NIENAWIDZĘ POLSKIEJ EDUKACJI...
HTML-код
- Опубликовано: 8 сен 2024
- witam wszystkich,
chciałam się w końcu wypowiedzieć o tym dlaczego mam tyle zastrzeżeń do polskiego systemu edukacji
uważam, że edukacja jest niesamowicie ważna w życiu każdego człowieka, a to jak wygląda w naszym kraju pozostawia dużo do życzenia
pamiętajcie, że opowiadam to na podstawie własnych doświadczeń i to tylko moja opinia, wy macie prawo do swojej ale proszę o kulturę wypowiedzi w komentarzach
współpraca: daria.grula@gethero.pl
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy poświęcili chwilę swojego czasu żeby wypowiedzieć się na ten temat. Wasze zdanie jest ważne więc nie bójcie się go wyrażać! To przerażające, że dwa razy tyle ile jest komentarzy było też wiadomości prywatnych o tym jak bardzo szkoła niszczy młodzież pod wieloma aspektami. Mam nadzieję, że może ktoś to przeczyta i w końcu to zmieni!
Zgadzam się z tobą 100% w szkołach podstawowych jest koszmarem ale liceum to inny świat i o milion razy lepiej bardzo fajni nauczyciele prace domowe to są utrwaleniem tematu . Bardzo się cieszę że jestem już w liceum . Ocena to tylko numerek i tyle to moje zdanie :))))
Jestem w 8 klasie i z całego serca chciałabym zmienić szkołę polską na amerykańską. W polsce uczą zbędnych rzeczy które nie przydadzą nam się w życiu. Nauczyciele też, jak czegoś nie umiem to nie potrafią mi wytłumaczyć
Zgadzam sie z toba jakbym miala mozliwosc to najchetniej bym zmienila szkole ja np chodze na popoludniu do szkoly gdzie wracam czasami naprawde pozno i nie mam nawet kiedy sie uczyc a co do nauki to mam taka sama opinie co ty
Mam takie zdanie jak Ty. Powinni uczyć najprzydatniejszych rzeczy, powinno być mnie godzin lekcyjnych. Nauczyciele w szkole powinni oceniać nasze chęci i starania, a nie naszą wiedzę i umiejętności. Nie każdy jest we wszystkim dobry. Mam nadzieję, że ten system polskiej edukacji się zmieni.
Liceum 100razy jest lepsze od podstawówki
A polski system edukacji to jakiś niestandardowy żart
Według mnie powinni coś zmienić w podstawie programowej
Polska edukacja przestała mnie bawić, metody wiedzy są rodem z czasów przedwojennych i wojennych, gdy ta wiedza była potrzebna.
Myśle ze najlepszym przykładem są osoby które maja autentycznie ataki paniki przed pójściem do szkoły. Coś musi być poważnie nie tak skoro młode osoby potrafią nie spac cała noc trzęsąc się ze strachu bo na następny dzień maja pójść do miejsca w którym spędza tak ogromna cześć swojego życia. Ale przecież to z nami jest coś nie tak bo wymyślamy sobie problemy dla atencji :)
No dokładnie
No doķładnie...
W sumie ja miałem strach przed szkołą nie z powodu ocen czy zadań domowych. Nie . Ja miałem problem z klaunami z klasy w sensie takimi łebkami które gnębiły mnie i może raz się z większością zmieniło bo jesteśmy ziomkami to 2 tacy "klauni" ciągle mnie gnębili. A nauczyciele co': uwaga i się pogódcie się. Po prostu tylko uwaga i efektów nie ma. Tak naprawdę to byłem na skraju wytrzymałości wraz z ojcem i prawie moj tata się wkurzył i byśmy tak zakończyli w sądzie
Piszę to dlatego że nauczyciele często ograniczają się do zasady "on go popchnął i mógł być wypadek a zdrowie psychiczne w dupie" lub "pogodzcie się a oprawca dostaje uwagę"i mają wy*ebane a może powinno być tak że osoba która ciągle gnębi innych powinna być wypierdzielona ze szkoły i to może coś pomoże. Bo nie będzie chciała tak gnębić bo nie chce się jej zapierdalać na 7:10. Jak widać bezkarność wśród uczniów jest wysoka i należy coś w tej materii zrobić
Polska edukacja to jakiś nie śmieszny żart
niestety..
"nie" z przymiotnikami łącznie 🐱
"Nie śmieszna" jest twoja ortografia
@@matteo701 bro to literowka
Moim zdaniem jest tak jak mówisz. Jest bardzo dużo nieprzydatnych rzeczy które musimy umieć i męczyć się z zapamiętaniem ich. Np. mnie nie interesuje geografia biologia czy fizyka a i tak muszę je umieć. Gdyby zostały mi odjęte te 4 godziny w tygodniu gdy mam te lekcje to lepiej szło by mi z przedmiotów które uwielbiam. Np. polski czy angielski. Nie rozumiem też po co od 7 klasy jest wprowadzany nowy język. U mnie w szkole był tylko niemiecki. Nie interesował mnie ten język wcale a i tak musiałam się uczyć czasów, zaimków czy dziwnych słów. I po co? Traciłam tylko cenny czas. Nienawidzę polskiego systemu edukacji. Trzymam kciuki żebyś kiedyś zmieniła ten kraj ❤️ wierzę w ciebie.❤️❤️
Mnie interesuje tylko biologia a tak to wszystko inne to nie jest związane z szkołą
Racja, ale akurat nauka języków zawsze może się przydać, a druga rzecz że nawet jeżeli się nie przyda to bardzo mocno rozwija mózg, więc jest wskazana dla młodych osób chociażby z tego powodu
@@adrianovento w zasadzie coś w tym jest. Ja mam inny temat
@@mariepuko6100 Generalnie ta biologia w polskich szkołach to też jest bardzo dziwna, ludzie na końcu znają bardziej budowę liścia procesy fotosyntezy jak własne ciało
Chodzę teraz do 3 klasy liceum i już wielokrotnie usłyszałam, że mam zrezygnować z mojej pasji. Szkoła nie chce przygotować nas do życia ale zrobić z nas roboty które robią to, co inni chcą. W zeszłym roku omijałam bardzo wiele lekcji tłumacząc się, że zaspałam lub źle się czuję. Prawda była taka, że tak się stresowałam że bałam się wejść do szkoły. Polska szkoła to po prostu kpina. Absolutnie się z tobą zgadzam i cieszę się, że podzieliłaś się swoją opinią. Trzymaj się Daria ❤
Nie rezygnuj ze swojej pasji i hobby 💪❤️ to nie jest ok 🖕
Nie wiem jak teraz, ale nam te kilka lat temu mówili iż nawet prawo jazdy to dopiero po maturze, gdzie w takich Stanach robią to mając 16 lat. Ja na przykład dla odmiany nie chodziłem na część lekcji bo miałem syndrom jak pewien piłkarz Bojan Krikic i potrafiłem być 5 razy przez pół roku na matematyce
Od tego roku szkolnego jestem na edukacji domowej - jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Już po tygodniu czuję się bardziej świadoma, wolna -odkrywam to, co mnie interesuje. W szkole nie miałam totalnie czasu na to, żeby pomyśleć kim faktycznie jestem, co chcę robić, co tak na prawdę lubię. I niestety, wydaje mi się, że właśnie o to chodzi - system został stworzony, żeby oduczyć tak podstawowej czynności jak samodzielne myślenie i szukanie własnego siebie. Gdzie w tym wszystkim jestem ja, mój indywidualizm, w momencie, w którym wymagane jest ode mnie "dopasowanie" się do innych - czy na pewno wszyscy musimy umieć to samo?
Ja jestem na edukacji domowej i serio mega polecam 👍
Też przeszłam na domowe i czuje się o wieeele lepiej
Mam do was pytanie jak wygląda u was edukacja domowa codziennie mimo tego że już nie jestem w szkole tylko na studiach ciekawi mnie to jak wygląda organizacja system itp. nauki w domu miałem w głowie żeby przejść na edukację domowa w 3 liceum ale już stwierdziłem że jakoś to przetrzymam ale to mi nie daje spokoju słyszałem że jest to najlepsze co mogło być i jeżeli ktoś jest chętny żeby wyjaśnić mi to niech napisze pozdrawiam
To jest najmądrzejsza wypowiedź o szkole jaka dotychczas słyszałam. Dosłownie ujęłaś wszystko bardzo dosadnie. Będąc w 3 liceum myślę dokładnie tak samo i bardzo przeszkadza mi to w jaki sposób szkoła zabiera mi czas na pasje które rzeczywiście mnie rozwijają i mnie interesują. Kiedy nauczyciel zadaje mi pytanie a ja nie znam odpowiedzi bo zapomniałam albo poprostu nie interesowało mnie to na tyle zeby się dowiedzieć odrazu jest gadka o tym że nic nie osiągnę w życiu i że jestem leniwa. Mimo tego że wiem że nie siedziałam bezczynnie w domu i rzeczywiście uczyłam się czegoś innego to i tak gdzieś podświadomie mam do siebie zarzuty ze jednak mogła bym się tego nauczyć co wogole doprowadza ta cała sytuację do paradoksu bo dlaczego miała bym mieć do siebie pretensje o to że nie zrobiłam czegos co POPROSTU MNIE NIE INTERESUJE.
To odpowiadaj wtedy że znasz cała masę innej potrzebę wiedzy i umiejętności.
Niestety, ale w szkole polskiej jest tak iż bardzo często ludzie którzy sami nic nie osiągnęli w życiu mówią ci, że czegoś nie osiągniesz
Zgadzam się z tobą. Ja chodzę do 8 klasy podstawówki i siedzę w szkole po 8 godzin a jak wrócę do domu to mam siłę tylko płakać , a jeszcze muszę się uczyć 2 godziny lub więcej w zależności ile mam pracy domowej i zapowiedzianych kartkówek. Szkoła po prostu mnie wykańcza :(
Boże rel
mam dokładnie tak samo tylko że chodze do szkoły muzycznej dodatkowo więc jest jeszcze gorzej
Laura....
Tak mnie wzruszył Twoj wpis, biedactwo... Rzeczywiście często okazuje się to ponad siły. Życzę Ci jednak optymizmu i nabycia umiejętności znajdowania radości w szarej , pracowitej codzienności 🐞🦜🌹
Niestety brak wykształcenia piętnuje do końca zycia, a wyboru w kształceniu nie ma.... Pozdrawiam Cię z Moskwy 👋 i głowa do góry!!!!
Hej. Jestem uczennicą dopiero 1klasy liceum. Chodzę do szkoły tylko tydzień, a już nie wyrabiam psychicznie. Na wstępie chciałabym powiedzieć, że jestem osobą wysoko wrażliwą, więc szkoła od zawsze to był dla mnie rollercoaster. Każdego dnia w nowej szkole miałam przynajmiej jeden moment w którym miałam ochotę się rozpłakać, a kiedy wracałam do domu to nie miałam już na to siły. Przez ten tydzień musiałam wstawać o 5 żeby wyrobić się na autobus. Mimo, że kończyłam o 15:20 to w domu byłam coś koło 18. I to jak przy pierwszym tygodniu ciężko było mi się przygotować na następny dzień (między 5, o której wstałam, a 18 o której byłam w domu jest 11godzin, które musiały mi starczyc na sen, jedzenie, higienę, itp. ), a co dopiero za kilka miesięcy gdzie materiału, czy prac domowych będzie o wiele więcej. W szkole przez ten tydzień też było ciężko, nowe miejsce, nowa klasa, nowi nauczyciele. W poprzedniej szkole też nie miałam lekko. Dobra, już się za dużo się rozpisałam. Zmierzam do tego, że od zawsze każdy dzień w szkole był dla mnie ciężki. Dlatego jako szkołe średnią chciałam wybrać Szkole w Chmurze, dzięki której mój rok szkolny mógłby wyglądać o wiele lepiej, lecz plany się nie powiodły. Po tygodniu chodzenia do liceum "stacjonarnego", stwierdziłam, że to na pewno nie dla mnie, a moja psychika tego nie wytrzyma. Więc od października zaczynam swoją edukację w Szkole w Chmurze (edukacia domowa), (Mam wielką nadzieję, że mnie przyjmą). Jest to szkoła dosyć podobna do tej Darii, więc możecie mieć już jakiś zarys. Bardzo zachęcam was do przeczytania sobie na jej temat, i do tego aby się do niej przenieść. Uwierzcie wasza psychika wam za to podziekuję! (Tak jeszcze do niej nie chodzę, ale wiem już tyle o niej, że mogę z wielką chęcią ją polecić).
I dziękuję tobie Daria za to że po ruszyłaś temat polskiej edukacji na filmie i ogl za wszystko co robisz w internecie ❤
Całkowicie się z tobą zgadzam, uważam, że polski system edukacji nadaje się jedynie do całkowitej reformy. Osobiście, czuję w tym momencie obrzydzenie do biologii i chemii, które uwielbiałam zanim przyszłam do liceum na profil biolchem przez presję nauczycieli i środowiska. Jestem zmuszana do robienia dodatkowych zadań maturalnych z tych przedmiotów mimo, że na 100% nie zdaję ich na maturze...
Reforma w Polsce wygląda tak, że zmieniają nazwę z gimnazjum na 8 klas bo przecież po coś udoskonalić i na tym koniec. Bo elektorat jedynej słusznej partii uważa, że kiedyś było lepiej
Zauważyłam mimo iż minął dopiero tydzień szkoły ja nie mam czasy na nic . Będąc w 8 klasie nauki jest tyle że masakra, a gdzie inne zajęcia pozalekcyjne? Grałam na skrzypcach sprawiało mi to wielką przyjemność ale przestałam i od pół roku nie gram i nie wyrabiałam się z nauką. Naprawdę coś powinno się zmienić bo jest coś ewidentne nie tak z polskim systemem nauczania. Zgadzam się z tobą w 100% pięknie się wypowiedziałaś
Szkoda że zrezygnowałas z pasji, jeśli możesz to powróc, bo szkoła to nie wsyztsko
dodałabym jeszcze tylko, ze nauczyciele „szanują” tylko te osoby, które maja dobre oceny, często olewają osoby, które maja gorsze oceny i to jest straszne, bo to nie oznacza, ze się nie starają. Spotkałam się z taka sytuacja, ze chciałam się zapisać na dodatkowe zajęcia z matematyki, bo niezbyt sobie z nią radziłam. Nauczycielka powiedziała mi ze zajęcia dodatkowe są tylko dla osób które się „starają” na sprawdzianach i maja same 5, by ‚poglebiac ich pasje’ . 😶🌫️😢
u mnie w szkole są zajęcia rozwijające umiejętności z matematyki w tygodnie parzyste i zajęcia wspomagające z matematyki w tygodnie nieparzyste, może trafiłaś na te pierwsze
@@jelo2776 Nie u mnie są tylko jedne, po prostu dodatkowe z matmy
Polski system edukacji jeden wielki żart. W pierwszej klasie technikum 21 przedmiotow no jakby XD tego NIE DA SIE ogarnąć lekcje od 7.30 na których nie da się skupic w piątki do 17 brak czasu na nic przez co musiałam zrezygnować z treningów
Poniżanie i gnębienie przed nauczyciela jest niestety na porządku dziennym
To co się dzieje w Polskich szkołach jest chore. Jestem obecnie w liceum, ale czuje że juz w podstawówce zmarnowałam dużo czasu, a z większości przedmiotów nic nie wyniosłam. Do pracy są często przyjmowani ludzie, którzy nijak nie potrafią przekazać danego materiału, a jedyne co to wywierają presję. Praktycznie przez cała podstawówkę lekcje angielskiego były dla mnie stresem. Do dzisiaj pamiętam sytuacje, kiedy Pani która uczyła tego języka nakrzyczała na kolege z klasy do tego stopnia że się poplakal. W dodatku kiedy kończyłam podstawówkę mialam ogarnięte tylko podstawy, a to jest o wiele za malo na tyle lat nauki. Nie wiem jakim cudem tacy ludzie są przyjmowani do pracy. Teraz będąc w liceum mam bardzo w porządku nauczyciela od angielskiego ale do tej pory przed każdą lekcją odczuwam stres.
W wakacje poszłam do pracy w biurze (jako pomoc w księgowości) i to naprawdę inny świat. Traktowano mnie jak dorosłą, mogłam robić przerwy, jeść, wychodzić do toalety nie pytając nikogo, to co miałam zrobić mogłam robić swoim tempem, jak czegoś nie wiedziałam od razu pytałam. I uwaga: nic czego nauczyłam się w liceum się nie przydało :)
Odniosę się tylko do liceum, bo aktualnie w tym momencie edukacji się znajduję. Idąc do szkoły średniej, narzucone mamy wybranie już konkretnego kierunku w którym chcemy zmierzać, czegoś, co nas interesuje, przedmiotów rozszerzonych. Po co więc mam uczyć się wosu, skoro wybrałam profil biologiczno chemiczny? Materiał w książkach od podstawy w liceum nie różni się kompletnie niczym od materiału z podstawówki. Po co po raz kolejny powtarzać to samo? Mam dwie godziny rozszerzonej chemii w tygodniu, to tyle samo co historii, fizyki czy geografii. Wolałabym mieć nawet i 5 godzin chemii, ale uczyć się rzeczy które mnie interesują, a nie kolejny rok tłuc ten sam materiał, który na studiach kompletnie mi się nie przyda. Abstrachując już od tego, że młodzi ludzie często nie wiedzą, w którą stronę chcą pójść w wieku 14-15 lat, to nigdy chyba nie zrozumiem, po co każemy im uczyć się rzeczy nieinteresujących ich.
Dokładnie!! Rozszerzam biologię i mam tylko 2 godziny w tygodniu, mniej niż niemieckiego (3), a tyle samo co religii, która nie ma absolutnie nic wspólnego z moim profilem. Nie wspominając, że znikąd w planie pojawiła się muzyka, chociaż w poprzednim roku jej nie miałam, stanowczo wolałabym dodatkową godzinę biologii, bo granie na flecie niezbyt mi się przyda na kryminalistyce. Totalnie zgadzam się, że nie powinniśmy mieć przedmiotów, które nie są bezpośrednio związane z wybranym profilem (może poza matematyką, polskim i angielskim - to jestem w stanie zrozumieć) albo chociaż zredukować ilość tych godzin, bo szczerze uważam, że to chore, nikt nie może być dobry w absolutnie wszystkim.
Jak było gimnazjum na szkołę średnią było tak samo. Pierwsza klasa szkoły średniej to było powtarzanie + zalewanie pierdołami. A najlepsze jest to, że na studiach jest dalej to samo bo ludzie nie umieją xD
dziwi mnie fakt, ze nikogo nie martwi to, ze po pierwsze - wielu nauczycieli rezygnuje z pracy (co ma konsekwencje rowniez dla nas, uczniow) i po drugie, ze juz po 1 tygodniu szkoly, uczniowie sa zmeczeni, nie chca lub boja sie isc do szkoly. Jestem w 1 klasie liceum, minal dopiero 1 tydzien, a ja juz jestem zestresowana materialem i pracami na ocene. Na kazdej lekcji organizacyjnej, nauczyciele juz wspominali o sprawdzianach, kartkowkach i odpowiedziach, a z fizyki dostalam chyba z 5 zadan do zrobienia w domu. Co do fizyki, mam ja rozszerzona, z przymusu. Wybralam co prawda klase politechniczna, ale moglam wybrac pomiedzy rozszerzeniem z fizyki i chemii. Wybralam chemie, ale dopiero w 1 tygodniu, gdy juz kupilam podreczniki, okazalo sie ze szkola NIE MOZE zrealizowac rozszerzonej chemii dla dwoch osob i jestem zmuszona przez nastepne 4 lata uczyc sie fizyki, ktora mi nie podchodzi. Wracajac do tematu nauczycieli, to w mojej szkole jest ich zdecydowanie za malo, do tego stopnia, ze szkola prosi emerytow o to by podjeli tu prace. Moja wychowawczyni, uczy nas 3 przedmiotow plus oczywiscie nas wychowuje, przez co najprawdopodobniej lekcje takie jak historia czy hit, beda nam uciekac, a pozniej bedziemy gonic material, co oznacza kolejny stres. Nienawidze szkoly.
9:43 Kiedy w liceum dostaliśmy ankietę odnośnie naszego samopoczucia, po sprawdzeniu jej przyszła do nas psycholog i krzyczała na nas, że w ankiecie na pewno się wygłupialiśmy i zmyslalismy, bo z takimi wynikami większość miałaby depresję/problemy do przepracowania na terapii
Depresję i problemy psychicznie to chyba mają wszyscy nauczyciele a po pierdolony jesteś ty bo jesteś inny masz inne zainteresowania i te twoje zainteresowania są oczywiście śmieszne bo zamiast palić i pić siedzisz sobie w domu i albo składasz lego albo oglądasz yutuba
To moim zdaniem pokazuje że część psychologów powinno się zwolnić i niech idą do zakładu karnego pracować to zobaczą dopiero palanty
@@bartgamerpl7765 Część? Przecież duża część na psychologię idzie bo to jest stosunkowo łatwy (dla nich) i przyjemny modny kierunek albo żeby swoje problemy rozwiązywać.
W 100% zgadzam się z tobą. Uczymy po to aby czegoś się dowiedzieć. Uczymy się dla siebie, a nie po to aby napisać tą kartkówke i po chwili zapomnieć.
Powinniśmy rozwijać swoje pasje oraz spełniać swoje marzenia. Niestety polskie szkoły zabijają nas i niszczą od środka. Potepiają nas.
Mam nadzieje, że to się zmieni. Że zmienimy to.
Ja ogólnie dużo śpiewam i często nie ma mnie w szkole ze względu na konkursy i koncerty, słyszałam od nauczycieli że mam z tego zrezygnować. Śpiew to już naprawdę jedyna rzecz która naprawdę sprawia mi przyjemność. Po moim udzielę w programie voice kids wiele nauczycieli zmieniło do mnie nastawienie typu: „zamiast się uczyc to spiewa” strasznie mnie to zraniło bo to moja jedyna pasja ale staram się tym nie przejmować
Elena Jakubiec też śpiewam dużo
Chodzę na lekcję śpiewu ,i chce iść do studium piosenkarskiego
nie sluchaj ich rob to co kochasz osiagniesz tym napewno wiecej niz nauczyciele ktorzy chca ci podciac skrzydla juz osiagneli w swoim zyciu
Julson zgadzam się z tobą ja się wciąż zastanawiam czy iść na profil kolejowy który jest wymagający czy w tym zakresie się samemu rozwijać
Daria na Ministra Edukacji pls
Ja nigdy nie narzekałam na polski system edukacji. Myślałam sobie że jest jak jest, trzeba się uczyć, trudno ale odkąd przyleciałam na wymianę do Stanów Zjednoczonych zobaczyłam że szkoła nie musi być męczarnią, a świetnym miejscem do rozwoju i poznawania samego siebie.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Ten system wymaga ogromnej reformy i również liczę na to, że kiedyś znajdzie się odważny rząd, który wprowadzi potrzebne zmiany
Zgadzam się w 100%, to jak moja psychika podupadła przez ostatni rok mojej edukacji w jakże wspaniałej polskiej szkole jest nie do opisania (nie, żeby wcześniej była wspaniałej kondycji). Odniosę się jeszcze co do przygotowania do życia, pp u mnie do jakiś nieśmieszny żart, 3 rok z rzędu puszczane są filmiki całą lekcję, trzeba zrobić notatkę i tyle z zaangażowania nauczyciela w naszą edukację. Tak samo ze wszelkimi projektami - macie zrobić biznesplan - okej super, ale może jakieś wskazówki? mhm zajrzyjcie do książki tam jest napisane - M A S A K R A. Pan od geografii super miły, ale co mi po tym jak pół lekcji rozgaduje się nie na ten temat co trzeba, a książka która jest przeznaczona na 1 rok szkolny przerabiana jest przez 1.5 roku co skutkuje tym, że w 4 klasie będę mieć zapierdziel. Na historii - podręcznik z podstawy przeładowany informacjami co sama moja nauczycielka nawet potwierdziła. Nie będąc na rozszerzeniu z fizyki podawane są mi informacje z rozszerzenia. 35 min przepytywanie z wcześniejszej lekcji, a 10 na zrealizowanie materiału. Kobieta od angielskiego mimo informacji od klasy, że dany materiał był już przerabiany 2 razy z rzędu po raz 3 robi to samo z tymi samymi zadaniami. Jeśli nie kopne w kalendarz przed maturą z zirytowania to będzie hit...
Moja babcia powiedziała bardzo mądrze: "nie martw się ocenami ważne, żeby zdać do następnej klasy"
Yeah absolutna racja. Chodzilem do podstawowki publicznej gdy skonczylem podstawowke poszedlem do liceum prywatnego roznice odczuwam duza jezeli chodzi o metody nauczania i sam wyglad zajec. Nie ma ocen presji i zbednych tematow.
fr
Pisałam maturę w tym roku i do wszystkiego musiałam przygotowywać się sama, specjalnie opuszczałam dni w szkole, żeby uczyć się w domu, co zawsze wychodziło mi na lepiej, bo miałam czas zarówno na naukę jak i odpoczynek i swoje pasje. Lekcje w szkole były bezużyteczne i chciało mi się płakać wiedząc ile cennego czasu na nich marnuje. Chodziłam na nie z przymusu, tylko żeby mieć 50 proc obecności. Jedynie dzięki własnemu wysiłku napisałam maturę na bardzo dobry wynik i dostałam się na wymarzone studia.
w końcu ktoś mądry się odezwał! Nienawidzę biologi, geografii i historii a i tak muszę wkuwać żeby chociaż zdać, u mnie w szkole (jestem w podstawówce, 7 klasa) jest masakryczny wyścig szczurów, nauczycielka od historii raz do mnie powiedziała: „miałaś w tamtym semestrze 5 a teraz 4!? Jak to się stało?” I tak jakby miała do mnie pretensje dlaczego nie dostałam wyższej oceny. Popieram twoje zdanie, jesteś super 💗
ja mam takich nauczycieli w mojej szkole którzy sami mówią że ich nie interesuje czy mamy czas wolny po szkole, nie interesuje ich czy mamy inne zainteresowania czy inne przedmioty w szkole. zadają nam zawsze masę zadań domowych. ja zazwyczaj teraz kończę lekcje o 15.30 a powrót do domu zajmuje mi godzinę, na odrobienie wszystkich lekcji i naukę na sprawdziany czy kartkówki poświęcam jakieś 5 godzin + po szkole jeszcze muszę coś zjeść więc zazwyczaj czas wolny mam od 22.00 ale wtedy jestem już tak zmęczona że tylko się myję i idę spać. (aktualnie jestem w 8 klasie) Po skończonej szkole pójdę do amerykańskiego liceum tak jak jak ty. dziękuję że powiedziałaś głośno swoją opinię na temat polskiego systemu nauczania i o szkole do której chodzisz. pozdrawiam
Super, że nagrałaś film na którym wyrażasz się na ten temat❤️ i w 100% się zgadzam z tobą.
Jestem aktualnie w 4 klasie i piszę w tym roku maturę. Chcę jedynie powiedzieć, że zgadzam się z Tobą w 100%!! Przez całą podstawówkę byłam jedną ,,z tych lepszych" dlatego, że ciągle miałam nakładana na siebie presję, aby mieć lepsze oceny od innych, zarówno ze strony nauczycieli, koleżanek i rodziców, którzy często sami porównują swoje dzieci do innych. O ile kiedyś dwója była dla mnie okropną oceną tak teraz zrozumiałam, że nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Skupiam się jedynie na przedmiotach z których piszę maturę i od kiedy odeszły mi lekcje typu chemia itp. Czuję w pewien sposób ulgę?? Nie muszę się chociaż połowicznie męczyć z przedmiotami, których nie rozumiałam i miałam po dziurki w nosie
Tak szczerze według mnie nie tylko nauczyciele są okropni ale i dzieci. Może dlatego Polska szkoła tak wygląda. Nikt się nie szanuje, każdy ma gdzieś drugą osobę. Nie ma u nas tak jak w Ameryce, Angli czy gdziekolwiek indziej że ludzie są uśmiechnięci i szanują siebie traktując się wzajemnie odpowiednio. Nauczyciele nie są charyzmatyczni, nie opowiadają nam o czymś z pasją, tak żeby nas zaciekawić ale oni skupiają się tylko na ocenach sprawdzianach, testach, straszą egzaminami itd. Powinni nas nauczyć czegoś w inny ciekawszy sposób a nie zmuszając nas do zakuwania a potem zdaj zakuj zapomnij, nie zwracają uwagi na to że ktoś jest hejtowany, nie umieją pomóc nie robią przynajmniej w tym kierunku nic. Wręcz przeciwnie mają sapy jak ktoś ma jakiś problem. Taka prawda. Nauczyciele uważają się za lepszych zmuszają nas do ciężkiej pracy, zakuwania jak wspomniałam i spania po 7/ 6/5 h. Mówią że nasi rodzice mieli więcej materiału a my mamy mało i narzekamy. To ma być motywujące? Warunki do nauki, atmosfera i wiele innych punktów przyczyniają się do tego że szkoła zamienia się w piekło. Tak jest.
Uważam że super że zaczęłaś publicznie o tym mówić❤️❤️Żałuję tylko że w ogóle my musimy się o tym wypowiadać i że te nasze poniższe wypowiedzi + Twoje nie są ważne dla władz . Nie powinno być tak jak jest
Ogólnie muszę przyznać ci rację, że uczymy się rzeczy które nie są nam potrzebne do życia. Na przykład jestem na kierunku technik weterynarii i jest duży nacisk na fizykę lub na hiszpański. Rozumiem, że mamy mieć podstawową wiedzę ale bez przesady, nie będziemy się rozwijać w kierunku tych przedmiotów. Również bardzo denerwuje mnie to, że nauczyciele mówią że do niczego się nie nadajemy itp, zadają dużo prac domowych przez co nie ma się czasu na swoje pasje i tak dalej. Szkoła to jeden wielki zbiór stresu, gdyby nie przyjaciele nie dałabym rady
Ja mogę porównać edukacje w Niemczech (Bawaria) do wlasnie w Polsce, tutaj jest stawiane na kreatywność, teamwork, większość nauczycieli są pomocni, wyrozumiali. Książki są wypożyczane ze szkoły = nie wydajesz kilku stówek. Jeśli jesteś w klasie całodniowej 8-16 to nie masz zadań domowych. Na koniec roku masz 4 - 6 ocen. Maturę piszesz z 5 przedmiotów, 3 pisemnie i 2 ustnie no i sama wybierasz (niemiecki i matma musza być pisemnie) w obecnej szkole gdzie jestem mam przedmioty takie jak psychologia, socjologia, psychologia społeczna, polityka i społeczeństwo, biologia, hiszpański, ang, niem, matma w większości przedmioty których chce się uczyć + dwa mogłam sobie wybrać sama 🤷♀️ nie ma stroi galowych, apelów, są różne workshops na różne tematy jak o nark€0tykavh, nature for future gdzie robiliśmy projekty które później były przedstawiane innym klasom, fit for love. Wszyscy kończą w piątki o 13. Gramy w kalambury albo Kahoot. Klasy maturalne maja motto week, żart na nauczycielach, europejska wersje prom, wyjazd klasowy do wybranego kraju na tydzień.
Mieszkam na Bawarii od 2015 roku i od kiedy jestem tutaj to serio polubiłam szkole i naukę i nie wyobrażam się wyprowadzić z powrotem do polski lub żeby moje dzieci musiały chodzić do szkoły tam nawet jeśli niemiecki system szkolny nie jest perfekcyjny
Do toalety możesz sobie zawsze wyjść, pic możesz kiedy chcesz
Brawo
Jesteś w Gymnasium w Oberstufe?
@@samsungdrei fachoberschule
Ja prawdopodobnie przez nasz system nauczania zachorowałem na nerwicę i gdy jestem w szkole, to z tego stresu i wymagań kręci mi się w głowie, nie mogę się skupić, mam problemy z równowagą, potem wracam do domu i potrzeba mi dużo czasu, żeby dojść do siebie, potem sobie przypominam ile mam zadanej pracy domowej, sprawdzianów i znowu wracam w ten stan odrealnienia, spowodowanego myślami i stresem. Zmagam się z tym w większym lub mniejszym stopniu od 8 klasy podstawówki, teraz jestem w 2 liceum i problem dalej jest. Po różnych badaniach itd lekarz rodzinna stwierdziła, że fizycznie jestem zdrowy i powinienem udać się do psychiatry, to właśnie powoduje nasz polski system nauczania.
Z mojej lekcji z PP to jedyne co pamiętam to, to że moja nauczycielka jest ze wsi, na wakacje jeździ za granicę, ma dwójkę dzieci i męża. I raz musiała wynająć auto, czy coś w tym stylu. XD
Zgadzam się ze wszystkim, Daria. Jednak najbardziej boli mnie to, że niestety muszę uczęszczać do szkoły i nie mam za bardzo innej możliwości🥲 Może chciałabyś nagrać filmik jak mniej więcej przetrwać takie coś i zmienić sposób myślenia?
Edukacja domowa 😃(darmowa)
Możesz zgłębić temat
I to jest super alternatywa od naszej polskie szkoły
Totalnie się z tobą zgadzam. Codziennie mam po 8 lekcji i w domu jestem o 16. Np.nie interrsuje sie fizyką, chemią, historią, biologią czy wosem a każdą z tych lekcji mam 2 razy w tygodniu. Przez co uczę się bezesnoswnych rzeczy zamiast uczyć się tego co lubię np. Angielski czy Polski. Uwielbiam uczyć się języków jednak u mnie w szkole mam niemiecki który totalnie mnie nie interesuje, zamiast uczenia się niemieckiego mogłabym mieć więcej czasu na języki których uczę się na własną rękę i mnie interesują czyli hiszpański i francuski. Tak jak wspomniałaś w szkołach powinni uczyć o różnych chorobach psychicznych czy po prostu o rzeczach przydatnych do życia a nie o jakiejś budowie pantofelka która w życiu jest totalnie nie potrzebna.
zgadzam sie z toba w 100%!!
zgadzam sie z toba w 100%, przykladowo poszlam na rozszerzenie z polskiego i musze uczyc sie bibli na pamiec bo bede to miala na maturze i przepraszam ale to nie jest religia, jako ateistka nie mam ochoty tego nawet czytac, a jestem do tego zmuszana, polska edukacja to zart
Powiedz nauczielowi że na maturze nie będzie pytania o biblię na pamięć. Będzie podany tekst do interpretacji
Daria to jest twój kanał twoje miejsce do tworzenia. Masz tu tysiące bestie które nawet jeśli nie zgadzają się z tym co mówisz będą cie szanować. Jesteś kochaną, wrażliwą, mądrą i zajebistą dziewczyną nie musisz się bać mówić o tym co myślisz. Ja osobiście zawsze będę wspierać ciebie i twoja twórczość zgadzam się z tym co powiedzialas na filmie. I love you ❤️🐈
Same jeżdżę figurowo na łyżwach i po 7-8 godzinach w szkole jestem zmęczona i nie potrafię dać z siebie 100% na treningach
Nagrasz może coś o motywacji do nauki? To dopiero początek roku a na mnie już spadła ogromna ilość pracy, więc z chęcią usłyszałabym o tym, jak ty się uczysz i jak wyglądała Twoja nauka gdy chodziłaś do polskiego liceum. Oczywiście nie chodzi mi o Twoje wyniki, ale o przygotowanie i samo uczenie się
Zgadzam się z Tobą w 100%! W podstawówce tak bardzo tego nie odczuwałam, że coś jest nie tak z tym systemem. Miałam podejście, że dobra, jest jak jest i nie zmienię tego, więc muszę się dostosować. Nadal tak uważam, jednak widzę naprawdę dużo wad tego wszystkiego. W ósmej klasie zachorowałam na depresję i zaburzenia lękowe. Zaczęło się u mnie samookaleczanie, myśli - a nawet plany samobójcze - po części też przez szkołę. Myślałam, że po pójściu do liceum będzie lepiej. No niestety. Juz pierwszego dnia szkoły pani od polskiego (którego nie rozszerzam) zaczęła nas straszyć maturą, na lekcji zapisaliśmy 9 stron w zeszycie i od razu zadała nam pracę domową, którą robiłam 10 godzin. Tak, to bardzo sprzyja mojemu i każdego innego zdrowiu psychicznemu, yhm. Boję się lekcji i różnych innych rzeczy, ale co? I tak nauczyciele mają to gdzieś.
Pozdrawiam ❤️
w 100% się zgadzam, w październiku zeszłego roku przeszłam na nauczanie domowe i to była moja najlepsza decyzja. Uczę się tego na co mam ochotę, nie mam co chwile kartkówek i sprawdzianów tylko egzaminy końcowe, nie muszę poświęcać tyle czasu na przedmioty z którymi nie wiąże żadnej przyszłości. Mogę spać do 14 nawet i uczyć się gdzie i jak chce, nikt nade mną nie stoi i nie wytyka mi najmniejszych błędów i dzięki zakończyłam rok szkolny miesiąc wcześniej.
Spaniale
okej, ja jestem w lo na mat geo ang, poza szkołą działam bardzo dużo w montażu filmów na tydzień mam do zmontowania średnio 5-7 odcinków. Edycja filmów, grafika i operatorka są to najważniejsze rzeczy dla mnie poza szkołą. Zazwyczaj na lekcjach nie piszę tylko rozpisuję plan na montaż i pomysły edycji tych filmów, żeby zaoszczędzić czas w domu. Uczę się tylko tyle ile faktycznie muszę nic ponadto. To co mogę to uczę się już na lekcjach, a zadania robię w busie. Po powrocie do domu wypijam kawę i lece montować do 2-3 w nocy. Na szkołę nie mam już czasu w domu więc wszystkiego się uczę albo w busie albo przed lekcją.
Skończyłam szkołę 14 lat temu i na samą myśl o niej wzdrygam się z obrzydzeniem i niechęcią. Nie cierpiałam szkoły m.in z tych powodów, które Ty przytoczyłaś. Dodam jeszcze jedno: ciągła presja otoczenia (zwłaszcza rodziny i bliskich znajomych) że jeśli nie masz ukończonych studiów to będziesz nikim. Ot, skończysz kopać doły albo pracując za marne grosze w Macdonald. A jeśli jeszcze nie zdasz matury to jesteś największym debilem na świecie, zwykłym darmozjadem, który będzie żył na garnuszku Państwa i wysoko wykształconych podatników 💁
No cóż... mając 30-pare lat mam dobrą pracę, z której potrafię nie tylko się wyżywić, ale jeszcze pojechać gdziekolwiek i odłożyć na swoją przyszłość. Nie, nie mam ukończonych studiów, matury też nie zdałam, bo stres mnie dobił, ale za to zdałam egzamin zawodowy. Robię to co lubię, uczę się nowych rzeczy i jest mi z tym dobrze 🙂
Na koniec rada od ciut starszej osoby: róbcie to co lubicie i w czym czujecie się najlepiej, bo i tak nie da się zadowolić wszystkich.
zgadzam się z tobą! Trzeba rozgłosić ten film aby wszyscy mogli usłyszeć prawdę i to co uczniowie myślą o tym wszystkim ❤
Całkowicie się z tobą zgadzam. Dużo rzeczy powinno być zmienione w szkole i powinni zacząć myśleć o uczniach. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś mądry dostrzeże to jak to wszystko (nie) działa i spróbuje zmienić wszystko.
naprawdę zgadzam się z tobą w 100% , ciagle słyszę od wielu moich znajomych którzy tez są uczniami ze źle się czuja w tym systemie i naprawdę ten temat był poruszany wielokrotnie w polityce a mimo wszystko wciaz od wielu wieelu lat nie ma postępu :/
Komentarz dla zasięgu. O tym powinno być głośniej
cudowny film i zgadzam się z tobą w stu procentach, edukacja w naszym kraju to po prostu żart. często zdarza się, że osoby mające jakąś pasje, której nie można rozwijać w szkole, nie mogą jej rozwijać także po szkole ze względu na brak czasu. Ja sama rzadko kiedy mogę przeczytać choć jedną książkę dla swojej przyjemności, ponieważ po 8 h bycia w szkole i 3 h odrabiania pracy domowej trzeba sie położyć spać aby kolejnego dnia nie zasnąć na lekcji. Jeśli chodzi o ,,nauke,, o chorobach psychicznych to jest to zwykłe nieporozumienie. Nie dość że nauczyciele nie są na ten temat doedukowani to w dodatku nic z tym tematem nie robią lub podają błędne informacje. Chłopak z klasy zepsuł ci psychikę nękając i wyzywając? podajcie sobie ręce i wszyscy będą szczęśliwi. No błagam. Zwykły nieśmieszny żart
miłego dnia wszytskim czytającym to!!! jesteście wspaniali
Zgadzam się z tobą 🔥 Ale na szczęście mam nauczycieli w liceum ,którzy w większości odpuszczają nam z przedmiotów nie rozszerzanych. Podam przykład nauczycielki z fizyki ,która pomimo wysokiego tytułu ( habilitacja ) chce nauczyć nas myśleć logicznie , znajdować przykłady w codziennym życiu , nie uczyć się definicji ,której nie rozumiemy...Ponadto mam historyczkę jako wychowawcę ,która widzi i powtarza jak bardzo jesteśmy przemęczeni oraz robi nam przerwy opowiadając jakieś ciekawe wątki z życia królów , monarchii żeby było nam łatwiej się skupić na lekcji. Myślę, że jestem jednym z niewielu przypadków gdzie w liceum mniej poświęcam na naukę w domu niż w podstawówce. Pozdrawiam cieplutko 🥰
Chciała bym coś zrobić ale czuję się pezradna jestem tylko 10 latką dzieckiem które nie może podejmować decyzji , uświadomiłaś mi jaki jest system edukacji polskiej , modlę się żeby ktoś to zmienił chodzę do czwartej klasy i pani z plastyki każe mi 2 stron regulaminu plastyki czy czegoś tam się ucz kończę o 15 zaczynam o 8 wstaje o 6 wracam do domu po 16 muszę 2 godziny robić prace domowe i mam mniej niż pół godziny aby rozwijać moje pasje malowanie tańczenie nie kupam tego to znęcanie nad ludźmi
Pora wyjechać z Polski
Totalnie się z Tobą zgadzam. Jestem bardzo młodą osobą (chodzę do podstawówki) i również uważam, że szkoła często niepotrzebnie niszczy nam dzień. Kiedy byłam młodsza tak jak ty uwielbiałam się uczyć, ale przez ilość materiału w starszych klasach teraz nie jestem w stanie się zmusić do nauki. Ostatnio sama miałam sytuację, że przez sprawdziany, odpowiedzi, projekty, różne prace na następny dzień ja autentycznie potrafiłam płakać co 2 minuty nawet jędząc czy robiąc podstwowe czynności w ciągu dnia, bo po prostu się nie wyrabiałam. Bardzo często muszę rezygnować z robienia rzeczy dla mnie przyjemnych np. czytania czy chociażby pójścia na trening bo musiałam się uczyć.
Pozdrawiam cieplutko i naprawdę przepięknie się wysławiasz Daria naprawdę dobrze się tego słuchało❤
zgadzam się z tobą w 101% ja miałam nieprzyjemną sytuacje, rok temu, były zdalne i wielu osobom psycha padała, mi także, miałam stany depresyjne itd. I był maj 2021 i wtedy ogłoszono że wracamy do szkoły i ja po prostu tak sie srresowalam itd ze nie dałam rady iść do szkoły. Więc nie szlam, a dyrektorka groziła policją itd (jakby rozumiem ale no hej to nie moja wina), moja wychowawczyni zapisała mnie do psychiatry który jak zapytałam sie o nauczanie domowe uznał że to niszczy dzieci i byl tego samego zdania jak dyrektorka. Okej niech mówi co chce ale no co w takim przypadku taka osoba jak ja powinna zrobić? popełnić s@m0b0jstwo? no właśnie nie, jest okej ale nadal mam stany lękowe i często w klasie bierze mnie panika. Ogólnie obiecuje sobie że to jest mój ostatni rok w polskiej szkole, za rok do 1 klasy liceum chce iść na nauczanie domowe do szkoły w chmurze. Wiem że to większa wina dyrekcji ale i tak jest to strasznie głupie i nieodpowiedzialne, bo jednak wtedy wiele razy miałam myśli s@m0b0jcze. Jeszcze wspomnę o dodatkowych zajęciach obowiązkowych, np dla osób "słabszych", u mnie zazwyczja nauczyciele robią te zajęcia gdy uczeń w tamtym roku miał ocene 3 i poniżej, co jest strasznie głupie, ponieważ przez wakacje ten uczeń mógł się poduczyć, a po 2, ocena 3 to jest dobra ocena bo jednak ta osoba ogarnia materiał, może nie jakos dobrze ale ogarnia więc nie widze sensu przetrzymywania uczniów przymusowo nawet jak coś ogarniają. Ja chodziłam na logopedie w szkole i były zdalne i mi sie nie chciało na nie chodzić to dostałam uwage, jakby kuźwa strasznie głupie. I pozdrawiam, Miłego dnia!
Wiesz spróbuj edukacji domowej mnie nie szło zdalnie sama zrobiłam nauka domowa trzal dziesiątkę szło dobrze
@@irenawatroba9809 właśnie za rok spróbuje, bo mowie dobra przetrwam chyba ta ostatnia klase a do 1 juz pojde na ed
Myślę, że u podstaw systemu edukacji stoją nauczyciele. Gdyby się zastanowić, to program nauki może być naprawdę wspaniały, a wystarczy jakiś randomowy człowiek, który po studiach nie miał na siebie pomysłu i stwierdził, że pójdzie uczyć. Absolutnie nie mówię, że wszyscy nauczyciele są z przypadku. Z drugiej strony nie każdego nauczyciela znaliśmy od początku jego kariery i możliwe, że to właśnie ten system zrobił z nich takich gburów. W sumie bym się nie zdziwiła. W liceum zaś trafiłam naprawdę na wspaniałych ludzi (z przedmiotów rozszerzonych) i jestem za to ogromnie wdzięczna. Niestety wielu innych miało kija w dupie i twierdzili np, że geografia jest najważniejsza, nawet jeśli nie zdajesz jej na maturze i zupełnie cię nie interesuje. Nauczyciele powinni być przesiewani, a nie brani z przypadku. Niestety teraz bardzo ich brakuje i jest coraz więcej takich "smaczków". Co do wiedzy ogólnej - taką powinien mieć każdy i nawet nie ma co dyskutować na ten temat. A co do prac domowych, uważam je za całkowicie zbędne, ponieważ nie raz było tak, że np na lekcji matematyki robiliśmy bardzo proste zadania, a do domu było zadawane 10 innych, których zagadnień w ogóle nie poruszaliśmy na lekcji. Kto faktycznie będzie chciał bliżej poznać jakieś zagadnienie, to zrobi to na wlasna rękę w domu. Jeśli ktoś ma inne pasje, to zajmie się nimi, a nie będzie tracił czasu na prace domowe. Z rzeczy bardziej personalnych - chciałabym zostać nauczycielem. Czuję do tego ogromną pasję i powołanie. To coś niesamowitego. Mam jednak nadzieję, że zawód ten mnie nie zniszczy. Trzymajcie kciuki
W 100% się z tobą zgadzam. Szkoda że dorośli nadal średnio zdają sobie sprawę z tego jak zła jest polska edukacja.
Sama moja pani od matmy mówi ze nam się to nie przyda w życiu ale uczymy się tego żeby nie mieć Alzheimera
Jestem w 7 klasie podstawówki (Byłabym w 8 ale nie zdałam przez to, że nie chodziłam do szkoły ze stresu np. Przed odpowiedzią ustną) Codziennie mam po 7/8h lekcji gdzie później wracam do domu zmęczona przez co muszę zrobić sobie drzemkę bo się nie wysypiam przez głównie szkołę a gdy wstanę 3h odrabiania lekcji i uczenia się, dopiero zaczął się rok szkolny a ja już miałam sprawdzian i mam zapowiedziany kolejny. Chciałabym abym w szkole mogła się nauczyć tego co mnie interesuje np. Taniec, śpiew, gimnastyka ale nie moge bo żadnej z tych rzeczy tam nie ma. Chciałam zapisać się na lekcje tańca lecz nie będę miała na to czasu. Wszystko co powiedziałaś jest w 100% prawdą
Uważam ze polski system edukacji to jakiś żart przez cała podstawówkę nienawidziła Ścisły przedmiotów , miałam same 2i 3 , okazało się ze to nie moja była wina bo aktualnie jestem na domowym nauczaniu i kocham biologię , chemia itd była to wina nauczyli którzy naciskali na to ze ich przedmiot jest najwyzejszy i mówili mi jak bardzo sobie nie poradzę w życiu bo powinnam mieć same 5,6
Do tego marudzili ze Przysypiasz na ich lekcji tylko szkoda ze nie widza ze Np ja codziennie szłam spac o 4 wstawałam o 5 bo mialam tyle naulki , korków itd ze czasu mi nie starczyło na spanie nawet weekend ze było mowy o jakim kolwiek odpoczynku
Całkowicie się z tobą zgadzam, dlatego planuję odejść z publicznej szkoły na ED
Też!!
Już jakiś czas nie chodzę do szkoły…jestem po liceum plastycznym i wspominam te nie potrzebne przedmioty, które przeszkadzały-zabierały wolny czas.
Widzę z czym zmaga się mój młodszy brat…słyszałam obawy znajomego o swoją córkę co poszła do 4 klasy podstawówki.
Myślę że coraz więcej ludzi zauważa ten problem. Przyda się mała rewolucja, dokonująca wielkich zmian!
W 100% się z Tobą zgadzam. Jestem świeżo po maturze, byłam w technikum. Niby byłam przygotowana na to, że muszę uczyć się na przedmioty ogólne i zawodowe, aczkolwiek nic nie zniszczyło mi psychiki tak jak ta szkoła, wymagania i nauczyciele. Każdy nauczyciel wymagał, aby było się najlepszym z jego przedmiotu, a inne go nie obchodziły. Nienawidzę fizyki, geografii i matmy, niby ten ostatni przedmiot jest ważny, ale tyle nieprzydatnych rzeczy nigdy nie widziałam. Oceny były niesprawiedliwe, kiedy reszta klasy pisała w terminach trudne sprawdziany pod czujnym okiem nauczyciela, w tym czasie jeden chłopak siedział i klikał sobie w telefonie, bo pozdawał sprawdziany w terminie ustalonym z nauczycielką, która go nie pilnowała, a on do woli ściągał. Uwielbiam języki obce i o ile nauczycielka niemieckiego była cudowną kobietą z podejściem do ucznia i pasją do nauczania, o tyle nauczycielka angielskiego - moja własna wychowawczyni kazała nam przerabiać temat samemu, kiedy ona oglądała tiktoki, nie rozmawialiśmy wcale po angielsku, a wieczorami wkuwałam słówka, by mieć jakikolwiek zakres słownictwa. Kiedy przyszło co do czego i pracowałam na recepcji w hotelu oraz ktoś mówił do mnie po angielsku to byłam przerażona, nie wiedziałam jak się odezwać. Uspokojono mnie, a potem jak z armaty rozmawiałam z tą osobą. Nie wspominam nawet o znęcaniu psychicznym uczniów przez nauczycieli :(
Obejrzałam cały twój film i jest to niezwykle smutne, że jedyne co pozostaje mi zrobić to przyznać ci rację. W tym roku maturą zakończyłam 12 lat szkolnej edukacji i tym samym męczenia się z polskim systemem szkolnictwa. Im więcej dowiaduję się na temat nauczania domowego, tym bardziej żałuję, że z obawy przed zmianą i jak wcześniej myślałam - samotnością, nie zdecydowałam się na tę metodę nauki. Jedyne z czym kojarzy mi się szkoła to jako miejsce, w którym moje ambicje były deptane, a skrzydła podcinane. Najgorzej jednak wspominam okres liceum. Miałam ten "zaszczyt" uczenia się w elitarnej szkole. Były to 3 lata męki, katorgi i krążenia po lekarzach w celu uregulowania zachwianych stresem i przemęczeniem hormonów. Nauczyciele i dyrekcja domagający się zaszczytów i szacunku, na każdym kroku sami traktowali nas jak maszynki do tworzenia wyników i rankingów. Oczywiście była to tylko i wyłącznie praca ambitnych uczniów i grube pieniądze rodziców, gdyż szanowna kadra poza nielicznymi jej wyjątkami, była tam nie od przekazywania wiedzy, a od oceniania, gnojenia, mobbingowania i zastraszania. Pomocy psychologicznej mimo ataków paniki przed lekcjami matematyki? Zero. Zainteresowanie naszymi pasjami? Żadne. Czy szkoła zgodnie z założenia powierzonego jej zadania, zapewniała nam miejsce do nauki i samorozwoju? Nie. Przykro mi patrzeć na to wszystko tak pesymistycznie ale czuję, że aby doszło do zmiany tak zakonserwowanego od lat systemu potrzebna byłaby conajmniej "rewolucja edukacyjna", a narazie nie widzę nikogo kto miałby szansę realnie takiego zadania się podjąć. Być może wśród naszego pokolenia jest osoba, która tych zmian dokona, bardzo na to liczę i trzymam kciuki by się tak zadziało. Na koniec pozdrawiam cię cieplutko jako stała widzka, a także każdego kto podjął się doczytania do końca tego wylewu frustracji xd
Nauczanie domowe bierz
Jestem aktualnie w 8 klasie więc piszę w tym roku egzamin, na szczęście moi nauczyciele z np. Biologii, Geografii czy informatyki w tym roku nie będą zadawać nam więcej materiałów, żeby się bardziej uczyć do egzaminów. najbardziej na lekcjach skupiamy się na powtórce do egzaminu. Moja matematyczka zaczęła nam też robić dodatkowa zajęcia, z liczenia rachunków czy wypisywania dokumentów. Niestety przez szkołę musiałam zrezygnować z mojej pasji bo cadziennie kończę o 15-16. Zgadzam się z tobą bardzo. (Sorki jeśli pisze trochę niezrozumiale xD)
To jest chore. Przez te7 lat edukacji które teraz przeszłam nie odkryłam mojej głównej pasji. Mam trzy takie zajęcia które mnie interesują odkryłam je niedawno bo jeszcze w tym roku a teraz wszyscy mi mówią że mam zostać przy jednym albo wogole zrezygnowac przez egzamin, bo to mnie będzie rozpraszać przy nauce i czytaniu znowu wszystkich lektur od 4 klasy (tak każą nam czytać WSZYSTKO) jak mam wiedzieć do jakiego liceum chce iść, jaki kierunek itp jak ja nawet nie wiem czym się interesuje a szkoła nie pomaga mi w tym bo tak jak mówiłaś z każdego przedmiotu mam być najlepsza
Zgadzam się zdecydowanie, cały czas narzekam że polska edukacja jest tragedią ale taka jest prawda. Poszłam do liceum i materiał będzie o wiele trudniejszy i będzie go więcej. Dlatego też chciałam się skupić na najpotrzebniejszych mi przedmiotach a z innych przynajmniej zdać ale widzę, że bynajmniej dla mnie to będzie trudne bo ciągle dokładają nowe.Mam trudności z zapamiętywaniem wiedzy z książki więc NIE jest to pól godziny przed książką a cały zawalony wieczór stertą materialu z różnych przedmiotów, po co nas obciążać i stresować jeśli mamy wos i historie totalnie IMO nie potrzebujemy historii i teraźniejszości dokłada nam to tylko więcej materiału na głowę a po za szkołą też jest życie, również filozofia w życiu nie przyda mi się ona do życia tak jak prawie każdemu w mojej klasie wiec po co też każą nam się jej uczyć na pamięć jeśli kogoś to interesuje lub chce wiązać z tym przyszlość droga wolna można chodzić dodatkowo ale dlaczego angażują każdego. CZEKAM NA ZMIANĘ SYSTEMU I MINISTRA EDUKACJI !!!
świetnie to wszystko ujęłaś, mam bardzo podobną opinię do twojej i bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat
Zgadzam się w 100% kochana, ja jestem w 2 klasie liceum ledwo zdałam 1 a nie jestem złą uczennicą raczej przeciętną ale przez nasz system edukacji trudno mi było się pozbierać. Teraz ledwo tydzień a już mam dość plan lekcji porażka codziennie po 7/8 a nawet 9 godzin od 7-15 nie raz, a już nie wspomnę o tym jak wyglądały te lekcje...pierwsze sprawdziany i kartkówki już zapowiedziane. Polski system edukacji ssie...
Pozdrawiam serdecznie uwielbiam cię!!❤️
Hej. Można powiedzieć, że się trochę z tobą utożsamiam, bo mimo że chodzę do liceum dopiero tydzień to dobiło mnie to na tyle, że w październiku zmieniam szkołę. A dokładniej na Szkołę w Chmurze. Opowiem ci o niej kilka słów i być można zachęce Cię do przejścia do niej. Szkoła w Chmurze to po prostu edukacja domowa (Nie, to nie są zdalne). Uczniowie uczą się kiedy chcą, gdzie chcą i czego w danym momencie chcą. Nie ma ocen, sprawdzianów, nikt nie siedzi nad tobą i nie każe ci na siłę wkuwać całego materiału z podręcznika (No właśnie w Szkole w Chmurze nie ma podręczników, jest specjalna platforma). Tak jak w liceum możesz wybrać rozszerzenia (Najważniejsze - jest tylko profil ogólnokształcący). Z każdego działu zdajesz egzamin ustny i pisemny (Wcześniej dostajesz listę rzeczy, która będzie na egzaminach). Uczniowie uczą się w swoim zakresie. Nie ma religii! (Jeśli ktoś chce to można z niej zdawać egzamin, ale nie jest to wymagane). Nie ma wf! A pod koniec roku dostajesz świadectwo (można mieć również świadectwo z paskiem), i ogl legitymację na rozpoczęciu nauczania. Napisałam te najważniejsze rzeczy, reszty można się dowiedzieć na ich stronie - wystarczy wpisać ich nazwę w google i będzie link do strony. Rekrutacja na każdy rok jest podzielona na kilka tur, ostatnia jest przeprowadzana na początku października, przyjmują wtedy osoby które wcześniej wysłały do nich podanie. Dlatego napisałam, że przenoszę się dopiero w październiku. Już od pół roku bardzo chciałam przejść na edukację domową, bo tak samo jak większość osób, nienawidzę po prostu szkoły! (I nie chodzi mi że najlepiej to wgl bym się chciał nie uczyć, tylko o system edukacja, plan, i ogólny całokształt. Mimo, że jeszcze nie jestem uczniem Szkoły w Chmurze to mam nadzieję, że przyniesiesz się do niej! Ja już się mogę doczekać, muszę tylko przerwać najbliższe tygodnie. Miałam napisać kilka słów, a się rozpisałam. Najważniejsze to życzę ci powodzenia i jeszcze raz mam nadzieję, że za niedługo będzie u ciebie o wiele lepiej ❤
PS: Przepraszam, jak mój wywód nie ma składu i ładu!
Masz 100 % racji. Niestety nie kazdego stac na wyjazd i naukę na zachodzie GDYŻ to kosztuje krocie. Tak samo kosztuje krocie w Stanach
Nauczanie domowe nic nie kosztuje
boże Daria zgadzam się z Tobą w 100%, szkola w polsce to zart jakis
Zgadzam się w 100%, ja w tym roku przechodzę na edukację domową
Też !!
Powodzenia! Edukacja domowa jest super!
Uważam , że nie powinno być ocen szczególnie z muzyki ( śpiewanie na ocenę bo jeden umie a drugi nie )
Wf ( bieganie na czas , jakieś testy sprawnościowe ) powinno być na zaliczenie , że chce ci się przyjść , nauczyć się czegoś i religia , która jest od zerówki po liceum tak można się wypisać ale mówię dla tych co chodzą 2 h w tygodniu to więcej jak ja mialam geografii i biologii . Z resztą zgadzam się w 100% z tobą
A za co dziś dają oceny na muzyce?
Zgadzam się w 100%
W technikum miałam ponad 20 przedmiotów rocznie. W 2 klasie zdobyłam pasek,który nie przyniósł mi nic i tylko namęczyłam się aby go zdobyć.W 3 klasie nauczycielka powiedziała mi,że stać mnie na zdobycie paska i mogłam go mieć a ja odpowiedziałam,że mi już nie zależy na ocenach,one nie są najważniejsze...nauczycielka była w szoku:) A ja powiedziałam to co uważam,bo tylko czułam że haruje na oceny,które w żaden sposób nie ukazują mojej wiedzy.
Dziękuję,że nagrałaś ten filmik,bo widzę,że nie jestem jedyną osobą,która ma dużo do zarzucenia systemowi edukacji.
Przykre jest to,że nawet gdy chce się wyrazić swoje niezadowolenie czy inne podejście do nauki i całego szkolnictwa to od nauczycieli słyszy się wyłącznie negatywne komentarze, uwagi bądź nawet obelgi,bo jak możemy tak myśleć, jedyne co mamy do roboty to chodzenie do szkoły i nauka.
Słucham tego filmu rozwiązując 76 zadań maturalnych z matematyki zadanych na weekend...
Powodzenia
bardzo mądrze się wypowiedziałaś na ten temat i popieram każde twoje słowo w tym filmie ,w końcu jakaś osoba nagrała film o polskiej edukacji która jest naprawdę fatalna 🙃
W 100% się zgadzam
(Obecnie jestem w 3 klasie liceum)
Dodatkowo straszne jest to ze w wieku 14-15 lat trzeba się określić mniej więcej w którą stronę chce się iść i wybrać technikum/rozszerzenia w liceum/zawodówkę. Jak w tak młodym wieku mamy wiedzieć co chcemy robić w życiu? I tak można zawsze zmienić profil albo przenieść się do innej szkoły ale jeśli np. Jesteś na humanie i w 3 klasie stwierdzisz ze ciągnie cię do medycyny to masz spory problem i mnóstwo materiału w plecy. Ani ja ani większość moich znajomych nie wiemy jeszcze co chcemy robić a trzeba myśleć o rozszerzeniach na maturze(btw przecież teraz jeszcze ją utrudnili i polski jest z tego co patrzyłam na poziomie mniej więcej 2-3 roku polonistyki🤡)
zgadzam się w 100% z tym co mówisz, ja rozumiem ze podstawy trzeba znac ale prawda jest taka ze większość rzeczy jakich nas uczą w szkołach zapominamy po max 2 tygodniach, może zamiast uczenia nas rzeczy które i tak się nie przydadzą uczyliby nas o zdrowiu psychicznym, o którym w szkołach sie wogole nie mówi a bez tego człowiek nie jest w stanie funkcjonować
TOTALNIE podzielam twoje zdane , nawet ostatnio nagrałam podobny film bo aż buzowało w środku🤡
Ja uważam że w szkołach podstawowych powinniśmy wybierać sobie samemu przedmioty. A nie uczyć się żeczy którymi się nie interesujemy i wiemy że w przyszłości będą nam niepotrzebne. :)))
Według mnie, powinno się szanować inne opinie, ale rel, Polska edukacja jest zrypana
jestem tego samego zdania jak ty
Zgadzam się z tobą w 100%❤️Wspomnę również o obowiązujących zasadach w szkołach odnośnie ubioru. To jest jakiś wielki żart. Ograniczają naszą wolność do wyrażania siebie.
Zgadzam sie w 100%
Bardzo ci dziękuje niedługo przejdę na lekcje w domu , niedawno miałam załamanie nerwowe z powodu szkoły i narzucanych na nas zbędnych materiałów nie jestem najlepsza z każdego przedmiotu ale staram się , nie sterty przytłacza mnie to i porostu nie daje rady . Podobno jestem ambitna i uczę się ciągle ale przez to nie mam czasu na wyjścia z przyjaciółmi .
Zgadzam się ,ale po niekąd nie. Nie wiem jak u was w szkole ,ale obecnie mam fajną szkołę i nauczycieli. Jednakże to prawda co do zadań domowych i ,że powinni mówić o zabużeniach psychicznych. Teraz jest 2/3 tydzień ,a już miałam jedną kartkówkę i w następnym tygodniu będę mieć aż 3 pod rząd. Nauczycieli w mojej podstawowe też byli nie źli ,ale będąc szczerym szkoły uczą nas niemożliwie dużo niepodżebnych rzeczy. Np. fizyka powinna być do 8 klasy ,żeby nauczyć się jakiś podstaw i zrozumieć świat ,chyba ,że ktoś się tym interesuję i obrał sobie kierunek gdzie ją będzie kontynuować
Kocham cie dziewczyno i zgadzam się z tobą w 100% 😍😌!!
Zgadzam się z Tobą w 100 procentach. ❤❤❤
Ja jestem aktualnie w 8 klasie i kompletnie nie lubię pisać rozprawek. Powodami dla, których nienawidzę pisać rozprawek jest to jakie są tematy narzucane, lektury do, których trzeba się odnieść i tak na prawdę ile trzeba czasu poświęcić. Najpierw na pisanie na brudno, a potem przepisywanie. Pamiętam dzień, na który miałem napisać tę rozprawkę oraz nauczyć się na sprawdzian z matematyki. W poniedziałek po weekendzie zabrałem się za przepisywanie tego co najpierw napisałem w brudnopisie , a potem wziąłem się za matematykę, aby utrwalić materiał. Po przerobieniu materiału wróciłem na przepisawania tekstu i zeszło mi się do
jakiejś 1:30 rano. O tyle mnie wkurzyło, że musieliśmy w ogóle napisać rozprawkę, a nie mieć wybór między opowiadaniem a rozprawką. Ale mało tego, my nie pisaliśmy prawdziwej rozprawki tylko mieliśmy podany wzór do napisania. To jest MOJE zdanie, ale szczerze mówiąc wolę przykład z podręcznika, zamiast wydrukowanej kartki z neta. Na szczęście z rozprawki jedynki nie dostałem tylko trójkę. A tym bardziej ja na egzaminach próbnych do tej pory nie ważym się nawet zacząć rozprawki, tylko wybieram zawsze opowiadanie. (przepraszam za powtórzenia)
w mojej szkole zmienione trochę status i z przedmiotów niematuralnych nauczyciel nie może robić nam sprawdzianów a zamiast tego kartkówki, projekty, pracę w grupach więc chociaż jest trochę lżej.
Jakby było tak jak mówisz to by mi się chciało uczyć i miałabym motywację, ale to tylko marzenie
Zabieram się do oglądania 🍍💪✨💚.
Sprawdźmy czy idolka daje serduszka i pozdrawia 😥💮🐮
Moja koleżanka chodzi do 2 liceum i ma lekcje na drugą zmianę - zaczyna o 12, a kończy o 19. Od jakiś 5 lat jej pasją jest tańczenie i od dawna uwielbia to robić. Teraz jednak została pozbawiona choćby możliwości przychodzenia na treningi, bo pokrywają się one z jej lekcjami. Była zmuszona zrezygnować z największej pasji na rzecz nauki przedmiotów, których nawet nie lubi i marnowania czasu w szkole, kiedy mogłaby się rozwijać poza nią :((
Moją pasją jest to samo.
Dziękuję, to ważne
Jak macie jakaś rodzinę za granicą w normalnych krajach to warto do nich wyjechać i tam skonczyc szkołę.
Jestem teraz w 8 klasie i wiem że żaden nauczyciel nie jest mnie w stanie przygotować do testu więc przychodzę do domu i muszę kolejne 8 godzin na przygotowanie się samemu moim zdaniem to co dzieje się w szkole to jest jakiś żart bo teraz nawet nie mam czasu na swoje pasje bo poprostu nie mam na to czasu
aktualnie jestem w pierwszej klasie i mam 24przedmioty tygodniowo (codziennnie kończę 8godzin), jest dopiero drugi tydzień szkoły a jestem totalnie już wymęczona, bo poza szkołą chodzę na zajęcia i jak wracam do domu to nawet nie myslę o pracach domowych ani o jakiś sprawdzianach. jestem wyczerpana.
Wiesz, co sądzisz i wiesz, co chcesz powiedzieć. I mówisz z ogromnym sensem ;)))) Wszystko się zgadza, coś tu jest grubo nie w porządku, ale państwo tego nie zmieni, bo trzeba by zmienić WSZYSTKO (co samo w sobie jest smutne) a tego nikt się nie podejmie. Ale przypomniałaś nam, że hej, nie musimy uznawać tego za nieuniknione, mamy prawo wiedzieć, jak nas traktują. Masakra ;((