Mnie najbardziej ten mechanizm fascynował u orek, swoją drogą niesamowicie inteligentnych zwierząt, gdzie te jako zwierzęta stadne nie kopulują w ramach stada, a tylko przy okazji spotkań dwóch stad.
W ramach wyjaśnienia dla niewtajemniczonych, Anna Jagiellonka z 1:15, to nie ta Anna Jagiellonka królowa Polski, żona Stefana Batorego, a królowa Czech i Węgier, będąca teściową Zygmunta II Augusta (brata "naszej" Anny Jagiellonki) i prawnuczka Władysława II Jagiełły.
no właśnie, czytałam książkę o Bonie i byłam zaskoczona tym co powiedział Dawid. Czy w takim razie Anna Jagiellonka, o której mówi Dawid to matka Barbary Radziwiłówny?
@@kasiazgliwic8207 jej matką była Barbara Kolanka (w sensie matką Barbary Radziwiłówny). Jednak był to bliski strzał, bo omawiana Anna Jagiellonka była matką poprzedniej i następnej żony Zygmunta II (jako że były to siostry)
Jako kontynuacja tego materiału fajnie by było posłuchać o mutacjach u roślin i zwierząt które człowiek celowo utrwala. Skąd one się biorą? Jakie mają znaczenie? I jakie są ich konsekwencje? Pozdrawiam.
Najlepszym przykładem jest jeden rodzaj banana, pozbawiano go pestek przez co bananowce nie mogły się same rozmnażać i do tego osłabiła się w nich odporność na pewien gatunek grzyba/choroby. Ale to tylko jeden rodzaj z wielu
Temat mi bliski o tyle, że wychowałam się przy hodowli psów rasowych i cóż, nie da się ukryć, inbred to rzecz mi dość bliska. Generalnie wybierając sobie psa rasowego warto zwrócić uwagę na to, jak powstała. Rasy, które są wytworzone w pełni sztuczne, z malutkiej puli genetycznej, są zwykle znacznie bardziej chorowite, niż te, które są popularne i które zostały stworzone stosunkowo naturalnie (np. poprzez odizolowany teren). Moja rodzina hoduje cocker spaniele angielskie. To rasa tak "pół-naturalna" - po prostu na początku XIX-wieku z istniejących w UK spanieli wydzielono kilka ras. Wiekszosc naszych psów ma w papierach psa, który nazywa się Obo - więc w sumie wszystkie są spokrewnione, choćby nie wiem co. Ponadto w rasie istnieje duży podział na solidy i psy kolorowe. Linie miesza się np. w krajach skandynawskich. U nas raczej nie. Co oczywiście zmniejsza pulę genetyczną i do końca fajne nie jest. Niemniej, cockery są psami stosunkowo zdrowymi, a główne choroby genetyczne (zanik siatkówki, choroba nerek) są wykluczone poprzez badania. Ja (jako pomoc w hodowli, a nie stricte hodowca) staram się, aby poziom inbredu był u nas jak najmniejszy. Mamy w hodowli jednego psa (zakupionego) z 13℅ inbredu, ale reszta oscyluje gdzieś w okolicy 1-7%, zwykle ok. 3-5℅. Ale np. linia work występująca w UK ma zazwyczaj ponad 20℅. 🙃 Jeśli chodzi o kwestie psów nie rasowych - w rasowcach przynajmniej wiemy mniej wiecej co siedzi. Jeśli ja nie znam przodka psa to zna go starsza hodowczyni, albo wygrzebie go w książce o rasie. Często znam daty urodzenia psów sprzed pokoleń, znam ich długość życia, behawior, historię chorób. W przypadku psów nie rasowych tego określić się nie da. I przecież jeśli mamy np. kundle na wsi to jest spora szansa, że tam wszystkie są zinbredowane. Ponadto jeśli mamy tzw. pseudohodowle, które nie dają nam wglądu w wiarygodny papier to często problem jest gorszy, bo tam właśnie często dochodzi do niekontrolowanego inbredu. Dlatego biorąc psa lepiej stawiać albo na rasowca, albo ewentualnie na przypadkowe krycie z ogródka, gdy wiemy, że pies i suka są na pewno z innych linii. Hodowla psów to skomplikowana rzecz jest w gruncie rzeczy. Czemu w hodowlach świadomie robi się inbred? (Nasz pies z 13℅ jest tego przykładem) Zwykle robi się to po to, by uzyskać zwierzę jak najbardziej podobne do wybitnego przodka. Inbred zwiększa na to szansę. Ale absolutnie nie może być nadużywany. Protip dla tych, co chcą kupić rasowego psa: w tej chwili tylko Związek Kynologiczny w Polsce daje w kraju (w miarę) gwarancję rasowego psa. Ale inne organizację często ZKwP nieźle udają. Jeśli macie wątpliwości co do hodowcy wpiszcie imiona rodziców szczeniąt w google. Na 90℅ znajdziecie przynajmniej jednego rodzica, jeśli to pies rasowy. Hodowcy dbają o to, by dostęp do papierów był w miarę prosty.
Jak ktoś nie ma pojęcia o hodowli, a chce mieć psa, powinien go sterylizować. W mojej wsi jest masa niesterylizowanych psów, nikt o to nie dba. Jeśli ktoś uważa, że to niehumanitarne, to przytoczę przykład pieska mojego sąsiada, który wykrwawił się na śmierć, bo chcąc dostać się do suczki próbował wcisnąć się między kraty. Jedna krata pękła i wbiła mu się w brzuch. Piesek wiercił się przez całą noc, a nad ranem znalazł go sąsiad martwego. Rozmnażanie zwierząt domowych zawsze powinno być przeprowadzane pod kontrolą ludzi.
To samo dzieje się z końmi sportowymi, tylko że tam dochodzi już do krzyżowania osobników będących połowicznym rodzeństwem, łączenie genów kuzynostwa jest już całkiem normalne, czego efekty widać i to coraz wyraźniej. Wiele osób mimo dobrych chęci poprzez inbred wyciąga negatywne cechy i choroby. Na przykład obecnie w jednej linii koni małopolskich ukierunkowanych na skoki wyrobiło się złe osadzenie i przebudowa szyi, zmiany w obrębie pierwszych kręgów szyjnych, skrócenie i przebudowa pleców, ściągnięcie w lędźwiach, strome pęciny, ogólne problemy z budową stawów i sposobem poruszania się. Jest to również efekt złego użytkowania - hiperfleksja, brak pracy nad zebraniowym samonoszeniem, przerzucanie masy na przód konia w niewłaściwy sposób (tzw noszenie i ciągnięcie przodem i szyją). Konie te mają również inne problemy jakie zauważono - słabsze serca, są bardziej kontuzyjne, występują u nich uczulenia i są mniej odporne, mają problemy z kolką, wrzodami żołądka, gorzej przyjmują paszę i zdarza się, że pojawia się u nich insulinooporność co u koni przez fakt żywienia się w naturze np trawą jest śmiertelne. Kolejnym aspektem jest pogorszona jakość oddechu i wymiany tlenowej wywołanej zarówno inbredem jak i złym użytkowaniem. Takie konie faktycznie lepiej skaczą przez zmiany w obrębie ukątowania i budowy stawów ale jest to błędne podejście bo często do wieku 10 lat stają się "końmi profesorami" innymi słowy są wyeksploatowane do końca, gdzie koń w wieku 10 lat osiąga nie raz swój największy potencjał. Inne problemy posiadają niektóre linie wyścigowe - zmiany w obrębie szyi i pleców utrudniające zebranie i prawidłowe noszenie niektórym osobnikom, przebudowa stawów na mocniejsze i mające większy zakres ruchowy. U koni wyścigowych nie będących czępionem po czępionie nie ma aż takich problemów. Dobrze jest sprawdzać papiery wierzchowców i bardziej patrzeć by ich przodkowie byli różnorodni, zdrowi i długowieczni niż nagradzani
"Julie i Mark są studiującym rodzeństwem. Podczas letnich wakacji podróżują razem po Francji. Pewną noc spędzają sami w drewnianej chacie tuż przy plaży. Dochodzą do wniosku, że byłoby zabawnie i interesująco, gdyby spróbowali się kochać. W najgorszym razie każde z nich zdobyłoby nowe doświadczenie. Julie już od dawna bierze pigułki antykoncepcyjne, ale Mark używa dodatkowo prezerwatywy, żeby mieć pewność, że nic się nie stanie. Kochają się i to doświadczenie jest dla obojga bardzo przyjemne, postanawiają jednak, że już więcej tego nie zrobią. Zachowują tę noc w tajemnicy, co jeszcze bardziej zbliża ich do siebie. Co o tym sądzisz? Czy to, że się kochali, było w porządku? Psycholog Jonathan Haidt i jego współpracownicy przedstawiają tę historyjkę wielu ludziom. Większość natychmiast orzeka, że to, co zrobili Julie i Mark, było złe, a następnie szuka po omacku uzasadnienia swojej opinii. Ludzie ci wspominają o niebezpieczeństwach związanych z krzyżowaniem wsobnym, ale wtedy badacz przypomina im, że rodzeństwo użyło podwójnego zabezpieczenia. Sugerują, że to wydarzenie wywoła u Julie i Marka uraz emocjonalny, ale z historyjki jasno wynika, że tak się nie stało. Twierdzą, że ów czyn obraża uczucia innych, ale zaraz przypominają sobie, że rodzeństwo zachowało go w tajemnicy. Przewidują, że może on wywierać negatywny wpływ na ich przyszłe związki, ale natychmiast uświadamiają sobie, iż Julie i Mark uzgodnili, że nigdy więcej tego nie zrobią. W końcu wiele osób badanych przyznaje: „Nie wiem, nie potrafię tego wyjaśnić, ale po prostu wiem, że to było złe”. Haidt nazwał to odczucie „osłupieniem moralnym” i wielokrotnie wywoływał je u uczestników swoich badań przy użyciu innych budzących sprzeciw, choć nieszkodliwych scenariuszy" Steven Pinker, Tabula Rasa
W wywoływaniu moralnego wstrętu do kazirodczej miłości chodzi o to żeby nie była ona powszechnie tolerowana ani ni tym bardziej akceptowana gdyż pomimo powszechnego dostępu i stosowania antykoncepcji raz na jakiś czas i tak dochodziłoby do zapłodnienia bo jak to mówią "krew nie woda" i ludzie w uniesieniu miłosnym często tracą rozum ;) Ludzie są tego świadomi już od dawien dawna, jak również konsekwencji z tego wynikających i właśnie dlatego min. wszystkie największe systemy religijne kategorycznie kazirodztwo piętnują. Po co, więc uwalniać zawartość puszki pandory? Chyba tylko po to że niektórym brakuje dodatkowych udziwnień w uciechach cielesnych...
@@belzi27 Wydaje mi się, że żaden sztucznie wytworzony wstręt społeczny nie jest w stanie realnie wpłynąć na ludzkie żądze zapisane w genach. Chodzi mi o to, że rodzeństwo, nie pociąga nas z innych powodów niż ostracyzm społeczny.
@@migfulcrum1 Może tak być że sama natura nas przed tym zabezpiecza, ale co np. w wypadku gdy rodzeństwo w wyniku rozdzielenia we wczesnej młodości poznaje się dopiero po latach? Myślę że "seksualny wstręt" do rodzeństwa wiąże się stricte z długoletnim życiem pod jednym dachem, oglądaniu i przeżywaniu siebie nawzajem non stop. Aczkolwiek nie uważam żeby nie powinno się tego piętnować tak jak np. używek/narkotyków/alkoholu bo przecież nie każdy kto zapali jointa czy wypije piwo stanie się z miejsca osobą uzależnioną a jednak przestrzegać i "straszyć" warto bo inaczej nikt by się za bardzo nie pilnował ani nie byłby np. przez rodziców pilnowany. Strzeżonego Pan Bóg strzeże, przezorny zawsze ubezpieczony i takie tam powiedzonka myślę że zawsze w modzie bo po co wkładać rękę do pieca żeby wiedzieć że ów ręka się przypali ;) Wiem że trochę bełkot ale po co wymyślać koło na nowo, chyba tylko po to żeby sobie na społeczeństwie poeksperymentować bo filozofom socjologom zawsze mało.
Podobnie jest w przypadku homoseksualnych par z jednej rodziny. U większości ludzi wywołuje to niechęć mimo braku negatywnego skutku w postaci dziecka że słabymi genami.
@@adamo1139 Wydaje mi się, że homoseksualizm wgl wywołuje w nas niechęć. To takie biologiczne zabezpieczenie gatunku. I w sumie dzięki Naturze, bo byśmy wymarli w ciągu jednego pokolenia - biorąc pod uwagę ludzki egocentryzm.
od ponad roku jestem zajęta swoim drzewem. super sprawa. od strony mojego taty wykryłam chyba 2 połączenia osób spokrewnionych ale dość dalekiej lini. ale mój dziadek od strony mojej mamy..... tutaj są niezłe kwiatki 😂🤣 to po prostu szok. linia mojego dziadka to mieszanka krzyżowanie się wszystkich i wszędzie
to nieźle, można powiedzieć że przez sporą ilość czasu rozwiązywałaś krzyżówki dziadka. Emeryci nie lubia jak się rozwiązuje ich krzyżówki, wiem bo sam tego doświadczyłem
Bardzo ciekawy odcinek! Moja prababcia i mój pradziadek byli kuzynostwem. Nie wiem na ile bliskim, ale podejrzewam, że pierwszy stopień, bo mieszkali w tej samej wsi i mieli (już przed ślubem) to samo nazwisko. Cała piątka ich dzieci dożyła dorosłości, trójka żyje do dziś, w tym moja babcia dobiegająca siedemdziesiątki. Czasem zastanawiam się, czy któreś z problemów zdrowotnych w rodzinie mogły być związane z kazirodztwem, ale szczerze podejrzewam, że prędzej kwestie środowiskowe niż genetyczne.
Jednorazowo taki incydent jest prawie bez znaczenia. Wciąż ich dzieci miały w drzewie genealogicznym 6 pradziadków i 12 prapradziadków. Gorzej jak te liczby spadają.
W kwestii roli węchu jako narzędzia zapobiegającego: również niegdyś trafiłem na podobną hipotezę, przy okazji bodajże researchu innej hipotezy: Czy jest coś w tym, że dobieramy sobie partnerów o cechach podobnych do naszych rodziców? Czyli synowie szukają w przyszłych partnerkach podobieństw do matki, córki- do ojców. I też wskazano, że nawet jeśli wzrokowo tak jest, to węchowo działa to na odwrót- szukamy partnerów którzy pachną inaczej. Prawdopodobnie właśnie dlatego, żeby zapobiec inbredowi. Trafiłem też jednak niedawno na informacje, że utrata węchu (np w związku z jakąś chorobą) może bardzo efektywnie obniżać libido. Dodając do tego informację z materiału, że jeśli rozdzielimy rodzeństwo awersja słabnie- może dodatkowym elementem tej układanki jest tzw adaptacja węchowa. Powszechnie znany fakt, że jeżeli człowiek jest wystawiony długo na oddziaływanie danego zapachu, to receptory/mózg niejako się przyzwyczajają i przestają odnotowywać jego odczuwanie. Efektywnie: szukamy partnerów, którzy tak w ogóle pachną (zakładając, że nie urodziliśmy się już pozbawieni zmysłu węchu).
16:36 Dla nas najlepszym tego przykładem jest ŻUBR. W latach 20" na świecie pozostało 12 SZTUK tego zwierzęcia i to jest jednym (znawcy wskazują, że główny) z powodów dla których musimy wspierać te zwierzęta żeby istniały.
@@JanKowalski__ u nas od wynalezienia antybiotyków nie ma doboru naturalnego. Mnie w dzieciństwie bez leków zmiotłoby z planszy zapalenie płuc albo nerek, a tym czasem żyje i się rozmnażam 🤧
@@TheKseon niewazne czy to prawda czy nie ale na pewno w historii był moment depresji naszej populacji cxy nawet na samym początku naszego istnienia. Oznacza to ze w niewiarygodnie małym pierwiastku wszyscy jesteśmy kuzynami bo pochodzimy od mniej więcej tych samych przodków. Mamy 2 rodziców 4 dziadków 8 pradziadków itd. Patrząc na to z matematycznego punktu widzenia ilość ludzi którzy mieli bezpośredni wpływ na naszą genetykę jest ogromna i w jakimś tam stopniu jesteśmy spokrewnieni z ludźmi którzy są do nas kompletnie niepodobni
Żubry akurat miały szczęście o tyle, że przetrwały akurat te osobniki które nie posiadały żadnych wad genetycznych, dlatego ta populacja została tak wspaniale odtworzona.
@@tomizubi nie wiem czy jest jakaś terapia na ludzi co oglądają razem film. Możliwe żę jak się ogląda filmy vegi razem to może wyjść z tego jakaś veggetta i wtedy warto pójść się leczyć . Profilaktycznie zawsze jakieś tabletki można łyknąć przed seansem .
12:58 rozdzielenie rodzeństwa zwiększa ryzyko kazirodztwa... Aż mi na myśl przyszli Luke i Leia z Gwiezdnych wojen, bo przecież oo urodzeniu zostali rozdzieleni, a wiemy, czym się to nieomal skończyło 😁
U owczarków też, ale u nich jest temu wine kontowanie zadu, czyli ten charakterystyczny obniżony tyłek. U mopsów wynika bardziej z ich słabej struktury kostnej, ale tak, występuje dosyć często
Bardzo podobał mi się filmik o autyzmie - może udałoby się coś podobnego stworzyć na temat ADHD? Mam wrażenie że przez istnienie bardzo wielu fałszywych lub przestarzałych informacji na ten temat wielu ludzi ma o tym kompletnie błędne pojęcie. Super byłoby dowiedzieć się o tym, zwłaszcza od strony naukowej!
Doskonały odcinek żeby zadać pytanie o mieszkańców wyspy Sentinel Północny. Wikipedia podaje że maksymalnie jest ich 400, czy taka populacja wystarczy żeby dzieci które się tam rodzą były zdrowe?
Przeciez wystarczy ze kazdy się hajtnie z kims z obcej rodziny. jak 200 Sentinelskich kobiet urodzi po 2 dzieci będzie już 800 mieszkancow, Co jednak łatwe nie jest przez słabe warunki życia. W końcu w ciągu ostatnich dwustu lat dzieki rozwojowi medycyny populacja ludzi wzrosła o aż kilkaset procent. Ludzie jak króliki.
Warto jeszcze dodać, czego nie było w filmiku i o czym nie każdy wie, i co dla wielu może być szokujące - że w Polsce i ogólnie w większości krajów europejskich małżeństwa między kuzynami są nadal prawnie dozwolone. Tak, kuzyni I stopnia mogą legalnie wziąć ślub cywilny (ale kościelnego nie! - nie jest to jednak całkowicie niemożliwe, potrzebna jest tylko specjalna dyspensa)
Powiedziałeś, że w większości kultur chów wsobny jest postrzegany źle, ale właśnie nie wszędzie. Małżeństwa między kuzynami są popularne np. w krajach muzułmańskich (przynajmniej niektórych), wskutek czego JEDNA TRZECIA dzieci z wadami genetycznymi w Wielkiej Brytanii to dzieci z pakistańskich rodzin, podczas gdy Pakistańczycy stanowią ledwie 1,5% populacji Wielkiej Brytanii. (Polecam dokument na yt ,,what happens when you marry your cousin")
Akurat kazirodztwo u Habsburgów było dlatego, bo w początkach dynastii doszło do tego że pobili się o majątek, czyli państwo. A żeby temu zapobiec, to wpadli na taki pomysł. I to jeszcze przed tym nim objęli tron w Hiszpanii.
Gdzie słyszałem, że bunt wieku nastoletniego jest takim sposobem jaki u ludzi wykształciła natura celem zapobiegania kazirodztwu. Raz że konflikty w rodzinie sprzyjają szybszemu opuszczeniu domu rodzinnego, a dwa to że pewien rodzaj niechęci osłabia wzajemne przyciąganie.
Propozycja na następny filmik: Może coś o inhalacjach wodorem, gazami Browna lub HHO? Działają czy to ściema i naciągactwo? Ostatnio bardzo często zauważam ten temat, a ciężko mi znaleźć rzetelne źródło z informacjami zaprezentowanymi w taki sposób, żeby żółtodziób chemiczny zrozumiał :)
Hej. Mam takie pytanie. Czy jest możliwe wrzucanie wersji audio na podcasty, ponieważ nie zawsze mam możliwość obejrzeć odcinek, ale w czasie jazdy można by podsłuchać 😊 oczywiście jest to luźna propozycja (pytanie). I dziękuję za to co robisz na RUclips 😉
@@Viniti01 znaczy, masz RUclips premium? Bo ja tego nie mam i korzystam z google podcast. Dlatego takie audio byłoby fajnie. 😊i też nie zawsze mam internet by odtwarzać z RUclips a jak ściągnę odcinek na google podcast to zawsze można odtworzyć
Tak właściwie to mopsy nie są predysponowane do dysplazji stawów biodrowych. Ta choroba dotyczy głównie ras większych np. labradorów czy owczarków niemieckich. U mopsów występuje przede wszystkim zespół brachycefaliczny, większe ryzyko wad kręgosłupa (np. półkręgów) lub refluksu żołąkowo-przełykowego i chorób oczu
Było wspomniane o kazirodztwie między kuzynostwem, między rodzicami i ich dziećmi, między rodzeństwem. A mnie ciekawi jak sprawa wygląda w przypadku gdy dwie osoby mają wspólnego ojca ale różne matki, czy jest to równie groźne jak w przypadku krzyżowania się zwykłego rodzeństwa?
@@JOXOcean Wiesz, czysto teoretycznie rodzeństwo również chyba ma szanse mieć 0% wspólnych genów, ale moja wiedza z genetyki to ta z liceum pełna uproszczeń, ale jeśli dostaną akurat niepokrywające się zestawy genów mogą mieć 0% wspólnych, na pewno będą też wtedy innej płci, istnieje taka sama że z dwóch ciąży urodzą się dzieci o tym samym kodzie genetycznym.
bardzo dobry materiał, jedyne czego mi zabrałko to kwestii po prostu stosunku seksualnego pomiędzy blisko spokrewnonymi osobami tylko że bez zapładniania, jak dobrze wiemy szczególnie w dzisiejszych czasach najczęściej seks odbywa się przy różnych rodzajach antykoncepcji, stąd nasuwa się pytanie czy taki stosunek seksualny może mieć też negatywny wpływ na same w sobie spokrewnione osoby które brały w tym udział
Jeden z piękniej zanimowanych filmów i tak pięknie dobrane słowa - czułam się, jakbym oglądała ten program na amerykańskim kanale z 10 mln subów. Dobrze, że Cię mamy Dawid :)
Nie wiem kto odpowiada za reklamy... Ale dobra robota. Dostałem reklamę leku na potencję. Nic tak nie pomaga przy mówieniu o kazirodztwie jak "wielokrotne wzwody na maksa"
Książkę już zakupiłem i przeczytałem jakiś czas temu. Jest znakomita. Jest w niej sporo informacji w przystępnej formie. Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu.
Aż mi się dowcip przypomniał. Uwaga! Obrzydliwy! :D _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Po udanym stosunku, siostra mówi do brata: - Braciszku... Jesteś w tym o wiele lepszy od naszego taty! - Wieeeem... Mama mi to za każdym razem powtarza...
Zostawiam dla siebie - jak wytrzeźwieję odczytam. Końcowe zdania odcinka o kazirodztwie "Myśleliście, że jak powstaje miły i sympatyczny odcinek (...)" Brakuje jeszcze określenia "family friendly"
A ja tam uważam, że zabranianie kochać się z drugą osobą graniczy z pewnym absurdem, skoro oboje są dorośli i tego chcą. Ekstra filmik, cieszy mnie ta bezstroniczość przez większą część!
Jakby nie było zakazane większość ludzi rodziła by się w rodzinie. Ja mam przypadek że lubiliśmy się z kuzynką bawić w lekarza. Co byłoby dalej gdyby to było akceptowane? Bo nieraz na rodzinnych spotkaniach patrzymy na siebie jak byśmy tego chcieli...
@@tomizubi Wszyscy ostatecznie jesteśmy wielką rodziną, która była sobie dość bliska mniej więcej w czasach I wieku n.e. Byłby z pewnością związek. A dzieci przecież nie są wymogiem. Śmieszek polega na tym, że jeżeli są jakieś mutacje to występują za x pokoleniem, jeżeli wasze dzieci też by się spikneły. A przecież to że są kuzyni ze sobą nie musi oznaczać, że muszą mieć dzieci. W innym wariancie równie dobrze mogą adoptować.
A czy podobny mechanizm też działa kiedy leczymy objawy u ludzi z dziedzicznymi chorobami. Mają oni potomstwo tez z wadą genetyczną i w ostateczności osłabiają populację
"Ukryte terapie" odcisnęły na Tobie swoje piętno, widać w materiale lekką naleciałość stylu pisania J. Z. - prawie 17 minut o Habsburgach, a później: "No i gepardy. Nara.". Nie mam zarzutów do części merytorycznej odcinka, to dobry i ciekawy materiał, ale gepardy dostające skromne, kilkusekundowe cameo pozostawiają pewien niedosyt - mogłyby dostać choć kilka zdań. A może by tak cały odcinek o gepardach? Albo odcinek o gepardach przygotowany od strony merytorycznej przez Ciebie i przeczytany przez Krystynę Czubównę - to mogłoby zabłysnąć w polskim Internecie...
Obecny król Karol (Karol III, który niedawno został królem Wielkiej Brytanii) także jest owocem prokreacji wsobnej. Jego rodzice oboje byli potomkami Wiktorii Hanowerskiej. A jeżeli król Karol to także jego synowie: książę William i książę Harry i wszyscy jego potomkowie (nawet wnuki) poprzez swojego ojca lub dziadka - oczywiście każdy w coraz mniejszym stopniu, bo księżna Diana, księżna Kate i księżna Meghan były już bardzo odległe genetycznie od swoich partnerów.
4:00 Bzdura. Nie chodziło o czystość krwi. Chodziło o pieniądze, ziemię i władzę, tak żeby wszystko zostało w rodzinie, najlepiej skupione wobec jednej osoby. Jeżeli była możliwość wżenienia w dynastię nowych ziem, niezależnie kto by je posiadał, to Habsburgowie byli piersi, żeby to zrobić. Ale w pewnym momencie Habsburgowie byli zdecydowanie najpotężniejszą dynastią, stąd wynikały te wszystkie blisko spokrewnione małżeństwa...
Zwykle każdy był łakomy na mariaże które mogą zapewnić dodatkowe ziemie :P Ale owszem, argument "czystości krwi", wprawdzie obecny w niektórych kulturach praktykujących kazirodztwo, u Habsburgów hiszpańskich był chybiony. Bardziej to była kwestia braku odpowiednich partnerów matrymonialnych - wcześniej takowymi były często dynastie portugalskie i angielskie, ale Portugalia weszła w skład monarchii habsburskiej a w Anglii wszedł anglikanizm, a później Stuartowie lubili trzymać sztamę Francją. Więc w praktyce Habsburgowie austriaccy jako rodzina cesarska się stale przewijali jako jedyny "godny" ród, ewentualnie Burbonowie zwłaszcza w ramach godzenia się po wojnie. Habsburgowie austriaccy uwikłani w sprawy cesarstwa mieli dużo większą pulę np. w postaci znaczących rodów niemieckich i włoskich. Plus doszedł tu po prostu zbieg losu, że nawet jeśli królowie hiszpańscy mieli różne żony (Filip II był ożeniony najpierw z Portugalką, potem Angielską, następnie Walezjuszką by na końcu poślubić Austriaczkę, zaś Filip IV najpierw był żonaty z Burbonką a potem z Austriaczką) to jednak ich synowie ze wcześniejszych mariaży nie dożywali tronu i linię ciągnęli ci którzy narodzili się ze związku z Habsburżanką. U Habsburgów austriackich było więcej szczęścia i następni cesarze na ogół (choć nie zawsze) pochodzili od niehabsburskiej matki, mimo że ich ojcowie zaliczyli i taki mariaż.
Przemysł filmów pooooo... jest pełen tego tematu, przyrodnia siostra, przyrodni brat i przyrodni rodzic albo ciotka. Trudno powiedzieć co się wyprawia pod tym względem w społeczeństwie ale na szczęście moralność mimo wszystko jest dość silna i dba o to by jednak zjawisko było rzadkie.
Oni od dziesiątek (jak nie setek) lat się rozmnażali między sobą i zajęło sporo czasu zanim te negatywne skutki było widać, a teraz jak się niechcący rozmnożą kuzyni to się robi wielką aferę, że dziecko na pewno będzie obciążone genetycznie.
W zasadzie, to był czas, że większość z nas była blisko spokrewniona... Jakieś 150, może 100 lat temu większość naszych przodków nie podróżowała dalej niż na drugą stronę boru... To chyba też utrudniało wymianę genów? I uratowała nas wysoka śmiertelność dzieci i niemowląt? Kurde... Pierwszy raz tak o tym myślę. I mam nadzieję, że się mylę, bo mamoralniaka wobec pokoleń, które umarły, abym mógl się urodzić genetycznie znośny...
W odpowiedniej perspektywie czasowej wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni, gdyby tak definiować kazirodztwo to każdy organizm na Ziemi rozmnażający się płciowo jest owocem kazirodztwa. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy jest to pokrewieństwo w perspektywie kilku pokoleń. Ludzie w dawnych czasach podróżowali więcej niż nam się wydaje - nawet w średniowieczu wybierali się do okolicznego miasta żeby załatwić sprawy urzędowe czy coś kupić/sprzedać. Albo szli na wojnę. Problem mógł się pojawić dopiero przy niewielkiej, odizolowanej społeczności gdzieś na wyspie na środku oceanu, ale w Polsce? Zawierano choćby małżeństwa z kimś z sąsiedniej wsi, generalnie wymiana genów była na tyle duża że nie był to problem.
II wojna światowa sporo zmieniła w tej kwestii z powodu przesunięcia granic. Jestem z Dolnego Śląska i mogę śmiało powiedzieć, że bez tej wojny moi dziadkowie na pewno nie spotkaliby się ze sobą, bo każde było z innego rejonu II RP.
@@Kazjenka Czyli można powiedzieć że polskie społeczeństwo jest najzdrowsze genetycznie z powodu przepływu świerzych genów, spowodowanym wojnami na naszym terenie.
odpalilem to na sluchawkach... wczesniej zawsze sluchalem na glosnikach - i na sluchawkach brzmi to koszmarnie... az mi sie niedobrze robi momentami xD
@@mabciapayne16 Trochę odcinków temu brzmiało to odrobinę jak "przester". Kiedy Dawid mówił nieco ciszej, albo kiedy odsuwał się od mikrofonu - jakość się polepszała. Na moje ucho od kilku odcinków mocno się to poprawiło, ale mam wrażenie, że mogłoby być lepiej. Ciężko określić o co dokładnie chodzi, bo nie znam prawdziwego głosu Dawida 🙂
Myślałem, że będziesz o kazirodztwie mówił jedynie negatywnie. Dobrze, że się myliłem, gdyż to nie byłoby zbyt naukowe. Inbreed jest podstawą hodowli, czy to ras zwierząt, czy odmian uprawnych roślin. Bez niego niezbyt dużo można uzyskać. Trzeba znać umiar. P.S. 666 tys. subów i taki temat. Przypadek?
Dlatego nie jestem szczególnym fanem "rasowości" i jakoś zawsze wolałem kundelki. Psy rasowe kojarzą mi się z taką właśnie arystokracją i ku mojemu zdumieniu, ludzie uważają rasowe psy za lepsze. Wolę zdrowego kundelka niż rasowego psa, który będzie kosztował fortunę, a drugą fortunę trzeba będzie wydać u weterynarza, bo psiak ciągle będzie miał jakieś problemy.
@@zielonyumysl w polsce z 98% psow rasowych jest z pseudohodowli. Zreszta wystarczy popatrzec jak dane rasy wygladaly sto lat temu i co czlowiek im uczynil. Meczenie zwierza i tyle.
Ja jestem od ponad roku w zwiazku z dziewczyna a miesiac temu dowiedzialem sie ze mamy wspolnych prapra dziadkow no zasmucilo mnie to troche ale puki co nadal jestesmy razem i czekamy na rowzoj wydarzen
Gepardy to już jakiś czas temu było, aż sprawdzę, na jakim to jest etapie. Natomiast co zaprząta teraz moją biedną blond główkę, to ta grupa ludzi, od których się wszystko zaczęło......... też ich przecież nie było dużo.
Czy jest możliwe, że allel dominujący, gdy 'zdominuje' niemal całą populację, po jakimś czas napotka jeszcze bardziej dominującą mutację? Tzn. czy miejsce zawierające informację o typie allelu niesie binarną informację czy jest tam jakaś gradacja? Nie mam siły teraz szukać do tego literatury i sorry za język, ale nie wiem jak to inaczej napisać.
Ciekawe pytanie. Według wiedzy, którą ja posiadam, w kodzie genetycznym nie ma miejsca z zapisem o tym, czy dany allel jest dominujący, czy recesywny. Relacje alleli są sytuacyjne i jeden allel może być dominujący bądź recesywny w zależności od tego, do czego jest porównywany. Zatem, odpowiadając na pierwsze pytanie, logika podpowiada mi, że jest to możliwe.
Dlaczego niby nie? Brązowe oczy są kolorem dominującym a niebieskie recesywnym. Można iść dalej tym tokiem rozumowania czyli nim ciemniejszy kolor oczu tym bardziej jest to gen dominujący.
Halo halo na mapce nie ma Islandii. A ma ona dużu wspólnego z chowem wsobnym. Ryzyko zakochania się w kuzynie jest na tyle wysokie, że istnieje aplikacja na której można sprawdzić pokrewieństwo. Jedna wielka rodzina :)
byłoby dobrze gdyby „14:00” ten dźwięk przełączania szyszyky nie powinien być tak głośnieszy od pozostałego filmu, jest bardzo nieprzyjemny dla osób wrażliwych, a (hipoteza) takie mogą być nadreprezentowane wśród oglądających.
Ja akurat wiem że w mojej rodzinie moi dziadkowie mieli wspólnego przodka, jakieś 5 pokolenia wstecz, licząc od nich. Wiem, że było rodzeństwo, siostra i brat. Siostra wychodząc za mąż, wprowadziła się do męża, do wsi obok i tak właśnie z tej rodziny urodził się dziadek. Brat wyżej wymieniony został "na swoim" i został przodkiem mojej babci. Dziadkowie mają trójkę dzieci, ale nie widać, żeby miały one takie cechy jak wspomniany władca, ponieważ geny już zdążyły się wymieszać. Ciekawi mnie jedno. Dawniej człowiek mając ograniczone możliwości (mam na myśli lata przed I wojną) wybierał partnerów stamtąd skąd pochodził, bądź ze wsi obok, to ciekawe czy takich przypadków byłoby więcej. Nie mówię tu o celowym krzyżowaniu, tylko takim z niewiedzy jak u mnie.
Zabawne, bo 5x pra matka i 4x pra babcia to chyba to samo xD Ale zakładając, że miało być 2x babcia, albo 2x mama, to byłoby to mniej więcej tak: Para Adam i Ania mają dwójkę dzieci, córkę Basię i o 10 lat młodszego syna Bartka Basia w wieku 20 lat urodziła córkę Cecylię, a Bartek w wieku 30 lat spłodził syna Cezarego Czyli Cezary jest o 20 lat młodszy od Cecylii W wieku 20 lat Cecylia urodziła córkę Dominikę, która jest rówieśniczką Cezarego Cezary i Dominika biorą ślub, którego owocem jest syn Eugeniusz Adam i Ania są dla Eugeniusza pradziadkami po linii męskiej (Adam i Ania -> Bartek -> Cezary) i jednocześnie prapradziadkami po linii żeńskiej (Adam i Ania -> Basia -> Cecylia -> Dominika) Mam nadzieję, że pomogłem
Z tym pozytywnym efektem chowu wsobnego w skali długofalowej: owszem, w typowej populacji gatunku, jeśli dana homozygota recesywna stanowi szkodliwą dla zdrowia organizmu kombinację genową, to takie osobniki mogą umrzeć zanim osiagną dojrzałość płciową i nie będą zdolne to rozpowszechniania allelu recesywnego dalej. Jednak jeśli to się tyczy naszego gatunku homo sapiens: społeczeństwo ludzkie nie jest typową populacją. Mamy cywilizację, obecnie dostęp do medycyny jest w krajach rozwiniętych powszechny. Czy doszłoby do sytuacji, w której jednostce odmówi się opieki lekarskiej, ratowania życia z uwagi na schorzenie genetyczne, żeby go dalej nie rozpowszechniać? Albo prawa do seksu, w tym takiego prowadzącego do prokreacji? Obawiam się, że moralność i względy humanitarne na to nie pozwolą.
@@darkestkhan Tak, to prawda. Ale bogaty może więcej- to było wiadome zawsze. Po prostu dziś szary człowiek w Europie ma prawdopodobnie mimo wszystko bardziej zaawansowaną opiekę niż ówczesny Habsburg.
Nie jestem ekspertem, ale na dyspazję stawu biodrowego, ze względu na częste występowanie, bada się gównie rasy psów większych. Tego typu badania są wręcz obowiązkowe dla tych ras, by zakwalifikować danego osobnika do hodowli. Mops do tej grupy nie należy, choć na pewno boryka się z różnymi innymi dolegliwościami... np rzepka kolanowa, wady serca, czy problemy oddechowe. A żeby też coś wspomnieć o Habsburgach, wspomnę, że żuchwa to temat również bardzo istotny w kwestii krzyżowania psów ;)
Dawidzie, słyszę w dźwięku odbicie od płaskiej ściany, albo połączone ślady z dwóch mikrofonów, które znajdowały się od Ciebie w różnej odległości, przez co słyszane jest przesunięcie w czasie między nimi.
Nauka i ludzkie doświadczenia słusznie nam mówią, że kazirodztwo może przynieść niefajne i na pewno niepożądane skutki. Dla ludzi wierzących jest to temat tabu, bardzo nie na miejscu, a samo kazirodztwo czynem bardzo ale to bardzo "BE" . Szkoda tylko, że sam "bóg" wyznawców, Żydów, Chrześcijan i Katolików o tym nie pomyślał w swojej "nieskończonej mądrości". Wyznawcy z reguły raczej w ogóle nie przyjmują do wiadomości, że oni wszyscy ( wziąwszy pod uwagę treści biblijne) pierwotnie pochodzą ze związków seksualnych ściśle kazirodczych, bardzo ściśle kazirodczych. Tak więc skoro ten ich "bóg" nie miał innego pomysłu na rozmnożenie się swojego "dzieła"-ludzi, jak tylko poprzez kazirodztwo, to znaczy że akurat wyznawców nie powinno to zniesmaczać, budzić w nich odrazę. Osoby wierzące w "boga" powinni być otwarci na logikę i pojąć, że nawet sam "bóg" nie był na tyle mądry aby ominąć problem kazirodztwa i wiedział, że nie da się z dwojga ludzi, których jako tych "pierwszych" stworzył, rozwinąć większą populację bez intymnych stosunków ( uroczych bara bara) między rodzonymi braćmi i siostrami. No cóż, nauka wie swoje w kwestii nieporządnych skutków kazirodztwa, a kościół z zupełnie innych powodów uznaje że jest to "be" moralnie.
@Uwaga! Naukowy Bełkot - Czytałam, że ryzyko wad genetycznych jest podobne w kazirodztwie oraz u rodzących kobiet powyżej 40 roku życia. Czy to prawda? Ogólnie pomyśl o drugiej części tego filmu, w komentarzach jest mowa jeszcze o kilku kwestiach do poruszenia.
U kobiet po 40 roku życia, a w zasadzie już po 37 (i z każdym rokiem to ryzyko rośnie) ciąża wiąże się ze wzrostem ryzyka wystąpienia zespołu Downa i poronienia. A tu mowa jest o doborze genów samych recesywnych lub samych dominujących (homozygoty). Więc mi się wydaje, że to jednak inne ryzyka wad genetycznych.
To o czym tutaj mowa jest przedmiotem dyskusji partii lewicowych i zielonych na zachodzie.Tylko ze te partie sa za dopuszczenim kazirodztwa oraz obnizenia wieku lub zniesienie jakichkolwiek regul wiekowych jesli chodzi o sex.U naszych zachodnich sasiadow mozna juz teraz miec dwa dowody osobiste jeden jako kobieta jeden jako mezczyzna,plec nie jest juz zdefiniowana tym co mamy miedzy nogami a naszym widzimisie.
W tak mocno powiązanym temacie, nic nie wspomniałeś o pojęciach jak dryf genetyczny i związku bliskiego krzyżowania z ewolucją. 😟 Przydało by się #2 część zrobić.
Fajny materiał. Dzięki :) Jedno przemyślenie - a pro po (14:45) korzystnego przebieg chowu wsobnego. Co mówi nauka o tym, że skoro rośnie śmiertelność wraz z zawężaniem różnorodności genów przy krzyżowaniu, to po to, żeby raczej zakończyć taką gałąź genealogiczną. A jeśli maleje liczba homozygot recesywnych, to ile by musiało być dzieci, żeby w śród nich mogły przeżyć te pojedyncze bez wad genetycznych? Inaczej mówiąc, czy nie musieli byśmy się mnożyć w wielkich ilościach, żeby te geny "wyczyścić"? Ciekawe, co by dała człowiekowi taka czystość genów?
Tyle tysięcy lat kazirodztwa wśród różnorodnych władców, a i tak Habsburgom obrywa się zawsze najbardziej 😂
Muszą przyjąć to na swoją .......szczękę
Myślę że godnymi następcami są amisze - jak oni nie wyginą w ciągu 50 lat to będzie to sukces. Albo zaczną ewoluować w gatunek hobbitów...
Dbanie o błękitną krew zamienia ją w końcu śmierdzącą ropę🤮
Smiga w DTM i jakoś się go nikt nie czepia
Habsburgowie to tacy Targaryenowie świata realnego.
Mnie najbardziej ten mechanizm fascynował u orek, swoją drogą niesamowicie inteligentnych zwierząt, gdzie te jako zwierzęta stadne nie kopulują w ramach stada, a tylko przy okazji spotkań dwóch stad.
mówi się orków
@@kirxee Sauron się z tobą pewnie zgodzi:) On się specjalizuje w hodowli *orków.*
Dawno nie widziałem na RUclips tak dobrej miniaturki XD
Chciałbym z tego miejsca tylko powiedzieć, że świetna miniaturka Dawidzie
czy tam obok stepującego rodzeństwa jest "15 godzin streama bez cenzury z pierdolenia o książce"? xD
Z którego miejsca?
Stepujace rodzeństwo xDD
@@Primioteush Chętnie bym obejrzał xD
W ramach wyjaśnienia dla niewtajemniczonych, Anna Jagiellonka z 1:15, to nie ta Anna Jagiellonka królowa Polski, żona Stefana Batorego, a królowa Czech i Węgier, będąca teściową Zygmunta II Augusta (brata "naszej" Anny Jagiellonki) i prawnuczka Władysława II Jagiełły.
Dzięki Ci, dobry człowieku.
no właśnie, czytałam książkę o Bonie i byłam zaskoczona tym co powiedział Dawid. Czy w takim razie Anna Jagiellonka, o której mówi Dawid to matka Barbary Radziwiłówny?
I telenowele rodem z "moda na sukces" można nazwać opartymi na "faktach autentycznych"😅
@@kasiazgliwic8207 jej matką była Barbara Kolanka (w sensie matką Barbary Radziwiłówny). Jednak był to bliski strzał, bo omawiana Anna Jagiellonka była matką poprzedniej i następnej żony Zygmunta II (jako że były to siostry)
Habsburgowie to najlepszy przykład seriali typu ukryta prawda czy trudne sprawy, ale w prawdziwym życiu...
Chyba moda na sukces
Jako kontynuacja tego materiału fajnie by było posłuchać o mutacjach u roślin i zwierząt które człowiek celowo utrwala. Skąd one się biorą? Jakie mają znaczenie? I jakie są ich konsekwencje?
Pozdrawiam.
Najlepszym przykładem jest jeden rodzaj banana, pozbawiano go pestek przez co bananowce nie mogły się same rozmnażać i do tego osłabiła się w nich odporność na pewien gatunek grzyba/choroby. Ale to tylko jeden rodzaj z wielu
Googluj
Oczywiście oficjalnie żadne podlewa się rundupem i żre z uśmiechem !
Temat mi bliski o tyle, że wychowałam się przy hodowli psów rasowych i cóż, nie da się ukryć, inbred to rzecz mi dość bliska. Generalnie wybierając sobie psa rasowego warto zwrócić uwagę na to, jak powstała. Rasy, które są wytworzone w pełni sztuczne, z malutkiej puli genetycznej, są zwykle znacznie bardziej chorowite, niż te, które są popularne i które zostały stworzone stosunkowo naturalnie (np. poprzez odizolowany teren). Moja rodzina hoduje cocker spaniele angielskie. To rasa tak "pół-naturalna" - po prostu na początku XIX-wieku z istniejących w UK spanieli wydzielono kilka ras. Wiekszosc naszych psów ma w papierach psa, który nazywa się Obo - więc w sumie wszystkie są spokrewnione, choćby nie wiem co. Ponadto w rasie istnieje duży podział na solidy i psy kolorowe. Linie miesza się np. w krajach skandynawskich. U nas raczej nie. Co oczywiście zmniejsza pulę genetyczną i do końca fajne nie jest. Niemniej, cockery są psami stosunkowo zdrowymi, a główne choroby genetyczne (zanik siatkówki, choroba nerek) są wykluczone poprzez badania. Ja (jako pomoc w hodowli, a nie stricte hodowca) staram się, aby poziom inbredu był u nas jak najmniejszy. Mamy w hodowli jednego psa (zakupionego) z 13℅ inbredu, ale reszta oscyluje gdzieś w okolicy 1-7%, zwykle ok. 3-5℅. Ale np. linia work występująca w UK ma zazwyczaj ponad 20℅. 🙃 Jeśli chodzi o kwestie psów nie rasowych - w rasowcach przynajmniej wiemy mniej wiecej co siedzi. Jeśli ja nie znam przodka psa to zna go starsza hodowczyni, albo wygrzebie go w książce o rasie. Często znam daty urodzenia psów sprzed pokoleń, znam ich długość życia, behawior, historię chorób. W przypadku psów nie rasowych tego określić się nie da. I przecież jeśli mamy np. kundle na wsi to jest spora szansa, że tam wszystkie są zinbredowane. Ponadto jeśli mamy tzw. pseudohodowle, które nie dają nam wglądu w wiarygodny papier to często problem jest gorszy, bo tam właśnie często dochodzi do niekontrolowanego inbredu. Dlatego biorąc psa lepiej stawiać albo na rasowca, albo ewentualnie na przypadkowe krycie z ogródka, gdy wiemy, że pies i suka są na pewno z innych linii. Hodowla psów to skomplikowana rzecz jest w gruncie rzeczy.
Czemu w hodowlach świadomie robi się inbred? (Nasz pies z 13℅ jest tego przykładem) Zwykle robi się to po to, by uzyskać zwierzę jak najbardziej podobne do wybitnego przodka. Inbred zwiększa na to szansę. Ale absolutnie nie może być nadużywany.
Protip dla tych, co chcą kupić rasowego psa: w tej chwili tylko Związek Kynologiczny w Polsce daje w kraju (w miarę) gwarancję rasowego psa. Ale inne organizację często ZKwP nieźle udają. Jeśli macie wątpliwości co do hodowcy wpiszcie imiona rodziców szczeniąt w google. Na 90℅ znajdziecie przynajmniej jednego rodzica, jeśli to pies rasowy. Hodowcy dbają o to, by dostęp do papierów był w miarę prosty.
Ja wole zwykłe kundle, jeden jest ze mną od 11 lat
Mega wartościowy komentarz, dzięki!
Zatrzymałam film żeby się skupić na tym komentarzu 😳
Jak ktoś nie ma pojęcia o hodowli, a chce mieć psa, powinien go sterylizować. W mojej wsi jest masa niesterylizowanych psów, nikt o to nie dba. Jeśli ktoś uważa, że to niehumanitarne, to przytoczę przykład pieska mojego sąsiada, który wykrwawił się na śmierć, bo chcąc dostać się do suczki próbował wcisnąć się między kraty. Jedna krata pękła i wbiła mu się w brzuch. Piesek wiercił się przez całą noc, a nad ranem znalazł go sąsiad martwego. Rozmnażanie zwierząt domowych zawsze powinno być przeprowadzane pod kontrolą ludzi.
To samo dzieje się z końmi sportowymi, tylko że tam dochodzi już do krzyżowania osobników będących połowicznym rodzeństwem, łączenie genów kuzynostwa jest już całkiem normalne, czego efekty widać i to coraz wyraźniej. Wiele osób mimo dobrych chęci poprzez inbred wyciąga negatywne cechy i choroby. Na przykład obecnie w jednej linii koni małopolskich ukierunkowanych na skoki wyrobiło się złe osadzenie i przebudowa szyi, zmiany w obrębie pierwszych kręgów szyjnych, skrócenie i przebudowa pleców, ściągnięcie w lędźwiach, strome pęciny, ogólne problemy z budową stawów i sposobem poruszania się. Jest to również efekt złego użytkowania - hiperfleksja, brak pracy nad zebraniowym samonoszeniem, przerzucanie masy na przód konia w niewłaściwy sposób (tzw noszenie i ciągnięcie przodem i szyją). Konie te mają również inne problemy jakie zauważono - słabsze serca, są bardziej kontuzyjne, występują u nich uczulenia i są mniej odporne, mają problemy z kolką, wrzodami żołądka, gorzej przyjmują paszę i zdarza się, że pojawia się u nich insulinooporność co u koni przez fakt żywienia się w naturze np trawą jest śmiertelne. Kolejnym aspektem jest pogorszona jakość oddechu i wymiany tlenowej wywołanej zarówno inbredem jak i złym użytkowaniem. Takie konie faktycznie lepiej skaczą przez zmiany w obrębie ukątowania i budowy stawów ale jest to błędne podejście bo często do wieku 10 lat stają się "końmi profesorami" innymi słowy są wyeksploatowane do końca, gdzie koń w wieku 10 lat osiąga nie raz swój największy potencjał. Inne problemy posiadają niektóre linie wyścigowe - zmiany w obrębie szyi i pleców utrudniające zebranie i prawidłowe noszenie niektórym osobnikom, przebudowa stawów na mocniejsze i mające większy zakres ruchowy. U koni wyścigowych nie będących czępionem po czępionie nie ma aż takich problemów. Dobrze jest sprawdzać papiery wierzchowców i bardziej patrzeć by ich przodkowie byli różnorodni, zdrowi i długowieczni niż nagradzani
"Julie i Mark są studiującym rodzeństwem. Podczas letnich wakacji podróżują razem po Francji. Pewną noc spędzają sami w drewnianej chacie tuż przy plaży. Dochodzą do wniosku, że byłoby zabawnie i interesująco, gdyby spróbowali się kochać. W najgorszym razie każde z nich zdobyłoby nowe doświadczenie. Julie już od dawna bierze pigułki antykoncepcyjne, ale Mark używa dodatkowo prezerwatywy, żeby mieć pewność, że nic się nie stanie. Kochają się i to doświadczenie jest dla obojga bardzo przyjemne, postanawiają jednak, że już więcej tego nie zrobią. Zachowują tę noc w tajemnicy, co jeszcze bardziej zbliża ich do siebie. Co o tym sądzisz? Czy to, że się kochali, było w porządku?
Psycholog Jonathan Haidt i jego współpracownicy przedstawiają tę historyjkę wielu ludziom. Większość natychmiast orzeka, że to, co zrobili Julie i Mark, było złe, a następnie szuka po omacku uzasadnienia swojej opinii. Ludzie ci wspominają o niebezpieczeństwach związanych z krzyżowaniem wsobnym, ale wtedy badacz przypomina im, że rodzeństwo użyło podwójnego zabezpieczenia. Sugerują, że to wydarzenie wywoła u Julie i Marka uraz emocjonalny, ale z historyjki jasno wynika, że tak się nie stało. Twierdzą, że ów czyn obraża uczucia innych, ale zaraz przypominają sobie, że rodzeństwo zachowało go w tajemnicy. Przewidują, że może on wywierać negatywny wpływ na ich przyszłe związki, ale natychmiast uświadamiają sobie, iż Julie i Mark uzgodnili, że nigdy więcej tego nie zrobią. W końcu wiele osób badanych przyznaje: „Nie wiem, nie potrafię tego wyjaśnić, ale po prostu wiem, że to było złe”. Haidt nazwał to odczucie „osłupieniem moralnym” i wielokrotnie wywoływał je u uczestników swoich badań przy użyciu innych budzących sprzeciw, choć nieszkodliwych scenariuszy" Steven Pinker, Tabula Rasa
W wywoływaniu moralnego wstrętu do kazirodczej miłości chodzi o to żeby nie była ona powszechnie tolerowana ani ni tym bardziej akceptowana gdyż pomimo powszechnego dostępu i stosowania antykoncepcji raz na jakiś czas i tak dochodziłoby do zapłodnienia bo jak to mówią "krew nie woda" i ludzie w uniesieniu miłosnym często tracą rozum ;) Ludzie są tego świadomi już od dawien dawna, jak również konsekwencji z tego wynikających i właśnie dlatego min. wszystkie największe systemy religijne kategorycznie kazirodztwo piętnują. Po co, więc uwalniać zawartość puszki pandory? Chyba tylko po to że niektórym brakuje dodatkowych udziwnień w uciechach cielesnych...
@@belzi27 Wydaje mi się, że żaden sztucznie wytworzony wstręt społeczny nie jest w stanie realnie wpłynąć na ludzkie żądze zapisane w genach. Chodzi mi o to, że rodzeństwo, nie pociąga nas z innych powodów niż ostracyzm społeczny.
@@migfulcrum1 Może tak być że sama natura nas przed tym zabezpiecza, ale co np. w wypadku gdy rodzeństwo w wyniku rozdzielenia we wczesnej młodości poznaje się dopiero po latach? Myślę że "seksualny wstręt" do rodzeństwa wiąże się stricte z długoletnim życiem pod jednym dachem, oglądaniu i przeżywaniu siebie nawzajem non stop. Aczkolwiek nie uważam żeby nie powinno się tego piętnować tak jak np. używek/narkotyków/alkoholu bo przecież nie każdy kto zapali jointa czy wypije piwo stanie się z miejsca osobą uzależnioną a jednak przestrzegać i "straszyć" warto bo inaczej nikt by się za bardzo nie pilnował ani nie byłby np. przez rodziców pilnowany. Strzeżonego Pan Bóg strzeże, przezorny zawsze ubezpieczony i takie tam powiedzonka myślę że zawsze w modzie bo po co wkładać rękę do pieca żeby wiedzieć że ów ręka się przypali ;)
Wiem że trochę bełkot ale po co wymyślać koło na nowo, chyba tylko po to żeby sobie na społeczeństwie poeksperymentować bo filozofom socjologom zawsze mało.
Podobnie jest w przypadku homoseksualnych par z jednej rodziny. U większości ludzi wywołuje to niechęć mimo braku negatywnego skutku w postaci dziecka że słabymi genami.
@@adamo1139 Wydaje mi się, że homoseksualizm wgl wywołuje w nas niechęć. To takie biologiczne zabezpieczenie gatunku. I w sumie dzięki Naturze, bo byśmy wymarli w ciągu jednego pokolenia - biorąc pod uwagę ludzki egocentryzm.
Strasznie zmęczony oglądam i to przejście i dźwięk na początku 14 minuty prawie mnie o zawał serca przyprawił.
Mnie też! Czy można by było jakoś zedytować (wyciąć) ten efekt dźwiękowy?
Oj tak, aż podskoczyłam w tym momencie, okropny dźwięk i zdecydowanie zbyt głośny 😂
czytasz tytuł i w głowie słyszysz już tylko "sweet home alabama"
Dlaczego?
No właśnie o co chodzi z tą Alabamą
@@TheSzadzio Zdaje mi się, że stan Alabama w USA uchodzi za miejsce pełne takich związków kazirodczych XD
@@GeetMonke ale to stereotyp czy jest coś na rzeczy?
@@TheSzadzio chodzi też o to że w Alabamie związki kazirodcze są podobno legalne i jest to chyba jedyny stan w USA który na to zezwala.
kazirodztwo w mojej rodzinie jest zadkie, moge to policzyc na palcach 1 dloni; a dokladniej 7
masz 7 dłoni?
Które pokolenie wyewoluuje trzecią rękę?
@@ikitclaw8432 ktrodno liczyc pokolenia bo moje drzewo genjealogiczne bardziej jak krzaki wyglada
od ponad roku jestem zajęta swoim drzewem. super sprawa. od strony mojego taty wykryłam chyba 2 połączenia osób spokrewnionych ale dość dalekiej lini. ale mój dziadek od strony mojej mamy..... tutaj są niezłe kwiatki 😂🤣 to po prostu szok. linia mojego dziadka to mieszanka krzyżowanie się wszystkich i wszędzie
to nieźle, można powiedzieć że przez sporą ilość czasu rozwiązywałaś krzyżówki dziadka. Emeryci nie lubia jak się rozwiązuje ich krzyżówki, wiem bo sam tego doświadczyłem
@@M60A2Patton mialam na myśli przodków mojego dziadka nie konkretnie mojego dziadka.
Bardzo ciekawy odcinek!
Moja prababcia i mój pradziadek byli kuzynostwem. Nie wiem na ile bliskim, ale podejrzewam, że pierwszy stopień, bo mieszkali w tej samej wsi i mieli (już przed ślubem) to samo nazwisko. Cała piątka ich dzieci dożyła dorosłości, trójka żyje do dziś, w tym moja babcia dobiegająca siedemdziesiątki. Czasem zastanawiam się, czy któreś z problemów zdrowotnych w rodzinie mogły być związane z kazirodztwem, ale szczerze podejrzewam, że prędzej kwestie środowiskowe niż genetyczne.
Jednorazowo taki incydent jest prawie bez znaczenia. Wciąż ich dzieci miały w drzewie genealogicznym 6 pradziadków i 12 prapradziadków. Gorzej jak te liczby spadają.
W kwestii roli węchu jako narzędzia zapobiegającego: również niegdyś trafiłem na podobną hipotezę, przy okazji bodajże researchu innej hipotezy: Czy jest coś w tym, że dobieramy sobie partnerów o cechach podobnych do naszych rodziców? Czyli synowie szukają w przyszłych partnerkach podobieństw do matki, córki- do ojców. I też wskazano, że nawet jeśli wzrokowo tak jest, to węchowo działa to na odwrót- szukamy partnerów którzy pachną inaczej. Prawdopodobnie właśnie dlatego, żeby zapobiec inbredowi.
Trafiłem też jednak niedawno na informacje, że utrata węchu (np w związku z jakąś chorobą) może bardzo efektywnie obniżać libido. Dodając do tego informację z materiału, że jeśli rozdzielimy rodzeństwo awersja słabnie- może dodatkowym elementem tej układanki jest tzw adaptacja węchowa. Powszechnie znany fakt, że jeżeli człowiek jest wystawiony długo na oddziaływanie danego zapachu, to receptory/mózg niejako się przyzwyczajają i przestają odnotowywać jego odczuwanie. Efektywnie: szukamy partnerów, którzy tak w ogóle pachną (zakładając, że nie urodziliśmy się już pozbawieni zmysłu węchu).
16:36 Dla nas najlepszym tego przykładem jest ŻUBR.
W latach 20" na świecie pozostało 12 SZTUK tego zwierzęcia
i to jest jednym (znawcy wskazują, że główny) z powodów dla których musimy wspierać te zwierzęta żeby istniały.
Podobno na skutek wybuchu wulkanu Toba, przetrwało od 3 do 10 tyś. ludzi i przez to mamy jako gatunek większa skłonność do chorowania na nowotwory.
@@TheKseon straszne w sumie ale to prawda. gorzej od nas pod względem zdrowotnym mają tylko razowe psy i koty. Nasza własna robota ;/
@@JanKowalski__ u nas od wynalezienia antybiotyków nie ma doboru naturalnego. Mnie w dzieciństwie bez leków zmiotłoby z planszy zapalenie płuc albo nerek, a tym czasem żyje i się rozmnażam 🤧
@@TheKseon niewazne czy to prawda czy nie ale na pewno w historii był moment depresji naszej populacji cxy nawet na samym początku naszego istnienia. Oznacza to ze w niewiarygodnie małym pierwiastku wszyscy jesteśmy kuzynami bo pochodzimy od mniej więcej tych samych przodków. Mamy 2 rodziców 4 dziadków 8 pradziadków itd. Patrząc na to z matematycznego punktu widzenia ilość ludzi którzy mieli bezpośredni wpływ na naszą genetykę jest ogromna i w jakimś tam stopniu jesteśmy spokrewnieni z ludźmi którzy są do nas kompletnie niepodobni
Żubry akurat miały szczęście o tyle, że przetrwały akurat te osobniki które nie posiadały żadnych wad genetycznych, dlatego ta populacja została tak wspaniale odtworzona.
666 tys. subskrybentów i temat o kazirodztwie? TO nie może być przypadek! :D
Wysłannik szatana, nie ma innej opcji
@@patryxsterv4523 666 to oznacza człowieka a nie szatana..... 666 i 777 to dobre liczby a nie że 666 to szatańska liczba
@@civic12
Dzięki panie marudo niszczycielu
Zabawy
Pozdrawiamy z siostra, właśnie usiedliśmy razem do oglądania:)
Ja też :)
Powinniście iść do lekarza bo wasze dzieci mogę nie być zdrowe.
Ja też z siostrą oglądałem filmy i teraz nasze dzieci nie są najzdrowsze
@@tomizubi nie wiem czy jest jakaś terapia na ludzi co oglądają razem film. Możliwe żę jak się ogląda filmy vegi razem to może wyjść z tego jakaś veggetta i wtedy warto pójść się leczyć . Profilaktycznie zawsze jakieś tabletki można łyknąć przed seansem .
... Co xD
Boże ten dźwięk w 14:00 przy przejściu mnie wystraszył bo za bardzo się skupiłem o czym mówi prowadzący xD
to samo xD
to samo :)
Pamiętam jak na zajęciach bodajże z mechanizmów ewolucji, profesor opowiadając o chowie wsobnym podał przykład Habsburgów XD
Iks de co cię śmieszy
12:58 rozdzielenie rodzeństwa zwiększa ryzyko kazirodztwa... Aż mi na myśl przyszli Luke i Leia z Gwiezdnych wojen, bo przecież oo urodzeniu zostali rozdzieleni, a wiemy, czym się to nieomal skończyło 😁
Tak samo historia króla Edypa
Tylko w tym przypadku to nie rodzeństwo, a rodzice
@@ziemniorek6123 ale Edyp to fikcja a Luke i leia było naprawde
W naszej historii to np. rodzeństwo Oświęcim ów.
A dysplazja stawu biodrowego nie jest właśnie częściej spotykana u owczarków? U mopsów bardziej kłaniałabym się mu chorobom oddechowym
i wypadające oczka
@@RPD49 Do tego zezowate.
Wiele ras psow ma stosunkowo wysokie ryzyko dysplazji stawu biodrowego, nie tylko owczarki.
U owczarków też, ale u nich jest temu wine kontowanie zadu, czyli ten charakterystyczny obniżony tyłek. U mopsów wynika bardziej z ich słabej struktury kostnej, ale tak, występuje dosyć często
Bardzo podobał mi się filmik o autyzmie - może udałoby się coś podobnego stworzyć na temat ADHD? Mam wrażenie że przez istnienie bardzo wielu fałszywych lub przestarzałych informacji na ten temat wielu ludzi ma o tym kompletnie błędne pojęcie. Super byłoby dowiedzieć się o tym, zwłaszcza od strony naukowej!
jeżeli to będzie termat 40 min + popieram :D
Uwielbiam jak wspominasz o swojej książce. Aż się zaśmiałam na głos, gdy to zrobiłeś w tym filmie. Widać, że jesteś z niej dumny. I super!
Doskonały odcinek żeby zadać pytanie o mieszkańców wyspy Sentinel Północny. Wikipedia podaje że maksymalnie jest ich 400, czy taka populacja wystarczy żeby dzieci które się tam rodzą były zdrowe?
Z tego co słyszałam powinno być około 1000 żeby populacja była zdrowa
Przeciez wystarczy ze kazdy się hajtnie z kims z obcej rodziny. jak 200 Sentinelskich kobiet urodzi po 2 dzieci będzie już 800 mieszkancow, Co jednak łatwe nie jest przez słabe warunki życia. W końcu w ciągu ostatnich dwustu lat dzieki rozwojowi medycyny populacja ludzi wzrosła o aż kilkaset procent. Ludzie jak króliki.
@@12412... ciekawe czy mają świadomość tego żeby rozmnażać się z jak najdalszymi krewnymi. Trzy pokolenia w niejednej rodzinie to parędziesiąt ludzi.
@@ukaszluciusi7830 chodzi i to że to plemię izoluje się od reszty świata i to nie od wczoraj.
Prawdopobnie mają aranżowane związki. Nie mniej jednak "kotłują się" między sobą od dawna.
Inbredy są bardzo często stosowane w hodowli np gołębi pocztowych żeby osiągnąć najlepsze cechy wyścigowe
Niet.
Żeby zachować wygląd, charakterystykę chowu.
Jak u psów.
Nie wiem wie,że pies może żyć ponad 20 lat,ale inbreed........
Warto jeszcze dodać, czego nie było w filmiku i o czym nie każdy wie, i co dla wielu może być szokujące - że w Polsce i ogólnie w większości krajów europejskich małżeństwa między kuzynami są nadal prawnie dozwolone. Tak, kuzyni I stopnia mogą legalnie wziąć ślub cywilny (ale kościelnego nie! - nie jest to jednak całkowicie niemożliwe, potrzebna jest tylko specjalna dyspensa)
Powiedziałeś, że w większości kultur chów wsobny jest postrzegany źle, ale właśnie nie wszędzie.
Małżeństwa między kuzynami są popularne np. w krajach muzułmańskich (przynajmniej niektórych), wskutek czego JEDNA TRZECIA dzieci z wadami genetycznymi w Wielkiej Brytanii to dzieci z pakistańskich rodzin, podczas gdy Pakistańczycy stanowią ledwie 1,5% populacji Wielkiej Brytanii.
(Polecam dokument na yt ,,what happens when you marry your cousin")
Akurat pomiędzy kuzynami nie ma praktycznie wad genetycznych ich dzieci, dlatego w wielu stanach w USA jest legalne małżeństwo pomiędzy kuzynostwem
Akurat kazirodztwo u Habsburgów było dlatego, bo w początkach dynastii doszło do tego że pobili się o majątek, czyli państwo.
A żeby temu zapobiec, to wpadli na taki pomysł.
I to jeszcze przed tym nim objęli tron w Hiszpanii.
Tak mnie urzekła ta miniaturka ze zostawiam łapke i lece przeglądać głowną dalej
Gdzie słyszałem, że bunt wieku nastoletniego jest takim sposobem jaki u ludzi wykształciła natura celem zapobiegania kazirodztwu. Raz że konflikty w rodzinie sprzyjają szybszemu opuszczeniu domu rodzinnego, a dwa to że pewien rodzaj niechęci osłabia wzajemne przyciąganie.
Cóż za gorący i stepujący temat.
Stan Alabama nie zgadza się z tym odcinkiem
Propozycja na następny filmik:
Może coś o inhalacjach wodorem, gazami Browna lub HHO? Działają czy to ściema i naciągactwo?
Ostatnio bardzo często zauważam ten temat, a ciężko mi znaleźć rzetelne źródło z informacjami zaprezentowanymi w taki sposób, żeby żółtodziób chemiczny zrozumiał :)
Uwielbiam cie za miniaturke ❤️
Hej. Mam takie pytanie. Czy jest możliwe wrzucanie wersji audio na podcasty, ponieważ nie zawsze mam możliwość obejrzeć odcinek, ale w czasie jazdy można by podsłuchać 😊 oczywiście jest to luźna propozycja (pytanie). I dziękuję za to co robisz na RUclips 😉
Ja często w aucie słucham. Tylko faktycznie wersja audio była by pewnie lepsza.
@@Viniti01 znaczy, masz RUclips premium? Bo ja tego nie mam i korzystam z google podcast. Dlatego takie audio byłoby fajnie. 😊i też nie zawsze mam internet by odtwarzać z RUclips a jak ściągnę odcinek na google podcast to zawsze można odtworzyć
Ja na spacerach z psem ssnslucham
@@klaudial8822 jeżeli korzystasz na telefonie to youtube vanced
Apka NewPipe też zrobi robotę. Możesz sobie pobrać audio odcinka i puścić odtwarzaczem muzyki później.
Tak właściwie to mopsy nie są predysponowane do dysplazji stawów biodrowych. Ta choroba dotyczy głównie ras większych np. labradorów czy owczarków niemieckich. U mopsów występuje przede wszystkim zespół brachycefaliczny, większe ryzyko wad kręgosłupa (np. półkręgów) lub refluksu żołąkowo-przełykowego i chorób oczu
Ten film to miód na moją duszę! Jakie to jest niesamowicie ciekawe
Było wspomniane o kazirodztwie między kuzynostwem, między rodzicami i ich dziećmi, między rodzeństwem. A mnie ciekawi jak sprawa wygląda w przypadku gdy dwie osoby mają wspólnego ojca ale różne matki, czy jest to równie groźne jak w przypadku krzyżowania się zwykłego rodzeństwa?
No i wszyscy już wiedzą że bzyknales się z siora!
W tym wypadku będą dzielić 25% genów w porównaniu do 50% u rodzeństwa i 12.5% u kuzynostwa.
@@JAN0L do 50%. jest szansa, że 0%.
@@JOXOcean Wiesz, czysto teoretycznie rodzeństwo również chyba ma szanse mieć 0% wspólnych genów, ale moja wiedza z genetyki to ta z liceum pełna uproszczeń, ale jeśli dostaną akurat niepokrywające się zestawy genów mogą mieć 0% wspólnych, na pewno będą też wtedy innej płci, istnieje taka sama że z dwóch ciąży urodzą się dzieci o tym samym kodzie genetycznym.
@@mementomori7160 oczywiście, a statystycznie będą mieli przy odmiennej płci trochę poniżej 50% zgodności. Jako rodzeństwo
bardzo dobry materiał, jedyne czego mi zabrałko to kwestii po prostu stosunku seksualnego pomiędzy blisko spokrewnonymi osobami tylko że bez zapładniania, jak dobrze wiemy szczególnie w dzisiejszych czasach najczęściej seks odbywa się przy różnych rodzajach antykoncepcji, stąd nasuwa się pytanie czy taki stosunek seksualny może mieć też negatywny wpływ na same w sobie spokrewnione osoby które brały w tym udział
Jeden z piękniej zanimowanych filmów i tak pięknie dobrane słowa - czułam się, jakbym oglądała ten program na amerykańskim kanale z 10 mln subów. Dobrze, że Cię mamy Dawid :)
Nie wiem kto odpowiada za reklamy... Ale dobra robota.
Dostałem reklamę leku na potencję. Nic tak nie pomaga przy mówieniu o kazirodztwie jak "wielokrotne wzwody na maksa"
Książkę już zakupiłem i przeczytałem jakiś czas temu. Jest znakomita. Jest w niej sporo informacji w przystępnej formie. Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu.
Aż mi się dowcip przypomniał. Uwaga! Obrzydliwy! :D
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
Po udanym stosunku, siostra mówi do brata:
- Braciszku... Jesteś w tym o wiele lepszy od naszego taty!
- Wieeeem... Mama mi to za każdym razem powtarza...
Zostawiam dla siebie - jak wytrzeźwieję odczytam. Końcowe zdania odcinka o kazirodztwie "Myśleliście, że jak powstaje miły i sympatyczny odcinek (...)" Brakuje jeszcze określenia "family friendly"
Dawid potrzebuję twojej opinii na temat adaptogenów Mother's protect. Co o tym mówi nauka. Proszę o łapki żeby zauważył.
A ja tam uważam, że zabranianie kochać się z drugą osobą graniczy z pewnym absurdem, skoro oboje są dorośli i tego chcą.
Ekstra filmik, cieszy mnie ta bezstroniczość przez większą część!
Jakby nie było zakazane większość ludzi rodziła by się w rodzinie. Ja mam przypadek że lubiliśmy się z kuzynką bawić w lekarza. Co byłoby dalej gdyby to było akceptowane?
Bo nieraz na rodzinnych spotkaniach patrzymy na siebie jak byśmy tego chcieli...
@@tomizubi Wszyscy ostatecznie jesteśmy wielką rodziną, która była sobie dość bliska mniej więcej w czasach I wieku n.e.
Byłby z pewnością związek. A dzieci przecież nie są wymogiem. Śmieszek polega na tym, że jeżeli są jakieś mutacje to występują za x pokoleniem, jeżeli wasze dzieci też by się spikneły. A przecież to że są kuzyni ze sobą nie musi oznaczać, że muszą mieć dzieci. W innym wariancie równie dobrze mogą adoptować.
Gdyby ktoś szukał podkładu muzycznego: Superior - Silver Maple
Jak zwykle świetnie przedstawiona porcja faktów naukowych, ciekawostek w połączeniu z dygresjami, nawet z gatunku egzystencjalnych. 👏👏👏
A czy podobny mechanizm też działa kiedy leczymy objawy u ludzi z dziedzicznymi chorobami. Mają oni potomstwo tez z wadą genetyczną i w ostateczności osłabiają populację
Kazirodcze związki nikomu nie robią krzywdy. Dzieci z kazirodczego związku są problemem, i są niedopuszczalne. To jest różnica.
"Ukryte terapie" odcisnęły na Tobie swoje piętno, widać w materiale lekką naleciałość stylu pisania J. Z. - prawie 17 minut o Habsburgach, a później: "No i gepardy. Nara.". Nie mam zarzutów do części merytorycznej odcinka, to dobry i ciekawy materiał, ale gepardy dostające skromne, kilkusekundowe cameo pozostawiają pewien niedosyt - mogłyby dostać choć kilka zdań. A może by tak cały odcinek o gepardach? Albo odcinek o gepardach przygotowany od strony merytorycznej przez Ciebie i przeczytany przez Krystynę Czubównę - to mogłoby zabłysnąć w polskim Internecie...
Obecny król Karol (Karol III, który niedawno został królem Wielkiej Brytanii) także jest owocem prokreacji wsobnej.
Jego rodzice oboje byli potomkami Wiktorii Hanowerskiej.
A jeżeli król Karol to także jego synowie: książę William i książę Harry i wszyscy jego potomkowie (nawet wnuki) poprzez swojego ojca lub dziadka - oczywiście każdy w coraz mniejszym stopniu, bo księżna Diana, księżna Kate i księżna Meghan były już bardzo odległe genetycznie od swoich partnerów.
4:00 Bzdura. Nie chodziło o czystość krwi. Chodziło o pieniądze, ziemię i władzę, tak żeby wszystko zostało w rodzinie, najlepiej skupione wobec jednej osoby. Jeżeli była możliwość wżenienia w dynastię nowych ziem, niezależnie kto by je posiadał, to Habsburgowie byli piersi, żeby to zrobić. Ale w pewnym momencie Habsburgowie byli zdecydowanie najpotężniejszą dynastią, stąd wynikały te wszystkie blisko spokrewnione małżeństwa...
Zwykle każdy był łakomy na mariaże które mogą zapewnić dodatkowe ziemie :P
Ale owszem, argument "czystości krwi", wprawdzie obecny w niektórych kulturach praktykujących kazirodztwo, u Habsburgów hiszpańskich był chybiony. Bardziej to była kwestia braku odpowiednich partnerów matrymonialnych - wcześniej takowymi były często dynastie portugalskie i angielskie, ale Portugalia weszła w skład monarchii habsburskiej a w Anglii wszedł anglikanizm, a później Stuartowie lubili trzymać sztamę Francją. Więc w praktyce Habsburgowie austriaccy jako rodzina cesarska się stale przewijali jako jedyny "godny" ród, ewentualnie Burbonowie zwłaszcza w ramach godzenia się po wojnie.
Habsburgowie austriaccy uwikłani w sprawy cesarstwa mieli dużo większą pulę np. w postaci znaczących rodów niemieckich i włoskich.
Plus doszedł tu po prostu zbieg losu, że nawet jeśli królowie hiszpańscy mieli różne żony (Filip II był ożeniony najpierw z Portugalką, potem Angielską, następnie Walezjuszką by na końcu poślubić Austriaczkę, zaś Filip IV najpierw był żonaty z Burbonką a potem z Austriaczką) to jednak ich synowie ze wcześniejszych mariaży nie dożywali tronu i linię ciągnęli ci którzy narodzili się ze związku z Habsburżanką. U Habsburgów austriackich było więcej szczęścia i następni cesarze na ogół (choć nie zawsze) pochodzili od niehabsburskiej matki, mimo że ich ojcowie zaliczyli i taki mariaż.
nagraj może coś o huraganach, przyczyny powstania itd. Temat myślę bardzo na czasie i ciekawy. Klikajcie żeby zobaczył
Kazirodztwo jest to zabawa dla całej rodziny ;)
Przemysł filmów pooooo... jest pełen tego tematu, przyrodnia siostra, przyrodni brat i przyrodni rodzic albo ciotka. Trudno powiedzieć co się wyprawia pod tym względem w społeczeństwie ale na szczęście moralność mimo wszystko jest dość silna i dba o to by jednak zjawisko było rzadkie.
Po prostu porno cały czas szuka coraz bardziej kontrowersyjnych tematów, na granicy, które mogą powodować podniecienie u ludzi.
Cały ten przemysł ma na celu degradację społeczeństwa.
Se doujshina włącz to dopiero zobaczysz jak daleko sięga ludzka fantazja
Oni od dziesiątek (jak nie setek) lat się rozmnażali między sobą i zajęło sporo czasu zanim te negatywne skutki było widać, a teraz jak się niechcący rozmnożą kuzyni to się robi wielką aferę, że dziecko na pewno będzie obciążone genetycznie.
W zasadzie, to był czas, że większość z nas była blisko spokrewniona... Jakieś 150, może 100 lat temu większość naszych przodków nie podróżowała dalej niż na drugą stronę boru... To chyba też utrudniało wymianę genów? I uratowała nas wysoka śmiertelność dzieci i niemowląt? Kurde... Pierwszy raz tak o tym myślę. I mam nadzieję, że się mylę, bo mamoralniaka wobec pokoleń, które umarły, abym mógl się urodzić genetycznie znośny...
W odpowiedniej perspektywie czasowej wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni, gdyby tak definiować kazirodztwo to każdy organizm na Ziemi rozmnażający się płciowo jest owocem kazirodztwa. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy jest to pokrewieństwo w perspektywie kilku pokoleń.
Ludzie w dawnych czasach podróżowali więcej niż nam się wydaje - nawet w średniowieczu wybierali się do okolicznego miasta żeby załatwić sprawy urzędowe czy coś kupić/sprzedać. Albo szli na wojnę.
Problem mógł się pojawić dopiero przy niewielkiej, odizolowanej społeczności gdzieś na wyspie na środku oceanu, ale w Polsce? Zawierano choćby małżeństwa z kimś z sąsiedniej wsi, generalnie wymiana genów była na tyle duża że nie był to problem.
II wojna światowa sporo zmieniła w tej kwestii z powodu przesunięcia granic. Jestem z Dolnego Śląska i mogę śmiało powiedzieć, że bez tej wojny moi dziadkowie na pewno nie spotkaliby się ze sobą, bo każde było z innego rejonu II RP.
@@Kazjenka Czyli można powiedzieć że polskie społeczeństwo jest najzdrowsze genetycznie z powodu przepływu świerzych genów, spowodowanym wojnami na naszym terenie.
Tymczasem Elamici, Persowie i Lagidzi: nie widzę w tym nic złego, a nawet pewne korzyści majątkowe
Parafrazując kultowy tekst Obelixa: nie czuję specjalnej różnicy z kazirodztwem czy bez
Czy mi się wydaje, czy coś jest z dźwiękiem nie tak w filmie?
Też mi się tak wydaje, ale w porównaniu z odcinkami sprzed jakiegoś czasu i tak jest znacząco lepiej :-)
odpalilem to na sluchawkach... wczesniej zawsze sluchalem na glosnikach - i na sluchawkach brzmi to koszmarnie... az mi sie niedobrze robi momentami xD
Coś jest nie tak, ale co?
@@mabciapayne16 Trochę odcinków temu brzmiało to odrobinę jak "przester". Kiedy Dawid mówił nieco ciszej, albo kiedy odsuwał się od mikrofonu - jakość się polepszała. Na moje ucho od kilku odcinków mocno się to poprawiło, ale mam wrażenie, że mogłoby być lepiej. Ciężko określić o co dokładnie chodzi, bo nie znam prawdziwego głosu Dawida 🙂
@@c-mos mi to brzmiało jak jakieś przefiltrowane echo czy inny pogłos
Nawet jeśli nie chciałeś, to tytuł jest najlepszym clickbaitem ever 🤣
Ja sie nacielam, bo myslalam, ze bedzie cos o przypadkach stosunkow bez plodzenia dzieci, a tu znowu o genach. xD :/
Myślałem, że będziesz o kazirodztwie mówił jedynie negatywnie. Dobrze, że się myliłem, gdyż to nie byłoby zbyt naukowe.
Inbreed jest podstawą hodowli, czy to ras zwierząt, czy odmian uprawnych roślin. Bez niego niezbyt dużo można uzyskać.
Trzeba znać umiar.
P.S. 666 tys. subów i taki temat. Przypadek?
Dlatego nie jestem szczególnym fanem "rasowości" i jakoś zawsze wolałem kundelki. Psy rasowe kojarzą mi się z taką właśnie arystokracją i ku mojemu zdumieniu, ludzie uważają rasowe psy za lepsze. Wolę zdrowego kundelka niż rasowego psa, który będzie kosztował fortunę, a drugą fortunę trzeba będzie wydać u weterynarza, bo psiak ciągle będzie miał jakieś problemy.
@@FrykaS. Zależy jaka rasa. Bywają rasy w pełni zdrowe bez jakiś typowych chorób.
Wszystko zależy od hodowców :)
@@zielonyumysl w polsce z 98% psow rasowych jest z pseudohodowli. Zreszta wystarczy popatrzec jak dane rasy wygladaly sto lat temu i co czlowiek im uczynil. Meczenie zwierza i tyle.
Od zawsze sie zastanawialem jak to jest. Dziekuje za zaspokajanie naszej wiedzy i głodu.
Ja jestem od ponad roku w zwiazku z dziewczyna a miesiac temu dowiedzialem sie ze mamy wspolnych prapra dziadkow no zasmucilo mnie to troche ale puki co nadal jestesmy razem i czekamy na rowzoj wydarzen
14:00 aż się przestraszyłem tego efektu, ewidentnie za głośny
Gepardy to już jakiś czas temu było, aż sprawdzę, na jakim to jest etapie.
Natomiast co zaprząta teraz moją biedną blond główkę, to ta grupa ludzi, od których się wszystko zaczęło......... też ich przecież nie było dużo.
Czy jest możliwe, że allel dominujący, gdy 'zdominuje' niemal całą populację, po jakimś czas napotka jeszcze bardziej dominującą mutację? Tzn. czy miejsce zawierające informację o typie allelu niesie binarną informację czy jest tam jakaś gradacja? Nie mam siły teraz szukać do tego literatury i sorry za język, ale nie wiem jak to inaczej napisać.
Ciekawe pytanie. Według wiedzy, którą ja posiadam, w kodzie genetycznym nie ma miejsca z zapisem o tym, czy dany allel jest dominujący, czy recesywny. Relacje alleli są sytuacyjne i jeden allel może być dominujący bądź recesywny w zależności od tego, do czego jest porównywany. Zatem, odpowiadając na pierwsze pytanie, logika podpowiada mi, że jest to możliwe.
Dlaczego niby nie? Brązowe oczy są kolorem dominującym a niebieskie recesywnym. Można iść dalej tym tokiem rozumowania czyli nim ciemniejszy kolor oczu tym bardziej jest to gen dominujący.
Na Islandii pełno jest takich Habsburgów
Ponoć u górali jest ten problem.
czy pod względem naukowym jest to możliwe by powstała populacja na podstawie 2 ludzi?
Kuzynostwo, które ma wspólnych dziadków, może się pobrać. Nauki trwają dłużej i wymagana jest zgoda biskupa, ale można.
Step brother im stuck
Aż mi się przypomniało rodzeństwo Tanizaki z "Bungou stray dogs" ale w ich przypadku akurat nie wiadomo czy rzeczywiście są rodzeństwem.
Halo halo na mapce nie ma Islandii. A ma ona dużu wspólnego z chowem wsobnym. Ryzyko zakochania się w kuzynie jest na tyle wysokie, że istnieje aplikacja na której można sprawdzić pokrewieństwo. Jedna wielka rodzina :)
Kazirodztwo jest dobre ponieważ jak jest rozwód to majątek zastaje w rodzinie.
I tak było w dynastia Habsburgów xD bo nie chcieli utracić majątków
@@shottube6507 Nie tylko u nich.
byłoby dobrze gdyby „14:00” ten dźwięk przełączania szyszyky nie powinien być tak głośnieszy od pozostałego filmu, jest bardzo nieprzyjemny dla osób wrażliwych, a (hipoteza) takie mogą być nadreprezentowane wśród oglądających.
Ja akurat wiem że w mojej rodzinie moi dziadkowie mieli wspólnego przodka, jakieś 5 pokolenia wstecz, licząc od nich. Wiem, że było rodzeństwo, siostra i brat. Siostra wychodząc za mąż, wprowadziła się do męża, do wsi obok i tak właśnie z tej rodziny urodził się dziadek. Brat wyżej wymieniony został "na swoim" i został przodkiem mojej babci. Dziadkowie mają trójkę dzieci, ale nie widać, żeby miały one takie cechy jak wspomniany władca, ponieważ geny już zdążyły się wymieszać. Ciekawi mnie jedno. Dawniej człowiek mając ograniczone możliwości (mam na myśli lata przed I wojną) wybierał partnerów stamtąd skąd pochodził, bądź ze wsi obok, to ciekawe czy takich przypadków byłoby więcej. Nie mówię tu o celowym krzyżowaniu, tylko takim z niewiedzy jak u mnie.
Nie wiem, może nie jestem bystry albo coś ale nie mogę pojąć jak można być pra pra, pra pra pra matką i pra pra pra pra babcią jednej osoby?? 🤯
Widać można
Zabawne, bo 5x pra matka i 4x pra babcia to chyba to samo xD
Ale zakładając, że miało być 2x babcia, albo 2x mama, to byłoby to mniej więcej tak:
Para Adam i Ania mają dwójkę dzieci, córkę Basię i o 10 lat młodszego syna Bartka
Basia w wieku 20 lat urodziła córkę Cecylię, a Bartek w wieku 30 lat spłodził syna Cezarego
Czyli Cezary jest o 20 lat młodszy od Cecylii
W wieku 20 lat Cecylia urodziła córkę Dominikę, która jest rówieśniczką Cezarego
Cezary i Dominika biorą ślub, którego owocem jest syn Eugeniusz
Adam i Ania są dla Eugeniusza pradziadkami po linii męskiej (Adam i Ania -> Bartek -> Cezary) i jednocześnie prapradziadkami po linii żeńskiej (Adam i Ania -> Basia -> Cecylia -> Dominika)
Mam nadzieję, że pomogłem
zabolało 14:00
pytanie zadane w tytule ostatnimi czasy często chodzi mi po głowie, zatem już teraz z góry dziękuję za ten filmik 🤌🏼
Wydaje mi się, że "pieśń lodu i ognia" była Georga R.R. Martina, a nie Nabokova
Ja i mój brat się z tym nie zgadzamy.
Z tym pozytywnym efektem chowu wsobnego w skali długofalowej: owszem, w typowej populacji gatunku, jeśli dana homozygota recesywna stanowi szkodliwą dla zdrowia organizmu kombinację genową, to takie osobniki mogą umrzeć zanim osiagną dojrzałość płciową i nie będą zdolne to rozpowszechniania allelu recesywnego dalej. Jednak jeśli to się tyczy naszego gatunku homo sapiens: społeczeństwo ludzkie nie jest typową populacją.
Mamy cywilizację, obecnie dostęp do medycyny jest w krajach rozwiniętych powszechny. Czy doszłoby do sytuacji, w której jednostce odmówi się opieki lekarskiej, ratowania życia z uwagi na schorzenie genetyczne, żeby go dalej nie rozpowszechniać? Albo prawa do seksu, w tym takiego prowadzącego do prokreacji? Obawiam się, że moralność i względy humanitarne na to nie pozwolą.
Nawet sredniowieczna medycyna i bogactwo wystarcza - tak powstali Habsburgowie.
@@darkestkhan Tak, to prawda. Ale bogaty może więcej- to było wiadome zawsze. Po prostu dziś szary człowiek w Europie ma prawdopodobnie mimo wszystko bardziej zaawansowaną opiekę niż ówczesny Habsburg.
Nie jestem ekspertem, ale na dyspazję stawu biodrowego, ze względu na częste występowanie, bada się gównie rasy psów większych. Tego typu badania są wręcz obowiązkowe dla tych ras, by zakwalifikować danego osobnika do hodowli. Mops do tej grupy nie należy, choć na pewno boryka się z różnymi innymi dolegliwościami... np rzepka kolanowa, wady serca, czy problemy oddechowe.
A żeby też coś wspomnieć o Habsburgach, wspomnę, że żuchwa to temat również bardzo istotny w kwestii krzyżowania psów ;)
Dawidzie, słyszę w dźwięku odbicie od płaskiej ściany, albo połączone ślady z dwóch mikrofonów, które znajdowały się od Ciebie w różnej odległości, przez co słyszane jest przesunięcie w czasie między nimi.
14:01 o mało na zawał nie zszedłem.. xD
Kiedy mama nakryje Cię z siostrą w jednym łóżku:
Ty: *tytuł filmu*
W przypadku Habsburgów, na ile to była wystająca żuchwa, a na ile niedorozwój szczęki... Teraz to też lubi się powtarzać w zamkniętych społecznościach
a jakby obrócić problem i spytac czy zbyt małe pokrewieństwo może mieć negatywny wpływ na potomstwo? np europejczyk i Murzyn pigmejski
też chętnie bym o tym posłuchala
Ciekawi mnie czy depresja outbreedowa jest możliwa wśród ludzi. Spółkowanie osobników z izolowanych populacji ludzkich, np. Islandczyków z Pigmejami.
Nauka i ludzkie doświadczenia słusznie nam mówią, że kazirodztwo może przynieść niefajne i na pewno niepożądane skutki. Dla ludzi wierzących jest to temat tabu, bardzo nie na miejscu, a samo kazirodztwo czynem bardzo ale to bardzo "BE" . Szkoda tylko, że sam "bóg" wyznawców, Żydów, Chrześcijan i Katolików o tym nie pomyślał w swojej "nieskończonej mądrości". Wyznawcy z reguły raczej w ogóle nie przyjmują do wiadomości, że oni wszyscy ( wziąwszy pod uwagę treści biblijne) pierwotnie pochodzą ze związków seksualnych ściśle kazirodczych, bardzo ściśle kazirodczych. Tak więc skoro ten ich "bóg" nie miał innego pomysłu na rozmnożenie się swojego "dzieła"-ludzi, jak tylko poprzez kazirodztwo, to znaczy że akurat wyznawców nie powinno to zniesmaczać, budzić w nich odrazę. Osoby wierzące w "boga" powinni być otwarci na logikę i pojąć, że nawet sam "bóg" nie był na tyle mądry aby ominąć problem kazirodztwa i wiedział, że nie da się z dwojga ludzi, których jako tych "pierwszych" stworzył, rozwinąć większą populację bez intymnych stosunków ( uroczych bara bara) między rodzonymi braćmi i siostrami. No cóż, nauka wie swoje w kwestii nieporządnych skutków kazirodztwa, a kościół z zupełnie innych powodów uznaje że jest to "be" moralnie.
@Uwaga! Naukowy Bełkot - Czytałam, że ryzyko wad genetycznych jest podobne w kazirodztwie oraz u rodzących kobiet powyżej 40 roku życia. Czy to prawda?
Ogólnie pomyśl o drugiej części tego filmu, w komentarzach jest mowa jeszcze o kilku kwestiach do poruszenia.
U kobiet po 40 roku życia, a w zasadzie już po 37 (i z każdym rokiem to ryzyko rośnie) ciąża wiąże się ze wzrostem ryzyka wystąpienia zespołu Downa i poronienia. A tu mowa jest o doborze genów samych recesywnych lub samych dominujących (homozygoty). Więc mi się wydaje, że to jednak inne ryzyka wad genetycznych.
To o czym tutaj mowa jest przedmiotem dyskusji partii lewicowych i zielonych na zachodzie.Tylko ze te partie sa za dopuszczenim kazirodztwa oraz obnizenia wieku lub zniesienie jakichkolwiek regul wiekowych jesli chodzi o sex.U naszych zachodnich sasiadow mozna juz teraz miec dwa dowody osobiste jeden jako kobieta jeden jako mezczyzna,plec nie jest juz zdefiniowana tym co mamy miedzy nogami a naszym widzimisie.
W tak mocno powiązanym temacie, nic nie wspomniałeś o pojęciach jak dryf genetyczny i związku bliskiego krzyżowania z ewolucją. 😟 Przydało by się #2 część zrobić.
Fajny materiał. Dzięki :)
Jedno przemyślenie - a pro po (14:45) korzystnego przebieg chowu wsobnego. Co mówi nauka o tym, że skoro rośnie śmiertelność wraz z zawężaniem różnorodności genów przy krzyżowaniu, to po to, żeby raczej zakończyć taką gałąź genealogiczną. A jeśli maleje liczba homozygot recesywnych, to ile by musiało być dzieci, żeby w śród nich mogły przeżyć te pojedyncze bez wad genetycznych?
Inaczej mówiąc, czy nie musieli byśmy się mnożyć w wielkich ilościach, żeby te geny "wyczyścić"?
Ciekawe, co by dała człowiekowi taka czystość genów?
Krewetki - tylko trzebaby było całą resztę zabić, to już lepiej sztuczne hodować zdrowe organizmy, niech tylko takie żyją.
@@tomizubi Właśnie o tym pomyślałem. Wysokość śmiertelności w celu uzyskania czystych genów nasówa przykre skojarzenia z historii.
Co robisz stepujący bracie?
Ale wiecie że praktycznie każego z nas nie byłoby na świecie bez odrobiny kazirodztwa u naszych przodków?
ahhhh sweet home Alabama
Naprawdę ciekawy film👍