Co do dzieł Pana Liu Cixin-a zgadzam się w całej rozciągłości. Świat w jego książkach jest sztuczny, a postacie papierowe. Większość decyzji w życiu podejmujemy pod wpływem emocji. Te zostały u Liu wykastrowane. Ostatecznie otrzymujemy coś na wzór kukiełkowego teatrzyku i to nie do końca, bo tam również pokazuje się emocje. Wizja Liu jest przez to całkowicie nie wiarygodna. Do tego dochodzą absurdalne zachowania społeczne, świat całkowicie zdominowany przez kulturę chińską i dziwaczne postawy ludzi z kręgu kultury zachodniej. Bohaterowie jego powieści nie rozmawiają tylko wygłaszają traktaty filozoficzne, a zamiast studium ich charakteru mamy prymitywne ekspozycje. Dziwię się wysokim ocenom tej prozy, tym bardziej ,że wcale nie jest zbyt świeża jeśli chodzi o pomysły w warstwie naukowej i fabularnej. A piszę to z punktu czytelnika, który ma za sobą kilkadziesiąt lat czytania SF. Kończę właśnie trylogie cyklu "Problem trzech ciał", ale drętwość tej literatury sprawia, że jest to związane z bólem i wynika głównie z konsekwencji czytelniczej. Nie wiem ile ta literatura traci przez tłumaczenie i różnice kulturowe, ale np. taki nasz Dukaj zjada Liu na śniadanie.
Ciekawy głos! Ja wszędzie slyszę zachwyty i co prawda bardzo rzadko sięgam po SF (by nie powiedzieć - wcale), ale tutaj zaczęło mi się pojawiać na radarze (głównie przez Calvino, Lema i Pynchona, którzy mi literatruę troche nie z tego świata - nawet jeśl z tego) podbili.
Dokładnie mam takie same przemyślenia. Dialogi są na poziomie wydumanej prozy Paolo Coelho co sprawia mi jako fanowi sf straszny ból. Zresztą wygłaszanie traktatów filozoficznych, bezuczuciowe zachowanie mam wrażenie jest wynikiem inności kulturowej w Chińskiej Republice Ludowej. Sprawia to, że wszystko jest aby podkreślić wielkość obecnego ustroju. Natomiast bardzo podobały mi się adaptacje filmowe i serialowe jego książek
Bo każde uzależnienie jest niezdrowe nawet to od czytania. Nie tylko alkohol i narkotyki mogą niszczyć życie ale np. ortoreksja która wydaje się zdrowa oraz uzależnienie od sportu czyli bigoreksja :D
Co do dzieł Pana Liu Cixin-a zgadzam się w całej rozciągłości. Świat w jego książkach jest sztuczny, a postacie papierowe. Większość decyzji w życiu podejmujemy pod wpływem emocji. Te zostały u Liu wykastrowane. Ostatecznie otrzymujemy coś na wzór kukiełkowego teatrzyku i to nie do końca, bo tam również pokazuje się emocje. Wizja Liu jest przez to całkowicie nie wiarygodna. Do tego dochodzą absurdalne zachowania społeczne, świat całkowicie zdominowany przez kulturę chińską i dziwaczne postawy ludzi z kręgu kultury zachodniej. Bohaterowie jego powieści nie rozmawiają tylko wygłaszają traktaty filozoficzne, a zamiast studium ich charakteru mamy prymitywne ekspozycje. Dziwię się wysokim ocenom tej prozy, tym bardziej ,że wcale nie jest zbyt świeża jeśli chodzi o pomysły w warstwie naukowej i fabularnej. A piszę to z punktu czytelnika, który ma za sobą kilkadziesiąt lat czytania SF. Kończę właśnie trylogie cyklu "Problem trzech ciał", ale drętwość tej literatury sprawia, że jest to związane z bólem i wynika głównie z konsekwencji czytelniczej. Nie wiem ile ta literatura traci przez tłumaczenie i różnice kulturowe, ale np. taki nasz Dukaj zjada Liu na śniadanie.
Ciekawy głos! Ja wszędzie slyszę zachwyty i co prawda bardzo rzadko sięgam po SF (by nie powiedzieć - wcale), ale tutaj zaczęło mi się pojawiać na radarze (głównie przez Calvino, Lema i Pynchona, którzy mi literatruę troche nie z tego świata - nawet jeśl z tego) podbili.
Dokładnie mam takie same przemyślenia. Dialogi są na poziomie wydumanej prozy Paolo Coelho co sprawia mi jako fanowi sf straszny ból. Zresztą wygłaszanie traktatów filozoficznych, bezuczuciowe zachowanie mam wrażenie jest wynikiem inności kulturowej w Chińskiej Republice Ludowej. Sprawia to, że wszystko jest aby podkreślić wielkość obecnego ustroju.
Natomiast bardzo podobały mi się adaptacje filmowe i serialowe jego książek
@@literatura-ze-srodka-Europy Liu Cixina warto przeczytać jako ciekawostkę. Natomiast nie rozumiem zachwytu nad jego książkami
Nie czaje idei czytania mniej. To tak jakby ktos postanowil jesc mniej zdrowo. What's the point 👽
Bo każde uzależnienie jest niezdrowe nawet to od czytania. Nie tylko alkohol i narkotyki mogą niszczyć życie ale np. ortoreksja która wydaje się zdrowa oraz uzależnienie od sportu czyli bigoreksja :D
Jako żona owego Pana muszę się wypowiedzieć, że czasami istnieje coś takiego jak czytanie za dużo😅