Pierwszy Spellforce miał piękny ekran wczytywania. Dobrze go sobie wyryłem w pamięci, bo każda nowa misja wczystywała się dobre 20-30 min. Co nie zmieniało faktu, że pierwsza odsłona serii była moją ulubioną.
Taaaak, u mnie to samo. Stary komp z 128mb ramu, procek jakiś pewnie 1.3 albo coś takiego. I jak gra się wyczytywała, to z jednym zadaniem szkoda było iść na inną mapę bo wczytywanie było takie, że do sklepu można było iść
Fajny materiał, przyjemnie się słucha jak opowiadasz o mojej ukochanej serii. Zakon świtu przechodzę raz do roku i tak od około 15 lat :) Szkoda, że kolejne odsłony seri były coraz gorsze ale wiem, że opinie w tym temacie są podzielone.
już to gdzieś mówiłem, ale największy sukces u nas w kraju pierwsza część SpellForce zawdzięcza dystrybucji i cenie. Ta gra była dostępna wszędzie(na tamte czasy) w każdym kiosku za jakieś 20 zł z czasopismem czy jakoś tak. U nas na osiedlu można było ją kupić bez potrzeby jechania do Empiku czy gdzieś. (Wtedy się nie kupowało na internecie.)
Ten dzwiek wypuszczanej strzaly z cieciwy luku wyryl mi sie tak w pamieci, ze obudzony o 3 w nocy, slyszac to ulamek sekundy doskonale bedzie wiedzial co to jest za dzwiek :D Podobnie jak ten, ktory jest w twierdzy, zwlaszcza podpalonej strzaly, genialne to jest. Nie chce rozpisywac sie o mechanikach, systemach itd. Zdaje sobie z tego doskonale sprawe, duzo lepiej jak te 15 lat temu, tylko ze to nie ma dla mnie wiekszego znaczenia widzac SpellForce. Ta gra jest dla mnie arcydzielem, czyms ponad sucha liczbowa ocene. To tez nie tak, ze to wszystko przez nonstalgie, bo patrzac na gogu gralem w to troche ponad 2 lata temu. Mam tez wersje na plytach, z tym klasycznym obrazkiem, jednak brak nagrywarki i tez watpie w to, aby ruszylo, jak to ma pewnie prawie dwie dekady :] Wszystkie te dzwieki, ikonki, UI, sa dla mnie idealne :D Bardzo lubie RTSY, SP daje takie specyficzne poczucie wolnosci, dowolnosci, braku pospiechu. Nie jest tez tak jak w Starcrafcie, ze leci sie misja za misja, tu jednak czuc taka podroz, ogrom swiata, wyjatkowy klimat. Mam troche takich gier, ktore daja takie specyficzne "poczucie" ciezko to opisac slowami, to taka mieszanka wielu emocji, przeplatajacych sie na wielu poziomach. Za nic zadna gra nie daje mi podobnych. Nie mowie, ze jest najlepsza jednak bardzo wyjatkowa. Co do SP3, to gra byla jak dla mnie o wiele lepsza, od tego co widzialem na prezentacjach. Podstawke skonczylem 3x, drugi dodatek 2 razy i Fallen God tylko raz, ale powiem ze byl najlepszy co spotkalo SP3. SP conquest of Eo totalnie mi nie lezy, jednak moze kiedys zmienie zdanie.
Kupiłem i przeszedłem wszystkie części spellforce poza jednym, SpellForce: Conquest of Eo z angielskim niespecjalnie mi szło, od zawsze i tak mi zostało więc czekam na cud albo na fanowskie spolszczenie.
Bardzo dobry i rzetelny materiał. Byłbym trochę bardziej krytyczny co do drugiej odsłony, która niepotrzebnie odeszła od tematu runicznych wojowników, na rzecz dość generycznej smoczej krwi. Na szczęście trójeczka się odbiła. Jakbyś znalazł dłuższą chwilę, to zapraszam do siebie na kanał na analizę pierwszej odsłony, którą jednak nadal uważam za najbardziej grywalną.
Szczerze, jakby wydali taki solidny remaster 1 to bym wrócił do tej gry. Bo najbardziej właśnie uwielbiam 1 chociaż 2 też przechodziłem, 3 nie tykałem jeszcze, ale jednak system runiczny z 1 mi bardziej leżał i to szukanie run lepszych bohaterów, aby mieć silniejszy skład, niż już ekipa, która leveluje z nami (bo to sprawiało, że niekiedy mogliśmy znaleźć perełkę w postaci runy wojowników ostrzy, gdzie może itemków na nich narzucić się nie dało, ale byli dosyć potężni). Mimo wszystko, jednak oprawa graficzna 1 aktualnie jakoś mnie odpycha: zbyt to wszystko kanciaste i nie pogardziłbym remasterem (chociaż poszukam, bo jeżeli gracze wydali jakiś solidny mod na tekstury, podbicie wszystkiego ile wlezie, to może się podejmę ponownej rozgryweczki.
3kę bardzo polecam. To zupełnie inna gra niż 1, ale też na swój sposób genialna. A co do remastera 1ki, to nie mogę zrozumieć, czemu jeszcze nie powstał. 1ka ma MNÓSTWO wspaniałych rozwiązań, jest po prostu brzydka, trochę zbudowana i przestarzała. Dobry remaster mógłby być czymś niesamowitym
Spellforce 1 ma w sobie to coś. Mimo, ze gra jest już na dzisiejsze czasem przestarzała, mechaniki pozostawiają wiele do życzenia, to jest po prosru klasyk. Dwójka nigdy mi nie wpadła. Grafika jest po prostu brzydka, voice acting słaby, a walka to jak dobrze ująłeś zalanke wroga masą i tyle. 3ka ma swoje błędy, ale uwielbiam. Baaardzo się od jedynki różni, ale imo jest tak samo dobra. Po prostu zupełnie inna. Moim zdaniem najfajniejsze historie, chociaż dość jiespójne z resztą serii (a nawet pomiedzy dodatkami są zgrzyty co do lore). Ale jest petarda. Szkoda tylko, ze ją tak uproscili w wersji refirged. Zapchane magazyny i tworzenie wyspecjalizowanych prowincji do produkcji konkretnych materiałów to bardzo duzo dawały tej grze. Od CoE się odbiłem. Gra chyba jest zbyt skomplikowana, zebym mógł się nią ckeszyć w ograniczonym czasie. Szczeze mowiac, w następnej części, najbardziej liczę na jakieś dobre połączenie 1ki (zdecydowanie najlepsze budowanie poataci w serii + czary trzeba znaleźć na zwojach a nie uczyć się samemu przez kilknięcie) oraz 3ki z jej rozmachem, kamerą i ekonomią (sprzed reforged). To byłby dla mnie idealny spellforce. Fajnie byloby też dostać kiedyś jakieś inne frakcje niż 6 podstawowych ras. Może demony? Nieumarli? Itp itd. Wsm gra z czasu wojny kręgu byłaby ciekawa.
Dopiero kilka miesięcy temu przysiadłem do Spellforca, zaczynając oczywiście od jedynki. Tak jak na początku myślałem "Tak! Te kwadratowe tekstury, ta prosta fabuła, to jest prawdziwy powrót do przeszłości" i nie powiem, bawiłem się przednio. Mijały kolejne godziny i kolejne i kolejne i powoli coraz częściej pojawiała się myśl "Proszę, żeby to już był koniec" i jak się dowiedziałem, że jednak przyjdzie nam ograć również te złe frakcje to musiałem mocno uzbroić się w cierpliwość. Dopiero ostatnie 3 etapy lekko mnie ożywiły, bo zauważyłem, że o ile nie zrekrutuję budowniczego to przeciwnicy nie przyzywają jednostek i tak oto powoli niszczyłem całe mapy przeciwników z wykorzystaniem tylko mojego bohatera odzianego w ciężką zbroję i dwuręczny oręż. Nie powiem, byłem dumny, że to zauważyłem. Już walka z ostatnim bossem, już ma być koniec i... no nie powiel takiego plot twistu się nie spodziewałem. Mocno zachęcił mnie do ogrania dodatków i drugiej części, ale na to muszę chwilę poczekać, bo jednak te prawie 50 godzin z samej kampanii to duuużo czasu poświęcone jak na jedną gierkę. Nie mniej mam mały problem z tym tytułem. Z jednej strony zapewnia on sporo wrażeń, możliwość jako takiego eksperymentowania, dobrą muzykę ciekawą kreację świata i oczywiście fabułę. Z drugiej strony, przepraszam jeżeli to obrazi wiernych fanów, ale 80% poziomów polega dokładnie na tym samym czyli robimy armię złożoną z 2 rodzajów wojaków, tylko raz są to ludzie, a innym razem np. orkowie, ale nadal to dokładnie to samo. Dodatkowo część map ma teleport przy najważniejszych miejscach, ale często zdarzało mi się latać bohaterami z jednego końca mapy na drugi nie mając zupełnie nic do roboty poza oglądaniem ekwipunku i zastanawianiem się, których bohaterów wybrać do dalszych przygód. No i voice acting często wybijał z klimatu. To wszystko owinięte w prawie 50h kampanię jednak męczy. Nie mniej nie mogę powiedzieć, że ta ponad 20 letnia gra jest zła, nie, jest dobra, ma pomysł na siebie i na pewno warto było spróbować.
Spoko, nie czuje się urażony, tym bardziej, że masz sporo racji. Jak tylko miałem szansę grać ludźmi czy elfami korzystałem z kapłanów czy uzdrowicielek i łuczników ;) Właśnie też męczyłem się z końcówką kampanii i ten trick podczas pierwszej przygody ze spellforcem mnie uratował. :D
26:35 nieprawda, jednostki maja 3 pkt akcji i ruch moze wykorzystac maksymalnie 2pkt (niebieski obszar zuzyje 1pkt a zolty 2) wiec oprocz ruchu zawsze jest miejsce na dodatkowa akcje to taka przypierdolka, ale material fajny
To były czasy gdy robiono gry dla graczy... Świetna Gra, zastanawiam się czy nie wrócić do pierwszej części 😍 Warto wspomnieć, że można jednocześnie grać dobrymi i mrocznymi jednostkami. I jakie było moje zdziwienie gdy chciałem zrobić jedną wielką armię a te zaczynały ze sobą walczyć 😅 Świetne rozwiązanie i zasadniczo dobrze, że o tym pomyślano :) W dwójkę grałem tylko podstawkę.
Pamiętam jak chciałam zrobić armię z mrocznych elfów i elfów, bo lubiła jednostki bojowe tych pierwszych i łuczniczki drugich ale armie zaczęły się zabijać a tu wróg idzie..
Owszem można było się zdziwić, czasem można było obrać taktykę, że samymi głównymi bohaterami można było zniszczyć jedną z baz wroga i dopiero aktywować monument 😂 Bo żeby wrogowie zaczęli się "rekrutować" należało aktywować monument lub następowało to po zniszczeniu jednej z baz :) Dobra taktyka to też wieżyczki, ponieważ wrodzy zwiadowcy nie reagowali na nie i wchodzili w ich zasięg bez wszczynania alarmu 😁 dopiero po zbliżeniu się naszych jednostek jak zwiadowca już walczył z wieżą, następowała ta chwila w której wróg robił "rozpoznanie" :)
@@LuGierki na niejednej mapie zniszczenie bazy przed aktywacją pozwalało uniknąć ataku z paru stron. A wieże super do nabijania expa. Podobało mi się zróżnicowanie ras, ale nie to że elfki miały słabe jednostki do walki wręcz a te dobre wymagały żelaza a elfki nie miały kopalni,
Pamiętam jak do zdobycia jednego osiągnięcia w postawce Spellforce 3 musiałem pobrać patch ze strony GryOnline. Masz w planach zrobienia filmiku o historii innej serii?
A co myśicie o conquest of eo? Wedle mnie szkoda że podeszli w ten gatunek RTS, mogliby zostać przy klasycznej strategii, albo wymyśleć coś innego, szkoda bo Spellforce to dla mnie też jedna z ulubionych serii gier ^ ^
Spellforce 1 to swietny tytuł, 2 mnie rozczarowała i przy tym ledwo działała na moim ówczesnym komputerze, 3 mi się początkowo podobała, ale bolało mnie wykastrowanie części RTSowej, a do tego miałem buga, który uniemożliwiał mi progres w kampanii, dlatego nigdy jej skończyłem.
@@brissinger9560 każdy ma swoje zdanie, po prostu dla mnie dwójka dużo gorsza od jedynki i nie chodziło mi o klimat, ale całokształt gry, klimatu w trójce nic nie czułem, te flagi jak z cocha czy 40k Dawn of Wara totalnie mi nie pasowały a to był dopiero początek pozdro.
Cholera ja zapamiętałem inaczej trochę tą grę. Co prawda grałem koło 20 lat temu, ale pamiętam że grając w to, miałem wygląd zawsze z 3 osoby. Chociaż biorąc pod uwagę że miałem wtedy 7/8 lat, na pewno robiłem coś źle 😆 ale dalej pamiętam fabułę troszkę, gdzie trzeba było pokonać zastępy jakichś wojowników którzy byli jakby z cienia? Mroku? I dojście do ich przywódcy czy innego wodza, po czym on uciekł przez portal, a my za nim i następowała walka. Potem trzeba było się przebić przez drogę gdzie dalszy etap blokowała jakaś armia, czy tam oddział wojowników i na tym zawsze się wykładałem. Może ktoś przypomnieć jaka to część gry? Czy tam misja w danej części?
Ahh...Gdyby zrobili SpellForce 4, który byłby taki jak jedynka, ale w dzisiejszych standardach...Grałbym. Nawet jakiś Remake byłby ok.
O matko, grałbym jak szalony 😅
swietny materiał najlepiej czuje sie w czasie mrocnych wojen ta fabuła
Dwójka, moja ulubiena część
Jak fajnie, że pojawiają się takie kanały i niosą tak wartościowe i merytoryczne treści. Dziękuję!
Dziękuję za miłe słowa 😊
Pierwszy Spellforce miał piękny ekran wczytywania. Dobrze go sobie wyryłem w pamięci, bo każda nowa misja wczystywała się dobre 20-30 min. Co nie zmieniało faktu, że pierwsza odsłona serii była moją ulubioną.
Taaaak, u mnie to samo. Stary komp z 128mb ramu, procek jakiś pewnie 1.3 albo coś takiego. I jak gra się wyczytywała, to z jednym zadaniem szkoda było iść na inną mapę bo wczytywanie było takie, że do sklepu można było iść
Zacniutki materiał sensei, kontynuuj działaność ❤.
Dziękuję. :)
Fajny materiał, przyjemnie się słucha jak opowiadasz o mojej ukochanej serii. Zakon świtu przechodzę raz do roku i tak od około 15 lat :) Szkoda, że kolejne odsłony seri były coraz gorsze ale wiem, że opinie w tym temacie są podzielone.
Dzięki wielkie. Mam podobnie z zakonem świtu aczkolwiek odpalam teraz wersję reimagined. :)
piękna seria gier raz na jakiś czas wracam to tych gier i cieszę się na nowo
Dzięki za ten materiał. Cieszę się, że RUclips mnie tutaj skierował. Czekam na kolejne filmy!
Dziękuję :)
Bardzo dobry film, będę trzymał kciuki za rozwój kanału
już to gdzieś mówiłem, ale największy sukces u nas w kraju pierwsza część SpellForce zawdzięcza dystrybucji i cenie. Ta gra była dostępna wszędzie(na tamte czasy) w każdym kiosku za jakieś 20 zł z czasopismem czy jakoś tak. U nas na osiedlu można było ją kupić bez potrzeby jechania do Empiku czy gdzieś. (Wtedy się nie kupowało na internecie.)
Gry z kiosku to było coś. Nie gardziłem nawet największym gniotem 😅
W końcu lore mojej ukochanej gry jest sub
Miło się słuchało. W spellforce nigdy nie grałem, może w końcu, jak będę miał urlop, będę mógł zagrać w ten tytuł.
Polecam. :)
Ten dzwiek wypuszczanej strzaly z cieciwy luku wyryl mi sie tak w pamieci, ze obudzony o 3 w nocy, slyszac to ulamek sekundy doskonale bedzie wiedzial co to jest za dzwiek :D Podobnie jak ten, ktory jest w twierdzy, zwlaszcza podpalonej strzaly, genialne to jest. Nie chce rozpisywac sie o mechanikach, systemach itd. Zdaje sobie z tego doskonale sprawe, duzo lepiej jak te 15 lat temu, tylko ze to nie ma dla mnie wiekszego znaczenia widzac SpellForce. Ta gra jest dla mnie arcydzielem, czyms ponad sucha liczbowa ocene. To tez nie tak, ze to wszystko przez nonstalgie, bo patrzac na gogu gralem w to troche ponad 2 lata temu. Mam tez wersje na plytach, z tym klasycznym obrazkiem, jednak brak nagrywarki i tez watpie w to, aby ruszylo, jak to ma pewnie prawie dwie dekady :] Wszystkie te dzwieki, ikonki, UI, sa dla mnie idealne :D Bardzo lubie RTSY, SP daje takie specyficzne poczucie wolnosci, dowolnosci, braku pospiechu. Nie jest tez tak jak w Starcrafcie, ze leci sie misja za misja, tu jednak czuc taka podroz, ogrom swiata, wyjatkowy klimat. Mam troche takich gier, ktore daja takie specyficzne "poczucie" ciezko to opisac slowami, to taka mieszanka wielu emocji, przeplatajacych sie na wielu poziomach. Za nic zadna gra nie daje mi podobnych. Nie mowie, ze jest najlepsza jednak bardzo wyjatkowa. Co do SP3, to gra byla jak dla mnie o wiele lepsza, od tego co widzialem na prezentacjach. Podstawke skonczylem 3x, drugi dodatek 2 razy i Fallen God tylko raz, ale powiem ze byl najlepszy co spotkalo SP3. SP conquest of Eo totalnie mi nie lezy, jednak moze kiedys zmienie zdanie.
Kupiłem i przeszedłem wszystkie części spellforce poza jednym, SpellForce: Conquest of Eo z angielskim niespecjalnie mi szło, od zawsze i tak mi zostało więc czekam na cud albo na fanowskie spolszczenie.
super materiał!
Dzięki za miłe słowa :)
Bardzo dobry materiał ^^
Dziękuję 😊
Bardzo fajny kanał 3mam kciuki za rozwój
@@Gerycax dziękuję :)
Bardzo dobry i rzetelny materiał. Byłbym trochę bardziej krytyczny co do drugiej odsłony, która niepotrzebnie odeszła od tematu runicznych wojowników, na rzecz dość generycznej smoczej krwi. Na szczęście trójeczka się odbiła. Jakbyś znalazł dłuższą chwilę, to zapraszam do siebie na kanał na analizę pierwszej odsłony, którą jednak nadal uważam za najbardziej grywalną.
Dziękuję za komentarz. Oczywiście , że wpadnę i zbadam. :)
Chcemy wincej❤
Na okładce Balladyna była piękna 😄😁
Szczerze, jakby wydali taki solidny remaster 1 to bym wrócił do tej gry.
Bo najbardziej właśnie uwielbiam 1 chociaż 2 też przechodziłem, 3 nie tykałem jeszcze, ale jednak system runiczny z 1 mi bardziej leżał i to szukanie run lepszych bohaterów, aby mieć silniejszy skład, niż już ekipa, która leveluje z nami (bo to sprawiało, że niekiedy mogliśmy znaleźć perełkę w postaci runy wojowników ostrzy, gdzie może itemków na nich narzucić się nie dało, ale byli dosyć potężni).
Mimo wszystko, jednak oprawa graficzna 1 aktualnie jakoś mnie odpycha: zbyt to wszystko kanciaste i nie pogardziłbym remasterem (chociaż poszukam, bo jeżeli gracze wydali jakiś solidny mod na tekstury, podbicie wszystkiego ile wlezie, to może się podejmę ponownej rozgryweczki.
3kę bardzo polecam. To zupełnie inna gra niż 1, ale też na swój sposób genialna.
A co do remastera 1ki, to nie mogę zrozumieć, czemu jeszcze nie powstał. 1ka ma MNÓSTWO wspaniałych rozwiązań, jest po prostu brzydka, trochę zbudowana i przestarzała. Dobry remaster mógłby być czymś niesamowitym
Super materiał 😎👍
Dzięki 😊
dwojka to juz klasyk
szkoda że nie spolszczyli nowych dodatków :P
Ostanie 2 dodatki do Spellforce 2, czyli Faith in Destiny oraz Demons of the Past są samodzielne z tego co pamiętam
Spellforce 1 ma w sobie to coś. Mimo, ze gra jest już na dzisiejsze czasem przestarzała, mechaniki pozostawiają wiele do życzenia, to jest po prosru klasyk.
Dwójka nigdy mi nie wpadła. Grafika jest po prostu brzydka, voice acting słaby, a walka to jak dobrze ująłeś zalanke wroga masą i tyle.
3ka ma swoje błędy, ale uwielbiam. Baaardzo się od jedynki różni, ale imo jest tak samo dobra. Po prostu zupełnie inna. Moim zdaniem najfajniejsze historie, chociaż dość jiespójne z resztą serii (a nawet pomiedzy dodatkami są zgrzyty co do lore). Ale jest petarda. Szkoda tylko, ze ją tak uproscili w wersji refirged. Zapchane magazyny i tworzenie wyspecjalizowanych prowincji do produkcji konkretnych materiałów to bardzo duzo dawały tej grze.
Od CoE się odbiłem. Gra chyba jest zbyt skomplikowana, zebym mógł się nią ckeszyć w ograniczonym czasie.
Szczeze mowiac, w następnej części, najbardziej liczę na jakieś dobre połączenie 1ki (zdecydowanie najlepsze budowanie poataci w serii + czary trzeba znaleźć na zwojach a nie uczyć się samemu przez kilknięcie) oraz 3ki z jej rozmachem, kamerą i ekonomią (sprzed reforged). To byłby dla mnie idealny spellforce.
Fajnie byloby też dostać kiedyś jakieś inne frakcje niż 6 podstawowych ras. Może demony? Nieumarli? Itp itd. Wsm gra z czasu wojny kręgu byłaby ciekawa.
Może teraz historia Command&Conquer?
Dawn of war i disciples
Dopiero kilka miesięcy temu przysiadłem do Spellforca, zaczynając oczywiście od jedynki. Tak jak na początku myślałem "Tak! Te kwadratowe tekstury, ta prosta fabuła, to jest prawdziwy powrót do przeszłości" i nie powiem, bawiłem się przednio. Mijały kolejne godziny i kolejne i kolejne i powoli coraz częściej pojawiała się myśl "Proszę, żeby to już był koniec" i jak się dowiedziałem, że jednak przyjdzie nam ograć również te złe frakcje to musiałem mocno uzbroić się w cierpliwość. Dopiero ostatnie 3 etapy lekko mnie ożywiły, bo zauważyłem, że o ile nie zrekrutuję budowniczego to przeciwnicy nie przyzywają jednostek i tak oto powoli niszczyłem całe mapy przeciwników z wykorzystaniem tylko mojego bohatera odzianego w ciężką zbroję i dwuręczny oręż. Nie powiem, byłem dumny, że to zauważyłem. Już walka z ostatnim bossem, już ma być koniec i... no nie powiel takiego plot twistu się nie spodziewałem. Mocno zachęcił mnie do ogrania dodatków i drugiej części, ale na to muszę chwilę poczekać, bo jednak te prawie 50 godzin z samej kampanii to duuużo czasu poświęcone jak na jedną gierkę.
Nie mniej mam mały problem z tym tytułem. Z jednej strony zapewnia on sporo wrażeń, możliwość jako takiego eksperymentowania, dobrą muzykę ciekawą kreację świata i oczywiście fabułę. Z drugiej strony, przepraszam jeżeli to obrazi wiernych fanów, ale 80% poziomów polega dokładnie na tym samym czyli robimy armię złożoną z 2 rodzajów wojaków, tylko raz są to ludzie, a innym razem np. orkowie, ale nadal to dokładnie to samo. Dodatkowo część map ma teleport przy najważniejszych miejscach, ale często zdarzało mi się latać bohaterami z jednego końca mapy na drugi nie mając zupełnie nic do roboty poza oglądaniem ekwipunku i zastanawianiem się, których bohaterów wybrać do dalszych przygód. No i voice acting często wybijał z klimatu. To wszystko owinięte w prawie 50h kampanię jednak męczy. Nie mniej nie mogę powiedzieć, że ta ponad 20 letnia gra jest zła, nie, jest dobra, ma pomysł na siebie i na pewno warto było spróbować.
Spoko, nie czuje się urażony, tym bardziej, że masz sporo racji. Jak tylko miałem szansę grać ludźmi czy elfami korzystałem z kapłanów czy uzdrowicielek i łuczników ;)
Właśnie też męczyłem się z końcówką kampanii i ten trick podczas pierwszej przygody ze spellforcem mnie uratował. :D
do dziś czasami się zagrywam w spellforce 1 rozgrywka dowolna
dobry materiał
Dzieki wielkie 😊
26:35 nieprawda, jednostki maja 3 pkt akcji i ruch moze wykorzystac maksymalnie 2pkt (niebieski obszar zuzyje 1pkt a zolty 2) wiec oprocz ruchu zawsze jest miejsce na dodatkowa akcje
to taka przypierdolka, ale material fajny
@@gerwantzlibii dzięki za zwrócenie uwagi i korektę :)
Skąd takie stroje na początku przy wyborze postaci? Szczególnie maga
To były czasy gdy robiono gry dla graczy... Świetna Gra, zastanawiam się czy nie wrócić do pierwszej części 😍
Warto wspomnieć, że można jednocześnie grać dobrymi i mrocznymi jednostkami. I jakie było moje zdziwienie gdy chciałem zrobić jedną wielką armię a te zaczynały ze sobą walczyć 😅
Świetne rozwiązanie i zasadniczo dobrze, że o tym pomyślano :)
W dwójkę grałem tylko podstawkę.
Pamiętam jak chciałam zrobić armię z mrocznych elfów i elfów, bo lubiła jednostki bojowe tych pierwszych i łuczniczki drugich ale armie zaczęły się zabijać a tu wróg idzie..
Owszem można było się zdziwić, czasem można było obrać taktykę, że samymi głównymi bohaterami można było zniszczyć jedną z baz wroga i dopiero aktywować monument 😂
Bo żeby wrogowie zaczęli się "rekrutować" należało aktywować monument lub następowało to po zniszczeniu jednej z baz :)
Dobra taktyka to też wieżyczki, ponieważ wrodzy zwiadowcy nie reagowali na nie i wchodzili w ich zasięg bez wszczynania alarmu 😁 dopiero po zbliżeniu się naszych jednostek jak zwiadowca już walczył z wieżą, następowała ta chwila w której wróg robił "rozpoznanie" :)
@@LuGierki na niejednej mapie zniszczenie bazy przed aktywacją pozwalało uniknąć ataku z paru stron. A wieże super do nabijania expa.
Podobało mi się zróżnicowanie ras, ale nie to że elfki miały słabe jednostki do walki wręcz a te dobre wymagały żelaza a elfki nie miały kopalni,
Pierwsza część świetna wręcz kultowa, druga mnie odrzuciła, a w trzecią nie grałem.
Fajny materiał, jedynie co bym poprawił to wymowa tytułu gry Zmierzch Bógów, bo widzę, że wielu ludzi ma z tym problem xd.
Pamiętam jak do zdobycia jednego osiągnięcia w postawce Spellforce 3 musiałem pobrać patch ze strony GryOnline. Masz w planach zrobienia filmiku o historii innej serii?
O proszę. Nawet nie wiedziałem że takie coś było. :)
Pewnie wpadnie taki odcinek, jak masz jakieś propozycje to pisz śmiało. :)
@@Projekt.G Może coś o Age of Empires, RTS-ach Blizzarda albo o Command & Conquer
A co myśicie o conquest of eo? Wedle mnie szkoda że podeszli w ten gatunek RTS, mogliby zostać przy klasycznej strategii, albo wymyśleć coś innego, szkoda bo Spellforce to dla mnie też jedna z ulubionych serii gier ^ ^
Jak dla mnie, całkiem ok, jednak zdecydowanie wolę formułę z pierwszych części ;)
CoE to nie rts, strategia/rpg turowe, spellforce 1-3 to rts
Spellforce 1 to swietny tytuł, 2 mnie rozczarowała i przy tym ledwo działała na moim ówczesnym komputerze, 3 mi się początkowo podobała, ale bolało mnie wykastrowanie części RTSowej, a do tego miałem buga, który uniemożliwiał mi progres w kampanii, dlatego nigdy jej skończyłem.
Rozumiem ten ból ;)
U mnie akurat w dwójce coś się wykrzaczało z kamerą w Siedmiogrodzie i dopiero jakiś patch bodajże gryonline pomógł.
Ile dziesiątek jak nie setek godzin w to przegrałem za małolata…
Doskonale Cię rozumiem. Ja to w sumie i za starego nadal gram 😅
@@Projekt.GIMO 2 i 3 to ledwie popłuczyny po jakże pięknej 1. Ciekawe czy kiedyś będzie remaster.
26:00 od kultowej gry do podróbki Heroes III XDDDD
Kupiona w kiosku gra to bylo coś
Conquest of Eo to dobra gierka ale bardzo nijaki Spellforce : D
w spellforce jedyneczke mam setki godzin. wybitna gra
za głośno masz muzykę na podkładzie. i więcej werwy. Tak to Ok
Zakon Świtu mistrzostwo
Chciałbym, aby odświerzyli jedynkę.
@@zaimbled7359 oj tak tez bym to widzial
Nie no 2 klimat ma, np. ten soundtrack. Z tym dużo to według mnie przesada.
@@brissinger9560 każdy ma swoje zdanie, po prostu dla mnie dwójka dużo gorsza od jedynki i nie chodziło mi o klimat, ale całokształt gry, klimatu w trójce nic nie czułem, te flagi jak z cocha czy 40k Dawn of Wara totalnie mi nie pasowały a to był dopiero początek pozdro.
Cholera ja zapamiętałem inaczej trochę tą grę. Co prawda grałem koło 20 lat temu, ale pamiętam że grając w to, miałem wygląd zawsze z 3 osoby. Chociaż biorąc pod uwagę że miałem wtedy 7/8 lat, na pewno robiłem coś źle 😆 ale dalej pamiętam fabułę troszkę, gdzie trzeba było pokonać zastępy jakichś wojowników którzy byli jakby z cienia? Mroku? I dojście do ich przywódcy czy innego wodza, po czym on uciekł przez portal, a my za nim i następowała walka. Potem trzeba było się przebić przez drogę gdzie dalszy etap blokowała jakaś armia, czy tam oddział wojowników i na tym zawsze się wykładałem. Może ktoś przypomnieć jaka to część gry? Czy tam misja w danej części?
spellforce 3 totalnie mi się nie spodobal