W mojej firmie rozmowy oceniające zawsze są w grudniu i zawsze jest to czysty chaos. Przygotowuję wcześniej, co chcę powiedzieć pracownikowi, ale życie życiem i ostatecznie zawsze mówię coś innego, o czymś zapominam i potem głupio mi wzywać pracownika jeszcze raz, żeby mu to powtórzyć. Co zrobić w takiej sytuacji, kiedy się zapomni o czymś?
bardzo aktualny temat, niestety szczególnie raz do roku, a szkoda, każdy z nas najczęściej jest po obu stronach kija, przeprowadzamy rozmowy, ale też bierzemy udział w rozmowie, kiedy nasz szef , CEO, czy w zależności od struktury firmy ktoś . Project manager jest tak samo po dwóch stronach kija :)
Święta prawda - a jeszcze bywało tak, że lider szedł na rozmowę ze swoim przełożonym, ten przełożony był do niej kompletnie nieprzygotowany i wychodził dramat - po czym lider po takiej rozmowie szedł do swoich pracowników i robił taki sam dramat, bo założył, że skoro jego przełożony tak prowadzi oceny, to taki jest standard w firmie i on powinien zrobić to tak samo... 😱
W teorii wszystko brzmi bardzo łatwo. Polecam spróbować w praktyce, przeprowadzić kilkadziesiąt takich rozmów z ludźmi i przekonać się, że każda będzie inna. Nie mówiąc już o efektach jakie ta rozmowa da później.
@@MagdalenaWojtkowiak przeprowadziłem minimum 1000 rozmów, bo na początku prowadziłem po 20 dziennie, co w miesiąc już daje ca. 400 ;) Raczej trafne, a niektóre wybitnie trafne. Oczywiście szukałem intelektu oraz usposobienia i talentów. Wszystkiego inne nauczyłem i później ludzie robili niezłe kariery i to w dobrym tempie ;) Np. wyciągnąłem chłopaka ze stacji benzynowej, bo nikt nie chciał go zatrudnić przez 2-3 lata. Po pobycie w mojej firmie poszedł na rozmowę do trzech banków i dostał trzy oferty pracy i dzwoni: "szefie! Która przyjąć?" "Już nie jestem Twoim szefem" Ale wiesz co było najpiękniejsze? Później jakoś (rok później?) go spotkałem, gdy jechałem samochodem i on zatrzymał cały ruch uliczny, żeby się przywitać i powiedzieć/ pokazać jaki sobie kupił samochód ;) "Nie jestem już Twoim szefem!" "Dla mnie szef zawsze będzie szefem!" Takich historii jest więcej... Myślę, że wiem co mówię...
Super. Dziękuję.
W mojej firmie rozmowy oceniające zawsze są w grudniu i zawsze jest to czysty chaos. Przygotowuję wcześniej, co chcę powiedzieć pracownikowi, ale życie życiem i ostatecznie zawsze mówię coś innego, o czymś zapominam i potem głupio mi wzywać pracownika jeszcze raz, żeby mu to powtórzyć. Co zrobić w takiej sytuacji, kiedy się zapomni o czymś?
Bardzo ciekawy artykuł, jak również wszystkie inne Pani video na tym kanale. Subskrybuję i polecam innym dla zwiększenia Pani zasięgów.
Super temat, bardzo aktualny 👍
Bardzo dziękuję za świetny materiał, zwięźle i konkretnie. Jak zawsze ❤
bardzo aktualny temat, niestety szczególnie raz do roku, a szkoda, każdy z nas najczęściej jest po obu stronach kija, przeprowadzamy rozmowy, ale też bierzemy udział w rozmowie, kiedy nasz szef , CEO, czy w zależności od struktury firmy ktoś . Project manager jest tak samo po dwóch stronach kija :)
Święta prawda - a jeszcze bywało tak, że lider szedł na rozmowę ze swoim przełożonym, ten przełożony był do niej kompletnie nieprzygotowany i wychodził dramat - po czym lider po takiej rozmowie szedł do swoich pracowników i robił taki sam dramat, bo założył, że skoro jego przełożony tak prowadzi oceny, to taki jest standard w firmie i on powinien zrobić to tak samo... 😱
Musimy mieć wyjątkowo wybitną kadrę menedżerską, skoro trzeba tłumaczyć... jak rozmawiać 😆😅🤣😂
To jaja są...
W teorii wszystko brzmi bardzo łatwo. Polecam spróbować w praktyce, przeprowadzić kilkadziesiąt takich rozmów z ludźmi i przekonać się, że każda będzie inna. Nie mówiąc już o efektach jakie ta rozmowa da później.
@@MagdalenaWojtkowiak przeprowadziłem minimum 1000 rozmów, bo na początku prowadziłem po 20 dziennie, co w miesiąc już daje ca. 400 ;)
Raczej trafne, a niektóre wybitnie trafne.
Oczywiście szukałem intelektu oraz usposobienia i talentów. Wszystkiego inne nauczyłem i później ludzie robili niezłe kariery i to w dobrym tempie ;)
Np. wyciągnąłem chłopaka ze stacji benzynowej, bo nikt nie chciał go zatrudnić przez 2-3 lata. Po pobycie w mojej firmie poszedł na rozmowę do trzech banków i dostał trzy oferty pracy i dzwoni:
"szefie! Która przyjąć?"
"Już nie jestem Twoim szefem"
Ale wiesz co było najpiękniejsze?
Później jakoś (rok później?) go spotkałem, gdy jechałem samochodem i on zatrzymał cały ruch uliczny, żeby się przywitać i powiedzieć/ pokazać jaki sobie kupił samochód ;)
"Nie jestem już Twoim szefem!"
"Dla mnie szef zawsze będzie szefem!"
Takich historii jest więcej...
Myślę, że wiem co mówię...