Mnie film bardzo poruszył, ukuł dokładnie w te miejsca, w które chyba - w zamysle twórcy - miał. Sama sie tego nie spodziewałam, że będę myśleć o nim codziennie od czasu seansu (widziałam przedpremierowo). Wizualnie momentami przepiękny, światła, lustra, kolory. Aktorsko sztos, chemia na ekranie. Rozmowy z rodzcami, przepracowywanie traumy - poruszające. Dla mnie to takie minimum 8/10. Nie wiem tylko kto wpadł na pomysł, żeby napisać, że to film na Walentynki? 🤦♀
To był dla mnie ciężki seans: chyba takie kameralne, ale dogłębnie poruszające kino lubię najbardziej. Teoretycznie absolutnie nic nie łączy mnie z podkręslonymi bardzo mocno cechami bohatera: moi rodzice żyją, nie jestem osobą queer. Mimo wszystko kilka cytatów mocno ukłuło w serce. Byłam w takim szoku, że nawet nie czułam wzruszenia, ale kilka dni po filmie wciąż wracam do niego myślami. SPOJLERY: W moim odczuciu prawie wszystko w filmie działo się w głowie Adama: było jego wymarzoną wersją, w której ma rodziców i znajduje partnera. Pusty budynek podkreśla jego samotność i wyobcowanie. Na koniec okazuje się, że pierwszego dnia kiedy nie wpuścił do siebie nieznajomego, przegrał szansę na relację, bo on wyszedł i zapił się na śmierć lub przedawkował. W jego wymarzonym scenariuszu Harry żył, a rodzice przytulając zaakceptowali syna. No i miał szansę na ostatnią rozmowę z matką. Widziałam, że wiele osób krytykowało ostatnią scenę, ale w sumie po rewatchu pierwszego sezonu True Detective i końcowym tekście, Rusta "If you ask me the lights winning" poczułam ostatecznie jakąś nadzieję.
Zaczynałam oglądać ten film bez żadnych większych oczekiwań. Wcześniej usłyszałam raz czy dwa, że jest bardzo dobry, więc jak zobaczyłam, że jest na Disney+, to postanowiłam dać mu szansę. I przyznam, że totalnie mnie rozwalił. Obejrzałam od razu całość. Przez ostatnie 30 minut wciąż szlochałam, aż gardło zaczęło mnie boleć. Wspaniały film, wzruszająca historia o samotności. Ale jest tak, jak Michał mówi, trzeba mieć odpowiedni dzień i nastrój na tego typu kino, żeby je naprawdę docenić
to ja tylko napiszę, że nigdy chyba (moze na hachiko bylo podobnie) nie plakalam tak duzo na filmie, tak że mnie on kopnął mocno w bebechy. moze przez jakies osobiste doświadczenia, ale od ok 20 min non stop szlochalam po cichu. w czasie gdy oni byli razem i tez gdy adam rozmawial z rodzicami 😭 a nie spodziewałam sie tego kompletnie. w takim okresie zycia go obejrzałam, że az takie wrażenie na mnie zrobil, nawet myslac o nim i wanna cry xd aktorzy genialni ♡♡♡ zauwazylam zaleznosc że na wszystkich produkcjach z paulem bardzo sie wzruszam, jak to powiedziala mama adama w filmie, on ma taka smutną twarz (jesli dobrze pamietam)
Właśnie wracam z seansu. Dawno żaden film nie rozyebał mnie tak emocjonalnie zwlaszcza, że w ciągu ostatniego miesiąca odeszły dwie ukochane mi osoby - moja mama i mój narzeczony. Niemal w każdej scenie widzialam siebie - tęsknota za bliskimi jest tak ogromna, że myśli się o nich non-stop, układa się scenariusze "co by było gdyby...", czego nie zdążyłam im powiedzieć... Nie wiem, czy miesiąc temu odebrałbym podobnie ten film, myślę, że nie wstrząsnął by mną aż tak bardzo
Częstotliwość pojawiania się nowych recenzji na Twoim kanale jest godna podziwu! Kino (obstawiam, że karta stałego klienta być musi!), streaming, seriale...jeszcze czas znaleźć na nagranie filmu, zmontowanie! Masz czas na inne rzeczy? ;) czy konszachty z diabłem i doba trwa u Ciebie 30h? Pozdro!
Z takim głosem powinieneś przebrać się za jakiegoś upiora, wystraszyć wszystkich z jakiegoś ważnego miejsca, mieć motywacje i pewnie zostałbyś złapany i powiedziałbyś słynne ,,Pewnie udało by mi się gdyby nie te wścibskie dzieci ich pies" także spoko.
No i widzisz. Ja miałem coś takiego z Romą. Rozumiem co się dzieje, doceniam różne elementy, ale fabularnie czułem pustkę. Mam wrażenie, że to przez zdjęcia. Wszyscy się nimi zachwycali, a ja uważam, że to właśnie przez nie emocje miałem takie, a nie inne. Mam wrażenie, że to było kręcone w taki sposób, że nie mogłem wejść do tego świata. Ciekawe jest to co widzę, ale pomiędzy mną, a tymi postaciami była szyba przez którą nie mogę się przebić i wejść w ten świat. Jest przeźroczysta więc mogę w nią zajrzeć i docenić pewne elementy, ale blokuje mi wejścia do tego świata. A tego filmu jeszcze nie widziałem. Jestem naprawdę ciekaw, jak ja go odbiorę.
Dzięki wielkie za recenzję Romy. Nareszcie ktoś nazwał to, na co mi brakowało słów. Jeśli nie masz mniej lub bardziej nieświadomych uprzedzeń do homoseksualizmu, sądzę, że w Dobrych Nieznajomych żadna nawet najbardziej wirtualna zapora nie stanie na przeszkodzie, aby wejść w sam środek świata bohaterów filmu. No chyba, że jesteś tą mityczną istotą, która wyszła z dzieciństwa bez żadnej "emocjonalnej dziury", wtedy może zabraknąć Ci "zmysłu udziału", o którym pisała Szymborska w Rozmowie z kamieniem.
Jeśli podobała ci się gra aktorska Andrew Scotta, to koniecznie musisz obejrzeć serial Sherlock od BBC - to co on tam wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie. Mega polecam!!
Bo ze wzruszeniem jak ze śmiechem-nie wszystko wszystkich. Nawet w obrębie tego samego universum-nie płakałam po śmierci Starka , a łzy ciekną jak bez całego filmu odpalam pogrzeb Yondu. Groot przychodzi posłuchać piosenki ze Starlordem i już ciary. A nie wzruszył mnie ostatnio tak jak sądziłam "Grobowiec Świetlików", więc każdy będzie miał na czymś innym brak wzruszenia i ktoś mógłby rzec- Ty potworze bez serca :)
Jak chcesz zobaczyć Andrew Scotta w innej ale równie świetnej roki polecam Sherlocka od BBC, sam serial jest dobry chociaż ma swoje problemy ale najlepsza częścią serialu są właśnie aktorzy, i Scott jest tam świetny
Ryczałam jak bóbr, nie mogłam przestać, coś takiego we mnie ten film poruszył, że wszystkie emocje uzewnętrzniły się na raz. Ale rozumiem uczucie, kiedy ogląda się tak mocno zachwalany film, a samemu nic się nie czuje...to nie to, że coś jest z Tobą nie tak, po prostu każdy ma inną wrażliwość i nie bójmy się powiedzieć jeśli jakiś film akurat w nas nie wzbudził takich samych emocji jak w większości widzów.
W kwesti metafor wizualnych w tym filmie, muszę wspomnieć jedną, która przykuła moją uwagę. Mianowicie kadr kiedy Harry jedzie w windzie po pierwszym spotkaniu. Ogólnie podoba mi się jak lustra tu pokazują tę pustkę i jego samotność oraz to jak w tej scenie Harry "zanika" w niej. Już po raz pierwszy widząc to wydawało mi się ładną metaforą, po obejrzeniu filmu hits even harder jako foreshadowing tego co zaraz się stanie
Jakby co, chciałam napisać, że po paru sekundach dźwięk w Twojej recenzji kompletnie przestał być dla mnie problemowy. Jakoś tak się wkręciłam w to, co mówisz, że aspekty techniczne zeszły na daleki plan. Co do filmu "Dobrzy nieznajomi" - sama nie wiem, czego się spodziewałam, chyba jakiegoś połączenia "Powtoru do przyszłości: z "Tajemnicą Brokeback Mountain". Ale ledwo wytrzymałam pół godziny, potem doczytałam entuzjastyczną recenzję ze streszczeniem u Rogera Eberta i pomyślałam, że chyba oglądałam inny film niż autor. Mnie tu dosłownie nic nie poruszyło, poza przepięknymi zdjęciami. I piszę to jako osoba, która płacze nawet na reklamach serka Almette...
Może nie popłakałam się na filmie, ale na pewno bardzo mnie wzruszył, wszedł we mnie bardzo głęboko, ta muzyka, aktorzy, sceny były dla mnie perwfekcyjne. Miałam przed obejrzeniem filmu w ogóle inne oczekiwania, myślałam że to będzie jakaś intryga czy coś w tym stylu, więc jak już zaczęłam ogarniać o co chodzi no to już wbiło w fotel, a oczy miałam szeroko otwarte. Prawda, że film był chwilami nudny, dłużący się, ale dla mnie tylko chwilami, bo to był klimat tego filmu to robiło ten vibe. Ja film oceniłam na 8,5/9 na 10 i z chęcią obejrzałabym go jeszcze drugi raz dla samego nacieszenia oka. Jestem ciekawa twojej opinii jak obejrzysz kiedyś kolejny raz ten film, czy się ona zmieni na lepsze, czy taka zostanie. Moim zdaniem film wchodzi w pamięć i w niej zostanie, szczerze to myślę już cały dzień o nim i na długo nie przestanę.
bylam na filmie kilka godzin temu, liczyłam, że to będzie tak genialne jak „Aftersun", (który jest w mojek top 3 filmów życia), czekałam okrągły rok, bo to dwójka moich ulubionych aktorów, zgadzam się z recenzją, szykowałam się na silne emocje a również niewiele czułam, zastanawiam się czy to jednak mocno nie wynika z osobistych doświadczeń i naszego aktualnego samopoczucia, miałam wrażenie, że ten film nie nadawal ze mną na tych samych falach, a być moze obejrzę go za kilka lat i mocno mnie uderzy
Ja jestem tym filmem zachwycona, wiele scen mogłam odnieść do własnego życia i przez to mnie dogłębnie emocjonalnie dotknął i wiele razy wzruszył. No i to jak Andrew Scott tu zagrał w wielu momentach jedynie twarzą to naprawdę szacun
Ostatnio chodzę sobie na offowe czwartki do Multikina , jestem świeżo po Possesion, Żuławskiego i Twin Peaks, Ogniu krocz ze mną; tak się zanurzyłam w tym kinie z przed 00' , aż mi ciężko wrócić do tych filmów wychodzących teraz w kinie, zastanawiałam się nad tym filmem, pewnie pójdę, chociażby żeby wyrobić sobie swoją opinię, ale ta recenzja mi dała fajne rozeznanie , też żeby sobie nie robić może jakiś zbyt wysokich oczekiwań 😅
Mega się oglądało to w kinie, 4k i w ogóle, ale też np koło mnie siedzieli goście, którzy myśleli chyba, że '' Opętanie " a, to pewnie universum obecności czy coś , i cały czas gadali takie głupoty, na szczęście po jednym, uprzejmym upomnieniu już byli w miarę cicho,i można było oglądać w spokoju
Głównie sam ale czasem się dziewczyna załapie. Też bardzo lubię sam - to jest dla mnie proces dopracowany w szczegółach (idę zamiast jechać aby nabić kroki w swoim tempie), siadam gdzie chce, wychodzę i słucham lub czytam recenzje itp itd ;)
Ja nie mogłam skupić się na filmie, bo jakiś typ (rząd przede mną) rozsypał swój popcorn na samym początku seansu, a potem przez połowę filmu co chwilę schodził na czworaka, żeby zebrać popcorn z podłogi i go zjadał. Taka anegdotka.
Następnym razem spróbuj przepuścić dźwięk przez Adobe Podcast AI (Enhance Speech). Można online, za friko chyba. Czasem brzmi sztucznie i urywa niektóre słowa, ale czasem robi to perfekcyjnie i ratuje dupsko, a z kiepskiego dźwięku robi żyletę. Może się przyda!
Aftersun uważam za genialny, trafił w moją emocjonalność w punkt. Jeśli ten film Tobie nie podszedł tak jak Aftersun, to prawdopodobnie mnie zauroczy 😄 Ale wiadomo - z opinią jest jak z dupą i każdy ma prawo do swojej :) Update po obejrzeniu: o ile do jakichś 2/3 jedynie miałem łzy w oczach, to cały ostatni akt ryczałem jak bóbr. Dla mnie film jest tak samo emocjonalnie potężny, jak Aftersun.
Cieszę się na recenzję, nie chcę znać szczegółów, bo zabieram się od jakiejś chwili za niego, ale chcę wiedzieć mimo wszystko jak się na niego nastawić. Ta horrorowa wersja mnie zaciekawiła
"Może miałem też gorszy dzień" ostatnio to jakoś często powtarzasz. Stary no weź się nie tłumacz, bądź mężczyzną. Nie podobało Ci się i tyle. Twoja recenzja to rób ją porządnie, jak do tej pory, po to Ciebie oglądamy zamiast np. takiego Tomasza Raczka, który jest gigantem w branży, jednocześnie będąc przy tym strasznie cringowym boomersem. Nie zawsze zgadzam się z Twoimi opiniami, no i to jest fajne dopóki są Twoje, a nie typowy pandering ala Disney, świetnie sparodiowany w South Parku. Czegoś takiego na pewno nikt nie będzie chciał oglądać tak jak to z resztą widać po Marvelsach itp.
Ja myślałem że to to będzie jakiś film fantasy a tu się okazało że to film o gejach. Tak się zawiodłem że wyszedłem z kina po kilkunastu minutach. Nie widziałem sensu w dalszym oglądaniu więc poszedłem na lepszy film. Jeśli ktoś lubi filmy o gejach to spoko ale mnie ten temat nie interesuje.
Mnie film bardzo poruszył, ukuł dokładnie w te miejsca, w które chyba - w zamysle twórcy - miał. Sama sie tego nie spodziewałam, że będę myśleć o nim codziennie od czasu seansu (widziałam przedpremierowo). Wizualnie momentami przepiękny, światła, lustra, kolory. Aktorsko sztos, chemia na ekranie. Rozmowy z rodzcami, przepracowywanie traumy - poruszające.
Dla mnie to takie minimum 8/10.
Nie wiem tylko kto wpadł na pomysł, żeby napisać, że to film na Walentynki? 🤦♀
To był dla mnie ciężki seans: chyba takie kameralne, ale dogłębnie poruszające kino lubię najbardziej. Teoretycznie absolutnie nic nie łączy mnie z podkręslonymi bardzo mocno cechami bohatera: moi rodzice żyją, nie jestem osobą queer. Mimo wszystko kilka cytatów mocno ukłuło w serce. Byłam w takim szoku, że nawet nie czułam wzruszenia, ale kilka dni po filmie wciąż wracam do niego myślami.
SPOJLERY: W moim odczuciu prawie wszystko w filmie działo się w głowie Adama: było jego wymarzoną wersją, w której ma rodziców i znajduje partnera. Pusty budynek podkreśla jego samotność i wyobcowanie. Na koniec okazuje się, że pierwszego dnia kiedy nie wpuścił do siebie nieznajomego, przegrał szansę na relację, bo on wyszedł i zapił się na śmierć lub przedawkował. W jego wymarzonym scenariuszu Harry żył, a rodzice przytulając zaakceptowali syna. No i miał szansę na ostatnią rozmowę z matką. Widziałam, że wiele osób krytykowało ostatnią scenę, ale w sumie po rewatchu pierwszego sezonu True Detective i końcowym tekście, Rusta "If you ask me the lights winning" poczułam ostatecznie jakąś nadzieję.
Zaczynałam oglądać ten film bez żadnych większych oczekiwań. Wcześniej usłyszałam raz czy dwa, że jest bardzo dobry, więc jak zobaczyłam, że jest na Disney+, to postanowiłam dać mu szansę. I przyznam, że totalnie mnie rozwalił. Obejrzałam od razu całość. Przez ostatnie 30 minut wciąż szlochałam, aż gardło zaczęło mnie boleć. Wspaniały film, wzruszająca historia o samotności. Ale jest tak, jak Michał mówi, trzeba mieć odpowiedni dzień i nastrój na tego typu kino, żeby je naprawdę docenić
to ja tylko napiszę, że nigdy chyba (moze na hachiko bylo podobnie) nie plakalam tak duzo na filmie, tak że mnie on kopnął mocno w bebechy. moze przez jakies osobiste doświadczenia, ale od ok 20 min non stop szlochalam po cichu. w czasie gdy oni byli razem i tez gdy adam rozmawial z rodzicami 😭 a nie spodziewałam sie tego kompletnie. w takim okresie zycia go obejrzałam, że az takie wrażenie na mnie zrobil, nawet myslac o nim i wanna cry xd
aktorzy genialni ♡♡♡ zauwazylam zaleznosc że na wszystkich produkcjach z paulem bardzo sie wzruszam, jak to powiedziala mama adama w filmie, on ma taka smutną twarz (jesli dobrze pamietam)
Właśnie wracam z seansu. Dawno żaden film nie rozyebał mnie tak emocjonalnie zwlaszcza, że w ciągu ostatniego miesiąca odeszły dwie ukochane mi osoby - moja mama i mój narzeczony. Niemal w każdej scenie widzialam siebie - tęsknota za bliskimi jest tak ogromna, że myśli się o nich non-stop, układa się scenariusze "co by było gdyby...", czego nie zdążyłam im powiedzieć... Nie wiem, czy miesiąc temu odebrałbym podobnie ten film, myślę, że nie wstrząsnął by mną aż tak bardzo
;((( przykro mi, trzymaj się jakoś!
@@PonarzekajmyoFilmach dzięki, staram się 🥺
Co się stało jeśli mogę spytać?
Jaki dobry dźwięk, nowy mikrofon?
Dawno się tak nie spłakałem... the power of love.....
Dźwięk w dzisiejszej recenzji pozwolił na nostalgiczny powrót do czasów Twoich pierwszych filmów;)
Hah, nie myślałem o tym w tym kontekście ^^ ciekawe
Film 10/10. Płakałam jeszcze długo po filmie i na drugi dzień po jego obejrzeniu...
Częstotliwość pojawiania się nowych recenzji na Twoim kanale jest godna podziwu! Kino (obstawiam, że karta stałego klienta być musi!), streaming, seriale...jeszcze czas znaleźć na nagranie filmu, zmontowanie! Masz czas na inne rzeczy? ;) czy konszachty z diabłem i doba trwa u Ciebie 30h? Pozdro!
Chciałbym
Z takim głosem powinieneś przebrać się za jakiegoś upiora, wystraszyć wszystkich z jakiegoś ważnego miejsca, mieć motywacje i pewnie zostałbyś złapany i powiedziałbyś słynne ,,Pewnie udało by mi się gdyby nie te wścibskie dzieci ich pies" także spoko.
No i widzisz. Ja miałem coś takiego z Romą. Rozumiem co się dzieje, doceniam różne elementy, ale fabularnie czułem pustkę. Mam wrażenie, że to przez zdjęcia. Wszyscy się nimi zachwycali, a ja uważam, że to właśnie przez nie emocje miałem takie, a nie inne. Mam wrażenie, że to było kręcone w taki sposób, że nie mogłem wejść do tego świata. Ciekawe jest to co widzę, ale pomiędzy mną, a tymi postaciami była szyba przez którą nie mogę się przebić i wejść w ten świat. Jest przeźroczysta więc mogę w nią zajrzeć i docenić pewne elementy, ale blokuje mi wejścia do tego świata.
A tego filmu jeszcze nie widziałem. Jestem naprawdę ciekaw, jak ja go odbiorę.
Dzięki wielkie za recenzję Romy. Nareszcie ktoś nazwał to, na co mi brakowało słów.
Jeśli nie masz mniej lub bardziej nieświadomych uprzedzeń do homoseksualizmu, sądzę, że w Dobrych Nieznajomych żadna nawet najbardziej wirtualna zapora nie stanie na przeszkodzie, aby wejść w sam środek świata bohaterów filmu. No chyba, że jesteś tą mityczną istotą, która wyszła z dzieciństwa bez żadnej "emocjonalnej dziury", wtedy może zabraknąć Ci "zmysłu udziału", o którym pisała Szymborska w Rozmowie z kamieniem.
Super, że dodałeś pierwszą wersję, dźwięk nie jest aż taki zły, a faktycznie wypadło bardzo autentycznie.
Jeśli podobała ci się gra aktorska Andrew Scotta, to koniecznie musisz obejrzeć serial Sherlock od BBC - to co on tam wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie. Mega polecam!!
Myślę że widział. Każdy kinoman to widział
I Fleabag!
@@sygin9563 wydaje mi się, że w którymś filmie mówił, że nie widział
@@danielstys9794 oj tak
Mnie film wciągnął jak dawno żaden, więc mocne 9/10 teraz nawet tę książkę chcę przeczytać, na podstawie której nakręcili 👍
Bo ze wzruszeniem jak ze śmiechem-nie wszystko wszystkich. Nawet w obrębie tego samego universum-nie płakałam po śmierci Starka , a łzy ciekną jak bez całego filmu odpalam pogrzeb Yondu. Groot przychodzi posłuchać piosenki ze Starlordem i już ciary. A nie wzruszył mnie ostatnio tak jak sądziłam "Grobowiec Świetlików", więc każdy będzie miał na czymś innym brak wzruszenia i ktoś mógłby rzec-
Ty potworze bez serca :)
Jak chcesz zobaczyć Andrew Scotta w innej ale równie świetnej roki polecam Sherlocka od BBC, sam serial jest dobry chociaż ma swoje problemy ale najlepsza częścią serialu są właśnie aktorzy, i Scott jest tam świetny
Piękne, czułe sceny .
bardzo mi sie podobal i nie mam na co narzekac tym razem :)
Ryczałam jak bóbr, nie mogłam przestać, coś takiego we mnie ten film poruszył, że wszystkie emocje uzewnętrzniły się na raz. Ale rozumiem uczucie, kiedy ogląda się tak mocno zachwalany film, a samemu nic się nie czuje...to nie to, że coś jest z Tobą nie tak, po prostu każdy ma inną wrażliwość i nie bójmy się powiedzieć jeśli jakiś film akurat w nas nie wzbudził takich samych emocji jak w większości widzów.
Dźwięk nie jest taki zły, wszystko słychać. Mnie ten film wzruszył i bardzo poruszył.
W kwesti metafor wizualnych w tym filmie, muszę wspomnieć jedną, która przykuła moją uwagę. Mianowicie kadr kiedy Harry jedzie w windzie po pierwszym spotkaniu. Ogólnie podoba mi się jak lustra tu pokazują tę pustkę i jego samotność oraz to jak w tej scenie Harry "zanika" w niej. Już po raz pierwszy widząc to wydawało mi się ładną metaforą, po obejrzeniu filmu hits even harder jako foreshadowing tego co zaraz się stanie
Brzmi ogromnie zachęcająco, dziękuję za recenzję!
Jesuuuu, ja plakalam chyba 3/4 filmu. Chyba nigdy takiego katharsis w kinie nie przezylam...
Jakby co, chciałam napisać, że po paru sekundach dźwięk w Twojej recenzji kompletnie przestał być dla mnie problemowy. Jakoś tak się wkręciłam w to, co mówisz, że aspekty techniczne zeszły na daleki plan.
Co do filmu "Dobrzy nieznajomi" - sama nie wiem, czego się spodziewałam, chyba jakiegoś połączenia "Powtoru do przyszłości: z "Tajemnicą Brokeback Mountain". Ale ledwo wytrzymałam pół godziny, potem doczytałam entuzjastyczną recenzję ze streszczeniem u Rogera Eberta i pomyślałam, że chyba oglądałam inny film niż autor. Mnie tu dosłownie nic nie poruszyło, poza przepięknymi zdjęciami.
I piszę to jako osoba, która płacze nawet na reklamach serka Almette...
Taki dźwięk jak u mnie z kibla ,po za tym recenzja jak zwykle na bardzo wysokim poziomie ,pozdrawiam😊
Ooo czekałam na ten film 😍 zabieram się do oglądania
Może nie popłakałam się na filmie, ale na pewno bardzo mnie wzruszył, wszedł we mnie bardzo głęboko, ta muzyka, aktorzy, sceny były dla mnie perwfekcyjne. Miałam przed obejrzeniem filmu w ogóle inne oczekiwania, myślałam że to będzie jakaś intryga czy coś w tym stylu, więc jak już zaczęłam ogarniać o co chodzi no to już wbiło w fotel, a oczy miałam szeroko otwarte. Prawda, że film był chwilami nudny, dłużący się, ale dla mnie tylko chwilami, bo to był klimat tego filmu to robiło ten vibe. Ja film oceniłam na 8,5/9 na 10 i z chęcią obejrzałabym go jeszcze drugi raz dla samego nacieszenia oka. Jestem ciekawa twojej opinii jak obejrzysz kiedyś kolejny raz ten film, czy się ona zmieni na lepsze, czy taka zostanie. Moim zdaniem film wchodzi w pamięć i w niej zostanie, szczerze to myślę już cały dzień o nim i na długo nie przestanę.
Zgadzam się ze wszystkim. Też oceniam na 6/10. Nie wzruszył mnie tak jak chciałem.
bylam na filmie kilka godzin temu, liczyłam, że to będzie tak genialne jak „Aftersun", (który jest w mojek top 3 filmów życia), czekałam okrągły rok, bo to dwójka moich ulubionych aktorów, zgadzam się z recenzją, szykowałam się na silne emocje a również niewiele czułam, zastanawiam się czy to jednak mocno nie wynika z osobistych doświadczeń i naszego aktualnego samopoczucia, miałam wrażenie, że ten film nie nadawal ze mną na tych samych falach, a być moze obejrzę go za kilka lat i mocno mnie uderzy
Uwielbiam Andrew Scotta, ma bardzo "plastyczną" twarz, mikroekspresje opanował do perfekcji :)
A teraz będzie grał Ripleya. Czekam na serial Netflix. Utalentowany pan Ripley.
Ja jestem tym filmem zachwycona, wiele scen mogłam odnieść do własnego życia i przez to mnie dogłębnie emocjonalnie dotknął i wiele razy wzruszył. No i to jak Andrew Scott tu zagrał w wielu momentach jedynie twarzą to naprawdę szacun
Najbardziej cieszy mnie fakt, że masz własne zdanie 🙂 Dlatego oglądam ten kanał!
Ostatnio chodzę sobie na offowe czwartki do Multikina , jestem świeżo po Possesion, Żuławskiego i Twin Peaks, Ogniu krocz ze mną; tak się zanurzyłam w tym kinie z przed 00' , aż mi ciężko wrócić do tych filmów wychodzących teraz w kinie, zastanawiałam się nad tym filmem, pewnie pójdę, chociażby żeby wyrobić sobie swoją opinię, ale ta recenzja mi dała fajne rozeznanie , też żeby sobie nie robić może jakiś zbyt wysokich oczekiwań 😅
Właśnie się nie wyrobiłem na Żuławskiego;(
Mega się oglądało to w kinie, 4k i w ogóle, ale też np koło mnie siedzieli goście, którzy myśleli chyba, że '' Opętanie " a, to pewnie universum obecności czy coś , i cały czas gadali takie głupoty, na szczęście po jednym, uprzejmym upomnieniu już byli w miarę cicho,i można było oglądać w spokoju
Zrobisz recenzję "King fu szał"? Genialna komedia, zasługuje na więcej rozgłosu.
A ja mam takie pytanie czy chodzisz sam do kina czy raczej z kimś? Ja w tym roku zaczęłam chodzić sama i bardziej mi to odpowiada😅
Głównie sam ale czasem się dziewczyna załapie. Też bardzo lubię sam - to jest dla mnie proces dopracowany w szczegółach (idę zamiast jechać aby nabić kroki w swoim tempie), siadam gdzie chce, wychodzę i słucham lub czytam recenzje itp itd ;)
Przez te podświetlone na fioletowo twarze w pierwszej chwili myślałem, że ma to coś wspólnego z Blade Runnerem
Fajny polarek❤
Ja nie mogłam skupić się na filmie, bo jakiś typ (rząd przede mną) rozsypał swój popcorn na samym początku seansu, a potem przez połowę filmu co chwilę schodził na czworaka, żeby zebrać popcorn z podłogi i go zjadał. Taka anegdotka.
;(((
Następnym razem spróbuj przepuścić dźwięk przez Adobe Podcast AI (Enhance Speech). Można online, za friko chyba. Czasem brzmi sztucznie i urywa niektóre słowa, ale czasem robi to perfekcyjnie i ratuje dupsko, a z kiepskiego dźwięku robi żyletę. Może się przyda!
Dziena za polecajke, przyda się!
Aftersun uważam za genialny, trafił w moją emocjonalność w punkt. Jeśli ten film Tobie nie podszedł tak jak Aftersun, to prawdopodobnie mnie zauroczy 😄
Ale wiadomo - z opinią jest jak z dupą i każdy ma prawo do swojej :)
Update po obejrzeniu: o ile do jakichś 2/3 jedynie miałem łzy w oczach, to cały ostatni akt ryczałem jak bóbr. Dla mnie film jest tak samo emocjonalnie potężny, jak Aftersun.
Hejka,
może rzucisz okiem na Hazbin Hotel, krótki serial animowany w konwencji musicalu od A24, oceny ma dosyć dobre, choć niewiele
Ahh stary źle brzmiący Michał
Film z serii nei dla mnie i raczej nigdy bym nei zobaczył 😜ale miło posłuchać Michała i jego. Opini 😊wkoncu natural beauty chodiz o głos haha 😅
Cieszę się na recenzję, nie chcę znać szczegółów, bo zabieram się od jakiejś chwili za niego, ale chcę wiedzieć mimo wszystko jak się na niego nastawić.
Ta horrorowa wersja mnie zaciekawiła
Wszyscy giną
"Może miałem też gorszy dzień" ostatnio to jakoś często powtarzasz. Stary no weź się nie tłumacz, bądź mężczyzną. Nie podobało Ci się i tyle. Twoja recenzja to rób ją porządnie, jak do tej pory, po to Ciebie oglądamy zamiast np. takiego Tomasza Raczka, który jest gigantem w branży, jednocześnie będąc przy tym strasznie cringowym boomersem. Nie zawsze zgadzam się z Twoimi opiniami, no i to jest fajne dopóki są Twoje, a nie typowy pandering ala Disney, świetnie sparodiowany w South Parku. Czegoś takiego na pewno nikt nie będzie chciał oglądać tak jak to z resztą widać po Marvelsach itp.
No wiesz, czasami mam gorszy dzień ^^ a serio jakiś zjazd miałem energetyczny podczas seansu ;)
Ciekawe, czy mi się spodoba.... Czuję, że będę płakał...
Jesteś tęczowy, tej ideologii gender 😂
@@polskipatriota8470 nie interesuje się ideologią żadną
@@polskipatriota8470 Lubię kolor czarny, więc jaka kuźwa tęcza
Ja sie wynudzilam jak nie wiem. Nic mnie nie wzruszylo w tym filmie, jedynie obrzydzilo, ale kto co lubi
ty się w ogóle nie znasz na filmach, końcówka miała Cię pozamiatać....Ty się w ogóle nie znasz jednak
Ja myślałem że to to będzie jakiś film fantasy a tu się okazało że to film o gejach. Tak się zawiodłem że wyszedłem z kina po kilkunastu minutach. Nie widziałem sensu w dalszym oglądaniu więc poszedłem na lepszy film. Jeśli ktoś lubi filmy o gejach to spoko ale mnie ten temat nie interesuje.
Homofobia ma się dobrze
Nie widziałem
Kolejne dziadostwo spod znaku LGBT 😂