Moim pierwszym męskim rowerem był przedwojenny Triumph otrzymany od ojca. Gdy byłem mały, jeździłem nim "pod ramą". Był to rower typu gospodarczego, podobny do Ukrainy, ale posiadał niespotykane teraz opony fartuchowe. Jedna z nich, też przedwojenna, była czerwona marki Stomil. Później otrzymałem od stryjka rower z czasów wojny -/marki NSU. Pierwszym moim rowerem szosowym, był ZZR Huragan. Wymieniłem w nim obręcze aby założyć drutowe opony, bo szytki były niesamowicie drogie i mało trwałe. Zmieniłem też skomplikowaną przerzutkę "łańcuszkową" z dwiema linkami, na opartą na zasadzie równoległoboku. Czy wie Pan że istniały łańcuszkowe przerzutki? Potem dokupiłem jeszcze używany rower szosowy marki Favorit, aby móc jeździć z ojcem na rowerach podobnej klasy. W czasach Gomółki drogi były marnej jakości ale za Edwarda Gierka znacznie się poprawiły. Mimo to nie brakowało "kocich łbów" - na przykład w Poznaiu, na ulicy Niestachowskiej, którą często jeździłem. Trzęsło niemiłosiernie, ale szosówki wytrzymywały. Gorzej było z żarówkami w oświetleniu :-( Szosówki nieźle spisywały się również na ubitych drogach gruntowych i przy cienkiej warstwie śniegu ale trzeba było uważać by w razie wywrotki wyjąć nogi z koszyczków. Kilka razy, gdy hamowałem przy zjazdach, rower stanął dęba a ja przeskoczyłem nad kierownicą - " barankiem". Nic się nie stało, ale nie chciałbym powtarzać tej sztuczki. Manetki przerzutek zamocowane były do ramy. Dopiero w moim pierwszym góralu marki Marvel polskiej firmy z Czaplinka, były przerzutki Schimano SIS z manetkami na kierownicy. Marvela kupiłem w 1997 roku i służy mi do dzisiaj. Przesiadka z szosowego na górala dała mi wygodne manetki SIS na kierownicy, mocne hamulce cantilever i mocne koła z odlewanymi pięcioma szprychami i łożyskami maszynowymi oraz znacznie niższą ramę. Marvel jest ciężki ale bardzo wytrzymały, woziłem nim nieraz ponad 50 kg. ładunku. Po wysłuchaniu Pana nagrań, przypomniałem sobie o szosie i kupiłem nowe koła do Favorita. Jeździ się nim zdecydowanie szybciej ale i tak daleko mi do prędkości które osiąga Pan na góralu i to w terenie :-( Nie wpadam jednak w kompleksy i cieszę się jezdą. Favorit jest lekki i ma wysoką ramę, którą można oprzeć na ramieniu aby wygodnie wnieść go na 4 piętro - to się przydaje :-) Pozdrawiam Pana i wszystkich cyklistów - do zobaczenia na szlaku.
Fakna opowiesc ja choc zaczynalem w podstawowce na wigry 3 w latach osiemdziesiatych mialem okazje w pare lat prZejść na Ukraine, tandetnego wloskiego gorala i drugiego tez wloskiego ale jiz z osprzetem Alivio ktory sluzy ponad 25 lat i czesto tatga razem zemna 110 kg i wiecej
Witajcie :) Powiem szczerze że zaczynałem od Szosu :) pierwsze co miałem to retro szosę kupioną na szrocie za 300 zł, nie miałem wtedy jeszcze Swoich pieniędzy więc rodzice mi dali :) No zakochałem się, treningi miałem niemalże codziennie :D Później zacząłem jeździć do szkoły :) (22 km w jedną stronę). Po może 2 latach jazdy na szosie zauważyłem w internecie że w mojej okolicy rozrasta się i raczkuję klub kolarski. Postanowiłem napisać i udało się, byli otwarci i bardzo pomocni. Tylko był mały szkopuł, oni preferowali kolarstwo górskie. No trochę się zawiodłem, jednak Pan Grzegorz (założyciel) był tak miły i pożyczył mi Swojego Treka na jedne zawodu. Całkiem inna bajka. Tak mi się spodobało że postanowiłem wziąć nowy rower dla Siebie. W moim przypadku istniała opcja tylko na raty, ale wszystko w terminie spłaciłem i już po 10 miesiącach byłem szczęśliwym i prawnym właścicielem mojej maszynki :) Z czasem doszła i nowa szosa, później nowy góral no i teraz niedawno przełaj :) Taka moja Historia z przesiadką z poznawaniem nowych typów rowerów :) Kocham je wszystkie i nie opuszczę Swojej pasji za żądne skarby :P
Szosa super. Polecam kazdemu. Ja mam 48 lat i wlasnie tego lata cos mnie tknelo zeby zakupic takie cacko. HEHE I odnioslem wielki sukces. Przestalem palic :). Regularnie trenuje, zupelnie inaczej sie odzywiam, czuje sie swietnie i przymiezam sie do startu w przyszlym roku w jakims amatorskim wyscigu, To wszystko przez ta szosowke. Co nie znaczy, ze odstawiam mtb nie nie nie.
U mnie na kanale ostatnio było głośno na temat przesiadki bo po kilkudziesięciu latach jeżdżenia na wszelakich mutantach MTB w końcu kupiłem szosę w karbonie. ZUPEŁNIE INNY ŚWIAT. Kilkanaście jazd na szosie i nadal się do niej przyzwyczajam, poznaję. Wszystko to, o czym powiedział w tym filmie Szajbajk to prawda, wrażenia są zdecydowanie różne. Opisał wszystko to, czego sam doznałem w obu konkurencjach. Do dziś pamiętam szum gumy dwucalowej gumy MTB z traktorami i w głowie wciąż mam delikatny szum slicka szosowego po asfalcie. Piękna sprawa :)
Ja moją przygodę z rowerami zacząłem od taniego roweru crossowego.Robiłem trasy po 50-70 km i było całkiem ok. Jednak większość kolarzy których spotykałem na trasie używała właśnie szosówek (mieszkam w Anglii). Pomyślałem sobie coś w tym musi być ,że ludzie wybierają teoretycznie rower mniej komfortowy od MTB. Po burzy mózgu kupiłem kolarkę tzw entry level cannondale synapse . Dzisiaj śmigam sobie na niej trasy po 80-120 km i jest wspaniałe.Natomiast rowerek crossowy został na jazdę po mieście,do pracy. Jeżeli ktoś może sobie na to pozwolić to najlepiej mieć po prostu dwa rowery.
Ten poradnik z Islandii to był pierwszy film Szajbajka jaki obejrzałem. Dzięki niemu w ogóle pojawił się u mnie pomysł kupienia roweru szosowego. Mam taniego używanego Speca a już czaję się na coś lepszego i na gravela. Danielski oddawaj kasę! ;)
Oczywiście, że trzeba spróbować jazdy na rowerze szosowym! Ale trzeba uważać! Bo można tak jak to było w moim przypadku nigdy już nie wrócić do MTB! :D
Odcinek bardzo na czasie wczoraj po 22 latach nie jeżdżenia na szosie tylko na fitnesiaku z kierownicą 600 mm wsiadłem na swojego wymarzonego gravela . Mam 42 lata uczę się jazdy od początku ale jest zajefajny 😃 Kierownicą baranek daje się polubić 😋😋😋😋😋🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂
Mam MTB i szosę. To chyba najlepsze rozwiązanie. Na szybki, efektywny trening szosa. Ale na czerpanie przyjemności z jesiennej pogody zdecydowanie mtb :)
Pamiętam swoją pierwszą jazdę na szosie. Kurczowe trzymanie kierownicy, zwalnianie prawie do 0 km/h wchodząc w zakręt w obawie przed ew. wywrotką, o zmianie biegów nawet nie myślałam,bo przecież trzeba było skupić się na obsłudze hamulca :D Jednak odkąd zaprzyjaźniłam się z moim rowerem nie zamieniłabym go na żaden inny :D To istna maszyna prędkości , a przyjemność z jazdy jest nie do opisania :)
Chyba mam odwrotną historię do większości rowerzystów. Byłem wierny szosie (Romet Jaguar z przerzutami Favorit), aż się nie rozleciała. Ponieważ nie było opcji na kolejną, wziąłem crossa od Centuriona. Z czasem go doposażylem i tak sobie jeździłem ze znajomymi po okolicach Krakowa. Kiedy zaprzyjaźniliśmy się ze znajomymi z pieszych wycieczek górskich i zaczęliśmy jeździć na rowerach po Beskidach, kupiłem Reyona 50 na posezonowej wyprzedaży i pokochałem pełne zawieszenie, które niewiele wcześniej było dla mnie herezją. Jednak z tylu głowy ciągle była ochota na efektywne łykanie kilometrów na asfaltach. No i w przypływie utraty kontroli nad rozsądkiem, pewnego dnia przyjechał do domu karbonowy Gravel od Rose. Ach, co to był za dzień! W ten sposób miałem już trzy rowery na różne okazje. Gravel o mocno sportowym zacięciu i opcją na oponach Continental GP 4000, hardtail do lasu i na kamienie, i coś co można nazwać fullem do xc, ale niezdatny na podobne zawody, za to świetny jako wydajny rower na górskie wycieczki. Każdy miał swoje miejsce w mieszkaniu, zadania do wykonania i poważanie. No a później już tylko gorzej. Do stajni dołączył Powerfly i ostatnio Scalpel. Hadrail poszedł do serdecznego znajomego, a Reyon czeka adopcję przez jeszcze innego kolegę, z którym często jeździmy po okolicach Krakowa. To schorzenie chyba nazywamy cyklozą? :-) Mam nadzieję, że w tym sezonie już mi nic nie odbije, bo chyba mam wszystko co jest „niezbędne” do uprawiania sportu na dwóch kołach. Jedyne co mnie obecnie nie interesuje to hardcorowa szosa. Jestem po prostu za gruby, żeby ją docenić. Gravel z zacięciem sportowym mi w tym zakresie wystarcza zupełnie.
Dzisiaj pierwsza jazda na szosie. I szok!!! Średnia prędkość, prędkość maksymalna itd. Trochę dziwnie w butach i zatrzaskach ale myślę że będzie dobrze... I na ten moment nie mogę doczekać się kolejnej jazdy 😁👌💪🔥
przesiadłem się z mtb na trekingowy rower to była już inna jazda w tym roku wskoczyłem na szosę i nie chce innego roweru , uważam że rower szosowy jest piękny i daje dużo frajdy z jazdy , Pozdrawiam
Rok temu kupiłem szosę i zachwyciłem się. W tym roku kupiłem MTB i...również fascynacja. W zależności od dnia / nastroju korzystam z jednego bądź drugiego. Dwa skrajnie różne rowery, dwa różne odczucia. Ta sama radość :)
Mam podobnie, długo śmigałem MTB ale chciałem spróbować jak się jeździ szosą. Dwa miesiące temu kupiłem pierwszą szosę, fajne odczucia po przesiadce z MTB. W zależności od pogody/chęci jeżdżę szosą lub MTB ;)
Przesiadłem się w tym roku na szosę, rower mtb zdecydowanie poszedł na dalszy plan i jest wykorzystywany okazjonalnie. Prędkość, dystans, czas i lekkość to atuty szosówki! I fakt ten dźwięk sunącej oponki jest genialny!!!
Pierwszy triathlon i jazdy w grupie przejeździłem na MTB :) Od miesiąca mam szosę i jestem zakochany po uszy ! Ona sama jedzie i tnie asfalt. Jest ogromna różnica w zmęczeniu po przejechaniu 50 km na szosie a 50 km na MTB. Następną rzeczą jest to jak szosa łyka podjazdy, coś fantastycznego ! Tak jak Szajbajk powiedziałeś jeszcze trochę się boję prędkości i nie ufam oponom :) Dzisiaj jechałem z kumplami po pagórkowatym terenie i na krętych zjazdach bałem się bardziej kłaść na bok :) Polecam każdemu żeby spróbował jazdy na szosie, ja się zakochałem po uszy ! :) Pozdro !
Jeżdżę teraz głownie szosą, ale dawniej miałem tylko MTB. Mam go do dzisiaj. Jak teraz na niego wsiadam to odczucie jest jedno: poduszkowiec :) Ale fajnie czasami znów pośmigać po lasach. Przy pierwszej przesiadce z MTB na szosę najtrudniej przyzwyczaić się własnie do omijania dziur i nierówności oraz naniesionego piasku, szczególnie na zakrętach. Czyli ogólnie do baczniejszego przykładania uwagi na stan nawierzchni. Daniel mówił o przyczepności na asfalcie, ja bardziej powiedziałbym o precyzji prowadzenia, i ta jest na asfalcie, przy gładkich szosowych oponach, rzeczywiście znakomita. Można godzinami bez trudu jechać centymetr od krawędzi asfaltu, co przy kostkowanej oponie mtb jest już cięższe do wykonania.
Miałem w swoim hardtailu założone przez pewien czas slicki Schwalbe Kojak i nie cholery nie czułem się tak pewnie przy dużych prędkościach na asfalcie jak z oponami XC. Droga hamowania dłuższa, a jak na zakręcie nagle zaskoczy nas lekki żwirek czy nawiany z pobocza piach to o uślizg koła na slicku nie trudno.
Najważniejsze to nie zrazić się dyskomfortu szosy - po przesiadce z mtb będzie niewygodnie, będzie ból pleców, tyłka itd. Do tego niestety trzeba się przyzwyczaić. Tym dłużej, im bardziej sportowa geometria ramy w danym modelu.
Na szosie w hamowaniu nie jest problemem siła z jaką można zacisnąć klamki, tylko powierzchnia hamowania na styku wąska opona i asfalt. Zacisnąć mocno to nie problem, tyle że to nie wiele da bo i tak się jedzie dalej.
Dla mnie największym problemem jest to, że przy planowaniu trasy 70 km na podkarpackich drogach nie zawsze wiem czy któraś droga nie jest w kiepskim stanie. I wtedy łatwo o przebicie opony szosówki, a góralem pojadę wszędzie, chodź wolniej. Dlatego jak dla mnie gravel to najlepsza opcja.
Też jestem z podkarpacia i potwierdzam, patrząc na stan dróg to nie wyobrażam sobie jazdy szosówką, mam już jednego górala, ale sprzedaję go i kupuję nowego, na którego czekam z niecierpliwością.
Nie tylko na podkarpaciu. Wielokrotnie już robiłem traski z navi google wokół Warszawy. Gdy ustawisz trasę rowerową to potrafi prowadzić przez takie wertepy, że szok (różnej maści drogi polne). Niemniej chcąc wybrać jedynie asfalt musiałbym o wiele więcej kilometrów zrobić. Tylko niestety ostatnio zrobiłem setkę na MTB z oponami o niskim bieżniku i niestety to jest męczarnia. Mocno po głowie chodzi mi obecnie jakaś tania/używana szosa, ale boję się, że nie będę miał tej swobody i pewności co do nawierzchni jak na MTB.
@@zelpel prawda. A czasem i do fajnego miejsca można dojechać wyłącznie przez las/szuter. Tak jak autor komemtarza napisał: gravel najlepsza opcja. Co prawda po rock gardenach nie pojeździsz ale wszędzie komfortowo, po prostu, dojedziesz. Gdyby tylko były bardziej popularne w Polsce... Ciężko coś kupić, zwłaszcza w niższej cenie, a przecież gravel to nie jest cud techniki, skomplikowanych systemów tam nie trzeba.
kiedy zacząłem oglądać twój kanal jezdzilem tylko MTB i smialem sie z szosowców ale teraz kiedy mam swoj rower który sam zbudowalem na framesecie Rometa Sport z 1985r to wiem jaka to fajna zabawa :D
Dzisiaj wsiadłem na swoja pierwszą szosę, kolega mnie namówił, ale radził zacząć od czegoś taniego na sorze. Nie żałuję, że go posłuchałem, ale przesiadłem się z fulla i bałem się przyspieszać. Bałem się samochodów wyprzedających mnie itp. Myślałem ogólnie, że się zabiję, a to hamowanie o kur...! Plecy bolą (jak trzymać tę kierę ?). Po paru kilosach i podniesieniu baranka stwierdzam, że jednak jest to super. Myślę, że się polubimy :). Zobaczymy jak do pracy będzie się teraz dojeżdżało czy czas poprawię i będę mógł spać 10 minut dłużej. Sądzę, że kwestia przyzwyczajenia, jak zmieniłem górala xc na full trailówkę też było dziwnie, a teraz śmigam na nim na maratony i wcale nie jest gorzej, ale frajda na co dzień większa. Pozdrawiam i polecam próbować różnych sprzętów, bo kto wie na czym będzie najfajniej, nie ma co się szufladkować.
Fajny filmik. W ogóle od ostatniego czasu jak mocniej niż kiedyś wkręciłem się w kolarstwo, to głównie twoje filmiki rzucają dużo światła na moje poglądy rowerowe. Wielkie dzięki, leci sub.
Próbowałem bardziej szosowej jazdy, co prawda na crossie, nie na szosówce. Jednak szybko znudziła mnie monotonia asfaltu i wróciłem do wysłużonego fulla. Jazda w terenie to jest to co lubię najbardziej. Górala cenię ponad to za uniwersalność. Można nim zrobić trening na asfalcie, jasne że 2x wolniej, jednak liczy się wysiłek jaki się w to wkłada, a nie prędkość, przynajmniej dla amatora takiego jak ja.
Dlatego w większości miast są ustawki kolarzy na szosach. Jak się raz pojedzie w peletonie to będziemy do tego wracać. Jazda na zmiany, wachlarze, ucieczki to wszystko daje tyle samo adrenaliny co jazda na "mtb" po górach. A wysiłku nie ma co porównywać co prędkości... Taki sam wysiłek jest w "góralu" czy szosie... Jedziesz szybciej ale i masz większy opór powietrza...
Rower mi służy od oderwania się od codzienności i tylko na MTB można to poczuć jadąc przez lasy i polne drogi. Jak mam jeździć tą samą drogą co samochodem to mija to się z celem. Niestety nie ma u nas jeszcze tras rowerowych jak w bogatszych krajach i praktycznie wszystkie mamy bardziej przystosowane pod mtb a nie szosę.
Kiedyś rower to był rower... 25 lat temu na pseudo "góralu" z Chin robiłem 45 km w 1.5 godziny bo żal było wydać na bilet i ... Szedłem z kumplami na piwo 😉 Rower ważył z 20 kg i jak się przestało "kręcić" to się zatrzymywał 🙂
No nie do końca. Jakieś 45 lat temu kupiłem Albatrosa Rometu, taka prosta odmiana dzisiejszego gravela. I sporo lat jeździłem tym z sakwami i namiotem, bez większego wysiłku robiąc codziennie po 100km. Chińszczyzna z tulejami zamiast łożysk, na której musiałeś pedałować nawet z górki, to dopiero późniejszy etap. Rozwój panie, rozwój...
Ja właśnie zakupiłem szosę. Pierwsze wrażenie jak wsiadłem to sztywność roweru. Pierwsza kontrolna jazda zaliczona i już jest pięknie. Mtb na pewno nie odstawie ale szosa wciąga :)
Jeśli jeździsz na platformach to koniecznie zainwestuj w jakieś SPD. Ewentualnie na początek mogą być noski z paskami. Ja tak na początku jeździłem i jest bardzo duża różnica niż jazda w samych platformach.
Ja w lipcu ma zawodach MTB spróbowałem szosy od Canyona no i zakochałem się również w szosie. Teraz planuję na przyszły rok jakąś endurance sobie zapodać bo lubię łamać swoje granice wytrzymałości 😎🤘😁
Mam Canyona Al 5.0 czyli najtańszą szose endurace w stajni niemieckiego producenta. Jak najbardziej mogę ją polecić szczególnie jako pierwszy rower szosowy
Hej Sb kiedyś nie wyobrażałem sobie jazdy na rowerze mtb liczyła się tylko szosa, teraz jeżdżę na mtb. Ale kiere mam nadal krótką bo ma 57 cm. I jeżdżąc ręce dalej trzymam najbliżej mostka. Jednak coś zostało z szosy😁😁😁
Witam Od ponad 20 lat jeździłem na rowerach górskich ,ostatnio po rozmowie ze znajomym który ma sklep rowery spytał czy nie chcę na weekend na test szosówki. Powiedziałem że spróbuję i szok dostałem Treka Madone 5.2 osprzęt coś ultrega i dura ace (jeśli źle napisałem prośba o poprawę:) Wyznaczyłem sobie trasę tą samą co na górskim łącznie około 53 km na swoim przejechałem ją w 2h 07 min i po wejściu na szosę szok jak na tym jechać ,ale po przejechaniu kliku km coś się przyzwyczaiłem i na tej samej trasie wyszło 1:h:47 min szok prędkości pod górkę ogień a maksymalna 62 i łzy szczęścia w oczach :) I nie wiem jak u innych na góralu mam tak że drętwiały mi dłonie na kolarce po przejechaniu w sumie 104 km nic !także dla mnie jazda na szosie coś pięknego. Jedyne co mi przeszkadza to niektórzy kierowcy ale to temat rzeka ..... ;) Osobiście przymierzam się do kupna i polecam każdemu spróbować Pozdrawiam
Dźiśiaj zacząłem jeździć na Merida scultura 5000 disc wcześniej maiłem Merida crossway Po porównaniu dwóch Merid mogę stwierdzić ze szosa to jest to czego potrzebowałem czyli niesamowita prędkość i adrenalina Pozdrawiam wszystkich
mtb na szose 27,5+ i kierownica 750 mm full(150mm skok przód + tył ) 28/22mm baranek Pierwszy start pojechałem prosto w miarę dojechałem do zakrętu i wbiłem się do rowu. Bo ręce wąsko i z przyzwyczajenia no dosyć mocno skręciłem (przyzwyczajenie kiera 750).
Przez dwa miesiące wjeżdżałem się w szosę (miałem też taką singlespeed) a na koniec powiem jedno, nie ma bata abym wsiadł na to znowu. Przykro mi Szaj ale taki klimat.
Jeździłem ostatnie 13 lat na mtb 26 cali, ostatnie 3 ma oponach typu hurricane, dual fighter czyli bieżnik jak w starych wigry, bliżej szosy. Prędkości kiedyś tak te 32km/h byłem w stanie na tym długo jechać, ale za szosa z wieksza prędkością już tylko ze 2 3 minuty). Waga wtedy to jakieś 87kg. Teraz, z chora noga (zakrzepica) prędkości spadly mi do 24km/h. Po kilku msc jeżdżenia już te 27km/h jestem w stanie trzymać. Trasy jakie robiłem to tak ok 45km do 55km zazwyczaj. Zaznaczam, że teraz moja waga to 115 kg a zaczynałem od 135;-) Zdecydowałem się na zmianę, bo w lasy prawie nie wbijam, a jak mam piach pod kolami w kampinosie to wolę jechać ścieżka obok, utwardzona. Nie lubię też kostek ani drgan. Ja wiem że nowej klasy mtb z dobra amortyzacja pewnie znacznie by umilil takie sciezki, ale nie przepadam. Może kiedyś. Mój wybór padł więc na gravela, którym spokojnie wjade w las jak potrzebuje, nawet na te trudniejsze odcinki (zaznaczam, od czego do czasu się przemeczyc), ale głównie jeżdżę drogami gdzie przy mojej wadze mogę jechać bez znaczenia i wygodnie te 33 km/h. Na oponach 35 albo 38 nie wiem które mam. Gdybym miał formę sprzed lat, myślę że byłyby to prędkości ok 38 40 km/h. Po zaledwie pierwszej wycieczce, gdzie jeszcze się nie czuje na tym rowerze normalnie, wiem, że to był dobry wybór na moje potrzeby (wycieczki, penetracja nowych miejsc, długie tripy np 200km w planie). Na mtb nawet nowoczesnym za te kilka tys zl dalej potrzebowalbym wkladac w jazdę więcej energii), na szosie pewnie nie było by tak wygodnie, chociaż szybciej, ale nie wyjechalbym tym wszędzie, więc dla mnie rozwiązanie nie do końca praktyczne. W planach za kilka sezonów, przy wadze poniżej 90kg, spróbować dobrą szose. Oraz dobrego mtb. Wtedy będę mógł Wam powiedzieć czy warto mieć 3 rowery czy uklad 2 -szosa i gravel, mtb i gravel lub mtb i szosa;-) Dzis uważam że gravel jest ciekawsze od mtb.
W tym roku w wieku 12 lat przesiadłem się z górala na szosę, różnica jest taka szosa dużo węższa kiera, szybsza i był to rower kolegi ojca jakiś tani model od Rometa ale jeździło się super
W tym samym przedziale cenowym szosa będzie ok 4 kg lzejsza, a nie 2 kg. A jesli chodzi o szosówkę to od kiedy kupiłem pierwszą szosę to nie mam ochoty już wsiadać na zaden inny rower.
@@BoroDaxter Ostatnio nawigacja wyprowadziła mnie dosłownie w pole, gdzie był właśnie piach. Kompletnie nie da się po takiej nawierzchni jechać. Koło się uślizguje i jest łatwo o zaliczenie gleby. Podczas ulewy też jechałem i to dosyć szybko i jechało się normalnie. Koła się w ogóle nie ślizgały.
Ja tez kupiłem sobie w lipcu szosę mam mtb bulls copperhead 3 i powiem ze to jest to . Jak mówiłeś mtb i szosa jeździ się super na jednym i drugim polecam . Mam szosę scott speedster 20 na początku miałem mieszane uczucia w zakupie ale kupiłem i jestem zadowolony polecam spróbować
ja nie moglem sie zdecydowac wiec kupilem cyclocross i jezdze nim po ulicach i po krzakach ;-) i potwierdzam, po 15 lat na mtb.. nawet po przejsciu na cyclocrossowy rower poczulem różnice w predkosci i przyjemnosci z jazdy. jesli ktos ma 1-2 godzine na jazde max... to cyclocross jest super, jest nie wygodny na dluzsze trasy (wrecz nie polecam), ale na takie krótkie, mocne wypady ulica-scieżki-krzaki-błoto - daje duzo frajdy z jazdy.
aha, a masz 100% CX? czy moze gravel? bo to prawie to samo, ale na gravel wygodniej jest... pytam bo moze mam źle ustawione coś ;-) ja jeżdze 50/50 beton/las
A ja jeździłem 17 lat na szosie, i jak kupiłem MTB, to mi się bardzo spodobało, że mogę wjechać wszędzie. Teraz praktycznie nie ruszam szosówki, może kilka razy w tym roku nią jeździłem. Mój styl jazdy jest zróżnicowany, choć preferuję asfalt, ale nie wszystkie drogi pozwalają na szybką jazdę i nie przejmowanie się dziurami, szosówką jeździłem głównie po mieście i bliskich okolicach, MTB z ulicy wpadam do lasu, na górki itp. Mamy kilka jeziorek i dużo lasu pod samym nosem, ja mieszkam może że 300m od jeziorek. Jest gdzie jeździć tyle że szosówką te trasy są nie dostępne. Po latach jazdy tylko szosą, możliwość jeżdżenia wszędzie bardzo mi pasuje, mamy team MTB i jeździmy na maratony, więc rower MTB otworzył mi nowe ścieżki. Jak ktoś ma tylko szosówkę to niech po jeździ nawet MTB kolegi, a jak ma tylko MTB to niech na szosie spróbuje, dwa różne światy. Warto jednak jeździć szosą jak i MTB.
Do starej szosówki marki Favorit założyłem koła 28 x 35c oraz wolnobieg od 14 do 34 zębów. Z tymi oponami i przełożeniami szosówka jest dla mnie wydtarczającs nawet na lepsze drogi polne i leśne. W płytkim piasku wąskie koła przebijają się do twardego podłoża, dając mniejszy niż można by się spodziewać opór. Przez głęboki piasek przejechać się nie da, ale rower jest lekki i łatwy do przenoszenia. Może warto więc wypróbować szosówkę z takimi kołami?
7 лет назад+6
W Akademii Policyjnej był taki gość co udawał różne dźwięki. Nie odstajesz od niego tłumacząc jakie dźwięki wydaje góral vs szosa :)
powiem tak, zaskoczyla mnie niebywala lekkosc w nabieraniu prędkosci, to niesamowite uczucie (((: baranek do którego nie mialem przekonania okazał się cudowny, masakrycznie długie kierownice w MTB powodują bardzo nienaturalne wygięcie nadgarstków, trudno wytrzymac w takiej pozycji kilkadziesiat km, tymczasem na szosie mozna jechac i jechac, bajka
Pooglafaj wyvzyny kierowcow aut na wiejakich drogach to ci przejdzie. Woke jechac 40 po kamuenuach z gory niz 25 na szosie. Co chwike jakus idiota rajduje skby mu sie d a palila.
W latach szkolnych jeździłem na szosie, pasja po ojcu i tamtych czasach, każdy, z jego braci i kolegów miał kolarzówkę, jednak mieszkanie w centrum dużego miasta naturalnie wymusiło mtb na 29 cali z którego jestem bardzo zadowolony. Teraz po przeprowadzce na wieś i zobaczeniu ile osób jeździ na szosach (i tego że na mtb nie nadążam za nimi ;) ) naturalnie jest chęć dokupienia szosy do zestawu.
Jak na razie przesiadłem się z górala na fitnessa ale od razu przerobiłem go na agresywniejszą geometrię, pochylona sylwetka jest dla moich chorych pleców wybawieniem, tak więc zupełnie na odwrót jak piszą na forach. Wiem teraz że na pewno następny rower to będzie szosa z barankiem.
Ja się przesiałem ze starego, żelaznego, za małego o kilka rozmiarów fulla na XC i okazało się, że na rowerze da się jechać dalej niż 100km :D poza tym że lubię teren to nie jestem typowym MTB i sporo jeżdżę po szosie i chciałbym choć raz spróbować jazdy na szosie i zobaczyć jak to jest. A może się w tym właśnie zakocham? :D
A ja uwielbiam mojego Scott'a Speedstera 30 :) . Dodałem aerobary i teraz trenuję na trasce 30 km jazdę ze średnią prędkością 30km/h (mierzone z gps-u) i w porywach 50 km/h (gps) na płaskim maks też wykręcę na jakimś krótkim odcinku. Nie są to może wartości pro ale trening na lemondce i ogólnie ta pozycja jest dla mnie tak mega agresywna i satysfakcjonująca, że aż mam ochotę kręcić mocniej mimo, że nogi już kwasi :) . Ten rower po prostu kusi! Ja polecam chociażby spróbować na szosie wszystkim tym, którzy jeszcze nie posmakowali. Choć nie ukrywam, że z kolei już jednym okiem "paczam" w kierunku MTB :D . I love rowery :D
Hamulce dobrej jakości typu V-brake też posiadają hydraulik system , spokojnie dorównują hamulcom hydraulicznym , nie piszczą w deszczu hamują z wyczuciem i są długotrwałe, też kiedyś w to nie wierzyłem, dopóki nie sprawdziłem osobiście i na prawdę polecam. Jedyny minus to taki że jedna para kosztuje tyle co 8 par zwykłych
Mam pytanie z innej strony chcem kupić pierwszy Trenazer oglądałem twoje testy i mam jedno pytanko czy na sam początek kupić Trenazer smart czy nie mam do wyboru Tacx blue motion pro T2600 używany za 400 zł lub Tacx Flow smart t 2240 nowy za 1000 i nie wiem który kupić na początek proszę o poradę pozdrawiam
Kupiłem pierwsza szosowke lampirre audacio 200 8kg wagi rower niesamowity pojechałem do znajomych w sklepie rowerowym o serwis dla trekkinga wyjechałem nowym rowerem przejechałem nią mało 200-270km jest duża różnica ale do ogarnięcia najwięcej jechałem 55km/h ale nowy sezon zacznę już od początku i zobaczymy pozdrawiam
Roznica miedzy mtb a szosa polega np na tym co nie tkwi w takiej czy nnej technice lecz np w ZAPACHU jadac mtb bralem sobie mape (nawet okolice warszawy) obiwralem jakies tam szlaki turystyczne i jazda. To inne podejscie i cele ale jak ostatnimi czasy poprawila sie bardzo jakosc asfaltow w mojej okolicy to szosa staje sie kuszaca, wiec nic nie jest na stale tak oczywiste
Kurcze , co to się porobiło ! Wszystko na odwrót niż kilka lat temu. Wtedy górale miały koła 26 a szosówki większe. Poza tym na górala łatwiej było wsiąść niż na szosę. I ten jeden blat w xc ! Też wynalazek...
Przesiadka z MTB na szosę może się nie udać to są dwa różne światy. Ja postawiłem na powolną zmianę. Na początku były "górale" potem chciałem coś szybszego i kupiłem krosa a teraz jestem na fitnessie i zmieniłem w nim obręcze z 1,9 na 1,4 opony 32c i jeździ się naprawdę lekko siodełko wymieniłem na wygodniejsze a kierownice podwyższyłem ponieważ roweru nie używam do ścigania a do jazdy rekreacyjnej.
UWAGA! Rower szosowy sam nie jedzie! Przyspieszy was szosa, ale o max. 5km/h. To co powiem, to że szosa zachęca do treningu. Sam przesiadłem się na szosę i mtb to teraz zabawka :)
Rower MTB czy szosa? Obydwa wspaniałe wynalazki. Jeżdzę tym pierwszym i tym drugim. Znudzi mi się szosa na chwilę wsiadam na górala i odwrotnie - pogoda też ma wpływ na ten wybór, ale mały :)
Nie sluchajcie tego gościa , zarazil mnie dlubaniem w rowerze, rozebralem DWA i teraz nie mam żadnego :D ahahahha , o matko , a tak na serio - jestem w stanie zrobić pewnie rzeczy przy samochodach, serwisowac ich,coś zamienić(ostatnio maglownice zdejmowalem),ale rower dla mnie zawsze byl coś co się nie robi samemu . Nie wiem dlaczego ... No i po oglądaniu jednego odcinka od szajbajka ,dostałem motywacje, i jako totalny laik rozebralem starą szose z którą sporo przejechałem , długie trase też z sakwamy . Bez żadnej inwestycji w rower kilka lat , tysięcy km . Taki tani , cro mb , trzy tarcze przód ....No i wszystko zajechane,zniszczone... A ten drugi też szosa,tylko nowsza,myślałem że z tego przełoże na tam ten ... O matko ! NIC nie pasuje i cały czas się dowiaduję nowych rzeczy - przezutka tyl sora 8 rzędów KRÓTKI wozek ( nie pasuje do na przykład 11-28 kasety) i tak dalej :D :D sztyca NIE pasuje bo jedna ma 26,8 , druga 27,2,ahahahha,korba też nie pasuje bo jedna na octalink druga kwadrat . No i teraz zamawiam części, i sporo sie nauczyłem , temat nie jest tak skomplikowany i jest do ogarnięcia ;-) Super poradniki od szajbajka , a osobiście dla mnie jest szosa jak najbardziej. Chce lekki,szybki rower , ten cro mb jest super do moich potrzeb , ogarnie i leszne drogi , jechałem z nim po piasku , po plaży obok morza,po kamieniu ...Mialem ciężkie sakwy z tylu (ponad 20 kg )...
Żaden zjazd szosówką nie da tyle strachu i adrenaliny co zjazd góralem po wązkiej, leśnej ścieżce, przez błoto, kałuże i korzenie, przy tak małej przyczepności że się aż driftuje dwoma kołami :)
Właśnie sobie przypomniałem jak się jeździło na szosie, bo po wielu latach przerwy i jazdy na crossie i następnie fullu 29’erze, nabyłem gravela od Rose. Jakież to sztywne, jak przyspiesza, jak wciąga kilometry :-) Tylko wszyscy znajomi na góralach zostali :-/
Chcialem w tym stylu zrobic filmik do listy "wasze rowery", ale nie moge sie zebrac, by to dokonczyc... Moje doswiadczenia: kupowalem gorala (Cannondale 29er SL2), zeby byl wygodny, zaskoczyl mnie tym, jaki jest szybki. Kupilem kolarke (Giant TCR advanced) zeby byla szybka, zaskoczyla mnie konfortem jazdy :) Zeby bylo jasne: w zalozeniach obydwa rowery tez sie sprawdzily!. Od zawsze kochalem gorale, ale kolarke pokochalem od pierwszego przekrecenia pedalem;) GORACO POLECAM SPROBOWAC!
Heh, faktycznie. Moja pierwsza szosa miała kierownicę 38 cm szer. Jak wsiadłem to myślałem, że nie przejadę 10 metrów bez gleby a potem się zakochałem w tej kierownicy:) Teraz mam 42 cm i wolałbym nawet mniej. Przesiadałem się z hardtaila 6 lat temu, jeszcze nie wróciłem do górala i mnie nie ciągnie. Szosa daje niesamowity fun. Teraz jak myślę o drugim rowerze to rozważam przełaj a nie mtb :P
Dokładnie. Z każdym słowem się zgadzam. Aczkolwiek kiedy mam trasy bardziej szosowe to mam nieodparte wrażenie marnowania leśnych predyspozycji roweru.
Szosa I MTB do Dwóch różne światy. Ja wolę szosę ale co jakiś czas wracam do MTB wtedy nie ma możliwości monotonii. Treningi treningami ale ściganie szosa a MTB to jest różnica kosmiczna. Na szosie jak się ściągasz musisz być naprawdę mocny. Jak grupa cię urwie to pozamiatane, w MTB dzięki zmiannemu terenowi jest wbrew pozorom łatwiej choć oczywiście zwłaszcza w zjazdach bardziej technicznie.
Korzystając z prześwitu w MTB możemy zamontowqć oponki typowo szosowe? Konstrukcja górala ograniczałaby nas, jak chodzi o prędkość? Na rowerze tego typu z oponami górskimi dało się wyciągnąć 45 km/h. Montując oponki szosowe możnaby więcej?
80% oporów aerodynamicznych to jeździec, a na góralu nie ma bata się położyć, tak jak na szosie. Ja mam straszne parcie na szosówkę/gravela, ale przerażają mnie te cienkie oponki. Ja przy ponad 2 barach w 29erze potrafię złapać snejka, więc taką cienką gumkę po prostu zniszczę.
Tak można pokombinować, ja robiłem testy na kole 26 w rowerze z podwójną amortyzacją ;-), zmiana już na opony 1,75 bieżnik szosowy daje bardzo odczuwalną różnicę w jeździe po asfalcie, lżej i szybciej, mimo że średnica całego koła jest mniejsza (mniejszy profil opony). Pozycję bardziej aerodynamiczną można uzyskać poprzez montaż dłuższego mostka i zamontowanie go na wznosie ujemnym.
Witam. Czy ktoś może polecić dobry męski rower typu fitness? Mój trekkingowy na co dzień jest ok, ale podczas amatorskich wyścigów w kategorii open (bez rzekomo rowerów szosowych) okazuje się za wolny na odcinkach, gdzie można się rozpędzić. Tak do 2500zł nowy
Od kiedy po wielkich obawach i bólach finansowych przesiadłem się niedawno z MTB (Cannondale Trail 6) na gravela (Marin FC), zastanawiam się, co ja w ogóle robiłem na tym MTB przez tyle lat? Na jakiejkolwiek drodze (nie wspominając szosy) gravel bije górala na głowę. MTB jest lepszy tylko w bardzo ciężkim terenie tzn. na górskich, kamienistych ścieżkach (bo w błocie i czy grząskim piachu oba są tak samo do niczego). Gravel jest bardzo wygodny i szybki. 100 km na nim bez pampersa i rękawiczek nie sprawia kłopotu. Na MTB to już była mordęga. Owszem gravel jest "twardszy" w terenie i wymaga bardziej technicznej jazdy ale dla mnie i tak jedzie się na nim wygodniej i znacznie, znacznie szybciej. Trasa Kraków - Zakopane - Kraków na MTB z bagażem trochę daje w kość ale na gravelu to wprost rekreacyjna jazda. Wielokilometrowych podjazdów na obu typach rowerów nawet nie ma co porównywać. Na "czystej" szosie nie jeździłem (wyjątek to krótkie miejskie trasy na ostrym kole), bo ta nadaje się tylko na asfalt, co na dłuższą metę jest dla mnie nieakceptowalne. Wiele lat spędziłem natomiast na rowerach trekingowych, miejskich i górskich. Uważam, że jeśli ktoś jeździ sporo (czytaj: daleko) a lubi zjechać z asfaltu to powinien kupić sobie gravela. Nie będzie żałował. Piszę to jako były gravelowy mega-sceptyk. Zwracam tylko uwagę, żeby nie pomylić gravela z przełajem czy klasyczną szosą.
da się, ja jeżdżę całe życie na szosie. MTB miałem za małego dzieciaka, ale w wieku 16 lat kupiłem pierwszą szosę i się zakochałem na amen. Ogólnie na początku człowiek ma wrażenie (a czasem nie tylko wrażenie :P) że będzie gleba na pierwszym zakręcie czy liściu, ale to mylne wrażenie, po kilku miesiącach/latach lata się bardzo dobrze, powiem nawet więcej, ja się pewniej czuje na szosie niż na kostce z mtb (oczywiście na asfalcie), zresztą droga hamowania jest dużo krótsza w kolarce. Jeździłem też w zimie po częściowo zaśnieżonym asfalcie i naprawdę da się, jedziesz tylko wolniej i ostrożniej bez skakania po pedałach na stojąco. Od 4 lat ani jednej gleby nie zaliczyłem :)
Ja ostanio na szosie jadąc 38km/h wyjechałem w zakręt (ograniczenie było do 30km/h) jak się zesrałem jak zobaczyłem piach na asfalcie xD wyjechałem na przeciwległy pas nic nie widząc i gdyby coś tam jechało to bym tego nie pisał...
Oj znam to :) Mam kilkanaście km od domu takie ostre serpentyny. Chce się czasem pojechać, a niekiedy kamyki porozrzucane :( trzeba uważać po prostu. Szerokości
Najgorsze dla mnie w szosowych jest to, ze jeździ sie razem z samochodami, motocyklami a na MTB można jeździć po ścieżkach rowerowych. Tu nie ma ryzyka, ze rowerzystę zawadzi auto podczas wyprzedzania.
Pare lat temu mialem crossa,potem kupilem szosowke Peugeota i zakichalem sie w szosie. Daje wieksze mozliwosci dalszych wypadow,no i jest szybsza.Jesli ktos sie zastanawia-moim zdaniem zdecydowanie szosa.
Nie wiem czy wspomnisz. Ja z górala się przesiadłem na gravel a i tu szok.. Na płaskim terenie mogę jechać cały dzień a zasięg 200 km po płaskim terenie nie robi wrażenia. Ważylem 120 kg i wale przed siebie bez bólu. Chodzi że różnica w zasięgu niesamowita i to jest powód że myślę że mam najlepszy rower na świecie. Pozdrawiam
A ja mam pytanie, jaki rower kupić jako pierwszy? Doświadczenie z rowerami mam bardzo małe, ostatni raz jeździłem za dzieciaka z 6 lat temu. Chciałbym zakupić rower, bo złapałem zajawkę po oglądnięciu Tour de Pologne. Stąd moje pytanie jaki rower kupić, aby rozpocząć przygodę z kolarstwem? Pozdrawiam
Moim pierwszym męskim rowerem był przedwojenny Triumph otrzymany od ojca. Gdy byłem mały, jeździłem nim "pod ramą". Był to rower typu gospodarczego, podobny do Ukrainy, ale posiadał niespotykane teraz opony fartuchowe. Jedna z nich, też przedwojenna, była czerwona marki Stomil. Później otrzymałem od stryjka rower z czasów wojny -/marki NSU. Pierwszym moim rowerem szosowym, był ZZR Huragan. Wymieniłem w nim obręcze aby założyć drutowe opony, bo szytki były niesamowicie drogie i mało trwałe. Zmieniłem też skomplikowaną przerzutkę "łańcuszkową" z dwiema linkami, na opartą na zasadzie równoległoboku. Czy wie Pan że istniały łańcuszkowe przerzutki? Potem dokupiłem jeszcze używany rower szosowy marki Favorit, aby móc jeździć z ojcem na rowerach podobnej klasy. W czasach Gomółki drogi były marnej jakości ale za Edwarda Gierka znacznie się poprawiły. Mimo to nie brakowało "kocich łbów" - na przykład w Poznaiu, na ulicy Niestachowskiej, którą często jeździłem. Trzęsło niemiłosiernie, ale szosówki wytrzymywały. Gorzej było z żarówkami w oświetleniu :-( Szosówki nieźle spisywały się również na ubitych drogach gruntowych i przy cienkiej warstwie śniegu ale trzeba było uważać by w razie wywrotki wyjąć nogi z koszyczków. Kilka razy, gdy hamowałem przy zjazdach, rower stanął dęba a ja przeskoczyłem nad kierownicą - " barankiem". Nic się nie stało, ale nie chciałbym powtarzać tej sztuczki. Manetki przerzutek zamocowane były do ramy. Dopiero w moim pierwszym góralu marki Marvel polskiej firmy z Czaplinka, były przerzutki Schimano SIS z manetkami na kierownicy. Marvela kupiłem w 1997 roku i służy mi do dzisiaj. Przesiadka z szosowego na górala dała mi wygodne manetki SIS na kierownicy, mocne hamulce cantilever i mocne koła z odlewanymi pięcioma szprychami i łożyskami maszynowymi oraz znacznie niższą ramę. Marvel jest ciężki ale bardzo wytrzymały, woziłem nim nieraz ponad 50 kg. ładunku. Po wysłuchaniu Pana nagrań, przypomniałem sobie o szosie i kupiłem nowe koła do Favorita. Jeździ się nim zdecydowanie szybciej ale i tak daleko mi do prędkości które osiąga Pan na góralu i to w terenie :-( Nie wpadam jednak w kompleksy i cieszę się jezdą. Favorit jest lekki i ma wysoką ramę, którą można oprzeć na ramieniu aby wygodnie wnieść go na 4 piętro - to się przydaje :-) Pozdrawiam Pana i wszystkich cyklistów - do zobaczenia na szlaku.
Fakna opowiesc ja choc zaczynalem w podstawowce na wigry 3 w latach osiemdziesiatych mialem okazje w pare lat prZejść na Ukraine, tandetnego wloskiego gorala i drugiego tez wloskiego ale jiz z osprzetem Alivio ktory sluzy ponad 25 lat i czesto tatga razem zemna 110 kg i wiecej
Witajcie :) Powiem szczerze że zaczynałem od Szosu :) pierwsze co miałem to retro szosę kupioną na szrocie za 300 zł, nie miałem wtedy jeszcze Swoich pieniędzy więc rodzice mi dali :) No zakochałem się, treningi miałem niemalże codziennie :D Później zacząłem jeździć do szkoły :) (22 km w jedną stronę). Po może 2 latach jazdy na szosie zauważyłem w internecie że w mojej okolicy rozrasta się i raczkuję klub kolarski. Postanowiłem napisać i udało się, byli otwarci i bardzo pomocni. Tylko był mały szkopuł, oni preferowali kolarstwo górskie. No trochę się zawiodłem, jednak Pan Grzegorz (założyciel) był tak miły i pożyczył mi Swojego Treka na jedne zawodu. Całkiem inna bajka. Tak mi się spodobało że postanowiłem wziąć nowy rower dla Siebie. W moim przypadku istniała opcja tylko na raty, ale wszystko w terminie spłaciłem i już po 10 miesiącach byłem szczęśliwym i prawnym właścicielem mojej maszynki :) Z czasem doszła i nowa szosa, później nowy góral no i teraz niedawno przełaj :) Taka moja Historia z przesiadką z poznawaniem nowych typów rowerów :) Kocham je wszystkie i nie opuszczę Swojej pasji za żądne skarby :P
Szosa super. Polecam kazdemu. Ja mam 48 lat i wlasnie tego lata cos mnie tknelo zeby zakupic takie cacko. HEHE I odnioslem wielki sukces. Przestalem palic :). Regularnie trenuje, zupelnie inaczej sie odzywiam, czuje sie swietnie i przymiezam sie do startu w przyszlym roku w jakims amatorskim wyscigu, To wszystko przez ta szosowke. Co nie znaczy, ze odstawiam mtb nie nie nie.
Powodzenia w startach zycze.
brawo już wygrałeś zdrowie
U mnie na kanale ostatnio było głośno na temat przesiadki bo po kilkudziesięciu latach jeżdżenia na wszelakich mutantach MTB w końcu kupiłem szosę w karbonie. ZUPEŁNIE INNY ŚWIAT. Kilkanaście jazd na szosie i nadal się do niej przyzwyczajam, poznaję. Wszystko to, o czym powiedział w tym filmie Szajbajk to prawda, wrażenia są zdecydowanie różne. Opisał wszystko to, czego sam doznałem w obu konkurencjach. Do dziś pamiętam szum gumy dwucalowej gumy MTB z traktorami i w głowie wciąż mam delikatny szum slicka szosowego po asfalcie. Piękna sprawa :)
Ja moją przygodę z rowerami zacząłem od taniego roweru crossowego.Robiłem trasy po 50-70 km i było całkiem ok. Jednak większość kolarzy których spotykałem na trasie używała właśnie szosówek (mieszkam w Anglii). Pomyślałem sobie coś w tym musi być ,że ludzie wybierają teoretycznie rower mniej komfortowy od MTB. Po burzy mózgu kupiłem kolarkę tzw entry level cannondale synapse . Dzisiaj śmigam sobie na niej trasy po 80-120 km i jest wspaniałe.Natomiast rowerek crossowy został na jazdę po mieście,do pracy. Jeżeli ktoś może sobie na to pozwolić to najlepiej mieć po prostu dwa rowery.
Składamy się na drugi amortyzator dla szaj bajka xD
Ten poradnik z Islandii to był pierwszy film Szajbajka jaki obejrzałem. Dzięki niemu w ogóle pojawił się u mnie pomysł kupienia roweru szosowego. Mam taniego używanego Speca a już czaję się na coś lepszego i na gravela. Danielski oddawaj kasę! ;)
Oczywiście, że trzeba spróbować jazdy na rowerze szosowym! Ale trzeba uważać! Bo można tak jak to było w moim przypadku nigdy już nie wrócić do MTB! :D
Odcinek bardzo na czasie wczoraj po 22 latach nie jeżdżenia na szosie tylko na fitnesiaku z kierownicą 600 mm wsiadłem na swojego wymarzonego gravela . Mam 42 lata uczę się jazdy od początku ale jest zajefajny 😃 Kierownicą baranek daje się polubić 😋😋😋😋😋🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂
0:53 miało być Cioty wyszło Cieniasy xd
Ale co do filmu to całkiem przydatny i ciekawy ;D
Mam MTB i szosę. To chyba najlepsze rozwiązanie. Na szybki, efektywny trening szosa. Ale na czerpanie przyjemności z jesiennej pogody zdecydowanie mtb :)
Pełna zgoda.
Pamiętam swoją pierwszą jazdę na szosie. Kurczowe trzymanie kierownicy, zwalnianie prawie do 0 km/h wchodząc w zakręt w obawie przed ew. wywrotką, o zmianie biegów nawet nie myślałam,bo przecież trzeba było skupić się na obsłudze hamulca :D Jednak odkąd zaprzyjaźniłam się z moim rowerem nie zamieniłabym go na żaden inny :D To istna maszyna prędkości , a przyjemność z jazdy jest nie do opisania :)
Chyba mam odwrotną historię do większości rowerzystów. Byłem wierny szosie (Romet Jaguar z przerzutami Favorit), aż się nie rozleciała. Ponieważ nie było opcji na kolejną, wziąłem crossa od Centuriona. Z czasem go doposażylem i tak sobie jeździłem ze znajomymi po okolicach Krakowa. Kiedy zaprzyjaźniliśmy się ze znajomymi z pieszych wycieczek górskich i zaczęliśmy jeździć na rowerach po Beskidach, kupiłem Reyona 50 na posezonowej wyprzedaży i pokochałem pełne zawieszenie, które niewiele wcześniej było dla mnie herezją. Jednak z tylu głowy ciągle była ochota na efektywne łykanie kilometrów na asfaltach. No i w przypływie utraty kontroli nad rozsądkiem, pewnego dnia przyjechał do domu karbonowy Gravel od Rose. Ach, co to był za dzień! W ten sposób miałem już trzy rowery na różne okazje. Gravel o mocno sportowym zacięciu i opcją na oponach Continental GP 4000, hardtail do lasu i na kamienie, i coś co można nazwać fullem do xc, ale niezdatny na podobne zawody, za to świetny jako wydajny rower na górskie wycieczki. Każdy miał swoje miejsce w mieszkaniu, zadania do wykonania i poważanie. No a później już tylko gorzej. Do stajni dołączył Powerfly i ostatnio Scalpel. Hadrail poszedł do serdecznego znajomego, a Reyon czeka adopcję przez jeszcze innego kolegę, z którym często jeździmy po okolicach Krakowa.
To schorzenie chyba nazywamy cyklozą? :-)
Mam nadzieję, że w tym sezonie już mi nic nie odbije, bo chyba mam wszystko co jest „niezbędne” do uprawiania sportu na dwóch kołach. Jedyne co mnie obecnie nie interesuje to hardcorowa szosa. Jestem po prostu za gruby, żeby ją docenić. Gravel z zacięciem sportowym mi w tym zakresie wystarcza zupełnie.
Wszystko w porządku, wzór na ilość rowerów to n+1, gdzie n to liczba obecnie posiadanych rowerów ;-)
Dzisiaj pierwsza jazda na szosie. I szok!!! Średnia prędkość, prędkość maksymalna itd. Trochę dziwnie w butach i zatrzaskach ale myślę że będzie dobrze... I na ten moment nie mogę doczekać się kolejnej jazdy 😁👌💪🔥
przesiadłem się z mtb na trekingowy rower to była już inna jazda w tym roku wskoczyłem na szosę i nie chce innego roweru , uważam że rower szosowy jest piękny i daje dużo frajdy z jazdy , Pozdrawiam
Rok temu kupiłem szosę i zachwyciłem się. W tym roku kupiłem MTB i...również fascynacja. W zależności od dnia / nastroju korzystam z jednego bądź drugiego. Dwa skrajnie różne rowery, dwa różne odczucia. Ta sama radość :)
Mam podobnie, długo śmigałem MTB ale chciałem spróbować jak się jeździ szosą. Dwa miesiące temu kupiłem pierwszą szosę, fajne odczucia po przesiadce z MTB. W zależności od pogody/chęci jeżdżę szosą lub MTB ;)
Przesiadłem się w tym roku na szosę, rower mtb zdecydowanie poszedł na dalszy plan i jest wykorzystywany okazjonalnie. Prędkość, dystans, czas i lekkość to atuty szosówki! I fakt ten dźwięk sunącej oponki jest genialny!!!
Pierwszy triathlon i jazdy w grupie przejeździłem na MTB :) Od miesiąca mam szosę i jestem zakochany po uszy ! Ona sama jedzie i tnie asfalt. Jest ogromna różnica w zmęczeniu po przejechaniu 50 km na szosie a 50 km na MTB. Następną rzeczą jest to jak szosa łyka podjazdy, coś fantastycznego ! Tak jak Szajbajk powiedziałeś jeszcze trochę się boję prędkości i nie ufam oponom :) Dzisiaj jechałem z kumplami po pagórkowatym terenie i na krętych zjazdach bałem się bardziej kłaść na bok :) Polecam każdemu żeby spróbował jazdy na szosie, ja się zakochałem po uszy ! :) Pozdro !
Jeżdżę teraz głownie szosą, ale dawniej miałem tylko MTB. Mam go do dzisiaj. Jak teraz na niego wsiadam to odczucie jest jedno: poduszkowiec :) Ale fajnie czasami znów pośmigać po lasach. Przy pierwszej przesiadce z MTB na szosę najtrudniej przyzwyczaić się własnie do omijania dziur i nierówności oraz naniesionego piasku, szczególnie na zakrętach. Czyli ogólnie do baczniejszego przykładania uwagi na stan nawierzchni. Daniel mówił o przyczepności na asfalcie, ja bardziej powiedziałbym o precyzji prowadzenia, i ta jest na asfalcie, przy gładkich szosowych oponach, rzeczywiście znakomita. Można godzinami bez trudu jechać centymetr od krawędzi asfaltu, co przy kostkowanej oponie mtb jest już cięższe do wykonania.
Miałem w swoim hardtailu założone przez pewien czas slicki Schwalbe Kojak i nie cholery nie czułem się tak pewnie przy dużych prędkościach na asfalcie jak z oponami XC. Droga hamowania dłuższa, a jak na zakręcie nagle zaskoczy nas lekki żwirek czy nawiany z pobocza piach to o uślizg koła na slicku nie trudno.
Najważniejsze to nie zrazić się dyskomfortu szosy - po przesiadce z mtb będzie niewygodnie, będzie ból pleców, tyłka itd. Do tego niestety trzeba się przyzwyczaić. Tym dłużej, im bardziej sportowa geometria ramy w danym modelu.
Na szosie w hamowaniu nie jest problemem siła z jaką można zacisnąć klamki, tylko powierzchnia hamowania na styku wąska opona i asfalt. Zacisnąć mocno to nie problem, tyle że to nie wiele da bo i tak się jedzie dalej.
Dla mnie największym problemem jest to, że przy planowaniu trasy 70 km na podkarpackich drogach nie zawsze wiem czy któraś droga nie jest w kiepskim stanie. I wtedy łatwo o przebicie opony szosówki, a góralem pojadę wszędzie, chodź wolniej. Dlatego jak dla mnie gravel to najlepsza opcja.
Też jestem z podkarpacia i potwierdzam, patrząc na stan dróg to nie wyobrażam sobie jazdy szosówką, mam już jednego górala, ale sprzedaję go i kupuję nowego, na którego czekam z niecierpliwością.
@@MrFaciio i tak to nic nie zmieni
Nie tylko na podkarpaciu. Wielokrotnie już robiłem traski z navi google wokół Warszawy. Gdy ustawisz trasę rowerową to potrafi prowadzić przez takie wertepy, że szok (różnej maści drogi polne). Niemniej chcąc wybrać jedynie asfalt musiałbym o wiele więcej kilometrów zrobić. Tylko niestety ostatnio zrobiłem setkę na MTB z oponami o niskim bieżniku i niestety to jest męczarnia. Mocno po głowie chodzi mi obecnie jakaś tania/używana szosa, ale boję się, że nie będę miał tej swobody i pewności co do nawierzchni jak na MTB.
@@zelpel prawda. A czasem i do fajnego miejsca można dojechać wyłącznie przez las/szuter. Tak jak autor komemtarza napisał: gravel najlepsza opcja. Co prawda po rock gardenach nie pojeździsz ale wszędzie komfortowo, po prostu, dojedziesz. Gdyby tylko były bardziej popularne w Polsce... Ciężko coś kupić, zwłaszcza w niższej cenie, a przecież gravel to nie jest cud techniki, skomplikowanych systemów tam nie trzeba.
@@argonhel710 Trzeba zapłacić podatek od nowości na rynku ;)
Moja przesiadka była w odwrotną stronę, po zakończeniu turystyki rowerowej i przeprowadzce do lasu. Wrażenia były równie mocne :).
kiedy zacząłem oglądać twój kanal jezdzilem tylko MTB i smialem sie z szosowców ale teraz kiedy mam swoj rower który sam zbudowalem na framesecie Rometa Sport z 1985r to wiem jaka to fajna zabawa :D
Dzisiaj wsiadłem na swoja pierwszą szosę, kolega mnie namówił, ale radził zacząć od czegoś taniego na sorze. Nie żałuję, że go posłuchałem, ale przesiadłem się z fulla i bałem się przyspieszać. Bałem się samochodów wyprzedających mnie itp. Myślałem ogólnie, że się zabiję, a to hamowanie o kur...!
Plecy bolą (jak trzymać tę kierę ?). Po paru kilosach i podniesieniu baranka stwierdzam, że jednak jest to super. Myślę, że się polubimy :). Zobaczymy jak do pracy będzie się teraz dojeżdżało czy czas poprawię i będę mógł spać 10 minut dłużej. Sądzę, że kwestia przyzwyczajenia, jak zmieniłem górala xc na full trailówkę też było dziwnie, a teraz śmigam na nim na maratony i wcale nie jest gorzej, ale frajda na co dzień większa. Pozdrawiam i polecam próbować różnych sprzętów, bo kto wie na czym będzie najfajniej, nie ma co się szufladkować.
Fajny filmik. W ogóle od ostatniego czasu jak mocniej niż kiedyś wkręciłem się w kolarstwo, to głównie twoje filmiki rzucają dużo światła na moje poglądy rowerowe. Wielkie dzięki, leci sub.
Próbowałem bardziej szosowej jazdy, co prawda na crossie, nie na szosówce. Jednak szybko znudziła mnie monotonia asfaltu i wróciłem do wysłużonego fulla. Jazda w terenie to jest to co lubię najbardziej. Górala cenię ponad to za uniwersalność. Można nim zrobić trening na asfalcie, jasne że 2x wolniej, jednak liczy się wysiłek jaki się w to wkłada, a nie prędkość, przynajmniej dla amatora takiego jak ja.
Dlatego w większości miast są ustawki kolarzy na szosach. Jak się raz pojedzie w peletonie to będziemy do tego wracać. Jazda na zmiany, wachlarze, ucieczki to wszystko daje tyle samo adrenaliny co jazda na "mtb" po górach. A wysiłku nie ma co porównywać co prędkości... Taki sam wysiłek jest w "góralu" czy szosie... Jedziesz szybciej ale i masz większy opór powietrza...
Rower mi służy od oderwania się od codzienności i tylko na MTB można to poczuć jadąc przez lasy i polne drogi. Jak mam jeździć tą samą drogą co samochodem to mija to się z celem. Niestety nie ma u nas jeszcze tras rowerowych jak w bogatszych krajach i praktycznie wszystkie mamy bardziej przystosowane pod mtb a nie szosę.
Kiedyś rower to był rower... 25 lat temu na pseudo "góralu" z Chin robiłem 45 km w 1.5 godziny bo żal było wydać na bilet i ... Szedłem z kumplami na piwo 😉 Rower ważył z 20 kg i jak się przestało "kręcić" to się zatrzymywał 🙂
No nie do końca. Jakieś 45 lat temu kupiłem Albatrosa Rometu, taka prosta odmiana dzisiejszego gravela. I sporo lat jeździłem tym z sakwami i namiotem, bez większego wysiłku robiąc codziennie po 100km.
Chińszczyzna z tulejami zamiast łożysk, na której musiałeś pedałować nawet z górki, to dopiero późniejszy etap. Rozwój panie, rozwój...
Ale jak sobie kondycje wyrobiłeś XD Też miałem taki rower,przesiadłem się na nowego ,taniego rometa i odnosze wrażenie że on sam jedzie
Mtb na cyclocross i to jest rower idealny dla mnie. Polecam każdemu, najbardziej uniwersalny rower jaki miałem.
Ja właśnie zakupiłem szosę. Pierwsze wrażenie jak wsiadłem to sztywność roweru. Pierwsza kontrolna jazda zaliczona i już jest pięknie. Mtb na pewno nie odstawie ale szosa wciąga :)
Jeśli jeździsz na platformach to koniecznie zainwestuj w jakieś SPD. Ewentualnie na początek mogą być noski z paskami. Ja tak na początku jeździłem i jest bardzo duża różnica niż jazda w samych platformach.
Ja w lipcu ma zawodach MTB spróbowałem szosy od Canyona no i zakochałem się również w szosie. Teraz planuję na przyszły rok jakąś endurance sobie zapodać bo lubię łamać swoje granice wytrzymałości 😎🤘😁
Pawel Daroszewski to samo mam :)
Rapi Bike Witaj w klubie 👊 masz już coś na oku ??
Mam Canyona Al 5.0 czyli najtańszą szose endurace w stajni niemieckiego producenta. Jak najbardziej mogę ją polecić szczególnie jako pierwszy rower szosowy
Jakub Prośniak Po obczajam sobie. Napewno wezmę canyona bo juz mam MTB wiec fajnie by było mieć wszystko z jednej stajni😉😉😉
Pawel Daroszewski i to uczucie przy rozpakowywaniu jest nieocenione :D
Hej Sb kiedyś nie wyobrażałem sobie jazdy na rowerze mtb liczyła się tylko szosa, teraz jeżdżę na mtb. Ale kiere mam
nadal krótką bo ma 57 cm. I jeżdżąc ręce dalej trzymam najbliżej mostka. Jednak coś zostało z szosy😁😁😁
Witam
Od ponad 20 lat jeździłem na rowerach górskich ,ostatnio po rozmowie ze znajomym który ma sklep rowery spytał czy nie chcę na weekend na test szosówki.
Powiedziałem że spróbuję i szok dostałem Treka Madone 5.2 osprzęt coś ultrega i dura ace (jeśli źle napisałem prośba o poprawę:)
Wyznaczyłem sobie trasę tą samą co na górskim łącznie około 53 km na swoim przejechałem ją w 2h 07 min i po wejściu na szosę szok jak na tym jechać ,ale po przejechaniu kliku km coś się przyzwyczaiłem i na tej samej trasie wyszło 1:h:47 min szok prędkości pod górkę ogień a maksymalna 62 i łzy szczęścia w oczach :)
I nie wiem jak u innych na góralu mam tak że drętwiały mi dłonie na kolarce po przejechaniu w sumie 104 km nic !także dla mnie jazda na szosie coś pięknego.
Jedyne co mi przeszkadza to niektórzy kierowcy ale to temat rzeka ..... ;)
Osobiście przymierzam się do kupna i polecam każdemu spróbować
Pozdrawiam
Sproboje i postaram ske nie zabic ani nie przebić zbyt dużo opon
Dźiśiaj zacząłem jeździć na Merida scultura 5000 disc wcześniej maiłem Merida crossway Po porównaniu dwóch Merid mogę stwierdzić ze szosa to jest to czego potrzebowałem czyli niesamowita prędkość i adrenalina
Pozdrawiam wszystkich
Witam jestem z bardzo małej wśi u nas nie ma tirów Jezdząc rowerem szosowym nadal czuję prędkość i adrenaline Pozdrawiam
mtb na szose
27,5+ i kierownica 750 mm full(150mm skok przód + tył )
28/22mm baranek
Pierwszy start pojechałem prosto w miarę dojechałem do zakrętu i wbiłem się do rowu. Bo ręce wąsko i z przyzwyczajenia no dosyć mocno skręciłem (przyzwyczajenie kiera 750).
Przez dwa miesiące wjeżdżałem się w szosę (miałem też taką singlespeed) a na koniec powiem jedno, nie ma bata abym wsiadł na to znowu. Przykro mi Szaj ale taki klimat.
Jeździłem ostatnie 13 lat na mtb 26 cali, ostatnie 3 ma oponach typu hurricane, dual fighter czyli bieżnik jak w starych wigry, bliżej szosy. Prędkości kiedyś tak te 32km/h byłem w stanie na tym długo jechać, ale za szosa z wieksza prędkością już tylko ze 2 3 minuty). Waga wtedy to jakieś 87kg. Teraz, z chora noga (zakrzepica) prędkości spadly mi do 24km/h. Po kilku msc jeżdżenia już te 27km/h jestem w stanie trzymać. Trasy jakie robiłem to tak ok 45km do 55km zazwyczaj. Zaznaczam, że teraz moja waga to 115 kg a zaczynałem od 135;-)
Zdecydowałem się na zmianę, bo w lasy prawie nie wbijam, a jak mam piach pod kolami w kampinosie to wolę jechać ścieżka obok, utwardzona. Nie lubię też kostek ani drgan. Ja wiem że nowej klasy mtb z dobra amortyzacja pewnie znacznie by umilil takie sciezki, ale nie przepadam. Może kiedyś.
Mój wybór padł więc na gravela, którym spokojnie wjade w las jak potrzebuje, nawet na te trudniejsze odcinki (zaznaczam, od czego do czasu się przemeczyc), ale głównie jeżdżę drogami gdzie przy mojej wadze mogę jechać bez znaczenia i wygodnie te 33 km/h. Na oponach 35 albo 38 nie wiem które mam. Gdybym miał formę sprzed lat, myślę że byłyby to prędkości ok 38 40 km/h.
Po zaledwie pierwszej wycieczce, gdzie jeszcze się nie czuje na tym rowerze normalnie, wiem, że to był dobry wybór na moje potrzeby (wycieczki, penetracja nowych miejsc, długie tripy np 200km w planie). Na mtb nawet nowoczesnym za te kilka tys zl dalej potrzebowalbym wkladac w jazdę więcej energii), na szosie pewnie nie było by tak wygodnie, chociaż szybciej, ale nie wyjechalbym tym wszędzie, więc dla mnie rozwiązanie nie do końca praktyczne.
W planach za kilka sezonów, przy wadze poniżej 90kg, spróbować dobrą szose. Oraz dobrego mtb.
Wtedy będę mógł Wam powiedzieć czy warto mieć 3 rowery czy uklad 2 -szosa i gravel, mtb i gravel lub mtb i szosa;-)
Dzis uważam że gravel jest ciekawsze od mtb.
W tym roku w wieku 12 lat przesiadłem się z górala na szosę, różnica jest taka szosa dużo węższa kiera, szybsza i był to rower kolegi ojca jakiś tani model od Rometa ale jeździło się super
Igor Pokorowski. Witam jakie dystanse pokonujesz na szosie z jaką średnia?
dzięki SzajBajkowi mam od maja szosę ,ale mtb to coś co lubię najbardziej , pozdrawiam
Właśnie dla tego lubię szosówkę
W tym samym przedziale cenowym szosa będzie ok 4 kg lzejsza, a nie 2 kg. A jesli chodzi o szosówkę to od kiedy kupiłem pierwszą szosę to nie mam ochoty już wsiadać na zaden inny rower.
A jak plecy? Konkretnie odcinek ledzeiowy?
@@Swiati jeśliś elastyczny i przyzwyczajony to nie ma problemu
Mam MTB i Szosę, i jeden i drugi to super frajda, ale żaden nie jest uniwersalny. Polecam dwa rowery.
A moze 3?
Ja ma gorskiego fulla wspomaganego i tajj to jest uniwersalny komfortowy i szybki rower.
opony slick są fajne dopóki nie zacznie padać nie mówiąc wjechać tym na mokrą trawę np hehe
Grzegorz Kowalski na piasku tez pewnie nie za wesolo :D
@@BoroDaxter Ostatnio nawigacja wyprowadziła mnie dosłownie w pole, gdzie był właśnie piach. Kompletnie nie da się po takiej nawierzchni jechać. Koło się uślizguje i jest łatwo o zaliczenie gleby. Podczas ulewy też jechałem i to dosyć szybko i jechało się normalnie. Koła się w ogóle nie ślizgały.
Ja dzisiaj zakończyłem sezon rowerowy. Pora na przegląd i wymianę części
Dareios soieraD a mtb nie ma sezonów. Jeżdżę cały rok, po śniegu jest równie fajnie.
Ja tez kupiłem sobie w lipcu szosę mam mtb bulls copperhead 3 i powiem ze to jest to . Jak mówiłeś mtb i szosa jeździ się super na jednym i drugim polecam . Mam szosę scott speedster 20 na początku miałem mieszane uczucia w zakupie ale kupiłem i jestem zadowolony polecam spróbować
ja nie moglem sie zdecydowac wiec kupilem cyclocross i jezdze nim po ulicach i po krzakach ;-) i potwierdzam, po 15 lat na mtb.. nawet po przejsciu na cyclocrossowy rower poczulem różnice w predkosci i przyjemnosci z jazdy. jesli ktos ma 1-2 godzine na jazde max... to cyclocross jest super, jest nie wygodny na dluzsze trasy (wrecz nie polecam), ale na takie krótkie, mocne wypady ulica-scieżki-krzaki-błoto - daje duzo frajdy z jazdy.
aha, a masz 100% CX? czy moze gravel? bo to prawie to samo, ale na gravel wygodniej jest... pytam bo moze mam źle ustawione coś ;-) ja jeżdze 50/50 beton/las
A ja jeździłem 17 lat na szosie, i jak kupiłem MTB, to mi się bardzo spodobało, że mogę wjechać wszędzie. Teraz praktycznie nie ruszam szosówki, może kilka razy w tym roku nią jeździłem. Mój styl jazdy jest zróżnicowany, choć preferuję asfalt, ale nie wszystkie drogi pozwalają na szybką jazdę i nie przejmowanie się dziurami, szosówką jeździłem głównie po mieście i bliskich okolicach, MTB z ulicy wpadam do lasu, na górki itp. Mamy kilka jeziorek i dużo lasu pod samym nosem, ja mieszkam może że 300m od jeziorek. Jest gdzie jeździć tyle że szosówką te trasy są nie dostępne. Po latach jazdy tylko szosą, możliwość jeżdżenia wszędzie bardzo mi pasuje, mamy team MTB i jeździmy na maratony, więc rower MTB otworzył mi nowe ścieżki.
Jak ktoś ma tylko szosówkę to niech po jeździ nawet MTB kolegi, a jak ma tylko MTB to niech na szosie spróbuje, dwa różne światy.
Warto jednak jeździć szosą jak i MTB.
Do starej szosówki marki Favorit założyłem koła 28 x 35c oraz wolnobieg od 14 do 34 zębów. Z tymi oponami i przełożeniami szosówka jest dla mnie wydtarczającs nawet na lepsze drogi polne i leśne. W płytkim piasku wąskie koła przebijają się do twardego podłoża, dając mniejszy niż można by się spodziewać opór. Przez głęboki piasek przejechać się nie da, ale rower jest lekki i łatwy do przenoszenia. Może warto więc wypróbować szosówkę z takimi kołami?
W Akademii Policyjnej był taki gość co udawał różne dźwięki. Nie odstajesz od niego tłumacząc jakie dźwięki wydaje góral vs szosa :)
Z kolarki albo nawet roweru fitness przesiadka na mtb ma przeważnie jeden skutek - jakie to ociężałe :)
powiem tak, zaskoczyla mnie niebywala lekkosc w nabieraniu prędkosci, to niesamowite uczucie (((: baranek do którego nie mialem przekonania okazał się cudowny, masakrycznie długie kierownice w MTB powodują bardzo nienaturalne wygięcie nadgarstków, trudno wytrzymac w takiej pozycji kilkadziesiat km, tymczasem na szosie mozna jechac i jechac, bajka
Ale mi zrobiłeś ochotę na kupno szosy! Mimo kontuzji i rehabilitacji pojeździłbym na rowerze
Pooglafaj wyvzyny kierowcow aut na wiejakich drogach to ci przejdzie. Woke jechac 40 po kamuenuach z gory niz 25 na szosie. Co chwike jakus idiota rajduje skby mu sie d a palila.
W latach szkolnych jeździłem na szosie, pasja po ojcu i tamtych czasach, każdy, z jego braci i kolegów miał kolarzówkę, jednak mieszkanie w centrum dużego miasta naturalnie wymusiło mtb na 29 cali z którego jestem bardzo zadowolony. Teraz po przeprowadzce na wieś i zobaczeniu ile osób jeździ na szosach (i tego że na mtb nie nadążam za nimi ;) ) naturalnie jest chęć dokupienia szosy do zestawu.
W końcu tego typu film 😊 Kocham 😍💞
Jak na razie przesiadłem się z górala na fitnessa ale od razu przerobiłem go na agresywniejszą geometrię, pochylona sylwetka jest dla moich chorych pleców wybawieniem, tak więc zupełnie na odwrót jak piszą na forach. Wiem teraz że na pewno następny rower to będzie szosa z barankiem.
Piękna Meridka
Ja się przesiałem ze starego, żelaznego, za małego o kilka rozmiarów fulla na XC i okazało się, że na rowerze da się jechać dalej niż 100km :D poza tym że lubię teren to nie jestem typowym MTB i sporo jeżdżę po szosie i chciałbym choć raz spróbować jazdy na szosie i zobaczyć jak to jest. A może się w tym właśnie zakocham? :D
A ja uwielbiam mojego Scott'a Speedstera 30 :) . Dodałem aerobary i teraz trenuję na trasce 30 km jazdę ze średnią prędkością 30km/h (mierzone z gps-u) i w porywach 50 km/h (gps) na płaskim maks też wykręcę na jakimś krótkim odcinku. Nie są to może wartości pro ale trening na lemondce i ogólnie ta pozycja jest dla mnie tak mega agresywna i satysfakcjonująca, że aż mam ochotę kręcić mocniej mimo, że nogi już kwasi :) . Ten rower po prostu kusi! Ja polecam chociażby spróbować na szosie wszystkim tym, którzy jeszcze nie posmakowali. Choć nie ukrywam, że z kolei już jednym okiem "paczam" w kierunku MTB :D . I love rowery :D
Średnia 31km/h to ja robiłem na trekkingu zimą z plecakiem na plecach :D Fakt, że tylko 25km, ale na litość boską ten rower miał 20kg na pusto :D
7:21 najlepsza otomatopeja jaką słyszałem.
Chyba onomatopeja
Dzisiaj tego spróbowałem jest super polecam
Jeśli chodzi o szose,treningi słyszałem że tylko z hydraulicznymi hamulcami kupować.
Hamulce dobrej jakości typu V-brake też posiadają hydraulik system , spokojnie dorównują hamulcom hydraulicznym , nie piszczą w deszczu hamują z wyczuciem i są długotrwałe, też kiedyś w to nie wierzyłem, dopóki nie sprawdziłem osobiście i na prawdę polecam. Jedyny minus to taki że jedna para kosztuje tyle co 8 par zwykłych
@@rafipakerpc6582 Do tego ważne są również dobre linki i pancerze. Taie marketowskie potrafią marnować sporo siły
7:51 kiedy jeszcze "Gravel" nie był znany 😄
Szaj zrób odcinek dla młodych kolarzy jaki rower wybrać 💪
Mam pytanie z innej strony chcem kupić pierwszy Trenazer oglądałem twoje testy i mam jedno pytanko czy na sam początek kupić Trenazer smart czy nie mam do wyboru Tacx blue motion pro T2600 używany za 400 zł lub Tacx Flow smart t 2240 nowy za 1000 i nie wiem który kupić na początek proszę o poradę pozdrawiam
Kupiłem pierwsza szosowke lampirre audacio 200 8kg wagi rower niesamowity pojechałem do znajomych w sklepie rowerowym o serwis dla trekkinga wyjechałem nowym rowerem przejechałem nią mało 200-270km jest duża różnica ale do ogarnięcia najwięcej jechałem 55km/h ale nowy sezon zacznę już od początku i zobaczymy pozdrawiam
Ja na trekkingu jechałem 75.5km/h. Do 63km/h da się jeszcze pedałować :) Tydzień temu kupiłem szosę z karbonu na Ultegrze i zobaczymy co będzie.
Roznica miedzy mtb a szosa polega np na tym co nie tkwi w takiej czy nnej technice lecz np w ZAPACHU jadac mtb bralem sobie mape (nawet okolice warszawy) obiwralem jakies tam szlaki turystyczne i jazda. To inne podejscie i cele ale jak ostatnimi czasy poprawila sie bardzo jakosc asfaltow w mojej okolicy to szosa staje sie kuszaca, wiec nic nie jest na stale tak oczywiste
Kurcze , co to się porobiło ! Wszystko na odwrót niż kilka lat temu. Wtedy górale miały koła 26 a szosówki większe. Poza tym na górala łatwiej było wsiąść niż na szosę. I ten jeden blat w xc ! Też wynalazek...
Witam. A jaką szosę kupić na 183 wzrost i 110 kg wagi....?potrzebuje rower który da sobie radę z moją masą. Dzięki za info.
Szajbajk zrobił filmik o tym tylko strona jest Ameryce trzeba zmienić VPN aby się pokazało
Przesiadka z MTB na szosę może się nie udać to są dwa różne światy. Ja postawiłem na powolną zmianę. Na początku były "górale" potem chciałem coś szybszego i kupiłem krosa a teraz jestem na fitnessie i zmieniłem w nim obręcze z 1,9 na 1,4 opony 32c i jeździ się naprawdę lekko siodełko wymieniłem na wygodniejsze a kierownice podwyższyłem ponieważ roweru nie używam do ścigania a do jazdy rekreacyjnej.
UWAGA! Rower szosowy sam nie jedzie! Przyspieszy was szosa, ale o max. 5km/h. To co powiem, to że szosa zachęca do treningu. Sam przesiadłem się na szosę i mtb to teraz zabawka :)
Oj, mnie przyspieszyła o jakieś 7-9km/h :D Tym lepiej, bo jeszcze większa moja zajawka nią :D
Ja na MTB jezdzilem po 30kmh teraz po 38-42 przy 80km dystans
Rower MTB czy szosa? Obydwa wspaniałe wynalazki. Jeżdzę tym pierwszym i tym drugim. Znudzi mi się szosa na chwilę wsiadam na górala i odwrotnie - pogoda też ma wpływ na ten wybór, ale mały :)
cannonbiker dh
Nie sluchajcie tego gościa , zarazil mnie dlubaniem w rowerze, rozebralem DWA i teraz nie mam żadnego :D ahahahha , o matko , a tak na serio - jestem w stanie zrobić pewnie rzeczy przy samochodach, serwisowac ich,coś zamienić(ostatnio maglownice zdejmowalem),ale rower dla mnie zawsze byl coś co się nie robi samemu . Nie wiem dlaczego ... No i po oglądaniu jednego odcinka od szajbajka ,dostałem motywacje, i jako totalny laik rozebralem starą szose z którą sporo przejechałem , długie trase też z sakwamy . Bez żadnej inwestycji w rower kilka lat , tysięcy km . Taki tani , cro mb , trzy tarcze przód ....No i wszystko zajechane,zniszczone... A ten drugi też szosa,tylko nowsza,myślałem że z tego przełoże na tam ten ... O matko ! NIC nie pasuje i cały czas się dowiaduję nowych rzeczy - przezutka tyl sora 8 rzędów KRÓTKI wozek ( nie pasuje do na przykład 11-28 kasety) i tak dalej :D :D sztyca NIE pasuje bo jedna ma 26,8 , druga 27,2,ahahahha,korba też nie pasuje bo jedna na octalink druga kwadrat . No i teraz zamawiam części, i sporo sie nauczyłem , temat nie jest tak skomplikowany i jest do ogarnięcia ;-)
Super poradniki od szajbajka , a osobiście dla mnie jest szosa jak najbardziej. Chce lekki,szybki rower , ten cro mb jest super do moich potrzeb , ogarnie i leszne drogi , jechałem z nim po piasku , po plaży obok morza,po kamieniu ...Mialem ciężkie sakwy z tylu (ponad 20 kg )...
Zrób teraz poradnik pierwsza szosa na sezon 2018
Podsumowując
MTB - ziuum
Szosa - ZIIIUUUMMM ;p
polemizowalbym, pokusilbym sie o pizioooom. pozdrawiam
Żaden zjazd szosówką nie da tyle strachu i adrenaliny co zjazd góralem po wązkiej, leśnej ścieżce, przez błoto, kałuże i korzenie, przy tak małej przyczepności że się aż driftuje dwoma kołami :)
Co mnie zaskoczyło po przesiadce? Gdzie są hamulce? Chwilę potrwało zanim się przyzwyczaiłem.
Ja planuję przesiąść się na szosę jakoś na początku marca myślę, że będzie warto😃
Ja podobnie i przyznam, że czekam na odcinek w którym Daniel pokaże jaki rower kupić w cenie do 3,5k pln
Ja szukam do 2,5k
Ja też mam podobne plany, w tej cenie chyba najlepiej jakieś używki np.: Giant Defy 2 lub 3, Kross Vento 3, Focus Culebro itp.
Właśnie sobie przypomniałem jak się jeździło na szosie, bo po wielu latach przerwy i jazdy na crossie i następnie fullu 29’erze, nabyłem gravela od Rose. Jakież to sztywne, jak przyspiesza, jak wciąga kilometry :-) Tylko wszyscy znajomi na góralach zostali :-/
jakie efekty dżwiękowe
Chcialem w tym stylu zrobic filmik do listy "wasze rowery", ale nie moge sie zebrac, by to dokonczyc... Moje doswiadczenia: kupowalem gorala (Cannondale 29er SL2), zeby byl wygodny, zaskoczyl mnie tym, jaki jest szybki. Kupilem kolarke (Giant TCR advanced) zeby byla szybka, zaskoczyla mnie konfortem jazdy :) Zeby bylo jasne: w zalozeniach obydwa rowery tez sie sprawdzily!. Od zawsze kochalem gorale, ale kolarke pokochalem od pierwszego przekrecenia pedalem;)
GORACO POLECAM SPROBOWAC!
Heh, faktycznie. Moja pierwsza szosa miała kierownicę 38 cm szer. Jak wsiadłem to myślałem, że nie przejadę 10 metrów bez gleby a potem się zakochałem w tej kierownicy:) Teraz mam 42 cm i wolałbym nawet mniej. Przesiadałem się z hardtaila 6 lat temu, jeszcze nie wróciłem do górala i mnie nie ciągnie. Szosa daje niesamowity fun. Teraz jak myślę o drugim rowerze to rozważam przełaj a nie mtb :P
Tylko MTB. Nie lubię jeździć asfaltowymi drogami, wolę eksplorować dzikie tereny. Rowerem MTB wjadę wszędzie gdzie zechcę.
Dokładnie. Z każdym słowem się zgadzam. Aczkolwiek kiedy mam trasy bardziej szosowe to mam nieodparte wrażenie marnowania leśnych predyspozycji roweru.
@@janhaduch5140 I marnowania siły swoich nóg ;)
Na ryby nie pojedziesz mtb
MEGA MEGA MEGA MEGA!! Dobry odc! : ))
janiktinny Co w nim takiego mega?
Szosa i większa przyczepność na asfalcie? Stawiam wszystko na górala na mokrym.
Szosa I MTB do Dwóch różne światy. Ja wolę szosę ale co jakiś czas wracam do MTB wtedy nie ma możliwości monotonii. Treningi treningami ale ściganie szosa a MTB to jest różnica kosmiczna. Na szosie jak się ściągasz musisz być naprawdę mocny. Jak grupa cię urwie to pozamiatane, w MTB dzięki zmiannemu terenowi jest wbrew pozorom łatwiej choć oczywiście zwłaszcza w zjazdach bardziej technicznie.
Hamulce może i sobie poradzą, ale koła przy tej ilości szprych to bym rozgiótł po 2-3 jazdach. Niestety szosa nie dla mnie.
Już myślałem że na początku powiesz "że w waszych żyłach płynie błoto" :D
Prawidłowo! Błoto w żyłach.
Kiedy będzie jakiś projekt
Korzystając z prześwitu w MTB możemy zamontowqć oponki typowo szosowe? Konstrukcja górala ograniczałaby nas, jak chodzi o prędkość? Na rowerze tego typu z oponami górskimi dało się wyciągnąć 45 km/h. Montując oponki szosowe możnaby więcej?
80% oporów aerodynamicznych to jeździec, a na góralu nie ma bata się położyć, tak jak na szosie.
Ja mam straszne parcie na szosówkę/gravela, ale przerażają mnie te cienkie oponki. Ja przy ponad 2 barach w 29erze potrafię złapać snejka, więc taką cienką gumkę po prostu zniszczę.
Tak można pokombinować, ja robiłem testy na kole 26 w rowerze z podwójną amortyzacją ;-), zmiana już na opony 1,75 bieżnik szosowy daje bardzo odczuwalną różnicę w jeździe po asfalcie, lżej i szybciej, mimo że średnica całego koła jest mniejsza (mniejszy profil opony). Pozycję bardziej aerodynamiczną można uzyskać poprzez montaż dłuższego mostka i zamontowanie go na wznosie ujemnym.
W szosie masz circa 7-8 bar a wtedy musisz mieć naprawdę ostry krawężnik, zero techniki i dużą prędkość aby złapać snejka.
Ja do mojego 2 starego mtb zakładam opony 26 1.5 będzie namiastka szosy
niestety nie ma tak dobrze i nie będzie :) Przejedź się na sztywnej ramie na oponie 700c23 z 8-9atm to zrozumiesz
Witam. Czy ktoś może polecić dobry męski rower typu fitness? Mój trekkingowy na co dzień jest ok, ale podczas amatorskich wyścigów w kategorii open (bez rzekomo rowerów szosowych) okazuje się za wolny na odcinkach, gdzie można się rozpędzić. Tak do 2500zł nowy
trek FX 7.7 albo fx 7.5 alu rama carbon widelec i pozamiatane
Od kiedy po wielkich obawach i bólach finansowych przesiadłem się niedawno z MTB (Cannondale Trail 6) na gravela (Marin FC), zastanawiam się, co ja w ogóle robiłem na tym MTB przez tyle lat? Na jakiejkolwiek drodze (nie wspominając szosy) gravel bije górala na głowę. MTB jest lepszy tylko w bardzo ciężkim terenie tzn. na górskich, kamienistych ścieżkach (bo w błocie i czy grząskim piachu oba są tak samo do niczego). Gravel jest bardzo wygodny i szybki. 100 km na nim bez pampersa i rękawiczek nie sprawia kłopotu. Na MTB to już była mordęga. Owszem gravel jest "twardszy" w terenie i wymaga bardziej technicznej jazdy ale dla mnie i tak jedzie się na nim wygodniej i znacznie, znacznie szybciej. Trasa Kraków - Zakopane - Kraków na MTB z bagażem trochę daje w kość ale na gravelu to wprost rekreacyjna jazda. Wielokilometrowych podjazdów na obu typach rowerów nawet nie ma co porównywać.
Na "czystej" szosie nie jeździłem (wyjątek to krótkie miejskie trasy na ostrym kole), bo ta nadaje się tylko na asfalt, co na dłuższą metę jest dla mnie nieakceptowalne. Wiele lat spędziłem natomiast na rowerach trekingowych, miejskich i górskich. Uważam, że jeśli ktoś jeździ sporo (czytaj: daleko) a lubi zjechać z asfaltu to powinien kupić sobie gravela. Nie będzie żałował. Piszę to jako były gravelowy mega-sceptyk. Zwracam tylko uwagę, żeby nie pomylić gravela z przełajem czy klasyczną szosą.
Ja chce kupić ale dziadkowie z wujkiem i mi nie pozwalają mi kupic a byłby prze prze idelany na mój teren 😫
Co do pampersa tak/nie to zależy też od komfortu siodełka, nie typu rowera.
Marin FC i siedzenie Brooksa i można świat zwiedzać.
@@ezcu1733 dalej po 2 latach nie pozwalają?
Jak taka opona jak wyżej w rowerze szosowym zachowuje się na mokrym asfalcie? Jestem ciekaw czy da się na tym jeździć na co dzień :D
da się, ja jeżdżę całe życie na szosie. MTB miałem za małego dzieciaka, ale w wieku 16 lat kupiłem pierwszą szosę i się zakochałem na amen. Ogólnie na początku człowiek ma wrażenie (a czasem nie tylko wrażenie :P) że będzie gleba na pierwszym zakręcie czy liściu, ale to mylne wrażenie, po kilku miesiącach/latach lata się bardzo dobrze, powiem nawet więcej, ja się pewniej czuje na szosie niż na kostce z mtb (oczywiście na asfalcie), zresztą droga hamowania jest dużo krótsza w kolarce. Jeździłem też w zimie po częściowo zaśnieżonym asfalcie i naprawdę da się, jedziesz tylko wolniej i ostrożniej bez skakania po pedałach na stojąco. Od 4 lat ani jednej gleby nie zaliczyłem :)
Może nagrasz co z rowerów wybrać na nowy sezon z przecen ?
@szajbajk czy niebawem zaprezentujesz nam box Components?
Ja ostanio na szosie jadąc 38km/h wyjechałem w zakręt (ograniczenie było do 30km/h) jak się zesrałem jak zobaczyłem piach na asfalcie xD wyjechałem na przeciwległy pas nic nie widząc i gdyby coś tam jechało to bym tego nie pisał...
Oj znam to :)
Mam kilkanaście km od domu takie ostre serpentyny. Chce się czasem pojechać, a niekiedy kamyki porozrzucane :( trzeba uważać po prostu.
Szerokości
Może ten z przeciwka jechał wolno na zakręcie, zdąrzył by się zatrzymac, więc raczej byś przeżył, ale byś się pewnie połamał
@@d3d4ss
Suma prawie 70km/h
@@miyczowiek2764 Prędkości się nie sumują...
@@LrPrl93 pamiętaj, że prędkość mierzymy względem czegoś
Polecam rowery typu endurance/gravel. Na moim specu Diverge Comp moge miec 2 te swiaty na jednym rowerze
chciałbym zaznaczyć że wszystko co jest uniwersalne jest do d//py ;)
Najgorsze dla mnie w szosowych jest to, ze jeździ sie razem z samochodami, motocyklami a na MTB można jeździć po ścieżkach rowerowych. Tu nie ma ryzyka, ze rowerzystę zawadzi auto podczas wyprzedzania.
Widać że nie masz pojęcia co gadasz
Jak jest ścieżka to masz obowiązek jej użyć. ;)
Pare lat temu mialem crossa,potem kupilem szosowke Peugeota i zakichalem sie w szosie. Daje wieksze mozliwosci dalszych wypadow,no i jest szybsza.Jesli ktos sie zastanawia-moim zdaniem zdecydowanie szosa.
Nie wiem czy wspomnisz. Ja z górala się przesiadłem na gravel a i tu szok.. Na płaskim terenie mogę jechać cały dzień a zasięg 200 km po płaskim terenie nie robi wrażenia. Ważylem 120 kg i wale przed siebie bez bólu. Chodzi że różnica w zasięgu niesamowita i to jest powód że myślę że mam najlepszy rower na świecie. Pozdrawiam
A ja mam pytanie, jaki rower kupić jako pierwszy? Doświadczenie z rowerami mam bardzo małe, ostatni raz jeździłem za dzieciaka z 6 lat temu. Chciałbym zakupić rower, bo złapałem zajawkę po oglądnięciu Tour de Pologne. Stąd moje pytanie jaki rower kupić, aby rozpocząć przygodę z kolarstwem? Pozdrawiam
kari9933
Witam to zależy od pana upodobań budżetu miejsca gdzie pan mieszka
Ja wybrałem szose za 2k i nie żałuję:)
Jak na początek to raczej góral. Bardziej bezpieczny. Później myśleć dalej.
Trek Madone SLR.
@@rivel8819
😁 Dobre!
@@rivel8819 no najlepiej taki xd