To jak to wreszcie jest. Fizyka kwantowa mówi o tym, że świat cały czas się staje, chwila po chwili i w związku z tym determinizm jest wykluczony. Natomiast teoria względności sugeruje, że całą czasoprzestrzeń należy traktować jako całość chwil które trwają - a więc przeszłość, teraźniejszość i przyszłość już SĄ (co jak rozumiem wyklucza istnienie wolnej woli - jesteśmy jak te kukiełki mające odegrać swoje role bez możliwości wpływania na przyszłość). Któraś z tych teorii/nauk musi być więc błędna.
Mnie sie wydaje, że jednak mamy wpływ na przyszłość. Pytanie tylko czy jesteśmy świadomi tego wpływu i sami go generujemy czy może coś ma wpływ na nas i nami kieruje?
Z teoriami dotyczącymi czasu byłbym bardzo powściągliwy. Dla nas odnośnikiem jest obrót Ziemi wokół własnej osi. Błędne jest twierdzenie, że czas inaczej płynie na powierzchni Ziemi a inaczej dla satelitów. Ziemia obraca się tak samo. Problem raczej tkwi w przyrządach pomiarowych na dokładność których ma wpływ szereg czynników w tym miejsce w którym się znajdują.
Odkąd fizyka (kwantową) stała się baśniowa, należy dopuścić myśl, że ludzka "rzeczywistość" jest iluzją, (Hipostazą odwrotną) zaś Rzeczywistość absolutna "mieszka" w pośmiertnej dziedzinie Imaginaris jako hipostaza prosta (w sensie przekształceń fourierowskich).
Apropos pierwszego pytania to gdyby okazało się że czas nie jest ciągły tylko kwantowy to aby rozwiązać problem trajektorii cząstki należało by skwantować także przestrzeń oraz założyć synchronizację kwantową czasu i przestrzeni, którą widać w makro czasoprzestrzeni. To byloby dość dziwne bo skąd taka synchronuzacja miałaby zaistnieć...
Załóżmy że synchronizacja kwantowej przestrzeni i kwantowego czasu w naszym świecie wynosi 1 do 1. Gdyby przy pomocy jakiejś maszyny udało się zmieniać współczynnik synchronizacji na przykład 10 do 1 na korzyść przestrzeni coś w rodzaju biegów w samochodzie wówczas prędkość światła również można byłoby kwantowo zmieniać Nie musimy wtedy osiągając prędkość światła z większość masy do nieskończoności co z pewnością jest problematyczne. Może więc w kwantowym świecie wszystko jest skwantowane. Nie tylko energia ale również czas przestrzeń prędkość.
W inżynierii 2+2 nie zawsze jest równe 4 ale to wystarcza do budowy mostów i drapaczy chmur. Może problem jest w matematyce a nie w fizyce kwantowej - którą to matematyką próbujemy rozwiązywać?
Jeżeli elektrony w atomie przeskakują nagle (kwantowe zmiany) z jednej energii (powłoki) na drugą to ich czas też przeskakuje (jest kwantowy). Według mnie efekt tunelowy to objaw kwantowego ruchu wszystkich cząstek. Taki elektron przeskakuje z jednego miejsca do drugiego jak w atomie i dlatego może dojść do efektu tunelowego i przeskoczyć przez przeszkodę (tarczę) i znaleźć się po drugiej stronie. To znaczy że ruch materii jest kwantowy. Czas - piszę bo to pojęcie ogólne - dla mnie czas po prostu nie istnieje.
Z punktu widzenia każdego odbiorcy czas jest ciągły, bo odbiera tylko aktywne jego fragmenty, a przerwy dla niego nie istnieją. Rzeczywistość może jednak być impulsowa, bo skłaniam się do falowej natury wszechrzeczy.
Gdy poruszamy się-czas biegnie wolniej, ponieważ jesteśmy w ruchu- i jesteśmy dla niego albo " mniej widoczni" przez ograniczenie działania pewnych praw albo jesteśmy uprzywilejowani dzięki wykorzystaniu praw istniejących. Czy może na to mieć wpływ grawitacja?
Czarna dziura zakrzywia przestrzeń i czas do swojego centrum. I foton lecąc sobie prosto, wpada w taką zagiętą przestrzeń i leci przed siebie dalej, tylko my widzimy, że wpada jak woda do zlewu...
grawitacja czarnej dziury jest tak duża, wiec żeby oderwać sie od czarnej dziury potrzeba prędkosci większej od prędkosci swiatła, a takiej nie ma, więc foton nie może uciec z obszaru o tak dużej grawitacji, ziemia np. ma mniejsza grawitacje wiec mozemy sie oderwac wylatujac na orbite osiagajac odpowiednia predkosc, masa nie ma tu znaczenia tylko predkosc... tak w skrocie...
skoro czas różnie płynie w różnych układach (w jednym szybciej, w drugim wolniej), to znaczy, że Wielkich Wybuchów było wiele, bo każdy układ miał swój :) a dla fotonów wcale go nie było :)
A jeśli nie było wielkiego wybuchu, jeśli wszechświat jest stały następuje tylko przenikanie go miedzy wymiarami w tym wypadku wszechświat się rozszerza aż do chwili przejścia przez jakaś "bramę" wymiaru co by tłumaczyło że gęstość nie zmienia się wraz z rozszerzaniem, "brama wymiarów" niby sito stwarza wiele środków przenikania wtedy logicznym jest brak centrum jego ekspansji. Widmo początkowe jest tylko stadium początkowej fazy przejścia z innego wymiaru. Ale to nie moja dziedzina więc pewnie się mylę.
+Szloma Josif zdefiniować, ale może podam swoją teorie wymiaru to ośrodek o pewnej jednolitej swoistej gęstości teraz sobie wyobraź dwa ośrodki, których granica powoduje to że drugi jest dla nas niewidoczny , i nie ma tu na myśli klasycznego opisu punktu w przestrzeni którego możemy opisać poprzez rzut na trzy płaszczyzny.
Ale jesli grawitacja powoduje dekoherencji to w przestrzeni gdzie ta grawitacja nie istnieje lub jest b. mala powinnismy widziec efekty kwantowe dla obiektow makroskopowych. A tak chyba nie jest.
Twierdzenie: żaden układ we wszechświecie nie porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym. Dowód: załóżmy, że jakiś układ porusza się, w dowolnym miejscu we wszechświecie, ruchem jednostajnym prostoliniowym. Wynika z tego, że dowolne wahadło znajdujące się w tym układzie posiada dokładnie określoną prędkość równą 0 (zero), oraz dokładnie określone położenie też równe 0 (zero). Jest to sprzeczne z zasadą nieoznaczoności Heisenberga. C.B.D.O.
Wspaniały wykład, wspaniały wykładowca, ciekawe pytania. Ale nie rozumiem dlaczego wciska tu żydowską ewangelie i swiętych (cz.1). Ta jego proba deprecjonowania oswiecenia chyba wynika z faktu, ze oswiecenie dobrało sie do tyłkow i przywilejow katolickiego kleru. Po wiekach religijnego zacofania trzeba było od czegos zacząc, i deterministyczne modele były pierwszym krokiem. Nic w nich złego.
ehhe jesteś typowym przykładem idioty (nie twoja wina) , który został wytresowany na bazie "wychowania krytycznego" ..no ale to trzeba wiedzieć czym to jest bo tego napewno ci nie powiedziano (psychologia). Elementem cechującym takich jak ty to fakt reakcji i skojarzeń na słowa -kler,ewangelia itd ..ty jak słyszysz dzwon na kościele to już byś najchętniej złapał za cegłówkę heeh ...Następna cecha to pisanie idiotyzmów "|wiekach religijnego zacofania" heheh .. Napisz że w średniowieczu ziemia była plaska to padnę ze śmiechu :D ...totalna ignorancja i wyprany łeb ... w przeciwieństwie do ciebie to Meissner wie to bo czytał filozofię Tomasz z Akwinu ...tak ten klech oddzielił wiarę od nauki !! i jak by nie ideologia katolicka (IDEOLOGIA nie wiara katolicka) to dziś na chemika mówił byś alchemik a zamiast astronoma to wróżbita (Galileusz nim był na dworze króla) ... dalej mi się nie chce pisać bo z ignorantami nie ma sensu (nie odróżniasz ideologi katolickiej od wiary katolickiej ) ....nie pisz mi tu o jakiś stosach i Giordano Bruno bo ośmieszysz jeszcze bardziej ..ehhhh jestś podręcznikowym przykładem SZKOŁY FRANKFURCKIEJ
O ja pitole........ Star Trek..................... Nie ma zasady zachowania energii? Nosz Cholera jasna.!!!! Wszystko co człowiek liczy na tym się opiera. Przekładnie i silniki się dobiera używając tego pojęcia. Momenty są liczone, wały się oblicza, naprężenia, siły w zazębieniach, Cholera cala energetyka jest oparta na termodynamice a ta na zasadzie zachowania energii. Maszyny parowe bez tego by nie istniały. Silniki spalinowe, instalacje i rurociągi ,samoloty, aerodynamika, mechanika płynów....... Nosz cholera jasna wszystko się opiera na termodynamice i na zasadzie zachowania energii. A tu przyszedł facet (fakt że mega inteligentny i z dużą wiedzą) i stwierdził, że nie ma takiej zasady!? To jest już jakieś odjechane. Nie wiem ile musiał bym wypić i zjeść psychotropów żeby na taki pomysł wpaśćł. To jest jakieś……… Wszędzie gdzie nie spojrzę mam dowody na to, że zasada zachowania energii jest faktem.
Zapewne tak jest jak Pan mówi tzn. są to małe sprawy i wielkości. Tylko że: 1) W układzie mechanicznym takim jak przekładnia zębata rozpatruje się te rodzaje energii i ich transfer które są ważne z punktu widzenia działania układu i jego zastosowania. Bo co obchodzi nas zmiana składowych energii względem Jowisza? Zmiany tej energii nic nie wnoszą do jej działania. Bo czy przekładnia pracuje czy nie pracuje i tak odczuwa te same oddziaływania względem innych ciał niebieskich i ziemi. Również jej energia też ulega zmianie względem tych ciał. Obliczenia prowadzimy w układzie własnym przekładni i wszystkie siły z poza układu (tutaj naszej przekładni) pomijamy jako bardzo małe lub nieistotne z punktu widzenia jego działania. 2) Siły w zazębieniach oblicza się (chodzi tu o wytrzymałościowe obliczenia "ręczne") za pomocą uproszczonych modeli matematyczny, gdzie pczynia się pewne założenia dotyczące punktu przyłożenia siły w zazębieniu, rozkładu nacisków natomiast resztę istotnych oddziaływań i czynników uwzględnia się w postaci roju współczynników korekcyjnych które ustala się na podstawie badań modelowych. 3) Transfer energii w przekładni oblicza się z wykorzystaniem pojęcia sprawności które to pozwalają nam oszacować straty energii podczas jej transferu przez przekładnie od źródła energii do jej odbiornika. Sprawności te opracowywane są najczęściej za pomocą badań doświadczalnych (bo można łatwo zmierzyć co mamy na wejściu, a co mamy ma wyjściu z przekładni). Tracona energia ulatnia się z układu w postaci ciepła (w ostatecznym rozrachunku). 4) W tamtym przykładzie rozważam konkretny obiekt tj. foton który wędrując przez kosmos, nie oddziałuje z materią ( sensie nie jest absorbowany ani emitowany po drodze, w nic nie uderza itd.) i traci energię (jak tłumaczą astrofizycy bo czasoprzestrzeń się rozszerza i fala się wydłuża). Energię fotonu jestem wstanie policzyć bo wiem jaka była na początku i jaka doleciała do detektora. Pytanie brzmiało co się stało z różnica jego energii. I nie ma tu znaczenia o jakiej wielkości energii mówimy i jakim przedziale czasu i jakimi odległościami mamy odczynienia bo w tym przypadku rozważamy właśnie konkretny obiekt w konkretnym układzie i czasie a także zmianę konkretnej jego energii. Jeżeli zasada zachowania energii obowiązuje i jest uniwersalna dla całego wszechświata tj. dla obiektów makro i mikro to coś z tą różnicą energii powinno się stać. Gdzieś ta różnica została przekazana. Gdzie i jak ? To jest sedno mojego pytania. POZDRAWIAM
Mylisz układ lokalny z układem MAKRO-jakim jest cały wszechświat ;).....Co innego jakbyś budował jakąś przekładnie wielkości np: miliarda parseków ;) Ale ty budujesz coś wielkości szafki na buty ;)-więc nie interesuje Cie zachowanie energii w skali makro , pomijasz nawet grawitacje Ziemi ;)
BTW - super wykłady. Pan profesor Meissner - klasa sama w sobie.
qoqtek
Profesor Meissner tak opowiada o Fizyce, jak o sam wyraża się o formule z Ogólnej Teorii Względności Wiadomo Kogo.
:Ekstatycznie piękne:
Kończyć razem to wielka sztuka.
Lubię go słuchać. Tłumaczy tak, że każdy może zrozumieć:)
I uwierzyłaś w boga?
ziomal z butuff wyrywa!!! co niedziele w kazdym kosciele taki kozak wykladac powinien, bylibysmy najmondzejszym krajuszkiem.
Dobrze posłuchać mądrego człowieka
5
1:38
Niektórzy bardzo potrzebują istnienia tajemnicy;)
Świetny wykład
Rewelacja 👌
To jak to wreszcie jest. Fizyka kwantowa mówi o tym, że świat cały czas się staje, chwila po chwili i w związku z tym determinizm jest wykluczony. Natomiast teoria względności sugeruje, że całą czasoprzestrzeń należy traktować jako całość chwil które trwają - a więc przeszłość, teraźniejszość i przyszłość już SĄ (co jak rozumiem wyklucza istnienie wolnej woli - jesteśmy jak te kukiełki mające odegrać swoje role bez możliwości wpływania na przyszłość). Któraś z tych teorii/nauk musi być więc błędna.
Mnie sie wydaje, że jednak mamy wpływ na przyszłość. Pytanie tylko czy jesteśmy świadomi tego wpływu i sami go generujemy czy może coś ma wpływ na nas i nami kieruje?
Z teoriami dotyczącymi czasu byłbym bardzo powściągliwy. Dla nas odnośnikiem jest obrót Ziemi wokół własnej osi. Błędne jest twierdzenie, że czas inaczej płynie na powierzchni Ziemi a inaczej dla satelitów. Ziemia obraca się tak samo. Problem raczej tkwi w przyrządach pomiarowych na dokładność których ma wpływ szereg czynników w tym miejsce w którym się znajdują.
Dokładnie. To nie czas jest względny, ale jego pomiary.
Odkąd fizyka (kwantową) stała się baśniowa, należy dopuścić myśl, że ludzka "rzeczywistość" jest iluzją, (Hipostazą odwrotną) zaś Rzeczywistość absolutna "mieszka" w pośmiertnej dziedzinie Imaginaris jako hipostaza prosta (w sensie przekształceń fourierowskich).
Apropos pierwszego pytania to gdyby okazało się że czas nie jest ciągły tylko kwantowy to aby rozwiązać problem trajektorii cząstki należało by skwantować także przestrzeń oraz założyć synchronizację kwantową czasu i przestrzeni, którą widać w makro czasoprzestrzeni. To byloby dość dziwne bo skąd taka synchronuzacja miałaby zaistnieć...
Załóżmy że synchronizacja kwantowej przestrzeni i kwantowego czasu w naszym świecie wynosi 1 do 1. Gdyby przy pomocy jakiejś maszyny udało się zmieniać współczynnik synchronizacji na przykład 10 do 1 na korzyść przestrzeni coś w rodzaju biegów w samochodzie wówczas prędkość światła również można byłoby kwantowo zmieniać Nie musimy wtedy osiągając prędkość światła z większość masy do nieskończoności co z pewnością jest problematyczne.
Może więc w kwantowym świecie wszystko jest skwantowane. Nie tylko energia ale również czas przestrzeń prędkość.
W inżynierii 2+2 nie zawsze jest równe 4 ale to wystarcza do budowy mostów i drapaczy chmur. Może problem jest w matematyce a nie w fizyce kwantowej - którą to matematyką próbujemy rozwiązywać?
Narzedzia matematyczne sa 30 lat za fizyką, co jest faktem
Jeżeli elektrony w atomie przeskakują nagle (kwantowe zmiany) z jednej energii (powłoki) na drugą to ich czas też przeskakuje (jest kwantowy). Według mnie efekt tunelowy to objaw kwantowego ruchu wszystkich cząstek. Taki elektron przeskakuje z jednego miejsca do drugiego jak w atomie i dlatego może dojść do efektu tunelowego i przeskoczyć przez przeszkodę (tarczę) i znaleźć się po drugiej stronie. To znaczy że ruch materii jest kwantowy. Czas - piszę bo to pojęcie ogólne - dla mnie czas po prostu nie istnieje.
Z punktu widzenia każdego odbiorcy czas jest ciągły, bo odbiera tylko aktywne jego fragmenty, a przerwy dla niego nie istnieją.
Rzeczywistość może jednak być impulsowa, bo skłaniam się do falowej natury wszechrzeczy.
Mhm. Można w to wszystko wierzyć. Ale całe społeczeństwa wolą wierzyć w Boga, który ten świat zrobił. Pozdro Panie Profesorze.
Pan profesor jest osoba wierzaca :)
szacun
Gdy poruszamy się-czas biegnie wolniej, ponieważ jesteśmy w ruchu- i jesteśmy dla niego albo " mniej widoczni" przez ograniczenie działania pewnych praw albo jesteśmy uprzywilejowani dzięki wykorzystaniu praw istniejących.
Czy może na to mieć wpływ grawitacja?
Prędkość zyskujemy dzięki przyspieszeniu, a przyspieszenie to nic innego jak grawitacja. ;) Dlatego czas płynie inaczej gdy się poruszamy.
122 lajki proszę o reset wszechświata z tego już nic nie będzie!!
28:38
Przy okazji:Astrofaza(,,rzeczywistość,,/informacja🌃😯!?)/p.K.Meissner(Platonik-szacun)✋
po co czekac (na informacje spoza kuli)? Nie mozna sie teleportowac i samemu sprawdzic co tam sie dzieje?;)
Dajesz! Napisz co widziałeś :)
998 polubienia.... moje 999. 💪Jest kórwa moc💥💥💥🇨🇭🇨🇭🇨🇭
25:42 dobre pytanie
Jak dla mnie jest jakaś niespójność. Skoro światło porusza się szybciej niż materia, to musi do nas dorzeć prędzej czy później. Jak to "nigdy"?
Galaktyki oddalają sie z prędkością porównywalną z prędkością światła co powoduje zwiekszenie dlugosci fali poza zakres fal widzianych
Panie prof. Meissner a jak by wyglądał wszechświat jakby nie było czasu tyko energia?
Czasu nie ma. Jest tylko ruch i entropia.
skoro foton nie ma masy to jak jest mozliwe ze czarna dziura "wciąga" swiatlo?
Czarna dziura zakrzywia przestrzeń i czas do swojego centrum. I foton lecąc sobie prosto, wpada w taką zagiętą przestrzeń i leci przed siebie dalej, tylko my widzimy, że wpada jak woda do zlewu...
grawitacja czarnej dziury jest tak duża, wiec żeby oderwać sie od czarnej dziury potrzeba prędkosci większej od prędkosci swiatła, a takiej nie ma, więc foton nie może uciec z obszaru o tak dużej grawitacji, ziemia np. ma mniejsza grawitacje wiec mozemy sie oderwac wylatujac na orbite osiagajac odpowiednia predkosc, masa nie ma tu znaczenia tylko predkosc... tak w skrocie...
❤
A co jest z pojęciem entropii ujemnej - negentropia ? Dowolny Embrion stanu uporządkowanego wchodzi na stan jeszcze większego uporządkowania?
Atropia i nie. Po prostu staje się niestabilny
"Świat się staje" - W NAS - ludziach. Wygląda na to, że również "nasz" Bóg ('sam w sobie') - także "się staje".
Skoro czas jest zmienny to metodę Willarda Libby’ego i całą teorię ewolucji możemy włożyć między bajki.... !?
Nawet gdybyś się wybielił jak Michael Jackson , to i tak pozostaniesz ciemny .
skoro czas różnie płynie w różnych układach (w jednym szybciej, w drugim wolniej), to znaczy, że Wielkich Wybuchów było wiele, bo każdy układ miał swój :) a dla fotonów wcale go nie było :)
0 ∞..... ∞ 0= ∞ 0 jest początkiem pomiaru, początkiem obserwacja, czas jest jedynie miarka taka jak linijka. Dla fotonu miarka jest za krótka.
A jeśli nie było wielkiego wybuchu, jeśli wszechświat jest stały następuje tylko przenikanie go miedzy wymiarami w tym wypadku wszechświat się rozszerza aż do chwili przejścia przez jakaś "bramę" wymiaru co by tłumaczyło że gęstość nie zmienia się wraz z rozszerzaniem, "brama wymiarów" niby sito stwarza wiele środków przenikania wtedy logicznym jest brak centrum jego ekspansji. Widmo początkowe jest tylko stadium początkowej fazy przejścia z innego wymiaru.
Ale to nie moja dziedzina więc pewnie się mylę.
Janusz Różycki Zdefiniuj wymiar.
+Szloma Josif zdefiniować, ale może podam swoją teorie wymiaru to ośrodek o pewnej jednolitej swoistej gęstości teraz sobie wyobraź dwa ośrodki, których granica powoduje to że drugi jest dla nas niewidoczny , i nie ma tu na myśli klasycznego opisu punktu w przestrzeni którego możemy opisać poprzez rzut na trzy płaszczyzny.
Janusz Różycki
Definicje poproszę.
Jak nie ma definicji to są to brednie.
jak podam definicję to nobla dostanę i po co mi to? :P
Ale jesli grawitacja powoduje dekoherencji to w przestrzeni gdzie ta grawitacja nie istnieje lub jest b. mala powinnismy widziec efekty kwantowe dla obiektow makroskopowych. A tak chyba nie jest.
Twierdzenie:
żaden układ we wszechświecie nie porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym.
Dowód:
załóżmy, że jakiś układ porusza się, w dowolnym miejscu we wszechświecie, ruchem jednostajnym prostoliniowym. Wynika z tego, że dowolne wahadło znajdujące się w tym układzie posiada dokładnie określoną prędkość równą 0 (zero), oraz dokładnie określone położenie też równe 0 (zero). Jest to sprzeczne z zasadą nieoznaczoności Heisenberga.
C.B.D.O.
a moze jestesmy pasożytem kosmosa :P
albo jestesmy rakiem ktory sie rozprzestrzeniaq :D
Za dużo Matriksów
Wspaniały wykład, wspaniały wykładowca, ciekawe pytania.
Ale nie rozumiem dlaczego wciska tu żydowską ewangelie i swiętych (cz.1).
Ta jego proba deprecjonowania oswiecenia chyba wynika z faktu, ze oswiecenie dobrało sie do tyłkow i przywilejow katolickiego kleru.
Po wiekach religijnego zacofania trzeba było od czegos zacząc, i deterministyczne modele były pierwszym krokiem. Nic w nich złego.
To była przenośnia ciućmo. Przecież powiedział, że przed czasem Plancka NIE WIADOMO CO I JAK BYŁO.
ehhe jesteś typowym przykładem idioty (nie twoja wina) , który został wytresowany na bazie "wychowania krytycznego" ..no ale to trzeba wiedzieć czym to jest bo tego napewno ci nie powiedziano (psychologia). Elementem cechującym takich jak ty to fakt reakcji i skojarzeń na słowa -kler,ewangelia itd ..ty jak słyszysz dzwon na kościele to już byś najchętniej złapał za cegłówkę heeh ...Następna cecha to pisanie idiotyzmów "|wiekach religijnego zacofania" heheh .. Napisz że w średniowieczu ziemia była plaska to padnę ze śmiechu :D ...totalna ignorancja i wyprany łeb ... w przeciwieństwie do ciebie to Meissner wie to bo czytał filozofię Tomasz z Akwinu ...tak ten klech oddzielił wiarę od nauki !! i jak by nie ideologia katolicka (IDEOLOGIA nie wiara katolicka) to dziś na chemika mówił byś alchemik a zamiast astronoma to wróżbita (Galileusz nim był na dworze króla) ... dalej mi się nie chce pisać bo z ignorantami nie ma sensu (nie odróżniasz ideologi katolickiej od wiary katolickiej ) ....nie pisz mi tu o jakiś stosach i Giordano Bruno bo ośmieszysz jeszcze bardziej ..ehhhh jestś podręcznikowym przykładem SZKOŁY FRANKFURCKIEJ
@Capac, przeciez Pan profesor wyjaśnił dlaczego. Ponieważ nauka francuskiego Oświecenia zakładała determinizm, a obecnie wiemy, że to nie jest prawda.
O ja pitole........ Star Trek..................... Nie ma zasady zachowania energii? Nosz Cholera jasna.!!!! Wszystko co człowiek liczy na tym się opiera. Przekładnie i silniki się dobiera używając tego pojęcia. Momenty są liczone, wały się oblicza, naprężenia, siły w zazębieniach, Cholera cala energetyka jest oparta na termodynamice a ta na zasadzie zachowania energii. Maszyny parowe bez tego by nie istniały. Silniki spalinowe, instalacje i rurociągi ,samoloty, aerodynamika, mechanika płynów....... Nosz cholera jasna wszystko się opiera na termodynamice i na zasadzie zachowania energii. A tu przyszedł facet (fakt że mega inteligentny i z dużą wiedzą) i stwierdził, że nie ma takiej zasady!? To jest już jakieś odjechane. Nie wiem ile musiał bym wypić i zjeść psychotropów żeby na taki pomysł wpaśćł. To jest jakieś……… Wszędzie gdzie nie spojrzę mam dowody na to, że zasada zachowania energii jest faktem.
Zapewne tak jest jak Pan mówi tzn. są to małe sprawy i wielkości.
Tylko że:
1) W układzie mechanicznym takim jak przekładnia zębata rozpatruje się te rodzaje energii i ich transfer które są ważne z punktu widzenia działania układu i jego zastosowania. Bo co obchodzi nas zmiana składowych energii względem Jowisza? Zmiany tej energii nic nie wnoszą do jej działania.
Bo czy przekładnia pracuje czy nie pracuje i tak odczuwa te same oddziaływania względem innych ciał niebieskich i ziemi. Również jej energia też ulega zmianie względem tych ciał. Obliczenia prowadzimy w układzie własnym przekładni i wszystkie siły z poza układu (tutaj naszej przekładni) pomijamy jako bardzo małe lub nieistotne z punktu widzenia jego działania.
2) Siły w zazębieniach oblicza się (chodzi tu o wytrzymałościowe obliczenia "ręczne") za pomocą uproszczonych modeli matematyczny, gdzie pczynia się pewne założenia dotyczące punktu przyłożenia siły w zazębieniu, rozkładu nacisków natomiast resztę istotnych oddziaływań i czynników uwzględnia się w postaci roju współczynników korekcyjnych które ustala się na podstawie badań modelowych.
3) Transfer energii w przekładni oblicza się z wykorzystaniem pojęcia sprawności które to pozwalają nam oszacować straty energii podczas jej transferu przez przekładnie od źródła energii do jej odbiornika. Sprawności te opracowywane są najczęściej za pomocą badań doświadczalnych (bo można łatwo zmierzyć co mamy na wejściu, a co mamy ma wyjściu z przekładni). Tracona energia ulatnia się z układu w postaci ciepła (w ostatecznym rozrachunku).
4) W tamtym przykładzie rozważam konkretny obiekt tj. foton który wędrując przez kosmos, nie oddziałuje z materią ( sensie nie jest absorbowany ani emitowany po drodze, w nic nie uderza itd.) i traci energię (jak tłumaczą astrofizycy bo czasoprzestrzeń się rozszerza i fala się wydłuża). Energię fotonu jestem wstanie policzyć bo wiem jaka była na początku i jaka doleciała do detektora.
Pytanie brzmiało co się stało z różnica jego energii. I nie ma tu znaczenia o jakiej wielkości energii mówimy i jakim przedziale czasu i jakimi odległościami mamy odczynienia bo w tym przypadku rozważamy właśnie konkretny obiekt w konkretnym układzie i czasie a także zmianę konkretnej jego energii.
Jeżeli zasada zachowania energii obowiązuje i jest uniwersalna dla całego wszechświata tj. dla obiektów makro i mikro to coś z tą różnicą energii powinno się stać. Gdzieś ta różnica została przekazana. Gdzie i jak ? To jest sedno mojego pytania.
POZDRAWIAM
koksoEzop Zajcew no cóż kiedyś ludzie twierdzili że Ziemia jest płaska, okazało się że jest inaczej. Wiedza się zmienia że aż mózg boli.
Mylisz układ lokalny z układem MAKRO-jakim jest cały wszechświat ;).....Co innego jakbyś budował jakąś przekładnie wielkości np: miliarda parseków ;) Ale ty budujesz coś wielkości szafki na buty ;)-więc nie interesuje Cie zachowanie energii w skali makro , pomijasz nawet grawitacje Ziemi ;)