Masz rację w 100 proc,że znajomi to nie jest dobry pomysł żeby robili nam remont.Ja też wolę zapłacićtyle co chce i w razie draki mogę go ochrzanić a ze znajomymi to trzeba by się pokłócić i co dalej.U mojej mamy właśnie znajomy a nawet syn sąsiadki malował mieszkanie,po roku farba popękała i co było robić trzeba było szukać malarza i od nowa robić.Nigdy więcej takich połączeń tym bardziej że ja nie należę do osób które nie umieją dochodzić swojego.Ładne masz mieszkanie,zrobione ze smakiem.Pozdrawiam.
Ja pozdrawiam moich "fachowców" od podłogi, którą wykonywali 2 miesiące. Mimo warstwy samopoziomującej beton nie trzymał poziomu (do takiego stopnia ze nie można było zamontować szafy gdyż odstawała od ściany). Jeszcze stwierdzenie pana że jest to posadzka przemysłowa i tak powinno być:). Miałam to szczęści że fachowiec był z polecenia producenta, więc przyjechał ekspert i potwierdził fuszerkę ( co pozwoliło nam odzyskać pieniądze oraz poprawienie tej roboty). Tak samo z cersanitem było, przysłali misę a rozstaw szpilek montażowych był inny niż otworów w misie ustępowej. Montażysta był od producenta więc sam ogarniał temat. Branie fachowca z polecenia producenta to dobry sposób na zabezpieczenie się przed ewentualną wtopą. Niestety jeśli chodzi o wpadki pt. źle odmierzyłam gdzie ma być oprawa świetlna. To powiem tak: wykańczanie mieszkania bądź domu jest tak dużym przedsięwzięciem że nie da się pomyśleć o wszystkim. Prawda jest taka że na pierwszym, drugi i trzecim mieszkaniu człowiek dopiero się uczy co mogło pójść lepiej:)
Oj współczuje wpadki z podłogą i ubikacją. U nas z toaletą też był mały problem, kupiliśmy w zestawie stelarz, miskę i deskę i wydawało nam się, że skoro kupujemy to w całości to wszystko będzie ok, ale przy montażu okazało się, że cieknie uszczelka, na szczęście wyszło to szybko i nasz fachowiec nam ją wymienił na jakąś 4kołnierzową. Gorzej gdyby to wyszło po jakimś czasie. Jest nawet takie powiedzenie, że pierwszy dom(mieszkanie) robisz dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla siebie :D
po pierwsze,zatrudnienie architekta/ki wnętrz jest kosztownym,nie gwarantującym niczego rozwiązaniem.po drugie,zwijana taśma miernicza i podstawy logicznego myślenia.po trzecie-nieustający nadzór.po czwarte-podpisanie najbardzej szczegółowej jak to możliwe UMOWY!
Bardzo lubię tę Twoją serię mieszkaniową ;) u mnie remont dopiero za kilka miesięcy ale bardzo chętnie oglądam ;)
Bardzo przydatne sugestie 😉 dzięki! 😀
Dzięki, cieszę się, że przydatne ;)
Masz rację w 100 proc,że znajomi to nie jest dobry pomysł żeby robili nam remont.Ja też wolę zapłacićtyle co chce i w razie draki mogę go ochrzanić a ze znajomymi to trzeba by się pokłócić i co dalej.U mojej mamy właśnie znajomy a nawet syn sąsiadki malował mieszkanie,po roku farba popękała i co było robić trzeba było szukać malarza i od nowa robić.Nigdy więcej takich połączeń tym bardziej że ja nie należę do osób które nie umieją dochodzić swojego.Ładne masz mieszkanie,zrobione ze smakiem.Pozdrawiam.
Ja pozdrawiam moich "fachowców" od podłogi, którą wykonywali 2 miesiące. Mimo warstwy samopoziomującej beton nie trzymał poziomu (do takiego stopnia ze nie można było zamontować szafy gdyż odstawała od ściany). Jeszcze stwierdzenie pana że jest to posadzka przemysłowa i tak powinno być:). Miałam to szczęści że fachowiec był z polecenia producenta, więc przyjechał ekspert i potwierdził fuszerkę ( co pozwoliło nam odzyskać pieniądze oraz poprawienie tej roboty). Tak samo z cersanitem było, przysłali misę a rozstaw szpilek montażowych był inny niż otworów w misie ustępowej. Montażysta był od producenta więc sam ogarniał temat.
Branie fachowca z polecenia producenta to dobry sposób na zabezpieczenie się przed ewentualną wtopą.
Niestety jeśli chodzi o wpadki pt. źle odmierzyłam gdzie ma być oprawa świetlna. To powiem tak: wykańczanie mieszkania bądź domu jest tak dużym przedsięwzięciem że nie da się pomyśleć o wszystkim. Prawda jest taka że na pierwszym, drugi i trzecim mieszkaniu człowiek dopiero się uczy co mogło pójść lepiej:)
Oj współczuje wpadki z podłogą i ubikacją. U nas z toaletą też był mały problem, kupiliśmy w zestawie stelarz, miskę i deskę i wydawało nam się, że skoro kupujemy to w całości to wszystko będzie ok, ale przy montażu okazało się, że cieknie uszczelka, na szczęście wyszło to szybko i nasz fachowiec nam ją wymienił na jakąś 4kołnierzową. Gorzej gdyby to wyszło po jakimś czasie.
Jest nawet takie powiedzenie, że pierwszy dom(mieszkanie) robisz dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla siebie :D
po pierwsze,zatrudnienie architekta/ki wnętrz jest kosztownym,nie gwarantującym niczego rozwiązaniem.po drugie,zwijana taśma miernicza i podstawy logicznego myślenia.po trzecie-nieustający nadzór.po czwarte-podpisanie najbardzej szczegółowej jak to możliwe UMOWY!