Mam 35 lat, prace zaczynałem od McDonalda w wieku 18 lat, do teraz przeszedłem wiele różnych stanowisk, miałem pomysł na własną działalność, pracowałem na etacie, a lata później otworzyłem swoją działalność. Zgadzam się, że lata 20-te to czas nauki, prób i tak naprawdę czas na popełnianie błędów. Zgadzam się, że nic nie przychodzi za darmo, zawsze ponosimy jakiś koszt. Głównym grzechem młodych osób jest to że chcą tu i teraz - zrozumcie, że tak się najczęściej nie da. Majątek buduje się latami, budowanie doświadczenia i pomysł na siebie wymaga czasu. Ktoś kiedyś powiedział, że liczy się cel a nie kasa i się z tym zgadzam. Pamiętam jak mając 30 lat postanowiłem, że na 40 kupie sobie nowego Mercedesa - mój ociec patrzył na mnie jak na wariata, 5 lat po tym jak to powiedziałem w wieku 35 lat zamówiłem... Volvo, bo okazało się że wymarzony Mercedes to jednak nie dla mnie. Auto kupione za gotówkę - czy to sie opłaca, z pewnością nie, czy było warto, z pewnością tak. To z czym sie nie zgadzam to powszechna gloryfikacja pracy ponad miarę. Nie jest sztuka tyrać całe życie i dorobić się majątku, takich ludzi są na pęczki. Wyczynem jest, żeby pracować tyle aby się nie wypalić i mieć radość z życia, nie zajechać się i nie zniszczyć przy tym swojej rodziny. Mało kto myśli o tym, że czas leci szybko i człowiek się starzeje, a czas i zdrowie jest najcenniejszą walutą w życiu. Pamiętajcie też, że każdy inaczej definiuje sukces i nie oceniajcie ludzi swoimi miarami. Czasami powiedzenie sobie stop to też jest sukces, nie każdy biznes opłaca się skalować,. Obawiam się, że wiele z tych youtubowych/instagramowych/tiktokowych guru biznesu obudzi się za późno...
Teraz dodam, nie ma nic za darmo. Nie sztuką jest ciężko pracować, sztuką jest efektywnie pracować. Dla mnie to jest ważne, żeby mieć czas na sport, swoje pasje, rozwój osobisty. Najważniejsze, że nic nie muszę, tylko mogę. Ostatnio znajoma zapytała mnie, czy nie chciałabym zamieszkać w większym mieście. Moja odpowiedź ją chyba zaskoczyła. Usłyszała, że mogę przeprowadzić się do Hiszpanii albo do Włoch. Nie stanowi to dla mnie problemu. Pozdrawiam
Tak się może wydarzyć wszędzie, w Polsce również. Ja staram się w swojej pracy i życiu traktować ludzi z szacunkiem, nieważne kim są, skąd pochodzą. Mnie się wydaje, że najważniejsza jest otwartość. Pozdrawiam serdecznie
W pełni się z Panem zgodzę i dodam jeszcze jedną rzecz: myślę, że wiele z dzisiejszych 20 lub nawet 30 latków funkcjonujących w ramach wyobraźni o świecie, wpojonej przez pokolenie ich rodziców, nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że raczej nie będą mieli emerytury. Chcą czegoś teraz i myślą, że „jakoś to będzie”, mijają lata, a przysłowiowa Polska modła nie działa. Na wszystko co dobre później trzeba sobie zapracować już dzisiaj.
Zgadzam się. Myślę że dla osób myślących jest to dobre przesłanie. Jak masz 20 lat masz więcej energii i czasu na pracę nie masz dzieci jesteś się w nią w stanie mocno zagłębić i poświęcić.
Panie Michale zgadzam się z Panem całkowicie, sama gdybym tylko mogła wrócić do moich lat 20-stych zrobiłabym tak samo.. oby obecni 20 latkowie wzięli sobie Pana rady do serca. A wyjdą na tym bardzo dobrze:) Pozdrawiam serdecznie.
Zgadzam się z tym, że żeby do czegoś dojść to trzeba od siebie dać i na to zapracować. Ale nie do końca zgadzam sie z przedstawionym poglądem na work-life balance bo wydaje mi sie że zbudowany on został od złej definicji. Work-life balance to nie jest "pracujmy 20-30h w tygodniu max i leżmy pępkiem do góry w nadzei że nam skapnie tyle ile chcemy". To chodzi o to, żeby mieć na uwadze swoje zdrowie, dobre samopoczucie i nie popaść w chorobliwy pracohiolizm gdzie jest się w pracy praktycznie 24/7. Człowiek potrzebuje czasu na jakąkolwiek regeneracje bo nie zregenerowany może pracować i wydawać mu się że pracuje, a prawda jest taka, że wypoczęty zrobiłby to samo 4 razy szybciej (byłem tam, wiem co mówię). Oczywiście pracujmy w młodym wieku kiedy mamy energię i możemy dzięki temu piąć się do góry, ale nie zajeżdzajmy sie w tym młodym wieku tak, żeby potem ten zarobiony wolny czas w przyszłości wykorzystywać jedynie na lekarzy, terapeutów i dochodzenie do stanu gdzie dopiero po długich naprawach będziemy mogli cieszyć się życiem. Dla mnie to jest work life balance.
Akurat dziś dołączyłem do grona młodych 20latków i wiem żeby coś osiągnąć trzeba pracować. Od 13 roku życia pomagam moim rodzicom w rozwijaniu firm, gdzie ostatnie 2 lata bardzo poszliśmy bardzo do przodu w rozwoju. Wiem jedno, żeby coś osiągnąć trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować bo nic za darmo nam nie przyjdzie, a te pieniądze, które się zarobi będą jeszcze lepiej cieszyć jeśli będzie znało się ich wartość.
"Pracować trzeba mądrze, a nie ciężko" - powiedział mi to wujek jak byłem w Twoim wieku, ponad 20 lat później muszę przyznać , że jest w tym 100% racji.
Hey, zgadzam sie. Dowodem na te slowa jest historia. Ludziom sie wydaje, ze sa wyjatkowi, ze zyja w wyjatkowych czasach. Prawda jest taka, ze historia kolem sie toczy a tylko zmieniaja sie zabawki. Wartosc jest zawsze tworzona praca mniej lub bardziej szeroko to rozumiejac. Inaczej mowiac nic sie samo nie zrobi poza wyjatkami, ktore potwierdzaja regule;)
pierwszy odsluchany filmik od Ciebie, bede szukal na kanale praktycznej wiedzy. podoba mi sie Twoja kultura i slownictwo, prostactwa nie zniose. jest duzo hejtu - dzieki temu w ogole sie dowiedzialem o Inwestorze aczkolwiek poki sam nie zweryfikuje - nie stwierdzam czy jest jak mowia.
Tutaj też pan po prostu opowiada o różnicy pokoleniowej w podejściu do pracy. Czas pokaże jak na tym wyjdzie pokolenie Z. Na pewno będzie wśród nich/nas mniej zawałów ;) Ja też wybrałabym chętnie mniej pracy, aby mieć więcej z życia (niestety cały czas dają mi półtora etatu bez możliwości odmowy). To kwestia priorytetów :) Młodym jest się raz. Chyba właśnie tego najbardziej mi szkoda w przepracowaniu- że to pochłania moje najlepsze lata. Moja mama zawsze mówiła: idz, korzytaj z życia, jeszcze sie napracujesz. I miała racje :)
Ciekawy punkt widzenia, jednak trzeba zwrócić uwagę na kilka faktów: - dzisiaj dwudziestolatków jest o połowę mniej niż w czasach Michała. Rok 1977 to boom demograficzny, a 2003 to absolutny niż. To ma kolosalny wpływ na rynek pracy, bo konkurencja jest niższa. - dzisiejszy dwudziestolatek jest wielokrotnie bogatszy niż jego rówieśnik z lat 90. Młodzi są teraz Beneficjentami tego ogromnego wysiłku i pracy jaki wykonali ich rodzice oraz dziadkowie. - młodzi Polacy są aktywni zawodowo, a bezrobocie wśród młodych jest najniższe w UE. - AI jest zagrożeniem dla pracy ale raczej nie dla Europejczyków ale dla setek milionów Hindusów, Indonezyjczyków i Nigeryjczyków. Młody Polski specjalista ma dobrą sytuację na rynku i raczej bolączką powinno dla niego być to w co inwestować aby na starość mieć godziwą emeryturę. - Jedynym problemem z którym młody Polak musi się mierzyć to brak mieszkania w dużym mieście. Dwudziestolatek, który zarabia minimalną ale ma własne mieszkanie jest w dużo lepszej sytuacji niż dwudziestolatek z średnią pensją ale na wynajmie. Praca zdalna i demografia mogą zniwelować problem ale raczej go nie rozwiążą.
@@WarszawskiInwestor Nie jest zagrożeniem dla europejskiego rynku pracy. Europa zmaga się z deficytem specjalistów z zakresu IT i zawodów pochodnych. AI może być lekarstwem na kurczący się zasób ludzki na europejskim rynku pracy.
@@WarszawskiInwestor Chodzi o to, że AI jest w stanie na obecnym poziomie zastąpić tylko pracowników o najniższych kwalifikacjach, pracujących za najniższe stawki. Sporo pracy z IT i szeroko pojętej branży kreatywnej wykonywali hindusi itp. bo byli tańsi niż juniorzy w zachodniej Europie ( im co raz trudniej zaistnieć). AI robi wrażenie głownie na osobach nie obeznanych z daną dziedziną, co podkręcają różni marketingowcy i internetowi pseudo-dziennikarze snujący teorie o jego możliwościach. Prawda jest taka, że aby to co ono "wypluje" nadawało się do czegokolwiek i tak będzie potrzebna interwencja kogoś z bardzo konkretnymi umiejętnościami.
Czesc Michał. Znamy sie z kursu. Dodałbym jeszcze 2 wnioski ktore wynikają z tego co powiedzialeś. Po pierwsze nalezy niezaleznie od wieku rozwijac jeszcze inne formy zarabiania pieniedzy, zeby sie nie okazało, ze "niezastapiony" pracownik nagle staje sie zbedny. A drugie co powiedziałeś to zapieprzać by ... podniesć swoja wartosć a nie tylko by miec prace bo to nie to samo. Kiedys tez mowiles ze opowiesz o bojach z tvp na temat jakiegoś reportażu o Tobie. Bedzie coś o tym?
Towarzystwo zdziwionych 😂 tak zgadza się w 100% Ja szukam do pracy mlodych zaraz po studiach to od razu by chcieli 10tys telefon samochód... a pojęcia o pracy 0.
Jakieś komunistyczne te nowe idee. Jakoś tak mi się kojarzy. Swoją drogą cały ten work balance brzmi tak samo pięknie jak "uczyń ze swojej pasji pracę, a nie przepracujesz ani dnia". Być może równie prawdziwe dopóki nie zderzysz się z klientem ;)
Niestety mlodych ludzi nie zabardzo interesuje wizja pracy bez balanasu z bardzo prostego powodu NIE WYBIERAJA doroslego zycia nie zenia sie nie maja dzieci nie rozwijaja kariery tylko sobie zyja na tyle aby miec mieszkanie i spokojnie sobie funkcjonowac do tego dochodza jeszcze majtaki w spadkach i oni nie widza sensu ciezkiej pracy wiec wiekszosc argumentow jest nietrafionych bo opartych na konsumpcji czyli zarabiaj na dom rodzine dobre zycie rozwijaj sie ale po co skoro oni nie chca robic tych doroslych rzeczy ktore robia dorosli ludzie wiec jak chcesz ich zmusic do ciezkiej pracy ? Zycze szczescia z pokoleniem Z 😀
Mam 35 lat, prace zaczynałem od McDonalda w wieku 18 lat, do teraz przeszedłem wiele różnych stanowisk, miałem pomysł na własną działalność, pracowałem na etacie, a lata później otworzyłem swoją działalność. Zgadzam się, że lata 20-te to czas nauki, prób i tak naprawdę czas na popełnianie błędów. Zgadzam się, że nic nie przychodzi za darmo, zawsze ponosimy jakiś koszt. Głównym grzechem młodych osób jest to że chcą tu i teraz - zrozumcie, że tak się najczęściej nie da. Majątek buduje się latami, budowanie doświadczenia i pomysł na siebie wymaga czasu. Ktoś kiedyś powiedział, że liczy się cel a nie kasa i się z tym zgadzam. Pamiętam jak mając 30 lat postanowiłem, że na 40 kupie sobie nowego Mercedesa - mój ociec patrzył na mnie jak na wariata, 5 lat po tym jak to powiedziałem w wieku 35 lat zamówiłem... Volvo, bo okazało się że wymarzony Mercedes to jednak nie dla mnie. Auto kupione za gotówkę - czy to sie opłaca, z pewnością nie, czy było warto, z pewnością tak.
To z czym sie nie zgadzam to powszechna gloryfikacja pracy ponad miarę. Nie jest sztuka tyrać całe życie i dorobić się majątku, takich ludzi są na pęczki. Wyczynem jest, żeby pracować tyle aby się nie wypalić i mieć radość z życia, nie zajechać się i nie zniszczyć przy tym swojej rodziny. Mało kto myśli o tym, że czas leci szybko i człowiek się starzeje, a czas i zdrowie jest najcenniejszą walutą w życiu. Pamiętajcie też, że każdy inaczej definiuje sukces i nie oceniajcie ludzi swoimi miarami. Czasami powiedzenie sobie stop to też jest sukces, nie każdy biznes opłaca się skalować,. Obawiam się, że wiele z tych youtubowych/instagramowych/tiktokowych guru biznesu obudzi się za późno...
Dzisiaj wiele osób chce być zatrudnionych a nie pracować , tak każdemu się należy ....Zgadzam się z Panem w 100% .
Teraz dodam, nie ma nic za darmo. Nie sztuką jest ciężko pracować, sztuką jest efektywnie pracować. Dla mnie to jest ważne, żeby mieć czas na sport, swoje pasje, rozwój osobisty. Najważniejsze, że nic nie muszę, tylko mogę. Ostatnio znajoma zapytała mnie, czy nie chciałabym zamieszkać w większym mieście. Moja odpowiedź ją chyba zaskoczyła. Usłyszała, że mogę przeprowadzić się do Hiszpanii albo do Włoch. Nie stanowi to dla mnie problemu. Pozdrawiam
Tak się może wydarzyć wszędzie, w Polsce również. Ja staram się w swojej pracy i życiu traktować ludzi z szacunkiem, nieważne kim są, skąd pochodzą. Mnie się wydaje, że najważniejsza jest otwartość. Pozdrawiam serdecznie
W pełni się z Panem zgodzę i dodam jeszcze jedną rzecz: myślę, że wiele z dzisiejszych 20 lub nawet 30 latków funkcjonujących w ramach wyobraźni o świecie, wpojonej przez pokolenie ich rodziców, nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że raczej nie będą mieli emerytury. Chcą czegoś teraz i myślą, że „jakoś to będzie”, mijają lata, a przysłowiowa Polska modła nie działa. Na wszystko co dobre później trzeba sobie zapracować już dzisiaj.
Zgadzam się. Myślę że dla osób myślących jest to dobre przesłanie. Jak masz 20 lat masz więcej energii i czasu na pracę nie masz dzieci jesteś się w nią w stanie mocno zagłębić i poświęcić.
dziękuje za film sama prawda
Panie Michale zgadzam się z Panem całkowicie, sama gdybym tylko mogła wrócić do moich lat 20-stych zrobiłabym tak samo.. oby obecni 20 latkowie wzięli sobie Pana rady do serca. A wyjdą na tym bardzo dobrze:) Pozdrawiam serdecznie.
Zgadzam się z tym, że żeby do czegoś dojść to trzeba od siebie dać i na to zapracować. Ale nie do końca zgadzam sie z przedstawionym poglądem na work-life balance bo wydaje mi sie że zbudowany on został od złej definicji. Work-life balance to nie jest "pracujmy 20-30h w tygodniu max i leżmy pępkiem do góry w nadzei że nam skapnie tyle ile chcemy". To chodzi o to, żeby mieć na uwadze swoje zdrowie, dobre samopoczucie i nie popaść w chorobliwy pracohiolizm gdzie jest się w pracy praktycznie 24/7. Człowiek potrzebuje czasu na jakąkolwiek regeneracje bo nie zregenerowany może pracować i wydawać mu się że pracuje, a prawda jest taka, że wypoczęty zrobiłby to samo 4 razy szybciej (byłem tam, wiem co mówię). Oczywiście pracujmy w młodym wieku kiedy mamy energię i możemy dzięki temu piąć się do góry, ale nie zajeżdzajmy sie w tym młodym wieku tak, żeby potem ten zarobiony wolny czas w przyszłości wykorzystywać jedynie na lekarzy, terapeutów i dochodzenie do stanu gdzie dopiero po długich naprawach będziemy mogli cieszyć się życiem.
Dla mnie to jest work life balance.
Akurat dziś dołączyłem do grona młodych 20latków i wiem żeby coś osiągnąć trzeba pracować. Od 13 roku życia pomagam moim rodzicom w rozwijaniu firm, gdzie ostatnie 2 lata bardzo poszliśmy bardzo do przodu w rozwoju. Wiem jedno, żeby coś osiągnąć trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować bo nic za darmo nam nie przyjdzie, a te pieniądze, które się zarobi będą jeszcze lepiej cieszyć jeśli będzie znało się ich wartość.
"Pracować trzeba mądrze, a nie ciężko" - powiedział mi to wujek jak byłem w Twoim wieku, ponad 20 lat później muszę przyznać , że jest w tym 100% racji.
"Towarzystwo zdzwionych..." xD... Mistrz!
W punkt ❤
Hey, zgadzam sie. Dowodem na te slowa jest historia. Ludziom sie wydaje, ze sa wyjatkowi, ze zyja w wyjatkowych czasach. Prawda jest taka, ze historia kolem sie toczy a tylko zmieniaja sie zabawki. Wartosc jest zawsze tworzona praca mniej lub bardziej szeroko to rozumiejac. Inaczej mowiac nic sie samo nie zrobi poza wyjatkami, ktore potwierdzaja regule;)
Jestem pierwsza oglądam, komentarz techniczny, tak na razie.
pierwszy odsluchany filmik od Ciebie, bede szukal na kanale praktycznej wiedzy. podoba mi sie Twoja kultura i slownictwo, prostactwa nie zniose. jest duzo hejtu - dzieki temu w ogole sie dowiedzialem o Inwestorze aczkolwiek poki sam nie zweryfikuje - nie stwierdzam czy jest jak mowia.
Tutaj też pan po prostu opowiada o różnicy pokoleniowej w podejściu do pracy. Czas pokaże jak na tym wyjdzie pokolenie Z. Na pewno będzie wśród nich/nas mniej zawałów ;) Ja też wybrałabym chętnie mniej pracy, aby mieć więcej z życia (niestety cały czas dają mi półtora etatu bez możliwości odmowy). To kwestia priorytetów :) Młodym jest się raz. Chyba właśnie tego najbardziej mi szkoda w przepracowaniu- że to pochłania moje najlepsze lata. Moja mama zawsze mówiła: idz, korzytaj z życia, jeszcze sie napracujesz. I miała racje :)
Mądre słowa mamy! Szkoda tracić młodość na ciężką pracę.
Ciekawy punkt widzenia, jednak trzeba zwrócić uwagę na kilka faktów:
- dzisiaj dwudziestolatków jest o połowę mniej niż w czasach Michała. Rok 1977 to boom demograficzny, a 2003 to absolutny niż. To ma kolosalny wpływ na rynek pracy, bo konkurencja jest niższa.
- dzisiejszy dwudziestolatek jest wielokrotnie bogatszy niż jego rówieśnik z lat 90. Młodzi są teraz Beneficjentami tego ogromnego wysiłku i pracy jaki wykonali ich rodzice oraz dziadkowie.
- młodzi Polacy są aktywni zawodowo, a bezrobocie wśród młodych jest najniższe w UE.
- AI jest zagrożeniem dla pracy ale raczej nie dla Europejczyków ale dla setek milionów Hindusów, Indonezyjczyków i Nigeryjczyków. Młody Polski specjalista ma dobrą sytuację na rynku i raczej bolączką powinno dla niego być to w co inwestować aby na starość mieć godziwą emeryturę.
- Jedynym problemem z którym młody Polak musi się mierzyć to brak mieszkania w dużym mieście. Dwudziestolatek, który zarabia minimalną ale ma własne mieszkanie jest w dużo lepszej sytuacji niż dwudziestolatek z średnią pensją ale na wynajmie. Praca zdalna i demografia mogą zniwelować problem ale raczej go nie rozwiążą.
„AI nie jest zagrożeniem dla Europejczyków”?
@@WarszawskiInwestor Nie jest zagrożeniem dla europejskiego rynku pracy. Europa zmaga się z deficytem specjalistów z zakresu IT i zawodów pochodnych. AI może być lekarstwem na kurczący się zasób ludzki na europejskim rynku pracy.
@@WarszawskiInwestor Chodzi o to, że AI jest w stanie na obecnym poziomie zastąpić tylko pracowników o najniższych kwalifikacjach, pracujących za najniższe stawki. Sporo pracy z IT i szeroko pojętej branży kreatywnej wykonywali hindusi itp. bo byli tańsi niż juniorzy w zachodniej Europie ( im co raz trudniej zaistnieć). AI robi wrażenie głownie na osobach nie obeznanych z daną dziedziną, co podkręcają różni marketingowcy i internetowi pseudo-dziennikarze snujący teorie o jego możliwościach. Prawda jest taka, że aby to co ono "wypluje" nadawało się do czegokolwiek i tak będzie potrzebna interwencja kogoś z bardzo konkretnymi umiejętnościami.
Witam,
Mam mieszkanie do wynajęcia. Czy jest możliwość kupienia od Pana Umowy Najmu. 🧐
Pozdrawiam
sekretywynajmowania.pl
100% prawdy, niestety jak się to mówi młodym do są zdziwieni
jak patrzę na niektórych panów w wieku 30+ to jest bardziej work-wife balance xd
Dokladnie hehe
Pełna zgoda :)
Czesc Michał. Znamy sie z kursu. Dodałbym jeszcze 2 wnioski ktore wynikają z tego co powiedzialeś. Po pierwsze nalezy niezaleznie od wieku rozwijac jeszcze inne formy zarabiania pieniedzy, zeby sie nie okazało, ze "niezastapiony" pracownik nagle staje sie zbedny. A drugie co powiedziałeś to zapieprzać by ... podniesć swoja wartosć a nie tylko by miec prace bo to nie to samo. Kiedys tez mowiles ze opowiesz o bojach z tvp na temat jakiegoś reportażu o Tobie. Bedzie coś o tym?
Towarzystwo zdziwionych 😂 tak zgadza się w 100% Ja szukam do pracy mlodych zaraz po studiach to od razu by chcieli 10tys telefon samochód... a pojęcia o pracy 0.
Jakieś komunistyczne te nowe idee. Jakoś tak mi się kojarzy. Swoją drogą cały ten work balance brzmi tak samo pięknie jak "uczyń ze swojej pasji pracę, a nie przepracujesz ani dnia". Być może równie prawdziwe dopóki nie zderzysz się z klientem ;)
Z jednej strony źle z drugiej zaś dobrze dla mnie :) na szczycie jest wąsko nie każdy tam dojdzie
Niestety mlodych ludzi nie zabardzo interesuje wizja pracy bez balanasu z bardzo prostego powodu NIE WYBIERAJA doroslego zycia nie zenia sie nie maja dzieci nie rozwijaja kariery tylko sobie zyja na tyle aby miec mieszkanie i spokojnie sobie funkcjonowac do tego dochodza jeszcze majtaki w spadkach i oni nie widza sensu ciezkiej pracy wiec wiekszosc argumentow jest nietrafionych bo opartych na konsumpcji czyli zarabiaj na dom rodzine dobre zycie rozwijaj sie ale po co skoro oni nie chca robic tych doroslych rzeczy ktore robia dorosli ludzie wiec jak chcesz ich zmusic do ciezkiej pracy ? Zycze szczescia z pokoleniem Z 😀
Nie znam wielu ludzi po 20-tce, którzy dostali mieszkania, spadku i „sobie żyjà”. Większość egzystuje od 1 do 1.
Pierwszy raz w 10000 proc się zgadzam pozdr 42+
Pokolenie Z🤪🤪🤪