Tak bardzo mi Ciebie żal... Tule Ciebie mocno do serca! Sama przeżyłam 3 poronienia, obecnie jestem mamą 5 letniego chłopca i 8 miesięcznej dziewczynki. Wiele przeszłam żeby byli ze mną. Trzymaj się dzielnie, słoneczko i dla Ciebie zaświeci❤️
Nigdy wcześniej Cię nie oglądałam, YT zaproponował mi dopiero Twój film o stracie Zuzi... I od tego czasu płaczę na każdym Twoim filmie... bardzo często myślę o Tobie i Zuzi ❤
Na początku ciąży usłyszałam, że serduszko dzidziusia nie bije, po trafieniu do szpitala okazało sie, że wszystko jest dobrze, że byłam źle zbadana. Ogladajac ten film, w tle słyszę córkę, która bawi się z tatą i płaczę... Bardzo współczuję i życzę Wam, abyście szybko zostali rodzicami dzieciątka na Ziemi, bo w niebie macie swojego Aniołka ❤️
Ciężko coś napisać, bo nic i nikt nie jest w stanie ukoić twojego bólu, już do końca życia człowiek będzie mieć ranę w sercu. Pomodlę się za ciebie i twoją córeczkę.💓💗🌺🏵️💮🌼
Ból, tęsknota i smutek nigdy nie znikną całkowicie - ale nic wam nie odbierze radości i szczęścia kiedy Zuzia żyła, a wy szykowaliście się do tego, aby ją powitać
Tak bardzo mi przykro😔 obejrzałam Twoją historię i mimo, że nie znam Cię osobiście, myślę o Tobie i Zuzi codziennie🥺😔 Sama cierpię gdy widzę Twoje łzy 😔
Trzymaj się kochana 🥰 u mnie 21 lipca mija 10 miesięcy od porodu w 27 tyg... nadal często jest bardzo ciężko, ale już co raz więcej tych dobrych dni. Przytulam.
Straciłam 4 ciąże, najtrudniej było/ jest mi właśnie w takie szczególne dni - przewidywany termin porodu lub rocznica dnia, w którym dowiedziałam się o ciąży. Bardzo mocno Cię przytulam. ❤
❤😢Jesteś silną, wspaniałą kobietą, życzę Ci małych radości, które pomogą Ci podnieść się z tej tragedii. Zuzia jest małym cudownym aniołkiem, która jest przy Tobie i Twoim mężu zawsze...
Kochana, jestes bardzo silna i madra kobieta. Ja przezywam co roku bardzo mocno straty, tesknie za moimi aniolkami. To czesc zaloby. W dniach gdy tracilam maluszki przechodza mi przed oczami jak klatki filmu. Bedzie jeszcze pieknie. Przytulam mocno.
Trafiłam tu przypadkiem. Jestem po 1poronieniu. Urodziłam przedwcześnie w szóstym miesiącu dwie córeczki (bliźniaczki), które zmarły kilka minut później. Miałam 6x łyżeczkowanie po poronieniu i porodzie (niedoczyszczone po porodzie i poprawiane dwukrotnie). Jestem mamą dwójki dzieci (2,5letniej córeczki i 6 miesięcznego synka). Obie ciąże zagrożone (krwawienia do 3m-ca). Córeczka dwa tygodnie po urodzeniu walczyła o życie (zapalenie opon mózgowych i martwicze zapalenie jelit). Było blisko, żebyśmy stracili kolejne dziecko. 2 miesiące w szpitalu, codzienny strach. Dzisiaj jest zdrową, szczęśliwą dziewczynka! Życie w krótkim czasie bardzo nas doświadczyło. Nie da się tego opisać w tych kilku zdaniach ale naprawdę wiem jak jest Ci ciężko. Ja bez męża bym nie wytrzymała. Był cały czas blisko mnie. Minęły od śmierci córeczek 4 la ta. W międzyczasie walczyłam o swoje zdrowie gdyż po takim stresie obudziły się wszystkie drzemiące w ciele choroby. Teraz mam dwójkę cudownych dzieci i siwe włosy na głowie ale jestem szczęśliwa 🙂 mocno tulę!
Też straciłam dziecko ale w 6 miesiącu ciąży. Też przeżywałam ta planowana datę porodu. Gdy byłam w ciąży i czekały nas imprezy rodzinne typu Komunia, Chrzciny planowałam w głowie że będę z synkiem na nich... Niestety wyszło inaczej. Pamiętam jak wróciłam z jednej z Komunii w rodzinie, czułam się na tej imprezie okropnie. Potem poszłam na cmentarz do syna, położyłam się na grobowcu głową i rękami, klękając i wyłam. Miałam wszystko gdzieś. Nawet teraz mając trójkę dzieci i gdy minęło 6 lat od śmierci Syna to mi lecą łzy gdy to piszę... Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, ja tak. Mi ktoś kiedyś powiedział że mam prawdziwego Świętego orędownika w niebie. Mogę prosić żeby uprosił dla mnie i dla bliskich Łaski nam potrzebne. Robię to. Czuję że pomaga nam...
Życzę Pani aby Bóg Pani wynagrodził tą tragedię z podwójną siła ❤️ ja sama nie mogę mieć dziecka ale nie mogę też patrzeć na Pani ból także z całych sił będę trzymać kciuki ❤️ niech mała Zuzia spoczywa w pokoju ❤️
@@KejsKejt Czytam teraz książkę ,,Technika uwalniania” Davida R.Hawkinsa i bardzo ją polecam dla osób po traumach. To powinna być obowiązkowa lektura każdego człowieka bo każdy przecież zmaga się z jakimiś problemami. Tule do serca ❤️
Łez nie trzeba powstrzymywać. One są w pewnych sytuacjach potrzebne, wręcz konieczne. Oczyszczają nas. Są częścią terapii duszy. Niwelują stres i niepokój. Rozjaśniają umysł , otwierajac nas na głebsze zrozumienie i zaakceptowanie tego, co przeżywamy. Nawadniają glebę naszego serca, by znów była gotowa na nowe owoce. Rozumiem, że tylko w samotności albo w towarzystwie zaufanej osoby najlepiej jest pozwolić im płynąć swobodnie. Kasiu, Ty z każdym dniem stajesz się silniejsza i wierzę, że Zuzia widząc to, jest z Ciebie dumna.
Bardzo ale to bardzo widze po kazdym filmie a zwlaszcza tym jak sie z Tobą i waszą historią utożsamiam. Wszystko co powiedziałaś mówiła i ja wszystko co czułaś i czujesz czuję i ja. 10 lipca jest nasz termin porodu więc w sumie nie tak później od waszego. I boję się go okropnie bo właśnie w poniedziałek na terapi mowilam że czuje że to ostatnie namacalne coś w którym jest moja Laura. Że to dopięcie i pokazanie że to już koniec że jej nigdy nie zobaczę.. i to że pomimo że niektóre dni ktoś widzi mnie "silną" nie oznacza że taką jestem. Bo nie jestem, nie mam wyboru.. boli okropnie to że tracimy każde jutro naszych dzieci.. pierwsze kroki słowa, szkoła, ślub.. dzisiaj udostępnilam właśnie post o tym co tracą ludzie tracąc dziecko. Najbardziej wsadzajacy gwóźdź w serce komentarz.. od CIOCI " nie ty pierwsza i nie ostatnia żałobę nosi się w sercu ale patrzy się w przyszłość i idzie się do przodu a czas leczy rany" czas nie leczy ran po stracie dziecka. Patrzymy w przyszłość i właśnie dlatego też odczuwany i widzimy na każdym kroku co straciliśmy.. coraz bardziej przekonuje się w tym że nas zrozumie tylko ktoś kto przeżył to samo..
Tylko osoba co przeżyła to samo zrozumie. Też słyszałam nie ty pierwsza nie ostatnia straciłaś dziecko, będziesz miała kolejne młoda jesteś (jak ciąża i jej utrzymanie była u mnie jak wygrana 6 w totka), oni mają gorzej bo np. mąż je bije (tia ale one mają wybór mogą odejść od przemocowca i żyć dalej, ja go nie dostałam jakbym dostała to bez wahania oddałbym swoje życie za córkę). Dlatego po stracie wolałam i nadal wolę siedzieć w domu, bo ludzie nie rozumieją i nie potrafią nawet wyobrazić sobie tego bólu. Ja po śmierci córki zastanawiałam się jaka metoda odejścia z tego świata jest najbardziej skuteczna czy skok z wieżowca, czy wbicie noża prosto w serce, czy podcięcie żył, powieszenie, lub rzucenie się pod pociąg, a oni mi wyskakują, że inni mają gorzej, dobrze, że mąż był i wiedział co czuję bez niego i mojej kuzynki by mnie tu nie było.
Kochana, jestem pod wrażeniem Twojej osoby! Widać na Twojej twarzy ogrom bólu, żalu, łez, zmęczenia, ale i siły! Przyjdzie dzień, kiedy z Zuzią się spotkacie. Nie tutaj na ziemi, ale będzie to równie wyjątkowe spotkanie, wyczekane. Nie umiem sobie wyobrazić jak mocno musisz cierpieć, mimo że minęło już trochę czasu, ale widzę, że walczysz, idziesz na przód i wygrywasz. Widać, że praca z psychoterapeutą przynosi efekty i oby tak dalej. Domyślam się, że był to drugi najtrudniejszy dzień w Twoim życiu. Trzymam za Ciebie cały czas mocno kciuki, życzę Ci wszystkiego co najlepsze, bo zasługujesz na to wszystko. Jesteś już mamą, mamą małego aniołka, ale życzę Ci, abyś w przyszłości, gdy przyjdą już na to siły mogła jeszcze tulić w swoich ramionach małego skarbka. Zuzię też kiedyś wyściskasz, wszystko nadrobicie. Opowiesz jej o życiu na ziemi, o takich letnich dniach jak ten również. Jeszcze przyjdą piękne dni, ale musisz na nie poczekać. Ściskam Cię z całej siły. Walcz dalej❤
Kochane mamy lub przyszłe mamy , mi lekarz w obydwu ciążach kazał liczyć ruchy od 30 tygodnia ciąży, miałam kartę ruchów i od godz 9 liczyłam kiedy wypadnie 10 pierwszych ruchów ( tyle miało być minimalnie do godz 21 ) jeśli ruchów było by mniej niż 10 lub nie naliczylabym 10 to do szpitala . Polecam kochane każdej z was zapytać o to lekarza a najlepiej liczcie czy kazał czy nie . Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko Wszystkie mamy oglądające Kasie i Ty Kasiu trzymaj się jak najlepiej. Przytulam Cię do serca i życzę aby ułożyło się wam jak najlepiej ❤
Jestem również po stracie. Polecalabym jeszcze wszystkim kobietom zrobić badania pod kątem trombofilii. To też jest głównym powodem utraty ciąży na wczesnym bądź późniejszym etapie. Kochana, trzymaj się mocno!
Dziękuję ❤️ Tak, w momencie kiedy nieznana jest przyczyna śmierci dziecka, najważniejszym jest zrobienie wszelkich badań. A to o czym piszesz faktycznie jest dość powszechnym problemem z tego co słyszałam
Na mnie tez patrzyli się dziwnie jak przyjeżdżałam pod koniec ciąży co prawie tydzień do szpitala. Bo zawsze zostałam na obserwacji na ktg i było wszystko dobrze. Ale ja miałam ciagle złe przeczucia. Ciąża finalnie dobrze się skończyła, ale po porodzie okazało się, że pępowina była bardzo krótka i czasami mała ją zbyt naciągała i przez to był gorszy przepływ i się przy tym bardzo rzucała. Czułam to całą końcówkę ciąży i zawsze informowała lekarzy, że coś jest nie tak. Nikt mnie nie słuchał. Powinnam była mieć CC ze względu na ryzyko oderwania się łożyska przy SN. Ale nikt tego nie wiedział 🙈 córkę urodziłam SN, a w zasadzie na końcówce drogi jak już 2h parłam a małej spadało bardzo tętno, została ona mi dosłownie wyjęta siłą. Na prawdę nasze przeczucia są bardzo istotne, trzeba walczyć!
Jestem bezdzietna z wyboru, mam dystans do dzieci, ale jest jednak we mnie trochę takiej macierzyńskiej czułości, empatii... i strasznie współczuję Ci tego, co się wydarzyło. Ważne, że nie jesteś sama, oprócz męża, rodziny, masz wokół siebie inne wspierające, rozumiejące kobiety, niektóre z podobnymi doświadczeniami, więc może chociaż ciut lżej jest... Mam ochotę Cię przytulić, a tymczasem pomodlę się, aby chociaż troszkę więcej spokoju podarował Ci Bóg. Pozdrawiam ciepło, trzymaj się. 💜
Codziennie o Tobie myślę i o Zuzi , chociaż wiem, że Zuzia jest w dobrych rękach, coraz częściej się uśmiechasz choć na chwilkę ale takich smutnych oczu nie widziałam jeszcze nigdzie.... Kasiu, jestem z Tobą! Ty naprawdę jesteś silna. Ehh, tak bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc... 😢 ściskam Cię całym ❤️
Jezu co tu się stało…. Kiedyś Cie subskrybowalam, ale kiedy zaczęły się tematy ciążowe przestałam bo najzwyczajniej w świecie totalnie mnie to nie interesuje. Nic personalnego. Dzisiaj zajrzałam zobaczyć co tam słychać i nie wierze 😢😢😢😢 Najszczersze kondolencje… trzymaj się.
Współczuje,jednak Wasza kochana Zuzia jest nadal przy Was tylko Wy Jej narazie niewidzicie ale kiedyś gdy się spotkacie w niebie to Zuzia wyjdzie Wam na spotkanie i kolejne dzieci złagodzą ten ból rozstania z Zuzią.Proszę aź tak bardzo cały czas nieskupiać się na stracie z powodu Zusi ale być nadal silną bo napewno Zuzia chce aby Mama Jej była nadal szczęśliwa ponieważ Ona źyje ale w niebie oraz zapewne chce mieć kolejne rodzeństwo. Z modlitwą i do przodu i proszę za przyczyną Zuzi się modlić Ona również się wstawia za Wami u Boga niechce by tak przeżywać bo jest bardzo szczęśliwa u Boga i u Maryi bo Oni chcieli mieć takiego Aniołka u siebie by w tak sposób bardziej małą Zuzia mogła pomagać Wam na ziemi.Życzę w takim razie kolejnych pociech a nawet bliźniaczek. Proszę się już niemartwić i otrzeć łezki bo Zuzi będzie smutno zróbcie to dla Waszej córeczki cieszcie się wspólnie ponieważ narodziła się ale dla nieba :)
Ja Tobie moja droga jeszcze raz polecam książkę do przeczytania dr. Michaela Newtona ,,wędrówka dusz,, nikt lepiej nie objaśnia sensu tego co się tobie przytrafiło. Polecam, pozdrawiam, ściskam. : *
Moja droga... niestety wszystko co dzieje się w naszym życiu, szczególnie w Twojej sytuacji jest po coś... Proszę Cię abyś to wszystko oddała Jezusowi, bo tylko On jest w stanie uleczyć Twoje serce i pokazać Ci z czasem sens tak wielkiego cierpienia. To cierpienie ofiaruj w jakiejś intencji... Jesteś wielka i silna. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Kiedyś księdza zaprosiłam do nas na kolację ponieważ odchodził z naszej parafii a był na prawdę cudownym człowiekiem i podzielił się ze mną swoją opowieścią... Niby był pierwszym z rodzeństwa ale tak na prawdę równy rok przed jego urodzeniem jego mama straciła syna i powiedział że czuję się jak by to był on ale tamten dzień to nie miał być jego dzień i że wrócił ale rok później. Jego mama w ten sam dzień się dowiedziała i miała dokładnie taki sam dzień daty porodu. Wszystkiego co najlepsze i pozdrawiam serdecznie oraz ściskam ❤️
Mój dziadzio który też był uważany za pierwsze dziecko, miał brata który żył zaledwie 3 tyg bo prababcia wylądowała w szpitalu z poważną chorobą i wydawało się że z tego nie wyjdzie. Jego brat zmarł prawdopodobnie przez podanie nieodpowiedniego mleka. Mój dziadzio urodził się dokładnie w jego urodziny dwa lata później. Sam chyba o tym nie miał pojęcia ale wyszukałam tą informację w aktach kościelnych. Także ja też wierzę w takie Boskie sprawy 😇🤍
Tylko to jest bardzo szkodliwe dla tego kolejnego dziecka. Odbiera mu tożsamość. Nie jest sobą tylko kimś kogo już nie ma. To niesie za sobą konsewkencje psychiczne napewno. Poza tym to nie jest sposób na przepracowaniecstraty i przeżycie żałoby. To lejpiej przeżyć, poukładać i otworzyć się na nowe. Tak myślę. Ja bym nie chciała być substytutem zmarłego rodzeństwa i nie chcialabym patrzeć na swojy dziecko w ten sposób
@@19joanna86 ja rozumiem ale takie sytuacje również w życiu mają miejsce... Nikt tutaj nie pisze że w tym przypadku również tak będzie każdy ma inne podejście oraz poglądy, przypadek który opisałam niczym takim co opisałaś się nie odbił i zapomniałam dodać że nie miał na imię tak jak pierwszy zmarły brat co pomogło jego rodzicom ( z tego co opowiadał) więc każdy radzi sobie na swój własny sposób. Ja również nie chciałabym być w takiej sytuacji ale niestety sama w rodzinie też miałam sytuację ale to już w ogóle trauma była... Bo dziecko urodziło się zdrowe i moja ciocia miała na piersi zdrowe dziecko w momencie gdy jej zabrali usłyszała godzina zgonu i zemdlała... Okazało się że pielęgniarka z dzieckiem się potknęła i uderzyła głową dziecka o kant stołu i dziecko zmarło następnie po roku ciocia urodziła też już zdrową córkę i nie dała jej na imię tak jak poprzedniej tylko inne w taki sposób sobie poradziła więc to wszystko zależy od człowieka. Pozdrawiam Kochana ❤️
@@joannawalter7965 straszna historia🥺 Ja wiem w kwestii wiary kazdy ma inne zdanie ale kwestia zdrowia psychicznego jest rzeczą obiektywną. Stoi za nią nauka, medycyna, psychologia. Traumy należy przepracować zeby żyć dalej. A to jak wychowamy dziecko warunkuje całe jego przyszłe życie. Z czym wyjdzie. Jak bedzpe się kształtowała jego psychika w cieniu takiej tragedii. Nie jestem wierząca to fakt ale myślę że to zdecydowanie dwie różne kwestie. Mamy XXI w i bardzo dużo mówi sie o dzieciecych traumach na skutek sposobu wychowania, struktury rodziny itp. dlatego warto o tym przypominać. Niestety wiara w Boga, w cuda czary i magię nie zawsze pomoże. Sciskam. Wszystkiego dobrego❤️
Tak bardzo mi Ciebie żal... Tule Ciebie mocno do serca! Sama przeżyłam 3 poronienia, obecnie jestem mamą 5 letniego chłopca i 8 miesięcznej dziewczynki. Wiele przeszłam żeby byli ze mną. Trzymaj się dzielnie, słoneczko i dla Ciebie zaświeci❤️
Nigdy wcześniej Cię nie oglądałam, YT zaproponował mi dopiero Twój film o stracie Zuzi... I od tego czasu płaczę na każdym Twoim filmie... bardzo często myślę o Tobie i Zuzi ❤
Podpisuję się pod tym bo tez tak mialam
Bardzo dziękuję za pamięć o myśli o mnie i Zuzi.. 🙏
Na początku ciąży usłyszałam, że serduszko dzidziusia nie bije, po trafieniu do szpitala okazało sie, że wszystko jest dobrze, że byłam źle zbadana. Ogladajac ten film, w tle słyszę córkę, która bawi się z tatą i płaczę... Bardzo współczuję i życzę Wam, abyście szybko zostali rodzicami dzieciątka na Ziemi, bo w niebie macie swojego Aniołka ❤️
Ciężko coś napisać, bo nic i nikt nie jest w stanie ukoić twojego bólu, już do końca życia człowiek będzie mieć ranę w sercu. Pomodlę się za ciebie i twoją córeczkę.💓💗🌺🏵️💮🌼
Ból, tęsknota i smutek nigdy nie znikną całkowicie - ale nic wam nie odbierze radości i szczęścia kiedy Zuzia żyła, a wy szykowaliście się do tego, aby ją powitać
Tak bardzo mi przykro😔 obejrzałam Twoją historię i mimo, że nie znam Cię osobiście, myślę o Tobie i Zuzi codziennie🥺😔 Sama cierpię gdy widzę Twoje łzy 😔
Bardzo dziękuję za pamięć o nas.. 🙏
Przytulam,jak matka matkę ❤
Trzymaj się kochana 🥰 u mnie 21 lipca mija 10 miesięcy od porodu w 27 tyg... nadal często jest bardzo ciężko, ale już co raz więcej tych dobrych dni. Przytulam.
Jesteś dzielna Kasiu. Jesteśmy tu z Tobą ❤
Straciłam 4 ciąże, najtrudniej było/ jest mi właśnie w takie szczególne dni - przewidywany termin porodu lub rocznica dnia, w którym dowiedziałam się o ciąży. Bardzo mocno Cię przytulam. ❤
❤😢Jesteś silną, wspaniałą kobietą, życzę Ci małych radości, które pomogą Ci podnieść się z tej tragedii. Zuzia jest małym cudownym aniołkiem, która jest przy Tobie i Twoim mężu zawsze...
Trzymaj się dzielna kobietko! 🩶🩶🩶
Kochana, jestes bardzo silna i madra kobieta. Ja przezywam co roku bardzo mocno straty, tesknie za moimi aniolkami. To czesc zaloby. W dniach gdy tracilam maluszki przechodza mi przed oczami jak klatki filmu.
Bedzie jeszcze pieknie.
Przytulam mocno.
Biotad Plus jakie recenzje?💪💪
Tak bardzo mi ciebie szkoda, sciskam cie mocno❤
Trzymaj się kochana ❤
❤Zawsze przewidywana data porodu jest dniem żaloby, tez tak mam,..... z czasem przejdzie ten wieeelkiiii smutek. Przytulam 😢
Tak bardzo mi przykro 😢trzymaj się
Trafiłam tu przypadkiem. Jestem po 1poronieniu. Urodziłam przedwcześnie w szóstym miesiącu dwie córeczki (bliźniaczki), które zmarły kilka minut później. Miałam 6x łyżeczkowanie po poronieniu i porodzie (niedoczyszczone po porodzie i poprawiane dwukrotnie). Jestem mamą dwójki dzieci (2,5letniej córeczki i 6 miesięcznego synka). Obie ciąże zagrożone (krwawienia do 3m-ca). Córeczka dwa tygodnie po urodzeniu walczyła o życie (zapalenie opon mózgowych i martwicze zapalenie jelit). Było blisko, żebyśmy stracili kolejne dziecko. 2 miesiące w szpitalu, codzienny strach. Dzisiaj jest zdrową, szczęśliwą dziewczynka! Życie w krótkim czasie bardzo nas doświadczyło. Nie da się tego opisać w tych kilku zdaniach ale naprawdę wiem jak jest Ci ciężko. Ja bez męża bym nie wytrzymała. Był cały czas blisko mnie. Minęły od śmierci córeczek 4 la ta. W międzyczasie walczyłam o swoje zdrowie gdyż po takim stresie obudziły się wszystkie drzemiące w ciele choroby. Teraz mam dwójkę cudownych dzieci i siwe włosy na głowie ale jestem szczęśliwa 🙂 mocno tulę!
Współczuję ... Dużo siły życzę ❤️
Bardzo dziękuję ❤️
Dużo siły Kochana❤
Też straciłam dziecko ale w 6 miesiącu ciąży. Też przeżywałam ta planowana datę porodu.
Gdy byłam w ciąży i czekały nas imprezy rodzinne typu Komunia, Chrzciny planowałam w głowie że będę z synkiem na nich... Niestety wyszło inaczej.
Pamiętam jak wróciłam z jednej z Komunii w rodzinie, czułam się na tej imprezie okropnie. Potem poszłam na cmentarz do syna, położyłam się na grobowcu głową i rękami, klękając i wyłam. Miałam wszystko gdzieś.
Nawet teraz mając trójkę dzieci i gdy minęło 6 lat od śmierci Syna to mi lecą łzy gdy to piszę...
Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, ja tak.
Mi ktoś kiedyś powiedział że mam prawdziwego Świętego orędownika w niebie. Mogę prosić żeby uprosił dla mnie i dla bliskich Łaski nam potrzebne. Robię to. Czuję że pomaga nam...
Tam gdzie jest Zuzia jest jeszcze piękniej. Kiedyś się przekonamy o tym.
To prawda❤
Życzę Pani aby Bóg Pani wynagrodził tą tragedię z podwójną siła ❤️ ja sama nie mogę mieć dziecka ale nie mogę też patrzeć na Pani ból także z całych sił będę trzymać kciuki ❤️ niech mała Zuzia spoczywa w pokoju ❤️
Kasiu kochana dbaj o siebie i swoje zdrowie Zuzia na pewno by tego chciała życzę spokoju i przytulam 💗 mocno
Czas nie leczy ran, po prostu z czasem ból jest bardziej znośny 😞
Mam nadzieję, że tak będzie bo czasami wciąż od nowa się rozpadam na małe kawałeczki 🥺
@@KejsKejt Czytam teraz książkę ,,Technika uwalniania” Davida R.Hawkinsa i bardzo ją polecam dla osób po traumach. To powinna być obowiązkowa lektura każdego człowieka bo każdy przecież zmaga się z jakimiś problemami. Tule do serca ❤️
Uważam, że jesteś wspaniałą Mamą dla Zuzi! To jak o niej mówisz; jest czuć tą miłość i oddanie. Przytulam Cię mocno.
Łez nie trzeba powstrzymywać. One są w pewnych sytuacjach potrzebne, wręcz konieczne. Oczyszczają nas. Są częścią terapii duszy. Niwelują stres i niepokój. Rozjaśniają umysł , otwierajac nas na głebsze zrozumienie i zaakceptowanie tego, co przeżywamy. Nawadniają glebę naszego serca, by znów była gotowa na nowe owoce.
Rozumiem, że tylko w samotności albo w towarzystwie zaufanej osoby najlepiej jest pozwolić im płynąć swobodnie.
Kasiu, Ty z każdym dniem stajesz się silniejsza i wierzę, że Zuzia widząc to, jest z Ciebie dumna.
Bardzo ale to bardzo widze po kazdym filmie a zwlaszcza tym jak sie z Tobą i waszą historią utożsamiam. Wszystko co powiedziałaś mówiła i ja wszystko co czułaś i czujesz czuję i ja. 10 lipca jest nasz termin porodu więc w sumie nie tak później od waszego. I boję się go okropnie bo właśnie w poniedziałek na terapi mowilam że czuje że to ostatnie namacalne coś w którym jest moja Laura. Że to dopięcie i pokazanie że to już koniec że jej nigdy nie zobaczę.. i to że pomimo że niektóre dni ktoś widzi mnie "silną" nie oznacza że taką jestem. Bo nie jestem, nie mam wyboru.. boli okropnie to że tracimy każde jutro naszych dzieci.. pierwsze kroki słowa, szkoła, ślub.. dzisiaj udostępnilam właśnie post o tym co tracą ludzie tracąc dziecko. Najbardziej wsadzajacy gwóźdź w serce komentarz.. od CIOCI " nie ty pierwsza i nie ostatnia żałobę nosi się w sercu ale patrzy się w przyszłość i idzie się do przodu a czas leczy rany" czas nie leczy ran po stracie dziecka. Patrzymy w przyszłość i właśnie dlatego też odczuwany i widzimy na każdym kroku co straciliśmy.. coraz bardziej przekonuje się w tym że nas zrozumie tylko ktoś kto przeżył to samo..
Tylko osoba co przeżyła to samo zrozumie. Też słyszałam nie ty pierwsza nie ostatnia straciłaś dziecko, będziesz miała kolejne młoda jesteś (jak ciąża i jej utrzymanie była u mnie jak wygrana 6 w totka), oni mają gorzej bo np. mąż je bije (tia ale one mają wybór mogą odejść od przemocowca i żyć dalej, ja go nie dostałam jakbym dostała to bez wahania oddałbym swoje życie za córkę). Dlatego po stracie wolałam i nadal wolę siedzieć w domu, bo ludzie nie rozumieją i nie potrafią nawet wyobrazić sobie tego bólu. Ja po śmierci córki zastanawiałam się jaka metoda odejścia z tego świata jest najbardziej skuteczna czy skok z wieżowca, czy wbicie noża prosto w serce, czy podcięcie żył, powieszenie, lub rzucenie się pod pociąg, a oni mi wyskakują, że inni mają gorzej, dobrze, że mąż był i wiedział co czuję bez niego i mojej kuzynki by mnie tu nie było.
Dasz radę silna jesteś baba 🎉Dobro zawsze wraca podwójnie ❤
Tak jak mówi Bedoes ,, wzmocni mnie to co nie zabije" 💋
Mam nadzieję, że kiedyś to dobro wróci :)
Kochana, jestem pod wrażeniem Twojej osoby! Widać na Twojej twarzy ogrom bólu, żalu, łez, zmęczenia, ale i siły! Przyjdzie dzień, kiedy z Zuzią się spotkacie. Nie tutaj na ziemi, ale będzie to równie wyjątkowe spotkanie, wyczekane. Nie umiem sobie wyobrazić jak mocno musisz cierpieć, mimo że minęło już trochę czasu, ale widzę, że walczysz, idziesz na przód i wygrywasz. Widać, że praca z psychoterapeutą przynosi efekty i oby tak dalej. Domyślam się, że był to drugi najtrudniejszy dzień w Twoim życiu. Trzymam za Ciebie cały czas mocno kciuki, życzę Ci wszystkiego co najlepsze, bo zasługujesz na to wszystko. Jesteś już mamą, mamą małego aniołka, ale życzę Ci, abyś w przyszłości, gdy przyjdą już na to siły mogła jeszcze tulić w swoich ramionach małego skarbka. Zuzię też kiedyś wyściskasz, wszystko nadrobicie. Opowiesz jej o życiu na ziemi, o takich letnich dniach jak ten również. Jeszcze przyjdą piękne dni, ale musisz na nie poczekać. Ściskam Cię z całej siły. Walcz dalej❤
Pieknie❤
Kochane mamy lub przyszłe mamy , mi lekarz w obydwu ciążach kazał liczyć ruchy od 30 tygodnia ciąży, miałam kartę ruchów i od godz 9 liczyłam kiedy wypadnie 10 pierwszych ruchów ( tyle miało być minimalnie do godz 21 ) jeśli ruchów było by mniej niż 10 lub nie naliczylabym 10 to do szpitala . Polecam kochane każdej z was zapytać o to lekarza a najlepiej liczcie czy kazał czy nie . Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko Wszystkie mamy oglądające Kasie i Ty Kasiu trzymaj się jak najlepiej. Przytulam Cię do serca i życzę aby ułożyło się wam jak najlepiej ❤
Jestem również po stracie. Polecalabym jeszcze wszystkim kobietom zrobić badania pod kątem trombofilii. To też jest głównym powodem utraty ciąży na wczesnym bądź późniejszym etapie.
Kochana, trzymaj się mocno!
Dziękuję ❤️
Tak, w momencie kiedy nieznana jest przyczyna śmierci dziecka, najważniejszym jest zrobienie wszelkich badań. A to o czym piszesz faktycznie jest dość powszechnym problemem z tego co słyszałam
Dla mnie to był najtrudniejszy dzień. Serdecznie Ci współczuję 😢
Nie sądziłam, że ten dzień wywoła aż tak duże emocje..
Ściskam ❤❤❤
Na mnie tez patrzyli się dziwnie jak przyjeżdżałam pod koniec ciąży co prawie tydzień do szpitala. Bo zawsze zostałam na obserwacji na ktg i było wszystko dobrze. Ale ja miałam ciagle złe przeczucia. Ciąża finalnie dobrze się skończyła, ale po porodzie okazało się, że pępowina była bardzo krótka i czasami mała ją zbyt naciągała i przez to był gorszy przepływ i się przy tym bardzo rzucała. Czułam to całą końcówkę ciąży i zawsze informowała lekarzy, że coś jest nie tak. Nikt mnie nie słuchał. Powinnam była mieć CC ze względu na ryzyko oderwania się łożyska przy SN. Ale nikt tego nie wiedział 🙈 córkę urodziłam SN, a w zasadzie na końcówce drogi jak już 2h parłam a małej spadało bardzo tętno, została ona mi dosłownie wyjęta siłą. Na prawdę nasze przeczucia są bardzo istotne, trzeba walczyć!
Jestem bezdzietna z wyboru, mam dystans do dzieci, ale jest jednak we mnie trochę takiej macierzyńskiej czułości, empatii... i strasznie współczuję Ci tego, co się wydarzyło. Ważne, że nie jesteś sama, oprócz męża, rodziny, masz wokół siebie inne wspierające, rozumiejące kobiety, niektóre z podobnymi doświadczeniami, więc może chociaż ciut lżej jest... Mam ochotę Cię przytulić, a tymczasem pomodlę się, aby chociaż troszkę więcej spokoju podarował Ci Bóg. Pozdrawiam ciepło, trzymaj się. 💜
Kasiu żałuje, że nie mogę Cię przytulić 🥺 Trzymam za Ciebie kciuki ♥️
Dziękuję Kochana ❤️ przyszłość już nigdy nie będzie dla mnie łatwa, ale mam nadzieję, że przyniesie nam jeszcze coś dobrego..
❤️❤️❤️
❤❤❤
Codziennie o Tobie myślę i o Zuzi , chociaż wiem, że Zuzia jest w dobrych rękach, coraz częściej się uśmiechasz choć na chwilkę ale takich smutnych oczu nie widziałam jeszcze nigdzie.... Kasiu, jestem z Tobą! Ty naprawdę jesteś silna. Ehh, tak bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc... 😢 ściskam Cię całym ❤️
❤❤💔
❤❤❤❤❤
❤
❤❤
Proszę się trzymać
Potrzebuje pani czasu .....
Dużo czasu
Jezu co tu się stało…. Kiedyś Cie subskrybowalam, ale kiedy zaczęły się tematy ciążowe przestałam bo najzwyczajniej w świecie totalnie mnie to nie interesuje. Nic personalnego.
Dzisiaj zajrzałam zobaczyć co tam słychać i nie wierze 😢😢😢😢
Najszczersze kondolencje… trzymaj się.
Bardzo dziękuję 🙏
Niestety życie bywa okropnie nieprzewidywalne 🥺
Przesyłam uściski! ❤️🤍😇
Współczuje,jednak Wasza kochana Zuzia jest nadal przy Was tylko Wy Jej narazie niewidzicie ale kiedyś gdy się spotkacie w niebie to Zuzia wyjdzie Wam na spotkanie i kolejne dzieci złagodzą ten ból rozstania z Zuzią.Proszę aź tak bardzo cały czas nieskupiać się na stracie z powodu Zusi ale być nadal silną bo napewno Zuzia chce aby Mama Jej była nadal szczęśliwa ponieważ Ona źyje ale w niebie oraz zapewne chce mieć kolejne rodzeństwo. Z modlitwą i do przodu i proszę za przyczyną Zuzi się modlić Ona również się wstawia za Wami u Boga niechce by tak przeżywać bo jest bardzo szczęśliwa u Boga i u Maryi bo Oni chcieli mieć takiego Aniołka u siebie by w tak sposób bardziej małą Zuzia mogła pomagać Wam na ziemi.Życzę w takim razie kolejnych pociech a nawet bliźniaczek. Proszę się już niemartwić i otrzeć łezki bo Zuzi będzie smutno zróbcie to dla Waszej córeczki cieszcie się wspólnie ponieważ narodziła się ale dla nieba :)
Przepiękne słowa, wzruszyłam się 🥲
Ściskam 💔💔💔
Dziękuję 💔
Dasz radę jesteś bardzo śilną dziewczyną nikt pewnie by nie powiedział o tym co przeżyłaś
Ja Tobie moja droga jeszcze raz polecam książkę do przeczytania dr. Michaela Newtona ,,wędrówka dusz,, nikt lepiej nie objaśnia sensu tego co się tobie przytrafiło. Polecam, pozdrawiam, ściskam. : *
4 lipiec😢 moje urodziny
ruclips.net/video/WVU2M5GS4hI/видео.html
Dla Ciebie kochana ,odsluchaj koniecznie 😭🖤 Piękna piosenka o stracie córeczki ♥️
Dziękuję za podesłanie.. przez dwa dni teraz słuchałam tej piosenki i serce za każdym razem się rozpada 🥺 Przepiękna piosenka o miłości i stracie...
Moja droga... niestety wszystko co dzieje się w naszym życiu, szczególnie w Twojej sytuacji jest po coś... Proszę Cię abyś to wszystko oddała Jezusowi, bo tylko On jest w stanie uleczyć Twoje serce i pokazać Ci z czasem sens tak wielkiego cierpienia. To cierpienie ofiaruj w jakiejś intencji... Jesteś wielka i silna. Pozdrawiam Cię serdecznie.
W śmierci dziecka nie ma żadnego s e n s u 😒
Kiedyś księdza zaprosiłam do nas na kolację ponieważ odchodził z naszej parafii a był na prawdę cudownym człowiekiem i podzielił się ze mną swoją opowieścią... Niby był pierwszym z rodzeństwa ale tak na prawdę równy rok przed jego urodzeniem jego mama straciła syna i powiedział że czuję się jak by to był on ale tamten dzień to nie miał być jego dzień i że wrócił ale rok później. Jego mama w ten sam dzień się dowiedziała i miała dokładnie taki sam dzień daty porodu.
Wszystkiego co najlepsze i pozdrawiam serdecznie oraz ściskam ❤️
Mój dziadzio który też był uważany za pierwsze dziecko, miał brata który żył zaledwie 3 tyg bo prababcia wylądowała w szpitalu z poważną chorobą i wydawało się że z tego nie wyjdzie. Jego brat zmarł prawdopodobnie przez podanie nieodpowiedniego mleka. Mój dziadzio urodził się dokładnie w jego urodziny dwa lata później. Sam chyba o tym nie miał pojęcia ale wyszukałam tą informację w aktach kościelnych. Także ja też wierzę w takie Boskie sprawy 😇🤍
Tylko to jest bardzo szkodliwe dla tego kolejnego dziecka. Odbiera mu tożsamość. Nie jest sobą tylko kimś kogo już nie ma. To niesie za sobą konsewkencje psychiczne napewno. Poza tym to nie jest sposób na przepracowaniecstraty i przeżycie żałoby. To lejpiej przeżyć, poukładać i otworzyć się na nowe. Tak myślę. Ja bym nie chciała być substytutem zmarłego rodzeństwa i nie chcialabym patrzeć na swojy dziecko w ten sposób
@@19joanna86 ja rozumiem ale takie sytuacje również w życiu mają miejsce... Nikt tutaj nie pisze że w tym przypadku również tak będzie każdy ma inne podejście oraz poglądy, przypadek który opisałam niczym takim co opisałaś się nie odbił i zapomniałam dodać że nie miał na imię tak jak pierwszy zmarły brat co pomogło jego rodzicom ( z tego co opowiadał) więc każdy radzi sobie na swój własny sposób. Ja również nie chciałabym być w takiej sytuacji ale niestety sama w rodzinie też miałam sytuację ale to już w ogóle trauma była... Bo dziecko urodziło się zdrowe i moja ciocia miała na piersi zdrowe dziecko w momencie gdy jej zabrali usłyszała godzina zgonu i zemdlała... Okazało się że pielęgniarka z dzieckiem się potknęła i uderzyła głową dziecka o kant stołu i dziecko zmarło następnie po roku ciocia urodziła też już zdrową córkę i nie dała jej na imię tak jak poprzedniej tylko inne w taki sposób sobie poradziła więc to wszystko zależy od człowieka. Pozdrawiam Kochana ❤️
@@joannawalter7965 straszna historia🥺
Ja wiem w kwestii wiary kazdy ma inne zdanie ale kwestia zdrowia psychicznego jest rzeczą obiektywną. Stoi za nią nauka, medycyna, psychologia. Traumy należy przepracować zeby żyć dalej. A to jak wychowamy dziecko warunkuje całe jego przyszłe życie. Z czym wyjdzie. Jak bedzpe się kształtowała jego psychika w cieniu takiej tragedii. Nie jestem wierząca to fakt ale myślę że to zdecydowanie dwie różne kwestie. Mamy XXI w i bardzo dużo mówi sie o dzieciecych traumach na skutek sposobu wychowania, struktury rodziny itp. dlatego warto o tym przypominać. Niestety wiara w Boga, w cuda czary i magię nie zawsze pomoże.
Sciskam. Wszystkiego dobrego❤️
Agdzie iwsz karol powinien spierac
🩷
Wielka niesprawiedliwość jest jak kobieta musi przeżyć śmierć dziecka :( Nawet sobie nie wyobrażam.
Wiem już, że to najstraszniejsza rzecz jaka może się przydarzyć rodzicom..
❤️❤️❤️
❤❤❤❤❤
❤
❤❤❤
❤❤
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
❤❤
❤❤❤❤❤
❤❤❤
❤
❤❤❤❤
❤
❤❤
❤❤❤
❤
❤❤