Zgadzam się we wszystkim . A to jedna z moich historii , po śmierci mojego taty miałam do załatwienia sprawę urzędową. Siedziałam z boku w kolejce. Mała dziewczynka bardzo mi się przyglądała, gdy odważyła się do mnie podejść mówi tak ,, a kto to jest ten pan za panią? Bo on się do mnie uśmiecha" za mną nie bylo żywych ludzi. Tate stale ja też widziałam w postaciach na ulicy. Nasze życie to coś więcej niż to co widzą nasze oczy. Pozdrawiam .
Bardzo lubię Teatr Kamienicę. Jest to takie moje miejsce. Kilka dni przed pogrzebem Emiliana Kamińskiego, którego bardzo lubiłam i ceniłam, martwiłam się, że nie dam rady przyjść na jego pogrzeb. Dzień przed, przyszedł do mnie we śnie. Szliśmy przez jakąś stajnię, wysoką, murowaną, jak w stadninie. Stanął w drzwiach i pokazał mi na zewnątrz karuzelę i do niej jakby doczepione żywe konie, które biegały dookoła. Zapytałam go, czy będziemy jeździć? A on powiedział, że nie teraz, bo one są narowiste. Potem dowiedziałam się, że na jego pogrzebie zagrano utwór:" Konie narowiste". Przypadek? Nie sądzę. Nie wiedziałam nawet, że lubił konie. Moje zdumienie trwa do dzisiejszego dnia.
Moja mama jak zmarła miała 56 lat ...w dniu pogrzebu pokazała się w swoim ciele swojej chrzestnej matce która nie powiadomiliśmy o pogrzebie...chrzestna mojej mamy przyjechała do mnie aby mi o tym powiedzieć...opowiadała mi tę historię płacząc był to fakt widziała moja zmarła mamę ona i jej syn...nie opisuje szczegółów....Pamiętam jak moja mama bardzo chciała odwiedzić swoją chrzestna mówiła nam o tym przed śmiercią...mówiła że jak wyzdrowieje ta ja odwiedzi... pozdrawiam Pana Krzysztofa i ogladajacych
Drogi Panie Krzysztofie! To nie chwalenie się. To odwaga mówienia o takich rzeczach. Dusze komunikują się z nami, wiem to z autopsji. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Ganjasmoke. Z mojego doświadczenia wiem, że dusza komunikuje się nie tylko z bliskimi, ale też z kimś obcym kto jej wysłucha.Skad wiedzą do kogo się zwrócić? Tego nie wiem.Jezeli jest to dar to mam go od dziecka.Widze i słyszę tamtą stronę.Moje ograniczone zaufanie do innych nie pozwala mi na wiele.Dziekuje za zainteresowanie i pozdrawiam!!!
Dziękuję z całego serca za Pana słowa... 10 miesięcy temu straciłam Mamę z którą byłam bardzo zżyta, byłyśmy dla siebie wszystkim i z jej śmiercią moje życie się skończyło, tym bardziej że nie mam nikogo bliskiego ani żadnej rodziny. Cały ten czas nie mogłam uwierzyć że tak po prostu śmierć i nie ma już nic, że jest nicość, cały czas w myślach rozmawiam z Mamą o wszystkim i miałam takie przeczucie że Ona mnie słucha że wie że do niej mówię. Biłam się z myślami że może ja wariuję, ale dziś mnie pan upewnił że nie jestem szalona i naprawdę możemy się porozumieć z duszą najbliższej osoby. Zawsze czułam że niemożliwe jest przerwanie nici prawdziwej miłości, a teraz dzięki panu już wiem że dusza bliskiej osoby jest w pobliżu, co zresztą mama mi obiecała parę dni przed śmiercią, że zawsze będzie ze mną nawet gdy jej nie zobaczę.. Poczułam ulgę dzięki Panu... Dziękuję z całego serca
Zycie pozagrobowe istnieje.Jestem osoba bardzo wrazliwa moze dlatego tak czesto widze to czego inni nie widza, czesto snia mi sie zmarli prosza o modlitwe teraz juz to wiem napewno.Moj tata sp.dal mi tak wiele znakow ze jest przy mnie.Po smierci taty niedlugo w nocy zapalily sie wszystkie swiatla ,w kazdym pomieszczeni.Bylam w domu sama.Zycie pozagrobowe istnieje mozecie wierzyc lub nie.Ja to juz wiem napewno.Pzdrawiam pana Jackowskiego .Barbara
"Jestem osoba bardzo wrazliwa moze dlatego tak czesto widze to czego inni nie widza, czesto snia mi sie zmarli prosza o modlitwe"- mam dokładnie tak samo Pani Barbaro. Pozdrawiam :)
CHAPEAU BAS !! PANIE JACKOWSKI. Wspaniałe i pełne wrażliwości i ciekawości ludzkiej programy. Dzisiaj podczas Pańskiej audycji niejednemu przyszła refleksja i zakręciły się przysłowiowe łzy w oczach. Nostalgia i tęsknota za kimś kto odszedł może być pocieszeniem kontakt z jego duszą. ZDROWIA i PODZIĘKOWANIA. 💝 Ukłony dla Pańskiej Małżonki i psa Albercika.
Panie Kszysztofie, też byłyśmy z córką w sprawie syna Boguslawa z Zabiej Woli. Dużo nam Pan powiedział ale do dziś do końca nie wiemy co się wtedy stało. Dobry program, pozdrawiamy
Panie Krzyśku, najlepsze programy jakie Pan robi, to właśnie te o życiu po życiu. Cóż ciekawszego niż nasza przyszłość, nieznana do pewnego stopnia. Pan nam ją troszkę odkrywa, proszę to robić jak najczęściej, bo każda informacja na ten temat jest fascynująca. Proszę mi wierzyć, takich jak ja ludzi jest więcej, chcemy wiedzieć, tylko wielu się boji tego co może usłyszeć. Jakkolwiek proszę pamiętać, że wszyscy uwielbiają pańskie programy, a trollami proszę się nie przejmować, zawsze byli, są i będą. Im lepszy autor i treść programu, tym więcej trolków. Pozdrowienia z Chicago
Witam , panie Krzysztofie słuchając pana wyobrażam sobie że wszyscy słuchający pana stoimy przed wielkimi drzwiami które kryją tajemnice niedostępne i nikomu nie znane , a pan stoi na taborecie zagląda przez dziórkę od klucza i mówi nam co udało się panu tam dojrzeć . Pozdrawiam i dziękuje za pańskie przekazy i to na żywo , mało kto tak robi .
Bardzo dziękuję Panie Jacku .....zapłakałam dzisiaj przy Pana przekazie 😥bo straciłam zbyt dużo bliskich mi osób ,były to tragiczne straty .....Mam otwarty umysł i niczego nie neguję ,jestem osobą wierzącą,ale niczego nie neguję .Pana słowa są wielkim pokrzepieniem i za to dziękuję ,a to co Pan robi ,jest bardzo potrzebne .Wbrew tym wszystkim,którzy Pana często atakują i obrażają .....oni po prostu mają zbyt zamknięte umysły i możemy im współczuć .Dziękuję z całego serca
Mój dziadek był górnikiem i był bardzo zżyty z moim mężem również górnikiem. Kilka lat temu obudziłam się w nocy i ujrzałam odbicie w szybie okna mojego nieżyjącego dziadka jak płacze i coś mi pokazuje. Okazało się , że męża przysypało na dole w pracy. ..Naszczęście mąż przeżył. Myślę, ze dziadek nad nim czuwał❤
Obejrzałam wszystkie 4 odcinki poza- materia wiem że coś w rym jest (moja babcia lubiła gołębie zawsze mówiła że jak przychodzą do domu i pukają w okna to dostanie się wiadomość i zawsze tak bywało, jak moja babcia umarła razem z kuzynami ja ubrałam i zabrali ją do domu pogrzebowego, siedziałam z ciocia i kuzynami w pokoju gdzie jest balkon wtedy był otwarty i do nas przyleciał gołąb pomału wszedł do otwartego pokoju nie bał się siedzieliśmy ale na moment jak byśmy zamarli, popatrzył na nasprzeszedl po pokoju pomału i odszedł z powrotem na balkon jeszcze się odwrócił i od frunął, wszyscy wiedzieliśmy że to nasza babcia była się z nami pożegnać po prostu wszyscy to wiedzieliśmy że jest dobrze) ...
Jak człowiek bardzo tęskni i chce to widzi ją jak widzę osobę idącą tyłem do mnie jestem pewna że to moja córka która tragicznie zginęła mam takie cudowne odczucie że jest żywa idzie nagle osoba odwraca się twarzą w moim kierunku i iluzja znika przychodzi żal i tyle czy może jestem chora?
Temat ,ktory porusxyl Pan Jackowdki jest bardzo trudny do uchwycenia slowem a co dopiero namacac. To moga zrozumiec tylko Ci ,ktorzy cos w swoim zyciu przezyli. A samo dzielenie sie ta wiedza ,to juz bardzo wysoki poziom pokory. Dla bezpieczenstwa dodam,ze trzeba byc naprawde prawym , pokornym czlowiekiem zeby poznac te wiedze i nie popasc we wladze demonow. To wlasnie pokora jest tym bezpiecznokiem. Pozdtawiam serdecznie
To nie nasza pokora ma jakies szczegolne zaslugi ale przywolywanie Jezusa, to jego imie ma Moc. W moim przypadku zeby pozbyc sie czegos z piekla rodem na szczescie wystarczylo powtarzac: “Wieczny odpoczynek racz im dac Panie, a swiatlo wiekuiste niechaj im swieci na wieki wiekow”.
Po śmierci przyśniła mi się moja babcia. Babcia zmarła w bardzo podeszłym wieku. A w moim śnie zawoła mnie przez okno swojego domu, była taka młoda i piękna i szczęśliwa. Powiedziała mi że jest teraz bardzo szczęśliwa i jest jej teraz dobrze ❤
Baardzo dziękuję za te refleksje. Zgadzam się z Panem całkowicie. Osobiście mogę mnożyć tego rodzaju przykłady w moim życiu. Po śmierci mojego ojca miałam z nim kontakt. Przyszedł do mnie. Za jego życia nie mieliśmy najlepszej relacji. Był bardzo trudnym człowiekiem, niecierpliwym, wybuchowym, konfliktowym. Ostatnie miesiące jego życia nie odzywaliśmy się. Dziś wiem, że ja też miałam w tym "moje pięć groszy", ale wtedy sądziłam, że to jego charakter nie pozwala na normalne relacje. Po śmierci przyszedł do mnie we śnie, objęliśmy się, co za życia się nie zdarzało, a on powiedział, że przyszedł, żebyśmy się przeprosili. Nie żeby mnie przeprosić, albo żebym ja go przeprosiła, tylko właśnie żebyśmy oboje się przeprosili. Dziś to rozumiem. W tamtej chwili dosłownie czułam to objęcie,a nawet zapach jego skóry. Znałam go doskonale, bo uwielbiał jak mu wyciskałam " wągry", jak to nazywał. Ale też wiem, że to nie była ta sama istota. Ten, który przyszedł we śnie był pogodny, szczęśliwy, ale ja wiedziałam, że to ta sama postać. Poprostu był wolny od ziemskiego ciężaru. Pojawił się kilkakrotnie w moich snach, zawsze z jakimś przekazem, czasem niewerbalnym. Zdarzało mi się też spotkać na ulicy kogoś tak podobnego, że niemal sobowtór. Miałam wrażenie, że to był on, w innej skórze. Któregoś dnia szłam na jego grób. To było ze dwa lata po pogrzebie. Mieszkam za granicą, więc rzadko mam okazję być na cmentarzu. Nie mogłam znależć miejsca, mimo,że dojście jest bardzo łatwe. Chyba ze 20 minut krążyłam bez skutku. W końcu na głos powiedziałam: "no dobra, już się nie chowaj, wiem że masz poczucie humoru." Nie wiem jak to się stało, ale odwróciłam się i od razu trafiłam. Jestem pewna, że oni nie odeszli, że są wśród nas, albo przychodzą jak ich potrzebujemy. Pozdrawiam serdecznie.
Pan Krzysztof jest fascynatem duchowości i tego czym się zajmuje, dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i dlatego tak dobrze się nam go slucha. Pozdrawiam pana Krzysia i wszystkich oglądających.
Dobrze że Pan o tym mówi, bardzo dobrze. Bardzo dziękuję. Ja, jako małe dziecko widziałam swoją zmarłą babcię,która mnie bardzo kochała. Moja nie żyjąca niestety od kilku miesięcy mama często mi o tym opowiadała ponieważ to do niej powiedziałam i pokazałam żeby patrzyła, że oto tam idzie babcia. Moja mama dopytywała gdzie i w którą stronę ona idzie, a ja odpowiedziałam, że odchodzi od nas, że idzie drogą ale nie w naszym kierunku tylko odchodzi. Mama opowiadała mi, że usilnie chciała też ją zobaczyć, ale niestety. Ja za to widziałam wyraźnie. Byłam zbyt mała żeby to pamiętać jednak na tyle już duża, że potrafiłam powiedzieć co widzę. To takie moje świadectwo na to o czym Pan mówił. Pozdrawiam Pana.
Moja koleżanka, która jeździ na sympozja i konferencje, a związana jest z branżą medyczną, mówiła, że dzieci bodajże do 6 roku życia i zwierzęta mają szósty zmysł, widzą to czego my jako dorośli ludzie nie dostrzeżemy. I taka historia , miałam imieniny, trochę gości się zebrało, wśród nich 4-letni synek kuzynki. To były moje drugie imieniny po śmierci Rodziców, na fotelu w pokoju miałam złożone w kostkę ubrania moich Rodziców, dziecko rozbrykalo się i je zrzuciło. I już po fakcie dowiedziałam się, że w czasie gdy celebrowaliśmy imieniny w jednym pokoju, do drugiego za nic w świecie nie chciał już wejść synek kuzynki. Mówił, że w fotelu ktoś siedzi i on się boi. Nie chciano mi o tym mówić, bo wreszcie widziano mnie uśmiechniętą i rodzina uznała, że niech tak zostanie. A szkoda, bo na gorąco, może dziecko powiedziałoby kogo widzi. Myślę, że Rodzice byli wówczas na moich imieninach.
Panie Krzysztofie proszę wybaczyć za brak interpunkcji ale jestem zmuszony mówić do telefonu gdyż prowadzę. Strasznie denerwuje mnie kiedy ludzie narzekają na wypowiedzi innych ludzi bowiem my w tej chwili w tym wcieleniu ludzie wszyscy tworzymy coś z niedoskonałej istoty zatem naturalne jest że nie każdy będzie rozumiał o czym mówi ktoś inny. mamy tylko i wyłącznie ograniczoną pamięć od narodzin do śmierci co jest celowe.cieszy mnie że publikuje Pan swoją wiedzę na ten temat swoje odczucia swoje przekonania. Niech żaden Głupiec pozbawiony własnego rozumu nie mąci panu spokoju przedstawiając swoje kościelne durnoty które Wbito mu do głowy. Wspaniała to idea jest aby poszerzać świadomość ludzi zadających podobne pytania co pan i bardzo panu dziękuję za to. Poza Ziemią my wszyscy jesteśmy połączeni jednakże tutaj aby móc poruszać się w tym świecie i załatwiać swoje sprawy mamy ograniczoną percepcję na tyle że nie czujemy myśli innych ani nie widzimy wszystkiego co dzieje się dookoła. Pana zdolności to zdaje się być jakaś anomalia być może celowo Pan pozyskał takie umiejętności czytania w myślach. Ciekaw jestem czy ja mógłbym w jakiś sposób potrafić tak jak Pan wczuwać się w myśli innych osób gdyż w dzisiejszym świecie gdzie czasem bywamy zależnie od innych ludzi byłoby to potężnym narzędziem oczywiście w dobrych rękach. Wszystkiego dobrego panie Krzysztofie i chwała za dzielenie się taką wiedzą serdecznie pozdrawiam Kamil Konopka
Z jedną rzeczą się nie zgodze. Otóż kościół,to nie durnoty. To też są ludzie,którzy mają jakąś wiedzę,ale nie cała. A z reszta się zgadzam. Dodam tylko,że nie tylko pamięć mamy ograniczona ,ale i wzrok a raczej jego zakres widzenia. Przypuszczam ,że podobnie jest też że słuchem,ale nad tym muszę jeszcze popracowac
@Kamil__Konopka. ..w punkt👌. Tak czuję ,że jak człowiek jest szczery sam ze sobą , tak w "nagiej prawdzie", co wyzwala z czasem coraz bardziej,od narzuconych programów, czyli pozwala wyjść z matrixa..to to równocześnie bardziej otwiera oczy uszy serce i umysł.. I jakby czuje się,widzi jak na dłoni , czyjeś intencje ,zamiary, blokady.. To jak powrót do domu, do siebie..😊 . I dziękuję za Pana komentarz 😌
Kiedyś miałam małego pieska, bardzo go kochałam. Bardzo przeżyłam kiedy już go z nami nie było. Wiem że to tylko piesek ale był jednak z nami ponad 13 lat. 10 lat później widziałam swego psa jak idzie poboczem ulicy. Byłam w ciężkim szoku, przecieżgo nie ma. Pare tygodni później mojemu mężowi przytrafiło się te same zdażenie. Myślę że nie tylko ludzkie dusze bywają w śród nas ale i inne np zwierząt.
Nie tylko ludzkie dusze moga wchodzic w ciala ale tez sie materializowac. Jakis czas moze rok po smierci mojego kota, nad ranem Dusza mojego kota sie zmaterializowala przez klika sekund . Kiedy powiedzialam do niego, ze go kocham to nagle zniknal. Byl zdrowy i szczesliwy, a umieral schorowany w cierpieniach.
miałam dwa przypadki ...takie WYRAŹNE(opowiem w dużym skrócie): Mój tata zmarł 30 lat temu, żyła jeszcze jego mama( staruszka), żeby bogobojnej babci nie dręczyć, bowiem uważała że jeśli ktoś nie odmawia różańca, nie powinno mu sie go dawać-ja żegnając się z tatą .. niepostrzeżenie wrzuciłam mu do kieszeni swój różaniec. Po jakimś mesiącu po śmierci taty- dzwoni do mnie mama i mówi: "śnił mi sie tato, a własciwie przyszedł do mnie bo nie spałam, siedziałam na łóżku...."( tu dużo mi opowiada)w końcu mama mi mówi- " wiesz ,ale nie wiem dlaczego On trzymał, ściskał w ręku taki różaniec ,az bił mnie po oczach ,bo był taki mocno jaskrawy -niebieski" No cóż ...ja w kaplicy ...do kieszeni wrzuciłam tacie - MOCNO NIEBIESKI, JASKRAWY RÓŻANIEC...MÓJ OD KOMUNI ŚW. Drugi przypadek to miał miejsce - miesiąc po śmierci mojego męża- przyszedł do mnie, obudził mnie ...przepraszał, bo dużo "bałaganu" mi zostawił po sobie :( . Siedziałam na łózku...świtało i rozmawiałam z mężem, aż obudziłam syna, który wszedł do mojej sypialni i zapytał :" mamo z kim rozmawiasz, Kto całuje Twoje ręce i każesz mu wstać z kolan....."
Ciekawe świadectwa napisałaś :) Miałam podobne i także słyszałam od innych też ciekawe rzeczy. Eh! Dużo by o tym pisać. Pamiętaj aby DUŻO MODLIĆ SIĘ ZA ZMARŁYCH, szczególnie za dusze w czyśćcu, z które NIKT SIĘ NIE MODLI. Takie polecenie otrzymałam w trakcie spotkania z moimi bliskimi "z tamtej strony". Pozdrawiam :)
Dziękuję Panie Krzysztofie ma pan rację przypomnę się że pisałam Panu o mojej mamie zmarła w 2011r.,,daje mi do dziś znaki i wiem i rozmawiam z nią tak jak by żyła a gdy sama przechodziłam sepsę nie z mojej winy tylko złej diagnozy lekarzy i chyba miałam umrzeć a w tym momencie pamiętam że to noc była i spałam ,,przyśniła mi się mama ja jej nie widziałam ale słyszałam głos mamy ,,mówi do mnie ,,dziecko tu miejsca na górze nie ma dla ciebie ,,rano już nie miałam gorączki 40stopni a umęczyłam się przez 2tygodnie miałam takie naloty gorączki .MAMO KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE♥️♥️
Mój syn odszedł nagle,we śnie,na wycieczce,4 lata temu. Miesiąc przed tym był u mnie. Przegadaliśmy calutką noc wspominając Jego dzieciństwo i młodość, jak nigdy. Gadaliśmy do świtu a to była zima. Rano dostał telefon,że musi wracać do pracy. Za miesiąc: w TĘ noc nie mogłam usnąć. Włączyłam laptopa,żeby obejrzeć jakiś film i spojrzałam na godzinę. Było po drugiej. Za parę minut zaczęła okropnie trzeszczeć boazeria w kuchni ale tak głośno,że pomyślałam,że blok się wali bo ciągle pomalutku osiada. Pies,który nigdy nie warczał,nie szczekał, najeżył się, stanął przed uchylonymi drzwiami,ale nie wyszedł z pokoju. Była 2,30. Rano telefon od synowej.......Długo krzyczałam do niej,że on jest na wycieczce.Odszedł 0 2,30. Nie docierało do mnie i do dziś nie dotarło.....Jest w pracy a potem odsypia,dlatego nie dzwoni......
Nie jest to proste zapelnic pustke z czasem troche minie bol ,trzeba wykasowac nr z telefonu i obejrzec sie dookola jak nabierzemy sil co mozemy zrobic dla siebie i innych bo zycie toczy sie dalej mimo wszystko i bywa roznie i zawsze jest szok jak ktos umiera nagle czy w mlodym wieku,zycze pani duzo pogody ducha i mysli ze syn jest juz po tamej stronie i jest szczesliwy i nie chcialby by pani tak cierpila ,tam ma sie nim kto zajac a nie sie zadreczac czy ciagle myslec,sa takie znaki jak pani wstala ale nic sie nie dalo zrobic ,miejmy nadzieje wierzacy,ze kiedys sie tam wszyscy spotkamy ,ze jest zycie wieczne jak obiecuje nam Stworca.Prosze nie chodzic ciaglena cmentarz bo czasem to doluje i odbiera sile i niszczymy sobie zdrowie ,lepsza jest modlitwa ,rozmowa z kims komu mozna sie zwierzyc i pobyc razem wspolnie lub moze jakies hobby wypelni te luke w czasie bo teraz bedzie on juz inny ,tak jest u kazdego ale zycie toczy sie dalej i ma wiele dobrego do ofiarowania ,prosze o tym pamietac tylko trzeba chciec to dostrzec ,nie odrzucac,nie zamykac sie z wlasnym ciepieniem i niepogodzeniem bez szukania odpowiedzi.
Czasem widuję dusze i duchy,mogłabym opowiadać jak wyglądają .Widziałam mojego podopiecznego na drugi dzień po śmierci jak szedł do domu był bardzo bardzo realny.
Dziękuję za te wiadomości które pozwalają widzieć świat szerzej żyjącym niż tylko tu i teraz w materi. Tak ma Pan moralny obowiązek i każdy kto odczuwa i ma doświadczenia, znaki podzielić się ta wiedza dla przebudzenia naszej świadomości że jest coś więcej, myślę że jest, są znaki, sny. Pan Jezus powiedział w domu mojego Ojca jest mieszkań wiele. Powinno się więcej mówić o tym choćby w komentarzach. Goniąc żyjąc życiem doczesnymi zatrzymujemy się gdy ktoś bliski nagle umiera lub my dotarliśmy się o śmierć bo myślimy ze kiedyś dopiero na starość.. Któż jak Bóg. Jezu ufam Tobie.
TAK TRZYMAĆ PANIE KRZYSZTOFIE, to co Pan nam mówi jest NIESAMOWITE i BARDZO WAZNE dla nas, jak najwięcej takich audycji. DZIĘKUJEMY Panie Krzysztofie 👍☘️
Dobry wieczór pozdrawiam serdecznie panie Krzysztofie oraz wszystkich słuchaczy 😘 łapka w górę 👍👍👍 ja oglądałam wszystkie 4 odcinki są ciekawe bardzo życzę zdrówka wszystkim ❤ i dobrej nocy 😴
Po podejściu do świata duchowego poznasz, czy to jest dobry ksiądz. Jak można być księdzem i nie wierzyć w duchy, skoro sam Bóg jest duchem! I w credo jest "wierzę w świętych obcowanie"!
@@SchorFe „zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” . Cytat z pisma Świętego.
Dziękuję serdecznie Panu za tak wspaniałe dowody a zarazem piękne opowiadania jest Pan jednym prawdziwym jasnowidzem,kto tego nie rozumie przykro nam tłumaczyć. Ma Pan tyle dowodów że pełen szacunek dla Pana i wszystkim dziękuje kto jest za Panem.Jestesmy Pana Idolami.Pozdrawiam Krzysztof Hasta z Poznań miasta ❤❤❤
Mój tata przyszedł w trakcie śmierci obudził mnie ,przestawił mi zegarek o godzinę szybciej by siostrę szybciej przywieź do szpitala by mogła się z tatą przegnać.Mama moja powiedziała że tata u niej był około 3 rano ,słyszała jak coś uderzyło w szafie,rano wstała i zobaczyła do szafy a tam słoik z grzybami wieczko było wciśnięte do środka jakby było uderzone pięścią.Dzien przed byłam u taty w szpitalu siedząc przy nim gdy był nieprzytomny opowiadałam ile grzybów przywiozłam do domu a mama teraz robi je w słoiki.pozdrawiam serdecznie ❤️😘
Mocne..u mnie podobnie było.2 lata temu babcia pojechała do szpitala była to środa.babcia mieszkała z rodzicami w domu miała swój pokój.Czasem jeździła do szpitala miała 96 lat już lekką demencję,,miażdżycę.gorzej się poczuła wiec w środę zabrali ją do szpitala mieli dobrać inne leki,mama była pewna że za kilka dni babcia wyjdzie jak zawsze. W niedzielę wieczorem mama krzątała się po kuchni ..nagle słyszy skrzypienie drzwi od szafy u babci w pokoju..w poniedziałek rano telefon że szpitala że babcia właśnie zmarła..Mama wymiękła bo potem zaczęła to sobie racjonalnie tłumaczyć ..na tysiące sposobów.no nie dziwię jej się.powiedziała że właśnie po tym zaczęła wierzyć w życie po.
Do mnie prababcia przyszła w snach, jak leżała po udarze w szpitalu. Wiedziałam że to znak dla mnie że mam przyjsc. Odwiedziłam ją i zmarła niedługo potem
Zgadzam się, moi rodzice rzadko ale przychodzą do mnie❤, Czasem jest to przestroga, czasem, że żyją i jest ok😊 Mojej koleżance, która bardzo rozpacza po odejsciu mamy, przyszła owa mama we snie i oznajmila "Andrea, przestań płakać, ja żyje 😊❤" To dla mnie też dowód, że dusze dalej wędrują Amen
Panie Krzysiu, trzeba o tym mówić....jest Pan autorytetem... każdy ma swoje małe czy większe doświadczenia, a to, o czym Pan mówi jest dopełnieniem odczuć, wyjaśnieniem snów, znaków.... trzeba o tym mówić, bo w ludziach jest bardzo mało wiary, a religie ogłupiają...
„zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” cytat z pisma Świętego
Witam serdecznie; Gdy zmarł mój tata Kazimierz (lat 64) w szpitalu pojechaliśmy tam. Leżał zakryty z głową prześcieradłem. Nie odkrywałam go, aby się pożegnać pochyliłam się i położyłam głowę na jego dłoniach ułożychych razem na brzuchu (chciałam je przytulić). Wtedy w jednej sekundzie przed oczami wyświetlił mi się/przeleciał mi film-wszystkie chwile moje z nim związane od samego początku: jak mnie nosił na rękach gdy byłam dzieckiem, chrzty moich dzieci, komunie itd. aż do chwil przed jego śmiercią- ostatnie święta. Wszystkie ważniejsze widziałam wyraźnie a te mniej słabiej- szybciej przelatywały. To trwało ułamek sekundy (może jedną). Było to absolutnie niezwykłe. Mój tata zmarł 26.07.16r. w święto Anny i Joachima dziadków Jezusa. Był wspaniałym dziadkiem dla moich dzieci, był osobą bardzo wierzącą. Nadal bardzo go kocham i tęsknię za nim. Kilka lat temu poprosiłam by dał mi znak, że nadal jest blisko mnie i zrobił to. Gdy tylko o tym pomyślałam zaświecił mi się ekran telefonu, który podłączony był pod ładowarkę (leżał na nocnym stoliku). Wtedy był już późny wieczór - w pokoju paliła się lampka nocna a pomimo to wszystko nagle pojaśniało. Myślę, że to był znak na tyle delikatny, bym go zrozumiała i żeby mnie nie wystraszyć ♥️ to cały on (wiedział, że nie mogłabym zasnąć). Mój telefon po ładowaniu nigdy się więcej nie zaświecił-nie ma takiej funkcji. Pozdrawiam Pana 🙂
Cieszę się że powiedzial pan to glasno. Wielokrotnie przezylam wizyty zmarlych. Zazwyczaj spalam i przebudzalam sie pod ich wplywem. Moi bliscy już sie przyzwyczalil do moich "gości". Raz duch byl tak natarczywy ze musialam prosic o pomoc znajomego ksiedza. Innym razem przekazalam cos zonie zmarlego. Nigdy nie mam wplywu kiedy to sie wydarzy. Pozdrawiam pana i słuchaczy
Zgadzam się że wszystkim co Pan mówi. Bardzo lubię Pana słuchać i cieszę się że mogę. Cieszę się, że aż tyle osób komentujących pisze o swoich doświadczeniach ze zmarłymi bliskimi, o znakach od nich, o ostrzeżeniach od nich otrzymanych i znakach różnego typu. Ja również mam od dziecka różne ,,przygody,,. Moja jedna babcia umierając widziała już przy swoim łóżku czekającą na nią rodzinę, mówiła do mnie że już są i czekają i zapraszają ja do siebie. Wiedziałam że to prawda ale babcia chciała jeszcze że mną porozmawiać. Prosiła, bym czasem zapaliła jej świeczkę na grobie, bo tylko ty będziesz to robiła jak powiedziała... Nawet nakrzyczała na niewidocznych dla mnie zmarłych i mówiła , jeszcze chwila, jeszcze nie teraz!,, Wyszłam od niej ze szpitala ok 21, dzwoniłam do rodziny, że babcia umiera że jest mało czasu, nikt mi nie wierzył. Babcia zmarła o godzinie 00.05 .. zanim wyszłam poklepała mnie po ręce idź już idź, już pora, już pora idź ... Skracając, bo babcia była ze mną jeszcze parę miesięcy i nawet do mnie mówiła i ja słyszałam, została bo bardzo za nią tęskniłam i przeżywałam jej śmierć... Teraz, na kilka dni przed wszystkimi świętymi, zawsze w moim domu mrugają światła. A co ciekawe, światła mrugały na poprzedniej mieszkaniu jak i na nowym...Śmiejemy się z mężem że babcia doprasza się o świeczkę, a my w przestrzeń odpowiadamy że nie ma się martwić, grób umyjemy i świeczki będą, wtedy mruganie lamp ustaje. .. dla ciekawostki, moja druga babcia zmarła niecałe 2 lata temu o tej samej godzinie, czyli 00.05. mam wiele takich sytuacji, ale nie będę zawalać komentarzy. Całuje mocno Panie Krzysztofie❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Kiedy zmarł mój wujek, byłam na studiach. Moja mama była zrozpaczona, bo bardzo kochała swojego brata. Miałam w tym okresie dużo snów, które pamiętałam przez miesiące. Niedługo po jego śmierci przyśnił mi się, jak dzwoni z budki telefonicznej na ulicy. Ubrany w jasny garnitur, wyglądał swietnie i młodo. Czekałam aż skończy rozmowę, a on poprosił, abym podeszła, bo miał tam album ze swoimi zdjęciami. I przeglądając album zauważyłam, ze stoi ma tle ogrodu, który przyśnił mi się kilka miesięcy przed jego śmiercią. Powiedziałam: wujku, ja znam ten ogród. A on mi odpowiedział: powiedz Twojej mamie, ze te miejsca istnieją.
Słuchając dalej audycji, przypominam sobie, jak widziałam kogoś, kto wyglądał dokładnie jak mój wujek. Przechodził druga stroną ulicy. Do tej pory nie wiem, czy to nie było przywidzenie.
Dziekuje bardzo mieszkam w Niemczech a mama zmarla w polsce majac 94 lata . Zawsze mowila ze jak umrze zapuka w okno . Ok 5 obudzilam sie otwarlam balkon czego nigdy nie robilam wyszla i zobaczylam piekne czerwone smugi na niebie wzielam aparat i zrobilam zdjecia szybko poszlam do wschodniego pokoju bo uslyszalam dziwny dzwiek i und am byly rowniez przepiekne pomaranczowe smugi 😍tez zrobilam zdjecia i poszlam dajej do luzka . O 7 zadzwonila bratowa ze mama zmarla o 4,50 . Gdy plakalam byla przy mnie czulam jak siedzi na luzku 🥲❤️
@@Paulina_28l No to to juz o krople (rosy) za wiele. Ktos tu sie rozminal z powolaniem. Nauczyciel. Bledow w komentarzach na YT jest dosc duzo, ale czasem po prostu nie wypada tak sie wtracac. Czlowieku, przeczytaj komentarz, zastanow sie nad nim; przeciez zrozumiales ze chodzi o lozko. Miej troche taktu.
@@EmmaLarsson. Serio, chciało Ci się Kobieto pisać taki elaborat tylko dlatego, że razi mnie kaleczenie języka polskiego ?? Sekcja komentarzy jest po to, aby wyrażać swoje zdanie, a Tobie nic do tego 🙄 Swoją drogą... brakiem taktu jest odpowiadanie na komentarz, który nie był skierowany do Ciebie, Człowieku... 😉
@@Paulina_28l To jest czepialstwo, przecież kobieta napisała, że mieszka w Niemczech, nie ma polskiej klawiatury i nawet mylą jej się słowa, bo zamiast "i" napisała "und"!!! Trochę wyrozumiałości i taktu by się przydało perfekcjonistko z koziej d...! Przecież to nie wypracowanie z polskiego!!!
@@teresaz1692 To, że się mieszka poza Polską, usprawiedliwia pisanie z błędami ortograficznymi ? Acha, więc chyba zacznę pisać byle jak, bo też nie mieszkam w Polsce, więc wszystko jedno 😆 Poza tym, skąd wiesz, z jakiej klawiatury pisze ? Jesteś Jasnowidzem z koziej d....? 😁 Co ma piernik do wiatraka? Klawiatura, to klawiatura, a błędy, to błędy 🙄 Wyluzuj, bo każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i Tobie nic do tego....
Kiedy zmarła moja babcia (mama taty) ojciec wrócił z pracy i wszedł do domu i nagle zegar ścienny spadł i się rozbił. Za 5 minut zadzwonił wujek do taty i powiedział że babcia zmarła chwilę temu. Druga sprawa to mój sen. Miałem sen, przyśniła mi się moja zmarła babcia (mama mamy) która to trzymała dziecko na rękach i się uśmiechała. Ja w tym śnie widziałem moja babcie od dołu i z boku tak że widziałem twarz babci i głowę syna od tyłu i jego tłów. Po kilku dniach żona zrobiła test ciążowy i wyszedł pozytywny. Ja jestem przekonany że był to mój obecny syn a jej prawnuczek. Ona się z nim tam spotkała, zna go, wysłała go do nas na Ziemię. To był znak od niej.
Ja już dawno zauważyłam pewną dziwną "prawidłowość" w mojej rodzinie, że gdy ktoś umiera- niedługo rodzi się nowa osoba, najczęściej tej samej płci :) (choć nie zawsze).
dziękuję Panie Krzysztofie, bardzo potrzebne słowa, niedawno odeszła moja siostrzenica, miałam potrzebę rozmawiania z nią i czułam ją przy sobie, to co Pan mówi jest prawdą na poziomie czucia i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Dziedobry Panie Krzysztofie podziwiam to co Pan nam przekazuje p czym mówi tyle mondrosci tyle można się dowiedzieć dziękuję Panu życzę 100 lat zdrówka Ryszard Torun
Moja mama miała bardzo nietypowe wydarzenie związane ze swoim znajomym. Wyjechała na kilka dni do brata zaopiekować sie jego psem. W tym samym czasie jej bardzo dobry znajomy pojechał do pracy. Rozmawiałam z mamą przez telefon i w pewnym momencie zaczął u mamy szczekać pies, a mama mówi do mnie poczekaj chwile tylko pójdę zobaczyć bo ktoś puka do drzwi. Wróciła i mówi do mnie, że nie wie kto pukał, bo nikogo za drzwiami nie ma. Zaznaczę, że to było w mieszkaniu u brata ,a tam moja mama nie ma żadnych znajomych i nie zna też sąsiadów. Pies szczekał i ja to też słyszałam przez telefon. Przez następne kilka dni mama nie mogła dodzwonić się do swojego znajomego, aż w końcu nadeszła informacja, że ten człowiek zmarł. Zmarł dokładnie tego samego dnia i tym samym czasie, w którym rozległo się pukanie do drzwi.
Z tymi zmarłymi to prawda, miałam takie spotkanie i myślała bym że to zwidy, ale moja córka która była ze mną też to samo widziała, mało tego obie poszłyśmy za tą" osobą" by sprawdzić a ona po prostu znikła. Nie uwierzyła bym gdybym tego sama nie przeżyła.
Panie Krzysztofie, dziekuje za ta audycje. Jeden z najpiejniejszych pana przekazow. Temat, ktory pan poruszyl jest bardzo bliski memu sercu. Odkad zmarla moja mama 3 lata temu, nie mam poczucia, ze jej juz przy nas nie ma. Wrecz przeciwnie, caly czas czuje jej obecnosc, rozmawiam z nia w myslach o wszystkim, dokladnie tak, jak za jej zycia na Ziemi. Czasem tez odwiedza mnie w snach. Ignorantem jest ten, kto uwaza, ze nie ma zycia po smierci, a kontakt z dusza urywa sie w momencie smierci ciala. Pozdrawiam serdecznie z chlodnej Szkocji i z niecierpliwoscia czekam na kolejne auducje 🥰
Dziękuję ❤ że Pan budzi świadomość ludzi, dobrze ,że to zaczyna się dziać.. Dusza to świadomość- częstotliwość a częstotliwość to energia. Ona krąży, nawet gdy odchodzimy, kościół pozbawił nas tej wiedzy ...dlaczego? Następny krok to dalszą wiedza ,, transformacja umysłu " na RUclips...❤
„zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” cytat z pisma Świętego .
Wspaniale przeslanie .Jestem z Panem .Mam wiez i konekcje ze zmarlymi .Wierze we wszystko. , co dzis Pan przekazal .Dziekuje , bo wiem , ze nie jestem z tym sama .Mysle , ze strach przed smiercia , zamyka Nam zdolnosc kontaktu z tamtym swiatem .Ja nie boje sie umrzec i wierze w zycie po zyciu .Malo jest Nas ludzi w to wierzacych .Dogmaty religijne trzymaja Nas z daleka od tego .Warto jednak pozbyc sie tego leku i wowczas znajdziemy te prawdziwa wiez z Naszymi bliskimi " po drugiej stronie lustra " .Oni sa tak blisko !!!!
Rewelacja Panie Krzysztofie. Wyrazam moja wdziecznosc za ta audycje. Sama doswiadczylam obecnosci mojego Taty w samochodzie wracajac po Jego pogrzebie z corka do domu. I mialam takie poczucie, ze teraz jest blizej mnie niz kiedy zyl bo nie dzielila nas juz odleglosc ani Jego wieksza potrzeba odpoczynku czy snu. Zmarl w wieku 92 lat. mieszkalismy 200 km od siebie.Takze kiedys poczolam obecnosc mojej nie zyjacej juz Mamy. Przyszla interweniowac kiedy moj brat potrzebowal wsparcia. Dziekuje Panu za odwage bycia szczerym bez wzgledu na nasze uwarunkowania, przekonania, wiare. Badzmy przynajmniej szczerzy ze soba samym i nie udawajmy ze wierzymy w cos dla poprawnosci politycznej. To juz przeszlosc przynajmniej dla mnie. Jestem wdzieczna
Dziękuję Panu za te wszystkie audycje. Wszystkie są wspaniałe, a szczególnie te o tym co jest po tym, ziemskim życiu i o duszach ludzi i zwierząt. Kiedyś zrobił Pan audycję o duszy pieska, chłonąłem Pana słowa, bo zrobił ją pan około tygodnia po odejściu mojego ukochanego pieska, który był że mną 12 lat i my rozmawialiśmy nieomalże że sobą, ona rozumiała każde słowo ( to była suczka)... ciężko to przeżyłem. Pana słowa podbudowują, dają mi siłę i umacniają w wierze, a przede wszystkim... zabrał Pan ode mnie lęk przed końcem, który kiedyś nadejdzie... Dziękuję Panu. Życzę Panu Panie Krzysztofie Wszystkiego co Najlepsze . Chciałbym kiedyś uścisnąć Panu dłoń i zamienić parę słów... Pozdrawiam Pana.
Mój tata po śmierci przyszedł do mnie we śnie, zadzwonił do mnie i prosił żebym przekazała mamie i siostrze żeby się nie martwiły, że wszystko z nim jest w porządku, że tęskni i że bardzo chciałby być z nami ale niestety nie może już wrócić do nas. Przychodzą do mnie zmarli, często słyszę ich głos w głowie, np matka mojego przyjaciela została zamordowana kiedy mi o tym powiedział od razu usłyszałam głos żeby przekazać mojemu przyjacielowi że wszystko z nią jest w porządku, żeby się nie martwił. Moja Babcia zawsze śniła mi się kiedy coś złego miało się wydarzyć,były to sytuacje które zmieniły bieg mojego życia, zawsze te negatywne. Kiedyś do mnie przyszła, stała obok mojego łóżka i patrzyła się w stronę okna. Byłam przerażona,poszłam w tym samym dniu na cmentarz pomodlić się za nią i zapalić znicz,poprosiłam ja żeby przychodziła w snach. Tak też się działo. Dużo miałam takich sytuacji, kiedy dziadek mój umarł obudziłam się w środku nocy i wiedziałam że nie żyje. Przychodziły do mnie światła, rozbłyski w środku nocy. Pozdrawiam
To świetnie że założył Pan ten kanał bo dowody na życie po śmierci jakie Pan przekazał dały mi pewność że nasze życie się nie kończy i nadzieję że spotkam po śmierci moich Bliskich
Zwierzątka są kochane tak samo kochają bezinteresownie są cudowne bez zwierząt nie ma życia trzeba je kochać całym sercem i szanować jak one człowieka jak umierają to cierpienie jest okropne
Ja płaczę po koteczku Kubuleczku od marca tego roku. Wszędzie mamy jego zdjęcia, i ciągle z tymi zdjęciami rozmariam, i je przytulam. Miał 6,5 roczku, a wzięliśmy go ze schroniska. Był bardzo chorutki, i ciągle go leczyliśmy, ale tym bardziej dałyiśmy mu tyle miłości, że mam nadzieję, że o tym wiedział. Nasz NAJDROŻSZY SKARBULEK. 😢❤
@@yonay5462Zależy od człowieka. Sąsiad, dziś już starszy człowiek opowiadał, że jak był dzieckiem odszedł jego ojciec, potem pies. Twierdzi, że za tatą tak nie płakali, jak za czworonożnym przyjacielem i to cała rodzina.
Jesteśmy wieczni śmierć nie istnieje! Tylko opuszczamy ciało fizyczne wiem o czym pisze bo umarłam wyszłam z ciała i przyglądałam się jak ratownicy mnie ratują i byłam obojętna na to ciało. Po drugiej stronie jest cudownie nie potrafię się odnaleźć w tym fizycznym świecie, to będzie dziwnie brzmiało ale zazdroszczę zmarłym. ❤
Się naczytałam o NDE i mówią W jak ktoś tego doznał nie boi się śmierci, przed tym doświadczeniem też balas się ? Niektórzy mają dobre wspomnienia a niektórzy gorsze :(
@@aleksandrabromka1237 Witaj ,tak oczywiście bałam się , ale teraz już nie, wręcz przeciwnie, śmierć nie istnieje, lecz jak mówię to do ludz,i biorą mnie za wariatkę ,naprawdę tutaj na ziemi, straszą ludzi a strach to niskie wibracje , czas zrozumieć że żyjemy na ziemi, aby doświadczać tego co wybraliśmy przed zejściem tutaj. Żyj tu i teraz ,nie patrz w przeszłość ani przyszłość,bo nie znamy godziny, pozdrawiam serdecznie
DzienDobryWieczor🤗 Czekalam dzis na Pana, Krzysztofie. Teraz czekam kilka razy w tygodniu😊 Kiedys czekalam na Pana ksiazki. Moja mama pracowala w RSW Prasie, wiec mialam je na bank! Jestem z Panem gdzies od 30 lat! Serdecznosci🤗😇👋
Chcesz poznać śmierć? Śmierć można podzielić na trzy etapy. Pierwszy etap to zdziwienie że mi się coś takiego przytrafiło. . Drugi to walka..panika. .strach..Trzeci obojętność, błogostan, inne postrzeganie świata. Patrzenie na swoje ciało jak na kawałek mięsa jest nieprzyjemne. Powrót do ciała jest trochę podobny do lekkiego porażenia prądem elektrycznym. Nie ma sensu przyspieszać czegoś co i tak nastąpi ponieważ to nas cofa mentalnie. To tzw faulstart :) Jednak gdy przyjdzie czas powinniśmy z ciekawością bez strachu obserwować swoją śmierć jak dobry film :) Powinniśmy starać się jak najwięcej zapamiętać. Zapamiętajmy wiec jak najwięcej i wyzbądzmy się strachu. Dusza. .ja mówię energia która jest w nas ludziach nie przestaje istnieć. Ta ENERGIA potężneje z każdą chwilą kiedy coraz więcej pracujemy nad sobą. .kumulujemy tą energię. . Ja doświadczyłem i nie ma we mnie strachu :) Kiedyś nadejdzie mój czas na przejście a ja jestem na to gotowy. .
moja babcia przyszła do mnie( w śnie????) przed swoim pogrzebem - uspokoiła mnie ,że ze wszystkim zdążę, to było tak realne ,niemal czułam ją fizycznie ,chciałam krzyczeć ,że babcia żyje ,żeby obudzić innych domowników kiedy tato umierał ,przyszedł w nocy i dał mi znak -wiedziałam,ze rano dostanę od lekarza wiadomość o jego śmierci sąsiadka przed pogrzebem odwiedziła mnie - zanim zmarła żartowałyśmy ,ze może mnie odwiedzić ,bo sie nie boję .... długo po swojej śmierci dziadek i druga babcia przyśnili sie mi,żeby ostrzec przed ciężką chorobą jest świat po drugiej stronie 😇
W 2010 roku jechałem pociągiem z Zakopanego do Krakowa. W Białym Dunajcu wsiadła wycieczka, dzieci z Tryńczy. 3 dziewczyny (9-11 lat) siadły obok. W 2017 roku usłyszawszy o zaginięciu nastolatek w Tryńczy w wigilie Bożego Narodzenia, poczułem jakiś dziwny smutek, jakby dotyczył kogoś bliskiego. I cały czas, jedna myśl „woda, woda, dno jakiegoś zbiornika” i świadomość że to jest kontakt z Nimi. Bardzo przeżyłem tą tragedie, kiedy znaleźli Tico na dnie Wisłoka. Skąd o tym wiedziałem, dlaczego wybrały Mnie? Czy to możliwe żeby duszę, jakoś wiedziały że są ludzie mający jakieś większą umiejętności.
Witam panie Krzysztofie!kilkanaście lat temu moja przybrana ciocia była w szpitalu.W południe o godzinie 11-15 siedząc sama w domu przy zamkniętych drzwiach wejściowych usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają.siedzac w kuchni słyszę głos w moje głowie ciotki która mi przekazuje myśli,że jest bardzo zmęczona i chce odpocząć,więc ja wyraziłam na to zgodę.Odsunela krzesło i miałam wrażenie,że usiadła.Po jakiejś chwili wstała mówiąc,że już odpoczęła i wychodzi.Ja jej nie widziałam ale wiem,że to była ciotka.O godzinie 12-stej dostałam wiadomość iż zmarła o godzinie 11-15.Pozdrawiam cieplutko pana panie Krzysiu😮
O nie, to nie są wymysły. Wraz z byłym mężem widzieliśmy naszego zmarłego Syna przechodzącego nieopodal nas( było już prawie ciemno) ale wiadomo że postury i sposobu chodzenia wlasnego dziecka nie da sie pomylić z niczym innym. staliśmy jak wryci jakiś czas nie mogąc wydobyc z siebie słowa....odprowadzając Go wzokiem az zniknął w oddali.czemu nie zareagowaliśmy?? Nie wiemy do dziś...takie rzeczy sie dzieją ale kto nie doświadczyl- nie uwierzy. Pozdrawiam P.Krzysztofie.
Witam wszystkich.Gdy moja babcia umarła i na drugi czy trzeci dzień cała rodzina zebrała się w mieszkaniu babci , nagle wszyscy poczuliśmy intensywny zapach czosnku , który rozniósł się po całym mieszkaniu. Wszyscy zaczęliśmy szukać, myśląc że prawdopodobnie czosnek leży od dłuższego czasu i wydaje tak intensywny zapach. Po ok pół godziny poddaliśmy się, nie znaleźliśmy niczego. Zrezygnowani usiedliśmy i wtedy moja siostra mówi do mnie, musisz iść na rynek po czosnek zanim wrócisz do Niemiec i w tym momencie zapach czosnku znikł - to trwało może 5 sekund. Moją babcią zawsze kupowała mi czosnek polski jak przyjeżdżałam w odwiedziny😊😊 dla mnie i dla wszystkich był to znak od babci żebym przypadkiem nie zapomniała. Pozdrawiam serdecznie
Witam Panie Krzysztofie mój przypadek wyglądał tak że gdy byłem mały babcia wykupiła mieszkanie od miasta które po śmierci miało przejść na mnie i tak się stało po grubo 30 latach ale jakieś parę miesięcy może rok po śmierci babci przyśniła mi się wygladalo to tak jak bym patrzał na nią z jakiegoś tarasu widokowego a ona jak by po ruchomych schodach wjeżdżała do samolotu machając mi nie widziałem by mówiła a się uśmiechała natomiast w mej głowie słyszałem jej głos że musi już lecieć i że my jesteśmy już kwita czyli ani ja nie jestem jej nic dłużny ani ona mi dziwny sen babcia zawsze lubiła zwiedzać świat i była bardzo religijna pozdrawiam i dużo zdrówka oraz dziękuję świetna audycja
Witam Dostałam kilka razy informacje od bliskich zmarłych, że "U nich teraz jest już wszystko w porządku i czują się dobrze już". Czasem pokazują się uśmiechnięci i mówią, że teraz są tutaj i są zadowoleni. Gdziekolwiek to jest...
Piękna Audycja, wyjątkowe jest to, że ma Pan odwagę i serce❤żeby mówić o czymś bardzo duchowym co czujemy prawie Wszyscy ale mało kiedy mamy odwagę, nastrój i czas żeby się zatrzymać nad tak ważnymi rzeczami i przeżyciami o jakich Pan mówi. Myślę, że wielu Nas, którzy słuchają odczuwają ulgę bo wewnętrznie prowadzą dialogi, które Pan powiedział głośno. To co Pan robi jest bardzo potrzebne innym Ludziom, czekają na takie rozmowy. Serdecznie Pozdrawiam i życzę zawsze wszystkiego najlepszego dla Pana i bliskich 😊❤🌻🌤🌄👋
Jestem pod wraženiem Pana szczerości , odwagi , precyzji , trafności spostrzeżeń w związku z naszym życiem duchowym i cielesnym . Też pod wrażeniem ciepła ,spokoju i życzliwości ,które od Pana odczuwam . Daje mi to lepsze zrozumienie tych spraw ,spokój i radość za co jestem wdzięczna . Z radścią idę do moich zajęć . Pozdrawiam .🎉
Witam. Mój ojciec zmarł mając 44lata, od tego czasu przychodzi do mnie zawsze kiedy ma się wydarzyć coś co zagraża. Takich sytuacji było wiele ostatnio widzę go w bramie wjazdowej i tak sobie myślę czy nie czas uciekać... Mieszkam pod ukraińską granicą 🤔
@@Karolina-yy1df na razie mieszkam tu gdzie mieszkałam, obserwuję i cieszę się każdym dniem. Co będzie później nie wiem, sytuacja jest rozwojowa nasz rząd raczej bezpieczeństwa nam nie zapewni. Czasem bardzo bym chciała żeby mój tata powiedział z czym przychodzi... Dziwne bo z całej mojej rodziny tej która odeszła przychodzi tylko on.
@@malgorzatabodenko2924Pani Małgorzato proszę słuchać Taty, ale nie w sensie dosłownym, żeby się pakować i już uciekać, kiedy nic się nie dzieje. Proszę się przygotować do ewentualnej podróży. Mieć zawsze przy sobie gotówkę, ważne dokumenty i zdjęcia w jednym miejscu np w jednej szufladzie. Tak, żeby w razie W wyszła Pani z domu tak jak stoi i nie zapomniała żadnych ważnych rzeczy np leków, paszportu itd
@@Amarenka123 Samochód zawsze zatankowany do pełna z opłaconym ubezpieczeniem, sprawny, a w nim latarki, gruby koc, cieplejsze buty. Mapy i zawsze doładowany telefon do pełna.
Panie Krzysztofie, dziękuję za to nagranie, wszystko się zgadza, po śmierci mojej kochanej Mamy uplynęlo już ponad 15 lat a ja ciągle mam z NIĄ kontakt szczególnie późną porą, kiedy jestem już w lózku, poprzez modlitwę z NIĄ rozmawiam.
Dziedek był gołebnikiem, chodował gołębie na wsi na strychu, i jak umarł to na parapet okna tam gdzie mieszkałem przyleciało mnóstwo gołębi, nienaturalnie, nigdy nie przylatywały na nasz parapet na czwartym piętrze w bloku w dość dużym mieście w tak dużej ilośći. Pozdrawiam. może nic, ale coś:]
Szanowny panie Krzysztofie. Jestem fanką pana osiągnięć w poszukiwaniu osób nieżyjących i nie tylko. Lubię pana opowieści o minionych zdarzeniach i w pana za angażowanie w te fakty. Trapią mnie tylko wizje na tematy stanu rzeczy w Polsce i wszechświecie, że one się spełniają , scenariusze są złe....myślę że większość ludzi oczekuje spełniania się tych wizji , idąc w ślad za myślą dajemy zbytnią uwagę a co za tym idzie , . Fizyka kwantowa tłumaczy że energia podąża za uwagą , czyli zasilamy to czego nie chcemy bo o tym często myślimy. Może fajnie by było aby po każdym poczuciu zapytać tej przestrzeni poczuć pańskich ,co my jako zwykli ludzie możemy zrobić swoimi myślami aby osłabić nieszczęścia i te wszystkie kłamstwa naszych rządów , zutylizować myślami i nie dać się lękowi który pogłębia wszelkie zaaranżowane przez ludzi zło. Myśl jest twórcza a pańskie poczucia wskazują kierunek ,że to co zaistniało należało by zmienić tak jak zwrotnicę tych oszalałych pociągów zdarzeń. Z szacunkiem Elżbieta Jechura
Mój temat, mniam! :) Pani Krzysztofie, a proszę płakać, nie przesadzać z tym przepraszaniem. Chwalenie się? A jadymy z tym, ile fabryka dała! Jak miło posłuchać. Pan tak specyficznie, wdzięcznie, subtelnie opowiada. Tu jest tyle delikatności, że wielu można obdzielić, a ja mogę się uczyć kontrolowania tonu, tych achów i ochów... Mometami jak taki chłopiec, który spogląda pytająco na rodzica, czy może to i owo. Panu tak fajnie wychodzi to skradanie się, delikatne obchodzenie danego tematu. Mam sporo ciekawych, fascynujących opowieści, a i przygód trochę też (ach ten dziadek psotnik jeden! 🤣). Opowieści dziwnej treści i nie każdy się w tym odnajdzie (znamy to). Zawsze u mnie gęsia skórka, łzy wzruszenia i... radość. Tak, to trafione określenie. Ale stawiam tu kropkę :) Opowieści przy okazji, np. czekając na PKS. I akurat, o! Pan Krzysztof też na PKS :D Ot, zwykła codzienność :) Wszystkiego dobrego 🖤 Słucham dalej...
Dziękuję Panie Krzysztofie ,wedlug mnie jedna z najlepszych audycji, serdecznie pozdrawiam ❤
Zgadzam się we wszystkim . A to jedna z moich historii , po śmierci mojego taty miałam do załatwienia sprawę urzędową. Siedziałam z boku w kolejce. Mała dziewczynka bardzo mi się przyglądała, gdy odważyła się do mnie podejść mówi tak ,, a kto to jest ten pan za panią? Bo on się do mnie uśmiecha" za mną nie bylo żywych ludzi. Tate stale ja też widziałam w postaciach na ulicy. Nasze życie to coś więcej niż to co widzą nasze oczy. Pozdrawiam .
Moja mama zmarła pocieszyła mnie we śnie po jej śmierci,sen był jak jawa,,,😪
Bardzo lubię Teatr Kamienicę. Jest to takie moje miejsce. Kilka dni przed pogrzebem Emiliana Kamińskiego, którego bardzo lubiłam i ceniłam, martwiłam się, że nie dam rady przyjść na jego pogrzeb. Dzień przed, przyszedł do mnie we śnie. Szliśmy przez jakąś stajnię, wysoką, murowaną, jak w stadninie. Stanął w drzwiach i pokazał mi na zewnątrz karuzelę i do niej jakby doczepione żywe konie, które biegały dookoła. Zapytałam go, czy będziemy jeździć? A on powiedział, że nie teraz, bo one są narowiste. Potem dowiedziałam się, że na jego pogrzebie zagrano utwór:" Konie narowiste". Przypadek? Nie sądzę. Nie wiedziałam nawet, że lubił konie. Moje zdumienie trwa do dzisiejszego dnia.
Pozdrawiam Pana serdecznie 🙂 Ania
Moja mama jak zmarła miała 56 lat ...w dniu pogrzebu pokazała się w swoim ciele swojej chrzestnej matce która nie powiadomiliśmy o pogrzebie...chrzestna mojej mamy przyjechała do mnie aby mi o tym powiedzieć...opowiadała mi tę historię płacząc był to fakt widziała moja zmarła mamę ona i jej syn...nie opisuje szczegółów....Pamiętam jak moja mama bardzo chciała odwiedzić swoją chrzestna mówiła nam o tym przed śmiercią...mówiła że jak wyzdrowieje ta ja odwiedzi... pozdrawiam Pana Krzysztofa i ogladajacych
Drogi Panie Krzysztofie! To nie chwalenie się. To odwaga mówienia o takich rzeczach. Dusze komunikują się z nami, wiem to z autopsji. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Powiesz coś o tym ?
Ganjasmoke. Z mojego doświadczenia wiem, że dusza komunikuje się nie tylko z bliskimi, ale też z kimś obcym kto jej wysłucha.Skad wiedzą do kogo się zwrócić? Tego nie wiem.Jezeli jest to dar to mam go od dziecka.Widze i słyszę tamtą stronę.Moje ograniczone zaufanie do innych nie pozwala mi na wiele.Dziekuje za zainteresowanie i pozdrawiam!!!
Dziękuję z całego serca za Pana słowa... 10 miesięcy temu straciłam Mamę z którą byłam bardzo zżyta, byłyśmy dla siebie wszystkim i z jej śmiercią moje życie się skończyło, tym bardziej że nie mam nikogo bliskiego ani żadnej rodziny. Cały ten czas nie mogłam uwierzyć że tak po prostu śmierć i nie ma już nic, że jest nicość, cały czas w myślach rozmawiam z Mamą o wszystkim i miałam takie przeczucie że Ona mnie słucha że wie że do niej mówię. Biłam się z myślami że może ja wariuję, ale dziś mnie pan upewnił że nie jestem szalona i naprawdę możemy się porozumieć z duszą najbliższej osoby. Zawsze czułam że niemożliwe jest przerwanie nici prawdziwej miłości, a teraz dzięki panu już wiem że dusza bliskiej osoby jest w pobliżu, co zresztą mama mi obiecała parę dni przed śmiercią, że zawsze będzie ze mną nawet gdy jej nie zobaczę.. Poczułam ulgę dzięki Panu... Dziękuję z całego serca
Trzeba o tym wszystkim mówić Panie Krzysztofie, dziękuję!
Zycie pozagrobowe istnieje.Jestem osoba bardzo wrazliwa moze dlatego tak czesto widze to czego inni nie widza, czesto snia mi sie zmarli prosza o modlitwe teraz juz to wiem napewno.Moj tata sp.dal mi tak wiele znakow ze jest przy mnie.Po smierci taty niedlugo w nocy zapalily sie wszystkie swiatla ,w kazdym pomieszczeni.Bylam w domu sama.Zycie pozagrobowe istnieje mozecie wierzyc lub nie.Ja to juz wiem napewno.Pzdrawiam pana Jackowskiego .Barbara
"Jestem osoba bardzo wrazliwa moze dlatego tak czesto widze to czego inni nie widza, czesto snia mi sie zmarli prosza o modlitwe"- mam dokładnie tak samo Pani Barbaro. Pozdrawiam :)
Wiem że istnieje życie po śmierci .tam się nie czuje śmierci.
Cała prawda
@@emiliabaran1981 Tez jestem pewna, ze dusze ludzi i zwierzat sa niesmiertelne.
Tak to nie samowite mi dawał dziennie znaki i to takie wyraziste .wiec nie mam wątpliwości ze zycie pozagrobowe jest
CHAPEAU BAS !! PANIE JACKOWSKI. Wspaniałe i pełne wrażliwości i ciekawości ludzkiej programy. Dzisiaj podczas Pańskiej audycji niejednemu przyszła refleksja i zakręciły się przysłowiowe łzy w oczach. Nostalgia i tęsknota za kimś kto odszedł może być pocieszeniem kontakt z jego duszą. ZDROWIA i PODZIĘKOWANIA. 💝 Ukłony dla Pańskiej Małżonki i psa Albercika.
Panie Krzysztofie,nie musi Pan nikomu nic udowadniac. " My" wiemy o czym Pan mowi i Panu wierzymy💫🍀✨️
Pan Krzysztof jest niesamowity
To te najpiękniejsze audycję Pana Krzysztofa przy których zawsze się wzruszam i za które z serca dziękuję.❤
PODAJ WERSRT GDZIE DUSZA ISTNIEJE? A GDZUE DUCH?
Też lubię te audycje ,o wojnach nie oglądam.
Panie Kszysztofie, też byłyśmy z córką w sprawie syna Boguslawa z Zabiej Woli. Dużo nam Pan powiedział ale do dziś do końca nie wiemy co się wtedy stało. Dobry program, pozdrawiamy
Panie Krzyśku, najlepsze programy jakie Pan robi, to właśnie te o życiu po życiu. Cóż ciekawszego niż nasza przyszłość, nieznana do pewnego stopnia. Pan nam ją troszkę odkrywa, proszę to robić jak najczęściej, bo każda informacja na ten temat jest fascynująca. Proszę mi wierzyć, takich jak ja ludzi jest więcej, chcemy wiedzieć, tylko wielu się boji tego co może usłyszeć. Jakkolwiek proszę pamiętać, że wszyscy uwielbiają pańskie programy, a trollami proszę się nie przejmować, zawsze byli, są i będą. Im lepszy autor i treść programu, tym więcej trolków. Pozdrowienia z Chicago
Witam , panie Krzysztofie słuchając pana wyobrażam sobie że wszyscy słuchający pana stoimy przed wielkimi drzwiami które kryją tajemnice niedostępne i nikomu nie znane , a pan stoi na taborecie zagląda przez dziórkę od klucza i mówi nam co udało się panu tam dojrzeć . Pozdrawiam i dziękuje za pańskie przekazy i to na żywo , mało kto tak robi .
Piekna audycja p.Krzysztofie. Jest dokladnie tak jak Pan mowi. Dziekuje bardzo.
Dokładnie, team BIOTAD PLUS💪💪
Witam Panie Krzysztofie audycja rewelacyjna uwielbiam Pana opowieści dziękuję jest Pan wielki.Pozdrawiam serdecznie❤😘
Dziękuję Panie Krzysztofie.
Wspaniała audycja, dodającą otuchy.❤
Bardzo dziękuję Panie Jacku .....zapłakałam dzisiaj przy Pana przekazie 😥bo straciłam zbyt dużo bliskich mi osób ,były to tragiczne straty .....Mam otwarty umysł i niczego nie neguję ,jestem osobą wierzącą,ale niczego nie neguję .Pana słowa są wielkim pokrzepieniem i za to dziękuję ,a to co Pan robi ,jest bardzo potrzebne .Wbrew tym wszystkim,którzy Pana często atakują i obrażają .....oni po prostu mają zbyt zamknięte umysły i możemy im współczuć .Dziękuję z całego serca
Mój dziadek był górnikiem i był bardzo zżyty z moim mężem również górnikiem. Kilka lat temu obudziłam się w nocy i ujrzałam odbicie w szybie okna mojego nieżyjącego dziadka jak płacze i coś mi pokazuje. Okazało się , że męża przysypało na dole w pracy. ..Naszczęście mąż przeżył. Myślę, ze dziadek nad nim czuwał❤
..nie inaczej
Te świadectwa pokazują że nie ma reinkarnacji w którą wierzy pan Jackowski... Niestety
Czemu nie ma, może to kwestia czasu i wyboru@@mar-mz8kv
Jest. Dusze dzielą swoją energię i w nowe wcielenie nie wchodzą zabierając jej 100 procent@@mar-mz8kv
Wspaniały przekaz. Dziękuję pięknie. Pozdrawiam serdecznie Panie Krzysztofie .❤🍀
Obejrzałam wszystkie 4 odcinki poza- materia wiem że coś w rym jest (moja babcia lubiła gołębie zawsze mówiła że jak przychodzą do domu i pukają w okna to dostanie się wiadomość i zawsze tak bywało, jak moja babcia umarła razem z kuzynami ja ubrałam i zabrali ją do domu pogrzebowego, siedziałam z ciocia i kuzynami w pokoju gdzie jest balkon wtedy był otwarty i do nas przyleciał gołąb pomału wszedł do otwartego pokoju nie bał się siedzieliśmy ale na moment jak byśmy zamarli, popatrzył na nasprzeszedl po pokoju pomału i odszedł z powrotem na balkon jeszcze się odwrócił i od frunął, wszyscy wiedzieliśmy że to nasza babcia była się z nami pożegnać po prostu wszyscy to wiedzieliśmy że jest dobrze) ...
Prawda taki sama przypadek przeżyłam pozdrawiam
prawda - u ludow pierwotnych ptaki to zmarle lub nienarodzone dusze
59:00
Tu więcej znajdziesz o duszy : ruclips.net/video/Mud4Wdu6SNs/видео.html
Jak człowiek bardzo tęskni i chce to widzi ją jak widzę osobę idącą tyłem do mnie jestem pewna że to moja córka która tragicznie zginęła mam takie cudowne odczucie że jest żywa idzie nagle osoba odwraca się twarzą w moim kierunku i iluzja znika przychodzi żal i tyle czy może jestem chora?
Temat ,ktory porusxyl Pan Jackowdki jest bardzo trudny do uchwycenia slowem a co dopiero namacac. To moga zrozumiec tylko Ci ,ktorzy cos w swoim zyciu przezyli. A samo dzielenie sie ta wiedza ,to juz bardzo wysoki poziom pokory. Dla bezpieczenstwa dodam,ze trzeba byc naprawde prawym , pokornym czlowiekiem zeby poznac te wiedze i nie popasc we wladze demonow. To wlasnie pokora jest tym bezpiecznokiem.
Pozdtawiam serdecznie
To nie nasza pokora ma jakies szczegolne zaslugi ale przywolywanie Jezusa, to jego imie ma Moc.
W moim przypadku zeby pozbyc sie czegos z piekla rodem na szczescie wystarczylo powtarzac: “Wieczny odpoczynek racz im dac Panie, a swiatlo wiekuiste niechaj im swieci na wieki wiekow”.
Po śmierci przyśniła mi się moja babcia. Babcia zmarła w bardzo podeszłym wieku. A w moim śnie zawoła mnie przez okno swojego domu, była taka młoda i piękna i szczęśliwa. Powiedziała mi że jest teraz bardzo szczęśliwa i jest jej teraz dobrze ❤
Baardzo dziękuję za te refleksje. Zgadzam się z Panem całkowicie. Osobiście mogę mnożyć tego rodzaju przykłady w moim życiu. Po śmierci mojego ojca miałam z nim kontakt. Przyszedł do mnie. Za jego życia nie mieliśmy najlepszej relacji. Był bardzo trudnym człowiekiem, niecierpliwym, wybuchowym, konfliktowym. Ostatnie miesiące jego życia nie odzywaliśmy się. Dziś wiem, że ja też miałam w tym "moje pięć groszy", ale wtedy sądziłam, że to jego charakter nie pozwala na normalne relacje. Po śmierci przyszedł do mnie we śnie, objęliśmy się, co za życia się nie zdarzało, a on powiedział, że przyszedł, żebyśmy się przeprosili. Nie żeby mnie przeprosić, albo żebym ja go przeprosiła, tylko właśnie żebyśmy oboje się przeprosili. Dziś to rozumiem. W tamtej chwili dosłownie czułam to objęcie,a nawet zapach jego skóry. Znałam go doskonale, bo uwielbiał jak mu wyciskałam " wągry", jak to nazywał. Ale też wiem, że to nie była ta sama istota. Ten, który przyszedł we śnie był pogodny, szczęśliwy, ale ja wiedziałam, że to ta sama postać. Poprostu był wolny od ziemskiego ciężaru. Pojawił się kilkakrotnie w moich snach, zawsze z jakimś przekazem, czasem niewerbalnym. Zdarzało mi się też spotkać na ulicy kogoś tak podobnego, że niemal sobowtór. Miałam wrażenie, że to był on, w innej skórze. Któregoś dnia szłam na jego grób. To było ze dwa lata po pogrzebie. Mieszkam za granicą, więc rzadko mam okazję być na cmentarzu. Nie mogłam znależć miejsca, mimo,że dojście jest bardzo łatwe. Chyba ze 20 minut krążyłam bez skutku. W końcu na głos powiedziałam: "no dobra, już się nie chowaj, wiem że masz poczucie humoru." Nie wiem jak to się stało, ale odwróciłam się i od razu trafiłam. Jestem pewna, że oni nie odeszli, że są wśród nas, albo przychodzą jak ich potrzebujemy. Pozdrawiam serdecznie.
Pan Krzysztof jest fascynatem duchowości i tego czym się zajmuje, dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i dlatego tak dobrze się nam go slucha. Pozdrawiam pana Krzysia i wszystkich oglądających.
Wspaniała audycja.
To kwintesencja Pana .
PS
Więcej takich audycji, mniej polityki.
A najmniej Woźniaka...
Dobrze że Pan o tym mówi, bardzo dobrze. Bardzo dziękuję. Ja, jako małe dziecko widziałam swoją zmarłą babcię,która mnie bardzo kochała. Moja nie żyjąca niestety od kilku miesięcy mama często mi o tym opowiadała ponieważ to do niej powiedziałam i pokazałam żeby patrzyła, że oto tam idzie babcia. Moja mama dopytywała gdzie i w którą stronę ona idzie, a ja odpowiedziałam, że odchodzi od nas, że idzie drogą ale nie w naszym kierunku tylko odchodzi. Mama opowiadała mi, że usilnie chciała też ją zobaczyć, ale niestety. Ja za to widziałam wyraźnie. Byłam zbyt mała żeby to pamiętać jednak na tyle już duża, że potrafiłam powiedzieć co widzę. To takie moje świadectwo na to o czym Pan mówił. Pozdrawiam Pana.
Mojego kuzyna coreczka widziala babcie w oknie i wskazywala palcem i machala jej...
Tak prawda jako dziecko widziałam żeczy niewytłumaczalne
Moja koleżanka, która jeździ na sympozja i konferencje, a związana jest z branżą medyczną, mówiła, że dzieci bodajże do 6 roku życia i zwierzęta mają szósty zmysł, widzą to czego my jako dorośli ludzie nie dostrzeżemy. I taka historia , miałam imieniny, trochę gości się zebrało, wśród nich 4-letni synek kuzynki. To były moje drugie imieniny po śmierci Rodziców, na fotelu w pokoju miałam złożone w kostkę ubrania moich Rodziców, dziecko rozbrykalo się i je zrzuciło. I już po fakcie dowiedziałam się, że w czasie gdy celebrowaliśmy imieniny w jednym pokoju, do drugiego za nic w świecie nie chciał już wejść synek kuzynki. Mówił, że w fotelu ktoś siedzi i on się boi. Nie chciano mi o tym mówić, bo wreszcie widziano mnie uśmiechniętą i rodzina uznała, że niech tak zostanie. A szkoda, bo na gorąco, może dziecko powiedziałoby kogo widzi. Myślę, że Rodzice byli wówczas na moich imieninach.
Do piątego roku życia dzieci pamiętają także poprzednie swoje wcielenia @@T_aga
Panie Krzysztofie proszę wybaczyć za brak interpunkcji ale jestem zmuszony mówić do telefonu gdyż prowadzę. Strasznie denerwuje mnie kiedy ludzie narzekają na wypowiedzi innych ludzi bowiem my w tej chwili w tym wcieleniu ludzie wszyscy tworzymy coś z niedoskonałej istoty zatem naturalne jest że nie każdy będzie rozumiał o czym mówi ktoś inny. mamy tylko i wyłącznie ograniczoną pamięć od narodzin do śmierci co jest celowe.cieszy mnie że publikuje Pan swoją wiedzę na ten temat swoje odczucia swoje przekonania. Niech żaden Głupiec pozbawiony własnego rozumu nie mąci panu spokoju przedstawiając swoje kościelne durnoty które Wbito mu do głowy. Wspaniała to idea jest aby poszerzać świadomość ludzi zadających podobne pytania co pan i bardzo panu dziękuję za to. Poza Ziemią my wszyscy jesteśmy połączeni jednakże tutaj aby móc poruszać się w tym świecie i załatwiać swoje sprawy mamy ograniczoną percepcję na tyle że nie czujemy myśli innych ani nie widzimy wszystkiego co dzieje się dookoła. Pana zdolności to zdaje się być jakaś anomalia być może celowo Pan pozyskał takie umiejętności czytania w myślach. Ciekaw jestem czy ja mógłbym w jakiś sposób potrafić tak jak Pan wczuwać się w myśli innych osób gdyż w dzisiejszym świecie gdzie czasem bywamy zależnie od innych ludzi byłoby to potężnym narzędziem oczywiście w dobrych rękach. Wszystkiego dobrego panie Krzysztofie i chwała za dzielenie się taką wiedzą serdecznie pozdrawiam Kamil Konopka
Bardzo Mądrze Wyrażone. Pozdrawiam
Dokładnie to ująłeś, .... Też tak bym to zinterpretowała....
Z jedną rzeczą się nie zgodze. Otóż kościół,to nie durnoty. To też są ludzie,którzy mają jakąś wiedzę,ale nie cała. A z reszta się zgadzam. Dodam tylko,że nie tylko pamięć mamy ograniczona ,ale i wzrok a raczej jego zakres widzenia. Przypuszczam ,że podobnie jest też że słuchem,ale nad tym muszę jeszcze popracowac
@Kamil__Konopka. ..w punkt👌.
Tak czuję ,że jak człowiek jest szczery sam ze sobą , tak w "nagiej prawdzie", co wyzwala z czasem coraz bardziej,od narzuconych programów, czyli pozwala wyjść z matrixa..to to równocześnie bardziej otwiera oczy uszy serce i umysł..
I jakby czuje się,widzi jak na dłoni , czyjeś intencje ,zamiary, blokady..
To jak powrót do domu, do siebie..😊 . I dziękuję za Pana komentarz 😌
Kiedyś miałam małego pieska, bardzo go kochałam. Bardzo przeżyłam kiedy już go z nami nie było. Wiem że to tylko piesek ale był jednak z nami ponad 13 lat. 10 lat później widziałam swego psa jak idzie poboczem ulicy. Byłam w ciężkim szoku, przecieżgo nie ma. Pare tygodni później mojemu mężowi przytrafiło się te same zdażenie. Myślę że nie tylko ludzkie dusze bywają w śród nas ale i inne np zwierząt.
Nie tylko ludzkie dusze moga wchodzic w ciala ale tez sie materializowac.
Jakis czas moze rok po smierci mojego kota, nad ranem Dusza mojego kota sie zmaterializowala przez klika sekund . Kiedy powiedzialam do niego, ze go kocham to nagle zniknal. Byl zdrowy i szczesliwy, a umieral schorowany w cierpieniach.
Jak zawsze super audycja o duchowości. Panie Krzysztofie dużo zdrowia dla Pana i całej rodziny.
miałam dwa przypadki ...takie WYRAŹNE(opowiem w dużym skrócie):
Mój tata zmarł 30 lat temu, żyła jeszcze jego mama( staruszka), żeby bogobojnej babci nie dręczyć, bowiem uważała że jeśli ktoś nie odmawia różańca, nie powinno mu sie go dawać-ja żegnając się z tatą .. niepostrzeżenie wrzuciłam mu do kieszeni swój różaniec. Po jakimś mesiącu po śmierci taty- dzwoni do mnie mama i mówi: "śnił mi sie tato, a własciwie przyszedł do mnie bo nie spałam, siedziałam na łóżku...."( tu dużo mi opowiada)w końcu mama mi mówi- " wiesz ,ale nie wiem dlaczego On trzymał, ściskał w ręku taki różaniec ,az bił mnie po oczach ,bo był taki mocno jaskrawy -niebieski"
No cóż ...ja w kaplicy ...do kieszeni wrzuciłam tacie - MOCNO NIEBIESKI, JASKRAWY RÓŻANIEC...MÓJ OD KOMUNI ŚW.
Drugi przypadek to miał miejsce - miesiąc po śmierci mojego męża- przyszedł do mnie, obudził mnie ...przepraszał, bo dużo "bałaganu" mi zostawił po sobie :( . Siedziałam na łózku...świtało i rozmawiałam z mężem, aż obudziłam syna, który wszedł do mojej sypialni i zapytał :" mamo z kim rozmawiasz, Kto całuje Twoje ręce i każesz mu wstać z kolan....."
Ciekawe świadectwa napisałaś :) Miałam podobne i także słyszałam od innych też ciekawe rzeczy. Eh! Dużo by o tym pisać. Pamiętaj aby DUŻO MODLIĆ SIĘ ZA ZMARŁYCH, szczególnie za dusze w czyśćcu, z które NIKT SIĘ NIE MODLI. Takie polecenie otrzymałam w trakcie spotkania z moimi bliskimi "z tamtej strony". Pozdrawiam :)
Coś jest w tym.Mialam takie zdarzenia,świadkiem był mój sw.pamieci mąż.Sa rzeczy niezbadane.
Bojkotujemy wybory z u.m lub gminy pobieramy gotowe druki i wykreślamy się z list wyborczych
A w jakim ciele był.. duchowym? Bo że był u pani to wierzę, ciekawi mnie postać osób zmarłych...
Az mnie ciary przeszly po tym opowiadaniu
Dziękuję Panie Krzysztofie ma pan rację przypomnę się że pisałam Panu o mojej mamie zmarła w 2011r.,,daje mi do dziś znaki i wiem i rozmawiam z nią tak jak by żyła a gdy sama przechodziłam sepsę nie z mojej winy tylko złej diagnozy lekarzy i chyba miałam umrzeć a w tym momencie pamiętam że to noc była i spałam ,,przyśniła mi się mama ja jej nie widziałam ale słyszałam głos mamy ,,mówi do mnie ,,dziecko tu miejsca na górze nie ma dla ciebie ,,rano już nie miałam gorączki 40stopni a umęczyłam się przez 2tygodnie miałam takie naloty gorączki .MAMO KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE♥️♥️
Mój syn odszedł nagle,we śnie,na wycieczce,4 lata temu. Miesiąc przed tym był u mnie. Przegadaliśmy calutką noc wspominając Jego dzieciństwo i młodość, jak nigdy. Gadaliśmy do świtu a to była zima. Rano dostał telefon,że musi wracać do pracy. Za miesiąc: w TĘ noc nie mogłam usnąć. Włączyłam laptopa,żeby obejrzeć jakiś film i spojrzałam na godzinę. Było po drugiej. Za parę minut zaczęła okropnie trzeszczeć boazeria w kuchni ale tak głośno,że pomyślałam,że blok się wali bo ciągle pomalutku osiada. Pies,który nigdy nie warczał,nie szczekał, najeżył się, stanął przed uchylonymi drzwiami,ale nie wyszedł z pokoju. Była 2,30. Rano telefon od synowej.......Długo krzyczałam do niej,że on jest na wycieczce.Odszedł 0 2,30. Nie docierało do mnie i do dziś nie dotarło.....Jest w pracy a potem odsypia,dlatego nie dzwoni......
😢❤ rozumiem to doskonale....trudno z tym zyc.....😢
Nie jest to proste zapelnic pustke z czasem troche minie bol ,trzeba wykasowac nr z telefonu i obejrzec sie dookola jak nabierzemy sil co mozemy zrobic dla siebie i innych bo zycie toczy sie dalej mimo wszystko i bywa roznie i zawsze jest szok jak ktos umiera nagle czy w mlodym wieku,zycze pani duzo pogody ducha i mysli ze syn jest juz po tamej stronie i jest szczesliwy i nie chcialby by pani tak cierpila ,tam ma sie nim kto zajac a nie sie zadreczac czy ciagle myslec,sa takie znaki jak pani wstala ale nic sie nie dalo zrobic ,miejmy nadzieje wierzacy,ze kiedys sie tam wszyscy spotkamy ,ze jest zycie wieczne jak obiecuje nam Stworca.Prosze nie chodzic ciaglena cmentarz bo czasem to doluje i odbiera sile i niszczymy sobie zdrowie ,lepsza jest modlitwa ,rozmowa z kims komu mozna sie zwierzyc i pobyc razem wspolnie lub moze jakies hobby wypelni te luke w czasie bo teraz bedzie on juz inny ,tak jest u kazdego ale zycie toczy sie dalej i ma wiele dobrego do ofiarowania ,prosze o tym pamietac tylko trzeba chciec to dostrzec ,nie odrzucac,nie zamykac sie z wlasnym ciepieniem i niepogodzeniem bez szukania odpowiedzi.
No🎉
Czasem widuję dusze i duchy,mogłabym opowiadać jak wyglądają .Widziałam mojego podopiecznego na drugi dzień po śmierci jak szedł do domu był bardzo bardzo realny.
Moze lepiej tego relacyjnie nie miec kontaktu,modlitwai przeprowadzic na druga strone ,czasem dziala podswiado,osc,wrazliwosc i sa tez zle duchy
Dziękuję za te wiadomości które pozwalają widzieć świat szerzej żyjącym niż tylko tu i teraz w materi. Tak ma Pan moralny obowiązek i każdy kto odczuwa i ma doświadczenia, znaki podzielić się ta wiedza dla przebudzenia naszej świadomości że jest coś więcej, myślę że jest, są znaki, sny. Pan Jezus powiedział w domu mojego Ojca jest mieszkań wiele. Powinno się więcej mówić o tym choćby w komentarzach. Goniąc żyjąc życiem doczesnymi zatrzymujemy się gdy ktoś bliski nagle umiera lub my dotarliśmy się o śmierć bo myślimy ze kiedyś dopiero na starość.. Któż jak Bóg. Jezu ufam Tobie.
TAK TRZYMAĆ PANIE KRZYSZTOFIE, to co Pan nam mówi jest NIESAMOWITE i BARDZO WAZNE dla nas, jak najwięcej takich audycji. DZIĘKUJEMY Panie Krzysztofie 👍☘️
Dobry wieczór pozdrawiam serdecznie panie Krzysztofie oraz wszystkich słuchaczy 😘 łapka w górę 👍👍👍 ja oglądałam wszystkie 4 odcinki są ciekawe bardzo życzę zdrówka wszystkim ❤ i dobrej nocy 😴
Bardzo mi się podoba Pańskie, pełne szacunku,podejście do widzów .
Życzę Panu wszystkiego dobrego 🙂.
Wspaniała audycja ❤❤❤ Pozdrawiam Panie Krzysztofie. Dziękuje.
Szkoda,że takiego podejścia nie mają księża czy katecheci ,pięknie pań to nam mówi,dziękuję za to.
Ja osobiście bym tak nie generalizował
@@prawdziwapolska2014dokładnie to takie życzeniowe. Szkoda ,że On nie jest Nim. Bez sensu 🤔 . Każdy jest inny .
Po podejściu do świata duchowego poznasz, czy to jest dobry ksiądz. Jak można być księdzem i nie wierzyć w duchy, skoro sam Bóg jest duchem! I w credo jest "wierzę w świętych obcowanie"!
@@ewalogerski5745 więc sama widzisz,że tylko ew 1% z nich powinien pracować w tym zawodzie
@@SchorFe „zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” . Cytat z pisma Świętego.
Dziękuję serdecznie Panu za tak wspaniałe dowody a zarazem piękne opowiadania jest Pan jednym prawdziwym jasnowidzem,kto tego nie rozumie przykro nam tłumaczyć. Ma Pan tyle dowodów że pełen szacunek dla Pana i wszystkim dziękuje kto jest za Panem.Jestesmy Pana Idolami.Pozdrawiam Krzysztof Hasta z Poznań miasta ❤❤❤
P.KRZYSZTOFIE bardzo dziękuję za tą audycję...Dla mnie jest to co Pan mówi tak prawdziwe , bo mam taki kontakt z moim mężem Ś.P.
Mój tata przyszedł w trakcie śmierci obudził mnie ,przestawił mi zegarek o godzinę szybciej by siostrę szybciej przywieź do szpitala by mogła się z tatą przegnać.Mama moja powiedziała że tata u niej był około 3 rano ,słyszała jak coś uderzyło w szafie,rano wstała i zobaczyła do szafy a tam słoik z grzybami wieczko było wciśnięte do środka jakby było uderzone pięścią.Dzien przed byłam u taty w szpitalu siedząc przy nim gdy był nieprzytomny opowiadałam ile grzybów przywiozłam do domu a mama teraz robi je w słoiki.pozdrawiam serdecznie ❤️😘
Mocne..u mnie podobnie było.2 lata temu babcia pojechała do szpitala była to środa.babcia mieszkała z rodzicami w domu miała swój pokój.Czasem jeździła do szpitala miała 96 lat już lekką demencję,,miażdżycę.gorzej się poczuła wiec w środę zabrali ją do szpitala mieli dobrać inne leki,mama była pewna że za kilka dni babcia wyjdzie jak zawsze. W niedzielę wieczorem mama krzątała się po kuchni ..nagle słyszy skrzypienie drzwi od szafy u babci w pokoju..w poniedziałek rano telefon że szpitala że babcia właśnie zmarła..Mama wymiękła bo potem zaczęła to sobie racjonalnie tłumaczyć ..na tysiące sposobów.no nie dziwię jej się.powiedziała że właśnie po tym zaczęła wierzyć w życie po.
Do mnie prababcia przyszła w snach, jak leżała po udarze w szpitalu. Wiedziałam że to znak dla mnie że mam przyjsc. Odwiedziłam ją i zmarła niedługo potem
@@kajasenu mnie odpada, muszę czytać sama. Ale nie znam bardziej spokojnego człowieka w środku niż ja 😊
@@bogdanc77im nauuyh
Bardzo rzeczowy przekaz.Dziekuje.Znam wiele przykladow na to co później, również z opowiadań mojej babunia Pozdrawiam.
Zgadzam się, moi rodzice rzadko ale przychodzą do mnie❤,
Czasem jest to przestroga, czasem, że żyją i jest ok😊
Mojej koleżance, która bardzo rozpacza po odejsciu mamy, przyszła owa mama we snie i oznajmila "Andrea, przestań płakać, ja żyje 😊❤"
To dla mnie też dowód, że dusze dalej wędrują
Amen
Panie Krzysiu, trzeba o tym mówić....jest Pan autorytetem... każdy ma swoje małe czy większe doświadczenia, a to, o czym Pan mówi jest dopełnieniem odczuć, wyjaśnieniem snów, znaków.... trzeba o tym mówić, bo w ludziach jest bardzo mało wiary, a religie ogłupiają...
„zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” cytat z pisma Świętego
Witam serdecznie;
Gdy zmarł mój tata Kazimierz (lat 64) w szpitalu pojechaliśmy tam. Leżał zakryty z głową prześcieradłem. Nie odkrywałam go, aby się pożegnać pochyliłam się i położyłam głowę na jego dłoniach ułożychych razem na brzuchu (chciałam je przytulić). Wtedy w jednej sekundzie przed oczami wyświetlił mi się/przeleciał mi film-wszystkie chwile moje z nim związane od samego początku: jak mnie nosił na rękach gdy byłam dzieckiem, chrzty moich dzieci, komunie itd. aż do chwil przed jego śmiercią- ostatnie święta. Wszystkie ważniejsze widziałam wyraźnie a te mniej słabiej- szybciej przelatywały. To trwało ułamek sekundy (może jedną). Było to absolutnie niezwykłe. Mój tata zmarł 26.07.16r. w święto Anny i Joachima dziadków Jezusa. Był wspaniałym dziadkiem dla moich dzieci, był osobą bardzo wierzącą. Nadal bardzo go kocham i tęsknię za nim. Kilka lat temu poprosiłam by dał mi znak, że nadal jest blisko mnie i zrobił to. Gdy tylko o tym pomyślałam zaświecił mi się ekran telefonu, który podłączony był pod ładowarkę (leżał na nocnym stoliku). Wtedy był już późny wieczór - w pokoju paliła się lampka nocna a pomimo to wszystko nagle pojaśniało. Myślę, że to był znak na tyle delikatny, bym go zrozumiała i żeby mnie nie wystraszyć ♥️ to cały on (wiedział, że nie mogłabym zasnąć). Mój telefon po ładowaniu nigdy się więcej nie zaświecił-nie ma takiej funkcji.
Pozdrawiam Pana 🙂
Cieszę się że powiedzial pan to glasno. Wielokrotnie przezylam wizyty zmarlych. Zazwyczaj spalam i przebudzalam sie pod ich wplywem. Moi bliscy już sie przyzwyczalil do moich "gości". Raz duch byl tak natarczywy ze musialam prosic o pomoc znajomego ksiedza. Innym razem przekazalam cos zonie zmarlego. Nigdy nie mam wplywu kiedy to sie wydarzy. Pozdrawiam pana i słuchaczy
Zgadzam się że wszystkim co Pan mówi. Bardzo lubię Pana słuchać i cieszę się że mogę. Cieszę się, że aż tyle osób komentujących pisze o swoich doświadczeniach ze zmarłymi bliskimi, o znakach od nich, o ostrzeżeniach od nich otrzymanych i znakach różnego typu. Ja również mam od dziecka różne ,,przygody,,. Moja jedna babcia umierając widziała już przy swoim łóżku czekającą na nią rodzinę, mówiła do mnie że już są i czekają i zapraszają ja do siebie. Wiedziałam że to prawda ale babcia chciała jeszcze że mną porozmawiać. Prosiła, bym czasem zapaliła jej świeczkę na grobie, bo tylko ty będziesz to robiła jak powiedziała... Nawet nakrzyczała na niewidocznych dla mnie zmarłych i mówiła , jeszcze chwila, jeszcze nie teraz!,, Wyszłam od niej ze szpitala ok 21, dzwoniłam do rodziny, że babcia umiera że jest mało czasu, nikt mi nie wierzył. Babcia zmarła o godzinie 00.05 .. zanim wyszłam poklepała mnie po ręce idź już idź, już pora, już pora idź ... Skracając, bo babcia była ze mną jeszcze parę miesięcy i nawet do mnie mówiła i ja słyszałam, została bo bardzo za nią tęskniłam i przeżywałam jej śmierć... Teraz, na kilka dni przed wszystkimi świętymi, zawsze w moim domu mrugają światła. A co ciekawe, światła mrugały na poprzedniej mieszkaniu jak i na nowym...Śmiejemy się z mężem że babcia doprasza się o świeczkę, a my w przestrzeń odpowiadamy że nie ma się martwić, grób umyjemy i świeczki będą, wtedy mruganie lamp ustaje. .. dla ciekawostki, moja druga babcia zmarła niecałe 2 lata temu o tej samej godzinie, czyli 00.05. mam wiele takich sytuacji, ale nie będę zawalać komentarzy.
Całuje mocno Panie Krzysztofie❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Kiedy zmarł mój wujek, byłam na studiach. Moja mama była zrozpaczona, bo bardzo kochała swojego brata. Miałam w tym okresie dużo snów, które pamiętałam przez miesiące. Niedługo po jego śmierci przyśnił mi się, jak dzwoni z budki telefonicznej na ulicy. Ubrany w jasny garnitur, wyglądał swietnie i młodo. Czekałam aż skończy rozmowę, a on poprosił, abym podeszła, bo miał tam album ze swoimi zdjęciami. I przeglądając album zauważyłam, ze stoi ma tle ogrodu, który przyśnił mi się kilka miesięcy przed jego śmiercią. Powiedziałam: wujku, ja znam ten ogród. A on mi odpowiedział: powiedz Twojej mamie, ze te miejsca istnieją.
Słuchając dalej audycji, przypominam sobie, jak widziałam kogoś, kto wyglądał dokładnie jak mój wujek. Przechodził druga stroną ulicy. Do tej pory nie wiem, czy to nie było przywidzenie.
@@HelenaKoreasi te historie w komentarzach pokazują że nie ma reinkarnacji w którą wierzy pan Jackowski... Niestety
@@HelenaKoreas Dusze potrafia sie materializowac, bylam tego swiadkiem.
P.Krzysiu piekna audycia ,zadnych kosciolow nam nie potrzeba mamy samych siebie,dzieki .
Oczywiście, że tak, kościół ma się w sobie,w swoim sercu. Pozdrawiam.
,,Zadnych ķsciolow nam nie trzeba,,
Jackowski zalatwi Boze potrzeby.
alkoan
Z wyrazami szacunku i uznania dla Pana❤
Świetna audycja!
Dziekuje bardzo mieszkam w Niemczech a mama zmarla w polsce majac 94 lata . Zawsze mowila ze jak umrze zapuka w okno . Ok 5 obudzilam sie otwarlam balkon czego nigdy nie robilam wyszla i zobaczylam piekne czerwone smugi na niebie wzielam aparat i zrobilam zdjecia szybko poszlam do wschodniego pokoju bo uslyszalam dziwny dzwiek i und am byly rowniez przepiekne pomaranczowe smugi 😍tez zrobilam zdjecia i poszlam dajej do luzka . O 7 zadzwonila bratowa ze mama zmarla o 4,50 . Gdy plakalam byla przy mnie czulam jak siedzi na luzku 🥲❤️
Wszystko super, ale pisze się łóżko.... 😉
@@Paulina_28l No to to juz o krople (rosy) za wiele. Ktos tu sie rozminal z powolaniem. Nauczyciel. Bledow w komentarzach na YT jest dosc duzo, ale czasem po prostu nie wypada tak sie wtracac. Czlowieku, przeczytaj komentarz, zastanow sie nad nim; przeciez zrozumiales ze chodzi o lozko. Miej troche taktu.
@@EmmaLarsson. Serio, chciało Ci się Kobieto pisać taki elaborat tylko dlatego, że razi mnie kaleczenie języka polskiego ?? Sekcja komentarzy jest po to, aby wyrażać swoje zdanie, a Tobie nic do tego 🙄 Swoją drogą... brakiem taktu jest odpowiadanie na komentarz, który nie był skierowany do Ciebie, Człowieku... 😉
@@Paulina_28l To jest czepialstwo, przecież kobieta napisała, że mieszka w Niemczech, nie ma polskiej klawiatury i nawet mylą jej się słowa, bo zamiast "i" napisała "und"!!! Trochę wyrozumiałości i taktu by się przydało perfekcjonistko z koziej d...! Przecież to nie wypracowanie z polskiego!!!
@@teresaz1692 To, że się mieszka poza Polską, usprawiedliwia pisanie z błędami ortograficznymi ? Acha, więc chyba zacznę pisać byle jak, bo też nie mieszkam w Polsce, więc wszystko jedno 😆 Poza tym, skąd wiesz, z jakiej klawiatury pisze ? Jesteś Jasnowidzem z koziej d....? 😁 Co ma piernik do wiatraka? Klawiatura, to klawiatura, a błędy, to błędy 🙄 Wyluzuj, bo każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i Tobie nic do tego....
Kiedy zmarła moja babcia (mama taty) ojciec wrócił z pracy i wszedł do domu i nagle zegar ścienny spadł i się rozbił. Za 5 minut zadzwonił wujek do taty i powiedział że babcia zmarła chwilę temu.
Druga sprawa to mój sen. Miałem sen, przyśniła mi się moja zmarła babcia (mama mamy) która to trzymała dziecko na rękach i się uśmiechała. Ja w tym śnie widziałem moja babcie od dołu i z boku tak że widziałem twarz babci i głowę syna od tyłu i jego tłów. Po kilku dniach żona zrobiła test ciążowy i wyszedł pozytywny. Ja jestem przekonany że był to mój obecny syn a jej prawnuczek. Ona się z nim tam spotkała, zna go, wysłała go do nas na Ziemię. To był znak od niej.
Jednak to prawda ...
Ja już dawno zauważyłam pewną dziwną "prawidłowość" w mojej rodzinie, że gdy ktoś umiera- niedługo rodzi się nowa osoba, najczęściej tej samej płci :) (choć nie zawsze).
@@alienorakwitanska5003U mnie jest tak samo 😉
dziękuję Panie Krzysztofie, bardzo potrzebne słowa, niedawno odeszła moja siostrzenica, miałam potrzebę rozmawiania z nią i czułam ją przy sobie, to co Pan mówi jest prawdą na poziomie czucia i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
A ja zawsze mowilam ze jest Pan dowodem na istnienie Boga i zycia po zyciu w inym wymiarze Pozdrawiam Pana serdecznie 💌
Te wszystkie świadectwa opisane w komentarzach są dowodem że nie ma reinkarnacji w którą wierzy pan Jackowski..
@@mar-mz8kvReinkarnacja jest a te komentarze są z nią spójne.
@@enravitara nie widzę żeby były spójne... Poza tym wierz w co chcesz... Ja potwierdzam co napisałam wcześniej...
Dziedobry Panie Krzysztofie podziwiam to co Pan nam przekazuje p czym mówi tyle mondrosci tyle można się dowiedzieć dziękuję Panu życzę 100 lat zdrówka Ryszard Torun
Moja mama miała bardzo nietypowe wydarzenie związane ze swoim znajomym. Wyjechała na kilka dni do brata zaopiekować sie jego psem. W tym samym czasie jej bardzo dobry znajomy pojechał do pracy. Rozmawiałam z mamą przez telefon i w pewnym momencie zaczął u mamy szczekać pies, a mama mówi do mnie poczekaj chwile tylko pójdę zobaczyć bo ktoś puka do drzwi. Wróciła i mówi do mnie, że nie wie kto pukał, bo nikogo za drzwiami nie ma. Zaznaczę, że to było w mieszkaniu u brata ,a tam moja mama nie ma żadnych znajomych i nie zna też sąsiadów. Pies szczekał i ja to też słyszałam przez telefon. Przez następne kilka dni mama nie mogła dodzwonić się do swojego znajomego, aż w końcu nadeszła informacja, że ten człowiek zmarł. Zmarł dokładnie tego samego dnia i tym samym czasie, w którym rozległo się pukanie do drzwi.
Pukanie do drzwi - ten motyw powtarza się bardzo często.
Z tymi zmarłymi to prawda, miałam takie spotkanie i myślała bym że to zwidy, ale moja córka która była ze mną też to samo widziała, mało tego obie poszłyśmy za tą" osobą" by sprawdzić a ona po prostu znikła. Nie uwierzyła bym gdybym tego sama nie przeżyła.
Panie Krzysztofie, dziekuje za ta audycje. Jeden z najpiejniejszych pana przekazow. Temat, ktory pan poruszyl jest bardzo bliski memu sercu. Odkad zmarla moja mama 3 lata temu, nie mam poczucia, ze jej juz przy nas nie ma. Wrecz przeciwnie, caly czas czuje jej obecnosc, rozmawiam z nia w myslach o wszystkim, dokladnie tak, jak za jej zycia na Ziemi. Czasem tez odwiedza mnie w snach.
Ignorantem jest ten, kto uwaza, ze nie ma zycia po smierci, a kontakt z dusza urywa sie w momencie smierci ciala.
Pozdrawiam serdecznie z chlodnej Szkocji i z niecierpliwoscia czekam na kolejne auducje 🥰
Dziękuję ❤ że Pan budzi świadomość ludzi, dobrze ,że to zaczyna się dziać..
Dusza to świadomość- częstotliwość a częstotliwość to energia. Ona krąży, nawet gdy odchodzimy, kościół pozbawił nas tej wiedzy ...dlaczego?
Następny krok to dalszą wiedza ,, transformacja umysłu " na RUclips...❤
„zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” cytat z pisma Świętego .
Panie Krzysztofie dzięki za super audycje oby więcej takich uświadamiających
Dziękuję Panu za piękne słowa ❤połączenia z moimi bliskimi którzy odeszli mam i odczuwam tak jak Pan mówi. Dzięki wielkie za taki materiał
Wspaniale przeslanie .Jestem z Panem .Mam wiez i konekcje ze zmarlymi .Wierze we wszystko. , co dzis Pan przekazal .Dziekuje , bo wiem , ze nie jestem z tym sama .Mysle , ze strach przed smiercia , zamyka Nam zdolnosc kontaktu z tamtym swiatem .Ja nie boje sie umrzec i wierze w zycie po zyciu .Malo jest Nas ludzi w to wierzacych .Dogmaty religijne trzymaja Nas z daleka od tego .Warto jednak pozbyc sie tego leku i wowczas znajdziemy te prawdziwa wiez z Naszymi bliskimi " po drugiej stronie lustra " .Oni sa tak blisko !!!!
Rewelacja Panie Krzysztofie. Wyrazam moja wdziecznosc za ta audycje. Sama doswiadczylam obecnosci mojego Taty w samochodzie wracajac po Jego pogrzebie z corka do domu. I mialam takie poczucie, ze teraz jest blizej mnie niz kiedy zyl bo nie dzielila nas juz odleglosc ani Jego wieksza potrzeba odpoczynku czy snu. Zmarl w wieku 92 lat. mieszkalismy 200 km od siebie.Takze kiedys poczolam obecnosc mojej nie zyjacej juz Mamy. Przyszla interweniowac kiedy moj brat potrzebowal wsparcia. Dziekuje Panu za odwage bycia szczerym bez wzgledu na nasze uwarunkowania, przekonania, wiare. Badzmy przynajmniej szczerzy ze soba samym i nie udawajmy ze wierzymy w cos dla poprawnosci politycznej. To juz przeszlosc przynajmniej dla mnie. Jestem wdzieczna
Problemem jest lęk, który ktoś w nas wzbudza przed śmiercią, zmarłymi i tamtym światem.
Reliie, bo strasza pieklem i czysccem.
Głównie kościół
Dziękuję Panu za te wszystkie audycje. Wszystkie są wspaniałe, a szczególnie te o tym co jest po tym, ziemskim życiu i o duszach ludzi i zwierząt. Kiedyś zrobił Pan audycję o duszy pieska, chłonąłem Pana słowa, bo zrobił ją pan około tygodnia po odejściu mojego ukochanego pieska, który był że mną 12 lat i my rozmawialiśmy nieomalże że sobą, ona rozumiała każde słowo ( to była suczka)... ciężko to przeżyłem. Pana słowa podbudowują, dają mi siłę i umacniają w wierze, a przede wszystkim... zabrał Pan ode mnie lęk przed końcem, który kiedyś nadejdzie... Dziękuję Panu. Życzę Panu Panie Krzysztofie Wszystkiego co Najlepsze .
Chciałbym kiedyś uścisnąć Panu dłoń i zamienić parę słów... Pozdrawiam Pana.
Mój tata po śmierci przyszedł do mnie we śnie, zadzwonił do mnie i prosił żebym przekazała mamie i siostrze żeby się nie martwiły, że wszystko z nim jest w porządku, że tęskni i że bardzo chciałby być z nami ale niestety nie może już wrócić do nas. Przychodzą do mnie zmarli, często słyszę ich głos w głowie, np matka mojego przyjaciela została zamordowana kiedy mi o tym powiedział od razu usłyszałam głos żeby przekazać mojemu przyjacielowi że wszystko z nią jest w porządku, żeby się nie martwił. Moja Babcia zawsze śniła mi się kiedy coś złego miało się wydarzyć,były to sytuacje które zmieniły bieg mojego życia, zawsze te negatywne. Kiedyś do mnie przyszła, stała obok mojego łóżka i patrzyła się w stronę okna. Byłam przerażona,poszłam w tym samym dniu na cmentarz pomodlić się za nią i zapalić znicz,poprosiłam ja żeby przychodziła w snach. Tak też się działo. Dużo miałam takich sytuacji, kiedy dziadek mój umarł obudziłam się w środku nocy i wiedziałam że nie żyje. Przychodziły do mnie światła, rozbłyski w środku nocy. Pozdrawiam
PANIE Krzysztofie jest Pan WIELKI ... Pozdrawiam
❤GENIALNA AUDYCJA❤🧡 dziękuję i pozdrawiam 💛
Panie Krzysztofie bardzo Panu dziękuję za dzisiejszą audycję. Dzkie Panu wiem, że to co czuję jest prawdą.
To świetnie że założył Pan ten kanał bo dowody na życie po śmierci jakie Pan przekazał dały mi pewność że nasze życie się nie kończy i nadzieję że spotkam po śmierci moich Bliskich
Zwierzątka są kochane tak samo kochają bezinteresownie są cudowne bez zwierząt nie ma życia trzeba je kochać całym sercem i szanować jak one człowieka jak umierają to cierpienie jest okropne
Ja juz 3 mies.placze po moim 1,5 rocznym Koteczku...n.moge s.pogodzic z Jego odejsciem....😢😢😢
A mu po naszym wczoraj też ,straszne
Ja płaczę po koteczku Kubuleczku od marca tego roku. Wszędzie mamy jego zdjęcia, i ciągle z tymi zdjęciami rozmariam, i je przytulam. Miał 6,5 roczku, a wzięliśmy go ze schroniska. Był bardzo chorutki, i ciągle go leczyliśmy, ale tym bardziej dałyiśmy mu tyle miłości, że mam nadzieję, że o tym wiedział. Nasz NAJDROŻSZY SKARBULEK. 😢❤
Straciłam psa a pół roku później straciłam syna. Nie da się porównać, nie próbujcie
@@yonay5462Zależy od człowieka. Sąsiad, dziś już starszy człowiek opowiadał, że jak był dzieckiem odszedł jego ojciec, potem pies. Twierdzi, że za tatą tak nie płakali, jak za czworonożnym przyjacielem i to cała rodzina.
Jesteśmy wieczni śmierć nie istnieje! Tylko opuszczamy ciało fizyczne wiem o czym pisze bo umarłam wyszłam z ciała i przyglądałam się jak ratownicy mnie ratują i byłam obojętna na to ciało. Po drugiej stronie jest cudownie nie potrafię się odnaleźć w tym fizycznym świecie, to będzie dziwnie brzmiało ale zazdroszczę zmarłym. ❤
Się naczytałam o NDE i mówią W jak ktoś tego doznał nie boi się śmierci, przed tym doświadczeniem też balas się ?
Niektórzy mają dobre wspomnienia a niektórzy gorsze :(
@@aleksandrabromka1237 Witaj ,tak oczywiście bałam się , ale teraz już nie, wręcz przeciwnie, śmierć nie istnieje, lecz jak mówię to do ludz,i biorą mnie za wariatkę ,naprawdę tutaj na ziemi, straszą ludzi a strach to niskie wibracje , czas zrozumieć że żyjemy na ziemi, aby doświadczać tego co wybraliśmy przed zejściem tutaj. Żyj tu i teraz ,nie patrz w przeszłość ani przyszłość,bo nie znamy godziny, pozdrawiam serdecznie
❤
❤
❤
DzienDobryWieczor🤗 Czekalam dzis na Pana, Krzysztofie. Teraz czekam kilka razy w tygodniu😊 Kiedys czekalam na Pana ksiazki. Moja mama pracowala w RSW Prasie, wiec mialam je na bank! Jestem z Panem gdzies od 30 lat! Serdecznosci🤗😇👋
Dzięki
@@jasnowidzkrzysztofjackowsk5312 😇
DZIĘKUJĘ PIEKNIE ZA AUDYCJE🍉🍉🍉💚I ZA PANA PANIE KRZYSZTOFIE ZE PAN JEST Z NAMI🥰💚💚🍇🍇🍇🫐🍇🫐🍇🍇🍎🍎🍎🍓🍓🍓🍉🍉🍉POZDRAWIAM SERDECZNIE WSZYSTKICH I ZDROWECZKA🍇🍇🍇🍇
Dziękuję panie Krzysztofie 😊
Życzę wszystkiego najlepszego, pozdrawiam 😊
Chcesz poznać śmierć?
Śmierć można podzielić na trzy etapy. Pierwszy etap to zdziwienie że mi się coś takiego przytrafiło. . Drugi to walka..panika. .strach..Trzeci obojętność, błogostan, inne postrzeganie świata.
Patrzenie na swoje ciało jak na kawałek mięsa jest nieprzyjemne.
Powrót do ciała jest trochę podobny do lekkiego porażenia prądem elektrycznym.
Nie ma sensu przyspieszać czegoś co i tak nastąpi ponieważ to nas cofa mentalnie. To tzw faulstart :) Jednak gdy przyjdzie czas powinniśmy z ciekawością bez strachu obserwować swoją śmierć jak dobry film :) Powinniśmy starać się jak najwięcej zapamiętać.
Zapamiętajmy wiec jak najwięcej i wyzbądzmy się strachu.
Dusza. .ja mówię energia która jest w nas ludziach nie przestaje istnieć. Ta ENERGIA potężneje z każdą chwilą kiedy coraz więcej pracujemy nad sobą. .kumulujemy tą energię. .
Ja doświadczyłem i nie ma we mnie strachu :) Kiedyś nadejdzie mój czas na przejście a ja jestem na to gotowy. .
Ja tez jestem gotowa, bo tam jest blogostan.
moja babcia przyszła do mnie( w śnie????) przed swoim pogrzebem - uspokoiła mnie ,że ze wszystkim zdążę, to było tak realne ,niemal czułam ją fizycznie ,chciałam krzyczeć ,że babcia żyje ,żeby obudzić innych domowników
kiedy tato umierał ,przyszedł w nocy i dał mi znak -wiedziałam,ze rano dostanę od lekarza wiadomość o jego śmierci
sąsiadka przed pogrzebem odwiedziła mnie - zanim zmarła żartowałyśmy ,ze może mnie odwiedzić ,bo sie nie boję ....
długo po swojej śmierci dziadek i druga babcia przyśnili sie mi,żeby ostrzec przed ciężką chorobą jest świat po drugiej stronie 😇
W 2010 roku jechałem pociągiem z Zakopanego do Krakowa. W Białym Dunajcu wsiadła wycieczka, dzieci z Tryńczy. 3 dziewczyny (9-11 lat) siadły obok. W 2017 roku usłyszawszy o zaginięciu nastolatek w Tryńczy w wigilie Bożego Narodzenia, poczułem jakiś dziwny smutek, jakby dotyczył kogoś bliskiego. I cały czas, jedna myśl „woda, woda, dno jakiegoś zbiornika” i świadomość że to jest kontakt z Nimi. Bardzo przeżyłem tą tragedie, kiedy znaleźli Tico na dnie Wisłoka. Skąd o tym wiedziałem, dlaczego wybrały Mnie? Czy to możliwe żeby duszę, jakoś wiedziały że są ludzie mający jakieś większą umiejętności.
Witam panie Krzysztofie!kilkanaście lat temu moja przybrana ciocia była w szpitalu.W południe o godzinie 11-15 siedząc sama w domu przy zamkniętych drzwiach wejściowych usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają.siedzac w kuchni słyszę głos w moje głowie ciotki która mi przekazuje myśli,że jest bardzo zmęczona i chce odpocząć,więc ja wyraziłam na to zgodę.Odsunela krzesło i miałam wrażenie,że usiadła.Po jakiejś chwili wstała mówiąc,że już odpoczęła i wychodzi.Ja jej nie widziałam ale wiem,że to była ciotka.O godzinie 12-stej dostałam wiadomość iż zmarła o godzinie 11-15.Pozdrawiam cieplutko pana panie Krzysiu😮
O nie, to nie są wymysły. Wraz z byłym mężem widzieliśmy naszego zmarłego Syna przechodzącego nieopodal nas( było już prawie ciemno) ale wiadomo że postury i sposobu chodzenia wlasnego dziecka nie da sie pomylić z niczym innym. staliśmy jak wryci jakiś czas nie mogąc wydobyc z siebie słowa....odprowadzając Go wzokiem az zniknął w oddali.czemu nie zareagowaliśmy?? Nie wiemy do dziś...takie rzeczy sie dzieją ale kto nie doświadczyl- nie uwierzy. Pozdrawiam P.Krzysztofie.
Jestem wdzięczna za to, że porusza Pan "takie sprawy".To mnie uspokaja i koi.❤
Podziwiam Pana zdolności jest Pan naprawdę wyjątkowy
Dzięki za wspaniały program. Szczęść Boże wszystkim 🙋♀️🤗
Witam wszystkich.Gdy moja babcia umarła i na drugi czy trzeci dzień cała rodzina zebrała się w mieszkaniu babci , nagle wszyscy poczuliśmy intensywny zapach czosnku , który rozniósł się po całym mieszkaniu. Wszyscy zaczęliśmy szukać, myśląc że prawdopodobnie czosnek leży od dłuższego czasu i wydaje tak intensywny zapach. Po ok pół godziny poddaliśmy się, nie znaleźliśmy niczego. Zrezygnowani usiedliśmy i wtedy moja siostra mówi do mnie, musisz iść na rynek po czosnek zanim wrócisz do Niemiec i w tym momencie zapach czosnku znikł - to trwało może 5 sekund. Moją babcią zawsze kupowała mi czosnek polski jak przyjeżdżałam w odwiedziny😊😊 dla mnie i dla wszystkich był to znak od babci żebym przypadkiem nie zapomniała. Pozdrawiam serdecznie
Pane Krzysztofie vynikající audycja . Super vyprávění 👍
Witam Panie Krzysztofie mój przypadek wyglądał tak że gdy byłem mały babcia wykupiła mieszkanie od miasta które po śmierci miało przejść na mnie i tak się stało po grubo 30 latach ale jakieś parę miesięcy może rok po śmierci babci przyśniła mi się wygladalo to tak jak bym patrzał na nią z jakiegoś tarasu widokowego a ona jak by po ruchomych schodach wjeżdżała do samolotu machając mi nie widziałem by mówiła a się uśmiechała natomiast w mej głowie słyszałem jej głos że musi już lecieć i że my jesteśmy już kwita czyli ani ja nie jestem jej nic dłużny ani ona mi dziwny sen babcia zawsze lubiła zwiedzać świat i była bardzo religijna pozdrawiam i dużo zdrówka oraz dziękuję świetna audycja
Witam Dostałam kilka razy informacje od bliskich zmarłych, że "U nich teraz jest już wszystko w porządku i czują się dobrze już". Czasem pokazują się uśmiechnięci i mówią, że teraz są tutaj i są zadowoleni. Gdziekolwiek to jest...
I to są dowody, że nie ma reinkarnacji w którą wierzy pan Jackowski... Niestety
Piękna Audycja, wyjątkowe jest to, że ma Pan odwagę i serce❤żeby mówić o czymś bardzo duchowym co czujemy prawie Wszyscy ale mało kiedy mamy odwagę, nastrój i czas żeby się zatrzymać nad tak ważnymi rzeczami i przeżyciami o jakich Pan mówi. Myślę, że wielu Nas, którzy słuchają odczuwają ulgę bo wewnętrznie prowadzą dialogi, które Pan powiedział głośno. To co Pan robi jest bardzo potrzebne innym Ludziom, czekają na takie rozmowy. Serdecznie Pozdrawiam i życzę zawsze wszystkiego najlepszego dla Pana i bliskich 😊❤🌻🌤🌄👋
Jestem pod wraženiem Pana szczerości , odwagi , precyzji , trafności spostrzeżeń w związku z naszym życiem duchowym i cielesnym . Też pod wrażeniem ciepła ,spokoju i życzliwości ,które od Pana odczuwam . Daje mi to lepsze zrozumienie tych spraw ,spokój i radość za co jestem wdzięczna . Z radścią idę do moich zajęć . Pozdrawiam .🎉
Bardzo wymowna audycja dziekuje bardzo, zdrowia dla Pana ogromny szacunek, pozdrawiam serdecznie z Avellino (Italia)😊
Witam. Mój ojciec zmarł mając 44lata, od tego czasu przychodzi do mnie zawsze kiedy ma się wydarzyć coś co zagraża. Takich sytuacji było wiele ostatnio widzę go w bramie wjazdowej i tak sobie myślę czy nie czas uciekać... Mieszkam pod ukraińską granicą 🤔
To samo przyda się mi..
I co Pani zrobi?
@@Karolina-yy1df na razie mieszkam tu gdzie mieszkałam, obserwuję i cieszę się każdym dniem. Co będzie później nie wiem, sytuacja jest rozwojowa nasz rząd raczej bezpieczeństwa nam nie zapewni. Czasem bardzo bym chciała żeby mój tata powiedział z czym przychodzi... Dziwne bo z całej mojej rodziny tej która odeszła przychodzi tylko on.
@@malgorzatabodenko2924Pani Małgorzato proszę słuchać Taty, ale nie w sensie dosłownym, żeby się pakować i już uciekać, kiedy nic się nie dzieje. Proszę się przygotować do ewentualnej podróży. Mieć zawsze przy sobie gotówkę, ważne dokumenty i zdjęcia w jednym miejscu np w jednej szufladzie. Tak, żeby w razie W wyszła Pani z domu tak jak stoi i nie zapomniała żadnych ważnych rzeczy np leków, paszportu itd
@@Amarenka123 Samochód zawsze zatankowany do pełna z opłaconym ubezpieczeniem, sprawny, a w nim latarki, gruby koc, cieplejsze buty.
Mapy i zawsze doładowany telefon do pełna.
Panie Krzysztofie wyjątkowa audycja, podobała mi się bardzo. 😊😊😊Pozdrawiam wierna fanka.
Moja babcia zmarła prawie 30 lat temu. Ale zawsze jak ją poproszę aby mnie rano obudziła to nadal mnie budzi.
Więc jej dusza nadal jest tu z nami. 😊
Wlewa Pan pozytywne poczucia w mój umysł. Pozdrawiam i dziękuję.
Panie Krzysztofie, dziękuję za to nagranie, wszystko się zgadza, po śmierci mojej kochanej Mamy uplynęlo już ponad 15 lat a ja ciągle mam z NIĄ kontakt szczególnie późną porą, kiedy jestem już w lózku, poprzez modlitwę z NIĄ rozmawiam.
Ciekawy materiał ja w to też wierzę . Fajnie że ma pan ten dar i może pomagać innym to bardzo pozytywny i przepiękny dar .
Dziedek był gołebnikiem, chodował gołębie na wsi na strychu, i jak umarł to na parapet okna tam gdzie mieszkałem przyleciało mnóstwo gołębi, nienaturalnie, nigdy nie przylatywały na nasz parapet na czwartym piętrze w bloku w dość dużym mieście w tak dużej ilośći. Pozdrawiam. może nic, ale coś:]
DOBRY WIECZÓR Panie Krzysztofie pozdrawiam
Szanowny panie Krzysztofie. Jestem fanką pana osiągnięć w poszukiwaniu osób nieżyjących i nie tylko. Lubię pana opowieści o minionych zdarzeniach i w pana za angażowanie w te fakty. Trapią mnie tylko wizje na tematy stanu rzeczy w Polsce i wszechświecie, że one się spełniają , scenariusze są złe....myślę że większość ludzi oczekuje spełniania się tych wizji , idąc w ślad za myślą dajemy zbytnią uwagę a co za tym idzie , . Fizyka kwantowa tłumaczy że energia podąża za uwagą , czyli zasilamy to czego nie chcemy bo o tym często myślimy. Może fajnie by było aby po każdym poczuciu zapytać tej przestrzeni poczuć pańskich ,co my jako zwykli ludzie możemy zrobić swoimi myślami aby osłabić nieszczęścia i te wszystkie kłamstwa naszych rządów , zutylizować myślami i nie dać się lękowi który pogłębia wszelkie zaaranżowane przez ludzi zło. Myśl jest twórcza a pańskie poczucia wskazują kierunek ,że to co zaistniało należało by zmienić tak jak zwrotnicę tych oszalałych pociągów zdarzeń. Z szacunkiem Elżbieta Jechura
Mój temat, mniam! :) Pani Krzysztofie, a proszę płakać, nie przesadzać z tym przepraszaniem. Chwalenie się?
A jadymy z tym, ile fabryka dała! Jak miło posłuchać.
Pan tak specyficznie, wdzięcznie, subtelnie opowiada. Tu jest tyle delikatności, że wielu można obdzielić, a ja mogę się uczyć kontrolowania tonu, tych achów i ochów... Mometami jak taki chłopiec, który spogląda pytająco na rodzica, czy może to i owo. Panu tak fajnie wychodzi to skradanie się, delikatne obchodzenie danego tematu.
Mam sporo ciekawych, fascynujących opowieści, a i przygód trochę też (ach ten dziadek psotnik jeden! 🤣). Opowieści dziwnej treści i nie każdy się w tym odnajdzie (znamy to). Zawsze u mnie gęsia skórka, łzy wzruszenia i... radość. Tak, to trafione określenie. Ale stawiam tu kropkę :)
Opowieści przy okazji, np. czekając na PKS.
I akurat, o! Pan Krzysztof też na PKS :D
Ot, zwykła codzienność :)
Wszystkiego dobrego 🖤
Słucham dalej...
Dla mnie moglby Pan Krzysztofie tylko o takich sprawach mowic - jest to bardzo , bardzo ciekawe. Zdrowia Panu zycze ❤