1. motocykliści się uczą, żeby jeździć przy prawej krawędzi, tak mają nakazane zdawać egzamin, 2. pan krytykuję motocyklistę i L-kę a nie wie ile godzin już wyjeździli, może to były ich początkowe godziny..., 3. w poprzednim odcinku pan mówił, żeby nie przejmować się najechaniem na podwójną ciągłą przy wyjeździe z placu Kościuszki, a ja się założę, że oni specjalnie tam oblewają, 4 lata później ta linia nadal nie jest poprawiona,
Ronda bez wyznaczonych kierunków jazdy to zło. Ronda bez wyznaczonych pasów to już zło absolutne. W XX wieku sobie mogły takie być, a nie przy takim ruchu jaki mamy obecnie na drogach.
Ciekawy odcinek :) najbardziej utkwiło mi zachowanie kierowcy z 3:21 - brawa za pomoc nauce jazdy przy wjeździe na rondo, każdy kiedyś był na tym miejscu, a wiadomo że pewność za kółkiem i dynamikę nabywa się wraz ze stażem za kółkiem.
Tylko, że ten kolega nie ma uprawnień do kierowania ruchem. Poza tym postawa godna pochwały, a zganić trzeba idiotów na rondzie co nie pomogą wjechać na rondo nikomu chociaż widzą, że stoi kilkanaście aut.
Jak ktoś nie potrafi ruszyć z miejsca to instruktor nie powinien brać go na ruchliwa drogę z rondami. Taka osoba powinna kulac się po osiedlach żeby nauczyła się ruszać z miejsca. Byłem w sytuacji że przed rondem L-ka tak długo ruszała że zrobił się korek przez kilka następnych skrzyowan na mieście.
Bardzo proszę o odcinek o jeżdżeniu na zderzaku - szczególnie na autostradzie i ekspresówce. O agresji, z jaka spotykają się kierowcy przepisowo wyprzedzający ciężarówki i inne auta, bo nie przekraczają dozwolonej prędkości, jada przepisowo. Przeraża nagminność tych zachowań. Siedzą na zderzaku ,święcą długimi cały czas, odgrażają się, w końcu zajeżdżają drogę by się zemścić itp. Robią to także w ulewnym deszczu...
9:00 bardzo dobra reakcja motocyklisty!!!! zobacz ze obok fiat takze sie zatrzymuje bo jakis samochod nadjezdzal z ich lewej strony(widac kawalek reflektoraw pewnym momencie) mimo tego ze mieli zielone swiatlo zachowali ostroznosc. Nie rozumiem krytyki
A w 9;15 samochód przed nim hamuje (mógł się przecież zatrzymać), a gdyby motocyklista nie zareagował, to zatrzymałby się na przejściu dla pieszych i pan Dworak by się pluł, że wjechał na przejście bez możliwości opuszczenia skrzyżowania. Coś chyba faktycznie brakuje materiału, skoro na kanale takie błahostki lądują. Motocyklista trzeźwo się zachował.
To są ludzie, którzy się uczą. Oni mają prawo popełniać błędy. Przypomnijmy sobie jacy my byliśmy podczas nauki i egzaminu. Popełnialiśmy tak karygodne błędy, że dzisiaj nikt się nie przyznaje nawet. O ile w przypadku nauki jazdy te błędy i zachowania są na bieżąco korygowane, o tyle w przypadku egzaminu kończy się wynikiem negatywnym. Trudno jest oceniać kursantów pod kątem prawidłowej jazdy. To jest nauka jazdy, oni sie uczą i mają prawo te błędy popełniać. A wszyscy wkoło muszą się z tym liczyć. Po to jest "L" na dachu lub zderzaku aby wszyscy wkoło wiedzieli, że ta osoba jeździć nie umie i może zaraz odwalić coś takiego, co by nie przeszło kierowcom przez myśl. Tak więc nie można mieć pretensji do do uczących sie, że sie uczą i popełniają błędy. Ps. Swoją drogą osoby które mają prawo-jazdy (nie rzadko od wielu lat) popełniają podobne wykroczenia. W sumie więc granica nie jest taka jednoznaczna.
Dziękuję. Jak szybko piszę robie bardzo dużo błędów. :) Często mi zwracają na to uwagę. Co do egzaminu to nie można popadać ze skrajności w skrajność. Z jednej strony sa błędy, które niekoniecznie muszą być groźne. Najechanie na linię ciągłą (nawet nie jej przekroczenie), czy wjazd na nią podczas skrętu to nie jest na tyle poważny błąd, żeby stwarzał jakieś gigantyczne zagrożenie w ruchu lądowym. Nawet przekroczenie prędkości podczas wyprzedzania powinno być odpuszczone. Z drugiej strony mamy kategorię błędów które mogą nieść za sobą śmiertelne żniwo -> wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych, skręcanie w prawo z lewego pasa (czy krawędzi jezdni w tym przypadku), czy chociażby nieznajomość hierarchii znaków to już błędy bardzo poważne. Z tego co wiem, to egzaminator pozwala na ponowne wykonanie zadania. Generalnie więc jeden błąd nas nie dyskwalifikuje. Mamy możliwość się poprawić. Co do błędów - no właśnie tu wychodzi jak działa system edukacji kierowców w naszym kraju. Egzaminatorem może zostać każdy kto jest w stanie zrobić "ósemkę" na egzaminie. A to stanowczo za mało. Trzeba mieć jeszcze predyspozycje aby uczyć innych. Posiadanie wiedzy to jedno, ale umiejętność jej przekazywania to drugie. Stąd bierze się niedostateczna umiejętność prowadzenia pojazdów. Skoro na nauce jazdy instruktor w samochodzie potrafi spać, to czego kursant ma się nauczyć? A znam taki przypadek, że instruktor wsiadał i zasypiał. Był chory na narkolepsję, ale już powinien uczyć. Jak potem kursant ma jechać na egzaminie? To drastyczny przypadek. Ale na porządku dziennym jest powiedzenie, że na lekcjach uczysz sie do egzaminu, a jeździć uczysz się potem. I... nie dość, że przyznaję rację temu powiedzeniu, to nie dziwię się jednak, że jest jak jest.
Jak ludzie nie patrzą na znaki i takie błędy popełniają to nie mogą mieć prawka ... A szkoły co tak ich niby uczą powinni zamknąć , później nie dziwota że są wypadki na prostych skrzyżowaniach itd
tyle o rondach mówione ... że z prawego pasa TYLKO i wyłącznie można wyjechać z lewego należy zjechać na prawy i dopiero wyjechać ... klepane od lat ... i dalej do nich nie dociera ... z prawego pasa możesz wjechać na prawy lub lewy pas poza rondem ! nie tylko prawy ... to jest tak proste i w każdej książce pewnie jest ... ale ktoś im mówi debilom że z lewego wyjadę jak puszcze wszystkich na prawym NIE bo kierunku ktoś nie da do wyjazdu i ty masz rozjebany prawy bok ! i wina twoja ... jedziesz na rondo chcesz wyjechać 3-im zjazdem to już kawałeczek za 2-im wyjazdem szukasz prawego pasa i z prawego opuszczasz rondo tadam i taka magia , a jak chcesz naprawić sobie przód lub lewy błotnik-bok to na prawym pasie walisz prosto w typa jak zjeżdża z ronda z lewego ... masz go na wprost ... ZAWSZE będzie jego wina nawet jak zatrzyma się , nawet jak zwolni , bo wyjechać mu nie wolno z lewego w prawo oraz on musi ustąpić pierwszeństwa :) podpowiadam bo to może ich nauczy ( PS: teraz kolizja to podwyżka OC ! 1 kolizja to około 25%-40% druga 46%-65% trzecia to chcą się ciebie pozbyć i dostaniesz od 66% do 300% podwyżki ! naprawdę bo debili nie chcą i płacić za nich bo nie umieją opuścić ronda ...) np dziadek z polonezem dostał 3200zl OC bo miał 3 kolizje lekkie jak się tłumaczył ... ze obtarcia i na parkingu ... poldek 1,6 silnik ... więc uważajcie !
Inny ważny temat - to jak się zachować podczas oberwania chmury na autostradzie. Nasi rodacy niestety często na zagranicznych autostradach, wyróżniają się tym, że zatrzymują się na środku pasa... karambol gotowy.
Chyba jednak macie tam cienkich instruktorów albo kursanci jeżdżą sami, bo zasady z tego odcinka są mega podstawowe i są poruszane na kursie na teorii i w KSIĄŻCE z kursu, z obrazkami, w razie by ktoś od razu nie załapał.
Cała prawda że w lewo od krawężnika,pytanie czy dlatego że motocykl z tyłu ,czy za copke gruszek kupione prawko? w tym roku nasilone gdy jadę A ,jadąc B mogę się gdzie niegdzie zmieścić i na Zamkowej (od Kebaba) w Skawinie już trzeci raz wykonałem skręt w lewo (B) omijając buroka z lewym kierunkowskazem w kierunku Radziszowskiej. Dzisiaj zauważyłem też rozgoryczenie posiadacza corsy że go chcę (D) wyprzedzić,ja już na lewym pasie ,hopelek na prawym i wężyk po dwóch pasach z lewym kierunkowskazem,oniemiałem oni umią korzystać z lusterek i ze wstecznego lusterka,brawo oni ,motocykliści są bezpieczni.
Zdałem egzamin na kat. B i A2 tego samego dnia więc nie mówcie że jest trudno. Wszystkiego można się nauczyć a najważniejsze to przeczytać z zrozumieniem przepisy ruchu drogowego bo z samych pytań to tylko masa niedomówień i niepewności 😉
Jeśli chodzi o jazdę po rondzie, to powiem więcej. Są takie przypadki, że mało tego, że zjeżdżają z ronda ze środkowego pasa, to jeszcze ubzdurali sobie, że mają w tej sytuacji pierwszeństwo. Drugi skrajny przypadek, to objeżdżanie całego, albo przynajmniej większej części ronda zewnętrznym pasem. No to teraz ja się pytam: gdzie błąd? Czy to wina kandydata na kierowcę ( a później samego "kierowcy"), bo się nie douczył, czy szkoły nauki jazdy, bo nikt nie wytłumaczył i nie przygotował człowieka?
Jeżeli nie ma wyznaczonych kierunków jazdy , to mogę sobie jeździć zewnętrzną stroną do woli kiedyś nawet sam policjant w programie drogówka tak powiedział! Druga rzecz,że przeważnie robione są rondka na których wjazdy-zjazdy są blisko siebie i tam dochodzi do niebezpiecznych sytuacji bo nie ma jak przed zjazdem zjechać na zewnętrzny pas, bądź jest sie zablokowanym. Do tego dochodzi ,że duża część nie używa kierunkowskazów prawidłowo, lub wcale.Najbardziej mnie wkurwia jak debil włącza kierunek jak już zjechał praktycznie. Dlatego ja też wolę o ile nie ma wyznaczonych kierunków jazdy po takich rondkach jechać zewnętrznym pasem nawet dookoła, mniej stresu i problemów, no chyba ,że jakaś łajza postanowi z wewnętrznego odrazu zjechać.
Witam. Bardzo lubię wasz program i dla tego chciałem zasugerować drobną zmianę. A mianowicie fajnie by było gdybyście zmienili już początkową ramówkę. Niech subaryna wyśle wam nowszą reklme i przede wszystkim zmienią tą już zaczynającą mnie osobiście wnerwiać melodie ;) i wasza wejściówka też mogła by już zostać trochę odświeżona. Wiem, że to niby drobiazgi ale czasem sobie odpalam playliste i co odcinek wyskakuje ten początek który zaczyna mnie irytować. Oczywiście zawartość materiału jest bardzo ciekawa i pełna wiedzy lecz ten początek...
Ile fakultetów i kierunków studiów trzeba skończyć żeby takie debilizmy projektować. Zamiast maksymalnie uprościć oznakowanie poziome i pionowe dla bezpieczeństwa i płynności ruchu : to tu dowalimy 4 znaki pionowe( w konfiguracji 90, 70, zabudowany, 70 na odcinku 50 m.), tu namalujemy linie, tu nie, a ty kierowco siedź i myśl co autor chciał osiągnąć.
Twój tok rozumowania można porównać do muzyki klasycznej i disco polo. Są miłośnicy takiej i takiej muzyki jednak kazdy potrafić sobie wyobrazić wizerunek tychże osób i odpowiedzieć sobie co jest bardziej szanowne w społeczeństwach rozwiniętych. Gdyby się troszeczkę wysilić żadne skrzyżowanie nie byłoby problemem. Ale oczywiście prościej jest pójść na łatwiznę. Taki sam tok myślenia jak u Szeryfa Janusza który blokuje pas żeby to kazdy jechał równo w kolejce, a najlepiej jak by wszędzie były jednopasówki
Nie rozumiem co dokładnie masz na myśli. Nie twierdze ze przepisy należy łamać czy też ustalać jakieś własne, tylko o to by były "user friendly". Spójrzmy chociażby na ten stop przy wyjeździe z parkingu. Po co , na co i dlaczego ktoś go tam postawił ?
Przepis odnośnie znaku STOP: "2. Zatrzymanie powinno nastąpić w wyznaczonym w tym celu miejscu, a w razie jego braku - w takim miejscu, w którym kierujący może upewnić się, że nie utrudni ruchu na drodze z pierwszeństwem" . Skąd "bezpośrednio przed przecięciem się kierunków ruchu". Ale jak widać i tu ekspert opiera się na jakiś wewnętrznych ustaleniach między egzaminatorami. Tam można się zatrzymać wszędzie gdzie widać dobrze sytuację na drodze. Trochę łatwiej "wpisać się w ruch" ruszając 2-3m wcześniej i mając 10km/h, ale nie, na egzaminie trzeba jeździć kwadratowo, od krawężnika do krawężnika, broń boże nie najeżdżając na jakąś kreskę bo egzamin oblany. Takie dynamiczne włączanie się do ruchu to też dla części egzaminatorów powód oblania, bo przecież jakiekolwiek zmuszenie kierującego na drodze z pierwszeństwem do zmiany prędkości lub zmiany kierunku jazdy to nieustąpienie pierwszeństwa. A egzamin nie jest na czas, ma wręcz trwać minimum ileś tam minut, ruszenie ma być zawsze płynne, obroty nie mogą być przekroczone bo nie jest wtedy ECO. Motocyklista na drugim przejeździe przez STOP, nie zatrzymał się na stopie tylko widząc brak możliwości jechania (auto może jechać 3km/h, motocykl musi mieć chociaż 10km/h by jazda była stabilna) na skrzyżowanie podparł się nogą. Ewidentnie widać, że nie jeździł po tych miejscach choćby rowerem (pierwszy stop), a na takie omiatanie wzrokiem wszystkiego co się dzieje na skrzyżowaniu i 50h na kursie nie wystarczy, jeśli robi pierwszą w życiu kategorię. Z rondami są inne jaja, skoro to jest ciąg skrzyżowań z łukiem drogi, w tym szczególnym przypadku ułożonym w okrąg, to po jakiego grzyba jest wymóg jazdy lewym pasem (hipotetycznym, bo pasów wyznaczonych nie ma) mającym służyć do wymijania i wyprzedzania. Czy jadąc po łuku drogi w lewo jest wymóg jazdy przy lewej krawędzi? Gdy na skrzyżowaniu są dwa pasy (lub więcej) do skrętu w lewo to zawsze jest wymóg na egzaminie przejechać tym najbardziej po prawej. Ale nie na rondzie. Oczywiście pasy mogłyby zostać namalowane, wyznaczone pasy do skrętu w lewo i zawracania. Ale specjalnie zostawia się chociaż jedno takie przy WORD'ach by można było tłuc pieniążki. No i jak ten motocykl w ogóle wygląda, gdzie w przepisach jest zapis, że można tak zwiększyć obrys pojazdu egzaminacyjnego? Nic dziwnego, że w takich warunkach zdanie placu motocyklem to 90% sukcesu. Pozostaje zdać, zapomnieć i uczyć się normalnie jeździć poza ruchliwymi centrami miast.
Poziom szkolenia swoją drogą, ale i poziom trudności egzaminu, zwłaszcza na motocykl wzrósł strasznie, więc nie dziwota, że zdawalność jest jaka jest, już pomijam fakt, że WORDy w głównej mierze utrzymują się z egzaminów poprawkowych.
Zdawalność zawsze była wujowa (w 1996 średnio na miasto wyjeżdżało 2 zdających z 10). Wynika to z tego że po 20 (wtedy) i 30 (teraz?) godzinach kursant nadal nie potrafi jeździć...
Dokładnie. Ja tylko dodam jeszcze, że znam OSK, w których nawet i 50% ludzi zdaje egzamin o to za pierwszym bądź drugim razem oraz OSK gdzie zdawalność sięga zaledwie 10% - mowa oczywiście o ośrodkach, których kursanci zdają w ramach tego samego ośrodka ruchu drogowego. To niestety nie jest kwestia trudności egzaminu ale przede wszystkim przygotowania kandydata (albo kiepski OSK, albo podejście kandydata typu "należy mi się").
Wlasnie to mialem na mysli:-) Z jednej strony brak kompetencji w niektorych OSK a z drugiej "koniecznosc" zrobienia kursu po kosztach. Jeszcze pol biedy kiedy ktos naprawde potrzebuje prawo jazdy ale nie ma rzeczywiscie pieniedzy i kazdy grosz sie liczy - jestem w stanie cos takiego zrozumiec. Gorzej jak pojawi sie kandydat z nastawieniem "przeciez juz mialem lekcje driftu na parkingu no to bedzie juz tylko formalnosc teraz". A z tym egzaminem wewnetrznym to juz w ogole parodia ale gdyby pojawil sie pomysl zeby byly tutaj jakies kontrole np z wojewodzkiego osrodka to od razu zaczeloby sie zgrzytanie zebow i wielki placz ze strony OSK.
Tzn problem z tym podejsciem jazdy z kierowca jest taki, ze: 1. W warunkach polskich nie da sie niestety kontrolowac ewentualnych ograniczen (jakby ktos myslal o jakichs listkach na szybe to akurat tutaj niewiele rozwiaze) 2. Problemy ze zmienianiem biegow czy tez ruszaniem akurat sa faktycznie uciazliwe ale nie sa jednak najwiekszym problemem w przypadku kandydatow na kierowcow. Priorytetem sa raczej te zachowania, ktore sa pokazane na filmie (a ktore kandydat pozniej czesto przenosi na codzienna jazde juz jako kierowca). Obecnie instruktorzy maja jak najbardziej mozliwosc uczenia jak jezdzic chociazby wlasnie zwracajac uwage na takie bledy i odpowiednio dobierajac program jazd do kandydata. Pamietajmy, ze 30 godzin to jest minimum do wyjechania natomiast gornej granicy nie ma ustalonej tak naprawde - jezeli instruktor stwierdzi, ze kandydat potrzebuje wiecej czasu to OSK ma prawo przytrzymac takiego kandydata dluzej i nie puscic na egzamin panstwowy. Niestety jednak w takich sytuacjach, jak na filmie, instruktorzy z roznych powodow czesto przymykaja oko. Np. sytuacja ze znakiem Stop na filmie - tak naprawde na egzaminie pewnie ten egzamin powinien zostac przerwany (niekoniecznie przy pierwszym takim wykroczeniu ale przy drugim juz raczej tak). Na kursie tak naprawde instruktor powinien np. kazac zawrocic w najblizszym miejscu, wjechac jeszcze raz na ten parking i wyjechac drugi raz na zasadzie czy kursant wie co zrobil zle? A za drugim razem juz na 100% powinien byc hamulec - oni maja te mozliwosci oraz uprawnienia ale nie wszyscy z nich korzystaja. A wystarczyloby tak naprawde tylko ta patologie poprawic.
Witam. Jeżdżę Skuterem ale jak widzę niektóre zachowania Przyszłych Motocyklistów to Ręce Opadają! Nie mam prawka ale jakoś znam przepisy i Żal mi tych Pseudo MotoCyklistow co mają 0 pojęcia o przepisach.
PLKamyk linia nie jest obowiązkowa. Czy w Polsce mamy prawa jazdy cało roczne i tylko na lato? Bo jak Ci zimą śnieg zakryje oznakowanie poziome to się gubisz jak dziecko we mgle? To oddaj prawo jazdy bo stwarzasz zagrożenie tylko....
nie jest obowiązkowa, ale jednak trochę pomaga, zwłaszcza na tych pieprzonych egzaminach... w poprzednim odcinku też kursanci się mylili w miejscach, gdzie brakowało linii
Jedni się mylą - inni - a jest tego chyba wg statystyk kilkadziesiąt procent - zdają bez problemu za pierwszym razem. Więc nie widzę problemu - wystarczy się dołożyć do nauki. Wnioski niech wyciągną Ci, którzy na kurs mieli pod górkę, kodeksu ani razu nie przeczytali - a jak nawet coś tam liznęli - to mają problem z zrozumieniem podstawowych pojęć i dosyć logicznych zasad. Tym bardziej, że z ruchem ulicznym mamy do czynienia od najmłodszych lat czy to jako piesi czy pasażerowie samochodu - więc nie jest to nauka od zera.
i dla przypomnienia : Wyprzedzanie = gdy jedziemy pasem obok jadącego pojazdu on 30km/h a ty 31km/h czyli jedziemy szybciej niż pojazd obok nas w tym samym kierunku , wyprzedzamy albo zmieniając na pas pod prąd , lub jak mamy 2-3-4-5 pasów w tym samym kierunku ! nie wolno wtedy wyprzedzać NA PRZEJŚCIACH bez sygnalizacji ! I SKRZYŻOWANIACH ! Wymijanie = gdy jedziemy obok auta które stoi na prawym pasie (ale nie jest zaparkowane bo wtedy omijamy go) i też nie wymijamy jak np auto na prawym pasie stanęło przed pasami i wpuszcza kogoś na pasy , on stoi ty jedziesz to wymijanie nie wyprzedzanie bo nie jest w ruchu i też nie wolno tego robić przed pasami (nie oznakowanymi sygnalizacją) i przed skrzyżowaniami , należy się zatrzymać popatrzeć i ruszyć ... albo mandat lub zabijesz kogoś (lub dożywotnia renta z twojej wypłaty dla ofiary) Omijamy = pojazdy lub przeszkody nieruchome na danym pasie przed wami , należy zachować ostrożność zwolnic lub zatrzymać się i ustąpić pierwszeństwa na lewym pasie lub prawym (zależy na jakim pasie jesteś i masz przeszkodę) i z kierunkowskazem ominąć jak tutaj 4:17 min . To takie łatwe koń by zrozumiał a ludzie i tak giną na przejściach i wypadki na skrzyżowaniach ...
Wymijanie kompletnie źle. A wyprzedzanie to wysunięcie maski naszego pojazdu przed maskę innego pojazdu jadącego w tym samym kierunku. W ruchu miejskim to ma duże znaczenie, bo można to zrobić dopiero za przejściem. A jechać szybciej od pojazdu obok możemy na przejściu (na przykład zrównujemy się z autobusem).
+Sergiusz Olszewski Wyprzedzanie zaczyna się znacznie wcześniej niż przed wysunięciem naszej maski przed maskę innego pojazdu: wystarczy jechać szybciej niż pojazd obok nas (plus pewna odległość z przodu i z tyłu zależna od prędkości).
Ja bym obwiniał instruktorów za złe przygotowanie do egzaminu. W moim mieście też jest wiele kłopotliwych miejsc, gdzie łatwo się pomylić, a gdzie często prowadzą egzaminy. Dlatego mój instruktor zawsze mnie tam woził i dokładnie tłumaczył co źle robię. I pewnie nie tylko mój, bo od zarojenia tam jest "elek".
ja miałem instruktora dobrego zdałem za pierwszym razem zero kolizji i wypadków ! i zero mandatów ! a jestem z KRK i smigam w bieszczady non stop . Od kiedy mam prawko czyli 12 lat . Tłumaczył krzykiem wtedy się zapamiętuje, np włączasz się do ruchu w prawo lub w lewo to wjeżdżasz od razu jak najbliżej prawej strony aby w dupę ci nikt nie wjechał , na rondzie jedz przy prawej , nie doić kierownicy , nie wyprzedzać na skrzyżowaniach i pasach , widzisz osobę z laską lub starą przed przejściem Zatrzymaj się bezwzględnie i nawet pomóż przejść , jedziesz drogą z podniesioną prędkością 70km/h to ZAWSZE ściągaj nogę z gazu przed przejściami dla pieszych (bez sygnalizacji) nawet jak nie ma ludzi noga z gazu zwolnisz o 10-15km/h stracisz ułamki sekund a w razie czego zatrzymasz się PRZED pasami ... i np jak robiłem błąd instruktor krzykiem mnie doprowadzał do złości ale Zapamiętujesz wszystko wpajasz sobie że mała pomyłka i zabijasz kogoś a twoje życie zmieni się w koszmar , sądy itp od rodziny poszkodowanego ... nawet jak nie moja wina lepiej unikać i debila puścić
Ja pamiętam że przy kategorii B goniłem ze szmatką i czyściłem znaki których nie zauważyłem, nie jeździłem po trasach egzaminacyjnych a za trzymanie kierownicy jedną ręką dostawałem po łapie na lewarku 50 cm drewnianą linijką, zdałem bez problemu za 1 podejściem. Kat D to już była zabawa, jazda głównie poza miastem cieńkimi wiejskimi drogami i szlifowanie techniki jazdy dużym pojazdem. Egzamin za 1 razem bez błędów. Pozdrawiam LOK Kraków. Jak widać objeżdżanie tras egzaminacyjnych ma się nijak do zdawalności egzaminu.
Nie wyznaczone pasy ruchu to dla mnie pomyłka. Tak ciężko i drogo wymalować kreski na jezdni? Może 10% kierowców stosuje się do nie wyznaczonych pasów ruchu. Wszyscy myślą że jak nie ma linii to pas ruchy ma 10m szerokosci ...
Tak powinno być. Znam wiele miejsc gdzie można by spokojnie wyznaczyć dwa pasy na jednokierunkowych, a jedynie na samym końcu ulicy jest pas w prawo i w lewo.
Jeżeli o 5 nad ranem jest zerowy ruch, nie ma pieszych, ogólnie pusto i czysto, to po co mam stosować się do ograniczenia 40 km/h? Jestem wolnym człowiekiem i będę jechał 120 km/h. Prawo dotyczy wszystkich. Już widziałem ekspertów, co przejeżdżali na stopie swobodnie i bez zatrzymania. Odważni byli. Po coś te znaki są ustawione, zwykle przez słabą widoczność i nagłe zmiany sytuacji. Nic się nie traci przy zatrzymaniu na 3 sekundy, a wzrasta bezpieczeństwo i kultura jazdy.
RaptoR1261 no ktoś pomyślał o zwiększeniu limitu prędkości w nocy, tylko o 10, ale zawsze coś. Wątpie czy się będziesz zatrzymywać do zera jak będziesz sam na drodze w promieniu kilku km i w takim miejscu że dobrze widać droge z naprzeciwka/po bokach. Jak dodatkowo za nami jest sznur samochodów to będzie taka se płynność ruchu
Stosuję się do przepisów i będę się zatrzymywał. Wielkość ruchu nie ma znaczenia. Może dlatego jeżdżę już prawie 5 lat i to po różnych obszarach Polski bez jakiegokolwiek mandatu na koncie. Taki bilans będzie także za 5 i 10 lat.
Kamil Oroń Mowa jest o tej sytuacji 2:47. Oczywiscie, ze RaptoR1261 ma racje, ale praktyka pokazuje co innego. Jazda w pelni zgodnie z prawem utrudnia ruch :D
Oczywiscie, ze jestem ekspertem. Prawo jest tylko i wylacznie po to by bylo bezpiecznie(no i po to by latwiej dociec kto jest winny w razie kolizji/wypadku), a w zyciu nie BEZWZGLEDNE bezpieczenstwo jest najwazniejsze. Jakbys mial sie trzymac przepisow zawsze i wszedzie z aptekarska dokladnoscia to jadac gdziekolwiek podroz wydluzylaby sie o kilkadziesiat procent. W transporcie oznacza to katastrofe.
Podchodzą po dziesięć razy w końcu zrezygnowani kupują prawko i dalej tak źle jeżdżą jako pełnoprawni kierowcy a potem zdziwienie, że wielu osobom należałoby cofnąć uprawnienia. Szkoda, że w tych egzaminacyjnych motocyklach nie ma zdalnego hamulca, aby egzaminator mógł z pojazdu zatrzymać motocykl.
to najechanie na filmie było mocno minimalne, zastanawiałbym sie czy w ogole wystapilo. po co sie tak czepiac nadmiernie? nie rozumiem takich komentarzy...
Dziękuję za każdy odcinek. Pomimo 26 lat jazdy uczę się/wyciągam wnioski z każdego z nich. ;)
1. motocykliści się uczą, żeby jeździć przy prawej krawędzi, tak mają nakazane zdawać egzamin, 2. pan krytykuję motocyklistę i L-kę a nie wie ile godzin już wyjeździli, może to były ich początkowe godziny..., 3. w poprzednim odcinku pan mówił, żeby nie przejmować się najechaniem na podwójną ciągłą przy wyjeździe z placu Kościuszki, a ja się założę, że oni specjalnie tam oblewają, 4 lata później ta linia nadal nie jest poprawiona,
Ronda bez wyznaczonych kierunków jazdy to zło. Ronda bez wyznaczonych pasów to już zło absolutne. W XX wieku sobie mogły takie być, a nie przy takim ruchu jaki mamy obecnie na drogach.
Ciekawy odcinek :) najbardziej utkwiło mi zachowanie kierowcy z 3:21 - brawa za pomoc nauce jazdy przy wjeździe na rondo, każdy kiedyś był na tym miejscu, a wiadomo że pewność za kółkiem i dynamikę nabywa się wraz ze stażem za kółkiem.
Tylko, że ten kolega nie ma uprawnień do kierowania ruchem. Poza tym postawa godna pochwały, a zganić trzeba idiotów na rondzie co nie pomogą wjechać na rondo nikomu chociaż widzą, że stoi kilkanaście aut.
Jak ktoś nie potrafi ruszyć z miejsca to instruktor nie powinien brać go na ruchliwa drogę z rondami. Taka osoba powinna kulac się po osiedlach żeby nauczyła się ruszać z miejsca. Byłem w sytuacji że przed rondem L-ka tak długo ruszała że zrobił się korek przez kilka następnych skrzyowan na mieście.
Po 30h jazdy z instruktorem i zdaniu testów abcd nadal nie znać takich podstaw?...
Bardzo proszę o odcinek o jeżdżeniu na zderzaku - szczególnie na autostradzie i ekspresówce. O agresji, z jaka spotykają się kierowcy przepisowo wyprzedzający ciężarówki i inne auta, bo nie przekraczają dozwolonej prędkości, jada przepisowo. Przeraża nagminność tych zachowań. Siedzą na zderzaku ,święcą długimi cały czas, odgrażają się, w końcu zajeżdżają drogę by się zemścić itp. Robią to także w ulewnym deszczu...
Dzięki!
Super filmiki 👍 i dlatego dużo jeździ bez prawka
6:33. Koniec egzaminu, najechanie na linię podwójną ciągłą. ;)
8:24 Mógł nie widzieć.
9:00 bardzo dobra reakcja motocyklisty!!!! zobacz ze obok fiat takze sie zatrzymuje bo jakis samochod nadjezdzal z ich lewej strony(widac kawalek reflektoraw pewnym momencie) mimo tego ze mieli zielone swiatlo zachowali ostroznosc. Nie rozumiem krytyki
A w 9;15 samochód przed nim hamuje (mógł się przecież zatrzymać), a gdyby motocyklista nie zareagował, to zatrzymałby się na przejściu dla pieszych i pan Dworak by się pluł, że wjechał na przejście bez możliwości opuszczenia skrzyżowania.
Coś chyba faktycznie brakuje materiału, skoro na kanale takie błahostki lądują. Motocyklista trzeźwo się zachował.
To są ludzie, którzy się uczą. Oni mają prawo popełniać błędy. Przypomnijmy sobie jacy my byliśmy podczas nauki i egzaminu. Popełnialiśmy tak karygodne błędy, że dzisiaj nikt się nie przyznaje nawet. O ile w przypadku nauki jazdy te błędy i zachowania są na bieżąco korygowane, o tyle w przypadku egzaminu kończy się wynikiem negatywnym.
Trudno jest oceniać kursantów pod kątem prawidłowej jazdy. To jest nauka jazdy, oni sie uczą i mają prawo te błędy popełniać. A wszyscy wkoło muszą się z tym liczyć. Po to jest "L" na dachu lub zderzaku aby wszyscy wkoło wiedzieli, że ta osoba jeździć nie umie i może zaraz odwalić coś takiego, co by nie przeszło kierowcom przez myśl. Tak więc nie można mieć pretensji do do uczących sie, że sie uczą i popełniają błędy.
Ps. Swoją drogą osoby które mają prawo-jazdy (nie rzadko od wielu lat) popełniają podobne wykroczenia. W sumie więc granica nie jest taka jednoznaczna.
Dziękuję. Jak szybko piszę robie bardzo dużo błędów. :) Często mi zwracają na to uwagę.
Co do egzaminu to nie można popadać ze skrajności w skrajność. Z jednej strony sa błędy, które niekoniecznie muszą być groźne. Najechanie na linię ciągłą (nawet nie jej przekroczenie), czy wjazd na nią podczas skrętu to nie jest na tyle poważny błąd, żeby stwarzał jakieś gigantyczne zagrożenie w ruchu lądowym. Nawet przekroczenie prędkości podczas wyprzedzania powinno być odpuszczone.
Z drugiej strony mamy kategorię błędów które mogą nieść za sobą śmiertelne żniwo -> wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych, skręcanie w prawo z lewego pasa (czy krawędzi jezdni w tym przypadku), czy chociażby nieznajomość hierarchii znaków to już błędy bardzo poważne.
Z tego co wiem, to egzaminator pozwala na ponowne wykonanie zadania. Generalnie więc jeden błąd nas nie dyskwalifikuje. Mamy możliwość się poprawić.
Co do błędów - no właśnie tu wychodzi jak działa system edukacji kierowców w naszym kraju. Egzaminatorem może zostać każdy kto jest w stanie zrobić "ósemkę" na egzaminie. A to stanowczo za mało. Trzeba mieć jeszcze predyspozycje aby uczyć innych. Posiadanie wiedzy to jedno, ale umiejętność jej przekazywania to drugie. Stąd bierze się niedostateczna umiejętność prowadzenia pojazdów. Skoro na nauce jazdy instruktor w samochodzie potrafi spać, to czego kursant ma się nauczyć? A znam taki przypadek, że instruktor wsiadał i zasypiał. Był chory na narkolepsję, ale już powinien uczyć. Jak potem kursant ma jechać na egzaminie? To drastyczny przypadek. Ale na porządku dziennym jest powiedzenie, że na lekcjach uczysz sie do egzaminu, a jeździć uczysz się potem. I... nie dość, że przyznaję rację temu powiedzeniu, to nie dziwię się jednak, że jest jak jest.
*Jak można popełniać takie błędy!?* 🙈
Jak ludzie nie patrzą na znaki i takie błędy popełniają to nie mogą mieć prawka ... A szkoły co tak ich niby uczą powinni zamknąć , później nie dziwota że są wypadki na prostych skrzyżowaniach itd
tyle o rondach mówione ... że z prawego pasa TYLKO i wyłącznie można wyjechać z lewego należy zjechać na prawy i dopiero wyjechać ... klepane od lat ... i dalej do nich nie dociera ... z prawego pasa możesz wjechać na prawy lub lewy pas poza rondem ! nie tylko prawy ... to jest tak proste i w każdej książce pewnie jest ... ale ktoś im mówi debilom że z lewego wyjadę jak puszcze wszystkich na prawym NIE bo kierunku ktoś nie da do wyjazdu i ty masz rozjebany prawy bok ! i wina twoja ...
jedziesz na rondo chcesz wyjechać 3-im zjazdem to już kawałeczek za 2-im wyjazdem szukasz prawego pasa i z prawego opuszczasz rondo tadam i taka magia , a jak chcesz naprawić sobie przód lub lewy błotnik-bok to na prawym pasie walisz prosto w typa jak zjeżdża z ronda z lewego ... masz go na wprost ... ZAWSZE będzie jego wina nawet jak zatrzyma się , nawet jak zwolni , bo wyjechać mu nie wolno z lewego w prawo oraz on musi ustąpić pierwszeństwa :) podpowiadam bo to może ich nauczy ( PS: teraz kolizja to podwyżka OC ! 1 kolizja to około 25%-40% druga 46%-65% trzecia to chcą się ciebie pozbyć i dostaniesz od 66% do 300% podwyżki ! naprawdę bo debili nie chcą i płacić za nich bo nie umieją opuścić ronda ...)
np dziadek z polonezem dostał 3200zl OC bo miał 3 kolizje lekkie jak się tłumaczył ... ze obtarcia i na parkingu ... poldek 1,6 silnik ... więc uważajcie !
wcale się nie dziwie że L nie mogła wjechać na rondo bo u nas każdy musi na pełnej prędkości wjeżdżać na rondo, po co zwalniać
skomentujcie ten wypadek na przejeździe kolejowym co egzaminator uciekł sa już nagrania
Kinek _ a co, miał również zginąć, by uniknąć durnych komentarzy? 🤷♂️
O co chodzi ? Poda ktoś link
wiadomosci.wp.pl/szaflary-wjechala-elka-wprost-pod-pociag-18-latka-nie-zyje-6287437860501121a
podhale24.pl/aktualnosci/artykul/58905/Mamy_film_z_tragicznego_wypadku_na_torach_kolejowych_w_Szaflarach_video.html
zabezpieczone sa filmy z pojazdu egzaminacyjnego i z kabiny maszynisty, takze cierpliwosci
Egzaminator powinien stracić uprawnienia do pełnienia swojej funkcji
Inny ważny temat - to jak się zachować podczas oberwania chmury na autostradzie. Nasi rodacy niestety często na zagranicznych autostradach, wyróżniają się tym, że zatrzymują się na środku pasa... karambol gotowy.
Przecież przez te 30 godzin to można się na pamięć nauczyć całego miasta...
Przez 30h to klepiesz te sama trase w okolicach wordu...
No i tak właśnie instruktorzy przygotowują kursantów do egzaminu, uczą miasta zamiast jazdy oraz przepisów.
Chyba jednak macie tam cienkich instruktorów albo kursanci jeżdżą sami, bo zasady z tego odcinka są mega podstawowe i są poruszane na kursie na teorii i w KSIĄŻCE z kursu, z obrazkami, w razie by ktoś od razu nie załapał.
Cała prawda że w lewo od krawężnika,pytanie czy dlatego że motocykl z tyłu ,czy za copke gruszek kupione prawko? w tym roku nasilone gdy jadę A ,jadąc B mogę się gdzie niegdzie zmieścić i na Zamkowej (od Kebaba) w Skawinie już trzeci raz wykonałem skręt w lewo (B) omijając buroka z lewym kierunkowskazem w kierunku Radziszowskiej. Dzisiaj zauważyłem też rozgoryczenie posiadacza corsy że go chcę (D) wyprzedzić,ja już na lewym pasie ,hopelek na prawym i wężyk po dwóch pasach z lewym kierunkowskazem,oniemiałem oni umią korzystać z lusterek i ze wstecznego lusterka,brawo oni ,motocykliści są bezpieczni.
Zdałem egzamin na kat. B i A2 tego samego dnia więc nie mówcie że jest trudno. Wszystkiego można się nauczyć a najważniejsze to przeczytać z zrozumieniem przepisy ruchu drogowego bo z samych pytań to tylko masa niedomówień i niepewności 😉
2:46 Nie od prawej!!!
Chcę zostać egzaminatorem! :)
Jeśli chodzi o jazdę po rondzie, to powiem więcej. Są takie przypadki, że mało tego, że zjeżdżają z ronda ze środkowego pasa, to jeszcze ubzdurali sobie, że mają w tej sytuacji pierwszeństwo. Drugi skrajny przypadek, to objeżdżanie całego, albo przynajmniej większej części ronda zewnętrznym pasem. No to teraz ja się pytam: gdzie błąd? Czy to wina kandydata na kierowcę ( a później samego "kierowcy"), bo się nie douczył, czy szkoły nauki jazdy, bo nikt nie wytłumaczył i nie przygotował człowieka?
Jeżeli nie ma wyznaczonych kierunków jazdy , to mogę sobie jeździć zewnętrzną stroną do woli kiedyś nawet sam policjant w programie drogówka tak powiedział! Druga rzecz,że przeważnie robione są rondka na których wjazdy-zjazdy są blisko siebie i tam dochodzi do niebezpiecznych sytuacji bo nie ma jak przed zjazdem zjechać na zewnętrzny pas, bądź jest sie zablokowanym. Do tego dochodzi ,że duża część nie używa kierunkowskazów prawidłowo, lub wcale.Najbardziej mnie wkurwia jak debil włącza kierunek jak już zjechał praktycznie. Dlatego ja też wolę o ile nie ma wyznaczonych kierunków jazdy po takich rondkach jechać zewnętrznym pasem nawet dookoła, mniej stresu i problemów, no chyba ,że jakaś łajza postanowi z wewnętrznego odrazu zjechać.
Witam. Bardzo lubię wasz program i dla tego chciałem zasugerować drobną zmianę. A mianowicie fajnie by było gdybyście zmienili już początkową ramówkę. Niech subaryna wyśle wam nowszą reklme i przede wszystkim zmienią tą już zaczynającą mnie osobiście wnerwiać melodie ;) i wasza wejściówka też mogła by już zostać trochę odświeżona. Wiem, że to niby drobiazgi ale czasem sobie odpalam playliste i co odcinek wyskakuje ten początek który zaczyna mnie irytować. Oczywiście zawartość materiału jest bardzo ciekawa i pełna wiedzy lecz ten początek...
To przewiń :) Przecież masz taką możliwość. Osobiście mi to intro nie przeszkadza.
Czyli rowerzysta też ma skręcać w lewo od środka jezdni, nawet jeśli droga z pierwszeństwem prowadzi na lewo?
chyba tak
Ile fakultetów i kierunków studiów trzeba skończyć żeby takie debilizmy projektować. Zamiast maksymalnie uprościć oznakowanie poziome i pionowe dla bezpieczeństwa i płynności ruchu : to tu dowalimy 4 znaki pionowe( w konfiguracji 90, 70, zabudowany, 70 na odcinku 50 m.), tu namalujemy linie, tu nie, a ty kierowco siedź i myśl co autor chciał osiągnąć.
Twój tok rozumowania można porównać do muzyki klasycznej i disco polo. Są miłośnicy takiej i takiej muzyki jednak kazdy potrafić sobie wyobrazić wizerunek tychże osób i odpowiedzieć sobie co jest bardziej szanowne w społeczeństwach rozwiniętych. Gdyby się troszeczkę wysilić żadne skrzyżowanie nie byłoby problemem. Ale oczywiście prościej jest pójść na łatwiznę. Taki sam tok myślenia jak u Szeryfa Janusza który blokuje pas żeby to kazdy jechał równo w kolejce, a najlepiej jak by wszędzie były jednopasówki
Nie rozumiem co dokładnie masz na myśli. Nie twierdze ze przepisy należy łamać czy też ustalać jakieś własne, tylko o to by były "user friendly". Spójrzmy chociażby na ten stop przy wyjeździe z parkingu. Po co , na co i dlaczego ktoś go tam postawił ?
W pełni się zgadzam. Zwłaszcza, że rozwiązywanie łamigłówek nie jest czymś na co ma się ochotę o 3 nad ranem po przejechaniu kilkuset kilometrów.
Przepis odnośnie znaku STOP: "2. Zatrzymanie powinno nastąpić w wyznaczonym w tym celu miejscu, a w razie jego braku - w takim miejscu, w którym kierujący może upewnić się, że nie utrudni ruchu na drodze z pierwszeństwem" . Skąd "bezpośrednio przed przecięciem się kierunków ruchu".
Ale jak widać i tu ekspert opiera się na jakiś wewnętrznych ustaleniach między egzaminatorami. Tam można się zatrzymać wszędzie gdzie widać dobrze sytuację na drodze. Trochę łatwiej "wpisać się w ruch" ruszając 2-3m wcześniej i mając 10km/h, ale nie, na egzaminie trzeba jeździć kwadratowo, od krawężnika do krawężnika, broń boże nie najeżdżając na jakąś kreskę bo egzamin oblany. Takie dynamiczne włączanie się do ruchu to też dla części egzaminatorów powód oblania, bo przecież jakiekolwiek zmuszenie kierującego na drodze z pierwszeństwem do zmiany prędkości lub zmiany kierunku jazdy to nieustąpienie pierwszeństwa. A egzamin nie jest na czas, ma wręcz trwać minimum ileś tam minut, ruszenie ma być zawsze płynne, obroty nie mogą być przekroczone bo nie jest wtedy ECO.
Motocyklista na drugim przejeździe przez STOP, nie zatrzymał się na stopie tylko widząc brak możliwości jechania (auto może jechać 3km/h, motocykl musi mieć chociaż 10km/h by jazda była stabilna) na skrzyżowanie podparł się nogą. Ewidentnie widać, że nie jeździł po tych miejscach choćby rowerem (pierwszy stop), a na takie omiatanie wzrokiem wszystkiego co się dzieje na skrzyżowaniu i 50h na kursie nie wystarczy, jeśli robi pierwszą w życiu kategorię.
Z rondami są inne jaja, skoro to jest ciąg skrzyżowań z łukiem drogi, w tym szczególnym przypadku ułożonym w okrąg, to po jakiego grzyba jest wymóg jazdy lewym pasem (hipotetycznym, bo pasów wyznaczonych nie ma) mającym służyć do wymijania i wyprzedzania. Czy jadąc po łuku drogi w lewo jest wymóg jazdy przy lewej krawędzi? Gdy na skrzyżowaniu są dwa pasy (lub więcej) do skrętu w lewo to zawsze jest wymóg na egzaminie przejechać tym najbardziej po prawej. Ale nie na rondzie. Oczywiście pasy mogłyby zostać namalowane, wyznaczone pasy do skrętu w lewo i zawracania. Ale specjalnie zostawia się chociaż jedno takie przy WORD'ach by można było tłuc pieniążki.
No i jak ten motocykl w ogóle wygląda, gdzie w przepisach jest zapis, że można tak zwiększyć obrys pojazdu egzaminacyjnego? Nic dziwnego, że w takich warunkach zdanie placu motocyklem to 90% sukcesu.
Pozostaje zdać, zapomnieć i uczyć się normalnie jeździć poza ruchliwymi centrami miast.
Bo Oświęcim to stan umysłu - z netu -> ruclips.net/video/R6z6gkWcchE/видео.html
Dla mnie głos tego gościa jest bardzo irytujący.
Poziom szkolenia swoją drogą, ale i poziom trudności egzaminu, zwłaszcza na motocykl wzrósł strasznie, więc nie dziwota, że zdawalność jest jaka jest, już pomijam fakt, że WORDy w głównej mierze utrzymują się z egzaminów poprawkowych.
Zdawalność zawsze była wujowa (w 1996 średnio na miasto wyjeżdżało 2 zdających z 10). Wynika to z tego że po 20 (wtedy) i 30 (teraz?) godzinach kursant nadal nie potrafi jeździć...
Dokładnie. Ja tylko dodam jeszcze, że znam OSK, w których nawet i 50% ludzi zdaje egzamin o to za pierwszym bądź drugim razem oraz OSK gdzie zdawalność sięga zaledwie 10% - mowa oczywiście o ośrodkach, których kursanci zdają w ramach tego samego ośrodka ruchu drogowego. To niestety nie jest kwestia trudności egzaminu ale przede wszystkim przygotowania kandydata (albo kiepski OSK, albo podejście kandydata typu "należy mi się").
Wlasnie to mialem na mysli:-) Z jednej strony brak kompetencji w niektorych OSK a z drugiej "koniecznosc" zrobienia kursu po kosztach. Jeszcze pol biedy kiedy ktos naprawde potrzebuje prawo jazdy ale nie ma rzeczywiscie pieniedzy i kazdy grosz sie liczy - jestem w stanie cos takiego zrozumiec. Gorzej jak pojawi sie kandydat z nastawieniem "przeciez juz mialem lekcje driftu na parkingu no to bedzie juz tylko formalnosc teraz".
A z tym egzaminem wewnetrznym to juz w ogole parodia ale gdyby pojawil sie pomysl zeby byly tutaj jakies kontrole np z wojewodzkiego osrodka to od razu zaczeloby sie zgrzytanie zebow i wielki placz ze strony OSK.
Tzn problem z tym podejsciem jazdy z kierowca jest taki, ze:
1. W warunkach polskich nie da sie niestety kontrolowac ewentualnych ograniczen (jakby ktos myslal o jakichs listkach na szybe to akurat tutaj niewiele rozwiaze)
2. Problemy ze zmienianiem biegow czy tez ruszaniem akurat sa faktycznie uciazliwe ale nie sa jednak najwiekszym problemem w przypadku kandydatow na kierowcow. Priorytetem sa raczej te zachowania, ktore sa pokazane na filmie (a ktore kandydat pozniej czesto przenosi na codzienna jazde juz jako kierowca). Obecnie instruktorzy maja jak najbardziej mozliwosc uczenia jak jezdzic chociazby wlasnie zwracajac uwage na takie bledy i odpowiednio dobierajac program jazd do kandydata. Pamietajmy, ze 30 godzin to jest minimum do wyjechania natomiast gornej granicy nie ma ustalonej tak naprawde - jezeli instruktor stwierdzi, ze kandydat potrzebuje wiecej czasu to OSK ma prawo przytrzymac takiego kandydata dluzej i nie puscic na egzamin panstwowy. Niestety jednak w takich sytuacjach, jak na filmie, instruktorzy z roznych powodow czesto przymykaja oko. Np. sytuacja ze znakiem Stop na filmie - tak naprawde na egzaminie pewnie ten egzamin powinien zostac przerwany (niekoniecznie przy pierwszym takim wykroczeniu ale przy drugim juz raczej tak). Na kursie tak naprawde instruktor powinien np. kazac zawrocic w najblizszym miejscu, wjechac jeszcze raz na ten parking i wyjechac drugi raz na zasadzie czy kursant wie co zrobil zle? A za drugim razem juz na 100% powinien byc hamulec - oni maja te mozliwosci oraz uprawnienia ale nie wszyscy z nich korzystaja. A wystarczyloby tak naprawde tylko ta patologie poprawic.
Witam. Jeżdżę Skuterem ale jak widzę niektóre zachowania Przyszłych Motocyklistów to Ręce Opadają! Nie mam prawka ale jakoś znam przepisy i Żal mi tych Pseudo MotoCyklistow co mają 0 pojęcia o przepisach.
Może nie jestem Super ale Szanuje Pieszych Bo Sam Nim Jestem Tak JAK WSZYSCY!!!!!!!
2:44 a czego nie ma linii do zatrzymania? Pewnie kolejna pułapka specjalnie pod egzaminy
PLKamyk linia nie jest obowiązkowa. Czy w Polsce mamy prawa jazdy cało roczne i tylko na lato? Bo jak Ci zimą śnieg zakryje oznakowanie poziome to się gubisz jak dziecko we mgle? To oddaj prawo jazdy bo stwarzasz zagrożenie tylko....
nie jest obowiązkowa, ale jednak trochę pomaga, zwłaszcza na tych pieprzonych egzaminach... w poprzednim odcinku też kursanci się mylili w miejscach, gdzie brakowało linii
Jedni się mylą - inni - a jest tego chyba wg statystyk kilkadziesiąt procent - zdają bez problemu za pierwszym razem. Więc nie widzę problemu - wystarczy się dołożyć do nauki. Wnioski niech wyciągną Ci, którzy na kurs mieli pod górkę, kodeksu ani razu nie przeczytali - a jak nawet coś tam liznęli - to mają problem z zrozumieniem podstawowych pojęć i dosyć logicznych zasad. Tym bardziej, że z ruchem ulicznym mamy do czynienia od najmłodszych lat czy to jako piesi czy pasażerowie samochodu - więc nie jest to nauka od zera.
i dla przypomnienia :
Wyprzedzanie = gdy jedziemy pasem obok jadącego pojazdu on 30km/h a ty 31km/h czyli jedziemy szybciej niż pojazd obok nas w tym samym kierunku , wyprzedzamy albo zmieniając na pas pod prąd , lub jak mamy 2-3-4-5 pasów w tym samym kierunku ! nie wolno wtedy wyprzedzać NA PRZEJŚCIACH bez sygnalizacji ! I SKRZYŻOWANIACH !
Wymijanie = gdy jedziemy obok auta które stoi na prawym pasie (ale nie jest zaparkowane bo wtedy omijamy go) i też nie wymijamy jak np auto na prawym pasie stanęło przed pasami i wpuszcza kogoś na pasy , on stoi ty jedziesz to wymijanie nie wyprzedzanie bo nie jest w ruchu i też nie wolno tego robić przed pasami (nie oznakowanymi sygnalizacją) i przed skrzyżowaniami , należy się zatrzymać popatrzeć i ruszyć ... albo mandat lub zabijesz kogoś (lub dożywotnia renta z twojej wypłaty dla ofiary)
Omijamy = pojazdy lub przeszkody nieruchome na danym pasie przed wami , należy zachować ostrożność zwolnic lub zatrzymać się i ustąpić pierwszeństwa na lewym pasie lub prawym (zależy na jakim pasie jesteś i masz przeszkodę) i z kierunkowskazem ominąć jak tutaj 4:17 min . To takie łatwe koń by zrozumiał a ludzie i tak giną na przejściach i wypadki na skrzyżowaniach ...
Coś ci się kochany pokiełbasiła definicja wymijania.
Wymija się pojazd jadący w przeciwnym kierunku, na pasie ruchu obok nas.
Wymijanie kompletnie źle. A wyprzedzanie to wysunięcie maski naszego pojazdu przed maskę innego pojazdu jadącego w tym samym kierunku. W ruchu miejskim to ma duże znaczenie, bo można to zrobić dopiero za przejściem. A jechać szybciej od pojazdu obok możemy na przejściu (na przykład zrównujemy się z autobusem).
+Sergiusz Olszewski
Wyprzedzanie zaczyna się znacznie wcześniej niż przed wysunięciem naszej maski przed maskę innego pojazdu: wystarczy jechać szybciej niż pojazd obok nas (plus pewna odległość z przodu i z tyłu zależna od prędkości).
Chyba lepiej na tym wjde jak jednak nie przypomne sobie tych definicji.
Ja bym obwiniał instruktorów za złe przygotowanie do egzaminu. W moim mieście też jest wiele kłopotliwych miejsc, gdzie łatwo się pomylić, a gdzie często prowadzą egzaminy. Dlatego mój instruktor zawsze mnie tam woził i dokładnie tłumaczył co źle robię. I pewnie nie tylko mój, bo od zarojenia tam jest "elek".
Niekoniecznie są to źle zaprojektowane miejsca. Po prostu trzeba tam uważać na znaki i używać mózgu.
ja miałem instruktora dobrego zdałem za pierwszym razem zero kolizji i wypadków ! i zero mandatów ! a jestem z KRK i smigam w bieszczady non stop . Od kiedy mam prawko czyli 12 lat . Tłumaczył krzykiem wtedy się zapamiętuje, np włączasz się do ruchu w prawo lub w lewo to wjeżdżasz od razu jak najbliżej prawej strony aby w dupę ci nikt nie wjechał , na rondzie jedz przy prawej , nie doić kierownicy , nie wyprzedzać na skrzyżowaniach i pasach , widzisz osobę z laską lub starą przed przejściem Zatrzymaj się bezwzględnie i nawet pomóż przejść , jedziesz drogą z podniesioną prędkością 70km/h to ZAWSZE ściągaj nogę z gazu przed przejściami dla pieszych (bez sygnalizacji) nawet jak nie ma ludzi noga z gazu zwolnisz o 10-15km/h stracisz ułamki sekund a w razie czego zatrzymasz się PRZED pasami ... i np jak robiłem błąd instruktor krzykiem mnie doprowadzał do złości ale Zapamiętujesz wszystko wpajasz sobie że mała pomyłka i zabijasz kogoś a twoje życie zmieni się w koszmar , sądy itp od rodziny poszkodowanego ... nawet jak nie moja wina lepiej unikać i debila puścić
dobre ale nie na wszystkich działa krzyk - niektórzy reagują źle
Ja pamiętam że przy kategorii B goniłem ze szmatką i czyściłem znaki których nie zauważyłem, nie jeździłem po trasach egzaminacyjnych a za trzymanie kierownicy jedną ręką dostawałem po łapie na lewarku 50 cm drewnianą linijką, zdałem bez problemu za 1 podejściem.
Kat D to już była zabawa, jazda głównie poza miastem cieńkimi wiejskimi drogami i szlifowanie techniki jazdy dużym pojazdem. Egzamin za 1 razem bez błędów. Pozdrawiam LOK Kraków. Jak widać objeżdżanie tras egzaminacyjnych ma się nijak do zdawalności egzaminu.
Trudno się nie zgodzić. Przedwczoraj kobieta zdająca egzamin na prawo jazdy zginęła na torach rozjechana przez pociąg.
Opanuj się.
Nie wyznaczone pasy ruchu to dla mnie pomyłka. Tak ciężko i drogo wymalować kreski na jezdni? Może 10% kierowców stosuje się do nie wyznaczonych pasów ruchu. Wszyscy myślą że jak nie ma linii to pas ruchy ma 10m szerokosci ...
Niewyznaczone pasy ruchu są w miejscach gdzie nie da się wyznaczyć pełnowymiarowych pasów ruchu.
Tak powinno być. Znam wiele miejsc gdzie można by spokojnie wyznaczyć dwa pasy na jednokierunkowych, a jedynie na samym końcu ulicy jest pas w prawo i w lewo.
Pierwszy xd
Jeśli nic nie jedzie i nic nie widać kilometr to przodu to po się zatrzymywać przez stopem i spowalniać ruch?
Jeżeli o 5 nad ranem jest zerowy ruch, nie ma pieszych, ogólnie pusto i czysto, to po co mam stosować się do ograniczenia 40 km/h? Jestem wolnym człowiekiem i będę jechał 120 km/h.
Prawo dotyczy wszystkich. Już widziałem ekspertów, co przejeżdżali na stopie swobodnie i bez zatrzymania. Odważni byli. Po coś te znaki są ustawione, zwykle przez słabą widoczność i nagłe zmiany sytuacji. Nic się nie traci przy zatrzymaniu na 3 sekundy, a wzrasta bezpieczeństwo i kultura jazdy.
RaptoR1261 no ktoś pomyślał o zwiększeniu limitu prędkości w nocy, tylko o 10, ale zawsze coś. Wątpie czy się będziesz zatrzymywać do zera jak będziesz sam na drodze w promieniu kilku km i w takim miejscu że dobrze widać droge z naprzeciwka/po bokach. Jak dodatkowo za nami jest sznur samochodów to będzie taka se płynność ruchu
Stosuję się do przepisów i będę się zatrzymywał. Wielkość ruchu nie ma znaczenia. Może dlatego jeżdżę już prawie 5 lat i to po różnych obszarach Polski bez jakiegokolwiek mandatu na koncie. Taki bilans będzie także za 5 i 10 lat.
Kamil Oroń Mowa jest o tej sytuacji 2:47. Oczywiscie, ze RaptoR1261 ma racje, ale praktyka pokazuje co innego. Jazda w pelni zgodnie z prawem utrudnia ruch :D
Oczywiscie, ze jestem ekspertem. Prawo jest tylko i wylacznie po to by bylo bezpiecznie(no i po to by latwiej dociec kto jest winny w razie kolizji/wypadku), a w zyciu nie BEZWZGLEDNE bezpieczenstwo jest najwazniejsze. Jakbys mial sie trzymac przepisow zawsze i wszedzie z aptekarska dokladnoscia to jadac gdziekolwiek podroz wydluzylaby sie o kilkadziesiat procent. W transporcie oznacza to katastrofe.
Znów pierwszy:) bardzo pouczający odcinek. Faktycznie fatalnie przygotowani ci uczestnicy dróg do egzaminu państwowego.
a jakieś inne osiągnięcia ;-)?
Podchodzą po dziesięć razy w końcu zrezygnowani kupują prawko i dalej tak źle jeżdżą jako pełnoprawni kierowcy a potem zdziwienie, że wielu osobom należałoby cofnąć uprawnienia. Szkoda, że w tych egzaminacyjnych motocyklach nie ma zdalnego hamulca, aby egzaminator mógł z pojazdu zatrzymać motocykl.
Michał Godlewski niby gdzie kupują
@@AdrianXQ To juz ich należy pytać. Może mieli farta i nie trafili na egzaminie na takie sytuacje na jakie trafiają potem.
4:28 Panie majster, za blisko zaparkowanego passata. ;) 1/1.5 metra minimum - błąd
6:02 najechanie na podwójną ciągłą - koniec egzaminu
to najechanie na filmie było mocno minimalne, zastanawiałbym sie czy w ogole wystapilo. po co sie tak czepiac nadmiernie? nie rozumiem takich komentarzy...
6:28 widac wraźnie. Chodzi o to ze przez cos takiego można bardzo szybko zakonczyc egzamin na prawojazdy
Zaparkowany samochod to nie rowerzysta ze trzeba miec tak duzy odstep przy omijaniu
@Voland - Niekoniecznie, poczytaj ustawę - co nieco się zmieniło w 2016 roku.
od przeszkody ma być bezpieczny odstęp i tyle.
Kto ogląda w 2018
Sorry kto ogląda w 2057