Dobra,a co jeśli mam schizofrenię,która powoduje u mnie jakieś dysfunkcje życiowe,ciągle jestem załamany,martwię się wszystkim jak takiej osobie pomóc?
Zgadzam się Małgosiu najważniejsze jest marzenie czegoś, a chęci motywacja i determinacja przychodzą same, tak jak w moim przypadku, kiedy kilkanaście lat temu postanowiłem rzucić papierosy.🌹
Witam,ogladalam Cię dziś pierwszy raz i szacun dla Ciebie,od jakiegos czasu pomyslalam,że chcialabym nauczyć się j.obcego no i i wysłuchałam Cię, dziękuję,pozdrawiam
Uczenie się języka tylko po to by z niego nie korzystać na co dzień jest bez sensu. Wcześniej lub później większość i tak zapomnisz. W języku nie chodzi tylko o to by się go nauczyć ale tez aby się nim stałe i odpowiednio dużo posługiwać, tzn mowić. Jeśli tego nie będziesz robić, nie ma bata, większość i tak zapomnisz. Ja mieszkałem przez lata w USA i płynnie mówiłem po angielsku. Teraz jestem w PL i choć wiele nadal rozumiem to mówienie pozostawia już wiele do życzenia. Wniosek: nie ma sensu uczyć się języka jeżeli nie będziesz się nim posługiwał na co dzień. A jak przyjdą rodzina, dzieci, itp to i priorytety się zmieniają i życie tez się zmienia. Co innego kiedy ktoś ma łatwość w nauce lub języki to jego hobby. Wtedy to jest trochę inna para kaloszy.
To prawda co mówisz o Bogu, a to co Ci On nie chce dać, to by Ci zaszkodziło.Uczę się języka japońskiego, ale nawet nie wiem, czy on mi się w życiu przyda, uczę się 10-15 minut dziennie, ale gdybym poświęcał godziny jak Ty to bym się go nauczył, uczę się go bo mi się bardzo podoba i jest bardzo prosty, chyba najłatwiejszy język do nauczenia, nie mówię o hiraganie, kandzi.
Najważniejszy jest zapał i motywacja, ale to też zależy od układu nerwowego, mózgu, rozumu, wychowania, środowiska. Więc mamy jakiś wpływ, ale niektórych rzeczy nie przeskoczymy. Jak ktoś ma problemy neurologiczne lub logopedyczne to może nie przeszkoczyć tego. Czasami budowa ciała, układ aparatu mowy ma na to wpływ, ale trening jest ważny. Trening jest bardzo ważny. Polecam Miłosza Brzezińskiego, który powołuje się na badania psychologiczne.
Jest cos takiego jak talen, ktory pomaga ci sie wzniesc ponad przecietny poziom. Ryba nie wdrapie sie na drzewo a krowa nie pofrunie. Jednak ktos kiedys powiedzial ze 99% to praca a reszta to talent.
Nie jest to prawda, a przynajmniej nie jest to cała prawda. Coś takiego jak talent istnieje. Czy do języków stricte - nie wiem, czy jest jakiś oddzielny do języków, ALE... myślę, że "talent do języków" to mieszanka różnych, nazwijmy to, talentów. Na przykład dobry sluch, mówiąc bardzo ogólnie. Ja zawsze perfekcyjnie słyszałem dźwięki i ludzie z całego świata się dziwili, że poslucham jakiegoś słowa i powtarzam je poprawnie. Zawsze też potrafiłem wypowiedzieć je poprawnie od razu, albo po paru próbach jak było bardziej wymagające. I zawsze przy tej okazji wkurwiałem się na innych mówiąc\myśląc "no jak możesz tego nie słyszeć?!?" Inni po latach mówią fatalnie, a ja od razu mowilem poprawnie. Czasem zastanawiałem się, z czeg9 to wynika. Czy z ignorancji, czy z podejścia, czy po prostu ktoś naprawdę tego nie słyszy, a może jeszcze z innego powodu. Motywacja jest mieczem obosiecznym. I tak, możesz bardzo przyspieszyć naukę czegokolwiek, jeśli się czymś fascynujesz i odwrotnie, analogicznie, choćby skały srały, nie nauczysz się czegoś, jak czegoś nie cierpisz, albo - jeszcze gorszy wariant - masz blokadę. Najczęściej w takich przypadkach porównuje się Messiego i CR7. Jeden podobno naturalny talent, drugi wypracował wszystko do czego doszedł ciężką pracą. Na czym polegał talent Messiego? Ja nie wiem, bo się tym nie interesuję, ale zapewne było podobnie jak ze mną. On po prostu CZUŁ TEMAT. Tego się nie wyuczysz, to naturalne zdolności psycho-ruchowe, być może geny. Tak więc, tak - talent istnieje. Oszukiwanie się, że nie nie jest dobrym pomysłem. Talent to nie to samo, co motywacja. Naucz się to rozróżniać. Nawet sama sobie przeczysz w tym filmie. Powiedziałaś, że koleżanka ma talent, a ona odparła "nie chce mi się". To tylko potwierdza to, że się mylisz co do tego, że talent nie istnieje, bo jak widać, koleżanka miała talent, ale nie miała zapału, aby robić coś, co byloby z tym związane. I masz rozdział na człowieka z talentem bez motywacji i na takiego bez talentu z motywacją. Czego nie rozumiesz? Ten pierwszy szybko będzie "ogarniać" temat, a tobie to zajmie dlużej, ale dościgniesz kogoś w miarę szybko, bo CHCESZ. Tyle w temacie.
Ciekawa sprawa bo z jednej strony strasznie mnie irytujesz, ale jednocześnie muszę ci przyznać rację w wielu punktach. Nauczyłem się języków obcych w dość późnym wieku (zacząłem mówić po angielsku mając 26 lat a kolejne języki nawet później) a żyłem latami w przeświadczeniu, że to nie jest możliwe. Bariera pękła z konieczności - gdy znalazłem się za granicą. Nie było wyjścia. No i rzuciłem się na te języki jak ktoś wygłodniały. Żarłocznie. Zacząłem czytać książki, słuchać piosenek na youtube. Wtedy nie było jeszcze jutuberów bo były ograniczenia transferu, nie było dobrego sprzętu itd. Rok 2007. Czyli książki, muzyka i filmy. Najbardziej mi osobiście pomogłý książki. Ale ja akurat zawsze dużo czytałem. Od dziecka. No i co? Minęło już wiele lat od tamtego czasu. Mam 42 lata. Świat się zmienia i to co ja mam do powiedzenia mało kogo już interesuje. Ciekawe czy ciebie ktoś posłucha, czy komuś to pomoże? Może ktoś się zainspiruje i zacznie uczyć? A może dopiero gdy będzie musiał będąc za granicą? Życie pokaże. Pozdrawiam! Fajnie, że kręcisz te filmy.
Wpadlam tu przez przypadek,mam 45 lat ,dalas fajne swiadectwo o Bogu , wierze ,ze jeszcze naucze sie jezykow ,mam te wszystkie ksiazki ,plyty i youtuby ... Pozdrawiam
Jak można było nie nauczyć się nawet jednego obcego języka przez tyle lat. Przecież jesteś rocznik 78. Miałaś multum opcji po 89 roku jak PRL pierdyknął. Teraz to na wnukach się skup, a do języków masz Google translatora.
@@MrRachciach hej a po co komuś było uczyć się języków skoro lubiących swoją pracę nie wymagająca tego ktoś nie miał potrzeby czekać tylko wakacje urlop by dalej się wyrwać z znienawidzone go miejsca gdzie hamuje jak wół robiąc to czego nie cierpi za psie pieniądze których mu nie starcza by żyć szczęśliwie w dobro bycie mając gdzieś szukanie dobra wszędzie tam gdzie go nie ma powodu aby się przekonać po wielu latach tłaczki i zmywania u obcych że podstawą szczęścia jest sposób bycia a nie miejsce w którym się przebywa
@@MrRachciach może to zabrzmi pysznie ale cóż najwyżej się narażę (za szczerość) sam uważam że nauka rzeczy trudnych do tzw pracy to jest tylko opcja jeśli nie jest się zadowolonym z tego co się robi szukając ucieczki od swego życia w dal lub w korporacje w których to o tak będzie zarabiać się mniej niż we własnym biznesie Inaczej mówiąc nauka języków jest dobra dla pracowników bt byli atrakcyjni na rynku pracy w czasach gdy za chwilę o tak zostaną zwolnieni bo sztuczna inteligencja wymiecie wszystkie zawody przetwarzanie dane a potem pozostałe gdy rozpowszechnianią się humanitarne roboty (już testowane i przygotowywane do masowej produkcji przez firmę Tesla Elona) za miesiąc w sprzedaży będzie pierwszy telefon z AI tłumaczący rozmowy telefoniczne w locie (samsung s24 ultra) za parę lat to będzie standard że słuchawki tłumaczą wszystko na wszystkie języki świata tak jak okulary z warstwą ekranuni kamerą będą tłumaczyć napisy To w kolejnych layach zmieni się w transmisję bezprzewodowa falami możliwymi nad czym z powodzeniem pracują naukowcy wieszczac koniec ery smartfonów bo mikrokomputer w opasce będzie komunikować się wprost z umysłem oczywiście istnieją też techniki szybkiego uczenia bez wysiłku i takie można stosować dla ćwiczenia umysłu choćby sporadycznie się miało używać języka obcego to umysł trzeba stymulować nauką czegokolwiek by nie skostniał
Ja muszę się nauczyć języka obcego, ale ciężko mi to idzie, mam problem z pamiętaniem slow, a wymowa to bardzo trudna rzecz, nienaturalna. Odpuścić nie mogę. Ehh 😅 Chętnie poznam jakieś skuteczne metody, większość to te same metody tylko opowiedziane inaczej : P
To ucz się po trzy dziennie. Ja muszę jak najszybciej nauczyć się języka nie niemieckiego. Dodatkowo czytaj dużo i słuchaj radia. Np. idziesz do sklepu to mów w głowie( ja po niemiecku napiszę) Ich gehe zu Market, und dann kaufe ich produkte. Ty pewnie musisz się nauczyć Angielskiego.
Nie przesadzaj księżniczko, mówisz normalnie po polsku, dykcję masz dobrą, głowa do góry, jak to mówią Brytole "It's all gravy baby"😊 Nagraj po angielsku, bo chciałbym posłuchać czego się nauczyłaś. Myślę, że nadal Twój polski jest lepszy od angielskiego. Dla mnie z perspektywy czasu i doświadczenia języki anglosaskie są dość mocno ograniczone by się odpowiednio wyrazić. Język polski w porównaniu do nich to jest ARCYDZIEŁO❤ Mieszkałem w Bristolu, Marsylii i Berlinie przez lata i wszędzie czułem się 👽 Pozdro
Po polsku mówisz bardzo ładnie, ale rozumiem, że masz do tego jakiś uraz z czasów szkolnych i że nie robisz tego na co dzień bo mieszkasz poza Polską. Ale nie da się zaprzeczyć, że mówisz po polsku ładnie, widać, że się starasz, że mówisz starannie. Natomiast co do seplenienia- leciutko to masz. I to słychać. I faktycznie przy artykulacji w innych językach niż język polski to pomaga. Można ładnei brzmieć jeśli się sepleni po angielsku. Taką osobą, która robi to cudownie i faktycznie ma taki problem jest piosenkarka Mariah Carey. Taki sposób artykulacji jest też troszkę obecny w języku niemieckim czy w językach skandynawskich. Także spostrzeżenia masz trafne. Inaczej niż w języku polskim aparat mowy działa np. w języku francuskim, więc też możesz sobie przetestować. I generalnie zgadzam się z Tobą- mówienie o talencie językowym to często wymówka osób, którym nie chce się robić tego, czego nauka języka naturalnego wymaga czyli wkładać codziennego, regularnego wysiłku w pracę nad doskonaleniem języka. Nauka języka to dłuższy proces i bardzo trudno zrobić to sprintem i bez wysiłku. Dlatego łatwiej uważać, że wymaga to wybitnych zdolności i że nie można tego zrobić bo nie jest się tą wybitną jednostką, a nie dlatego, że nie potrafi się stworzyć rutyny do regularnego, powatarzalnego wysiłku rozłożonego w dłuższym czasie. Poza tym Twoja historia pokazuje, że ważne jest to być mieć deadline, czyli jakiś założony termin na zakończenie konkretnego etapu nauki czegoś np. języka i jakiś konkretniejszy cel tej nauki czegoś np. jadę na wymianę zagraniczną na konkretny projekt. To bardzo pomaga nauczyć się każdej rzeczy, nie tylko języka.
Dla mnie wszystko było zrozumiałe. A co do tego, że lepiej brzmisz po angielsku czy niemiecku to akurat dosyć częste, bo to takie twardsze języki. Nie przypisywałbym tego jakiemuś losowi, który tak chciał. Pozdrawiam
Jednak chyba istnieje coś takiego jak predyspozycje. Ktoś ma albo nie. Ja bym się mogła do końca życia próbować uczyć chemii i nic by z tego nie wyszło.
Do porozumiewać się po angielsku za pomocą tylko długopisu i kartki to nie trzeba mieć talentu tylko trzeba się po prostu uczyć angielskiego ale żeby mówić po angielsku to trzeba mieć talent bo np: jak chce powiedzieć ,,ship'' to mówię nieświadomie ,,sheep'' i nawet nie słyszę że źle to wymawiam i tak jest z wieloma słów po angielsku. Nie wiem czy coś się z tym da zrobić bo próbowałem mówić do aplikacji w telefonie i myślałem że mi się uda po wielu próbach ale nie dawałem rady i teraz nie wiem czy trzeba się z tym pogodzić czy iść do jakiegoś logopedy czy innego specjalisty?
Oj myślę, że Mozart jednak posiadał pewien talent. Weźmy za przykład Straussa ojca, syna i wnuka. Każdy z nich komponował, ale nie każdy z nich był znakomity. Ale ok, wiem, że w filmie chodzi o coś innego. Faktycznie wiele osób przedwcześnie się zniechęca. Praktyka czyni mistrza.
Najbardziej uzdolnionych artystów ktoś wybiera poprzez opinie sztucznie wytworzona w społeczeństwie. Tłumem i opinia publiczna można sterować. Los pokierował, że artyści byli w danym miejscu, znali określone grono ludzi i zainteresowali ludzi wpływowych. W drugiej linii czasu Ci sami ludzie mogliby umrzec z glodu. Zgadzam się z autorka, uzdolnienie to determinacja, a determinację i zainteresowanie tematem nie każdy będzie posiadał. Jeśli ma się rodzinę w branży jest łatwiej. Natomiast wybranych jako arcyuzdolnieni jak wyżej
@@tomaszcomasz6201 W ogóle się z Tobą nie zgadzam, a mój przykład ze Straussami doskonale to uzasadnia. Wnuk, posiadając nazwisko, sławę po przodkach i znając wpływowych ludzi, nie był cenionym kompozytorem. Jeśli ktoś wybiera najbardziej uzdolnionych ludzi, to wybiera ich głównie przypadek. Ci najbardziej uzdolnieni zwykle byli właśnie odrzucani. Beatlesów nikt nie chciał wydać, a Van Gogh za życia sprzedał tylko jeden obraz. Mówiąc o bardziej przyziemnych przypadkach, znam w Wielkiej Brytanii ludzi, którzy przyjechali z czystą kartą, zaczynając od zera, nikogo nie znając, ze słabym językiem, wiedząc lepiej od innych co mają robić - odnieśli sukcesy. Uzdolnienie to nie determinacja. Nie każdy może być dobrym programistą czy fizykiem, tak samo jak nie każdy może być cenionym koszykarzem. Znam osoby bardzo inteligentne, które bardzo dobrze mówią po angielsku, oraz równie inteligentne, którym nauka języka idzie ciężko i mówią średnio. Znam również osoby ekstremalnie głupie, które doskonale zapamiętują i świetnie radzą sobie z angielskim. Jeśli chodzi o naukę języków, uważam, że istnieje coś takiego jak predyspozycje do ich nauki. Jeden przyswaja szybciej, ktoś inny wolniej. Ważne, by się nie zniechęcać. Zgadzam się z autorką, że nastawienie jest bardzo ważne. Każdy może się nauczyć języków, bo każdy już przecież jakiś zna.
@@tomaszcomasz6201Mozart miał rodzinę muzyczną. Od dawna nic nie można znaleźć, jeśli grobu nie można znaleźć i od dawna podejrzewam, że to rodzina cygańska. Jego siostra zdolniejsza była i mogła grać publicznie. To nie tylko cechy tamtej epoki, ale w kręgu cygańskim, kobieta nie może być lepsza niż mężczyzny.
Ja mieszkam w Niemczech od 1, strasznie zapomniałwm języka Polskiego, kiedyś w Polsce pisałem książki i tak dalej- stare dzieje. Często w głowie mam tak,: wrócić do Polski, czy nie ?. Sam już nie wiem
@@Lena-cz6re czy to jest powód do śmiania, w Polsce brałem kartki i pióro. Dziś mamy takie czasy, że dziecko nawet wiersza nie potrafi napisać tylko, telefon widać wszędzie, takie mamy czasy
Talent? Nie wiem. Już trzeci raz podchodzę do j.niemieckiego i mi nie idzie. Angielski opanowałem na ok.C1, hiszpańskiego zacząłem się uczyć na Duolingo i tak ładnie wchodzi, że już zaczynam rozumieć hiszpański na YT. Próbuję też nauczyć się chorwackiego, ale idzie tak średnio.
oczywscie ze jest talent... jak moze to negowac.. ja od dziecka umiem grac na instrumentach, bez znajomosci nut powtarzam kazdą melodię - nie wypracowalem tego po prostu to mam
A gdzie koszulka z napisem /je.ać talent , tylko praca/ ? Poza tym masz zdolność, co prawda nie wyjątkową, do zapominania języka, którym posługiwałaś się przez większość swojego życia. Nędza.
W każdym z nas jest cząstka Boga, a wszystko co powtarzamy ( umiem / nie umiem) jest prawdą i mamy rację . Stwórca to najbardziej kochający rodzic na świecie i nieba nam przychyli jeśli go poprosimy i będziemy zmierzać w kierunku który obraliśmy. Jesteś inspiracją dla wielu . Taka spokojna jesteś czy medytujesz?🤔
Penderecki teoretycznie nie powinien w ogóle grać, bo zaczął ćwiczyć w wieku 18 lat co byli nie do pomyślenia dla kogoś kto miał robić karierę pianisty. On jeździł wszędzie z klawiatura i ćwiczył nawet jak nie ćwiczył. To była pasja i zapał.
@@Peter0186 Czyli pasja i zapał 18 latka przeważyły w stosunku do pasji i zapału kogoś kto zaczął w wieku np. 6 lat. Miałeś logikę na studiach? Właśnie potwierdziłeś to co napisałem XD. Twoim zdaniem genetyka to wymysł płaskoziemców pewnie :).
@@elitokracja3086 Pamiętam jak zmarła taka aktorka Anna Przybylska i wszystkie media darły szaty. W tym czasie czasie zmarł również Mitoraj, o którym, ledwo wzmiankę można było zobaczyć w gazecie. Włosi w nekrologach pisali, że zmarł jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy wszechczasów. Ale co durne makaroniarze mogą wiedzieć. Z tym co napisałaś jest podobnie XD.
@@MrRachciach Akurat tu zabrałem głos bo sam jestem muzykiem i mam tu doświadczenie. Dyskusja o muzyce jest jak dyskusja o czyiś snach ... To prawda że są ludzie co się mogą naukowo zajmować snami, ale tu chodzi o sen indywidualny. Muzyka to nie genetyka czy matematyka. To bardziej wewnętrzna potrzeba dotyku.
Dobra,a co jeśli mam schizofrenię,która powoduje u mnie jakieś dysfunkcje życiowe,ciągle jestem załamany,martwię się wszystkim jak takiej osobie pomóc?
ruclips.net/video/GXR9emyoJlA/видео.html&ab_channel=Sasana.pl
@@margotheteacher Buddyzm to dzieło szatana.
@@maciejobjasniacz Buddyzm jest lustrem umysłu, więc co w nim widzisz taki masz umysł
@@Peter0186 Siedziałem kiedyś w buddyzmie i potem miotało mną jak szatan, nie polecam.
@@maciejobjasniacz Sa różne religie trzeba to zaakceptować.
Zgadzam się Małgosiu najważniejsze jest marzenie czegoś, a chęci motywacja i determinacja przychodzą same, tak jak w moim przypadku, kiedy kilkanaście lat temu postanowiłem rzucić papierosy.🌹
Lubię twoje wywody.myślę że młodość jest najważniejsza żeby dobrze pamiętać i kojarzyć!😃
Witam,ogladalam Cię dziś pierwszy raz i szacun dla Ciebie,od jakiegos czasu pomyslalam,że chcialabym nauczyć się j.obcego no i i wysłuchałam Cię, dziękuję,pozdrawiam
Nie zawsze liczy się punkt docelowy; czasem najważniejsza jest sama podróż, bo to, co odkrywasz po drodze, definiuje twoje doświadczenie.
Uczenie się języka tylko po to by z niego nie korzystać na co dzień jest bez sensu. Wcześniej lub później większość i tak zapomnisz. W języku nie chodzi tylko o to by się go nauczyć ale tez aby się nim stałe i odpowiednio dużo posługiwać, tzn mowić. Jeśli tego nie będziesz robić, nie ma bata, większość i tak zapomnisz.
Ja mieszkałem przez lata w USA i płynnie mówiłem po angielsku. Teraz jestem w PL i choć wiele nadal rozumiem to mówienie pozostawia już wiele do życzenia. Wniosek: nie ma sensu uczyć się języka jeżeli nie będziesz się nim posługiwał na co dzień. A jak przyjdą rodzina, dzieci, itp to i priorytety się zmieniają i życie tez się zmienia.
Co innego kiedy ktoś ma łatwość w nauce lub języki to jego hobby. Wtedy to jest trochę inna para kaloszy.
To prawda co mówisz o Bogu, a to co Ci On nie chce dać, to by Ci zaszkodziło.Uczę się języka japońskiego, ale nawet nie wiem, czy on mi się w życiu przyda, uczę się 10-15 minut dziennie, ale gdybym poświęcał godziny jak Ty to bym się go nauczył, uczę się go bo mi się bardzo podoba i jest bardzo prosty, chyba najłatwiejszy język do nauczenia, nie mówię o hiraganie, kandzi.
,,Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie" Franek Kimono . Udanego Sylwestra dziś Życzę Ci, Gośka! ;D
Najważniejszy jest zapał i motywacja, ale to też zależy od układu nerwowego, mózgu, rozumu, wychowania, środowiska. Więc mamy jakiś wpływ, ale niektórych rzeczy nie przeskoczymy. Jak ktoś ma problemy neurologiczne lub logopedyczne to może nie przeszkoczyć tego. Czasami budowa ciała, układ aparatu mowy ma na to wpływ, ale trening jest ważny. Trening jest bardzo ważny. Polecam Miłosza Brzezińskiego, który powołuje się na badania psychologiczne.
Jest cos takiego jak talen, ktory pomaga ci sie wzniesc ponad przecietny poziom. Ryba nie wdrapie sie na drzewo a krowa nie pofrunie. Jednak ktos kiedys powiedzial ze 99% to praca a reszta to talent.
Nie jest to prawda, a przynajmniej nie jest to cała prawda.
Coś takiego jak talent istnieje. Czy do języków stricte - nie wiem, czy jest jakiś oddzielny do języków, ALE...
myślę, że "talent do języków" to mieszanka różnych, nazwijmy to, talentów. Na przykład dobry sluch, mówiąc bardzo ogólnie. Ja zawsze perfekcyjnie słyszałem dźwięki i ludzie z całego świata się dziwili, że poslucham jakiegoś słowa i powtarzam je poprawnie. Zawsze też potrafiłem wypowiedzieć je poprawnie od razu, albo po paru próbach jak było bardziej wymagające. I zawsze przy tej okazji wkurwiałem się na innych mówiąc\myśląc "no jak możesz tego nie słyszeć?!?" Inni po latach mówią fatalnie, a ja od razu mowilem poprawnie. Czasem zastanawiałem się, z czeg9 to wynika. Czy z ignorancji, czy z podejścia, czy po prostu ktoś naprawdę tego nie słyszy, a może jeszcze z innego powodu.
Motywacja jest mieczem obosiecznym. I tak, możesz bardzo przyspieszyć naukę czegokolwiek, jeśli się czymś fascynujesz i odwrotnie, analogicznie, choćby skały srały, nie nauczysz się czegoś, jak czegoś nie cierpisz, albo - jeszcze gorszy wariant - masz blokadę.
Najczęściej w takich przypadkach porównuje się Messiego i CR7. Jeden podobno naturalny talent, drugi wypracował wszystko do czego doszedł ciężką pracą. Na czym polegał talent Messiego? Ja nie wiem, bo się tym nie interesuję, ale zapewne było podobnie jak ze mną. On po prostu CZUŁ TEMAT. Tego się nie wyuczysz, to naturalne zdolności psycho-ruchowe, być może geny. Tak więc, tak - talent istnieje. Oszukiwanie się, że nie nie jest dobrym pomysłem.
Talent to nie to samo, co motywacja. Naucz się to rozróżniać.
Nawet sama sobie przeczysz w tym filmie. Powiedziałaś, że koleżanka ma talent, a ona odparła "nie chce mi się". To tylko potwierdza to, że się mylisz co do tego, że talent nie istnieje, bo jak widać, koleżanka miała talent, ale nie miała zapału, aby robić coś, co byloby z tym związane. I masz rozdział na człowieka z talentem bez motywacji i na takiego bez talentu z motywacją. Czego nie rozumiesz?
Ten pierwszy szybko będzie "ogarniać" temat, a tobie to zajmie dlużej, ale dościgniesz kogoś w miarę szybko, bo CHCESZ. Tyle w temacie.
Oj tak, uwielbiam języki ale zdolności psycho-ruchowych to ja nie mam 🤣 Dużo łatwiej mi ogarnąć nowy język niż układ taneczny
mimo że ogólnie jestem tzw. 'wykształcona muzycznie' ;p
Pani jest cudowna
Ciekawa sprawa bo z jednej strony strasznie mnie irytujesz, ale jednocześnie muszę ci przyznać rację w wielu punktach. Nauczyłem się języków obcych w dość późnym wieku (zacząłem mówić po angielsku mając 26 lat a kolejne języki nawet później) a żyłem latami w przeświadczeniu, że to nie jest możliwe. Bariera pękła z konieczności - gdy znalazłem się za granicą. Nie było wyjścia. No i rzuciłem się na te języki jak ktoś wygłodniały. Żarłocznie. Zacząłem czytać książki, słuchać piosenek na youtube. Wtedy nie było jeszcze jutuberów bo były ograniczenia transferu, nie było dobrego sprzętu itd. Rok 2007. Czyli książki, muzyka i filmy. Najbardziej mi osobiście pomogłý książki. Ale ja akurat zawsze dużo czytałem. Od dziecka. No i co? Minęło już wiele lat od tamtego czasu. Mam 42 lata. Świat się zmienia i to co ja mam do powiedzenia mało kogo już interesuje. Ciekawe czy ciebie ktoś posłucha, czy komuś to pomoże? Może ktoś się zainspiruje i zacznie uczyć? A może dopiero gdy będzie musiał będąc za granicą? Życie pokaże. Pozdrawiam! Fajnie, że kręcisz te filmy.
Dobrze że jesteś.
Nagrywaj dalej.
Wpadlam tu przez przypadek,mam 45 lat ,dalas fajne swiadectwo o Bogu , wierze ,ze jeszcze naucze sie jezykow ,mam te wszystkie ksiazki ,plyty i youtuby ... Pozdrawiam
Jak można było nie nauczyć się nawet jednego obcego języka przez tyle lat. Przecież jesteś rocznik 78. Miałaś multum opcji po 89 roku jak PRL pierdyknął. Teraz to na wnukach się skup, a do języków masz Google translatora.
@@MrRachciach W PRLu było wiele więcej ciekawych opcji niż nauka małpich "języków" żeby potem "podróżować" po krajach z aidsem i mordercami.
@@MrRachciach hej a po co komuś było uczyć się języków skoro lubiących swoją pracę nie wymagająca tego ktoś nie miał potrzeby czekać tylko wakacje urlop by dalej się wyrwać z znienawidzone go miejsca gdzie hamuje jak wół robiąc to czego nie cierpi za psie pieniądze których mu nie starcza by żyć szczęśliwie w dobro bycie mając gdzieś szukanie dobra wszędzie tam gdzie go nie ma powodu aby się przekonać po wielu latach tłaczki i zmywania u obcych że podstawą szczęścia jest sposób bycia a nie miejsce w którym się przebywa
@@MrRachciach może to zabrzmi pysznie ale cóż najwyżej się narażę (za szczerość) sam uważam że nauka rzeczy trudnych do tzw pracy to jest tylko opcja jeśli nie jest się zadowolonym z tego co się robi
szukając ucieczki od swego życia w dal lub w korporacje w których to o tak będzie zarabiać się mniej niż we własnym biznesie
Inaczej mówiąc nauka języków jest dobra dla pracowników bt byli atrakcyjni na rynku pracy w czasach gdy za chwilę o tak zostaną zwolnieni bo sztuczna inteligencja wymiecie wszystkie zawody przetwarzanie dane a potem pozostałe gdy rozpowszechnianią się humanitarne roboty (już testowane i przygotowywane do masowej produkcji przez firmę Tesla Elona)
za miesiąc w sprzedaży będzie pierwszy telefon z AI tłumaczący rozmowy telefoniczne w locie (samsung s24 ultra)
za parę lat to będzie standard że słuchawki tłumaczą wszystko na wszystkie języki świata tak jak okulary z warstwą ekranuni kamerą będą tłumaczyć napisy
To w kolejnych layach zmieni się w transmisję bezprzewodowa falami możliwymi nad czym z powodzeniem pracują naukowcy wieszczac koniec ery smartfonów bo mikrokomputer w opasce będzie komunikować się wprost z umysłem
oczywiście istnieją też techniki szybkiego uczenia bez wysiłku i takie można stosować dla ćwiczenia umysłu choćby sporadycznie się miało używać języka obcego to umysł trzeba stymulować nauką czegokolwiek by nie skostniał
@@adamkurek1821 Adam czy jesteś osobą ułomną albo pod wpływem używek? Ciężko zrozumieć co piszesz... Idź może do lekarza zamiast siedzieć w necie.
Dziękuję ❤
Dziękuję ci Małgosia tym nagraniem dodałaś mi więcej chęci do nauki języka angielskiego kturego nielubię ale chcę się nauczyć i nieodpuszczam
anglicki to język małp.
To jeszcze polski popraw, bo błędy robisz jak dzieciak
jesteś piękna bozeee
Hej, fajny kanał prowadzisz :)
Ja muszę się nauczyć języka obcego, ale ciężko mi to idzie, mam problem z pamiętaniem slow, a wymowa to bardzo trudna rzecz, nienaturalna. Odpuścić nie mogę. Ehh 😅 Chętnie poznam jakieś skuteczne metody, większość to te same metody tylko opowiedziane inaczej : P
To ucz się po trzy dziennie. Ja muszę jak najszybciej nauczyć się języka nie niemieckiego. Dodatkowo czytaj dużo i słuchaj radia. Np. idziesz do sklepu to mów w głowie( ja po niemiecku napiszę)
Ich gehe zu Market, und dann kaufe ich produkte.
Ty pewnie musisz się nauczyć Angielskiego.
Cieszę się, że jesteś!
Дякую за інформацію.
Коментар для розвитку каналу.
🎉
Nie przesadzaj księżniczko, mówisz normalnie po polsku, dykcję masz dobrą, głowa do góry, jak to mówią Brytole "It's all gravy baby"😊
Nagraj po angielsku, bo chciałbym posłuchać czego się nauczyłaś. Myślę, że nadal Twój polski jest lepszy od angielskiego. Dla mnie z perspektywy czasu i doświadczenia języki anglosaskie są dość mocno ograniczone by się odpowiednio wyrazić. Język polski w porównaniu do nich to jest ARCYDZIEŁO❤
Mieszkałem w Bristolu, Marsylii i Berlinie przez lata i wszędzie czułem się 👽
Pozdro
Po polsku mówisz bardzo ładnie, ale rozumiem, że masz do tego jakiś uraz z czasów szkolnych i że nie robisz tego na co dzień bo mieszkasz poza Polską. Ale nie da się zaprzeczyć, że mówisz po polsku ładnie, widać, że się starasz, że mówisz starannie. Natomiast co do seplenienia- leciutko to masz. I to słychać. I faktycznie przy artykulacji w innych językach niż język polski to pomaga. Można ładnei brzmieć jeśli się sepleni po angielsku. Taką osobą, która robi to cudownie i faktycznie ma taki problem jest piosenkarka Mariah Carey. Taki sposób artykulacji jest też troszkę obecny w języku niemieckim czy w językach skandynawskich. Także spostrzeżenia masz trafne. Inaczej niż w języku polskim aparat mowy działa np. w języku francuskim, więc też możesz sobie przetestować. I generalnie zgadzam się z Tobą- mówienie o talencie językowym to często wymówka osób, którym nie chce się robić tego, czego nauka języka naturalnego wymaga czyli wkładać codziennego, regularnego wysiłku w pracę nad doskonaleniem języka. Nauka języka to dłuższy proces i bardzo trudno zrobić to sprintem i bez wysiłku. Dlatego łatwiej uważać, że wymaga to wybitnych zdolności i że nie można tego zrobić bo nie jest się tą wybitną jednostką, a nie dlatego, że nie potrafi się stworzyć rutyny do regularnego, powatarzalnego wysiłku rozłożonego w dłuższym czasie. Poza tym Twoja historia pokazuje, że ważne jest to być mieć deadline, czyli jakiś założony termin na zakończenie konkretnego etapu nauki czegoś np. języka i jakiś konkretniejszy cel tej nauki czegoś np. jadę na wymianę zagraniczną na konkretny projekt. To bardzo pomaga nauczyć się każdej rzeczy, nie tylko języka.
Jak dziewczyna ładna to zawsze trzeba się do czegoś przypierdolić.
Nie wiem, kto ci w Niemczech lub Skandynawii "sepleni". W tych językach gloska /s/ jest normalnie artykułowana.
Dla mnie wszystko było zrozumiałe. A co do tego, że lepiej brzmisz po angielsku czy niemiecku to akurat dosyć częste, bo to takie twardsze języki. Nie przypisywałbym tego jakiemuś losowi, który tak chciał. Pozdrawiam
Jak mieć talent do języków obcych?
Dobrze się urodzić xD
Jednak chyba istnieje coś takiego jak predyspozycje. Ktoś ma albo nie. Ja bym się mogła do końca życia próbować uczyć chemii i nic by z tego nie wyszło.
Do porozumiewać się po angielsku za pomocą tylko długopisu i kartki to nie trzeba mieć talentu tylko trzeba się po prostu uczyć angielskiego ale żeby mówić po angielsku to trzeba mieć talent bo np: jak chce powiedzieć ,,ship'' to mówię nieświadomie ,,sheep'' i nawet nie słyszę że źle to wymawiam i tak jest z wieloma słów po angielsku. Nie wiem czy coś się z tym da zrobić bo próbowałem mówić do aplikacji w telefonie i myślałem że mi się uda po wielu próbach ale nie dawałem rady i teraz nie wiem czy trzeba się z tym pogodzić czy iść do jakiegoś logopedy czy innego specjalisty?
To zapamiętaj ze w słowie ship mówisz bardziej „y” coś jakby „szyp” a w sheep jest „szip”. I tyle. Żadnego specjalisty nie potrzebujesz
Kocham Twoje filmy ❤
Znajomość niemieckiego przez moich pradziadków uratowała cała wieś gdy odwiedzili ja Niemcy w listopadzie 1939.
Pani brzmi podobnie jak przekaz w filmie The Science Of Getting Rich (1910) by Wallace D. Wattles
Oj myślę, że Mozart jednak posiadał pewien talent. Weźmy za przykład Straussa ojca, syna i wnuka. Każdy z nich komponował, ale nie każdy z nich był znakomity. Ale ok, wiem, że w filmie chodzi o coś innego. Faktycznie wiele osób przedwcześnie się zniechęca. Praktyka czyni mistrza.
Najbardziej uzdolnionych artystów ktoś wybiera poprzez opinie sztucznie wytworzona w społeczeństwie. Tłumem i opinia publiczna można sterować. Los pokierował, że artyści byli w danym miejscu, znali określone grono ludzi i zainteresowali ludzi wpływowych. W drugiej linii czasu Ci sami ludzie mogliby umrzec z glodu.
Zgadzam się z autorka, uzdolnienie to determinacja, a determinację i zainteresowanie tematem nie każdy będzie posiadał. Jeśli ma się rodzinę w branży jest łatwiej. Natomiast wybranych jako arcyuzdolnieni jak wyżej
@@tomaszcomasz6201 W ogóle się z Tobą nie zgadzam, a mój przykład ze Straussami doskonale to uzasadnia. Wnuk, posiadając nazwisko, sławę po przodkach i znając wpływowych ludzi, nie był cenionym kompozytorem.
Jeśli ktoś wybiera najbardziej uzdolnionych ludzi, to wybiera ich głównie przypadek.
Ci najbardziej uzdolnieni zwykle byli właśnie odrzucani. Beatlesów nikt nie chciał wydać, a Van Gogh za życia sprzedał tylko jeden obraz. Mówiąc o bardziej przyziemnych przypadkach, znam w Wielkiej Brytanii ludzi, którzy przyjechali z czystą kartą, zaczynając od zera, nikogo nie znając, ze słabym językiem, wiedząc lepiej od innych co mają robić - odnieśli sukcesy.
Uzdolnienie to nie determinacja. Nie każdy może być dobrym programistą czy fizykiem, tak samo jak nie każdy może być cenionym koszykarzem. Znam osoby bardzo inteligentne, które bardzo dobrze mówią po angielsku, oraz równie inteligentne, którym nauka języka idzie ciężko i mówią średnio. Znam również osoby ekstremalnie głupie, które doskonale zapamiętują i świetnie radzą sobie z angielskim.
Jeśli chodzi o naukę języków, uważam, że istnieje coś takiego jak predyspozycje do ich nauki. Jeden przyswaja szybciej, ktoś inny wolniej. Ważne, by się nie zniechęcać. Zgadzam się z autorką, że nastawienie jest bardzo ważne.
Każdy może się nauczyć języków, bo każdy już przecież jakiś zna.
@@tomaszcomasz6201Mozart miał rodzinę muzyczną. Od dawna nic nie można znaleźć, jeśli grobu nie można znaleźć i od dawna podejrzewam, że to rodzina cygańska. Jego siostra zdolniejsza była i mogła grać publicznie. To nie tylko cechy tamtej epoki, ale w kręgu cygańskim, kobieta nie może być lepsza niż mężczyzny.
Ja mieszkam w Niemczech od 1, strasznie zapomniałwm języka Polskiego, kiedyś w Polsce pisałem książki i tak dalej- stare dzieje. Często w głowie mam tak,: wrócić do Polski, czy nie ?. Sam już nie wiem
rozumiem, że "książki" pisane były ręcznie🤣
@@Lena-cz6re czy to jest powód do śmiania, w Polsce brałem kartki i pióro. Dziś mamy takie czasy, że dziecko nawet wiersza nie potrafi napisać tylko, telefon widać wszędzie, takie mamy czasy
Zawsze mogłaś zostać super modelką ! Piękne i słodkie masz oczy pozdrawiam cieplutko z Katowic :)
Troche taka młoda Szapołowska.
Talent? Nie wiem. Już trzeci raz podchodzę do j.niemieckiego i mi nie idzie. Angielski opanowałem na ok.C1, hiszpańskiego zacząłem się uczyć na Duolingo i tak ładnie wchodzi, że już zaczynam rozumieć hiszpański na YT. Próbuję też nauczyć się chorwackiego, ale idzie tak średnio.
"Ja wszystko juz próbowałam" - no to najwyraźniej może powiedzieć tylko mloda osoba 😂😢😮
👍👍👍
Ale jest coś takiego jak predyspozycje
oczywscie ze jest talent... jak moze to negowac.. ja od dziecka umiem grac na instrumentach, bez znajomosci nut powtarzam kazdą melodię - nie wypracowalem tego po prostu to mam
Mogę zająć Ci chwilę ?
I love you ❤
... znaczne słuchać nie patrzeć bo zupelnie trace watek 🫣🤫🙃
O mój boziu jest Pani przepięlna
😂😅❤
A gdzie koszulka z napisem /je.ać talent , tylko praca/ ? Poza tym masz zdolność, co prawda nie wyjątkową, do zapominania języka, którym posługiwałaś się przez większość swojego życia. Nędza.
W każdym z nas jest cząstka Boga, a wszystko co powtarzamy ( umiem / nie umiem) jest prawdą i mamy rację . Stwórca to najbardziej kochający rodzic na świecie i nieba nam przychyli jeśli go poprosimy i będziemy zmierzać w kierunku który obraliśmy. Jesteś inspiracją dla wielu . Taka spokojna jesteś czy medytujesz?🤔
Penderecki też nie miał talentu? Nie znasz życia i ludzi.
Penderecki teoretycznie nie powinien w ogóle grać, bo zaczął ćwiczyć w wieku 18 lat co byli nie do pomyślenia dla kogoś kto miał robić karierę pianisty. On jeździł wszędzie z klawiatura i ćwiczył nawet jak nie ćwiczył. To była pasja i zapał.
Penderecki to było parsknięcie śmiechem w twarz wszystkim ludziom ukształtowanym kulturowo.
A propos - to nie jest przypadek...
@@Peter0186 Czyli pasja i zapał 18 latka przeważyły w stosunku do pasji i zapału kogoś kto zaczął w wieku np. 6 lat. Miałeś logikę na studiach? Właśnie potwierdziłeś to co napisałem XD. Twoim zdaniem genetyka to wymysł płaskoziemców pewnie :).
@@elitokracja3086 Pamiętam jak zmarła taka aktorka Anna Przybylska i wszystkie media darły szaty. W tym czasie czasie zmarł również Mitoraj, o którym, ledwo wzmiankę można było zobaczyć w gazecie. Włosi w nekrologach pisali, że zmarł jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy wszechczasów. Ale co durne makaroniarze mogą wiedzieć. Z tym co napisałaś jest podobnie XD.
@@MrRachciach Akurat tu zabrałem głos bo sam jestem muzykiem i mam tu doświadczenie.
Dyskusja o muzyce jest jak dyskusja o czyiś snach ...
To prawda że są ludzie co się mogą naukowo zajmować snami,
ale tu chodzi o sen indywidualny.
Muzyka to nie genetyka czy matematyka.
To bardziej wewnętrzna potrzeba dotyku.
Ojciec Mozarta byl BARDZO znanym muzykiem i kompozytorem. Widac,ze poza jezykami to raczej pustostan.
Nie wiesz jeszcze dużo o życiu. Talent istnieje i jest dany od Boga. Mam ci pokazać przykłady?
Spierdalaj kultysto
To Ty byłaś bezdomna?