Dodam że gra ma jeden z najlepszych mechanizmów skradania w grach , które nie są skradanką. Dobieranie ciemnych i jak najmniej hałasujących ubrań, możliwość zatrucia jedzenia dla obozu , czy noc, która naprawdę jest nocą i jedynym źródłem swiatła jest ognisko czy księżyć, po prostu masterpiece
Niesamowicie wielką siłę Kingdom Come ma w swojej naturalności od strony wizualnej. Pamiętam jak wspaniałą odmianą była możliwość wejścia do lasu, który istotnie byl lasem, takim, jaki znam z wyjazdów na grzyby. Nie kolejnym „lasem z gry wideo”. Magia i dawać dwójkę.
O to to, dokładnie to samo napisałem w swoim komentarzu. W lasach czuć tę swojskość, którą znamy z naszych polskich wsi. Mocno to uprzyjemnia eksplorację.
@@piotrw2108 chłopie, mylisz trochę tematy. kiedy mam ochotę, to jadę do lasu, a kiedy mam ochotę pograć w realistycznie zrealizowanego erpega z bijąca ekranu słowiańską fauną i florą, to wybieram Kingdom Come 🤡
Jedna z najlepszych gier, w jakie w życiu grałem. To była gra tak realistyczna, że jeżdżąc po lesie, czułem się jak podczas spacerków w lesie u mnie na działce. Do tego swojskość pozostałych terenów to coś, czego nie widzimy aż tak często w grach bo większość RPGów to jednak gry oparte bardziej w amerykańskim fantasy bądź w amerykańskich realiach. W Kingdom Come mamy tereny bliższe naszemu sercu. Postacie łatwo zapadały w pamięci, jak Jan Ptaszek przykładowo. Uwielbiałem dynamikę między Henrykiem a nim, fajnie było widzieć jak z wrogów stają się przyjaciółmi. Do tego genialny system walki, który tak wiele osób odbił od gry, mnie jednak bardzo się podobał bo było to coś, czego trzeba się było nauczyć, zamiast bezmyślnie klepać w lewy przycisk myszy. Co tu więcej pisać, gra arcydzieło jak dla mnie i w tym roku planuję przejść ją ponownie.
Dokładnie, mam takie samo zdanie. Krótkie filmy czy długie podcasty, analizy statystyczne. Idealnie słucha mi się tego wszystkiego podczas spacerów, gotowania czy po prostu podczas patrzenia się w ekran.
Z ciekawości sprawdziłem, mam wbite 1321h w KCD. Przeszedłem ją 6x w tym 2x w trybie hardcore... I przymierzam się do 7go przejścia. To chyba najlepsza, a na pewno najbardziej immersyjna gra w jaką grałem. Do tego stopnia mnie oczarowała, że podobnie jak Autor materiału wybieram się do Czech zobaczyć miejsca związane z grą. Uroku grze dodaje fakt, że Henry to klon mojego mechanika Patryka :D którego darzę w realu sporą sympatią :) W tej grze po prostu się jest, doświadcza się bardzo realistycznie i obok cudownej słowiańskiej okoliczności przyrody klimat buduje bezbłędna muzyka.
Przeszedłem tą niezwykłą grę na pc 4 lata temu(w epicu rozdawali za darmo).Gra miała dość spore wymagania sprzętowe i wtedy na moim kilkuletnim już kompie ledwo chodziła w 60 FPS w bodajże na średnio-niskich ustawieniach. Gra miała swoje mankamenty i błędy (system zapisu szybko zmodowalem,by móc zapisywać w każdym momencie).Wiele misji było niezwykle wciągających i klimatycznych.Czekam z niecierpliwością na dwójkę dla której specjalnie kupię nowego kompa.
UV, jesteś dla mnie najlepszym growym kanałem na start nowego roku 🔥 Merytorycznie, bez zbędnego gadania, dosadnie i w moim klimacie. Każdy film lajk w ciemno, do czego namawiam resztę widzów. Lecimy po 10k 👍
Kingdom Come ma dużo wspólnego z RDR 2. Pomijając to, że obie wyszły w tym samym roku i były to jedyne tytuły w 2018, które kupiłem na premierę, to mają podobny styl rozgrywki. Stawiają na immersję kosztem tempa rozgrywki. Wielu graczy się od tego odbije, ale niektórzy docenią. Nie są oparte na skryptach, ale na systemach, które rządzą ich światami. Dzięki czemu można bawić się wiele godzin nie ruszając fabuły czy zadań pobocznych. Właśnie przechodzę KCD drugi raz nie pędząc już tak za fabułą, a starając się przejść grę dokładniej. No i przy okazji ukończę DLC, których nie miałem okazji ograć. Na maksowanie osiągnięć się nie nastawiam, bo w trybie hardcore ze wszystkimi utrudnieniami byłoby to upierdliwe. Zainstalowałem też kilka modów typu możliwość zapisu w dowolnym momencie (pomysł ze Sznapsami uważam za zbytnio przegięty, przez co przy pierwszym podejściu rzadko podejmowałem ryzykowne akcje) czy usunięcie animacji zbierania roślin.
Zgadzam się, taki trochę RDR2 w średniowieczu. Również Hed w swoich pierwszych odczuciach z RDR2 powiedział że czuje się jakby grał w Kingdom Come na dzikim zachodzie.
Co to znaczy kosztem tempa rozgrywki? RDR2 ma idealne tempo. To gracze przyzyczaili sie do robienia z nich idiotów i napieprzania w nich akcją bez opamiętania. Ilekroc słysze o wolnym tempie i tym ze w grze mało sie dzieje to zastanawiam sie o co chodzi. Niektórzy nie sa po prostu emocjonalnie rozwinieci by chłonąc chocby te niby nudne przejazdki które sa wybitne bo czesto podczas nich mozemy posłuchac dialogów tak dobrych ze ledwie kilka gie rosiągneło podobny poziom
@@grzesiekkor3707 Zgodzę się co do dialogów. Akurat zacząłem RDR 2, i naprawdę niesamowicie się słucha wymiany zdań między bohaterami. Konwersacje zostały naprawdę dobrze napisane, że tak to ujmę, że czuć iż postać na ekranie to coś więcej nic tylko tekstury, skrypty itd. Mają swoją historię, motywacje, są zabawne, paskudne, wiarygodne. Wg mnie dużo to znaczy o produkcji i pod tym względem, jak na tą chwilę ta gra wymiata.
@@grzesiekkor3707To zależy od ludzi. Ja uwielbiam takie gry, nie mam problemu również z czytaniem książek, w których akcja wolno się rozwija. Są jednak ludzie z ADHD bądź mało cierpliwi, którzy nie potrafią docenić tak powolnych acz przepełnionych świetnymi dialogami momentów. Myślę też, że zbyt wiele osób oczekiwało po Red Deadzie GTA w czasach dzikiego zachodu i się rozczarowali, gdy zobaczyli że to gra o wiele powolniejszym tempie. Zresztą dla takich osób przecież jest fabuła, która nie jest pozbawiona dynamiczniejszych misji. W żadnym momencie gry nie jesteśmy zmuszeni do polowania na legendarne zwierzęta czy zwiedzania okolic. Stąd też uważam, że RDR2 idealnie balansuje dynamikę rozgrywki dla każdego gracza, bo ci co chcą akcji mogą po prostu rushować fabułę a ci, którzy doceniają piękno eksploracji, mogą spędzić długie godziny jeżdżąc po mapie i olewając fabułę do momentu, gdy zdecydują się ją kontynuować.
autentyczna i prawdziwa recenzja przed premiera trailera do KC2 - a nie jak polowa internetu teraz nagle cukierkuje :D gra rewelacyjna - za duzo by pisać po prostu top 3 RPG ever + leci sub za milosc do KC :D
To moja ulubiona gra RPG. Też miałem obawy, żeby w nią zacząć grać, ale po 4 godzinach już wiedziałem, że to jest to. Uwielbiam grać po cichu jak złodziej i strzelać z łuku, a gra mi to umożliwiła kapitalnie. Znalazłem jakiś habit mnicha, żeby się w nocy nie rzucać w oczy, a jak strażnik mnie znalazł to tylko zapytał czy nie powinienem być teraz w klasztorze. Pierwszy raz spotkałem się z mechaniką nauki czytania, którą zrobiono bardzo pomysłowo czy samodzielnym przyrządzaniem eliksirów na podstawie przepisów, czytam recepturę, dobieram składniki z półki, wrzucam w odpowiedniej kolejności i wykonuje z nimi określone czynności. Ja grałem na PC, grafika była świetna głównie jeżeli chodzi o przyrodę, były pewne glicze czy niedoczytujące się tekstury, ale po kilku godzinach nie miało to znaczenia. Dodam jeszcze świetny dodatek A Woman's Lot. Zakończenie mną pozamiatało totalnie, później się okazało, że trafiłem na najgorsze pomimo, że wydawało mi się, że moje decyzje prowadzą raczej do dobrego zakończenia. To pokazało mi jak bardzo rozbudowana jak to gra z punktu widzenia RPG. Kingdom Come 2 to najbardziej oczekiwana przeze mnie gra. Dziwię się, że nie stała się tak kultowa w Polsce jak Gothic.
Dobry materiał. Dzięki! Pozwolę sobie coś sprostować. To nie jest bardzo zabugowana gra. Ogrywałem ją już kilka razy, za każdym razem na PC. Występują drobne błędy, nie psujące rozgrywki. To jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Ja daję jej ocenę 10/10 z pełnym przekonaniem. Polecam! Można ją nabyć na promocjach za grosze i to w edycji ostatecznej.
Zobaczyłem tytuł i od razu łapa w górę. Jak ja czekam na KCD 2 ! Ja również kocham tą grę. Jest naturalna tam, można odpocząć chodząc po lesie zbierając czubajki haha ! Klimat cieknie z ekranu.
Warto dodać, że niedawno pojawił się w grze czeski dubbing, przez co gra się jeszcze przyjemniej, choć trochę przyzwyczaiłem się do anglojęzycznego Henia. Trzecie podejście z kolei miałem po niemiecku, bo jednak fabularnie to bliżej niż angielski. Ogólnie w tej grze czuć pasję z jaką ją zrobiono, i podejście podobne jakie mieli - pewnie wielu tych samych twórców - przy tworzeniu Operation Flashpointa i Mafii, moich innych ulubionych gier. Dla mnie czeski gamedev rządzi :D Jak ktoś lubi KCD, to polecam sprawdzić 1428: Shadows of Silesia - indyk, ale w podobnych klimatach czesko-średniowiecznych
Zgadzam sie , to tez moj krol rpg. Przez 20 lat kochalem gothica 1 i 2 ale odkad zagralem w kcd to czesi przejeli pałeczke. I tez sie zgadzam, ze walka jest super, klimat, questy i interakcje. Wszystko mega, zrobilem wszystkie questy jakie mialem w dzienniku.
świetna gra wspaniały Słowiański klimat. las w tej grze jest najpiękniejszy w Historii gier, tam po lesie można chodzić bez celu i sprawia frajdę piękno przyrody, realistyczna opowieść pięknie jest przechodzenie od zera do bohatera, jak się cieszę że trafiłem na promocje 25zł ze wszystkimi dodatkami na Xboxa. jak Polska jest dumna z Wiedźmina tak Czesi mogą być dumni z tej wspaniałej gry.
Genialna gra. Zawsze lubię w tego typu grach bawić się w myśliwego i tutaj to wygląda fantastycznie. Skradanie się po lesie, szukanie zwierzyny i to poczucie przy trafieniu zająca strzałą po pierwszym strzale, super. Ogólnie genialny świat, radość przynosi samo kręcenie się po drogach, lasach i wioskach, świetny klimat.
warto grać, szczególnie, że grę można kupić za bezcen. W microsoft store za royal edition ze wszystkimi dodatkami dałem 30 zł. Za taką grę! I widzę, że dość często jest na obniżkach
Hajp przed premierą, później bolesny ponad rok oczekiwania aż sensownie połatają i wtedy 284h wbite. Kompletny zachwyt bez żadnego "ale". Klimat i immersja, niesamowicie jakościowe questy, bardzo przyjemna i nagradzająca eksploracja oraz fajny, bo zniuansowany system walki. Zaliczyłem wszystko razem z DLC i czasem zastanawiam się, czy wrócić na drugie podejście. Czyli wróciłbym dla pobawienia się innymi broniami (całą grę trzymałem się miecza i tarczy) i podjęcia innych wyborów. Fajnie rąbie się halabardami, pałkami czy co tam jeszcze było? Wybory i gadki mają konsekwencje większe niż kosmetyka w postaci innego tonu reakcji rozmówcy?
Zawsze uwielbiałem wstawki z tobą na TVGry więc fajnie że działasz teraz na swoim własnym kanale. Bardzo fajny materiał, który mnie zachęcił, żeby dać tej grze szansę.
Mam podobne odczucia jak Ty, gra jest tym bardziej wyjątkowa ze względu na swoją unikalność. fajnie że twórcy nie bali się iść własną drogą, szkoda że nie powiedziałeś nic o dodatkach które też są ciekawe czekam mocno na drugą część żeby wyrównać rachunki z Markwartem
A właśnie zacząłem ogrywać KCD na live, gra złoto. Betreal świetna gra, po dungeoncrawlerze (Dungeon Master) którego męczyłem za dzieciaka to było zupełnie inne doświadczenie.
Ja zacząłem grać jesienią 2023 , niedawno skończyłem i faktycznie gra jest genialna! Na początku myślałem że nie przeżyje jej "toporności" , ale gdy to wszystko ogarnąłem to była poezja 😃
Ja lubie gry dla samej historii w nich zawartej dlatego wolę jak mnie prowadzą za rękę, ta mnie nie prowadziła a bawiłem się wybitnie i z niecierpliwością czekam na Henia 2! Teraz gram w Baldura i też nie jest to mój typ ale mam nadzieję że się będę bawił świetnie!
Moja top of the top rpg - platynke z czystą przyjemnością zrobiłem. Ona nadal ma czasem bugi ale wiecie kiedy KCD (często się mylę i piszę KDC) pokazuje swoją piękną duszę i oddaje po 100 kroć? Za drugim razem. Na spokojnie bez przyspieszeń jak robisz i zaczynasz po prostu rozglądać się na boki i nagle widzisz to: reakcja różnych warstw społecznych na Ciebie (Twój awans społeczny ale też i chwilowe ubrudzenie, zakrwawienie). Nagle widzisz, że w głównej fabule awansujesz społecznie. Widzisz, że biegniesz jak pies za panem, który konno jedzie i wyśmiewa się z Ciebie. Ale też i autentyczne emocje okazywane Tobie. Fantastyczny wstęp, poboczne misje nie fedexowe (bo każda misja poboczna ma głębię). I można tak wymieniać. Fantastyczna gra. Fantastyczna. Czekam na cz2. Ps: co mi brakowało w cz1? Tylko jednego - własny zamek, własną drużynę (2 osobową ale jednak dla podkreślenia statusu). Coś w tej deseni. Co chciałbym w cz2? Rozwinięcia cz1 ale może, może coś takiego: przejście z gry w typie cz1 do warbanda i na odwrót. Ech.. no marzenia...
Bardzo dobry materiał, narobił mi pan ogromnej ochoty na ten tytuł. U nas w kraju również jest ogrom ciekawej i jakże bogatej historii, rad bym widzieć podobną grę w naszych rodzimych klimatach. Widział pan, a może nawet grał w Medieval Dynasty? Ciekaw jestem pana opinii gdyż gra robi równie dobre wrażenie jak KCD.
Będzie grane tuż po tym jak skończę Atomic Heart I też polecam od siebie akurat ten tytuł jeśli jeszcze nie był odpalony😅 A co do KDC to zrobiłeś smaka na kolejną ciekawą podróż a będzie długa bo wpadło ze wszystkimi DLC dobra promka na steamie była Pozdro👍🏻
Też gram właśnie teraz, mega fajna gra w której bohater nie jest OP. Bardzo ładnie zbudowany świat XV wieku, ciekawy i historycznie mniej więcej prawidłowy. System walki też jest skomplikowany dopóki nie dojdzie sie do Areny w ktorej Dowódca Bernard uczy walki. (Uczy bardzo wiele). Gry jeszcze nie skonczyłem ale na prawde warto polecam.
Kocham tę grę. Najlepsza w jaką grałem. Wymaga dużo cierpliwości i czasu, ale jest warta wszystkiego. Na przełomie lipca i sierpnia pojechaliśmy z kumplem na 4 dni do Czech i byliśmy we wszystkich miejscowościach. Wyprawę oceniam 10/10, podobnie jak grę. Czekam ba dwójkę, mam nadzieję, że będzie. Też mam ten metalowy poster. :)
Fajny odcinek i chyba zachęcił mnie żebym zaczął tę grę na nowo bo kiedyś zostawiłem ją po kilku godzinach bo nie miałem mocnego kompa na tyle, żeby cieszyć się płynnym graniem. Pora chyba poznać w pełni tą fabułę, którą każdy tak zachwala :)
Ja ukończyłem ten tytuł na ps4 slim. Pomimo błędów, problemów, wczytywania i innych, nie byłem w stanie się oderwać. Ten tytuł jest jednym z niewielu w którym tak bardzo wczułem się w postać, w świat. Dla mnie jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem.
Wspaniała gra - spędziłem w niej ledwie ułamek tego, co Ty, bo 93 godziny, ale właśnie przez Ciebie dokupuję DLC, bo do tej pory miałem jedynie podstawkę. Dodam tylko, że soundtrack jest absolutnie rewelacyjny - od premiery słucham go regularnie i zawsze czuję się tak... swojsko, gdy leci w słuchawkach :D Pozdrawiam, świetny materiał, będę wpadać częściej!
@@damiansonek8112 Najlepiej przed bitwą jest zgarnąć Halabardę ze zbrojowni w Ratajach (albo schować do EQ jak grasz na modach z Nexusa). Kilka pchnięć w głowę i koleś umiera, na Hardcorze jest to jeszcze szybsze niż na Normalu.
Taa gra jest piekna ,mam na ps4 tekstury się wczytują za wolno, czasami npc znikają ale ta gra to złoto,mimo jej błędów, walka mi sie podoba bo iest bardzo rozwojowa, misja w klasztorze,muzyka i klimat średniowiecznych Czech, coś pięknego.
jeszcze nie oglądałem ale KCD z góry polecanko. Od lipca przeszedłem tą gre 4 razy, dwukrotnie na Hardcore ze wszystkimi negatywnymi perkami, ponad 400h nabite lekko. Nie znam drugiego tak dobrego RPG.
To w istocie jedna z lepszych gier w jakie grałem, ale jednocześnie jej toporność i momentami nieprzystępność sprawiła że nie dałem rady jej ukończyć. Jak jeszcze mieszkałem sam, grałem sobie, bawiłem się świetnie, dotarłem gdzieś do prawie połowy gry. Później przyszły nowe obowiązki, powiększyła się rodzinka i czasu na granie zrobiło się mniej. Gdy w zeszłym roku próbowałem wrócić do gry, to strasznie się męczyłem bo krótsze sesje w przypadku tej gry są moim zdaniem ciężkie do ogarnięcia, sam system zapisów żeby nie zużywać sznapsów wymaga regularnego wychodzenia i wchodzenia do gry, lub szukania łóżka. Gram na Xboxie więc o modach nie ma mowy ale i tak bym ich chyba nie instalował bo nie lubię modować gier. Im jestem starszy tym bardziej doceniam gdy gra szanuje mój czas, Deliverance przez swoją toporność często tego nie robi i się z tego względu od gry regularnie odbijam. Ale mimo wszystko wracam, dzięki twojemu filmowi znowu nabrałem ochoty by pozwiedzać, zrobić choćby mały progres w misjach i pewnie znowu odstawić na kilka tygodni. Może zapowiedź dwójki zmotywuje bardziej by jedynkę skończyć. A patch na obecną generację tez by się przydał.
Najlepszy smaczek z KCD to wg mnie alchemia. Tworzenie mikstur, samodzielne dozowanie i mieszanie składników to po prostu majstersztyk. Świetna gra, czekam z wytęsknieniem na jakiekolwiek informacje o dwójce.
150h pykło, cudowna gra. Nie bez wad, ale to nie przeszkadzało się w niej zanurzyć. Jak znajdę czas i chęci, to zdecyduję się na kolejne ogranie całości i tym razem nie daruję sobie przełączenia głosów na czeskie.
Uwielbiam KCD, jedna z moich ulubionych gier. Niczego się po niej nie spodziewałem przed premierą, ale jak wsiąkłem do tego świata to nie było mnie przez kilka dni. Będę musiał ograć niedługo znowu, wraz ze wszystkimi dodatkami, bo grałem na premierę. Podoba mi się, że z takiego prostego wieśniaka, stajemy się wojownikiem, typowe od zera do bohatera. Zawiodłem się jedynie na zakończeniu. Gra nagle się urywa i nawet nie wykonaliśmy tego głównego questa, który ciągnie się przez całą grę. Mam nadzieję, że sequel to faktycznie będzie sequel, który kończy wątki z poprzedniej gry, a nie jakaś zupełnie nowa historia.
Pamiętam jaki byłem oszołomiony potężnym hype-m jaki umiałem sobie wyrobić tuż przed premierą gry wręcz nie mogłem się jej doczekać a potęgował to jeszcze fakt że grę kupiłem w momencie gdy byłem poza domem 2 tygodnie bez dostępu do mojego kompa więc gra uśmiechała się do mnie 2 tygodnie z pudełka. Samą grę kupiłem w 2018 roku . Wróciłem do domu wpisałem kod na steam zainstalowałem odpaliłem pograłem trochę i.... ODBIŁEM się od tej gry jak piłeczka kauczukowa :( Szybko nauczyłem się otwierać zamki ale kradzież kieszonkowa i walka mieczami to dla mnie czarna magia :D Stwierdziłem cholera że muszę chociaż wrzucić moda na zapisy bo nie zamierzałem wydawać hajsu na sznapsy- wszystkim mod działał a mi nie xDD. Doszedłem do wniosku że nie potrafię w to grać i że kiedyś się za to zabiorę jeszcze raz. Sprawdziłem i wychodzi na to że to kiedyś trwa od 11 sierpnia 2018 roku. :D W materiale wspomniałeś że po takim czasie z grą już wiesz jak szybko się dorobić poważnej gotówki więc może podzielisz się tą wiedzą jak się dorobić i może jakimiś innymi przydatnymi wskazówkami z Twojej perspektywy ? z góry dzięki. :)
Mi się podobały w KC:D takie małe ficzery które rzadko widzimy w innych grach: a to postać nie potrafi czytać na początku i wszystkie teksty w książkach zlewają się w nieczytelną bazgraninę, a to system brudu i czystości i reakcje na to innych ludzi, a to perki za umiejętności zrobione z jajem itd. Warto zagrać bo takie gry nie powstają co dzień.
1/2 To dobra gra. Szkolne 4+ a czasami może nawet i 5- na 6, ale nie rewelacyjna. Pomijając wszystkie narzekania na oczywistość (z cyklu: nie ten budżet) błędy, przeciętne animacje itd. Ewidentnie nie mieli pomysłu na "Level Cap" łuku, bo znając życie, zamysł był taki, by ograniczyć headshot-y łukiem. Z celownikiem i szybkim wylevelowaniem łuku przeszedłbyś całą grę bez wyciągania miecza z pochwy tylko celował z łuku w zakute łby ;), ale takie podejście czyni paradoksy, bo tak o to kończąc KCD, miałem łuk na 7 levelu, a łowy na 14 levelu (paradoks - źle zbalansowane) czytając książki o łowiectwie. Porzuciłem łuk, bo nie czułem satysfakcji z progresu (poczucie, że stoję w miejscu “latająca ręka” i nie - nie chodzi o trzymanie rączki na kołderce, a nie pod ;) ) mianowicie: stosunek czasu do efektu mizerny. Chyba łuk mnie najbardziej irytował i nawet nie przez brak celownika, bo do tego można się przywyknąć, a ślimaczy progres levelowania względem innych mechanik, czyli: oczywiście miecz na początku, ale to jak wszyscy i - i o dziwo z resztą nie miałem żadnych problemów. Otwieraniem zamków? Złamałem dwa wytrychy na początku (w Talmberk-u wykradłem zbroję ze zbrojowni, by wrócić do Skalicy) rozkminiłem mechanikę, a później włamywałem się raz za razem bez większego problemu. Tak samo zbawienne sznapsy: po prostu wylevelowałem alchemie (dla wielu czarna magia ;) ) na tyle by automat mi robił sznapsa i romansowałem z Teresą, która podrzucała od czasu do czasu sznapsy. Przy postaci Teresy trzeba się zatrzymać, bo jest postacią niepomijalną. Romans u genezy z: żalu, wdzięczności i identyfikowania się w tragedii, bo próbowałem odgrywać ten roleplay, więc obojętność w stosunku do Teresy czyniła by z Henryka skrajnego psychopatę, co nie pasowałoby do fabuły, czyli postaci “normalnego” chłopaka (bez skłonności: narcystycznych, psychopatycznych itd.). Teresa, chyba(?) najbardziej “poharatana” postać kobieca w grach, czysty dramat, (DLC) aż do przesadny. Z czasem okazało się, że związek jest udany/opłacalny: o jeden punkt więcej do charyzmy niż u dziwki z tego, co pamiętam, cerowanie elementów do cerowania w rynsztunku i prezenciki: wytrychy, sznapsy - właśnie - wracając do sznapsów, na początku kilka sznapsów dostałem, kilka kupiłem i tyle (wystarczy na roleplay no chyba że ktoś robił dzikie harce po gościńcach narażając się)... Więc nie marudzę na resztę mechanik (w odróżnieniu od reszty graczy), a nawet muszę przyznać, że mi się podobały (alchemia była trochę męcząca, ale perk automatyzacji szybko wszedł - więc - ok) prócz łuku i początkowo miecza (najlepiej z doświadczenia było levelovać buzdygan, ale kto by pomyślał za pierwszym razem?) reszta była - fajna - i w miarę intuicyjna więc: aspołeczni, autystyczni... nieprzystosowani (szerokie pojęcie od buntu bezmyślnej owcy do tych, którzy kolokwialnie: nie znają życia. Chodzi o to drugie…) na pewno odbiją się od tej gry, bo relacje społeczne (ww. Teresa) i mechaniki z nimi powiązane (choćby autorytet) są w pierwszym KCD takie "normalne"/racjonalne. Nawet "złole" mają racjonalne powody (interesy), a nie z czapy (Przykładowo Zygmunt atakuje Skalicę, by podgryźć bratu możliwości finansowe i opłacić Połowców. Polityka zawsze ma substytuty cynizmu… “Mroczna Triada”. Polecam książkę: “Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło” -Konstanty Gebert szczególnie wnioski, do jakich dochodzi autor) więc wystarczy odrobina zwykłej intuicji (o ile się ją posiada), by rozgryźć tę grę. No i mogą się odbić od mechaniki ogółem, która subiektywnie mi się spodobają, ale z tego, co oglądam i słucham (czasami czytam) to nie wszystkim. Lubię "Indyki" za szukanie kreatywnych nowych rozwiązań. AAA mnie zaczęły nudzić: mało wyszukane mechaniki, zaniżone dla odbiorców poniżej 100 IQ by jak najwięcej ludzi kupiło tytuł, a przez to trywialne nawet jak na twory popkultury. Gra cię kopie w jaja i wyrywa z Hollywood-kiego snu superbohatera, w którym pokonujesz setki przeciwników samodzielnie (Marvel te klimaty). Miotając się z kąta w kąt na mapie podejmujesz ryzyko takich wycieczek (kalkulacja), gdyby to była rzeczywistość to raczej nie pojechałbyś na samotną wyprawę na koniec mapy (nie wyściubił nosa z zamku wiedząc, że co 100 metrów czają się zbóje), mając świadomość, że kilku wieśniaków z widłami obskakując Cię z każdej strony może cię zabić - i szczerze - to jest realistyczne, bo w realiach nie "fika" się do 4-5 przeciwników będąc samemu. Pojęcie: "przewagi liczebnej" ale nieprzystosowani którzy nie dostali/dali komuś w dziób mogą tego nie rozumieć, bo nawet nie będąc "lapsem" można dostać łomot ba! W rzeczywistości dostaniesz go raczej na pewno: "Kiedy ludzi kupa i Herkules dupa". Laskonogiego zabiła Niemka, którą chciał zgwałcić gdzieś na Śląsku. Księcia, którego zapewne solidnie wyszkolonego w walce "baba" zaEbała kamieniem w łeb i o to realia, ale tu pojawia się minus KCD, bo musisz - musisz eksplorować, by ukończyć grę (oczywiste), a nie miałeś kogo na ów eksplorację/eskapadę zabrać prócz Orzecha (psa i to też nie na premierę, a dopiero z DLC). Przydałoby się 2-3 kompanów do pomocy, by wyrównać szanse, bo znając życie to większość wykorzystywała ułomność sztucznej inteligencji by pokonać więcej niż jednego przeciwnika, oddalając się kawałek od zasadzki, a później wyłuskując i szatkując pojedynczo oponentów, gdy zakończyli pościg za tobą i lekko "głupieją", a to raczej słabo immersyjne, gdy musisz wykorzystywać luki w grze, by zwiększyć sobie szansę w walce z większą ilością przeciwników. Jeszcze na otwartej przestrzeni (łąka) z trzema (nawet dobrze uzbrojonymi) mogłeś sobie poradzić mając wylevelowaną postać i ogarniętą mechanikę walki ale z ponad trzema w lesie nie wspominając o nocy był problem nawet w końcowych fazach gry - chaos - pamiętam jak zaatakowało mnie sześciu Połowców w nocy i w lesie - bez szans, a miałem już wylevelowanego Henryka i udało się tylko dlatego, że fartem wszedłem na krzak (właściwie glitch) i waliłem do nich ze znienawidzonego łuku. Rycerze mieli Giermków na ogół trzech, a Giermkowie też walczyli np. w bitwach. No ale Henryk chyba nawet Gierkiem nie jest w tej grze - aspiruje? Już nie pamiętam. BTW! Skoro gra zmusza cię do nierealistycznego (ryzykownego) wyjścia poza mury samemu to co zostało, Leninowskie: co robić poza wykorzystywaniem ułomności sztucznej inteligencji i innych krzewów? Albo dać dyla, gdy miałeś konia, bo z buta ciężko, albo unikać gościńca (mając oczy dookoła głowy).
2/2 Z buta latałem przez środek lasów jak najdalej od dróg/gościńców na początku gry. Porzuciłem fabułę po pobudce w młynie i poszedłem z buta nauczyć się czytać: alchemia -> sznapsy (otwarty świat) kalkulując, że nie mam szans na walkę w tzw. "zwarciu" - tak po prostu (racjonalność). Gra zmusza cię do: oceny siły, oceny opłacalności mianowicie jaka korzyść z takiej walki np. z Wiejskimi rozbójnikami? Bo z wieśniaków słaby LOOT kilka groszy i osrane lniane gacie po Tacie, a każda walka wiąże się z ryzykiem nawet po wymaxowaniu Henryka. Istniała jeszcze możliwość poddania się (a'la piosenka z brodą: KULTu - "Ręce do góry"), ale wątpię by duma pozwalała komuś poddać się chłopom z widłami którzy w końcu wyskakują na ciebie z myślą rabunku, zapewne kończyło się to śmiercią albo ucieczką (rzadko wygraną szczególnie na początku)... Mój Henryk zginął ze 3 razy(?) jakoś tak. Roleplay-owo - zgon - to koniec. Tak czy inaczej realnie (bez save game i load) mając tylko realistyczne jedno życie w ogóle Henryk nie dożyłby końca gry ba! Mój poległ by już podczas ucieczki ze Skalicy, bo próbowałem zatłuc Kumana/Połowca, który za mną biegł i - i END GAME (nie umiesz nawet dobrze parować ciosów) wtedy zrozumiałem, że tak w tą grę - grać się nie da mianowicie: kozacząc i chcąc odgrywać roleplay: śmierć i load zmartwychwstanie niepożądane. Mowa o realistycznych grach a często pojawia się to w recenzjach czy komentarzach KCD jest - sami wiecie. Jazda w pełnym rynsztunku od wiochy do wiochy - bzdura - rycerze zakładali ją jedynie na bitwy i turnieje. Sama gra z tego szydzi (z założenie 99% gry przechodzisz w pełnym rynsztunku, bo grzebanie w ekwipunku jest w KCD czasochłonne), gdy jedziesz na randkę do Teresy, która prześmiewczo pyta: Czy nie jest Ci ciężko w tej zbroi? Że pewnie w niej nocowałeś itd. Delikatnie szydzi bo taka zbroja ważyła grubo ponad 50 kg i poruszanie się w niej było problematyczne o wygodnym śnie nie wspominając (rycerz jak się przewrócił miał problemy z podniesieniem się więc jak tu wstać z tego łóżka w rzeczywistości?) czy nagrzewaniu się w ciepłe słoneczne dni (przegrzanie organizmu i udar cieplny gwarantowany). Później zakładanie takiej zbroi (realistycznie ktoś by Ci musiał pomóc w założeniu jej: Giermki właśnie) itd. Nie ma realistycznych gier! Gry są tylko grami (rozrywka). Realistyczne gry to symulatory (szkoleniowe) lądowania na księżycu, prowadzenia czołgu: nudne, trudne, żmudne jak rzeczywistość - właśnie. Tak o to spanie w grze byłoby tylko przykrym obowiązek w takim symulatorze, a tak w przypadku gry dostajesz w zamian: zapis gry, odnawianie zdrowia (w rzeczywistości tylko energia i to też nie zawsze: te dni w których wstajesz czując, że nawet kawa nie pomoże) przy odpowiednich perkach czytasz książki śpiąc itd. I nie ma to nic wspólnego z realizmem - bzdura. Tak więc dobra gra nawiązuje do realizmu nigdy nim nie będąc, a za siermiężne przykre obowiązki musisz dostać coś w zamian w grze by była ciekawa (efekt nagrody). Meritum: realistyczna gra, to oksymoron. Najbardziej realistyczne w KCD jest odtworzenie miasteczek i wsi. Tak właśnie mniej więcej wyglądały w późnym średniowieczu. Ba! Nawet wydawałoby się kopiuj wklej domu na wsi jest realistyczne bo w średniowieczu nikt nie miał ani czasu, ani środków na wyróżnianie się szczególnie na wsi (stąd pompatyczne stroje możnych, może współcześnie w czasach nadprodukcji wszystkiego w tym jedzenia wyglądają prześmiewczo - pstrokata błazenada - ale wtedy mówiły: stać mnie, mam na to czas, czytać: jestem kimś więc lepiej nie fikaj Kmiocie bo cię złapią i powieszą czytać: Jan Ptaszek podduszony w balii) więc wiejskie chałupy były prawie identyczne. Są i resztki słowiańskich półziemianek: typowo słowiańska zabudowa, półziemianki idealna na ostre mrozy w zimie i upalne lata: gleba izoluje od jednego i drugiego - praktyczne, ale im dalej na zachód tym klimat łagodniejszy (archeolodzy sugerują że geneza kultury słowiańskiej to Czarnobyl i okolice ;) Gdzieś między współczesną Białorusią, a Ukrainą) pomijając ziemię pełną piasku tzw. piaszczystą np. w Wielkopolsce. Ciężko było wykopać w takiej ziemi dół pod...) więc... pod koniec średniowiecza szczególnie u Słowian zachodnich półziemianki była już rzadkością, ale pojawiają się w przypadku jakiś tymczasowych siedzib dla drwali itd. i tak też jest w tej grze. a skoro o drwalach to i lasy... Czekam na "II", a nie na wszystkie gry czekam - więc - musi być przynajmniej dobra mimo mankamentów. Nudzi mi się więc napisałem swoją recenzję dla hecy (8 miesięcy po publikacji ROTFLOL bo komentarze najlepiej pisać minutę po publikacji materiału) ale wystarczy. Oby nie zrobili z II gunwo bo jak zobaczyłem, że Henryk jest “ciągle hungry, a może hungary ;) (mianowicie pielgrzymka pokutna Johanki nie pomogła) i sieka kilku oponentów (scena z Polakiem ;) ) na raz bez większego wysiłku (będąc samemu) to mam lekkie obawy (w końcu na koniec dnia to: interes: zaniżanie 100 IQ ?), ale zobaczymy bo z drugiej strony lepiej żeby Henryk był bardziej przypakowany niż liczenie na ww. glitche, nie dopracowaną sztuczną inteligencję itd.
Na jakim poziomie trudności ogrywałeś KCD ? Bardzo fajnie rozwija się Twój kanał, sposób prezentowania tematów - taka pogadanka, bardzo do mnie przemawia. Oby tak dalej, trzymam kciuki za rozwój kanału.
Szanuję za wspominkę o Betrayal at Krondor ([Tak, wyszedł przed pierwszym TeS:Arena] sam zakochałem się w nieco mniej udanej „następczyni”: „Betrayal in Antara”, niedawno z sentymentu kupiłem obie produkcje w pakiecie w promocji na GOGu) Ale subiektywnie odnosząc się do KCD - gra do dziś pełna jest irytujących błędów, powtarzalnych do bólu drewnianych mechanik, niezbyt udanej optymalizacji (RTX 3070 i potrafi złapać zadyszkę w okolicy poniżej 30 FPS), a z ekranu po niecałej połowie przygody zaczyna wiać fabularną nudą. Bardzo szybko „wymaksowałem” swoją postać, a walka stawała się monotonna - próbowałem ratować się wymagającym łucznictwem, acz szybko straciłem zapał. Myślałem, że DLC uratują to tego w tej produkcji nie udało się uchwycić, niestety srogo się rozczarowałem - głównie ze względu na ich długość. Sporo od niej oczekiwałem (historyk z pasji) i w kontekście historii właśnie bardzo mile mnie rozczarowała, widoczki czy oprawa muzyczna również zachwycały ale to zdecydowanie zbyt mało abym wrócił do tej gry zanim ukończę kilka pozycji ze swojej listy - a będzie to już trzecie podejście i mam szczerą nadzieję, że nie zniechęcę się tak szybko jak wcześniej. Pozdro i z fartem! 👍💪
Kcd to coś naprawdę wyjątkowego. Na jednym podejściu zostawiłem 140 godzin. Włamywanie i interakcje z npc to coś rzeczywiście fajnego i niby takiego prostego, jednocześnie to zachęca do tej interakcji żeby nie robić jedynie zadań a sobie " tak o pochodzić ". Materiał super a sequel musi powstać pzdr
Odnośnie misji pamiętam że była jakaś w lesie niby sabat czarownic i trzeba było im się przyjrzeć tak aby nie zostać zauważonym. Mi oczywiście się to nie udało i jeżeli dobrze pamiętam te "czarownice" spiły mi tego chłopka roztropka swoim wywarem i miał jakieś potężne halucynacje, potem budzimy się w tym lesie bez swoich rzeczy....w sumie namówiłeś, instaluje i lecę od nowa 😁
O tak. Na Kidom Come czekam jak nie wiem co. A słyszeliście może o gierce: 1428 shadows over silesia? To raczej bardzo niszowa gierka ale właśnie w tematyce wojen Husyckich na podstawie książek Sapkowskiego. Trochę mnie ciekawi co to za gra będzie.
Szkoda, że nowy Doom nie został ogłoszony pod koniec zeszłego roku, UV. Nastawiłem się dzięki tobie. :) Ale muzyczka w tym Kingdom jest cudowna, taka sielanka wiejska, kocham takie soundtracki. Muszę w końcu zagrać bo mam Royal Edition i tylko zacząłem kilka lat temu.
Z misją w klasztorze zgadzam się w 100%. Zdecydowanie najlepsza z całej fabuły. Samą walkę polubiłem, ale jak zrobiłem sobie kilka miesięcy przerwy to później nie umiałem się na nowo wdrożyć w ten system. Ogólnie gra bardzo fajna, ale jak dla mnie fabuła była miałka... No i system zapisu był słaby, głównie ze względu na bugi. W początkowym etapie gry trzeba trzymać kciuki by nic się nie posypało, bo nie ma się tylu zbawiennych sznapsów by robić co chwilę save'a
'stara' metoda obsługi wytrychów była dla mnie absolutnie niegrywalna na xboxie. Po prostu nie dawałem rady tak operować kciukami na tym padzie tak by ten zamek się obracał. Tak jak zawsze w grach najpierw rozwijałem skradanie się i włamywanie to rozwój tego drugiego był dla mnie doświadczenie istnie masochistycznym. Dopiero po kilkunastu godzinach udało mi się odkryć, że istnieje alternatywa dzięku czemu mogłem znów cieszyć się życiem złodzieja. Owszem przez to otwieranie zamków 'traci duszę' i staje się banalne, ale mimo wszystko mogę dalej bez problemu się rozwijać. Generalnie gra niesamowita i godna polecenia. Czekam na zapowiedź sequela!
Siema zaczynałem grać w tę gre z 4 razy i za kazdym razem odpuszczałem, twierdzac ze to nie dla mnie. W zeszłym roku w grudniu zacząłem grać w nią przed świętami, zadłużyłem się w niej bez pamięci, w styczniu wziołem urlop żeby ją dokończyć 😂 gra jest zajebista tylko trzeba dać jej szanse.
Nigdy w to nie grałem i już trochę rzygam estetyką fantasy w grach komputerowyh, ale te mechaniki wyglądają naprawdę fajnie i może rzeczywiście bym obczaił tę grę.
Tą recenzją przebiłeś nawet Quaza (co jest moim zdaniem arcy trudnym zadanjem!) . Właśnie kupiłem tą gierkę za grosze (3 funty z hakiem - 17 zł oryginalnie) , bo napaliłem się na dwójkę, która ma wyjść w lutym a pomyślałem, że dobrym pomysłem będzie przejść najpierw jedynkę. Pozdrawiam.
dziękuję za ten materiał. Przeszedłem 2x, raz na xbox one x raz na PC. Chyba też wbiję calaczka :) wystarczy przejść grę jako analfabeta prawiczek w trybie hardkor, nie zabijając nikogo :D
pograłem ze 40 godzin na xboxie z rok temu, ale powrót teraz będzie bolesny, nauczyć się już walki kiedy już ją ogarniałem itd... bardzo bym chciał żeby system rozwijania skilli poprzez robienie czynności zawitał do AC czy innych gier
Mój ulubiony cRPG i przerszy w który się wkręciłem a jest nim DrakenSang spędziłem przy tym setki godzin. Kamera jest trochę inna, po polsku bez portu na Konsole. Na podium zostaje WIEDZMIN3. W tytuły bedezdy czyli TES i Fallout4 nie grałem, nie grałem też w GuildWars2 i nie grałem w Gothicki.
Kurde odbilem sie od tej gry 3x ale za 4 weszla jak zloto i zostalem tam na ponad 300h. Dlugo kminilem co mnie tak wciagnelo i doszedlem do tego, ze w odroznieniu od innych gier - byl to calkowity brak dopamine triggerow. Ta gra to czysty chill out i sielanka (z przepieknym niepokojacym, cisza-przed-burza/wojna nastrojem). Nie moge sie doczekac 2. Ogromnie tez polecam wycieczke do Czech sladami KCD. A co do systemu walki to jesli ktos sie od niego odbija to serio polecam nie tryhardowac tylko obejrzec pare poradnikow na yt bo latwo sie zniechecic. Misja w klasztorze mistrz (razem z dlc a womans lot i pielgrzymka)
Ja niestety odbiłem się od tej gry, chociaż sam początek bardzo mi się podobał. Natomiast walka to był horror, nie bardzo wiedziałem co mam zrobić i zrezygnowałem. Ale jest szansa że wrócę do tej gry
Podziwiam. Ta gra na PS4 działa na granicy grywalności. Po 20h gry - która jest genialna - kilkunastu zawieszeniach i multum błędów, ze żalem odpuściłem.
Przepraszam ale przyczepić się o coś do kcd a światowe gry chwalić typu battlefield to jak by pojechać do rzymu, zobaczyć koloseum, powiedzieć że stare jakieś takie i iść zachwycać się wieżowcami ze stali i szkła prostokątami nudnymi, pamiętam jak reklamowano battlefielda 3 hasłem czy to jest rzeczywistość, a bagów miała pełno, a tak się wszyscy zachwycali, a tylko hajp był napompowany a gra była przeciętna, nie zła, raczej dobra, ale nie tak jak się zachwycali gameplayerzy na RUclips, bo gra była widowiskowa graficznie, filmowa bardziej, ale zbagowana okrutnie, kcd przy tym na pc to złoto, no ale to nie zrobili amerykanie, nie duży wytwórca i jeszcze większy wydawca nie wydał więc nie jest tak znana, czyli dobra, a jest bardziej jedną z naprawdę najlepszych.
Ja bardzo czekam właśnie na sequel Kingdom Come. KCD miało w sobie coś magicznego, ale jednocześnie gra była ( przynajmniej jak grałem około premiery ) w bardzo ... surowym stanie w niektórych miejscach.Trochę taki wiedźmin 1 swoich czasów. Przydałoby się więcej doświadczenia i budżetu i właśnie na to liczyłem przy sequelu - szkoda że coś o nim cicho. Miała też ciekawy system walki, który wg. mnie działał bardzo dobrze tylko w bardzo specyficznym punkcie progresji ( gdzieś po środku) - początek był frustrujący, a przy końcu gracz robił się zbyt op i większość pojedynków była zbyt łatwa ( nie wszystkie ).
Z tym op to się nie zgodzę, nawet z wymaksowaną postacią gra potrafi dać prztyczka w nos, nie mówię o pojedynku, ale jak masz grupę 3-4 "raubritterów" w podobnym pancerzu i zaskoczą cię w lesie i stwierdzasz "pofarmię sobie trochę" to wystarczą 3-4 ciosy w plecy i już nie złapiesz oddechu, już nie wypijesz miksturki, nie masz jak się poddać, już nie żyjesz i podczas wczytywania uświadamiasz sobie, że zapisałeś grę ponad godzinę temu 😢
Dodam że gra ma jeden z najlepszych mechanizmów skradania w grach , które nie są skradanką. Dobieranie ciemnych i jak najmniej hałasujących ubrań, możliwość zatrucia jedzenia dla obozu , czy noc, która naprawdę jest nocą i jedynym źródłem swiatła jest ognisko czy księżyć, po prostu masterpiece
BŁAGAM DAJCIE ZNOWU PROMKE NA STEAMIE
@@znaszlisiora-qk3cl Albo kup kluczyk:)
Pracuję w nocy. Czasem nawet w lesie! Praktycznie nigdy nie jest tak ciemno!
Niesamowicie wielką siłę Kingdom Come ma w swojej naturalności od strony wizualnej. Pamiętam jak wspaniałą odmianą była możliwość wejścia do lasu, który istotnie byl lasem, takim, jaki znam z wyjazdów na grzyby. Nie kolejnym „lasem z gry wideo”. Magia i dawać dwójkę.
O to to, dokładnie to samo napisałem w swoim komentarzu. W lasach czuć tę swojskość, którą znamy z naszych polskich wsi. Mocno to uprzyjemnia eksplorację.
Wiele takich momentów jest, sama pogoda, poranek, zachód czuć było jakaś nutkę rzeczywistości w tym wszystkim.
A nie masz lasów w okolicy? Nie kumam ludzi co wolą po lesie na monitorze chodzić.
@@piotrw2108 chłopie, mylisz trochę tematy. kiedy mam ochotę, to jadę do lasu, a kiedy mam ochotę pograć w realistycznie zrealizowanego erpega z bijąca ekranu słowiańską fauną i florą, to wybieram Kingdom Come 🤡
@@piotrw2108 on nie napisał że woli chodzić po lesie w grze tylko że wygląda jak prawdziwy
Jedna z najlepszych gier, w jakie w życiu grałem. To była gra tak realistyczna, że jeżdżąc po lesie, czułem się jak podczas spacerków w lesie u mnie na działce. Do tego swojskość pozostałych terenów to coś, czego nie widzimy aż tak często w grach bo większość RPGów to jednak gry oparte bardziej w amerykańskim fantasy bądź w amerykańskich realiach. W Kingdom Come mamy tereny bliższe naszemu sercu. Postacie łatwo zapadały w pamięci, jak Jan Ptaszek przykładowo. Uwielbiałem dynamikę między Henrykiem a nim, fajnie było widzieć jak z wrogów stają się przyjaciółmi. Do tego genialny system walki, który tak wiele osób odbił od gry, mnie jednak bardzo się podobał bo było to coś, czego trzeba się było nauczyć, zamiast bezmyślnie klepać w lewy przycisk myszy. Co tu więcej pisać, gra arcydzieło jak dla mnie i w tym roku planuję przejść ją ponownie.
) to
Daniel Vavra to geniusz. Mafia i Kingdom.
Zdecydowanie dobrze, że pojawiłeś się na RUclips. Mega wartościowe są Twoje materiały miło się tego słucha!
Dokładnie, mam takie samo zdanie. Krótkie filmy czy długie podcasty, analizy statystyczne. Idealnie słucha mi się tego wszystkiego podczas spacerów, gotowania czy po prostu podczas patrzenia się w ekran.
szkoda tylko ze omawiasz zabugowane i spierdolone gry 😆
Z ciekawości sprawdziłem, mam wbite 1321h w KCD. Przeszedłem ją 6x w tym 2x w trybie hardcore... I przymierzam się do 7go przejścia. To chyba najlepsza, a na pewno najbardziej immersyjna gra w jaką grałem. Do tego stopnia mnie oczarowała, że podobnie jak Autor materiału wybieram się do Czech zobaczyć miejsca związane z grą. Uroku grze dodaje fakt, że Henry to klon mojego mechanika Patryka :D którego darzę w realu sporą sympatią :) W tej grze po prostu się jest, doświadcza się bardzo realistycznie i obok cudownej słowiańskiej okoliczności przyrody klimat buduje bezbłędna muzyka.
Też bardzo lubię KCD. Szkoda, że tak mało gier akcji opartych o realia historyczne powstaje, bez fantastyki upchniętej często na siłę.
Boją się kogoś urazic. Orków nikomu nie szkoda
Przeszedłem tą niezwykłą grę na pc 4 lata temu(w epicu rozdawali za darmo).Gra miała dość spore wymagania sprzętowe i wtedy na moim kilkuletnim już kompie ledwo chodziła w 60 FPS w bodajże na średnio-niskich ustawieniach.
Gra miała swoje mankamenty i błędy (system zapisu szybko zmodowalem,by móc zapisywać w każdym momencie).Wiele misji było niezwykle wciągających i klimatycznych.Czekam z niecierpliwością na dwójkę dla której specjalnie kupię nowego kompa.
UV, jesteś dla mnie najlepszym growym kanałem na start nowego roku 🔥 Merytorycznie, bez zbędnego gadania, dosadnie i w moim klimacie. Każdy film lajk w ciemno, do czego namawiam resztę widzów. Lecimy po 10k 👍
Kingdom Come ma dużo wspólnego z RDR 2. Pomijając to, że obie wyszły w tym samym roku i były to jedyne tytuły w 2018, które kupiłem na premierę, to mają podobny styl rozgrywki. Stawiają na immersję kosztem tempa rozgrywki. Wielu graczy się od tego odbije, ale niektórzy docenią. Nie są oparte na skryptach, ale na systemach, które rządzą ich światami. Dzięki czemu można bawić się wiele godzin nie ruszając fabuły czy zadań pobocznych. Właśnie przechodzę KCD drugi raz nie pędząc już tak za fabułą, a starając się przejść grę dokładniej. No i przy okazji ukończę DLC, których nie miałem okazji ograć. Na maksowanie osiągnięć się nie nastawiam, bo w trybie hardcore ze wszystkimi utrudnieniami byłoby to upierdliwe. Zainstalowałem też kilka modów typu możliwość zapisu w dowolnym momencie (pomysł ze Sznapsami uważam za zbytnio przegięty, przez co przy pierwszym podejściu rzadko podejmowałem ryzykowne akcje) czy usunięcie animacji zbierania roślin.
Zgadzam się, taki trochę RDR2 w średniowieczu. Również Hed w swoich pierwszych odczuciach z RDR2 powiedział że czuje się jakby grał w Kingdom Come na dzikim zachodzie.
Ktoś kiedy określił gry jak Kingdom Come i RDR 2 mianem "historical sim". Myślę, że celnie ;^)
Co to znaczy kosztem tempa rozgrywki? RDR2 ma idealne tempo. To gracze przyzyczaili sie do robienia z nich idiotów i napieprzania w nich akcją bez opamiętania. Ilekroc słysze o wolnym tempie i tym ze w grze mało sie dzieje to zastanawiam sie o co chodzi. Niektórzy nie sa po prostu emocjonalnie rozwinieci by chłonąc chocby te niby nudne przejazdki które sa wybitne bo czesto podczas nich mozemy posłuchac dialogów tak dobrych ze ledwie kilka gie rosiągneło podobny poziom
@@grzesiekkor3707 Zgodzę się co do dialogów. Akurat zacząłem RDR 2, i naprawdę niesamowicie się słucha wymiany zdań między bohaterami. Konwersacje zostały naprawdę dobrze napisane, że tak to ujmę, że czuć iż postać na ekranie to coś więcej nic tylko tekstury, skrypty itd. Mają swoją historię, motywacje, są zabawne, paskudne, wiarygodne. Wg mnie dużo to znaczy o produkcji i pod tym względem, jak na tą chwilę ta gra wymiata.
@@grzesiekkor3707To zależy od ludzi. Ja uwielbiam takie gry, nie mam problemu również z czytaniem książek, w których akcja wolno się rozwija. Są jednak ludzie z ADHD bądź mało cierpliwi, którzy nie potrafią docenić tak powolnych acz przepełnionych świetnymi dialogami momentów. Myślę też, że zbyt wiele osób oczekiwało po Red Deadzie GTA w czasach dzikiego zachodu i się rozczarowali, gdy zobaczyli że to gra o wiele powolniejszym tempie. Zresztą dla takich osób przecież jest fabuła, która nie jest pozbawiona dynamiczniejszych misji. W żadnym momencie gry nie jesteśmy zmuszeni do polowania na legendarne zwierzęta czy zwiedzania okolic. Stąd też uważam, że RDR2 idealnie balansuje dynamikę rozgrywki dla każdego gracza, bo ci co chcą akcji mogą po prostu rushować fabułę a ci, którzy doceniają piękno eksploracji, mogą spędzić długie godziny jeżdżąc po mapie i olewając fabułę do momentu, gdy zdecydują się ją kontynuować.
Świetna gra, realizm i historia, aż podjechałem pod Rataj po drodze na Chorwację żeby zobaczyć to miasteczko
autentyczna i prawdziwa recenzja przed premiera trailera do KC2 - a nie jak polowa internetu teraz nagle cukierkuje :D gra rewelacyjna - za duzo by pisać po prostu top 3 RPG ever + leci sub za milosc do KC :D
To moja ulubiona gra RPG. Też miałem obawy, żeby w nią zacząć grać, ale po 4 godzinach już wiedziałem, że to jest to. Uwielbiam grać po cichu jak złodziej i strzelać z łuku, a gra mi to umożliwiła kapitalnie. Znalazłem jakiś habit mnicha, żeby się w nocy nie rzucać w oczy, a jak strażnik mnie znalazł to tylko zapytał czy nie powinienem być teraz w klasztorze. Pierwszy raz spotkałem się z mechaniką nauki czytania, którą zrobiono bardzo pomysłowo czy samodzielnym przyrządzaniem eliksirów na podstawie przepisów, czytam recepturę, dobieram składniki z półki, wrzucam w odpowiedniej kolejności i wykonuje z nimi określone czynności. Ja grałem na PC, grafika była świetna głównie jeżeli chodzi o przyrodę, były pewne glicze czy niedoczytujące się tekstury, ale po kilku godzinach nie miało to znaczenia. Dodam jeszcze świetny dodatek A Woman's Lot. Zakończenie mną pozamiatało totalnie, później się okazało, że trafiłem na najgorsze pomimo, że wydawało mi się, że moje decyzje prowadzą raczej do dobrego zakończenia. To pokazało mi jak bardzo rozbudowana jak to gra z punktu widzenia RPG. Kingdom Come 2 to najbardziej oczekiwana przeze mnie gra. Dziwię się, że nie stała się tak kultowa w Polsce jak Gothic.
Gothic stał się kultowy ze względu na polski dubbing jak i mała ilość gier w tamtym czasach.
Dobry materiał. Dzięki!
Pozwolę sobie coś sprostować. To nie jest bardzo zabugowana gra. Ogrywałem ją już kilka razy, za każdym razem na PC. Występują drobne błędy, nie psujące rozgrywki.
To jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Ja daję jej ocenę 10/10 z pełnym przekonaniem. Polecam!
Można ją nabyć na promocjach za grosze i to w edycji ostatecznej.
Zobaczyłem tytuł i od razu łapa w górę. Jak ja czekam na KCD 2 ! Ja również kocham tą grę. Jest naturalna tam, można odpocząć chodząc po lesie zbierając czubajki haha !
Klimat cieknie z ekranu.
Warto dodać, że niedawno pojawił się w grze czeski dubbing, przez co gra się jeszcze przyjemniej, choć trochę przyzwyczaiłem się do anglojęzycznego Henia. Trzecie podejście z kolei miałem po niemiecku, bo jednak fabularnie to bliżej niż angielski.
Ogólnie w tej grze czuć pasję z jaką ją zrobiono, i podejście podobne jakie mieli - pewnie wielu tych samych twórców - przy tworzeniu Operation Flashpointa i Mafii, moich innych ulubionych gier. Dla mnie czeski gamedev rządzi :D
Jak ktoś lubi KCD, to polecam sprawdzić 1428: Shadows of Silesia - indyk, ale w podobnych klimatach czesko-średniowiecznych
Zgadzam sie , to tez moj krol rpg. Przez 20 lat kochalem gothica 1 i 2 ale odkad zagralem w kcd to czesi przejeli pałeczke. I tez sie zgadzam, ze walka jest super, klimat, questy i interakcje. Wszystko mega, zrobilem wszystkie questy jakie mialem w dzienniku.
Dla mnie również jedna z najlepszych gier ogólnie 🙂 Mam wielką nadzieję, że powstanie kolejna część
Też się odbiłem kiedyś ze względu na walkę. Ale usiadłem ostatnio ponownie i wsiąkłem. jest to autentyczna petarda. pozdro 😉
świetna gra wspaniały Słowiański klimat. las w tej grze jest najpiękniejszy w Historii gier, tam po lesie można chodzić bez celu i sprawia frajdę piękno przyrody, realistyczna opowieść pięknie jest przechodzenie od zera do bohatera, jak się cieszę że trafiłem na promocje 25zł ze wszystkimi dodatkami na Xboxa. jak Polska jest dumna z Wiedźmina tak Czesi mogą być dumni z tej wspaniałej gry.
Absolutnie wyjątkowa gra. Jedyne zastrzeżenie mam do zakończenia i braku domknięcia głównych wątków.
Genialna gra. Zawsze lubię w tego typu grach bawić się w myśliwego i tutaj to wygląda fantastycznie. Skradanie się po lesie, szukanie zwierzyny i to poczucie przy trafieniu zająca strzałą po pierwszym strzale, super. Ogólnie genialny świat, radość przynosi samo kręcenie się po drogach, lasach i wioskach, świetny klimat.
warto grać, szczególnie, że grę można kupić za bezcen. W microsoft store za royal edition ze wszystkimi dodatkami dałem 30 zł. Za taką grę! I widzę, że dość często jest na obniżkach
Hajp przed premierą, później bolesny ponad rok oczekiwania aż sensownie połatają i wtedy 284h wbite. Kompletny zachwyt bez żadnego "ale". Klimat i immersja, niesamowicie jakościowe questy, bardzo przyjemna i nagradzająca eksploracja oraz fajny, bo zniuansowany system walki. Zaliczyłem wszystko razem z DLC i czasem zastanawiam się, czy wrócić na drugie podejście. Czyli wróciłbym dla pobawienia się innymi broniami (całą grę trzymałem się miecza i tarczy) i podjęcia innych wyborów. Fajnie rąbie się halabardami, pałkami czy co tam jeszcze było? Wybory i gadki mają konsekwencje większe niż kosmetyka w postaci innego tonu reakcji rozmówcy?
Zawsze uwielbiałem wstawki z tobą na TVGry więc fajnie że działasz teraz na swoim własnym kanale. Bardzo fajny materiał, który mnie zachęcił, żeby dać tej grze szansę.
Mam podobne odczucia jak Ty, gra jest tym bardziej wyjątkowa ze względu na swoją unikalność. fajnie że twórcy nie bali się iść własną drogą, szkoda że nie powiedziałeś nic o dodatkach które też są ciekawe
czekam mocno na drugą część żeby wyrównać rachunki z Markwartem
A właśnie zacząłem ogrywać KCD na live, gra złoto.
Betreal świetna gra, po dungeoncrawlerze (Dungeon Master) którego męczyłem za dzieciaka to było zupełnie inne doświadczenie.
fajny film, fajnie się ciebie słucha i oglądało
Twoja serie tez sie fajnie ogladalo, czekam na przejscie na obiecane 100%, pozdro!
Ja zacząłem grać jesienią 2023 , niedawno skończyłem i faktycznie gra jest genialna! Na początku myślałem że nie przeżyje jej "toporności" , ale gdy to wszystko ogarnąłem to była poezja 😃
Ja lubie gry dla samej historii w nich zawartej dlatego wolę jak mnie prowadzą za rękę, ta mnie nie prowadziła a bawiłem się wybitnie i z niecierpliwością czekam na Henia 2! Teraz gram w Baldura i też nie jest to mój typ ale mam nadzieję że się będę bawił świetnie!
Mega sie ciesze, ze odkrylem kanal kogos w miare moim wieku z podobnym spojrzeniem na gry. Kingdoma ogarne na pc. Pozdrawian
Zacząłem przechodzić na nowo bo nie skończyłem. Dzięki UVi za big reminder ;-) Czekam na drugi materiał!
Moja top of the top rpg - platynke z czystą przyjemnością zrobiłem. Ona nadal ma czasem bugi ale wiecie kiedy KCD (często się mylę i piszę KDC) pokazuje swoją piękną duszę i oddaje po 100 kroć? Za drugim razem. Na spokojnie bez przyspieszeń jak robisz i zaczynasz po prostu rozglądać się na boki i nagle widzisz to: reakcja różnych warstw społecznych na Ciebie (Twój awans społeczny ale też i chwilowe ubrudzenie, zakrwawienie). Nagle widzisz, że w głównej fabule awansujesz społecznie. Widzisz, że biegniesz jak pies za panem, który konno jedzie i wyśmiewa się z Ciebie. Ale też i autentyczne emocje okazywane Tobie. Fantastyczny wstęp, poboczne misje nie fedexowe (bo każda misja poboczna ma głębię). I można tak wymieniać. Fantastyczna gra. Fantastyczna. Czekam na cz2. Ps: co mi brakowało w cz1? Tylko jednego - własny zamek, własną drużynę (2 osobową ale jednak dla podkreślenia statusu). Coś w tej deseni. Co chciałbym w cz2? Rozwinięcia cz1 ale może, może coś takiego: przejście z gry w typie cz1 do warbanda i na odwrót. Ech.. no marzenia...
Bardzo dobry materiał, narobił mi pan ogromnej ochoty na ten tytuł. U nas w kraju również jest ogrom ciekawej i jakże bogatej historii, rad bym widzieć podobną grę w naszych rodzimych klimatach. Widział pan, a może nawet grał w Medieval Dynasty? Ciekaw jestem pana opinii gdyż gra robi równie dobre wrażenie jak KCD.
Będzie grane tuż po tym jak skończę
Atomic Heart
I też polecam od siebie akurat ten tytuł jeśli jeszcze nie był odpalony😅
A co do KDC to zrobiłeś smaka na kolejną ciekawą podróż a będzie długa bo wpadło ze wszystkimi DLC
dobra promka na steamie była
Pozdro👍🏻
No proszę, akurat zassałem żeby to ograć :D pozdrawiam!
Też gram właśnie teraz, mega fajna gra w której bohater nie jest OP. Bardzo ładnie zbudowany świat XV wieku, ciekawy i historycznie mniej więcej prawidłowy. System walki też jest skomplikowany dopóki nie dojdzie sie do Areny w ktorej Dowódca Bernard uczy walki. (Uczy bardzo wiele). Gry jeszcze nie skonczyłem ale na prawde warto polecam.
2:08 i ja o drugiej w nocy śmiejący się z wymyślonego na szybko osiągnięcia "Incelstwo Henryka"
Długo szukałem takiego kanału. Wszystko mi sie tutaj zgadza. Powodzenia!!!
No i zachęcił do zagrania ponownie :D Instalujemy.
Kocham tę grę. Najlepsza w jaką grałem. Wymaga dużo cierpliwości i czasu, ale jest warta wszystkiego. Na przełomie lipca i sierpnia pojechaliśmy z kumplem na 4 dni do Czech i byliśmy we wszystkich miejscowościach. Wyprawę oceniam 10/10, podobnie jak grę. Czekam ba dwójkę, mam nadzieję, że będzie. Też mam ten metalowy poster. :)
Fajny odcinek i chyba zachęcił mnie żebym zaczął tę grę na nowo bo kiedyś zostawiłem ją po kilku godzinach bo nie miałem mocnego kompa na tyle, żeby cieszyć się płynnym graniem. Pora chyba poznać w pełni tą fabułę, którą każdy tak zachwala :)
Ja ukończyłem ten tytuł na ps4 slim. Pomimo błędów, problemów, wczytywania i innych, nie byłem w stanie się oderwać. Ten tytuł jest jednym z niewielu w którym tak bardzo wczułem się w postać, w świat. Dla mnie jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem.
Wspaniała gra - spędziłem w niej ledwie ułamek tego, co Ty, bo 93 godziny, ale właśnie przez Ciebie dokupuję DLC, bo do tej pory miałem jedynie podstawkę. Dodam tylko, że soundtrack jest absolutnie rewelacyjny - od premiery słucham go regularnie i zawsze czuję się tak... swojsko, gdy leci w słuchawkach :D Pozdrawiam, świetny materiał, będę wpadać częściej!
Twój kanał mega mi się spodobał. Zasługujesz na większe zabiegi 🫶
Fantastyczna gra. Przegrałem w nią 687h i na pewno jeszcze do niej wrócę. Czekam na kontynuację.
Jaką metodą pokonałeś Runta? Robię run w trybie hardcore + pacyfista i trochę się zaciąłem na tym momencie.
@@damiansonek8112 Najlepiej przed bitwą jest zgarnąć Halabardę ze zbrojowni w Ratajach (albo schować do EQ jak grasz na modach z Nexusa). Kilka pchnięć w głowę i koleś umiera, na Hardcorze jest to jeszcze szybsze niż na Normalu.
@@lilsos6892 gram na konsoli, więc bez modów
Ciekawe czy się doczekamy tej drugiej części.. już tyle lat.
Taa gra jest piekna ,mam na ps4 tekstury się wczytują za wolno, czasami npc znikają ale ta gra to złoto,mimo jej błędów, walka mi sie podoba bo iest bardzo rozwojowa, misja w klasztorze,muzyka i klimat średniowiecznych Czech, coś pięknego.
Szanuje ze zrobiłeś wszystkie osiągnięcia, mi też się gra mega podoba ale aż takim masochistą nie byłem :D
jeszcze nie oglądałem ale KCD z góry polecanko. Od lipca przeszedłem tą gre 4 razy, dwukrotnie na Hardcore ze wszystkimi negatywnymi perkami, ponad 400h nabite lekko.
Nie znam drugiego tak dobrego RPG.
To w istocie jedna z lepszych gier w jakie grałem, ale jednocześnie jej toporność i momentami nieprzystępność sprawiła że nie dałem rady jej ukończyć. Jak jeszcze mieszkałem sam, grałem sobie, bawiłem się świetnie, dotarłem gdzieś do prawie połowy gry. Później przyszły nowe obowiązki, powiększyła się rodzinka i czasu na granie zrobiło się mniej. Gdy w zeszłym roku próbowałem wrócić do gry, to strasznie się męczyłem bo krótsze sesje w przypadku tej gry są moim zdaniem ciężkie do ogarnięcia, sam system zapisów żeby nie zużywać sznapsów wymaga regularnego wychodzenia i wchodzenia do gry, lub szukania łóżka. Gram na Xboxie więc o modach nie ma mowy ale i tak bym ich chyba nie instalował bo nie lubię modować gier. Im jestem starszy tym bardziej doceniam gdy gra szanuje mój czas, Deliverance przez swoją toporność często tego nie robi i się z tego względu od gry regularnie odbijam. Ale mimo wszystko wracam, dzięki twojemu filmowi znowu nabrałem ochoty by pozwiedzać, zrobić choćby mały progres w misjach i pewnie znowu odstawić na kilka tygodni. Może zapowiedź dwójki zmotywuje bardziej by jedynkę skończyć. A patch na obecną generację tez by się przydał.
Najlepszy smaczek z KCD to wg mnie alchemia. Tworzenie mikstur, samodzielne dozowanie i mieszanie składników to po prostu majstersztyk. Świetna gra, czekam z wytęsknieniem na jakiekolwiek informacje o dwójce.
150h pykło, cudowna gra. Nie bez wad, ale to nie przeszkadzało się w niej zanurzyć. Jak znajdę czas i chęci, to zdecyduję się na kolejne ogranie całości i tym razem nie daruję sobie przełączenia głosów na czeskie.
Genialna gra, ale to otwarte zakończenie nadal boli. Dlaczego po tylu latach nie mamy jeszcze kontynuacji to ja nie wiem ;(
Uwielbiam KCD, jedna z moich ulubionych gier. Niczego się po niej nie spodziewałem przed premierą, ale jak wsiąkłem do tego świata to nie było mnie przez kilka dni. Będę musiał ograć niedługo znowu, wraz ze wszystkimi dodatkami, bo grałem na premierę. Podoba mi się, że z takiego prostego wieśniaka, stajemy się wojownikiem, typowe od zera do bohatera.
Zawiodłem się jedynie na zakończeniu. Gra nagle się urywa i nawet nie wykonaliśmy tego głównego questa, który ciągnie się przez całą grę. Mam nadzieję, że sequel to faktycznie będzie sequel, który kończy wątki z poprzedniej gry, a nie jakaś zupełnie nowa historia.
Tyle słyszałem o tej grze że jest zajebista,a zwłaszcza teraz że pojąć ma się cześć druga,robię trzecie podejście 😊😊
Pamiętam jaki byłem oszołomiony potężnym hype-m jaki umiałem sobie wyrobić tuż przed premierą gry wręcz nie mogłem się jej doczekać a potęgował to jeszcze fakt że grę kupiłem w momencie gdy byłem poza domem 2 tygodnie bez dostępu do mojego kompa więc gra uśmiechała się do mnie 2 tygodnie z pudełka. Samą grę kupiłem w 2018 roku . Wróciłem do domu wpisałem kod na steam zainstalowałem odpaliłem pograłem trochę i.... ODBIŁEM się od tej gry jak piłeczka kauczukowa :( Szybko nauczyłem się otwierać zamki ale kradzież kieszonkowa i walka mieczami to dla mnie czarna magia :D Stwierdziłem cholera że muszę chociaż wrzucić moda na zapisy bo nie zamierzałem wydawać hajsu na sznapsy- wszystkim mod działał a mi nie xDD. Doszedłem do wniosku że nie potrafię w to grać i że kiedyś się za to zabiorę jeszcze raz. Sprawdziłem i wychodzi na to że to kiedyś trwa od 11 sierpnia 2018 roku. :D W materiale wspomniałeś że po takim czasie z grą już wiesz jak szybko się dorobić poważnej gotówki więc może podzielisz się tą wiedzą jak się dorobić i może jakimiś innymi przydatnymi wskazówkami z Twojej perspektywy ? z góry dzięki. :)
Przyroda w tej grze to coś pięknego, taka swojska.
Mi się podobały w KC:D takie małe ficzery które rzadko widzimy w innych grach: a to postać nie potrafi czytać na początku i wszystkie teksty w książkach zlewają się w nieczytelną bazgraninę, a to system brudu i czystości i reakcje na to innych ludzi, a to perki za umiejętności zrobione z jajem itd. Warto zagrać bo takie gry nie powstają co dzień.
Dla mnie najlepsza gra w jaką grałem! Ciekawe kiedy 'dwójka"🤔
1/2 To dobra gra. Szkolne 4+ a czasami może nawet i 5- na 6, ale nie rewelacyjna. Pomijając wszystkie narzekania na oczywistość (z cyklu: nie ten budżet) błędy, przeciętne animacje itd. Ewidentnie nie mieli pomysłu na "Level Cap" łuku, bo znając życie, zamysł był taki, by ograniczyć headshot-y łukiem. Z celownikiem i szybkim wylevelowaniem łuku przeszedłbyś całą grę bez wyciągania miecza z pochwy tylko celował z łuku w zakute łby ;), ale takie podejście czyni paradoksy, bo tak o to kończąc KCD, miałem łuk na 7 levelu, a łowy na 14 levelu (paradoks - źle zbalansowane) czytając książki o łowiectwie. Porzuciłem łuk, bo nie czułem satysfakcji z progresu (poczucie, że stoję w miejscu “latająca ręka” i nie - nie chodzi o trzymanie rączki na kołderce, a nie pod ;) ) mianowicie: stosunek czasu do efektu mizerny. Chyba łuk mnie najbardziej irytował i nawet nie przez brak celownika, bo do tego można się przywyknąć, a ślimaczy progres levelowania względem innych mechanik, czyli: oczywiście miecz na początku, ale to jak wszyscy i - i o dziwo z resztą nie miałem żadnych problemów.
Otwieraniem zamków? Złamałem dwa wytrychy na początku (w Talmberk-u wykradłem zbroję ze zbrojowni, by wrócić do Skalicy) rozkminiłem mechanikę, a później włamywałem się raz za razem bez większego problemu. Tak samo zbawienne sznapsy: po prostu wylevelowałem alchemie (dla wielu czarna magia ;) ) na tyle by automat mi robił sznapsa i romansowałem z Teresą, która podrzucała od czasu do czasu sznapsy. Przy postaci Teresy trzeba się zatrzymać, bo jest postacią niepomijalną. Romans u genezy z: żalu, wdzięczności i identyfikowania się w tragedii, bo próbowałem odgrywać ten roleplay, więc obojętność w stosunku do Teresy czyniła by z Henryka skrajnego psychopatę, co nie pasowałoby do fabuły, czyli postaci “normalnego” chłopaka (bez skłonności: narcystycznych, psychopatycznych itd.). Teresa, chyba(?) najbardziej “poharatana” postać kobieca w grach, czysty dramat, (DLC) aż do przesadny. Z czasem okazało się, że związek jest udany/opłacalny: o jeden punkt więcej do charyzmy niż u dziwki z tego, co pamiętam, cerowanie elementów do cerowania w rynsztunku i prezenciki: wytrychy, sznapsy - właśnie - wracając do sznapsów, na początku kilka sznapsów dostałem, kilka kupiłem i tyle (wystarczy na roleplay no chyba że ktoś robił dzikie harce po gościńcach narażając się)... Więc nie marudzę na resztę mechanik (w odróżnieniu od reszty graczy), a nawet muszę przyznać, że mi się podobały (alchemia była trochę męcząca, ale perk automatyzacji szybko wszedł - więc - ok) prócz łuku i początkowo miecza (najlepiej z doświadczenia było levelovać buzdygan, ale kto by pomyślał za pierwszym razem?) reszta była - fajna - i w miarę intuicyjna więc: aspołeczni, autystyczni... nieprzystosowani (szerokie pojęcie od buntu bezmyślnej owcy do tych, którzy kolokwialnie: nie znają życia. Chodzi o to drugie…) na pewno odbiją się od tej gry, bo relacje społeczne (ww. Teresa) i mechaniki z nimi powiązane (choćby autorytet) są w pierwszym KCD takie "normalne"/racjonalne. Nawet "złole" mają racjonalne powody (interesy), a nie z czapy (Przykładowo Zygmunt atakuje Skalicę, by podgryźć bratu możliwości finansowe i opłacić Połowców. Polityka zawsze ma substytuty cynizmu… “Mroczna Triada”. Polecam książkę: “Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło” -Konstanty Gebert szczególnie wnioski, do jakich dochodzi autor) więc wystarczy odrobina zwykłej intuicji (o ile się ją posiada), by rozgryźć tę grę. No i mogą się odbić od mechaniki ogółem, która subiektywnie mi się spodobają, ale z tego, co oglądam i słucham (czasami czytam) to nie wszystkim. Lubię "Indyki" za szukanie kreatywnych nowych rozwiązań. AAA mnie zaczęły nudzić: mało wyszukane mechaniki, zaniżone dla odbiorców poniżej 100 IQ by jak najwięcej ludzi kupiło tytuł, a przez to trywialne nawet jak na twory popkultury.
Gra cię kopie w jaja i wyrywa z Hollywood-kiego snu superbohatera, w którym pokonujesz setki przeciwników samodzielnie (Marvel te klimaty). Miotając się z kąta w kąt na mapie podejmujesz ryzyko takich wycieczek (kalkulacja), gdyby to była rzeczywistość to raczej nie pojechałbyś na samotną wyprawę na koniec mapy (nie wyściubił nosa z zamku wiedząc, że co 100 metrów czają się zbóje), mając świadomość, że kilku wieśniaków z widłami obskakując Cię z każdej strony może cię zabić - i szczerze - to jest realistyczne, bo w realiach nie "fika" się do 4-5 przeciwników będąc samemu. Pojęcie: "przewagi liczebnej" ale nieprzystosowani którzy nie dostali/dali komuś w dziób mogą tego nie rozumieć, bo nawet nie będąc "lapsem" można dostać łomot ba! W rzeczywistości dostaniesz go raczej na pewno: "Kiedy ludzi kupa i Herkules dupa". Laskonogiego zabiła Niemka, którą chciał zgwałcić gdzieś na Śląsku. Księcia, którego zapewne solidnie wyszkolonego w walce "baba" zaEbała kamieniem w łeb i o to realia, ale tu pojawia się minus KCD, bo musisz - musisz eksplorować, by ukończyć grę (oczywiste), a nie miałeś kogo na ów eksplorację/eskapadę zabrać prócz Orzecha (psa i to też nie na premierę, a dopiero z DLC). Przydałoby się 2-3 kompanów do pomocy, by wyrównać szanse, bo znając życie to większość wykorzystywała ułomność sztucznej inteligencji by pokonać więcej niż jednego przeciwnika, oddalając się kawałek od zasadzki, a później wyłuskując i szatkując pojedynczo oponentów, gdy zakończyli pościg za tobą i lekko "głupieją", a to raczej słabo immersyjne, gdy musisz wykorzystywać luki w grze, by zwiększyć sobie szansę w walce z większą ilością przeciwników. Jeszcze na otwartej przestrzeni (łąka) z trzema (nawet dobrze uzbrojonymi) mogłeś sobie poradzić mając wylevelowaną postać i ogarniętą mechanikę walki ale z ponad trzema w lesie nie wspominając o nocy był problem nawet w końcowych fazach gry - chaos - pamiętam jak zaatakowało mnie sześciu Połowców w nocy i w lesie - bez szans, a miałem już wylevelowanego Henryka i udało się tylko dlatego, że fartem wszedłem na krzak (właściwie glitch) i waliłem do nich ze znienawidzonego łuku. Rycerze mieli Giermków na ogół trzech, a Giermkowie też walczyli np. w bitwach. No ale Henryk chyba nawet Gierkiem nie jest w tej grze - aspiruje? Już nie pamiętam. BTW! Skoro gra zmusza cię do nierealistycznego (ryzykownego) wyjścia poza mury samemu to co zostało, Leninowskie: co robić poza wykorzystywaniem ułomności sztucznej inteligencji i innych krzewów? Albo dać dyla, gdy miałeś konia, bo z buta ciężko, albo unikać gościńca (mając oczy dookoła głowy).
2/2 Z buta latałem przez środek lasów jak najdalej od dróg/gościńców na początku gry. Porzuciłem fabułę po pobudce w młynie i poszedłem z buta nauczyć się czytać: alchemia -> sznapsy (otwarty świat) kalkulując, że nie mam szans na walkę w tzw. "zwarciu" - tak po prostu (racjonalność). Gra zmusza cię do: oceny siły, oceny opłacalności mianowicie jaka korzyść z takiej walki np. z Wiejskimi rozbójnikami? Bo z wieśniaków słaby LOOT kilka groszy i osrane lniane gacie po Tacie, a każda walka wiąże się z ryzykiem nawet po wymaxowaniu Henryka. Istniała jeszcze możliwość poddania się (a'la piosenka z brodą: KULTu - "Ręce do góry"), ale wątpię by duma pozwalała komuś poddać się chłopom z widłami którzy w końcu wyskakują na ciebie z myślą rabunku, zapewne kończyło się to śmiercią albo ucieczką (rzadko wygraną szczególnie na początku)... Mój Henryk zginął ze 3 razy(?) jakoś tak. Roleplay-owo - zgon - to koniec. Tak czy inaczej realnie (bez save game i load) mając tylko realistyczne jedno życie w ogóle Henryk nie dożyłby końca gry ba! Mój poległ by już podczas ucieczki ze Skalicy, bo próbowałem zatłuc Kumana/Połowca, który za mną biegł i - i END GAME (nie umiesz nawet dobrze parować ciosów) wtedy zrozumiałem, że tak w tą grę - grać się nie da mianowicie: kozacząc i chcąc odgrywać roleplay: śmierć i load zmartwychwstanie niepożądane. Mowa o realistycznych grach a często pojawia się to w recenzjach czy komentarzach KCD jest - sami wiecie. Jazda w pełnym rynsztunku od wiochy do wiochy - bzdura - rycerze zakładali ją jedynie na bitwy i turnieje. Sama gra z tego szydzi (z założenie 99% gry przechodzisz w pełnym rynsztunku, bo grzebanie w ekwipunku jest w KCD czasochłonne), gdy jedziesz na randkę do Teresy, która prześmiewczo pyta: Czy nie jest Ci ciężko w tej zbroi? Że pewnie w niej nocowałeś itd. Delikatnie szydzi bo taka zbroja ważyła grubo ponad 50 kg i poruszanie się w niej było problematyczne o wygodnym śnie nie wspominając (rycerz jak się przewrócił miał problemy z podniesieniem się więc jak tu wstać z tego łóżka w rzeczywistości?) czy nagrzewaniu się w ciepłe słoneczne dni (przegrzanie organizmu i udar cieplny gwarantowany). Później zakładanie takiej zbroi (realistycznie ktoś by Ci musiał pomóc w założeniu jej: Giermki właśnie) itd. Nie ma realistycznych gier! Gry są tylko grami (rozrywka). Realistyczne gry to symulatory (szkoleniowe) lądowania na księżycu, prowadzenia czołgu: nudne, trudne, żmudne jak rzeczywistość - właśnie. Tak o to spanie w grze byłoby tylko przykrym obowiązek w takim symulatorze, a tak w przypadku gry dostajesz w zamian: zapis gry, odnawianie zdrowia (w rzeczywistości tylko energia i to też nie zawsze: te dni w których wstajesz czując, że nawet kawa nie pomoże) przy odpowiednich perkach czytasz książki śpiąc itd. I nie ma to nic wspólnego z realizmem - bzdura. Tak więc dobra gra nawiązuje do realizmu nigdy nim nie będąc, a za siermiężne przykre obowiązki musisz dostać coś w zamian w grze by była ciekawa (efekt nagrody). Meritum: realistyczna gra, to oksymoron.
Najbardziej realistyczne w KCD jest odtworzenie miasteczek i wsi. Tak właśnie mniej więcej wyglądały w późnym średniowieczu. Ba! Nawet wydawałoby się kopiuj wklej domu na wsi jest realistyczne bo w średniowieczu nikt nie miał ani czasu, ani środków na wyróżnianie się szczególnie na wsi (stąd pompatyczne stroje możnych, może współcześnie w czasach nadprodukcji wszystkiego w tym jedzenia wyglądają prześmiewczo - pstrokata błazenada - ale wtedy mówiły: stać mnie, mam na to czas, czytać: jestem kimś więc lepiej nie fikaj Kmiocie bo cię złapią i powieszą czytać: Jan Ptaszek podduszony w balii) więc wiejskie chałupy były prawie identyczne. Są i resztki słowiańskich półziemianek: typowo słowiańska zabudowa, półziemianki idealna na ostre mrozy w zimie i upalne lata: gleba izoluje od jednego i drugiego - praktyczne, ale im dalej na zachód tym klimat łagodniejszy (archeolodzy sugerują że geneza kultury słowiańskiej to Czarnobyl i okolice ;) Gdzieś między współczesną Białorusią, a Ukrainą) pomijając ziemię pełną piasku tzw. piaszczystą np. w Wielkopolsce. Ciężko było wykopać w takiej ziemi dół pod...) więc... pod koniec średniowiecza szczególnie u Słowian zachodnich półziemianki była już rzadkością, ale pojawiają się w przypadku jakiś tymczasowych siedzib dla drwali itd. i tak też jest w tej grze. a skoro o drwalach to i lasy... Czekam na "II", a nie na wszystkie gry czekam - więc - musi być przynajmniej dobra mimo mankamentów.
Nudzi mi się więc napisałem swoją recenzję dla hecy (8 miesięcy po publikacji ROTFLOL bo komentarze najlepiej pisać minutę po publikacji materiału) ale wystarczy. Oby nie zrobili z II gunwo bo jak zobaczyłem, że Henryk jest “ciągle hungry, a może hungary ;) (mianowicie pielgrzymka pokutna Johanki nie pomogła) i sieka kilku oponentów (scena z Polakiem ;) ) na raz bez większego wysiłku (będąc samemu) to mam lekkie obawy (w końcu na koniec dnia to: interes: zaniżanie 100 IQ ?), ale zobaczymy bo z drugiej strony lepiej żeby Henryk był bardziej przypakowany niż liczenie na ww. glitche, nie dopracowaną sztuczną inteligencję itd.
Chętnie skorzystam z twojej polecajki i po ukończeniu najnowszego księcia skuszę się na kingdom come.
Na jakim poziomie trudności ogrywałeś KCD ?
Bardzo fajnie rozwija się Twój kanał, sposób prezentowania tematów - taka pogadanka, bardzo do mnie przemawia. Oby tak dalej, trzymam kciuki za rozwój kanału.
Na zwykłym. Kiedyś jednak zmierzę się z hardkorem.
Szanuję za wspominkę o Betrayal at Krondor ([Tak, wyszedł przed pierwszym TeS:Arena] sam zakochałem się w nieco mniej udanej „następczyni”: „Betrayal in Antara”, niedawno z sentymentu kupiłem obie produkcje w pakiecie w promocji na GOGu)
Ale subiektywnie odnosząc się do KCD - gra do dziś pełna jest irytujących błędów, powtarzalnych do bólu drewnianych mechanik, niezbyt udanej optymalizacji (RTX 3070 i potrafi złapać zadyszkę w okolicy poniżej 30 FPS), a z ekranu po niecałej połowie przygody zaczyna wiać fabularną nudą. Bardzo szybko „wymaksowałem” swoją postać, a walka stawała się monotonna - próbowałem ratować się wymagającym łucznictwem, acz szybko straciłem zapał. Myślałem, że DLC uratują to tego w tej produkcji nie udało się uchwycić, niestety srogo się rozczarowałem - głównie ze względu na ich długość. Sporo od niej oczekiwałem (historyk z pasji) i w kontekście historii właśnie bardzo mile mnie rozczarowała, widoczki czy oprawa muzyczna również zachwycały ale to zdecydowanie zbyt mało abym wrócił do tej gry zanim ukończę kilka pozycji ze swojej listy - a będzie to już trzecie podejście i mam szczerą nadzieję, że nie zniechęcę się tak szybko jak wcześniej. Pozdro i z fartem! 👍💪
Kcd to coś naprawdę wyjątkowego. Na jednym podejściu zostawiłem 140 godzin. Włamywanie i interakcje z npc to coś rzeczywiście fajnego i niby takiego prostego, jednocześnie to zachęca do tej interakcji żeby nie robić jedynie zadań a sobie " tak o pochodzić ". Materiał super a sequel musi powstać pzdr
Kupiłem kiedyś KCD na promce, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby zagrać, ale mega zachęciłeś! Jestem też bardzo ciekawy porównania zdjęć z grą.
Odnośnie misji pamiętam że była jakaś w lesie niby sabat czarownic i trzeba było im się przyjrzeć tak aby nie zostać zauważonym. Mi oczywiście się to nie udało i jeżeli dobrze pamiętam te "czarownice" spiły mi tego chłopka roztropka swoim wywarem i miał jakieś potężne halucynacje, potem budzimy się w tym lesie bez swoich rzeczy....w sumie namówiłeś, instaluje i lecę od nowa 😁
Ziomkiem miałem podobny pomysł o wyprawie. Jak tak opowiadasz to nabrałem ochoty na ponowne przejście, więc weekend mi przepadnie.
O tak. Na Kidom Come czekam jak nie wiem co. A słyszeliście może o gierce: 1428 shadows over silesia? To raczej bardzo niszowa gierka ale właśnie w tematyce wojen Husyckich na podstawie książek Sapkowskiego. Trochę mnie ciekawi co to za gra będzie.
Szkoda, że nowy Doom nie został ogłoszony pod koniec zeszłego roku, UV. Nastawiłem się dzięki tobie. :) Ale muzyczka w tym Kingdom jest cudowna, taka sielanka wiejska, kocham takie soundtracki. Muszę w końcu zagrać bo mam Royal Edition i tylko zacząłem kilka lat temu.
Z misją w klasztorze zgadzam się w 100%. Zdecydowanie najlepsza z całej fabuły. Samą walkę polubiłem, ale jak zrobiłem sobie kilka miesięcy przerwy to później nie umiałem się na nowo wdrożyć w ten system. Ogólnie gra bardzo fajna, ale jak dla mnie fabuła była miałka... No i system zapisu był słaby, głównie ze względu na bugi. W początkowym etapie gry trzeba trzymać kciuki by nic się nie posypało, bo nie ma się tylu zbawiennych sznapsów by robić co chwilę save'a
Ja poddałem się przy pierwszej próbie walki, ale przekonałeś i wrócę do gry.
'stara' metoda obsługi wytrychów była dla mnie absolutnie niegrywalna na xboxie. Po prostu nie dawałem rady tak operować kciukami na tym padzie tak by ten zamek się obracał. Tak jak zawsze w grach najpierw rozwijałem skradanie się i włamywanie to rozwój tego drugiego był dla mnie doświadczenie istnie masochistycznym. Dopiero po kilkunastu godzinach udało mi się odkryć, że istnieje alternatywa dzięku czemu mogłem znów cieszyć się życiem złodzieja. Owszem przez to otwieranie zamków 'traci duszę' i staje się banalne, ale mimo wszystko mogę dalej bez problemu się rozwijać.
Generalnie gra niesamowita i godna polecenia. Czekam na zapowiedź sequela!
Pamiętam jak mówiłeś, że Kingdom Come to twoja ulubiona gra jak jeszcze pracowałeś w TVGry. Dobry odcinek. Gra jest świetna, nie było takiej gry.
Siema zaczynałem grać w tę gre z 4 razy i za kazdym razem odpuszczałem, twierdzac ze to nie dla mnie. W zeszłym roku w grudniu zacząłem grać w nią przed świętami, zadłużyłem się w niej bez pamięci, w styczniu wziołem urlop żeby ją dokończyć 😂 gra jest zajebista tylko trzeba dać jej szanse.
Nigdy w to nie grałem i już trochę rzygam estetyką fantasy w grach komputerowyh, ale te mechaniki wyglądają naprawdę fajnie i może rzeczywiście bym obczaił tę grę.
Kiedyś sie odbiłem od tej gry gdyby wyszła na ps5 z pewnością spróbowałbym jeszcze raz:) fajnie sie Ciebie słucha zostawiam suba
Od niedawna jest jeszcze czeski dubbing w grze, co daje +2 do imercji
Kurczę teraz już nie mogę się doczekać odcinka z wyprawy do Czech ❤
Tą recenzją przebiłeś nawet Quaza (co jest moim zdaniem arcy trudnym zadanjem!) .
Właśnie kupiłem tą gierkę za grosze (3 funty z hakiem - 17 zł oryginalnie) , bo napaliłem się na dwójkę, która ma wyjść w lutym a pomyślałem, że dobrym pomysłem będzie przejść najpierw jedynkę.
Pozdrawiam.
Jedna z najlepszych gier w jakie grałem, kupiłem dwa razy za drugim wersję royal z dodatkami
dziękuję za ten materiał.
Przeszedłem 2x, raz na xbox one x raz na PC.
Chyba też wbiję calaczka :) wystarczy przejść grę jako analfabeta prawiczek w trybie hardkor, nie zabijając nikogo :D
pograłem ze 40 godzin na xboxie z rok temu, ale powrót teraz będzie bolesny, nauczyć się już walki kiedy już ją ogarniałem itd... bardzo bym chciał żeby system rozwijania skilli poprzez robienie czynności zawitał do AC czy innych gier
Mój ulubiony cRPG i przerszy w który się wkręciłem a jest nim DrakenSang spędziłem przy tym setki godzin. Kamera jest trochę inna, po polsku bez portu na Konsole. Na podium zostaje WIEDZMIN3. W tytuły bedezdy czyli TES i Fallout4 nie grałem, nie grałem też w GuildWars2 i nie grałem w Gothicki.
Kurde odbilem sie od tej gry 3x ale za 4 weszla jak zloto i zostalem tam na ponad 300h. Dlugo kminilem co mnie tak wciagnelo i doszedlem do tego, ze w odroznieniu od innych gier - byl to calkowity brak dopamine triggerow. Ta gra to czysty chill out i sielanka (z przepieknym niepokojacym, cisza-przed-burza/wojna nastrojem). Nie moge sie doczekac 2. Ogromnie tez polecam wycieczke do Czech sladami KCD. A co do systemu walki to jesli ktos sie od niego odbija to serio polecam nie tryhardowac tylko obejrzec pare poradnikow na yt bo latwo sie zniechecic. Misja w klasztorze mistrz (razem z dlc a womans lot i pielgrzymka)
Ja niestety odbiłem się od tej gry, chociaż sam początek bardzo mi się podobał. Natomiast walka to był horror, nie bardzo wiedziałem co mam zrobić i zrezygnowałem. Ale jest szansa że wrócę do tej gry
Podziwiam. Ta gra na PS4 działa na granicy grywalności. Po 20h gry - która jest genialna - kilkunastu zawieszeniach i multum błędów, ze żalem odpuściłem.
Ta gra będzie nowym Gothiciem za 10 lat! Wszyscy będą się tym jarać w Polsce.
Przepraszam ale przyczepić się o coś do kcd a światowe gry chwalić typu battlefield to jak by pojechać do rzymu, zobaczyć koloseum, powiedzieć że stare jakieś takie i iść zachwycać się wieżowcami ze stali i szkła prostokątami nudnymi, pamiętam jak reklamowano battlefielda 3 hasłem czy to jest rzeczywistość, a bagów miała pełno, a tak się wszyscy zachwycali, a tylko hajp był napompowany a gra była przeciętna, nie zła, raczej dobra, ale nie tak jak się zachwycali gameplayerzy na RUclips, bo gra była widowiskowa graficznie, filmowa bardziej, ale zbagowana okrutnie, kcd przy tym na pc to złoto, no ale to nie zrobili amerykanie, nie duży wytwórca i jeszcze większy wydawca nie wydał więc nie jest tak znana, czyli dobra, a jest bardziej jedną z naprawdę najlepszych.
Największą wadą tej gry jest jej zakończenie. Nic mnie tak chyba nigdy nie zawiodło, bo byłem na ogromnym głodzie na więcej...
Wykupiłem wszystkie możliwe dodatki, spędziłem w niej ponad 300h i nie żałuję ani jednej minuty
Dobra, namówiłeś mnie. Wrcam do gry, postaram się ogarnąć system walki. 😉🍺
Też uwielbiam tą grę, dobre godziny w niej spędzone. Nie spieszny klimat ahh pozwalał się wczuć jak w nic innego ale bugi, racja. Też ogrywalem na PS4
Bardzo dobra gra grałem bez dodatków muszę ograć wersję z dodatkami i czekam na 2 część
Już wiem co będzie po Skyrim😁 czy wersja na Xbox to pełne spolszczenie czy tylko napisy?
Nie sądzę, żeby zmieniali silnik, bo nadal pojawiają się oferty pracy od tego studia i w wymaganiach mają znajomość silnika Cry Engine.
Ja bardzo czekam właśnie na sequel Kingdom Come. KCD miało w sobie coś magicznego, ale jednocześnie gra była ( przynajmniej jak grałem około premiery ) w bardzo ... surowym stanie w niektórych miejscach.Trochę taki wiedźmin 1 swoich czasów. Przydałoby się więcej doświadczenia i budżetu i właśnie na to liczyłem przy sequelu - szkoda że coś o nim cicho. Miała też ciekawy system walki, który wg. mnie działał bardzo dobrze tylko w bardzo specyficznym punkcie progresji ( gdzieś po środku) - początek był frustrujący, a przy końcu gracz robił się zbyt op i większość pojedynków była zbyt łatwa ( nie wszystkie ).
Z tym op to się nie zgodzę, nawet z wymaksowaną postacią gra potrafi dać prztyczka w nos, nie mówię o pojedynku, ale jak masz grupę 3-4 "raubritterów" w podobnym pancerzu i zaskoczą cię w lesie i stwierdzasz "pofarmię sobie trochę" to wystarczą 3-4 ciosy w plecy i już nie złapiesz oddechu, już nie wypijesz miksturki, nie masz jak się poddać, już nie żyjesz i podczas wczytywania uświadamiasz sobie, że zapisałeś grę ponad godzinę temu 😢
Mam od roku i tylko kilka godzin przegrane, nie mogę jakoś się zabrać, kiedyś pewnie wciągnie :)
bardzo ciekawie opowiadasz! :)
Trafiłeś w 10. Kończę Alana 2 i zabieram się bo czeka od dawna na kupce wstydu, pozdrawiam
akurat kupiłem kingdom come ze wszystkimi dlc więc idealny timing na materiał XD
A jak z optymalizacją na ps5 da sie grać?Pamiętam, że na ps4 doczytywanie tekstur było tragiczne, długie ładowania ekwipunku mapy itp