Rok temu (będąc w trakcie pobytu nad polskim morzem), wracałem pewnego dnia z plaży. Zauważyłem przy samym zejściu ludzi, którzy leżąc na kocyku słuchali sobie Agi. Chciałem podejść, zagadać: "Hej, słuchacie Agi i nie macie piciu??". Po chwili zastanowienia, pomyślałem jednak "Jeszcze pomyślą, że jestem psychopatą...". Poszedłem więc dalej.
Dla mnie Aga masz tak indywidualny styl opowiadania, że możesz opowiadać sprawy nawet bardzo nagłośnione, o których inni już nagrali. Każdą historię chętnie wysłucham w Twoim wydaniu 😊
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że co najmniej jeden z mężczyzn wie więcej niż mówi. Gdyby to był przypadkowy sprawca z zewnątrz to jakim zbiegiem okoliczności musiałoby być że zaatakował akurat w ten dzień, w którym Robert miał tam nocować, akurat krótko po tym jak tam dotarł i zabił akurat jego, nikogo innego nawet nie zranił, nic nie ukradł. Wygląda jakby właśnie on był celem. Jeśli to sprawca z zewnątrz, który znał Roberta i chciał na nim w jakiś sposób się zemścić to skądś musiał wiedzieć, że on tam będzie albo go śledzić. Dlaczego miałby wybrać akurat to miejsce? Za duże ryzyko. Moje myśli najbardziej idą w kierunku Dylana, wydaje się najbardziej podejrzany, ale też co do brata Josepha, zdecydowanie uważniej powinni się byli przyjrzeć wiarygodności jego alibi,
Też mi się wydaje, że to któryś z tej trójki jest mordercą i faktycznie najprędzej Dylan, bo gdyby zabiła pozostała dwójka mężczyzn, którzy spali w jednym pokoju - gdzieś by się wysypali w swoich wyznaniach, pojawiłaby się luka w ich zmyślonej wersji wydarzeń, jeden mówiłby to, drugi tamto itp. Dylanowi działającemu samodzielnie łatwiej było zachować dyscyplinę w składaniu zeznań. Na pewno nie wiemy tu czegoś bardzo ważnego, nie znamy motywu - czemuż to Dylan (lub ktokolwiek inny) miałby zabijać gościa raptem 40 minut po jego przyjściu do domu? Czy Roberta i Dylana coś łączyło?
Jeżeli brat miał klucze to tłumaczyłoby dlaczego drzwi byly zamkniete. Podłoga mogła nie trzeszczeć ponieważ wiedzial jak stanąć aby bylo jak najciszej, ponieważ bywał tam wielokrotnie. mysle że ten narkoman braciszek już wcześniej tam spał i nacpany dostał furii że ktoś mu zabrał miejscowke albo jeszcze coś innego uroiło mu się w głowie
Dla mnie są dwie opcje: 1. Policja była wyjątkowo nieudolna 2. Czysta robota typowa dla służb specjalnych, a w Waszyngtonie to wszystko możliwe… Najbardziej podejrzany jest ten ślad po igle na kostce😮 a to co mi rzuca ślad podejrzenia to to że obudził ich KRZYK, przepraszam? Jaki krzyk, skoro Robert był nieprzytomny/nieruchomy/czy coś, jak go ktoś zabił. Więc skoro się nie bronił to niby jaki krzyk??? Że aż cię obudzi w nocy???? BARDZO DZIWNE.
No jest to rzeczywiście bardzo nietypowa i zagmatwana historia, taka trochę zagadka zamkniętego pokoju tylko że zamiast pokoju mamy tutaj dom i to nie do końca zamknięty. Faktycznie wychodzi na to, że okienko dokonania morderstwa i ewentualnego zacierania śladów jest bardzo niewielkie. Jeśli sprawcą jest któryś z mieszkańców to nie wierzę, że działał samodzielnie bo chociażby na pewno tłukąc się po domu i próbując chociażby umyć ciało, pobudziłby innych. Chciałam tutaj też zwrócić uwagę na wątek pana, który się nie obudził po krzyku ofiary - zupełnie mnie to nie zaskakuje. Ja się na przykład budzę gdy kot drapie mi w drzwi ale pod oknem mogę mieć pijacką imprezę i nic nie słyszę. Obudzi mnie dźwięk domofonu ale może mnie nie obudzić budzik telefonu obok głowy. Zmierzam do tego, że myślę że każdy z nas ma tak jakby wprogramowane 🤪 jakieś dźwięki, którego budzą. Świeżo upieczoną mamę zawsze obudzi każde kwilenie dziecka, ale zmęczona nie obudzi gdy ktoś trzaśnie drzwiami. Tutaj wiemy, że Dylan zażył środki nasenne, to już w ogóle mogło sprawić, że spał jak kamień. W każdym razie jeżeli któryś z mieszkańców był jednak sprawcą to zdecydowanie obstawiam współpracę. Tylko... Gdzie motyw? Seksualny? Nieee. Panowie mieli siebie nawzajem i nie wątpię w to, że w razie czego szybko znaleźliby innych kolegów chętnych do udziału w wieloosobowej zabawie. Nie widzę zbytniego powodu zalotów w stronę kolegi, który wpadł na nocleg i interesuje go w zasadzie prysznic i sen. Jeśli chodzi o materiał genetyczny, to nie chcę się tutaj za bardzo rozpisywać żeby komentarz nie poleciał, ale wydaje mi się że nie ma tutaj co szukać sensacji na siłę. Być może ofiara sama doprowadziła do rozlania się materiału, a dodatkowo podczas tych czynności palcem wprowadziła go sobie do odbytu - doskonale wiadomo że jest to sfera erogenna również dla mężczyzn heteroseksualnych. Być może pan po prostu zrelaksował się przed snem. Jeśli nie było żadnych obrażeń świadczących o gwałcie, wydaje się to być całkiem rozsądnym i wcale nie tajemniczym scenariuszem. Mocno zaciekawił mnie wątek typa, ktory wbijał sobie do domu jak do siebie i dokonywał kradzieży. Wcale nie jest powiedziane, że i tym razem tak nie było. Alibi dawane przez partnera czy rodziców to słabe alibi. Skoro gość miał problemy z pigułkami mocy to nie można wykluczyć, że tego wieczoru był pod ich wpływem. A jak wiemy i alkohol i rozne inne substancje wyskokowe znacznie ograniczają trzeźwość myślenia, ba, czasem popychają użytkownika w granice absurdu. Pociągnęłabym ten wątek, to niezły trop. Nie wykluczałabym też scenariusza, w którym nasz zamordowany padł ofiarą zupełnym przypadkiem bo całkowitym zbiegiem okoliczności tego dnia zamordowany miał zostać ktoś zupełnie inny tylko morderca nie znał zbyt dobrze rozkładu domu ani też nie wiedział kto gdzie sypia. Tu by trzeba pogrzebać trochę bardziej w życiu lokatorów, to również mogło chodzić o jakiś wątek gorących nieodwzajemnionych uczuć lub chociażby o wątek związany z prawem, kogoś poszkodowanego wskutek działań Josepha?
Mnie też zaciekawił wątek tego brata - ma klucze, zna doskonale rozkład domu, dobrze wie, który pokój jest nieużywany w nocy przez domowników. To miała być akcja, jak wiele podobnych, wejść-ukraść-wyjść, ale tym razem zostaje zaskoczony i zbity z tropu, bo w zazwyczaj pustym pokoju ktoś jednak jest. To sprawia, że cały plan kradzieży jest zrujnowany i trzeba działać spontanicznie, co może prowadzić do zabójstwa i ucieczki, już bez kosztowności po której złodziej przyszedł. Dwóch panów było pod wpływem środków nasennych, jeden wziął tabletki na sen, drugi leki, które też usypiają, więc wcale mnie nie dziwi, że albo nie słyszeli zdarzenia albo ich mózg nie zarejestrował tego, jako coś niepokojącego. W domu mieszkały trzy osoby, do tego czwarta wynajmująca, jeszcze gość, na pewno niczym niezwykłym byłoby otworzenie drzwi, jakieś skrzypienie schodów, czy odgłosy kroków. Jednego z nich obudził się jako pierwszy, może domyślał się, że te hałasy to brat-złodziej, ale dopiero po chwili zorientował się, że mogło stać się coś złego. Dlatego też te wszystkie opowiadane historie zazębiają się ze sobą. Bo tylko jedna osoba zmieniła swój początek historii. To odłożenie noża też mogło mieć na celu ochronę brata, który mógł wplątać się w tak poważną sprawę.
W sieci natknęłam sie na ciekawy komentarz, który zdaje się tłumaczyć kwestię nasienia, niestety moja wiedza medyczna jest dość mała, mam nadzieję że nic nie pokręcę. Autor komentarza twierdzi, że doszło do błędu w interpretacji sekcji zwłok. Rzekomo to co nazwano nasieniem wcale nim nie było. Mylnie zinterpretowano śladową obecność płynu produkowanego przez prostatę, ale co najważniejsze jest on wydzielany również w momencie śmierci, także wcale nie musi być dowodem ani na napaść seksualną, ani na jakąkolwiek aktywność seksualną.
Mógł to być ten brat narkoman tym bardziej, że jak się okazuje miał klucze! Pech sprawił że akurat wszedł do pokoju coś wynieść, kiedy w środku była ofiara. Druga prawdopodobna opcja to taka, że faktycznie winny jest jeden z domowników, a inni nawet nie mają pojęcia z kim przebywają i to jest przerażające. 😲
Dzień dobry wszystkim sluchajacym oraz wiadomo- prelegentce-.Dziękuję za nowa historie. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia i dobrego odsłuchu. 🤔👋❤
Dlaczego lubię słuchać Agi podcastów? Bo zdecydowanie bardziej wolę słyszeć myśli i historie innych niż własne 💁🏻♀️🤗 kawa jest,odpalam świeczkę i …słucham ☺️ P.s cieszę się,że udało się okiełznać kapryśny mikrofon. 🎙️
Cześć Agą. Dobrze znów Cię słyszeć 👍 Wprawdzie nie z gorącego Waszyngtonu, ale z pochmurnych i chłodnych warszawskich Bielan- dobrego dnia drodzy Aneksowicze ☕☔
Witaj znowu Aga. Tydzień bez ciebie to męka. Dzisiejsza sprawa jest fascynująca do zwrotu głowy. Mimo wszystko przychylam się do twierdzenia że winny jest mieszkaniec domu a nie obcy z ulicy. Pozdrawiam serdecznie i nie zostawiaj nas więcej na pastwę losu tak długo. Dziękuję za twoją pracę i pasję którą podzielam od dziesięcio leci.
Pomyślałam, że może w mieszkaniu był ktoś jeszcze, z kim Robert się umówił i o kim wiedzieli pozostali mieszkańcy. Może Robert miał jednak romans a miejscem schadzki był dom przyjaciela
Aga pewnie cieszy się z każdego komentarza wyrażającego podziękowanie za wrzucony film, ale myślę, że rownie ciekawie czytałoby się jej komentarze na temat samej sprawy: wnioski, hipotezy, teorie...
Myślę, że uzasadnienie wyroku sędzi mówi bardzo wiele: być może jeden z panów jest winny, lecz wystarczających dowodów brak. Patrząc na zdjęcia Roberta pomyślałam sobie, że to był młody i bardzo atrakcyjny mężczyzna i być może tej nocy coś wymknęło się spod kontroli? Pytanie czyjej. Bycie szczęśliwym mężem to jedno, lecz sami po wysłuchaniu wielu kryminalnych historii wiemy, że ludzie skrywają wiele tajemnic, które mogłyby zaskoczyć nawet najbliższe im osoby. Te ślady biologiczne, choć bardzo zaskakujące, wskazują jednak na jakieś czynności seksualne a skoro był to materiał samego zamordowanego, to można przypuszczać, że odbywał tej nocy stosunek seksualny. Prawda już raczej na jaw nie wyjdzie, chyba że ktoś na przysłowiowym łożu śmierci postanowi coś wyznać. Myślę też, że wyrok w takim wypadku jest faktycznie sprawiedliwy, bo najbardziej prawdopodobnym jest, że winnym morderstwa jest tylko jeden z panów a pozostali mogą nawet nie być tego pewni.
Słucham Panią oo pewnego czasu i muszę stwierdzić, że prowadzi Pani te podkaski jednorazowo, po prostu SUPER!!! Pani głos jest zrodzony do takich właśnie rzeczy, uspakajający o wysokiej skali wymowy inteligencji. Mieszkam około 40 lat w Niemczech i moje wszystkie niedziele związane są z Panią i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Życzę powodzenia w życiu prywatnym jak i zawodowym ❤ Kociaki są śliczne i dodają uroku 💞
Ostatnio słucham na nowo starszych nagrań u Agi. Dokładnie wczoraj sprawdzałam czy nie ma u niej odcinka o morderstwie Roberta Wone'a. Nie było, pomyślałam że na pewno pojawi się w przyszłości. Jak gdybym to sobie wymarzyła, dziękuję! ☺
Mi się wydaje że jak najbardziej mógł być to ktoś z zewnątrz. Mamy tu dom trzech mężczyzn żyjących ze soba, ludzie są nadal bardzo uprzedzeni. Sąsiad/znajomy/osoba która mieszkała w pobliżu mogła żywić do nich negatywne uczucia i chęć zrobienia im krzywdy. Taka osoba mogła chcieć “dać im nauczkę” i zrobić krzywdę jednemu z nich. Mógł ktoś się włamać, wziąć po drodze nóż z kuchni i wejść na górę. Na pierwszym piętrze wychodzi się przy drzwiach Dylana, skoro miał zamknięte drzwi to osoba mogła spróbować je otworzyć, zobaczyć że są zamknięte i pójść do następnego pokoju. W następnym pokoju (otwartym) znalazła Roberta i zadała mu trzy ciosy, szybkie i precyzyjne (co by oznaczało że wie po co tu przychodzi), potem szybko uciec. Musiała by się ledwie minąć z Victorem i Josephem. Wychodziło by na to że Robert był w złym miejscu i czasie. Pozostaje pytania jak taka osoba weszła do domu i jak go opuściła. Poza tym pytanie o nasienie Roberta, choć do zanieczyszczenia próbek dochodzi często. Wydaje mi się że nie zrobili tego domownicy. Gdyby zrobił to jeden z nich musiłby był ubrudzony chociaż trochę krwią (a reszta musiałaby to zauważyć bo zeszli niemal od razu jak usłyszeli krzyki) poza tym policja by znalazła zabrudzoną koszulkę czy cokolwiek innego. Wydaje mi się że osoba która zabiła Roberta była bardzo młoda i impulsywna. Zastanawiająca jest pora, nie było nawet północy, ludzie nadal o tej porze nie śpią, chodzą po ulicach… Można powiedzieć że policja utrudniła śledztwo, nie biorąc pod uwagę innych śladów, możliwości… ciekawe czy sprawdzili alibi dziewczyny która wynajmowała od Josepha kawalerkę w domu. Była kolejna osoba która miała klucz… Ta opcja najbardziej mi pasuje, nadal jest dużo pytań i nie ma odpowiedzi, szkoda Roberta który chciał tam tylko się przespać na jedną noc… Pozdrowienia dla Agi 🩷
pierwszy komentarz z którym się zgadzam. co do nasienia to wydaje mi się, ze robert mógł się masturbować przed snem. niektórzy heteroseksualni mężczyźni dotykają swojego odbytu podczas tej czynności. potwierdza to twoją tezę o włamywaczu.
Czekałam czekałam, nie odświeżało się więc panika że znowu nie będzie 😅 wspaniale Cię znowu usłyszeć Aga, siadam z ☕️ 🎉, z nadzieją że słuchawki wyciszające wystarczą na dzieci😂
😂 AGA, a propos wylogowywania się to przesłuchałem jakieś 18:00 do momentu jak szukał sobie noclegu i musiałem wyjść z YT a jak włączyłem dalej to usłyszałem "i to już wszystko, mam nadzieję że nic nie pominęłam, liczę na to że pochylicie się nad tą sprawą" itp. :D Przesyłem szok, że to już koniec :)
Dzień dobry Aga i słuchacze. Właśnie wróciłam do domu i zabieram się za słuchanie. Coś mi się obiło o uszy o tej sprawie ale Twoje opracowanie po prostu muszę poznać🤩
Dzień dobry, a skąd wróciłaś?😁 Ja już po śniadaniu wysłucham do końca i wybieram się na głosowanie i spacerkiem. Potem robię ciasto z rabarbarem. Miłego dzionka
Ślady po igłach mi przypominają nakłucia po akupunkturze. Zwlaszcza to na kostce prawej nogi. Chodzę na akupunkturę od pewnego czasu i te punkty, które tu wymieniono są mi nakłuwane regularnie. A nasienie w odbycie tez można łatwo wyjaśnić - chociażby Robert mógł sobie aplikować maść na hemoroidy i jakoś przeniósł to nasienie przypadkiem.
Myslalam o tym ejakulacie własnym w odbycie. Moze Robert uzywał onanizmu jako rozładowania napiecia po ciezkim dniu, i po wytrysku nasienie splynelo i przypadkowo dostalo sie do odbytu.
Jeśli już musiał, to nie lepiej, higieniczniej pod prysznicem? Dopiero co się wymył w łazience do czysta i w cudzej pościeli ejakulował, do tego w tych szortach do snu, przecież te szorty musiały się przykleić mu przez ten ejakulat do ciała, uchhh co za obrzydliwy sposób zasypiania, zresztą musiał wiedzieć, że do rana to będzie tak zaschnięte, że aż wstawać będzie nieprzyjemnie, przy czym zasypiać tak na mokro, to chyba jeszcze bardziej nieprzyjemne. Mógł wygodniej i higieniczniej zrobić to chwilę wcześniej pod prysznicem. Ta sprawa jest naprawdę dziwna, nic tu nie chce do siebie pasować.
Jeszcze mogło być tak, że uprawiał z którymś z facetów seks bez prezerwatywy i zostawił nasienie w odbycie jednego z nich ( seks grupowy)..to jedna z możliwości przeniesienia nasienia ...wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale to jest możliwe...
Jestem ciekawy, jak głęboko w odbycie znaleziono to nasienie, jeśli w ogóle jest to możliwe do określenia. Możliwe, że Robert masturbowal się przed snem, albo nawet doszło do polucji nieświadomie, w trakcie snu. Sperma mogła następnie spłynąć po pachwinach w okolice odbytu. Wówczas jest bardzo prawdopodobne, że wymaz został zanieczyszczony. Tym bardziej wydaje się to możliwe, jeśli Robert masturbował się "nie u siebie". Może równocześnie nasłuchiwał czy ktoś nie idzie i po skończeniu, bez czyszczenia czy wycierania, założył tylko spowrotem bieliznę.
Ja chyba stawiam na Dylana. Od razu mi się skojarzyło, że to on otworzył drzwi i dał Robertowi wodę (mógł tam coś dorzucić np. tabletkę gwałtu) i to on pościelił łóżko w pokoju gościnnym (mógł go jakoś przygotować). Obstawiam, że czekał aż reszta domowników pójdzie spać, a Robert także padnie po środkach odurzających (może dlatego te maile nie zostały wysłane, bo pisał je już „jednym okiem” i po prostu w trakcie zasnął). Dotkowo to, że leżał bez okrycia, płasko na łóżku świadczy to tym, że zasnął nagle. Dylan gdy upewnił się, że jest czysto to wszedł do pokoju gościnnego i wykorzystał Roberta, być może czerpał przyjemność z tego, że Robert nieświadomy i zdany na jego łaskę. Zapewne w trakcie jego „zabawy” Robert się obudził, a ten by to nie wyszło na jaw zabił go i uciekł. Ciężko mi uwierzyć, że 3 osoby dałby radę utrzymać to w tajemnicy, ale jedna już tak. Być może Josep podejrzewał Dylana i stąd ta rezerwa.
Po przesłuchaniu podcastu na ten temat przygotowanego przez The Prosecutors i The Consult jestem przekonana, że chłopaki są winni. Mega ciekawa sprawa, dzięki Aga!
Nie wiem naprawdę co się stało, słuchałam już kiedyś o tym ale nie wiem ,jak dla mnie to któryś z nich albo ten brat ale nie mam pewności,sprawa niezwykle zagadkowa, pozdrawiam ❤❤❤
Mi się wydaje, że Joseph i Wiktor mówią prawdę. Więcej wątpliwości budzi u mnie Dylan. Nie dlatego, że myślę o nim jak o sprawcy, ale to on mógł być celem ataku. Myślę, że nie spał, ale bał się wyjść i dlatego zrobił to dopiero po usłyszeniu, że współlokatorzy zeszli na piętro. Sprawca był przygotowany, był w rękawiczkach, znał rozkład domu, znał zwyczaje mieszkańców i znał swój cel. Wszedł do domu, wziął nóż z kuchni, poszedł na piętro, dźgnął śpiącego tam mężczyznę i wyszedł. Myślę, że motywem jest zemsta, a ofiarą miał być Dylan Brakuje mi zeznań Sary, jaka była dynamika relacji w tym domu i relacji mieszkańców z ich otoczeniem. Może sama Sara miała jakąś sytuację z Dylanem. Poskarżyła się, a sprawca dostał od niej wszystkie dane, ale przecież nie wiedział, że w domu może być jakiś gość Albo mogło dojść do nadużycia w stosunku do kogoś innego, ale myślę, że celem był Dylan, a sprawa nie została rozwiązana, bo śledczy zamknęli się totalnie na inne możliwości Sprawa bardzo ciekawa, pozdrawiam 🙂👍
Intruz z zewnątrz śmierdzi na kilometr, nawet sędzia nie dała się nabrać na te bajki. Sama przyznała, że CONAJMNIEJ jedna osoba jest zamieszana w morderstwo, a reszta pomaga ukryć co tam się naprawdę stało. Z racji braku dowodów wszyscy wiemy jak to się skończyło. Podobno rejon, w którym mieszkali był narażony na włamania, dlatego też w mieszkaniu był zainstalowany alarm, który tego dnia nie był włączony, co jest dość dziwne, zwłaszcza że alarm wychwycał otwarcia i zamknięcia drzwi. Parter domu był bardzo dobrze wyposażony w dobrej jakości sprzęty, na stole stał laptop, i wisiał dobrej klasy telewizor. Dlaczego ktoś włamując się nie wziął w pierwszej kolejności tych rzeczy, nie ryzykując obudzenia domowników. Udał się za to na górę, ominął pierwszą sypialnię, w której spał Dylan i poszedł do pokoju gościnnego, zabił śpiącą tam osobę, przy czym nie wziął ani jednego z dwóch portfeli Roberta, które leżały na szafce nocnej, zostawił też telefon Blackberry, który jak na tamte czasy był raczej wartościowy. Z domu nic nie zginęło. Dom był ponad stuletni i podłoga skrzypiała prawie przy każdym silniejszym naciśnięciu, zarówno na piętrach, jak i podczas wchodzenia po schodach. Wersja oskarżonych była taka, że usłyszeli krzyk, czy coś podobnego, po czym zbiegli w dół, zobaczyli martwego przyjaciela i zadzwonili po policje. Dylan przespał najście intruza, krzyki i obudził się dopiero gdy pozostali byli już na nogach. Sąsiedzi natomiast zeznali, że też słyszeli krzyk, było to jakieś pół godziny wcześniej (niż wersja oskarżonych), można było sprawdzić dokładnie kiedy to było, bo sąsiedzi zapamiętali kto występował wtedy w TV. Oskarżyciel wysunął teorię, że krzyk wydała z siebie nie ofiara, tylko któryś z oskarżonych (prawdopodobnie Viktor), który jako ostatni dowiedział się co się stało (natknął się wtedy na zwłoki przy, których byli już współmieszkańcy). Zostało im wtedy ok.20 minut, aby ustalić wersję zdarzeń. Cała rozmowa z dyspozytorką może wydawać się dość dziwna, Victor dzwoni z pokoju na wysokości swojej sypialni, i nie wie co w tym momencie robi reszta, ani co dzieje się z jego przyjacielem, który został ugodzony nożem. Dopiero podczas rozmowy schodzi na dół, ale pyta kogoś (prawdopodobnie odpowiada mu Jo), co się dzieje dokładnie i dopiero po otrzymaniu informacji przekazuje je dyspozytorce, ona każe mu uciskać miejsce ugodzenia nożem, i dodaje, że ma to robić nawet jak ręcznik przesiąknie, wtedy ma przyłożyć kolejny. Nigdy nie będzie miało to miejsca, ponieważ nikt nie będzie nawet próbował tego zrobić. Ratownicy medyczni zeznali też, że jedną z pierwszych rzeczy jaka rzuciła im się w oczy po wejściu, to to, że mieszkańcy domu ( nie pamiętam czy dotyczyło to wszystkich) wyglądali jakby niedawno wyszli z pod prysznica. Ślady po igłach zostały wytłumaczone przez ratowników medycznych, przyznają się oni do wszystkich, oprócz jednej. Wygląd 3 ran na ciele Roberta wskazywał na to, że wszystkie zostały wykonane tym samym narzędziem, z tą samą siłą, ,ofiara nie broniła się, ponieważ rany nie miały znamion rozszarpania, rozrywania ciała ( jeśli nóż byłby wbijany podczas walki rany nie wyglądałyby tak samo precyzyjnie, chirurgicznie). Ofiara była prawdopodobnie odurzona. Na raporcie z sekcji zwłok zanotowano ,,sexual assault" , więc wg koronera doszło do napaści seksualnej. Oskarżenie zwraca też uwagę na nietypowe trzymanie noża przez napastnika, tzn. tak jakby trzymał nóż ,,do góry nogami ", rany w przekroju są grubsze na dole i cieńsze na górze (tam gdzie tnąca część ostrza)/ Gdyby przyjąć, że ktoś prawidłowo trzymał nóż (ostrzem do dołu, tak jak kroimy np. chleb), to aby zadać rany w taki sposób jak na denacie musiały wejść do pokoju , okrążyć łóżko, i stanąć przy wezgłowiu i zadać ciosy, co jest bez sensu, bo ofiara zdążyła by się po pierwsze obudzić, po drugie łózko stało tuż przy ścianie, więc praktycznie trzeba było wejść stopami na poduszki. No chyba, że morderstwa dokonano w innym miejscu i przeniesiono ciało. Przepraszam, za chaos w wypowiedzi, to tak na szybko co pamiętam o tej sprawie, mam nadzieję, że niczego nie pokręciłam. Acha, przypomniało mi się, że podczas przyjazdu policji na miejsce zdarzenia Dylan zaczął coś tłumaczyć, ale zaraz zamilkł, gdy tylko zobaczył karcące spojrzenie Jo. Sprawa jest niezmiernie ciekawa i wciągająca, tym bardziej, że ramy czasowe są bardzo ograniczone.
Z tymi mailami na Blackberry, myślę że mógł je napisać wieczorem i planować wysłać rano, w drodze do pracy albo w biurze. Wyobrażam sobie że mógł nie chcieć by ludzie wiedzieli (i przyzwyczaili się do tego), że jest dostępny wieczorami.
Szkoda, że śledczy nie zdecydowali się na założenie podsłuchu w domu i telefonach... Może by to pomogło. Bardzo ciekawa sprawa, z resztą jak zawsze. Oby kiedyś coś się w niej wyjaśniło.
Aga, jest sprawa, która wydaje się bardzo ciekawa, a mianowicie zaginięcie rodziny Bogdańskich ze Starowej Woli. Byłoby super, gdybyś spojrzała na nią swoim wnikliwym okiem. Pozdrawiam, wspierająca fanka.
Jeszcze jestem w trakcie oglądania ale muszę to napisać. Josef znając prawo i bezmyślnie zabiera nóż z piersi Roberta i kładzie obok. Powinien wiedzieć, że nie rusza się rzeczy bez rękawiczek zwłaszcza potencjalnego narzędzia zbrodni. Dziwnie postąpił Josef.
Rzuć kamieniem, jeżeli jesteś pewien na 100% tego, że Tobie w podobnych okolicznościach przyrody, próby ratowania przyjaciela nie przysłoniłyby chłodnej i pozbawionej emocji oceny tego, co w danej chwili może zatrzeć ewentualne ślady, a co nie.
Wyjęcie noża jest jednym z gorszych pomysłów, nie tylko z powodu zacierania śladów, ale też dlatego że zamiast ratowania pogarsza się tylko sytuację ofiary doprowadzając do krwotoku na przykład, chociaż tutaj słyszę że nóż leżał na brzuchu
Wielka szkoda że policja nie poszła tropem motywu, nie szukała kogoś kto mógłby mieć jakiś powód by zabić Roberta + najprawdopodobniej znać rozkład mieszkania josepha. Może ktoś z kręgu wspólnych znajomych? Może kogoś zatrudniła żona? Jeśli brat josepha posiadał klucze i był uzależniony od narkotyków, łatwo moznaby było zapłacić mu za możliwość dorobienia takich samych kluczy. 1. Jeśli chodzi o działanie tabletek nasennych, to zdecydowanie w pierwszych godzinach snu człowiek jest najbardziej nieprzytomny i najciężej go wybudzić. Dylan mógł jak najbardziej nie usłyszeć pierwszych krzyków Roberta. 2. Joseph jako najbliższy kolega Roberta był na policji najbardziej opanowany. = Mnie to nie dziwi. Jestem osobą która potrafi wypłakać pół jeziora jeśli jakiś daleki znajomy/ fajny nauczyciel ze studiów umrze. Ale jeśli chodzi o śmierć bliskich członków rodziny, nawet własnej matki, nie uroniła ani łzy. Moja podświadomość od dziecka (od śmierci pierwszego ukochanego pieska) stosuje mechanizm wyparcia i po prostu nie przyjmuje wiadomości jako realnej. Niby wiem i rozumiem, ale wcale nic z tego powodu nie odczuwam. 3. Pozytywne relacje żony z trójką znajomych do samego końca działają na korzyść trójki. Osobiście wierze, że sprawcą mógłby być ktoś z zewnątrz, posiadający klucze lub korzystający z tylnich drzwi. No i niejako ucieszył mnie fakt przedstawienia poli związku, szkoda tylko źe w takich okolicznościach. Joseph będąc z Wiktorem nie mógł dostać wszystkiego czego chciał od życia, wiec wspólnie przedyskutowali temat i uznali dodanie trzeciej osoby do relacji jako najlepsze rozwiązanie. I widać że działało, 4 lata to dość długi staż wskazujący na to, ze każdy był zadowolony. Wg mnie to super przykład dojrzałej relacji, z której więcej ludzi powinno brać inspiracje. Większość ludzi zamiast szczerej rozmowy wybiera milczenie, które skutkuje narastającą frustracją, kończąc sie na zdradach i rozstaniem w burzy negatywnych emocji. A po co rezygnować z overall dobrego związku, jeśli komuś brakuje tak niewiele do pełni szczęścia? Ludzi żyjącej w etycznej niemonogamii jest znacznie więcej, niż możnaby się spodziewać. Sama dyskutując o moim życiu z przyjaciółkami okazuje sie, że wiele z nich myśli o tym samym, co samą mnie pozytywnie zaskoczyło. ❤ Ludzie w takich związkach mają często bardzo dużą świadomość emocjonalną i przeczytane pół biblioteki książek psychologicznych na karku.😄 Tutaj po prostu nie ma miejsca na niedomówienia i nieporozumienia, jeśli chcemy aby to działało na dłuższą metę 🩷. Pozdrawiam ciepło i przepraszam za offtop. Niemniej moją misją jest uświadamianie świata, ze takie związki nie są Armagedonem, abominacją, sodomą i gomorą, tylko wspólnie wypracowanym, dojrzałym i jawnym rozwiązaniem dla istniejących, indywidualnych potrzeb❤.
![Blox Fruits Dragon Rework Update [Full Stream]](http://i.ytimg.com/vi/EqDAp8udhm0/mqdefault.jpg)
Rok temu (będąc w trakcie pobytu nad polskim morzem), wracałem pewnego dnia z plaży. Zauważyłem przy samym zejściu ludzi, którzy leżąc na kocyku słuchali sobie Agi. Chciałem podejść, zagadać: "Hej, słuchacie Agi i nie macie piciu??". Po chwili zastanowienia, pomyślałem jednak "Jeszcze pomyślą, że jestem psychopatą...". Poszedłem więc dalej.
😂😂😂!!!
Wspieram Twą pierwszą myśl😊choć ta druga też by mnie naszła😂
😄
Myślę że swój poznałby swego.😊 Mnie byłoby miło gdybyś podszedł.
Ja słuchałam nad morzem Agi ;)
Dla mnie Aga masz tak indywidualny styl opowiadania, że możesz opowiadać sprawy nawet bardzo nagłośnione, o których inni już nagrali. Każdą historię chętnie wysłucham w Twoim wydaniu 😊
Otóż to
A wiecie że ja zawsze mam nadzieję że to będzie znana sprawa ale okiem Agi😊
Otóż to, popieram zawsze chętnie wysłucham historię opowiedzianą przez Agę
😅😅😅qq@@olala137
I pewnie znajdzie nam nowe smaczki do sprawy których nikt inni nie wziął pod uwage😊
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że co najmniej jeden z mężczyzn wie więcej niż mówi. Gdyby to był przypadkowy sprawca z zewnątrz to jakim zbiegiem okoliczności musiałoby być że zaatakował akurat w ten dzień, w którym Robert miał tam nocować, akurat krótko po tym jak tam dotarł i zabił akurat jego, nikogo innego nawet nie zranił, nic nie ukradł. Wygląda jakby właśnie on był celem. Jeśli to sprawca z zewnątrz, który znał Roberta i chciał na nim w jakiś sposób się zemścić to skądś musiał wiedzieć, że on tam będzie albo go śledzić. Dlaczego miałby wybrać akurat to miejsce? Za duże ryzyko. Moje myśli najbardziej idą w kierunku Dylana, wydaje się najbardziej podejrzany, ale też co do brata Josepha, zdecydowanie uważniej powinni się byli przyjrzeć wiarygodności jego alibi,
Też mi się wydaje, że to któryś z tej trójki jest mordercą i faktycznie najprędzej Dylan, bo gdyby zabiła pozostała dwójka mężczyzn, którzy spali w jednym pokoju - gdzieś by się wysypali w swoich wyznaniach, pojawiłaby się luka w ich zmyślonej wersji wydarzeń, jeden mówiłby to, drugi tamto itp. Dylanowi działającemu samodzielnie łatwiej było zachować dyscyplinę w składaniu zeznań. Na pewno nie wiemy tu czegoś bardzo ważnego, nie znamy motywu - czemuż to Dylan (lub ktokolwiek inny) miałby zabijać gościa raptem 40 minut po jego przyjściu do domu? Czy Roberta i Dylana coś łączyło?
Jeżeli brat miał klucze to tłumaczyłoby dlaczego drzwi byly zamkniete. Podłoga mogła nie trzeszczeć ponieważ wiedzial jak stanąć aby bylo jak najciszej, ponieważ bywał tam wielokrotnie. mysle że ten narkoman braciszek już wcześniej tam spał i nacpany dostał furii że ktoś mu zabrał miejscowke albo jeszcze coś innego uroiło mu się w głowie
Dla mnie są dwie opcje:
1. Policja była wyjątkowo nieudolna
2. Czysta robota typowa dla służb specjalnych, a w Waszyngtonie to wszystko możliwe…
Najbardziej podejrzany jest ten ślad po igle na kostce😮 a to co mi rzuca ślad podejrzenia to to że obudził ich KRZYK, przepraszam? Jaki krzyk, skoro Robert był nieprzytomny/nieruchomy/czy coś, jak go ktoś zabił. Więc skoro się nie bronił to niby jaki krzyk??? Że aż cię obudzi w nocy???? BARDZO DZIWNE.
No jest to rzeczywiście bardzo nietypowa i zagmatwana historia, taka trochę zagadka zamkniętego pokoju tylko że zamiast pokoju mamy tutaj dom i to nie do końca zamknięty.
Faktycznie wychodzi na to, że okienko dokonania morderstwa i ewentualnego zacierania śladów jest bardzo niewielkie. Jeśli sprawcą jest któryś z mieszkańców to nie wierzę, że działał samodzielnie bo chociażby na pewno tłukąc się po domu i próbując chociażby umyć ciało, pobudziłby innych. Chciałam tutaj też zwrócić uwagę na wątek pana, który się nie obudził po krzyku ofiary - zupełnie mnie to nie zaskakuje. Ja się na przykład budzę gdy kot drapie mi w drzwi ale pod oknem mogę mieć pijacką imprezę i nic nie słyszę. Obudzi mnie dźwięk domofonu ale może mnie nie obudzić budzik telefonu obok głowy. Zmierzam do tego, że myślę że każdy z nas ma tak jakby wprogramowane 🤪 jakieś dźwięki, którego budzą. Świeżo upieczoną mamę zawsze obudzi każde kwilenie dziecka, ale zmęczona nie obudzi gdy ktoś trzaśnie drzwiami. Tutaj wiemy, że Dylan zażył środki nasenne, to już w ogóle mogło sprawić, że spał jak kamień. W każdym razie jeżeli któryś z mieszkańców był jednak sprawcą to zdecydowanie obstawiam współpracę. Tylko... Gdzie motyw? Seksualny? Nieee. Panowie mieli siebie nawzajem i nie wątpię w to, że w razie czego szybko znaleźliby innych kolegów chętnych do udziału w wieloosobowej zabawie. Nie widzę zbytniego powodu zalotów w stronę kolegi, który wpadł na nocleg i interesuje go w zasadzie prysznic i sen.
Jeśli chodzi o materiał genetyczny, to nie chcę się tutaj za bardzo rozpisywać żeby komentarz nie poleciał, ale wydaje mi się że nie ma tutaj co szukać sensacji na siłę. Być może ofiara sama doprowadziła do rozlania się materiału, a dodatkowo podczas tych czynności palcem wprowadziła go sobie do odbytu - doskonale wiadomo że jest to sfera erogenna również dla mężczyzn heteroseksualnych. Być może pan po prostu zrelaksował się przed snem. Jeśli nie było żadnych obrażeń świadczących o gwałcie, wydaje się to być całkiem rozsądnym i wcale nie tajemniczym scenariuszem.
Mocno zaciekawił mnie wątek typa, ktory wbijał sobie do domu jak do siebie i dokonywał kradzieży. Wcale nie jest powiedziane, że i tym razem tak nie było. Alibi dawane przez partnera czy rodziców to słabe alibi. Skoro gość miał problemy z pigułkami mocy to nie można wykluczyć, że tego wieczoru był pod ich wpływem. A jak wiemy i alkohol i rozne inne substancje wyskokowe znacznie ograniczają trzeźwość myślenia, ba, czasem popychają użytkownika w granice absurdu. Pociągnęłabym ten wątek, to niezły trop.
Nie wykluczałabym też scenariusza, w którym nasz zamordowany padł ofiarą zupełnym przypadkiem bo całkowitym zbiegiem okoliczności tego dnia zamordowany miał zostać ktoś zupełnie inny tylko morderca nie znał zbyt dobrze rozkładu domu ani też nie wiedział kto gdzie sypia. Tu by trzeba pogrzebać trochę bardziej w życiu lokatorów, to również mogło chodzić o jakiś wątek gorących nieodwzajemnionych uczuć lub chociażby o wątek związany z prawem, kogoś poszkodowanego wskutek działań Josepha?
Mnie też zaciekawił wątek tego brata - ma klucze, zna doskonale rozkład domu, dobrze wie, który pokój jest nieużywany w nocy przez domowników. To miała być akcja, jak wiele podobnych, wejść-ukraść-wyjść, ale tym razem zostaje zaskoczony i zbity z tropu, bo w zazwyczaj pustym pokoju ktoś jednak jest. To sprawia, że cały plan kradzieży jest zrujnowany i trzeba działać spontanicznie, co może prowadzić do zabójstwa i ucieczki, już bez kosztowności po której złodziej przyszedł.
Dwóch panów było pod wpływem środków nasennych, jeden wziął tabletki na sen, drugi leki, które też usypiają, więc wcale mnie nie dziwi, że albo nie słyszeli zdarzenia albo ich mózg nie zarejestrował tego, jako coś niepokojącego. W domu mieszkały trzy osoby, do tego czwarta wynajmująca, jeszcze gość, na pewno niczym niezwykłym byłoby otworzenie drzwi, jakieś skrzypienie schodów, czy odgłosy kroków. Jednego z nich obudził się jako pierwszy, może domyślał się, że te hałasy to brat-złodziej, ale dopiero po chwili zorientował się, że mogło stać się coś złego. Dlatego też te wszystkie opowiadane historie zazębiają się ze sobą. Bo tylko jedna osoba zmieniła swój początek historii. To odłożenie noża też mogło mieć na celu ochronę brata, który mógł wplątać się w tak poważną sprawę.
W sieci natknęłam sie na ciekawy komentarz, który zdaje się tłumaczyć kwestię nasienia, niestety moja wiedza medyczna jest dość mała, mam nadzieję że nic nie pokręcę. Autor komentarza twierdzi, że doszło do błędu w interpretacji sekcji zwłok. Rzekomo to co nazwano nasieniem wcale nim nie było. Mylnie zinterpretowano śladową obecność płynu produkowanego przez prostatę, ale co najważniejsze jest on wydzielany również w momencie śmierci, także wcale nie musi być dowodem ani na napaść seksualną, ani na jakąkolwiek aktywność seksualną.
Mógł to być ten brat narkoman tym bardziej, że jak się okazuje miał klucze! Pech sprawił że akurat wszedł do pokoju coś wynieść, kiedy w środku była ofiara. Druga prawdopodobna opcja to taka, że faktycznie winny jest jeden z domowników, a inni nawet nie mają pojęcia z kim przebywają i to jest przerażające. 😲
Cześć Aga oraz wszyscy 😃 czekałam na Ciebie, biorę się za robienie rosołu 🙂 pozdrawiam
Już miałam piciu i czekałam! Pozdrawiam tych , którzy w niedzielę wstają o tak głupiej porze ❤
Ja o tak głupiej porze wróciłam z nocnego dyżuru 🥴🥴🥴
@@annaanna9258 Ooo to będzie do poduszki na dobre zasypianie 😁 Odpoczynku i spokoju 😁
Ja w łóżku słucham zanim wstanę
Ja wstałam dziś o5- dyżur w szpitalu na12h
@@IBM1404 Co wy dziewczyny będzie robic z pieniędzmi 😁😜☺️??? spokojnej pracy
Dzień dobry wszystkim sluchajacym oraz wiadomo- prelegentce-.Dziękuję za nowa historie. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia i dobrego odsłuchu. 🤔👋❤
1h 30min! Warto było czekać!
Dlaczego lubię słuchać Agi podcastów? Bo zdecydowanie bardziej wolę słyszeć myśli i historie innych niż własne 💁🏻♀️🤗 kawa jest,odpalam świeczkę i …słucham ☺️
P.s cieszę się,że udało się okiełznać kapryśny mikrofon. 🎙️
Jak wstałam 10 min temu i zobaczyłam ze nie ma odcinka to bałam się ze sprzet dalej nie działa… ale jest🎉🎉🎉🎉
też sprawdzałam od g.8.00 i już byłam zasmucona ,że dzisiaj nie bedzie odcinka ,ale jestem szczęśliwa że jednak wleciał❤❤❤❤❤
Ja tak samo😀
Cześć Agą. Dobrze znów Cię słyszeć 👍 Wprawdzie nie z gorącego Waszyngtonu, ale z pochmurnych i chłodnych warszawskich Bielan- dobrego dnia drodzy Aneksowicze ☕☔
Witam, Sąsiadkę. Ja z ohydnego dzisiaj i szarego warszawskiego Żoliborza 😀
@@ewelinasykes5674 Z całym szacunkiem, ale jednak sąsiada 👦
@@jerzyosinski1446matko, przepraszam 🤦🏻♀️ nie spojrzałam na autora komentarza, a tylko na jego treść. Tak czy inaczej - pozdrawiam!
Głos Pani Agnieszki słucha się z przyjemnością i ta wymowa „r” super !!!
Komentarz dla zasięgów, bo dopiero zaczynam słuchać ;)
Niedzielna poranna kawka tylko z Aga, dziekuje
Witaj znowu Aga. Tydzień bez ciebie to męka. Dzisiejsza sprawa jest fascynująca do zwrotu głowy. Mimo wszystko przychylam się do twierdzenia że winny jest mieszkaniec domu a nie obcy z ulicy. Pozdrawiam serdecznie i nie zostawiaj nas więcej na pastwę losu tak długo. Dziękuję za twoją pracę i pasję którą podzielam od dziesięcio leci.
1:04:11 .
Pomyślałam, że może w mieszkaniu był ktoś jeszcze, z kim Robert się umówił i o kim wiedzieli pozostali mieszkańcy. Może Robert miał jednak romans a miejscem schadzki był dom przyjaciela
Aga pewnie cieszy się z każdego komentarza wyrażającego podziękowanie za wrzucony film, ale myślę, że rownie ciekawie czytałoby się jej komentarze na temat samej sprawy: wnioski, hipotezy, teorie...
O to to!
Zdecydowanie!
to dlaczego zamiast odnieść się do sprawy zostawiasz pouczający komentarz?
@@agnieszka6335 Bo taki komentarz nie jest lajkowany jak ,,piciu i kawusia"
Dziękuję, Aga, że jesteś z twoimi podcastami.
Piciu jest , pies wyprowadzony. Można teraz spokojnie posłuchać podcastu Agi😚
Jeny, ale się naczekalam, witaj słońce moich niedziel! 🤗 🌞
Myślę, że uzasadnienie wyroku sędzi mówi bardzo wiele: być może jeden z panów jest winny, lecz wystarczających dowodów brak. Patrząc na zdjęcia Roberta pomyślałam sobie, że to był młody i bardzo atrakcyjny mężczyzna i być może tej nocy coś wymknęło się spod kontroli? Pytanie czyjej. Bycie szczęśliwym mężem to jedno, lecz sami po wysłuchaniu wielu kryminalnych historii wiemy, że ludzie skrywają wiele tajemnic, które mogłyby zaskoczyć nawet najbliższe im osoby. Te ślady biologiczne, choć bardzo zaskakujące, wskazują jednak na jakieś czynności seksualne a skoro był to materiał samego zamordowanego, to można przypuszczać, że odbywał tej nocy stosunek seksualny. Prawda już raczej na jaw nie wyjdzie, chyba że ktoś na przysłowiowym łożu śmierci postanowi coś wyznać. Myślę też, że wyrok w takim wypadku jest faktycznie sprawiedliwy, bo najbardziej prawdopodobnym jest, że winnym morderstwa jest tylko jeden z panów a pozostali mogą nawet nie być tego pewni.
Słucham Panią oo pewnego czasu i muszę stwierdzić, że prowadzi Pani te podkaski jednorazowo, po prostu SUPER!!!
Pani głos jest zrodzony do takich właśnie rzeczy, uspakajający o wysokiej skali wymowy inteligencji.
Mieszkam około 40 lat w Niemczech i moje wszystkie niedziele związane są z Panią i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Życzę powodzenia w życiu prywatnym jak i zawodowym ❤ Kociaki są śliczne i dodają uroku 💞
Dzień dobry Aga i Aneksowicze!😀
❤Witam serdecznie Wszystkich ❤i dziękuję Tobie Aguś ❤
Nareszcie.Nie mogłam się doczekać.❤
Dzien dobry Wszystkim i podziekowania dla Agi🤗
Ostatnio słucham na nowo starszych nagrań u Agi. Dokładnie wczoraj sprawdzałam czy nie ma u niej odcinka o morderstwie Roberta Wone'a. Nie było, pomyślałam że na pewno pojawi się w przyszłości. Jak gdybym to sobie wymarzyła, dziękuję! ☺
Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Agunia, dziękuję. Deszczowy Kraków pozdrawia ❤
Aguś, jak dobrze usłyszeć Twój głos! Ja do poduszki i pewnie rano odsłucham, to co prześpię, ale warto czekać!
Z pozoru w wielu sprawach nic do siebie nie pasuje, ponieważ ludzie zwykle nie mówią wszystkiego, albo celowo wprowadzają w błąd i mylą tropy.
Jestem także, witam i pozdrawiam Agę oraz szanowne grono wiernych słuchaczy. Ahoj przygodo 😊😉
Jest! Dziękujemy ❤
Dziękuję Aga za za odcinek. Dobrze Cię słyszeć. Pozdrawiam serdecznie.
Mi się wydaje że jak najbardziej mógł być to ktoś z zewnątrz. Mamy tu dom trzech mężczyzn żyjących ze soba, ludzie są nadal bardzo uprzedzeni. Sąsiad/znajomy/osoba która mieszkała w pobliżu mogła żywić do nich negatywne uczucia i chęć zrobienia im krzywdy. Taka osoba mogła chcieć “dać im nauczkę” i zrobić krzywdę jednemu z nich. Mógł ktoś się włamać, wziąć po drodze nóż z kuchni i wejść na górę. Na pierwszym piętrze wychodzi się przy drzwiach Dylana, skoro miał zamknięte drzwi to osoba mogła spróbować je otworzyć, zobaczyć że są zamknięte i pójść do następnego pokoju. W następnym pokoju (otwartym) znalazła Roberta i zadała mu trzy ciosy, szybkie i precyzyjne (co by oznaczało że wie po co tu przychodzi), potem szybko uciec. Musiała by się ledwie minąć z Victorem i Josephem. Wychodziło by na to że Robert był w złym miejscu i czasie.
Pozostaje pytania jak taka osoba weszła do domu i jak go opuściła. Poza tym pytanie o nasienie Roberta, choć do zanieczyszczenia próbek dochodzi często.
Wydaje mi się że nie zrobili tego domownicy. Gdyby zrobił to jeden z nich musiłby był ubrudzony chociaż trochę krwią (a reszta musiałaby to zauważyć bo zeszli niemal od razu jak usłyszeli krzyki) poza tym policja by znalazła zabrudzoną koszulkę czy cokolwiek innego.
Wydaje mi się że osoba która zabiła Roberta była bardzo młoda i impulsywna. Zastanawiająca jest pora, nie było nawet północy, ludzie nadal o tej porze nie śpią, chodzą po ulicach…
Można powiedzieć że policja utrudniła śledztwo, nie biorąc pod uwagę innych śladów, możliwości… ciekawe czy sprawdzili alibi dziewczyny która wynajmowała od Josepha kawalerkę w domu. Była kolejna osoba która miała klucz…
Ta opcja najbardziej mi pasuje, nadal jest dużo pytań i nie ma odpowiedzi, szkoda Roberta który chciał tam tylko się przespać na jedną noc…
Pozdrowienia dla Agi 🩷
pierwszy komentarz z którym się zgadzam. co do nasienia to wydaje mi się, ze robert mógł się masturbować przed snem. niektórzy heteroseksualni mężczyźni dotykają swojego odbytu podczas tej czynności. potwierdza to twoją tezę o włamywaczu.
Czekałam czekałam, nie odświeżało się więc panika że znowu nie będzie 😅 wspaniale Cię znowu usłyszeć Aga, siadam z ☕️ 🎉, z nadzieją że słuchawki wyciszające wystarczą na dzieci😂
Dzięki, cudnie,że jesteś,zaczynam niedzielę,pozdrawiam wszystkich z zaśnieżonego Podhala.
Co Ty gadasz?! Śnieg macie?! 😮zazdro. Pozdro z chłodnego Wrocławia
Dzień dobry wszystkim ciepła w Serduszkach ☺️😁
A może to nie On miał zginąć tylko ktoś inny? dziękuję bardzo za nowy odcinek ❤
😂 AGA, a propos wylogowywania się to przesłuchałem jakieś 18:00 do momentu jak szukał sobie noclegu i musiałem wyjść z YT a jak włączyłem dalej to usłyszałem "i to już wszystko, mam nadzieję że nic nie pominęłam, liczę na to że pochylicie się nad tą sprawą" itp. :D Przesyłem szok, że to już koniec :)
Dzień dobry Aga i słuchacze. Właśnie wróciłam do domu i zabieram się za słuchanie. Coś mi się obiło o uszy o tej sprawie ale Twoje opracowanie po prostu muszę poznać🤩
Dzień dobry, a skąd wróciłaś?😁 Ja już po śniadaniu wysłucham do końca i wybieram się na głosowanie i spacerkiem. Potem robię ciasto z rabarbarem. Miłego dzionka
Dzień dobry wszystkim 🤩❤️
Witam wszystkich, jak zwykle przy karmieniu dzidziusia❤
Jesteś wspaniała, zawsze warto czekać ❤
Ślady po igłach mi przypominają nakłucia po akupunkturze. Zwlaszcza to na kostce prawej nogi. Chodzę na akupunkturę od pewnego czasu i te punkty, które tu wymieniono są mi nakłuwane regularnie. A nasienie w odbycie tez można łatwo wyjaśnić - chociażby Robert mógł sobie aplikować maść na hemoroidy i jakoś przeniósł to nasienie przypadkiem.
Witam,czekałam bardzo
U mnie wieczorem dopiero. Sprawa bardzo ciekawa i tajemnicza. Mogło być różnie. Pozdrawiam z Krakowa.
Witam Aga słuchanie Ciebie to jak miód na serce❤ pozdrawiam Ciebie oraz wszystkich słuchających 😊
Nareszcie ❤ zabieram się za słuchanie, miłej niedzieli! Wspaniałe spotkać się po przerwie
Tęskniłam! Półtora godzinny odcinek wynagradza brak w tamtym tyg. Piciu jest woda. Wcinam mini oreo diped, układam diamond painting i słucham!
Dziękuję Agnieszko i pozdrawiam wszystkich słuchaczy
Dziękuję Aga za kolejną , kryminalną historię.
Myslalam o tym ejakulacie własnym w odbycie. Moze Robert uzywał onanizmu jako rozładowania napiecia po ciezkim dniu, i po wytrysku nasienie splynelo i przypadkowo dostalo sie do odbytu.
Jeśli już musiał, to nie lepiej, higieniczniej pod prysznicem? Dopiero co się wymył w łazience do czysta i w cudzej pościeli ejakulował, do tego w tych szortach do snu, przecież te szorty musiały się przykleić mu przez ten ejakulat do ciała, uchhh co za obrzydliwy sposób zasypiania, zresztą musiał wiedzieć, że do rana to będzie tak zaschnięte, że aż wstawać będzie nieprzyjemnie, przy czym zasypiać tak na mokro, to chyba jeszcze bardziej nieprzyjemne.
Mógł wygodniej i higieniczniej zrobić to chwilę wcześniej pod prysznicem.
Ta sprawa jest naprawdę dziwna, nic tu nie chce do siebie pasować.
Samo do odbytu to średnio bo odbyt zaciśnięty raczej ale przecież mógł pomóc sam sobie palcem np 😂 nie wiadomo co i jak lubił 🤷
Jeszcze mogło być tak, że uprawiał z którymś z facetów seks bez prezerwatywy i zostawił nasienie w odbycie jednego z nich ( seks grupowy)..to jedna z możliwości przeniesienia nasienia ...wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale to jest możliwe...
@@anetatyminska1019 pewnie. Ja brałam opcje solo jeśli nie wkręcać się przypuszczenia w to że był bi albo homo i się ukrywał.
Jest też coś takiego jak seks autoanalny, z wiadomych względów trudny do wykonania, ale nie niemożliwy.
Jestem ciekawy, jak głęboko w odbycie znaleziono to nasienie, jeśli w ogóle jest to możliwe do określenia. Możliwe, że Robert masturbowal się przed snem, albo nawet doszło do polucji nieświadomie, w trakcie snu. Sperma mogła następnie spłynąć po pachwinach w okolice odbytu. Wówczas jest bardzo prawdopodobne, że wymaz został zanieczyszczony. Tym bardziej wydaje się to możliwe, jeśli Robert masturbował się "nie u siebie". Może równocześnie nasłuchiwał czy ktoś nie idzie i po skończeniu, bez czyszczenia czy wycierania, założył tylko spowrotem bieliznę.
Wstałam o 7 sprawdziłam i już się bałam, że nie będzie odcinka😅 Cieszę się ❤
O jezu, jaki długi odcinek!!! Czuję się rozpieszczona do granic w mój niedzielny poranek .❤ Warto było czekać, dziękujemy 💗
Ja chyba stawiam na Dylana. Od razu mi się skojarzyło, że to on otworzył drzwi i dał Robertowi wodę (mógł tam coś dorzucić np. tabletkę gwałtu) i to on pościelił łóżko w pokoju gościnnym (mógł go jakoś przygotować). Obstawiam, że czekał aż reszta domowników pójdzie spać, a Robert także padnie po środkach odurzających (może dlatego te maile nie zostały wysłane, bo pisał je już „jednym okiem” i po prostu w trakcie zasnął). Dotkowo to, że leżał bez okrycia, płasko na łóżku świadczy to tym, że zasnął nagle. Dylan gdy upewnił się, że jest czysto to wszedł do pokoju gościnnego i wykorzystał Roberta, być może czerpał przyjemność z tego, że Robert nieświadomy i zdany na jego łaskę. Zapewne w trakcie jego „zabawy” Robert się obudził, a ten by to nie wyszło na jaw zabił go i uciekł. Ciężko mi uwierzyć, że 3 osoby dałby radę utrzymać to w tajemnicy, ale jedna już tak. Być może Josep podejrzewał Dylana i stąd ta rezerwa.
Też myślę, że tak właśnie było. Dylan jest tu najbardziej podejrzany.
Dziękuję Aga, pozdrawiam serdecznie wszystkich Aneksowiczow!
Dziękuje za twoją pracę. Bardzo ciekawy film😢
Uwielbiam, cenię i dziękuję za opowiedzenie kolejnej, ciekawej sprawy. Czekam na kolejne. Pozdrawiam 😊
Po przesłuchaniu podcastu na ten temat przygotowanego przez The Prosecutors i The Consult jestem przekonana, że chłopaki są winni. Mega ciekawa sprawa, dzięki Aga!
Dzięki 😊
Hej
Mam jeszcze pół kawusi to zasiadam do odsłuchania
Pozdrawiam z Belgii
Dzień dobry 🍀♥️
Jak miło Ciebie znowu usłyszeć.......
Jest Aga i niedziela😊❤Bo ostatnio tydzien kończyłem na sobocie😂
1h31min😁 ach... Dziękujemy🎉
Dzień dobry ❤
Nie wiem naprawdę co się stało, słuchałam już kiedyś o tym ale nie wiem ,jak dla mnie to któryś z nich albo ten brat ale nie mam pewności,sprawa niezwykle zagadkowa, pozdrawiam ❤❤❤
Gdyby podejrzani nie byli zamożną klasą wyższą z prawniczej waszyngtonskiej palestry sprawca znalazłby się w pierwszym tomie akt...
Oczywiste... Swoich się nie rusza.
Mi się wydaje, że Joseph i Wiktor mówią prawdę.
Więcej wątpliwości budzi u mnie Dylan. Nie dlatego, że myślę o nim jak o sprawcy, ale to on mógł być celem ataku. Myślę, że nie spał, ale bał się wyjść i dlatego zrobił to dopiero po usłyszeniu, że współlokatorzy zeszli na piętro.
Sprawca był przygotowany, był w rękawiczkach, znał rozkład domu, znał zwyczaje mieszkańców i znał swój cel. Wszedł do domu, wziął nóż z kuchni, poszedł na piętro, dźgnął śpiącego tam mężczyznę i wyszedł.
Myślę, że motywem jest zemsta, a ofiarą miał być Dylan
Brakuje mi zeznań Sary, jaka była dynamika relacji w tym domu i relacji mieszkańców z ich otoczeniem. Może sama Sara miała jakąś sytuację z Dylanem. Poskarżyła się, a sprawca dostał od niej wszystkie dane, ale przecież nie wiedział, że w domu może być jakiś gość
Albo mogło dojść do nadużycia w stosunku do kogoś innego, ale myślę, że celem był Dylan, a sprawa nie została rozwiązana, bo śledczy zamknęli się totalnie na inne możliwości
Sprawa bardzo ciekawa, pozdrawiam 🙂👍
Tak, mi też się wydaje, że Dylan miał tu być ofiarą i sprawca pomylił osoby.
Co do decyzji sędzi a nie ławy - to sprytny ruch zwlaszcza, że jeden z oskarżonych to prawnik. Siła koneksji i sprytu Josepha.
Agu przemyśl update sprawy Maury, troche nieznanych info podanych przez Julie i podkast Media Pressure
Dziękuję i pozdrawiam
Słyszałam już kiedyś o tej sprawie, ale miałam zamiar sobie odświeżyć z The Prosecutors. To najpierw odświeżę z Tobą :)
Aga, dziękuję, że jesteś ❤️ Czekałam z niecierpliwością. A teraz zamieniam się w słuch. Pozdrawiam 🙂
Intruz z zewnątrz śmierdzi na kilometr, nawet sędzia nie dała się nabrać na te bajki. Sama przyznała, że CONAJMNIEJ jedna osoba jest zamieszana w morderstwo, a reszta pomaga ukryć co tam się naprawdę stało. Z racji braku dowodów wszyscy wiemy jak to się skończyło. Podobno rejon, w którym mieszkali był narażony na włamania, dlatego też w mieszkaniu był zainstalowany alarm, który tego dnia nie był włączony, co jest dość dziwne, zwłaszcza że alarm wychwycał otwarcia i zamknięcia drzwi. Parter domu był bardzo dobrze wyposażony w dobrej jakości sprzęty, na stole stał laptop, i wisiał dobrej klasy telewizor. Dlaczego ktoś włamując się nie wziął w pierwszej kolejności tych rzeczy, nie ryzykując obudzenia domowników. Udał się za to na górę, ominął pierwszą sypialnię, w której spał Dylan i poszedł do pokoju gościnnego, zabił śpiącą tam osobę, przy czym nie wziął ani jednego z dwóch portfeli Roberta, które leżały na szafce nocnej, zostawił też telefon Blackberry, który jak na tamte czasy był raczej wartościowy. Z domu nic nie zginęło. Dom był ponad stuletni i podłoga skrzypiała prawie przy każdym silniejszym naciśnięciu, zarówno na piętrach, jak i podczas wchodzenia po schodach. Wersja oskarżonych była taka, że usłyszeli krzyk, czy coś podobnego, po czym zbiegli w dół, zobaczyli martwego przyjaciela i zadzwonili po policje. Dylan przespał najście intruza, krzyki i obudził się dopiero gdy pozostali byli już na nogach. Sąsiedzi natomiast zeznali, że też słyszeli krzyk, było to jakieś pół godziny wcześniej (niż wersja oskarżonych), można było sprawdzić dokładnie kiedy to było, bo sąsiedzi zapamiętali kto występował wtedy w TV. Oskarżyciel wysunął teorię, że krzyk wydała z siebie nie ofiara, tylko któryś z oskarżonych (prawdopodobnie Viktor), który jako ostatni dowiedział się co się stało (natknął się wtedy na zwłoki przy, których byli już współmieszkańcy). Zostało im wtedy ok.20 minut, aby ustalić wersję zdarzeń. Cała rozmowa z dyspozytorką może wydawać się dość dziwna, Victor dzwoni z pokoju na wysokości swojej sypialni, i nie wie co w tym momencie robi reszta, ani co dzieje się z jego przyjacielem, który został ugodzony nożem. Dopiero podczas rozmowy schodzi na dół, ale pyta kogoś (prawdopodobnie odpowiada mu Jo), co się dzieje dokładnie i dopiero po otrzymaniu informacji przekazuje je dyspozytorce, ona każe mu uciskać miejsce ugodzenia nożem, i dodaje, że ma to robić nawet jak ręcznik przesiąknie, wtedy ma przyłożyć kolejny. Nigdy nie będzie miało to miejsca, ponieważ nikt nie będzie nawet próbował tego zrobić. Ratownicy medyczni zeznali też, że jedną z pierwszych rzeczy jaka rzuciła im się w oczy po wejściu, to to, że mieszkańcy domu ( nie pamiętam czy dotyczyło to wszystkich) wyglądali jakby niedawno wyszli z pod prysznica. Ślady po igłach zostały wytłumaczone przez ratowników medycznych, przyznają się oni do wszystkich, oprócz jednej. Wygląd 3 ran na ciele Roberta wskazywał na to, że wszystkie zostały wykonane tym samym narzędziem, z tą samą siłą, ,ofiara nie broniła się, ponieważ rany nie miały znamion rozszarpania, rozrywania ciała ( jeśli nóż byłby wbijany podczas walki rany nie wyglądałyby tak samo precyzyjnie, chirurgicznie). Ofiara była prawdopodobnie odurzona. Na raporcie z sekcji zwłok zanotowano ,,sexual assault" , więc wg koronera doszło do napaści seksualnej. Oskarżenie zwraca też uwagę na nietypowe trzymanie noża przez napastnika, tzn. tak jakby trzymał nóż ,,do góry nogami ", rany w przekroju są grubsze na dole i cieńsze na górze (tam gdzie tnąca część ostrza)/ Gdyby przyjąć, że ktoś prawidłowo trzymał nóż (ostrzem do dołu, tak jak kroimy np. chleb), to aby zadać rany w taki sposób jak na denacie musiały wejść do pokoju , okrążyć łóżko, i stanąć przy wezgłowiu i zadać ciosy, co jest bez sensu, bo ofiara zdążyła by się po pierwsze obudzić, po drugie łózko stało tuż przy ścianie, więc praktycznie trzeba było wejść stopami na poduszki. No chyba, że morderstwa dokonano w innym miejscu i przeniesiono ciało. Przepraszam, za chaos w wypowiedzi, to tak na szybko co pamiętam o tej sprawie, mam nadzieję, że niczego nie pokręciłam. Acha, przypomniało mi się, że podczas przyjazdu policji na miejsce zdarzenia Dylan zaczął coś tłumaczyć, ale zaraz zamilkł, gdy tylko zobaczył karcące spojrzenie Jo. Sprawa jest niezmiernie ciekawa i wciągająca, tym bardziej, że ramy czasowe są bardzo ograniczone.
Bardzo błyskotliwe obserwacje
Ja idę robić piciu. Dzięki Aga za twą pracę
No to zaczynamy niedziele z piciu i Agą..
❤
Dziękuję 🌿
Z tymi mailami na Blackberry, myślę że mógł je napisać wieczorem i planować wysłać rano, w drodze do pracy albo w biurze. Wyobrażam sobie że mógł nie chcieć by ludzie wiedzieli (i przyzwyczaili się do tego), że jest dostępny wieczorami.
😊Pozdrawiam wszystkich 👋. Agnieszko , dzięki za ciekawy , jak zawsze, odcinek. 👍👍😀
Dobrze że wspomniałaś o "House of Cards" bo miałam pisać że po obejrzeniu tego serialu żadne dziwne morderstwo w Waszyngtonie mnie nie zdziwi 😁
Szkoda, że śledczy nie zdecydowali się na założenie podsłuchu w domu i telefonach... Może by to pomogło. Bardzo ciekawa sprawa, z resztą jak zawsze. Oby kiedyś coś się w niej wyjaśniło.
Dzisiaj mam swoje 18 urodziny i ten film to najlepszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć! Dziekuje i zabieram sie za ogladanie 😊🫶
Zdrówka i pomyslnosci🎉
Wszystkiego najlepszego 🎉
Dzięki Aguś za kolejny podkast. Pozdrawiam i czekam na następny odcinek❤
Dzień dobry ❤ Buziaki
Aga, jest sprawa, która wydaje się bardzo ciekawa, a mianowicie zaginięcie rodziny Bogdańskich ze Starowej Woli. Byłoby super, gdybyś spojrzała na nią swoim wnikliwym okiem. Pozdrawiam, wspierająca fanka.
Jest już podkast, a nawet seria o pustych domach . Rozbiła Hering( nie jestem pewna ,czy dobrze napisałam). Pozdrawiam
Jakie święto!Pije pierwszą kawę od tygodnia po operacyjnym usunięciu ósemki i jeszcze podcast od Agi 😭😭😭😭🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉
Oj współczuję 😢 tylko czemu operacyjnie 😱
Czekalam😊
Slyszalam ze zona Roberta wszczela proces cywilny przeciwko Josephowi i Victorowi i otrzymala okolo 2mln dolarow odszkodowania.
A co więcej wiadomo? Jeśli otrzymała pieniądze to coś mocnego
Jeszcze jestem w trakcie oglądania ale muszę to napisać. Josef znając prawo i bezmyślnie zabiera nóż z piersi Roberta i kładzie obok. Powinien wiedzieć, że nie rusza się rzeczy bez rękawiczek zwłaszcza potencjalnego narzędzia zbrodni. Dziwnie postąpił Josef.
Może sądził, że Robert jeszcze żyje?
Rzuć kamieniem, jeżeli jesteś pewien na 100% tego, że Tobie w podobnych okolicznościach przyrody, próby ratowania przyjaciela nie przysłoniłyby chłodnej i pozbawionej emocji oceny tego, co w danej chwili może zatrzeć ewentualne ślady, a co nie.
Jeśli jest to ktoś bliski, to nie zakłada się chyba od razu że osoba już nie żyje.
Wyjęcie noża jest jednym z gorszych pomysłów, nie tylko z powodu zacierania śladów, ale też dlatego że zamiast ratowania pogarsza się tylko sytuację ofiary doprowadzając do krwotoku na przykład, chociaż tutaj słyszę że nóż leżał na brzuchu
@@olala137 nóż leżał na jego brzuchu. Nie był wbity.
Dziękuję za Twoją pracę Aga
Dzięki Aga, jesteś super :)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤
Wielka szkoda że policja nie poszła tropem motywu, nie szukała kogoś kto mógłby mieć jakiś powód by zabić Roberta + najprawdopodobniej znać rozkład mieszkania josepha. Może ktoś z kręgu wspólnych znajomych? Może kogoś zatrudniła żona? Jeśli brat josepha posiadał klucze i był uzależniony od narkotyków, łatwo moznaby było zapłacić mu za możliwość dorobienia takich samych kluczy.
1. Jeśli chodzi o działanie tabletek nasennych, to zdecydowanie w pierwszych godzinach snu człowiek jest najbardziej nieprzytomny i najciężej go wybudzić. Dylan mógł jak najbardziej nie usłyszeć pierwszych krzyków Roberta.
2. Joseph jako najbliższy kolega Roberta był na policji najbardziej opanowany. = Mnie to nie dziwi. Jestem osobą która potrafi wypłakać pół jeziora jeśli jakiś daleki znajomy/ fajny nauczyciel ze studiów umrze. Ale jeśli chodzi o śmierć bliskich członków rodziny, nawet własnej matki, nie uroniła ani łzy. Moja podświadomość od dziecka (od śmierci pierwszego ukochanego pieska) stosuje mechanizm wyparcia i po prostu nie przyjmuje wiadomości jako realnej. Niby wiem i rozumiem, ale wcale nic z tego powodu nie odczuwam.
3. Pozytywne relacje żony z trójką znajomych do samego końca działają na korzyść trójki. Osobiście wierze, że sprawcą mógłby być ktoś z zewnątrz, posiadający klucze lub korzystający z tylnich drzwi.
No i niejako ucieszył mnie fakt przedstawienia poli związku, szkoda tylko źe w takich okolicznościach. Joseph będąc z Wiktorem nie mógł dostać wszystkiego czego chciał od życia, wiec wspólnie przedyskutowali temat i uznali dodanie trzeciej osoby do relacji jako najlepsze rozwiązanie. I widać że działało, 4 lata to dość długi staż wskazujący na to, ze każdy był zadowolony. Wg mnie to super przykład dojrzałej relacji, z której więcej ludzi powinno brać inspiracje. Większość ludzi zamiast szczerej rozmowy wybiera milczenie, które skutkuje narastającą frustracją, kończąc sie na zdradach i rozstaniem w burzy negatywnych emocji. A po co rezygnować z overall dobrego związku, jeśli komuś brakuje tak niewiele do pełni szczęścia?
Ludzi żyjącej w etycznej niemonogamii jest znacznie więcej, niż możnaby się spodziewać. Sama dyskutując o moim życiu z przyjaciółkami okazuje sie, że wiele z nich myśli o tym samym, co samą mnie pozytywnie zaskoczyło. ❤ Ludzie w takich związkach mają często bardzo dużą świadomość emocjonalną i przeczytane pół biblioteki książek psychologicznych na karku.😄 Tutaj po prostu nie ma miejsca na niedomówienia i nieporozumienia, jeśli chcemy aby to działało na dłuższą metę 🩷.
Pozdrawiam ciepło i przepraszam za offtop. Niemniej moją misją jest uświadamianie świata, ze takie związki nie są Armagedonem, abominacją, sodomą i gomorą, tylko wspólnie wypracowanym, dojrzałym i jawnym rozwiązaniem dla istniejących, indywidualnych potrzeb❤.
Dzień dobry Aga, dobrze Cię słyszeć :)