Uwielbiam wczesny tiamat, pierwsze 4 płyty to kult absolutny,dla mnie najlepsza płyta to Clouds,a potem Wildhoney.Widzialem ich na żywo podczas trasy promującej Wildhoney razem z Amorphis i Sentenced w Stodole w Warszawie,to były wspaniałe wspaniałe czasy ,szkoda że potem odeszli od tej klimatycznej muzyki pozdrawiam 🤟
Zgadzam się w pełni - pierwsze cztery płyty Tiamat najlepsze. Potem niestety dużo gorzej. Z późniejszych niestety ale mało co jakoś bardziej mi siadło. A takie "Wildhoney" to płyta wszechczasów wręcz
Wielkim fanem nie jestem, jedynie "The Astral Sleep" swego czasu trochę wałkowałem na kasecie i to jest dla mnie najlepszy Tiamat. Fajne, klimatyczne jest też "Wildhoney".
Stary Tiamat wgl miał świetny klimat, ale też ciekawy muzycznie był. "Wildhoney" to już prawie last moment dla mnie, aczkolwiek oddaję że zdarzały się momenty później
Hej. "Clouds" świetna płyta, mega klimat... A jeżeli chodzi o tego typu zespoły. To jest prośba, o materiał na temat zespołu także ze Szwecji który przeszedł podobną drogę. A mianowicię chodzi mi o zespół Mathiasa Lodmalm'a "CEMETARY" 🎸🎸🎸... PS. "Godless Beauty" płyta GENIALNA... ❤
Zrobiłeś mi dzień tym materiałem bo uwielbiam ten zespół. Tylko czy aby napewno Jon jest nadal wokalistą. Pamiętam info, że odszedł, że niech zespół znajdzie sobie innego wokalistę tyle że takie wieści czytałem dobrych kilka lat temu. Teraz cisza ale mam nadzieję, że Tiamat powróci.
Ja pamiętam jak raz przeczytałem, że na krótko w momencie śmierci ojca Johan wstrzymał działalność w Tiamat, ale szybko wrócił. O jego odejściu z posady wokalisty nic nie słyszałem. Zobaczymy co teraz z nimi, bo od dawna nic nie wydali.
@@toctoszok66 No były takie info żeby szukali sobie innego wokalu to był teraz rock czy metal hammer ale nieważne. Przechodził trudny czas wiadomo. Najważniejsze na wieczór odpalę sobie For Her Plesaure na początek a póżniej się zobaczy. Będzie głośno.
@@toctoszok66 Chyba słuchamy tego jednocześnie coś czuję. 😀 Ja go sobie zapętlę a potem sorry ale będzie Pray bo to był pierwszy album który poznałem od Tiamat a potem Astral .
Ja to dzisiaj sobie dwa Varathrony zapodałem (może jeszcze jakiś będzie). Może jeszcze jakieś Paradise Lost lub coś z gotyku, ewentualnie może Axel Rudi Pell.
Bardzo lubię Tiamat. To czasy kiedy oni, Moonspell, Samael, Therion i Sentenced z Waldemarem Sorychtą w Century Media rządziło na europejskiej scenie metalowej. Jest fajny projekt Johana Edlunda L|UCIFIRE This Dollar Saved My Life At Whitehorse Polecam. DObra recenzja Młody 🤘🖤
Samael "Ceremony of........" to jest KURWA klasyk!!!!!!!!🤟🤟🤟🤟....A Tiamat,to Tiamat...Duuuuuużo zrzynaniaz Pink Floyd, co mnie cieszyło w latach mojej młodości hehe😄😄😄😄
Z zespołem Tiamat miałem pierwszy kontakt jakieś trzydzieści lat temu (tak,tak,taki jestem stary),w telewizji zobaczyłem jego koncert z płyty Wildhoney,a potem kupiłem kasety, właśnie tą i Clouds no i jak to się mówi nic nie było jak wcześniej, przed tym był tylko Thrash i Heavy a potem inne gatunki...a Tiamat mam cztery płyty ze starego okresu,bo tego nowego ich brzmienia raczej nie lubię...
Mam podobne podejście do Tiamat - pierwsze cztery kocham, późniejsze niekoniecznie za wyjątkiem "Skeleton Skeletron" i "Amanethes". Ale starocie to kult kultów
Podchodziłem, ale nigdy nie mogłem się przekonać. Growl nie należy do wybitnych. Czysty wokal również. Nie wiem za bardzo, po co zawracać sobie tym głowę, skoro można sobie posłuchać takiego Opeth, gdzie jest podobny klimat, ale muzycy są zdecydowanie bardziej utalentowani. Przy czym nie jest tak, abym zupełnie nie szanował. Na tle reszty tzw. "gotyckiego metalu" Tiamat jest jednym z nielicznych zespołów, który nadaje się do słuchania. Nie tak dobry, jak The Gathering, ale z całą pewnością nie jest to aż takie kiczowate badziewie jak Therion, i nie aż taka popelina, jak Within Temptation. ;) Także ogólny bilans wypada na plus.
No z gotyckich klimatów to zdecydowanie czołówka wraz z takim My Dying Bride, Paradise Lost czy nawet The Gathering. Lepsze to niż jakieś Within Temptation i inne cuda. Nie każdemu taka muzyka odpowiada, ale Tiamat zdecydowanie trzeba docenić za to, co zrobili.
@@toctoszok66 Ja mam z "metalem gotyckim" ten problem, że dla mnie to jest krok wstecz w stosunku do "rocka gotyckiego". Takie "Double Dare" zespołu Bauhaus jest utworem ostrzejszym i bardziej bezkompromisowym niż większość tego, co prezentują zespoły grające rzekomo ów metal gotycki. Podobnież klimat jest bardziej wyrazisty i mroczniejszy. Co do tych wszystkich wokalistek śpiewających "metal gotycki" znów podobnie - wokal Cocteau Twins czy Dead Can Dance brzmi ciekawiej od tych wszystkich pseudo-operowych diw w skórzanych mundurkach rodem z kina sado-maso. ;)
Po co sobie zawracać głowę The Beatles jak mamy Pendereckiego ;) A tak serio Tiamat na pierwszych 4 albumach jest poprostu świetny i oryginalny na tle ówczesnej sceny.
@@KlasaRobotnicza No ja sobie głowy "wesołymi chłoptasiami od trzymania za rączkę" nie zawracam. ;) Zawsze należałem do zwolenników Stonesów w całym tym odwiecznym konflikcie. ;) Z całej ich dyskografii dobrze mi się słuchało tylko "Revolver". Jest jeszcze parę rzeczy, przy których uszy nie krwawią. Oczywiście nie zmienia to faktu, że Żuki są i tak lepsze od Manowar. ;)
@@krzesimirchrzastowicz4833 Niespodziewałem się że to kiedyś napiszę no ale muszę przyznać Ci rację, jasne że Beatlesi są lepsi od Manowar, nie da się zaprzeczyć że są po prostu najlepsi ✌ Podzielę się jeszcze taką ciekawostką z historii rock n rolla, otóż Beatlesi w ciągu 10 lat wydali 13 albumów a na każdym z nich co drugi utwór to po dziś dzień ponadczasowy przebój, Stonesi po 60 latach grania, wydaniu setek płyt, podobno przebojów uzbierali już kilka ;) Acha Stonesi jeszcze poznali osobiście 4 legendarnych muzyków z Liverpool-u ...i to chyba na tyle z ich muzycznych dokonań ;))
Debiut najlepszy? To mnie zaskoczyłeś. Ja ich lubię dopiero od "The Astral Sleep". Najlepsze jest "Clouds". Wildhoney to juz dla mnie tylko połowa płyty, reszta to jakiś dziwny ambient, albo plumkanie na akustyku. Podobnie na nastepcy - jest trochę dobrych kawałków, jest sporo rzeczy, których nie potrafię słuchać. Ostatnia płyta, którą kupiłem i przesłuchałem w całości to Skeleton - w miarę niezłe rockowe granie, ale już nie moja bajka. Z ostatnich płyt to juz łykam jedynie kilka pojedynczych utworów. Szkoda, że Johan tak bardzo polubił sie z kokainą...
No dla mnie debiut jest najlepszy, ale to też dlatego że uwielbiam death metal ze Sztokholmu. "Wildhoney" zaś ma super klimat i brzmienie, które wciągają jak narkotyk. Niestety, ale jak sam powiedziałeś Johan za bardzo poszedł w takie rejony i wyszło jak wyszło...
Za bardzo się z nimi cackasz. Już od 2 było czuć w którą stronę pójdzie. Po doskonalym Wildhoney padaka. To co zrobili na owej Metalmanii skandal. Powinni dostać bana na wszystkie koncerty metalowe i ewentualnie rozgrzewać przed Depeche Mode. Pozdrawiam
No niestety ale Tiamat poszło w mocno klimat a'la Depeche Mode, a jak ktoś za DM nie przepada (ja np. nie mogę się jakoś przekonać) to niestety ale będzie potem lipa.
@@toctoszok66 nie ma sprawy, zareagowałem, bo właśnie jestem po analizie porównawczej Księgi Rodzaju do Enuma elisz i z automatu się odpaliłem. Ale trzeba pilnować faktów bo przez takie pomyłki potem młodzież nie wie komu oddaje cześć i w stroju ministranta tarmosi czarnego kota.
Racja. W sumie to jak teraz myślę to sobie przypomniałem, że mam wciąż u siebie w szafie książki poświęcone Mezopotamii i jej wierzeniom do przeczytania. Do tego jeszcze teraz przede mną "Antychryst" i "Wola Mocy" Nietzschego. No i oczywiście "Hałas, który burzy mury".
Uwielbiam wczesny tiamat, pierwsze 4 płyty to kult absolutny,dla mnie najlepsza płyta to Clouds,a potem Wildhoney.Widzialem ich na żywo podczas trasy promującej Wildhoney razem z Amorphis i Sentenced w Stodole w Warszawie,to były wspaniałe wspaniałe czasy ,szkoda że potem odeszli od tej klimatycznej muzyki pozdrawiam 🤟
Zgadzam się w pełni - pierwsze cztery płyty Tiamat najlepsze. Potem niestety dużo gorzej. Z późniejszych niestety ale mało co jakoś bardziej mi siadło. A takie "Wildhoney" to płyta wszechczasów wręcz
Kurwa, tylko Clouds
Imo debiut i "Wildhoney" lepsze
@@toctoszok66 każdy ma inny gust 👍
Wiadomo!
Tiamat poszedł drogą jak szwajcarski Samael.🤘👹
Troszkę, ale u Samaela to lepiej wyszło
Wielkim fanem nie jestem, jedynie "The Astral Sleep" swego czasu trochę wałkowałem na kasecie i to jest dla mnie najlepszy Tiamat. Fajne, klimatyczne jest też "Wildhoney".
Stary Tiamat wgl miał świetny klimat, ale też ciekawy muzycznie był. "Wildhoney" to już prawie last moment dla mnie, aczkolwiek oddaję że zdarzały się momenty później
@@toctoszok66 Ja po "Wildhoney" straciłem zainteresowanie tą kapelą. Ale te wcześniejsze płyty całkiem fajne granie.
Ja w sumie podobnie mam
Hej. "Clouds" świetna płyta, mega klimat... A jeżeli chodzi o tego typu zespoły. To jest prośba, o materiał na temat zespołu także ze Szwecji który przeszedł podobną drogę. A mianowicię chodzi mi o zespół Mathiasa Lodmalm'a "CEMETARY" 🎸🎸🎸... PS. "Godless Beauty" płyta GENIALNA... ❤
No "Clouds" to geniusz, ja uwielbiam. A co do propozycji na odcinek to takowej nie wykluczam ;)
Zrobiłeś mi dzień tym materiałem bo uwielbiam ten zespół. Tylko czy aby napewno Jon jest nadal wokalistą. Pamiętam info, że odszedł, że niech zespół znajdzie sobie innego wokalistę tyle że takie wieści czytałem dobrych kilka lat temu. Teraz cisza ale mam nadzieję, że Tiamat powróci.
Ja pamiętam jak raz przeczytałem, że na krótko w momencie śmierci ojca Johan wstrzymał działalność w Tiamat, ale szybko wrócił. O jego odejściu z posady wokalisty nic nie słyszałem. Zobaczymy co teraz z nimi, bo od dawna nic nie wydali.
@@toctoszok66 No były takie info żeby szukali sobie innego wokalu to był teraz rock czy metal hammer ale nieważne. Przechodził trudny czas wiadomo. Najważniejsze na wieczór odpalę sobie For Her Plesaure na początek a póżniej się zobaczy. Będzie głośno.
Uwielbiam ten numer
"Put your teeth in me
Carve your name in me
Now I don't care if there is something
That I'm too blind to see"
@@toctoszok66 Chyba słuchamy tego jednocześnie coś czuję. 😀 Ja go sobie zapętlę a potem sorry ale będzie Pray bo to był pierwszy album który poznałem od Tiamat a potem Astral .
Ja to dzisiaj sobie dwa Varathrony zapodałem (może jeszcze jakiś będzie). Może jeszcze jakieś Paradise Lost lub coś z gotyku, ewentualnie może Axel Rudi Pell.
Dla mnie ich najlepsze albumy to "Clouds" i "Wildhoney"
U mnie top to "Wildhoney" i "Sumerian Cry" - proste!
Wildhoney, Clouds, i A Deeper.....
U mnie "Sumerian Cry", "Wildhoney" i "Clouds"
Bardzo lubię Tiamat. To czasy kiedy oni, Moonspell, Samael, Therion i Sentenced z Waldemarem Sorychtą w Century Media rządziło na europejskiej scenie metalowej. Jest fajny projekt Johana Edlunda L|UCIFIRE This Dollar Saved My Life At Whitehorse Polecam. DObra recenzja Młody 🤘🖤
Dzięki wielkie i pozdrawiam! Z tym że zapomniałeś o Unleashed jak mowa o Waldku i Century Media. A jak samo CM to Grave ;)
Samael "Ceremony of........" to jest KURWA klasyk!!!!!!!!🤟🤟🤟🤟....A Tiamat,to Tiamat...Duuuuuużo zrzynaniaz Pink Floyd, co mnie cieszyło w latach mojej młodości hehe😄😄😄😄
Waldemar powinien dostać muzyczne Grammy, za to,co zrobił dla metalowej gawiedzi 🤘🤘🤘🤘
Dokładnie
clouds dla mnie to mega klimat i sentymentem. Gdyby nie ten album metalu bym nie słuchał.
O tak, klimat przepotezny, jak zwykle w starym gotyku!
Czy następne o albumach mogło by być o Iron Maiden?
Iron Maiden jest jak najbardziej w planach na przyszłość, ale jeszcze nie od razu. Ale będzie, obiecuję
Z zespołem Tiamat miałem pierwszy kontakt jakieś trzydzieści lat temu (tak,tak,taki jestem stary),w telewizji zobaczyłem jego koncert z płyty Wildhoney,a potem kupiłem kasety, właśnie tą i Clouds no i jak to się mówi nic nie było jak wcześniej, przed tym był tylko Thrash i Heavy a potem inne gatunki...a Tiamat mam cztery płyty ze starego okresu,bo tego nowego ich brzmienia raczej nie lubię...
Mam podobne podejście do Tiamat - pierwsze cztery kocham, późniejsze niekoniecznie za wyjątkiem "Skeleton Skeletron" i "Amanethes". Ale starocie to kult kultów
Zobaczyłeś koncert z Krakowa, kiedyś w publicznej tv leciały takie perełki
Mowa o tym koncercie?
ruclips.net/video/H5EXvgJbjsE/видео.htmlsi=3JMJM9ZgoLsPqYPo
Koncert był w telewizji publicznej gdzieś w roku 1994,ale gdzie on się odbywał to już nie pamiętam, zrobił na mnie ogromne wrażenie!
@@toctoszok66 tak , chciałem odpowiedzieć użytkownikowi @jarlartsgard , pozdrawiam Serdecznie raz jeszcze
Ciekawe czy ktoś wie jaką zespół mial nazwę wcześniej?
Jest o tym w filmie ;)
W takim razie obejrzę:-) dzięki
Pozdro!
Podchodziłem, ale nigdy nie mogłem się przekonać. Growl nie należy do wybitnych. Czysty wokal również. Nie wiem za bardzo, po co zawracać sobie tym głowę, skoro można sobie posłuchać takiego Opeth, gdzie jest podobny klimat, ale muzycy są zdecydowanie bardziej utalentowani.
Przy czym nie jest tak, abym zupełnie nie szanował. Na tle reszty tzw. "gotyckiego metalu" Tiamat jest jednym z nielicznych zespołów, który nadaje się do słuchania. Nie tak dobry, jak The Gathering, ale z całą pewnością nie jest to aż takie kiczowate badziewie jak Therion, i nie aż taka popelina, jak Within Temptation. ;) Także ogólny bilans wypada na plus.
No z gotyckich klimatów to zdecydowanie czołówka wraz z takim My Dying Bride, Paradise Lost czy nawet The Gathering. Lepsze to niż jakieś Within Temptation i inne cuda. Nie każdemu taka muzyka odpowiada, ale Tiamat zdecydowanie trzeba docenić za to, co zrobili.
@@toctoszok66 Ja mam z "metalem gotyckim" ten problem, że dla mnie to jest krok wstecz w stosunku do "rocka gotyckiego". Takie "Double Dare" zespołu Bauhaus jest utworem ostrzejszym i bardziej bezkompromisowym niż większość tego, co prezentują zespoły grające rzekomo ów metal gotycki. Podobnież klimat jest bardziej wyrazisty i mroczniejszy. Co do tych wszystkich wokalistek śpiewających "metal gotycki" znów podobnie - wokal Cocteau Twins czy Dead Can Dance brzmi ciekawiej od tych wszystkich pseudo-operowych diw w skórzanych mundurkach rodem z kina sado-maso. ;)
Po co sobie zawracać głowę The Beatles jak mamy Pendereckiego ;)
A tak serio Tiamat na pierwszych 4 albumach jest poprostu świetny i oryginalny na tle ówczesnej sceny.
@@KlasaRobotnicza No ja sobie głowy "wesołymi chłoptasiami od trzymania za rączkę" nie zawracam. ;) Zawsze należałem do zwolenników Stonesów w całym tym odwiecznym konflikcie. ;) Z całej ich dyskografii dobrze mi się słuchało tylko "Revolver". Jest jeszcze parę rzeczy, przy których uszy nie krwawią. Oczywiście nie zmienia to faktu, że Żuki są i tak lepsze od Manowar. ;)
@@krzesimirchrzastowicz4833 Niespodziewałem się że to kiedyś napiszę no ale muszę przyznać Ci rację, jasne że Beatlesi są lepsi od Manowar, nie da się zaprzeczyć że są po prostu najlepsi ✌
Podzielę się jeszcze taką ciekawostką z historii rock n rolla, otóż Beatlesi w ciągu 10 lat wydali 13 albumów a na każdym z nich co drugi utwór to po dziś dzień ponadczasowy przebój, Stonesi po 60 latach grania, wydaniu setek płyt, podobno przebojów uzbierali już kilka ;)
Acha Stonesi jeszcze poznali osobiście 4 legendarnych muzyków z Liverpool-u ...i to chyba na tyle z ich muzycznych dokonań ;))
Debiut najlepszy? To mnie zaskoczyłeś. Ja ich lubię dopiero od "The Astral Sleep". Najlepsze jest "Clouds". Wildhoney to juz dla mnie tylko połowa płyty, reszta to jakiś dziwny ambient, albo plumkanie na akustyku. Podobnie na nastepcy - jest trochę dobrych kawałków, jest sporo rzeczy, których nie potrafię słuchać. Ostatnia płyta, którą kupiłem i przesłuchałem w całości to Skeleton - w miarę niezłe rockowe granie, ale już nie moja bajka. Z ostatnich płyt to juz łykam jedynie kilka pojedynczych utworów.
Szkoda, że Johan tak bardzo polubił sie z kokainą...
No dla mnie debiut jest najlepszy, ale to też dlatego że uwielbiam death metal ze Sztokholmu. "Wildhoney" zaś ma super klimat i brzmienie, które wciągają jak narkotyk. Niestety, ale jak sam powiedziałeś Johan za bardzo poszedł w takie rejony i wyszło jak wyszło...
Za bardzo się z nimi cackasz. Już od 2 było czuć w którą stronę pójdzie. Po doskonalym Wildhoney padaka. To co zrobili na owej Metalmanii skandal. Powinni dostać bana na wszystkie koncerty metalowe i ewentualnie rozgrzewać przed Depeche Mode. Pozdrawiam
No niestety ale Tiamat poszło w mocno klimat a'la Depeche Mode, a jak ktoś za DM nie przepada (ja np. nie mogę się jakoś przekonać) to niestety ale będzie potem lipa.
A ile Pan opowiadający ma lat??...Czekam na odpowiedź...I pozdrawiam...Bo kilka rzeczy mija się z prawdą...
18. Co dokładnie zostało tu pomylone? Jeśli są jakieś uwagi co do filmu to daj znać!
Tiamat to bogini SŁONYCH wód oceanów, a nie słodkich, te należały do Apsu.
A faktycznie, przepraszam moja pomyłka! Myli mi się to regularnie których wód bogiem był Absu, a których Tiamat.
@@toctoszok66 nie ma sprawy, zareagowałem, bo właśnie jestem po analizie porównawczej Księgi Rodzaju do Enuma elisz i z automatu się odpaliłem. Ale trzeba pilnować faktów bo przez takie pomyłki potem młodzież nie wie komu oddaje cześć i w stroju ministranta tarmosi czarnego kota.
Racja. W sumie to jak teraz myślę to sobie przypomniałem, że mam wciąż u siebie w szafie książki poświęcone Mezopotamii i jej wierzeniom do przeczytania. Do tego jeszcze teraz przede mną "Antychryst" i "Wola Mocy" Nietzschego. No i oczywiście "Hałas, który burzy mury".