Dzięki że o mnie wspomniałeś, miło, fajna dyskusja się wywiązała, podzielam twoje zdanie w stu procentach i uważam że dobrze się ciebie słucha gdy tak rozkiminiasz takie tematy
zgadzam się w zasadzie ze wszystkim, co powiedziałeś. ja gram bez summonów, bo ja to ja i lubię masterować. ale niech każdy gra jak chce, bo gra powinna sprawiać frajdę. o ile podstawka pozwala na dobrego prepa, gdzie potem bossy schodzą na kombajn i można z tego czerpać przyjemność, to w tym dodatku jest problem z frajdą. tak, jakby dwa osobne zespoły robiły DLC, gdzie jeden team zrobił bez sensu te puste przestrzenie z trywialnymi bossami, a drugi zrobił genialne zamknięte lokacje fabularne, z bossami chamsko zaprojektowanymi pod co-op. jest w tym spory dysonans i wprowadza wrażenie chaosu i niedoróbki. spojler: btw. ostatni boss... Sparta go 16h robił
Właśnie czytałem, że ostatni boss to dla dobrych graczy kilkanaście godzin solo. Każdy ma inną skalę absurdu, ale dla mnie takie coś jest wielokrotnym przekroczeniem granicy i niestety broni tezę projektowania gry pod prochy, a szkoda. Wolałbym grę singlową, a nie drużynowe rajdy na bossa :p Tak dobrej mechaniki walki nie robi żadne studio i fani gatunku nie mają za bardzo wyboru w najwyższej klasie tego typu gier, a tu takie jaja dostaliśmy :p
Zgadzam się, że otwarty świat jest pusty i zupełnie niewykorzystany. Dużo przyjemniej podróżuje się w zamkniętych lokacjach. Ale na miłość boską, nic nie było projektowane pod prochy xD Przecież sam wielokrotnie powtarzasz, że tego nie da się zbalansować, więc jakim cudem coś czego nie da się zbalansować mogło być trzonem projektu walk? Walki są gorsze niż w podstawce, bossowie mają dużo długich combosów i są w nich dużo mniejsze okienka w których możemy zadać cios, ale to żaden dowód na to, że trzeba używać prochów :D To po prostu źle zaprojektowane walki. Bo tak oglądam Twoją serię i mam wrażenie, że przy walkach z bossami, po 3-4 razach solo, od razu uznajesz, że nie ma szans, że za ciężki, że projektowany pod prochy... Brzmi to trochę jak wymówka, żeby za długo nie siedzieć przy danym bossie (i całkowicie to rozumiem - trzeba robić materiały, bo jedni czekają na eldena a inni na kingdom come itp.). A poza tym są przecież runy, wszelkiej maści smarowidła, przedmioty dające odporność, pełno kombinacji związanych z amuletami i wyposażeniem - może wystarczyło tego użyć zamiast od razu porywać się na prochy? Do Malenii ludzie podchodzili setki razy. Odpoczywali od niej, żeby po kilku tygodniach znowu rzucić jej wyzwanie. To, że do bossa podchodzisz nasty raz nie oznacza, że boss jest źle zaprojektowany. Być może za mało czasu poświęciłeś (albo w ogóle), żeby go rozpracować.
Polecam oglądać serię do końca, poleciałem totalnie solo i nie było problemów. Po prostu najważniejszym sposobem na balans okazało się zbieranie tych odłamków ostrodrzewa. Dopóki nie miałem wystarczającej ilości Bossowie byli aż komicznie przesadzeni, a po wbiciu kolejnych poziomów gra wyglądała tak jak powinna od początku, czyli normalnie porównując do poprzednich gier FS. Spokojnie da się przejść bez prochów i nie ma żadnego problemu. Nie miałem na początku wystarczającej wiedzy o tym systemie i nie zbierałem wystarczająco odłamków z otwartego świata. To mój główny zarzut do tej gry, zamiast móc iść na pierwszego czy drugiego Bossa fabularnego musimy latać po mapie i zbierać odłamki, kompletnie nie klei się do pod względem rozgrywki i nie jest to naturalny progres moim zdaniem. Soulsy nie powinny być i nie są trudne, dlatego tak nie podobało mi się to co widziałem na początku, bo wiem, że tak ta gra nie wygląda, po prostu coś mi umykało i szukałem przyczyny dlaczego to jest tak niezbalansowane. Podtrzymuję stwierdzenie, że w jakimś stopniu ataki Bossów są projektowane pod prochy, ale spokojnie grę można przejść bez nich. Po prostu ważna jest wiedza o grze, wyzbieranie odłamków i sensowne wykorzystywanie dostępnych mechanik, buildów. Jeśli da się pokonać Bossów na 1-2 hity, to po prostu czegoś nie wiemy na danym etapie ;) Wiele się zmieniło w moim podejściu od tego odcinka, ale niestety system eksploracyjnego levelowania według mnie nie jest trafiony. Dodatek kończę w zupełnie innym nastroju jak początek, ostatni Boss epicki, nie jest jakiś za mocny. Po prostu Elden Ring to nie Dark Souls, trzeba otworzyć głowę i korzystać z tego co gra oferują, a nie lecieć od bossa do bossa z jednym mieczem na +10 przez całą grę.
@@KONDZIOPLAYER Dzięki za wyczerpujący komentarz. Ze wszystkim się z Tobą zgadzam, różni nas jedynie opinia o walkach z bossami i pod co były one projektowane ;) Lecę oglądać dalej.
Poziom trudności jest przegięty.. Perfekcją był Dark Souls 3.. wystarczyło zaimplementować taki sam w Elden, tyle, że np 30% bardziej wymagający.. byłoby idealnie. DS3 przechodziłem na sl 30 broń + 2/+4.. dzięki temu miałem też postać do pvp.. a tutaj jest dziwnie..
Mam pytanie mam komputer intel i9 11 generacji ddr 4 32gb ram i kartę graficzną 4070 12 gb vramu. Mam monitor full hd 165hz. Jak długo mi starczy karta 4070 do grania w full hd bo słyszę o tej karcie graficznej złe opinie że jest za słaba i ma za mało vramu. Bo też mam Ps5 Xboxa serie X. Ale wolę niektóre tytuły ograć na Pc gdy na konsoli mają tylko 30 klatek na sekundę. Opłacam game pass i w niektóre gry z game passa gram na Pc. Ostatnio w promocji na steam kupiłem na Pc Kingdom Come Deliverance , bo na konsoli ma tylko 30 klatek na sekundę a większośc gier kupuję na Ps5.
Nikt nie wie jak będzie wyglądała przyszłość, ale jeśli masz w planach grać na tej karcie w full HD to na obecne tytuły. Sam mam 4070 Ti i gram w 4K w premierowe gry na kanale z 12 GB Vramu, więc do Full HD da radę, na jaki czas tego nie wie nikt, kwestia jakie technologie wejdą w kolejnych generacjach
Niezły dodatek, ale ten otwarty świat jest nudny jak flaki z olejem. Puste, niewykorzystane przestrzenie i recyklingowi wrogowie 😂 Nie wiem, jak niektórzy mogą się tym zachwycać.
Zachwycać można się nad tymi aspektami co zawsze, czyli samą mechaniką walki, projektami Bossów itp. ale mapa, recykling, balans i nowy system levelowania - masakra. To co powinno być właśnie prawidłowo zaprojektowane w rozszerzeniu nie do końca się sprawdza :P
W sumie Kondzio ja rozumiem ,że powtarzają się wrogowie w dlc. Bo tak naprawdę jesteśmy w tym samym świecie i dziwne by było gdyby nie istniały te potwory z podstawki. Mi osobiście to lepiej oddaje immersję świata. Pozdrawiam.
Temat rzeka, ale będzie powracał przez całą serię z tego dodatku
Dzisiaj jeszcze widzimy się o 20.00
Odc. 13: ruclips.net/video/3PDoHpZ11OQ/видео.html
Dzięki że o mnie wspomniałeś, miło, fajna dyskusja się wywiązała, podzielam twoje zdanie w stu procentach i uważam że dobrze się ciebie słucha gdy tak rozkiminiasz takie tematy
Naprawdę super oglonda się te materiały ❤❤🎉🎉
zgadzam się w zasadzie ze wszystkim, co powiedziałeś. ja gram bez summonów, bo ja to ja i lubię masterować. ale niech każdy gra jak chce, bo gra powinna sprawiać frajdę. o ile podstawka pozwala na dobrego prepa, gdzie potem bossy schodzą na kombajn i można z tego czerpać przyjemność, to w tym dodatku jest problem z frajdą. tak, jakby dwa osobne zespoły robiły DLC, gdzie jeden team zrobił bez sensu te puste przestrzenie z trywialnymi bossami, a drugi zrobił genialne zamknięte lokacje fabularne, z bossami chamsko zaprojektowanymi pod co-op. jest w tym spory dysonans i wprowadza wrażenie chaosu i niedoróbki.
spojler:
btw. ostatni boss... Sparta go 16h robił
Właśnie czytałem, że ostatni boss to dla dobrych graczy kilkanaście godzin solo. Każdy ma inną skalę absurdu, ale dla mnie takie coś jest wielokrotnym przekroczeniem granicy i niestety broni tezę projektowania gry pod prochy, a szkoda.
Wolałbym grę singlową, a nie drużynowe rajdy na bossa :p
Tak dobrej mechaniki walki nie robi żadne studio i fani gatunku nie mają za bardzo wyboru w najwyższej klasie tego typu gier, a tu takie jaja dostaliśmy :p
@@KONDZIOPLAYER mam nadzieję, że DS4 czy ER2 to nie będzie MMORPG
Zgadzam się, że otwarty świat jest pusty i zupełnie niewykorzystany. Dużo przyjemniej podróżuje się w zamkniętych lokacjach.
Ale na miłość boską, nic nie było projektowane pod prochy xD Przecież sam wielokrotnie powtarzasz, że tego nie da się zbalansować, więc jakim cudem coś czego nie da się zbalansować mogło być trzonem projektu walk?
Walki są gorsze niż w podstawce, bossowie mają dużo długich combosów i są w nich dużo mniejsze okienka w których możemy zadać cios, ale to żaden dowód na to, że trzeba używać prochów :D To po prostu źle zaprojektowane walki.
Bo tak oglądam Twoją serię i mam wrażenie, że przy walkach z bossami, po 3-4 razach solo, od razu uznajesz, że nie ma szans, że za ciężki, że projektowany pod prochy... Brzmi to trochę jak wymówka, żeby za długo nie siedzieć przy danym bossie (i całkowicie to rozumiem - trzeba robić materiały, bo jedni czekają na eldena a inni na kingdom come itp.).
A poza tym są przecież runy, wszelkiej maści smarowidła, przedmioty dające odporność, pełno kombinacji związanych z amuletami i wyposażeniem - może wystarczyło tego użyć zamiast od razu porywać się na prochy?
Do Malenii ludzie podchodzili setki razy. Odpoczywali od niej, żeby po kilku tygodniach znowu rzucić jej wyzwanie. To, że do bossa podchodzisz nasty raz nie oznacza, że boss jest źle zaprojektowany. Być może za mało czasu poświęciłeś (albo w ogóle), żeby go rozpracować.
Polecam oglądać serię do końca, poleciałem totalnie solo i nie było problemów.
Po prostu najważniejszym sposobem na balans okazało się zbieranie tych odłamków ostrodrzewa.
Dopóki nie miałem wystarczającej ilości Bossowie byli aż komicznie przesadzeni, a po wbiciu kolejnych poziomów gra wyglądała tak jak powinna od początku, czyli normalnie porównując do poprzednich gier FS.
Spokojnie da się przejść bez prochów i nie ma żadnego problemu.
Nie miałem na początku wystarczającej wiedzy o tym systemie i nie zbierałem wystarczająco odłamków z otwartego świata.
To mój główny zarzut do tej gry, zamiast móc iść na pierwszego czy drugiego Bossa fabularnego musimy latać po mapie i zbierać odłamki, kompletnie nie klei się do pod względem rozgrywki i nie jest to naturalny progres moim zdaniem.
Soulsy nie powinny być i nie są trudne, dlatego tak nie podobało mi się to co widziałem na początku, bo wiem, że tak ta gra nie wygląda, po prostu coś mi umykało i szukałem przyczyny dlaczego to jest tak niezbalansowane.
Podtrzymuję stwierdzenie, że w jakimś stopniu ataki Bossów są projektowane pod prochy, ale spokojnie grę można przejść bez nich.
Po prostu ważna jest wiedza o grze, wyzbieranie odłamków i sensowne wykorzystywanie dostępnych mechanik, buildów.
Jeśli da się pokonać Bossów na 1-2 hity, to po prostu czegoś nie wiemy na danym etapie ;)
Wiele się zmieniło w moim podejściu od tego odcinka, ale niestety system eksploracyjnego levelowania według mnie nie jest trafiony.
Dodatek kończę w zupełnie innym nastroju jak początek, ostatni Boss epicki, nie jest jakiś za mocny.
Po prostu Elden Ring to nie Dark Souls, trzeba otworzyć głowę i korzystać z tego co gra oferują, a nie lecieć od bossa do bossa z jednym mieczem na +10 przez całą grę.
@@KONDZIOPLAYER Dzięki za wyczerpujący komentarz. Ze wszystkim się z Tobą zgadzam, różni nas jedynie opinia o walkach z bossami i pod co były one projektowane ;)
Lecę oglądać dalej.
pozdrawiam 👍👍
Poziom trudności jest przegięty.. Perfekcją był Dark Souls 3.. wystarczyło zaimplementować taki sam w Elden, tyle, że np 30% bardziej wymagający.. byłoby idealnie. DS3 przechodziłem na sl 30 broń + 2/+4.. dzięki temu miałem też postać do pvp.. a tutaj jest dziwnie..
Mam pytanie mam komputer intel i9 11 generacji ddr 4 32gb ram i kartę graficzną 4070 12 gb vramu. Mam monitor full hd 165hz. Jak długo mi starczy karta 4070 do grania w full hd bo słyszę o tej karcie graficznej złe opinie że jest za słaba i ma za mało vramu. Bo też mam Ps5 Xboxa serie X. Ale wolę niektóre tytuły ograć na Pc gdy na konsoli mają tylko 30 klatek na sekundę. Opłacam game pass i w niektóre gry z game passa gram na Pc. Ostatnio w promocji na steam kupiłem na Pc Kingdom Come Deliverance , bo na konsoli ma tylko 30 klatek na sekundę a większośc gier kupuję na Ps5.
Nikt nie wie jak będzie wyglądała przyszłość, ale jeśli masz w planach grać na tej karcie w full HD to na obecne tytuły. Sam mam 4070 Ti i gram w 4K w premierowe gry na kanale z 12 GB Vramu, więc do Full HD da radę, na jaki czas tego nie wie nikt, kwestia jakie technologie wejdą w kolejnych generacjach
Niezły dodatek, ale ten otwarty świat jest nudny jak flaki z olejem. Puste, niewykorzystane przestrzenie i recyklingowi wrogowie 😂 Nie wiem, jak niektórzy mogą się tym zachwycać.
Rel
Zachwycać można się nad tymi aspektami co zawsze, czyli samą mechaniką walki, projektami Bossów itp. ale mapa, recykling, balans i nowy system levelowania - masakra.
To co powinno być właśnie prawidłowo zaprojektowane w rozszerzeniu nie do końca się sprawdza :P
@@KONDZIOPLAYER Moim zdaniem Old Hunters, który nie miał otwartego świata był o wiele lepszy od tego DLC.
A to oczywiście, bez dwóch zdań
W sumie Kondzio ja rozumiem ,że powtarzają się wrogowie w dlc. Bo tak naprawdę jesteśmy w tym samym świecie i dziwne by było gdyby nie istniały te potwory z podstawki. Mi osobiście to lepiej oddaje immersję świata. Pozdrawiam.
Wszystko można podciągnąć i wytłumaczyć, ale jest to moim zdaniem leniwe podejście do nowej zawartości ;)
@@KONDZIOPLAYER oczywiście jest w tym też dużo prawdy .Ale i tak kocham eldena i eksplorację ❤️
ja nie grałem