Szkoda, że nie wiedziałam,,O TYM,, W WIEKU 19-stu lat. Byłam dzieckiem nieustannie krytykowanym,nie byłam przytulana czy chwalona. Na szczęście DOJRZAŁAM do bycia szczęśliwą.
Nienawidzę słowa "wytrzymywać".Uważam,że powinno się od razu zmieniać wszystko,,co nam nie pasuje,co nam szkodzi.Ale to nie zawsze możliwe.Dlatego wytrzymywałam,wytrzymuję i wiem ,że będę wytrzymywać pewne sytuacje w życiu.Chodzi tylko o postawienie jednak jakiejś granicy,i pilnowaniu żeby jej ktoś nie prekroczył,włącznie z nami samymi.
Jest pani cudowna mówi pani tz ludzkim głosem mam nadzieje że WKONCU jakieś wnioski do mnie dojdą po śmierci mojego kochanego syna nie daje rady ale jak panią słucham ... trochę ukojenia mi pani daje dziękuję bardzo serdecznie pozdrawiam
Dziękuję. Pani psycholog ma przepiękną aurę w tej pawiowo kolorowej bluzce/sukience. Sklania mnie do poszukania podobnej tonacji we własnej garderobie. 😊
Pani Katarzyno spotkałam się z toksykiem. Opserwowalam jego zachowanie wobec mojej osoby. Chciał bym wyszła za mąż za niego. Zwyciężyła prawda i logika myślenia. Zerwalismy że sobą. I wygrałam spokój, nie słuchałam uwag do mnie. Chciał bym byłą gosposia i pielęgniarka 😷 Sobiech Pana. Jestem szczęśliwa 😊 bo jestem wolna. A ten chłop zniszczył już kolejną kobietę. Pozdrawiam 🔶 🔷
Świetnie znam ten mechanizm. Też byłam Jasiem i Małgosia, już po rozwodzie. Po dwóch latach od rozwodu kolejna relacja, gdzie dwoje poranionych dorosłych dzieci, tworzy związek. Już nie istnieje. Ciekawe, co będzie dalej... Chcę decydować, że następnym razem wybiorę inaczej. Pani Kasia pomaga. ❤❤
Niesamowite jest w tym wszystkim to, że można nawet wykreować sobie toksyczną drugą połowę, jak ja 10 lat temu: Zauważyłem 10 lat temu na mieście ładną dziewczynę. Nawet do niej nie podszedłem. W myślach powiedziałem sobie, że będziemy razem i kto nas pozna. Dokładnie tak też się stało. Nie musicie wierzyć, jednak tak było. Nie wiedziałem wtedy, że to ma taką moc i szkoda, że nie "dopracowałem" szczegółów, bo teraz się rozwodzimy ...
Jeśli można przyciągnąć (jak mówisz wykreować) toksyczną, to można też w miarę zdrową;) Ten potencjał może działać w dwie strony. Dobrze, że się ocknąłeś! Teraz możesz wybrać inaczej:)
@@tyska1 👍😎 Dokładnie! Tak zamierzam tym razem zrobić, czyli dopracować szczegóły. Wtedy nie wiedziałem, że to ma taką moc. Teraz już wiem. 😎 A że przyciągnąłem taką, a nie inną osobę wynika z tego, że też miałem i mam coś do przepracowania. Pozdrawiam! 🙂
Pani Kasiu, kiedyś usłyszałam, że to nie jest prawda, że wszyscy chcą być szczęśliwi. Bardzo mnie zaskoczyło i do tej pory nie mogę znaleźć odpowiedzi dlaczego niektórzy ludzie nie chcą być szczęśliwi. O co tu chodzi? Jeżeli Pani przeczyta ten komentarz i zechce rozwinąć ten temat w nagraniu będę wdzięczna. Ściskam.
Niektórzy nie potrafią być szczęśliwi, bo w domu rodzinnym szczęścia nie widzieli. Wówczas mechanizmem obronnym jest nie dopuszczać do siebie uczucia szczęścia, żeby nie zostać odrzuconym. Często słyszymy „nie zakochuj się”, ale druga strona czeka właśnie na otwartość i oddanie w związku, wiec jeżeli związek blokuje jedna strona, siła rzeczy się rozpadnie. Taka pułapka.
Droga Pani Kasiu. Możemy prosić odcinek o powrotach do siebie? Czy to ma sens, kiedy ma sens, na co uważać, na co zwracać uwagę? Czy dać szansę osobie, która zdradziła, na co zwrócić uwagę jeśli chce wrócić, kiedy jest czerwona flaga. Temat dla wielu gorący i na czasie.
@@arle1974 Z jednej strony odpowiedź wydaje się prosta. Pytanie czy jednak odpowiedź jest prosta, skoro są przykłady z życia wzięte, że niektóre związki funkcjonują lepiej, lub nawet dużo lepiej po zdradzie niż przed... Zdrada bierze się z jakichś powodów. Może trzeba te powody zrozumieć?
Nie znam żadnej takiej pary. Wątpię czy jeśli ktoś nie potrafi rozmawiać z partnerem to po zdradzie będzie potrafił. Będzie się tylko lepiej ukrywał. Chyba jednak tylko masz nadziejeje, że będzie lepiej.
Mialam nie klikać " odtwórz " w koncu pytanie po latach terapii wydaje mi sie banalne - ale jednak odtworzylam ❤ Ja i moj chłopak to taki Jaś i Małgosia. Mimo że z dysfunkcyjnych domów to dajemy sobie wsparcie 🌼
Dla mnie jest to jasne, oczywiste, bo włożyłam w samopoznanie świadomą pracę, ale niestety dla mojej mamy, w sumie inteligentnej i wykształconej osoby, a jednak nieosiągalna do zobaczenia perspektywa. I ze smutkiem musiałam przyznać, że to w większości pokolenie stracone.
Końcówka brzmiała mi takim autosabotażem, jaki sobie czasem fundujemy. Gdzieś z podświadomości zamotamy tak, że sami podstawiamy sobie nogę, co jest niesamowite i przerażające. Co do znoszenia zachowań toksycznych, myślę, że jesteśmy uczeni znosić te zachowania, w imię posłuszeństwa a to starszym a to rodzicom a to pozycjom społecznym. Zamiast uczyć się, jak reagować na zachowania, że nie zasługujemy na krzywdę, niesprawiedliwość, zło, nieuprzejmość, bez względu od kogo ona pochodzi, czyli uczyć się, jak reagować na danego człowieka. Potem dziw, ile krzywd dzieje się w miejscach zwiększonego zaufania? Bo jak to, to przecież był tatuś, wujek, ksiądz, miły nauczyciel, lekarz, bogaty, pracodawca. Ale uczyliśmy się "szacunku" dla autorytetów, w niestety wykrzywionej formie, bezrefleksyjnie, bez względu co nas spotyka po drugiej stronie. Bo to przecież nienaruszalna forma, której trzeba być posłusznym, nawet, jeśli stamtąd wylatują ciosy, nieprzyjemności, dziwności, szkody. Więc znosiliśmy także toksyczne zachowania. Nauczyliśmy się je obsługiwać. Wytrzymywać. Żyć w poczuciu akceptacji.
Pytanie - czy my wybieramy sobie te osoby, ktore juz sa toksyczne bo podswiadomie do nich nas ciagnie (bo to znamy z dziecinstwa), czy moze my w miare normalne osoby zamieniamy w toksyczne naszym wlasnym zachowaniem/sabotujemy relacje?
jedno i drugie jest prawda, bo po pierwsze idziemy w zwiazki gdzie od poczatku sa red flag, a my je bagatelizujemy. a jak trafi sie dobry chlop to czujemy "ze to nie to" i ze "brak namietnosci" i zaczynamy sabotazowac taki dobry zwiazek np oskarzajac o zdrade i albo ten chlop nas sam odchodzi (bo jest zdrowy) albo w koncu Cie zdradza bo juz ma dosc sluchania i kontroli, a np innej babki ten sam facet by nie zdradzil bo ona by go nie kontrolowala. a potem zraniona wchodzisz w kolejny zwiazek i myslisz kazdy facet zdradza wiec kontrolujesz coraz mocniej i kolejny facet ma dosc i cie zdradza, albo robi cos innego zlego doprowadzony do ostatecznosci. Rozumiesz ten mechanizm? tez wylalam kilka fajnych facetow w swoim zyciu z kapiela :)
nie ma czegos takiego jak "trafiac" na zlych facetow. mozna sie zauroczyc, ale zostac w zwiazku mimo ze ktos nas krzywdzi to juz Pani problem. ksiazka "kobiety ktore kochaja za mocno" pokazuje ten proces doslonale, wstrzasajacs dla mnie jest druga polowa, gdzie to faceci z problemami opisuja dlaczego wybrali wlasnie ta kobiete i dlaczego traktowali ja toksycznie i dlaczego ich zdaniem ona sie na to zgadzala, bo czesto sa zdziwieni w glebo duszy ze ktos z nimi jest mimo tylu sygnalow ostrzegawczych. "zabawne" ze oni wiedza ze sa toksyczni i sami czasem zachodza w glowe dlaczego kobieta tak zle daje sie traktowac. jesli "trafia" pani na zlych to juz tylko terapia, ksiazki, praca nad soba. naprawde mozna miec wspanialy zwiazek po odrobieniu lekcji. ale jak jest zly schemat w pani to nawet z przecietnego faceta "zrobi" pani potwora nie pilnujac granic, a dobrych facetow pewnie Pani nawet nie zauwaza
@grazynakostka6164 trafia, spotyka, wybiera, wchodzi w zwiazek- o to mi chodzilo...nie bede tu wnikac w szczegoly i historie kazdej znajomosci czy wyboru. Dostalam odpowiedz na swoje pytanie. Dzieki;)
Miłość perfekcyjna może być tylko z istotą perfekcyjna , doskonała zatem na planecie wśród ziemian nie takiej relacji dlatego wszyscy jesteśmy toxyczni i nie doskonali żyjemy krótko uzależnieni od ciała i jego budowy wewnętrznej .
Zaciekawilo mnie to stwierdzenie pod koniec, Pani Kasiu: "Chciec spokoju, a wytrwac w spokoju"🤔Czy to oznacza, ze nie koniecznie bylibysmy z tego spokoju zadowoleni, gdyby ten spokoj nadszedl? 🤔Pozdrawiam Izabela ❤
Chodzi o to, że w spokoju jest niektórym za spokojnie, a w toksycznej relacji zawsze się coś dzieje, bywa rollercoaster i niektórzy ludzie nie potrafią funkcjonować inaczej, choć deklarują, że ich to męczy. Nie umieją wytrwać w spokoju i np. w takiej spokojnej relacji będzie im brakowało wrażeń, będzie za nudno, mogą prowokować różne spięcia, konflikty, sabotować ten spokój, żeby wreszcie emocjonalnie zaczęło się coś dziać...
Jest to podobno nasze zad.domowe/życiowe które trzeba odrobić a wracać bedzie tak długo aż je uswiadomimy sobie, zrozumiemy, przerobimy i zamkniemy. Każde nasze przykre doświadczenie, trauma, doznania od innych. Psycha to zasadnicza sprawa. Dorzućmy podswiadomosc i wszystko się komplikuje. Uświadomienie sobie to jedno, ale praca nad tym..., czasem samemu ciężko. Czasem lata pracy nad sobą. Odrabiamy za przodków i za siebie. Można w to nie wierzyć, wypierac, nazywać po swojemu ale nie zmienia to faktu, że musimy z tym się zderzyć. Praktycznie my- ludzie musimy pracować całe życie nad sobą, korygować, poprawiać ale i zauważać to co dobre, dziękować, być wdzięcznym, chwalić siebie, lubić siębie czy kochać samego siebie także. Tj ogromny problem szczególnie w relacjach patnerskich a w szczególności gdy jedno jest narcyzem czy ma wybujałe EGO. Pozdrawiam.
Psychoterapeuci często mówią o osobach, które nie umieją wytrzymywać w dobrej relacji (choć im się wydaje, że bardzo jej chcą) i podświadomie ją bojkotują, prowokując pojawianie się trudnych emocji i sytuacji. I ja nie bardzo rozumiem, dlaczego spokój jest przeciwstawiany toksyczności? Czy nie może być tak, że w życiu i w związku dużo się dzieje, ale jest to pozytywna energia? Taki fun, radość życia? I to tego się chce zamiast spokoju? 🤔
Czy to znaczy że my się niczego nie uczymy? Ja mam o 180 stopni inne życie od moich rodziców ktôrzy mieli bardzo toksyczną relację.To przez nich wylądowałam na drugim końcu świata.
A może przydałoby się poszukanie przyczyn gdzie indziej? Na przykład w idealizowaniu teorii o dobrym związku? Życiu jak w bajce, po tym jak to książę uratował swoją księżniczkę (np.od złej macochy, złej baba jagi, z brzucha jakiegoś wilka), a po ślubie żyli długo i szczęśliwie? Kiedyś ludzie nie śpieszyli się tak bardzo do życia we dwoje, okres zaręczyn trwał minimum rok, brało się go bardzo poważnie, małżeństwo było dokładnie przemyślaną, chłodno skalkulowaną decyzją, w której starsze pokolenie aktywnie uczestniczyło. A dziś co mamy? Poznali się i od razu wskochyli do wyra, by się wypróbować. Przecież to zwykłe puszczanie się, brak szacunku dla siebie i swego zdrowia. A potem jak seks przestaje uciskać na mózg i wraca zdrowy rozsądek ( czyli to od czego powinno się znajomość zaczynać), to nagle wymówki w stylu "ten toksyk", "ta głupia idiotka", "ta podła mamuśka" itp? No niech się ludzie walną w te swoje durne łby!!! Drugi człowiek nie ma za zadanie całe życie nas rozbawiać, czy spełniać nasze zachcianki ( zwane dla zmyłki oczekiwaniami). Drugi człowiek ma przede wszystkim uszczęśliwiać siebie samego. Istotą naszych związków jest umiejętność wypracowywania kompromisów i tolerancji. Ale do tego to trzeba być dorosłym człowiekiem, a nie osobą uznaną przez system za dorosłą ( z peselem w dowodzie osobistym). W przypadku pań proponuję więc zapomnieć, że mąż ma je utrzymywać, a w przypadku panów, że żona ma przy ich brudach skakać jak gosposia (brudy do prania i prasowania, sprzątania domu, zmywanie naczyń, kupowania im skarpet lekarstw, gotowania wg. przepisów ich matki itd, itp). To tak na dobry początek.
Rodzi się pytanie, czy tylko jedna strona jest toksyczna, czy obydwie...? Ja ostatnio zaznałem dużo toksyczności, jednak zacząłem, się też zastanawiać na ile sam jestem toksyczny? W końcu łączymy się w pary w lustrzanym odbiciu...
po kilku latach też zaczynam się nad tym zastanawiać ...i jak powiedziała pani Kasia wszyscy jesteśmy toksyczni to najważniejsze jest to czy chcemy cis z tym zrobić
O przepraszam ja weszlam w zwiazek z rozsadku i okazalo sie ze jest to mega toxyczny czlowiek ktory od 18 lat rujnuje mi zycie, mozna powiedziec ze zlamal mi zycie.
A gdzie tu był rozsądek? Jeśli osoba nie jest zakochana to ma czas, aby się przyjrzeć tej drugiej osobie. Przecież gdy nie ma uczucia, nie powinno być klapek na oczach. Chyba to jednak było wejście w związek z rodzaju: "nikt inny mnie nie chce, to wezmę tego i jakoś to będzie". Zawsze jakoś jest, choćby koszmarnie.
Pani Kasiu, weszłam w relację, w której było mi bardzo trudno, lecz dzięki pani przekazom i książkom przepracowałam w sobie różne rzeczy - jest lepiej. Dziękuję za wszystko ❤👍🫶
@@ewapilates1937😂😂😂 wow, pania to trzeba od razu bez egzaminow na Psychologa mianowac. Po jednym krotkim zdaniu cala diagnoza na temat mojego zycia gotowa😂😂😂 i jeszcze z kopniakiem 🤣🤣🤣
@@Nevermore1901no nie zupelnie, wtedy kiedy zaczelam zwiazek “ z rozsadku” bardzo duzo chlopakow sie kolo mnie krecilo i mialam czas. Ale moj partner z rozsadku byl mega odpowiedzialny, pracowity, rodzinny, mozna bylo ba nim polegac w kazdej sytuacji. I tak to sie zaczelo. I przez lata tak bylo. Dopiero po urodzeniu dziecka wyszlo szydlo z worka, ze jest to osobowosc silnie narcystyczna, ktora caly czas mi zazdroscila i za moimi plecami knula spiski ktorych ja nie widzialam. No a juz jak to odkrylam to bylo dziecko i walczyl ze mna dzieckiem i otwarcie zaczal sie znecac psychicxnie na wszystkie sposoby, a ja musialam chronic dziecko przed nim, bo oczywiscie jak zazadalam rozwodu to on zazadal 50% praw rodzicielskich, a dziecko sie go balo bo byl skrajnie nieodpowiedzialny i podly przy dziecku. Wiec zeby nie oddac mu przerazonego dziecka na 50% czasu musialam chronic dziecko mieszkajac pod jednym dachem. A opieka spoleczna? Coz, nie ma gwaltow ani polamanych kosci wiec w czym problem? System ochrony dzieci jest przerazajaco niefunkcjonalny. Tak wiec zycie jest bardziej skomplikowane niz sie wydaje.
Dlaczego dlaczego bo słodki łobuziak kocha najbardziej daje mnustwo emocji. To po co wiązać sie z jakims nudziarzem któremu zależy i sie stara a z łobuzem jest jazda bez trzymanki.
Pani Kasiu, mam takie pytanie...mój były mąż jest psychopatą, mam z nim dwójkę dzieci, dzieci sa ze mną, ja wniosłam o rozwód, bo mentalnie nie wytrzymywałam...nadal mentalnie chce mnie mna manipulować....pytanie mam takie: Czy ci ludzie sa naprawde tacy głupi i nie rozumieja że jak matka ich dzieci wreszcie mentalnie się podda to oni będą musieli się nimi zająć, dziećmi? Czy psychopata jest taki tępy że nie rozumie że on przejmie te obowiązki które robi ona a on tak potępia? ...nigdzie na to nie znalazłam odpowiedzi, a mojej koleżanki były mąż jest też taki jak mój były mąż, i obie nie mamy pojęcia co w głowach psychopaty jest i dlaczego zero oleju
Szkoda, że nie wiedziałam,,O TYM,, W WIEKU 19-stu lat. Byłam dzieckiem nieustannie krytykowanym,nie byłam przytulana czy chwalona. Na szczęście DOJRZAŁAM do bycia szczęśliwą.
Dziękuję, że mogę Pani posłuchać. Jestem DDA
Zadać sobie trzy pytania - czemu, dlaczego, po co. Aby sprawdzić czy na pewno nie wiemy jak dany temat rozwiązać, czy też zawiązać.
Nienawidzę słowa "wytrzymywać".Uważam,że powinno się od razu zmieniać wszystko,,co nam nie pasuje,co nam szkodzi.Ale to nie zawsze możliwe.Dlatego wytrzymywałam,wytrzymuję i wiem ,że będę wytrzymywać pewne sytuacje w życiu.Chodzi tylko o postawienie jednak jakiejś granicy,i pilnowaniu żeby jej ktoś nie prekroczył,włącznie z nami samymi.
Jest pani cudowna mówi pani tz ludzkim głosem mam nadzieje że WKONCU jakieś wnioski do mnie dojdą po śmierci mojego kochanego syna nie daje rady ale jak panią słucham ... trochę ukojenia mi pani daje dziękuję bardzo serdecznie pozdrawiam
Dziękuję. Pani psycholog ma przepiękną aurę w tej pawiowo kolorowej bluzce/sukience. Sklania mnie do poszukania podobnej tonacji we własnej garderobie. 😊
Pani Katarzyno spotkałam się z toksykiem. Opserwowalam jego zachowanie wobec mojej osoby. Chciał bym wyszła za mąż za niego. Zwyciężyła prawda i logika myślenia. Zerwalismy że sobą. I wygrałam spokój, nie słuchałam uwag do mnie. Chciał bym byłą gosposia i pielęgniarka 😷 Sobiech Pana. Jestem szczęśliwa 😊 bo jestem wolna. A ten chłop zniszczył już kolejną kobietę. Pozdrawiam 🔶 🔷
Brawo Ty ❤
Świetnie znam ten mechanizm. Też byłam Jasiem i Małgosia, już po rozwodzie. Po dwóch latach od rozwodu kolejna relacja, gdzie dwoje poranionych dorosłych dzieci, tworzy związek. Już nie istnieje. Ciekawe, co będzie dalej... Chcę decydować, że następnym razem wybiorę inaczej. Pani Kasia pomaga. ❤❤
A może po to aby się nauczyć granice stawiać. To twoje zadanie na drodze rozwoju😘
👑
❤ Ania
Mówi pani zwykłym prostym językiem i to bardzo super
Dziękuję
Dziękuję ❤ jak słyszę i widzę panią zaraz risne i idę do przodu wdzięczna jestem za oni cenne słowa kluczowe i poświęcony czas
Niesamowite jest w tym wszystkim to, że można nawet wykreować sobie toksyczną drugą połowę, jak ja 10 lat temu: Zauważyłem 10 lat temu na mieście ładną dziewczynę. Nawet do niej nie podszedłem. W myślach powiedziałem sobie, że będziemy razem i kto nas pozna. Dokładnie tak też się stało. Nie musicie wierzyć, jednak tak było. Nie wiedziałem wtedy, że to ma taką moc i szkoda, że nie "dopracowałem" szczegółów, bo teraz się rozwodzimy ...
Lepiej się rozwieść niż męczyć w toksynie
@@Atka-hw3uh ... i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Jeśli można przyciągnąć (jak mówisz wykreować) toksyczną, to można też w miarę zdrową;) Ten potencjał może działać w dwie strony. Dobrze, że się ocknąłeś! Teraz możesz wybrać inaczej:)
@@tyska1 👍😎 Dokładnie! Tak zamierzam tym razem zrobić, czyli dopracować szczegóły. Wtedy nie wiedziałem, że to ma taką moc. Teraz już wiem. 😎 A że przyciągnąłem taką, a nie inną osobę wynika z tego, że też miałem i mam coś do przepracowania. Pozdrawiam! 🙂
@@gumbi6349 Uff, dobrze słyszeć, że ktoś rozumie, że sam też potrzebuje podjąć pracę nad sobą🔥🌞 wspaniale! Też tam byłam! Powodzenia!
Pani Kasiu, dziękuję 🙂
I działałam w tego typu związku ponad 20 lat ciągle mając obietnice i nadzieję, że będzie lepiej, a to lepiej było coraz krótsze...
Pani Kasiu, kiedyś usłyszałam, że to nie jest prawda, że wszyscy chcą być szczęśliwi. Bardzo mnie zaskoczyło i do tej pory nie mogę znaleźć odpowiedzi dlaczego niektórzy ludzie nie chcą być szczęśliwi. O co tu chodzi? Jeżeli Pani przeczyta ten komentarz i zechce rozwinąć ten temat w nagraniu będę wdzięczna. Ściskam.
Niektórzy nie potrafią być szczęśliwi, bo w domu rodzinnym szczęścia nie widzieli. Wówczas mechanizmem obronnym jest nie dopuszczać do siebie uczucia szczęścia, żeby nie zostać odrzuconym. Często słyszymy „nie zakochuj się”, ale druga strona czeka właśnie na otwartość i oddanie w związku, wiec jeżeli związek blokuje jedna strona, siła rzeczy się rozpadnie. Taka pułapka.
Droga Pani Kasiu. Możemy prosić odcinek o powrotach do siebie? Czy to ma sens, kiedy ma sens, na co uważać, na co zwracać uwagę? Czy dać szansę osobie, która zdradziła, na co zwrócić uwagę jeśli chce wrócić, kiedy jest czerwona flaga. Temat dla wielu gorący i na czasie.
Odpowiedź jest prosta nie na sensu. Chyba, że są małe dzieci to wtedy trudno podjąć taką decyzję.
@@arle1974 Z jednej strony odpowiedź wydaje się prosta. Pytanie czy jednak odpowiedź jest prosta, skoro są przykłady z życia wzięte, że niektóre związki funkcjonują lepiej, lub nawet dużo lepiej po zdradzie niż przed... Zdrada bierze się z jakichś powodów. Może trzeba te powody zrozumieć?
Nie znam żadnej takiej pary. Wątpię czy jeśli ktoś nie potrafi rozmawiać z partnerem to po zdradzie będzie potrafił. Będzie się tylko lepiej ukrywał. Chyba jednak tylko masz nadziejeje, że będzie lepiej.
@@arle1974Może tak być, że mam ciągle nadzieję i nie zdaję sobie z tego sprawy, bo wypieram nadzieję.
Mialam nie klikać " odtwórz " w koncu pytanie po latach terapii wydaje mi sie banalne - ale jednak odtworzylam ❤ Ja i moj chłopak to taki Jaś i Małgosia. Mimo że z dysfunkcyjnych domów to dajemy sobie wsparcie 🌼
Dzień dobry, p.Kasiu 🧡 Ważny temat , dziękuję i pozdrawiam serdecznie .
Jak zwykle, bardzo wartościowy przekaz 👌
Pozdrawiam 😘
Pozdrawiamy. 🌻🌺🥀🌹
Dziękuję za umilenie kolejnego piątku 💚 zawsze czekam na Pani inspiracje 💚
Obejrzę drugi raz i zrobię notatki ❤
Jak zawsze wartościowa wiedza ,Pani Kasia jak zawsze przekazuje konkretnie i na temat dziękuję 🍀💚🍀💚🍀💚❤️🌻🌻🙂👏👏jestem singielka i wspaniale mi z tym 😊
Jak zwykle Pani Kasieńko jest Pani rewelacyjna😍👍
Dziekuje pani Kasiu🌹🌹
Życzę cudownego weekendu 😊
Dziękuję ❤ Miłego weekendu życzę 🩷🍀🩷🌻🍁
Dziękuję. Uwielbiam Panią!
Bardzo ważny film dla mnie ❤
W punkt! Dziękuję Pani Kasiu..
Oj pani Kasiu znowu pogadanka w samo sedno, dobrego wieczoru życzę wszystkim Jola 👌
Dziękuję 🤗❤️ Pozdrawiam serdecznie
🤗😘
Bardzo proszę o tematykę wsparcia:)
Witam wszystkich!
😊🩷🍀
Dziękuję ❤
Uwielbiam Pania😘😘😘✨️🩷💜🩵
Dla mnie jest to jasne, oczywiste, bo włożyłam w samopoznanie świadomą pracę, ale niestety dla mojej mamy, w sumie inteligentnej i wykształconej osoby, a jednak nieosiągalna do zobaczenia perspektywa. I ze smutkiem musiałam przyznać, że to w większości pokolenie stracone.
Och tak, na temat swojej rodzicielki i wielu kobiet z jej pokolenia mam podobne refleksje. Może dla nich ta wiedza przyszła za późno.
Końcówka brzmiała mi takim autosabotażem, jaki sobie czasem fundujemy. Gdzieś z podświadomości zamotamy tak, że sami podstawiamy sobie nogę, co jest niesamowite i przerażające.
Co do znoszenia zachowań toksycznych, myślę, że jesteśmy uczeni znosić te zachowania, w imię posłuszeństwa a to starszym a to rodzicom a to pozycjom społecznym. Zamiast uczyć się, jak reagować na zachowania, że nie zasługujemy na krzywdę, niesprawiedliwość, zło, nieuprzejmość, bez względu od kogo ona pochodzi, czyli uczyć się, jak reagować na danego człowieka. Potem dziw, ile krzywd dzieje się w miejscach zwiększonego zaufania? Bo jak to, to przecież był tatuś, wujek, ksiądz, miły nauczyciel, lekarz, bogaty, pracodawca. Ale uczyliśmy się "szacunku" dla autorytetów, w niestety wykrzywionej formie, bezrefleksyjnie, bez względu co nas spotyka po drugiej stronie. Bo to przecież nienaruszalna forma, której trzeba być posłusznym, nawet, jeśli stamtąd wylatują ciosy, nieprzyjemności, dziwności, szkody. Więc znosiliśmy także toksyczne zachowania. Nauczyliśmy się je obsługiwać. Wytrzymywać. Żyć w poczuciu akceptacji.
Dziekuje Pani Kasiu za przekaz
Ale przeciez ,aczyna sie tak ladnie.. a potem powtorka z rozrywki
Pozdrawiam Pania serdecznie !
Pytanie - czy my wybieramy sobie te osoby, ktore juz sa toksyczne bo podswiadomie do nich nas ciagnie (bo to znamy z dziecinstwa), czy moze my w miare normalne osoby zamieniamy w toksyczne naszym wlasnym zachowaniem/sabotujemy relacje?
jedno i drugie jest prawda, bo po pierwsze idziemy w zwiazki gdzie od poczatku sa red flag, a my je bagatelizujemy.
a jak trafi sie dobry chlop to czujemy "ze to nie to" i ze "brak namietnosci" i zaczynamy sabotazowac taki dobry zwiazek np oskarzajac o zdrade i albo ten chlop nas sam odchodzi (bo jest zdrowy) albo w koncu Cie zdradza bo juz ma dosc sluchania i kontroli, a np innej babki ten sam facet by nie zdradzil bo ona by go nie kontrolowala. a potem zraniona wchodzisz w kolejny zwiazek i myslisz kazdy facet zdradza wiec kontrolujesz coraz mocniej i kolejny facet ma
dosc i cie zdradza, albo robi cos innego zlego doprowadzony do ostatecznosci.
Rozumiesz ten mechanizm?
tez wylalam kilka fajnych facetow w swoim zyciu z kapiela :)
@@grazynakostka6164 dzieki. Ja raczej na tych fajnych nie trafialam, wybieralam tych innych...
nie ma czegos takiego jak "trafiac" na zlych facetow. mozna sie zauroczyc, ale zostac w zwiazku mimo ze ktos nas krzywdzi to juz Pani problem.
ksiazka "kobiety ktore kochaja za mocno" pokazuje ten proces doslonale, wstrzasajacs dla mnie jest druga polowa, gdzie to faceci z problemami opisuja dlaczego wybrali wlasnie ta kobiete i dlaczego traktowali ja toksycznie i dlaczego ich zdaniem ona sie na to zgadzala, bo czesto sa zdziwieni w glebo duszy ze ktos z nimi jest mimo tylu sygnalow ostrzegawczych.
"zabawne" ze oni wiedza ze sa toksyczni i sami czasem zachodza w glowe dlaczego kobieta tak zle daje sie traktowac.
jesli "trafia" pani na zlych to juz tylko terapia, ksiazki, praca nad soba. naprawde mozna miec wspanialy zwiazek po odrobieniu lekcji. ale jak jest zly schemat w pani to nawet z przecietnego faceta "zrobi" pani potwora nie pilnujac granic, a dobrych facetow pewnie Pani nawet nie zauwaza
@grazynakostka6164 trafia, spotyka, wybiera, wchodzi w zwiazek- o to mi chodzilo...nie bede tu wnikac w szczegoly i historie kazdej znajomosci czy wyboru. Dostalam odpowiedz na swoje pytanie. Dzieki;)
Witam rowniez 😊
Nasze ciało ulotna materia genetyki galaktycznej jest nie perfekcyjne ,a zatem nie stworzymy perfekcyjnego związku …
Przepiekna ma Pani ta bluzke!!!
Miłość perfekcyjna może być tylko z istotą perfekcyjna , doskonała zatem na planecie wśród ziemian nie takiej relacji dlatego wszyscy jesteśmy toxyczni i nie doskonali żyjemy krótko uzależnieni od ciała i jego budowy wewnętrznej .
Zaciekawilo mnie to stwierdzenie pod koniec, Pani Kasiu: "Chciec spokoju, a wytrwac w spokoju"🤔Czy to oznacza, ze nie koniecznie bylibysmy z tego spokoju zadowoleni, gdyby ten spokoj nadszedl? 🤔Pozdrawiam Izabela ❤
Chodzi o to, że w spokoju jest niektórym za spokojnie, a w toksycznej relacji zawsze się coś dzieje, bywa rollercoaster i niektórzy ludzie nie potrafią funkcjonować inaczej, choć deklarują, że ich to męczy. Nie umieją wytrwać w spokoju i np. w takiej spokojnej relacji będzie im brakowało wrażeń, będzie za nudno, mogą prowokować różne spięcia, konflikty, sabotować ten spokój, żeby wreszcie emocjonalnie zaczęło się coś dziać...
@@Misunderstand88 Dziekuje za odpowiedz. Tak, takie zachowanie rzeczywiscie jest toksyczne i moze wyprowadzic z rownowagi.
@@izabeladuisenberg6646 toksyczne i przyciągające jednocześnie, dlatego tak skutecznie wiąże...
@@Misunderstand88 Czyli tutaj nie ma miejsca na prawdziwe uczucia, na otwarcie sie na druga osobe?
Wytrwać w spokoju, to czasami przetrwać nudę, która dopada wszystkich w "normalnych" związkach. Niestety, ale tak jest. Z winy obopólnej.
Jest to podobno nasze zad.domowe/życiowe które trzeba odrobić a wracać bedzie tak długo aż je uswiadomimy sobie, zrozumiemy, przerobimy i zamkniemy. Każde nasze przykre doświadczenie, trauma, doznania od innych. Psycha to zasadnicza sprawa. Dorzućmy podswiadomosc i wszystko się komplikuje. Uświadomienie sobie to jedno, ale praca nad tym..., czasem samemu ciężko. Czasem lata pracy nad sobą. Odrabiamy za przodków i za siebie. Można w to nie wierzyć, wypierac, nazywać po swojemu ale nie zmienia to faktu, że musimy z tym się zderzyć. Praktycznie my- ludzie musimy pracować całe życie nad sobą, korygować, poprawiać ale i zauważać to co dobre, dziękować, być wdzięcznym, chwalić siebie, lubić siębie czy kochać samego siebie także. Tj ogromny problem szczególnie w relacjach patnerskich a w szczególności gdy jedno jest narcyzem czy ma wybujałe EGO. Pozdrawiam.
❤
Psychoterapeuci często mówią o osobach, które nie umieją wytrzymywać w dobrej relacji (choć im się wydaje, że bardzo jej chcą) i podświadomie ją bojkotują, prowokując pojawianie się trudnych emocji i sytuacji. I ja nie bardzo rozumiem, dlaczego spokój jest przeciwstawiany toksyczności?
Czy nie może być tak, że w życiu i w związku dużo się dzieje, ale jest to pozytywna energia? Taki fun, radość życia? I to tego się chce zamiast spokoju? 🤔
Dziekuje
Czy to znaczy że my się niczego nie uczymy? Ja mam o 180 stopni inne życie od moich rodziców ktôrzy mieli bardzo toksyczną relację.To przez nich wylądowałam na drugim końcu świata.
Bardzo ważny dla mnie😢😢dawałam 7razy i żadnej nie wykorzystał
A może przydałoby się poszukanie przyczyn gdzie indziej? Na przykład w idealizowaniu teorii o dobrym związku? Życiu jak w bajce, po tym jak to książę uratował swoją księżniczkę (np.od złej macochy, złej baba jagi, z brzucha jakiegoś wilka), a po ślubie żyli długo i szczęśliwie? Kiedyś ludzie nie śpieszyli się tak bardzo do życia we dwoje, okres zaręczyn trwał minimum rok, brało się go bardzo poważnie, małżeństwo było dokładnie przemyślaną, chłodno skalkulowaną decyzją, w której starsze pokolenie aktywnie uczestniczyło. A dziś co mamy? Poznali się i od razu wskochyli do wyra, by się wypróbować. Przecież to zwykłe puszczanie się, brak szacunku dla siebie i swego zdrowia. A potem jak seks przestaje uciskać na mózg i wraca zdrowy rozsądek ( czyli to od czego powinno się znajomość zaczynać), to nagle wymówki w stylu "ten toksyk", "ta głupia idiotka", "ta podła mamuśka" itp? No niech się ludzie walną w te swoje durne łby!!! Drugi człowiek nie ma za zadanie całe życie nas rozbawiać, czy spełniać nasze zachcianki ( zwane dla zmyłki oczekiwaniami). Drugi człowiek ma przede wszystkim uszczęśliwiać siebie samego. Istotą naszych związków jest umiejętność wypracowywania kompromisów i tolerancji. Ale do tego to trzeba być dorosłym człowiekiem, a nie osobą uznaną przez system za dorosłą ( z peselem w dowodzie osobistym). W przypadku pań proponuję więc zapomnieć, że mąż ma je utrzymywać, a w przypadku panów, że żona ma przy ich brudach skakać jak gosposia (brudy do prania i prasowania, sprzątania domu, zmywanie naczyń, kupowania im skarpet lekarstw, gotowania wg. przepisów ich matki itd, itp). To tak na dobry początek.
Chyba jest jednak odwrotnie. Kiedyś ludzie szybko brali ślub, a teraz długo zwlekają i nie robią sobie tak szybko dzieci.
Rodzi się pytanie, czy tylko jedna strona jest toksyczna, czy obydwie...? Ja ostatnio zaznałem dużo toksyczności, jednak zacząłem, się też zastanawiać na ile sam jestem toksyczny? W końcu łączymy się w pary w lustrzanym odbiciu...
po kilku latach też zaczynam się nad tym zastanawiać ...i jak powiedziała pani Kasia wszyscy jesteśmy toksyczni to najważniejsze jest to czy chcemy cis z tym zrobić
Jeśli długo przebywasz z toksykiem to sam nabywasz jego cechy i zachowania, moim zdaniem jest to forma obrony przed nim
😥❤❤❤
Wychodzą z czasem.
O przepraszam ja weszlam w zwiazek z rozsadku i okazalo sie ze jest to mega toxyczny czlowiek ktory od 18 lat rujnuje mi zycie, mozna powiedziec ze zlamal mi zycie.
Sorry, nikt Pani zrujnowal życia. Pa je sobie sama rujnuje, będąc z nim.
A gdzie tu był rozsądek? Jeśli osoba nie jest zakochana to ma czas, aby się przyjrzeć tej drugiej osobie. Przecież gdy nie ma uczucia, nie powinno być klapek na oczach. Chyba to jednak było wejście w związek z rodzaju: "nikt inny mnie nie chce, to wezmę tego i jakoś to będzie". Zawsze jakoś jest, choćby koszmarnie.
Pani Kasiu, weszłam w relację, w której było mi bardzo trudno, lecz dzięki pani przekazom i książkom przepracowałam w sobie różne rzeczy - jest lepiej. Dziękuję za wszystko ❤👍🫶
@@ewapilates1937😂😂😂 wow, pania to trzeba od razu bez egzaminow na Psychologa mianowac. Po jednym krotkim zdaniu cala diagnoza na temat mojego zycia gotowa😂😂😂 i jeszcze z kopniakiem 🤣🤣🤣
@@Nevermore1901no nie zupelnie, wtedy kiedy zaczelam zwiazek “ z rozsadku” bardzo duzo chlopakow sie kolo mnie krecilo i mialam czas. Ale moj partner z rozsadku byl mega odpowiedzialny, pracowity, rodzinny, mozna bylo ba nim polegac w kazdej sytuacji. I tak to sie zaczelo. I przez lata tak bylo. Dopiero po urodzeniu dziecka wyszlo szydlo z worka, ze jest to osobowosc silnie narcystyczna, ktora caly czas mi zazdroscila i za moimi plecami knula spiski ktorych ja nie widzialam. No a juz jak to odkrylam to bylo dziecko i walczyl ze mna dzieckiem i otwarcie zaczal sie znecac psychicxnie na wszystkie sposoby, a ja musialam chronic dziecko przed nim, bo oczywiscie jak zazadalam rozwodu to on zazadal 50% praw rodzicielskich, a dziecko sie go balo bo byl skrajnie nieodpowiedzialny i podly przy dziecku. Wiec zeby nie oddac mu przerazonego dziecka na 50% czasu musialam chronic dziecko mieszkajac pod jednym dachem. A opieka spoleczna? Coz, nie ma gwaltow ani polamanych kosci wiec w czym problem? System ochrony dzieci jest przerazajaco niefunkcjonalny. Tak wiec zycie jest bardziej skomplikowane niz sie wydaje.
Dlaczego dlaczego bo słodki łobuziak kocha najbardziej daje mnustwo emocji. To po co wiązać sie z jakims nudziarzem któremu zależy i sie stara a z łobuzem jest jazda bez trzymanki.
❤🥀❤️
Co zrobić aby z tego wyjść?
A ja wchodzę po to, żeby coś się w końcu zaczęło dziać 😅
❤❤❤
🌹
Pani Kasiu, mam takie pytanie...mój były mąż jest psychopatą, mam z nim dwójkę dzieci, dzieci sa ze mną, ja wniosłam o rozwód, bo mentalnie nie wytrzymywałam...nadal mentalnie chce mnie mna manipulować....pytanie mam takie: Czy ci ludzie sa naprawde tacy głupi i nie rozumieja że jak matka ich dzieci wreszcie mentalnie się podda to oni będą musieli się nimi zająć, dziećmi? Czy psychopata jest taki tępy że nie rozumie że on przejmie te obowiązki które robi ona a on tak potępia? ...nigdzie na to nie znalazłam odpowiedzi, a mojej koleżanki były mąż jest też taki jak mój były mąż, i obie nie mamy pojęcia co w głowach psychopaty jest i dlaczego zero oleju
Kady zwią ej jest tzw toksyczny ,