Moja wiedza jest taka, że kotlety pożarskie są z mięsa SIEKANEGO, a z mięsa mielonego są kotlety MIELONE. Ponadto, do pożarskich daje się całe jajka, tyle, że białko ubite na pianę. Daje się też posiekaną słoninę i cebulę oczywiście i namoczoną bułkę, a panierka jest z bułki bardzo drobno siekanej i uprażonej na suchej patelni. Tzn. obtacza się w roztrzepanym jajku i następnie w tej posiekanej bułce i oczywiście smaży na tłuszczu. Komu by się jednak tak chciało, za dużo roboty.
Ten przepis na pożarskiego czytany w filmiku jest wprost z Internetu, my to chyba nawet nie jedliśmy w życiu żadnego. Mieczysława urzekl opis, te kotleciki i ziemniaczki. A tu się okazuje, że Internet kłamie i przepis jest nie ten teges, szok.
@@testerkiszczesciaWiesz, niekoniecznie. Z wieloma potrawami jest tak, że w różnych regionach przybierają inne nazwy, przepisy się zmieniają. Ten, który napisałam, znam z domu, ale sama nigdy nie robiłam, mogłam coś pokręcić. Trzeba by teraz przeprowadzić dochodzenie: kiedy wynaleziono maszynkę do mielenia, jaka jest etymologia nazwy "pożarskie", pogrzebać w jakichś starych książkach kucharskich itd., itp. Póki co, smacznego, cokolwiek jecie. ❤
@@rabatka6755Dziękujemy za słowa pocieszenia, że może jednak ten przepis jest ok. Można zmielić na grubych oczkach i udawać że to posiekane, jakby co. Nie grzebałam jeszcze, tylko rozważam że pożarski może od pożarcia, albo pożaru, bo gorący.
Prawdziwa, najwyższej próby alchemia kuchenna. Przepis na to, jak otrzymać złoto na patelni. Spokojny tok wypowiedzi pozwala na bezstresowe notatki. Rozwikłanie nie takiego znowu prostego nazewnictwa także efektownie służy tej kulinarnej prezentacji.
@@testerkiszczesciaTen film tak mocno na mnie oddziałał, że jestem głęboko przekonany o tym, że taki kuchmistrz to nawet z kamienia wyśmienitą zupę potrafi ugotować.
Sprawa kanapek z kotletami do pracy wymagała chwili głębszego zastanowienia się. Pomyślałam, ze przecież w przepisie jest jasno napisane, że kotlety są dodatkiem do obiadu, a kanapki jada się na śniadanie, lub kolację... A teraz coś mi mówi, że to jednak było bardzo stereotypowe myślenie. A któż mi zabroni jeść kanapek na obiad?? Tym bardziej w korpo, gdzie należy do perfekcji opanować obsługę klawiatury jedną ręką, a w tym samym czasie zapodawać karmę do paszczy drugą ręką? W takich okolicznościach kanapka z kotletem wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Połączenie dania obiadowego z bezproblemowym sposobem spożycia, to wymarzony posiłek do biur i nie tylko. W każdym zakładzie pracy powinien być baner "jedzmy kanapki z kotletem na obiad, bo to zwiększa wydajność pracowniczą i nie powoduje przestojów w pracy". Ponadto kanapki spełniają wymogi przepisów BHP, bo w czasie konsumpcji nie grozi nam bolesne udziobanie się widelcem. Możemy w ogóle nie patrzeć na kanapkę, a jednak trafiać nią do paszczy. Jedzenie dań widelcowych przy biurku, wymaga jednak chwilowego skupienia uwagi na nabieraniu i trafianiu widelcem tam gdzie trzeba. W kwestii pożerania kotleta pożarskiego, to zgadzam się, że trzeba zachować czujność. Ten kotlet jest pyszny. Trzeba pilnować, żeby ktoś nam podstępnie nie wyciągnął go z bułki i nie włożyl w zamian gorszego kotleta, albo wręcz sera topionego. I trzeba uważać w czasie jedzenia, bo ludzie będą nas pożerać wzrokiem, co grozi nam stanięciem kotleta w gardle i zadławieniem.
@@testerkiszczesciaGdyby w przerwie obiadowej puścili z głośników Mieczysława czytającego przepis (lub Twoje shorty kulinarne, np.o gruszce Helenie), to ludzie rzuciliby się na siebie nawzajem, jak w filmie Pachnidło po rozpyleniu feromonów.
W 3.34 jest źle napisane. Powinno byc: kajzerki są kluczowe.
Jajebe, idealne nagranie do spania! 😂
Tak. Żeby nie wstawać nocą do lodówki.
Co to jest ???? Food emperor w innej odslonie?
Wasz film przypomniał mi o kabarecie Po Żarcie, więc sobie obejrzę, po żarciu oczywiście, bo w trakcie, to niezdrowo, i można się udławić.
Uuu! Mietkowi jest bardzo miło, że kojarzy się z młodym Stuhrem!
@@testerkiszczescia Mieczysław kojarzy się z młodym Stuhrem, a od dziś również z młodym ziemniakiem z kotletem!
@@agnieszkakowalska6754 Z młodym ziemniaczkiem z kotlecikiem!
@@testerkiszczescia No, raczej👍
@@agnieszkakowalska6754🥔🍖
Ja gotuję pulpety z gotowego mielonego. Też pyszne i mniej roboty i nieco zdrowsze.
Takie pulpety nie są nam obce. Gdy dodasz do mięsa posiekaną kapustę, to masz nawet gołąbki.
Moja wiedza jest taka, że kotlety pożarskie są z mięsa SIEKANEGO, a z mięsa mielonego są kotlety MIELONE. Ponadto, do pożarskich daje się całe jajka, tyle, że białko ubite na pianę. Daje się też posiekaną słoninę i cebulę oczywiście i namoczoną bułkę, a panierka jest z bułki bardzo drobno siekanej i uprażonej na suchej patelni. Tzn. obtacza się w roztrzepanym jajku i następnie w tej posiekanej bułce i oczywiście smaży na tłuszczu. Komu by się jednak tak chciało, za dużo roboty.
Ten przepis na pożarskiego czytany w filmiku jest wprost z Internetu, my to chyba nawet nie jedliśmy w życiu żadnego. Mieczysława urzekl opis, te kotleciki i ziemniaczki. A tu się okazuje, że Internet kłamie i przepis jest nie ten teges, szok.
@@testerkiszczesciaWiesz, niekoniecznie. Z wieloma potrawami jest tak, że w różnych regionach przybierają inne nazwy, przepisy się zmieniają. Ten, który napisałam, znam z domu, ale sama nigdy nie robiłam, mogłam coś pokręcić. Trzeba by teraz przeprowadzić dochodzenie: kiedy wynaleziono maszynkę do mielenia, jaka jest etymologia nazwy "pożarskie", pogrzebać w jakichś starych książkach kucharskich itd., itp. Póki co, smacznego, cokolwiek jecie. ❤
@@rabatka6755Dziękujemy za słowa pocieszenia, że może jednak ten przepis jest ok. Można zmielić na grubych oczkach i udawać że to posiekane, jakby co. Nie grzebałam jeszcze, tylko rozważam że pożarski może od pożarcia, albo pożaru, bo gorący.
Pożarła bym😊🍽️🍖 do posiłku słuchając przemowy Mieczysława!
Przepis daje wiele możliwości, zrobisz w 20 minut, dodasz co chcesz, podasz z czymkolwiek. Posypiesz poezją gastronomiczną.
@@testerkiszczescia po odkryciu DAO zeżrę że wszystkim.
@@Sing-CapriDAO - dania absolutnie obłędne?
@@testerkiszczescia tak! 😁
Prawdziwa, najwyższej próby alchemia kuchenna. Przepis na to, jak otrzymać złoto na patelni.
Spokojny tok wypowiedzi pozwala na bezstresowe notatki.
Rozwikłanie nie takiego znowu prostego nazewnictwa także efektownie służy tej kulinarnej prezentacji.
Na razie złoto na patelni, a wkrótce może kamień filozoficzny w rondlu. Alchemia wciąga.
@@testerkiszczesciaTen film tak mocno na mnie oddziałał, że jestem głęboko przekonany o tym, że taki kuchmistrz to nawet z kamienia wyśmienitą zupę potrafi ugotować.
@@jacekt6993Zupa na diamentach byłaby szczególnie smaczna.
@@testerkiszczescia Prawdziwy skarb kulinarny.
Nie można ich wkładać do kanapek do pracy, bo współpracownicy pożarliby nas razem z pożarskim. Nie ma pewności, czy tylko wzrokiem.
Sprawa kanapek z kotletami do pracy wymagała chwili głębszego zastanowienia się. Pomyślałam, ze przecież w przepisie jest jasno napisane, że kotlety są dodatkiem do obiadu, a kanapki jada się na śniadanie, lub kolację... A teraz coś mi mówi, że to jednak było bardzo stereotypowe myślenie. A któż mi zabroni jeść kanapek na obiad?? Tym bardziej w korpo, gdzie należy do perfekcji opanować obsługę klawiatury jedną ręką, a w tym samym czasie zapodawać karmę do paszczy drugą ręką? W takich okolicznościach kanapka z kotletem wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Połączenie dania obiadowego z bezproblemowym sposobem spożycia, to wymarzony posiłek do biur i nie tylko. W każdym zakładzie pracy powinien być baner "jedzmy kanapki z kotletem na obiad, bo to zwiększa wydajność pracowniczą i nie powoduje przestojów w pracy". Ponadto kanapki spełniają wymogi przepisów BHP, bo w czasie konsumpcji nie grozi nam bolesne udziobanie się widelcem. Możemy w ogóle nie patrzeć na kanapkę, a jednak trafiać nią do paszczy. Jedzenie dań widelcowych przy biurku, wymaga jednak chwilowego skupienia uwagi na nabieraniu i trafianiu widelcem tam gdzie trzeba. W kwestii pożerania kotleta pożarskiego, to zgadzam się, że trzeba zachować czujność. Ten kotlet jest pyszny. Trzeba pilnować, żeby ktoś nam podstępnie nie wyciągnął go z bułki i nie włożyl w zamian gorszego kotleta, albo wręcz sera topionego. I trzeba uważać w czasie jedzenia, bo ludzie będą nas pożerać wzrokiem, co grozi nam stanięciem kotleta w gardle i zadławieniem.
@@testerkiszczesciaGdyby w przerwie obiadowej puścili z głośników Mieczysława czytającego przepis (lub Twoje shorty kulinarne, np.o gruszce Helenie), to ludzie rzuciliby się na siebie nawzajem, jak w filmie Pachnidło po rozpyleniu feromonów.
@@agnieszkakowalska6754Patrzyliby na siebie nawzajem łakomym wzrokiem. Na te wszystkie udźce i żeberka.
M. na lektora filmów przyrodniczych lub czytacza bajek. Chyba, że chce na prezydenta. Głosowałabym.
Zdecydował się na prezydenta. Będzie czytał bajki.
@@testerkiszczescia😂❤
Obłędne! Idę jeść!
Czy masz maszynkę do mielenia?
@@testerkiszczesciaMam ozór do mielenia, wystarczy.
@@agnieszkakowalska6754No fakt, ozorem da radę zmielić wszystko😂