To, o czym pisze w dzienniczku Faustyna to nie jest Ewangelia Jezusa Chrystusa. Trzeba wiedzieć, że tylko Jezus może zbawić człowieka, który rzeczywiście i szczerze tego chce. Ewangelia jest bardzo prosta i nie warto jej sobie komplikować cudzymi doświadczeniami, które i tak zbawić nie mogą. Zbawienie jest tylko w osobistej relacji z Panem Jezusem Chrystusem. Wystarczy nawrócić się i prosić o zbawienie, to takie proste.
@Daniel Jarosz Słuchaj, od samego początku Twojego wpisu sam pokazujesz, że prywatne, cudze doświadczenia duchowe mają dla Ciebie większe znaczenie i wartość niż prawda zawarta w Piśmie Świętym. Twoje podejście jest bardzo niebezpieczne, bo tylko biblia może dać Ci rozeznanie, co jest prawdą, a co nie. Szkoda, że to odrzucasz. Biblia to wszystko, czego trzeba w poznaniu Boga oraz dostąpienia zbawienia. Ja nie mam problemu ze zrozumieniem "Dzienniczka", mimo że jego lektura nie jest wartościowa, a to z faktu, że informacje w nim zawarte nie mają pokrycia w Piśmie Świętym, natomiast zaprzeczają i zniekształcają słowa Boga niemal na każdym kroku. Poszukaj innych moich wpisów pod filmami odnośnie tworu Faustyny, bo tam opisuję szerzej odnośnie fragmentów, gdzie "Dzienniczek" jawnie zaprzecza biblii, prawu Bożemu, a nawet Ewangelii i skończonemu dziełu Kalwarii. Nie zgadzam się z tym, że przeżycia Faustyny to proces nawracania się, bo przez lata jej doświadczeń końcowa treść "Dzienniczka" i to, co za tym podąża, jak sam twierdzisz, jej nawrócenie, nie pozwoliłoby na zawarcie tak rażących herezji, jakie ostatecznie zawiera. Nie chcę się niepotrzebnie powtarzać, bo nie tylko dla Ciebie biblia nie ma ostatecznego autorytetu, mimo że jej autorem jest sam Bóg, ale również dla innych ludzi, z którymi miałem wątpliwą przyjemność konwersować, ale dam Ci przykład większego kłamstwa, który propaguje oraz broni siostra: Ponoć objawił się jej sam Jezus (rzekomo) i nakazał namalowanie oraz adorację obrazu (Jezu ufam tobie) co pociągnie za sobą otrzymywanie błogosławieństw od Boga. Nie muszę Ci chyba przypominać (choć może i muszę), że malowanie obrazów i ich adoracja, są zakazane od Księgi wyjścia do czasów Nowego Testamentu, a nawet sam Jezus Chrystus tego prawa nie anulował, bo nie w tym celu przyszedł na ziemię... Podobnych bzdur jest więcej, jak choćby zezwolenie, jakie dał Faustynie rzekomy Jezus, aby ta dowoli rozdawała łaski, jakie może dać jedynie Bóg, czy też wyniszczała swoje ciało, które ma być świątynią Ducha Świętego... Widzisz, ja poznałem ludzi, którzy szukają zbawienia w "Dzienniczku". Wiem to stąd, bo tak samo jak Ty darzą go większym zaufaniem niż Pismo Święte. Tylko w biblii są wskazówki co do zbawienia, a w prostych słowach chodzi o osobistą relację z Jezusem, z żywym Bogiem, zamiast adorowania obrazka, figurki czy opłatka. Podobnie sprawa wygląda w przypadku kolejnego tworu z piekła- Traktacie Ludwika de Montfort. Dla ludzi bardziej niż bezkompromisowe słowo Boga liczą się poezje, które dają nadzieję nawet ludziom uparcie trwającym w grzechu- bez konieczności zerwania z nim, bez pokuty i nawrócenia na ścieżkę Boga. Tak, nawet ludzie tacy jak Adam Szustak utrzymują, że zbawiony będzie każdy, choć biblia tym słowom wyraźnie zaprzecza. Też chciałbym, aby zbawiony został każdy, ale tak niestety nie będzie, zresztą sam Pan Jezus o tym mówił. Słuchaj, doświadczenia apostoła Pawła potwierdzają to, o czym ja piszę. W jego słowach nie ma niedomówień, a w majaczeniach Faustyny niestety tak. Doświadczenia Pawła i listy zgadzają się z całym Nowym Testamentem i słowami innych apostołów. Opisz mi moje paradoksy, o których wspomniałeś, bo ja sam jestem ich ciekaw... Na koniec napiszę Ci, że ja nie stawiam się w roli sędziego, ale pokazuję grzech i nazywam go po imieniu, a to wolno każdemu, kto chciałby pokazywać ludziom właściwą drogę- widzę, że jesteś jednym z takich ludzi. No i nie zapędzaj się za daleko, bo nie teoretyzuję, ale wiem dużo o próbach i uczynkach. Jeśli chcesz bronić Faustyny, to wskaż, które z jej myśli zgadzają się z Pismem.
Bóg zapłać🙏❤️
ŚWIĘTA SIOSTRA FAUSTYNO MÓDL SIĘ ZA NAMI ❤️❤️ SZCZĘŚĆ BOŻE ❤❤❤
Umacnia mnie to!!!
Jezu ufam tobie
Jezusie Synu Dawida imitujące się nademną
Spójrz na mój ból Św.Faustyno..Króluj nam Chryste.
Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ.
❤️🇵🇱🇺🇸💙
Czy da się gdzies kupić audiobook dalszych części dzienniczka bo znalazłam tylko tak jakby do 275 strony ❤️
To, o czym pisze w dzienniczku Faustyna to nie jest Ewangelia Jezusa Chrystusa. Trzeba wiedzieć, że tylko Jezus może zbawić człowieka, który rzeczywiście i szczerze tego chce. Ewangelia jest bardzo prosta i nie warto jej sobie komplikować cudzymi doświadczeniami, które i tak zbawić nie mogą. Zbawienie jest tylko w osobistej relacji z Panem Jezusem Chrystusem. Wystarczy nawrócić się i prosić o zbawienie, to takie proste.
Boi 0ú0ģķóckó7ljm .p
@Daniel Jarosz Słuchaj, od samego początku Twojego wpisu sam pokazujesz, że prywatne, cudze doświadczenia duchowe mają dla Ciebie większe znaczenie i wartość niż prawda zawarta w Piśmie Świętym. Twoje podejście jest bardzo niebezpieczne, bo tylko biblia może dać Ci rozeznanie, co jest prawdą, a co nie. Szkoda, że to odrzucasz. Biblia to wszystko, czego trzeba w poznaniu Boga oraz dostąpienia zbawienia. Ja nie mam problemu ze zrozumieniem "Dzienniczka", mimo że jego lektura nie jest wartościowa, a to z faktu, że informacje w nim zawarte nie mają pokrycia w Piśmie Świętym, natomiast zaprzeczają i zniekształcają słowa Boga niemal na każdym kroku. Poszukaj innych moich wpisów pod filmami odnośnie tworu Faustyny, bo tam opisuję szerzej odnośnie fragmentów, gdzie "Dzienniczek" jawnie zaprzecza biblii, prawu Bożemu, a nawet Ewangelii i skończonemu dziełu Kalwarii. Nie zgadzam się z tym, że przeżycia Faustyny to proces nawracania się, bo przez lata jej doświadczeń końcowa treść "Dzienniczka" i to, co za tym podąża, jak sam twierdzisz, jej nawrócenie, nie pozwoliłoby na zawarcie tak rażących herezji, jakie ostatecznie zawiera. Nie chcę się niepotrzebnie powtarzać, bo nie tylko dla Ciebie biblia nie ma ostatecznego autorytetu, mimo że jej autorem jest sam Bóg, ale również dla innych ludzi, z którymi miałem wątpliwą przyjemność konwersować, ale dam Ci przykład większego kłamstwa, który propaguje oraz broni siostra: Ponoć objawił się jej sam Jezus (rzekomo) i nakazał namalowanie oraz adorację obrazu (Jezu ufam tobie) co pociągnie za sobą otrzymywanie błogosławieństw od Boga. Nie muszę Ci chyba przypominać (choć może i muszę), że malowanie obrazów i ich adoracja, są zakazane od Księgi wyjścia do czasów Nowego Testamentu, a nawet sam Jezus Chrystus tego prawa nie anulował, bo nie w tym celu przyszedł na ziemię... Podobnych bzdur jest więcej, jak choćby zezwolenie, jakie dał Faustynie rzekomy Jezus, aby ta dowoli rozdawała łaski, jakie może dać jedynie Bóg, czy też wyniszczała swoje ciało, które ma być świątynią Ducha Świętego... Widzisz, ja poznałem ludzi, którzy szukają zbawienia w "Dzienniczku". Wiem to stąd, bo tak samo jak Ty darzą go większym zaufaniem niż Pismo Święte. Tylko w biblii są wskazówki co do zbawienia, a w prostych słowach chodzi o osobistą relację z Jezusem, z żywym Bogiem, zamiast adorowania obrazka, figurki czy opłatka. Podobnie sprawa wygląda w przypadku kolejnego tworu z piekła- Traktacie Ludwika de Montfort. Dla ludzi bardziej niż bezkompromisowe słowo Boga liczą się poezje, które dają nadzieję nawet ludziom uparcie trwającym w grzechu- bez konieczności zerwania z nim, bez pokuty i nawrócenia na ścieżkę Boga. Tak, nawet ludzie tacy jak Adam Szustak utrzymują, że zbawiony będzie każdy, choć biblia tym słowom wyraźnie zaprzecza. Też chciałbym, aby zbawiony został każdy, ale tak niestety nie będzie, zresztą sam Pan Jezus o tym mówił. Słuchaj, doświadczenia apostoła Pawła potwierdzają to, o czym ja piszę. W jego słowach nie ma niedomówień, a w majaczeniach Faustyny niestety tak. Doświadczenia Pawła i listy zgadzają się z całym Nowym Testamentem i słowami innych apostołów. Opisz mi moje paradoksy, o których wspomniałeś, bo ja sam jestem ich ciekaw... Na koniec napiszę Ci, że ja nie stawiam się w roli sędziego, ale pokazuję grzech i nazywam go po imieniu, a to wolno każdemu, kto chciałby pokazywać ludziom właściwą drogę- widzę, że jesteś jednym z takich ludzi. No i nie zapędzaj się za daleko, bo nie teoretyzuję, ale wiem dużo o próbach i uczynkach. Jeśli chcesz bronić Faustyny, to wskaż, które z jej myśli zgadzają się z Pismem.