Skłaniam się do teorii, że nie opuściła hotelu. Być może wypadek z epilepsją, nieumiejętność ratowania, a potem tylko zamieść sprawę pod dywan. W Japonii, w prestiżowej dzielnicy nic takiego NIE MOGŁO SIĘ ZDARZYĆ. Szkoda, że nie znaleziono ciała. To najbardziej rani najbliższych.
👍 x2. Obca kultura obcą kulturą ale metody śledcze są wszędzie takie same. Jeżeli plamy, które wyszły na ścianie po zastosowaniu luminolu miałyby nie być śladami krwi ... to jakimi? Oraz w jakich okolicznosciach miałoby dojść do takich rozbryzgów na ścianie " innej sybstancji"? ...Oficjalne wyjaśnienie tej kwestii i podanie jej do wiadomości publicznej obiektywnie rzecz biorąc byłoby przecież w interesie japońskiej policji. A skoro tak się nie stało - to bez tworzenia teorii spiskowych - musi budzić poważne wątpliwości co do rzetelności ustaleń śledczych. Bardzo interesujący odcinek.👌 Pozdrawiam serdecznie. 😊
Postąpiła nierozsądnie bardzo jadąc do Japonii sama w dodatku że jednak miała groźną chorobę nawet przy ataku mogła być śmiertelną. Jadąc do kraju o całkiem innej kulturze , najlepiej jechać w grupie lub z wycieczką i nie chodzić po nocach samotnie. Duża nieodpowiedzialność!
Świetny podkast. Straszna jest bezsilność obcokrajowca wobec kultury , języka , zasad w obcym kraju . Jednak samotne zwiedzanie obcych krajów , ogromnie zwiększa ryzyko nieszczęśliwego zaginięcia .
Policja wzbrania się od ujawnienia GPS telefonu, bo albo mają to głęboko gdzieś. Albo wyszłoby na to, że dziewczyna nigdy nie doszła do rzeki. Została w hotelu, albo w innym kierunku. Wówczas ich wyssana z palca historyjka o utonięciu, bylaby straszliwą kompromitacją, nie tylko tam, ale i międzynarodowo. Bulwersujące, że znaleziona gdzieś apaszka, została z automatu, czy głupoty urzędniczej, przypisana do zaginionej kobiety. Dajcie im apaszkę, a powiem wam kto ją zgubił nad rzeką... 🤦🏻♀️🤷🏻♀️🙆🏻♀️ Szok, bardzo mi żal rodziny, że muszą próbować walczyć z betonem. Nie wiem czy się przez niego przebiją? Prawdopodobnie nie. Zakończy się na kulturalnych uklonach i wyrażeniu głębokiego poważania w stronę zrozpaczonej rodziny. 😖
Dzieki za prace wlozona w ten podcast. Pani Elu, jest Pani bez zadnych watpliwosci Autorka nalezaca do czolowki Polskich Podcasterow i Podcasterek. Jedyny mankament to, ze Pani podcasty nie sa zbyt czesto, no ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma. Zycze duzo zdrowia i wiecej czasu na robienie podcastow, pozrawiam.💖
Ależ ja lubię twòj spokój i styl opowiadania.....masz cudowny tembr głosu.....bardzo ciekawie...psychologicznie....pomimo tragizmu tych podcastòw ...😢 mam wspaniały czas....
Lubię słuchać gdy Pani opowiada ( więc nie czyta chyba) spokojnym głosem.Dzieki temu jest możliwość analizy treści historii w trakcie i wyciąganiu własnych opinii i wniosków. Pozdrawiam serdecznie
Nadstawiłam uszu, bo byłam w Nikko zaledwie kilka tygodni po opisywanym zdarzeniu. Nic oczywiście nie wiedząc o sprawie. I właśnie byłam nie z wycieczką, ale w małej czteroosobowej grupce. Klimat miejsca oddany perfekcyjnie. Wszechobecność policji przypisywaliśmy trwającemu akurat festiwalowi, ale widocznie jest to norma. A może festiwale odbywają się wielokrotnie jeden po drugim. Rzeka budziła respekt nawet w porze suchej. Widoczny na jednym ze zdjęć wodospad Kegon - oblegany przez wycieczki szkolne, a dojeżdża się do niego windą !Rzeczywiście w miejscowości turystycznej nikt nie ruszy pozostawionej rzeczy, mój telefon przeleżał w kawiarni dobrą godzinę, zanim w panice przybiegłam go szukać. Dziękuję za perfekcyjną narrację. Ciekawe czy wymieniona książka została przetłumaczona na polski (że ne parle franse pa)
ale super! miałam taką cichą nadzieję, że odezwie się ktoś kto tam był:) nie, książka nie jest przetłumaczona, ale powiem ci, że ciężko się ją czyta, ponieważ ogrom szczegółów jest w pewnym momencie przytłaczający a nie ma przełomu, cały czas kręcimy się jakby za własnym ogonem, bo druga strona współpracuje "na aby aby". dzięki za koment:)
I jeszcze jedna rzecz, chociaż może powiecie, że nie na temat. Aleja mnichów strzegacych dzieci "zmarlych na początku zycia". Widziałam takie aleje, parki, cmantarze jeszcze w innych miejscach w Japonii. Widziałam przychodzące tam zapłakane kobiety. Świeżo zostawione kwiaty i zabawki. Czy sądzicie, że w tak wysoko cywilizowanym kraju umieralność dzieci może być tak wysoka? Nie dawało mi to spokoju, pytałam, czytałam. I już wiem. W przeszłości tak było, ale teraz są to miejsca pamięci dzieci zabitych przez aborcję.
Współczuję rodzinie i każdemu, kto musi się użerać z japońską policją i ich aparatem. panstwowym. Podziwiam rodzinę, że się nie poddają, mimo gadania do nich jak do ściany. Sttasznie jest spotkać takich ciemnych, złych typów, jak ci czyhający tam na turystki. 🙆🏻♀️😖
Jak zwykle u Ciebie - świetna, nieznana (przynajmniej w Polsce) historia, jeśli w ogóle można tak powiedzieć o tragedii kobiety i jej rodziny. Trudno powiedzieć o co chodzi Japończykom: czy po prostu nie lubią tzw. Zachodu, który się kiedyś w tej części świata panoszył, czy ukrywają coś co mogłoby zaszkodzić miastu czy władzom. A może władza idzie ręka w rękę ze światem przestępczym.
Dokładnie.... Ustalenia policji są trzy i są zdziwieni, że rodzina czegoś nie rozumie. Zamknąć śledztwo, bo przecież już wywróżyli wszystko z wodorostów. 1.Kobieta zgubiła apaszkę, której nigdy nie miała. 2.Poszła nad rzekę i się utopiła. 3.W hotelu to nie była krew. Ale co to było? To tajemnica. Może sok z gumijagód? Aha! To dlatego świecił na niebiesko...🤯😖🙆🏻♀️
Bardzo smutna sprawa. Ja nie wierzę w historię o utonięciu. Ślady krwi w pokoju mówią same za siebie, chociaż jak rozumiem, nie potwierdzono, że to krew dziewczyny? Najbardziej mnie przekonuje teoria o tym, że coś stało się w hotelu i ktoś w panice postanowił wszystko ukryć. Ewentualnie coś jej się przydarzyło w tym miejscu z mnichami.
Bardzo intrygująca historia ,trudno powiedzieć ,czy miała wypadek ,czy to było morderstwo.Bardzo lubię twoja narrację i twoją charakterystyczną , francuską wymowę.❤
Ach, Elżbieto, masz nieprawdopodobny talent do opowiadania! 😍 Panika mnie zjada, gdy sobie przypomnę, że już prawie wszystko odsłuchałam 😱 W tej sprawie nie mam zdania. Mógł to być wypadek, mogło być zabójstwo/porwanie. Natomiast, powtórzę, podobnie jak w sprawie Raynelli - dziwne byłoby morderstwo w hotelu 🤷 Zero motywu.
Ja to bym obstawiła, że dała się nabrać temu „niby” przewodnikowi… tylko co dalej, jeśli śledztwo w Japonii jest w tak dziwnym stylu prowadzone 🤷♀️ Nie byłam nigdy w Japonii i sama nie potrafię za dobrze zrozumieć japońską mentalność… 😢
Podziwiam ogrom pracy jaki włożyłaś w przygotowanie tego podcastu. Nie mam zdania, czy to był wypadek czy morderstwo, chociaż opowieści o tych podejrzanych mężczyznach dają do myślenia.
Historia wydaje mi się znajoma, niewykluczone, że kiedyś o niej słyszałem.Dziekuje za jej omówienie dokładne 😅.Co zaś się tyczy słowa,, PREDATOR '',to podoba mi się i chciałbym być może nawet nim określany,z tej przyczyny, że kojarzy mi się z filmem z Arnoldem Schwarzeneggerem.Sam ćwiczę na domowej siłowni 💪. Spóźnione życzenia z okazji Dnia Kobiet 🌺🌱.
Jeżeli turystka została zamordowana, to ujawnienie tego faktu nie leży w interesie władz. W przyszłości mniej obcokrajowców będzie chętnych tam pojechać.
Dopiero odkryłam Twój podcast…i jako wielbicielka podcastów o tematyce kryminalnej jestem w szoku ze tak późno! Twój sposób opowiadania jest bardzo ciekawy! oczywiście daje suba i zabieram się za nadrabianie zaległości!!!
Według mnie ewidentna celowa opieszałość władz. Przy tym jak Japonce są rozwinięci technologicznie i kryminalistycznie itp to w ciągu kilku dni doskonale wiedzieliby co się z ta dziewczyną stało. Nie no tutaj nawet nie ma nad czym się zastanawiać, ich zachowanie wskazuje tylko na to ze coś tuszują, mimo mentalności tu coś grubo było nie tak…
Dużo tych niebezpieczeństw. Dlaczego dziewczyna chora na padaczkę podróżuje sama ? Ta plama na ścianie wygląda jakoś zbyt regularnie🧐 , raczej jak upuszczona puszka farby podczas malowania 🤔. Co jeszcze, poza krwią może dać taki efekt przy luminolu ?
to zdjęcie jest "ręcznie sterowane". strona japońska nie dostarczyła dokumentacji. podróżowała mimo choroby po konsultacji z lekarzem. no i "znała" swoją chorobę. była z nią może, że tak powiem, oswojona...
Milion rzeczy może dać taki efekt - mechanizm reakcji polega na utlenianiu luminolu w środowisku zasadowym w obecności katalizatora, katalizatorem może być np żelazo Chocby plamy po zgniłym korzeniu selera czy pietruszka dadzą ten sam efekt (setki innych rzeczy )
Japonia,to nie Europa,inna kultura,czytalam niedawno o glodowej smierci matki i corki, znalezionych w ich mieszkaniu,ich wychowanie nie pozwalalo im na ujawnienie prawdy o totalnej biedzie,ktora przechodzily i zadnych prosb o pomoc.Tam sie tylko zyczliwie usmiechaja,klaniaja i niczego od siebie nie chca oczekiwac.Dawniej starzy ludzie,szli w gory i rzucali sie w przepasc,zeby dla nikogo nie byc ciezarem,taka kultura.Kobieta sama nie powinna sie tam wybierac, tylko w grupach.Wracajac do meritum,te całe dochodzenie,to farsa.😮😮
Apeluję o włożenie minimum wysiłku w wyszukanie prawidłowej wymowy japońskich nazw własnych. Jizo wymówione jako "hiso"?! Nazwiska wymawiane przez twarde "w"?! Most Shinkyo wymawiay przez "s-ch"?! Uszy mi krwawią... Jeśli research prawidłowej wymowy to zbyt wiele, to przecież nic by się nie stało, gdyby użycie tych nazw własnych znacząco ograniczyć tak, aby wykorzystywać tylko te kluczowe. Słuchacze zazwyczaj nie potrzebują nazwy własnej czerwonego mostu i wystarczy im informacja, że jest to most, jest czerwony i jest atrakcją turystyczną w Nikko. Tak samo z tymi kamiennymi buddami - wystarczy informacja, że to patroni nienarodzonych dzieci, mają śliniaczki i czapeczki i zdecydowanie masakrowanie ich nazwy własnej nikomu nie służy, więc można ją pominąć. Widać ogrom pracy włożony w przygotowanie materiału, jednak zabrakło tego, co stanowi o jakości, czyli zadbania o detale, jeśli już podjęło się decyzję o ich zamieszczeniu, lub o pominięciu tego, co zbędne czy nieistotne.
@@papillaria6521tu nie chodzi o brandzlowanie się, że zna się japoński czy francuski... Po prostu tak jak nie używa się słów, których się nie rozumie, tak nie powinno się bez wcześniejszego researchu używać nazw własnych z języków których się nie zna. Przecież nie zajmuje dużo wpisanie w Google frazy "how to pronounce xyz"... A jeśli nie chce się tego robić, to warto zadać sobie pytanie: "Czy naprawdę potrzebuję tej nazwy w podkaście?". To tak jak bym ja robiła podcast o bohaterce tej smutnej historii i zamiast chociaż próbować odwzorować Twoją nienaganną wymowę, na siłę cisnęłabym "Tifejn WeroN", bo wydawałoby mi się, że tak to się czyta...
Książka nie jest zadnym dowodem to po pierwsze. Po drugie nie ma co się podniecać bo oczywiste jest że różnice kulturowe wpływają również na sposoby prowadzenia śledzctwa.
jest dowodem, choćby z tego względu, że zanotowane są tam wypowiedzi policjantów, list matki do prezydenta Francji i odpowiedź tegoż. nikt się tu niczym nie podnieca.
Jedna uwaga kto się tłumaczy to się oskarża pochodzi z Chin To jest ich kultura.Najprawdopodobnej oni mają rację. Może takich wyoadków było więcej. To niebezpieczny teren.Nasze góry i kamienie znajá niejedną tajemnicę. Pozdrawiam serdecznie.
A może ktoś ją napadł gdy chciała wyjść z pokoju, uderzył i wywlókł na tyły hotelu, a potem porwał ją wywożąc gdzieś samochodem...Bardzo to smutne jak ktoś znika tak bez śladu...
Zdrowie i bezpieczenstwo pierwsze, dopiero potem doznania estetyczne i duchowe w obcym kraju. Dane GPS jedynie daloby polozenie jej telefonu, niekoniecznie bohaterki samej. Szkoda kobiety
padaczka to bardzo podstępna choroba: atakuje nawet w kilkuletnich przerwach. ja rozumiem, że kobieta chciała jednak żyć jak inni a lekarz nei zabronił jej podróży. ostrzegł jedynie żeby uważała na zmiany klimatu. co też Tiphaine uczyniła: zmieniła plany jak tylko zorientowała się jak w Nikko jest upalnie...
Japonia jest krajem bardzo bezpiecznym i nikt jej nie zamordował,tylko zapewne dostała ataku i wpadła do rzeki,a ciało nie zawsze wypływa,bo czasem zahaczy się i pozostaje na dnie,A poza tym,czy to jest rozsądne,ze kobieta z padaczka udaje się w tak daleka podróż sama……
właśnie przeczytałam, że zaginięcia, rozwiązane czy nie, nie są uwzględniane w statystykach kryminalnych Japonii. To mi nieco koryguje opinię tego kraju jako bezpiecznego. rzeka została dokładnie przeszukana przez ludzi, którzy z tego żyją. więce się nie zahaczyło. ale mogło być tak, że spłynęło w tzw. międzyczasie do oceanu. (poszukiwania ruszyły w 2 tygodnie po zaginięciu a firma dana "infiltrowała" rzekę w 2022r.)
Skłaniam się do teorii, że nie opuściła hotelu. Być może wypadek z epilepsją, nieumiejętność ratowania, a potem tylko zamieść sprawę pod dywan. W Japonii, w prestiżowej dzielnicy nic takiego NIE MOGŁO SIĘ ZDARZYĆ. Szkoda, że nie znaleziono ciała. To najbardziej rani najbliższych.
dokładnie: fakt nieznalezienia/niewypłynięcia ciała też, według mnie, przemawia za tym, że ktoś jednak mógł mieć interes w tym by je dobrze ukryć.
👍 x2. Obca kultura obcą kulturą ale metody śledcze są wszędzie takie same. Jeżeli plamy, które wyszły na ścianie po zastosowaniu luminolu miałyby nie być śladami krwi ... to jakimi? Oraz w jakich okolicznosciach miałoby dojść do takich rozbryzgów na ścianie " innej sybstancji"? ...Oficjalne wyjaśnienie tej kwestii i podanie jej do wiadomości publicznej obiektywnie rzecz biorąc byłoby przecież w interesie japońskiej policji. A skoro tak się nie stało - to bez tworzenia teorii spiskowych - musi budzić poważne wątpliwości co do rzetelności ustaleń śledczych. Bardzo interesujący odcinek.👌 Pozdrawiam serdecznie. 😊
Wg mnie postapila bardzo nierozsadnie wybierając się w taką podróż i o tej porze roku sama będac chora na padaczkę..
Postąpiła nierozsądnie bardzo jadąc do Japonii sama w dodatku że jednak miała groźną chorobę nawet przy ataku mogła być śmiertelną. Jadąc do kraju o całkiem innej kulturze , najlepiej jechać w grupie lub z wycieczką i nie chodzić po nocach samotnie. Duża nieodpowiedzialność!
Świetny podkast. Straszna jest bezsilność obcokrajowca wobec kultury , języka , zasad w obcym kraju . Jednak samotne zwiedzanie obcych krajów , ogromnie zwiększa ryzyko nieszczęśliwego zaginięcia .
na szczęście ja nie lubię podróżować
Ja tam uwielbiam! Zwiedzilem ponad 60 krajow
Ja lubię podróżować ,ale nie sama.
@@agnieszkag.3946 no јa glownie sam ale rozumiem,kobiecie trudnieј
Policja wzbrania się od ujawnienia GPS telefonu, bo albo mają to głęboko gdzieś. Albo wyszłoby na to, że dziewczyna nigdy nie doszła do rzeki. Została w hotelu, albo w innym kierunku. Wówczas ich wyssana z palca historyjka o utonięciu, bylaby straszliwą kompromitacją, nie tylko tam, ale i międzynarodowo. Bulwersujące, że znaleziona gdzieś apaszka, została z automatu, czy głupoty urzędniczej, przypisana do zaginionej kobiety. Dajcie im apaszkę, a powiem wam kto ją zgubił nad rzeką... 🤦🏻♀️🤷🏻♀️🙆🏻♀️ Szok, bardzo mi żal rodziny, że muszą próbować walczyć z betonem. Nie wiem czy się przez niego przebiją? Prawdopodobnie nie. Zakończy się na kulturalnych uklonach i wyrażeniu głębokiego poważania w stronę zrozpaczonej rodziny. 😖
Super, że jest nowy odcinek. Posłucham po pracy. Pozdrowienia dla autorki i wszystkich słuchaczy ❤
💝
Papilaria włączam w ciemno, po prostu lubię Pani głos i sposób narracji. Pozdrawiam :)
Dzieki za prace wlozona w ten podcast.
Pani Elu, jest Pani bez zadnych watpliwosci Autorka
nalezaca do czolowki Polskich Podcasterow i Podcasterek.
Jedyny mankament to, ze Pani podcasty nie sa zbyt czesto, no ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
Zycze duzo zdrowia i wiecej czasu na robienie podcastow, pozrawiam.💖
pięknie dziękuję:)
O tak, w pełni się zgadzam. Dlatego czasem słucham u autorki starych audycji.
Ewa,pięknie napisałaś.Dołączam się 😉😊🌹🌹
Ależ dużo dowiedziałam się o Japonii....ha ha...zapomniałam dopisać xx. Pozdrawiam xx
Dziękuję i sprzątanie może być fajne z ciekawym podcastem. 🎉
Ależ ja lubię twòj spokój i styl opowiadania.....masz cudowny tembr głosu.....bardzo ciekawie...psychologicznie....pomimo tragizmu tych podcastòw ...😢 mam wspaniały czas....
dziękuję, droga imienniczko:)
Ooo.Papillaria i piątunio.Nie mogło być lepiej🎉🎉🎉Dziękuję i pozdrawiam❤
Lubię słuchać gdy Pani opowiada ( więc nie czyta chyba) spokojnym głosem.Dzieki temu jest możliwość analizy treści historii w trakcie
i wyciąganiu własnych opinii i wniosków.
Pozdrawiam serdecznie
Nadstawiłam uszu, bo byłam w Nikko zaledwie kilka tygodni po opisywanym zdarzeniu. Nic oczywiście nie wiedząc o sprawie. I właśnie byłam nie z wycieczką, ale w małej czteroosobowej grupce. Klimat miejsca oddany perfekcyjnie. Wszechobecność policji przypisywaliśmy trwającemu akurat festiwalowi, ale widocznie jest to norma. A może festiwale odbywają się wielokrotnie jeden po drugim. Rzeka budziła respekt nawet w porze suchej. Widoczny na jednym ze zdjęć wodospad Kegon - oblegany przez wycieczki szkolne, a dojeżdża się do niego windą !Rzeczywiście w miejscowości turystycznej nikt nie ruszy pozostawionej rzeczy, mój telefon przeleżał w kawiarni dobrą godzinę, zanim w panice przybiegłam go szukać. Dziękuję za perfekcyjną narrację. Ciekawe czy wymieniona książka została przetłumaczona na polski (że ne parle franse pa)
ale super! miałam taką cichą nadzieję, że odezwie się ktoś kto tam był:)
nie, książka nie jest przetłumaczona, ale powiem ci, że ciężko się ją czyta, ponieważ ogrom szczegółów jest w pewnym momencie przytłaczający a nie ma przełomu, cały czas kręcimy się jakby za własnym ogonem, bo druga strona współpracuje "na aby aby".
dzięki za koment:)
I jeszcze jedna rzecz, chociaż może powiecie, że nie na temat. Aleja mnichów strzegacych dzieci "zmarlych na początku zycia". Widziałam takie aleje, parki, cmantarze jeszcze w innych miejscach w Japonii. Widziałam przychodzące tam zapłakane kobiety. Świeżo zostawione kwiaty i zabawki. Czy sądzicie, że w tak wysoko cywilizowanym kraju umieralność dzieci może być tak wysoka? Nie dawało mi to spokoju, pytałam, czytałam. I już wiem. W przeszłości tak było, ale teraz są to miejsca pamięci dzieci zabitych przez aborcję.
@@krystynat-b3135 straszne.
jeszcze raz dzięki za info
Współczuję rodzinie i każdemu, kto musi się użerać z japońską policją i ich aparatem. panstwowym. Podziwiam rodzinę, że się nie poddają, mimo gadania do nich jak do ściany. Sttasznie jest spotkać takich ciemnych, złych typów, jak ci czyhający tam na turystki. 🙆🏻♀️😖
Jak zwykle u Ciebie - świetna, nieznana (przynajmniej w Polsce) historia, jeśli w ogóle można tak powiedzieć o tragedii kobiety i jej rodziny.
Trudno powiedzieć o co chodzi Japończykom: czy po prostu nie lubią tzw. Zachodu, który się kiedyś w tej części świata panoszył, czy ukrywają coś co mogłoby zaszkodzić miastu czy władzom. A może władza idzie ręka w rękę ze światem przestępczym.
Od razu poprawił mi się nastrój, gdy zobaczyłam nowy odcinek. Dziękuję Ci i dziwię się, czemu tak niewiele subskrybcji.
Kanał bardzo ambitny, wysoki poziom językowy, nie wszyscy zrozumieją, o czym Ela mówi.
Dokładnie.... Ustalenia policji są trzy i są zdziwieni, że rodzina czegoś nie rozumie. Zamknąć śledztwo, bo przecież już wywróżyli wszystko z wodorostów. 1.Kobieta zgubiła apaszkę, której nigdy nie miała. 2.Poszła nad rzekę i się utopiła. 3.W hotelu to nie była krew. Ale co to było? To tajemnica. Może sok z gumijagód? Aha! To dlatego świecił na niebiesko...🤯😖🙆🏻♀️
:))))
Bardzo smutna sprawa. Ja nie wierzę w historię o utonięciu. Ślady krwi w pokoju mówią same za siebie, chociaż jak rozumiem, nie potwierdzono, że to krew dziewczyny? Najbardziej mnie przekonuje teoria o tym, że coś stało się w hotelu i ktoś w panice postanowił wszystko ukryć. Ewentualnie coś jej się przydarzyło w tym miejscu z mnichami.
Świetny podkast. Dziękuję Pani za Pani pracę. 🌿
bardzo dziękuję:)
Bardzo intrygująca historia ,trudno powiedzieć ,czy miała wypadek ,czy to było morderstwo.Bardzo lubię twoja narrację i twoją charakterystyczną , francuską wymowę.❤
Moja ulubiona ❤️🌺😘 nie mogłam się doczekać.
Nie lubię nierozwiązanych spraw, ale dobrze się ciebie słucha
Dzień dobry. Pozdrawiam serdecznie. ❤️🍀❤️🤔🌞❤🍀
Oooo jaka uczta 😋
Godz dwadzieścia cztery słuchania 😯😮
Dziękuję 😘
Ach, Elżbieto, masz nieprawdopodobny talent do opowiadania! 😍 Panika mnie zjada, gdy sobie przypomnę, że już prawie wszystko odsłuchałam 😱 W tej sprawie nie mam zdania. Mógł to być wypadek, mogło być zabójstwo/porwanie. Natomiast, powtórzę, podobnie jak w sprawie Raynelli - dziwne byłoby morderstwo w hotelu 🤷 Zero motywu.
serdecznie pozdrawiam Kasiu!
Rzeczywiście nie ma powodów podejrzewania właścicieli o złe intencje. ale mogą tuszować wypadek.
Dzień dobry królowo 👸👸👸
dzień dobry Lidio:)
Jako jedna z pierwszych łapka w górę, w ciemno
Ponoć nie należy dawać łapki przed upływem kilku minut bo algorytm tego "nie łapie".
Też daję od razu. Pamiętam o algorytmie-głupolu.
Witam 😊
Słucham Ciebie w Zürich
Pięknego weekendu 😊
wzajemnie:)
Witaj 🙋♀️ ja i ☕️ w duecie słuchamy 24:51
luzik:)
i pozdrowionka
Super opracowanie, nigdy nie słyszałam o sprawie. Dziękuję.
❤Pani podkasty są najlepsze sa😊przesłuchałam je wszystkie ❤❤
Mała uwaga!Łowiący w rzece to wędkarze. Rybacy to zawód, wędkarze to hobby!
nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale faktycznie tak to jest:)
Ja to bym obstawiła, że dała się nabrać temu „niby” przewodnikowi… tylko co dalej, jeśli śledztwo w Japonii jest w tak dziwnym stylu prowadzone 🤷♀️ Nie byłam nigdy w Japonii i sama nie potrafię za dobrze zrozumieć japońską mentalność… 😢
Podziwiam ogrom pracy jaki włożyłaś w przygotowanie tego podcastu. Nie mam zdania, czy to był wypadek czy morderstwo, chociaż opowieści o tych podejrzanych mężczyznach dają do myślenia.
Ach miło Cię słyszeć 🙂
💝
Cudowna jak zawsze.
Słucham z pasją,pozdrawiam serdecznie
Aaaa!!! Nowy odcinek!!! Pre-ekstaza!!! Dziękuję! ❤️😍🌷
dziekujemy 👑
nie ma za co:)
Kejny dowod jak istotne są roznice kulturowe..
Japonski wariant dnia swira. Nieodmiennie mnie zadziwia co fascynaujacego ludzie widza w tym ksenofobicznym kraju.
Historia wydaje mi się znajoma, niewykluczone, że kiedyś o niej słyszałem.Dziekuje za jej omówienie dokładne 😅.Co zaś się tyczy słowa,, PREDATOR '',to podoba mi się i chciałbym być może nawet nim określany,z tej przyczyny, że kojarzy mi się z filmem z Arnoldem Schwarzeneggerem.Sam ćwiczę na domowej siłowni 💪. Spóźnione życzenia z okazji Dnia Kobiet 🌺🌱.
Elunia,wracam.Podziękować za Twoją narrację,uwielbiam Cię 😉😊😘🌹
dzięki Kasiu!
Serdecznie pozdrawiam!
Jeżeli turystka została zamordowana, to ujawnienie tego faktu nie leży w interesie władz. W przyszłości mniej obcokrajowców będzie chętnych tam pojechać.
kochana, albo odwrotnie: pojedzie więcej i będą se robić selfie... czasy mamy szalone.
a ty myślisz logicznie.
to nie zawsze się sprawdza:(
@@papillaria6521 Mogą też wybrać się fani true crime😉
Pomyślałam podobnie, ale z drugiej strony, rozwiązanie sprawy byłoby z większą korzyścią dla władz.
@@kasiagrzesiak2558 oni uważają, że rozwiązali, wypadek i tyle
Dopiero odkryłam Twój podcast…i jako wielbicielka podcastów o tematyce kryminalnej jestem w szoku ze tak późno! Twój sposób opowiadania jest bardzo ciekawy! oczywiście daje suba i zabieram się za nadrabianie zaległości!!!
bardzo dziękuję i życzę miłego odsłuchiwania:)!
Dziękuję ☕☕☕☕☕☕☕☕
Dziękuję za kolejny świetny odcinek ❤️❤️❤️
pozdrowionka!
Według mnie ewidentna celowa opieszałość władz. Przy tym jak Japonce są rozwinięci technologicznie i kryminalistycznie itp to w ciągu kilku dni doskonale wiedzieliby co się z ta dziewczyną stało. Nie no tutaj nawet nie ma nad czym się zastanawiać, ich zachowanie wskazuje tylko na to ze coś tuszują, mimo mentalności tu coś grubo było nie tak…
Dziękuję.
Dużo tych niebezpieczeństw. Dlaczego dziewczyna chora na padaczkę podróżuje sama ? Ta plama na ścianie wygląda jakoś zbyt regularnie🧐 , raczej jak upuszczona puszka farby podczas malowania 🤔. Co jeszcze, poza krwią może dać taki efekt przy luminolu ?
to zdjęcie jest "ręcznie sterowane". strona japońska nie dostarczyła dokumentacji.
podróżowała mimo choroby po konsultacji z lekarzem. no i "znała" swoją chorobę. była z nią może, że tak powiem, oswojona...
Milion rzeczy może dać taki efekt - mechanizm reakcji polega na utlenianiu luminolu w środowisku zasadowym w obecności katalizatora, katalizatorem może być np żelazo
Chocby plamy po zgniłym korzeniu selera czy pietruszka dadzą ten sam efekt (setki innych rzeczy )
Dziękuję za Twoją pracę ❤
Nareszcie!!!I do potem moja Droga Poliglotko 😉😊😘✋
do potem Kasiu:)
❤❤❤dziękuję I pozdrawiam❤❤❤
pozdrowionka
Uwielbiam Pani podcasty❤
Qrcze znałam historię, ale tutaj wiele nowych informacji i szczegołów, o których nie słyszałam. Dzięki.
Można wiedzieć czy znałaś ja z polskiego czy zagranicznego podkastu?
Dziękuję. 👍🖐️
Masz piękny głos 💗 pozdrawiam i dziękuję za Twój podcast 🌸
Japonia,to nie Europa,inna kultura,czytalam niedawno o glodowej smierci matki i corki, znalezionych w ich mieszkaniu,ich wychowanie nie pozwalalo im na ujawnienie prawdy o totalnej biedzie,ktora przechodzily i zadnych prosb o pomoc.Tam sie tylko zyczliwie usmiechaja,klaniaja i niczego od siebie nie chca oczekiwac.Dawniej starzy ludzie,szli w gory i rzucali sie w przepasc,zeby dla nikogo nie byc ciezarem,taka kultura.Kobieta sama nie powinna sie tam wybierac, tylko w grupach.Wracajac do meritum,te całe dochodzenie,to farsa.😮😮
Horror
Dziękuję 🍀
Jesteś Super! ❤❤❤
Lubię twój cieplutki glos❤❤❤
Dzieki!!!!!!!!!!❣
💜💚💙🖤
Mam odczucie, ze w hotelu zginela😢❤
Myślę że zginęła w hotelu
ja też to obstawiam. zobaczymy. może życie napisze jeszcze inne zakończenie. rodzina cały czas "trzyma rękę na pulsie".
Apeluję o włożenie minimum wysiłku w wyszukanie prawidłowej wymowy japońskich nazw własnych. Jizo wymówione jako "hiso"?! Nazwiska wymawiane przez twarde "w"?! Most Shinkyo wymawiay przez "s-ch"?! Uszy mi krwawią... Jeśli research prawidłowej wymowy to zbyt wiele, to przecież nic by się nie stało, gdyby użycie tych nazw własnych znacząco ograniczyć tak, aby wykorzystywać tylko te kluczowe. Słuchacze zazwyczaj nie potrzebują nazwy własnej czerwonego mostu i wystarczy im informacja, że jest to most, jest czerwony i jest atrakcją turystyczną w Nikko. Tak samo z tymi kamiennymi buddami - wystarczy informacja, że to patroni nienarodzonych dzieci, mają śliniaczki i czapeczki i zdecydowanie masakrowanie ich nazwy własnej nikomu nie służy, więc można ją pominąć. Widać ogrom pracy włożony w przygotowanie materiału, jednak zabrakło tego, co stanowi o jakości, czyli zadbania o detale, jeśli już podjęło się decyzję o ich zamieszczeniu, lub o pominięciu tego, co zbędne czy nieistotne.
ok. wszyscy już wiemy, że znasz japoński: bądź z siebie dumna!
@@papillaria6521tu nie chodzi o brandzlowanie się, że zna się japoński czy francuski... Po prostu tak jak nie używa się słów, których się nie rozumie, tak nie powinno się bez wcześniejszego researchu używać nazw własnych z języków których się nie zna. Przecież nie zajmuje dużo wpisanie w Google frazy "how to pronounce xyz"... A jeśli nie chce się tego robić, to warto zadać sobie pytanie: "Czy naprawdę potrzebuję tej nazwy w podkaście?".
To tak jak bym ja robiła podcast o bohaterce tej smutnej historii i zamiast chociaż próbować odwzorować Twoją nienaganną wymowę, na siłę cisnęłabym "Tifejn WeroN", bo wydawałoby mi się, że tak to się czyta...
❤
Zawsze
🤗❤️❤️❤️❤️
💗💖💗
Niestety, już kilka razy obiło mi się o uszy, że takie działania (lub ich brak) władz są w Japonii nagminne 😖🙈
Książka nie jest zadnym dowodem to po pierwsze. Po drugie nie ma co się podniecać bo oczywiste jest że różnice kulturowe wpływają również na sposoby prowadzenia śledzctwa.
jest dowodem, choćby z tego względu, że zanotowane są tam wypowiedzi policjantów, list matki do prezydenta Francji i odpowiedź tegoż.
nikt się tu niczym nie podnieca.
Włos się jeży... Japończycy tak szczycą się swoim honorem i zasadami a postępują jak jakaś atrapa służb w zapyziałym, skorumpowanym państewku. WSTYD
Jedna uwaga kto się tłumaczy to się oskarża pochodzi z Chin To jest ich kultura.Najprawdopodobnej oni mają rację. Może takich wyoadków było więcej. To niebezpieczny teren.Nasze góry i kamienie znajá niejedną tajemnicę.
Pozdrawiam serdecznie.
❤😮😢
A może ktoś ją napadł gdy chciała wyjść z pokoju, uderzył i wywlókł na tyły hotelu, a potem porwał ją wywożąc gdzieś samochodem...Bardzo to smutne jak ktoś znika tak bez śladu...
ja też cały czas obstawiam, że coś stało się w hotelu.
❤❤❤
Pozdrawiam 🙂
Obydwaj panowie. Obydwoje to mężczyzna i kobieta.
😶🌫️
na pewno nie utonęła. Ta bezsilność jest okropna
Zdrowie i bezpieczenstwo pierwsze, dopiero potem doznania estetyczne i duchowe w obcym kraju. Dane GPS jedynie daloby polozenie jej telefonu, niekoniecznie bohaterki samej. Szkoda kobiety
padaczka to bardzo podstępna choroba: atakuje nawet w kilkuletnich przerwach. ja rozumiem, że kobieta chciała jednak żyć jak inni a lekarz nei zabronił jej podróży. ostrzegł jedynie żeby uważała na zmiany klimatu. co też Tiphaine uczyniła: zmieniła plany jak tylko zorientowała się jak w Nikko jest upalnie...
Dzień dobry
Piszę z Patronite, bardzo chciałabym się z Panią skontaktować:)
Czy jest możliwość przesłania do Pani maila?
Z góry dziękuję za odpowiedź
@@papillaria6521 próbuję dodać adres, ale YT kasuje :)
basia(małpka)patronite(kropka)pl
wojkowskaelzbieta6@gmail.com
proszę napisać na ten mail: wojkowskaelzbieta6@gmail.com
5
A dlaczego nie pokazują się zdjęcia o których mówisz?
u mnie zdjęcia są zawsze na końcu, jak wraca podkład muzyczny.
@@papillaria6521 dziękuję bardzo za odpowiedź ☺️
Japonia jest krajem bardzo bezpiecznym i nikt jej nie zamordował,tylko zapewne dostała ataku i wpadła do rzeki,a ciało nie zawsze wypływa,bo czasem zahaczy się i pozostaje na dnie,A poza tym,czy to jest rozsądne,ze kobieta z padaczka udaje się w tak daleka podróż sama……
właśnie przeczytałam, że zaginięcia, rozwiązane czy nie, nie są uwzględniane w statystykach kryminalnych Japonii. To mi nieco koryguje opinię tego kraju jako bezpiecznego.
rzeka została dokładnie przeszukana przez ludzi, którzy z tego żyją. więce się nie zahaczyło.
ale mogło być tak, że spłynęło w tzw. międzyczasie do oceanu. (poszukiwania ruszyły w 2 tygodnie po zaginięciu a firma dana "infiltrowała" rzekę w 2022r.)
ale rozwiazana czy nie .. nie cierpie nierozwiazanych. prosze mnie tu objasnic zaraz
nierozwiązana:(
Hehe też wolę rozwiązane, bo niepewność jest dyskomfortem.
Przed śmiercią sushi
Chyba szkodzi ?.
❤