Najbardziej zagadkowe zaginięcie braci. Rodzina nie traci nadziei | MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #34
HTML-код
- Опубликовано: 12 сен 2024
- Tym razem to nie będzie opowieść ani o morderstwie, ani w ogóle o śmierci. To będzie opowieść o życiu. O ogromnej nadziei na życie. Bo najbliżsi Mariuszka i Andrzejka nigdy nie stracili nadziei, że oni gdzieś są, mieszkają, tylko z jakiegoś powodu nie dają żadnego znaku życia.
W czasach PRL to było jedno z najgłośniejszych zaginięć i jedno z najbardziej tajemniczych. Sami milicjanci mówili, że wyglądało to tak, jakby nagle rozstąpiła się ziemia i pochłonęła dwóch braci. Nie było ani śladu.
29 kwietnia 1979 roku w Stroniu Śląskim w Kotlinie Kłodzkiej zaginęło dwóch braci: 7-letni Mariusz Palasik i 9-letni Andrzej Palasik. Ostatnia widziała chłopców ich młodsza siostra, 5-letnia wówczas Dorota Palasik. To był niedzielny wieczór. Rodzeństwo bawiło się na placu zabaw przed ich domem.
Mama, pani Czesława, najpierw zawołała do domu Dorotkę. Bo najmłodsza. Ona tyle z tego zapamiętała, że nie chciała iść do domu, skoro chłopcy jeszcze nie muszą wracać. Mama powiedziała, że są starsi i mogą jeszcze chwilę się pobawić na huśtawkach. Zawołała ich do domu po kwadransie, no może góra po półgodzinie. Ale Andrzejka i Mariuszka już nie było.
Najpierw rodzice wypytywali wszystkich sąsiadów. Nikt nic nie widział. Tylko jedna starsza pani, trochę upośledzona umysłowo, mówiła, że podjechał jakiś samochód i chłopcy wsiedli. Ale jej nikt nie traktował poważnie, nikt jej nie uwierzył.
Gdy mama Mariuszka i Andrzejka poszła na milicję, na komisariacie - tak wspomina jej rodzina - usłyszała, że pewnie chłopców sprzedała, a teraz zgłasza ich zaginięcie ot tak, pro forma. Bo Czesława i Ryszard Palasikowie mieli sześcioro dzieci, rodzina była dość uboga, dlatego też i ludzie plotkowali, że 7-latek i 9-latek zostali komuś sprzedani.
Jedną z najpoważniej branych pod uwagę wersji było to, że chłopcy uciekli uciekli z domu. Że mieli coś wspólnego z pożarem huty szkła. Pojawił się bowiem świadek, który twierdził, że widział braci, którzy umorusani uciekali z huty z zapałkami w ręku. I potem nie wracali do domu, bo niby bali się, że od rodziców za to dostaną lanie. Taką wersję wówczas przyjęła milicja. Minęło ponad 40 lat, a oni nadal nie wracają...
Ich bliscy cały czas prowadzą starania, by ich odnaleźć. Nie tracą nadziei, że Andrzej i Mariusz gdzieś żyją. Zastanawiają się, jak by to było, gdyby w końcu udało się z nimi spotkać. Gościem najnowszego odcinka podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe" jest młodsza siostra zaginionych chłopców, Dorota Palasik.
Subskrybuj nasz kanał: bit.ly/naTemat...
Program dostępny również na:
Spotify: spoti.fi/2VD1eFL
Apple Podcasts: bit.ly/naTemat_...
Google Podcasts: bit.ly/naTemat_...
scenariusz i prowadzenie
Tomasz Ławnicki
montaż
Stefan Ronisz
produkcja
Mateusz Trusewicz
gość odcinka
Dorota Palasik
w materiale wykorzystano:
teksty Natalii Wellmann w "Gazecie Wrocławskiej"
ujęcia z bazy videoblocks
zdjęcia z archiwum rodzinnego i symulacje policyjne
muzykę z bazy Artlist
Grupa naTemat 2020
Ten człowiek który widział chłopców uciekających z zapałkami w ręku musiał mieć bardzo dobry wzrok albo zmyśla, pytanie dlaczego... Moim zdaniem warto odnaleźć tę kobietę, która chciała by rodzina oddała jej dwójkę dzieci.
Moze ich porwano I wyjechali zagranice I teraz 40 lat to albo niezyja albo dzieci nie pamietaja ,dorosli ,zmienione dane
Panie Tomaszu, delikatność i wyczucie z jakim opowiada Pan o ludzkich dramatach zasługuje na najwyższe uznanie. O pięknej polszczyźnie nie wspomnę 😊 pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Pana pracę !
To prawda. Uwielbiam słuchać głosu Pana.
@Paulina nie przesadzaj. sama nie umiesz sie tak wypowiadac? jezyk polski jest serio az tak trudny dla ciebie?
@@kubawas2002 😢 tylko smutny i podły człowiek jest w stanie napisać taki komentarz. Współczuję braku empatii
Znałam tych chłopców w dzieciństwie, mieszkaliśmy w jednym mieście, to była bardzo głośna wtedy sprawa i tragiczna historia, która nigdy nie została wyjaśniona
Chłopie, co ja szary internauta mogę Ci powiedzieć...? Pozamiatałeś wszystkie znane mi kryminalne podcasty. Przedstawiasz sprawy, o których już słyszałem w swój autorski sposób tak, że słucham tego z wypiekami na twarzy. Zawsze rzucasz jakieś nowe światło na te tematy, które poszerza perspektywę. Pamietam doskonale Twój głos z serwisów informacyjnych Trójki, kiedy jeszcze była Trójką. Myślałem Trójka - słyszałem Ławnicki. Szacunek za profesjonalną pracę.
Jak bardzo szkoda mi rodziców, szkoda biednej mamy 😢. Pani Doroto wszystkiego dobrego.
Sympatyczna kobieta. Smutna historia skromnych, normalnych ludzi. Jak można powiedzieć, że sprzedali dzieci, bo mieli dużo (?!). Za takie słowa trzeba by od razu strzelić w głupią mordę!
Andrzejek i Mariuszek❤️❤️jak siostra pieknie o nich mowi😉przesympatyczna, pozytywna kobieta... Mozna ja sluchac godzina mi.. Bardzo smutna historia😢
Bardzo smutna sprawa. Aż serce pęka, szczególnie słuchając o matce, tych chłopców :(
Niestety nie zyje
Ja się kobiecie nie dziwię. Ja bym postradała zmysły, kiedy dzień w dzień nie wiem co się dzieje z moimi dziećmi. Czysty obłęd. Ona już stamtąd wie co się stało, widzi swoje dzieci. Módlcie się do sw. Rity.
@@ewabj5350 Nie musze się modlić, wystarczy zdrowy rozsądek
@@ewabj5350 tej Rity od lorda Zeda?
@@ewabj5350
Pani Ewo, dlaczego do św. Rity?
Bardzo mnie cieszy, że do podcastów zaprasza Pan członków rodziny ofiar. Wypowiedzi najbliższych dają lepsze światło na sprawę niż opisywanie suchych faktów, pozwalają w jakiś sposób "dać głos" ofiarom i je uhonorować. Prawdziwe, rzetelne dziennikarstwo.
Właśnie to samo pomyślałem. Naoczni świadkowie mają 10 razy więcej informacji niż wszystkie artykuły razem wzięte
Nie spodziewałem się na koniec dnia tak grubej sprawy. Panie Tomku jedne z lepszych podkastow kryminalnych na RUclips 👍
@Lukas Jaworski Ja z swojej strony polecam Age Rojek
@Lukas Jaworski ok dzięki. Również pozdrawiam 👍
Dzieki za popowiedz. "Sledztwo pisma" nawet nie slyszalam.znalazlam.super.pozdro
Dużo pracy Pan wkłada w każdy materiał. Podziwiam, szanuję, dziękuję.
Ale bzdura. Ten pan krąży wokół tematu, wcale się nim nie zajmuje.
@@reksiohunt9505 radzę prześledzić wszystkie materiały a potem wyciągać wnioski lub po ptostu nie słuchać jak się nie podoba. Krytykować bez sensu każdy potrafi
@@kammapo.4611 To jakiś troll. Wypisuje głupoty.
Kobieto, super że walczysz! Wysylaj zdjęcia progresji na wszystkie FB swiata i strony o zaginionych!!!
Najlepszy krajowy podcast o zbrodni. Stonowany, nieupozowany głos, piękna, poprawna polszczyzna. Od razu widać doświadczenie radiowe, którego większości tzw. youtuberów brakuje 👍
Justyna Mazur, też jest świetna " Piąte nie zabijaj "
@@margaritaj-w chętnie posłucham bo nie znam. Dzięki
@@KingfisherLtd Serdecznie polecam, Justyna jest świetna !!!
i wyczucie
@@margaritaj-w Justyna jest często bardzo stronnicza
Pani Doroto, czy tym jasnowidzem, którego imienia Pani nie pamięta, nie był Filipek z Waliszowa? Jeśli tak, jeśli to on powiedział, że chłopcy żyją ale dzieli ich morze, to bardzo prawdopodobne , że tak właśnie wtedy było. Zwykle sceptycznie podchodzę do wizji jasnowidzów, szczególnie jednego współczesnego - dosyć znanego, ale Filipek jednak miał jakiś "dar".
"Bonanza" leciała w telewizji polskiej wcześniej, niż w 1979. To mógł być 1976 i 1977, nie później. I nigdy nie leciała w niedzielę po dzienniku, tylko późnym popołudniem, koło 16:00 na pierwszym programie ówczesnej TP. Doskonale to pamiętam, bo u mnie to się oglądało regularnie, a ja mam już swoje lata, więc "współoglądałem" to całkiem świadomie.
Ale to są nieistotne drobiazgi. Bo ogólnie - to świetna robota. Naprawdę. Od paru dni leżę w łóżku, bo mnie zmogła jakaś grypa i bez przerwy słucham tylko tych podcastów. Pilot od telewizora rzucony gdzieś w kąt: przy uchu komórka i leci właśnie TO. Jedno za drugim. W tym tempie niestety szybko wyczerpię wszystkie odcinki, ale liczę, że będzie więcej.
Technicznie - idealne. Doskonała dykcja, perfekcyjne tempo czytania, głos dobrany idealnie w punkt do takich opowieści. Do tego bardzo rzetelne: fakty a jeśli trzeba to również i sprostowania. Bez histerycznych, "duszoszczypatielnych" dodatków, bezwstydnie żerujących na prostych emocjach. To się docenia, szczególnie jak się samemu służyło w firmie.
Tego CHCE się słuchać i to NIE MĘCZY (tak jak tv na przykład), nawet w dużych dawkach.
Teoretycznie - śmiertelnych.... ;]
Przez cały materiał mam łzy w oczach. To jest nieprawdopodobna tragedia. Tak mi szkoda tej matki że aż boli.
Myślę że w tej sytuacji pomocne dla pani Doroty może być wykonanie testu DNA na pochodzenie etniczne. Uzyskuje się wtedy informacje na temat ewentualnego stopnia pokrewieństwa z innymi osobami, których DNA jest w bazie. Trzymam kciuki!
Nie ogarniam. Są trzy osoby, które ich widziały a policja żadnej wersji nie wzięła pod uwage? Co za kraj xd
Jedna z najbardziej tajemniczych, smutnych spraw.
Znana mi oczywiście, niemniej warto opowiadać, gdyż możliwe że w końcu osoba, która zna prawdę, opowie o niej.
Dziękuję, pozdrawiam 🎇🎇🎇🎇🎇🎄🎄🎄🎄🎄❤️❤️❤️
Jakie podejrzenia miała wspomniana w materiale 15-letnia Jola (siostra chłopców)? Ta, której milicjanci zarzucali, że o niczym nie ma pojęcia i tylko fantazjuje.
Też mnie to zastanawia.
Przecież 15 latka, to już na tyle duże dziecko, które jest w stanie wyciągnąć mądre wnioski.
Ja w tym czasie miałem 9 lat , chociaż rok mi nie pasuje . Pamiętam helikopter milicyjny latał i szukał 2 braci nad lasami , co powiedziała Jola siostra dla milicjantów ? to ważne bo mam swój domysł ..
Jaki domysł?
Nie chce sie wierzyc, ze w tak malym miasteczku w jednym dniu maja miejsce takie dwa zdarzenia jak ten pozar i zaginiecie. Brak jest wlasnie konkretnych informacji, gdzie byla ta huta, jak daleko od domu, kiedy dokladnie byl ten pozar, co wykazalo dochodzenie w jego sprawie? Moze ktos skorzystal z zamieszania w miescie i porwal ich, moze oni poszli nawet w okolice huty bo chcieli popatrzec na pozar albo bali sie o ojca, ktory tam pracowal? A moze porwal ich ktos aby ich 'adoptowac', i wykorzystal sprawe wmawiajac chlopcom, ze ojciec zginal, moze ktos jeszcze z rodziny, i stad oni ich zabieraja? Moga zyc teraz w Niemczech, Australii, Stanach i nie miec pojecia, ze ktokolwiek ich szuka bo maja inne info o tym zdarzeniu.
Pożar w hucie szkła to nie nowość zwłaszcza w tamtych czasach.
Mi się wydaje że ci chłopcy zostali porwani za granicę i żyją u obcych ludzi w Niemczech. Za komuny było masę porwań.
Za duże dzieci na porwanie dla potrzeb adopcji.
Kolejny cudowny odcinek od Pana Tomka... Zasłuchuję się i dziękuję za Pana pracę!
Ludzie w jakim wy świecie żyjecie? Jaki cudowny odcinek? Coś wyjaśnił, coś zdziałał? bla, bla, bla na okrągło. Pojechał tam, porozmawiał z ludźmi? Zadzwonił do siostry chłopców i tyle zrobił To ona inteligentna osoba "zrobiła" mu materiał.
@@reksiohunt9505 Aha. Czyli nie ma dla Ciebie znaczenia fakt, że nagłaśnia sprawę sprzed lat? Porozmawiał z siostrą, opublikował to na youtube i przypomniał o ich zaginięciu. Wbrew pozorom to wiele. Nie podoba ci się to po prostu nie o glą daj.
@@reksiohunt9505 jest już 11 miesięcy po programie i Reksio ma jakiś problem z samym sobą,tak miły głos, piękna dykcja,spokój ,piękna poprawna polszczyzna,grzeszysz Reksio ale jak masz inne ciekawe polskie kanały dawaj.
Prosze sprobowac zrobic Test DNA i umiescic go w bazie, moze chlopcy tez to zrobia albo ich dzieci. W USA jest to bardzo popularne! Prosze nie tracic nadziejii
Szczególnie jeśli faktycznie mogą być w Stanach - tam jest niezmiennie progres w dziedzinie kryminalistyki, badań DNA, obszerne bazy DOENETWORK.ORG i wszystko na bieżąco.
Wy jestescie normalni?! , wtedy byl prl nie bylo czegos takiego jak dna , moze bylo ale za nie mala kwote a wtedy nie miala pieniedzy , z reszta sam o tym wiem bo dorota to moja mama ich siostra
Ale mozna teraz zrobic! I wpisac sie w drzewo DNA
@@user-pq3nz9yz9h DNA siosty
@@user-pq3nz9yz9h można teraz zrobić test ancestry dna, w ten sposób można znaleźć daleka i bliska rodzine. Jest to teraz bardzo popularne. Jeżeli chłopcy przeżyli i zrobili taki test to już są w bazie danych i może znajdzie się ktoś z godnością genetyczna. Może to być nawet dalszy kuzyn.
Że nigdy nie sprawdzono tej kobiety, która mówiła, że by matka chłopaków oddała jej jakieś. Mega ciekawa historia aż mam ciarki na plecach. Jeden wspólny mianownik tych podcastów jest taki, że: wszystko zależy na jakich policjantów czy milicjantów trafisz, trafiłeś. Pozdrawiam i oby więcej takich, najwięcej takich rozwiązanych po latach:)
Chłopcy nie żyją . Podobne historie uczą , że zakończenia są tragiczne . Kolejne zaniedbania i nieudolnie prowadzone śledztwo .
A pani jest jasnowidzem czy może mordercą, że taka pewność?
@@natajla0 Nie , nie bawię się grzebaniem w fusach , pocieraniem szklanych kul czy stawianiem kart . Ma Pani całą odpowiedź w moim komentarzu.
Tłumaczyć nie ma co . Trzeba myśleć logicznie . I spokojnie , nie mam morderczych zapędów.
@@natajla0 Takie sprawy niestety w 95% przypadków się tak kończą
@@joannakulinska6281, a mnie podobne sprawy nauczyły, że nie można ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że chłopcy nie żyją. Ponieważ zdarzały się historie, gdzie po wielu latach jednak okazywało się, że porwany żyje. To, że takie zakończenia są w mniejszości, nie oznacza, że można z całą pewnością twierdzić, że chłopcy nie żyją. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że rodzina może czytać komentarze.
@@natajla0 zgoda w 100%. Śmieszą mnie komentarze ludzi przekonanych o czymś, choć dowodów nie posiadają żadnych, że mają rację.
Wspanialy odcinek ood Pana Tomka, bardzo smutny o wspanialej rodzinie gdzie slychac ,ze wszyscy sie kochaja.Zycze calej rodzinie zeby doczekali sie spotkania z bracmi.❤
Dzieci w tym wieku błyskawicznie uczą się jęz.obcego i dostosowują do nowych warunków życia zwłaszcza lepszych. Dodatkowo chłopcy mieli siebie nawzajem co byłoby dla nich ogromnym wsparciem. Pozatym w takiej nowej zagranicznej rodzinie np: niemieckiej, francuskiej czy ogólnie z bogatego zachodu, chłopcy mogli być przekupieni dobrami materialnymi jakich nigdy nawet nie widzieli na oczy. Oczywiście jak na tamte czasy 1979 ' np. klocki lego, zdalne samochody , kolejki itp. Niestety tak małe dzieci szybko też zapominają skąd pochodzą i kim są, zwłaszcza jak nie mają żadnych zdjęć swoich i rodziny z dawnych lat.
Moim zdaniem nie w wieku 7-9 lat. Przecież to porwanie, tęsknota za rodzicami/rodzeństwem to wielka trauma. W tym wieku dziecko by nie zapomniało...
@@luizak7460 Dokładnie, uważam że chłopcy byli już za starzy na adopcję.
Pięknie Pani mówi o braciach. ❤️
Szkoda, że zignorowano przepytanie starszej kobiety, którą uważano za szaloną. Mogła sporo wnieść do sprawy zaginięcia. Mogła kogoś widzieć. ☹️
Zaraz napiętnowali "głupia Basia" to była chora Basia.
Wygląda na porwanie. Raczej osoba znająca rodzinę, ewentualnie która miała możliwość bacznej obserwacji dzieci i ich miejsca zamieszkania. Stąd konieczne było odwrócenie uwagi straży i ludzi od tego zdarzenia. Mocniej trzeba byłoby przycisnąć osobę, która twierdziła, że widziała jak chłopcy biegną po podpaleniu. To wygląda na raczej zorganizowaną akcję i zastanawiam się, czy nie należałoby przeanalizować zaginięć dzieci przy granicy niemieckiej (wygląd, pochodzenie, sytuacja rodzinna i materialna) w latach 60.-70. To nie pierwszy przypadek, o którym słyszę dotyczacy porwania dzieci przy granicy niemieckiej.
jak najmłodsza córka zawsze była wolała do domu wcześniej. To może ktoś przyuważył te zwyczaje, wiedział, że chłopcy zostaną sami. Może komuś zależało wyłącznie na porwaniu dzieci płci męskiej
Szczerze moim zdaniem ,chłopcy byli za duzi ,żeby ich porwać .Jak dla mnie chłopcy nie żyją,to ,to że morderstwo miało miejsce wśród sąsiadów ,wśród swoich, to i właśnie dlatego nikt nic nie widział ,ani nie słyszał bo nie było niczego ani nikogo co by się rzucało w oczy .Sprawdzali wszystkie miejsca ,a czy mieszkania wszystkich osób tam mieszkających ,również sprawdzili?Czy po mieszkaniach też szukali ? Prędzej było tak,że chłopcy zostali zaproszeni do czyjegoś mieszkania i tam zostali pozbawieni życia .
W wieku 7 i 9 lat pomimo w pełni rozwiniętej świadomości porwanie jest jak najbardziej możliwe z dwóch względów: 1. To są jeszcze dzieci, które są bardzo ufne i można je łatwo zmanipulować wabiąc np. lodami, czy cukierkami, albo podając się za członka rodziny (wójek, ciocia), który mieszkał wiele lat za granicą, a oni go już nie pamiętają, bo wtedy byli bardzo mali...2. Choć to chłopcy, to w tym wieku i tak nie sprostaliby dorosłemu silnemu mężczyźnie, choć na podstawie tych szczątkowych relacji świadków, bardziej skłaniam się ku wersji, że zostali zwabieni, niż uprowadzeni siłą.
mam takie samo zdanie, naprawdę nic by po latach nie pamiętali gdyby żyli?
Bardz chętnie Pana słucham.
Dziekuje za kolejny odcinek.
Mikrofon chyba najlepszy z wszystkich podcastów.
Bardzo smutna historia, wzruszająca i łamiąca serce... Mam nadzieję, że kiedyś się wyjaśni co stało się z chłopcami
Każdy Pana materiał to mistrzostwo świata! Podziwiam rodzinę zaginionych chłopców i życzę, aby dane im było wszystkim razem jeszcze kiedyś się spotkać 🙏
Jaka smutna historia.Zycze, zeby zyli i zebyscie sie spotkali, niech Nowy Rok 2021 bedzie dla rodzenstwa szczesliwy!
To nie były aż tak małe dzieci, chyba pamiętałyby, że zostały porwane. No ale oby jednak gdzieś byli, cali i szczęśliwi...
Już mamy 2022r i nikt nic w tej sprawie nie zrobił
Cudowną rodzinę chłopcy mieli. No niestety ...dla mnie jest jakby jasne, że pożar w hucie...to nie przypadek. W hucie są piece.....gdyby ktoś chciał zatuszować jakieś straszne zdarzenie to spalenie w takich piecach.......nie pozostawi chyba śladów. Mogło stać się wszystko....Mogli wpaść na głupi pomysł i zostać przyłapani i mogli przypadkiem...lub tylko jeden z nich zostać przez kogoś skrzywdzeni.....świadków się nie zostawia. Mogło to być związane z pedofilem itp itd. Ta huta z pewnością skrywa ich tajemnice.
Absolutnie się z Toba zgadzam, co do słowa.
@@Florka100 niekoniecznie. Mogło być tak, że pożar został wywołany dla skierowania uwagi na inne tory ( pożar) i w tym momencie wszystkie siły poszły w jednym kierunku, tymczasem dzieci mogły zostać spokojnie i bez przeszkód wywiezione z kraju.
Bardzo się wzruszyłam.
Matkę doskonale rozumiem..
😭Również straciłam syna.
Współczuję i tule 😔
@@Magda007 Dziękuję.Trochę czasu minęło(2006)
Ale ciągle wraca.
Serdecznie pozdrawiam i życzę szczęścia i ZDROWIA !W Nowym Roku.😘
@@lidiaantczak8654 dziękuję wzajemnie.
Mam dwóch synów i mogę tylko się domyślać co przeszłaś i nadal przechodzisz. Człowiek czasem nawet nie zdaje sobie sprawy jakie tragedie ludzie przechodzą w życiu.
Czy ktos odnalazł tą panią która nie mogła mieć dzieci?
No wlasmie,czy ktos odnalazl Pania ,ktora nie mogla miec dzieci?
Wlasnie ten slad powinni sprawdzic
Bardzo nie lubię, gdy w filmie nie jest TAK WAŻNY wątek pociągnięty. O to właśnie powinna być pytana policja. Jasne, że finał może być taki: wątek sprawdzono, sprawdzono tę kobietę, nie posiada dzieci. No bo przecież to obłęd, że ktoś może poważnie mówić „daj mi 2 dzieci”.
@@Zmiana_Pogody jeśli ta kobieta stoi za zaginięciem chłopców to na 100 proc żyją
Słyszałam o tym zaginięciu, tajemnicza sprawa. Zastanawiam się jak wyglądały śledztwa w tamtych czasach, ale chyba zaginięcie dzieci było traktowane poważnie. Jak ktoś zauważył mogło stać się coś wśród swoich i dlatego nikt nic nie wie. Bo nie było nic podejrzanego.
Sąsiadka która nie mogła mieć dzieci to zbyt oczywiste żeby się nie wydało. Poza tym dzieci były za duże. Może jakiś zboczeniec wśród sąsiadów\z okolicy.
Jeśli przyjąć optymistyczną wersję że żyją to z łatwością wyszukali by to zdarzenie i zaginięcie, nawet jeśli żyją poza krajem. Nie da się wymazać pamięci, języka i człowieka w pewnym momencie ciągnie do korzeni.
Ciekawi mnie wersja jednej z sióstr, jakie miała podejrzenia? Czas niestety zaciera pamięć. I niestety działa na niekorzyść bo osoby które się przyczyniły mogą już nie żyć.
Rzeczowy i wnikliwy komentarz.
Współczuję matce, która usłyszała takie słowa od policjantów. Dziękuję.
Tak....strasxne....
Mam znajomą, wciąż mieszka w Stroniu. Mówi, że o tej sprawie naprawdę było głośno w mieście...Bardzo życzę Bliskim aby się dowiedzieli , co się stało z Mariuszkiem i Andrzejkiem.
W tamtym czasie musiałoby dojść do porwania na oczach dorosłego, wiarygodnego świadka, by milicja coś więcej i natychmiast robiła, niż tylko przyjęcie zgłoszenia( a i tego odmawiano przez 48godzin) a już zwłaszcza na prowincji. Albo musiałoby zaginąć dziecko kogoś naprawdę ważnego(wtedy wojsko bez zwłoki przetrząsnęłoby okolicę a milicja drogi i auta). Nie było też specjalistów od kidnapingu, ale była dość czujna milicja dworcowa w dużych miastach, byli czujni SOKiści. Milicja drogowa niestety w ogóle nie była czujna na obecność dzieci w samochodach, czy pasują do "wujka" lub "cioci" (rodzice mieli dzieci wpisane w ówczesny dowód osibisty). Drogowka też nie zwracała tak bardzo uwagi na podejrzane auta, łatwo było ich zagadać, dać w łapę. Wtedy nie szukano dzieci, tak jak dzisiaj, nawet uciekinier z domu, mógł miesiącami, wręcz latami się pałętać po kraju, jeśli był sprytny, gdyż dzieci bez opieki nikogo nie dziwiły, tylko przypadkowa chęć wylegitymowania przez milicję lub dociekliwy konduktor pociągu i SOKiści byli gwarancją wpadki dzieciaka na gigancie. Ucieczki, chęć przygody lub chęć opuszczenia np. przemocowego domu albo domu dziecka, zakładu wychowawczego itp. były wówczas całkiem pospolite, często z kimś drugim z kolegów. Dlatego tu nie pomagał fakt, że zaginęli obaj bracia na raz, to właśnie to tymbardziej sugerowało milicji dobrowolne oddalenie. Oczywiście to błąd, że nie dociśnięto dokładnie tego niby świadka, co miał ich widzieć obok huty i z zapałkami! Przecież nikt nie nosi i nie nosił w rękach zapałek, nawet dzieci wtedy nagminnie podpalajace trawniki wiosną. Zapałki nosi się raczej w kieszeni. Do tego nie sprawdzono dokładnie miejsca, z którego ten człowiek miał dostrzec te zapałki i twarze, czy rzeczywiście mógł coś takiego dojrzeć, nie mylić się itp. Czy mogliby to być inni chłopcy lub gość tylko chciał odsunąć od kogoś podejrzenie podpalenia (najcześciej robią to byli pracownicy lub jeszcze częściej niedowartościowani strażacy z OSP, którzy lubią gasić, wtedy podpalenia były naprawdę nagminne, nie było monitoringu, ochrony, straż przemysłowa była tylko w największych państwowych firmach. Czy szukano innych podpalaczy, czy zadowolono się wyjaśnieniem, że to te dzieci? I ta niby wariatka, czemu nie sprawdzono tej wersji, nie skorzystano z pomocy psychiatry przy przesłuchaniu?! Czy sprawdzono dokładnie osoby bezdzietne, które tuż przed lub niedługo po fakcie, wyjechały z tego terenu? I oni, ci byli milicjanci, twierdzą, że zrobiono wszystko?! Może według standardu tego, kto mówił.
Najlepszy podcast kryminalny❤
Bardzo smutna historia ale też niesie przesłanie że nadzieja umiera ostatnia i zawsze trzeba walczyć.
Bardzo tragiczna historia, żal rodziców i rodzeństwa.
Postawa godna pochwały, nadal wierzą, że chłopcy żyją.
Osobiście nie mam tyle nadzieji. Wydaje mi się, że mógła być to zbrodnia na tle seksulanym, ciała zakopane gdzieś w lesie. Nikt, już po tylu latach ich nie znajdzie. Często przy takich sprawach ludzie wynajdują skomplikowane, potencjalne rozwiązania a prawda jest bardzo brutalna- morderstwo. Bardzo przykre. Kiedyś dzieci ginęły w biały dzień, zboczeńcy mieli po prostu "raj". Dzisiaj przynajmniej jest o wiele, wiele trudniej z nowoczesną technologią.
Dziękuję za świetnie zrealizowany podcast.
Mam wrażenie,że jak ktoś zaginie,to życie rodziny już nigdy nie jest takie samo. Wszystko jest podporządkowane temu,aby odnaleźć tę osobę i w pewien sposób ten zaginiony jakoby "uczestniczy" w życiu swojej rodziny. Mam tu na myśli obchodzenie świąt,jego urodzin,pewnych sytuacji,które się wydarzyły kiedy ten bliski był jeszcze obecny blisko rodziny,a potem po zaginięciu coś podobnego się powtarza i są wspomnienia,o tym,że on to by zrobił tak czy inaczej.... Straszna ta niewiedza. Życzę rodzinie p. Doroty wytrwałości i aby ta sprawa znalazła mam nadzieję,szczęśliwy finał.❤
W rodzinie zaginął młody kuzyn i po czasie, zależało już tylko żeby się odnalazł żywy czy martwy , bo niewiedza jest najgorsza .Rujnuje życie. Jednak nadzieja umiera ostatnia.życzę szczęścia.
To jest straszne. Nie wiem co gorsze dowiedzieć się ,że dziecko nie żyje czy zostało porwane ( zagineło) i do końca życia się dręczyć. Koszmar.
Ten jasnowidz, o którym mówi pani Dorota to Filipek Fiediuk mieszkał niedaleko i był wtedy bardzo znany, chyba w Waliszowie koło Bystrzycy
A mi się wydaje, że nie żyją przez kogoś podobnego do Trynkiewicza. Byli na tyle duzi że odezwali by się. Obym nie miała racji.
Andrea
Mam przeczucie że ta bezdzietna kobieta je porwała. Bardzo smutna historia.
Boze dopomoz tej rodzinie bardzo wspolczujemy
Może Pan stworzyć materiał o najbardziej "popularnych, znanych i powtarzanych" sprawach a i tak coś nowego napewno usłyszę. Super!
Według mnie podejrzana jest ta bezdzietna kobieta. Mówi takie rzeczy a po wszystkim wyjeżdża... koszmar 😔
Słucham tej audycji... 2-3 razy zeszkliło mi się spojrzenie. Bardzo chciałoby się pomóc Pani Dorocie i jej bliskim.
Tylko urodziłem się 4 lata po zaginieciu tych Panów...
Na drugim końcu kraju.
Nie jestem w stanie pomóc...
Pozdrawiam...
Życzę dużo sił i nadal mimo wszystko dobrej pogody ducha!
Jak mi szkoda tych rodziców,jak musieli cierpieć do końca swoich dni
7:30 a te podejrzenia 15-letniej Joli, starszej siostry, których nie brali pod uwagę milicjanci to jakie były? Jeśli któreś z wymienionych to które?
Witam serdecznie! Bardzo wstrząsająca historia zaginięcia 2 braci, aż się serce kraje jak się slucha wspomnień siostry. Wielka szkoda, że do tej pory nic nie dowiedziono co się stało. Dziękuję za rzetelnie przedstawiony materiał i serdeczne pozdrowiam. 💓Życzę by ta sprawa miała wyjaśnienie!
Ogromna tragedia. Bardzo współczuję całej rodzinie...
Ciężka sprawa, współczuję rodzinie, przeszli piekło,rodzice najbardziej, przykre.
Bardzo dobry materiał, świetnie się tego słucha. Gratuluję
Moja mama też opowiadała nam że jak byłyśmy małe bo mam siostrę o rok starsza a jesteśmy z 71 72 rocznik ona mogła mieć wtedy sześć lat ja 5 koło domu zatrzymał się samochód i ktoś wysiadł i wolał nas że da nam cukierki ale dzięki Bogu moja starsza siostra wzięła mnie i poszłyśmy do domu bo też nie wiadomo jak by się to skończyło
😮😮😮
dziwne że nikt nie wspomniał że 2 dni przed porwaniem tych chłopców ok 40 km od Stronia Śląskiego również zaginęło dziecko, dziewczynka a tego Pana którego ciało znaleźli po 13 latach ponoć zabił milicjant.
Jak zawsze w ciemno łapka w góre i słucham.
A sprawą zajęło się Archiwum X ? Oni są niesamowici, może im by się udało. 😒
nie wiem czy zajmują się zaginięciami
Archiwum X jak najbardziej. Proszę obejrzeć o zaginionej Andzelice. Na you tubie mają filmy że swoją pracą
czy chłopcy byli z natury ufni? czy byli ostrzegani przez rodziców przed nieznajomymi? możliwe wersje: 1) uprowadzenie przez pedofila, niekoniecznie zmotoryzowanego, mógł już wcześniej zagadywać chłopców i umówić się w jakimś miejscu, ewentualnie czymś ich zwabił (dziwne, że nikt nic nie widział ani nie słyszał), policja powinna potraktować poważnie zeznania starszej pani na temat samochodu, 2) nieszczęśliwy wypadek, może gdzieś w okolicy były miejsca z piaskiem, zbiorniki wodne, studnie, rzeka, być może to wszystko nie zostało dokładnie przeszukane, chłopcy nie powinni odejść nigdzie daleko. czy huta szkła była daleko od miejsca zamieszkania dzieci? może pobiegli pooglądać pożar?
straszna tragedia, bardzo wspolczuje😢
Podobno zawiazala die jakas Grupa studentow , ktorzy potrzebuja takie stare zaginiecia . moze oni by sie zainteresowali. Bierze czekanie ze samo sie dzisiaj wyjasnic , nic nie da
Dlaczego nie pobiora DNA I sprawdzic baze a noz widelec ktos spokrewniony sie odnajdzie...moze maja juz dzieci a nawet wnuki! Cos moze by sie Dalo zrobic. Mysle ze to sprawa dla archiwum x
Z niecierpliwością czekam na każdy odcinek. Uwielbiam ten głos. Pozdrawiam. Monika Joanna
Wspaniały głos do tego typu nagrań. Przyjemnie posłuchać.😍
Oni mogli zginąć w tym pożarze a ciała po prostu się spaliły. Nie można też wykluczyć wersji o porwaniu, zwłąszcza że tak kobieta która prosiła panią Palasik była bardzo zdesperowana i chciała mieć dzieci skoro mówiła takie rzeczy. To świadczyło o ogromnej desperacji i zaburzeniach psychicznych a wtedy porwanie jest możliwe
Ciała ludzkie nie spalają się całkowicie w pożarach, zawsze pozostają jakieś szczątki…
Ale to za duże dzieci. Przecież one by wszystko pamietały i po latach się zglosiły.
@@kath1123 też prawda. Więc gdy mówimy o pożarze to moze tu chodziło o coś innego : oni zobaczyli kto podpalił tą hutę. I ten ktoś zamordował chłopców by usunąć niewygodnych świadków
myślę, że chłopcy nie żyją , to nie były maluchy , na pewno pamiętają dom rodzinny i rodzeństwo , przykre to ale tak uważam
Niech Panie Siostry "odadzą "Swoje DNA i spróbuje tak odnaleźć Swoich braci. Może się uda.
Jakiś zbok ich uprowadził pewnie. Ja byłam dzieckiem w latach 80tych i pamiętam dziwnych panów którzy nas zaczepiali zagadywali proponowali pracę ale żeby rodzicom nie mówić albo udawali pijanego i prosili o zaprowadzenie do domu. A wtedy nie było jak dziś.,dzieci do wieczora się bawiły na podwórku. Masakra jak o tym myślę jako dorosła kobieta co mi się mogło przydarzyc. Moja koleżanka też została napadnięta w klatce jak śmieci wynosiła i gościu próbował ją wciągnąć do piwnicy. Sprawa w sądzie była. Także z perspektywy takich wspomnień to myślę że ktoś ich skrzywdzil
Współczuje bardzo jesteście dzielni i wspaniała rodzina 👍👍👍mimo tak Wielkiej tragedii jesteście razem 👍👍👍❤️😇
Dziękuję i pozdrawiam
Powinni odszukać tą kobietę co wyjechała a była zainteresowana wzięciem chłopców.
Strasznie smutna historia, z całego serca życzę rodzinie żeby dowiedzieli się co się stało z chłopcami. Mam nadzieje że żyją gdzieś za wodą,są zdrowi i szczęśliwi.
Nic nie mowi aie o kobiecie,ktora byla chetna do kupna (?) tych chlopcow.Moze to byl wlasciwy trop tym bardziej ze zniknela potem z tego miasta . Mozna podejrzewac ze byla w to porwanie zamieszana,zniknela bo wywiozla tych chlopcow np do USA ( za wode ! ).
@@basiab8487 tyle lat minęło, odezwali by sie gdyby żyli. Do adopcji raczej nie. Za duzi. Teraz przez internet by szukali.
Chłopaki już dawno nie żyją co się stało trudno powiedzieć,ale dzieciom w tym wieku nie można wymazać pamięci
Znam historie. Myślę, ze zostali porwani i że żyją. Jeżeli by zmarli w pożarze to gdzie ciała? Na moje, tamten chłop od lodów ich porwał dla tamtej co nie mogła mieć dzieci. Oni żyją.
też mi się tak wydaje
Między słowami można zauważyć, że zakłada się, że skoro zaginęli razem to razem gdzieś żyją. A przecież mogli zostać rozdzieleni zaraz po porwaniu właśnie po to żeby łatwiej było zatrzeć w ich pamięci swoją prawdziwą rodzinę.
Moim zdaniem dzieci z bloku wschodniego, z za żelaznej kurtyny były łatwym łupem dla porywaczy.
I jeszcze ta mentalność "... szóstka dzieci ,pewnie matka dwoje sprzedała.." przecież to w normalnym i cywilizowanym kraju by nie przeszło. Szukali by tych dzieci do skutku.
karollcia89. Zgadzam się z Toba. Dziwne. ze nikt nie poszedł tropem tej sąsiadki co pragnęła mieć dzieci. Wszystko układa się w tym kierunku. Przecież milicjant odkrył karty. Ty masz dużo, podziel się.
Mogła mieć wielu pomocników, bo jak tu nie współczuć komuś, kto pragnie "dobrze,"
chcieć własnego dziecka,
Dla dzieci był to ktoś znajomy. Opowiedziano im jakąś bajkę, że rodzice ich kochają,
ale....... i tak będzie lepiej dla ich dobra. I dlatego nie próbowali uciec i nie mieli odwagi się odezwać, bo uwierzyły.
Kochane i kochające się rodzeństwo zawalczcie jeszcze w tym kierunku ❤❤
Obecnie nie będzie trudno ich odnaleźć. Nawet jeżeli kobieta ta, zmieniła nazwisko.
Załóżmy, że chłopców porwano ale nie zamordowano. Gdzieś musieli mieszkać, nie poszli do szkoły? No raczej trudne by to było do załatwienia, jako kto by w tej szkole występowali? Jacek i Placek? Świadectwa urodzenia brak. Gdyby uczono ich w domu, w końcu przecież osiągają wiek pełnoletni i co dalej? Nie wyrobią sobie dowodów osobistych, nie mają żadnych świadectw ukończenia szkół, gdzie będą pracować? Czasy ich pełnoletności przypadają na końcówkę lat 80. W 1988 ma miejsce reforma Wilczka, wkracza kapitalizm. Wiele osób wyjeżdża za granicę, ale trzeba mieć paszport. Skąd chłopcy wzięliby paszporty? W tamtym już czasie, zagranica nie udziela azylu Polakom. Z drugiej strony, wtedy wciąż panuje obowiązek odsłużenia w wojsku i WKU by się po nich zgłosiła gdyby się w jakiś sposób ujawnili. A jak się nie ujawnili? Zostaje praca na czarno, ale co mają niby robić, pracować gdzieś na budowach czy na polu? Teoretycznie jest to możliwe, ale gdzie by mieszkali? W domu swoich leciwych porywaczy? Przecież na pewnym etapie by zapytali, dlaczego nie chodzili do szkoły, dlaczego nie mogą zrobić dowodów osobistych i żyć jak normalni ludzie. Nikt by nie trzymał dorosłych ludzi na siłę pod kluczem, sami by się w końcu ujawnili sądząc, że coś jest nie tak. Robienie jakichś dziwacznych szpagatów by się ukrywać za wszelką cenę tutaj ewidentnie nie pasuje. Dlatego moim zdaniem chłopcy niestety nie żyją i dlatego też nie odezwali się do siostry przez te wszystkie lata i ich nigdzie nie namierzono. Nie da się normalnie funkcjonować w XXI wieku pozostając całkowicie osobą incognito. A zdobycie nowej tożsamości nie jest łatwe, podobnie jak zdobycie całego życiorysu. Tym bardziej, że chłopcy nie byli winni żadnej zbrodni i nie musieli tego robić. Wystarczyło się na pewnym etapie ujawnić. No cóż, takie są moje przemyślenia.
Nigdy nie słyszałam o tej sprawie , mimo ze dość blisko mieszkałam .
Straszne 😢
Mi się wydaje, że do Niemiec porwali tam dużo było bezdzietnych małżeństw.
Wiesz ze bylo PRL ? Nie latwo bylo kogos porwac
@@user-pq3nz9yz9h @ W ORLginely dzieci ? Ile dzieci zginelo bez sladu w tej "wolnej" Polsce, ile mlodych dziewczyn znaleziono zamordowanych.
Świetnie przygotowany materiał. Gratuluję, dziekuje i pozdrawiam :-)
A to nie jest ta sprawa, co dwóch chłopców zasypalo w hałdzie piachu ?
@Lukas Jaworski o to TO.
Dzięki za info i pozdrawiam.
Ja zostalam adoptowana w wieku 2 lat i zabrana od rodziny biologicznej i teraz po 45 latach odnalazlam rodzenstwo ,tzn oprocz 1 brata ktory nie chce miec kontaktu z nikim ,sa 3 siostry i 2 braci i jeden brat blizniak ktory zmarl przy urodzeniu
Wiec moze jak zyja ,moze kiedys sie odnajda ,moze byli razem wychowani,moze rozdzieleni ,zyja w innym kraju,inny jezyk ,inna kultura i nie pamietaja ze maja rodzenstwo
Dziwna sprawa,ale oni nie byli juz tacy mali
Czy jest mozliwe ze nic mie pamietaja?
Skoro wybuchł pożar w hucie szkła to pewnie w Straży Pożarnej (która była obok podwórka na którym bawili się chłopcy) wiele się działo... być może chłopcy wkradli się do budynku Straży Pożarnej i tam wydarzyło się coś nieplanowanego...
Mysli pani ze Druchowie albo zawodowi nie mam wiedzy jaka tam jednostka byla w tamtym czasie,mogli by stac za spawa zaginiencia dzieci wątpię w to,moze wypowiedz tej uposledzonej pani bylo wiarygodne wtedy,tylko nikt poważnie jej nie odbieral o fzym ona mówiła.
Chłopcy zostali uprowadzeni za granice. Żyją sobie dobrze..
Skąd ta pewność?
Po tylu latach wątpliwe że żyją
Czyli, że jak, policja wiedziała, że jakaś znana rodzinie kobieta , chciała by oddali Jej dziecko, a Policja tego tropu nie sprawdziła, włącznie ze sprawdzeniem miejsca do którego się przeprowadziła?!
To jest skandal!
Ale przecież nie jest ZAPÓŹNO!
Nadzieja umiera ostatnia,jest tu co prawda wiele wątpliwości.Zastanaeia mnie dlaczego nie sprawdzono tej rodziny,która nie mogła mieć dzieci i zasugerowała oddanie dwójki.
Nadzieja nie może iść całkowicie przeciw rozumowi i rozsądkowi . Obym się mylił...
Trudny temat.też myślę,że mogliby nietyle zapomnieć,co ktoś pomógł im zapomnieć,okłamywać,że rodzice nie chcieli ich itp.a totalna zmiana otoczenia,języka też swoje mogło zrobić.może kiedyś....
Te czasy i dzieci znikają i nikt nie wie gdzie są .
wzruszający odciek. Pani Dorota opowiada o rodzeństwie i Rodzicach z wielkim ciepłem i szacunkiem. Mnóstwo teorii powstaje w głowie, co mogło sie wydarzyć? Życie często udowadnia, że rozwiązanie jest proste, banalne nawet na wyciągnięcie ręki. Porwanie jest bardzo prawdopodobne. Nie wierzę jednak, że chłopcy nie pamiętają momentu porwania i prób aklimatyzacji w innym kraju. Na pewno by się odezwali jako dorośli. W dobie globalizacji i Internetu nie trudno jest się doszukiwać własnej tożsamości i korzeni.
Współczuję rodzinie i mamie. Potwornie jest nigdy się nie dowiedzieć do końca życia mieć w sobie niepokój..
Byłam tam raz. Piękna miejscowość. Straszna tragedia...
Ta głupia Basia, znała prawdę
Oczywiście że tak nie wiem dlaczego zdania takich ludzi się pomija. Na 100% wsiedli do tego samochodu
Też tak przypuszczam.
Gdyby żyli,to by się odezwali. To moje zdanie. Bo co ich może powstrzymywać przed tym?
Mogli zostać uprowadzeni przez kogoś, kto wmówił im, że rodzice ich sprzedali i np. reszta rodzeństwa również została sprzedana lub że brała w tej transakcji udział (starsze dzieciaki). W ten sposób możnaby doprowadzić ich do znienawidzenia rodziców i części rodzeństwa i przekonania, że inne sprzedane dzieci już są nie do odszukania.
Możnaby też nakłamać chłopcom, że rodzice są umierający i zawczasu znaleźli im nowy dom.
Albo taki scenariusz- nowa rodzina wmawiała im, że rodzice ich sprzedali i że tam mieli źle (jeśli ciągle opowiadaliby, że chłopcom np. brakowało jedzenia, albo rodzice byli alkoholikami, to oni w końcu przyjęliby to za własne wspomnienia). Po latach, kiedy "chłopcy" powiedzieliby, że chcą odszukać prawdziwą rodzinę, przybrani rodzice mogliby stosować szantaż emocjonalny ("My was z tej biedy wyciągnęliśmy, uratowaliśmy was od ludzi, którzy was sprzedali, a wy tak się odwdzięczacie? Nie kochacie nas i chcecie porzucić?")
Nie wiem, mi się wydaje, że są takie metody manipulacji, że oni mogą nie szukać kontaktu z prawdziwą rodziną z własnej woli.
Miała bym 3 nurtujące pytania.
Kiedy dokładnie po jakim czasie wybuchł pozar ,po godzinie paru minutach?
Jaka jest zbieznosc czasu.
Gdzie był tato,pan Palasik w tym czasie..
I 3 cie jaka odległość dzieliła dom chłopców od huty..
Ta tragedia układa mi sie w pewną całość.,pokazuje obraz..
Co że niby ojciec je porwał?
nie wierzę w teorię, że ktoś wywołał pożar, by odwrócić uwagę od porwania (chyba, że ktoś miał ich dokładnie upatrzonych), prędzej sami by pobiegli zobaczyć z ciekawości pożar ....te pytania są dobre, zwłaszcza to o której był pożar
@@yaro42 nie ,ze moze ojciec był w pracy,a chlopcy mogli chcieć np.wyjsc po niego..
Dom jest oddalony od huty całkiem spory kawałek drogi