Spellforce to całe moje dzieciństwo, nie zliczę ile razy to przeszedłem, nie wiedząc za bardzo o co tam chodzi. Pierwsza część z dodatkami to totalny GOAT, dwójka też była spoko (btw ostatnia cutscenka w cieniu feniksa ma ost właśnie z dwójki), trójka; wskrzeszenie serii z dodatkami ujdzie, ale to już nie jest OG spellforce. Dzięki za materiał!
Bardzo trudno mi w konekście tej gry nie patrzeć przez różowe okulary nostalgii :) Tytuł zaistniał w moim domu w czasach gimnazjum za pośrednictwem zdaje CDA dla ubogich - czyli CLICK! Gra ta od razu podbiła moje serce. Mnogość ras, balans między RTS, a RPG zachwyca do dziś. Co parę lat tytuł wraca na mój komputer i jest ogrywany. Istnieje HD mod oraz reworked mod dodajacy grze nieco ikry. W mojej wersji ze Steam zdaje się polskie napisy hasają jak trzeba. Myślę, że jest to perełka w swojej (unikalnej!) klasie. Od części II uciekłem z krzykiem, widząc "how they massacred my boy" i ile wycięto dobrych rzeczy z debiutanckiej części. Voice acting leży, bo nie podłożyli go native speakerzy tylko niemieccy twórcy oszczędzający na tym cokolwiek drogim segmencie produkcji gier, więc ma to swój ułomny urok :) Dziękuję bardzo za tę recenzję! :)
Polecam moda Reimagined 4.0, niedawno wyszło. Fabuły nie zmienia, ale za to, dodaje nowe przedmioty, balansuje jednostki - parę z nich jest zmienione kompletnie, balansuje czary, dodaje parę nowych questów (w końcu mamy co zrobić z przepalanką z Liannon) no i urozmaica mapy, które mają trochę więcej sensu np. w Dzikiej Przełęczy w końcu nie przebiega jedyna droga do portalu przez osadę, która "magicznie" się ostała mimo kompletnego opanowania poprzednich map przez Czarną Pięść. Poziom trudności też jest podwyższony, więc jak będziemy sobie oglądać jak jelonki biegają po lesie to zaraz będziemy zalani przez hordę wrogów. Weterani i tak powinni sobie poradzić. Każda wersja moda po kolei koncertowała się na każdej z kampanii, a 4.0 było patchem takim ogólnym z bug fixami i przeróżnymi balansami.
Dla jednych obraz kobiety trzymajacej miecz od strony orkow i magiczna kule od strony elfow moze byc bardzo zwykly, dla mnie jest to najbardziej ikoniczny i nonstalgiczny obraz zwiazany z grami. Jak ja niesamowicie sie ciesze, ze przyszlo mi przeciac szlaki z tym tytulem. Wielokrotnie wracalem do tej gry przez okres mysle ze juz 2 dekad. To jest tego typu gra i na tyle istotna, ze potrafie przypominac sobie jakies przypadkowe sytulacje jadac samochodem, tu mi sie przypomni jakas skrzynia schowana za drzewami i murami, tu jakas walka samym bohaterem na legiony szkieletow itd. Jakies 2 lata temu przechodzilem SP, a moze nawet troche dawniej, na pewno bylo to w czasie premiery drugiego dodatku Fallen God do SP3. Swoja droga calkiem ok ten SP3. Moze teraz jak gram, to troszke meczy "topornosc" rozgrywki, choc no nie jest to jakis duzy problem, ale to co ta gra wyprawiala z moim umyslem, to glowa mala, w okresie swojej premiery : D Zlote czasy RTSow, zlote czasy krakowskiej gieldy elektronicznej, zlote to wtedy bylo prawie wszystko :p Niesamowity klimat, bylo mnostwo ludzi zajaranych na tego typu rozgrywke. Wychodzily gry A Y Z to gralo sie w to i w to, teraz to jak ktos gra w A a ktos w B to jest wojna i wydzywanie sie w necie... eh :p Oczywiscie nieco generalizuje :] Tez nie chodzi o mowienie "kiedys to bylo" ja nadal gram w tego typu gry i gry z tamtego okresu, sa genialne. Czysto technicznie te gry maja w sobie ogromna glebie i niepowtarzalny styl jak wlasnie SP, jak Hersoy, jak Twierdza, Settlersy, AOE itd. Nawet w ostatnia sobote gralem w Age of empiress : D Genialne sa te gry i inne z 2k-2007-10i bede w nie gral az nie umire! :D
Totalnie rozumie. Lata 90-te to jednak były czasy wykuwania gatunków gier, dzisiaj raczej się już tworzy ich rozwinięcia. Też wychodzi strasznie dużo gier i pewnie cała masa pereł nam umyka. A te z największym budżetem często są bardziej produktem niż grami.
Miałam obsesję na punkcie tej gry i tyle ode mnie, bo mimo jej braków wciąż nie potrafię się wysilić na obiektywizm. Dziękuję za kolejny kamyczek do ogródka nostalgii. 😂
Ja też w nią kiedyś grałem jedynie co mnie bolało że w tej grze brakowało to mikstury odnawiające życie jak i manę jak gra się magiem jeszcze mnie bolało to że niektóre rasy nie posiadały jednostek np; Krasnoludy; brak wież obronnych Orkowie: brak wież łuczniczych a zamiast tego są wieże ognia które potrzebują specjalnego surowca, brak jednostki leczącej chociaż szaman orków powinnien pełnić tą funkcję i jeszcze brak łuczników. Mroczne elfy: brak wież łuczniczych i łuczników W grze jednostki dystansowe zamiast strzelać w budynek to oni podchodzą i uderzają co prawda strzelanie z łuku zadawało się tym budynką nie wielki obrażenia
Pamiętam kiedy grałem w Spellforce jeszcze za dzieciaka, nie wiedziałem co robiłem przez większość czasu i bałem się Ostrzy ale i tak dobrze się bawiłem. Mimo, że czas tej gry jakoś szczególnie nie oszczędził to i tak fajnie w nią zagrać od czasu do czasu bo nadal można się w niej dobrze pobawić.
Ogólnie film świetny drogi Poetyko, jednakże przekopując Wiki i inne źródła dowiadujemy się , że tylko Rohen mógłby przenosić się w czasie a raczej utknąć gdyż to on właśnie dokończył rytuał i można by rzec wygrał wyścig po moc - osoba Dariusa i jego boskiej iskry zmieniła kontinuum- dodajmy do tego łącząc parę wątków z 3 że tylko boska iskra dobrych bóstw może przenosić w czasie , tutaj dochodzi aspekt zmierzchu - więc wydaje się logicznym iż inni magowie na wskroś źli nie mogliby przenieść się w czasie - nieco tu dedukcji ale myślę że trochę bardziej ulogicznia część rzeczy. Pozdrawiam ✌️
Bardzo ciekawe. Trochę też czytałem wiki i komentarzy osób na temat finału, no ale jakby nie patrzeć, trochę tutaj naciągania danej mocy pod tezę i efektowny finał. No ale dzięki za uzupełnienie.
Polecam moda Reimagined 4.0, niedawno wyszło. Fabuły nie zmienia, ale za to, dodaje nowe przedmioty, balansuje jednostki - parę z nich jest zmienione kompletnie, balansuje czary, dodaje parę nowych questów (w końcu mamy co zrobić z przepalanką z Liannon) no i urozmaica mapy, które mają trochę więcej sensu np. w Dzikiej Przełęczy w końcu nie przebiega jedyna droga do portalu przez osadę, która "magicznie" się ostała mimo kompletnego opanowania poprzednich map przez Czarną Pięść. Poziom trudności też jest podwyższony, więc jak będziemy sobie oglądać jak jelonki biegają po lesie to zaraz będziemy zalani przez hordę wrogów. Weterani i tak powinni sobie poradzić. Każda wersja moda po kolei koncertowała się na każdej z kampanii, a 4.0 było patchem takim ogólnym z bug fixami i przeróżnymi balansami.
Regularnie mniej więcej co 2 lata przechodzę podstawkę a kampanię aryna troszkę rzadziej. Do cienia feniksa miałem ze dwa podejścia ale tak jak było wspomniane w filmie przerastał mnie za każdym razem sztucznie wywindowany poziom trudności w końcówce. Generalnie najcieplej wspominam te misję gdzie walczy się z nieumarłymi np kurhany skowytu. Co do ulubionego tytana to z wyglądu chyba orków a tak generalnie to ent od elfów. Muzyka jest wybitna i często sobie slycham podczas jakiś prac domowych. Szkoda że kolejne gry całkowicie odeszły od tego co było najlepsze w 1
Istnieje szansa byś kiedyś omówił grę Sacrifice? Subiektywnie gra ta jest najbardziej niedocenioną produkcją w historii branży i fajnie byłoby ją chociaż na chwilę wskrzesić.
Mam jedno zastrzeżenie do całego materiału odnośnie bardzo ciekawego szczegółu. W Cień Feniksa można zagrać postacią zarówno z Zakonu Świtu lub Oddechu Zimy. W materiale została omówiona tylko ścieżka z Zakonu Świtu, a całkowicie pominięto wariant z Oddechu Zimy, gdzie fabuła toczy się wokół Wojownika Cieni, który szantażowany jest przez głównego antagonistę dodatku, ponieważ jako jedyny posiada on coś, co pozwala uśmierzyć ból związany z dzierżeniem Ostrza Cienia. Bardzo ciekawy zabieg opowiedzenia fabuły z drugiej perspektywy i świetna regrywalnosć dzięki temu
Fakt, można to wywnioskować z narracji, ale powinienem to znacznie bardziej podkreślić. Ciekawe zabieg, zwłaszcza jak na tamte czasy. Choć jednak oddech zimy mnie tak nie porwał jak zakon świtu.
@@PoetykaPopkultury A ja właśnie jak pare lat temu wróciłem pierwszy raz od czasów podstawówki do gry i przeszedłem ciągiem to mimo że grałem po raz pierwszy w Cień Feniksa to właśnie zdecydowałem się na import postaci z Oddechu Zimy. Co prawda nie mam porównania, lecz na bazie materiałów które widziałem (łącznie z tym) to wydaje mi się osobiście że właśnie ta ścieżka jest ciekawsza. No ale to równie dobrze kwestia gustu
Najciekawsza mechanika jaka mi się rzuciła w oczy w 1 to budynek leśnika czy jakoś tak, w ilu grach typowo rtsowych można było stworzyć własny las i pobierać odnawialny surowiec, po latach w 1 gram na modach nieco zmieniających grę a vanillę przeszło się z 10 razy .
Jedna z moich ulubionych gier! Fajnie że zrobiłeś o niej materiał. Czy doczekamy się kolejnych części? Ze Spellforca Oddech Zimy jest najlepszy jak dla mnie kawałek "Cenwen Song".
Pomyśle, chciałbym, ale następne części mnie juz niestety nie zachwyciły. Dobrze się bawiłem, ale nie było to jakieś formatywne doświadczenie. Choć 3 część czasami fabularnie uderze w ciekawe wątki, to prędze nad tym się pochylę.
Jedne z najlepszych klas hybrydowych to: Łucznik-Iluzjonista, Biały Mag Mrozu i Wojownik ze wzmocnieniem. Łucznik rzucał na siebie czar klonujący który nie miał czasu wygaśnięcia ani nie wymagał many do podtrzymania. W konsekwencji byliśmy chodzącym monolitem nie martwiącym się o zasoby ani o włączenie przeciwnika. Ciężkozbrojny wojownik za to był prawie nie do zabicia dodając do tego aurę szybkości i teleportacje do bazy, tworzyła się z nas kawaleria w grze bez kawalerii. Na takiej postaci zabiłem "Niezwyciężonego" demona przed którym trzeba było uciekać, a moja postać go tankowała.
Serię poznałem od Spellforce 2 kupionego za grosze jeszcze jak byłem dość młodym nastolatkiem i pokochałem tamta grę od razu. W trzecią część też bardzo dużo grałem, jednak nigdy nie potrafiłem się przekuć by zagrać w pierwszą.Twoj materiał świetny jak zwykle jeszcze bardziej mnie zachęca ale nadal oprawa i archaiczność rozgrywki trochę przerażają, szkoda że na dzisiejszym rynku lepiej sprzedaż się dziesiąta edycja Skyrima niż remake takiej perełki
Mega polecam ale rozumiem, że ta archaiczna oprawa niestety bardzo kuje w oczy, też gdyby nie nostalgia, raczej bym nie zagrał. Niby thq nordic dalej trzymie na tą marką piecze, może jakimś cudem zrobią remake.
Bardzo podoba mi się jak skrytykowałeś elementy tej gry, które dla mnie przez pryzmat nostalgii były niewidoczne jako wady. Fabuła mimo wszystko uważam, że jest dobra (mi się przynajmniej podobała), a co do grafiki to wiele po tamtych latach niestety oczekiwać nie można. Na aktorów głosowych wcześniej nie bardzo zwracałem uwagę, ale faktycznie... ta gra nie ma porządnego podkładu głosowego. Co do mojej ulubionej frakcji to krasnoludy, głównie ze względu na mechanikę gwiazdek zdobywanych na jednostkach, co sprawia że czasami jedna jednostka jest w stanie pokonać kilku przeciwników na raz, a tytan najbardziej mi się podobał u orków. Szkoda, że nie wspomniałeś o Kryptach Zegarowych z dodatku Cień Feniksa, bo moim zdaniem były naprawdę ciekawe. Twoja ocena trudności dodatku Cień Feniksa nie jest przesadzona, przechodziłem tą grę wiele razy w dzieciństwie i parę razy później i dopiero rok temu udało mi się ukończyć ten dodatek, jedna mapa czasami tam zajmuje kilka nudnych godzin przez tą trudność, której bym już nawet wyzwaniem nie nazwał, a męczeniem gracza. Jestem ciekaw czy zrobisz też film analizujący następne dwie odsłony, bo mimo, że w moim sercu zawsze pozostanie pierwsza, to jednak trzecią, mimo że wiele elementów fabularnych się nie zgadza z pierwszą, też polubiłem, drugą niestety najmniej. Materiał bardzo mi się podobał.
Dzięki! Mnie krypty zegarowe trochę zmęczył i musiałem posiłkować się solucją. Zwłaszcza, że ta lokacja jest praktycznie przed finałem i człowiek już czeka na walke z Belialem, a tu dostaję lokację zawaloną zagadkami. Dałeś radę je przejść bez podpowiedzi? W kwestii analizy, chyba daruję sobie drugą część, jakoś totalnie nie zapadła mi w pamięć i wydała sie dość generyczna, porzucenie wątku runicznych wojowników, na rzecz jakiś smoczych synów, totalnie mnie nie kupił. Ale 3 część ma na prawdę sensowną fabułę i gra sama się nawet broni, więc kiedyś spróbuję się z nią zmierzyć, zwłaszcza, że do dzisiaj nie przeszedłem dodatku Fallen God.
@@PoetykaPopkultury Tak dałem radę bez podpowiedzi, ale to głównie dzięki temu, że uwielbiam spędzać czas nad zagadkami i wcześniej ogrywałem inne gierki w których były podobne trudności. Dodatek Fallen God osobiście bardzo polecam, wyjaśnia dużo o trollach, o których nie mieliśmy za dużo informacji, no i też końcówka jest naprawdę epicka moim zdaniem. Życzę naprawdę miłej zabawy jak już się za ten dodatek zabierzesz.
Zapytam z ciekawości, czy Twoja miniaturka nawiązuję do gry "runescape" :)? Bo połowę dzieciństwa nad tym spędziłem i planuje jakiś szerszy materiał, a mam wrażenie, że nikt tego w Polsce nie zna :D.
Czy grafika jest obrzydliwa bym polemizował, pierwszy raz grałem w to w 2004 roku i pamiętam że uznałem ją za całkiem ładną. Na tamte czasy, przy takiej skali starć to wyglądało świetnie - i do tego opcjonalny widok z 3 osoby. Nadal często wracam do SpellForce, jak dla mnie to jest najlepsze połączenie RPG i RTS. Dowiozł to co obiecywał Warcraft 3, który był dobra gra ale mocno reklamowany element RPG w nim dość żałośnie wypadł będąc jedynie tłem w rozgrywce. Lore SpellForce też wydaje się ciekawe, inne światło na fabule rzuca nieco ostatnia scena i przez to zakończenie nie uznaje jej za kiepską. Chociaż sposób prowadzenia historii na długości całej gry mógł być nieco lepszy. Na plus też całkiem ciekawe misje poboczne. Pomysł z podzieleniem świata na wyspy, wynikający pewnie z ograniczeń sprzętowych a potem mocno umocowany w fabule przewrotnie pozwolił na stworzenie bardzo różnorodnego świata. Wyspy są duże i podróż przez różnorakie krainy w czasie gry nie nudzi. Jeszcze na koniec co do twojego opisu historii - to nie runiczni wojownicy panowali nad monumentami. Byli oni w zasadzie ich niewolnikami. Nasz bohater zyskał władzę nad magią runiczna dzięki runie którą podarował mu Rohen uwalniając go z niewoli kręgu. Sama genezę kręgu magów można poznać w części trzeciej którą dzieje się 500 lat przed wydarzeniami z jedynki, Rohen jest tam jednym z dostępnych towarzyszy. Trójkę też bardzo polecam mimo kilku sporych zmian względem jedynki i dwójki - brak widoku 3 osoby i system RTS bazujący na sektorach. Element strategiczny moim skromnym zdaniem jest najlepszy właśnie w trzeciej części, szczególnie w dodatku Soul Harvest. Tak podsumowując - w mojej przygodzie z grami seria SpellForce ma specjalne miejsce. Wracałem i nadal wracam do niej częściej niż do Gothica i The Elder Scrolls. Pozostaje liczyć że pojawi się część czwarta, fajnie gdyby to był znów prequel - najlepiej w czasach wojen o przywołanie.
Jak sie gralo za dzieciaka to bylo spoko bo nawet wydawalo sie trudne ale pozniej czlowiek dorosl i zagral znow i wojownikiem lub magiem ognia/lodu sololuje gierke. Gra bardzo powolna to jest jej duzy problem. Gdyby szybciej sie wszystko dzialo bylaba przyjemniejsza do ogladania. Muzyka wybitna.
Spellforce to były piękne czasy i ogólnie fabularnie ciekawe i zawsze mam dylemat czy 1 jest lepsze od 3 ale w przypadku trójki fajnie że poszli w wydarzenia przed jedynką dzieki czemu można było poznać prawie wszystkich magów kręgu ale jednak szkoda że zabili głownego bohatera w dodatku który fabularnie był turbo koksem a potem zginął przez kilka fanatycznych mrocznych elfów :(
Racja. Dużo fajniej by wyszło gdyby jakoś sensownie uśmiercili Tahara w czwórce… albo zrobić kolejny plot twist że zmienił tożsamość na Hokana Ashira 😂 dobrze pomyślane by uszło.
@@GinsengStrip-wt8bl No nawet ciekawe ale np można byłoby coś zrobić nową część która by się działa nieco przed jedynką np rozwinięcie wojny Hokana i Urama albo to jak magowie zdobyli kamień feniksa albo coś jeszcze wcześniejszego z Fial Darg jak został uwieziony itp
@@norbi1357 myślę że rozciąganie uniwersum na wydarzenia przed akcją 3 nie ma sensu. Jest jednak sporo potencjału pomiędzy 3 a 1. Na dobrą sprawę dalej nie wiadomo czy Tahar powiedział swoje ostatnie słowo, nie widzieliśmy ciała a to jest high fantasy więc dla piszących scenariusz nadal wiele dróg otwartych.
@@GinsengStrip-wt8bl Chyba w Żniwiarzu dusz było mówione że jego śmierć jest zataiona przed ludźmi i że był pochowany ale w kwesti rozściągniecia to może faktycznie ale No mi się wydaje że miałoby to potencjał w sumie może na gry z tego uniwersum może nie jako kontynuacja seri ale np jak w Heroes 3 zrobili wydając heroes chronicles które działy się w tym samym świecie ale wydarzenia czasowe były inne
Moja płyta z CD Action niestety była uszkodzona, wiec nigdy tej gry nie przeszłam. Ale skoro kopiemy już tak głęboko w odmętach gier wideo to może recenzja Etherlords pojawi się kiedyś na kanale ? Pozdrawiam i dzięki za odkopywanie takich popkulturowych cudeniek.
@@PoetykaPopkultury W Warcafcie 3 mamy mniej elementów rozwoju postaci ale fabuła stoi na o wiele wyższym poziomie. Do tego postacie są bardziej złożone a aktorzy głosowi w Polskiej wersji są na wysokim poziomie. Na płaszczyźnie strategicznej mamy mniej surowców i frakcji ale za to te są bardziej zróżnicowane. Do tego do końca gry zarządzanie bazą i rekrutowanie jednostek jest bardzo ważne pomimo wzrostu siły bohatera. Dla mnie zawsze Warcraft 3 był wzorowym połączeniem RTSa z RPG i pomimo lat nie ma on wielu tych problemów które wymieniłeś w kontekście SF1.
@@PoetykaPopkultury nie no, racja. Przemawia trochę przeze mnie bycie #teamhighfantasy forever. Dlatego też takie książki z sagi Wiedźmina okropnie męczyłem i uważam je za bardzo słabe (hurr durr szarganie polskiej świętości narodowej), Grę o Tron porzuciłem gdzieś w połowie 2. tomu i po pierwszym sezonie serialu, etc. Koniec końców cały czas wracam i ląduję w tym samym miejscu - wśród pięknych elfów mówiących wierszem, smoków, władców ciemności chcących zniszczyć świat i Wybrańców-Herosów ratujących tenże świat po raz n-ty :D Czyli przeważnie oznacza to kolejny re-read Tolkiena albo odpalenie gierki z fabułą w stylu Spellforce właśnie 😂
Całe życie gram w strategie, zaczynając od Diuny 2 i najwięcej godzin spędzajac na Starcrafcie 2 gdzie osiągnąłem poziom ligi mistrzów. Grałem w lidze CnC3, wygrywałem lokalne turnieje w herosy, doszedłem nawet do finału ogólnopolskiego turnieju w AOE4. Ogólnie rzecz biorąc nigdy żadna gra strategiczna mnie nie pokonała ale Cień Feniksa jest dla mnie nie do przejścia a zagrałem ponownie w zeszłym roku. Trzeba mieć nieskończone pokłady cierpliwości żeby to przejść
Haha, ciekawe. No ciężko tam o balans, jak masz zły build to niestety nie wygrasz. Albo trzeba cheesowac dezaktywujący monumenty i mozolnie wybijając armię własnym bohaterem
@@PoetykaPopkultury grałem magiem lodu i właśnie bohaterem wybijałem wszystkich wrogów ale gdzie tu miejsce na rts kiedy, tak jak wspomniałeś na filmie, dwa potworki zabijają ci całą armie. Uwielbiam spellforca i wszystkie części przeszedłem ale ten dodatek to jest przeginka. Podziwiam cię że to przeszedłeś. Bardzo fajny film swoją drogą
1 oglądałem tylko u kuzynów. 2 przeszedłem razem z dodatkiem. Frustrujące przeżycie, ciągłe odpieranie fal wroga i świadomość, że będzie trzeba przepchać tą fale do czasu wyczerpania surowców. Do dziś pamiętam kilka etapów w których utknąłem i trzeba było powtarzać mapę od początku. Już raczej do serii nie wrócę. O ile lubię strategię to do starych RTSów już nie wrócę.
Prawda, można trochę brakowało wyważenia poziomu trudności. Choć z drugiej strony gra wymusza bardzo dynamiczny gameplay, bo im dłużej czekasz z atakiem tym będzie gorzej. To też może dawać frajdę.
Straszne bzdury gadasz. Narzekasz na grafike ale nie przeszkadza Ci zachwalac archaiczne gry z 90s. Fabula mialka ale wymien 5 gier z lepszym plot twistem
Zachwalam często, bo po prostu w latach 90-tych tworzono głównie grafikę prerenderowaną, która się lepiej starzała niż wczesne 3d. Porównajmy choćby herosy 3 do gothica 1, ja wiem, że to rewelacyjne gry, ale wczesne 3d ze względu na małą liczbę poligonów, nie wyglądała dzisiaj dobrze. A jeśli miałbym wymienić 5 gier to bez problemu: POE1, Nier Automata, God of War, Bioshock Infinite, Plaque Tale Requiem, The last of Us, Mass Effect 1, mogę tak długo :D.
Wiem, bo sam grałem na steamowej wersji, tylko niestety mi język polski, nawet na modzie zwiększającym rozdzielczość, nie działał. Na gogowej wersji też próbowałem i niestety to samo. U Ciebie wszystko działa bez problemu?
Grałem na 1920x1080x32 z polską wersją i działa bez problemu nie instalowałem żadnych modów. Wiem że niedawno twórcy wydali aktualizacje ze wsparciem hd i polską wersją więc może mod był starszy i nie dopasowany do nowej wersji.
Świetna gra, po tym materiale aż sobie odświeżę tytuł :)
Spellforce to całe moje dzieciństwo, nie zliczę ile razy to przeszedłem, nie wiedząc za bardzo o co tam chodzi. Pierwsza część z dodatkami to totalny GOAT, dwójka też była spoko (btw ostatnia cutscenka w cieniu feniksa ma ost właśnie z dwójki), trójka; wskrzeszenie serii z dodatkami ujdzie, ale to już nie jest OG spellforce. Dzięki za materiał!
Według mnie 3 jest niezła. Tylko repetytywna gameplayowo niestety. Ale byłem pod wrażeniem rozmachu i całkiem niezłej fabuły.
4:00 rozwiązanie tego problemu jest proste - wystarczy otworzyć grę w okienku :)
Super streszczenie fabuły. Przynajmniej wiem w końcu co się działo w dodatkach :P
Bardzo trudno mi w konekście tej gry nie patrzeć przez różowe okulary nostalgii :) Tytuł zaistniał w moim domu w czasach gimnazjum za pośrednictwem zdaje CDA dla ubogich - czyli CLICK! Gra ta od razu podbiła moje serce. Mnogość ras, balans między RTS, a RPG zachwyca do dziś. Co parę lat tytuł wraca na mój komputer i jest ogrywany. Istnieje HD mod oraz reworked mod dodajacy grze nieco ikry. W mojej wersji ze Steam zdaje się polskie napisy hasają jak trzeba. Myślę, że jest to perełka w swojej (unikalnej!) klasie. Od części II uciekłem z krzykiem, widząc "how they massacred my boy" i ile wycięto dobrych rzeczy z debiutanckiej części. Voice acting leży, bo nie podłożyli go native speakerzy tylko niemieccy twórcy oszczędzający na tym cokolwiek drogim segmencie produkcji gier, więc ma to swój ułomny urok :) Dziękuję bardzo za tę recenzję! :)
Muszę w końcu ograć tę serię.
Taka nostalgia. Aż łezka w oczach mi się zebrała.
Zupełnie o niej zapomniała.
A wróciłaś kiedyś :)? Myślę, że mimo wszystko warto :)
Cieszę się, że mogę posłuchać o grach, w które wiem, że już nie zagram. Dzięki za Twoją pracę.
Hazimowie. Moi odwieczni wrogowie.
No nic, czas zainstalować to znowu
Polecam moda Reimagined 4.0, niedawno wyszło. Fabuły nie zmienia, ale za to, dodaje nowe przedmioty, balansuje jednostki - parę z nich jest zmienione kompletnie, balansuje czary, dodaje parę nowych questów (w końcu mamy co zrobić z przepalanką z Liannon) no i urozmaica mapy, które mają trochę więcej sensu np. w Dzikiej Przełęczy w końcu nie przebiega jedyna droga do portalu przez osadę, która "magicznie" się ostała mimo kompletnego opanowania poprzednich map przez Czarną Pięść. Poziom trudności też jest podwyższony, więc jak będziemy sobie oglądać jak jelonki biegają po lesie to zaraz będziemy zalani przez hordę wrogów. Weterani i tak powinni sobie poradzić. Każda wersja moda po kolei koncertowała się na każdej z kampanii, a 4.0 było patchem takim ogólnym z bug fixami i przeróżnymi balansami.
Dla jednych obraz kobiety trzymajacej miecz od strony orkow i magiczna kule od strony elfow moze byc bardzo zwykly, dla mnie jest to najbardziej ikoniczny i nonstalgiczny obraz zwiazany z grami. Jak ja niesamowicie sie ciesze, ze przyszlo mi przeciac szlaki z tym tytulem. Wielokrotnie wracalem do tej gry przez okres mysle ze juz 2 dekad. To jest tego typu gra i na tyle istotna, ze potrafie przypominac sobie jakies przypadkowe sytulacje jadac samochodem, tu mi sie przypomni jakas skrzynia schowana za drzewami i murami, tu jakas walka samym bohaterem na legiony szkieletow itd. Jakies 2 lata temu przechodzilem SP, a moze nawet troche dawniej, na pewno bylo to w czasie premiery drugiego dodatku Fallen God do SP3. Swoja droga calkiem ok ten SP3. Moze teraz jak gram, to troszke meczy "topornosc" rozgrywki, choc no nie jest to jakis duzy problem, ale to co ta gra wyprawiala z moim umyslem, to glowa mala, w okresie swojej premiery : D Zlote czasy RTSow, zlote czasy krakowskiej gieldy elektronicznej, zlote to wtedy bylo prawie wszystko :p Niesamowity klimat, bylo mnostwo ludzi zajaranych na tego typu rozgrywke. Wychodzily gry A Y Z to gralo sie w to i w to, teraz to jak ktos gra w A a ktos w B to jest wojna i wydzywanie sie w necie... eh :p Oczywiscie nieco generalizuje :] Tez nie chodzi o mowienie "kiedys to bylo" ja nadal gram w tego typu gry i gry z tamtego okresu, sa genialne. Czysto technicznie te gry maja w sobie ogromna glebie i niepowtarzalny styl jak wlasnie SP, jak Hersoy, jak Twierdza, Settlersy, AOE itd. Nawet w ostatnia sobote gralem w Age of empiress : D Genialne sa te gry i inne z 2k-2007-10i bede w nie gral az nie umire! :D
Totalnie rozumie. Lata 90-te to jednak były czasy wykuwania gatunków gier, dzisiaj raczej się już tworzy ich rozwinięcia. Też wychodzi strasznie dużo gier i pewnie cała masa pereł nam umyka. A te z największym budżetem często są bardziej produktem niż grami.
Miałam obsesję na punkcie tej gry i tyle ode mnie, bo mimo jej braków wciąż nie potrafię się wysilić na obiektywizm. Dziękuję za kolejny kamyczek do ogródka nostalgii. 😂
Też mi było trudno krytykować :D. Ale fakt, nie jest to wybitna gra, ale co ma robić dobrze to robi bardzo dobrze.
Ja też w nią kiedyś grałem jedynie co mnie bolało że w tej grze brakowało to mikstury odnawiające życie jak i manę jak gra się magiem jeszcze mnie bolało to że niektóre rasy nie posiadały jednostek np;
Krasnoludy; brak wież obronnych
Orkowie: brak wież łuczniczych a zamiast tego są wieże ognia które potrzebują specjalnego surowca, brak jednostki leczącej chociaż szaman orków powinnien pełnić tą funkcję i jeszcze brak łuczników.
Mroczne elfy: brak wież łuczniczych i łuczników
W grze jednostki dystansowe zamiast strzelać w budynek to oni podchodzą i uderzają co prawda strzelanie z łuku zadawało się tym budynką nie wielki obrażenia
Pamiętam kiedy grałem w Spellforce jeszcze za dzieciaka, nie wiedziałem co robiłem przez większość czasu i bałem się Ostrzy ale i tak dobrze się bawiłem. Mimo, że czas tej gry jakoś szczególnie nie oszczędził to i tak fajnie w nią zagrać od czasu do czasu bo nadal można się w niej dobrze pobawić.
Ogólnie film świetny drogi Poetyko, jednakże przekopując Wiki i inne źródła dowiadujemy się , że tylko Rohen mógłby przenosić się w czasie a raczej utknąć gdyż to on właśnie dokończył rytuał i można by rzec wygrał wyścig po moc - osoba Dariusa i jego boskiej iskry zmieniła kontinuum- dodajmy do tego łącząc parę wątków z 3 że tylko boska iskra dobrych bóstw może przenosić w czasie , tutaj dochodzi aspekt zmierzchu - więc wydaje się logicznym iż inni magowie na wskroś źli nie mogliby przenieść się w czasie - nieco tu dedukcji ale myślę że trochę bardziej ulogicznia część rzeczy. Pozdrawiam ✌️
Bardzo ciekawe. Trochę też czytałem wiki i komentarzy osób na temat finału, no ale jakby nie patrzeć, trochę tutaj naciągania danej mocy pod tezę i efektowny finał. No ale dzięki za uzupełnienie.
Polecam moda Reimagined 4.0, niedawno wyszło. Fabuły nie zmienia, ale za to, dodaje nowe przedmioty, balansuje jednostki - parę z nich jest zmienione kompletnie, balansuje czary, dodaje parę nowych questów (w końcu mamy co zrobić z przepalanką z Liannon) no i urozmaica mapy, które mają trochę więcej sensu np. w Dzikiej Przełęczy w końcu nie przebiega jedyna droga do portalu przez osadę, która "magicznie" się ostała mimo kompletnego opanowania poprzednich map przez Czarną Pięść. Poziom trudności też jest podwyższony, więc jak będziemy sobie oglądać jak jelonki biegają po lesie to zaraz będziemy zalani przez hordę wrogów. Weterani i tak powinni sobie poradzić. Każda wersja moda po kolei koncertowała się na każdej z kampanii, a 4.0 było patchem takim ogólnym z bug fixami i przeróżnymi balansami.
Dzięki, spróbuję!
Regularnie mniej więcej co 2 lata przechodzę podstawkę a kampanię aryna troszkę rzadziej. Do cienia feniksa miałem ze dwa podejścia ale tak jak było wspomniane w filmie przerastał mnie za każdym razem sztucznie wywindowany poziom trudności w końcówce. Generalnie najcieplej wspominam te misję gdzie walczy się z nieumarłymi np kurhany skowytu. Co do ulubionego tytana to z wyglądu chyba orków a tak generalnie to ent od elfów. Muzyka jest wybitna i często sobie slycham podczas jakiś prac domowych. Szkoda że kolejne gry całkowicie odeszły od tego co było najlepsze w 1
Istnieje szansa byś kiedyś omówił grę Sacrifice? Subiektywnie gra ta jest najbardziej niedocenioną produkcją w historii branży i fajnie byłoby ją chociaż na chwilę wskrzesić.
Już takie pytanie zadałem pod materiałem z Tyranny i nie jest mu ona znana, ale nie odpowiedział ostatecznie co o tym sadzi.
Dzieci Hurina to top 👑
Mam jedno zastrzeżenie do całego materiału odnośnie bardzo ciekawego szczegółu. W Cień Feniksa można zagrać postacią zarówno z Zakonu Świtu lub Oddechu Zimy. W materiale została omówiona tylko ścieżka z Zakonu Świtu, a całkowicie pominięto wariant z Oddechu Zimy, gdzie fabuła toczy się wokół Wojownika Cieni, który szantażowany jest przez głównego antagonistę dodatku, ponieważ jako jedyny posiada on coś, co pozwala uśmierzyć ból związany z dzierżeniem Ostrza Cienia. Bardzo ciekawy zabieg opowiedzenia fabuły z drugiej perspektywy i świetna regrywalnosć dzięki temu
W sumie to była chyba pierwsza, lub jedna z pierwszych gier z możliwością importu postaci.
Fakt, można to wywnioskować z narracji, ale powinienem to znacznie bardziej podkreślić. Ciekawe zabieg, zwłaszcza jak na tamte czasy. Choć jednak oddech zimy mnie tak nie porwał jak zakon świtu.
@@PoetykaPopkultury A ja właśnie jak pare lat temu wróciłem pierwszy raz od czasów podstawówki do gry i przeszedłem ciągiem to mimo że grałem po raz pierwszy w Cień Feniksa to właśnie zdecydowałem się na import postaci z Oddechu Zimy. Co prawda nie mam porównania, lecz na bazie materiałów które widziałem (łącznie z tym) to wydaje mi się osobiście że właśnie ta ścieżka jest ciekawsza. No ale to równie dobrze kwestia gustu
Najciekawsza mechanika jaka mi się rzuciła w oczy w 1 to budynek leśnika czy jakoś tak, w ilu grach typowo rtsowych można było stworzyć własny las i pobierać odnawialny surowiec, po latach w 1 gram na modach nieco zmieniających grę a vanillę przeszło się z 10 razy .
Gra kupiona w kiosku super nostalgia oprocz jedynki coś tam z tego swiata ma ograne
Jedna z moich ulubionych gier! Fajnie że zrobiłeś o niej materiał. Czy doczekamy się kolejnych części? Ze Spellforca Oddech Zimy jest najlepszy jak dla mnie kawałek "Cenwen Song".
Pomyśle, chciałbym, ale następne części mnie juz niestety nie zachwyciły. Dobrze się bawiłem, ale nie było to jakieś formatywne doświadczenie. Choć 3 część czasami fabularnie uderze w ciekawe wątki, to prędze nad tym się pochylę.
Jedne z najlepszych klas hybrydowych to: Łucznik-Iluzjonista, Biały Mag Mrozu i Wojownik ze wzmocnieniem.
Łucznik rzucał na siebie czar klonujący który nie miał czasu wygaśnięcia ani nie wymagał many do podtrzymania. W konsekwencji byliśmy chodzącym monolitem nie martwiącym się o zasoby ani o włączenie przeciwnika.
Ciężkozbrojny wojownik za to był prawie nie do zabicia dodając do tego aurę szybkości i teleportacje do bazy, tworzyła się z nas kawaleria w grze bez kawalerii. Na takiej postaci zabiłem "Niezwyciężonego" demona przed którym trzeba było uciekać, a moja postać go tankowała.
Chetnie zobaczylbym remake jedynki a z tytanów to orkowie 😎
Serię poznałem od Spellforce 2 kupionego za grosze jeszcze jak byłem dość młodym nastolatkiem i pokochałem tamta grę od razu. W trzecią część też bardzo dużo grałem, jednak nigdy nie potrafiłem się przekuć by zagrać w pierwszą.Twoj materiał świetny jak zwykle jeszcze bardziej mnie zachęca ale nadal oprawa i archaiczność rozgrywki trochę przerażają, szkoda że na dzisiejszym rynku lepiej sprzedaż się dziesiąta edycja Skyrima niż remake takiej perełki
Mega polecam ale rozumiem, że ta archaiczna oprawa niestety bardzo kuje w oczy, też gdyby nie nostalgia, raczej bym nie zagrał. Niby thq nordic dalej trzymie na tą marką piecze, może jakimś cudem zrobią remake.
Bardzo podoba mi się jak skrytykowałeś elementy tej gry, które dla mnie przez pryzmat nostalgii były niewidoczne jako wady. Fabuła mimo wszystko uważam, że jest dobra (mi się przynajmniej podobała), a co do grafiki to wiele po tamtych latach niestety oczekiwać nie można. Na aktorów głosowych wcześniej nie bardzo zwracałem uwagę, ale faktycznie... ta gra nie ma porządnego podkładu głosowego. Co do mojej ulubionej frakcji to krasnoludy, głównie ze względu na mechanikę gwiazdek zdobywanych na jednostkach, co sprawia że czasami jedna jednostka jest w stanie pokonać kilku przeciwników na raz, a tytan najbardziej mi się podobał u orków. Szkoda, że nie wspomniałeś o Kryptach Zegarowych z dodatku Cień Feniksa, bo moim zdaniem były naprawdę ciekawe. Twoja ocena trudności dodatku Cień Feniksa nie jest przesadzona, przechodziłem tą grę wiele razy w dzieciństwie i parę razy później i dopiero rok temu udało mi się ukończyć ten dodatek, jedna mapa czasami tam zajmuje kilka nudnych godzin przez tą trudność, której bym już nawet wyzwaniem nie nazwał, a męczeniem gracza. Jestem ciekaw czy zrobisz też film analizujący następne dwie odsłony, bo mimo, że w moim sercu zawsze pozostanie pierwsza, to jednak trzecią, mimo że wiele elementów fabularnych się nie zgadza z pierwszą, też polubiłem, drugą niestety najmniej. Materiał bardzo mi się podobał.
Dzięki! Mnie krypty zegarowe trochę zmęczył i musiałem posiłkować się solucją. Zwłaszcza, że ta lokacja jest praktycznie przed finałem i człowiek już czeka na walke z Belialem, a tu dostaję lokację zawaloną zagadkami. Dałeś radę je przejść bez podpowiedzi?
W kwestii analizy, chyba daruję sobie drugą część, jakoś totalnie nie zapadła mi w pamięć i wydała sie dość generyczna, porzucenie wątku runicznych wojowników, na rzecz jakiś smoczych synów, totalnie mnie nie kupił. Ale 3 część ma na prawdę sensowną fabułę i gra sama się nawet broni, więc kiedyś spróbuję się z nią zmierzyć, zwłaszcza, że do dzisiaj nie przeszedłem dodatku Fallen God.
@@PoetykaPopkultury Tak dałem radę bez podpowiedzi, ale to głównie dzięki temu, że uwielbiam spędzać czas nad zagadkami i wcześniej ogrywałem inne gierki w których były podobne trudności.
Dodatek Fallen God osobiście bardzo polecam, wyjaśnia dużo o trollach, o których nie mieliśmy za dużo informacji, no i też końcówka jest naprawdę epicka moim zdaniem. Życzę naprawdę miłej zabawy jak już się za ten dodatek zabierzesz.
O cholera, to ten dzień i godzina, raz do roku spellforce się pobiera
Zapytam z ciekawości, czy Twoja miniaturka nawiązuję do gry "runescape" :)? Bo połowę dzieciństwa nad tym spędziłem i planuje jakiś szerszy materiał, a mam wrażenie, że nikt tego w Polsce nie zna :D.
@@PoetykaPopkultury Nie zna? Panie kochany, toż to się na informatyce chodziło mithril kopać :D
@@archival3154 Haha, to dobrze wiedzieć, że chociaż jednak osoba to obejrzy :D.
@@PoetykaPopkultury Nawiązuje, ale w samą grę grałem na tyle dawno, że niewiele pamiętam :/
Srali muchy będzie wiosna ,będzie Polska lepiej rosła. Tytuł filmu Króla Pustkowia.
Czy grafika jest obrzydliwa bym polemizował, pierwszy raz grałem w to w 2004 roku i pamiętam że uznałem ją za całkiem ładną. Na tamte czasy, przy takiej skali starć to wyglądało świetnie - i do tego opcjonalny widok z 3 osoby.
Nadal często wracam do SpellForce, jak dla mnie to jest najlepsze połączenie RPG i RTS. Dowiozł to co obiecywał Warcraft 3, który był dobra gra ale mocno reklamowany element RPG w nim dość żałośnie wypadł będąc jedynie tłem w rozgrywce.
Lore SpellForce też wydaje się ciekawe, inne światło na fabule rzuca nieco ostatnia scena i przez to zakończenie nie uznaje jej za kiepską. Chociaż sposób prowadzenia historii na długości całej gry mógł być nieco lepszy.
Na plus też całkiem ciekawe misje poboczne.
Pomysł z podzieleniem świata na wyspy, wynikający pewnie z ograniczeń sprzętowych a potem mocno umocowany w fabule przewrotnie pozwolił na stworzenie bardzo różnorodnego świata. Wyspy są duże i podróż przez różnorakie krainy w czasie gry nie nudzi.
Jeszcze na koniec co do twojego opisu historii - to nie runiczni wojownicy panowali nad monumentami. Byli oni w zasadzie ich niewolnikami. Nasz bohater zyskał władzę nad magią runiczna dzięki runie którą podarował mu Rohen uwalniając go z niewoli kręgu. Sama genezę kręgu magów można poznać w części trzeciej którą dzieje się 500 lat przed wydarzeniami z jedynki, Rohen jest tam jednym z dostępnych towarzyszy. Trójkę też bardzo polecam mimo kilku sporych zmian względem jedynki i dwójki - brak widoku 3 osoby i system RTS bazujący na sektorach. Element strategiczny moim skromnym zdaniem jest najlepszy właśnie w trzeciej części, szczególnie w dodatku Soul Harvest.
Tak podsumowując - w mojej przygodzie z grami seria SpellForce ma specjalne miejsce. Wracałem i nadal wracam do niej częściej niż do Gothica i The Elder Scrolls. Pozostaje liczyć że pojawi się część czwarta, fajnie gdyby to był znów prequel - najlepiej w czasach wojen o przywołanie.
Uu albo dawn of wary analiza ❤
Jak sie gralo za dzieciaka to bylo spoko bo nawet wydawalo sie trudne ale pozniej czlowiek dorosl i zagral znow i wojownikiem lub magiem ognia/lodu sololuje gierke.
Gra bardzo powolna to jest jej duzy problem. Gdyby szybciej sie wszystko dzialo bylaba przyjemniejsza do ogladania.
Muzyka wybitna.
Dokładnie, postaci się zdecydowanie zbyt wolno poruszają. Magia lodu i gra wojownikiem generalnie dużo ułatwiają
Spellforce to były piękne czasy i ogólnie fabularnie ciekawe i zawsze mam dylemat czy 1 jest lepsze od 3 ale w przypadku trójki fajnie że poszli w wydarzenia przed jedynką dzieki czemu można było poznać prawie wszystkich magów kręgu ale jednak szkoda że zabili głownego bohatera w dodatku który fabularnie był turbo koksem a potem zginął przez kilka fanatycznych mrocznych elfów :(
Racja. Dużo fajniej by wyszło gdyby jakoś sensownie uśmiercili Tahara w czwórce… albo zrobić kolejny plot twist że zmienił tożsamość na Hokana Ashira 😂 dobrze pomyślane by uszło.
@@GinsengStrip-wt8bl No nawet ciekawe ale np można byłoby coś zrobić nową część która by się działa nieco przed jedynką np rozwinięcie wojny Hokana i Urama albo to jak magowie zdobyli kamień feniksa albo coś jeszcze wcześniejszego z Fial Darg jak został uwieziony itp
@@norbi1357 myślę że rozciąganie uniwersum na wydarzenia przed akcją 3 nie ma sensu. Jest jednak sporo potencjału pomiędzy 3 a 1. Na dobrą sprawę dalej nie wiadomo czy Tahar powiedział swoje ostatnie słowo, nie widzieliśmy ciała a to jest high fantasy więc dla piszących scenariusz nadal wiele dróg otwartych.
@@GinsengStrip-wt8bl Chyba w Żniwiarzu dusz było mówione że jego śmierć jest zataiona przed ludźmi i że był pochowany ale w kwesti rozściągniecia to może faktycznie ale No mi się wydaje że miałoby to potencjał w sumie może na gry z tego uniwersum może nie jako kontynuacja seri ale np jak w Heroes 3 zrobili wydając heroes chronicles które działy się w tym samym świecie ale wydarzenia czasowe były inne
A Kings Bounty zasługuje na analizę?
Moja płyta z CD Action niestety była uszkodzona, wiec nigdy tej gry nie przeszłam. Ale skoro kopiemy już tak głęboko w odmętach gier wideo to może recenzja Etherlords pojawi się kiedyś na kanale ? Pozdrawiam i dzięki za odkopywanie takich popkulturowych cudeniek.
O rany. Nie znałem tytułu. Wygląda cudnie. Dobrze się zestarzało :D?
@@PoetykaPopkultury Sama jestem ciekawa, grałam w to ...20 lat temu 😄
Uważaj SF1 za lepsze połączenie RPG z Strategią od Warcrafta 3?
Hmm, mało grałem w 3 Warcrafta, więc trudni mi powiedzieć, bardziej w 2 część grałem i tak mało było rpgowosci. Ty jak uważasz?
@@PoetykaPopkultury W Warcafcie 3 mamy mniej elementów rozwoju postaci ale fabuła stoi na o wiele wyższym poziomie. Do tego postacie są bardziej złożone a aktorzy głosowi w Polskiej wersji są na wysokim poziomie. Na płaszczyźnie strategicznej mamy mniej surowców i frakcji ale za to te są bardziej zróżnicowane. Do tego do końca gry zarządzanie bazą i rekrutowanie jednostek jest bardzo ważne pomimo wzrostu siły bohatera. Dla mnie zawsze Warcraft 3 był wzorowym połączeniem RTSa z RPG i pomimo lat nie ma on wielu tych problemów które wymieniłeś w kontekście SF1.
Część trzecia jest dostępna na konsoli. Całkiem fajna gierka, choć jest dowodem na to że RTS na padzie to nie najlepszy pomysł.
A moze by tak omowic serie rpg Myth?
Fajnie, że w ogóle Ci się odpala :) U mnie na win 10 nie chce się uruchomić. Instalowałem wersję spolszczoną z oryginalnej płytki.
"Totalnie generyczne, Tolkienowskie fantasy" - where wady? xD
No niby prawda. Dzisiaj bym grę w takim settingu chętnie przytulił, ale wówczas tytułów fantasy było na pęczki i fajnie byłoby się czymś wyróżnić :D
@@PoetykaPopkultury nie no, racja. Przemawia trochę przeze mnie bycie #teamhighfantasy forever. Dlatego też takie książki z sagi Wiedźmina okropnie męczyłem i uważam je za bardzo słabe (hurr durr szarganie polskiej świętości narodowej), Grę o Tron porzuciłem gdzieś w połowie 2. tomu i po pierwszym sezonie serialu, etc. Koniec końców cały czas wracam i ląduję w tym samym miejscu - wśród pięknych elfów mówiących wierszem, smoków, władców ciemności chcących zniszczyć świat i Wybrańców-Herosów ratujących tenże świat po raz n-ty :D Czyli przeważnie oznacza to kolejny re-read Tolkiena albo odpalenie gierki z fabułą w stylu Spellforce właśnie 😂
Skoro tak lubisz RPG i strategię (najlepiej połączone), to mam pytanie - grałeś kiedyś w Mount and blade? Jak nie to polecam.
Kojarzę, kojarzę. Trochę za duża gra chyba dla mnie, ale może kiedyś spróbuję :)
Całe życie gram w strategie, zaczynając od Diuny 2 i najwięcej godzin spędzajac na Starcrafcie 2 gdzie osiągnąłem poziom ligi mistrzów. Grałem w lidze CnC3, wygrywałem lokalne turnieje w herosy, doszedłem nawet do finału ogólnopolskiego turnieju w AOE4. Ogólnie rzecz biorąc nigdy żadna gra strategiczna mnie nie pokonała ale Cień Feniksa jest dla mnie nie do przejścia a zagrałem ponownie w zeszłym roku. Trzeba mieć nieskończone pokłady cierpliwości żeby to przejść
Haha, ciekawe. No ciężko tam o balans, jak masz zły build to niestety nie wygrasz. Albo trzeba cheesowac dezaktywujący monumenty i mozolnie wybijając armię własnym bohaterem
@@PoetykaPopkultury grałem magiem lodu i właśnie bohaterem wybijałem wszystkich wrogów ale gdzie tu miejsce na rts kiedy, tak jak wspomniałeś na filmie, dwa potworki zabijają ci całą armie. Uwielbiam spellforca i wszystkie części przeszedłem ale ten dodatek to jest przeginka. Podziwiam cię że to przeszedłeś. Bardzo fajny film swoją drogą
1 oglądałem tylko u kuzynów. 2 przeszedłem razem z dodatkiem. Frustrujące przeżycie, ciągłe odpieranie fal wroga i świadomość, że będzie trzeba przepchać tą fale do czasu wyczerpania surowców. Do dziś pamiętam kilka etapów w których utknąłem i trzeba było powtarzać mapę od początku.
Już raczej do serii nie wrócę. O ile lubię strategię to do starych RTSów już nie wrócę.
Prawda, można trochę brakowało wyważenia poziomu trudności. Choć z drugiej strony gra wymusza bardzo dynamiczny gameplay, bo im dłużej czekasz z atakiem tym będzie gorzej. To też może dawać frajdę.
Straszne bzdury gadasz. Narzekasz na grafike ale nie przeszkadza Ci zachwalac archaiczne gry z 90s. Fabula mialka ale wymien 5 gier z lepszym plot twistem
Zachwalam często, bo po prostu w latach 90-tych tworzono głównie grafikę prerenderowaną, która się lepiej starzała niż wczesne 3d. Porównajmy choćby herosy 3 do gothica 1, ja wiem, że to rewelacyjne gry, ale wczesne 3d ze względu na małą liczbę poligonów, nie wyglądała dzisiaj dobrze. A jeśli miałbym wymienić 5 gier to bez problemu: POE1, Nier Automata, God of War, Bioshock Infinite, Plaque Tale Requiem, The last of Us, Mass Effect 1, mogę tak długo :D.
Świetna recenzja, jednak muszę wspomnieć że steamowa wersja spellforce posiada wparcie dla hd i polską wersje językową.
Wiem, bo sam grałem na steamowej wersji, tylko niestety mi język polski, nawet na modzie zwiększającym rozdzielczość, nie działał. Na gogowej wersji też próbowałem i niestety to samo. U Ciebie wszystko działa bez problemu?
Grałem na 1920x1080x32 z polską wersją i działa bez problemu nie instalowałem żadnych modów. Wiem że niedawno twórcy wydali aktualizacje ze wsparciem hd i polską wersją więc może mod był starszy i nie dopasowany do nowej wersji.