Ostatni kadr czyli odlatujący sterowiec prawdopodobnie jest nawiązaniem do pierwszego odcinka 1 sezonu kiedy Powder mówi, że kiedyś będzie leciała takim sterowcem. W połączeniu z widoczną różową smugą kilka sekund przed wybuchem i tym, że Caitlyn odkrywa kanały w tunelu do którego Jinx spadla poświęcając się dla Vi daje nam kolejny argument za tym, że Jinx żyje ale zaczyna nowe życie żeby przerwać "morderczy cykl". Myślę ze kadr ze sterowcem ma sens kiedy zauważyło się te easter eggi i to czyni Arcane jeszcze bardziej fascynującym.
Według mnie wątek multiwersum w Arcane był najlepeij zrealizowanym wątkiem tego typu w jakiekolwiek medium. Nie wpływał on bezpośrednio na historię w głównym świecie, a pokazywał głównie wizualnie jak mogłaby wyglądać Runeterra, gdyby niewiele się zmieniło. Najlepszy i najgorszy scenariusz. ( Twórcy bardzo dobrze wykorzystali zasadę "Show don't tell" com niezwykle często jest pomijane ukazując multiwersa w innych dziełach)
Dobra, ostrzegam: będą SPOILERY. Wiem, że piszę to trochę późno i możliwe, że nikt tego nie przeczyta (zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak długi będzie ten komentarz), ale mam parę słów do powiedzenia. Zacznę od krytyki: O tym już wspominano wielokrotnie, więc nie zaczynam oryginalne, ale tempo było faktycznie trochę za szybkie jak na taką liczbę wątków. Przede wszystkim zabrakło mi dwóch odcinków: 1. Jednego poświęconego Caitlyn, jej - jak to sama w pewnym momencie określa - zbrodniom jakich dopuszcza się na Zaun (było kilka fragmentów o tym traktujących, ale nie było to szczegółowo zarysowane), jak staję się tą "dyktatorką" manipulowaną przez Ambessę, a jednocześnie jak w pewnym momencie zaczyna sobie zdawać sprawę z wpływu jaki ma na nią [Noksjanka]. Wiele osób krytykowało, że tak łatwo zdradza Ambessę i spowrotem staje po stronie Vi. Myślę, że takich zarzutów by nie było, gdybyśmy dostali taki odcinek poświęcony Caitlyn. 2. Drugi odcinek, którego mi brakowało, to taki, który byłby niejako lustrzanym odbiciem odcinka 7, tylko teraz to Ekko musiałby wydobyć z Jinx Powder i pokazać jej "sens", tak jak to Powder pokazała sens Ekko. W tym odcinku możnabyłoby wstawić to czego tak bardzo brakowało Filipowi z BezSchematu (słusznie z resztą), czyli tego wątku Seviki i Zaunitów. Po tym co by Ekko uzmysłowił Jinx, zwłaszcza gdyby uzmysłowiła sobie co oznaczało poświęcenie Ishy, byłaby wreszcie gotowa, by poprowadzić Zaun. Z innych uwag: mam duży problem z Vi w tym sezonie (tak, wiem, że nie tylko ja). Szczególnie w tej scenie zbliżenia z Caitlyn mam wrażenie, że ona w ogóle nie zrozumiała, że jej siostra chce popełnić samobójstwo i zaczyna rozpaczać jak to ona znowu źle wybrała a jej siostra na pewno chce być "po przeciwnej stronie". Vi trochę mam wrażenie, że - kolokwialnie mówiąc - zgłupiała w tym sezonie i niestety jej postać (poza postacią Mel, za którą nie przepadałem już w 1 sezonie) stała się najmniej ciekawą postacią i nie miałem szczególnej ochoty podążać akurat za nią. Mam też problem z Czarną Różą, uważam, że ten wątek był zbędny. Wystarczyło zabić Mel w zamachu na radę, żeby wkurzyć Ambessę. Nie trzeba było wymyślać dodatkowego wątku, który tylko zajmował czas ekranowy, który można było poświęcić innym postaciom czy wątkom. Od zawsze mam też problem z bohaterami, którzy "nie umierają na śmierć", także miałem też problem z powrotem Wandera, ale rozumiem, że to był prawdopodobnie jedyny możliwy sposób na zjednoczenie sióstr, także nawet to kupuję. Ale dobra, żeby nie było, że tylko krytykuję: KOCHAM Arcane. Dał mi masę emocji i przeżyć, których nie zapomnę. Tęsknię za tymi postaciami od chwili kiedy się skończył. Z rzeczy za które muszę pochwalić 2 sezon Arcane, to są to między innymi (i w dużym skrócie): 1. Odcinek 7 - CUDO. Według mnie najlepszy odcinek w serialu. Wiem, że on działa właściwie tylko w kontekście całej historii i osoba, która by nie znała Arcane i obejrzała tylko ten jeden odcinek nie poczułaby nic z tych emocji, które poczuli fani Arcane, a pewnie nawet odebrałaby ten odcinek za nudny. Ale to też jest jeden z elementów świadczących o sile tego odcinka - pokazuje, jak związaliśmy się z bohaterami i to, że chcielibyśmy by żyło im się jak najlepiej. Mógłbym się rozpisywać na temat tego odcinka jeszcze dużo dłużej, ale na razie dodam tylko, że scena tańca między Ekko i Powder jest niezwykle wzruszająca (to jeden z dwóch momentów w tym serialu na których pociekła mi łza po policzku) i piękna audiowizulanie, a sam oglądałem ją już niezliczoną liczbę razy.
2. Isha. Ta dziewczynka jest niejako uosobieniem dobra i niewinności w tym świecie, które są często "niemymi cechami w działaniach i duszach bohaterów", ale i one potrafią czasem przejąć stery nad zachowaniami postaci (mam nadzieję, że nie przekombinowałem za bardzo z tą metaforą ;)). Poza tym Isha też pokazuje, że dzieci też potrafią w kogoś bezgranicznie uwierzyć i nierzadko tylko one potrafią pokochać kogoś takim jaki jest. Co więcej Isha była tą, która dała Jinx to czego zawsze pragnęła najbardziej: pokochała ją taką jaką faktycznie była, nie próbując jej nigdy zmieniać. No i cóż: jej poświęcenie to drugi z tych momentów na których łza wypłynęła z mojego oka… 3. Ekko. Mimo, że pojawił się chyba tylko w 3 odcinkach, totalnie kupuję jak się rozwinęła się tak postać. Pamiętam jak wychodziła ta platformówka ze świata LoLa i dowiedziałem się, że protagonistą ma być Ekko; wtedy moja reakcja to było: "No, okej". Dziś na prawdę mam ochotę zagrać jako Ekko! Poza Ekko też kupuję Heimmendingera - totalnie rozumiem dlaczego się poświęcił oraz co i dlaczego było mu tak bliskie… 4. Jinx - cóż, od pierwszego sezonu to moja ulubiona postać i to ile poświęcono jej czasu, jak dalej była świetnie napisana - kocham! Jej relacja z Ishą to też coś pięknego, o czym już wspominałem. Jednocześnie żałuję, że dostałą tak mało czasu w finale (ale to można powiedzieć chyba o każdym bohaterze) - chciałbym zobaczyć więcej jej relacji z Ekko ( o czym też już wspominałem). 5. Singed - znów: kupuję jego motywację, jego determinację, by do celu dążyć nawet po trupach, jest uosobieniem tego, że „największe zbrodnie popełniamy z miłości”. W dodatku to Singed mówi najwięcej godnych do zapamiętania kwestii dialogowych w tym sezonie według mnie.
Mógłbym się jeszcze rozpisywać o tym jak podobała mi się relacja Jayca i Victora, jak poruszyły mnie retrospekcje Wandera (nawet mimo tego, że nie lubię jak postacie wracają z grobu) itd., ale myślę, że to wszystko już powiedziane (a ja nie ukrywam - już mnie bolą palce od pisania na telefonie XD). Też oczywiście: zapraszam do dyskusji i dziękuję, że doczytałeś/aś/uś do tego miejsca ;)
W Arcane najbardziej przeszkadzał mi pośpiech fabularny i ilość wątków - niejednokrotnie przy takim nagromadzeniu ważnych wydarzeń następujących jedno po drugim, bez chwili na przetrawienie, łapałam się na tym, że musiałam cofać się do poprzednich odcinków, żeby sobie przypomnieć, co się stało. Co do wstępów/teledysków, to dwukrotnie (wątek jinxiarzy i gazowanie Zaun) myślałam, że to po prostu taki luźny wstęp do wydarzeń, które głębiej poznamy w dalszej części odcinka, a nie że to w pewnym sensie kompletna opowieść, po której znajdujemy się już w nowej rzeczywistości. Tutaj też musiałam przewijać bo przy pierwszym obejrzeniu bardziej skupiałam się na walorach muzycznych i wizualnych, a nie na tym, co się konkretnie działo :) No i wątek czarnej róży - również byłam fanką, zaciekawiła mnie tajemnica, mroczna organizacja, zagadka, magia, ale tak jak Krzysztof słusznie zauważył - prawie niczego się nie dowiedzieliśmy, przez co również czuję niedosyt i rozczarowanie. A na plus chciałabym dodać, bo chyba nie widziałam, żeby zwracano na to uwagę w recenzjach, a co do mnie bardzo trafiło, to przepiękne ukazanie wątku siostrzeństwa. Mam wrażenie, że częstszym motywem filmowym jest relacja męska, braterstwo, niż właśnie siostrzeństwo, dlatego osobiście bardzo doceniam. Cała historia Jinx i Ishy była bardzo wzruszająca, pokazana w sposób głęboki, nieuproszczony, było widać, wsparcie, bliskość, szczęście, ale też cierpienie i poświęcenie.
Odpowiednikiem hextechu był chemtech, czyli połączenie maszyn i mikstur chemicznych, stąd też wzięła się nazwa chembaronów. Shimmer został dodany dopiero na potrzeby serialu.
W montażu ,,Paint the town blue" jest taki genialny, powtarzający się kadr na Caitlyn ze wzrokiem najbardziej zdeterminowanego złola pragnącego zemsty w historii animacji. Gdy tylko się on pojawił, zaczęłam krzyczeć w głowie TAAK CAITLYN DYKTATOR, GO GIRL! Potem piosenka się kończy i... nie widzimy już nic z tego etapu rozwoju jej postaci nielicząc płaszcza a la Drakula. Gdy sobie w końcu uświadomiłam, oglądając dalej serial, że nie zobaczę już więcej tej Cait na którą nahajpowałam się przez 3 lata poczułam się zwyczajnie okradziona i oszukana. Autentycznie najciekawsze i najbardziej światotwórcze elementy tego świata zamknięte są w teledyskach. W przypadku tańca Ekko i Powder czy wspomnień Vandera i pogrzebu Cassandry piosenki działały bo nie streszczały nam fabuły a ukazywały emocje bohaterów. Tam gdzie wchodziły przeskoki czasowe zaczynał się chaos i jak na mój gust zbyt mało czasu dla bohaterów. Pierwszy sezon 10/10 drugi 8/10 choć dałabym niżej gdyby nie przełamywane granice animacji.
Największy problem Arcane s2 jest taki, że pokazują intrygujące, głębokie wątki które aż proszą się o rozwinięcie i za chwile je porzucają np. co robił Heimerdinger przed przybyciem Ekko, dlaczego Viktor był jaki był, co dokładnie myślał i widział Jayce, że postanowił zrobić to co zrobił. Kto, skąd i po co jest tą czarną różą, kto do niej należy itp. Mógłbym wymieniać rzeczy które trzeba było rozwinąć żeby konsument mógł się bardziej zaangażować, a tak dostaliśmy mocno okrojoną historię która jest ślicznie wizualnie i dźwiękowo ale pozostawia tak wiele niedopowiedzeń i dziur fabularnych, że nie byłem w stanie w pełni oddać się immersji bo co się nie wczułem w konkretny motyw to za chwile był porzucany na rzecz obrotu akcji o 180 stopni
No a ludzie sie tym jarają jak głupi a zostali wydymani przez riot... Jak dla mnie tam jest sporo wrzucania rzeczy tylko po to by były, bo tak... Animacja i muzyja jest cudowna i to jedyna rzecz która ratuje arcane. Zaś fabuła i pacing jest tragiczny, osobiście nie mogłem oglądać tego na poważnie i obejrzałem to tylko po to by się z kolegą pośmiać jak bardzo to jest nie dopracowane logicznie. Można by długo wymieniać błędy 2s których nikt nigdy by nie znalazł w 1s. Różnica jest taka że w 1 była opowiadana historia, a w 2 były opowiadane pomysły na emocjonujące wątki. Wniosek mam jeden, ludzie mają badziewny gust co do jakości fabuły.
@@trotyl1432 tam każda postać ma wiele nie ścisłości. Zmieniają swoje poglądy z sekundy na sekunde, zmieniają swoje priorytety i wybierają konkretne przeżycia tak by fabuła toczyła sie według twórców. Najbardziej boli mnie chyba fakt, że Jinx staje sie nagle mega psychicznie zdrowa xD To że viktor ospermia ludzi zamieniając ich z dupy w maszyny za pomocą dotyku i mianujac się zbawca, gdzie w orginale on był zbawca ale w mrocznym trgo słowa znaczeniu i nie uważał ludzki umysł za zły, a po prostu sam fakt istnienie ciała za "ograniczajace". I nie robił nic na siłę za pomocą jakiejś magi z chmur, tylko ludzie sami przychodzili do niego po ulepszanie ich ciała z takich zwykłych mechanicznych rzeczy. Oraz sam fakt istnienia warwicka w tym serialu, który kompletnie popsół postać warwicka, a w dodatku cały ten wątek ma na każdym kroku problemy logiczne.
bardzo +1. mam straszny problem b chciałbym famboić z innymi autystykami do tego serialu ale tak bardzo nie mogę. nie podoba mi się przez tempo akcji, jakiś bezsensowne wstawki komediowe niczym z kreskówek dla dzieci i dziury fabularne wielkości słonia...
18:21 już gdzieś w angielskiej części jutuby bandyckiej są filmy o tym, że cała sekwencja Jinx-Ekko po tym jak ten przeszkodził jej w strzeleniu samobója do momentu interwencji w czasie bitwy o Piltower została wycięta z serialu.
zgadzam się w 100%, pomimo że serial uwielbiam zabrakło rozwinięcia tych wątków (imo zwłaszcza jak zakończył się konflikt między miastami), nie mniej nie mogę się doczekać następnego serialu :) Mam nadzieję że coś związanego z the Void O.o
Powiedzieli już że myślą narazie o historii odpowiadanej w Noxusie, Demacii i Ionii. Nie ma pewności, że wszystkie 3 regiony będą w jednym serialu, ale jest to prawdopodobne.
Mam bardzo podobne przemyślenia odnośnie 2. sezonu. Dorzuciłbym do tego brak character developmentu. W serialu pojawiają się trzy nowe postacie, których historia jest kompletnie pominięta. Skompresowane teledyski to także średni pomysł na przedstawienie wątków, które spokojnie mogłyby ciągnąć się przez kilka epizodów. Ostatni odcinek to jakaś kpina - finałowa batalia jest ciągle skipowana i w sumie nie widzimy jej początku, bo zaczynamy odcinek od sceny rozlatujących się budynków i biegającej nie wiadomo gdzie Vi. Żebym nie wyszedł na marudę wątek Jayce i Wiktora był genialny. Powinni się na nim skupić, bo ''Wakanda Story'' to było za dużo na 9 odcinków.
Ja po drugim arcu się dowiedziałam że ten sezon miał być ostatni i właśnie wobec natłoku wątków miałam takie wtf, jak oni zamierzają to wszystko pozamykać? No i cóż, udalo im się... tyle że w sposób który mnie osobiście też nie do końca satysfakcjonował.
Jako duży fan wszystkiego co związane z Runeterą, brakowało mi gdzieniegdzie większego zagłębienie się w lorowe "co i po co". Wspomniany przez Ciebie shimmer jest dobrym przykładem. Wiemy tyle, że jest pozyskiwany z fioletowych kwiatów rosnących w Zaun... I to tyle. Mając wiedzę z po za serialu domyślam się, że jest powiązany z Pustką, czyli wymiarem gdzie żyją śmiertelne niebezpieczne istoty chcące zagłady świata (wskazuje na to kolor shimmeru, właściwości, moce które daje) i to ma bardzo duże implikacje, o których nie dowie się osoba, która się w to nie zagłębi. Czy w Zaun jest portal do pustki? Jakie długofalowe konsekwencje może mieć zażywanie takiego materiału? (tutaj będzie spoiler do końcówki serialu) Takich przykładów jest sporo. Choćby jedna z ostatnich scen z Viktorem. Widzimy tam ludzi połączonych jakiś sznurem do czegoś po za kadrem. Nawet sam Victor jest do tego podłączony. To znowu daje spekulacje - czy Viktor był czyjąś marionetką? Jaka moc popchnęła go do tego co widzimy na ekranie? To nie są wątki, które są tłem, a czymś co potężnie może zmienić odbiór tych scen. Z drugiej strony na pocieszenie, twórca powiedział, że akurat wątek z tym co opisałem wyżej, będzie niby rozwijany. Niemniej, nawet jedna klatka ukryta gdzieś w tej scenie podpowiadająca o co z tym chodzi dałaby już jakikolwiek obraz, zamiast mglistego domyślania się.
Właśnie liczę na to, że lorowych rzeczy nie porzucą. Więcej: liczę na to, że staną się zwornikiem łączącym poszczególne seriale z uniwersum jak kamienie nieskończoności w MCU
@@KrzysztofMMaj A ja licze na to że moze na początku kolejnego serialu wrócą troche znane nam te wątki żeby chociaż w jakimś małym stopniu zmniejszyć ten niedosyt i uczucie niespójności po finale.
Zgadzam się z wieloma zarzutami w stosunku do 2 sezonu Arcane. Choć mi się podobało tak przyznaję, że ten sezon powinien być albo dłuższy, albo podzielony tak, abyśmy dostali jeszcze trzeci sezon.
Bardzo chętnie posłuchałbym twojej recenzji takiej spoilerowej, dotyczącej najlepiej obu sezonów jako całości! A tak dorzucając jeszcze od siebie (uwaga, esej ze spoilerami): Patrząc na to, jak ogromną dbałością o szczegóły i narrację odznacza się arcane już od pierwszego sezonu wierzę, że masa wspomnianych brakujących scen czy nierozwiniętych wątków by się pojawiła, gdyby serial był dłuższy. Nie wiem, czy ktoś to oficjalnie potwierdził z producentów, ale im więcej rozmyślam nad całym show (a robię to non stop od kiedy wyszedł, bo siadła mi potężna hiperfiksacja) tym jestem pewniejszy, że początkowo planowali dłuższą historię a potem (np z powodu innych seriali z tego uniwersum) kazano twórcom ją ,,skrócić". A omawiane niedociągnięcia są skutkiem właśnie może nie do końca umiejętnego przycięcia fabuły. Gdybyśmy mieli 3 sezony: pierwszy, co do którego nie mam żadnych uwag, wprowadzający nas do tego świata i postaci. Drugi, będący rozwinięciem konfliktu Zaun i Piltover napędzonego przez zamach Jinx na radę, rozwijający postaci Vi i Caitlyn oraz ich relację, Jinxiarzy, efektów śmierci Silco, Jinx i Ishy, gdzieś lekkiego foreshadowingu wątku Black Rose i tych hexcorowych anomalii. Oraz trzeci sezon, gdzie wszystko zaczynałoby już wychodzić poza Piltover i Zaun, który powiedziałby nam coś więcej o Black Rose i Mel (gdzie sorry, nie kupuję tego że została magiem tak o, dowiedziała się o tym a potem w następnej scenie już walczyła tylko za pomocą magii?), Warwicka, oraz przede wszystkim, hexcore (gdzie wciąż nie wiemy praktycznie nic o kurde TYTUŁOWYCH arkanach), Jayce i Viktor, co do wątku których uważam że jest absolutnie wspaniały. W każdym razie czuję, że to by było dużo lepsze ,,rozłożenie" wydarzeń. No i właśnie, więcej scen. Brak rozwinięcia konfliktu Zaun vs Piltover spłycił cały arc Vi, bo mam wrażenie że jej postać najlepiej by została rozbudowana właśnie w tym wątku. Isha jak na tak ważną dla Jinx postać pojawiła się na strasznie krótko, nie wiemy co się dokładnie stało i jeszcze po jej zasugerowanej śmierci nie było ŻADNEJ sugestii, że któraś z postaci w ogóle pamięta o jej istnieniu, mimo tej cudownej sceny ich przytulasa sugerującego, że do jakiegoś stopnia ona, Jinx, Vi i Warwick stali się niemalże rodziną. Absolutnie nie wierzę, że taki był początkowy plan na jej postać. Lepsze zaprezentowanie tego, że zostanie starszą siostrą doprowadziło Jinx do jej pogodzenia się z Vi, nie tylko sam motyw Warwicka nadałoby ich późniejszej współpracy więcej głębi. Tak samo to, jak Caitlyn zdradziła Ambessę. Jedna scena więcej by lepiej pokazać, jak bardzo Caitlyn jej nie ufała i jak tęskni za Vi by wystarczyła, by widzowie momentalnie zrozumieli jej decyzję, a nie żartowali że ,,wystarczy że Vi ją cupcake nazwie i bum! koniec z dyktaturą". Wątek tego piórka, którym Salo miał leczone nogi przez Lest? Wydawało się ważne, Mel robiła reaserch w tamtym kierunku i co? Nico. A czułem, że może nam wyjaśnić więcej o shimmerze (z racji koloru podejrzewam, że były powiązane). Singed i jego córa? Tu w ogóle nic nie wiadomo, dlaczego tak to się potoczyło. I masa innych wątków których nie wymieniłem, a które aż się prosiły o przynajmniej jedną scenę więcej. No, generalnie absolutnie się zgadzam z poruszonymi w filmie kwestiami. Może poza jedną. Oglądając nie wyczułem, by przemiana Viktora była bardzo ,,pośpieszona", że za mało czasu upłynęło by zmienił swój sposób myślenia. Głównie dlatego, że sytuacja w której jesteś doskonale świadomy że umierasz jest tak ogromnym stresem, że łatwo zatracić wcześniej wyznawane ideały. Plus widzieliśmy, jak hexcore podsuwał wizje Jayce'owi, założyłem, że musi do jakiegoś stopnia manipulować myślami Viktora. Ale to było ciekawe spostrzeżenie, musiałem się nad tym zastanowić. W każdym razie, super temat do rozkmin i absolutnie rewelacyjny serial. Naprawdę, ponawiam sugestię jakiejś analizy/recenzji arcane jako całości! A jeśli ktoś chciałby sobie ze mną podyskutować w odpowiedziach to bardzo chętnie!
Wszystko myślę zostało powiedziane, a artykłu który przytoczyłeś odnośnie tego że twórcy odpiwedzieli na krytykę i przyjeli ją jako w sumie coś pozytywnego dobrze świadczy o nich jak i daje nadzieje na jeszcze lepsze kolejne seriale z uniwersum. Mi osobiście potwornie podbał się pierwszy jak i drugi sezon mimo ich wszystkich wad i wiem że niektóre rzeczy można było pokazać inaczej lub/i więcej tak chcę wieżyć żę może jakimś cudem powstaną dla nas jakieś ekstra odcinki dopowiadające lub pokazujące to czego zabrakło, tak w ramach poczekadełka przed kolejnymi serialami.
Zgadzam się, że drugi sezon strasznie pędzi - dla mnie było to wyczuwalne nie tylko pod sam koniec, ale przez całe 8 odcinków (bo 7. odcinek jest genialny). W pierwszym sezonie wątki ze sobą współgrały, tutaj trudno jest znaleźć jakiś wspólny mianownik (może wybaczenie sobie i innym jako motyw przewodni?). Niemniej jednak należy nieprzerwanie chwalić twórców za przywiązywanie ogromnej wagi do szczegółów i świetny environmental storytelling (opowiadanie historii poprzez elementy otoczenia). I tak, zdecydowanie za mało Silco.
12:50 czarna róża to organizacja pochodząca z Noxusu, skąd pochodzi też Ambessa, dobre skojarzenie, Noxus jako region, czy też państwo charakteryzuje się potęgą militarną i niestety imperialistycznymi zapędami, więc trafne skojarzenia, jest to organizacja do której należą aktualne władze Noxusu, a ich cel nie jest do końca znany, wiadomo natomiast, że mają bardzo szerokie zasięgi i możliwości, prawdopodobnie w piltover zainteresowani byli hextechem jako bronią, ale i nie tylko (unikając spojleru z arcane
Kocham oba sezony Arcane. O ile ten pierwszy sezon oglądało się bardzo przyjemnie i moc akcji nie była na tyle duża, abym się pogubił, to w 2s coś poszło nie tak. Wszystko działo się za szybko i zbyt chaotycznie. Nie pomogło to, że cały pierwszy sezon obejrzałem w jeden dzień, a cały drugi sezon w drugi dzień, ale hej, to ja :D
więcej nie znaczy lepiej, za krótko źle, za długo flaki z olejem. Niektóre rzeczy nie są do końca, czasem ma się wrażenie pośpiechu, zgubionych jakiś kropek z wątku ale i tak to jeden z lepszych seriali jaki miałem przyjemność oglądać i cieszę się ze nie jest to kolejne szarpanie się na finałową walkę na którą zanosiło się już w pierwszym sezonie a oglądamy ją dopiero w 6.
Serial absolutnie wybitny, który będzie ze mną rezonowal jeszcze bardzo długo. Osobiście czułem się mniej zagubiony ze względu na dość dobra znajomość uniwersum. Co nie zmienia faktu, że wybitne dzieło jakim jest arcane, byłoby arcydziełem absolutnym, gdyby wydarzenia po 6 odcinku złożone były z dwóch aktów zamiast jednego. Myślę, że rozbicie ostatniego aktu na 6 odcinków pozwoliłoby oddać kompletną historię. Szkoda, tego pośpiechu na końcu. Niemniej jednak mówię tutaj o twórczości dosłownie 10/10, które miało potencjał na dzieło z innego wszechświata. Ależ to była artystyczna uczta. Z całego serca polecam!
7:38 to jest jakiś fake news z czterema klatkami, który rozprzestrzeniali też moi widzowie. Nikt nie był w stanie podać mi źródła tej informacji. Osobiście zmierzyłem klatki w tej scenie w Davinci Resolve i rzeczywiście - w rzucie od góry są cztery klatki na sekundę, ale inne mają od trzech do pięciu klatek (np. ujęcie na samego Ekko, gdy macha rękoma).
Z punktu widzenia animacji to jest arcydzieło. Repertuar styli, poziom animacji, ciekawe pomysły w tym aspekcie to są aspekty na poziomie mistrzowskim. Te "teledyski", te sceny wskazujące jakieś wydarzenia w skrócie to nie dość że coś nowego, coś innego niż zwykły dialog czy nudna reptrospekcja (albo co ostatnio modne - nic, w sensie "domyśl się") to jeszcze moim zdaniem, razem z tempem akcji tworzą obraz tego serialu jako króla destylatów. I owszem, jako fan lore podobnie do Krzysztofa chętnie bym się dowiedział więcej o rzeczach. Lubie wiedzieć jak rzeczy się mają. Ale z drugiej strony nie mogę właśnie pominąć tego aspektu idealnego destylatu. Ten serial daje nam tyle ile trzeba. W formie skondensowanej, wydestylowanej ze zbędnych rzeczy, wszystko tak by trzymać tempo, nie zanudzać nas ekspozycjami w dialogach i jednocześnie tłumaczyć i pokazywać tyle ile nam jest potrzebne. Czy jakby były z 2 czy 3 odcinki więcej byłoby lepiej? możliwe. Niektóre momenty mogłyby wybrzmieć lepiej. Ale ostatecznie to chyba właśnie w tej kondensacji siła. Ten dynamizm. To świeże, takie trochę może teledyskowo-tiktokowe podejście ale "pozytywne", bo dobrze się ogląda, jest dynamiczne i spełnia rolę narracyjną. Co ludzie zapominają w przypadku produkcji typu anime jest właśnie ten aspekt "dodatkowego odcinka". To nie serial z aktorami, gdzie generalnie nagrane mamy dużo więcej materiału, gdzie są godziny wręcz scen które ostatecznie się wycina a które potem można też i dodać. W animacji każda sekunda wymaga pracy, nic nie jest przy okazji. Więc z tej perpektywy, 2 czy 3 odcinki więcej, to 30% pracy więcej. Wszystkich zaangażowanych warto dodać. Na pewno nie zgadzam się natomiast z podejściem Filipa z BezSchematu, bo on rozbija całą swoją krytkę o to że serial jest inny niż jego wyobrażenie i chciałby nam cały sezon zrobić polityki ala gra o tron. Nie. To jest anime bohaterskie, a nie gra o tron. I też przestańmy z tym ciągłym "jak ktoś nie umrze to nie ma stawki" bo z tego "złamania" schematu zrobił się nowy schemat.
Witam, to co powiesz na to że prawdopodobnie około 50 minut scen zostało wyciętych z Arcane, a sam finał miał być dłuższy ale Netflix nie zgodził się, żeby odcinek wyszedł ponad godzinny?
@@gryfinx5484 Wyciętych na etapie scenariusza, a nie animacji, bo jak zauważył oc, każda sekunda tego serialu jeśli chodzi o produkcję już na etapie animacji, kosztuje zyliony. Także przed włączeniem zielonego światła animatorom, cała historia musiała już być gotowa na przysłowiowym "papierze". Linke, Lee i Overton potwierdzili, że pomysłów i dodatkowych scen było bez liku, ale tylko w "writing roomie". I Netflix jest dystrybutorem, nie producentem. Riot trzyma główny ster.
Jak dla mnie to ten serial został napisany na 4 sezony. Po pierwszym serialu ktoś z góry nakazał, że po drugim sezonie koniec i pozostałe trzy sezony zamieniły się w trzy akty. Sezon drugi miałby być o wojnie domowej, trzeci o pojmaniu Victora i czwarty o oblężeniu Piltover. NIestety nigdy się nie dowiemy...
13:00 następny serial ma być o Noxus i dwóch graniczących z nim królestwach, może wtedy dowiemy się czegoś więcej na temat Czarnej Róży (nie mogę się doczekać)
Jeśli chodzi o warsztat twórczy, chylę czoła. Mam za to pewien problem z uznawaniem tego jako kanon. Już raz w zamierzchłych czasach Liga Legend przeszła jedną gruntowną przebudowę całej historii. A same postacie leżą w szufladach deweloperów przez kilka lat zanim zagoszczą w grywalnej postaci. Zmierzam do tego, że dotychczas starano zachowywać jak największa spójność. A to co pokazało Arcane jest jakby to delikatnie ująć - zrzuceniem bomby na historię co najmniej kilkunastu bohaterów. Zapewne kilkorgu z nich wyszłoby to na dobre, jednak co z postaciami, którym zmieniono / będzie trzeba zmienić ich główne motywacje, czy charakter? Multiwersum? Też nie jestem wielkim fanem, nie mniej pracowali na materiałach źródłowych i kanonie Ligi, a ten element tam występuje. Abstrahując od napisów końcowych i oczekiwań fanów to co tam sobie biegało pod koniec nie specjalnie mogło być Warwickiem ( bazując na jego dotychczasowej historii). Zrobił się też mały dysonans, bo zdaje się, że ekipa game dev, która miała za zadanie stworzyć skina do Warwicka nawiązującego do Arcane, nie dostała informacji nt. tego jak przedstawiała się będzie końcówka serialu. Wizualnie ekhem, no kolory się zgadzają ... i na tym by się mniej więcej podobieństwa kończyły. Złośliwie mógłbym zapytać, to skoro jest to kanon to ten romans między Cait, a Vi jednak się wydarzył? Czy jednak honorujemy wersję Chińską, gdzie ten wątek zniknął w tajemniczych okolicznościach? Mam wrażenie, że te zmiany są trochę wprowadzane na siłę, a sami twórcy serialu niektóre wątki poprowadzili w duchu sformułowania ,,o bo to będzie sensacja". Odniosłem też wrażenie, że niektóre sceny zostały przycięte, albo bardziej wyrzucono pewne wątki do których późniejsze sceny starają się nawiązywać. W każdym razie spojrzałem też na ten serial oczyma, człowieka którego uważam za potężnego znawcę tego świata - Marveccc, jest sporo kwestii, które widzę w odmienny sposób niż on. Jednak nie mogę nie docenić wkładu, pracy oraz wiedzy tego człowieka.
Jedynie co mogę powiedzieć negatywnego to to że bardzo mi brakuje 3 sezonu. Wszystko dzieje się bardzo szybko i wiele rzeczy pozostaje niedopowiedzianych
Tyle zapowiedzi warwicka, dobrze poprowadzony jego wątek na początku sezonu tylko po to żeby pod koniec tak wszystko zepsuć, zarówno design jak i lore. A jeszcze jest w moich top 10 postaciach z tego uniwersum i tylko on i Viktor z tego regionu mnie interesowali. F
Jak pierwszy sezon mocno polegał na utartych schematach, stereotypach i motywach literackich ale je generalnie reprodukował. Bo pierwszy sezon nie był świetny dlatego że elementy które wykorzystał były kompletnie nowe, tylko dlatego że złożył znane elementy w misterną układankę która niczym kalejdoskop, z każdym spojrzeniem dostarczała nowych, wartościowych treści. Tak sezon drugi kompletnie zrezygnował z pokazywania czegokolwiek, i jedynie sugerował motywy z których korzysta, żebyśmy sami sobie wyobrazili co się dzieje. Dalej spoilery Wydaje mi się że jest to zwłaszcza widoczne w postaciach drugoplanowych, Loris, Steb i Maddie, a także pozostałych pomniejszych statystów, czy w bitwie o Piltover. Loris - mamy wskazówki że to mógł być spoko ziomek, który ma jakieś zasady, bo niby ochlejtus który zachlał, ale jednak był czujny i się przysłuchiwał rozmowie Maddie i Vi, jak Cait przyjęła ofertę Ambessy - on odrzucił i odszedł. Potem scena z Lorisem który miesza się Vi z Vanderem. No generalnie są wskazówki że był on ciekawą osobą, ale tego wszystkiego musimy się domyślić, bo autorzy gnają. Bitwa o Piltover, z całymi swoimi przygotowaniami, a jednak pomija spore części, żeby przeskoczyć dalej. Mamy niby pojedyncze postacie przez które możemy zrozumieć tragedię wojny, ale kamera tak szybko od nich ucieka, że nasze skupienie musi sprintować żeby połączyć kropki. No i cierpią na tym wątki z głównymi postaciami. Ambessa w ostatnim odcinku, tak strasznie musiała mieć ścięte swoje kwestie dialogowe, że zaczynają brzmieć jak parodia, jak postać MCU, "OMG Mel, teraz naprawdę jesteś Młotem Wojny 40 000". Podobnie straszliwie cierpi wątek Cait, która w tle, w przerwie między jednym aktem a drugim, przeszła od - pobiję swoją partnerkę bo nie pozwoliła mi zamordować dziecka do - tee hee, zdradzę Ambessę bo w sumie jest trochę nie miła. Zero eksploracji czemu tak się zmieniła, poza mdłymi wskazówkami że jej źle i nie ma jaj żeby dokonać czystek etnicznych na Zaunitach w imię pokoju. Ale nie ma eksploracji dlaczego ona uważa że to nie skuteczne, dlaczego nagle wymordowanie wszystkich z podmiasta nie jest skutecznym rozwiązaniem w jej oczach. Dlaczego ma problem z represjami. Podobny los spotyka po prawdzie Viktora. Jedyny odcinek gdzie mam wrażenie że tempo było okej, to odcinek z Ekko, Heimerem i Jaycem. Tam odcinek leciał tak jak powinien, i te wątki zostały prawidłowo przedstawione. Nie do końca podoba mi się wątek tego że to Viktor był magiem który uratował Jayce'a, mam wrażenie że aż taki power level Viktora, trochę umniejsza Runeterze jako settingowi, sprawia że staje się on ciasny i Piltover-centryczny. Nie do końca wiem czemu niby nie powstrzymały go legiony innych postaci z Runeterry które mają moce które spokojnie go biją na głowę. Choćby Ryze, który zbiera runy mocy - infinity stone'y Runeterry. Dziwnie teraz w tym kontekście będzie opowiadać historie o czymkolwiek, w kontekście tego że wszyscy mają górną granicę mocy hex-core ascended Viktora. A no i wszelkie wątki społeczne - systemowe, kompletnie przepadają w tle. I walka Seviki ze Smeechem była, kiepska. Jako element serialu, beznadziejna. Gdyby to był trailer postaci - fenomenalny.
Od siebie dodam, że wszystkie wątki były zbudowane na konfliktach między miastami, frakcjami, poszczególnymi postaciami czy ideami. A zakończenie tych wątków w większości sprowadziło się do finału w postaci kotła, w którym zamieszono i benc konflikty zakończone. Szkoda, że poszło to w stronę ratowania świata, zabrakło tej kameralności z pierwszego sezonu. Poza tym Arcane jest rewelacyjne.
Mam bardzo podobne odczucia, tempo poszczególnych trylogii drugiego sezonu było dziwnie prowadzone (wyobraźmy sobie Awatara: Legendę XYZ z jego księgami, tylko, że każda księga to nie kilkanaście, a kilka odcinków), do bitwy mam lekki zawód, ale i... zachwyt - zawód, że krótka, ale jednocześnie oglądało mi się ją fenomenalnie właśnie przez zawrotne tempo (inna sprawa, że uwielbiam fortyfikacje i sztukę oblężniczą, a wtedy oznaczałoby to x miesięczne oblężenie ^^'), który wprowadzał świetny chaos informacyjny co chwila uruchamiający pytania w mojej głowie - "jak, dlaczego, kiedy, co?!", gdzie mogłem czuć się jak szeregowy mieszkaniec/strażnik pierwszy raz doświadczający czegoś takiego. Największy zawód dla mnie to chyba motyw komuny/kultu powstającego wokół Viktora (strasznie zabrakło mi wątku poświęconego jego przemianie, zwłaszcza, że wydawał się on być bardziej ogarnięty życiowo od Jayca). Co do maszyny obrazkowej to kojarzą mi się te stare maszyny o cylindrycznej formie a'la słupy do ogłoszeń gdzie były wzierniki i tam można było sobie robić podobną prezentację przerzucając pomiędzy zdjęciami i zamordujcie mnie, bo nie pamiętam jak to się nazywało... Osobiście, liczę bardzo, że w innych serialach dostaniemy informacje jak to wszystko się pokończyło, aka wprowadzenie Seviki do rady, wątki Noxusa i wytłumaczenie ocb z rodzinką. Dodatkowo na plus dla serialu to było po każdym odcinku - ale bym zagrał w LoLa, tak zarąbiste światotwórstwo musi mieć fajną grę, prawda? Prawda? A później przed instalacją rpzypominałem sobie czemu w niego nie gram ^^" xD SPOILER Mnie osobiście ciekawi koniec Arcane jak Caitlyn przeglądając schematy konstrukcyjne fragmentu gdzie była finałowa walka uśmiecha się i tak jakoś moje przeczucie mówi mi na tą scenę - ona coś wie aka Jinx w swym szaleństwie wcale się nie wysadziła, a przeżyła.
co do wątku multiwersum, występuje oryginalnie w lore LoLa, więc nie dziwne, że był, osobiscie uwazam ze na tle jak latwo zepsuc tym dobry swiat, to tutaj bylo to bardzo dobrze wykonane, bo opowieść o historii Ekko + Heimerdingera byla dobra, a Jayce daje nam troche lepsze zrozumienie co może się stać ze światem kiedy przesadzi się z magią, i to o czym mowil Heimerdinger obawiajac sie magii. Ale fajnie byloby zobaczyc jakis odcinek o tym. Ja sama mam cona z wątkiem multiwersum, ale mam dla siebie prostą zasadę, by go nie używać. Tzn. technicznie mój świat jest multiwersum i jest bardzo ważny wątek z nim związany, cale istnienie magii ktore jest tak na prawde ściągnięte z innych wszechświatów, jednoczesnie przy tworzeniu pewnej fabuly, biegu wydarzen jest to jedna wielka zagadka, ktora ogolem otacza cala magie, ktora wlasnie - powstała, a nie istniała "od zawsze". Zasadniczo sprowadzam caly wszechswiat do pewnego rodzaju programu, ktory sobie dziala, ma swoje ustalone zasady i z tych zasad dzieja sie konkretne rzeczy, a sama mozliwosc istnienia magii ktora zostala czesciowo pobrana z innych wszechswiatow jest tak na prawde wynikiem tego, czym byłby dla komputera wirus. Magia jest wiec doslownie korupcja wszechswiata, ktory ulega powolnemu (w skali ludzkiej percepcji) rozkładowi. Jednak raczej nie myślę o dodaniu czegoś w stylu podróży po multiwersum, a jeśli tak, to jedynie w formie nowego wymiaru przestrzennego splecionego czasowo. Coś powiedzmy w stylu piekłonieba. Z perspektywy świata jednak, w jego opowiadaniu, caly wątek multiwersum mozna tu w ogole kompletnie pominąć, tak jakby nie istnial.
Dla mnie ocena serialu w skali punktowej to byłoby 10/10 na bardzo grubych szynach ;) Jest to arcydzielo, ktore ma ogrom wad, ale MIMO nich jest to swietny serial ktory ciezko mi nizej ocenic
Odpadłem po trzecim odcinku drugiego sezonu. Ten serial powinien zwolnić trochę. Fabularnie też dzieją się dziwne rzeczy których nie jestem wstanie wytłumaczyć inaczej niż tym że postacie miały tak napisane w scenariuszu. Szkoda że nie będzie więcej sezonów może wtedy twórcy by się tak nie śpieszyli z opowiedzeniem historii
18:35 zupełnie nie odebrałem tego jako radosnego przylecenia balonem a jako rzucenie się na śmierć w imię większego dobra, przylecieć, zrobić co trzebaby by wymazać swoje winy, zniknąć
Tak jeszcze odnośnie Warwicka (bo nie widziałem wzmianki o nim w komentarzach) - w scenie wybuchu widać, że przeżył, a przynajmniej takie są przesłanki. Jinx podczas używania swojego "shimmer speed" pozostawia za sobą różową smugę. W tej scenie widać, jak z eksplozji odrywa się pojedyncza różowa linia, ale i pojedyncza złota, w kierunku innego kanału wentylacyjnego. Patrząc na design postaci, sugeruje to ucieczkę naszego wilkokłaka. Tym bardziej, że w więzieniu mogliśmy zaobserwować, jak dotrzymują sobie nawzajem tempa.
W Arcane przede wszystkim zabrakło mi rozwoju postaci. Mam tak wiele pytań. Niektóre sceny są wzięte znikąd. Dlaczego Maddie zachowała się w ten sposób, skoro wcześniej nie było nawet wzmianki o tym, że współpracuje z Abmessą? Jakim cudem Jinx zmieniła się z psychopatki w dobrą siostrę? Skąd zmiana nastawienia Caithlyn do Ambessy? Mogłabym wymieniać dalej. Poza tym serial miał trójdzielny podział. Trzy akty, po trzy odcinki w każdym. Pierwszy akt to był wstęp, później rozwinięcie i zakończenie. W drugim sezonie, idąc tym schematem, powinno być rozwinięcie, w którym dowiadujemy się o przemianach bohaterów i o tym jak działają te wynalazki, a na sam koniec starczyłoby twórcom czasu na zakończenie akcji tak, żeby udało się wyjaśnić wszystkie wątki. W tym momencie mam wrażenie, że każdy akt drugiego sezonu opowiada inną historię, która działa na zasadzch wykreowanego świata.
Arcane jest dla mnie czymś wyjątkowym, pierwszy serial animowany, w ogóle pierwszy serial, który mnie tak zniszczył emocjonalnie. Zdecydowanie zgadzam się, że zabrakło tu jeszcze 1 aktu by wszystko zostało wyjaśnione w pełni, z drugiej strony zakładam, że twórcy dostali sztywne ramy jeśli chodzi o liczbę sezonów (2) czy odcinków (9) dlatego finał (odc 8-9) pędził na złamanie karku. Moim głównym i w sumie jedynym minusem jest właśnie tempo w finale. Moim zdaniem 2 akt 2 sezonu był najlepszym aktem całego serialu, a odc 7 sezonu 2 najlepszym odcinkiem serialu (tak, zbierałem się kilka dni po obejrzeniu 2 aktu na premierę by potem dostać odc 7, który mnie już doszczętnie dobił). Te wyjaśnienia pewnych wydarzeń w formie teledysków zaprezentowane w sezonie 2 mi absolutnie wystarczyły patrząc na ilość wątków i tak poruszonych w sezonie 2. Bardzo dobrze, że twórcy biją się w pierś i postarają się wyciągnąć wnioski na przyszłość tworząc nowy serial w uniwersum. Jeśli pewne rzeczy zostaną poprawione będzie można mówić o faktycznym serialu 10/10! Mimo tych problemów z tempem w sezonie 2 Arcane znajduje się w mojej top 3, może top 5 liście najlepszych seriali obejrzanych w życiu, a sporo już seriali obejrzałem oj sporo :D Pod względem audiowizualnym ten serial przebija wszystko, mamy mnóstwo świetnych postaci (także mi brakowało Silco w 2 sezonie :( a historia też jest bardzo dobra. Chcę zaznaczyć, że nie jestem graczem Lola i wiem, że gracze mają więcej powodów do narzekania, ale ludzie mówimy o serialu wybitnym. Do miana arcydzieła zabrakło niewiele, ale jednak. Pozdrawiam wszystkich, którzy przeczytali do końca.
Mnie nie porwał drugi sezon, spodziewałem się czegoś innego. Choć czekałem długo na kontynuację. Pod względem animacji na pewno top. Niektóre wątki też były bardzo ciekawa ale czegoś mi brakowało w drugim sezonie. Pewnie sam nie wiem czego 😅
Animacja cudo, walki świetne (walka Seviki i Smicha nawet nie wiem czy nie przebija Ww z Jinx), fabularnie... oj coś tam pozmieniamy. Bardzo nie podobał mi się wątek Viktora przemienionego w boga za sprawą połączenia arcan z ciałem, mechaniczny prorok z miasta postępu dużo lepiej pasował. Historia Mel również była zbyt szybko poprowadzona, by przyjąć, że tak szybko nauczyła się używać swojej magi. Miedzy końcem pierwszego sezonu użyła magi nieświadomie, potem za walczyła z kukłą Viktora i nagle robi z plot armor Caitline. Warwick został po prostu dużym NPC pod koniec. A wlansie, Jayce odciąga Viktora od zjednoczenia wszystkich mówiąc mu, że jego wady uczyniły go tym kim jest. Tak można powiedzieć czymś mniejszym niż kalectwo z odwieszonym wyrokiem śmierci spowodowanym mieszkaniem w Zaun. A jeśli Cię to interesuje to Haimerdinger nie umarł, bo yordle to duchy przybierające materialną postać.
arcane to mój ulubiony serial ale oglądając drugi sezon czułam się okropnie zagubiona. Oczywiście arcane wymaga skupienia się, analizowania, dokładnego oglądania. Ale przyznam, że drugi sezon to jakiś lucid dream. Z którego nic się nie pamięta po przebudzeniu. Przynajmniej w moim przypadku. Tak czy siak animacja i muzyka genialna, podobała mi się bardziej niż w pierwszym sezonie
O ile co do pierwszego sezonu nie mogę znaleźć prawie żanych zarzutów to w drugim nie mogę zrozumieć ani wybaczyć kilku rzeczy. TO jak wątek zaun vs piltover kompletnie zszedł na bok tylko po to aby w ostatnim odcinku zaunici pomogli rejonowi który ich tyra, truje i krzywdzi od lat, w momencie gdy Noxus najeżdża na Piltover, Zaun DOSŁOWNIE staje po stronie swojego oprawcy. Poza tym scenarzyści mieli cały sezon pierwszy i drugi aby dać przestrzeń dla Vi i Caitlyn aby się gzić a wybrali moment gdzie 15 minut temu Jinx zapowiedziała że zrobi coś radykalnego bo jest w ciężkiej depresji przez to, że 14 latka się wysadziła na jej oczach by okiełznać jej zmutowanego ojca dziesiątkującego armie imperatorki która po tym chce Caitlyn urwać łeb i zbesztać jej miasto oraz rodzine z błotem. Kto by nie miał ochoty po takich wydarzeniach w ciemniej, brudnej, ciemnej celi na co nie co.
Netflix na nic nie pozwala, oni są jedynie dystrybutorem. Linke/Lee jako głowni twórcy przy wsparciu Riot zadecydowali o 2 seriach, bo chcieli skupić się również na opowiedzeniu historii innych krain z LoLa.
Zaczęte wątki jak ten z Czarną Różą, zapewne są tylko wstępem do historii, która będzie miała miejsce w kolejnym serialu, jako że już ogłoszono że będzie on związany z Noxusem i że niektóre postacie z Arcane wrócą. Arcane to serial poświęcony Jinx i Vi, więc koniec serialu oznacza koniec wątku sióstr, jednakże dalej mogą kontynuować wątki innych postaci w nowych tytułach. Na pewno będzie kontynuowany wątek Mel jako, że stała się od teraz głową rodu Medardów i usłyszysz być może odpowiedź na pytanie, które zadałeś w filmie. Przez cały sezon przejawiały się także kruki Swaina (przywódcy Noxusu), który ewidentnie był zainteresowany tym co dzieje się w Piltover i być może samym Hextechem. To może otworzyć na nowo wątki zaczęte w Arcane, co sprawi że kolejny serial będzie pośrednio kontynuacją Arcane, ale już w innym miejscu.
Arcane to serial, który zmienił moje życie. Oglądałem razem z dziewczyną przez pierwsze 10 minut, po czym stwierdziliśmy, że animacje i w ogóle dialogi zapowiadają się na serial dla dzieci i odpuściliśmy, ale później sam stwierdziłem, że dokończę i dam mu szansę, bo z jakiegoś powodu tak bardzo jest lubiany. Obejrzałem i się zakochałem, a tego, co ten serial ze mną robił, mimo że wykorzystywał czasem łatwe chwyty (które odziwo działały, bo tak niesamowicie wciągająca była historia), to bawiłem się niesamowicie. Najgorsze jest tylko to, że po serialu czuję pustkę nie do zastąpienia, ale mojej ukochanej nie da się namówić, żeby również dała szansę Arcane. Może kiedyś... PS. MINUS 15 PUNKCIKUF ZA WIDEO ZA KRÓTKIE O 10 SEKUND!
Najdziwniejszy character development: Naukowiec -> Jezus Hextus -> Deus Ex Machina 🙃 Ktoś w dyskusji na B/S ładnie powiedział, że już rozumie co czuli fani Gry o Tron. I jeżu, jakie to jest ch0lernie trafne porównanie 😢
Moim zdaniem ten serial to totalne arcydzieło ALE dla fanów gry. Bo oni wiedzą czym jest czarna róża, skąd jest Ambessa, czym jest hextech itd itd. Ci którzy nie grali w grę i nie znają lore są totalnie zagubieni, a nie po to odpalam serial, żeby sobie jeszcze potem czytać kilometry wyjaśnień o postaciach, świecie i magii. Chcę to wiedzieć z serialu. I fani gry by wtedy mieli "no ale po co to wyjaśniać przecież to jest oczywiste", a nowi widzowie potrzebowaliby wnikliwych wyjaśnień. I trzeba by było zrobić coś pomiędzy, jakieś zdanie czy dwa wtrącić, ale tutaj nawet tego nie było. Ja znałam wcześniej postać Vi i Jinx i tyle. Viktor i Jayce byli dla mnie zupełnie obcy i po pierwszym sezonie zapomniałam o ich istnieniu nawet xD Ale po rewatchu oni są moimi ulubionymi bohaterami. I tak, przydałyby się te 3 odcinki jeszcze. Fajnie że będą kolejne seriale i prawdopodobnie tego typu problemów będzie w nich mniej, ale chciałabym, żeby w Arcane też tych błędów nie było, ale "naprawionej" wersji już zapewne nie dostaniemy.
Tak diabelnie podoba mi się przedstawienie magii w tym serialu, jest eteryczna, niejasna na swój sposób jednocześnie związana z technologią a dzika i nieokiełznana, jest, bo świat jest nią przepełniony i jest zbyt trudna do pojęcia. Nie wiem czy widziałem kiedyś tak satysfakcjonujący sposób przedstawienia sił metafizsycznych
Potrzebujemy wersji reżyserskiej 8 i 9 odcinka. Dodanie wątku jak Ekko przekonał Jinx i jak się przygotowali do bitwy, samo przygotowanie do bitwy Noxusu i Piltover też by się przydało, dłuższy epilog po bitwie, scena Vi i Caitlyn w celi więziennej, w takiej wersji jak początkowo chcieli tego twórcy, czyli nie skróconej (oczywiście tego ostatniego potrzebujemy najbardziej). Najprawdopodobniej tego nie dostaniemy, na otarcie łez musimy się zadowolić powieścią o Ambessie, która wychodzi w przyszłym roku.
Drugi sezon Arcane to szczerze wisienka na bitej śmietance na masie jogurtowej z jajkiem na cieście na kolejnej masie mascarpone na kolejnej warstwie ciasta, które razem składają się na tort. Jeśli ktoś grał kiedyś w Ligę Legend, to będzie wniebowzięty. A jeśli nie, to warto zobaczyć dla samej zajawki. Jedyne czego mi zabrakło, to tego by serial nieco więcej pokazać czegoś co mogłoby pozwolić akcji trochę zwolnić. Zabrakło tutaj w niektórych momentach czegoś w stylu: "Stop! Za szybko! Zatrzymajmy się i przemyślmy to!" Jest to mała doczepka, co do której z tego co widzę nie tylko ja jestem w stanie się doszukać. Nie ukrywam, że szkoda mi było pewnych postaci, jednak nie powiem których i dlaczego, żeby nie spojlerować. Powiem jedynie, że dużo śmierci, dużo depresyjnych momentów i dużo elementów chwytających negatywnie za serce, gdy widzimy krzywdę postaci. Coś co już jednak nie jest doczepką a rzeczywiście poważnym zarzutem jest zakończenie, które... jest lekko zawodzące. Nie mówiąc nic, powiem tylko tyle, że balon odleciał i tyle. Ocena: 8/10. A dla zainteresowanych dlaczego tak wysoko, to proponuję samemu obejrzeć. A dla tych co pytają czemu tak nisko, to odpowiedź jest prosta. Dla mnie ocena 5/10 to jest średnia, przeciętna bądź po prostu zwykła seria. 9 i 10 są dla mojego serduszka przeznaczone do absolutnego top i nie zrozumcie mnie źle, serial dobry, ale jestem w stanie znaleźć lepsze serie, które nie mogą mieć tą samą ocenę co Arkane. Z całym jego szacunkiem.
shimmer to migot, poza tym należy jeszcze wymienić chemtech, o ktorym w ogole nie wspomniano w serialu co to jest itd, ale jest widoczny nie jeden raz. Chemtech przede wszystkim widać po zielonej cieczy. Chemtech można zobaczyć np u Smeecha.
Jak mi się coś podoba, to staram się tłumić wątpliwości in minus z tym związane. Co do tego, że autor mówi, ilu rzeczy się nie dowiedział, chciałem powiedzieć jedno. Zostaliśmy "wrzuceni" do wymyślonego, fantastycznego świata, który funkcjonuje na własnych zasadach i prawach, po to, aby obejrzeć pewną historię, która ma początek i koniec. Moim zdaniem wcale nie musimy znać wszystkich przyczyn, praw i zagadnień, jakie tam występują, aby przyjąć je na wiarę i dobrze się bawić. Zgadzam się z tym, że odcinków było za mało, że wątki mogłyby być dłuższe - ale tylko dlatego, że chciałbym obejrzeć WIĘCEJ świata Arcane :) który został fenomenalnie przedstawiony.
Zabrakło czasu antenowego na jeszcze jeden akt lub trochę za dużo czasu było poświęconego na wątek Jaysa w siódmym odcinku. Sami producenci mówili, że sam dziewiąty odcinek miał być o około godzinę dłuższy, bo był bardziej rozwinięty wątek Ekko i Jinx po powrocie Ekko. Szkoda, ale domyślam się taki układ odcinków i ich długości były narzucone z góry przez Netflixa lub Riot.
2:56 ciekawostka, Zaun nie jest właściwie miastem pada w serialu tylko w kontekście narodu Zaun, który odnosi się do ruin miasta które istniało dawniej poza Piltover. Dlatego też w serialu ta część uniwersum nazywana jest dolnym miastem, a nie zupełnie oddzielnym Zaun
[SPOILERY SEZONU 2❗] O tym ile pominięto to można zarzucić praktycznie każdemu wątkowi w sezonie drugim, ale mnie nieporównywalnie najbardziej denerwował prawie kompletny brak rozwoju niektórych postaci oraz bardzo mało dialogów między nimi co do wydarzeń, na czym dla mnie stał sezon pierwszym gdzie nic nie było pomijane. Mamy w 1 akcie rozejście się dróg między Vi i Cait w dosyć dramatyczny sposób, i te około 8 miesięcy później gdy spotykają się znowu wymieniają sie 2 zdaniami i ma ani 1 wspomnienia do wcześniejszych wydarzeń, mimo że wiemy, że Vi bardzo cierpiała przez to jak się rozeszli wcześniej (co oczywiście widzimy w krótkim teledysku sigh), i nagle decydują się na współpracę, co oczywiście też jest w większości zrobione poza ekranem i dostajemy tylko króciutki flashback jak obgadują plan XD Dokładnie to samo mamy z Jaycem, który po wyrzuceniu go przez anomalię do AU, wraca po wielu miesiącach do naszej rzeczywistości kompletnie zmieniony, i nie ma ani 1 nawiązania do tego ani od Caitlyn, która jest prawie jak jego młodsza siostra, ani nikogo innego oprócz Mel, gdzie jest to dosłownie: -Co ci się stało? -A nic XD No i zresztą mamy dokładnie to samo co do porwania Mel przez Czarną Różę, de facto 2 najważniejsze postacie Piltover zniknęły na wiele miesięcy i kompletnie nic o tym nie powiedziano, z tego co pamiętam to nawet Ambessa nie miała żadnego dialogu o tym, że jej własna córka zniknęła, a twórcy nam pchali do gardła to, że rodzina jest dla niej najważniejsza. Nie ma czegoś co mnie bardziej irytuje w serialu/filmie niż brak reakcji postaci na znaczące wydarzenia w ich świecie.
Najbardziej mi brakowało właśnie pokazania relacji pomiędzy Cait i Jayce'm. W pierwszym sezonie nawet było tego więcej, i liczyłam że coś dodadzą, bo uważam ze ich relacja jest wholesomowa, a przynajmniej mogła by być jeszcze bardziej. Ona tam przychodziła do niego pewnie patrzeć jak coś robi, dosłownie jak rodzeństwo, a drugi sezon kwituje to tylko "Hej, jak się trzymasz"...
Rany, tak, te przeskoki i cięcia montażowe w rozwoju postaci bardzo im zaszkodziły. O samej drodze Jayce'a można by zrobić dwa odcinki, ale chyba najbardziej oberwało się Vi, która przechodzi w takie stany emocjonalne, jakich potrzebuje aktualnie fabuła. Strasznie instrumentalnie ją potraktowali
Po pierwsze powiem że ja jestem usatysfakcjonowany serialem ogladalem i prowadzeniem wątku Jinx(on mnie najmocniej interesował) Pokochalem pierwszy sezon za Jinx i kreacje głosową Elli Purnel. Kocham 2 sezon za zakonczenia pierwszego i drugiego aktu. Multiwersum bywa ostatnie lata rzeczywiście nagminnie wykorzystywane ale najlepszy odcinek tego sezonu to zdecydowanie 7 wiec wybaczam bo porwał mnie i emocjonalnie i muzycznie(zarówno scena tańca jak i piosenka Heimmendinger). Nie mniej dla mnie wątek Viktora i Jayce pojawil sie za szybko to powinienn byc sezon 3. Ten sezon powinien sie skonczyc na 7/8 odcinku. 3 sezon powinien rozciągnąć sie właśnie na naprawe przez Ekko zalamanej Jinx i nawróceniu jej, akceptacji i miłości w kazdej rzeczywistości przez Ekko z tragicznym finalem bo sa jednak zbrodnie które sa nie wybaczalne i w tle powinien rozgrywac sie wątek Jayca i Viktora oraz Ambessy i czarnej róży byłby czas na lepsze nakreślenie, a walka finalowa powinna rozgrywac sie chyba wszystkich z Jaycem i poświęceniem sie Jinx dla Ekko i Vi. Nie mniej to najlepsza rzecz jaką w tym roku widzialem i z miejsca wskoczylo do mojego top 3 seriali w ogóle.
A ja sobie na to pozwoliłem i szczerze polecam. Chyba ostatnio wszystko ze mnie wychodzi i tama powoli przepuszcza coraz więcej wody. Mam nadzieję że nie pęknie od razu bo mogę się utopić. Idę do lekarza. Ostatni gwizdek.
Mnie najbardziej boli to jak mało czasu mamy na refleksje w epilogu. Krótki, nic nie znaczący monolog o poległych bohaterach, którzy nie wiadomo do końca co zrobili. Taka banalna rzecz jak postawienie choćby pomnika, upamiętniając bohaterów tej ostatecznej bitwy bardzo by pomogła. Na dodatek ja osobiście byłem zawiedziony że "odrodzony" Jayce dostał tak mało "akcji". Mega chciałbym zobaczyć jak Talis kopie dupe zbójom w nowym całkiem nieźle wyglądającym wdzianku, a on ledwo jeden pomiot Viktora może pokonać.....
Jak to w końcu było? Bo słyszałem, że po pierwszym sezonie, to kasa była i nawet było jej na tyle, że można byłoby stworzyć 5 sezonów. Potem słyszałem, że w planach miały być 3 sezony, a teraz wszystko upchnięto do dwóch sezonów i niestety nie dodali choćby IV aktu do drugiego sezonu, aby zamknąć pewne wątki albo nie potraktować po łebkach. Serial oceniłby na 9/10. Pół punkta fabularnie odjęte za to jak potraktowali sprawę z chem-baronami i wątek dwóch-miast. A drugiego pół punkta za ostatnie dwa odcinki i akcja, które mknie na łeb na szyję i zrobiło się marvelowsko-bohatersko z Hexusem Chrystusem w tle ;P
Jedyne czego mi brakuje w anime to dobrej animacji pewnie takie są ale ja takich nie znam. A przy anime oczy płaczą nie dlatego że piękna animacja tylko dokładnie ma odwrót czego ja nie potrafię przejść.
Jako osoba znająca świat Runeterry zatrwożyłam się, gdy zobaczyłam, ile wątków zostało wprowadzonych i czy osoby nieznajace lore sie nie zgubią. Szczególnie wprowadzenie wątku Noxusu z całym dobrodziejstem tj. Czarną Różą, runiczym itemkiem, krukiem, co jest w zasadzie tylko mrugnięciem w kierunku tych osób, które znają lore. Mam wrażenie, że u osoby nieznającej tematu pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Drugi sezon jest bardziej nastawiony na konflikty polityczne aniżeli na wątki głównych postaci - czyli coś, za co pokochało sie pierwszy sezon. I że wątki postaci dzieją sie w tle wielkich sporów czy bitew. Z wyjątkiem fragmentu z multiwersum nie było mi dane czasu ni okazji do empatyzowania z bohatetem. Może czasem CaitVi. Nie zmienia to faktu, że sam serial uwielbiam i komu mogę, to polecam.
No, bez Marvecca i czytania wiki pogrubiłbym się na pewno na tyle, by nie móc analizować serialu. Jako widz jeszcze spoko, ale bez kontekstu ciężej się wgryźć w znaczenia różnych wątków i scen
Podobała mi się ilość niedopowiedzeń w Arcane. Z reguły seriale omijam łukiem, gdyż są absurdalnie przewidywalne i prostackie, a przez to zwyczajnie nudne, a w Arcane poczułem że muszę myśleć by zrozumieć, miła odskocznia. Z drugiej strony, mojej dziewczynie, z którą oglądałem drugi sezon, po ósmym odcinku musiałem wytłumaczyć parę wątków, bo była zniechęcona chaotycznością i ambiwalentnością fabuły
Arcane jest serialem o więziach między postaciami , a w sezonie drugim wieży między Piltover i Zaun są kompletnie zignorowane . Dla własnego dobra sezon drugi pędził za szybko i najlepszym rozwiązaniem było by rozbice go na jeszcze jeden dodatkowy sezon w momencie aktu 2, tak mniej więcej między 4 , a 5 odcinkiem. O ile mnie wątek wielu światów nie przeszkadza( bez niego nie było by odcinka 7 ) , tak rozumiem krytykę, bo powinien on być lepiej wytłumaczony i trochę więcej czasu powinno było być na niego poświęcone . ( Przepraszam za błędy interpunkcyjne )
Mi sie wydaje że twórcom (nie mowie tu o Fortiche od nich czuć jaka milosc bije do tego serialu i tych postaci) odechciało się ciągnąć historie z Zaun i Piltover. Doslownie znudzili sie tymi postaciami i chcieli to od kopa domknąć byle do finału, żeby isc do innych terenów które interesują ich bardziej. Wciąż Arcane 10/10 mimo wad nie moge odjąć nawet pół punkta za bardzo kocham tą historie i postacie.
Nie oglądałem jeszcze drugiego sezonu, ale słyszałem, co się tam dzieje. Jeśli Riot chce, żeby ten serial był zgodny z kanonem, to moim zdaniem powinien pojawić się Bard, strażnik wszechświatów
Krzysztof, jaki region chciałbyś zobaczyć w kolejnym serialu? Ja chciałbym Shurimę, ale tę sprzed 5000 lat, z walkami bogów, wyniesieniem, przemianą w Darkinów i walkami potężnych magów.
@KrzysztofMMaj to pewnie jest kraina masłem płynąca. Tak tylko dodam, że w Demacii magowie są zabijani albo trzymani w więzieniu, a całe miasto, które pewnie zachwyciło Cię wyglądem, jest zbudowane z petrycytu - materiału wysysający magię.
Zbyt ambitna historia na tą ilość odcinków - to mój główny problem. Dp 7 odcinka byłem zachwycony, ale niestety to się musiało tak skończyć przy tak ograniczonym czasie. I tak ten finał był niezły, ale nie tego po Arcane należy oczekiwać. Potrzebuję po prostu więcej dobrej, przemyślanej narracji, bo artystycznie ten sezon jest lepszy od poprzedniego!
Korekta. Sevika nie jest kolejną, dodaną radną do rady w Piltover, tylko zajmuje miejsce Kirammanów, które oddała jej Caitlyn, co widać właśnie w tej scenie, po miejscu na jakim zasiadała Cassandra.
Zacząłem oglądać Ergo Proxy, o którym wspomniałeś w tym filmie i jestem zdumiony, że takie coś mnie ominęło. Czy masz do polecenia jeszcze jakieś równie dobre anime?
Według mnie problem 2 sezonu leży w tym, że twórcy chcieli zakończyć serial na 2 sezonach, przez co na siłę zamykali watki, jak dla mnie, sam watek pacyfikacji Chembaronow mógłby być poprowadziny przez cały sezon. Spoiler Yordle czyli te futrzaki rasy Haimera są duszkami, i jeśli zginą wracają do swojego duchowego wymiaru/miasta Bundle City gdzie się odradzają i mogą powrócić do świata materialnego. Czyli prawde mówiąc Haimer nie umarł tylko wrócił do domu. Co do 4 sekund Ekko to jest to odniesienie do gry gdzie bohater na ultimate skilu cofa sie o 4 sekundy. Według mnie wątek Jinx został zakończony w otwarty sposób, z racji tego ze w artbooku jest napisane, że twórcy chcieli pokazać jak Silco wysyła Jinx na misje po calej Runeterze, jednak sceny zostały usunięte, wiec możliweze Jinx może sie pojawić w innych produkcjach, tym bardziej że jest wiele poszlak wskazujących ze jednak przeżyła final. A co do multiversum to w lolu jest ono od zawsze, każda seria skinów jest praktycznie innym universum ze swoim rozpisanym lore w mniejszym lub większym stopniu. Arcane sprawiło że wiele postaci z league of legends nie ma sensu i racji bytu np taki Blitzcrank czy Camile. Polecam na własną reke ogarnąć lore postaci oraz wydarzeń z swiata Ruunetery a jeśli ktoś nie lubi czytać to polecam kanał na yt Marvecc bo fajnie opowiada o lore i ciekawostkach
Przez Arcane zmotywowałem się do podszlifowania warsztatu plastycznego i spróbowania sił w branży kreatywnej. Art book z Arcane już zamówiony. W drugim sezonie zabrakło przesiania pomyslów, dali radę, ale... fabuła trzaskała w szwach. Podobno początkowo serial został odrzucony prawdopodobnie przez Netflixa z powodu słabej historii, po zatrudnieniu dodatkowych scenarzystów i przepracowaniu serialu dostali zielone światło.
Drugi sezon sprawił wielki zawód. Linke (czy jak mu tam było), jak głupi bałwan, przyznał się, że Vi (jedna z głównych bohaterek, boże drogi) i w sumie to cały projekt im się po prostu znudził i chcieli jak najszybciej go skończyć, wydać, zarobić, i przejść dalej. Isha była tylko tanim narzędziem do tego, żeby popchnąć Jinx do przodu i dać jej redemption arc. Vi została potraktowana jak worek treningowy a Cait rzucali jak piłką pomiędzy wydarzeniami bez głębszego character study. Najlepsze rzeczy działy się głównie w tych krótkich teledyskach a same sceny często nie wnosiły nic. Bardzo miło ze strony twórców, że wyciągną wnioski z błędów arcane i się poprawią (nie, to wcale nie jest po prostu oklepany tekst PR xD) ale spaprany sezon to spaprany sezon.
Niedosyt to zorientowanie się że film powinien być o 10 sekund dłuższy.
STOP SPOILER :D
Znajdę cię i zrobię ci krzywdę za ten spoiler
o co chodzi?
Podobał mi się ten drugi sezon, natomiast czułem się mocno zagubiony. Dodałbym spokojnie przynajmniej odcinek-dwa żeby gdzieś to tempo rozłożyć.
Ostatni kadr czyli odlatujący sterowiec prawdopodobnie jest nawiązaniem do pierwszego odcinka 1 sezonu kiedy Powder mówi, że kiedyś będzie leciała takim sterowcem. W połączeniu z widoczną różową smugą kilka sekund przed wybuchem i tym, że Caitlyn odkrywa kanały w tunelu do którego Jinx spadla poświęcając się dla Vi daje nam kolejny argument za tym, że Jinx żyje ale zaczyna nowe życie żeby przerwać "morderczy cykl". Myślę ze kadr ze sterowcem ma sens kiedy zauważyło się te easter eggi i to czyni Arcane jeszcze bardziej fascynującym.
Totalnie mi to umknęło. Powód, by obejrzeć całość raz jeszcze
@@KrzysztofMMajkrzysztofie mam pytanie gdzie mogę zobaczyć twój live z marvecckiem o lore lola
@MATI640 był na kanale Bez/schematu: ruclips.net/user/livee_LYbRturbY?si=3ZRVcFqmiN1bWakJ
Według mnie wątek multiwersum w Arcane był najlepeij zrealizowanym wątkiem tego typu w jakiekolwiek medium. Nie wpływał on bezpośrednio na historię w głównym świecie, a pokazywał głównie wizualnie jak mogłaby wyglądać Runeterra, gdyby niewiele się zmieniło. Najlepszy i najgorszy scenariusz. ( Twórcy bardzo dobrze wykorzystali zasadę "Show don't tell" com niezwykle często jest pomijane ukazując multiwersa w innych dziełach)
Sporo w tym racji; patrzy się na to inaczej głównie dlatego, że temat został strasznie zajechany już
Dobra, ostrzegam: będą SPOILERY.
Wiem, że piszę to trochę późno i możliwe, że nikt tego nie przeczyta (zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak długi będzie ten komentarz), ale mam parę słów do powiedzenia.
Zacznę od krytyki:
O tym już wspominano wielokrotnie, więc nie zaczynam oryginalne, ale tempo było faktycznie trochę za szybkie jak na taką liczbę wątków. Przede wszystkim zabrakło mi dwóch odcinków:
1. Jednego poświęconego Caitlyn, jej - jak to sama w pewnym momencie określa - zbrodniom jakich dopuszcza się na Zaun (było kilka fragmentów o tym traktujących, ale nie było to szczegółowo zarysowane), jak staję się tą "dyktatorką" manipulowaną przez Ambessę, a jednocześnie jak w pewnym momencie zaczyna sobie zdawać sprawę z wpływu jaki ma na nią [Noksjanka]. Wiele osób krytykowało, że tak łatwo zdradza Ambessę i spowrotem staje po stronie Vi. Myślę, że takich zarzutów by nie było, gdybyśmy dostali taki odcinek poświęcony Caitlyn.
2. Drugi odcinek, którego mi brakowało, to taki, który byłby niejako lustrzanym odbiciem odcinka 7, tylko teraz to Ekko musiałby wydobyć z Jinx Powder i pokazać jej "sens", tak jak to Powder pokazała sens Ekko. W tym odcinku możnabyłoby wstawić to czego tak bardzo brakowało Filipowi z BezSchematu (słusznie z resztą), czyli tego wątku Seviki i Zaunitów. Po tym co by Ekko uzmysłowił Jinx, zwłaszcza gdyby uzmysłowiła sobie co oznaczało poświęcenie Ishy, byłaby wreszcie gotowa, by poprowadzić Zaun.
Z innych uwag: mam duży problem z Vi w tym sezonie (tak, wiem, że nie tylko ja). Szczególnie w tej scenie zbliżenia z Caitlyn mam wrażenie, że ona w ogóle nie zrozumiała, że jej siostra chce popełnić samobójstwo i zaczyna rozpaczać jak to ona znowu źle wybrała a jej siostra na pewno chce być "po przeciwnej stronie". Vi trochę mam wrażenie, że - kolokwialnie mówiąc - zgłupiała w tym sezonie i niestety jej postać (poza postacią Mel, za którą nie przepadałem już w 1 sezonie) stała się najmniej ciekawą postacią i nie miałem szczególnej ochoty podążać akurat za nią.
Mam też problem z Czarną Różą, uważam, że ten wątek był zbędny. Wystarczyło zabić Mel w zamachu na radę, żeby wkurzyć Ambessę. Nie trzeba było wymyślać dodatkowego wątku, który tylko zajmował czas ekranowy, który można było poświęcić innym postaciom czy wątkom.
Od zawsze mam też problem z bohaterami, którzy "nie umierają na śmierć", także miałem też problem z powrotem Wandera, ale rozumiem, że to był prawdopodobnie jedyny możliwy sposób na zjednoczenie sióstr, także nawet to kupuję.
Ale dobra, żeby nie było, że tylko krytykuję: KOCHAM Arcane. Dał mi masę emocji i przeżyć, których nie zapomnę. Tęsknię za tymi postaciami od chwili kiedy się skończył.
Z rzeczy za które muszę pochwalić 2 sezon Arcane, to są to między innymi (i w dużym skrócie):
1. Odcinek 7 - CUDO. Według mnie najlepszy odcinek w serialu. Wiem, że on działa właściwie tylko w kontekście całej historii i osoba, która by nie znała Arcane i obejrzała tylko ten jeden odcinek nie poczułaby nic z tych emocji, które poczuli fani Arcane, a pewnie nawet odebrałaby ten odcinek za nudny. Ale to też jest jeden z elementów świadczących o sile tego odcinka - pokazuje, jak związaliśmy się z bohaterami i to, że chcielibyśmy by żyło im się jak najlepiej. Mógłbym się rozpisywać na temat tego odcinka jeszcze dużo dłużej, ale na razie dodam tylko, że scena tańca między Ekko i Powder jest niezwykle wzruszająca (to jeden z dwóch momentów w tym serialu na których pociekła mi łza po policzku) i piękna audiowizulanie, a sam oglądałem ją już niezliczoną liczbę razy.
2. Isha. Ta dziewczynka jest niejako uosobieniem dobra i niewinności w tym świecie, które są często "niemymi cechami w działaniach i duszach bohaterów", ale i one potrafią czasem przejąć stery nad zachowaniami postaci (mam nadzieję, że nie przekombinowałem za bardzo z tą metaforą ;)). Poza tym Isha też pokazuje, że dzieci też potrafią w kogoś bezgranicznie uwierzyć i nierzadko tylko one potrafią pokochać kogoś takim jaki jest. Co więcej Isha była tą, która dała Jinx to czego zawsze pragnęła najbardziej: pokochała ją taką jaką faktycznie była, nie próbując jej nigdy zmieniać. No i cóż: jej poświęcenie to drugi z tych momentów na których łza wypłynęła z mojego oka…
3. Ekko. Mimo, że pojawił się chyba tylko w 3 odcinkach, totalnie kupuję jak się rozwinęła się tak postać. Pamiętam jak wychodziła ta platformówka ze świata LoLa i dowiedziałem się, że protagonistą ma być Ekko; wtedy moja reakcja to było: "No, okej". Dziś na prawdę mam ochotę zagrać jako Ekko!
Poza Ekko też kupuję Heimmendingera - totalnie rozumiem dlaczego się poświęcił oraz co i dlaczego było mu tak bliskie…
4. Jinx - cóż, od pierwszego sezonu to moja ulubiona postać i to ile poświęcono jej czasu, jak dalej była świetnie napisana - kocham! Jej relacja z Ishą to też coś pięknego, o czym już wspominałem. Jednocześnie żałuję, że dostałą tak mało czasu w finale (ale to można powiedzieć chyba o każdym bohaterze) - chciałbym zobaczyć więcej jej relacji z Ekko ( o czym też już wspominałem).
5. Singed - znów: kupuję jego motywację, jego determinację, by do celu dążyć nawet po trupach, jest uosobieniem tego, że „największe zbrodnie popełniamy z miłości”. W dodatku to Singed mówi najwięcej godnych do zapamiętania kwestii dialogowych w tym sezonie według mnie.
Mógłbym się jeszcze rozpisywać o tym jak podobała mi się relacja Jayca i Victora, jak poruszyły mnie retrospekcje Wandera (nawet mimo tego, że nie lubię jak postacie wracają z grobu) itd., ale myślę, że to wszystko już powiedziane (a ja nie ukrywam - już mnie bolą palce od pisania na telefonie XD).
Też oczywiście: zapraszam do dyskusji i dziękuję, że doczytałeś/aś/uś do tego miejsca ;)
W Arcane najbardziej przeszkadzał mi pośpiech fabularny i ilość wątków - niejednokrotnie przy takim nagromadzeniu ważnych wydarzeń następujących jedno po drugim, bez chwili na przetrawienie, łapałam się na tym, że musiałam cofać się do poprzednich odcinków, żeby sobie przypomnieć, co się stało.
Co do wstępów/teledysków, to dwukrotnie (wątek jinxiarzy i gazowanie Zaun) myślałam, że to po prostu taki luźny wstęp do wydarzeń, które głębiej poznamy w dalszej części odcinka, a nie że to w pewnym sensie kompletna opowieść, po której znajdujemy się już w nowej rzeczywistości. Tutaj też musiałam przewijać bo przy pierwszym obejrzeniu bardziej skupiałam się na walorach muzycznych i wizualnych, a nie na tym, co się konkretnie działo :)
No i wątek czarnej róży - również byłam fanką, zaciekawiła mnie tajemnica, mroczna organizacja, zagadka, magia, ale tak jak Krzysztof słusznie zauważył - prawie niczego się nie dowiedzieliśmy, przez co również czuję niedosyt i rozczarowanie.
A na plus chciałabym dodać, bo chyba nie widziałam, żeby zwracano na to uwagę w recenzjach, a co do mnie bardzo trafiło, to przepiękne ukazanie wątku siostrzeństwa. Mam wrażenie, że częstszym motywem filmowym jest relacja męska, braterstwo, niż właśnie siostrzeństwo, dlatego osobiście bardzo doceniam. Cała historia Jinx i Ishy była bardzo wzruszająca, pokazana w sposób głęboki, nieuproszczony, było widać, wsparcie, bliskość, szczęście, ale też cierpienie i poświęcenie.
udało im się połączyć pośpiech fabularny z jednoczesnym brakiem treści... Co nie było łatwe...
Odpowiednikiem hextechu był chemtech, czyli połączenie maszyn i mikstur chemicznych, stąd też wzięła się nazwa chembaronów. Shimmer został dodany dopiero na potrzeby serialu.
Aaaaaaaaa. No to ma sporo sensu
W montażu ,,Paint the town blue" jest taki genialny, powtarzający się kadr na Caitlyn ze wzrokiem najbardziej zdeterminowanego złola pragnącego zemsty w historii animacji. Gdy tylko się on pojawił, zaczęłam krzyczeć w głowie TAAK CAITLYN DYKTATOR, GO GIRL!
Potem piosenka się kończy i... nie widzimy już nic z tego etapu rozwoju jej postaci nielicząc płaszcza a la Drakula.
Gdy sobie w końcu uświadomiłam, oglądając dalej serial, że nie zobaczę już więcej tej Cait na którą nahajpowałam się przez 3 lata poczułam się zwyczajnie okradziona i oszukana.
Autentycznie najciekawsze i najbardziej światotwórcze elementy tego świata zamknięte są w teledyskach.
W przypadku tańca Ekko i Powder czy wspomnień Vandera i pogrzebu Cassandry piosenki działały bo nie streszczały nam fabuły a ukazywały emocje bohaterów. Tam gdzie wchodziły przeskoki czasowe zaczynał się chaos i jak na mój gust zbyt mało czasu dla bohaterów.
Pierwszy sezon 10/10 drugi 8/10 choć dałabym niżej gdyby nie przełamywane granice animacji.
Największy problem Arcane s2 jest taki, że pokazują intrygujące, głębokie wątki które aż proszą się o rozwinięcie i za chwile je porzucają np. co robił Heimerdinger przed przybyciem Ekko, dlaczego Viktor był jaki był, co dokładnie myślał i widział Jayce, że postanowił zrobić to co zrobił. Kto, skąd i po co jest tą czarną różą, kto do niej należy itp. Mógłbym wymieniać rzeczy które trzeba było rozwinąć żeby konsument mógł się bardziej zaangażować, a tak dostaliśmy mocno okrojoną historię która jest ślicznie wizualnie i dźwiękowo ale pozostawia tak wiele niedopowiedzeń i dziur fabularnych, że nie byłem w stanie w pełni oddać się immersji bo co się nie wczułem w konkretny motyw to za chwile był porzucany na rzecz obrotu akcji o 180 stopni
No a ludzie sie tym jarają jak głupi a zostali wydymani przez riot... Jak dla mnie tam jest sporo wrzucania rzeczy tylko po to by były, bo tak... Animacja i muzyja jest cudowna i to jedyna rzecz która ratuje arcane.
Zaś fabuła i pacing jest tragiczny, osobiście nie mogłem oglądać tego na poważnie i obejrzałem to tylko po to by się z kolegą pośmiać jak bardzo to jest nie dopracowane logicznie.
Można by długo wymieniać błędy 2s których nikt nigdy by nie znalazł w 1s. Różnica jest taka że w 1 była opowiadana historia, a w 2 były opowiadane pomysły na emocjonujące wątki.
Wniosek mam jeden, ludzie mają badziewny gust co do jakości fabuły.
@@trotyl1432 tam każda postać ma wiele nie ścisłości.
Zmieniają swoje poglądy z sekundy na sekunde, zmieniają swoje priorytety i wybierają konkretne przeżycia tak by fabuła toczyła sie według twórców.
Najbardziej boli mnie chyba fakt, że Jinx staje sie nagle mega psychicznie zdrowa xD
To że viktor ospermia ludzi zamieniając ich z dupy w maszyny za pomocą dotyku i mianujac się zbawca, gdzie w orginale on był zbawca ale w mrocznym trgo słowa znaczeniu i nie uważał ludzki umysł za zły, a po prostu sam fakt istnienie ciała za "ograniczajace". I nie robił nic na siłę za pomocą jakiejś magi z chmur, tylko ludzie sami przychodzili do niego po ulepszanie ich ciała z takich zwykłych mechanicznych rzeczy.
Oraz sam fakt istnienia warwicka w tym serialu, który kompletnie popsół postać warwicka, a w dodatku cały ten wątek ma na każdym kroku problemy logiczne.
Heimerdinger wymasterował Guitar Hero przez trzy lata ;P Zawsze to coś ;)
bardzo +1. mam straszny problem b chciałbym famboić z innymi autystykami do tego serialu ale tak bardzo nie mogę. nie podoba mi się przez tempo akcji, jakiś bezsensowne wstawki komediowe niczym z kreskówek dla dzieci i dziury fabularne wielkości słonia...
Grasz w lola?
18:21 już gdzieś w angielskiej części jutuby bandyckiej są filmy o tym, że cała sekwencja Jinx-Ekko po tym jak ten przeszkodził jej w strzeleniu samobója do momentu interwencji w czasie bitwy o Piltower została wycięta z serialu.
O nie!!!
zgadzam się w 100%, pomimo że serial uwielbiam zabrakło rozwinięcia tych wątków (imo zwłaszcza jak zakończył się konflikt między miastami), nie mniej nie mogę się doczekać następnego serialu :)
Mam nadzieję że coś związanego z the Void O.o
Obstawiam, że o The Void dowiemy się w kolejnym serialu i w ogóle po to wprowadzić wątek Ambessy i Czarnej Róży
Powiedzieli już że myślą narazie o historii odpowiadanej w Noxusie, Demacii i Ionii. Nie ma pewności, że wszystkie 3 regiony będą w jednym serialu, ale jest to prawdopodobne.
od momentu zakonczenia oglądania ostatnich odcinków w dniu ich premiery, czekałem na ten odcinek!
Dziękuję! chciałem oddać porządnie hołd takiemu serialowi, robić komentarza na gorąco, bez dłuższych przemyśleń, się nie godziło
Kalenadarz la Krzysztof M jamnik:wrzucę film w niedziele, no moze w ponidziałek nie wiem jak sie wyrobie z muzyka
tymczasem w Sobote:
Tak właśnie wygląda życie poza kalendarzem
Piękne słowa na końcu. : )
Mam bardzo podobne przemyślenia odnośnie 2. sezonu. Dorzuciłbym do tego brak character developmentu. W serialu pojawiają się trzy nowe postacie, których historia jest kompletnie pominięta. Skompresowane teledyski to także średni pomysł na przedstawienie wątków, które spokojnie mogłyby ciągnąć się przez kilka epizodów. Ostatni odcinek to jakaś kpina - finałowa batalia jest ciągle skipowana i w sumie nie widzimy jej początku, bo zaczynamy odcinek od sceny rozlatujących się budynków i biegającej nie wiadomo gdzie Vi. Żebym nie wyszedł na marudę wątek Jayce i Wiktora był genialny. Powinni się na nim skupić, bo ''Wakanda Story'' to było za dużo na 9 odcinków.
Ja po drugim arcu się dowiedziałam że ten sezon miał być ostatni i właśnie wobec natłoku wątków miałam takie wtf, jak oni zamierzają to wszystko pozamykać? No i cóż, udalo im się... tyle że w sposób który mnie osobiście też nie do końca satysfakcjonował.
Niewykorzystany potencjał boli ale liczę że kolejne projekty zrobią z większym rozmysłem
Jako duży fan wszystkiego co związane z Runeterą, brakowało mi gdzieniegdzie większego zagłębienie się w lorowe "co i po co". Wspomniany przez Ciebie shimmer jest dobrym przykładem. Wiemy tyle, że jest pozyskiwany z fioletowych kwiatów rosnących w Zaun... I to tyle. Mając wiedzę z po za serialu domyślam się, że jest powiązany z Pustką, czyli wymiarem gdzie żyją śmiertelne niebezpieczne istoty chcące zagłady świata (wskazuje na to kolor shimmeru, właściwości, moce które daje) i to ma bardzo duże implikacje, o których nie dowie się osoba, która się w to nie zagłębi. Czy w Zaun jest portal do pustki? Jakie długofalowe konsekwencje może mieć zażywanie takiego materiału?
(tutaj będzie spoiler do końcówki serialu)
Takich przykładów jest sporo. Choćby jedna z ostatnich scen z Viktorem. Widzimy tam ludzi połączonych jakiś sznurem do czegoś po za kadrem. Nawet sam Victor jest do tego podłączony. To znowu daje spekulacje - czy Viktor był czyjąś marionetką? Jaka moc popchnęła go do tego co widzimy na ekranie? To nie są wątki, które są tłem, a czymś co potężnie może zmienić odbiór tych scen.
Z drugiej strony na pocieszenie, twórca powiedział, że akurat wątek z tym co opisałem wyżej, będzie niby rozwijany. Niemniej, nawet jedna klatka ukryta gdzieś w tej scenie podpowiadająca o co z tym chodzi dałaby już jakikolwiek obraz, zamiast mglistego domyślania się.
Właśnie liczę na to, że lorowych rzeczy nie porzucą. Więcej: liczę na to, że staną się zwornikiem łączącym poszczególne seriale z uniwersum jak kamienie nieskończoności w MCU
@@KrzysztofMMaj A ja licze na to że moze na początku kolejnego serialu wrócą troche znane nam te wątki żeby chociaż w jakimś małym stopniu zmniejszyć ten niedosyt i uczucie niespójności po finale.
Zgadzam się z wieloma zarzutami w stosunku do 2 sezonu Arcane. Choć mi się podobało tak przyznaję, że ten sezon powinien być albo dłuższy, albo podzielony tak, abyśmy dostali jeszcze trzeci sezon.
Bardzo chętnie posłuchałbym twojej recenzji takiej spoilerowej, dotyczącej najlepiej obu sezonów jako całości!
A tak dorzucając jeszcze od siebie (uwaga, esej ze spoilerami):
Patrząc na to, jak ogromną dbałością o szczegóły i narrację odznacza się arcane już od pierwszego sezonu wierzę, że masa wspomnianych brakujących scen czy nierozwiniętych wątków by się pojawiła, gdyby serial był dłuższy. Nie wiem, czy ktoś to oficjalnie potwierdził z producentów, ale im więcej rozmyślam nad całym show (a robię to non stop od kiedy wyszedł, bo siadła mi potężna hiperfiksacja) tym jestem pewniejszy, że początkowo planowali dłuższą historię a potem (np z powodu innych seriali z tego uniwersum) kazano twórcom ją ,,skrócić". A omawiane niedociągnięcia są skutkiem właśnie może nie do końca umiejętnego przycięcia fabuły. Gdybyśmy mieli 3 sezony: pierwszy, co do którego nie mam żadnych uwag, wprowadzający nas do tego świata i postaci. Drugi, będący rozwinięciem konfliktu Zaun i Piltover napędzonego przez zamach Jinx na radę, rozwijający postaci Vi i Caitlyn oraz ich relację, Jinxiarzy, efektów śmierci Silco, Jinx i Ishy, gdzieś lekkiego foreshadowingu wątku Black Rose i tych hexcorowych anomalii. Oraz trzeci sezon, gdzie wszystko zaczynałoby już wychodzić poza Piltover i Zaun, który powiedziałby nam coś więcej o Black Rose i Mel (gdzie sorry, nie kupuję tego że została magiem tak o, dowiedziała się o tym a potem w następnej scenie już walczyła tylko za pomocą magii?), Warwicka, oraz przede wszystkim, hexcore (gdzie wciąż nie wiemy praktycznie nic o kurde TYTUŁOWYCH arkanach), Jayce i Viktor, co do wątku których uważam że jest absolutnie wspaniały. W każdym razie czuję, że to by było dużo lepsze ,,rozłożenie" wydarzeń. No i właśnie, więcej scen. Brak rozwinięcia konfliktu Zaun vs Piltover spłycił cały arc Vi, bo mam wrażenie że jej postać najlepiej by została rozbudowana właśnie w tym wątku. Isha jak na tak ważną dla Jinx postać pojawiła się na strasznie krótko, nie wiemy co się dokładnie stało i jeszcze po jej zasugerowanej śmierci nie było ŻADNEJ sugestii, że któraś z postaci w ogóle pamięta o jej istnieniu, mimo tej cudownej sceny ich przytulasa sugerującego, że do jakiegoś stopnia ona, Jinx, Vi i Warwick stali się niemalże rodziną. Absolutnie nie wierzę, że taki był początkowy plan na jej postać. Lepsze zaprezentowanie tego, że zostanie starszą siostrą doprowadziło Jinx do jej pogodzenia się z Vi, nie tylko sam motyw Warwicka nadałoby ich późniejszej współpracy więcej głębi. Tak samo to, jak Caitlyn zdradziła Ambessę. Jedna scena więcej by lepiej pokazać, jak bardzo Caitlyn jej nie ufała i jak tęskni za Vi by wystarczyła, by widzowie momentalnie zrozumieli jej decyzję, a nie żartowali że ,,wystarczy że Vi ją cupcake nazwie i bum! koniec z dyktaturą". Wątek tego piórka, którym Salo miał leczone nogi przez Lest? Wydawało się ważne, Mel robiła reaserch w tamtym kierunku i co? Nico. A czułem, że może nam wyjaśnić więcej o shimmerze (z racji koloru podejrzewam, że były powiązane). Singed i jego córa? Tu w ogóle nic nie wiadomo, dlaczego tak to się potoczyło. I masa innych wątków których nie wymieniłem, a które aż się prosiły o przynajmniej jedną scenę więcej.
No, generalnie absolutnie się zgadzam z poruszonymi w filmie kwestiami. Może poza jedną. Oglądając nie wyczułem, by przemiana Viktora była bardzo ,,pośpieszona", że za mało czasu upłynęło by zmienił swój sposób myślenia. Głównie dlatego, że sytuacja w której jesteś doskonale świadomy że umierasz jest tak ogromnym stresem, że łatwo zatracić wcześniej wyznawane ideały. Plus widzieliśmy, jak hexcore podsuwał wizje Jayce'owi, założyłem, że musi do jakiegoś stopnia manipulować myślami Viktora. Ale to było ciekawe spostrzeżenie, musiałem się nad tym zastanowić.
W każdym razie, super temat do rozkmin i absolutnie rewelacyjny serial. Naprawdę, ponawiam sugestię jakiejś analizy/recenzji arcane jako całości! A jeśli ktoś chciałby sobie ze mną podyskutować w odpowiedziach to bardzo chętnie!
w końcu znalazłam kogoś kto też kocha heimerdingera
Na zabój! Cudowna postać, pełni tutaj rolę mądrego, ale ciepłego i wyrozumiałego przewodnika, jak Gandalf.
Wszystko myślę zostało powiedziane, a artykłu który przytoczyłeś odnośnie tego że twórcy odpiwedzieli na krytykę i przyjeli ją jako w sumie coś pozytywnego dobrze świadczy o nich jak i daje nadzieje na jeszcze lepsze kolejne seriale z uniwersum.
Mi osobiście potwornie podbał się pierwszy jak i drugi sezon mimo ich wszystkich wad i wiem że niektóre rzeczy można było pokazać inaczej lub/i więcej tak chcę wieżyć żę może jakimś cudem powstaną dla nas jakieś ekstra odcinki dopowiadające lub pokazujące to czego zabrakło, tak w ramach poczekadełka przed kolejnymi serialami.
10 sekund zabrakło...SERIO!?
Kajam się
Niedosyt właśnie tytułowy
Jak to? Nie rozumiem
Zgadzam się, że drugi sezon strasznie pędzi - dla mnie było to wyczuwalne nie tylko pod sam koniec, ale przez całe 8 odcinków (bo 7. odcinek jest genialny). W pierwszym sezonie wątki ze sobą współgrały, tutaj trudno jest znaleźć jakiś wspólny mianownik (może wybaczenie sobie i innym jako motyw przewodni?). Niemniej jednak należy nieprzerwanie chwalić twórców za przywiązywanie ogromnej wagi do szczegółów i świetny environmental storytelling (opowiadanie historii poprzez elementy otoczenia).
I tak, zdecydowanie za mało Silco.
12:50 czarna róża to organizacja pochodząca z Noxusu, skąd pochodzi też Ambessa, dobre skojarzenie, Noxus jako region, czy też państwo charakteryzuje się potęgą militarną i niestety imperialistycznymi zapędami, więc trafne skojarzenia, jest to organizacja do której należą aktualne władze Noxusu, a ich cel nie jest do końca znany, wiadomo natomiast, że mają bardzo szerokie zasięgi i możliwości, prawdopodobnie w piltover zainteresowani byli hextechem jako bronią, ale i nie tylko (unikając spojleru z arcane
Od kiedy triumfat jest pod wpływem Czarnej Róży? Przegapiłem coś?
Kocham oba sezony Arcane. O ile ten pierwszy sezon oglądało się bardzo przyjemnie i moc akcji nie była na tyle duża, abym się pogubił, to w 2s coś poszło nie tak. Wszystko działo się za szybko i zbyt chaotycznie. Nie pomogło to, że cały pierwszy sezon obejrzałem w jeden dzień, a cały drugi sezon w drugi dzień, ale hej, to ja :D
więcej nie znaczy lepiej, za krótko źle, za długo flaki z olejem. Niektóre rzeczy nie są do końca, czasem ma się wrażenie pośpiechu, zgubionych jakiś kropek z wątku ale i tak to jeden z lepszych seriali jaki miałem przyjemność oglądać i cieszę się ze nie jest to kolejne szarpanie się na finałową walkę na którą zanosiło się już w pierwszym sezonie a oglądamy ją dopiero w 6.
Serial absolutnie wybitny, który będzie ze mną rezonowal jeszcze bardzo długo.
Osobiście czułem się mniej zagubiony ze względu na dość dobra znajomość uniwersum. Co nie zmienia faktu, że wybitne dzieło jakim jest arcane, byłoby arcydziełem absolutnym, gdyby wydarzenia po 6 odcinku złożone były z dwóch aktów zamiast jednego. Myślę, że rozbicie ostatniego aktu na 6 odcinków pozwoliłoby oddać kompletną historię.
Szkoda, tego pośpiechu na końcu. Niemniej jednak mówię tutaj o twórczości dosłownie 10/10, które miało potencjał na dzieło z innego wszechświata.
Ależ to była artystyczna uczta. Z całego serca polecam!
7:38 to jest jakiś fake news z czterema klatkami, który rozprzestrzeniali też moi widzowie. Nikt nie był w stanie podać mi źródła tej informacji.
Osobiście zmierzyłem klatki w tej scenie w Davinci Resolve i rzeczywiście - w rzucie od góry są cztery klatki na sekundę, ale inne mają od trzech do pięciu klatek (np. ujęcie na samego Ekko, gdy macha rękoma).
To jedna z tych interpretacji, która jest zbyt urokliwa, by się z nią rozstać
Z punktu widzenia animacji to jest arcydzieło. Repertuar styli, poziom animacji, ciekawe pomysły w tym aspekcie to są aspekty na poziomie mistrzowskim.
Te "teledyski", te sceny wskazujące jakieś wydarzenia w skrócie to nie dość że coś nowego, coś innego niż zwykły dialog czy nudna reptrospekcja (albo co ostatnio modne - nic, w sensie "domyśl się") to jeszcze moim zdaniem, razem z tempem akcji tworzą obraz tego serialu jako króla destylatów.
I owszem, jako fan lore podobnie do Krzysztofa chętnie bym się dowiedział więcej o rzeczach. Lubie wiedzieć jak rzeczy się mają. Ale z drugiej strony nie mogę właśnie pominąć tego aspektu idealnego destylatu. Ten serial daje nam tyle ile trzeba. W formie skondensowanej, wydestylowanej ze zbędnych rzeczy, wszystko tak by trzymać tempo, nie zanudzać nas ekspozycjami w dialogach i jednocześnie tłumaczyć i pokazywać tyle ile nam jest potrzebne.
Czy jakby były z 2 czy 3 odcinki więcej byłoby lepiej? możliwe. Niektóre momenty mogłyby wybrzmieć lepiej. Ale ostatecznie to chyba właśnie w tej kondensacji siła. Ten dynamizm. To świeże, takie trochę może teledyskowo-tiktokowe podejście ale "pozytywne", bo dobrze się ogląda, jest dynamiczne i spełnia rolę narracyjną. Co ludzie zapominają w przypadku produkcji typu anime jest właśnie ten aspekt "dodatkowego odcinka". To nie serial z aktorami, gdzie generalnie nagrane mamy dużo więcej materiału, gdzie są godziny wręcz scen które ostatecznie się wycina a które potem można też i dodać. W animacji każda sekunda wymaga pracy, nic nie jest przy okazji.
Więc z tej perpektywy, 2 czy 3 odcinki więcej, to 30% pracy więcej. Wszystkich zaangażowanych warto dodać.
Na pewno nie zgadzam się natomiast z podejściem Filipa z BezSchematu, bo on rozbija całą swoją krytkę o to że serial jest inny niż jego wyobrażenie i chciałby nam cały sezon zrobić polityki ala gra o tron. Nie. To jest anime bohaterskie, a nie gra o tron. I też przestańmy z tym ciągłym "jak ktoś nie umrze to nie ma stawki" bo z tego "złamania" schematu zrobił się nowy schemat.
To jest anime bohaterskie, a nie gra o tron, dlatego jest słabe i ogląda się z taką ekscytacją jak jakiś teledysk...
@@llukizz8402 Co kto lubi. Jeden woli taką formę, a innemu nie przypasuje.
Witam, to co powiesz na to że prawdopodobnie około 50 minut scen zostało wyciętych z Arcane, a sam finał miał być dłuższy ale Netflix nie zgodził się, żeby odcinek wyszedł ponad godzinny?
@@gryfinx5484 A to netflix nagle wybucha jak odcinek jest dłuższy? Zresztą 8 odcinków ma 40 minut, jeden 50, daleko do magicznego "limitu" godziny
@@gryfinx5484 Wyciętych na etapie scenariusza, a nie animacji, bo jak zauważył oc, każda sekunda tego serialu jeśli chodzi o produkcję już na etapie animacji, kosztuje zyliony. Także przed włączeniem zielonego światła animatorom, cała historia musiała już być gotowa na przysłowiowym "papierze". Linke, Lee i Overton potwierdzili, że pomysłów i dodatkowych scen było bez liku, ale tylko w "writing roomie". I Netflix jest dystrybutorem, nie producentem. Riot trzyma główny ster.
Jak dla mnie to ten serial został napisany na 4 sezony. Po pierwszym serialu ktoś z góry nakazał, że po drugim sezonie koniec i pozostałe trzy sezony zamieniły się w trzy akty. Sezon drugi miałby być o wojnie domowej, trzeci o pojmaniu Victora i czwarty o oblężeniu Piltover. NIestety nigdy się nie dowiemy...
13:00 następny serial ma być o Noxus i dwóch graniczących z nim królestwach, może wtedy dowiemy się czegoś więcej na temat Czarnej Róży (nie mogę się doczekać)
Jeśli chodzi o warsztat twórczy, chylę czoła. Mam za to pewien problem z uznawaniem tego jako kanon. Już raz w zamierzchłych czasach Liga Legend przeszła jedną gruntowną przebudowę całej historii. A same postacie leżą w szufladach deweloperów przez kilka lat zanim zagoszczą w grywalnej postaci. Zmierzam do tego, że dotychczas starano zachowywać jak największa spójność. A to co pokazało Arcane jest jakby to delikatnie ująć - zrzuceniem bomby na historię co najmniej kilkunastu bohaterów. Zapewne kilkorgu z nich wyszłoby to na dobre, jednak co z postaciami, którym zmieniono / będzie trzeba zmienić ich główne motywacje, czy charakter?
Multiwersum? Też nie jestem wielkim fanem, nie mniej pracowali na materiałach źródłowych i kanonie Ligi, a ten element tam występuje. Abstrahując od napisów końcowych i oczekiwań fanów to co tam sobie biegało pod koniec nie specjalnie mogło być Warwickiem ( bazując na jego dotychczasowej historii). Zrobił się też mały dysonans, bo zdaje się, że ekipa game dev, która miała za zadanie stworzyć skina do Warwicka nawiązującego do Arcane, nie dostała informacji nt. tego jak przedstawiała się będzie końcówka serialu. Wizualnie ekhem, no kolory się zgadzają ... i na tym by się mniej więcej podobieństwa kończyły.
Złośliwie mógłbym zapytać, to skoro jest to kanon to ten romans między Cait, a Vi jednak się wydarzył? Czy jednak honorujemy wersję Chińską, gdzie ten wątek zniknął w tajemniczych okolicznościach?
Mam wrażenie, że te zmiany są trochę wprowadzane na siłę, a sami twórcy serialu niektóre wątki poprowadzili w duchu sformułowania ,,o bo to będzie sensacja". Odniosłem też wrażenie, że niektóre sceny zostały przycięte, albo bardziej wyrzucono pewne wątki do których późniejsze sceny starają się nawiązywać. W każdym razie spojrzałem też na ten serial oczyma, człowieka którego uważam za potężnego znawcę tego świata - Marveccc, jest sporo kwestii, które widzę w odmienny sposób niż on. Jednak nie mogę nie docenić wkładu, pracy oraz wiedzy tego człowieka.
Jedynie co mogę powiedzieć negatywnego to to że bardzo mi brakuje 3 sezonu. Wszystko dzieje się bardzo szybko i wiele rzeczy pozostaje niedopowiedzianych
Trzeba będzie się faszerować pigułami i chemią żeby dożyć kolejnych seriali od tych francuskich geniuszy. Ja już zamówiłem tran z rekina.
Ergo Proxy godne polecenia! Nikt o tym u nas nie mówi akurat.
Tyle zapowiedzi warwicka, dobrze poprowadzony jego wątek na początku sezonu tylko po to żeby pod koniec tak wszystko zepsuć, zarówno design jak i lore. A jeszcze jest w moich top 10 postaciach z tego uniwersum i tylko on i Viktor z tego regionu mnie interesowali. F
Eh, no o nim mógłbym zrobić osobny film, bo bardzo liczyłem na rozwój postaci po TEJ scenie pojednania z Vi i Jinx
mnie z całego arcane tylko viktor i ten alchemik interesowali xd
@Gycekrel
Jak pierwszy sezon mocno polegał na utartych schematach, stereotypach i motywach literackich ale je generalnie reprodukował. Bo pierwszy sezon nie był świetny dlatego że elementy które wykorzystał były kompletnie nowe, tylko dlatego że złożył znane elementy w misterną układankę która niczym kalejdoskop, z każdym spojrzeniem dostarczała nowych, wartościowych treści. Tak sezon drugi kompletnie zrezygnował z pokazywania czegokolwiek, i jedynie sugerował motywy z których korzysta, żebyśmy sami sobie wyobrazili co się dzieje.
Dalej spoilery
Wydaje mi się że jest to zwłaszcza widoczne w postaciach drugoplanowych, Loris, Steb i Maddie, a także pozostałych pomniejszych statystów, czy w bitwie o Piltover. Loris - mamy wskazówki że to mógł być spoko ziomek, który ma jakieś zasady, bo niby ochlejtus który zachlał, ale jednak był czujny i się przysłuchiwał rozmowie Maddie i Vi, jak Cait przyjęła ofertę Ambessy - on odrzucił i odszedł. Potem scena z Lorisem który miesza się Vi z Vanderem. No generalnie są wskazówki że był on ciekawą osobą, ale tego wszystkiego musimy się domyślić, bo autorzy gnają. Bitwa o Piltover, z całymi swoimi przygotowaniami, a jednak pomija spore części, żeby przeskoczyć dalej. Mamy niby pojedyncze postacie przez które możemy zrozumieć tragedię wojny, ale kamera tak szybko od nich ucieka, że nasze skupienie musi sprintować żeby połączyć kropki.
No i cierpią na tym wątki z głównymi postaciami. Ambessa w ostatnim odcinku, tak strasznie musiała mieć ścięte swoje kwestie dialogowe, że zaczynają brzmieć jak parodia, jak postać MCU, "OMG Mel, teraz naprawdę jesteś Młotem Wojny 40 000". Podobnie straszliwie cierpi wątek Cait, która w tle, w przerwie między jednym aktem a drugim, przeszła od - pobiję swoją partnerkę bo nie pozwoliła mi zamordować dziecka do - tee hee, zdradzę Ambessę bo w sumie jest trochę nie miła. Zero eksploracji czemu tak się zmieniła, poza mdłymi wskazówkami że jej źle i nie ma jaj żeby dokonać czystek etnicznych na Zaunitach w imię pokoju. Ale nie ma eksploracji dlaczego ona uważa że to nie skuteczne, dlaczego nagle wymordowanie wszystkich z podmiasta nie jest skutecznym rozwiązaniem w jej oczach. Dlaczego ma problem z represjami. Podobny los spotyka po prawdzie Viktora. Jedyny odcinek gdzie mam wrażenie że tempo było okej, to odcinek z Ekko, Heimerem i Jaycem. Tam odcinek leciał tak jak powinien, i te wątki zostały prawidłowo przedstawione.
Nie do końca podoba mi się wątek tego że to Viktor był magiem który uratował Jayce'a, mam wrażenie że aż taki power level Viktora, trochę umniejsza Runeterze jako settingowi, sprawia że staje się on ciasny i Piltover-centryczny. Nie do końca wiem czemu niby nie powstrzymały go legiony innych postaci z Runeterry które mają moce które spokojnie go biją na głowę. Choćby Ryze, który zbiera runy mocy - infinity stone'y Runeterry. Dziwnie teraz w tym kontekście będzie opowiadać historie o czymkolwiek, w kontekście tego że wszyscy mają górną granicę mocy hex-core ascended Viktora.
A no i wszelkie wątki społeczne - systemowe, kompletnie przepadają w tle.
I walka Seviki ze Smeechem była, kiepska. Jako element serialu, beznadziejna. Gdyby to był trailer postaci - fenomenalny.
Od siebie dodam, że wszystkie wątki były zbudowane na konfliktach między miastami, frakcjami, poszczególnymi postaciami czy ideami. A zakończenie tych wątków w większości sprowadziło się do finału w postaci kotła, w którym zamieszono i benc konflikty zakończone. Szkoda, że poszło to w stronę ratowania świata, zabrakło tej kameralności z pierwszego sezonu. Poza tym Arcane jest rewelacyjne.
Mam bardzo podobne odczucia, tempo poszczególnych trylogii drugiego sezonu było dziwnie prowadzone (wyobraźmy sobie Awatara: Legendę XYZ z jego księgami, tylko, że każda księga to nie kilkanaście, a kilka odcinków), do bitwy mam lekki zawód, ale i... zachwyt - zawód, że krótka, ale jednocześnie oglądało mi się ją fenomenalnie właśnie przez zawrotne tempo (inna sprawa, że uwielbiam fortyfikacje i sztukę oblężniczą, a wtedy oznaczałoby to x miesięczne oblężenie ^^'), który wprowadzał świetny chaos informacyjny co chwila uruchamiający pytania w mojej głowie - "jak, dlaczego, kiedy, co?!", gdzie mogłem czuć się jak szeregowy mieszkaniec/strażnik pierwszy raz doświadczający czegoś takiego. Największy zawód dla mnie to chyba motyw komuny/kultu powstającego wokół Viktora (strasznie zabrakło mi wątku poświęconego jego przemianie, zwłaszcza, że wydawał się on być bardziej ogarnięty życiowo od Jayca). Co do maszyny obrazkowej to kojarzą mi się te stare maszyny o cylindrycznej formie a'la słupy do ogłoszeń gdzie były wzierniki i tam można było sobie robić podobną prezentację przerzucając pomiędzy zdjęciami i zamordujcie mnie, bo nie pamiętam jak to się nazywało...
Osobiście, liczę bardzo, że w innych serialach dostaniemy informacje jak to wszystko się pokończyło, aka wprowadzenie Seviki do rady, wątki Noxusa i wytłumaczenie ocb z rodzinką.
Dodatkowo na plus dla serialu to było po każdym odcinku - ale bym zagrał w LoLa, tak zarąbiste światotwórstwo musi mieć fajną grę, prawda? Prawda? A później przed instalacją rpzypominałem sobie czemu w niego nie gram ^^" xD
SPOILER
Mnie osobiście ciekawi koniec Arcane jak Caitlyn przeglądając schematy konstrukcyjne fragmentu gdzie była finałowa walka uśmiecha się i tak jakoś moje przeczucie mówi mi na tą scenę - ona coś wie aka Jinx w swym szaleństwie wcale się nie wysadziła, a przeżyła.
Jak mi się marzy RPG w tym świecie z taką grafiką i wielkim światem, o matko.
Wszystko bym za to dał
co do wątku multiwersum, występuje oryginalnie w lore LoLa, więc nie dziwne, że był, osobiscie uwazam ze na tle jak latwo zepsuc tym dobry swiat, to tutaj bylo to bardzo dobrze wykonane, bo opowieść o historii Ekko + Heimerdingera byla dobra, a Jayce daje nam troche lepsze zrozumienie co może się stać ze światem kiedy przesadzi się z magią, i to o czym mowil Heimerdinger obawiajac sie magii. Ale fajnie byloby zobaczyc jakis odcinek o tym.
Ja sama mam cona z wątkiem multiwersum, ale mam dla siebie prostą zasadę, by go nie używać. Tzn. technicznie mój świat jest multiwersum i jest bardzo ważny wątek z nim związany, cale istnienie magii ktore jest tak na prawde ściągnięte z innych wszechświatów, jednoczesnie przy tworzeniu pewnej fabuly, biegu wydarzen jest to jedna wielka zagadka, ktora ogolem otacza cala magie, ktora wlasnie - powstała, a nie istniała "od zawsze". Zasadniczo sprowadzam caly wszechswiat do pewnego rodzaju programu, ktory sobie dziala, ma swoje ustalone zasady i z tych zasad dzieja sie konkretne rzeczy, a sama mozliwosc istnienia magii ktora zostala czesciowo pobrana z innych wszechswiatow jest tak na prawde wynikiem tego, czym byłby dla komputera wirus. Magia jest wiec doslownie korupcja wszechswiata, ktory ulega powolnemu (w skali ludzkiej percepcji) rozkładowi. Jednak raczej nie myślę o dodaniu czegoś w stylu podróży po multiwersum, a jeśli tak, to jedynie w formie nowego wymiaru przestrzennego splecionego czasowo. Coś powiedzmy w stylu piekłonieba. Z perspektywy świata jednak, w jego opowiadaniu, caly wątek multiwersum mozna tu w ogole kompletnie pominąć, tak jakby nie istnial.
Zajebista recenzja pozdrawiam
10 sekund... byliśmy tak blisko ideału
Dla mnie ocena serialu w skali punktowej to byłoby 10/10 na bardzo grubych szynach ;) Jest to arcydzielo, ktore ma ogrom wad, ale MIMO nich jest to swietny serial ktory ciezko mi nizej ocenic
kurna, błagam zrób omówienie historii - jak na lekcji polskiego w liceum XD
Odpadłem po trzecim odcinku drugiego sezonu. Ten serial powinien zwolnić trochę. Fabularnie też dzieją się dziwne rzeczy których nie jestem wstanie wytłumaczyć inaczej niż tym że postacie miały tak napisane w scenariuszu. Szkoda że nie będzie więcej sezonów może wtedy twórcy by się tak nie śpieszyli z opowiedzeniem historii
18:35 zupełnie nie odebrałem tego jako radosnego przylecenia balonem a jako rzucenie się na śmierć w imię większego dobra, przylecieć, zrobić co trzebaby by wymazać swoje winy, zniknąć
Tak jeszcze odnośnie Warwicka (bo nie widziałem wzmianki o nim w komentarzach) - w scenie wybuchu widać, że przeżył, a przynajmniej takie są przesłanki. Jinx podczas używania swojego "shimmer speed" pozostawia za sobą różową smugę. W tej scenie widać, jak z eksplozji odrywa się pojedyncza różowa linia, ale i pojedyncza złota, w kierunku innego kanału wentylacyjnego. Patrząc na design postaci, sugeruje to ucieczkę naszego wilkokłaka. Tym bardziej, że w więzieniu mogliśmy zaobserwować, jak dotrzymują sobie nawzajem tempa.
W Arcane przede wszystkim zabrakło mi rozwoju postaci. Mam tak wiele pytań. Niektóre sceny są wzięte znikąd. Dlaczego Maddie zachowała się w ten sposób, skoro wcześniej nie było nawet wzmianki o tym, że współpracuje z Abmessą? Jakim cudem Jinx zmieniła się z psychopatki w dobrą siostrę? Skąd zmiana nastawienia Caithlyn do Ambessy? Mogłabym wymieniać dalej. Poza tym serial miał trójdzielny podział. Trzy akty, po trzy odcinki w każdym. Pierwszy akt to był wstęp, później rozwinięcie i zakończenie. W drugim sezonie, idąc tym schematem, powinno być rozwinięcie, w którym dowiadujemy się o przemianach bohaterów i o tym jak działają te wynalazki, a na sam koniec starczyłoby twórcom czasu na zakończenie akcji tak, żeby udało się wyjaśnić wszystkie wątki. W tym momencie mam wrażenie, że każdy akt drugiego sezonu opowiada inną historię, która działa na zasadzch wykreowanego świata.
Arcane jest dla mnie czymś wyjątkowym, pierwszy serial animowany, w ogóle pierwszy serial, który mnie tak zniszczył emocjonalnie. Zdecydowanie zgadzam się, że zabrakło tu jeszcze 1 aktu by wszystko zostało wyjaśnione w pełni, z drugiej strony zakładam, że twórcy dostali sztywne ramy jeśli chodzi o liczbę sezonów (2) czy odcinków (9) dlatego finał (odc 8-9) pędził na złamanie karku. Moim głównym i w sumie jedynym minusem jest właśnie tempo w finale. Moim zdaniem 2 akt 2 sezonu był najlepszym aktem całego serialu, a odc 7 sezonu 2 najlepszym odcinkiem serialu (tak, zbierałem się kilka dni po obejrzeniu 2 aktu na premierę by potem dostać odc 7, który mnie już doszczętnie dobił). Te wyjaśnienia pewnych wydarzeń w formie teledysków zaprezentowane w sezonie 2 mi absolutnie wystarczyły patrząc na ilość wątków i tak poruszonych w sezonie 2. Bardzo dobrze, że twórcy biją się w pierś i postarają się wyciągnąć wnioski na przyszłość tworząc nowy serial w uniwersum. Jeśli pewne rzeczy zostaną poprawione będzie można mówić o faktycznym serialu 10/10! Mimo tych problemów z tempem w sezonie 2 Arcane znajduje się w mojej top 3, może top 5 liście najlepszych seriali obejrzanych w życiu, a sporo już seriali obejrzałem oj sporo :D Pod względem audiowizualnym ten serial przebija wszystko, mamy mnóstwo świetnych postaci (także mi brakowało Silco w 2 sezonie :( a historia też jest bardzo dobra. Chcę zaznaczyć, że nie jestem graczem Lola i wiem, że gracze mają więcej powodów do narzekania, ale ludzie mówimy o serialu wybitnym. Do miana arcydzieła zabrakło niewiele, ale jednak. Pozdrawiam wszystkich, którzy przeczytali do końca.
Mnie nie porwał drugi sezon, spodziewałem się czegoś innego. Choć czekałem długo na kontynuację. Pod względem animacji na pewno top. Niektóre wątki też były bardzo ciekawa ale czegoś mi brakowało w drugim sezonie. Pewnie sam nie wiem czego 😅
Animacja cudo, walki świetne (walka Seviki i Smicha nawet nie wiem czy nie przebija Ww z Jinx), fabularnie... oj coś tam pozmieniamy. Bardzo nie podobał mi się wątek Viktora przemienionego w boga za sprawą połączenia arcan z ciałem, mechaniczny prorok z miasta postępu dużo lepiej pasował. Historia Mel również była zbyt szybko poprowadzona, by przyjąć, że tak szybko nauczyła się używać swojej magi. Miedzy końcem pierwszego sezonu użyła magi nieświadomie, potem za walczyła z kukłą Viktora i nagle robi z plot armor Caitline. Warwick został po prostu dużym NPC pod koniec. A wlansie, Jayce odciąga Viktora od zjednoczenia wszystkich mówiąc mu, że jego wady uczyniły go tym kim jest. Tak można powiedzieć czymś mniejszym niż kalectwo z odwieszonym wyrokiem śmierci spowodowanym mieszkaniem w Zaun. A jeśli Cię to interesuje to Haimerdinger nie umarł, bo yordle to duchy przybierające materialną postać.
arcane to mój ulubiony serial ale oglądając drugi sezon czułam się okropnie zagubiona. Oczywiście arcane wymaga skupienia się, analizowania, dokładnego oglądania. Ale przyznam, że drugi sezon to jakiś lucid dream. Z którego nic się nie pamięta po przebudzeniu. Przynajmniej w moim przypadku.
Tak czy siak animacja i muzyka genialna, podobała mi się bardziej niż w pierwszym sezonie
O ile co do pierwszego sezonu nie mogę znaleźć prawie żanych zarzutów to w drugim nie mogę zrozumieć ani wybaczyć kilku rzeczy. TO jak wątek zaun vs piltover kompletnie zszedł na bok tylko po to aby w ostatnim odcinku zaunici pomogli rejonowi który ich tyra, truje i krzywdzi od lat, w momencie gdy Noxus najeżdża na Piltover, Zaun DOSŁOWNIE staje po stronie swojego oprawcy.
Poza tym scenarzyści mieli cały sezon pierwszy i drugi aby dać przestrzeń dla Vi i Caitlyn aby się gzić a wybrali moment gdzie 15 minut temu Jinx zapowiedziała że zrobi coś radykalnego bo jest w ciężkiej depresji przez to, że 14 latka się wysadziła na jej oczach by okiełznać jej zmutowanego ojca dziesiątkującego armie imperatorki która po tym chce Caitlyn urwać łeb i zbesztać jej miasto oraz rodzine z błotem.
Kto by nie miał ochoty po takich wydarzeniach w ciemniej, brudnej, ciemnej celi na co nie co.
To koszmarne ze netflix pozwala tylko na 2 sezony. Tyle wątkow, genialne postaci i caly klimat upchniety tak mocno😢
Netflix na nic nie pozwala, oni są jedynie dystrybutorem. Linke/Lee jako głowni twórcy przy wsparciu Riot zadecydowali o 2 seriach, bo chcieli skupić się również na opowiedzeniu historii innych krain z LoLa.
Zaczęte wątki jak ten z Czarną Różą, zapewne są tylko wstępem do historii, która będzie miała miejsce w kolejnym serialu, jako że już ogłoszono że będzie on związany z Noxusem i że niektóre postacie z Arcane wrócą. Arcane to serial poświęcony Jinx i Vi, więc koniec serialu oznacza koniec wątku sióstr, jednakże dalej mogą kontynuować wątki innych postaci w nowych tytułach. Na pewno będzie kontynuowany wątek Mel jako, że stała się od teraz głową rodu Medardów i usłyszysz być może odpowiedź na pytanie, które zadałeś w filmie. Przez cały sezon przejawiały się także kruki Swaina (przywódcy Noxusu), który ewidentnie był zainteresowany tym co dzieje się w Piltover i być może samym Hextechem. To może otworzyć na nowo wątki zaczęte w Arcane, co sprawi że kolejny serial będzie pośrednio kontynuacją Arcane, ale już w innym miejscu.
Arcane to serial, który zmienił moje życie. Oglądałem razem z dziewczyną przez pierwsze 10 minut, po czym stwierdziliśmy, że animacje i w ogóle dialogi zapowiadają się na serial dla dzieci i odpuściliśmy, ale później sam stwierdziłem, że dokończę i dam mu szansę, bo z jakiegoś powodu tak bardzo jest lubiany. Obejrzałem i się zakochałem, a tego, co ten serial ze mną robił, mimo że wykorzystywał czasem łatwe chwyty (które odziwo działały, bo tak niesamowicie wciągająca była historia), to bawiłem się niesamowicie.
Najgorsze jest tylko to, że po serialu czuję pustkę nie do zastąpienia, ale mojej ukochanej nie da się namówić, żeby również dała szansę Arcane. Może kiedyś...
PS. MINUS 15 PUNKCIKUF ZA WIDEO ZA KRÓTKIE O 10 SEKUND!
Najdziwniejszy character development:
Naukowiec -> Jezus Hextus -> Deus Ex Machina 🙃
Ktoś w dyskusji na B/S ładnie powiedział, że już rozumie co czuli fani Gry o Tron.
I jeżu, jakie to jest ch0lernie trafne porównanie 😢
O, umknęło mi to porównanie, a faktycznie analogia jest pełna
Porównanie do Gry o Tron to 'lekka' przesada ^^
Ale przyjemnie jest zobaczyć stronę Uniwersum na tym kanale ❤
Niestety Viktor w oryginalnym lore był zupełnie innym Viktorem, ale jednocześnie był bardziej inżynierem niż magiem
Nareszcie! Po tylu latach Riot Games ma na swoim koncie jakąś dobrą produkcję
nie przestanę kochać arcane nieważne co powiesz, a teraz idę oglądać
I bardzo dobrze, ja też nie przestałem!
O tak się składa że dziś obejrzałem cały serial w maratonie
Moim zdaniem ten serial to totalne arcydzieło ALE dla fanów gry. Bo oni wiedzą czym jest czarna róża, skąd jest Ambessa, czym jest hextech itd itd. Ci którzy nie grali w grę i nie znają lore są totalnie zagubieni, a nie po to odpalam serial, żeby sobie jeszcze potem czytać kilometry wyjaśnień o postaciach, świecie i magii. Chcę to wiedzieć z serialu. I fani gry by wtedy mieli "no ale po co to wyjaśniać przecież to jest oczywiste", a nowi widzowie potrzebowaliby wnikliwych wyjaśnień. I trzeba by było zrobić coś pomiędzy, jakieś zdanie czy dwa wtrącić, ale tutaj nawet tego nie było. Ja znałam wcześniej postać Vi i Jinx i tyle. Viktor i Jayce byli dla mnie zupełnie obcy i po pierwszym sezonie zapomniałam o ich istnieniu nawet xD Ale po rewatchu oni są moimi ulubionymi bohaterami. I tak, przydałyby się te 3 odcinki jeszcze. Fajnie że będą kolejne seriale i prawdopodobnie tego typu problemów będzie w nich mniej, ale chciałabym, żeby w Arcane też tych błędów nie było, ale "naprawionej" wersji już zapewne nie dostaniemy.
Tak diabelnie podoba mi się przedstawienie magii w tym serialu, jest eteryczna, niejasna na swój sposób jednocześnie związana z technologią a dzika i nieokiełznana, jest, bo świat jest nią przepełniony i jest zbyt trudna do pojęcia. Nie wiem czy widziałem kiedyś tak satysfakcjonujący sposób przedstawienia sił metafizsycznych
Potrzebujemy wersji reżyserskiej 8 i 9 odcinka. Dodanie wątku jak Ekko przekonał Jinx i jak się przygotowali do bitwy, samo przygotowanie do bitwy Noxusu i Piltover też by się przydało, dłuższy epilog po bitwie, scena Vi i Caitlyn w celi więziennej, w takiej wersji jak początkowo chcieli tego twórcy, czyli nie skróconej (oczywiście tego ostatniego potrzebujemy najbardziej). Najprawdopodobniej tego nie dostaniemy, na otarcie łez musimy się zadowolić powieścią o Ambessie, która wychodzi w przyszłym roku.
Nie wiem, ile bym dał za taką wersję reżyserską. Może, kurczę, nawet w formie filmu kinowego, jak to bywało niejeden raz z animkami
yayy recenzja arcane 🤍
Drugi sezon Arcane to szczerze wisienka na bitej śmietance na masie jogurtowej z jajkiem na cieście na kolejnej masie mascarpone na kolejnej warstwie ciasta, które razem składają się na tort. Jeśli ktoś grał kiedyś w Ligę Legend, to będzie wniebowzięty. A jeśli nie, to warto zobaczyć dla samej zajawki. Jedyne czego mi zabrakło, to tego by serial nieco więcej pokazać czegoś co mogłoby pozwolić akcji trochę zwolnić. Zabrakło tutaj w niektórych momentach czegoś w stylu: "Stop! Za szybko! Zatrzymajmy się i przemyślmy to!" Jest to mała doczepka, co do której z tego co widzę nie tylko ja jestem w stanie się doszukać. Nie ukrywam, że szkoda mi było pewnych postaci, jednak nie powiem których i dlaczego, żeby nie spojlerować. Powiem jedynie, że dużo śmierci, dużo depresyjnych momentów i dużo elementów chwytających negatywnie za serce, gdy widzimy krzywdę postaci. Coś co już jednak nie jest doczepką a rzeczywiście poważnym zarzutem jest zakończenie, które... jest lekko zawodzące. Nie mówiąc nic, powiem tylko tyle, że balon odleciał i tyle.
Ocena: 8/10.
A dla zainteresowanych dlaczego tak wysoko, to proponuję samemu obejrzeć. A dla tych co pytają czemu tak nisko, to odpowiedź jest prosta. Dla mnie ocena 5/10 to jest średnia, przeciętna bądź po prostu zwykła seria. 9 i 10 są dla mojego serduszka przeznaczone do absolutnego top i nie zrozumcie mnie źle, serial dobry, ale jestem w stanie znaleźć lepsze serie, które nie mogą mieć tą samą ocenę co Arkane. Z całym jego szacunkiem.
shimmer to migot, poza tym należy jeszcze wymienić chemtech, o ktorym w ogole nie wspomniano w serialu co to jest itd, ale jest widoczny nie jeden raz. Chemtech przede wszystkim widać po zielonej cieczy. Chemtech można zobaczyć np u Smeecha.
Wydaje mi się, ze koszty ich przerosły i musieli wyrzucić sporo wątków ze względu na czas i kasę :( Ogromna szkoda.
10:56 przybrana siostra Jinx nazywa się Isha
Teraz też sobie przypomniałem
Posłuchaj Isha song (Isha to ta mała Jinx). To jest ta melodia w odcinka 6. Ps w polskiej wersji językowej był migot (ta substancja fioletowa).
Grayson była moją ulubioną postacią, umarła w 3 odcinku 1 sezonu
Jak mi się coś podoba, to staram się tłumić wątpliwości in minus z tym związane. Co do tego, że autor mówi, ilu rzeczy się nie dowiedział, chciałem powiedzieć jedno. Zostaliśmy "wrzuceni" do wymyślonego, fantastycznego świata, który funkcjonuje na własnych zasadach i prawach, po to, aby obejrzeć pewną historię, która ma początek i koniec. Moim zdaniem wcale nie musimy znać wszystkich przyczyn, praw i zagadnień, jakie tam występują, aby przyjąć je na wiarę i dobrze się bawić. Zgadzam się z tym, że odcinków było za mało, że wątki mogłyby być dłuższe - ale tylko dlatego, że chciałbym obejrzeć WIĘCEJ świata Arcane :) który został fenomenalnie przedstawiony.
Mamy dostać trzy seriale w tym świecie jeszcze
Zabrakło czasu antenowego na jeszcze jeden akt lub trochę za dużo czasu było poświęconego na wątek Jaysa w siódmym odcinku. Sami producenci mówili, że sam dziewiąty odcinek miał być o około godzinę dłuższy, bo był bardziej rozwinięty wątek Ekko i Jinx po powrocie Ekko. Szkoda, ale domyślam się taki układ odcinków i ich długości były narzucone z góry przez Netflixa lub Riot.
2:56 ciekawostka, Zaun nie jest właściwie miastem pada w serialu tylko w kontekście narodu Zaun, który odnosi się do ruin miasta które istniało dawniej poza Piltover. Dlatego też w serialu ta część uniwersum nazywana jest dolnym miastem, a nie zupełnie oddzielnym Zaun
[SPOILERY SEZONU 2❗]
O tym ile pominięto to można zarzucić praktycznie każdemu wątkowi w sezonie drugim, ale mnie nieporównywalnie najbardziej denerwował prawie kompletny brak rozwoju niektórych postaci oraz bardzo mało dialogów między nimi co do wydarzeń, na czym dla mnie stał sezon pierwszym gdzie nic nie było pomijane. Mamy w 1 akcie rozejście się dróg między Vi i Cait w dosyć dramatyczny sposób, i te około 8 miesięcy później gdy spotykają się znowu wymieniają sie 2 zdaniami i ma ani 1 wspomnienia do wcześniejszych wydarzeń, mimo że wiemy, że Vi bardzo cierpiała przez to jak się rozeszli wcześniej (co oczywiście widzimy w krótkim teledysku sigh), i nagle decydują się na współpracę, co oczywiście też jest w większości zrobione poza ekranem i dostajemy tylko króciutki flashback jak obgadują plan XD
Dokładnie to samo mamy z Jaycem, który po wyrzuceniu go przez anomalię do AU, wraca po wielu miesiącach do naszej rzeczywistości kompletnie zmieniony, i nie ma ani 1 nawiązania do tego ani od Caitlyn, która jest prawie jak jego młodsza siostra, ani nikogo innego oprócz Mel, gdzie jest to dosłownie:
-Co ci się stało?
-A nic XD
No i zresztą mamy dokładnie to samo co do porwania Mel przez Czarną Różę, de facto 2 najważniejsze postacie Piltover zniknęły na wiele miesięcy i kompletnie nic o tym nie powiedziano, z tego co pamiętam to nawet Ambessa nie miała żadnego dialogu o tym, że jej własna córka zniknęła, a twórcy nam pchali do gardła to, że rodzina jest dla niej najważniejsza.
Nie ma czegoś co mnie bardziej irytuje w serialu/filmie niż brak reakcji postaci na znaczące wydarzenia w ich świecie.
Najbardziej mi brakowało właśnie pokazania relacji pomiędzy Cait i Jayce'm. W pierwszym sezonie nawet było tego więcej, i liczyłam że coś dodadzą, bo uważam ze ich relacja jest wholesomowa, a przynajmniej mogła by być jeszcze bardziej.
Ona tam przychodziła do niego pewnie patrzeć jak coś robi, dosłownie jak rodzeństwo, a drugi sezon kwituje to tylko "Hej, jak się trzymasz"...
Rany, tak, te przeskoki i cięcia montażowe w rozwoju postaci bardzo im zaszkodziły. O samej drodze Jayce'a można by zrobić dwa odcinki, ale chyba najbardziej oberwało się Vi, która przechodzi w takie stany emocjonalne, jakich potrzebuje aktualnie fabuła. Strasznie instrumentalnie ją potraktowali
Po pierwsze powiem że ja jestem usatysfakcjonowany serialem ogladalem i prowadzeniem wątku Jinx(on mnie najmocniej interesował)
Pokochalem pierwszy sezon za Jinx i kreacje głosową Elli Purnel. Kocham 2 sezon za zakonczenia pierwszego i drugiego aktu. Multiwersum bywa ostatnie lata rzeczywiście nagminnie wykorzystywane ale najlepszy odcinek tego sezonu to zdecydowanie 7 wiec wybaczam bo porwał mnie i emocjonalnie i muzycznie(zarówno scena tańca jak i piosenka Heimmendinger). Nie mniej dla mnie wątek Viktora i Jayce pojawil sie za szybko to powinienn byc sezon 3. Ten sezon powinien sie skonczyc na 7/8 odcinku. 3 sezon powinien rozciągnąć sie właśnie na naprawe przez Ekko zalamanej Jinx i nawróceniu jej, akceptacji i miłości w kazdej rzeczywistości przez Ekko z tragicznym finalem bo sa jednak zbrodnie które sa nie wybaczalne i w tle powinien rozgrywac sie wątek Jayca i Viktora oraz Ambessy i czarnej róży byłby czas na lepsze nakreślenie, a walka finalowa powinna rozgrywac sie chyba wszystkich z Jaycem i poświęceniem sie Jinx dla Ekko i Vi. Nie mniej to najlepsza rzecz jaką w tym roku widzialem i z miejsca wskoczylo do mojego top 3 seriali w ogóle.
Co chwilę miałam myśl "nie rycz nie rycz nie rycz..."
A ja sobie na to pozwoliłem i szczerze polecam. Chyba ostatnio wszystko ze mnie wychodzi i tama powoli przepuszcza coraz więcej wody. Mam nadzieję że nie pęknie od razu bo mogę się utopić. Idę do lekarza. Ostatni gwizdek.
Jejku trzymam cie internetowo za rączkę i przesyłam dużo miłości :">
Trzymaj się tam
@@Avocato-fn8nk trzymaj się!
Dziękuję Wam za miłe słowa
Mnie najbardziej boli to jak mało czasu mamy na refleksje w epilogu. Krótki, nic nie znaczący monolog o poległych bohaterach, którzy nie wiadomo do końca co zrobili. Taka banalna rzecz jak postawienie choćby pomnika, upamiętniając bohaterów tej ostatecznej bitwy bardzo by pomogła. Na dodatek ja osobiście byłem zawiedziony że "odrodzony" Jayce dostał tak mało "akcji". Mega chciałbym zobaczyć jak Talis kopie dupe zbójom w nowym całkiem nieźle wyglądającym wdzianku, a on ledwo jeden pomiot Viktora może pokonać.....
Zakończenie to bardziej teaser kolejnego serialu którym najprawdopodobniej będzie inwazja Noxusu na Ionię .
a ja chciałbym bardzo Dalmacię zobaczyć, niech to
@@KrzysztofMMaj Demacię, Dalmacia to region na Bałkanach
@@IrciHereznając (nie)pamięć Krzysztofa do nazw, absolutnie teraz skisłem ze śmiechu 😂
Jak to w końcu było? Bo słyszałem, że po pierwszym sezonie, to kasa była i nawet było jej na tyle, że można byłoby stworzyć 5 sezonów. Potem słyszałem, że w planach miały być 3 sezony, a teraz wszystko upchnięto do dwóch sezonów i niestety nie dodali choćby IV aktu do drugiego sezonu, aby zamknąć pewne wątki albo nie potraktować po łebkach. Serial oceniłby na 9/10. Pół punkta fabularnie odjęte za to jak potraktowali sprawę z chem-baronami i wątek dwóch-miast. A drugiego pół punkta za ostatnie dwa odcinki i akcja, które mknie na łeb na szyję i zrobiło się marvelowsko-bohatersko z Hexusem Chrystusem w tle ;P
Jedyne czego mi brakuje w anime to dobrej animacji pewnie takie są ale ja takich nie znam. A przy anime oczy płaczą nie dlatego że piękna animacja tylko dokładnie ma odwrót czego ja nie potrafię przejść.
Jako osoba znająca świat Runeterry zatrwożyłam się, gdy zobaczyłam, ile wątków zostało wprowadzonych i czy osoby nieznajace lore sie nie zgubią. Szczególnie wprowadzenie wątku Noxusu z całym dobrodziejstem tj. Czarną Różą, runiczym itemkiem, krukiem, co jest w zasadzie tylko mrugnięciem w kierunku tych osób, które znają lore. Mam wrażenie, że u osoby nieznającej tematu pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi.
Drugi sezon jest bardziej nastawiony na konflikty polityczne aniżeli na wątki głównych postaci - czyli coś, za co pokochało sie pierwszy sezon. I że wątki postaci dzieją sie w tle wielkich sporów czy bitew. Z wyjątkiem fragmentu z multiwersum nie było mi dane czasu ni okazji do empatyzowania z bohatetem. Może czasem CaitVi.
Nie zmienia to faktu, że sam serial uwielbiam i komu mogę, to polecam.
No, bez Marvecca i czytania wiki pogrubiłbym się na pewno na tyle, by nie móc analizować serialu. Jako widz jeszcze spoko, ale bez kontekstu ciężej się wgryźć w znaczenia różnych wątków i scen
ostatnie 3 odcinki to wielki niedosyt
Jak się nazywa muzyka w tle w 17:19?
Podobała mi się ilość niedopowiedzeń w Arcane. Z reguły seriale omijam łukiem, gdyż są absurdalnie przewidywalne i prostackie, a przez to zwyczajnie nudne, a w Arcane poczułem że muszę myśleć by zrozumieć, miła odskocznia. Z drugiej strony, mojej dziewczynie, z którą oglądałem drugi sezon, po ósmym odcinku musiałem wytłumaczyć parę wątków, bo była zniechęcona chaotycznością i ambiwalentnością fabuły
Arcane jest serialem o więziach między postaciami , a w sezonie drugim wieży między Piltover i Zaun są kompletnie zignorowane . Dla własnego dobra sezon drugi pędził za szybko i najlepszym rozwiązaniem było by rozbice go na jeszcze jeden dodatkowy sezon w momencie aktu 2, tak mniej więcej między 4 , a 5 odcinkiem. O ile mnie wątek wielu światów nie przeszkadza( bez niego nie było by odcinka 7 ) , tak rozumiem krytykę, bo powinien on być lepiej wytłumaczony i trochę więcej czasu powinno było być na niego poświęcone . ( Przepraszam za błędy interpunkcyjne )
Mi sie wydaje że twórcom (nie mowie tu o Fortiche od nich czuć jaka milosc bije do tego serialu i tych postaci) odechciało się ciągnąć historie z Zaun i Piltover. Doslownie znudzili sie tymi postaciami i chcieli to od kopa domknąć byle do finału, żeby isc do innych terenów które interesują ich bardziej. Wciąż Arcane 10/10 mimo wad nie moge odjąć nawet pół punkta za bardzo kocham tą historie i postacie.
Nie oglądałem jeszcze drugiego sezonu, ale słyszałem, co się tam dzieje. Jeśli Riot chce, żeby ten serial był zgodny z kanonem, to moim zdaniem powinien pojawić się Bard, strażnik wszechświatów
Krzysztof, jaki region chciałbyś zobaczyć w kolejnym serialu? Ja chciałbym Shurimę, ale tę sprzed 5000 lat, z walkami bogów, wyniesieniem, przemianą w Darkinów i walkami potężnych magów.
Z wszystkich, które widziałem na concept artach, najbardziej Dalmacię.
@KrzysztofMMaj to pewnie jest kraina masłem płynąca. Tak tylko dodam, że w Demacii magowie są zabijani albo trzymani w więzieniu, a całe miasto, które pewnie zachwyciło Cię wyglądem, jest zbudowane z petrycytu - materiału wysysający magię.
21:16 Ciekawe czy to nawiązanie to pewnego pana którego nick zaczyna się na R.
Zbyt ambitna historia na tą ilość odcinków - to mój główny problem. Dp 7 odcinka byłem zachwycony, ale niestety to się musiało tak skończyć przy tak ograniczonym czasie. I tak ten finał był niezły, ale nie tego po Arcane należy oczekiwać. Potrzebuję po prostu więcej dobrej, przemyślanej narracji, bo artystycznie ten sezon jest lepszy od poprzedniego!
Korekta. Sevika nie jest kolejną, dodaną radną do rady w Piltover, tylko zajmuje miejsce Kirammanów, które oddała jej Caitlyn, co widać właśnie w tej scenie, po miejscu na jakim zasiadała Cassandra.
Zacząłem oglądać Ergo Proxy, o którym wspomniałeś w tym filmie i jestem zdumiony, że takie coś mnie ominęło. Czy masz do polecenia jeszcze jakieś równie dobre anime?
Według mnie problem 2 sezonu leży w tym, że twórcy chcieli zakończyć serial na 2 sezonach, przez co na siłę zamykali watki, jak dla mnie, sam watek pacyfikacji Chembaronow mógłby być poprowadziny przez cały sezon.
Spoiler
Yordle czyli te futrzaki rasy Haimera są duszkami, i jeśli zginą wracają do swojego duchowego wymiaru/miasta Bundle City gdzie się odradzają i mogą powrócić do świata materialnego. Czyli prawde mówiąc Haimer nie umarł tylko wrócił do domu.
Co do 4 sekund Ekko to jest to odniesienie do gry gdzie bohater na ultimate skilu cofa sie o 4 sekundy.
Według mnie wątek Jinx został zakończony w otwarty sposób, z racji tego ze w artbooku jest napisane, że twórcy chcieli pokazać jak Silco wysyła Jinx na misje po calej Runeterze, jednak sceny zostały usunięte, wiec możliweze Jinx może sie pojawić w innych produkcjach, tym bardziej że jest wiele poszlak wskazujących ze jednak przeżyła final.
A co do multiversum to w lolu jest ono od zawsze, każda seria skinów jest praktycznie innym universum ze swoim rozpisanym lore w mniejszym lub większym stopniu.
Arcane sprawiło że wiele postaci z league of legends nie ma sensu i racji bytu np taki Blitzcrank czy Camile. Polecam na własną reke ogarnąć lore postaci oraz wydarzeń z swiata Ruunetery a jeśli ktoś nie lubi czytać to polecam kanał na yt Marvecc bo fajnie opowiada o lore i ciekawostkach
Przez Arcane zmotywowałem się do podszlifowania warsztatu plastycznego i spróbowania sił w branży kreatywnej. Art book z Arcane już zamówiony. W drugim sezonie zabrakło przesiania pomyslów, dali radę, ale... fabuła trzaskała w szwach. Podobno początkowo serial został odrzucony prawdopodobnie przez Netflixa z powodu słabej historii, po zatrudnieniu dodatkowych scenarzystów i przepracowaniu serialu dostali zielone światło.
Jest to ironia, że Netflix, TEN NETFLIX, chciał odrzucić taką perełkę
Drugi sezon sprawił wielki zawód. Linke (czy jak mu tam było), jak głupi bałwan, przyznał się, że Vi (jedna z głównych bohaterek, boże drogi) i w sumie to cały projekt im się po prostu znudził i chcieli jak najszybciej go skończyć, wydać, zarobić, i przejść dalej. Isha była tylko tanim narzędziem do tego, żeby popchnąć Jinx do przodu i dać jej redemption arc. Vi została potraktowana jak worek treningowy a Cait rzucali jak piłką pomiędzy wydarzeniami bez głębszego character study. Najlepsze rzeczy działy się głównie w tych krótkich teledyskach a same sceny często nie wnosiły nic. Bardzo miło ze strony twórców, że wyciągną wnioski z błędów arcane i się poprawią (nie, to wcale nie jest po prostu oklepany tekst PR xD) ale spaprany sezon to spaprany sezon.
Rating wszystkich odcinków ponad 9, HALO WIDZISZ MNIE?
@@Majki566A GoW Ragnarok ma piękny i stabilny port. Sugerujesz, że rating ma dyktować moją opinię? xD
Fajnie jest tak kłamać i przekręcać słowa Christiana?
Czy ktoś zauważył jak w ostatnim odcinku, w starciu z Vanderem, złamana ręka VI magicznie się koi z kadru na kadr, bez wyjaśnienia?
O cholera, muszę się przyjrzeć
Jayce się zmienił, teraz wygląda jakby spod monopolowego. Idealny do tworzenia memów.