Thanks for the collab and the Polish translation of the subtitles for my video, really appreciated it! Wish I knew Polish to enjoy more of your content. Cheers : )
Jak każdy nasz pobyt w górach. zakończony zbyt dużą ilością km w nogach i ciężką depresję, ile tam pięknych budynków idzie na zmarnowanie. Tam dopiero człowiek miałby co remontować :) Pozdrawiamy gorąco i namawiamy do kompostowania :D
Oj, tam, zaraz wtopa! Dżdżownicom się podoba, można kompost zapodać na grządki choćby z nimi wewnątrz. To zmniejszenie objętości to też nie tragedia. A z moich obserwacji wynika że po połknięciu bakcyla kompostowania występuje chęć rozmnażania kompostowników - ten na świeży, ten na dojrzewający, ten na ziemię liściową, ten na kompostowanie zrębki drzewnej (objaw uboczny - zakup rębaka frezowego, mąż mój jeszcze nie wie o tym wydatku...) itd. U mnie jeszcze występuje stado worków, foliowych, niestety, z przywiezionymi liśćmi, przywiezionym gnojem końskim, zrębką już zdatną do podsypania, zezrębkowanymi miskantami do ściółkowania truskawek, worki z suszonym wrotyczem na gnojówki. Plus kupka gałęzi do zezrębkownia przygotowanych. I górka wytłaczanek od jajek, do przekładania świeżo skoszonej trawy potrzebnych. No, ale żadnego z tych worków foliowych nie zakupiłam, obieg bardzo wielokrotny tych już istniejących uskuteczniam... A największej pryzmy kompostowej nie mogę podlewać, bo w sezonie stanowi wylęgarnię zaskrońców. Raz podlałam, i jajka uszkodziłam, mam do teraz wyrzuty sumienia... a sezon na zaskrońce długi...
Potwierdzamy: to wciąga!!! Rozdrabniacz był jednym z pierwszych zakupów na naszej działce:) A w ostatnim tygodniu pojawiła się w kuchni nowa zabawka: niszczarka do papieru ;D Przepuszczamy przez nią czysty kartony, papierowe torby etc. Będzie piękna porcja celulozy dla naszych zwierzaczków. U nas wygląda to tak: zrębka z daglezji, zrębka z jabłonek, zrębka z orzecha. Beczka z gnojówką z mniszka, beczka z gnojówką z pokrzyw. Jutro kosimy pierwszy raz w sezonie trawę, ususzymy i będzie na jesień idealnym dodatkiem do liści, które opadną z drzew. No i pewnie na dniach będziemy się zabierać za demontaż wanny.. Zgadnij w jakim celu :)
@@SobieRobie No faktycznie, zrębka potrzebna, ale szczególnie tą z orzecha trzeba przekompostować. Ponoć z iglaków (daglezja, tuje) to od razu nadaje się do ściółkowania. Moje gałęzie czekały na swój los nawet od pięciu lat, w czasie rozdrabniania z niektórych leciało próchno, to od razu część rozsypałam w maliny i borówki. Trawę można od razu kompostować, lepiej przełożyć np masą papierową (te wytłaczanki z jajek, karton itd), albo faktycznie liśćmi (gratuluję sobie tych worków z liśćmi z osiedla, przywłaszczonych jesienią). Można też ususzoną ściółkować, np pod byliny. Nie pod truskawki, bo za dużo owilgoci trzymają i owoce pleśnieją. Ogólnie trawy jest tyle, że do celu przekompostowania jesiennych liści z własnego ogrodu wg mnie wystarczy tej z następnych koszeń. Ja skoszoną trawę czasami zakopywałam od razu w grządkę, jako masę zieloną, zamiast poplonu np. A czasami kładłam grubą warstwę na ziemię przeznaczoną pod uprawę, żeby chwasty zagłuszyła. Potem przekopywałam. No, ale ja koszę ok 2 000 metrów, i jeszcze znajoma mi podrzuca, z kilkuset... kozy bym mieć mogła...
Dobry merytoryczny odcinek. Nie miałem pojęcia że jest aż 5 sposobów na kompostowanie. Mój kompost od stycznia na chwilę obecną przybrał formę sypkiej ziemi pomieszanej z... gałęziami. No i z tego co wiem, każdy chyba przez te gałęzie, gałązki i łodygi przechodził więc aby nie bawić się w odsiewanie zostawię to do kolejnej wiosny. Przede mną jeszcze nagranie obiecanego podsumowania o kompostowniku i jego budowie. Jeżeli chodzi o mój sposób na kompostowanie to wygląda tak, że wrzucamy tam resztki (roślinne + zużyty ręcznik papierowy) z kuchni oraz ogrodu, przerzucam to widłami amerykańskimi raz na tydzień, raz na 2 tygodnie oraz przez te 5 miesięcy sypnąłem do środka ze 4 razy "komposter". Co radzicie zrobić z takim kompostem w okresie letnim? Dalej kontynuować dokładanie resztek jedzenia + przekładanie + komposter czy coś innego? Co zrobić z tym na zimę?
Osobiście to bym raczej przesiał (zrobienie sita to nie problem, siatka, kilka desek i jest) i to co nieprzekompostowane użył do kolejnego nastawienia. Nawiasem mówiąc planuję zrobić zautomatyzowany przesiewacz, tylko nie wiem czy jest sens bawić się z dokumentowaniem tego skoro tak niewiele osób ogląda te filmy.
@@SobieRobie zależy od opisu filmu, miniaturki itp itd. Mój film o kompostowniku ma już ponad 17 tys wyświetleń a był to w ogóle pierwszy film na kanale i tego typu wyniku w ogóle się nie spodziewałem. Wiem, że trzeba do filmów się przykładać co pokazaliście np tymi 5 sposobami na kompostowanie. Jeżeli chodzi o coś takiego: ruclips.net/video/gA2JLydchfs/видео.html to w moim przypadku nie ma miejsca w ogrodzie :D Ale sprzęt pierwsze klasa :) A co do mojego kompostu to dzięki za odpowiedź i radę. Poczekam jeszcze do końca wakacji i zobaczę co z tym kompostem zrobimy.
@@BulkazMaslem Zależy od wielu rzeczy, ale najbardziej od tego czy subskrybenci namiętnie oglądają :D Co do przesiewacza - to tak, taki system tylko w nieco innym wykonaniu.
Wtopa w kompostowaniu wygląda akurat najlepiej według mnie. Sam zrobiłem sobie kompostnik, który ma być połączeniem leniwego kompostowania na zimno i wermikopostu. Wymurowałem kompostownik z dwoma komorami, w betonowym wyspadowanym dnie umieściłem liniową kratkę odpływową, która kończy się rurką do plastikowego zbiornika na herbatkę. Jeśli kogoś to interesuje to chętnie podrzucę fotki. W przyszłości planuję grządki podwyższone i chciałbym podlewać je tym odciekiem z kompostnika, zresztą cały ogród również. Mam teorię/nadzieję, że taka herbatka bogata w „dobre” bakterie nie tylko doda glebie makro i mikro elementów, ale też znacznie poprawi procesy mikrobiologiczne. Sam kompostownik ma być leniwy, czyli tak jak u was. Większość masy po prostu „znikła” (dżdżownice przerobiły ją na herbatkę która wyciekła do ziemi) i zrobiła miejsce na nową, oddalając w czasie konieczność opróżniania kompostownika (z tą różnicą, że ja nie tracę herbatki).
Formalnie rzecz biorąc herbatka nie jest koniecznym efektem i najczęściej duża ilość płynu wynika ze zbyt dużej wilgotności. Zwiększanie jej ponad miarę nie ma większego sensu bo zubażamy w ten sposób sam wermikompost. Składowanie dużej ilości materii w kompostowniku i liczenie na to, że dżdżownice ją szybko przerobią to też tak nie do końca, one mają ograniczone możliwości i lepiej jedzenie im dawkować. Przy dużej ilości materii i braku natlenienia dochodzi do niekorzystnych procesów gnilnych. Będziemy za jakiś czas robić materiał o wermikompostowaniu jak będziemy robić nowy wermikompostownik to coś o tym powiem. Tymczasem zapraszam na kanał Daniela Blackburna - jest tam masa wiedzy w temacie. Od naukowca więc nie ma tam mitów itp. ;)
Posiadam jedynie działkę kolo miasta tzw. Pracownicze Ogrody Działkowe. Niewiele wiem o kompostowaniu ale u mnie sprawdziła się następująca metoda. Wybieram najniższy punkt w ogródku kopie dół i wrzucam wszystko co zielone, przekładam kartonem (bez folii) Żadne chwasty nigdy nie wyrosły na takim miejscu a teren z czasem podwyższa się.
@@SobieRobie Nie użyję tego, to punktowe poprawienie jakości gleby. $0 cm niżej jest piach.Podniesiony teren, obieg zamknięty materii i strzał organiczny w dół. Tylko tyle.
Uważam że bardzo dobrze zrealizowaliście ten odcinek, bardzo dobre i poukładane podejście do tematu, dzięki za linki i odniesienia dalej. Natomiast jedna bardzo ważna uwaga, ponieważ macie dużo subskrybentów i wielu ludzi będzie się chciało na was wzorować uważam że nie powinno się powielać informacji o tym że do kompostownika można dawać gazety. Owszem tektura w jak największej ilości ale tu trzeba zwrócić wyraźnie uwagę że nie każda celuloza jest dobra. Gazety to farba drukarska jeśli ktoś chce wkładać chemię do kompostownika to jest to jeden z najgorszych pomysłów. Tektura oczywiście - karton o kolorze kawy z mlekiem bez żadnych nadruków. Biały papier to natomiast celuloza wybielana również po chemii.
Obejrzałem jeszcze raz film i nie znalazłem zachęcania do używania gazet. Owszem, są na liście i informacja o nich podana jest prawdziwa. Wydaje mi się być oczywistym, że kompost z użyciem gazet nie powinien być używany pod warzywa.
@@SobieRobie 8:15 "Warto dodać im troszeczkę papieru, może być w formie gazet" czyli np. RP czy GW w wydaniu papierowym będzie ok? A może te tygodniki z połyskliwymi stronami? Sam papier np. biały niezadrukowany jest już sam w sobie po wybielaczach i chemii o gazetach lepiej nie wspominać. Oczywiście zabraniać nie zamierzam.
@@BeeDzej Ah to tutaj było. Myślałem, że w sekcji na gorąco o tym mówiłem. My dla dżdżownic zbieramy torby z 'szarego' papieru w których dostarczane jest jedzenie na wynos. Jeśli kiedyś zrobię jeszcze jakiś film na temat wermikompostowania to zaznaczę ten fakt. Ten film i tak wcześniej czy później z kanału zniknie.
Bardzo cenne informacje i kompedium wiedzy w temacie. Mam na swoim ogrodzie 5 kwater kompostowych i z tego materiału wiem jakie błędy popełniam. Przerzucanie kompostu jest dla mnie ciężką pracą jednak staram się to robić, ale robienie kompostu na gorąco mi niestety nie wyszło. Mam pytanie: jaka pora roku jest najlepsza do tworzenia kompostu na gorąco? Napewno obejrzę polecany filmik i dziękuję z góry za jego tłumaczenie. Pozdrawiam i łapka w górę.👌
U nas kompost na gorąco bez problemu startuje od wiosny do wczesnej jesieni. Osobnym problemem jest zdobycie odpowiedniej ilości części zielonych i brązowych na początku i pod koniec sezonu. My zbieramy liście na jesień i używamy ich do kompostu wiosną gdy już można kosić trawę lub ścinać pokrzywy.
@@SobieRobie dziękuję za odpowiedź. Zebrałam obecnie opadłe liście i robię z nich ziemię liściową. Mam sporo słomy więc na wiosnę spróbuję ją wykorzystać wraz z innymi zielonymi roślinami.
Generalnie do doniczek to trochę trudno bo druga faza wymaga zakopania w glebie, to by musiałaby być duża donica... np. zagonek podwyższony. Generalnie bokashi ma sens, nie tylko w przypadku małych ogródków, ale również na skalę przemysłową - np. łuska cebuli kompostuje się opornie a bokashi daje radę - EM Green ma o tym film, dałem linka do ich kanału w filmie.
Ludzie kupują ziemię z witaminami za niemałe pieniądze ale i tak najlepsza jest ziemia z kompostem, tam jest wszystko co potrzebuje roślinka i jej przymierzeniu. Kompostowanie to też dobra zabawa, wszystko się rozkłada wcześniej czy później, można różne zabiegi robić kompostem. Pozdrawiam wszystkich kompostowników. Z prochu powstałeś I w proch się obrocisz, materia dalej w grze.
Dużo dżdżownic to nie problem . Jeżeli jest ich za dużo to można zrobić np, 3 kontenery nowej materii pod kompost i je przenieść. Ja tak robię od lat , w jednym mam ,,przedszkole " a do kolejnych wkładam dżdżownice i pracują od razu
Każde kompostowanie wydziela gazy cieplarniane ;) W przypadku procesów gnilnych jest o tyle źle, że jest H2S (śmierdziuch), NH3 (amoniak) oraz - właśnie - CH4 (metan). W przypadku procesów tlenowych jest NOx i CO2. Wiele "trudno zjadliwych" substancji w roślinach (np. garbniki) lepiej jest "napocząć" beztlenowo. Dodatkowo kompost zimny wcale nie jest beztlenowy, po prostu jest inna proporcja udziału danych organizmów w dekompozycji - mniejsza bakterii, większa bezkręgowców i grzybów. A te potrzebują czasu. W procesie kompostowania zimnego uwalnia się też więcej CO2 (stąd większa utrata masy), ale wcale nie jest to skutek procesów gnilnych.
Dziękuję za rozbudowany komentarz. Może nie do końca dobrze to ująłem. Kompost gorący przechodzi przecież przez fazę ciepłą i wchodzi w fazę dojrzewania, która de facto jest kompostowaniem na zimno. W fazie ciepłej produkcja metanu to 5% a reszta przypada na fazę zimną. NOx w fazie ciepłej chyba wogóle nie jest wytwarzany lub jest wytwarzany w małych ilościach w porównaniu do kompostu zimnego. Jeśli chodzi o NOx to wogóle sprawa jest bardzo skomplikowana, ale badania pokazują, że w przypadku braku aeracji jego produkcja jest znacznie większa niż w przypadku stert napowietrzanych. To co chciałem przekazać, to to, że najczęstszy sposób kompostowania czyli na zimno, bez kontroli wilgotności i napowietrzania prowadzi do nadmiernego wytwarzania gazów cieplarnianych. I mówimy tu o sporych różnicach bo produkcja metanu przy braku odpowiedniej aeracji może wzrosnąć 100x a gdy do tego dojdzie zbyt duża wilgotność to nawet 1000x. Druga kwestia to brak zbilansowania C:N w kompostowanikach na zimno i przegięcie w stronę azotu, przy dużej wilgotności (najczęsciej duża ilość skoszonej trawy) - idealne warunki do produkcji NOx. W przypadku kompostowania na gorąco zazwyczaj większość spraw jest zadbana niejako 'z zasady' a gdy dobrze zbilansujemy stertę to dodatkowo zredukujemy ilość dostępnego C w fazie zimnej i ograniczymy produkcję NOx. Oczywiście ja nie jestem profesjonalistą w temacie i zawsze mogę czegoś nie wiedzieć :) W każdym razie wiedzę czerpię od ludzi zajmujących się zarządzaniem odpadami na skalę przemysłową/miejską. Nie wiem jak to wygląda w PL, ale 'na zachodzie' świadomość problemu jest już duża i walczą z redukcją gazów cieplarnianych na wysypiskach miejskich bo to olbrzymie ich generatory.
@@SobieRobie Oczywiście, dochodzi do tego, że na zachodzie się wykorzystuje gazy uwalniane z tych stert śmieci, a u nas się śmieci z mniej lub bardziej nielegalnych składowisk przenosi "do chmury" ... Natomiast "chemia" kompostu to nie jest zagadnienie, na które wystarczy taki krótki film, w każdym etapie zachodzą różne reakcje przy dominacji różnych szczepów bakterii, istotne staje się m.in. pH, a także z czego konkretnie ten kompost był. Są badania na ten temat, niestety z opracowaniami anglojęzycznymi więc nie każdy może sobie swobodnie poczytać. W przypadku kompostowania gorącego z reguły otrzymujemy kompost: szybciej, więcej i lepszej jakości. W procesach przemysłowych można odzyskać metan i amoniak, a także wykorzystać ciepło (co pomaga, bo bakterie potrafią się trochę za mocno rozpędzić więc schłodzenie "wsadu" bywa konieczne). Byłem w tyskim Masterze jeszcze przed rozbudową i oglądałem ich zaplecze. Imponujące. Inwestycje w pozyskanie biogazu i racjonalną politykę odpadami to klucz do sukcesu. Szkoda, że nasi "byznesmeni" wolą ściągać śmieci z całej Europy i później ... zupełnie przypadkowo ... zaprószyć ogień.
Kompost z trawy przekładany zrębkami dobija mi do 70 stopni Wilgotność odpowiednia pytanie tylko czy przewracać go czy czekać aż temperatura spadnie do 50lub poniżej? Nie spali się? Dodam że jest w zacienionym miejscu A tak pozatym to bardzo dobry materiał!
Jak naprawić tak zepsuty nie-kompost po gniciu? To co zobaczyłem uświadamia mi, że popełniłem większość z tych błędów, które zostały popełnione na filmie. Tak więc mam popsute resztki i co dalej? Niestety zakupiłem ponownie drugi kompostownik pudełkowy. Czy z jego pomocą czy z może zbitych desek 1mx1mx1,3m, powinienem teraz naprawiać stary "kompost"?
Ten podgnity kompost nie jest taki do końca zepsuty ;) Trzeba go rozdrobnić w celu napowietrzenia - można np. widłami porozrywać na kawałki. Żeby się ponownie nie pozbijał można go dodawać do nowo ustawianej sterty a stertę oczywiście przerzucać. Kompostownik najlepiej zrobić samemu z drewna - trzeba się rozejrzeć za paletami po lokalnych firmach a najlepiej jakiejś budowie, takie które nie są w wymiarach/klasie 'euro' często chętnie rozdają.
@@SobieRobie taki jest plan by zbudować z desek (lub może właśnie z palet) dwa kompostowniki otwarte i łatwe do przerzucania. Jednocześnie obecne nieudane odpady mieszać rozdrabniając. Dziękuję za porady. Będę obserwował kolejne filmy z tego tematu.
Da sie. Popularna metoda w stanach: bierzesz beczkę stalową. Wycinasz drzwiczki, dodajesz mechanizm obrotowy i montujesz na stelażu z korba. Raz dziennie obracasz.
Jeśli wpuściliście dżdżownice to raczej nie było warunków beztlenowych bo by wyginęły. Mieliśmy metrowy kompostownik, nie przerzucaliśmy cały rok, nie było żadnych gnilnych zapachów a ilość dżdżownic była ogromna. Kompostowanie na zimno i tak samo przeradza się w wernikompopst bo dżdżownice się same osiedlają. Przynajmniej takie mamy doświadczenia.
Dżdżownice to nie głupie są, potrafią się przemieszczać. Gnicie to proces beztlenowy, zapach jest nie do pomylenia. Wermikompostowanie jest procesem kontrolowanym, w typowym kompostowniku dżdżownice przemieszczają się losowo. W takim na zimno robią swoją robotę oczywiście ale udział wermikompostu jest totalnie losowy.
@@SobieRobie oczywiście to wszystko prawda, ale czy w ogrodzie czy ogródku nie chodzi o to, aby mieć jak najmniej pracy? Właśnie przenieśliśmy się na wieś i trudno mi sobie wyobrazić przerzucania co kilka dni powiedzmy trzech m3 kompostu. No i ogólnie jak robimy na zimno, a tak pewnie robi większość, czyli dorzuca do kompostownika to co akurat ma, to takimi drobnymi porcjami nie gnije, kompostuje się bardzo ładnie tym lepiej, im więcej jest robali.
Dżdżownice kalifornijskie to chyba polski wynalazek bo kupując je dostaje się jakiś miks gatunkowy. Zakładam, że dżdżownice kalifornijskie to powinny być Red Wigglers/Kompostowiec Różowy czyli Eisenia Fetida, ale z tego co się nauczyłem o rozpoznawaniu to są tam obie czyli Fetida i Andrea oraz European Nightcrawler czyli Dendrobena Veneta/Eisenia Hortensis. Preferowanym gatunkiem jest Eisenia Andrei. Polecam film Daniela - jest tam masa ciekawych informacji.
Kompostuję od lat i nie rozumiem, dlaczego te dżownice trzeba przeprowadzać. Przecież one same wiedzą, grzie mają być. To tak jakby przeprowadzać grzyby, bakterie i inne drobnoustroje w miejsce, gdzie nam odpowiada a nie im. Oj! Organizmy same wiedzą, ale Pana film uczy! :) Pozdrawiam
Chodzi o wydajność wermikompostowania, utworzenie, że tak to określę linii produkcyjnej. A dżdżownice idą właśnie tam gdzie im to odpowiada czyli... do jedzenia :D
A kiedy pięć sposobów na remont starego domu😂😂😂 1. Sprzedać niech inni się męczą. 2. Podpalić i zgarnąć kasę z ubezpieczenia. 3. Kochanie jeden pokój nam wystarczy, reszta się nie zawali, do grobu tego i tak nie zabierzemy. 4. Wyburzyć i stawiać nowe. 5. Wyremontować, kilkuletnia walka z wiatrakami, której można nigdy nie wygrać. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Dużo gadania i robienie ludziom wody z mózgu. Kompostuje od wielu wielu lat i nie mam problemu z uzyskaniem kompostu. Używam trzech komór. Pierwsza wstępna gdzie wrzuca się wszystko co organiczne ,druga służy do przerzucania z tej pierwszej 2x w roku ,trzecia ostateczna gdzie kompost dojrzewa .Na tym koniec .Taki cykl pozwala na to ze zawsze mamy gotowy kompost na swoje ogrodowe potrzeby. To wszystko co ten Pan opowiada procenty sręty itd. jest przeciętnemu kowalskiemu zbędne.. Ludzie wrzucajcie co macie i niczym się nie przejmujcie ,natura resztę zrobi za was, jedynie to uzbroić się w cierpliwość bo co nagle to po diable.. Pozdrawiam.
'Najbardziej optymalny' to masło maślane czyli pleonazm. 'Godzina czasu' podobnie, godzina może być tylko czasu. Nie ma takiego słowa: 'zgnite', jest: 'zgniłe'. A wiadomosci pożyteczne i do tego podane zwięźle, żeby nie rzec: lapidarnie.
Można słuchać faceta do chwili w której wspomina o ratowaniu planety. Pogięło go, czy co... masz chłopie mózg, to zacznij go używać chociaż od czasu do czasu. Wyłącz telewizor - włącz myślenie!
Wszyscy moi pradziadkowie byli Powstańcami Wielkopolskimi. Więc o opcji niemieckiej mowy tu nie ma. Jest pewna poszlaka w drzewie genealogicznym prowadząca do Belgii. Może stąd to francuskie R ;)
Thanks for the collab and the Polish translation of the subtitles for my video, really appreciated it! Wish I knew Polish to enjoy more of your content. Cheers : )
Hello Daniel, thanks for your lessons! I learned a lot from your videos and I believe it's worth to make it more popular!
Najlepszy film jaki obejrzałem do tej pory o kompostowaniu
Dzięki :) Właśnie startujemy pierwszą stertę na gorąco w tym roku i też planujemy zrobić o tym film :)
Rewelacyjny odcinek, czekałem na niego z niecierpliwością :-) Warto uświadamiać ludzi, że najlepszy kompost to taki który "Sobie Robie" :-D
Dzięki :) Dla takich komentarzy warto robić filmy na YT :)
Nareszcie konkretny material o komposcie. dziekuje. Dopiero zaczynam przygode z ogrodem, wiec kazda rada na wage zlota!
Proszę bardzo :) Mamy kilka filmów w temacie więc zapraszamy na pozostałe :)
Witamy Mamy nadzieję że urlop w górach się udał 😊 my właśnie wracamy i oglądamy (Norbert slucha) filmik Jestesmy pod wrażeniem wiedzy 😁😲 Pozdrawiamy 😊
Jak każdy nasz pobyt w górach. zakończony zbyt dużą ilością km w nogach i ciężką depresję, ile tam pięknych budynków idzie na zmarnowanie. Tam dopiero człowiek miałby co remontować :) Pozdrawiamy gorąco i namawiamy do kompostowania :D
Bardzo ciekawy odcinek,dziękuję zwłaszcza za gorący kompost👋
Proszę bardzo i dziękuję za komentarz :)
Super filmik. Dodam od siebie, że filmiki o szybkim kompostowaniu z kanału Naturalne ogląda się jak najlepszy serial na Netflixie ;)
Twój kanał jest genialny, dodam, że kompostownikiem mogą nawet 2 zużyte opony od ciągnika. Mój wujek ma z płyt betonowych i sprawuje się doskonale.
W tych oponach to może się ciężko przerzucać :)
Jak zawsze pełen profesjonalizm .Jestem pod wrażeniem .
Oj, tam, zaraz wtopa! Dżdżownicom się podoba, można kompost zapodać na grządki choćby z nimi wewnątrz. To zmniejszenie objętości to też nie tragedia. A z moich obserwacji wynika że po połknięciu bakcyla kompostowania występuje chęć rozmnażania kompostowników - ten na świeży, ten na dojrzewający, ten na ziemię liściową, ten na kompostowanie zrębki drzewnej (objaw uboczny - zakup rębaka frezowego, mąż mój jeszcze nie wie o tym wydatku...) itd. U mnie jeszcze występuje stado worków, foliowych, niestety, z przywiezionymi liśćmi, przywiezionym gnojem końskim, zrębką już zdatną do podsypania, zezrębkowanymi miskantami do ściółkowania truskawek, worki z suszonym wrotyczem na gnojówki. Plus kupka gałęzi do zezrębkownia przygotowanych. I górka wytłaczanek od jajek, do przekładania świeżo skoszonej trawy potrzebnych. No, ale żadnego z tych worków foliowych nie zakupiłam, obieg bardzo wielokrotny tych już istniejących uskuteczniam... A największej pryzmy kompostowej nie mogę podlewać, bo w sezonie stanowi wylęgarnię zaskrońców. Raz podlałam, i jajka uszkodziłam, mam do teraz wyrzuty sumienia... a sezon na zaskrońce długi...
Potwierdzamy: to wciąga!!! Rozdrabniacz był jednym z pierwszych zakupów na naszej działce:) A w ostatnim tygodniu pojawiła się w kuchni nowa zabawka: niszczarka do papieru ;D Przepuszczamy przez nią czysty kartony, papierowe torby etc. Będzie piękna porcja celulozy dla naszych zwierzaczków. U nas wygląda to tak: zrębka z daglezji, zrębka z jabłonek, zrębka z orzecha. Beczka z gnojówką z mniszka, beczka z gnojówką z pokrzyw. Jutro kosimy pierwszy raz w sezonie trawę, ususzymy i będzie na jesień idealnym dodatkiem do liści, które opadną z drzew. No i pewnie na dniach będziemy się zabierać za demontaż wanny.. Zgadnij w jakim celu :)
@@SobieRobie No faktycznie, zrębka potrzebna, ale szczególnie tą z orzecha trzeba przekompostować. Ponoć z iglaków (daglezja, tuje) to od razu nadaje się do ściółkowania. Moje gałęzie czekały na swój los nawet od pięciu lat, w czasie rozdrabniania z niektórych leciało próchno, to od razu część rozsypałam w maliny i borówki.
Trawę można od razu kompostować, lepiej przełożyć np masą papierową (te wytłaczanki z jajek, karton itd), albo faktycznie liśćmi (gratuluję sobie tych worków z liśćmi z osiedla, przywłaszczonych jesienią). Można też ususzoną ściółkować, np pod byliny. Nie pod truskawki, bo za dużo owilgoci trzymają i owoce pleśnieją. Ogólnie trawy jest tyle, że do celu przekompostowania jesiennych liści z własnego ogrodu wg mnie wystarczy tej z następnych koszeń. Ja skoszoną trawę czasami zakopywałam od razu w grządkę, jako masę zieloną, zamiast poplonu np. A czasami kładłam grubą warstwę na ziemię przeznaczoną pod uprawę, żeby chwasty zagłuszyła. Potem przekopywałam. No, ale ja koszę ok 2 000 metrów, i jeszcze znajoma mi podrzuca, z kilkuset... kozy bym mieć mogła...
Aniu mam tak samo-rębak do gałęzi już też! Wariactwo ale pozytywne😉
@@Marija898 Super! Gratuluję zakupu!
Do dzisiaj znałem 2 metody kompostowania. Kompostowanie w kompostowniku plastikowym i w drewnianym 😁 Dzięki za super film.
Kompostowniki plastikowe to zło wcielone! Przynajmniej wg Dawida :D Pozdrawiamy!
@@SobieRobie I ma rację.
Dobry merytoryczny odcinek. Nie miałem pojęcia że jest aż 5 sposobów na kompostowanie. Mój kompost od stycznia na chwilę obecną przybrał formę sypkiej ziemi pomieszanej z... gałęziami. No i z tego co wiem, każdy chyba przez te gałęzie, gałązki i łodygi przechodził więc aby nie bawić się w odsiewanie zostawię to do kolejnej wiosny. Przede mną jeszcze nagranie obiecanego podsumowania o kompostowniku i jego budowie. Jeżeli chodzi o mój sposób na kompostowanie to wygląda tak, że wrzucamy tam resztki (roślinne + zużyty ręcznik papierowy) z kuchni oraz ogrodu, przerzucam to widłami amerykańskimi raz na tydzień, raz na 2 tygodnie oraz przez te 5 miesięcy sypnąłem do środka ze 4 razy "komposter".
Co radzicie zrobić z takim kompostem w okresie letnim? Dalej kontynuować dokładanie resztek jedzenia + przekładanie + komposter czy coś innego? Co zrobić z tym na zimę?
Osobiście to bym raczej przesiał (zrobienie sita to nie problem, siatka, kilka desek i jest) i to co nieprzekompostowane użył do kolejnego nastawienia. Nawiasem mówiąc planuję zrobić zautomatyzowany przesiewacz, tylko nie wiem czy jest sens bawić się z dokumentowaniem tego skoro tak niewiele osób ogląda te filmy.
@@SobieRobie zależy od opisu filmu, miniaturki itp itd. Mój film o kompostowniku ma już ponad 17 tys wyświetleń a był to w ogóle pierwszy film na kanale i tego typu wyniku w ogóle się nie spodziewałem. Wiem, że trzeba do filmów się przykładać co pokazaliście np tymi 5 sposobami na kompostowanie. Jeżeli chodzi o coś takiego: ruclips.net/video/gA2JLydchfs/видео.html to w moim przypadku nie ma miejsca w ogrodzie :D Ale sprzęt pierwsze klasa :)
A co do mojego kompostu to dzięki za odpowiedź i radę. Poczekam jeszcze do końca wakacji i zobaczę co z tym kompostem zrobimy.
@@BulkazMaslem Zależy od wielu rzeczy, ale najbardziej od tego czy subskrybenci namiętnie oglądają :D Co do przesiewacza - to tak, taki system tylko w nieco innym wykonaniu.
Bardzo dobry materiał, dziękuję. Właśnie skończyłem zdjęcia z budowy kompostowników, za kilka dni zapraszam. Pozdrawiam
Super:) Czekamy na materiał. Mamy nadzieję, że nasze filmik do czegoś się przyda w praktyce :)
@@SobieRobie pewnie że się przyda.
Wtopa w kompostowaniu wygląda akurat najlepiej według mnie. Sam zrobiłem sobie kompostnik, który ma być połączeniem leniwego kompostowania na zimno i wermikopostu. Wymurowałem kompostownik z dwoma komorami, w betonowym wyspadowanym dnie umieściłem liniową kratkę odpływową, która kończy się rurką do plastikowego zbiornika na herbatkę. Jeśli kogoś to interesuje to chętnie podrzucę fotki.
W przyszłości planuję grządki podwyższone i chciałbym podlewać je tym odciekiem z kompostnika, zresztą cały ogród również. Mam teorię/nadzieję, że taka herbatka bogata w „dobre” bakterie nie tylko doda glebie makro i mikro elementów, ale też znacznie poprawi procesy mikrobiologiczne.
Sam kompostownik ma być leniwy, czyli tak jak u was. Większość masy po prostu „znikła” (dżdżownice przerobiły ją na herbatkę która wyciekła do ziemi) i zrobiła miejsce na nową, oddalając w czasie konieczność opróżniania kompostownika (z tą różnicą, że ja nie tracę herbatki).
Formalnie rzecz biorąc herbatka nie jest koniecznym efektem i najczęściej duża ilość płynu wynika ze zbyt dużej wilgotności. Zwiększanie jej ponad miarę nie ma większego sensu bo zubażamy w ten sposób sam wermikompost. Składowanie dużej ilości materii w kompostowniku i liczenie na to, że dżdżownice ją szybko przerobią to też tak nie do końca, one mają ograniczone możliwości i lepiej jedzenie im dawkować. Przy dużej ilości materii i braku natlenienia dochodzi do niekorzystnych procesów gnilnych. Będziemy za jakiś czas robić materiał o wermikompostowaniu jak będziemy robić nowy wermikompostownik to coś o tym powiem. Tymczasem zapraszam na kanał Daniela Blackburna - jest tam masa wiedzy w temacie. Od naukowca więc nie ma tam mitów itp. ;)
Bardzo ciekawy film
Tak ,tak oglądam ,pozdrawiam
Fajny film, dziękuję
Pozdrawiam Serdecznie 👍
Cieszę, że się podobało i zapraszam na pozostałe filmy :)
Posiadam jedynie działkę kolo miasta tzw. Pracownicze Ogrody Działkowe. Niewiele wiem o kompostowaniu ale u mnie sprawdziła się następująca metoda. Wybieram najniższy punkt w ogródku kopie dół i wrzucam wszystko co zielone, przekładam kartonem (bez folii) Żadne chwasty nigdy nie wyrosły na takim miejscu a teren z czasem podwyższa się.
A jak użyć ten kompost?
@@SobieRobie Nie użyję tego, to punktowe poprawienie jakości gleby. $0 cm niżej jest piach.Podniesiony teren, obieg zamknięty materii i strzał organiczny w dół. Tylko tyle.
Rewelacyjny odcinek
Uważam że bardzo dobrze zrealizowaliście ten odcinek, bardzo dobre i poukładane podejście do tematu, dzięki za linki i odniesienia dalej.
Natomiast jedna bardzo ważna uwaga, ponieważ macie dużo subskrybentów i wielu ludzi będzie się chciało na was wzorować uważam że nie powinno się powielać informacji o tym że do kompostownika można dawać gazety.
Owszem tektura w jak największej ilości ale tu trzeba zwrócić wyraźnie uwagę że nie każda celuloza jest dobra.
Gazety to farba drukarska jeśli ktoś chce wkładać chemię do kompostownika to jest to jeden z najgorszych pomysłów.
Tektura oczywiście - karton o kolorze kawy z mlekiem bez żadnych nadruków.
Biały papier to natomiast celuloza wybielana również po chemii.
Obejrzałem jeszcze raz film i nie znalazłem zachęcania do używania gazet. Owszem, są na liście i informacja o nich podana jest prawdziwa. Wydaje mi się być oczywistym, że kompost z użyciem gazet nie powinien być używany pod warzywa.
@@SobieRobie 8:15
"Warto dodać im troszeczkę papieru, może być w formie gazet" czyli np. RP czy GW w wydaniu papierowym będzie ok? A może te tygodniki z połyskliwymi stronami?
Sam papier np. biały niezadrukowany jest już sam w sobie po wybielaczach i chemii o gazetach lepiej nie wspominać.
Oczywiście zabraniać nie zamierzam.
@@BeeDzej Ah to tutaj było. Myślałem, że w sekcji na gorąco o tym mówiłem. My dla dżdżownic zbieramy torby z 'szarego' papieru w których dostarczane jest jedzenie na wynos. Jeśli kiedyś zrobię jeszcze jakiś film na temat wermikompostowania to zaznaczę ten fakt. Ten film i tak wcześniej czy później z kanału zniknie.
Dzięki za polecenie mojego kanału ❤️ filmik bardzo ciekawy, tym bardziej doceniam polecenie 😁😁😁
Unikalny kontent trzeba polecać, gdzie indziej obejrzeć kompostowanie dzień po dniu (prawie)?
@@SobieRobie dziękuję ❤️
Bardzo fajny film, pomocny, dzięki
Dzięki, w najbliższym czasie będzie nieco obszerniejszy materiał o kompostowaniu na ciepło.
Bardzo interesujące
Bo to wielce interesujące zagadnienie jest :) Polecamy nasz nowy film o Bokashi. Pozdrawiamy!
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za piekny a do tego profesjonalny odcinek.
Również pozdrawiamy, jutro po południu będzie odcinek o kompostowaniu na gorąco - zapraszamy!
Bardzo cenne informacje i kompedium wiedzy w temacie. Mam na swoim ogrodzie 5 kwater kompostowych i z tego materiału wiem jakie błędy popełniam. Przerzucanie kompostu jest dla mnie ciężką pracą jednak staram się to robić, ale robienie kompostu na gorąco mi niestety nie wyszło. Mam pytanie: jaka pora roku jest najlepsza do tworzenia kompostu na gorąco? Napewno obejrzę polecany filmik i dziękuję z góry za jego tłumaczenie. Pozdrawiam i łapka w górę.👌
U nas kompost na gorąco bez problemu startuje od wiosny do wczesnej jesieni. Osobnym problemem jest zdobycie odpowiedniej ilości części zielonych i brązowych na początku i pod koniec sezonu. My zbieramy liście na jesień i używamy ich do kompostu wiosną gdy już można kosić trawę lub ścinać pokrzywy.
@@SobieRobie dziękuję za odpowiedź. Zebrałam obecnie opadłe liście i robię z nich ziemię liściową. Mam sporo słomy więc na wiosnę spróbuję ją wykorzystać wraz z innymi zielonymi roślinami.
Można grzać wodę wężami 😮
Takie bokashi to chyba do roślinek doniczkowych 😁. Polecam ci kanał o kompostowaniu i uprawie no dig Charles'a Dowding.
Generalnie do doniczek to trochę trudno bo druga faza wymaga zakopania w glebie, to by musiałaby być duża donica... np. zagonek podwyższony. Generalnie bokashi ma sens, nie tylko w przypadku małych ogródków, ale również na skalę przemysłową - np. łuska cebuli kompostuje się opornie a bokashi daje radę - EM Green ma o tym film, dałem linka do ich kanału w filmie.
Ludzie kupują ziemię z witaminami za niemałe pieniądze ale i tak najlepsza jest ziemia z kompostem, tam jest wszystko co potrzebuje roślinka i jej przymierzeniu. Kompostowanie to też dobra zabawa, wszystko się rozkłada wcześniej czy później, można różne zabiegi robić kompostem. Pozdrawiam wszystkich kompostowników. Z prochu powstałeś I w proch się obrocisz, materia dalej w grze.
Dużo dżdżownic to nie problem .
Jeżeli jest ich za dużo to można zrobić np, 3 kontenery nowej materii pod kompost i je przenieść.
Ja tak robię od lat , w jednym mam ,,przedszkole " a do kolejnych wkładam dżdżownice i pracują od razu
Każde kompostowanie wydziela gazy cieplarniane ;) W przypadku procesów gnilnych jest o tyle źle, że jest H2S (śmierdziuch), NH3 (amoniak) oraz - właśnie - CH4 (metan). W przypadku procesów tlenowych jest NOx i CO2. Wiele "trudno zjadliwych" substancji w roślinach (np. garbniki) lepiej jest "napocząć" beztlenowo. Dodatkowo kompost zimny wcale nie jest beztlenowy, po prostu jest inna proporcja udziału danych organizmów w dekompozycji - mniejsza bakterii, większa bezkręgowców i grzybów. A te potrzebują czasu. W procesie kompostowania zimnego uwalnia się też więcej CO2 (stąd większa utrata masy), ale wcale nie jest to skutek procesów gnilnych.
Dziękuję za rozbudowany komentarz. Może nie do końca dobrze to ująłem. Kompost gorący przechodzi przecież przez fazę ciepłą i wchodzi w fazę dojrzewania, która de facto jest kompostowaniem na zimno. W fazie ciepłej produkcja metanu to 5% a reszta przypada na fazę zimną. NOx w fazie ciepłej chyba wogóle nie jest wytwarzany lub jest wytwarzany w małych ilościach w porównaniu do kompostu zimnego. Jeśli chodzi o NOx to wogóle sprawa jest bardzo skomplikowana, ale badania pokazują, że w przypadku braku aeracji jego produkcja jest znacznie większa niż w przypadku stert napowietrzanych. To co chciałem przekazać, to to, że najczęstszy sposób kompostowania czyli na zimno, bez kontroli wilgotności i napowietrzania prowadzi do nadmiernego wytwarzania gazów cieplarnianych. I mówimy tu o sporych różnicach bo produkcja metanu przy braku odpowiedniej aeracji może wzrosnąć 100x a gdy do tego dojdzie zbyt duża wilgotność to nawet 1000x. Druga kwestia to brak zbilansowania C:N w kompostowanikach na zimno i przegięcie w stronę azotu, przy dużej wilgotności (najczęsciej duża ilość skoszonej trawy) - idealne warunki do produkcji NOx. W przypadku kompostowania na gorąco zazwyczaj większość spraw jest zadbana niejako 'z zasady' a gdy dobrze zbilansujemy stertę to dodatkowo zredukujemy ilość dostępnego C w fazie zimnej i ograniczymy produkcję NOx. Oczywiście ja nie jestem profesjonalistą w temacie i zawsze mogę czegoś nie wiedzieć :) W każdym razie wiedzę czerpię od ludzi zajmujących się zarządzaniem odpadami na skalę przemysłową/miejską. Nie wiem jak to wygląda w PL, ale 'na zachodzie' świadomość problemu jest już duża i walczą z redukcją gazów cieplarnianych na wysypiskach miejskich bo to olbrzymie ich generatory.
@@SobieRobie Oczywiście, dochodzi do tego, że na zachodzie się wykorzystuje gazy uwalniane z tych stert śmieci, a u nas się śmieci z mniej lub bardziej nielegalnych składowisk przenosi "do chmury" ... Natomiast "chemia" kompostu to nie jest zagadnienie, na które wystarczy taki krótki film, w każdym etapie zachodzą różne reakcje przy dominacji różnych szczepów bakterii, istotne staje się m.in. pH, a także z czego konkretnie ten kompost był. Są badania na ten temat, niestety z opracowaniami anglojęzycznymi więc nie każdy może sobie swobodnie poczytać. W przypadku kompostowania gorącego z reguły otrzymujemy kompost: szybciej, więcej i lepszej jakości. W procesach przemysłowych można odzyskać metan i amoniak, a także wykorzystać ciepło (co pomaga, bo bakterie potrafią się trochę za mocno rozpędzić więc schłodzenie "wsadu" bywa konieczne). Byłem w tyskim Masterze jeszcze przed rozbudową i oglądałem ich zaplecze. Imponujące. Inwestycje w pozyskanie biogazu i racjonalną politykę odpadami to klucz do sukcesu. Szkoda, że nasi "byznesmeni" wolą ściągać śmieci z całej Europy i później ... zupełnie przypadkowo ... zaprószyć ogień.
Kompost z trawy przekładany zrębkami dobija mi do 70 stopni
Wilgotność odpowiednia pytanie tylko czy przewracać go czy czekać aż temperatura spadnie do 50lub poniżej?
Nie spali się? Dodam że jest w zacienionym miejscu
A tak pozatym to bardzo dobry materiał!
Moim zdaniem warto go przewrócić i kontrolować wilgotność. Jak trzeba to podlać wodą i dorzucić materiału azotowego.
Jak naprawić tak zepsuty nie-kompost po gniciu? To co zobaczyłem uświadamia mi, że popełniłem większość z tych błędów, które zostały popełnione na filmie. Tak więc mam popsute resztki i co dalej? Niestety zakupiłem ponownie drugi kompostownik pudełkowy. Czy z jego pomocą czy z może zbitych desek 1mx1mx1,3m, powinienem teraz naprawiać stary "kompost"?
Ten podgnity kompost nie jest taki do końca zepsuty ;) Trzeba go rozdrobnić w celu napowietrzenia - można np. widłami porozrywać na kawałki. Żeby się ponownie nie pozbijał można go dodawać do nowo ustawianej sterty a stertę oczywiście przerzucać. Kompostownik najlepiej zrobić samemu z drewna - trzeba się rozejrzeć za paletami po lokalnych firmach a najlepiej jakiejś budowie, takie które nie są w wymiarach/klasie 'euro' często chętnie rozdają.
@@SobieRobie taki jest plan by zbudować z desek (lub może właśnie z palet) dwa kompostowniki otwarte i łatwe do przerzucania. Jednocześnie obecne nieudane odpady mieszać rozdrabniając. Dziękuję za porady. Będę obserwował kolejne filmy z tego tematu.
Może czas zacząć handlować dżdżownicami? ;)
Kolejny pomysł na biznes życia! Jeden remont domu, a tyle możliwości: YT, złom, warzywniak, dżdżownice. Aż ciężko wybrać w którą stronę iść ;D
teraz jest moda w Polsce na dodawanie dżdżownic kalifornijskich , które są agresywne i zagrazają naszym rodzimym gatunkom
Nazwa dżdżownice kalifornijskie to określenie marketingowe, nie ma takiego gatunku. A tak z ciekawości to w jaki sposób są one agresywne?
A co zrobić z kompostownikiem w którym są inne robaki,różne. Pozdrawiam
Robaki to normalna rzecz w kompostowniku :)
Dzięki. A nie da się robić kompostu w czymś w rodzaju betoniarki? Łatwo by się mieszało.
Da sie. Popularna metoda w stanach: bierzesz beczkę stalową. Wycinasz drzwiczki, dodajesz mechanizm obrotowy i montujesz na stelażu z korba. Raz dziennie obracasz.
@@SobieRobie A czy wtedy kompostuje szybciej, czy wolniej, niż tradycyjnym sposobem, jak u Ciebie?
@@instalo9247 Przerzucanie przyśpiesza kompostowanie więc raczej szybciej. Nie mniej - nie testowałem więc odpowiedź teoretyczna.
@@SobieRobie Dzięki, pozdrawiam
Są takie. Proszę poszukać- kompostownik obrotowy.
Dzień dobry
Dzień dobry :D
Jeśli wpuściliście dżdżownice to raczej nie było warunków beztlenowych bo by wyginęły. Mieliśmy metrowy kompostownik, nie przerzucaliśmy cały rok, nie było żadnych gnilnych zapachów a ilość dżdżownic była ogromna. Kompostowanie na zimno i tak samo przeradza się w wernikompopst bo dżdżownice się same osiedlają. Przynajmniej takie mamy doświadczenia.
Dżdżownice to nie głupie są, potrafią się przemieszczać. Gnicie to proces beztlenowy, zapach jest nie do pomylenia. Wermikompostowanie jest procesem kontrolowanym, w typowym kompostowniku dżdżownice przemieszczają się losowo. W takim na zimno robią swoją robotę oczywiście ale udział wermikompostu jest totalnie losowy.
@@SobieRobie oczywiście to wszystko prawda, ale czy w ogrodzie czy ogródku nie chodzi o to, aby mieć jak najmniej pracy? Właśnie przenieśliśmy się na wieś i trudno mi sobie wyobrazić przerzucania co kilka dni powiedzmy trzech m3 kompostu.
No i ogólnie jak robimy na zimno, a tak pewnie robi większość, czyli dorzuca do kompostownika to co akurat ma, to takimi drobnymi porcjami nie gnije, kompostuje się bardzo ładnie tym lepiej, im więcej jest robali.
dobry dzień,
w tym kompoście masz dżdżownice klasyczne czy dżdżownice kalifornijskie ??
Dżdżownice kalifornijskie to chyba polski wynalazek bo kupując je dostaje się jakiś miks gatunkowy. Zakładam, że dżdżownice kalifornijskie to powinny być Red Wigglers/Kompostowiec Różowy czyli Eisenia Fetida, ale z tego co się nauczyłem o rozpoznawaniu to są tam obie czyli Fetida i Andrea oraz European Nightcrawler czyli Dendrobena Veneta/Eisenia Hortensis. Preferowanym gatunkiem jest Eisenia Andrei. Polecam film Daniela - jest tam masa ciekawych informacji.
Mogę link do kanału p.Beaty?
Znajdzie go Pani w opisie filmu
I jak to się skończyło ?
Kompostowanie u nas nigdy się nie kończy, zawsze jest jakaś nowa sterta :)
Kompostuję od lat i nie rozumiem, dlaczego te dżownice trzeba przeprowadzać. Przecież one same wiedzą, grzie mają być. To tak jakby przeprowadzać grzyby, bakterie i inne drobnoustroje w miejsce, gdzie nam odpowiada a nie im. Oj! Organizmy same wiedzą, ale Pana film uczy! :) Pozdrawiam
Chodzi o wydajność wermikompostowania, utworzenie, że tak to określę linii produkcyjnej. A dżdżownice idą właśnie tam gdzie im to odpowiada czyli... do jedzenia :D
A kiedy pięć sposobów na remont starego domu😂😂😂
1. Sprzedać niech inni się męczą.
2. Podpalić i zgarnąć kasę z ubezpieczenia.
3. Kochanie jeden pokój nam wystarczy, reszta się nie zawali, do grobu tego i tak nie zabierzemy.
4. Wyburzyć i stawiać nowe.
5. Wyremontować, kilkuletnia walka z wiatrakami, której można nigdy nie wygrać.
🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Mamy dużo pomysłów na różne pięć, więc nie będziemy Ci zabierać Twojego ;) Nagrywaj!
Dlaczego sie przejmujesz tymi dzdzownicami? Wrzuc je na ogród razem z kompostem
One mają robić robotę a nie rozłazić się na ogród :D
Dużo gadania i robienie ludziom wody z mózgu. Kompostuje od wielu wielu lat i nie mam problemu z uzyskaniem kompostu. Używam trzech komór. Pierwsza wstępna gdzie wrzuca się wszystko co organiczne ,druga służy do przerzucania z tej pierwszej 2x w roku ,trzecia ostateczna gdzie kompost dojrzewa .Na tym koniec .Taki cykl pozwala na to ze zawsze mamy gotowy kompost na swoje ogrodowe potrzeby. To wszystko co ten Pan opowiada procenty sręty itd. jest przeciętnemu kowalskiemu zbędne.. Ludzie wrzucajcie co macie i niczym się nie przejmujcie ,natura resztę zrobi za was, jedynie to uzbroić się w cierpliwość bo co nagle to po diable.. Pozdrawiam.
Cieszą mnie Pana sukcesy, ja jednak wolę szybciej i lepiej zbilansowane.
Name to beata
'Najbardziej optymalny' to masło maślane czyli pleonazm. 'Godzina czasu' podobnie, godzina może być tylko czasu. Nie ma takiego słowa: 'zgnite', jest: 'zgniłe'.
A wiadomosci pożyteczne i do tego podane zwięźle, żeby nie rzec: lapidarnie.
puszczykowskie dżdżownicowe eldorado!
Nawet sąsiedzi je dokarmiają :)
Nie rób z ludzi idiotów. Pokaż jeden sposób ale dobry. A nie pieprzysz o japoni. Ludzie potrzebują konkretów a nie bajek.
Janusz, weź się do roboty, kompost nastaw a nie na internetach siedzisz.
eee nakrenć wkiej jag zrobić z jigły widły
Można słuchać faceta do chwili w której wspomina o ratowaniu planety. Pogięło go, czy co... masz chłopie mózg, to zacznij go używać chociaż od czasu do czasu. Wyłącz telewizor - włącz myślenie!
Nie mam telewizora.
Nie mogę Cię słuchać, staram się, ale Twoja wymowa litry r jest okropna. Jeszcze z rudym Tuskiem się kojarzy
Wszyscy moi pradziadkowie byli Powstańcami Wielkopolskimi. Więc o opcji niemieckiej mowy tu nie ma. Jest pewna poszlaka w drzewie genealogicznym prowadząca do Belgii. Może stąd to francuskie R ;)