Mi film podobał się do połowy. Kiedy jeszcze była niespodzianka, zagadka, napięcie. Potem coraz bardziej byłam nim zmęczona. Pewne ujęcia dla mnie były zbyt długie, wątki zbyt rozwlekane. Bawiłam się dobrze, ale nie jest to seans który chcę powtórzyć.
Scenariusz i zdjęcia najlepsze, wciąż mam w głowie piękne ujęcia z mgły, drona i wiele innych. Aktorstwo pierwszorzędne, Kaluuya tak potrafi zniuansować swoim graniem postać że szok. Duże kino, po seansie rozmawiałem z kumplami pół godziny non stop nt. nawiązań, analogii, przemyśleń.
Zróbcie 5minutowy chociaż spoiler talk. Przecież to film zasługujący na dyskusję a Wasz hint o wątku Yana z kapeluszem na końcu jest dla mnie intrygujący.
Podziwiam, że komuś się ten film tak mógł podobać i cieszę się szczęściem tych osób. Ja się wynudziłam za wsze czasy. Główna bohaterka była po prostu irytująca, 'nadaktywna' - w taki dla mnie niewiarygodny sposób, przesadzonym, a główny bohater był tak niemrawy, bez charakteru, poza maską na twarzy, że głowa mała. Wątki brane, po czym rozrzucane jak karty. Przestałam się angażować w pewnym momencie już jakkolwiek, bo nic się nie łączyło. co do głównej fabuły miała ta rozpierducha małpy? Ta końcówka baaardzo przesadzona, już widzę jak akurat w punkt robi zdjęcie temu stworowi takim aparatem. Historia znikąd, fabuły brak. Latało coś se po niebie, na poczatku się łudziłam, że to będzie miało jakiś sens, że np pożerało konie z farmy, bo coś tam - nie. Nijaki stwór, jak i nijacy bohaterowie. Osobiście nie polecam tego filmu. Nieraz lubiłam jakieś ambitniejsze, cięzsze filmy, nawet oparte tylko na symbolizmach, ale ten? Porażka dla mnie na całej linii. Nie lubię jak pod pretekstem ambitniejszego filmu sprzedaje się coś takiego. Ale jak najbardziej szanuje gust innych i dobrze, że choć niektórzy mogli się na tym dobrze bawić.
Ja po tym jak tajemnica została odkryta bawiłam się najlepiej. Wcześniej siedziałam w stresie, ale może dlatego że boje się horrorów, więc w pewnej chwili poczułam ulgę i już na spokojnie delektowałam się obrazem.
Film specyficzny, co dla mnie jest bardzo na plus. Szczerze pisząc, taki powiew świeżości w obrazie sci-fi w ostatnich latach poczułem tylko po seansie "Arrival" i "The Vast of Night". Niesztampowy i trochę niepokojący, ogólnie jeden z lepszych, jakie widziałem w tym roku. Końcówka zbyt dosłowna, może wręcz banalna, ale daję 7/10. Dzięki za świetną recenzję!
Dokladnie, mam podobne odczucia. Dzisiaj bylem w kinie. Nie jestem kinomaniakiem i co najlepsze, nie wiedzialem na poczatku czyj jest to film - bo wybralem sie spontanicznie przez osobke ktora mnie ze soba zabrala. Get out ogladalem ale nie ogarnalem ze to ten sam rezyser. Mi ten film przypominal klasyczne trzymajace w napieciu sci -fi. Po prostu genialne.
Informacja dla wszystkich wrażliwych na krzywdzenie zwierząt. Konie mają się całkiem dobrze i nie ma żadnych drastycznych scen, niektóre dosyć niekomfortowe, ale ogólnie przeżyjecie. Ja przeżyłam
Kompletnie nie zrozumiałem filmu... Jestem rozczarowany. Moim zdaniem film był dobry do czasu rozwiązania tej tajemnicy, kiedy nie wiedzieliśmy co właściwie porywa te konie. Gdy główny antagonista się ujawnił i zaczął przybierać formę origami, film zaczął robić się męczący. Nie wiedziałem też co małpa ma do latawca, ale okej. Scena gdzie Em krzyczała "uciekaj" się potwornie dłużyła i nie załapałem, że OJ tam według niej zginął.
Aż mnie zaciekawiliście tą recenzją, zwłaszcza, że uwielbiam dzieła Peele'a. Przy okazji, pragnę podziękować za polecenie filmu "Elvis", który wczoraj nadrobiłam. Byłam zachwycona.
Właśnie wróciłem z kina. Jestem oczarowany. Ale miny ludzi po seansie bezcenne, ludzie się uśmiechali! Poza jedną rodzinką, chyba szesnastoletni syn ich przytargał xd. Ojciec odwalony jak na pasterkę, na całą salę rozżalony zawołał "po takim filmie, to już tylko się napić", czemu wtórowała szanowna małżonka 😂 Film wg mnie świetny i macie rację, to był spektakl, spektakl, który zafundował nam artysta. Oj, lubię Peela ❤️
Mi się udało nadrobić na VOD dwa poprzednie filmy Peela i jestem fanem jego pomysłów, więc nie pozostaje mi nic innego niż... Pójść na jego kolejny projekt, póki jest w kinach
Do tej pory, nie byłam fanką twórczości Peela. Jego filmy były dla mnie zbyt metaforyczne, odklejone. Po zobaczeniu trailera do NOPE w kinie, widząc kolory jakich użyto, stwierdziłam ze muszę się wybrać. I nie zawiodłam się, film jest FANTASTYCZNY. Jest piękny w samym obrazie, ten niebieski kolor poprostu oof. Był przerażający, scena z gorylem będzie mnie prześladować jeszcze długo. Po seansie przeprowadziłam srogi brainstorm, aby poukładać sobie nawiązania tych kawałków fabuły do siebie. Wrażenie i ocena 10/10❤️
Ja jestem NOPE zaintrygowany. Świetny film, wciąga, trzyma w napięciu, genialna praca kamery i muzyka, aktorstwo przekonuje, a drugie dno, te wszystkie metafory, nawiązania itp. są super. Czasem jest groźnie, czasem zabawnie, ale to z pewnością jeden z najlepszych filmów roku i TOP 3 horrorów roku. Jest parę drobnych uwag ode mnie, ale daję 8/10 z sercem. Czekam teraz na kolejne 365 dni! Recenzję oczywiście.
Może i bez spoilerów ale zrobiliście "smaka" na ten film. Nawet jeśli to będzie tylko guilty pleasure to czuję, że warto przekonać się i wyrobić sobie opinię.
Moglibyście zrobić recenzję Irmy Vep, to co prawda serial ale bardzo ciekawi mnie opinia Agnieszki jako absolwentki filmoznawstwa bo w serialu jest podobno sporo zabawy historia kina. Ja go odebrałam na pierwszym poziomie bo nie znam się za bardzo a chętnie posłucham Waszego komentarza :)
Nie czekałem na ten film no i przy okazji pierwszy horror i film J.Peele jaki widziałem w kinie i zaskoczenie pozytywne. Klimat, Postacie, Wizualnie super ale CGI momentami jak np. Małpa meh i ciut za długi ale ogółem podobało mi się 9/10.
Według mnie świetny film. Na pewno inny od reszty i nie każdemu się spodoba ale każdy powinien dać mu szansę. Ciekawy scenariusz i genialny klimat westernu plus niezła gra aktorska. Piękna scenografia i zdjęcia. W erze dziesiątek kolejnych Szybkich i Wściekłych i innych „hitów” miło obejrzeć coś oryginalnego i odstającego od normy.
osobiście, jeśli chcesz obejrzeć ten film, to zdecydowanie polecam tylko w kinie. Chociażby sposób operowania dźwiękiem w tym filmie nie będzie nawet w połowie tak zachwycające przed ekranem monitora jak na sali kinowej z dobrym nagłośnieniem.
Stanowczo mój ulubiony film Peela! Wszystko mi grało, zwłaszcza elementy gatunkowe - jak miał być horror to wybrzmiewał świetny horror, jak miał być western to był western a nie parodia westernu. Keke Palmer daje z siebie tak dużo energii w każdej scenie, że aż się zmęczyłam oglądaniem. Muszę przyznać że wątek Gordy'ego był stanowczo moim ulubionym (może dlatego że doskonale znam prawdziwą sytuację która ewidentnie zainspirowała ten wątek). Absolutnie przerażające scena, świetnie nakręcona, suspens aż można było kroić
@@ankra87 Travis The Chimp - polecam wyguglować, historia jest przerażająca. W skrócie - koleżanka kobiety która trzymała w swoim domu jako zwierzaka szympansa została przez tego szympansa w niesamowicie brutalny sposób zaatakowana i okaleczona
Z recenzją na Waszym kanale jak najbardziej się zgodzę! Według mnie "Nope!", to taka synergia obrazu, wysublimowanego aktorstwa i przeciąganych scen, specyficznie poukładanych bez żadnego ,,ładu i składu", gdzie w całym tym chaosie wyrasta swego rodzaju kwiat o groteskowym, ale prawdziwym pięknie. Z mojego kinematograficznego doświadczenia, zdecydowanym głosem mówię: to najlepszy film Peele'a! Pietyzm, istna sztuka dla sztuki, którą najlepiej zamknąć w szkatułce, oprawić, postawić na specjalnym podwyższeniu i nic tylko podziwiać. "Nope!" najlepiej oglądać w najwyższej jakości obrazu i dźwięku: w kinach w IMAX, albo w technologii Dolby Atmos i 4K, gdyż tak jak pisałem: obraz, dźwięk - istnieją w tym filmie w pętli idealnego sprzężenia, gdzie jedno tworzy drugie, dzięki temu całość dzieła zyskuje bardzo dużo: gdyby nie muzyka i te dziwne dźwięki, nie było by poczucia zagrożenia, tego pierwiastka thrillera czy horroru; gdyby zaś te ujęcia nie były takie jakie je widzieliśmy, "Nope!" nie miało by tak naturalnie wykreowanych postaci. A postaci zawdzięczamy bardzo, bardzo dużo - to one kierują całym fabularnym przedstawieniem. Wnoszą wiele motywów i gatunków do filmu: np. sylwetka montera kamer: od typa, który strasznie irytował, do gościa, któremu potrafiłeś kibicować. W ogóle, sądzę, że "Nope!" potwierdziło kunszt reżyserki i scenopisarski Peele'a, na tyle, że powinno się do słownika kinematografii wprowadzić pojęcie ,,film peelowski" albo coś na zasadzie terminu ,,MacGuffin", gdzie wyglądało by to następująco: ,,ten film ma dwa charakterystyczne Peele". Bueno!
Całkiem nieźle zrobiony, fajnie sfilmowany, dobrze zagrany NUDNY film. Główna bohaterka trochę za bardzo wczuła się w rolę, bo tak jak jej brat miałem jej po prostu dosyć. Bardzo jasno widać, że film i problemy w nim poruszane skierowane są na amerykański rynek i u nas ma prawo być niezrozumiały. Kompletnie nie pojmuję jednak spuszczania się jakie to nie jest wybitne kino - nie jest. Nie ma tu niczego specjalnego a scenariusz to flaki z olejem. Ogólnie spoko film 7/10.
Jestem na tak, podobał mi się ale też się niestety dłużył. Plus część ludzi mogła myśleć że będzie poważniej a mrugniec okiem było całkiem sporo. Plus to nie do końca horror, co też ludzi mogło zmylić czy wkurzyć. Jednak uciekaj był czystszy i bardziej zjadliwy for de pipol.
e raczej Nie:) najpierw Jordan dał nam kalkę Żon z Stepford tylko na "czarno" , potem Us, z nielogicznym tokiem zdarzeń, a teraz to.. technicznie i tak najlepszy, super zdjęcia, koloryzacja, ale sama fabuła tylko obiecuje że coś się za nią kryje, i na koniec tym czymś jest Rozczarowanie
Zaintrygowaliście mnie. Ale mam pytanie: ile horroru w tym horrorze? :D Bo nie wiem czy iść do kina na całość czy poczekać na wrzucenie na któryś z portali streamingowych i tam sobie "bezpiecznie" przeklikać. Zainteresowała mnie fabuła i wątek sci-fi, ale jestem na bakier z horrorowymi klimatami...
Ja ogólnie horrory oglądam przez palce, a ten film oglądało mi się świetnie - jest parę strasznych scen, ale nic ekstremalnego. Bardziej konsekwentnie budowane napięcie niż jump scary.
Ten reżyser nie straszy w oczywisty sposób. Raczej bawi się konwencją horroru. Przynajmniej takie wrażenie odniosłam, po obejrzeniu dwóch poprzednich dzieł. Najnowszego jeszcze nie widziałam.
Hmm, zależy czego się boisz 😄 dla mnie straszne były dwie sceny. Reszta do zniesienia jak dla mnie a ja horrory rzadko oglądam bo mam problem ze spaniem potem. Ale czego się nie robi dla tego reżysera 😅
Dla mnie film był rozczarowaniem. Siostry głównego bohatera miałam dość. Była irytująca jak diabli. Ważne wątki były urywane i nie dali szansy na przeżycie czy zrozumienie ich, więc nie ruszyło mnie tam nic. Film się dłużył, ludzie wychodzili z seansu. I do tego to, że jestem fanem horroru, a tym bardziej takiego nieoczywistego jak poprzednie filmy (uciekaj, my), a nie trawię si-fi. I tu walka już była przegrana. Nie chciałam bajki. Szkoda mi było zmarnowanego wieczoru i pieniędzy.
Mam zupelnie podobne odczucia, a jestem fanem sci-fi. Teoretycznie najlepsze kino SF to takie, gdzie watki fanstastyczne stanowia jedynie tlo dla wlasciwej fabuly. Mamy to w rzeczonym filmie, ale ten potencjal zostal kompletnie niewykorzystany (moim zdaniem tworcy filmu nie wiedzieli jak to zrobc dobrze). Watek SF jest zwyczajnie naiwny i widz ma wrazenie, ze jedynym powodem jego istnienia jest to, aby mozna sie bylo wykazac wizualnie. OK, mozna i tak, ale wraz z kilkoma innymi minusami (wlasciwie napisalas o wiekszosci) powoduje to, ze film staje sie meczacy. Szkoda. Film jest co prawda piekny, ale to nie wystarczy...
Jest taka kategoria filmów o UFO, w której podchodzi się do tematu różnie. Czasem są to produkcje klasy B, ale mimo to w jakiś sposób magnetyczne, czasem rozwiązania nietypowe (np. Dark Encounter - i to tytułowe spotkanie jest czymś innym niż można się spodziewać). Do rzeczy: film jest intrygujący, niestandardowy, dziwny w tym sensie, że korzysta z nieoczywistych i osobliwych zestawień. Całość jest ciekawa, atrakcyjna dla oka... ale nie umiem powiązać wątku Szympansa z resztą, można mówić że Żywe UFO to zwierzę, i małpa też zwierzę, że dzieciaki tego gościa niby mają stroje szaraków, ale też są jakby małpie... ale jak to się klei? Ten wątek jest tak mocno wyeksponowany, że coś powinno za tym stać... ale nie widzę tutaj wyraźnego splotu z zagadnieniem żywego UFO... Jeśli ktoś ma jakąś koncepcję, chętnie przeczytam. PS to się kojarzy z filmem Cieśnina Block Island (2020) i Światła nad Phoenix (2017).
Chodziło o podejście do zwierząt w Hollywood. Małpa została zredukowana do ozdoby, zapomniano o jej instynktach, co spowodowało katastrofę na planie serialu. Do podobnej sytuacji doszło w scenie z koniem na początku filmu. Z drugiej strony, dzięki swojemu doświadczeniu w pracy ze zwierzętami głównego bohatera potrafił on pokonać UFO w chmurze, gdy tylko zrozumiał czym ono w rzeczywistości jest.
@@sfilmowanitv coś czuję że montaż trochę czasu zajmie. I dobrze, potrzebuję rozrywki. I jak tam sprawa z After? Idziecie na tortury, znaczy maraton wszysykich 4 części?
Uwielbiam skecze Key & Peele, ale filmy Peele'a są kompletnie nie w moim guście. Dla mnie "Uciekaj!" było już absolutnym drewnem i do dziś nie zrozumiałem zachwytów nad tym filmem a Oscar za scenariusz to według mnie śmiech na sali.
No ja dziś byłem na Dragon Ball Super i Notre Dame Płonie.... jakbym wcześniej widział waszą recenzję to bym na pewno zmienił swój repertuar. Ale może nadrobię w przyszłym tygodniu.
Moim zdaniem fajnie byłoby gdybyście zrobili tak jak to stwierdził komentarz wyżej spoiler talk. W tym filmie jest bardzo dużo ciekawych pobocznych wątków do omówienia ❗️❗️❗️❗️❗️SPOILER❗️❗️❗️❗️❗️❗️ ❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️ Ja na przykład jestem oczarowana tym jak delikatnie potoczony jest też wątek religijny. Na początku cytat z księgi Nahuma + nie mogłam oprzeć się wrażeniu (razem z moim chłopakiem) , że „stworzenie” czy też Jean Jacket przedstawiony w filmie przeobraża się w coś co wygląda niemalże identycznie jak biblijne anioły. Co robiło jeszcze większy efekt wow. Podkreśla to również moim zdaniem jego zwierzęcość i dzikość. Pod koniec miała silne wrażenie jak gdyby rozsrastając się, stroszył się jak zwierzęta które próbując zaprezentować swoją siłę przed napastnikiem by bronić swojej przestrzeni. Powiększają swoją przestrzeń cielesną i emanują wielkością. Tak jakby sam Jean Jacket był przestraszony. W końcu przez prawie pół roku od śmierci ojca OJ’a na farmie nic większego się nie działo. Dopiero gdy próbowali zrobić mu zdjęcia , zaczęli prowokować, zacząć z nimi „walczyc”. Można tu również zahaczyć o wątek agresora i ofiary. Kto do końca był ofiara? Gorgy szympans tresowany na małpiego aktora, pewnie zestresowane i dzikie zwierze, czy osoby które w końcu zaatakował bo po raz kolejny ludzie zadzierają z nieznaną im całkowicie natura zwierząt.
Obejrzałem "US" i nie byłem zachwycony, ale uwiódł mnie marketing wokół "Nope!", więc wybrałem się do kina i naprawdę niesamowicie mi się podobało. Niesamowicie kreatywny i odważny film
We mnie został duży zarzut do reżysera. Uwielbiałem US, mniej Get Out ale generalnie te filmy aż tak nie biły po głowie - WIDZU MASZ TO MYŚLEĆ, JEST WŁAŚNIE TAK, A NIE INACZEJ. Brak subtelności w przekazie, bardzo bije tu po oczach, jakby peele stwierdził - a widzowie to idioci, nie domyślą się o co mi chodziło. Mimo tego że to nie jest zły film, jest najgorszym w jego dorobku(nie licząc Twilight zone, bo tam już wszystko nakręcił... a bardziej napisał, bardzo topornie) .
Uciekaj i Them były świetne. Ten oceniłem na 1/10. Moja partnerka również. Nie wyszło tym razem. Aktorstwo, dialogi marne, nudna narracja i film czasami wydawał się głupi.
film jest ok, ale technicznie rzecz biorąc główny motyw błachy i banalny a dosłowna warstwa filmu nudna jak flaki z olejem. Ot chcieli stworka złapać. Nic szczególnego i okrywczego, nie mówiąc już o tym, że zdjęcie/film ufo to kolejne milionowe zdjęcie w które nikt nie uwierzy. Trochę coś jak ganiamy latawce po polu.
Dla mnie ten film był beznadziejny z kilku powodów. Po pierwsze to w głównej mierze bagatela 2 godzinne dzieło jednego twistu. Po drugie Jordan ma to do siebie, że głośno krzyczy o sprawach, które należy ukazać z uczuciem. Okej r4sizm, ekologia, zwierzątka, holiłut, jakby to powiedzieć - Jordan, wiemy. Nie krzycz tak bo bębenki bolą. Po trzecie misz-masz, z jednej strony czarna komedia, z drugiej monster-mystery horror a z trzeciej jakiś quasi dokument około branży filmowej z bieda wątkiem dramatycznym, potraktowane po macoszemu każde z elementów. Po wtóre - za długie, pitchująca w dół muzyka i krótkofalówka miała miejsce z 7-8 razy, ile tych ujęć na nadmuchanych ludzików, "kaman Jordan, gdzie Twoja kreatywność?" nasuwa się na usta. Muzyka strasznie burzyła klimat, jeśli horror to nędzne jumpscares do country ost, no proszę Was. Nie polecam filmu.
Dla mnie film z ogromnym podłożem ekologicznym - szacunek do zwierząt, metafora zemsty Matki Natury, nawiązanie do zagarnianych przez cżłowieka terenów, powrót do naturalnego środowiska itd. Nawet ten symboliczny burger z rybą :D
Wolę jednak poprzednie filmy Peele'a, ale narzekać specjalnie na seans nie będę. Spoilerowo . Z punktu widzenia sf podoba mi się, że wreszcie mamy niehumanoidalnego obcego. Co do Spielberga, wprawdzie Spotania trzeciego stopnia widziałam za gówniarza, pamietam niewiele poza dysonansem między tym co się działo przez caly film i tym, że na koniec mamy uwierzyć w dobre intencjevtych kosmicznych palantów. Mam wrażenie, że Peele też tego nie kupił 🤣
Mi film podobał się do połowy. Kiedy jeszcze była niespodzianka, zagadka, napięcie. Potem coraz bardziej byłam nim zmęczona. Pewne ujęcia dla mnie były zbyt długie, wątki zbyt rozwlekane. Bawiłam się dobrze, ale nie jest to seans który chcę powtórzyć.
Mi film podobał się do połowy. Kiedy jeszcze była niespodzianka, zagadka, napięcie. Potem coraz bardziej byłam nim zmęczona. Pewne ujęcia dla mnie były zbyt długie, wątki zbyt rozwlekane. Bawiłam się dobrze, ale nie jest to seans który chcę powtórzyć.
Uwielbiam czarno-czarny humor.
Moim ulubionym filmem Peela do tej pory był ,,Uciekaj". Dzięki za super recenzję jak zwykle, nie wiedziałam, że jest już nowe dzieło
Scenariusz i zdjęcia najlepsze, wciąż mam w głowie piękne ujęcia z mgły, drona i wiele innych. Aktorstwo pierwszorzędne, Kaluuya tak potrafi zniuansować swoim graniem postać że szok. Duże kino, po seansie rozmawiałem z kumplami pół godziny non stop nt. nawiązań, analogii, przemyśleń.
Zróbcie 5minutowy chociaż spoiler talk. Przecież to film zasługujący na dyskusję a Wasz hint o wątku Yana z kapeluszem na końcu jest dla mnie intrygujący.
+1 proszę niech zrobią
totalnie tak, taki mini podcast, słuchałabym!!!
Podziwiam, że komuś się ten film tak mógł podobać i cieszę się szczęściem tych osób. Ja się wynudziłam za wsze czasy. Główna bohaterka była po prostu irytująca, 'nadaktywna' - w taki dla mnie niewiarygodny sposób, przesadzonym, a główny bohater był tak niemrawy, bez charakteru, poza maską na twarzy, że głowa mała. Wątki brane, po czym rozrzucane jak karty. Przestałam się angażować w pewnym momencie już jakkolwiek, bo nic się nie łączyło. co do głównej fabuły miała ta rozpierducha małpy? Ta końcówka baaardzo przesadzona, już widzę jak akurat w punkt robi zdjęcie temu stworowi takim aparatem. Historia znikąd, fabuły brak. Latało coś se po niebie, na poczatku się łudziłam, że to będzie miało jakiś sens, że np pożerało konie z farmy, bo coś tam - nie. Nijaki stwór, jak i nijacy bohaterowie.
Osobiście nie polecam tego filmu. Nieraz lubiłam jakieś ambitniejsze, cięzsze filmy, nawet oparte tylko na symbolizmach, ale ten? Porażka dla mnie na całej linii. Nie lubię jak pod pretekstem ambitniejszego filmu sprzedaje się coś takiego. Ale jak najbardziej szanuje gust innych i dobrze, że choć niektórzy mogli się na tym dobrze bawić.
wczoraj byłam w kinie, po powrocie do domu wyszlam na balkon i co jakis czas bylo slychac w oddali krzyk kilkorga osob.Gdzie patrzalam? w niebo
Poszłam do kina po obejrzeniu tego króciutkiego zwiastunu i tak - jestem rozczarowana, nie było szatańskich koni...
Ja po tym jak tajemnica została odkryta bawiłam się najlepiej. Wcześniej siedziałam w stresie, ale może dlatego że boje się horrorów, więc w pewnej chwili poczułam ulgę i już na spokojnie delektowałam się obrazem.
Właśnie mi poleciłaś film. Dzięki 🙂
Film specyficzny, co dla mnie jest bardzo na plus. Szczerze pisząc, taki powiew świeżości w obrazie sci-fi w ostatnich latach poczułem tylko po seansie "Arrival" i "The Vast of Night". Niesztampowy i trochę niepokojący, ogólnie jeden z lepszych, jakie widziałem w tym roku. Końcówka zbyt dosłowna, może wręcz banalna, ale daję 7/10. Dzięki za świetną recenzję!
Dokladnie, mam podobne odczucia. Dzisiaj bylem w kinie. Nie jestem kinomaniakiem i co najlepsze, nie wiedzialem na poczatku czyj jest to film - bo wybralem sie spontanicznie przez osobke ktora mnie ze soba zabrala. Get out ogladalem ale nie ogarnalem ze to ten sam rezyser. Mi ten film przypominal klasyczne trzymajace w napieciu sci -fi. Po prostu genialne.
Chryste! W ogole nie wiedzialem o istnieniu "The Vast of Night". Nadrobie. Dziekuje!
@@ultimatedjX Proszę bardzo :) Według mnie to bardzo niedoceniony film z mocnym klimatem serialu "Twilight Zone" z lat 60. Polecam zdecydowanie.
Proszę zróbcie recenzje "Gdzie śpiewają raki" 🤍 jestem ciekawa waszej opinii ekranizacji po przeczytaniu tej książki 🤍 czy warto pójść na seans
to idz i sie przekonaj
książki nie czytałem, ale film mi się podobał ;)
Informacja dla wszystkich wrażliwych na krzywdzenie zwierząt. Konie mają się całkiem dobrze i nie ma żadnych drastycznych scen, niektóre dosyć niekomfortowe, ale ogólnie przeżyjecie. Ja przeżyłam
Kompletnie nie zrozumiałem filmu... Jestem rozczarowany. Moim zdaniem film był dobry do czasu rozwiązania tej tajemnicy, kiedy nie wiedzieliśmy co właściwie porywa te konie. Gdy główny antagonista się ujawnił i zaczął przybierać formę origami, film zaczął robić się męczący. Nie wiedziałem też co małpa ma do latawca, ale okej. Scena gdzie Em krzyczała "uciekaj" się potwornie dłużyła i nie załapałem, że OJ tam według niej zginął.
ledwo wiążą konie z końcem usłyszałem i pasuje do tematu
🤣
Aż mnie zaciekawiliście tą recenzją, zwłaszcza, że uwielbiam dzieła Peele'a. Przy okazji, pragnę podziękować za polecenie filmu "Elvis", który wczoraj nadrobiłam. Byłam zachwycona.
Właśnie wróciłem z kina. Jestem oczarowany. Ale miny ludzi po seansie bezcenne, ludzie się uśmiechali! Poza jedną rodzinką, chyba szesnastoletni syn ich przytargał xd. Ojciec odwalony jak na pasterkę, na całą salę rozżalony zawołał "po takim filmie, to już tylko się napić", czemu wtórowała szanowna małżonka 😂
Film wg mnie świetny i macie rację, to był spektakl, spektakl, który zafundował nam artysta. Oj, lubię Peela ❤️
Opowieść o tej rodzince urzekła mnie na tyle, że chyba pójdę do kina xD
Według mnie to mimo wszystko doświadczenie , którego nie miałem dawno na żadnym filmie
@@damiankolasa2838 kolejne, bardzo trafne określenie. Ten film to przede wszystkim doświadczenie
Mi się udało nadrobić na VOD dwa poprzednie filmy Peela i jestem fanem jego pomysłów, więc nie pozostaje mi nic innego niż... Pójść na jego kolejny projekt, póki jest w kinach
Do tej pory, nie byłam fanką twórczości Peela. Jego filmy były dla mnie zbyt metaforyczne, odklejone. Po zobaczeniu trailera do NOPE w kinie, widząc kolory jakich użyto, stwierdziłam ze muszę się wybrać. I nie zawiodłam się, film jest FANTASTYCZNY. Jest piękny w samym obrazie, ten niebieski kolor poprostu oof. Był przerażający, scena z gorylem będzie mnie prześladować jeszcze długo. Po seansie przeprowadziłam srogi brainstorm, aby poukładać sobie nawiązania tych kawałków fabuły do siebie. Wrażenie i ocena 10/10❤️
Ja jestem NOPE zaintrygowany. Świetny film, wciąga, trzyma w napięciu, genialna praca kamery i muzyka, aktorstwo przekonuje, a drugie dno, te wszystkie metafory, nawiązania itp. są super. Czasem jest groźnie, czasem zabawnie, ale to z pewnością jeden z najlepszych filmów roku i TOP 3 horrorów roku. Jest parę drobnych uwag ode mnie, ale daję 8/10 z sercem. Czekam teraz na kolejne 365 dni! Recenzję oczywiście.
Może i bez spoilerów ale zrobiliście "smaka" na ten film. Nawet jeśli to będzie tylko guilty pleasure to czuję, że warto przekonać się i wyrobić sobie opinię.
Moglibyście zrobić recenzję Irmy Vep, to co prawda serial ale bardzo ciekawi mnie opinia Agnieszki jako absolwentki filmoznawstwa bo w serialu jest podobno sporo zabawy historia kina. Ja go odebrałam na pierwszym poziomie bo nie znam się za bardzo a chętnie posłucham Waszego komentarza :)
Mega ciągnie się ten film, mogliby go zmieścić w 40 minut
😅 śmieszny jestes
Nie czekałem na ten film no i przy okazji pierwszy horror i film J.Peele jaki widziałem w kinie i zaskoczenie pozytywne. Klimat, Postacie, Wizualnie super ale CGI momentami jak np. Małpa meh i ciut za długi ale ogółem podobało mi się 9/10.
Według mnie świetny film. Na pewno inny od reszty i nie każdemu się spodoba ale każdy powinien dać mu szansę. Ciekawy scenariusz i genialny klimat westernu plus niezła gra aktorska. Piękna scenografia i zdjęcia. W erze dziesiątek kolejnych Szybkich i Wściekłych i innych „hitów” miło obejrzeć coś oryginalnego i odstającego od normy.
Wszystko było super, dopóki nie pokazali tej latającej płaszczki.
I co z nią było nie tak? / Dawid
@@sfilmowanitv Mi osobiście nie pasował jej design. Wyglądała dla mnie jak latające origami, a nie jakaś żywa istota
ten film był świetny, czasem przewijałem, ale... klimat! wow
Fandom Króla Skorpiona coraz silniejszy.
Dalej nie ma Prey ?
Genialny film!! Atmosfera, detale i aktorstwo. Jordan mistrz. Do tej pory analizuje całość i odkrywam nowe warstwy tego przerażającego bytu
Jeśli wejdzie na jakiś streaming to na pewno obejrzę, wygląda ciekawie!
osobiście, jeśli chcesz obejrzeć ten film, to zdecydowanie polecam tylko w kinie. Chociażby sposób operowania dźwiękiem w tym filmie nie będzie nawet w połowie tak zachwycające przed ekranem monitora jak na sali kinowej z dobrym nagłośnieniem.
Stanowczo mój ulubiony film Peela! Wszystko mi grało, zwłaszcza elementy gatunkowe - jak miał być horror to wybrzmiewał świetny horror, jak miał być western to był western a nie parodia westernu. Keke Palmer daje z siebie tak dużo energii w każdej scenie, że aż się zmęczyłam oglądaniem. Muszę przyznać że wątek Gordy'ego był stanowczo moim ulubionym (może dlatego że doskonale znam prawdziwą sytuację która ewidentnie zainspirowała ten wątek). Absolutnie przerażające scena, świetnie nakręcona, suspens aż można było kroić
Jaka to prawdziwa sytuacja? Jaki film/serial?
@@ankra87 Travis The Chimp - polecam wyguglować, historia jest przerażająca. W skrócie - koleżanka kobiety która trzymała w swoim domu jako zwierzaka szympansa została przez tego szympansa w niesamowicie brutalny sposób zaatakowana i okaleczona
@@ankra87 historia szympansa Travisa
Z recenzją na Waszym kanale jak najbardziej się zgodzę! Według mnie "Nope!", to taka synergia obrazu, wysublimowanego aktorstwa i przeciąganych scen, specyficznie poukładanych bez żadnego ,,ładu i składu", gdzie w całym tym chaosie wyrasta swego rodzaju kwiat o groteskowym, ale prawdziwym pięknie. Z mojego kinematograficznego doświadczenia, zdecydowanym głosem mówię: to najlepszy film Peele'a! Pietyzm, istna sztuka dla sztuki, którą najlepiej zamknąć w szkatułce, oprawić, postawić na specjalnym podwyższeniu i nic tylko podziwiać. "Nope!" najlepiej oglądać w najwyższej jakości obrazu i dźwięku: w kinach w IMAX, albo w technologii Dolby Atmos i 4K, gdyż tak jak pisałem: obraz, dźwięk - istnieją w tym filmie w pętli idealnego sprzężenia, gdzie jedno tworzy drugie, dzięki temu całość dzieła zyskuje bardzo dużo: gdyby nie muzyka i te dziwne dźwięki, nie było by poczucia zagrożenia, tego pierwiastka thrillera czy horroru; gdyby zaś te ujęcia nie były takie jakie je widzieliśmy, "Nope!" nie miało by tak naturalnie wykreowanych postaci. A postaci zawdzięczamy bardzo, bardzo dużo - to one kierują całym fabularnym przedstawieniem. Wnoszą wiele motywów i gatunków do filmu: np. sylwetka montera kamer: od typa, który strasznie irytował, do gościa, któremu potrafiłeś kibicować. W ogóle, sądzę, że "Nope!" potwierdziło kunszt reżyserki i scenopisarski Peele'a, na tyle, że powinno się do słownika kinematografii wprowadzić pojęcie ,,film peelowski" albo coś na zasadzie terminu ,,MacGuffin", gdzie wyglądało by to następująco: ,,ten film ma dwa charakterystyczne Peele". Bueno!
Całkiem nieźle zrobiony, fajnie sfilmowany, dobrze zagrany NUDNY film. Główna bohaterka trochę za bardzo wczuła się w rolę, bo tak jak jej brat miałem jej po prostu dosyć. Bardzo jasno widać, że film i problemy w nim poruszane skierowane są na amerykański rynek i u nas ma prawo być niezrozumiały. Kompletnie nie pojmuję jednak spuszczania się jakie to nie jest wybitne kino - nie jest. Nie ma tu niczego specjalnego a scenariusz to flaki z olejem. Ogólnie spoko film 7/10.
Jestem na tak, podobał mi się ale też się niestety dłużył. Plus część ludzi mogła myśleć że będzie poważniej a mrugniec okiem było całkiem sporo. Plus to nie do końca horror, co też ludzi mogło zmylić czy wkurzyć. Jednak uciekaj był czystszy i bardziej zjadliwy for de pipol.
e raczej Nie:)
najpierw Jordan dał nam kalkę Żon z Stepford tylko na "czarno" , potem Us, z nielogicznym tokiem zdarzeń, a teraz to.. technicznie i tak najlepszy, super zdjęcia, koloryzacja, ale sama fabuła tylko obiecuje że coś się za nią kryje, i na koniec tym czymś jest Rozczarowanie
NIE! - ja jestem na TAK! - warto zobaczyć
Zarzucone lasso trzymało dobrze ale tylko w warunkach kinowych na DUUUUUUŻYM ekraNIE! [[[[[[[[🔲]]]]]]]]]
Zaintrygowaliście mnie. Ale mam pytanie: ile horroru w tym horrorze? :D Bo nie wiem czy iść do kina na całość czy poczekać na wrzucenie na któryś z portali streamingowych i tam sobie "bezpiecznie" przeklikać. Zainteresowała mnie fabuła i wątek sci-fi, ale jestem na bakier z horrorowymi klimatami...
Ja ogólnie horrory oglądam przez palce, a ten film oglądało mi się świetnie - jest parę strasznych scen, ale nic ekstremalnego. Bardziej konsekwentnie budowane napięcie niż jump scary.
Ten reżyser nie straszy w oczywisty sposób. Raczej bawi się konwencją horroru. Przynajmniej takie wrażenie odniosłam, po obejrzeniu dwóch poprzednich dzieł. Najnowszego jeszcze nie widziałam.
Hmm, zależy czego się boisz 😄 dla mnie straszne były dwie sceny. Reszta do zniesienia jak dla mnie a ja horrory rzadko oglądam bo mam problem ze spaniem potem. Ale czego się nie robi dla tego reżysera 😅
Na samym poczatku jest cytat nawiazujacy do biblijnego miejsca objetego gnilizna I deprawacja zupelnie jak dzisiejsze Hollywood
Dla mnie film był rozczarowaniem. Siostry głównego bohatera miałam dość. Była irytująca jak diabli. Ważne wątki były urywane i nie dali szansy na przeżycie czy zrozumienie ich, więc nie ruszyło mnie tam nic. Film się dłużył, ludzie wychodzili z seansu. I do tego to, że jestem fanem horroru, a tym bardziej takiego nieoczywistego jak poprzednie filmy (uciekaj, my), a nie trawię si-fi. I tu walka już była przegrana. Nie chciałam bajki. Szkoda mi było zmarnowanego wieczoru i pieniędzy.
Mam zupelnie podobne odczucia, a jestem fanem sci-fi. Teoretycznie najlepsze kino SF to takie, gdzie watki fanstastyczne stanowia jedynie tlo dla wlasciwej fabuly. Mamy to w rzeczonym filmie, ale ten potencjal zostal kompletnie niewykorzystany (moim zdaniem tworcy filmu nie wiedzieli jak to zrobc dobrze). Watek SF jest zwyczajnie naiwny i widz ma wrazenie, ze jedynym powodem jego istnienia jest to, aby mozna sie bylo wykazac wizualnie. OK, mozna i tak, ale wraz z kilkoma innymi minusami (wlasciwie napisalas o wiekszosci) powoduje to, ze film staje sie meczacy. Szkoda.
Film jest co prawda piekny, ale to nie wystarczy...
Oj tak siostra była niesamowicie irytująca, miałam wrażenie że zepsuła mi cały film..
Jest taka kategoria filmów o UFO, w której podchodzi się do tematu różnie. Czasem są to produkcje klasy B, ale mimo to w jakiś sposób magnetyczne, czasem rozwiązania nietypowe (np. Dark Encounter - i to tytułowe spotkanie jest czymś innym niż można się spodziewać). Do rzeczy: film jest intrygujący, niestandardowy, dziwny w tym sensie, że korzysta z nieoczywistych i osobliwych zestawień. Całość jest ciekawa, atrakcyjna dla oka... ale nie umiem powiązać wątku Szympansa z resztą, można mówić że Żywe UFO to zwierzę, i małpa też zwierzę, że dzieciaki tego gościa niby mają stroje szaraków, ale też są jakby małpie... ale jak to się klei? Ten wątek jest tak mocno wyeksponowany, że coś powinno za tym stać... ale nie widzę tutaj wyraźnego splotu z zagadnieniem żywego UFO... Jeśli ktoś ma jakąś koncepcję, chętnie przeczytam.
PS to się kojarzy z filmem Cieśnina Block Island (2020) i Światła nad Phoenix (2017).
Chodziło o podejście do zwierząt w Hollywood. Małpa została zredukowana do ozdoby, zapomniano o jej instynktach, co spowodowało katastrofę na planie serialu. Do podobnej sytuacji doszło w scenie z koniem na początku filmu. Z drugiej strony, dzięki swojemu doświadczeniu w pracy ze zwierzętami głównego bohatera potrafił on pokonać UFO w chmurze, gdy tylko zrozumiał czym ono w rzeczywistości jest.
O, sfilmowani mają Switcha!
No ba! Dużo o gierkach piszemy na Twitterze i Instagramie :) / Dawid
Do mnie zupełnie nie trafił... odliczałam minuty do końca. Sala się śmiała, ale z czego, do dziś nie wiem. Postaci też nie polubiłam, meh...
U mnie, na dość pełnej sali, nikt się nie śmiał.
@@paulatomczykowska3016 ja byłam akurat w USA na filmie - to może pod Amerykańskiego widza te dowcipy?
Mówienie o filmie żeby nic nie powiedzieć. Ma to sens?
Pewnie nie, ale na szczęście powiedzieliśmy o nim całkiem sporo ;) / Dawid
Mógłby ktoś wytłumaczyć „klamrę” z balonami, małpą i tym balonem na końcu?
Zdjecia tego filmu to cos pieknego
Pytanko o premierę recenzji nowych 365 dni. Kiedy mniej więcej będzie?
Pewnie jakoś na początku tygodnia, zobaczymy ile czasu zajmie montaż ;) / Dawid
@@sfilmowanitv coś czuję że montaż trochę czasu zajmie. I dobrze, potrzebuję rozrywki.
I jak tam sprawa z After? Idziecie na tortury, znaczy maraton wszysykich 4 części?
Poświęciliśmy na After już stanowczo zbyt dużo czasu, więc maraton byłby samobójstwem umysłowym xD / Dawid
Uwielbiam skecze Key & Peele, ale filmy Peele'a są kompletnie nie w moim guście. Dla mnie "Uciekaj!" było już absolutnym drewnem i do dziś nie zrozumiałem zachwytów nad tym filmem a Oscar za scenariusz to według mnie śmiech na sali.
Kiedy Kolejne 365 dni? 🥺🙏
Super
No ja dziś byłem na Dragon Ball Super i Notre Dame Płonie.... jakbym wcześniej widział waszą recenzję to bym na pewno zmienił swój repertuar. Ale może nadrobię w przyszłym tygodniu.
czyzby cinema city unlimited?
@@muwiomkamien7544 dokładnie tak ;)
W oczekiwaniu na kolejne 365 dni...
kiedy można się u państwa spodziewać recenzji kolejnych 365 dni ?
Mój ulubiony film Peele'a i jeden z ulubionych filmów tego roku. Oszałamiający spektakl 🔥
Pozwoliliście mi inaczej spojrzeć na ten film. Teraz już sam nie wiem, czy ni się podobał, czy nie :) Bo nudzi, ale jest fajny do obracania w głowie.
Ładny makijaż
Nowe 365 dni czeka. Błagam
Nagranie i montaż chwilę trwają, cierpliwości ;) / Dawid
Moim zdaniem fajnie byłoby gdybyście zrobili tak jak to stwierdził komentarz wyżej spoiler talk. W tym filmie jest bardzo dużo ciekawych pobocznych wątków do omówienia
❗️❗️❗️❗️❗️SPOILER❗️❗️❗️❗️❗️❗️
❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️
Ja na przykład jestem oczarowana tym jak delikatnie potoczony jest też wątek religijny. Na początku cytat z księgi Nahuma + nie mogłam oprzeć się wrażeniu (razem z moim chłopakiem) , że „stworzenie” czy też Jean Jacket przedstawiony w filmie przeobraża się w coś co wygląda niemalże identycznie jak biblijne anioły. Co robiło jeszcze większy efekt wow. Podkreśla to również moim zdaniem jego zwierzęcość i dzikość. Pod koniec miała silne wrażenie jak gdyby rozsrastając się, stroszył się jak zwierzęta które próbując zaprezentować swoją siłę przed napastnikiem by bronić swojej przestrzeni. Powiększają swoją przestrzeń cielesną i emanują wielkością. Tak jakby sam Jean Jacket był przestraszony. W końcu przez prawie pół roku od śmierci ojca OJ’a na farmie nic większego się nie działo. Dopiero gdy próbowali zrobić mu zdjęcia , zaczęli prowokować, zacząć z nimi „walczyc”. Można tu również zahaczyć o wątek agresora i ofiary. Kto do końca był ofiara? Gorgy szympans tresowany na małpiego aktora, pewnie zestresowane i dzikie zwierze, czy osoby które w końcu zaatakował bo po raz kolejny ludzie zadzierają z nieznaną im całkowicie natura zwierząt.
Obejrzałem "US" i nie byłem zachwycony, ale uwiódł mnie marketing wokół "Nope!", więc wybrałem się do kina i naprawdę niesamowicie mi się podobało. Niesamowicie kreatywny i odważny film
film jest sredni, ma swietne zdjecia, duzo humoru ale generalnie nuda
Nie każdy rozumie jego filmy , nie martw się może kiedyś zrozumiesz
@@damiankolasa2838 nie kazdy rozumie ze ludzie maja rozne gusta.
@@kuba2559 no jak ktoś pisze że film jest nudny 😅 to o czym my gadamy
We mnie został duży zarzut do reżysera. Uwielbiałem US, mniej Get Out ale generalnie te filmy aż tak nie biły po głowie - WIDZU MASZ TO MYŚLEĆ, JEST WŁAŚNIE TAK, A NIE INACZEJ. Brak subtelności w przekazie, bardzo bije tu po oczach, jakby peele stwierdził - a widzowie to idioci, nie domyślą się o co mi chodziło. Mimo tego że to nie jest zły film, jest najgorszym w jego dorobku(nie licząc Twilight zone, bo tam już wszystko nakręcił... a bardziej napisał, bardzo topornie) .
No kurde ja osobiście obejrzałem i nie łapie tego fabuła trochę nie miała sensu nie wciągnął mnie wogóle.. No kurde nijaki i bez charakteru się wydaje
Uciekaj i Them były świetne. Ten oceniłem na 1/10. Moja partnerka również. Nie wyszło tym razem. Aktorstwo, dialogi marne, nudna narracja i film czasami wydawał się głupi.
Zgaduję tytul jednego z waszych kolejnych filmów: "Kolejny paździerz"...😆
No cóż, nastawiam się więc, że to nie będą kosmici. Szkoda. A może dobrze.
film jest ok, ale technicznie rzecz biorąc główny motyw błachy i banalny a dosłowna warstwa filmu nudna jak flaki z olejem. Ot chcieli stworka złapać. Nic szczególnego i okrywczego, nie mówiąc już o tym, że zdjęcie/film ufo to kolejne milionowe zdjęcie w które nikt nie uwierzy. Trochę coś jak ganiamy latawce po polu.
Bardzo podobały mi się poprzednie dwa filmy tego reżysera, natomiast film "Nie!" według mnie nudny
A mnie się film nie podobał, bo był podpisany jako horror, a w ogóle nie był straszny 😕
"Horror" to gatunek filmowy, a nie gwarancja pełnych portek. / Dawid
@@sfilmowanitv dlatego też pewnie byłem rozczarowany, bo szedłem na "gwarancję pełnych portek" :)
Nie skumalam tego filmu, no coz moze jestem za glupia 😂
Na filmwebie w komentarzach bardzo fajne interpretacje.
👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍
Dla mnie ten film był beznadziejny z kilku powodów. Po pierwsze to w głównej mierze bagatela 2 godzinne dzieło jednego twistu. Po drugie Jordan ma to do siebie, że głośno krzyczy o sprawach, które należy ukazać z uczuciem. Okej r4sizm, ekologia, zwierzątka, holiłut, jakby to powiedzieć - Jordan, wiemy. Nie krzycz tak bo bębenki bolą. Po trzecie misz-masz, z jednej strony czarna komedia, z drugiej monster-mystery horror a z trzeciej jakiś quasi dokument około branży filmowej z bieda wątkiem dramatycznym, potraktowane po macoszemu każde z elementów. Po wtóre - za długie, pitchująca w dół muzyka i krótkofalówka miała miejsce z 7-8 razy, ile tych ujęć na nadmuchanych ludzików, "kaman Jordan, gdzie Twoja kreatywność?" nasuwa się na usta. Muzyka strasznie burzyła klimat, jeśli horror to nędzne jumpscares do country ost, no proszę Was. Nie polecam filmu.
tez mi nie siadł ;/
To najgorszy film jaki kiedykolwiek oglądałem
Kto czeka już na odcinek z najnowszą częścią 365dni?🧐
Dla mnie film z ogromnym podłożem ekologicznym - szacunek do zwierząt, metafora zemsty Matki Natury, nawiązanie do zagarnianych przez cżłowieka terenów, powrót do naturalnego środowiska itd. Nawet ten symboliczny burger z rybą :D
był beznadziejny, bo steven yeun umarł (argument)
Słaby ten film.
Wolę jednak poprzednie filmy Peele'a, ale narzekać specjalnie na seans nie będę.
Spoilerowo
.
Z punktu widzenia sf podoba mi się, że wreszcie mamy niehumanoidalnego obcego. Co do Spielberga, wprawdzie Spotania trzeciego stopnia widziałam za gówniarza, pamietam niewiele poza dysonansem między tym co się działo przez caly film i tym, że na koniec mamy uwierzyć w dobre intencjevtych kosmicznych palantów. Mam wrażenie, że Peele też tego nie kupił 🤣
:D
Kolejny taki sam film.
Z której strony? :D / Dawid
Mi film podobał się do połowy. Kiedy jeszcze była niespodzianka, zagadka, napięcie. Potem coraz bardziej byłam nim zmęczona. Pewne ujęcia dla mnie były zbyt długie, wątki zbyt rozwlekane. Bawiłam się dobrze, ale nie jest to seans który chcę powtórzyć.