Zagrajmy w Alter Ego PL [#10]: Nieoczekiwane zakończenie + podsumowanie
HTML-код
- Опубликовано: 3 окт 2024
- Grę można kupić tutaj:
store.steampow...
Chciałbyś zobaczyć tę grę w całości? Skorzystaj z playlisty: • Zagrajmy w Alter Ego (...
Moje konta w innych serwisach:
Patronite: patronite.pl/v...
Discord: / discord
Facebook: / vicek83
Strona internetowa: vicek83.netlif...
Twitch: / vicek83
Instagram: / vicek83
Kurator Steam: store.steampow...
Grupa Steam: steamcommunity...
#alterego
Szkoda, że Future Games pożegnało się z graczami grą z takim zakończeniem - zazwyczaj bolączką ich gier były takie sobie zakończenia, ale tutaj ewidentnie widać brak budżetu i czasu. Choć cała gra fajna. Jest jeszcze parę innych przygodówek, gdzie upadek studia lub problemy finansowe sprawiły, że wyszły świetne przygodówki z takim sobie zakończeniem
To zakończenie XD masakra. Każdy by liczył na coś lepszego
Oglądanie tej gry przywodziło mi na myśl oglądanie sztuki w teatrze - gdzie trzeba zaakceptować, że nie wszystkie sceny mogą zostać pokazane do ich pełnego potencjału, że teatr ma swoje ograniczenia, gdzie pewne rzeczy dzieją się poza naszymi oczami. No ale był też to ten rodzaju sztuki, gdzie aktorzy zapominają część kwestii a zrobiona z tektury scenografia okazjonalnie się rozkleja.
A szkoda, bo początek był naprawdę intrygujący, i bardzo starannie zrobiony.
No straszne to było. Naprawdę przykry koniec studia Future Games. W zasadzie czemu ta gra nazywa się Alter Ego? Gra już skończona, a tytuł nadal jest dla mnie niejasny.
Być może chodziło o to, że kierujemy dwiema zupełnie różnymi postaciami, stróżem prawa i przestępcą. I ten tytuł odnosi się w tym wypadku do gracza.
Dziwna gra o zmarnowanym potencjale. Dużym plusem na pewno szczegółowe lokacje potęgujące mroczną atmosferę. Fabuła natomiast bardzo naciągana i przekombinowana. Zagadki kompletnie bez pomysłu. No i ta końcówka gry, gdy nagle gra zaczęła sama się grać... Pozdrawiam.
Kurczę no skopane to zakończenie. Akcja bardzo fajnie się rozwijała, ale potem nagle wyciąganie z kapelusza postaci i wątków.
- Cała akcja włamania z Brianem i nieznany los tego śpiącego lorda okazuje się nieistotnym wątkiem pobocznym.
- Ucieczka z więzienia - Deus ex machina, zupełnie bez sensu rozwiązanie.
- Nagła odmiana Moora, który staje się dobry i wierzy detektywowi. Zabrakło czasu na przemianę. Samo aresztowanie w finale - gdyby Briscol zdradził, to przecież Moore wszystko by opowiedział o współpracy i detektyw nic by nie zyskał. Briscol powinien wziąć ze sobą policjantów pod szubienicę, a nie wysyłać ich po Moora.
- Cały wątek główny jest słabo pokazany. Dopiero pod koniec wyciągają z kapelusza jakiegoś lorda Gismonda i wszystko się rozwiązuje. Skoro chodziło o deformację, tajemniczą chorobę, to powinna przewijać się przez całą grę w postaci jakichś opowieści, obrazów, rzeźb, eksperymentów, czegoś co by rozpalało wyobraźnię. Bohaterowie powinni natrafiać na wątki związane z potworami, za które brano Sir Williama i Lorda Gismonda. Nasza ciekawość by narastała.
Jak ktoś zauważył wcześniej, zapewne skończył się budżet i trzeba było łatać grę ad-hoc. Ale przecież gameplay zajął prawie 10 godzin, to wystarczająco dużo czasu, żeby spinać wątki od początku. Nocny Jeździec, Lord Gismond powinni się pojawić o wiele wcześniej.
Gra była dobra, ale miała zadatki na bardzo dobrą. Grafika, klimat, lektorzy - bdb. Muzyka - ok, ale za mało. Fabuła - 3/4 ok, potem bardzo słabo.
To prawda, Lord Gismond wpadł do grona podejrzanych całkowicie poza rozgrywką. Prowadzimy śledztwo kierując Briscolem, a on i tak kluczowe wnioski wyciąga sam, bez naszego udziału.