W mojej ocenie, brak reakcji nie bylby niewłaściwy. Jesli obydwaj kierowcy złamali przepisy, obydwaj powinni być ukarani. Max - 5 sek. za wypchnięcie Lando poza tor. Lando - 5 sek. za wyprzedzanie poza torem. Skończyłoby się cwaniakowanie i wywożenie z toru. Jeśli nie zostawiłeś mi miejsca to sam sobie je zrobiłem. Obydwaj dostaliśmy kary ale to ja jestem z przodu. Ewentualnie, jesli mieliby blisko za sobą innego kierowcę to gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. I przede wszystkim konsekwencja. Żeby kierowca wiedział: przewinienie = kara. Pozdrawiam
Trudniej byłoby uzasadnić dwie kary, ale czasem w innych sportach robi się coś takiego, żeby ogarnąć sytuację. Na pewno wtedy nie byłoby dyskusji o tym, że pozwolili Maxowi na więcej. Dzięki!
U Bartkow napisałem komentarz o 2 sytuacjach gdzie ktoś na starcie wyprzedzal i nie mieścił się na torze (i wypychal) i dostawał za to kare 1. Hamilton japonia 2008 (drive through) 2. Verstappen las vegas 2023 (5 sek kary)
W temacie sędziowania ja też miałem początkowo wrażenie, że to jest loteria. Mamy kilka sytuacji które bez bliższego przyjrzenia się wyglądają identycznie i w niektórych przypadkach karę dostaje ten który był po zewnętrznej, czasami ten który był po wewnętrznej i blokował, a czasami nie dostaje nikt. Pod koniec wyścigu już zaczęło mi się wydawać, że to jest tak, że jeżeli ktoś poza torem wyprzedził tego który go blokował to dostawał karę za wyprzedzanie poza torem, a jeżeli był grzeczny i tego nie zrobił (albo mu się nie udało) to karę dostawał wtedy ten drugi za wypychanie. A potem mi się przypomniały sytuacje gdzie w ogóle sędziowie się tym nie zajęli (np. Sainz-Verstappen) i doszedłem do wniosku że jednak to nie było rozumowanie sędziów i że trzeba każdej z tych sytuacji się przyjrzeć z osobna. No i po zapoznaniu się z krótkimi analizami innych się okazało, że niestety to sędziowanie nie było konsekwentne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dla takiego niedzielnego widza te decyzje i kary też mogły się wydawać losowe (hmm, w przypadku F1 "niedzielny widz" chyba oznacza osobę która ogląda tylko wyścigi :D). No ale z drugiej strony ciężko by było chyba znaleźć rozwiązanie w którym werdykty sędziów byłyby jasne i przejrzyste dla wszystkich. Chyba że od razu na ekranach w trakcie wyścigu dostawalibyśmy uzasadnienie. Edit: no ale cholera upublicznienie wszystkich przepisów na pewno pomogłoby komentatorom wyjaśnić nam co i dlaczego się wydarzyło - oczywiście przy założeniu że sędziowie się tych wytycznych trzymają
Może nie wyraziłem się tak, jak chciałem. Chodzi mi bardziej o to, że to psuje legendę kierowcy. Aspekt tego, czy on się przejmuje - pewnie nie, ale oni też nigdy się nie przyznają, że zależy im na rekordach czy statusie. Max też, a potem widać, że zna rekordy na pamięć.
Wracaj do zdrowia, co do braku dostępności wiadomo racja bo ośmiesza to dyscyplinę, ale zdecydowanie nie karalbym Maxa. Pierwszy zakret to POEZJA tak powinna wyglądać f1 jak stare dobre czasy tylko ostre wywożenie się. To Norris musi zadac sobie pytanie czenu będąc szybszym jestem z tyłu. W odwrotnej sytuacji Max by się nie wahał tylko wyprzedził i nie byloby tematu
Widzisz, ty mi piszesz, że poezja, a wyżej ktoś pyta, czy to na serio, te zachwyty :D Poezja w jedynce byłaby, gdyby utrzymał się w torze - wtedy 100%. Ale było bardzo, bardzo blisko tej poezji. Wykorzystanie sytuacji, odwrócenie jej na niekorzyść rywala do tytułu, twardy manewr, odważny... Mnie takie coś zachwyca.
@@GrzJazienicki no i właśnie tu sedno sprawy co napisałeś na końcu. Ostatnie rozmowy o F1 to głównie NORRIS CZY VERSTAPPEN kto IMS i Max tu miał jeden cel. Nieważny był tu Leclerc tylko to aby pokazać Ci Lando że twoje miejsce jest za moimi plecami, zamykać, odwozić, wywozić Norrisa to był cel Verstappena. Powiem tak Max nie pojechał do USA wygrać tylko wybić z głowy ściganie Norrisowi.
A McLaren nie oszukiwał ze skrzydłami. Ferrari powiedział Żeby udowodnić sobie to nie da się. McLaren za te skrzydła powinni mieć dyskwalifikacja. Chodzi o opary wyścigów.
Mi imponuje lando właśnie tym, że jest inny i pod względem charakteru i pod względem stylu jazdy. Czy to jest dobre? można kwestionować, na pewno max będzie ikoną i nie umniejszam go w żadnym stopniu bo podziwiam go, ale patrząc na formę kierowców jak się rozwijają widzę potencjał i miło się patrzy w porównaniu do pierwszego roku jak się weszło aż do teraz. Czy lando będzie w stanie wygrać mistrzostwo będąc innym od Maxa? nie wiem na pewno taki sam nie pozostanie, ale ciężko szukać porównań i godnych podobnych następców bo sport się zmienia a nowe generację pokolenia wchodzą. Nigdy już raczej nie zobaczymy takich kierowców jacy byli kiedyś i gdzieniegdzie dalej są po prostu będziemy światkiem jakiś zmian
Będę to często powtarzał, bo światek F1 odpiął wrotki w temacie jechania Lando. On przebił swój potencjał, rozwinął się ponad stan i jest dalej, niż się kiedyś myślało. To jest coś, za co sam bardzo go cenię. To też jakaś wybitność - niekoniecznie absolutna, ale nadal. Napisałem gdzieś niżej - porównywanie go z Maxem jest z góry skazane na porażkę, aż trochę niesprawiedliwe. Ale walczą, więc to robimy. Od tego się nie ucieknie.
@@GrzJazienicki tak zdaję sobie z tego sprawę oglądając nie da się tego nie robić i szanuję każdą opinię po prostu czasem patrząc ogólnie na opinie na temat różnych kierowców to co teraz możemy spotkać wydaje mi się, że niektórzy przesadzają nie zdając sobie sprawy ze zmian jakie będą postępować i są. Bardzo lubię oglądać twoje filmy bo są szczere bez owijania w bawełnę i ciekawe!
Tez sprawa jest, ze mclaren od niedawna zaczął mieć jakiekolwiek szansa na mistrzostwo/mistrzostwa, owszem nie powinno się wszystkiego prostować pod względem auta bądź innych warunków ale moim zdaniem jeśli wcześniej nie miałeś szans na walkę o tak wysoką pozycję będąc w pierwszym rzędzie i walcząc z wielokrotnym mistrzem świata jak max który nie jest pierwszym lepszym kierowcą tylko killerem niesamowicie wybitnym i mądrym to dopiero się uczysz będąc postawionym w takich sytuacjach i często ta krytyka jest trochę za ostra. Fakt można powiedzieć ile lat już jest kierowcą i powinien szybko nauczyć się i robi te głupie błędy, ale nie mając wcześniej takich szans i nagle w trakcie sezonu wszystko odwraca się w twoją stronę to jest to niesamowite wyzwanie będąc w stanie stanąć na wysokości zadania. Mam też wrażenie, że trochę overhypowane zostały szanse mclarena i lando bo w zależności od toru nie zawsze byli najszybsi i mieli największe szanse a drugą sprawę jest dużo nietrafnych decyzji podjętych przez zespół. Nie stawiałam w tym roku na Lando a dałabym mu szansę na ogrom nauki i lekcji jakie po tym roku na pewno otrzyma i patrząc na kolejny aż nie mogę się doczekać jak to się rozwinie Na pewno ten rok i wszystkie akcje dają dużo wiedzy a czy trzeba jeździć jak max? Tak i nie, na pewno jakiś sposób trzeba znaleźć by go przechytrzyć i pokonać a to w jaki sposób to zrobisz to już inna sprawa na samym końcu liczy się kto wygrał
Ja nie mogę się doczekać jak w przyszłości rozwinie się walka Maxa i lando bez względu na wynik końcowy bo widać potencjał i miejsce na rozwój a jeśli dopracuje się parę rzeczy to może się zrobić ciekawie. Najlepsze jest to, że dla Maxa nie liczyła się wygrana on po prostu chciał skończyć przed lando a ferrari ładnie odbiera punkty by ten mógł dalej wygrać na spokojnie z marginesem nie ważne czy skończy na pierwszym czy niższym miejscu a trzeba przyznać jako mistrz świata ma zasady wypisane w głowie, wie co jak i kiedy zrobić by dalej było to w granicach normy i wyjść na tym na czysto a to że fia na wiele rzeczy puściło oczy kiedyś i z decyzją tak się spieszyli że w ogóle to już oddzielna sprawa. Bez względu na to czyja to była wina i jak to się interpretuje to coś powinno się zmienić i zostać bardziej doprecyzowane bo ciekawe to jest ile osób się na to rzuciło i miało różne zdania co do decyzji i ile to zajęło a trzeba przyznać, że dużo było podobnych sytuacji a na limity toru i wypychanie zabraknie palców. Max wie dobrze gdzie co może zrobić tak by mieścić się w zasadach a w momencie szarych stref możesz się kłócić i i tak nie wygrasz
Okropne są te niekompetencje w sędziowaniu i ustalaniu zasad. Masz rację, że zawsze cześć kibiców może się czuć pokrzywdzonych, nie mówiąc o wypaczaniu wyników mistrzostw bo znowu ma to realny wpływ na cały sport, odechciewa się oglądać.
Trzymaj się tam, Grzechu! Zdrowia! BTW - Norris nie zasługuje na mistrzostwo w tym roku. Ba, nawet Charles Leclerc bardziej zasłużył na tytuł niż on. Lando znalazł się w walce o mistrzostwo trochę drogą Nikosia Dyzmy - miał jedynie szybki samochód, sam od siebie nic extra nie daje - albo daje dużo mniej niż Charles i Max. Powiem więcej - Lando sam marnotrawi prawie każdą nadarzającą się okazję. Jedyne, co mu dobrze wychodzi to kwalifikacje - ale to wyścigami wygrywa się mistrzostwa, punktów za kwalifikacje nie przyznają - a nawet jakby przyznawali - więcej byś i tak dostał w wyścigu. Lando z takim samochodem powinien być już liderem, albo mieć nieznaczną stratę do Maxa. Leclerc nie powinien być również tak blisko niego, biorąc pod uwagę chwiejność osiągów Ferrari w sezonie 2024 zestawioną ze stabilną wydajnością McLarena. Lando nie jest gotowy na wygrywanie tytułów, szczególnie pod kątem mentalnym. Max to wyścigowy brylant - mimo, że z nim nie sympatyzuję - należy mu się szacunek za to, co robi. Nie mówię też, że LN4 nigdy nie będzie gotowy do walki o mistrzowskie laury - Max też na początku nie był - ale ja widzę między nimi pewną różnicę. Max na starcie swojej kariery był bardzo agresywny na torze - Lando jest wręcz... pasywny, bojaźliwy (np. Monza). Max walczył jak kibice pewnych klubów z Poznania i Warszawy, Lando chowa głowę w piasek przy każdej praktycznie okazji. Był też niezwykle pewny siebie, butny - nie bał się nikogo. Każdemu stawiał opór, nie dawał sobą pomiatać. MV33 jeździł w tamtych latach tak odważnie, bezpardonowo, bezczelnie - że zmieniano przepisy w celu poprawy bezpieczeństwa wyścigów. Popełniał też dość dużo błędów - kończących się odpadaniem jego lub innych kierowców (niekiedy kolegów z zespołu) - bo chciał wycisnąć wynik ponad normę przy każdej okazji. To właśnie to dało mu pierwsze mistrzostwo w 2021 - gdy zaatakował Hamiltona na ostatnim okrążeniu w Abu Zabi, w nie tak oczywistym przecież miejscu. Max zaryzykował i rzutem na taśmę wyrwał mistrzostwo - co by nie mówić, wiele do stracenia wtedy nie miał. W najgorszym wypadku byłby wicemistrzem. Poszedł za ciosem, poszedł na żywioł. Do dzisiaj Max jest niezwykle agresywny w jeździe, ale znacznie się to u niego unormowało. Dojrzał, choć po dziś dzień zdarzają mu się czasem odpały. Widzieliśmy go z wielu stron w tym sezonie. Norris to kompletne przeciwieństwo Maxa, szczególnie początkowego. Lando musi obudzić w sobie więcej woli walki, porzucić asekuracyjne podejście i zacząć bardziej ryzykować, bo jak tak dalej pójdzie - to Piastri go będzie zaraz chować pod pachę.
Ja się nie do końca zgodzę z tym nie zasługiwaniem na mistrzostwo (to na końcu) i dodam coś od siebie. Uważam, że Lando w dużej mierze niesłusznie dostaje krytykę i właśnie jego dojrzałość i chłodna głowa pozwala mu się nie rozbić tam gdzie większość by miała kontakt (np. Monza), a jest określana jako słabość. Stawka jest wysoka i potrafi zarządzać ryzykiem. Nie mówię, że jest bezbłędny bo oczywiście nie jest i wielu okazji nie wykorzystał na ile może by się dało je wykorzystać. Piastri i Max są gloryfikowani i słusznie bo są świetni-wybitni, natomiast jakoś w perspektywie całego sezonu ochy i achy na nich są tylko gdy wygrywają albo gdy pokonają Lando, a z jakiegoś powodu nieco pomijamy ich niedoskonałe występy gdy to jednak Lando wygrywał. W klasyfikacji i statystykach to Lando bije Piastriego (jakże świetnego), gdzie przez większość sezonu, o czym było głośno, Lando nie był faworyzowany przez zespół. Patrząc na możliwości bolidu w całym sezonie to też nie jest tak że Lando ma taką przewagę, Red Bull zaczął mocno sezon, a benchmark robimy przez poziom Maxa względem odstającego Sergio, natomiast McLaren mając 2 bardzo mocnych kierowców wcale nie musi być aż tak do przodu bo to oni mogą ich po prostu podciągać w wynikach swoim poziomem! Kolejną sprawą jest to kto zasługuje na mistrzostwo. Jeżeli Lando je wywalczy to będzie znaczyć, że na nie zasłużył - szczególnie że sezon jest wybitnie wyrównany. Jeżeli go nie wywalczy to znaczy, że na nie nie zasłużył. Nie widzę powodów żeby podważać jego wyniki jeżeli je ma i będzie ich mieć więcej. Wygra lepszy, no chyba że sędziowie i FIA będą dalej urządzać cyrk ;)
Lando jest krytykowany za bardzo i za mocno. Ale to się bierze z innych rzeczy, trochę niezależnych od tego, co robi. Okej, jak komuś nie pasuje postać, zachowanie, postawa, to w porządku. Tylko często jadą z nim jak z furą gnoju, bo to modne. Są też fani reszty kierowców (Maxa, Lewisa), jeszcze inni są obrzydliwie nakręceni na to, że Brytyjczycy to same diabły. Postawa Zaka, działania McLarena... dużo jest tego, co irytuje lub nakręca. A jak dodasz do tego bycie tym, który nie jest sportowo idealny, to mamy to, co mamy. Reakcja na atak Leclerca ze sprintu była najlepszym dowodem na nadmierną krytykę - skala bezmyślnego rzucenia się na Norrisa była straszna. Sprawa hamulca nie była jasna, ale błędne założenie Leclerca tak. Tylko to wymaga braku nienawiści do kogoś, a w internecie o to trudno, bo tacy ludzie nie marnują czasu na wojenki.
Dziękuję! Trochę odejdę, ale zaznaczałem to w którymś materiale, że i droga, i sposób wejścia na ten poziom, to i tak jest bardzo dużo dla Lando. Bo to nie był kierowca, po którym spodziewano się aż tego. Siłą rzeczy on nie będzie miał tego wszystkiego, co ma Max. W pewnym sensie porównywanie go z Verstappenem, all-time great, jest już z góry skazane na porażkę. Tak jak walka na torze. Dlatego będzie mega imponujące, jeśli Norrisowi udałoby się zrobić kolejny krok i być mocniejszym na tym poziomie. Tylko pewnie będzie się to pamiętało jako bycie niewystarczająco dobrym. Ale nie każdy wchodzi do F1 jako nastolatek, ma być wielokrotnym mistrzem i faktycznie spełnia nadzieje. Niektórzy wchodzą jako po prostu dobrzy kierowcy i mają się utrzymać, zrobić jakąś karierę. Jakąś - niekoniecznie mistrza przeciwko Verstappenowi. Mam wrażenie, że o tym się za mało mówi.
@@GrzJazienicki Dokładnie. Ja sie od pół roku zastanawiam co to ten Lando ludziom zrobił, argumenty że taki zadufany i arogancki... no ok, ale połowa stawki jest jeszcze bardziej zadufana i arogancka i ego mają w kosmosie i nikt o tym nie mówi. Lando nie robił chamskiej gry mentalnej z innymi, choć trochę się uodpornił i zrobił ostrzejszy bo musiał przy Danielu, który to na początku robił a uchodziło mu na sucho o uśmiech, po Carlosie Lando musiał zaznaczyć jakoś dominacje czym odszedł od wizerunku 18 letniego śmiszka simracera, po Danielu pojawił się Oscar, z którym dla odmiany musi ciągle o tą dominacje walczyć. W tym momencie po wyścigu to jest takie 3, 2, 1.. czekamy na pociski po Lando o czymkolwiek. Nawet po wspomnianej Monzie czy innych gorzkich dla niego momentach gdzie w emocjach uzasadnione byłoby pewne odpalenie się, on potrafi udzielić niezwykle dojrzałych wywiadów i zachować klasę, a mimo tego w komentarzach widzę tylko nadawanie jaki to on zły i jak się zbłaźnił w wywiadzie - jak bym zupełnie inny wyścig i wywiady oglądał niż reszta masy internetowej. No fenomen niemalże do zbadania dla socjologów :D A i dodać trzeba, że mimo walki z Maxem, oboje potrafią się dalej kolegować i widać, że jest między nimi braterstwo jak wysiadają i gadają jak dobrzy kumple. Po ostatnim sprincie kamery chyba to ładnie uchwyciły w tle dla przykładu. Do umiejętności takiego rozdzielenia rywalizacji i znajomości trzeba dużo dojrzałości i stylu
@@GrzJazienicki Mocno oczekiwania wokół Lando wywindowały na pewno te sezony z Danielem Ricciardo - Brytyjczyk miażdżył go wtedy na każdej płaszczyźnie. Przed jego czasem z Ricky'm (tak mówię na Ricciardo) wypadał dosyć blado na tle uważanego wówczas za przeciętnego Sainza. To zmieniło znacznie jego postrzeganie. Nie jako tego, jak sam mówisz - Bottaso-Perezo 2.0 - tylko jako kogoś większego. No i brytyjskie media of course, one też wiele znaczą w tej sytuacji - ich zadufane w sobie i duszenie się we własnym sosie, uznawanie jedynie FANATYCZNY BRYTYJSKI PUNKT WIDZENIA powodują w pewnym stopniu taki najazd na Norrisa. Te portale, telewizje, pisma dołożyły nie cegiełkę, a przyczepę cegieł do obecnej sytuacji. Wielu może też denerwować wizerunek śmiesznego dzieciaka z internetu - mnie drażni niemiłosiernie (nie mam nawet 20 lat i już jestem boomerem, nie od dziś zresztą), ale nie wpływa to na moją ocenę LN4 jako kierowcy. Inna kwestia to też oddzieranie łatki - dla mnie streamy Lando do dziś są jednym z pierwszych skojarzeń, gdy w dyskusji padną jego dane osobowe. Są także ludzie, którzy nienawidzą wszystkiego związanego z UK w F1 z wyżej wymienionych przyczyn. W kwestii kontrowersji - to jakby nie patrzeć, one też budują legendy danych sezonów. Kontrowersje to jeden z powodów, dla których batalie o mistrzostwo nabierają kolorytu - np. 2021, 2016 i 2007 jako sezony niezwykle wyraziste do dziś ekstremalnie polaryzują kibiców - najbardziej ze wszystkich w XXI wieku, a i w rankingu obejmującym całą historię F1 znalazłyby się wysoko. 2012 i 2010 też były znakomite, ale nie budzą aż takich emocji. Spektakularne pojedynki o mistrzostwo z pewną dozą iskrzenia - ale nie aż taką, jak w trio '21, '16 i '07. Kontrowersje znacznie wpływają na postrzeganie bitwy o mistrzostwo i ja osobiście lubię, jak pomiędzy stronami walczącymi iskrzy - bo rywalizacja staje się bardziej nieprzewidywalna, intensywna. Jako samotnik z wyboru, bez znajomych i kont w mediach społecznościowych (a nie mówiłem o boomerstwie? xD) unikam tak naprawdę frustracji i toksycznych dyskusji, zostają mi głównie emocje sportowe - ale to taki mój osobisty fetysz (?) motorsportowy, jako zdziwaczałego samotnika.
Grzesiek to normalne że denerwujesz się na sędziów gdzie jak zawsze można się do czegoś przyczepić, nawet patrz sytuacje z Tsunodą, bo to jest troche podobny case do sytuacji z Maxem i Lando, a własnie Yuki dostał karę za podobny, jak nie identyczny manewr, tylko mała różnica polegała na tym że Yuki był w torze a nie poza torem. Max tymi obronami pokazał dla Lando że dalej od Austrii za bardzo nie zmieniło się za dużo co do decyzyjności Lando żeby zaatakować. Owszem Ferrari pokazało sporo dzisiaj, a sprint to był przedsmak tego co było w wyścigu. Bardzo fajny wyścig ogólnie, i może zabrakło Tobie jeszcze małe wtrącenie na temat Lawsona i Colapinto, ale wybaczam 😅, też było ciekawe jak Alonso spłakał się na Lawsona, a on pokazał gdzie jego miejsce. Jak zwykle Grzesiek on point, good job 👊
Jak Hamilton dominował. Znaczy samochód Mercedesa. To też Hamilton był traktowany bardziej ulgowo sędziów. Tak samo z Maksem jest. Chociaż to trzymają taki powiedzmy poziom Jak chodzi o mistrza.
Mnie w ten weekend cieszy, że Ferrari dublet, a Lando jestem zawiedziony. Liczyłem, że na spokojnie wyprzedzi Maxa i może nawet przegoni Sainza, a tu zamiast cokolwiek zyskać, stracił. Paradoksalnie lepszy dla mistrzostw byłby podwójny DNF z powodu kolizji, bo przynajmniej by było nadal 54 punkty, a nie 57. A też Leclerc by dogonił Maxa bardziej i byłby nagle w grze. Na sędziów jestem zły o tyle, że ta decyzja może finalnie zaważyć na mistrzostwie. 51 punktów straty a 57 to może być różnica jednego wyścigu, gdzie Lando dojeżdża pierwszy, a Max drugi. Po prostu mam takie "Po co się wpieprzacie do tej walki?". Max też wyjechał poza tor w trakcie obrony. Ukarać obu albo żadnego. Ja mam podejście, że po prostu chciałbym, by ktoś zdobył pierwszy tytuł. Wolałbym Leclerca, ale Norris też może być. Tylko mam nastawienie, że od 2026 może być znowu nudno i nastać jakaś dominacja jednego zespołu. I póki się obecne przepisy, to chciałbym najlepiej dwóch nowych mistrzów typu 2024 Norris 2025 Piastri lub Leclerc.
Ja miałem takie podejście przy Brazylii 2021 - nie wpieprzajcie się, bo Lewis i tak wyprzedzi. Wyprzedził, wygrał, spoko. Nie trzeba było reakcji. Z drugiej strony po tym wyścigu tamto podejście trochę mnie zaczęło gryźć, bo może utemperowania brakuje. Ale mam wrażenie, że utemperowanie to nie kwestia jednej kary w wyścigu, tylko systemowego ogarnięcia tego wysypiska śmieci.
Troche rozumiem i troche nie rozumiem atakow na lando za to ze nie umial wyprzedzic verstappena Po pierwsze max byl troche szybszy w 1 sektorze wiec lekko uciekal norrisowi przed glownym drsem Po drugie miedzy bolidami nie bylo takiej roznicy jak np obrona alonso przed hamiltonem na wegrzech (alpine mercedes) Po trzecie norris kilka razy byl przy verstappenie tylko max go potem wypychal i pewnie wypychalby go do konca wyscigu wiec watpie ze nagle gdyby oddal pozycje to pozniej napewno by go wyprzedzil Szczerze licze ze max i lando beda mieli ze 2-3 dnfy zeby leclerc ich wyprzedzil i wygral tytul jak raikkonen ;)
Ty tak serio? Brudna jazda i łamanie przepisów to dla Ciebie sztuczki i tricki za które Verstappena można chwalić? Boże jak w ogóle można to pochwalać, popierać i w ogóle dopuszczać do czegoś takiego. Jak wywożenie rywali poza tor można w ogóle oceniać jako obronę na torze. To chory absurd. Verstappen jeździ naginając przepisy i jeździ tak, że w uczciwej walce Max jest nie do wyprzedzenia. Dlaczego inni kierowcy potrafią się ścigać, zostawiać sobie miejsce, a Verstappen w każdej sytuacji walki koło w koło doprowadza do kontrowersyjnych sytuacji? Jak w ogóle można oceniać Norrisa, któremu przychodzi walczyć z gościem, który celowo i umyślnie dąży do kolizji? Norris powinien zaatakować odważniej? Jak masz zaatakować kogoś, kto nie przestrzega przepisów i nagina zasady na torze w każdej możliwej sytuacji? Norris jeździ ostrożnie bo wie, że ma do czynienia z kimś kto nie potrafi uczciwie rywalizować koło w koło. Ja mu się nie dziwie, że nie podejmuje ataków na kogoś, kto w nieuczciwy sposób odpiera takie ataki. Ile można powtarzać i pozwalać na tego typu zachowania kierowcy na torze? Jak to możliwe, że profesjonalny kierowca, mistrz świata, nie potrafi pokonać zakrętu nie wyjeżdżając poza tor? Jak to możliwe, że profesjonalny kierowca, mistrz świata, nie potrafi w prawidłowy sposób do hamować do zakrętu tak aby się w nim zmieścić? Jak to możliwe, że w profesjonalnym sporcie dopuszcza się umyślne popełnianie błędu w celu zyskania przewagi nad rywalem? Verstappen dopuszczał się tego typu zachowań już w 2021 roku i wciąż nikt nie wyciągnął z tego konsekwencji. To jest obrzydliwe i jakakolwiek rywalizacja z kimś takim jak Max jest nie warta zachodu
Docenienie bycia mistrzem faulu wymaga spojrzenia bez takich emocji względem sportowca. Piszesz o tym, że nie potrafi itp. - no właśnie potrafi. Cały trik polega na tym, że nie robi tego, bo zyskuje tak sporą przewagę, a to sędziowie nie potrafią nic z tym zrobić. Umyślne, wyrachowane, do bólu skuteczne. Może i na poziomie, którego jeszcze nie widzieliśmy. Ktoś powie cwane, ktoś powie chamskie. Ja powiem cwane, ty powiesz chamskie. I spoko, ja sobie zdaję sprawę, że ta postawa może wkurzać i nie każdy będzie nią zachwycony.
Maks nie zostawiam miejsca na nie wiem pół bolidu. Tylko tyle ile potrzeba. Dlaczego rywal mamy lepsze wyjście. Czy nie umiesz ścigać bardzo blisko koła to znaczy że się nie umiesz Nie umiesz się ścigać. Max jeździ tak jak kiedyś jeździł Senna i Schumacher też dostawali zostawiali bardzo mało miejsca. Dice Max po mistrzostwo i tak dalej jeździsz. Zmień chłopcy nie zostają mistrzami. Jak dojść do kolizji to i tak Max nie zmieni stylu jazdy. Najwyżej nie dojadę do mety i to na korzyść Maksa będzie. Ja do tego kibicuję Maksowi bo tak jeździ.
Każdy kierowca może parę razy wyjechać l. Czy jakby Max sprowadził 20 sekund karą i by wyjechał dwa razy podaj mi toru to by nic nic nie mówił. W przepisach jest kto będzie pierwszy na wierzchołku. Nie ma nic co może robić samochód który się broni czy może wyjechać poza tor czy nie. Jak nie ma to może komu robić wszystko kierowcy. Niby w 2025 roku każdy będzie wiedział jakie są przepisy Jak chodzi o ściganie. Teraz te przepisy mają finowie.
Norris który miał szybszy samochód odrobinę nie potrafię wyprzedzić Maksa na torze. Max nie potrzebujesz najszybszego samochodu żeby walczyć. Jak dla mnie to jest najlepszy kierowca wszechczasów albo nim będzie.
Tradycyjne pozdrowienia dla porannej zmiany!
W mojej ocenie, brak reakcji nie bylby niewłaściwy. Jesli obydwaj kierowcy złamali przepisy, obydwaj powinni być ukarani. Max - 5 sek. za wypchnięcie Lando poza tor. Lando - 5 sek. za wyprzedzanie poza torem. Skończyłoby się cwaniakowanie i wywożenie z toru. Jeśli nie zostawiłeś mi miejsca to sam sobie je zrobiłem. Obydwaj dostaliśmy kary ale to ja jestem z przodu. Ewentualnie, jesli mieliby blisko za sobą innego kierowcę to gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. I przede wszystkim konsekwencja. Żeby kierowca wiedział: przewinienie = kara. Pozdrawiam
Trudniej byłoby uzasadnić dwie kary, ale czasem w innych sportach robi się coś takiego, żeby ogarnąć sytuację. Na pewno wtedy nie byłoby dyskusji o tym, że pozwolili Maxowi na więcej.
Dzięki!
U Bartkow napisałem komentarz o 2 sytuacjach gdzie ktoś na starcie wyprzedzal i nie mieścił się na torze (i wypychal) i dostawał za to kare
1. Hamilton japonia 2008 (drive through)
2. Verstappen las vegas 2023 (5 sek kary)
Ja za to kojarzę karę za szeroki wyjazd po starcie w T1 właśnie z tego toru. Ale tam nie było wypychania. To był Sainz w sezonie 2018.
W temacie sędziowania ja też miałem początkowo wrażenie, że to jest loteria. Mamy kilka sytuacji które bez bliższego przyjrzenia się wyglądają identycznie i w niektórych przypadkach karę dostaje ten który był po zewnętrznej, czasami ten który był po wewnętrznej i blokował, a czasami nie dostaje nikt. Pod koniec wyścigu już zaczęło mi się wydawać, że to jest tak, że jeżeli ktoś poza torem wyprzedził tego który go blokował to dostawał karę za wyprzedzanie poza torem, a jeżeli był grzeczny i tego nie zrobił (albo mu się nie udało) to karę dostawał wtedy ten drugi za wypychanie. A potem mi się przypomniały sytuacje gdzie w ogóle sędziowie się tym nie zajęli (np. Sainz-Verstappen) i doszedłem do wniosku że jednak to nie było rozumowanie sędziów i że trzeba każdej z tych sytuacji się przyjrzeć z osobna. No i po zapoznaniu się z krótkimi analizami innych się okazało, że niestety to sędziowanie nie było konsekwentne.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dla takiego niedzielnego widza te decyzje i kary też mogły się wydawać losowe (hmm, w przypadku F1 "niedzielny widz" chyba oznacza osobę która ogląda tylko wyścigi :D). No ale z drugiej strony ciężko by było chyba znaleźć rozwiązanie w którym werdykty sędziów byłyby jasne i przejrzyste dla wszystkich. Chyba że od razu na ekranach w trakcie wyścigu dostawalibyśmy uzasadnienie.
Edit: no ale cholera upublicznienie wszystkich przepisów na pewno pomogłoby komentatorom wyjaśnić nam co i dlaczego się wydarzyło - oczywiście przy założeniu że sędziowie się tych wytycznych trzymają
Ja nie rozumiem nie ma wytycznych, nie można sprawdzić zasad, sport który zarabia chore pieniądze nie ma stałego zestawu oplacanych sędziów.
Idealna pora na odcinek w drodze do pracy. Dzięki za umilenie poranka 😃
Genialny kierowcy nigdy nie jest tak że to jest jego wina na 100%.
Nie wydaje mi się, żeby Max przejął się tym, że ludzie się spłakali o gp usa szczególnie po Bubudubi 2k21.
Może nie wyraziłem się tak, jak chciałem. Chodzi mi bardziej o to, że to psuje legendę kierowcy. Aspekt tego, czy on się przejmuje - pewnie nie, ale oni też nigdy się nie przyznają, że zależy im na rekordach czy statusie. Max też, a potem widać, że zna rekordy na pamięć.
Tak naprawdę to ja myślałem jak dojść do niego dojechał że jedno okrążenie dwa i wyprzedzi Maksa.
sędzia psuje się od głowy
I głowa psuje się od sędziego, jeśli tak jak Grzechu analizujemy każdą jedną ich decyzję xD
Hahaha, top tegorocznych komentarzy wszędzie xD
Wracaj do zdrowia, co do braku dostępności wiadomo racja bo ośmiesza to dyscyplinę, ale zdecydowanie nie karalbym Maxa.
Pierwszy zakret to POEZJA tak powinna wyglądać f1 jak stare dobre czasy tylko ostre wywożenie się. To Norris musi zadac sobie pytanie czenu będąc szybszym jestem z tyłu. W odwrotnej sytuacji Max by się nie wahał tylko wyprzedził i nie byloby tematu
Widzisz, ty mi piszesz, że poezja, a wyżej ktoś pyta, czy to na serio, te zachwyty :D Poezja w jedynce byłaby, gdyby utrzymał się w torze - wtedy 100%. Ale było bardzo, bardzo blisko tej poezji. Wykorzystanie sytuacji, odwrócenie jej na niekorzyść rywala do tytułu, twardy manewr, odważny... Mnie takie coś zachwyca.
@@GrzJazienicki no i właśnie tu sedno sprawy co napisałeś na końcu. Ostatnie rozmowy o F1 to głównie NORRIS CZY VERSTAPPEN kto IMS i Max tu miał jeden cel. Nieważny był tu Leclerc tylko to aby pokazać Ci Lando że twoje miejsce jest za moimi plecami, zamykać, odwozić, wywozić Norrisa to był cel Verstappena. Powiem tak Max nie pojechał do USA wygrać tylko wybić z głowy ściganie Norrisowi.
Kierowcy są zaskoczeni że tak można robić to i w ogóle czytają regulamin ścigania. Czy tylko Max dobrze zrozumiał to wszystko😂
A McLaren nie oszukiwał ze skrzydłami. Ferrari powiedział Żeby udowodnić sobie to nie da się. McLaren za te skrzydła powinni mieć dyskwalifikacja. Chodzi o opary wyścigów.
Max powiedział to nie ma znaczenia wyprzedziła mnie na torze.
Mi imponuje lando właśnie tym, że jest inny i pod względem charakteru i pod względem stylu jazdy.
Czy to jest dobre? można kwestionować, na pewno max będzie ikoną i nie umniejszam go w żadnym stopniu bo podziwiam go, ale patrząc na formę kierowców jak się rozwijają widzę potencjał i miło się patrzy w porównaniu do pierwszego roku jak się weszło aż do teraz.
Czy lando będzie w stanie wygrać mistrzostwo będąc innym od Maxa? nie wiem na pewno taki sam nie pozostanie, ale ciężko szukać porównań i godnych podobnych następców bo sport się zmienia a nowe generację pokolenia wchodzą. Nigdy już raczej nie zobaczymy takich kierowców jacy byli kiedyś i gdzieniegdzie dalej są po prostu będziemy światkiem jakiś zmian
Będę to często powtarzał, bo światek F1 odpiął wrotki w temacie jechania Lando. On przebił swój potencjał, rozwinął się ponad stan i jest dalej, niż się kiedyś myślało. To jest coś, za co sam bardzo go cenię. To też jakaś wybitność - niekoniecznie absolutna, ale nadal. Napisałem gdzieś niżej - porównywanie go z Maxem jest z góry skazane na porażkę, aż trochę niesprawiedliwe. Ale walczą, więc to robimy. Od tego się nie ucieknie.
@@GrzJazienicki tak zdaję sobie z tego sprawę oglądając nie da się tego nie robić i szanuję każdą opinię po prostu czasem patrząc ogólnie na opinie na temat różnych kierowców to co teraz możemy spotkać wydaje mi się, że niektórzy przesadzają nie zdając sobie sprawy ze zmian jakie będą postępować i są.
Bardzo lubię oglądać twoje filmy bo są szczere bez owijania w bawełnę i ciekawe!
@@hopkaa Dziękuję!
Tez sprawa jest, ze mclaren od niedawna zaczął mieć jakiekolwiek szansa na mistrzostwo/mistrzostwa, owszem nie powinno się wszystkiego prostować pod względem auta bądź innych warunków ale moim zdaniem jeśli wcześniej nie miałeś szans na walkę o tak wysoką pozycję będąc w pierwszym rzędzie i walcząc z wielokrotnym mistrzem świata jak max który nie jest pierwszym lepszym kierowcą tylko killerem niesamowicie wybitnym i mądrym to dopiero się uczysz będąc postawionym w takich sytuacjach i często ta krytyka jest trochę za ostra.
Fakt można powiedzieć ile lat już jest kierowcą i powinien szybko nauczyć się i robi te głupie błędy, ale nie mając wcześniej takich szans i nagle w trakcie sezonu wszystko odwraca się w twoją stronę to jest to niesamowite wyzwanie będąc w stanie stanąć na wysokości zadania.
Mam też wrażenie, że trochę overhypowane zostały szanse mclarena i lando bo w zależności od toru nie zawsze byli najszybsi i mieli największe szanse a drugą sprawę jest dużo nietrafnych decyzji podjętych przez zespół.
Nie stawiałam w tym roku na Lando a dałabym mu szansę na ogrom nauki i lekcji jakie po tym roku na pewno otrzyma i patrząc na kolejny aż nie mogę się doczekać jak to się rozwinie
Na pewno ten rok i wszystkie akcje dają dużo wiedzy a czy trzeba jeździć jak max? Tak i nie, na pewno jakiś sposób trzeba znaleźć by go przechytrzyć i pokonać a to w jaki sposób to zrobisz to już inna sprawa na samym końcu liczy się kto wygrał
Norris z Maxim musi jechać na maksa i agresywnie jak podejmie decyzję to mam wjechać i. Albo wyjedziemy razem z tego zakrętu albo nie.
Ja nie mogę się doczekać jak w przyszłości rozwinie się walka Maxa i lando bez względu na wynik końcowy bo widać potencjał i miejsce na rozwój a jeśli dopracuje się parę rzeczy to może się zrobić ciekawie. Najlepsze jest to, że dla Maxa nie liczyła się wygrana on po prostu chciał skończyć przed lando a ferrari ładnie odbiera punkty by ten mógł dalej wygrać na spokojnie z marginesem nie ważne czy skończy na pierwszym czy niższym miejscu a trzeba przyznać jako mistrz świata ma zasady wypisane w głowie, wie co jak i kiedy zrobić by dalej było to w granicach normy i wyjść na tym na czysto a to że fia na wiele rzeczy puściło oczy kiedyś i z decyzją tak się spieszyli że w ogóle to już oddzielna sprawa.
Bez względu na to czyja to była wina i jak to się interpretuje to coś powinno się zmienić i zostać bardziej doprecyzowane bo ciekawe to jest ile osób się na to rzuciło i miało różne zdania co do decyzji i ile to zajęło a trzeba przyznać, że dużo było podobnych sytuacji a na limity toru i wypychanie zabraknie palców.
Max wie dobrze gdzie co może zrobić tak by mieścić się w zasadach a w momencie szarych stref możesz się kłócić i i tak nie wygrasz
Ale Max chociaż kierunku nie zmieniał już przy hamowaniu.
Okropne są te niekompetencje w sędziowaniu i ustalaniu zasad. Masz rację, że zawsze cześć kibiców może się czuć pokrzywdzonych, nie mówiąc o wypaczaniu wyników mistrzostw bo znowu ma to realny wpływ na cały sport, odechciewa się oglądać.
Trzymaj się tam, Grzechu! Zdrowia! BTW - Norris nie zasługuje na mistrzostwo w tym roku. Ba, nawet Charles Leclerc bardziej zasłużył na tytuł niż on. Lando znalazł się w walce o mistrzostwo trochę drogą Nikosia Dyzmy - miał jedynie szybki samochód, sam od siebie nic extra nie daje - albo daje dużo mniej niż Charles i Max. Powiem więcej - Lando sam marnotrawi prawie każdą nadarzającą się okazję. Jedyne, co mu dobrze wychodzi to kwalifikacje - ale to wyścigami wygrywa się mistrzostwa, punktów za kwalifikacje nie przyznają - a nawet jakby przyznawali - więcej byś i tak dostał w wyścigu. Lando z takim samochodem powinien być już liderem, albo mieć nieznaczną stratę do Maxa. Leclerc nie powinien być również tak blisko niego, biorąc pod uwagę chwiejność osiągów Ferrari w sezonie 2024 zestawioną ze stabilną wydajnością McLarena. Lando nie jest gotowy na wygrywanie tytułów, szczególnie pod kątem mentalnym. Max to wyścigowy brylant - mimo, że z nim nie sympatyzuję - należy mu się szacunek za to, co robi. Nie mówię też, że LN4 nigdy nie będzie gotowy do walki o mistrzowskie laury - Max też na początku nie był - ale ja widzę między nimi pewną różnicę. Max na starcie swojej kariery był bardzo agresywny na torze - Lando jest wręcz... pasywny, bojaźliwy (np. Monza). Max walczył jak kibice pewnych klubów z Poznania i Warszawy, Lando chowa głowę w piasek przy każdej praktycznie okazji. Był też niezwykle pewny siebie, butny - nie bał się nikogo. Każdemu stawiał opór, nie dawał sobą pomiatać. MV33 jeździł w tamtych latach tak odważnie, bezpardonowo, bezczelnie - że zmieniano przepisy w celu poprawy bezpieczeństwa wyścigów. Popełniał też dość dużo błędów - kończących się odpadaniem jego lub innych kierowców (niekiedy kolegów z zespołu) - bo chciał wycisnąć wynik ponad normę przy każdej okazji. To właśnie to dało mu pierwsze mistrzostwo w 2021 - gdy zaatakował Hamiltona na ostatnim okrążeniu w Abu Zabi, w nie tak oczywistym przecież miejscu. Max zaryzykował i rzutem na taśmę wyrwał mistrzostwo - co by nie mówić, wiele do stracenia wtedy nie miał. W najgorszym wypadku byłby wicemistrzem. Poszedł za ciosem, poszedł na żywioł. Do dzisiaj Max jest niezwykle agresywny w jeździe, ale znacznie się to u niego unormowało. Dojrzał, choć po dziś dzień zdarzają mu się czasem odpały. Widzieliśmy go z wielu stron w tym sezonie. Norris to kompletne przeciwieństwo Maxa, szczególnie początkowego. Lando musi obudzić w sobie więcej woli walki, porzucić asekuracyjne podejście i zacząć bardziej ryzykować, bo jak tak dalej pójdzie - to Piastri go będzie zaraz chować pod pachę.
Ja się nie do końca zgodzę z tym nie zasługiwaniem na mistrzostwo (to na końcu) i dodam coś od siebie. Uważam, że Lando w dużej mierze niesłusznie dostaje krytykę i właśnie jego dojrzałość i chłodna głowa pozwala mu się nie rozbić tam gdzie większość by miała kontakt (np. Monza), a jest określana jako słabość. Stawka jest wysoka i potrafi zarządzać ryzykiem. Nie mówię, że jest bezbłędny bo oczywiście nie jest i wielu okazji nie wykorzystał na ile może by się dało je wykorzystać. Piastri i Max są gloryfikowani i słusznie bo są świetni-wybitni, natomiast jakoś w perspektywie całego sezonu ochy i achy na nich są tylko gdy wygrywają albo gdy pokonają Lando, a z jakiegoś powodu nieco pomijamy ich niedoskonałe występy gdy to jednak Lando wygrywał. W klasyfikacji i statystykach to Lando bije Piastriego (jakże świetnego), gdzie przez większość sezonu, o czym było głośno, Lando nie był faworyzowany przez zespół.
Patrząc na możliwości bolidu w całym sezonie to też nie jest tak że Lando ma taką przewagę, Red Bull zaczął mocno sezon, a benchmark robimy przez poziom Maxa względem odstającego Sergio, natomiast McLaren mając 2 bardzo mocnych kierowców wcale nie musi być aż tak do przodu bo to oni mogą ich po prostu podciągać w wynikach swoim poziomem!
Kolejną sprawą jest to kto zasługuje na mistrzostwo. Jeżeli Lando je wywalczy to będzie znaczyć, że na nie zasłużył - szczególnie że sezon jest wybitnie wyrównany. Jeżeli go nie wywalczy to znaczy, że na nie nie zasłużył. Nie widzę powodów żeby podważać jego wyniki jeżeli je ma i będzie ich mieć więcej.
Wygra lepszy, no chyba że sędziowie i FIA będą dalej urządzać cyrk ;)
Lando jest krytykowany za bardzo i za mocno. Ale to się bierze z innych rzeczy, trochę niezależnych od tego, co robi. Okej, jak komuś nie pasuje postać, zachowanie, postawa, to w porządku. Tylko często jadą z nim jak z furą gnoju, bo to modne. Są też fani reszty kierowców (Maxa, Lewisa), jeszcze inni są obrzydliwie nakręceni na to, że Brytyjczycy to same diabły. Postawa Zaka, działania McLarena... dużo jest tego, co irytuje lub nakręca. A jak dodasz do tego bycie tym, który nie jest sportowo idealny, to mamy to, co mamy.
Reakcja na atak Leclerca ze sprintu była najlepszym dowodem na nadmierną krytykę - skala bezmyślnego rzucenia się na Norrisa była straszna. Sprawa hamulca nie była jasna, ale błędne założenie Leclerca tak. Tylko to wymaga braku nienawiści do kogoś, a w internecie o to trudno, bo tacy ludzie nie marnują czasu na wojenki.
Dziękuję!
Trochę odejdę, ale zaznaczałem to w którymś materiale, że i droga, i sposób wejścia na ten poziom, to i tak jest bardzo dużo dla Lando. Bo to nie był kierowca, po którym spodziewano się aż tego. Siłą rzeczy on nie będzie miał tego wszystkiego, co ma Max. W pewnym sensie porównywanie go z Verstappenem, all-time great, jest już z góry skazane na porażkę. Tak jak walka na torze. Dlatego będzie mega imponujące, jeśli Norrisowi udałoby się zrobić kolejny krok i być mocniejszym na tym poziomie. Tylko pewnie będzie się to pamiętało jako bycie niewystarczająco dobrym. Ale nie każdy wchodzi do F1 jako nastolatek, ma być wielokrotnym mistrzem i faktycznie spełnia nadzieje. Niektórzy wchodzą jako po prostu dobrzy kierowcy i mają się utrzymać, zrobić jakąś karierę. Jakąś - niekoniecznie mistrza przeciwko Verstappenowi. Mam wrażenie, że o tym się za mało mówi.
@@GrzJazienicki Dokładnie. Ja sie od pół roku zastanawiam co to ten Lando ludziom zrobił, argumenty że taki zadufany i arogancki... no ok, ale połowa stawki jest jeszcze bardziej zadufana i arogancka i ego mają w kosmosie i nikt o tym nie mówi. Lando nie robił chamskiej gry mentalnej z innymi, choć trochę się uodpornił i zrobił ostrzejszy bo musiał przy Danielu, który to na początku robił a uchodziło mu na sucho o uśmiech, po Carlosie Lando musiał zaznaczyć jakoś dominacje czym odszedł od wizerunku 18 letniego śmiszka simracera, po Danielu pojawił się Oscar, z którym dla odmiany musi ciągle o tą dominacje walczyć. W tym momencie po wyścigu to jest takie 3, 2, 1.. czekamy na pociski po Lando o czymkolwiek. Nawet po wspomnianej Monzie czy innych gorzkich dla niego momentach gdzie w emocjach uzasadnione byłoby pewne odpalenie się, on potrafi udzielić niezwykle dojrzałych wywiadów i zachować klasę, a mimo tego w komentarzach widzę tylko nadawanie jaki to on zły i jak się zbłaźnił w wywiadzie - jak bym zupełnie inny wyścig i wywiady oglądał niż reszta masy internetowej. No fenomen niemalże do zbadania dla socjologów :D
A i dodać trzeba, że mimo walki z Maxem, oboje potrafią się dalej kolegować i widać, że jest między nimi braterstwo jak wysiadają i gadają jak dobrzy kumple. Po ostatnim sprincie kamery chyba to ładnie uchwyciły w tle dla przykładu. Do umiejętności takiego rozdzielenia rywalizacji i znajomości trzeba dużo dojrzałości i stylu
@@GrzJazienicki Mocno oczekiwania wokół Lando wywindowały na pewno te sezony z Danielem Ricciardo - Brytyjczyk miażdżył go wtedy na każdej płaszczyźnie. Przed jego czasem z Ricky'm (tak mówię na Ricciardo) wypadał dosyć blado na tle uważanego wówczas za przeciętnego Sainza. To zmieniło znacznie jego postrzeganie. Nie jako tego, jak sam mówisz - Bottaso-Perezo 2.0 - tylko jako kogoś większego. No i brytyjskie media of course, one też wiele znaczą w tej sytuacji - ich zadufane w sobie i duszenie się we własnym sosie, uznawanie jedynie FANATYCZNY BRYTYJSKI PUNKT WIDZENIA powodują w pewnym stopniu taki najazd na Norrisa. Te portale, telewizje, pisma dołożyły nie cegiełkę, a przyczepę cegieł do obecnej sytuacji. Wielu może też denerwować wizerunek śmiesznego dzieciaka z internetu - mnie drażni niemiłosiernie (nie mam nawet 20 lat i już jestem boomerem, nie od dziś zresztą), ale nie wpływa to na moją ocenę LN4 jako kierowcy. Inna kwestia to też oddzieranie łatki - dla mnie streamy Lando do dziś są jednym z pierwszych skojarzeń, gdy w dyskusji padną jego dane osobowe. Są także ludzie, którzy nienawidzą wszystkiego związanego z UK w F1 z wyżej wymienionych przyczyn. W kwestii kontrowersji - to jakby nie patrzeć, one też budują legendy danych sezonów. Kontrowersje to jeden z powodów, dla których batalie o mistrzostwo nabierają kolorytu - np. 2021, 2016 i 2007 jako sezony niezwykle wyraziste do dziś ekstremalnie polaryzują kibiców - najbardziej ze wszystkich w XXI wieku, a i w rankingu obejmującym całą historię F1 znalazłyby się wysoko. 2012 i 2010 też były znakomite, ale nie budzą aż takich emocji. Spektakularne pojedynki o mistrzostwo z pewną dozą iskrzenia - ale nie aż taką, jak w trio '21, '16 i '07. Kontrowersje znacznie wpływają na postrzeganie bitwy o mistrzostwo i ja osobiście lubię, jak pomiędzy stronami walczącymi iskrzy - bo rywalizacja staje się bardziej nieprzewidywalna, intensywna. Jako samotnik z wyboru, bez znajomych i kont w mediach społecznościowych (a nie mówiłem o boomerstwie? xD) unikam tak naprawdę frustracji i toksycznych dyskusji, zostają mi głównie emocje sportowe - ale to taki mój osobisty fetysz (?) motorsportowy, jako zdziwaczałego samotnika.
Jak dla mnie może być że Maks jest nie wyprzedzalny
Grzesiek to normalne że denerwujesz się na sędziów gdzie jak zawsze można się do czegoś przyczepić, nawet patrz sytuacje z Tsunodą, bo to jest troche podobny case do sytuacji z Maxem i Lando, a własnie Yuki dostał karę za podobny, jak nie identyczny manewr, tylko mała różnica polegała na tym że Yuki był w torze a nie poza torem. Max tymi obronami pokazał dla Lando że dalej od Austrii za bardzo nie zmieniło się za dużo co do decyzyjności Lando żeby zaatakować. Owszem Ferrari pokazało sporo dzisiaj, a sprint to był przedsmak tego co było w wyścigu. Bardzo fajny wyścig ogólnie, i może zabrakło Tobie jeszcze małe wtrącenie na temat Lawsona i Colapinto, ale wybaczam 😅, też było ciekawe jak Alonso spłakał się na Lawsona, a on pokazał gdzie jego miejsce. Jak zwykle Grzesiek on point, good job 👊
Jak taka sama jak yuki był z tyłu xD?
@@MastersKanek Ale właśnie case też podobny, o to mi chodziło.
To nie jest normalne, to jest smutna tradycja!
@@GrzJazienicki No cóż, bywa i tak niestety.
Jak Hamilton dominował. Znaczy samochód Mercedesa. To też Hamilton był traktowany bardziej ulgowo sędziów. Tak samo z Maksem jest. Chociaż to trzymają taki powiedzmy poziom Jak chodzi o mistrza.
Jaki z tego wniosek? Trzeba przestać sędziom i osobom tworzącym przepisy dawać smakołyki. Może się wtedy nauczą! :D
Max jest wybitnym kierowcą. A Norris jest tylko bardzo dobrym kierowcą. Jak Norris będzie najszybszym bolidem tytułu tłuszcz nigdy go nie zdobędzie.
Mnie w ten weekend cieszy, że Ferrari dublet, a Lando jestem zawiedziony. Liczyłem, że na spokojnie wyprzedzi Maxa i może nawet przegoni Sainza, a tu zamiast cokolwiek zyskać, stracił. Paradoksalnie lepszy dla mistrzostw byłby podwójny DNF z powodu kolizji, bo przynajmniej by było nadal 54 punkty, a nie 57.
A też Leclerc by dogonił Maxa bardziej i byłby nagle w grze.
Na sędziów jestem zły o tyle, że ta decyzja może finalnie zaważyć na mistrzostwie. 51 punktów straty a 57 to może być różnica jednego wyścigu, gdzie Lando dojeżdża pierwszy, a Max drugi.
Po prostu mam takie "Po co się wpieprzacie do tej walki?". Max też wyjechał poza tor w trakcie obrony. Ukarać obu albo żadnego.
Ja mam podejście, że po prostu chciałbym, by ktoś zdobył pierwszy tytuł. Wolałbym Leclerca, ale Norris też może być.
Tylko mam nastawienie, że od 2026 może być znowu nudno i nastać jakaś dominacja jednego zespołu.
I póki się obecne przepisy, to chciałbym najlepiej dwóch nowych mistrzów typu 2024 Norris 2025 Piastri lub Leclerc.
Ja miałem takie podejście przy Brazylii 2021 - nie wpieprzajcie się, bo Lewis i tak wyprzedzi. Wyprzedził, wygrał, spoko. Nie trzeba było reakcji. Z drugiej strony po tym wyścigu tamto podejście trochę mnie zaczęło gryźć, bo może utemperowania brakuje. Ale mam wrażenie, że utemperowanie to nie kwestia jednej kary w wyścigu, tylko systemowego ogarnięcia tego wysypiska śmieci.
Troche rozumiem i troche nie rozumiem atakow na lando za to ze nie umial wyprzedzic verstappena
Po pierwsze max byl troche szybszy w 1 sektorze wiec lekko uciekal norrisowi przed glownym drsem
Po drugie miedzy bolidami nie bylo takiej roznicy jak np obrona alonso przed hamiltonem na wegrzech (alpine mercedes)
Po trzecie norris kilka razy byl przy verstappenie tylko max go potem wypychal i pewnie wypychalby go do konca wyscigu wiec watpie ze nagle gdyby oddal pozycje to pozniej napewno by go wyprzedzil
Szczerze licze ze max i lando beda mieli ze 2-3 dnfy zeby leclerc ich wyprzedzil i wygral tytul jak raikkonen
;)
Coś to tylne skrzydło macarena przestało tak być mocny DRS.
Max V Lando.... Uważam że obaj złamali przepisy i obaj powinni być ukarani.
2025r będzie lepsze bo też Alonso pomagać układać to.
A może DNF Norrisa.
Max jest trochę traktowany jak kiedyś Hamilton. No są trochę takimi świętymi krowami
Przemówił głos rozsądku 😅
Ty tak serio?
Brudna jazda i łamanie przepisów to dla Ciebie sztuczki i tricki za które Verstappena można chwalić? Boże jak w ogóle można to pochwalać, popierać i w ogóle dopuszczać do czegoś takiego. Jak wywożenie rywali poza tor można w ogóle oceniać jako obronę na torze. To chory absurd.
Verstappen jeździ naginając przepisy i jeździ tak, że w uczciwej walce Max jest nie do wyprzedzenia.
Dlaczego inni kierowcy potrafią się ścigać, zostawiać sobie miejsce, a Verstappen w każdej sytuacji walki koło w koło doprowadza do kontrowersyjnych sytuacji? Jak w ogóle można oceniać Norrisa, któremu przychodzi walczyć z gościem, który celowo i umyślnie dąży do kolizji? Norris powinien zaatakować odważniej? Jak masz zaatakować kogoś, kto nie przestrzega przepisów i nagina zasady na torze w każdej możliwej sytuacji? Norris jeździ ostrożnie bo wie, że ma do czynienia z kimś kto nie potrafi uczciwie rywalizować koło w koło. Ja mu się nie dziwie, że nie podejmuje ataków na kogoś, kto w nieuczciwy sposób odpiera takie ataki. Ile można powtarzać i pozwalać na tego typu zachowania kierowcy na torze?
Jak to możliwe, że profesjonalny kierowca, mistrz świata, nie potrafi pokonać zakrętu nie wyjeżdżając poza tor? Jak to możliwe, że profesjonalny kierowca, mistrz świata, nie potrafi w prawidłowy sposób do hamować do zakrętu tak aby się w nim zmieścić? Jak to możliwe, że w profesjonalnym sporcie dopuszcza się umyślne popełnianie błędu w celu zyskania przewagi nad rywalem? Verstappen dopuszczał się tego typu zachowań już w 2021 roku i wciąż nikt nie wyciągnął z tego konsekwencji. To jest obrzydliwe i jakakolwiek rywalizacja z kimś takim jak Max jest nie warta zachodu
Docenienie bycia mistrzem faulu wymaga spojrzenia bez takich emocji względem sportowca. Piszesz o tym, że nie potrafi itp. - no właśnie potrafi. Cały trik polega na tym, że nie robi tego, bo zyskuje tak sporą przewagę, a to sędziowie nie potrafią nic z tym zrobić. Umyślne, wyrachowane, do bólu skuteczne. Może i na poziomie, którego jeszcze nie widzieliśmy. Ktoś powie cwane, ktoś powie chamskie. Ja powiem cwane, ty powiesz chamskie. I spoko, ja sobie zdaję sprawę, że ta postawa może wkurzać i nie każdy będzie nią zachwycony.
Maks nie zostawiam miejsca na nie wiem pół bolidu. Tylko tyle ile potrzeba. Dlaczego rywal mamy lepsze wyjście. Czy nie umiesz ścigać bardzo blisko koła to znaczy że się nie umiesz Nie umiesz się ścigać. Max jeździ tak jak kiedyś jeździł Senna i Schumacher też dostawali zostawiali bardzo mało miejsca. Dice Max po mistrzostwo i tak dalej jeździsz. Zmień chłopcy nie zostają mistrzami. Jak dojść do kolizji to i tak Max nie zmieni stylu jazdy. Najwyżej nie dojadę do mety i to na korzyść Maksa będzie. Ja do tego kibicuję Maksowi bo tak jeździ.
Max dawno by wyprzedził Norrisa.
Każdy kierowca może parę razy wyjechać l. Czy jakby Max sprowadził 20 sekund karą i by wyjechał dwa razy podaj mi toru to by nic nic nie mówił. W przepisach jest kto będzie pierwszy na wierzchołku. Nie ma nic co może robić samochód który się broni czy może wyjechać poza tor czy nie. Jak nie ma to może komu robić wszystko kierowcy. Niby w 2025 roku każdy będzie wiedział jakie są przepisy Jak chodzi o ściganie. Teraz te przepisy mają finowie.
Norris który miał szybszy samochód odrobinę nie potrafię wyprzedzić Maksa na torze. Max nie potrzebujesz najszybszego samochodu żeby walczyć. Jak dla mnie to jest najlepszy kierowca wszechczasów albo nim będzie.