiek jest naładowany jak karabin, a rozmowa z najgorszym wrogiem, będzie czystą przyjemnością, bo gęba się nie zamyka. Kryształ był brany wszędzie, i o każdej porze - w pracy, w domu, w Święta, w środku tygodnia, w weekendy. Przez to wszystko, rodzina, dziecko, zeszli na drugi plan. Bo przecież, jezeli trzy dni nie spałem, to na zjeździe, kolejne trzy muszę odespac. A "odsypianie", wiązało się z irytacja partnerki, dziecko w wieku czterech lat, zapomniało, jak mam na imię. Niestety, ale człowiek po "cioci K", czuje się tak dobrze, tak zrelaksowany, ma tyle energii, odwagi, że gdy przychodził dzień "bez używek", to pojawiały się myśli, żeby skądś ogarnąć, bo nie dam rady. Co mi pomogło? Odcięcie się od pewnego środowiska ludzi, unikanie spotkań typowo "na ćpanie", samozaparcie. Nie powiem, bo często mam ochotę sobie dziabnąć, i przypomnieć "ten stan", ale zaraz przypominam sobie, że moja rodzina, wisiała na włosku. Pozdrawiam! 💪
@@dorotatrela8936 tak naprawdę, to nigdy nie wyleczymy się, ze swojego uzależnienia. Alkoholik, zawsze będzie alkoholikiem, pomimo, że nie pije np. 20-30 lat. Mnie osobiście, bardzo ciężko nazwać siebie "narkomanem" - prawdę mówiąc - to słowo nie może mi przejść przez gardło. Ale tak niestety jest. Na dzień dzisiejszy jestem czysty, ogarnięty (na tyle, na ile facet może być ogarnięty 😁), wróciłem do normalności, poszukuje pracy, trzeba pospłacać długi, które człowiek zaciągnął, żeby wprowadzać się w "ten stan". Dzisiaj żałuję wielu rzeczy, z okresu ćpania, gdyż na moją głowę, spadło milion problemów. Moje ostatnie 5 lat życia: Narodziny dziecka - kupno mieszkania - okres narkomanii - zadłużenia finansowe - zbieranie się do normalności (naprawianie błędów). Także, zazdroszczę nałogu palenia papierosów. Pozdrawiam serdecznie 😊
Wydaje mi się że myśl rapera była głównie skupiona na konsekwencjach które w 90% przypadków nie doprowadziły do żadnych zmian w życiach użytkowników zaś pozostałe 10% skończyło z epizodami depresyjnymi których początek zaczął się na traumatycznym areszcie na 48 godzin w pomieszczeniu gdzie z reguły trafia największa patologia, skończywszy na problemach związanych z podjęciem bardziej ambitnej pracy(z powodu śmiesznych ilości zaznaczam). Wiem że zdania są podzielone natomiast alkohol również może uzależnić i nawet najlepszy polityk tego nie zmieni. Życzę miłego wieczoru :)
Zarówno człowiek pijący codziennie jak i jarający codziennie to człowiek chory, uzależniony. Jednak większość ludzi potrafi korzystać z używek, kultura zaakceptowała alkohol, nikotyne, kofeinę i wszystko jest ok mimo, że powoduje to mnóstwo złego. Tytuł odcinka niestety na minus ponieważ apel o depenalizacje to apel nie o akceptacje uzależnionych od marihuany, ale apel o zaprzestanie traktowania człowieka palącego jako przestępcę. Trochę tego nie rozumiem bo państwo mogło by zarobić na mandatach za palenie (tak jak za picie w miejscach pub.) oraz mogłoby mieć wpływy z opodatkowania tej używki. Skłania mnie to tylko do jednej odpowiedzi. W Polsce nadal silna jest mafia kontrolująca czarny rynek marihuany. Dlatego nie dziwie się, że susz w innych państwach jest o wiele lepszej jakości niż to co u nas sprzedają w bramach.
@@bigozz9455 Wpływy do budżetu są pomijalnie małe to żaden argument. Tym bardziej zarabianie na mandatach - to gadanie barana, który nie ma pojęcia o ekonomii. Tytuł odcinka jak najbardziej dobry - może ma wydźwięk antyziołowy, ale to bardzo dobrze w końcu posłuchać czegoś co nie krzyczy sadzić palić zalegalizować. Dodam, że jestem zwolennikiem marihuany i jest to dla mnie absurd, że z powodu amerykańskiego rasizmu nie można w spokoju konsumować roślinki.
@@nedeforspilen Zapewniam cię, że mam większe pojęcie o ekonomii niż ty. Wpływy z opodatkowania alkoholu, wyrobów tytoniowych to 35-40mld zł. Dodanie do tego kolejnej cegiełki nie tylko dodałoby środków do budżetu, ale depenalizacja to również możliwość rozwinięcia się gospodarki konopnych oraz zmiana podejścia wielu ludzi do tej używki.
w skrócie są ludzie podatni na nałogi i mniej podatni po co tyle piedr... jakbym wziął kwasa rozje... mi pewnie mózg a znalem takich dziś weźmie kawasa jutro idzie do pracy i są normalni innym to wchodzi jak hera w krew
Każda substancja lub czynność, która sprawia, ze mamy wyrzut dopaminy. Będzie doprowadzała do uzależnienia. Dzięki temu, możemy uzależnić się od sportu, cukru, używek, czynności seksualnych itd.
Świetny wywiad - miałem niestety problemy z marihuaną, paliłem 4 lata w tym 2 średnio 5g dziennie, i właśnie zespół amotywacyjny to jest to co przeszedłem na własnej skórze, i zaraz mi się tutaj obrońcy stonerów zlecą niemniej jednak - za legalem jestem ale to nie znaczy że nie jest szkodliwe, to że mi się udało to nie znaczy że inni też wyjdą z tego...
Nie jest. To że ty jesteś śmierdzącym leniem to nie znaczy że konopie są złe. Twojej głupiej tezie przeczą ludzie, którzy dzięki konopi są bardziej kreatywni i zmotywowani. Hehe, zespół amotywacyjny lol. Ty lepiej sprawdż czy przypadkiem nie masz o parę chromosomów więcej niż reszta, po podejrzewam u ciebie zupełnie inny zespól XD
Palę od ponad 10 lat, zacząłem w gimnazjum. Moja roczna średnia wynosi tyle ile wynosiła twoja dzienna. To naprawdę nie jest kwestia używki. To kwestia charakteru. Jakbym miał palić dzień w dzień to chyba zanudziłbym się na śmierć. Ten stan jest fajny, ale raz na jakiś czas. Ciężko się po nim normalnie funkcjonuje i wykonuje obowiązki. Dlatego zawsze palilem tylko wtedy gdy wiedziałem, że mogę sobie pozwolić. Trzeba mieć priorytety w życiu, trzeba mieć coś do czego się dąży, jakiś cel, marzenia. Jeśli palenie jest celem samym w sobie to wtedy zaczyna się problem. Mi bycie upalonym zwyczajnie przeszkadzało realizować swoje cele, nadal przeszkadza. Wychodzę z założenia, że jarać dzień w dzień to ja dopiero będę mógł na emeryturze, bo nawet jak mi to wtedy siadzie na banie to i tak będzie bez znaczenia xD
Bardzo ważna rozmowa. Jako mama, jako rodzic bardzo za nią dziękuje. Każdy rodzic powinien ją obejrzeć. Żeby przypomnieć sobie co jest ważne. To powinno być puszczane w TV raz w tygodniu przynajmniej.
ciezko powiedziec narkotyki tworza problem ale najwiekszym problemem jest to ze nie wiadomo co dziecko kupuje, lepiej doedukowac syna/corke aby nie brali ale jesli nawet by chcieli to i tak by sie pani nie dowiedziala a jak by wyprzedzic nauczyc co i ile to przynajmniej dziecko nie wyladuje na ojomie.
Bardzo ciekawy i potrzebny film.👍⬆️Od ok.15 roku życia zacząłem palić papierosy,pić alkohol,palić zioło,potem amfa,koka,brown sugar,benzo i inne.Już dawno miałem umrzeć,według specjalistów/terapeutów, itd.Na szczęście się bardzo pomylili.Dziś jestem 40-sto latkiem.Pale dużo tytoniu,pije rzadko i mało,zioło raz na dwa-trzy m-ce,zero leków.Ale lepiej nie próbować sztucznie się uszczęśliwiać,uspokajać,dowartościowywać,itd.Tracimy zdrowie,wolność,samego siebie!Pozdrawiam z Krety ✌️🇬🇷
Dziękuje za ten film. Rozumiem teraz, ze moja decyzja o odejściu od osoby uzależnionej od marihuany była słuszna i ze naprawdę ta osoba była uzależniona mimo społecznej nagonki oraz znajomych na to, ze nie ma czegoś takiego jak „uzależnienie od marihuany”.
Nie zawsze odejście od problemu jest najlepszym wyjściem (chyba ze dla Ciebie, bez urazy). Czasem trzeba zawalczyć i pomóc, choć to nie jest proste. To naprawdę może wiele może zmienić. Wiem co mówię, paliłem 16 lat... Obecnie nie pale od 2 lat. Kobieta która kocham jest przy mnie i mnie wspiera. To jej podejście pomogło mi najbardziej.
@@lukasztabor7554 walczyć powinna osoba uzależniona, a nie zrzucać odpowiedzialność na partnera. Nikt nikogo nie uratuje, jeśli decyzja nie zapadnie w głowie uzależnionego. Wkurza mnie, że osoby uzależnione myślą, że znajdą swojego anioła, który poświęci się i wyciągnie ich z bagna. Taka postawa to wykorzystywanie drugiego człowieka i niszczenie mu życia. Fajnie mieć kogoś, kto Cię wesprze, ale nie kosztem tej osoby. Nie bez powodu byli alkoholicy radzą odchodzić od tych, którzy nie chcą się leczyć.
Bardzo dobrze zrobiłaś ale pod warunkiem, że nie dał sobie powiedzieć, bo trochę inaczej ma się to do tego jeśli ktoś jest świadomy ale uzależniony, bo takie osoby potrzebują ogromnego wsparcia, tylko uzależniony musi też zrozumieć, że nie każdy jest gotowy na poświęcenie siebie z walka z tym trudnym wrogiem. Sam jestem uzależniony od marihuany i mam żonę. Potrafię utrzymać rodzinę, ale niestety są też inne fatalne skutki z którymi sobie nie radzę. Obecnie mam 33 lata i od jakiegoś czasu zacząłem rozumieć jak bardzo negatywnie wpływa to na moje zdrowie fizyczne i przede wszystkim psychiczne, jak z duszy towarzystwa zrobiło to kogoś odosobnionego itp.
@nie taki jak Ty twarożek a jakim jezykiem Ty chcialabys/chcialbys zeby mowila? Akademicka gwara? Im prosciej tym lepiej. Tlumaczenie jak 'pastuch krowie na miedzy' najlepiej dziala na ludzi.
Jak ktoś nie ma celu i pasji w życiu a jest uzależniony - jest skazany wręcz na bycie w nałogu. Nie będzie widział sensu odstawienia. Za każdym razem próby walki z nałogiem będzie widział, że to jakaś sztuka dla sztuki.
Masz rację, ale jak znaleźć ten cel i pasję w życiu? Dochodzę 30-stki i ciągle nie widzę żadnego celu, jaki mogłoby obrać moje życie, wszystko wydaje mi się bezsensowne. Opieram się nałogom (z różnym skutkiem) tylko na zasadzie mechanicznego "nie wezmę, nie wypiję bo nie". Gdybym zaczął zastanawiać się, to dawno byłbym na śmietniku.
@@mateuszkowalski9229 Poznałem kiedyś ciężką historię uzależnionego mężczyzny od heroiny. Wyszedł z takiego dna, że nigdy nie wrócił do żadnego nałogu. Został pracownikiem jakiegoś ośrodka odwykowego i ożenił się. To była jego pasja. Pasja pomagania innym wyjść z takiego problemu jakim sam się obdarzył. Gdyż sam wiedział jak w tym padole grzechu jest.
@@MarshalDavid myślę też, że spora liczba osób nie jest świadoma skutków jakie wywołują pewne substancje i żadna edukacja nie pomoże bo ludzie uczą się ale na własnych błędach a nie cudzych, ta zdecydowana większość. Np jaracz marihuany w jaki sposób ma znaleźć cel w życiu lub pasję? Skoro nabawi się różnych paranoi i się zdemotywuje..
Dawka czyni truciznę, a uzależnić się można dosłownie od wszystkiego. A dokładnie od tego czego w danej chwili potrzebuje nasz mózg. Bardzo dobra rozmowa.
@@kk-vq9eu prawda jeśli mówimy o uzależnieniu fizycznym. Jednakże jeśli jesteśmy psychicznie niestabilni to od innych używek również możemy się uzależnić prawie od razu - tyle, że psychnicznie. Od stanu w jakim znajdujemy się po zażyciu danej substancji psychoaktywnej.
To, że ktokolwiek, kiedykolwiek miał jakiś problem z uzależnieniem od powszechnie dostępnej substancji, nigdy nie powinno być pretekstem do kar i kryminalizacji. Tak właśnie krzywdzimy sami społeczeństwo i karmimy mafię...
Dlatego np. uważam, że denaturat, który zawierał metanol nie powinien być wycofywany ze sklepów, gdyż nie jest to rzecz spożywcza. Jeśli ktoś jest na tyle głupi, albo nie stać go już na wódkę, że pije środki przemysłowe, to sam jest sobie winien.
Dziękuję pieknie za ten wywiad! Sluchalam Pani również na kanale Sekielski o nałogach. Dzięki takiej wiedzy mam coraz więcej argumentów w rozmowach z tymi ,którzy są dla mnie ważni. Sluchalam chyba kilka razy tego materialu...Same konkrety .Życzę wszystkiego dobrego, sukcesów w pracy terapeutycznej!
Bardzo miło i z wielkim zainteresowaniem słucham Pani z rozmowy. Nieco powtarzalny temat, ale jednak można dowiedzieć się wiele nowych rzeczy. Dobrze, że ktoś poruszył temat marihuany z jej ciemnej strony w czasach jej propagowania.
Ale świetnie się słuchało Pani! Jestem z rocznika 90,w 2 gimnazjum starsi koledzy poczęstowali mnie ekstazami,to było najpiękniejsze doświadczenie mojego życia.W końcu miałam zapewnione tyle wrażeń,ile potrzebowałam.Poczulam się kompletna.Po amfetaminie podobnie.Co tydzień "balety",techno imprezy...Pochodzę z tzw.dobrego domu. Myślę,że czasy nie mają znaczenia, a jedynie nasze deficyty,podatność i odwaga. Zmieniłam uzależnienie na sport,z.ktorym też przesadzam :)
Nareszcie jakieś konkretne edukowanie, zamiast bezzasadnych oraz niedziałających dziś już w ogóle zakazów. Bo na zakazach świetnie i całkowicie legalnie zarabiają krocie choćby i koncerny. Dziś przemyca się bowiem narkotyki już nie tylko przez granicę, ale i poprzez w pełni zalegalizowane produkty rozmaitych artykułów "pierwszej potrzeby".
"Pewien znany ktoś kto miał dom i sąd zgubił nagle sens i w źle kręgi wpadl choć majątek prysł on nie stoczył się wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że: Ważne są tylko że dni których jeszcze nie znamy" ~Grechuta
Wielki szacunek dla Pani za niesamowitą wiedzę i świadomość narkomanii oraz jej realia. Ja osobiście bez żadnej terapii wygrałem wieloletnią wojnę z wódką i amfetaminą, a teraz kończę "terapię" marihuaną. Walczę o siebie bo widzę swój potencjał. Palę zioło od 16 lat, ale w tym roku pobije rekord trzeźwości 💪😎 Dziękuję ślicznie za ten wartościowy materiał i życzę zdrowia oraz uśmiechu 😊
Bardzo wartościowa rozmowa. Aczkolwiek pytania prowadzącego kilka razy sugerowały, że w zasadzie można sobie ćpać, wystarczy tylko trzeba zadbać, żeby nie znaleźć się w niewłaściwej grupie statystycznej.
Wojna w jakim temacie? Że marihuana uzależnia lub nie? Uzależnia i jest szkodliwa. A czy zalegalizować? Lepsza niż alkohol. Lepiej by młodzież jarała niż chlała.
@@SzymonZ.Olszowski no w temacie marihuany tępaku. Zaraz pro-marihuanowcy będą się kłócić z tymi, co twierdzą, że też szkodzi i uzaleznia. Ja na to czekam właśnie
Po lekturze "Hajlandu" jestem w szoku. Statystyki są przerażające. Warto sięgać po tego typu lektury by mieć świadomość do czego sami siebie możemy doprowadzić. Wiele przykładów daje do zrozumienia, że w naszym otoczeniu są ludzie, którzy wręcz błagają o pomoc.
Skarżyłam się na ból kręgosłupa bo się podzwigalam. Coś doraźnie na parę dni aby przetrwać. Ku mojemu zaskoczeniu Dostalam leki opioidowe - 150 szt(!) , bez gadania, bez problemu. Pół tabletki już było dla mnie zbyt silne. Straszne..
U nie nie było problemu w wieku 14 a było to 20 lat temu więc myślę że teraz jest jeszcze łatwiej a ceny chyba nie skoczyły super. Kiedyś to był wybór bo 30 zł za gram to alternatywnie można było zrobić imprezę z alko i jedzeniem więc był “wybór” a teraz zioło chyba jest za grosze a przy obecnych zarobkach to koszt znikomy.
to nie przykre to pokazuje ze wladza jeszcze nia ma nas na smyczy jest relacja jakas miedzy ludzka tajemnicja nie oboje nie mozecie dac sie zlapac to i tak lepsze
Mój ojciec zniszczył rodzine jaraniem zioła . Wiecznie na fali , wieczne kłótnie , wolał kupować zioło niż coś nam - jego dzieciom , gdy czegoś potrzebujemy . To nie jest dobry widok , patrzeć na wiecznie zamulonego ojca .
Nie policzę, ile razy miałam ochotę powiedzieć po prostu "Rafał, zamknij się". Naprawdę zaraz się tego nie będzie dało oglądać. A gościni jest super ciekawa.
Gościni? To jakaś postępowa nowomowa? Ale co do prowadzącego to się zgadzam, ja na jej miejscu bym mu kopa sprzedał. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że on wcale nie miał nic do powiedzenia, a jednak mówił.
ale to jest fakt że wszystkiego można spróbować, po 1 drinku nie staniesz się alkoholikiem, po jednej fajce palaczem a po jednej kresce narkomanem XD Oglądałem nawet wywiady z takimi ludźmi jak śp Zbigniew Wodecki czy Robert Makłowicz którzy mówili że próbowali narkotyków no i nic, raz se spróbowali z ciekawości jak to jest i tyle. Gorzej właśnie jak się nie ma umiaru. Np taki alkohol jest twardym narkotykiem a jest całkowicie legalny, przecież co robi alkohol z ludźmi w nadmiarze, ludzie nie są sobą niektórzy mają agresje biją innych, niszczą mienie, powodują wypadki itd, przecież po takiej marihuanie nikomu nawet w procencie tak nie odwala a jednak ona jest zakazana a alkohol nie dość że legalny to jeszcze bardzo pospolity. Śmieszy mnie to podejście ludzi, że te same osoby jak zobaczą kogoś kto zapali blanta czy spróbuje kreski to już się wzdrygają i nazywają ćpunem a potem sami na weselu walą wódę czy piwko do meczu i jest ok, a to i to uzależnia i to i to szkodzi. Nie popadał bym w taką paranoję bo oczywiście uzależnić się można od wszystkiego i żadne uzależnienie czy od nikotyny, akloholu, narkotyków czy jakiegoś hazardu itd nie jest dobre i zdrowe ale wszystkiego raz można spróbować. Oczywiście jeden chce a drugi nie i wiadomo nic na siłę ale jak ty jesteś osobą która nie chce nie trzeba zaraz potępiać osoby która chce spróbować
jak chcesz być ograniczony to jak najbardziej uciekaj. szkoda że pani pseudoterapeutka nie wspomina jak bardzo marihuana, mdma czy grzybki pomagają w leczeniu zaburzeń psychicznych
Yhm racja ale to można przypisać grupie narkomanów na jednym z etapów w którym aktualnie się znajduje, wszystko w zależności od czasu stosowania danej substancji i okoliczności dotyczących raz źródła pozyskiwania, jakości produktu, ceny, autonomii, kamuflażu, alibi, środowiska, autodyscypliny w utrzymaniu ilości i odstępach czasu dla optymalnie dobrego działania.
@@oneblacklider9698 "optymalnie dobrego działania" - każdy z nas eksperymentował ... np. alkohol, jak śpiewał Pezet, jest w nas jak szósty zmysł .. nic z tym nie zrobisz ... musiałbyś się gdzie indziej narodzić ... zaszczepiona miłość do alko ... chore .. przypomnij sobie młodość rodziców.
@@tomekk6674 alkochol jest najtrudniejszym uzależnieniem do ukrycia przedewszystkim przez wymuszanie abstynencji na czas pracy w dni powszednie, demaskowany najszybciej najłatwiej trwa od zawszę i jako problem społeczny gra pierwsze skrzypce. Narkomania jest problemem nowej ery na potęgę i bardziej w tym kierunku znajdzie Pan potwierdzenie moich wywodów.
A nie widzisz, że to błędne koło w rozumowaniu? Niestety, ci terapeuci uzależnień stosują freudowską pseudonaukę w której zarówno potwierdzenie, jak i zaprzeczenie prowadzi do potwierdzenia założonej tezy. Gdy ktoś kto bierze przyzna że jest uzależniony - jest uzależniony bo się przyznał. Gdy ktoś kto bierze zaprzeczy, że jest uzależniony - jest uzależniony, bo to wyparł. Klasyczny paragraf 22. Dlatego też z wielkim sceptycyzmem podchodzę do specjalistów od uzależnień, bo to w dużej mierze pozbawione empirycznej weryfikacji, czysto uznaniowe, dobrane pod tezę wodolejstwo.
Mówi to Kobieta co je o 3 w nocy kotlety... . 7 metrów mułu jak zwykle.... Ona ma symptom Grety Thunberg. Opowiada z autopsji... . Marek nie pierdol wierszy, bo dziś nie pierwszy. Syfa to ty masz na szyi... .
@@stoner4331 Nie jestem użytkownikiem żadnego z narkotyków, i nie pisze tego żeby robić z siebie świętego tylko tak jest poprostu. Ale jedno pytanie do ciebie, dlaczego mefedron to syf a przykładowo nadmiar zioła już nie ?
Bo w Polsce nikt się na tym nie zna łącznie z tą panią. Na kanale Sekielskiego był kiedyś wywiad z psychiatra który stwierdził że zna 1 miejsce gdzie są w stanie sensownie łagodzić efekty odstawienne.
Świetny Lekarz, świetny wywiad...znajomy bardzo dobry chłop przedsiębiorca nie chciał słuchać nikogo zatopił się w lekach i innych drzwiach do nikar...stracił rodzinę akceptacja, klientów, zaufanie...ciężko Pomoc jeśli ktoś tego ewidentnie nie chce...
@@rayan69pl lepszy taki mestoslaw niż jakiś psychoterapeuta który gówno wie tylko nawija czego go tam nauczyli. Mestoslaw przynajmniej jarał jak i zapewne do dnia dzisiejszego jara, więc ma większą wiedzę :}
@@Radzio19973 właśnie o takich gówniakach jak ty pisałem. Zaraz się dowiemy że najlepszymi ekspertami od kwestii zapobiegania problemom alkoholowym są alkoholicy bo mają doświadczenie w spożywaniu tychże substancji 🤦
Bardzo mądrze Pani mówi i słucha się tego wywiadu bardzo dobrze. Bardzo wartościowe treści. Babka ratuje ludzi z pasją a to się ceni. Jedyne do czego się mogę przyczepić to mam wrażenie, że naprzemiennie używa słowa "używki" i "narkotyki" a to jest olbrzymia różnica. Używki to kofeina, teina, nikotyna a narkotyki to substancje mocno zmieniające świadomość np. alkohol wg. mnie. Sądzę, że alkohol powinien być zaklasyfikowany do narkotyków a nie używek. Ma wszystkie atrybuty narkotyku jakby się nad tym głębiej zastanowić. Tylko rządy państw nie zmienią nigdy statusu alkoholu na narkotyk bo ich państwa mogłyby stanąć na skraju bankructwa...
To chyba najcenniejszy materiał na całym kanale. Dobrze, że wiele rzeczy zostało powiedziane wprost - np. o marihuanie, która uzależnia i na dłuższą metę niszczy. Mówię to jako wolnościowiec i zwolennik legalizacji (nie można kryminalizować rośliny). Niestety w muzyce w muzyce teraz bardzo mocno promuje się wszelkiego rodzaju narkotyki. Nawet samo słowo "narkotyki" przestało być wstydliwe. Kiedyś była tylko trawka.
Bardzo fajnie że jest coraz więcej materiałów na temat uzależnień. Mega mega.trudny temat a tu jest to perfekcyjnie wytłumaczone. Problem zaczyna się od naszych emocji z którymi sobie zwyczajnie nie radzimy i nie umiemy z nimi żyć w zgodzie.
Nie smakuje na trzeźwo ale trzeźwe jest najlepsze bo nie odbiera zdrowego rozsądku. Nałóg zawsze niszczy życie nie ważne jaki jest w końcu pochłania i staje się najważniejszy. Pozdro
Proponuję Ci Rafał dodawać spis treści do odcinków z odniesieniami do fragmentów filmu. Słuchać przed godzinę o bardzo już przegadanym temacie to za dużo. A trodno mi znaleźć fragment do którego się odnosi tytuł.
Przestańcie używać argumentu, że marihuana pomaga w leczeniu niektórych chorób i przez to jest z nią wszystko w porządku. "Leki" też pomagają, a jednak masa ludzi się od nich uzależnia, o czym z resztą mowa w filmie...
To smutne, że żyjemy w czasach, w których narkotyzowanie się jest uważane za fajne, a wręcz promowane. Młodzi ludzie (m.in. moi rówieśnicy, mam 22 lata) z jednej strony zauważają szkodliwość alkoholu i go potępiają, a z drugiej strony sięgają po coś podobnego. Popularna obecnie marihuana jest najlepszym przykładem skrajnych poglądów, bo albo ktoś jej nie popiera, albo ktoś ślepo jej broni. Zauważyłem, że dyskusja z przeciętnym palaczem nie ma najmniejszego sensu, bo "ziółko jest super, w ogóle nie uzależnia, ludzie mówią bzdury". Nałogowy palacz jest dla mnie na tym samym poziomie co alkoholik, czy mefedroniarz. Gratuluję pomysłu na odcinek, bo trzeba o takich sprawach mówić w całości, a nie tylko wyciągać fakty wygodne dla konkretnej strony barykady.
Jeśli ktoś bezgranicznie albo broni albo jest przeciw to łączy ich jedno - są po prostu głupi. Sam palę od czasu do czasu, przekonałem się, że to cholernie uzależnia, zresztą tak samo jak alkohol, papierosy czy twarde narkotyki. Wydaje mi się jednak, że marihuanę można zaliczyć do najmniej szkodliwych z wyżej wymienionych.
@@kamilbratejko4126 napisał, że nałogowy palacz jest dla NIEGO na tym samym poziomie co alkoholik czy mefedroniarz. To, że jest to niezgodne z prawdą nie ma znaczenia bo to tylko jego opinia.
@@NiezlyGracz akurat z mefedroniarzami i innymi wyrzutkami społeczeństwa mam do czynienia na co dzień w robocie :) To, że stawiam nałogowców na tym samym poziomie, wcale nie znaczy, że trawa, białe, czy alkohol jest dla mnie tym samym. Po prostu ci ludzie siedzą dla mnie na tej samej półce i niezależnie od tego, na czym polega ich nałóg, jest tak samo zły.
Może nigdy nie byłem alkoholikiem ale piłem browary regularnie - co dzień, co dwa po dwa czy trzy piwa. Czasami weekend wódka. Ponad rok temu brałem antybiotyk i zamieniłem butlę piwa ba butlę wody... jakoś tak zostało. Czuję się świetnie, mam dużo lepszy nastrój - po co mi używki kiedy najlepiej mi gdy po prostu dobrze się czuję? Warto zamienić uzależnienie na coś dobrego a z problemami się konfrontować i rozwiązywać zamiast uciekać w używki.
Stary powiem ci że mam ten sam problem,jestem piwowym alkoholikiem,dokładnie ten sam schemat i doszedłem już do ściany.Kiedy nie pije parę dni jest zajebiście,ale zauważyłem że przez te wszystkie lata wyrobiłem już sobie mechanizm,i zwyczajnie wkurwia mnie.Ostatnio zacząłem się łapać że coraz mniej pamiętam i to mi przeszkadza,moralniaki chore myśli..Kiedyś tego nie miałem.Widze jak picie latami odbiera człowiekowi rozum,alkohol upadla,podstępna żmija która konsekwentnie podgryza....Temat rzeka.Ciesze się że nie pijesz,ja też kończę z tym gównem w poniedziałek zaczynam terapię,zwyczajnie bo chcę.Sam się z tym nie uporam..Pozdro
@@alicjajot7577 niestety nie powiem na 100% jak się udało bo jeden przepis nie działa na każdego. Waliłem tak od 21 lat do 25. Do tego cukrzyca której ogarnianie to gówno skutecznie uniemożliwiało. Przez piwa które psuły poziom cukru miewałem naprawdę chujowe samopoczucie, coś jakbym puchnął od środka - ciężko to opisać, parszywe uczucie kiedy nic się nie chce, całe ciało jakby mrowi. Rozstrzał pomiędzy tym jak się czułem z alko i bez był na tyle duży, że po prostu w pizdu to rzuciłem bo okazało się że kiedy przychorowałem biorąc antybiotyk i nie mogąc pić czułem się lepiej niż "na zdrowo". Decyzja przyszła ze środka. Kiedy ciągnęło do browara na początku po prostu wychodziłem pojeździć rowerem albo samochodem bez celu. Od wtedy na widok alkoholu czuję obrzydzenie. Kluczowa też była dobra woda, często w szklanej butelce. Na imprezach jak widzę innych, tylko się zapijam litrami i raczę zajebistym samopoczuciem. Rozumiem też że u człowieka w pełni zdrowego, wszystko złe co powoduje alkohol może być dużo mniej odczuwalne przez wiele lat - może dlatego tak ciężko niektórym zrezygnować.
@@bombelbombel7416 powodzenia z całego serca w rzucaniu tego piwkowania. Najgorsze że mało kto uznaje to za problem, jesteś zwykle bez większego wsparcia a nawet obiektem szydery jak ktoś ma mniej kumatych znajomych. To na szczęście mi się nie przytrafiło a bliżsi koledzy też ograniczyli albo rzucili alko w podobnym terminie... ba, jeszcze inni zauważyli że coś jest chyba nie tak i mówili o tym za co jestem wdzięczny. Twój opis tego co robi z ludźmi alkohol jest bardzo trafny i tyczy się też tych niewinnych kilku piwek na dzień, bo to dopiero wstępniak. Dobrze że bierzesz się za to w zarodku zanim zacznie się codzienna wóda.
@@GinsengStrip-wt8bl No niestety tak też bywa,że człowiek zostaje się czasem sam tam na dole doświadczyłem i tego.Ale życie bywa przewrotne,i wsparcie przyszło stąd skąd nigdy bym się nie spodziewał że przyjdzie..Tak czy owak jestem wdzięczny,przez co też zdeterminowany.Dzieki za miłe słowo Kolego,wszystkiego dobrego na przyszłość,.
Pale 15 lat, uzależnia, a ten co twierdzi inaczej, pali mało albo dopiero zaczyna. Po pewnym czasie palenie staje się tak normalne jak spożywanie jedzenia. Przed pracą, w trakcie pracy czasem, po pracy i tak aż do snu 🔁. Kocham tą roślinę, widzę w niej wielki potencjał, ale uzależnia i jest to fakt. Jednak jeśli kogoś stać na palenie to jest to uzależnienie, które aż tak nie przeszkadza w codziennym życiu.
A przypadkiem zioło nie robi dziur w myśleniu? Znałem jednego, co tak na co dzień palił. Rozmawiasz z nim, a on gubi wątki, nie pamięta, o czym rozmawia, i ciągle ucieszony aż do przesady.
może niektórych tak ale napewno nie wszystkich ja pale około 6 lat i jestem zadowolony ze swojego życia jak i osiągnięć a pomogła mi w tym medytacja i marihuana.
@@KemytAsceta16 Wszystko zależy jaką kto ma psychikę, ale jeśli ktoś ma problemy psychiczne typu nerwica lękowa to marihuana może pogłębiać ten stan. Jeśli jesteś pozytywny to i trawka działa pozytywnie.
To nie alkohol czy heroina nie da się po tym umrzeć. Ale ludzie mają różne organizmy może inna osoba po kilku latach palenia nie będzie nadawała się do niczego - dziury w pamięci, wieczne zamulenie itp. To że ty czujesz się ok nie znaczy że każdy tak skończy. Z jakiegoś powodu palacze zgłaszają się na terapię.
Jestem uzależniona od benzodiazepin i morfiny, heroiny. I na prawdę mogę powiedzieć że ciężej jest wyjść z benzo niż z opiatów. Obecnie jestem na terapii metadonowej, ale mimo wszystko zażywam go często dożylnie żeby po prostu zbić to ciśnienie które mam na kłucie się. Właśnie zaczęłam terapię z terapeutką. Mam nadzieję że to coś pomoże. Ale depresja bardzo mi się pogłębiła. Jest po prostu tragicznie. Syf w domu, nie umiem utrzymać pracy i też czuje się jakbym miała przepalony mózg.
Są cztery fazy palenia trawki: 1: Palisz bo chcesz, jest wesoło i wogóle. 2 : Palisz jest Ci dobrze (stagnacja) 3 : Palisz ale tylko po to aby się ,,zamulić'' 4 : Palisz bo musisz. Mieszkam w Holandii od 21 lat i wiem jak to wygląda od podszewki...
Panie Rafale, od dawna rozsiadłam się na Pana kanale, oglądam wszystkie odcinki i byłam urzeczona profesjonalizmem z jakim potrafi Pan prowadzić wywiady, a ich główną cechą charakterystyczną był szlachetny spokój, rzadko spotykany szacunek dla rozmówcy i niebywale rzadkie w dzisiejszym świecie dziennikarskim - NIEPRZERYWANIE swojemu rozmówcy i NIENARZUCANIE mu toku rozmowy. A tu powoli wkracza Pan w ten świat chaosu, braku ogłady i jazgotu jak na jarmarku. Taki sposób prowadzenia rozmowy doprowadza do męczącego nieładu, nakładania się dźwięku i rozrywania wypowiedzi skutkiem czego w 2/3 nie można zrozumieć słów ani zdania. Wywiad był na tyle długi, że można było dać dokończyć Pani psycholog. Dodatkowo - rozmawia Pan z kobietą, a nie z drugim i to kumplem na ringu. Tego odcinka musiałam wysłuchać na 3 podejścia, ponieważ był nie do zrozumienia, męczący i irytujący. Co się z Panem stało ?? Choroba dziennikarzy i pseudodziennikarzy XXI wieku zaraża? Szybciej, dalej, na wczoraj i słuchacz się nie liczy? Przecież wy to robicie dla nas, dla słuchaczy a nie dla siebie. Niech Pan nie psuje tak doskonałego kanału, niech Pan nie idzie na maliznę - bardzo Pana prosimy. Jeśli pójdzie tak dalej z tym przerywaniem, bieganiem po tematach i chaosem, to nie mam problemu z rezygnacją z kanału, chociaż z wielką rozterką. Nie jestem też sama w swoim odczuciu. Promowałam Pana gdzie tylko miałam spotkania i posiedzenia, a tu taka "niespodzianka"... Ech...
Podpinam się i cieszę, że ktoś podziela moje spostrzeżenia. Mam wrażenie (od dawna już), że wraz z sukcesem kanału wlazł Pan na narcystyczne obroty i zaczął się Pan narzucać rozmówcom. Czasami jest to super cecha - porządkuje rozmowę z chaotycznym rozmówcą, narzuca tempo rozmowy poprzez wyciąganie wniosków i poruszanie dalszych tematów. Ale hola, hola - w tym wywiadzie słychać, że za cholerę nie wie Pan, o czym Pan gada, a gada właściwie z ekspertem. Są wywiady i momenty, w których najlepszym sposobem prowadzenia ciekawej i wartościowej, dobrej i spójnej rozmowy jest po prostu puszczenie rozmówcy samopas. Tak chyba bywa, kiedy rozmówca wysławia się spójnie, logicznie i w sposób ciągły i uporządkowany, a na dodatek rzuca czasem swoje smaczki. I to jest ekstra! Wtedy to takie "mniej znaczy więcej". A to, że dziennikarza w tej rozmowie nie ma znaczy właśnie o tym, że jest dobry w swoim fachu. Nie musi być ciągle, do cholery, na pierwszym planie. Tego odcinka się słucha jak jakiejś dyscypliny sportowej na słowa. Jakby Pan po każdym dokończeniu zdania za rozmówczynię miał rzucić majka. A ja bym powiedziała, że rozmowy z tak różnymi ludźmi powinny trochę nauczyć pokory - i postrzegam to wręcz jako PRową zagwozdkę. Bonus. Proszę się sposobem prowadzenia wywiadów przez pana Marka Sekielskiego w serii o nałogach tutaj nie sugerować. Pan gówno wie o leczeniu uzależnień i swoich doświadczeń Pan nie ma w tym względzie, Panie Rafale, to słychać z kilometra, a nawet z kilkuset. Marek Sekielski może włazić w zdanie, bo ma takie prawo - bo tam wszędzie był, a sam zresztą - co MEGA widać, w przeciwieństwie do Pana, Panie Rafale - pan Sekielski pyta i rozmawia, by samemu się czegoś dowiedzieć, nauczyć i coś w sobie dać zrobić swojemu rozmówcy. Pani Rafałe - Pan swojemu rozmówcy to nie daje skończyć zdania.
Agnieszka morrysiak wysłałem całości i na ponad godzinę materiału przerwał zaledwie kilka razy więc nie przesadzaj i nie truj dupy masz chyba jakiś gorszy dzień albo Jesteś przed okresem bo naprawdę nie było tak źle jak piszesz
Konsekwencje ćpania nie ominą takiej osoby, która wybiera ten sposób wyrażania się. Gorycz, którą będzie dane doświadczać przyjdzie na przestrzeni lat. To smutne ale uczymy się całe życie. Powodzenia w odnalezieniu siebie. Po burzy zawsze wychodzi słońce :)
Jestem palaczem maryhy od 13 lat. Dzień w dzień. Od 5 dni jestem czysty. Ta Pani nie dość że ma rację, co do joty to jeszcze ma fajne stupki :D ale bez żartu i na poważnie , przesrane jest z tym skończyć po takich ilościach. Mam właśnie takie objawy. Wysrane na wszystko, zmieniam zdanie co chwilę , wystarczy chwila słabości i wracasz do tego gówna. Każdy stały palacz mówi że to nie uzależnia , że ma nad tym kontrolę. Gówno prawda !! Przez 13 lat tak mówiłem. Dopiero teraz jestem świadom że przejęło to kontrolę nad moim umysłem. Fizycznie jakoś żyje, psycha wariuje, koszmary, zimne poty, chwilę zapomnienia i myślenia tylko o weedzie. Ehh . Życie jest dziwne.
Nie ma w tym nic przykrego ani przerażającego, że biorą. Tak samo piją, uprawiają seks, jedzą fast foody, grają w gierki, siedzą w mediach społecznościowych i tak dalej. To samo w sobie nie jest nic złego. Problemem jest gdy nie robią nic innego prócz wyżej wymienionych czynności, albo gdy te czynności są ich głównymi priorytetami w życiu.
@@peterl9436 leczenie to jedno, ale ci ludzie często mają rodziny i uzależnienia powodują, że stają się niezdatni do opieki, utrzymania rodziny, już niejedną rodzinę uzależnienie rozbiło i tysiące dzieci skończyły w domach dziecka, bo tatuś pił, bo mamusia ćpała. Rzadko jest to sprawa dotycząca tylko samego uzależnionego. Najczęściej cierpią też jego bliscy.
@@peterl9436 a ile kosztuje leczenie osób którym może pomoc marihuana? Leczenie jest drogie z powodu ograniczeń prawnych. Jest wiele badań na to że jest to skuteczny naturalny lek na wiele dolegliwości.
@@zjedzsnickersa2257 co? 😂 To ty chyba w zacofaniu trochę żyjesz. Mimo palenia marihuany dalej można normalnie funkcjonować. Są odmiany, które dają energii i chęci do pracy a nie tylko do uwalenia się jak kłoda i potem tacy jak ty tworzą stereotypy
Uzależnić można się dosłownie od wszystkiego co sprawia nam przyjemność.
Dokładnie!
Tylko nie wszystko działa uzależniająco na organizm, tak, jak np. alkohol, scrollowanie sieci (internet ma działanie uzależniające).
Moje ciało jest uzależnione od picia octu jabłkowego, mimo że to nie sprawia mi to przyjemności. Gdy go odstawiam to dostaje bólów brzucha i nie jestem w stanie funkcjonować…
ja od zakupów ciuchów przez neta....i przeglądania stron internetowych ciuchowych....masakra...nie moge przestac....
Od papierosów czy alko też ludzie się uzależniają mimo że są o wiele bardziej niezdrowe a są legalne.
Niesamowicie wartościowy i potrzebny społecznie wywiad. Faktycznie, mniej przerywania, bo się rozmówca wybija z rytmu.
Przydałby się wywiad jak wygląda terapia w ośrodku zamkniętym dla uzależnionych, wiele osób boi się jak to wszystko wygląda, taki materiał wiele by pomógł!
Jest taki pod tytułem Byłem na dnie czy jakiś tak
Uwierz mi że po takim wywiadzie jeszcze więcej osób nie będzie chciało iść na taką terapię. Byłem wiele razy na zamkniętych długoterminowych terapiach i tylko raz udało mi się ukończyć. Bardzo nieprzyjemne miejsca i kompletnie brak jakiejkolwiek gwarancji trzeźwości po wyjściu.
@@Snarkii Chyba nie wiedziałeś po co tam byłeś skoro takie bzdury napisałeś.Óśrodki odwykowe to nie zakład karny nikt nikogo na siłe nie trzyma .Gwarncją trzeźwości jest twój umysł i to tylko od ciebie zależy jak podejdziesz do tematu , jeśli ktoś myśli że poojedzie na odwyk i po skończeniu już wszystko będzie git to niestety tak nie jest.Trzeba bardzo dużo pracy włożyć od siebie żeby wyjść na prostą.Jestem po ok.50 detoksykacjach i dwóch odwykach mam 36 lat , od 8 lat niepije i niećpie
@@pgrklepczewo8693 nie wiem gdzie byłeś na odwyku ale jeśli o mnie chodzi to spędziłem prawie 2 lata łącznie na chrześcijańskich terapiach rocznych albo półrocznych i uwierz mi mega pojebani terapeuci, chociaż nie wszyscy a ludzie którzy się ze mną leczyli to już całkiem niedojebani umysłowo byli. Dopiero krotkoterminowa terapia przyniosła u mnie rezultaty. Jeśli jakich Rychu srał pół życia pod krzaczkiem albo jakiś 30 letni " małolat " który całe życie mieszkał z rodzicami i nie pracował pójdzie na długoterminową to jak najbardziej ok bo tam będą uczyli odpowiedzialności, uczciwości i pracy ale jak ktoś nie należy do tej grupy ludzi to traci rok czasu. A co do tego że trzeba chcieć to się zgadzam. Wtedy każda terapia pomoże ,nawet dochodząca. Ja żałuje że tyle czasu ulegałem presji zdebilowaciałego otoczenia wliczając w to otoczenie moich najbliższych niestety i od razu na 8 tygodniową nie poszedłem.
@@Snarkii tu się z tobą zgodze że dlugo terminowe terapie ryją beret i to strasznie znam kilka osób po długoterminowych i żyją jakby w innym świecie,ja byłem na 8 tygodniowych i było naprawde zajebiście
Niesamowicie słucha się tej Pani, jednak ciągle jej przerywasz. Wcinasz się i nie pozwalasz dokończyć myśli. Bardzo mi to przeszkadza w nowszych filmikach, bo w wywiadach parę lat temu dawałeś gościom pełną swobodę wypowiedzi.
To prawda
Dokładnie, też to zauważyłam. Przy genialnym podejściu w wywiadach od początku istnienia, teraz zaczyna się to dziennikarstwo zwykłe i przyziemne, jakie stosuje większość prowadzących wywiady.
Dokladnie, mialam pisac o tym samym. Ciagle jej przerywa i do tego usiluje przeniesc jej wypowiedz na inne tory
Moze dlatego, ze to to wywiad; nie wyklad.
Nie zgodzę się
Mega wartościowy wywiad, pani bardzo jasno omawia pewne kwestie, mam wrażenie że jest bardzo empatyczną osobą!
Ta, bardzo wartościowy. Praktycznie zero o tym co zawarte jest w tytule, natomiast mnóstwo lania wody i biadolenia bez sensu. Gośc obeznany w temacie chyba głównie z lektór.
Piękna Dusza❤️Po tym Jak się Wypowiada czuć w słowach ze Nie Oceni Cię Nie Wyśmieje Nie Przekreśli a to Najważniejsze dla Nałogowca Dlatego ze wystarczająco czujemy wstręt wstyd złość na Siebie samych. Pozdrawiam Wszystkich słuchaczy ❤
Prawda i jeszcze raz prawda! Każdy uzależniony nienawidzi siebie, swojego nałogu i czasem nie ma siły z tego wyjść. Nikt dobrowolnie nie staje się nałogów em mimo, że powszechnie tak się sądzi.
Bardzo miła, konkretna, kompetentna Pani. Z przyjemnością się słucha..
Pani Maria to fantastyczny specjalista ....widać jak merytorycznie jest przygotowana.......słucha się jej fantastycznie
Nie ma czegoś takiego jak bycie specjalista jako terapeuta, a zwłaszcza od uzależnień. Psychoterapeuci pełnią rolę szamanów.
a ty pełnisz rolę skończonego idioty
@@o.1677 głupszej odpowiedzi chyba nigdzie nie przeczytałem. Czyżby osoba uzależniona?
@@Templariouss21 a dlaczego wydaje Ci się, że moja wypowiedz jest głupia? Czyżby terapeuta lub absolwent terapii? ;) Nieważne. Teoretycznie mógłbym być uzależniony, ale broniący terapeutów i ich metod, a Ty mógłbyś być terapeutą, który nie wierzy w to czego go nauczono. A może odwrotnie, ale pracuję już tylko dla kasy, a Ty nie pijesz kilka miesięcy i wydaje Ci się, że to dzięki terapii? Znam ludzi, którzy odstawili twarde substancje bez żadnych terapii. Jednym po prostu się znudziło i przejadło. Tak przerobili tematy, że przestało ich klepać i od razu wchodził im zjazd. Jeden postawił na rodzinę, drugi na sport. Trzeci czuł się tym zniewolony, bo palił 5 dziennie, a po wielu latach czystości się powiesił. Inny powiesił się bo miał zjazd i przemyślał swoje życie. Znam ludzi, którzy próbowali terapii ale bezskutecznie. Też chodziłem na terapie przez kilka lat i to od dzieciństwa ale z innych powodów. Interesuję się tym i w międzyczasie zgłębiałem kognitywistykę, neurobiologię, biochemię i potem także tematy medyczne bo moje problemy wiążą się ze se stanem jelit. Gastrolodzy mówili że problemy z depresją i nerwica są od brzucha, a terapeuci, że brzuch choruje z powodu psychiki.
Największy problem z terapiami jest taki, że nie przechodzą sita metody naukowej i są formą religii. Nawet jeśli ktoś twierdzi, że to działa, to nie ma w tym nic więcej niż w metodach pseudonaukowych, a głównym czynnikiem jest chęć zmiany i wiara w metodę. Jako człowiek pozbawiony wiary i kierujący się rozumem z góry nie miałem szansy na powodzenie terapii, a gdybym jakimś cudem uwierzył, to równie dobrze mógłby mi pomóc szaman. A twierdzę, że terapeuci od uzależnień są gorsi od kolegów po fachu, bo są w szczególny sposób oderwani od rzeczywistości. Potępiają substancje zamiast patologicznego sposobu używania ich i wprowadzają złe dogmaty jak np że uzależnienie to choroba, podczas gdy to wybór lub, że trzeba wszystko odstawić na zawsze zamiast nauczyć jak z tego korzystać w coraz bardziej kontrolowany sposób metodą małych kroków. Substancje psychoaktywne są z jednej strony demonizowane przez terapeutów, co odwraca uwagę od użytkownika i jego odpowiedzialności, a z drugiej strony są chwalone i przedstawiane jako coś super przyjemnego, że wręcz niemożliwego do odparcia. Szukając tej przyjemności, przed którą tak nas ostrzegali, można się nieźle rozczarować. No i w końcu ludzie sięgają po to żeby poradzić sobie z problemami, które istniały przed uzależnieniem i pod tym względem mam podobnie, tylko nie znalazłem swojej "ucieczki". Na to terapeuci nie proponują żadnego rozwiązania. Kiedy słyszę terapeutów mówiących, że wystarczy coś odstawić i będzie dobrze, bo trzeźwe życie jest takie świetne, to w takim razie czemu się męczę? Nawet trochę zazdroszczę ludziom, którzy potrafią od tego uciec choć na chwilę.
@@o.1677 Mniej więcej połowa tego co napisałeś z początku to prawda, ale druga połowa to już ogólnie bzdury. W jaki sposób chcesz nauczyć ludzi z tego korzystać? Nie zgodzę się, że każdy młody który ma problemy ze sobą sięga po tego typu używki. Sięgają po to nie tylko młodzi z problemami, ale też w niektórych przypadkach dorośli ludzie którzy nie są świadomi późniejszych konsekwencji, olewają te konsekwencje albo Ci co myślą że są alfami i omegami, że mają nad wszystkim kontrolę i wiedzą co robią bo są najmądrzejsi we wszystkim co robią , a później już jest za późno by cofnąć pewne decyzje. Kokaina jest jednym z tych popularnych środków które mocno uzależniają, to dlaczego jestem uzależniony akurat od trawy która przecież pozornie i z głupot jakie można wyczytać nie uzależnia w tak silny sposób jak reszta, ba nawet ciężko się uzależnić? Miałem styczność z różnymi używkami łącznie z alkoholem którego zwyczajnie nie lubię , to dlaczego akurat ta niby miękka urzywka mnie uzależniła? Powinno być przecież inaczej z tego co mówią różne opinie. Z trawa zaczęło się tak bardzo niewinnie, od dawek mniej więcej o jakich wspominasz. W 6 osób się składaliśmy każdy po 5 zł i raz czy dwa razy na tydzień sobie zapaliliśmy wszyscy. Skąd się wziął u mnie ten nałóg w takim razie? Z problemów powiadasz? Czyli wychodzi na to, że żaden człowiek nie może mieć styczności z żadnymi używkami, bo przecież problemy prędzej czy później ma każdy człowiek, widziałeś kogoś bez problemów? Pomijając baśnie i filmy? Coś Ci zasmakuje i to już jest pierwszy krok do "piekła". Jeśli coś Ci nie podejdzie, to nie będziesz tego używać nawet jak będziesz mieć problemy czy nie ważne jakie powody sobie wymyślisz. Tych co nie sięgną po używki bądź im to nie podejdzie, to nie musisz edukować, bo zwyczajnie nie beda tego używać. Nie bądź śmieszny z tym, że Twój rozum weźmie górę nad Twoim instynktami, bo tak nigdy się nie stanie i tyle 😉. Taki jest ten świat i jeśli nie chcesz się uzależnić, to nie żadna edukacja którą większość ludzi nosi w nosie, a zwyczajny brak kontaktu z daną używka może Cię uratować przed możliwością uzależnienia. Często mówi się w sumie o młodych ludziach, że w młodości się spróbowalo, a kiedy ma się spróbować skoro to się przewala na lewo i prawo jak nie w młodości? Spróbowałbyś w wieku dorosłym i byś kierował się dokładnie tym samym schematem, że trzymasz rękę na pulsie i wszystko jest pod kontrolą, że Ty nie popełnisz takich błędów jak tamten słaby człowiek, bo przecież sam jesteś mocny, a o swojej słabości dopiero przekonałeś się wtedy kiedy sam się w tym umoczyłeś. Jeśli nie chcesz się od czegoś uzależnić, to tego nie próbuj bo jak zasmakuje to już zaczyna się błędne koło i żadne ułożone regółki jak czego używać itp Ci w tym nie pomogą bo uczysz się na własnych doświadczeniach, a nie na cudzych. Są młodzi którzy nie spróbują, bo tak podpowiada im instynkt i tylko taki jest wolny od uzależnienia, a jeśli się ktoś przełamie, to tylko trzeba mieć nadzieję, że mu to nie zasmakuje, albo nie da na sobie wywrzeć presji otoczenia. Większość uzależnionych doskonale zdaje sobie sprawę z szkodliwości tych używek a i tak ich używają, przecież niby wystarczy silna wola jak napisałeś w swojej pierwszej części wypowiedzi no i edukacja, jak widzisz masz wiedzę, a używasz i jaki jest morał tej bajki? Odpowiedz sobie sam.
Najwazniejsze jest aby sobie i komuś nie zrobić żadnej krzywdy, dlatego uważam że zamiast zakazywać, najwazniejszym działaniem powinno byc edukacja i budowanie swiadomosci...
Środków narkotyzujacych jest ogrom, i mimo że jestem optymistycznie do nich nastawiony, im wiecej czytam na ich temat tym bardziej sie zniechęcam.
Optymistycznie nastawiony?
@@kubiakanna nie wiem co mam rozwinąć, także prosze o sprecyzowanie pytania czy coś :)
@@kubiakanna chodziło mu pewnie i to, że raczej nie ma nic do tego żeby ludzie sobie używali i żeby raczej to było dozwolone
@@ragnargo646 Niestety bylam naocznym swiadkiem tego co narkotyki moga zrobic z czlowiekiem wiec nie rozumiem kogos kto jest do nich optymistycznie nastwiony
@@kubiakanna przy zachowaniu cytuje: "Najwazniejsze jest aby sobie i komuś nie zrobić żadnej krzywdy, dlatego uważam że zamiast zakazywać, najwazniejszym działaniem powinno byc edukacja i budowanie swiadomosci... "
żeby takich sytuacji uniknąć jednocześnie nie robiąc z ludzi lubujących tego typu rzeczy nie wiadomo jakich kryminalistów.
To będzie może mój 3 komentarz na yt. Ale to jest tak nieprawdopodobnie wartościowa rozmowa, że trudno przejść obok tego obojętnie. Pani jest tak niezwykle mądrą i empatyczną osobą, a przede wszystkim wspaniałym człowiekiem aż trudno wyrazić to słowami. Gdyby pojawiła się druga część rozmowy to byłoby to coś pięknego. Trzymam za to kciuki i dziękuję za ten materiał !❤
A co jest w niej czego byś wcześniej nie słyszała ?
Ta Pani to się nadaje co najwyżej aby iść do sklepu, kupić słodyczy czy jedzenia i zaspokajac własne uzależnienie czyli podjadanie. Osoba która sama jest uzależniona nie ma racji bytu w pomocy uzależnionym. Najbardziej kto może pomóc takim ludziom to człowiek który sam przeszedł przez takie uzależnienie i jest w pełni świadomy skutków ubocznych jakie niesie uzależnienie z którym sam walczy, a jak widać, to ta Pani chce uczyć silnej woli której sama w sobie nie posiada.
nie zesraj sie z podniety
Kluczowym dla całej rozmowy jest zrozumienie pewnej zależności.
Brak relacji międzyludzkich, brak ciepła, zrozumienia, wsparcia bliskich osób, doprowadza do szukania dróg na skróty. Środki uzależniające są najkrótszą i najprostrzą drogą.
Szukajmy prawdziwych i bliskich relacji. Nic tak nie leczy jak drugi człowiek. Nic!
Mi po paru związkach choć jestem młody przestało chcieć się szukać drugiej połówki. Przez rok paliłem maryśkę pomogło stałem się lekko bardziej socjalny, potem przestałem palić miałem tylko bezsenność przez tydzień i dalej było git. Jak nigdy zacząłem jeździć do klubów na imprezy i tam się zaczęła zabawa z białym na szczęście w porę się złapałem na tym że zaniedbuje ludzi których poznałem i obowiązki i jak ręką odjął przestałem brać, a na imprezy jeżdżę dalej , więc biorąc pod uwagę wszystko to używki mi lekko pomogły, nie straciłem nic oprócz pieniędzy, a od niedawno znalazłem kobietę po 2 latach bycia sam więc jest git 😁
To stereotypy. Ludzie w gronie najbliższych lubią się nawalić na grillu i nie musi im brakować ciepła i miłości
@@racer0652 Nawalić się na grillu z najbliższymi to inna para kaloszy. Wódeczka na imieninach cioci, czy piwerko na meczu z ziomkami to wciąż wyjątek od reguły. Ważne, żeby mieć tego kogoś, komu ufasz, kochasz i dzielisz z nim ciepło. Ot cała filozofia;)
Odnośnie tytułu, jest to święta prawda. Bliska mi osoba, która przez lata wmawiała mi że nie da się uzależnić od zielska i że nie ma ono żadnych zdolności uzależniających jest obecnie na odwyku (i chwała mu za to, jestem z niego dumny!). Nie mówię żeby nie stosować tego wcale, wszystko jest dla ludzi, wszystko z umiarem, ale jeśli życie zaczyna kręcić się w okół tego to to jest ten etap gdzie trzeba się pilnować.
Od wszystkiego można się uzależnic.Palenie,zakupy,sex,komputer,internet,gry,hazard,pornografia.
Przestańcie to powtarzać, że wszystko jest dla ludzi… np. heroina nie jest. NIE WSZYSTKO JEST DLA LUDZI
Pale marihuane często, znam temat i w 100% zgadzam sie z Panią terapeutką. Wielu znajomych mówi mi, że mają problem z niepaleniem przed pracą lub w trakcie, że mają problem z paleniem w dzień. Tak jak ja. Mam znajomego który jak o 8.00 się budzi to o 8.10 już jest po wiadrze. Każdy kto jarał zioło na poważnie a nie zgrywa znawce to wie, że marihuana uzależnia. Z tym, że nie zmienia to faktu że nie sieje spustoszenia w życiu bo jest delikatna objawowo. A tak by the way tytuł odcinka jest prowokujący
Marihuana jak każda używka może powodować uzależnienie psychiczne. Ale fizycznie marihuana nic ci nie zrobi, bo to nie stymulant
Nic dodać nic ująć
Czytam komentarze, i cieszę się że trafiłem na ten komentarz bo na taki liczyłem. Denerwuje mnie skrajne podejście do jakichkolwiek używek. Zacznijmy od tego że jeśli ktoś chce robić sobie krzywdę to niech robi, dopóki nie szkodzi to innym ludziom to uważam że powinno to być legalne, mimo że osobiście uważam wiele używek za conajmniej głupie i nie rozumiem jak można brać wiele z bich
jestem codzienna palaczka ze wzgledu rekreacyjnego i zdrowotnego i wole poswiecic pamiec niz meczyc sie z choroba, zgadzam sie z komem i terapeutka tez!
@@shefova333 xD
Świetny wywiad. Z marihuaną sama prawda, znam 2 osoby, które palą regularnie odkąd pamiętam (końcówka szkoły średniej, początek studiów). Właściwie znałem, pogrzeb jednego z nich odbył się w maju, chłopak skoczył z bloku. Z drugim nie da się rozmawiać.
Znam 2 osoby, które noszą różnokolorowe skarpetki regularnie odkąd pamiętam (końcówka szkoły średniej, początek studiów). Właściwie znałem, pogrzeb jednego z nich odbył się w maju, chłopak skoczył z bloku. Z drugim nie da się rozmawiać
@@cresiusbrook7358 no ty to już chyba masz dziury w mózgu sądząc po twojej wypowiedzi..
@@agness2404 każdy ma dziury w mózgu min. Komory boczne, komorę trzecią, komorę czwartą, zbiornik móżdżku i wiele innych
wspaniały dowód anegdotyczny xD
@@ewelinaagrzelak7506 A skąd jutubowy nieuk może wiedzieć co to jest?
Niezwykle merytoryczna rozmowa.Miałam obejrzeć kilka minut, a zostałam do końca. Bardzo edukujacy odcinek. Polecam na lekcje wychowawcze.
pare bzdur w tej rozmowie znalazłem
¹❤
Ta Pani naprawde zna temat od poczatku do samego końca. Szacun.
Fajny byłby odcinek o uzależnieniu od elektroniki: telefonów, laptopów itd.
Oj tak!
bylo juz „Mówili mi: Ty MUSISZ być GRACZEM”
To każdego z nas by mógł zaprosić xd
tak, dobry pomysł
TAK
Moim zdaniem jeden z najlepszych odcinków na tym kanale. Bardzo otwiera oczy, aż strach czytać komentarze od uzależnionych...
Byłem od dziecka uzależniony od heroiny. Przeżyłem piekło. Teraz trzymam się po ośrodku 15 lat bez tego gówna. I mega się z tego cieszę.
I też zaczynałem od trawy w Niemczech
Skończyłem okropnie. Na szczęście wyszedłem. Teraz jak widzę jak młodzi mówią o " jaranku" włos jeży się na głowie, jak mogą skończyć. Nie wszyscy ale mogą.
Świetny materiał, brawa i szacunek dla Pani za ogrom wiedzy i ciężka pracę.
Paliłam 2 lata, na początku co weekend, później 2-7 razy w tygodniu. Marihuana może być na prawdę szkodliwa już na początku użytkowania. Pamiętam jak miałam dziwne ataki leku na początku które nasiliły się z czasem. W najgorszym okresie mojego życia kiedy żeby jakiś przetrwać dzień albo usnac w nocy sięgałam po marihuanę tak na prawdę niszczyłam się jeszcze bardziej. Dużo młodych osób teraz próbuje różnych używek z ciekawości, rozumiem to, ale jeśli nie macie 18 lat to lepiej poczekać i zrobić to świadomie i z zaufanymi osobami w bezpiecznym miejscu
widac paliłas jakiś badziew zakrapiany i tyle, co często się zdarza na początku dla dilera liczy się kasa nie zdrowie
Pani Maria - właściwa osoba, we właściwym miejscu.
Chylę czoła.
Moja przygoda, a raczej, zmarnowanie kilku lat życia?
Zaczęło się od imprez.
Co weekend przed imprezą, w trakcie oraz po, był kryształ.
W tygodniu praca, obowiązki, dom.
Później, zaczęły się spotkania w tym samym gronie, ale w tygodniu, wieczorami do późnych godzin, albo i rana. Kto nam jeszcze towarzyszył?
Kryształ.
Idąc do domu, człowiek sobie brał w koperte "na dwie rajki", i w domowej toalecie po cichu załatwiał sprawę.
Jeśli konsumował w domu, po powrocie z "posiadowki", to dlaczego, nie może sobie zaciągnąć, kiedy ma gorszy dzień w pracy, albo żona w domu irytuje?
Przecież po krysztale, człowiek jest naładowany jak karabin, a rozmowa z najgorszym wrogiem, będzie czystą przyjemnością, bo gęba się nie zamyka.
Kryształ był brany wszędzie, i o każdej porze - w pracy, w domu, w Święta, w środku tygodnia, w weekendy.
Przez to wszystko, rodzina, dziecko, zeszli na drugi plan.
Bo przecież, jezeli trzy dni nie spałem, to na zjeździe, kolejne trzy muszę odespac.
A "odsypianie", wiązało się z irytacja partnerki, dziecko w wieku czterech lat, zapomniało, jak mam na imię.
Niestety, ale człowiek po "cioci K", czuje się tak dobrze, tak zrelaksowany, ma tyle energii, odwagi, że gdy przychodził dzień "bez używek", to pojawiały się myśli, żeby skądś ogarnąć, bo nie dam rady.
Co mi pomogło?
Odcięcie się od pewnego środowiska ludzi, unikanie spotkań typowo "na ćpanie", samozaparcie.
Nie powiem, bo często mam ochotę sobie dziabnąć, i przypomnieć "ten stan", ale zaraz przypominam sobie, że moja rodzina, wisiała na włosku.
Pozdrawiam! 💪
Brawo!
@@mrokomaroko4429 dzięki, choć to dopiero początek drogi 🤦
Gratulacje:)
Wszystko jest w głowie:D
Ja na szczęście tylko z papierosami walczę:D
Ale dobrze że Ci się udalo
Gratulacje:)
Wszystko jest w głowie:D
Ja na szczęście tylko z papierosami walczę:D
Ale dobrze że Ci się udalo
@@dorotatrela8936 tak naprawdę, to nigdy nie wyleczymy się, ze swojego uzależnienia.
Alkoholik, zawsze będzie alkoholikiem, pomimo, że nie pije np. 20-30 lat.
Mnie osobiście, bardzo ciężko nazwać siebie "narkomanem" - prawdę mówiąc - to słowo nie może mi przejść przez gardło.
Ale tak niestety jest.
Na dzień dzisiejszy jestem czysty, ogarnięty (na tyle, na ile facet może być ogarnięty 😁), wróciłem do normalności, poszukuje pracy, trzeba pospłacać długi, które człowiek zaciągnął, żeby wprowadzać się w "ten stan".
Dzisiaj żałuję wielu rzeczy, z okresu ćpania, gdyż na moją głowę, spadło milion problemów.
Moje ostatnie 5 lat życia:
Narodziny dziecka - kupno mieszkania - okres narkomanii - zadłużenia finansowe - zbieranie się do normalności (naprawianie błędów).
Także, zazdroszczę nałogu palenia papierosów.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Przyjemnie się słuchało. Pięknie Pani nam wszystko wytłumaczyła.
Takie powinny być właśnie odcinki tego kanału meega zajebiscie się słucha
Wydaje mi się że myśl rapera była głównie skupiona na konsekwencjach które w 90% przypadków nie doprowadziły do żadnych zmian w życiach użytkowników zaś pozostałe 10% skończyło z epizodami depresyjnymi których początek zaczął się na traumatycznym areszcie na 48 godzin w pomieszczeniu gdzie z reguły trafia największa patologia, skończywszy na problemach związanych z podjęciem bardziej ambitnej pracy(z powodu śmiesznych ilości zaznaczam). Wiem że zdania są podzielone natomiast alkohol również może uzależnić i nawet najlepszy polityk tego nie zmieni. Życzę miłego wieczoru :)
Policja daje poczuć się młodym ludziom jak kryminaliści za gram zioła. Grunt to zdrowe podejście do człowieka
Zarówno człowiek pijący codziennie jak i jarający codziennie to człowiek chory, uzależniony. Jednak większość ludzi potrafi korzystać z używek, kultura zaakceptowała alkohol, nikotyne, kofeinę i wszystko jest ok mimo, że powoduje to mnóstwo złego. Tytuł odcinka niestety na minus ponieważ apel o depenalizacje to apel nie o akceptacje uzależnionych od marihuany, ale apel o zaprzestanie traktowania człowieka palącego jako przestępcę. Trochę tego nie rozumiem bo państwo mogło by zarobić na mandatach za palenie (tak jak za picie w miejscach pub.) oraz mogłoby mieć wpływy z opodatkowania tej używki. Skłania mnie to tylko do jednej odpowiedzi. W Polsce nadal silna jest mafia kontrolująca czarny rynek marihuany. Dlatego nie dziwie się, że susz w innych państwach jest o wiele lepszej jakości niż to co u nas sprzedają w bramach.
@@bigozz9455 Wpływy do budżetu są pomijalnie małe to żaden argument. Tym bardziej zarabianie na mandatach - to gadanie barana, który nie ma pojęcia o ekonomii. Tytuł odcinka jak najbardziej dobry - może ma wydźwięk antyziołowy, ale to bardzo dobrze w końcu posłuchać czegoś co nie krzyczy sadzić palić zalegalizować. Dodam, że jestem zwolennikiem marihuany i jest to dla mnie absurd, że z powodu amerykańskiego rasizmu nie można w spokoju konsumować roślinki.
@@nedeforspilen Zapewniam cię, że mam większe pojęcie o ekonomii niż ty. Wpływy z opodatkowania alkoholu, wyrobów tytoniowych to 35-40mld zł. Dodanie do tego kolejnej cegiełki nie tylko dodałoby środków do budżetu, ale depenalizacja to również możliwość rozwinięcia się gospodarki konopnych oraz zmiana podejścia wielu ludzi do tej używki.
w skrócie są ludzie podatni na nałogi i mniej podatni po co tyle piedr... jakbym wziął kwasa rozje... mi pewnie mózg a znalem takich dziś weźmie kawasa jutro idzie do pracy i są normalni innym to wchodzi jak hera w krew
Jeżeli ktoś jest uzależniony i świadomy, szukający pomocy to myślę że tą godzinę warto poświęcić..wiedza tej Kobiety jest bezcenna ...
Każda substancja lub czynność, która sprawia, ze mamy wyrzut dopaminy. Będzie doprowadzała do uzależnienia. Dzięki temu, możemy uzależnić się od sportu, cukru, używek, czynności seksualnych itd.
nie. dpamina to jeden z wielu transmiterow
Co będzie doprowadzało do uzależnienia? Interpunkcja ma znaczenie.
Nie będzie, tylko może.
@@Hydra2000N nikt nie prosił o słownik
@@aknaj89 znam, subskrybuje, oglądam i cieszę się że nie mieszkamy w Stanach
Świetny wywiad - miałem niestety problemy z marihuaną, paliłem 4 lata w tym 2 średnio 5g dziennie, i właśnie zespół amotywacyjny to jest to co przeszedłem na własnej skórze, i zaraz mi się tutaj obrońcy stonerów zlecą niemniej jednak - za legalem jestem ale to nie znaczy że nie jest szkodliwe, to że mi się udało to nie znaczy że inni też wyjdą z tego...
Nie jest. To że ty jesteś śmierdzącym leniem to nie znaczy że konopie są złe. Twojej głupiej tezie przeczą ludzie, którzy dzięki konopi są bardziej kreatywni i zmotywowani. Hehe, zespół amotywacyjny lol. Ty lepiej sprawdż czy przypadkiem nie masz o parę chromosomów więcej niż reszta, po podejrzewam u ciebie zupełnie inny zespól XD
Dokładnie.
Legal + edukacja = Zmniejszenie ilosci uzależnień i innych patologii
Mordo, 5 gram dziennie i ty się dziwisz, że się nic nie chciało? xD
Palę od ponad 10 lat, zacząłem w gimnazjum. Moja roczna średnia wynosi tyle ile wynosiła twoja dzienna. To naprawdę nie jest kwestia używki. To kwestia charakteru. Jakbym miał palić dzień w dzień to chyba zanudziłbym się na śmierć. Ten stan jest fajny, ale raz na jakiś czas. Ciężko się po nim normalnie funkcjonuje i wykonuje obowiązki. Dlatego zawsze palilem tylko wtedy gdy wiedziałem, że mogę sobie pozwolić. Trzeba mieć priorytety w życiu, trzeba mieć coś do czego się dąży, jakiś cel, marzenia. Jeśli palenie jest celem samym w sobie to wtedy zaczyna się problem. Mi bycie upalonym zwyczajnie przeszkadzało realizować swoje cele, nadal przeszkadza. Wychodzę z założenia, że jarać dzień w dzień to ja dopiero będę mógł na emeryturze, bo nawet jak mi to wtedy siadzie na banie to i tak będzie bez znaczenia xD
Bardzo ważna rozmowa. Jako mama, jako rodzic bardzo za nią dziękuje. Każdy rodzic powinien ją obejrzeć. Żeby przypomnieć sobie co jest ważne. To powinno być puszczane w TV raz w tygodniu przynajmniej.
ciezko powiedziec narkotyki tworza problem ale najwiekszym problemem jest to ze nie wiadomo co dziecko kupuje, lepiej doedukowac syna/corke aby nie brali ale jesli nawet by chcieli to i tak by sie pani nie dowiedziala a jak by wyprzedzic nauczyc co i ile to przynajmniej dziecko nie wyladuje na ojomie.
Bardzo ciekawy i potrzebny film.👍⬆️Od ok.15 roku życia zacząłem palić papierosy,pić alkohol,palić zioło,potem amfa,koka,brown sugar,benzo i inne.Już dawno miałem umrzeć,według specjalistów/terapeutów, itd.Na szczęście się bardzo pomylili.Dziś jestem 40-sto latkiem.Pale dużo tytoniu,pije rzadko i mało,zioło raz na dwa-trzy m-ce,zero leków.Ale lepiej nie próbować sztucznie się uszczęśliwiać,uspokajać,dowartościowywać,itd.Tracimy zdrowie,wolność,samego siebie!Pozdrawiam z Krety ✌️🇬🇷
ja pierdole Browna? Wspolczuje
Mega ciekawa rozmowa. Ten kanał jest coraz lepszy🙂
Dziękuje za ten film. Rozumiem teraz, ze moja decyzja o odejściu od osoby uzależnionej od marihuany była słuszna i ze naprawdę ta osoba była uzależniona mimo społecznej nagonki oraz znajomych na to, ze nie ma czegoś takiego jak „uzależnienie od marihuany”.
Nie zawsze odejście od problemu jest najlepszym wyjściem (chyba ze dla Ciebie, bez urazy). Czasem trzeba zawalczyć i pomóc, choć to nie jest proste. To naprawdę może wiele może zmienić. Wiem co mówię, paliłem 16 lat... Obecnie nie pale od 2 lat. Kobieta która kocham jest przy mnie i mnie wspiera. To jej podejście pomogło mi najbardziej.
@@lukasztabor7554 walczyć powinna osoba uzależniona, a nie zrzucać odpowiedzialność na partnera. Nikt nikogo nie uratuje, jeśli decyzja nie zapadnie w głowie uzależnionego. Wkurza mnie, że osoby uzależnione myślą, że znajdą swojego anioła, który poświęci się i wyciągnie ich z bagna. Taka postawa to wykorzystywanie drugiego człowieka i niszczenie mu życia. Fajnie mieć kogoś, kto Cię wesprze, ale nie kosztem tej osoby. Nie bez powodu byli alkoholicy radzą odchodzić od tych, którzy nie chcą się leczyć.
Jak zachowywal sie partner uzalezniony?mam podejrzenia ze moj partner zarzywa Po kryjomu
@@bognabogna3696 brak koncentracji, roztargnienie, brak dużej motywacji do działania, długi sen, zmniejszona intensywność emocji
Bardzo dobrze zrobiłaś ale pod warunkiem, że nie dał sobie powiedzieć, bo trochę inaczej ma się to do tego jeśli ktoś jest świadomy ale uzależniony, bo takie osoby potrzebują ogromnego wsparcia, tylko uzależniony musi też zrozumieć, że nie każdy jest gotowy na poświęcenie siebie z walka z tym trudnym wrogiem. Sam jestem uzależniony od marihuany i mam żonę. Potrafię utrzymać rodzinę, ale niestety są też inne fatalne skutki z którymi sobie nie radzę. Obecnie mam 33 lata i od jakiegoś czasu zacząłem rozumieć jak bardzo negatywnie wpływa to na moje zdrowie fizyczne i przede wszystkim psychiczne, jak z duszy towarzystwa zrobiło to kogoś odosobnionego itp.
Fajna, rzeczowa babka, dużo mądrości, dobry materiał!
@nie taki jak Ty twarożek a może faktyczny problem jest właśnie w tym? Właściwie 5 latek jest w stanie podważyć filary czegoś co nazywamy cywilizacja
@nie taki jak Ty twarożek a jakim jezykiem Ty chcialabys/chcialbys zeby mowila? Akademicka gwara? Im prosciej tym lepiej. Tlumaczenie jak 'pastuch krowie na miedzy' najlepiej dziala na ludzi.
Jest strasznie przemądrzała , znam ją z Monaru . I nie jest taka fajna, uwierz mi
@@patrykstrzelecki9702 irytuje mnie to jej 'jakby'
Powiedziała to co chciałaś usłyszeć nic wiecej poza manipulacją nie przekazała
Bardzo ważna rozmowa. Dziękuję za nią.
Jak ktoś nie ma celu i pasji w życiu a jest uzależniony - jest skazany wręcz na bycie w nałogu. Nie będzie widział sensu odstawienia. Za każdym razem próby walki z nałogiem będzie widział, że to jakaś sztuka dla sztuki.
Masz rację, ale jak znaleźć ten cel i pasję w życiu? Dochodzę 30-stki i ciągle nie widzę żadnego celu, jaki mogłoby obrać moje życie, wszystko wydaje mi się bezsensowne. Opieram się nałogom (z różnym skutkiem) tylko na zasadzie mechanicznego "nie wezmę, nie wypiję bo nie". Gdybym zaczął zastanawiać się, to dawno byłbym na śmietniku.
@@mateuszkowalski9229
Poznałem kiedyś ciężką historię uzależnionego mężczyzny od heroiny.
Wyszedł z takiego dna, że nigdy nie wrócił do żadnego nałogu. Został pracownikiem jakiegoś ośrodka odwykowego i ożenił się. To była jego pasja. Pasja pomagania innym wyjść z takiego problemu jakim sam się obdarzył. Gdyż sam wiedział jak w tym padole grzechu jest.
@@MarshalDavid myślę też, że spora liczba osób nie jest świadoma skutków jakie wywołują pewne substancje i żadna edukacja nie pomoże bo ludzie uczą się ale na własnych błędach a nie cudzych, ta zdecydowana większość. Np jaracz marihuany w jaki sposób ma znaleźć cel w życiu lub pasję? Skoro nabawi się różnych paranoi i się zdemotywuje..
@@MarshalDavid wiec problem nie jest w substancjach a w jednostkach ludzkich
@@pawes1335 pomaga tez na kreatywnosc i niektorzy zostali artystami
troche obiektywizmu
Dawka czyni truciznę, a uzależnić się można dosłownie od wszystkiego. A dokładnie od tego czego w danej chwili potrzebuje nasz mózg. Bardzo dobra rozmowa.
@@kk-vq9eu prawda jeśli mówimy o uzależnieniu fizycznym. Jednakże jeśli jesteśmy psychicznie niestabilni to od innych używek również możemy się uzależnić prawie od razu - tyle, że psychnicznie. Od stanu w jakim znajdujemy się po zażyciu danej substancji psychoaktywnej.
To, że ktokolwiek, kiedykolwiek miał jakiś problem z uzależnieniem od powszechnie dostępnej substancji, nigdy nie powinno być pretekstem do kar i kryminalizacji. Tak właśnie krzywdzimy sami społeczeństwo i karmimy mafię...
Dlatego np. uważam, że denaturat, który zawierał metanol nie powinien być wycofywany ze sklepów, gdyż nie jest to rzecz spożywcza. Jeśli ktoś jest na tyle głupi, albo nie stać go już na wódkę, że pije środki przemysłowe, to sam jest sobie winien.
@@leena75 dokładnie, de facto nawet wodę można przedawkować, zakażmy H2O, jak ktoś się spoci to do więzienia 😛
@@leena75 Dokładnie, alkoholicy przecież potrafią spożywać tanie perfumy, ale jakoś nikt nigdy ich nie zakazuje xD
@@9GORN1 nie opłaca się pic perfum najtańsza woda po goleni kosztuje dychę a za dychę maja dwie nalewki co bardziej zamiata niż perfuma
@@lukash908 powinienem użyć słowa ,,perfumy" bez najtańsze - niekoniecznie kupione przez nich samych xD
Dziękuję pieknie za ten wywiad! Sluchalam Pani również na kanale Sekielski o nałogach. Dzięki takiej wiedzy mam coraz więcej argumentów w rozmowach z tymi ,którzy są dla mnie ważni. Sluchalam chyba kilka razy tego materialu...Same konkrety .Życzę wszystkiego dobrego, sukcesów w pracy terapeutycznej!
Bardzo miło i z wielkim zainteresowaniem słucham Pani z rozmowy. Nieco powtarzalny temat, ale jednak można dowiedzieć się wiele nowych rzeczy. Dobrze, że ktoś poruszył temat marihuany z jej ciemnej strony w czasach jej propagowania.
Ale świetnie się słuchało Pani! Jestem z rocznika 90,w 2 gimnazjum starsi koledzy poczęstowali mnie ekstazami,to było najpiękniejsze doświadczenie mojego życia.W końcu miałam zapewnione tyle wrażeń,ile potrzebowałam.Poczulam się kompletna.Po amfetaminie podobnie.Co tydzień "balety",techno imprezy...Pochodzę z tzw.dobrego domu.
Myślę,że czasy nie mają znaczenia, a jedynie nasze deficyty,podatność i odwaga. Zmieniłam uzależnienie na sport,z.ktorym też przesadzam :)
Dobra zmiana,pozdrawiam😘
Nareszcie jakieś konkretne edukowanie, zamiast bezzasadnych oraz niedziałających dziś już w ogóle zakazów. Bo na zakazach świetnie i całkowicie legalnie zarabiają krocie choćby i koncerny. Dziś przemyca się bowiem narkotyki już nie tylko przez granicę, ale i poprzez w pełni zalegalizowane produkty rozmaitych artykułów "pierwszej potrzeby".
Film wrzucony w idealnym momencie personalnie dla mnie, jestem po rozstaniu z osoba która nadużywa. Dziękuje za to!
Dobry krok! Jak najdalej od uzależnionych (w sensie wiązania życia w nimi), bo ryzyko wielkie, że jej nałóg zniszczy nie tylko daną osobę!
Cytując Happysad
"Kiedy jedno idzie w dół drugie ciągnie je ku górze"
@@romektyk5400 nie ma nic złego w byciu egoista i uwalnianiu się od osoby która wysysa z ciebie energię :)
trzeba było pomóc tej osobie jak się tak ją kochało ale chuja wiem xDDDDDDDDD
"Pewien znany ktoś kto miał dom i sąd zgubił nagle sens i w źle kręgi wpadl choć majątek prysł on nie stoczył się wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że:
Ważne są tylko że dni których jeszcze nie znamy"
~Grechuta
Świetny odcinek! Fantastyczny gość. Nie mogłam się oderwać. Widać, że babka ma powołanie i pasjonuje się tym, co robi.
I, że nie ma o tym zielonego pojęcia.
@@01gorzki a Ty jakie masz o tym pojęcie?
@@pawes1335 co Cię to interesuje.
Taaa....
Wielki szacunek dla Pani za niesamowitą wiedzę i świadomość narkomanii oraz jej realia. Ja osobiście bez żadnej terapii wygrałem wieloletnią wojnę z wódką i amfetaminą, a teraz kończę "terapię" marihuaną. Walczę o siebie bo widzę swój potencjał. Palę zioło od 16 lat, ale w tym roku pobije rekord trzeźwości 💪😎
Dziękuję ślicznie za ten wartościowy materiał i życzę zdrowia oraz uśmiechu 😊
Ale ta bardzo mądra Pani naprawdę wie, co robi i mówi.
Mówi to Kobieta co je o 3 w nocy kotlety... . 7 metrów mułu jak zwykle.... Ona ma symptom Grety Thunberg. Opowiada z autopsji... .
@margaret Święta prawda.
Świetny, a zarazem potrzebny materiał. Świadomość społeczeństwa musi się zwiększyć.
Bardzo wartościowa rozmowa. Aczkolwiek pytania prowadzącego kilka razy sugerowały, że w zasadzie można sobie ćpać, wystarczy tylko trzeba zadbać, żeby nie znaleźć się w niewłaściwej grupie statystycznej.
ja tu wrócę jutro, zobaczyć jaka tu będzie wojna w komentarzach xDDD
Wojna w jakim temacie? Że marihuana uzależnia lub nie?
Uzależnia i jest szkodliwa. A czy zalegalizować? Lepsza niż alkohol. Lepiej by młodzież jarała niż chlała.
@@SzymonZ.Olszowski no w temacie marihuany tępaku. Zaraz pro-marihuanowcy będą się kłócić z tymi, co twierdzą, że też szkodzi i uzaleznia. Ja na to czekam właśnie
czekam xd
@@SzymonZ.Olszowski o, nareszcie ktos napisał cos mądrego
@@SzymonZ.Olszowski
Dokładnie moje stanowisko.
no to konkret, super wywiad, Pozdrowienia dla Pani i Prowadzącego.
Po lekturze "Hajlandu" jestem w szoku. Statystyki są przerażające. Warto sięgać po tego typu lektury by mieć świadomość do czego sami siebie możemy doprowadzić. Wiele przykładów daje do zrozumienia, że w naszym otoczeniu są ludzie, którzy wręcz błagają o pomoc.
JESTEM czysty już prawie 3lata
Terapia narkotykowa w więzieniu otworzyła mi oczy
Moje gratulacje. Czlowiek zmienia swoj obraz swiata gdy wywali z siebie caly syf
Pozdrawiam Nową Sól ☺️
Szacunek wariacie.
@@samcro849 👊👍
Brawo!
Mega ważny odcinek, gratulacje za podjęcie się tak trudnej tematyki.
Niesamowita, mądra kobieta. Dziękuję tej pani za pomaganie ludziom walczącym z nałogiem i dziękuję za ten wywiad.
Trzeba przeżyć żeby zrozumieć, szacunek dla pani praca napewno trudna
Skarżyłam się na ból kręgosłupa bo się podzwigalam. Coś doraźnie na parę dni aby przetrwać. Ku mojemu zaskoczeniu Dostalam leki opioidowe - 150 szt(!) , bez gadania, bez problemu. Pół tabletki już było dla mnie zbyt silne. Straszne..
Ale to raczej słabe opioidy dostałaś
Bardziej smutne niż to że ludzie się uzależniają jest fakt że przeciętny 16-sto latek znajdzie dilera szybciej niż policja.
U nie nie było problemu w wieku 14 a było to 20 lat temu więc myślę że teraz jest jeszcze łatwiej a ceny chyba nie skoczyły super. Kiedyś to był wybór bo 30 zł za gram to alternatywnie można było zrobić imprezę z alko i jedzeniem więc był “wybór” a teraz zioło chyba jest za grosze a przy obecnych zarobkach to koszt znikomy.
@@elmer967nie takie grosze 50zl 1g w aptece 60zl 1g
W Poznaniu 40 No drogo nie jest jak ja pale lufke wieczorem dziennie ze względu na bol utrudniający funkcjonowanie. @@dariuszrybak5364
Albo dilera z policji ❤
to nie przykre
to pokazuje ze wladza jeszcze nia ma nas na smyczy
jest relacja jakas miedzy ludzka
tajemnicja nie oboje nie mozecie dac sie zlapac
to i tak lepsze
Mój ojciec zniszczył rodzine jaraniem zioła . Wiecznie na fali , wieczne kłótnie , wolał kupować zioło niż coś nam - jego dzieciom , gdy czegoś potrzebujemy . To nie jest dobry widok , patrzeć na wiecznie zamulonego ojca .
Trzeba mu bylo podsunac dilera z sativa, a nie indice jaral non stop.
@@laserowy1983a czym to się różni, narkotyk to narkotyk
Dobrze że alkohol to nie narkotyk@@Kejti1301
@@laserowy1983 a paliles kiedys dzien w dzien przez np pol roku lub wiecej? no wlasnie
Nie policzę, ile razy miałam ochotę powiedzieć po prostu "Rafał, zamknij się". Naprawdę zaraz się tego nie będzie dało oglądać. A gościni jest super ciekawa.
Gościni? To jakaś postępowa nowomowa? Ale co do prowadzącego to się zgadzam, ja na jej miejscu bym mu kopa sprzedał. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że on wcale nie miał nic do powiedzenia, a jednak mówił.
Dokładnie, bardzo mi przeszkadza przerywanie prowadzącego ...
I dlatego przestałem subskrybować ten kanał, prowadzący każdemu przerwa nie mając nic do powiedzenia. Gościni? Jprdl....
"każdy to robi", "wszystko jest dla ludzi", "trzeba mieć coś z życia" - jak coś takiego słyszycie, uciekajcie. Działa. 🤫 😉
Dla mnie ucieczka od problemów nigdy na zdrowie nie wyszlo. Zdrowy rozsądek.
@Pjoter co ty pierdolisz
@Pjoter w domyśle miał "przez narkotyki" , ja zrozumiałem bez problemu tą wypowiedź.
ale to jest fakt że wszystkiego można spróbować, po 1 drinku nie staniesz się alkoholikiem, po jednej fajce palaczem a po jednej kresce narkomanem XD
Oglądałem nawet wywiady z takimi ludźmi jak śp Zbigniew Wodecki czy Robert Makłowicz którzy mówili że próbowali narkotyków no i nic, raz se spróbowali z ciekawości jak to jest i tyle. Gorzej właśnie jak się nie ma umiaru.
Np taki alkohol jest twardym narkotykiem a jest całkowicie legalny, przecież co robi alkohol z ludźmi w nadmiarze, ludzie nie są sobą niektórzy mają agresje biją innych, niszczą mienie, powodują wypadki itd, przecież po takiej marihuanie nikomu nawet w procencie tak nie odwala a jednak ona jest zakazana a alkohol nie dość że legalny to jeszcze bardzo pospolity.
Śmieszy mnie to podejście ludzi, że te same osoby jak zobaczą kogoś kto zapali blanta czy spróbuje kreski to już się wzdrygają i nazywają ćpunem a potem sami na weselu walą wódę czy piwko do meczu i jest ok, a to i to uzależnia i to i to szkodzi. Nie popadał bym w taką paranoję bo oczywiście uzależnić się można od wszystkiego i żadne uzależnienie czy od nikotyny, akloholu, narkotyków czy jakiegoś hazardu itd nie jest dobre i zdrowe ale wszystkiego raz można spróbować. Oczywiście jeden chce a drugi nie i wiadomo nic na siłę ale jak ty jesteś osobą która nie chce nie trzeba zaraz potępiać osoby która chce spróbować
jak chcesz być ograniczony to jak najbardziej uciekaj. szkoda że pani pseudoterapeutka nie wspomina jak bardzo marihuana, mdma czy grzybki pomagają w leczeniu zaburzeń psychicznych
Widać w komentarzach, że wiele ludzi zażywa i tłumaczy, że przecież wszystko uzależnia, potwierdzając słowa Pani doktor.
Yhm racja ale to można przypisać grupie narkomanów na jednym z etapów w którym aktualnie się znajduje, wszystko w zależności od czasu stosowania danej substancji i okoliczności dotyczących raz źródła pozyskiwania, jakości produktu, ceny, autonomii, kamuflażu, alibi, środowiska, autodyscypliny w utrzymaniu ilości i odstępach czasu dla optymalnie dobrego działania.
@@oneblacklider9698 "optymalnie dobrego działania" - każdy z nas eksperymentował ... np. alkohol, jak śpiewał Pezet, jest w nas jak szósty zmysł .. nic z tym nie zrobisz ... musiałbyś się gdzie indziej narodzić ...
zaszczepiona miłość do alko ... chore .. przypomnij sobie młodość rodziców.
@@tomekk6674 alkochol jest najtrudniejszym uzależnieniem do ukrycia przedewszystkim przez wymuszanie abstynencji na czas pracy w dni powszednie, demaskowany najszybciej najłatwiej trwa od zawszę i jako problem społeczny gra pierwsze skrzypce. Narkomania jest problemem nowej ery na potęgę i bardziej w tym kierunku znajdzie Pan potwierdzenie moich wywodów.
A nie widzisz, że to błędne koło w rozumowaniu? Niestety, ci terapeuci uzależnień stosują freudowską pseudonaukę w której zarówno potwierdzenie, jak i zaprzeczenie prowadzi do potwierdzenia założonej tezy. Gdy ktoś kto bierze przyzna że jest uzależniony - jest uzależniony bo się przyznał. Gdy ktoś kto bierze zaprzeczy, że jest uzależniony - jest uzależniony, bo to wyparł. Klasyczny paragraf 22. Dlatego też z wielkim sceptycyzmem podchodzę do specjalistów od uzależnień, bo to w dużej mierze pozbawione empirycznej weryfikacji, czysto uznaniowe, dobrane pod tezę wodolejstwo.
ale nikt nie tlumaczy
mowi tylko ze od wszystkiego mozna sie uzaleznic xD
to tlumaczy ze marihuana nie jest szkodliwa?
Szacunek za materiał , szacunek dla tych co wyszli z tego syfu 🤝
Mówi to Kobieta co je o 3 w nocy kotlety... . 7 metrów mułu jak zwykle.... Ona ma symptom Grety Thunberg. Opowiada z autopsji... . Marek nie pierdol wierszy, bo dziś nie pierwszy. Syfa to ty masz na szyi... .
Dzięki
Z jakiego syfu XD to nie są ciężkie dragi jak heroina czy megefedrony, jakby ktoś wyszedł z mefedronu to bym mu powiedział ze wyszedł z syfu
@@stoner4331 a może to jest do tych co wyszli właśnie z mefedronu, amfetaminy i tego syfu? Nie pomyślałeś?....nie pomyślałeś
@@stoner4331 Nie jestem użytkownikiem żadnego z narkotyków, i nie pisze tego żeby robić z siebie świętego tylko tak jest poprostu. Ale jedno pytanie do ciebie, dlaczego mefedron to syf a przykładowo nadmiar zioła już nie ?
Super rozmowa ,bardzo dobrze słucha się tej Pani .
Piękna i mądra kobieta. Z dużą uwagą wysłuchałam tematu.
Co do mądrości zgadzam się ,ale co do urody to podyskutował bym .
Mogła zrzucić z 20 kg .
@@tmilimetr Oj Tomeczku, Tomeczku. Tobie na szczęście nic do tego. Zajmij się swoim nosem.
@@katarzynaczerwinska662 moze jeszcze kotlecika?
Świetna tematyka odcinka, mi osobiście brakowało poruszenia tematu leków, które pomagają w walce z uzależnieniem. Może to pomysł na przyszły odcinek?
Bo w Polsce nikt się na tym nie zna łącznie z tą panią. Na kanale Sekielskiego był kiedyś wywiad z psychiatra który stwierdził że zna 1 miejsce gdzie są w stanie sensownie łagodzić efekty odstawienne.
Z tego co wiem, pozytywny wpływ mają adaptogeny, w tym korzeń kudzu (dostępny w tabletkach). Na alkohol działa
@@pio7763 W walce z uzależnieniem.oomaga przede wszystkim terapia a nie leki. Jakie chciałbyś leki na brak marihuany przecież to bez sensu.
@@pio7763 Co to za miejsce?
@@pawmal1988 Owszem, ale w przypadku uzależnienia od opiatów które silnie uzależniają fizycznie, trzeba jakiegoś wsparcia.
Świetny Lekarz, świetny wywiad...znajomy bardzo dobry chłop przedsiębiorca nie chciał słuchać nikogo zatopił się w lekach i innych drzwiach do nikar...stracił rodzinę akceptacja, klientów, zaufanie...ciężko Pomoc jeśli ktoś tego ewidentnie nie chce...
Tematyka narkotyków jest mega rozległa i ciekawa. Dobrze jakbyś zaprosił eksperta w tej dziedzinie - Mestosław 🔥
Mestosław nie jest psychoterapeutą... Nie kwestionuje jego wiedzy i doświadczenia ale jednak to nie to samo.
Mestosław jako "ekspert" - jprdl....gówniaki i ich "autorytety"...Przy całej sympatii do Mestosława
@@rayan69pl lepszy taki mestoslaw niż jakiś psychoterapeuta który gówno wie tylko nawija czego go tam nauczyli. Mestoslaw przynajmniej jarał jak i zapewne do dnia dzisiejszego jara, więc ma większą wiedzę :}
@@Radzio19973 właśnie o takich gówniakach jak ty pisałem. Zaraz się dowiemy że najlepszymi ekspertami od kwestii zapobiegania problemom alkoholowym są alkoholicy bo mają doświadczenie w spożywaniu tychże substancji 🤦
W 2020 Commission on Narcotic Drugs usunela kanabis z rejestru substancji narkotycznych...
Dobrze się Pani słucha. I dziękuję za wyjaśnienie pewnych kwestii, o których rzadko mówi się wprost. Jest czerń i biel, nie ma szarości. Pozdrawiam.
Bardzo mądrze Pani mówi i słucha się tego wywiadu bardzo dobrze. Bardzo wartościowe treści. Babka ratuje ludzi z pasją a to się ceni. Jedyne do czego się mogę przyczepić to mam wrażenie, że naprzemiennie używa słowa "używki" i "narkotyki" a to jest olbrzymia różnica. Używki to kofeina, teina, nikotyna a narkotyki to substancje mocno zmieniające świadomość np. alkohol wg. mnie. Sądzę, że alkohol powinien być zaklasyfikowany do narkotyków a nie używek. Ma wszystkie atrybuty narkotyku jakby się nad tym głębiej zastanowić. Tylko rządy państw nie zmienią nigdy statusu alkoholu na narkotyk bo ich państwa mogłyby stanąć na skraju bankructwa...
W końcu specjalista który zna się na rzeczy ❤️
Bardzo dobra dyskusja na temat uzależnienia od 10lat nie słyszałam tak konkretnego wytłumaczenie problemu bardzo dziękuję pozdrawiam serdecznie
To chyba najcenniejszy materiał na całym kanale. Dobrze, że wiele rzeczy zostało powiedziane wprost - np. o marihuanie, która uzależnia i na dłuższą metę niszczy. Mówię to jako wolnościowiec i zwolennik legalizacji (nie można kryminalizować rośliny).
Niestety w muzyce w muzyce teraz bardzo mocno promuje się wszelkiego rodzaju narkotyki. Nawet samo słowo "narkotyki" przestało być wstydliwe. Kiedyś była tylko trawka.
Jak zawsze wysoki poziom i faktycznie jak by edukacja narkotykowa była częstszą praktyka to może i społeczeństwo było by lepsze 🤘
Bardzo fajnie że jest coraz więcej materiałów na temat uzależnień. Mega mega.trudny temat a tu jest to perfekcyjnie wytłumaczone. Problem zaczyna się od naszych emocji z którymi sobie zwyczajnie nie radzimy i nie umiemy z nimi żyć w zgodzie.
Kompletna bzdura.
Problem leży w tym, że coś nam się podoba/smakuje i od tego zaczyna się błędne koło. Jeśli coś Ci nie smakuje, to tego nie zjesz/użyjesz.
Czy marihuana czy alkohol, nie wspominając o narkotykach, prędzej czy później robi syf w życiu. Najlepiej życie smakuje na trzeźwo
Prawieqszyacy pijaw polsce u jakiś wielkich problemów nie ma
@@arachnme12 Wcale nie ma problemów xD
racja ja dopiero teraz doszełem do wniosku że za duzo weekendow straciłem na piwku z kolegami
Nie smakuje na trzeźwo ale trzeźwe jest najlepsze bo nie odbiera zdrowego rozsądku. Nałóg zawsze niszczy życie nie ważne jaki jest w końcu pochłania i staje się najważniejszy. Pozdro
@@Iv4n3k no niby co jest problemem? Masa studentów choćby pije i to duzo. I studia kończą, w korporacjach pracują i nic nikomu nie jest.
szkoda, że od wielu ostatnich odcinków nie ma napisów dla niesłyszących... bardzo prosimy o dodanie napisów...
ogromna ilość pracy nie warta uwagi dla kilku osób
@@biggpapilocsta092 dyskryminujesz osoby niepełnosprawne a masz ciemnoskórca na profilowym.
@@konradbob7660 gdzie tu dyskryminacja? nie ma sensu robić napisów do godzinnego filmu dla paru osób
@@biggpapilocsta092 zdziwił byś się ile nas jest
@@osinumatthew3276 szczerze mi też się wydaje,że jest was tu max 5 osób ponieważ danych osób głuchych w Polsce jest bardzo mało
Bardzo dziękuję za kolejny świetny wywiad.
Proponuję Ci Rafał dodawać spis treści do odcinków z odniesieniami do fragmentów filmu. Słuchać przed godzinę o bardzo już przegadanym temacie to za dużo. A trodno mi znaleźć fragment do którego się odnosi tytuł.
Jesteś zbyt dosłowny.
Przestańcie używać argumentu, że marihuana pomaga w leczeniu niektórych chorób i przez to jest z nią wszystko w porządku.
"Leki" też pomagają, a jednak masa ludzi się od nich uzależnia, o czym z resztą mowa w filmie...
Jeśli traktujesz marihuanę na równi z lekami na kaszel lub jakimiś tabletkami przeciwbólowymi to idź się rozpędź i walnij w ścianę
@@benjikumpel1750 chyba za dużo jarasz i nie zrozumiałeś
@@baltazarsb606 Nie, po prostu tak ogólnikowo napisałeś komentarz że ciężko coś z niego wywnioskować.
@@benjikumpel1750 Dziwne bo ja rozumiem.
@@benjikumpel1750 To że jest dla kogoś lekiem, to nie znaczy że nie ma skutków ubocznych jak inne leki z apteki.
Super wywiad !!!! I jak mądrze opowiadane.
To smutne, że żyjemy w czasach, w których narkotyzowanie się jest uważane za fajne, a wręcz promowane. Młodzi ludzie (m.in. moi rówieśnicy, mam 22 lata) z jednej strony zauważają szkodliwość alkoholu i go potępiają, a z drugiej strony sięgają po coś podobnego. Popularna obecnie marihuana jest najlepszym przykładem skrajnych poglądów, bo albo ktoś jej nie popiera, albo ktoś ślepo jej broni. Zauważyłem, że dyskusja z przeciętnym palaczem nie ma najmniejszego sensu, bo "ziółko jest super, w ogóle nie uzależnia, ludzie mówią bzdury". Nałogowy palacz jest dla mnie na tym samym poziomie co alkoholik, czy mefedroniarz. Gratuluję pomysłu na odcinek, bo trzeba o takich sprawach mówić w całości, a nie tylko wyciągać fakty wygodne dla konkretnej strony barykady.
Jeśli ktoś bezgranicznie albo broni albo jest przeciw to łączy ich jedno - są po prostu głupi. Sam palę od czasu do czasu, przekonałem się, że to cholernie uzależnia, zresztą tak samo jak alkohol, papierosy czy twarde narkotyki. Wydaje mi się jednak, że marihuanę można zaliczyć do najmniej szkodliwych z wyżej wymienionych.
Haha nie porownuj marihuany do mefedronu bo widac ze nie wiesz o czym gadasz :)
@@kamilbratejko4126 napisał, że nałogowy palacz jest dla NIEGO na tym samym poziomie co alkoholik czy mefedroniarz. To, że jest to niezgodne z prawdą nie ma znaczenia bo to tylko jego opinia.
xDD ty chyba typie nigdy z mefedroniarzem nie gadałeś w cztery oczy jak takie porównania stawiasz
@@NiezlyGracz akurat z mefedroniarzami i innymi wyrzutkami społeczeństwa mam do czynienia na co dzień w robocie :) To, że stawiam nałogowców na tym samym poziomie, wcale nie znaczy, że trawa, białe, czy alkohol jest dla mnie tym samym. Po prostu ci ludzie siedzą dla mnie na tej samej półce i niezależnie od tego, na czym polega ich nałóg, jest tak samo zły.
Po 6 latach jarania rzuciłem z dnia na dzień nawet nie zorientowałem się kiedy po prostu mi się znudziło xd
ja zawsze mam dość ciężkie pierwsze trzy dni, później już nawet nie myśle o tym
Wulkan wiedzy i pozytwnych przkazeń
Bardzo fajny materiał. Widać, że ta Pani wie o czym mówi. I jeszcze ta wisienka🍒 na torcie🍒 w postaci wspominki o Breaking Bad❤️ 😁
Może nigdy nie byłem alkoholikiem ale piłem browary regularnie - co dzień, co dwa po dwa czy trzy piwa. Czasami weekend wódka. Ponad rok temu brałem antybiotyk i zamieniłem butlę piwa ba butlę wody... jakoś tak zostało. Czuję się świetnie, mam dużo lepszy nastrój - po co mi używki kiedy najlepiej mi gdy po prostu dobrze się czuję? Warto zamienić uzależnienie na coś dobrego a z problemami się konfrontować i rozwiązywać zamiast uciekać w używki.
Jak udało ci się nie wrócić do picia codziennie browaru? Mój znajomy jest w tej samej sytuacji, codziennie piwko a weekend wódeczka
Stary powiem ci że mam ten sam problem,jestem piwowym alkoholikiem,dokładnie ten sam schemat i doszedłem już do ściany.Kiedy nie pije parę dni jest zajebiście,ale zauważyłem że przez te wszystkie lata wyrobiłem już sobie mechanizm,i zwyczajnie wkurwia mnie.Ostatnio zacząłem się łapać że coraz mniej pamiętam i to mi przeszkadza,moralniaki chore myśli..Kiedyś tego nie miałem.Widze jak picie latami odbiera człowiekowi rozum,alkohol upadla,podstępna żmija która konsekwentnie podgryza....Temat rzeka.Ciesze się że nie pijesz,ja też kończę z tym gównem w poniedziałek zaczynam terapię,zwyczajnie bo chcę.Sam się z tym nie uporam..Pozdro
@@alicjajot7577 niestety nie powiem na 100% jak się udało bo jeden przepis nie działa na każdego. Waliłem tak od 21 lat do 25. Do tego cukrzyca której ogarnianie to gówno skutecznie uniemożliwiało. Przez piwa które psuły poziom cukru miewałem naprawdę chujowe samopoczucie, coś jakbym puchnął od środka - ciężko to opisać, parszywe uczucie kiedy nic się nie chce, całe ciało jakby mrowi. Rozstrzał pomiędzy tym jak się czułem z alko i bez był na tyle duży, że po prostu w pizdu to rzuciłem bo okazało się że kiedy przychorowałem biorąc antybiotyk i nie mogąc pić czułem się lepiej niż "na zdrowo". Decyzja przyszła ze środka. Kiedy ciągnęło do browara na początku po prostu wychodziłem pojeździć rowerem albo samochodem bez celu. Od wtedy na widok alkoholu czuję obrzydzenie. Kluczowa też była dobra woda, często w szklanej butelce. Na imprezach jak widzę innych, tylko się zapijam litrami i raczę zajebistym samopoczuciem. Rozumiem też że u człowieka w pełni zdrowego, wszystko złe co powoduje alkohol może być dużo mniej odczuwalne przez wiele lat - może dlatego tak ciężko niektórym zrezygnować.
@@bombelbombel7416 powodzenia z całego serca w rzucaniu tego piwkowania. Najgorsze że mało kto uznaje to za problem, jesteś zwykle bez większego wsparcia a nawet obiektem szydery jak ktoś ma mniej kumatych znajomych. To na szczęście mi się nie przytrafiło a bliżsi koledzy też ograniczyli albo rzucili alko w podobnym terminie... ba, jeszcze inni zauważyli że coś jest chyba nie tak i mówili o tym za co jestem wdzięczny. Twój opis tego co robi z ludźmi alkohol jest bardzo trafny i tyczy się też tych niewinnych kilku piwek na dzień, bo to dopiero wstępniak. Dobrze że bierzesz się za to w zarodku zanim zacznie się codzienna wóda.
@@GinsengStrip-wt8bl No niestety tak też bywa,że człowiek zostaje się czasem sam tam na dole doświadczyłem i tego.Ale życie bywa przewrotne,i wsparcie przyszło stąd skąd nigdy bym się nie spodziewał że przyjdzie..Tak czy owak jestem wdzięczny,przez co też zdeterminowany.Dzieki za miłe słowo Kolego,wszystkiego dobrego na przyszłość,.
Pani opowiada nasze życia 🙈tylko Ci w temacie oglądają 💎
Pale 15 lat, uzależnia, a ten co twierdzi inaczej, pali mało albo dopiero zaczyna. Po pewnym czasie palenie staje się tak normalne jak spożywanie jedzenia. Przed pracą, w trakcie pracy czasem, po pracy i tak aż do snu 🔁. Kocham tą roślinę, widzę w niej wielki potencjał, ale uzależnia i jest to fakt. Jednak jeśli kogoś stać na palenie to jest to uzależnienie, które aż tak nie przeszkadza w codziennym życiu.
*tę roślinę
A przypadkiem zioło nie robi dziur w myśleniu? Znałem jednego, co tak na co dzień palił. Rozmawiasz z nim, a on gubi wątki, nie pamięta, o czym rozmawia, i ciągle ucieszony aż do przesady.
może niektórych tak ale napewno nie wszystkich ja pale około 6 lat i jestem zadowolony ze swojego życia jak i osiągnięć a pomogła mi w tym medytacja i marihuana.
@@KemytAsceta16 Wszystko zależy jaką kto ma psychikę, ale jeśli ktoś ma problemy psychiczne typu nerwica lękowa to marihuana może pogłębiać ten stan. Jeśli jesteś pozytywny to i trawka działa pozytywnie.
To nie alkohol czy heroina nie da się po tym umrzeć. Ale ludzie mają różne organizmy może inna osoba po kilku latach palenia nie będzie nadawała się do niczego - dziury w pamięci, wieczne zamulenie itp. To że ty czujesz się ok nie znaczy że każdy tak skończy. Z jakiegoś powodu palacze zgłaszają się na terapię.
Jestem uzależniona od benzodiazepin i morfiny, heroiny. I na prawdę mogę powiedzieć że ciężej jest wyjść z benzo niż z opiatów. Obecnie jestem na terapii metadonowej, ale mimo wszystko zażywam go często dożylnie żeby po prostu zbić to ciśnienie które mam na kłucie się. Właśnie zaczęłam terapię z terapeutką. Mam nadzieję że to coś pomoże. Ale depresja bardzo mi się pogłębiła. Jest po prostu tragicznie. Syf w domu, nie umiem utrzymać pracy i też czuje się jakbym miała przepalony mózg.
Trzymaj się tam przyjacielu, wytrwałości życzę.
Życzę dużo siły na nowej drodze! Trzymaj się..
Powodzenia😉
Trzymam za Ciebie kciuki. Moc uścisków!
Pomodlę się za Ciebie. Trzymaj się wierzę w Ciebie!!! Jesteś silniejsza niż myślisz!!!!
Bardzo pouczający wykład.Przerażajaca jest współczesna rzeczywistość.
Są cztery fazy palenia trawki: 1: Palisz bo chcesz, jest wesoło i wogóle. 2 : Palisz jest Ci dobrze (stagnacja) 3 : Palisz ale tylko po to aby się ,,zamulić'' 4 : Palisz bo musisz. Mieszkam w Holandii od 21 lat i wiem jak to wygląda od podszewki...
Etap 3
faza 5: palisz bo tylko wtedy czujesz się dobrze.
@@darkingtm3075 Czyli faza 4-ta, palisz, bo musisz...tylko wtedy czujesz się dobrze...
Jeszcze jest faza nr X w której palisz bo musisz i czujesz się źle
Panie Rafale, od dawna rozsiadłam się na Pana kanale, oglądam wszystkie odcinki i byłam urzeczona profesjonalizmem z jakim potrafi Pan prowadzić wywiady, a ich główną cechą charakterystyczną był szlachetny spokój, rzadko spotykany szacunek dla rozmówcy i niebywale rzadkie w dzisiejszym świecie dziennikarskim - NIEPRZERYWANIE swojemu rozmówcy i NIENARZUCANIE mu toku rozmowy.
A tu powoli wkracza Pan w ten świat chaosu, braku ogłady i jazgotu jak na jarmarku.
Taki sposób prowadzenia rozmowy doprowadza do męczącego nieładu, nakładania się dźwięku i rozrywania wypowiedzi skutkiem czego w 2/3 nie można zrozumieć słów ani zdania. Wywiad był na tyle długi, że można było dać dokończyć Pani psycholog.
Dodatkowo - rozmawia Pan z kobietą, a nie z drugim i to kumplem na ringu.
Tego odcinka musiałam wysłuchać na 3 podejścia, ponieważ był nie do zrozumienia, męczący i irytujący.
Co się z Panem stało ??
Choroba dziennikarzy i pseudodziennikarzy XXI wieku zaraża? Szybciej, dalej, na wczoraj i słuchacz się nie liczy?
Przecież wy to robicie dla nas, dla słuchaczy a nie dla siebie.
Niech Pan nie psuje tak doskonałego kanału, niech Pan nie idzie na maliznę - bardzo Pana prosimy.
Jeśli pójdzie tak dalej z tym przerywaniem, bieganiem po tematach i chaosem, to nie mam problemu z rezygnacją z kanału, chociaż z wielką rozterką. Nie jestem też sama w swoim odczuciu.
Promowałam Pana gdzie tylko miałam spotkania i posiedzenia, a tu taka "niespodzianka"...
Ech...
Podpinam się i cieszę, że ktoś podziela moje spostrzeżenia. Mam wrażenie (od dawna już), że wraz z sukcesem kanału wlazł Pan na narcystyczne obroty i zaczął się Pan narzucać rozmówcom. Czasami jest to super cecha - porządkuje rozmowę z chaotycznym rozmówcą, narzuca tempo rozmowy poprzez wyciąganie wniosków i poruszanie dalszych tematów. Ale hola, hola - w tym wywiadzie słychać, że za cholerę nie wie Pan, o czym Pan gada, a gada właściwie z ekspertem. Są wywiady i momenty, w których najlepszym sposobem prowadzenia ciekawej i wartościowej, dobrej i spójnej rozmowy jest po prostu puszczenie rozmówcy samopas. Tak chyba bywa, kiedy rozmówca wysławia się spójnie, logicznie i w sposób ciągły i uporządkowany, a na dodatek rzuca czasem swoje smaczki. I to jest ekstra! Wtedy to takie "mniej znaczy więcej". A to, że dziennikarza w tej rozmowie nie ma znaczy właśnie o tym, że jest dobry w swoim fachu. Nie musi być ciągle, do cholery, na pierwszym planie. Tego odcinka się słucha jak jakiejś dyscypliny sportowej na słowa. Jakby Pan po każdym dokończeniu zdania za rozmówczynię miał rzucić majka.
A ja bym powiedziała, że rozmowy z tak różnymi ludźmi powinny trochę nauczyć pokory - i postrzegam to wręcz jako PRową zagwozdkę.
Bonus. Proszę się sposobem prowadzenia wywiadów przez pana Marka Sekielskiego w serii o nałogach tutaj nie sugerować. Pan gówno wie o leczeniu uzależnień i swoich doświadczeń Pan nie ma w tym względzie, Panie Rafale, to słychać z kilometra, a nawet z kilkuset. Marek Sekielski może włazić w zdanie, bo ma takie prawo - bo tam wszędzie był, a sam zresztą - co MEGA widać, w przeciwieństwie do Pana, Panie Rafale - pan Sekielski pyta i rozmawia, by samemu się czegoś dowiedzieć, nauczyć i coś w sobie dać zrobić swojemu rozmówcy. Pani Rafałe - Pan swojemu rozmówcy to nie daje skończyć zdania.
dokładnie 👏🏻
haha jazgot jak na jarmarku, fajne okreslenie😀rseczywiacie przerwya wcina sie jazgocze jak na targu
Agnieszka morrysiak wysłałem całości i na ponad godzinę materiału przerwał zaledwie kilka razy więc nie przesadzaj i nie truj dupy masz chyba jakiś gorszy dzień albo Jesteś przed okresem bo naprawdę nie było tak źle jak piszesz
Mam wrażenie że przerywa bo w jakiś sposób ten temat go dotyczy ...
Kolejna bardzo wartościowa rozmowa, cieszę się, że to obejrzałem.
Świetne się Pani słucha, można było mniej przerywać i dać większą swobodę wypowiedzi.Ale to szczegół,na pewno nie jest to łatwe
Konsekwencje ćpania nie ominą takiej osoby, która wybiera ten sposób wyrażania się. Gorycz, którą będzie dane doświadczać przyjdzie na przestrzeni lat. To smutne ale uczymy się całe życie. Powodzenia w odnalezieniu siebie. Po burzy zawsze wychodzi słońce :)
Mówi to Kobieta co je o 3 w nocy kotlety... . 7 metrów mułu jak zwykle.... Ona ma symptom Grety Thunberg. Opowiada z autopsji... . Stul japę konowale.
tak, jaka gorycz?
Oh… świetny program ❤️👏
Jestem palaczem maryhy od 13 lat. Dzień w dzień. Od 5 dni jestem czysty. Ta Pani nie dość że ma rację, co do joty to jeszcze ma fajne stupki :D ale bez żartu i na poważnie , przesrane jest z tym skończyć po takich ilościach. Mam właśnie takie objawy. Wysrane na wszystko, zmieniam zdanie co chwilę , wystarczy chwila słabości i wracasz do tego gówna. Każdy stały palacz mówi że to nie uzależnia , że ma nad tym kontrolę. Gówno prawda !! Przez 13 lat tak mówiłem. Dopiero teraz jestem świadom że przejęło to kontrolę nad moim umysłem. Fizycznie jakoś żyje, psycha wariuje, koszmary, zimne poty, chwilę zapomnienia i myślenia tylko o weedzie. Ehh . Życie jest dziwne.
Kto nie robi przerwy, ten szybko traci nerwy
Witam, w końcu porządny komentarz. Od wszystkiego trzeba robić przerwy. Pozdrawiam serdecznie.
sama prawda
kto nie zna umiaru, trafia do Monaru
świetny był ten dokument. Polecam też film "że życie ma sens"
Bardzo inteligentna kobieta, naprawdę szacun.
To jest przykre i przerażające dla mnie, że widzę teraz jak wiele osób bierze narkotyki w moim otoczeniu. Głównie młodzież, młodzi ludzie. :l
Nie ma w tym nic przykrego ani przerażającego, że biorą. Tak samo piją, uprawiają seks, jedzą fast foody, grają w gierki, siedzą w mediach społecznościowych i tak dalej. To samo w sobie nie jest nic złego. Problemem jest gdy nie robią nic innego prócz wyżej wymienionych czynności, albo gdy te czynności są ich głównymi priorytetami w życiu.
Swietnie sie was sluchalo❤
Bardzo dobry material. Jedyna rzecz, ktora moze draznic, to naduzywanie slowa “jakby” u Pani.
Pozdrawiam serdecznie.
zgadzam sie z tezą w 100% jednocześnie uważam że jak ktos chce to niech to robi
tylko niech się leczy za swoje a nie za moje
@@peterl9436 leczenie to jedno, ale ci ludzie często mają rodziny i uzależnienia powodują, że stają się niezdatni do opieki, utrzymania rodziny, już niejedną rodzinę uzależnienie rozbiło i tysiące dzieci skończyły w domach dziecka, bo tatuś pił, bo mamusia ćpała. Rzadko jest to sprawa dotycząca tylko samego uzależnionego. Najczęściej cierpią też jego bliscy.
@@peterl9436 a ile kosztuje leczenie osób którym może pomoc marihuana? Leczenie jest drogie z powodu ograniczeń prawnych. Jest wiele badań na to że jest to skuteczny naturalny lek na wiele dolegliwości.
@@zjedzsnickersa2257 co? 😂 To ty chyba w zacofaniu trochę żyjesz. Mimo palenia marihuany dalej można normalnie funkcjonować. Są odmiany, które dają energii i chęci do pracy a nie tylko do uwalenia się jak kłoda i potem tacy jak ty tworzą stereotypy
@@peterl9436 xD
Od alkoholu można się uzależnić szybko... I to straszny nałóg...LEGALNY!!!