Byłam beneficjentką innego programu Szelągowskiej, "Dorota was urządzi!". To był inny format, bez wywlekania traum i historii. Po prostu metamorfozy wnętrz. Remont dotyczył jednego pokoju, w którym mieszkałam ja i moja młodsza siostra. Pokój jest trudny, bo jest skos i wyjście na balkon i Dorota wraz z ze współpracownikami (Mariką i Dominikiem - są też w tym programie) zaprojektowali to super. Najpierw było wysłane zgłoszenie, ze wszystkimi wymiarami i opisem potrzeb, potem Marika i Dominik przyjechali sobie domierzyć różne rzeczy i zapytać w jakim stylu chciałybyśmy pokój i jakie mamy potrzeby. Nie wiem jak to wygląda w programach w których remont jest niespodzianką, podejrzewam, że są takie rozmowy z osobami zgłaszającymi. W każdym razie, pokój wyszedł super, byłyśmy bardzo zadowolone. Wiadomo, że jakość wykonania nie była taka jakbyśmy sami nadzorowali, tym bardziej że remont trwał tylko 3 dni. Wielka szafa, którą nam wstawiono była praktycznie niemożliwa do rozłożenia (projekt Darka stolarza), półki były mocowane na najdziwniejsze kołki jakie widzieliśmy. Ostatecznie, pokój wytrwał w formie Doroty parę lat a potem nastąpiła zmiana kolorów i stylu. Byłyśmy zadowolone, generalnie fajne doświadczenie ;) Co do traum, moja mama rozmawiała na ten temat z Dorotą podczas nagrywek, i Dorota powiedziała, że nie lubi takich zabiegów czysto telewizyjnych, że należy szanować prywatność... Nie wiem czy zmieniła poglądy, czy stacja jej to jakoś narzuciła. Osobiście też tego nie lubię i zawsze pomijam te fragmenty.
Nie oglądam nowych programów Doroty, bo te łzawe wstawki o trudnościach życiowych bohaterów odcinków są dla mnie zupełnie niestrawne. Chciałabym obejrzeć program o remontach, a nie jakieś pranie brudów i traum w tv.
O tak, zawsze przełączam kiedy idzie historia bohatera. Nastawiam się na oglądanie wnętrza, chcę coś podpatrzeć, zainspirować się, a nie zagłębiać w ludzkie dramaty.
Już myślałam, że tylko ja tak mam. I jeszcze te żenujące dyskusje z Darkiem stolarzem. Jak włączam program wnętrzarski, to oczekuję projektowania wnętrz i praktycznych rozwiązań
@@magdakarolina8876dokładnie. Szelągowska zawsze stawia siebie w roli pani i władczyni bądź głównej koordynatorki a w sumie najmniej tam robi. Mnie ogólnie programy telewizyjne bardzo rozczarowują bo albo jadą na emocjach widza taktyka "na litość" albo jak w przypadku "Ostrego cięcia" czy "Kuchennych rewolucji" jadą na ostro cisnac niemiłosiernie po ludziach, którym maja pomóc. Ludzie, którzy doświadczyli traum albo krzywd w przeszłości tak naprawdę nie chcą ani o tym gadać ani być postrzeganym przez ten pryzmat a to, że Doota Szelągowska nie ma z tym problemu klepiąc o swoim dzieciństwie, ojczymie czy rozwodach w każdym wywiadzie to inna kwestia, nie każdy lubi wywalać swoją prywatę na pokaz w tv.
Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, w którym jest czarna łazienka - ściany, podłoga, dosłownie wszystko. Podłoga prawie zawsze wygląda na niedomytą i to jest największa zmora. Generalnie, musiałabym chyba codziennie myć podłogę i kafelki wokół wanny, żeby wyglądało ładnie. Ale jest jeden plus wynajmowania mieszkania z czarną łazienką - wiem, że jak kupię swoje mieszkanie, nigdy nie zrobię sobie łazienki na czarno, bo wiem, jakie to niepraktyczne.
Jeśli chcesz porównać to jak wygląda przedstawienie remontu w telewizji z rzeczywistością to lepiej obejrzyj jakiś program, w którym to klient płaci za remont i ustala z architektem wnętrz czego chce i za ile. Jeden z programów Mirucia jest właśnie taki. W innym w ramach niespodzianki robi remont jednego pomieszczenia. Format tego konkretnego programu Szelągowskiej jest taki, że bliscy osoby, która się udziela a sama ma ciężko i kiepskie warunki mieszkaniowe, zgłaszają ją do programu. Odcinki skupiają się właśnie głównie na pokazaniu tego co ktoś robi dla innych i/lub przez co w życiu przeszedł. W innym programie Szelągowskiej są remonty jednego pomieszczenia, w niektórych odcinkach dwóch mniejszych.
Mnie śmieszy, że w tych programach prowadzące typu Szelągowska czy Gessler bawią się w psychologów, dając głupio mądre rady…Dopiero znalazłam ten kanał, daję suba i już widzę dużo ciekawych treści 😊
Autorka filmu tlumaczy nam, że rozmowa architekta nie wygląda tak jak rozmowa Szelągowskiej z bohaterką programu...poważnie? Ja myślałam, że każdy architekt robi za terapeutę i wypytuje o moje doświadczenia z dzieciństwa. 😅 Poczułam się nieco niekomfortowo, nie mamy po 5 lat i wiemy, że to tylko program telewizyjny.
Podobały mi się Twoje uwagi na temat projektu. Zgadzam się w zupełności. Najgorzej wypadła moim zdaniem łazienka. Nie podoba mi się tak dużo czerni w malutkiej przestrzeni. Przytłacza mnie to zupełnie
To akurat mam wrażenie, że jest popularne we wszystkich polskich programach o remontach. Zawsze jest dużo czarnego. Nigdy nie widziałam prywatnie mieszkania czy domu, gdzie jest aż tyle czerni, a naprawdę różne wnętrza widziałam. Biura tak, ale nie prywatne mieszkania.
Temat skupiania się na dramatach mam wrażenie, że właśnie totalnie wzięty z zagranicznych produkcji, a konkretnie amerykańskiego Extreme Makeover: Home Edition, którą (już lata temu) sama oglądałam. W polskich realiach wychodzi to bardzo sztucznie..... Jeśli natomiast ktoś ma ochotę zobaczyć, to szczególnie polecam końcówki, gdzie zawsze rodzina pierwszy raz widziała swój nowy dom i były sceny z serii: na ile sposobów można powiedzieć Oh my God! upaść na ziemię albo krzyczeć ;)
Faktycznie ten program był pod tym względem bardzo ekstymalny. Prowadzący bardzo starali się wypytać uczestników o ich traumatyczne przeżycia i emocje jakie wtedy czuli. Nieżadko męczyli w ten sposób małe dzieci (mam wrażenie że w polskich programach nie rozmawia się z dziećmi w ten sposób, ale mogę się mylić). Najgorszy był chyba odcinek, w którym prowadzący cały czas wypytywali bodajże 8 letnią dziewczynkę chorującą na białaczkę o to jak się czuła kiedy dowiedziała się, że choruje i podczas leczenia. Do tego wiele elementów wystroju jakoś nawiązywała do walki z chorobą, np. tapeta wzorowana na komiksie o walce z rakiem, czy cytaty innych dzieci zmagających się z chorobą.
Też kochalam ten program ale nie zwracałam uwagi na traumy tam wyciągane, liczyło się dla mnie tylko to jak było i co robią, jak zmieniają xD no i efekt końcowy
Z pół roku temu pomyślałam, że może dobrze by było zorientować się, co jest w programach wnętrzarskich i może coś tam nagram, ale jak odpaliłam pierwszy odcinek - bodajże Weekendowych metamorfoz - w którym sponsorem był producent podłóg, więc Dorota dała mieszkańcom warunek: „jeśli chcecie, byśmy otworzyli kuchnię na salon, to zgodzicie się zlikwidować parkiet, który jest piękny i w dobrym stanie”, to zwątpiłam. Właściciel wydawał się zrozpaczony, ale zgodził się. Myślałam, że się rozpłaczę, gdy parkiet poszedł pod młotek. Musiałam sobie zrobić detoks na dłuższy czas. Zdecydowanie z Twoim komentarzem jest to bardziej zjadliwe :)
Też to widziałam. A zamiast parkietu tandetne panele, pewnie najtańsze jak wszystko tam. Miałam poczucie że uczestnicy programu zostali okradzeni z drogiego parkietu, bo przecież można taki ponownie ułożyć. Ech, szkoda gadać ;-(
Otwieram lodówkę- lamelki. Otwieram paczkę herbatników- znowu lamelki. Jak widzę lamelki to moja pierwsza myśl: jak się odkurza między nimi na dole? A dziewczyna dostała lamele do podłogi i za wersalką, czyli w epicentrum kurzowiska. Jakbym miała tam co roku czyścić przestrzenie, to bym klęła w żywy kamień.
fajna ta współpraca Doroty z Mariką - taka, żeby Marika się uśmiechała, potakiwała i raz na odcinek powie jedno zdanie - oglądałam kiedyś sporo odcinków Doroty i mega mnie to wkurzało, już te reżyserowane kłótnie ze stolarzem były znośne a Marika zachowuje się jak ofiara przemocy
Noo byłem kiedyś oglądać mieszkanie pod wynajem, jak zobaczyłem łazienkę bez okna całą w brązowych kafelkach, to już było dla mnie jasne, że tego mieszkania nie biorę...
Jak świetnie, że ktoś wreszcie mówi głośno a tych festiwalach cringu. Traumy z dzieciństwa, cieżkie historie i psychologii za 5 złotych, Darki takie śmieszne a lamelki muszą być...Argh
Czerń, czerń, czerń - w każdej tego typu polskiej transformacji. Małe pomieszczenia i duże czarne akcenty, które tę przestrzeń jeszcze pomniejszają. Czy producenci czarnych mebli i farb oferują te produkty z dużą zniżką, bo się nie sprzedają? I co to za przyjemność siedzieć w takich katakumach?
Ja mam jedną czarną ścianę w mieszkaniu tylko dlatego że czarna farbą była na wyprzedaży za grosze i potem z pół roku kombinowałem do czego ją w ogóle urzyć.
Czerń i różne ciemne odcienie mogą dodawać również głębi, więc z góry nie przekreślam, ale wszystko zależy od kontekstu użycia. Generalnie czerń jest trudna i trzeba "w to umieć".
jak to, co ja chciałam kupić czarnego to zawsze droższe od białych czy stalowych wersji... Jak dla mnie czarny dodaje luksusowego akcentu, jeśli nie stać nas na prawdziwy luksus. W swoim pokoju u mamy pomalowałam dwie, krótsze ściany na czarno w opozycji do dłuższych na złamany różem biały i to dało świetny efekt powiększenia optycznego.
To samo chciałam dodać. Widziałam sporo programów o remontach w Stanach i niektóre to głównie opis życia bohatera u którego jest remont lub opis życia osoby która remonty prowadzi
18:20 a nam osobiście pomogło zrozumienie, że mama była przemocowa wobec nas, bo nie miał kto jej nauczyć inaczej, miała ciulowe dzieciństwo, a potem też została sama, bo różne rzeczy się działy. Nie miała tak naprawdę nikogo przy sobie. Także zależy w sumie, czasem warto odkryć czyjś punkt widzenia i doświadczenia
Na kanale "Sprawdzam Jak" prowadzący Dymitr zrobił małą "prowokację". Dwóch kolesi udawało, że ich restauracja przechodzi "kuchenne rewolucje" i rozdawali ludziom przesolone kanapki. A każdy wcinał aż huczało i mówił, że pyszne 😁 i że na pewno przyjdzie do tej restauracji 😂
temat widziałem lata temu u innego gościa na yt, dokładnie to samo, tyle że tam były kromki chleba z białym twarożkiem i taką ilością soli że ludziom oczy wychodziły. Ale nadal było przepyszne.
To jest w ogóle fatalny projekt. Mieszkałam kiedyś w takim maleńkim mieszkaniu i wiem, jak to jest. Dziewczyna się będzie czuła przez cały czas, jakby mieszkała i spała w kuchni. To źle wpływa na psychikę :/ Strefy powinny być rozdzielone, dlatego kuchnia powinna zostać w przedpokoju, a szafy powinny powędrować do pokoju. Nie wiem też, po co taki wielki prysznic. Odzyskane miejsce w łazience po zburzeniu zabudowy można było wykorzystać, powiększając pokój nawet o te kilkanaście cm. Maleńki prysznic w łazience by wystarczył. Ogólnie, projekt kompletnie nieżyciowy i na dłuższą metę nie będzie się tam dobrze mieszkało.
@@nadiaes96 wychowałem się w wielkiej płycie dla mnie osobna kuchnia i oddzielny WC i łazienka to podstawa. Dla mnie nowe budownictwo i to jakaś patologia jest
Nie wyobrażam sobie nie mieć kuchni osobno. Nawet mając możliwość połączenia kuchni z jednym z pokojów i stworzenia w ten sposób komfortowej otwartej przestrzeni nie skorzystałabym. Wolę sypialnię, kuchnię i osobne WC.
8:00 Wgl chowanie pralki dla mnie w takiej szafie jest absurdem- po praniu pralka musi wyschnąć i nie powinna być ciągle zamknięta, rozumiem ideę drzwi ale bardziej w przypadku ukrycia jej na wypadek gości I totalnie zgadzam się z uwagami odnośnie łazienki. Zastanawia mnie też kwestia lameli- w króliczniku gdzie każdy centrymetr jest na wagę złota to trochę zbędne z mojej perspektywy nawet jeśli są stosunkowo cienkie
Mnie nie irytuje tak bardzo ta drama u Szelągowskiej albo w Nasz nowy dom, tylko niektóre pomysły architektów/projektantów z tych programów, np. montowanie pompy ciepła, bez montażu paneli fotowoltaicznych (te rodziny nie mają często pieniędzy na podstawowe potrzeby, więc z czego zapłacą rachunek za prąd?), wmawianie, że rozkładana kanapa (która nie jest belgijką/włoszką, bez nakładki na materac) jest wygodnym łóżkiem do spania, ustawianie kanapy/łóżka w taki sposób, że ktoś będzie musiał w nocy przechodzić po współspaczu, żeby wyjść z łóżka (a jest inna możliwość ustawienia miejsca do spania), to samo jeśli chodzi o kanapy do spania z podłokietnikami (albo będziesz skakać przez współspacza, albo po podłokietnikach), umieszczanie małego dziecka w pokoju z rodzicami, bez koncepcji wyprowadzenia takiego dziecka w przyszłości do pokoju, w którym jest starsze rodzeństwo
Też zawsze mnie to ciekawiło jak nie mają na zapłacenie podstawowego rachunku za prąd gdzie wcześniej świeciła w tym domu jedna lampka na stoliku, teraz rodzina będzie płaciła za pompę ciepła 3kW. Naprawdę jestem tego ciekaw. Nie wspomnę o serwisie, przeglądach i ew. naprawach które kosztują srogo.
Co do pompy ciepła to nie wiem czy nie jesteście zbyt krytyczni - zwykle jest jednak fotowoltaika do tego dodawana, a nawet jeśli nie (szczerze to nie zwróciłem uwagi żeby kiedykolwiek z pompą ciepła nie było fotowoltaiki ale jak mówicie, że się tak zdarza to ok, może nie jestem zbyt spostrzegawczy w tym temacie) to są domy gdzie ludzie wcześniej musieli i tak wydawać na opał jakiegoś starego i niewydajnego pieca, teraz to co wydawali na opał (a nie sądzę żeby to było mało, też mamy piec na drewno i węgiel...) będą wydawać na prąd - wydajniej będzie na pewno i wygodniej, izolację im zrobili więc straty ciepła będą minimalne, nie sądzę żeby ich to dużo drożej kosztowało (jeśli w ogóle...). A co do kanap - jeśli porównać sposób w jaki ci ludzie wcześniej spali, to sądzę, że cokolwiek nowego będzie i tak wygodniejsze... z resztą są wygodne kanapy :) I w końcu co do dzieci - jeśli starsze rodzeństwo jest sporo starsze (a zwykle tak było), pewnie zamysł jest taki, że jak to małe podrośnie, to któreś ze starszych (lub oboje) i tak się wyprowadzi i wtedy najmłodsze może przejąć jego miejsce. Albo czasem w takich domach byli dziadkowie, którzy dostawali własny pokój - to kolejna opcja, bo jak ktoś ma 80 lat to jest spora szanse, że nie zostało mu więcej niż kilka lat życia... akurat te kilka lat, które potrwa zanim najmłodszemu będzie potrzebny osobny pokój...
Te pompy ciepła i temu podobne reklamowane *na siłę w programie "dom 🏠 w 7 dni" totalnie się nie sprawdza (a może nie sprawdził, bo nwm czy nadal robią metamorfozy). No i tam , gdy masz te nowości/ udogodnienia to podnosi mocno wartość domu i PODATKI od nieruchomości (?) , że muszą go sprzedać (nie stacza im kasy)
@@nataliapotka4412 podatek od nieruchomości nie zależy od wartości domu tylko od powierzchni. Poza tym nie za bardzo rozumiem jak może się pompa ciepła nie sprawdzać? Palić w piecu nie trzeba, co jest męczące, czasochłonne, nie bez wpływu na zdrowie i robi mnóstwo syfu wokół. Nie mówiąc już o tym że z czasem i tak będzie trzeba na coś wymienić piece węglowe.
@@lonelysoldier17 Kolego, osoba wyżej pisząca o wzroście wartości mówi prawdę. Jakiś czas temu było głośno że skarbówka się przyczepiła do jednej z takich rodzin i miało to być lawinowo. Wyczuli kasę, ponoć sprawa się tak skończyła że podatek który zażądała skarbówka zapłaciła telewizja. Ludzie którzy dostali remont nie było stać zapłacić taki podatek. Więc skądś ta wartość czy inna należność pochodzi skoro skarbówka się interesowała tymi domami po programach remontowych.
To już weszło w Polsce na stałe do formatu, że stacja uważa, że widzowie chcą żeby uczestnik "zasłużył" na remont, bo inaczej będą zazdrościć i nie obejrzą. Pacjent ma płakać z wdzięczności, nawet jak im Miruć zabójca czerni zrobi tandetny salon fryzjerski z sypialni, a córka Grocholi pomaluje paletę na biało i zapomni co trzecie polskie słowo. Głównym celem tych programów jest promowanie tych osób na siłę i lokowanie produktu. Warto też przypomnieć, że kiedy ta pani biegała po hotelach w Domo+, to z niesmakiem wyrażała się o banalnym meblu ze szwedzkiej sieciówki, a teraz budzą w niej dzikie rozkosze.
Masz niestety rację. Widać to po komentarzach do "Naszego nowego domu" - nie daj Boże ktoś nie ma strasznej traumy i jest niezasłużenie biedny - to się naczyta oi sobie w komentarzach jaki to darmozjad itp...
@@lonelysoldier17 tylko akurat taki jest format programu, że pomagają tym, którzy z niezależnych od siebie przyczyn nie mogą sobie pozwolić na remont 🤷 nie wpisujesz się w format to zgłaszasz się do innego programu, których jest pod dostatkiem
@@qwerty2490 niekoniecznie, ogólnie remontują domy, oficjalnego chyba wymogu nie ma że rodzina musi być biedna, po prostu tak się przyjęło, bo najczęściej są biedne. Ale nawet gdyby tak było, to jednak nie internautom czy telewidzom oceniać czy ktoś dostatecznie zasłużył, przecież my i tak nie wiemy wszystkiego.
Uwielbiam to ja Pani mega spokojnie to wszystko opowiada. Daje to momentami trochę ironiczny wydźwięk i mimo że to na pewno nie Pani cel to mi się to dużo przyjemniej ogląda bo lubię ten typ humoru 😂
No dokładnie, ktoś ma taką klitkę i w niej mieszka, to co ma piernik do wiatraka - ma zastrajkować? Poprosić o wygospodarowanie brakujących metrów z części wspólnych? Z dooopy ta uwaga...
@@annak-f7311 Uwaga miała pokazać perspektywę, że według dzisiejszych standardów to już nie mogłoby być mieszkanie. Widać, że autorka w ten sposób empatyzuje z bohaterką programu. A nie że coś musi z tym zrobić
mam kawalerkę 16m2 z 1962 roku to było M1 i nie jest to mikro kawalerka a garsoniera i takie były standardy kiedyś...w tym programie też widać że jest to stary blok...
Darowanemu nie zagląda się w zęby. Rozwiązania przedstawione w tym konkretnym odcinku mnie by załamały... tyle czerni, mała przestrzeń, wszystko mocno przytłaczające. Cudów nie ma, na takim metrażu zmieścić i pokój i kuchnię i łazienkę - no nie ma bata. Wciśnięte wszystko, mieszkamy kuchni a łazienka wygląda jak ponura nora. Z moją klaustrofobią dostałabym ataku paniki. Całe życie spędziłbym uczepiona blatu przy oknie. Dla mie wielkie NIE. Z drugiej strony, gdybym nie miała gdzie mieszkać... sama nie wiem. Ściany można przemalować ale jednak łazience możnaby lepiej wykorzystać przestrzeń
Na przestrzeni lat format telewizyjny zmienił się diametralnie. Aktualnie mam wrażenie, że od kiedy zrobiło się zainteresowanie tematyką psychologii w naszym kraju to wszystkie programy reality i makeover żerują jak hieny na zdrowiu psychicznym uczestników. Telewizja od zawsze miała gdzieś realne patrzenie na świat zewnętrzny. Ma się dziać, być głośno i klu grają tu tanie emocje. Najbardziej otwiera mi się nóż w kieszeni kiedy słucham jak jakaś postać telewizyjna przeprowadza psychoterapię przy kawce na ludzkiej tragedii. Bez predyspozycji i doświadczenia terapeutycznego oraz przygotowania mentalnego. Zamiast programu o renowacji, remontach i architekturze dostajemy następne Dlaczego Ja, tylko szkoda, że metodą coś za coś. My zrobimy remont ale ty powiedź w ramach manipulacji faktami oraz formie podziękowania o ojcu alkoholiku, smutne 😩
Mam wrażenie, że taki format jest w Polsce popularny, bo jak ktoś nie miał najgorszego życia ever to nie zasługuje na nic lepszego. Tak po prostu, bo ma słabe warunki mieszkaniowe. To musi być ktoś w ogromnej potrzebie albo być niemal aniołem w ludzkiej skórze. Inaczej nasze społeczeństwo robi się zawistne bo czemu ten ma mieć a ja nie 😅
KIedyś oglądałam odcinek robiła pokój rodzeństwa, tona różu tipi i połączone głowami łóżka.Chlopiec fan gier mało się nie popłakał zobaczył efekt finalny. A wystarczyło podzielić pokój na 2 strefy by był w kwadracie i każdemu dziecku zrobić strefy wg ich upodobań, a tak powstał pokój księżniczki
ja pamiętam jak kiedyś jedna dziewczynka prosiła, żeby nie było na różowo, a zgadnijcie w jakim kolorze zrobili ten pokój? pierwsza mina małej była ewidentnie niereżyserowana, dziewczynka była bardzo smutna delikatnie rzecz ujmując
Jak dla mnie wszystkie remontowane wnętrza w tym programie są takie same. Zawsze dużo bieli, jeden kolor, drewno, obrazki z marketu, nie było nigdy żadnego bardziej oryginalnego mieszkania.
Strasznie trudno się Panią słucha i ogląda. Zbolała mina, dziwna intonacja, mielenie tego samego. Nie wytrzymałam całości, więc może druga połowa zaskoczyła, ale już nie mnie. Nie polubię na pewno, subskrypcja takiego kanału to kara.
Właśnie dlatego na samym początku podobały mi się jej programy ale po obejrzeniu może max 15 stwierdziłam że jest taki schemat że się nie da. Nuuuuda. Szkoda czasu. Mój mąż ma alergie na ten program. Niestety od początku radziły mnie te wyreżyserowane kłótnie czy przekomarzanie z Darkiem. To jest takie żenujące że nie da się tego słuchać bo w żołądku aż się przewraca. Jeśli chodzi o program z Miruciem to też mimo pewnego schematu jednak zupełnie inaczej to wyglądało i zdążało się że ktoś miał niepełnosprawność, wtedy wszystko było projektowane wg jego potrzeb. Bez dram I traum. Tylko tam uczestnik płacił za remont. W drugim programie Mirucia nie, to tv ale rodzina robiła niespodziankę i o ile dobrze znała domownika mogła faktycznie fajnie doradzić. Nadal zdanie rodziny było kluczowe
Nie znoszę tego typu programów. Kiedyś, kiedyś jeszcze znośne było nasz nowy dom. Można było podpatrzeć jak co rozwiązać w domu, ale teraz to głównie łzy, szlochy. ble. Kuchenne rewolucje to samo. Nie oglądam już tv.
"Nasz nowy dom" nadal jest znośny ;) Choć rzeczywiście ta nowa prowadząca gada i gada i międli te traumy itp... chociaż w drugim sezonie z nią jest lepiej niż w pierwszym - chyba producenci biorą sobie jednak do serca krytykę telewidzów i coś tam zmieniają na lepsze... "Kuchenne rewolucje" oglądałem zawsze by się pośmiać, ostatnio mniej takich śmiesznych, to fakt...
Twoje konto na yt wyskoczylo mi przypadkowo i to pierwszy film, ktory u Ciebie obejrzalam! I TAK - tak bardzo zgadzam sie ze wszystkim, o czym mowisz!!! I ... jeszcze zauwazylam, ze te traumatyczne historie bohaterow to nie tylko domena polskiej telewizji - na Słowacji jest to samo 😅
Wszyscy się uczą od USA, gdzie już lata temu bazowali na dramatach rodzin 🙈 by zburzyć im dom, po czym w kilka dni wybudować nowy, wielki, wypasiony, na który niektórych rodzin nie było stać (pod kątem utrzymania) 🫣
Mieszkam w Norwegii i tutaj są takie programy, że uczestnicy zgłaszają się sami do programu, a ekipa wysyła domowników na wakacje i robi im remont niespodziankę. Reakcje po powrocie są różne, zazwyczaj pozytywne ale nie zawsze. I jest to pokazywane tak jak jest. Ekipa namawia do bycia szczerym 😊. W tym programie tu powinno być przede wszystkim powiedziane na jakim etapie życia jest uczestniczka, co planuje w najbliższych pięciu latach, np. czy przeprowadzka, powiększenie rodziny, zwierzę domowe, partner czy cokolwiek. Następna rzecz: jak wygląda jej dzień pracy i dzień wolny. Co konkretnie robi w tym mikro mieszkaniu. Przeszłość jej i jej rodziny w ogóle nie powinna się tu znaleźć, to nie ma związku z tematem w ogóle.
Komentarze naprawdę w punkt, dlatego przestałem oglądac tego typu programy. Ja rozumie że ktoś powie że latwo krytykować ale czy ktoś słyszał o tym że pralkę po praniu należy wietrzyć wiec nie tylko drzwi bym zmienił ale też umiejscowienie pralki. Lamele faktycznie co najwyżej loftowe a nie industrialne. A kosz na mycie owoców 😂, no cóż widziałem kiedyś pokrowiec na ogórek żeby po przecięciu nie wysychał. A odnośnie tego filmiku a nie pani S. to nawet jak na tak krótki filmik za długie sceny programu o traumach które działają mi na nerwy
17:50 przypomniała mi się scena z Little Britain USA, gdzie prowadząca klub kwadransowych grubasów pyta uczestnika, jakimi dokładnie przezwiskami wyzywali go w szkole :D
Jeśli zależało Pani na komentowaniu projektu i pracy na budowie, to polecałbym zrobić najpierw research odnośnie programów prowadzonych przez Dorotę. Prowadziła ona bowiem 3 inne formaty remontowe, które rzeczywiście były o remontowaniu. Oczywiście zawsze pojawiał się tam element niespodzianki, bo to jest telewizja, gdzieś te emocje trzeba pokazać. Jednakże Dorota zawsze pytała uczestników jakie style lubią, jaka kolorystyka im odpowiada, jakie mają potrzeby względem przestrzeni do przechowywania itp. Warto podkreślić, że "Totalne remonty" są programem głównej stacji (tamte były robione dla TVN Style albo HGTV) w prime time. Nikt nie ukrywa, ze w tym programie chodzi o wywlekanie historii - cały format opiera się na tym, ze bliscy zgłaszają kogoś do programu w ramach podziękowania. Ma to być niespodzianką dla tej osoby. Także złą serię do komentowania sobie Pani wybrała. A jeszcze a propos wywlekania emocji, to polecam taką amerykańską serię "Extreme Home Makeover" - tam to dopiero są historie, a domy burzą i stawiają od podstaw. Na koniec jeszcze tłumaczę żarciki ze stolarzem. To już jest rodzaj inside joke'u, Jak się ogląda chronologicznie programy Doroty, to widać jak ta relacja ze stolarzem się rodziła, jak dwoje ludzi może się fajnie przyjaźnić, no ale to taki smaczek dla fanów, nie trzeba o tym wiedzieć. Przyznam, że też tęsknię za remontowaniem i jak Dorota pokazywała jak zrobić własnoręcznie zegar, albo stolik kawowy. No, ale cóż słupki w marketingu pewnie pokazują, że sam remont się nie sprzeda, nie w głównej stacji :(
Ale przecież na początku jest mowa o tym, że specjalnie komentuje taki program, żeby porównać to do tego, jak wygląda praca z projektantem w rzeczywistości. Bo jak by nie było (co też pada w tym filmie) to te programy wpływają na osąd ludzi, na ich spojrzenie na pracę projektanta/architekta.
zdecydowanie sie zgadzam. moim zdaniem to w ogole nie jest program o wnetrzach. Te wstawki z zartami i historiami kompletnie niepotrzebne. W tych starych programach przynajmniej byly jakies wstawki z DYI a teraz jest to program nie wiadomo o czym
Super ciekawie się oglądało i słuchało👍Mnie też irytuje "terapia" budowlana...no comment Miło posłuchać profesjinalisty, do tego sympatycznego 😊 Telewizja jak zwykle prowadzi swoje nieczyste i po prostu głupie gierki. Dziękuję za ten Pani film💚
Omawiany jest program, którego zamysłem jest pomoc osobom, które są styrane przez życie. Które w swoim życiu doświadczyły więcęj niż komukolwiek może się wydawać. Tutaj nie chodzi o rozmowę jakie ci płytki zrobić ale o poprawę komfortu mieszkania. Przez wydarzenia w życiu bohaterów np. związane z ciężkimi chorobami kogoś z rodziny nie stać ich było na remont domu/mieszkania i projektowanie przestrzeni przez profesjonalistę. Ten program to swego rodzaju docenienie i nagroda za postawę w życiu, radzenie sobie i dawanie nawet jak ma się bardzo mało. Mojej sąsiadce Szelągowska zrobiła remont i faktycznie to trwa 5-7 dni. Po co szukać dram w programie, który robi tak wiele dla tych biednych ludzi.
Rozumiem Twoją perspektywę, ale to nie zmienia faktu, że telewizja przekłamuje wiele rzeczy i warto o tym mówić. Pokazywanie różnić tv vs. rzeczywistość to nie szukanie dram. Cel nie uświęca środków :)
Dlatego lubię Amerykański Home Makeover...ci ludzie przez przekształcone otoczenia starają się stworzyć rodzinom przestrzenie do realizacji marzeń, której oni sami z jakiś powodu nie potrafią stworzyć...i pomoc nie tylko ludziom przez to ale całej otoczajacej społeczności. I robią to w dobrym guście... Dom to nie kafelki...dom to przestrzeń życiowa...kompatybilna lub nie. Taki cel jest zacnym i uswieca środki.
@@notme5249Akurat przykład z amerykańskim Home Makeover jest kiepski, bo po latach wyszło, że uczestnicy musieli sprzedawać domy, bo ich nie było stać na ich utrzymanie i sporo innych kontrowersji ujrzało światło dzienne.
Zgadzam się z panią ,te programy to jeden wielki pic ,tak naprawdę w rzeczywistości to wszystko tak szybko nie schnie ,sponsorzy dyktują co i jak oraz z jakich materiałów ma być zrobione i za ile ,w ogóle to jedna wielka ustawka ,dokładnie punktuje pani wszystkie błędy .
Rozumiem że nie każdemu może się podobać taki typ programu ale to jest TAKI TYP PROGRAMU, Szelągowska miała różne wersje swoich programów , w innych wcale się nie skupiano na emocjach bohaterów ale ten program z założenia to ,,pomoc w stworzeniu przytulnego miejsca do życia dla osób które są świetnymi ludźmi a życie ich przetyrało" sam fakt tego że zgłaszają cię znajomi a nie ty sam. Ja też nie jestem fanem takich program bo mnie to niestety nudzi ale rozumiem jego cel, pokazanie że dobro wraca no i domyślam się że wiele osób będzie z radością oglądać ten program. Ja nie jestem fanem wole zwykłe remonty ale dlatego tego nie oglądam, nie widzę w tym programie nic złego, to po prostu taka konwencja.
Ja czekam na "nasz nowy dom". Mam dreszcze jak widzę Dowborową wchodzącą w super ciuszkach, wywala mlotem jedną cegłę i super zmecziba wychodzi. W KAŻDY odcinku :D
Nie mam zgrzytu. Opowiedzieli kim jest uczestniczka, opowiedzieli jaka jest sytuacja, że chcieli się podjąć. Z tego co było, zaprojektowali i wykonali tą przestrzeń na gotową. I w dodatku poza drobiazgami jak wysunięcie blatu, czy obrót pralki - to niewiele można zarzucić. Bardzo eleganckie, zgrabne przearanżowanie. Myślę, że nikt sobie nie wyobrażał, że ta przestrzeń mogła się zmienić tak pozytywnie. Myślę, że jak uczestniczka wraca na takie gotowe - i ma porównanie do przed - to właśnie to, że ktoś miał spójną wizję i ją wykonał całkiem elegancko, bez pięciu tysięcy pytań o kolor kafelek, o próbkę farby w kuchni, w łazience, o to czy trochę siak, czy trochę tak. To daje taki efekt, że się cieszysz, że wyszło tak ładnie i tak spójnie. Czasem się klient upiera, że chce mieć to, chce mieć tamto, ale nie czuje, że jak on to wszystko zestawi, to się zrobi sałatka. Jak rodzice robili dla mnie pokój jako dzieciaka, zapytali mnie o kolor ścian. Ściany się dopiero malowały, kolor można było dobrać dowolny. Palnęłam różowe ściany, jak to dziewczynka. Zero wyobraźni przestrzennej. Dziewczynka mała - ulubiony kolor: róż. Proste przełożenie. Miałam ciepłe, pomarańczowe światło lamp w pokoju i kompletnie żadnej wyobraźni jak ten pokój wyjdzie w tym kolorze. Pomalowano go tak jak sobie chciałam. Już jak pokładli pierwszą warstwę - to się nauczyłam, że nie zawsze kolor choćby najfajniejszy - trzeba położyć wszędzie. Ale ponieważ pokój to nie tak hop - to duża rzecz - nie ośmieliłam się odezwać. Po kilku latach i tak było malowane - to się zgasiło ten różowy i postawiłam na dymny szary. Nawet oświetlenie się wpasowało. Myślę, że oni usunęli takie rozważania od klientki. Na pewno jest to i tak hop do przodu. A przy okazji jeszcze parę fajnych rozwiązań wleciało. A co do Stolarz Darek - Dorota - to oni się przekomarzają i sympatycznie im to wychodzi.
Także jestem architektem wnętrz i cieszę się że w końcu pojawiło się commentary programów wnętrzarskich w tak wspaniały sposób jak robi to Pani! Zostawiam sub i zostaje na dłużej, proszę o więcej! 😍
To mieszkanie to kawalerka z końca lat 60. XX w. Wtedy standardowe mieszkanie 2-pokojowe dla rodziny 2+2 miało 38 m2. Na Rakowcu w Warszawie są całe 2-piętrowe bloki składające się tylko z takich kawalerek. Z definicji miały aneks kuchenny w przedpokoju. Wykorzystanie miejsca? A nie lepiej było zrobić łóżko na stelażu z szufladami pod spodem, zamiast kanapy? Byłoby więcej miejsca na pościel, ręczniki, itp. Łazienka typu czarny sarkofag - klaustrofobiczne. Gdyby była jasna wyglądałaby na większą. Wyszedł też dziwny kontrast między generalnie ciemnym wnętrzem a białą toaletą. Wygląda jak wybrana przypadkowo, na zasadzie: muszla pękła, jest sobota wieczor, za godzinę przychodzą goście - bierzemy pierwszą z brzegu z najbliższego sklepu, byle coś było. Co do wyboru toalety, to być może musiał być typ warszawski, bo odpływ jest w podłodze.
Jeżeli chodzi o metamorfozy mieszkań i domów - zdecydowanie lepiej się ogląda i według mnie także lepiej użytkowo i projektowo wypada "pokochaj lub sorzedaj", ale jest to produkcja zagraniczna, o zupełnie innych założeniach. Mój nowy dom od czasu do czasu oglądam dla przyjemności i jako ciekawostkę, bardziej dla zaspokojenia ciekawości jak wnętrze będzie wyglądało po zmianach.
Bardzo mnie śmieszy zawsze w tym programie jak Szelągowska narzeka, że "omatkobosko jak tu mało miejsca", albo jara się" ilez tu zyskaliśmy przestrzeni do przechowywania" bo coś wyburzono, a potem wszędzie wali płyty kartongipsowe, bez mrugnięcia okiem. Dowala jeszcze czarny kolor ścian i rzuca, że "mieszkanie nabrało przestrzeni".
Oglądam początek - wstęp z info gdzie, u kogo i co się tam podziało w życiu tej osoby. Tą dalszą część dociskania widza traumą pomijam. Jak dla mnie za dużo tego... Przesuwam na przedstawienie wizualizacji projektu. Dalej pomijam to udawanie, że kogoś nie ma albo coś nie zlatało zrobione. Pomijam też te żarty bo w większości to nie moje poczucie humoru. Czasem oglądam zakupy. Program kończę oględzinami mieszkanie po remoncie.
Najważniejsze to zdać sobie wreszcie sprawę, że wszystko co oglądamy w telewizji jest wyreżyserowane. Bardzo łatwo w ten sposób ulec iluzji tego co widzimy, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Oczywiście nic mi do tego co kto woli, jest na to popyt to będzie i podaż.
Popyt też jest wyreżyserowany... Wymyśla się przecież trendy i bombarduje się je nimi w prasie, TV i internecie, a potem ludzie chcą mieć modne wnętrza, robią sobie takie potworności we własnym domu
@@Liberyjkaoczywiście że tak, zawsze chodzi o to samo tylko w różne historyjki to ubierają lub płaszczyki czy ideę a ludzie jak te pelikany łykają jak leci. Pozdrawiam
Czy jest jakaś szansa na ocenę Extreme Makeovers czy to nie do końca wpasowuje się w tematykę? Pamiętam, że swojego czasu była to bardzo popularna seria, z jakiegoś powodu wierzyłam, że stawiają te domy od nowa tak szybko + kontrowersyjne podejście do wystroju robionego na podstawie jednej rzeczy, którą ktoś powiedział że lubi (np. dziewczynka 10 lat lubi konie, więc cały pokój na tym się oprze)
W latach 1977-1985 mieszkalam z rodzicami na 19 m2. W tym ostatnie pol roku z młodszą siostrą 🙂 wiele moich kolezanek i kolegów tez tak mieszkalo. Widze, że teraz historia zatacza koło.
Tez przewijam te historie. W poprzednich jej programach bylo mniej dramy a wiecej o remoncie, ale potem sie przerzucili na taki schemat. Widocznie to ma ogladalanosc… osobicie bym wolala zeby sue skupiali na wnetrzach 😅
cala TV nie mam i nie chce miec zaklamanie ,manipulacje ,sciemy, oglupianie ,igrzyska dla tlumu i to marne Super ,ze Pani to pokazuje jak wyglada prawfa zycie w iluzji niejest ok
Ale to nie jest program poradniczy, co zrobić, jak i ile w to trzeba kasy włożyć. To jest sympatyczna rozryweczka, a osoba bohatera/ki programu zgadza sie na wszystko, łacznie z wywlekaniem swoich traum. A przede wszystkim w kilku filmach bylo wyraźnie powiedziane, że rozmawiają z bohaterem/ką czego sobie życzy, jakie ma potrzeby, co by go uszczesliwiło. Telewizja przeznacza na to jakiś budżet i domyślam się, że nie w wysokości spadku po Onassisie. A udawane scenki? Przeciez to telewizja, inaczej nikt by tego nie chciał oglądać i program by zdjęto jeszxze lo pierwszych wynikach oglądalności. Projekty nie powalają na kolana, ale zwróccie uwagę, w czym bohaterowie przedtem mieszkali. Dla nich to i tak o kilka oczek wyżej. A czasem można podpatrzyć jakieś nietuzinkowe rozwiązanie i dostosować do swoich potrzeb. No nic. Ale za to masz kontent na swój odcinek. Ok.
Bohaterka się nie zgłosiła tylko ją zgłosili i nie wiadomo czy do końca czuje się z tym ok. Nie ma kasy i zostaje jej zaproponowany remont za darmo, a opłata jest wywlekanie traum.
@@ewelinamajewska9374myślę ze jednak się zgadza na to by wziąć udział w programie + taka jest formula programu. To program o pomocy dla osob z dramą w życiu + którym przyjaciele chcą pomoc.
Najlepszą metodą jest pokazanie swoich dokonań, bo skrytykować można wszystko, wszak to praca w bardzo niedefiniowalnej materii. Praca architekta wnętrz w dzisiejszej rzeczywistości jest skazana na finansową porażkę, bo ludzi w małych mieszkaniach nie stać na architekta, a ci którzy mają pieniądze nie mają gustu bo nie ma wzorców i kultury współpracy z architektem, i brak pieniędzy, jest bieda, wszystko stało się chwilowe. Ja zrezygnowałam z zawodu by ocalić nerwy i zajęłam się rzeźbą, ale też nie ma rynku sztuki, bo galerie zniknęły pod ciężarem czynszy. Państwo zniszczyło kulturę, sztukę i rzemiosło całkowicie, a robota w styropianach i panelach jest bez sensu.
Komentarz Szelągowskiej nt. matki bohaterki był nie na miejscu. Tak jako osoby postronne możemy pokazywać empatie i zrozumienie dla mamy, ale córka, która przez to ma traumę na całe życie nie ma obowiązku ani nigdy jej wybaczyć ani teraz szukać usprawidliwień dla matki. Jeżeli kiedyś będzie mogła się na to zdobyć to dobrze dla niej, ale to musi wyjść z niej, a nie z ludzi, którzy mówią jej, że musi zrozumieć mamę. Nie musi.
A mnie nurtuje temat pralki... Czy to jakis specjalny model, ktory nie wymaga otwartych drzwiczek? Przeciez wszyscy producenci nie zalecaja zamykania pralki, bo tam w srodku zaczyna kwitnąć zycie i po prostu smierdzi? Chyba rozsadniej bylo zostawic kuchnie przy wejściu, bo teraz dziewczyna de facto śpi i odpoczywa w kuchni...i to jeszcze średnio ładniej, po usunięciu tych wszystkich ozdobikow warzywnych.
dlatego warto mieć takie fronty od szafy z pralką, żeby chociaż bezpośrednio po praniu móc je zostawić uchylone i żeby nie przeszkadzały w życiu. Ewentualnie częściowo ażurowy front, żeby była wentylacja - ale wtedy tą pralkę też dużo bardziej słychać. No a życie w kuchni to swoją drogą...
Duzo ludzi teraz zyje w kuchni bo deweloperzy sprzedają kuchnie jako osobny pokój;) kuchnia na ścianie w salonie to dla mnie jest chłopska izba z XIXwieku
@@10limak powiem ci wiecej: od wielu lat nie udało mi się znaleźć mieszkania (na rynku pierwotnym) żeby miało KUCHNIE. jest aneks kuchenny z salonem. I to tak zrobiony że nawet jakby chcieć wstawić ściane to sie nie da. Nawet nie dlatego że wtedy kuchnia będzie mieć metr kwadratowy, ale że np ta ściana by ci wychodziła w połowie okna, albo drzwi balkonowych. A w różnych makeoverach właasnie rozpierdzielają takie mikro kuchenki 'bo wywalimy tą ściane, połączymy kuchie z salonem i bĘdzIe PrZesTRzeń!". A ja się pytam na ch. mi ta przestrzeń jak zapragnę gotować i potem całe mieszkanie mi tym gotowaniem wali bo nie mam za bardzo jak drzwi zamknąć, a okapy to ściema :>
W takiej nienadajacej się do mieszkania 17m kawalerce wychowałam się ja i moja siostra mieszkając z 2 rodziców i psem.Nie mam pojęcia jak rodzicom udało się sprawić że każda z nas miała swoje łóżko, biurko itp Może dlatego dziś przestrzeń i osobne pomieszczenia ma każda okoliczność to dlamnie podstawa egzystencji.
Łączę się w tym doświadczeniu, w moim pokoju, który niby jest osobny, nie było nigdy okna, nie życzę temu nikomu, bo nie wyszło mi to na zdrowie. Gdy widzę w jakim kierunku zmierza patadeweloperska machina to jest mi przykro. Życzę Ci wszystkiego dobrego!
Teraz za to tendencja w drugą stronę. Znajomi, żyjący na 90 metrach sprzedają mieszkanie, bo dla 4 osób już będzie za ciasno i cha kupić coś większego. Dzieci szybko rosna, wyfruwają w świat, a rodzice bujają się na tych metrażach, bo na stare lata nikomu się nie chce już przeprowadzać.
@@ojtamojtam-il5zb nie mam pojęcia jak mogliśmy ale przeżyliśmy natomiast z taką traumą że do czasu posiadania własnego mieszkania z odzielnymi pokojami na sypialnie dla nas i dla każdego dziecka nie zdecydowałam się na dzieci.
Mieszkałam w takim mieszkaniu, 17 metrów właśnie, układ identyczny. Może to nawet było gdzieś niedaleko? Właścicielka zrobiła kuchnię w pokoju ("przecież przedpokój musi być" - jej slowa). W całym pionie tych mikro-kawalerek nie było wentylacji w pokoju! Wentylacja była w przedpokoju który powinien być właśnie aneksem kuchennym. Wytrzymałam chyba nieco ponad pół roku. Nie da się na takim metrażu żyć w pokoju razem w kuchnią!
U brata w mieszkaniu, łazienka z szerokości 1,35 metra urosła do 1,51. Pierwsza warstwa kafelek położona chyba w latach 80, przykryta była tynkiem równanym do kantówek co dawało kolejne centymetry, a na tak wyrównanym tynku przyklejona była kolejna warstwa kafli 😅 Gdy robiliśmy remont tego mieszkania to wszystko szlifowaliśmy do gołego betonu i może to wydłuża czas trwania remontu, ale efekt końcowy jest najlepszy jaki można uzyskać.
Najważniejsza sprawa: tak - to musi wyschnąć! Kilka razy próbowałem przyspieszyć malując takie mokre gładzie i cała zaprawa rolowała się na wałek. Idealnie aby każda warstwa miała oddzielny dzień - przy gładziach to tydzień roboty. A w tym czasie szafek nie montujemy
Dobrze byłoby, aby pani częściej przeprowadzała analizę krytyczną wobec takich domorosłych architektów wnętrz, jak rzeczona pani Szelągowska. Nie wiem dokładnie kim jest pani Szelągowska, ale wygląda mi na to, że ona jest po prostu celebrytką, która dziś zajmuje się wnętrzami, jutro będzie projektantką mody, albo stylistką, do tego jeszcze próbuje być psychologiem.
Ależ, ludzie! To nie jest program o aranżacji wnętrz, ani poradnik architektoniczny! To jest program o ludziach i o tym co można dla nich zrobić. Wszystko, co zarzucacie temu programowi, jest jego podstawowym założeniem!
O wiele bardziej lubila starsze wersje tego programu kiedy nie bylo tej cale otoczki "historii bohaterow" tylko zwyczajnie, ludzie nadsylali zgloszenie do programu i do nich jechala. Kazdy mogl sie zglosic, nie potrzebowal miec za soba dramatow.
Brodzik wyższy od podłogi, krótka ściana typu walkin... Będzie się chlapać i co najgorsze woda zatrzyma się tuż przed brodzikiem. Przy liniowym i zachowanym spadku spływałaby w kierunku obniżenia do odpływu, ewentualnie to co się wychlapało można by zebrać ściągaczka, a tak ona tam po prostu zostanie, trzeba będzie wycierać nadmiar i odsączać mopa. Jeśli wyższy brodzik, to koniecznie zamykana kabina. Taki błąd popełniać może amator, remontujący samodzielnie, nie obeznany architekt wnętrz.
Podobną konwencję ma program "Nasz nowy dom" z Dowbor. Ja się w pełni z Tobą zgadzam - te programy są robione pod emocje, muszą być te wszystkie "dodatkowe" elementy, jak historia rodziny, najlepiej jakiś dramat etc. W tym programie z Dowbor jeszcze pamiętam jak bardzo mnie zawsze wkurzało, że rodzina mieszkająca w jakimś rozwalonym domu, do momentu wkroczenia ekipy remontowej, nie robiła dosłownie nic, aby poprawić chociaż trochę komfort mieszkania tam, szczególnie że wielokrotnie widziałam tam dorosłych mężczyzn. którzy mieli by siłę pomalować ściany, wymienić umywalkę, cokolwiek. I tylko siedzą na tej górze śmieci i czekają na cud. Ja, mieszkając tam gdzie mieszkam, od 25 lat, tylko raz skorzystałam z pomocy ekipy remontowej, jak musiałam odnowić łazienkę, tak to zawsze robiłam wszystko sama, ew z pomocą dzieci, nawet sama położyłam panele, chociaż nie miałam o tym najmniejszego pojecia, nie mówiąc o malowaniu etc. Wydaje mi się ze po prostu wystarczą chęci, nawet odrobina pomocy w internecie i nie potrzeba jakichś większych pieniędzy, żeby wnętrze było ciekawe, nietuzinkowe, praktyczne i przede wszystkim dla nas wygodne.
Ale właśnie to epatowanie emocjonalnością zostało przywiezione do nas z innych krajów w końcu głównie wszystkie scenariusze są kupowane od innych stacji Robienie sztucznego obrazu współczucia jest czymś bardzo niesympatyczny m i wcale nie wzbudza empatii a wręcz przeciwnie litość nie jest empatią. Mieszkania 17 m Kiedyś też były jako mieszkania w tak zwanych hotelach i osielach robotniczych a teraz jest to patodeweloperka jeszcze za ciężkie pieniądze Niewielkie mieszkanie wymagają dokładnego i wnikliwego zagospodarowania. Ciężko jest przebywać w pomieszczeniu 17 m Mieszkanie około 30 m jest niewielkie ale już daje pewną przestrzeń i takich mieszkań jest faktycznie coraz więcej Co do urządzenia tej przestrzeni też nie jestem zachwycona ponieważ na przykład nie lubię czarnego koloru gdyby mi ktoś włożył czarnego bez mojej zgody to bym chyba nie zapłaciła za wykonanie takie rzeczy trzeba ustalić czy ktoś lubi czarny kolor osadów indukcji koło ściany też jest bardzo nietrafione Na pewno indukcja to jest co innego niż płyta gazowa jednak ergonomicznie to jest bez sensu
To jest nic! Ty sobie obejrzyj Nasz Nowy Dom. Tam jak chcesz mieć łazienkę, wodę czy ogrzewanie i dach, to nie ma innej opcji, niż pokazanie centralnie całej gołej dupy. A potem ten sam scenariusz: zobaczcie macie nową elektrykę, teraz zobaczcie czy jest ciepła woda, a co w tej szafie - ojej! Pełna lodówka! To urąga ludzkiej godności. Zwróć uwagę na projekty Pertkiewicza. Według mnie, dramat! Hitem jest kominek jako jedyne źródło ciepła , który jest na drugim końcu domu, daleko od drzwi.. I teraz lataj 3 razy dziennie przez cały dom z drewnem.. ☺️😨 PS. Tak, to nadal program w tv. Musi być wow!
czarny kolor we wnetrzach byl modny chyba ze 30-40 lat temu i to tylko w takich miejscach jak Nowa Huta i tylko w meblach. W lazience brak lampionow z dyni i sztucznych pajeczyn ;) Polska specyfika wywlekanie problemow. Na 'how are you' ma byc zawsze 'good' nawet jak sie wszystko w zyciu wali na glowe.
Hej, nie znałam Ciebie wczesniej,to pierwszy Twoj film który obejrzalam. I całkowicie się zgadzam. 🙂 Co prawda lubię oglądać tego typu programy, jednak właśnie dla samego efektu przed i po remoncie. I nawet staram się wierzyć w dobre intencje twórców - pomóc innemu człowiekowi w potrzebie. Jednak tv baaardzo żeruje na tragedi ludziej i za dużo tu tego jest. Dzięki za Twój film, jeszcze bardziej otworzył mi oczy na ten fakt. 👍
Oglądałam jakiś czas temu historię dziewczyny, która jako mała dziewczynka z rodziną brała udział w programie "niania". Wiem, że tematyka inna, ale dziewczyna dobrze pokazała jak w programach opartych na emocjach, trudach życia, traumach to funkcjonuje. Najlepiej by było żeby ludzie "nie dokarmiali" potworów w postaci programów, opartych na uczuciach, emocjach, osobistych historiach. Wyłączać takie programy i koniec. W tym odcinku zdecydowanie mega złym pomysłem jest czarna łazienka, w życiu bym czegoś takiego nie chciała. Zdecydowanie wolę wnętrze zwyczajne, niestylowe od takich koszmarków. Jedyny plus jest taki, że mieszkanie jest odświeżone, wygląda nowocześniej. W takim przypadku, jeśli ktoś nie wie co otrzyma, to chyba każda taka zmiana będzie z efektem "wow", przynajmniej przez chwilę.
Ja uwielbiałam program „Remontowi cudotwórcy: Brat kontra brat”- bracia bliźniacy Jonathan i Drew Scott. Nie rozkładali uczestników na czynniki pierwsze i nie robili im wiwisekcji emocjonalnej. Dlatego nie lubiłam oglądać polskich programów, bo one w większości oparte są na wzbudzaniu współczucia, chyba po to, żeby ludzie oglądając mieli poczucie, ze pomoc jest uzasadniona. Ludzie oglądają i zazdroszczą, pamiętam burzę w mediach po odcinku Nasz nowy dom, jakieś młode małżeństwo miało nie wykończony nowy dom, program im pomógł. Fala hejtu się wylała, bo byli zdrowi, bez jakiś większych traum, tam chyba tylko o utratę pracy chodziło. Dlatego, im bardziej traumatyczny uczestnik tym lepiej widzowie to maja odebrać, taka filozofia, i chyba działa.
Uwielbiam wszystkie programy Szelagowskiej ❤ pomijając już fakt, ze wszystko jest spłaszczone to serio wiele smaczków Dorotka dodaje do programu, które mogą przydać sie przy remoncoe (bo z mężem sami wszystko robimy w mieszkaniu) A Pani kanał dodatkowo mnie uczy ❤ PS : Drewno nigdy nie schodzi z mody 😉
Dorota pouczająca uczestniczkę, że mama nie otrzymała pomocy, przekracza granice. Ta kobieta miała wiele lat, aby myśleć o swoim dzieciństwie. Może potakiwać Dorocie z grzeczności, ale to ona wie co ją spotkało i jaka była jej mama. Moja przyjaciółka, taka od dzieciństwa, jest DDA. Gdyby osobowość telewizyjna zaczęła jej prawić morały i usprawiedliwiać jej ojca alkoholika, to chyba bym wyszła z siebie, bo pamiętam, jak przemocowy był ten człowiek i jak bardzo dzieci były niewinne w tej sytuacji.
Ja mam w łazience haczyki przyklejane do płytek. Jak się kupi dobre i dobrze dobierze wytrzymalość taśmy, to trzyma. U mnie trzymają się już 2 lata. Obciążone dużymi mokrymi ręcznikami.
Kiedyś zgłosiłam do "nasz nowy dom", koleżankę, ktorej spalił się dom na działce. W formularzu były pytania o choroby, nieszczęścia i wypadki losowe oraz o to jak koleżanka pomaga innym. Nigdy nie otrzymałam odlowiedzi. Pewnie domek się nie nadawał albo za malo nieszczęścia koleżankę i jej męża spotkało
@@ogustachsiedyskutuje nie to nie jest straszne, kanał @MistrzowieDrugiegoPlanu przeprowadził wywiad z paniami które zajmują się produukcją tego formatu , one szczegółowo wyjaśniają dlaczego niektórzy się nie dostają do programu i dlaczego, często mieszkanie nie spełnia norm, często też ogłoszeń jest bardzo dużo i nie da się pomóc wszystkim ludziom.
A może chodziło o to, że domek na działce niekoniecznie jest mieszkalny? tu mogły być jakieś problemy prawne... Ale nawet jeśli nie o to chodziło... nawet jakby jej dom wyremontowali, to telewidzowie by ją mogli w komentarzach zjeść za za mało dramatów ;)
Nwm, gdzie to czytałam, ale ktoś też się tam zgłosił i przyszli/ obejrzeli/ czekajcie na odp. ( To chyba TVN akurat) . 2 ga sytuacja - sąsiedzi zgłosili rodzinę do Polsatu i co? Muszą państwo wpierw sami poszukać sponsorów 😅
Ja dlatego od lat niemalże nie oglądam telewizji. Pomijając już same techniczne aspekty remontu, to dla mnie to - w większym i mniejszym stopniu - żerowanie na sensacjach i dramach a nie bazowanie na mięsku. Kilka miesięcy temu oglądnąłem z ciekawości The Voice of Poland, więcej dramatycznych historii niż realnej treści... Ostatnio w Mam Talent też, koleś który włożył mnóstwo pracy w to aby być w miejscu w którym jest przegrał - z tego co widziałem - z chłopakiem który miał wzruszającą historię. Kurde no, nie chcę tutaj umniejszać roli strasznych przeżyć, tylko no każdy je ma, bo takie jest życie, a w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju jest tego pewnie więcej bo mnóstwo ludzi wychowywało się w rodzinach przemocowych czy alkoholowych. Trzeba o tym mówić, ale trochę mam dosyć oglądania tego na każdym kroku. Włączając program o wnętrzach chciałbym zobaczyć wnętrza, inspiracje, pomysły, style itp. a nie w zasadzie mieszkania w jednym stylu, ludzkie dramaty i ustawiane kłótnie
Fajnie, że ktoś powiedział o tym programie głośno, on już ma bardzo mało z wspólnego z wystrojem wnętrz… no i faktycznie tożsamość bohatera opiera się wyłącznie na jego traumach a nie osobowości… i te terapeutyczne rozmowy, „nie było nikogo przy niej żeby jej pomógł” gdybym to usłyszała osobiście urósł by we mnie wk 😅
👍😀 Ciekawe uwagi fachowca, dziękuję👍😀 Bardzo lubię Dorotę Szelągowską i jej remonty 😍. Rizumiem, że Dorota jest zmuszona przez sponsoròw i reżyseròw do lokowania produktòw ktòre jej "dają" w zamian za finansowanie remontu . Reżyserowie TV, aby program był bardziej "atrakcyjny", zmuszają do rozmòw o problemach rodzinnych i traumach, ktòre jednak są powodem do zrobienia remontu ! Głupie komantarze lektora itp., są zapewne niezbędne z punktu widzenia reżyseròw TV, aby coś się działo podczas gdy ktoś maluje ściane itp.. i aby nie było tzw " ciszy"!. W remontach, co jest viekawe, to efekt " magic" przed i po ! 😍 Komentarz Pani Architekt jest ciekawy i konkretny i pokazuje realia życia i pracy architekta wnętrz, wspòłpracującego ze swym klientem 👍, a nie tylko " magię TV". Pozdrowienia 🍀
Aj będę uszczypliwa ale w Twoim video też było trochę zbyt często powtarzane, że nie podoba Ci się wywlekanie traum za to bardzo jestem Ci wdzięczna za informację o czarnych kranach, o świetle i słuszną uwagę o zabudowie pralki. Dziękuję!
Mieszkam na 16m2, jest to salon z aneksem kuchennym w przedpokoju łazienką w której o dziwo jest duża kabina, większa niż w niejednym pełnowymiarowym mieszkaniu. Faktycznie, nie jest to mieszkanie tylko pokój z tym że ma zaplecze kuchenno-sanitarne ;-) ale mnie to pasuje, dla singla nie potrzeba więcej. Jedyne co mnie uwiera to względy higieniczne bo jednak przestrzeń która powinna być przedpokojem i jest "strefą brudną" - powinna być jednocześnie "strefą czystą" bo jest miejscem przygotowywania jedzenia i prowadzi bezpośrednio do łazienki. PS. Mam spory balkon! I mało podłogi do sprzątania ;-) PS2 faktycznie, mam taką kabinę i jest problematyczna... pewnie jest źle zrobiona podłoga, bo woda nie spływa i muszę ściągaczką działać po każdej kąpieli, żeby mi się grzyb nie zrobił. Drzwi dołem przeciekają ale nieznacznie. Chyba że odpływ się zatka, a zatyka się raz na tydzień bo ma takie sitko jakoś mało przepuszczalne, szybko się na nim gromadzi prócz włosów także kurz.
To nie jest program o współpracy architekta z klientem .....więc o czym my tu mówimy......jedynie uwagi odnośne samego projektu mają tu rację bytu....{zobacz opis programu}....
Chcę zauważyć, że nawet bdb projektantka wnętrz, mimo moich nalegan, że w żadnym razie nie chcę czarnych zlewow i baterii, też próbowała przepchnąć swój pomysł. Podobnie było z deszczownica, która osobiście uważam za bardzo mało wygodne rozwiązanie. Oczywiście że ostatecznie to ja robiłam zamówienia i zignorowałam listę zakupowa, ale pomysły Doroty Szelagowskiej nie odbiegają od propozycji wielu polskich projektantow wnętrz
Byłam beneficjentką innego programu Szelągowskiej, "Dorota was urządzi!". To był inny format, bez wywlekania traum i historii. Po prostu metamorfozy wnętrz. Remont dotyczył jednego pokoju, w którym mieszkałam ja i moja młodsza siostra. Pokój jest trudny, bo jest skos i wyjście na balkon i Dorota wraz z ze współpracownikami (Mariką i Dominikiem - są też w tym programie) zaprojektowali to super. Najpierw było wysłane zgłoszenie, ze wszystkimi wymiarami i opisem potrzeb, potem Marika i Dominik przyjechali sobie domierzyć różne rzeczy i zapytać w jakim stylu chciałybyśmy pokój i jakie mamy potrzeby. Nie wiem jak to wygląda w programach w których remont jest niespodzianką, podejrzewam, że są takie rozmowy z osobami zgłaszającymi. W każdym razie, pokój wyszedł super, byłyśmy bardzo zadowolone. Wiadomo, że jakość wykonania nie była taka jakbyśmy sami nadzorowali, tym bardziej że remont trwał tylko 3 dni. Wielka szafa, którą nam wstawiono była praktycznie niemożliwa do rozłożenia (projekt Darka stolarza), półki były mocowane na najdziwniejsze kołki jakie widzieliśmy. Ostatecznie, pokój wytrwał w formie Doroty parę lat a potem nastąpiła zmiana kolorów i stylu. Byłyśmy zadowolone, generalnie fajne doświadczenie ;)
Co do traum, moja mama rozmawiała na ten temat z Dorotą podczas nagrywek, i Dorota powiedziała, że nie lubi takich zabiegów czysto telewizyjnych, że należy szanować prywatność... Nie wiem czy zmieniła poglądy, czy stacja jej to jakoś narzuciła. Osobiście też tego nie lubię i zawsze pomijam te fragmenty.
dzięki za podzielenie się tą historią!
Ja też zawsze przewijam takie ckliwe momenty.
Ja też 😂@@katarzynastaszewska4469
To jest chyba format programu, że pomagają osobom, które przeszły przez trudne chwile.
Nie oglądam nowych programów Doroty, bo te łzawe wstawki o trudnościach życiowych bohaterów odcinków są dla mnie zupełnie niestrawne. Chciałabym obejrzeć program o remontach, a nie jakieś pranie brudów i traum w tv.
O tak, zawsze przełączam kiedy idzie historia bohatera. Nastawiam się na oglądanie wnętrza, chcę coś podpatrzeć, zainspirować się, a nie zagłębiać w ludzkie dramaty.
Doookładnie!
😊😂😂
Już myślałam, że tylko ja tak mam. I jeszcze te żenujące dyskusje z Darkiem stolarzem. Jak włączam program wnętrzarski, to oczekuję projektowania wnętrz i praktycznych rozwiązań
@@magdakarolina8876dokładnie. Szelągowska zawsze stawia siebie w roli pani i władczyni bądź głównej koordynatorki a w sumie najmniej tam robi. Mnie ogólnie programy telewizyjne bardzo rozczarowują bo albo jadą na emocjach widza taktyka "na litość" albo jak w przypadku "Ostrego cięcia" czy "Kuchennych rewolucji" jadą na ostro cisnac niemiłosiernie po ludziach, którym maja pomóc. Ludzie, którzy doświadczyli traum albo krzywd w przeszłości tak naprawdę nie chcą ani o tym gadać ani być postrzeganym przez ten pryzmat a to, że Doota Szelągowska nie ma z tym problemu klepiąc o swoim dzieciństwie, ojczymie czy rozwodach w każdym wywiadzie to inna kwestia, nie każdy lubi wywalać swoją prywatę na pokaz w tv.
Tez zawsze to przewijam, chce na aranzacje wnetrz popatrzec skoro to program o remontach
Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, w którym jest czarna łazienka - ściany, podłoga, dosłownie wszystko. Podłoga prawie zawsze wygląda na niedomytą i to jest największa zmora. Generalnie, musiałabym chyba codziennie myć podłogę i kafelki wokół wanny, żeby wyglądało ładnie. Ale jest jeden plus wynajmowania mieszkania z czarną łazienką - wiem, że jak kupię swoje mieszkanie, nigdy nie zrobię sobie łazienki na czarno, bo wiem, jakie to niepraktyczne.
Jeśli chcesz porównać to jak wygląda przedstawienie remontu w telewizji z rzeczywistością to lepiej obejrzyj jakiś program, w którym to klient płaci za remont i ustala z architektem wnętrz czego chce i za ile. Jeden z programów Mirucia jest właśnie taki. W innym w ramach niespodzianki robi remont jednego pomieszczenia.
Format tego konkretnego programu Szelągowskiej jest taki, że bliscy osoby, która się udziela a sama ma ciężko i kiepskie warunki mieszkaniowe, zgłaszają ją do programu. Odcinki skupiają się właśnie głównie na pokazaniu tego co ktoś robi dla innych i/lub przez co w życiu przeszedł.
W innym programie Szelągowskiej są remonty jednego pomieszczenia, w niektórych odcinkach dwóch mniejszych.
Mnie śmieszy, że w tych programach prowadzące typu Szelągowska czy Gessler bawią się w psychologów, dając głupio mądre rady…Dopiero znalazłam ten kanał, daję suba i już widzę dużo ciekawych treści 😊
Dzięki! ❤️
One się nie bawią. Gessler jeździ z psychologiem i powtarza jego analizy a nie własne wizje. Bez przesady
Tak, dla mnie jako psycholożki jest to bardzo cringe'owe
Autorka filmu tlumaczy nam, że rozmowa architekta nie wygląda tak jak rozmowa Szelągowskiej z bohaterką programu...poważnie? Ja myślałam, że każdy architekt robi za terapeutę i wypytuje o moje doświadczenia z dzieciństwa. 😅 Poczułam się nieco niekomfortowo, nie mamy po 5 lat i wiemy, że to tylko program telewizyjny.
Podobały mi się Twoje uwagi na temat projektu. Zgadzam się w zupełności.
Najgorzej wypadła moim zdaniem łazienka. Nie podoba mi się tak dużo czerni w malutkiej przestrzeni. Przytłacza mnie to zupełnie
Zgadzam się, bardzo klaustrofobicznie wyszła
Całe mieszkanie zostało przez tą czerń i lamele (!) pomniejszone. Jedyne co wydaje się być w tej przestrzeni udane to meble na wymiar.
To akurat mam wrażenie, że jest popularne we wszystkich polskich programach o remontach. Zawsze jest dużo czarnego. Nigdy nie widziałam prywatnie mieszkania czy domu, gdzie jest aż tyle czerni, a naprawdę różne wnętrza widziałam. Biura tak, ale nie prywatne mieszkania.
@@alk5906ja mam duzo czerni w sypialni. Ale akurat lazienka (bo jest to sypialnia z lazienka) jest jasna. Lazienka musi byc jasna.
Temat skupiania się na dramatach mam wrażenie, że właśnie totalnie wzięty z zagranicznych produkcji, a konkretnie amerykańskiego Extreme Makeover: Home Edition, którą (już lata temu) sama oglądałam. W polskich realiach wychodzi to bardzo sztucznie..... Jeśli natomiast ktoś ma ochotę zobaczyć, to szczególnie polecam końcówki, gdzie zawsze rodzina pierwszy raz widziała swój nowy dom i były sceny z serii: na ile sposobów można powiedzieć Oh my God! upaść na ziemię albo krzyczeć ;)
o matko, kochałam Extreme Makeover
Faktycznie ten program był pod tym względem bardzo ekstymalny. Prowadzący bardzo starali się wypytać uczestników o ich traumatyczne przeżycia i emocje jakie wtedy czuli. Nieżadko męczyli w ten sposób małe dzieci (mam wrażenie że w polskich programach nie rozmawia się z dziećmi w ten sposób, ale mogę się mylić). Najgorszy był chyba odcinek, w którym prowadzący cały czas wypytywali bodajże 8 letnią dziewczynkę chorującą na białaczkę o to jak się czuła kiedy dowiedziała się, że choruje i podczas leczenia.
Do tego wiele elementów wystroju jakoś nawiązywała do walki z chorobą, np. tapeta wzorowana na komiksie o walce z rakiem, czy cytaty innych dzieci zmagających się z chorobą.
Też kochalam ten program ale nie zwracałam uwagi na traumy tam wyciągane, liczyło się dla mnie tylko to jak było i co robią, jak zmieniają xD no i efekt końcowy
Totalnie
Z pół roku temu pomyślałam, że może dobrze by było zorientować się, co jest w programach wnętrzarskich i może coś tam nagram, ale jak odpaliłam pierwszy odcinek - bodajże Weekendowych metamorfoz - w którym sponsorem był producent podłóg, więc Dorota dała mieszkańcom warunek: „jeśli chcecie, byśmy otworzyli kuchnię na salon, to zgodzicie się zlikwidować parkiet, który jest piękny i w dobrym stanie”, to zwątpiłam. Właściciel wydawał się zrozpaczony, ale zgodził się. Myślałam, że się rozpłaczę, gdy parkiet poszedł pod młotek. Musiałam sobie zrobić detoks na dłuższy czas.
Zdecydowanie z Twoim komentarzem jest to bardziej zjadliwe :)
Dzięki! ❤️
Parkiet się sprzedał i koszty remontu się zwróciły🙂
Szok z tym parkietem. No cóż, mieszkania w Hiszpanii za darmo się nie kupi...
Też to widziałam. A zamiast parkietu tandetne panele, pewnie najtańsze jak wszystko tam.
Miałam poczucie że uczestnicy programu zostali okradzeni z drogiego parkietu, bo przecież można taki ponownie ułożyć. Ech, szkoda gadać ;-(
Otwieram lodówkę- lamelki. Otwieram paczkę herbatników- znowu lamelki. Jak widzę lamelki to moja pierwsza myśl: jak się odkurza między nimi na dole? A dziewczyna dostała lamele do podłogi i za wersalką, czyli w epicentrum kurzowiska. Jakbym miała tam co roku czyścić przestrzenie, to bym klęła w żywy kamień.
Też zawsze myślę o kurzu widząc lamelki.
fajna ta współpraca Doroty z Mariką - taka, żeby Marika się uśmiechała, potakiwała i raz na odcinek powie jedno zdanie - oglądałam kiedyś sporo odcinków Doroty i mega mnie to wkurzało, już te reżyserowane kłótnie ze stolarzem były znośne a Marika zachowuje się jak ofiara przemocy
Ja bym jeszcze dodał nietrafiony czarny kolor ścian w łazience, który optycznie pomniejsza pomieszczenie i czyni z niej norę.
Prawda! Generalnie taka duża ilość czerni w tak małym "mieszkaniu" nie jest za fajna...
A mnie się takie łazienki bardzo podobają.
Tym bardziej dlaosoby z traumą...@@ogustachsiedyskutuje
Noo byłem kiedyś oglądać mieszkanie pod wynajem, jak zobaczyłem łazienkę bez okna całą w brązowych kafelkach, to już było dla mnie jasne, że tego mieszkania nie biorę...
@@melania434Co ma do tego trauma?
Jak świetnie, że ktoś wreszcie mówi głośno a tych festiwalach cringu. Traumy z dzieciństwa, cieżkie historie i psychologii za 5 złotych, Darki takie śmieszne a lamelki muszą być...Argh
Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, która tak to widzi :D
"psychologia za 5 zł" coś pięknego! Zapożyczam :)
Grupa TVN lubi grzebać w cudzych sprawach, zaczęli od "Superniania" i tak kontynuują z każdym reality show
Czerń, czerń, czerń - w każdej tego typu polskiej transformacji. Małe pomieszczenia i duże czarne akcenty, które tę przestrzeń jeszcze pomniejszają. Czy producenci czarnych mebli i farb oferują te produkty z dużą zniżką, bo się nie sprzedają? I co to za przyjemność siedzieć w takich katakumach?
Przyjemność satanistyczna 👹 albo tak dla daltonistów🤭
Każdy lubi co innego. Ja kocham czerń i mam dużo czerni na 47m2 i absolutnie nie wyszły katakumby 😘😘😘😘😘😘
Ja mam jedną czarną ścianę w mieszkaniu tylko dlatego że czarna farbą była na wyprzedaży za grosze i potem z pół roku kombinowałem do czego ją w ogóle urzyć.
Czerń i różne ciemne odcienie mogą dodawać również głębi, więc z góry nie przekreślam, ale wszystko zależy od kontekstu użycia. Generalnie czerń jest trudna i trzeba "w to umieć".
jak to, co ja chciałam kupić czarnego to zawsze droższe od białych czy stalowych wersji... Jak dla mnie czarny dodaje luksusowego akcentu, jeśli nie stać nas na prawdziwy luksus. W swoim pokoju u mamy pomalowałam dwie, krótsze ściany na czarno w opozycji do dłuższych na złamany różem biały i to dało świetny efekt powiększenia optycznego.
Taki typowy amerykański schemat ... przez 60% czasu ekranowego ktoś płacze nad tragicznym losem bohatera.
Fajny odcinek 😊
Dokładnie, to mi przypomina inny amerykański program "dom nie do poznania" ten sam schemat, chociaż myślę, że Polacy złagodzili ten schemat.
To samo chciałam dodać. Widziałam sporo programów o remontach w Stanach i niektóre to głównie opis życia bohatera u którego jest remont lub opis życia osoby która remonty prowadzi
18:20 a nam osobiście pomogło zrozumienie, że mama była przemocowa wobec nas, bo nie miał kto jej nauczyć inaczej, miała ciulowe dzieciństwo, a potem też została sama, bo różne rzeczy się działy. Nie miała tak naprawdę nikogo przy sobie. Także zależy w sumie, czasem warto odkryć czyjś punkt widzenia i doświadczenia
Na kanale "Sprawdzam Jak" prowadzący Dymitr zrobił małą "prowokację". Dwóch kolesi udawało, że ich restauracja przechodzi "kuchenne rewolucje"
i rozdawali ludziom przesolone kanapki.
A każdy wcinał aż huczało i mówił, że pyszne 😁 i że na pewno przyjdzie do tej restauracji 😂
Hahaha świetne!!!
temat widziałem lata temu u innego gościa na yt, dokładnie to samo, tyle że tam były kromki chleba z białym twarożkiem i taką ilością soli że ludziom oczy wychodziły. Ale nadal było przepyszne.
To jest w ogóle fatalny projekt. Mieszkałam kiedyś w takim maleńkim mieszkaniu i wiem, jak to jest. Dziewczyna się będzie czuła przez cały czas, jakby mieszkała i spała w kuchni. To źle wpływa na psychikę :/ Strefy powinny być rozdzielone, dlatego kuchnia powinna zostać w przedpokoju, a szafy powinny powędrować do pokoju. Nie wiem też, po co taki wielki prysznic. Odzyskane miejsce w łazience po zburzeniu zabudowy można było wykorzystać, powiększając pokój nawet o te kilkanaście cm. Maleńki prysznic w łazience by wystarczył. Ogólnie, projekt kompletnie nieżyciowy i na dłuższą metę nie będzie się tam dobrze mieszkało.
Ja w ogóle nie rozumiem tej mody w Polsce na brak osobnej kuchni. Co program wnętrzarski, to łączą kuchnię z salonem, często zupełnie niepotrzebnie.
@@nadiaes96 wychowałem się w wielkiej płycie dla mnie osobna kuchnia i oddzielny WC i łazienka to podstawa. Dla mnie nowe budownictwo i to jakaś patologia jest
@@nadiaes96 W wielu mieszkaniach to nie moda, tylko konieczność, ze względu na małą przestrzeń.
Nie wyobrażam sobie nie mieć kuchni osobno. Nawet mając możliwość połączenia kuchni z jednym z pokojów i stworzenia w ten sposób komfortowej otwartej przestrzeni nie skorzystałabym. Wolę sypialnię, kuchnię i osobne WC.
@@nadiaes96 nie tylko w Polsce, kuchniopokoje to dramat wszędzie
8:00 Wgl chowanie pralki dla mnie w takiej szafie jest absurdem- po praniu pralka musi wyschnąć i nie powinna być ciągle zamknięta, rozumiem ideę drzwi ale bardziej w przypadku ukrycia jej na wypadek gości
I totalnie zgadzam się z uwagami odnośnie łazienki. Zastanawia mnie też kwestia lameli- w króliczniku gdzie każdy centrymetr jest na wagę złota to trochę zbędne z mojej perspektywy nawet jeśli są stosunkowo cienkie
Pralka mogła się zmieścić w łazience.
@@beatamichalska6220, to by wymagało usunięcia umywalki. Łazienki w tych mieszkaniach miały jakieś 120 x 150 cm.
Mnie nie irytuje tak bardzo ta drama u Szelągowskiej albo w Nasz nowy dom, tylko niektóre pomysły architektów/projektantów z tych programów, np. montowanie pompy ciepła, bez montażu paneli fotowoltaicznych (te rodziny nie mają często pieniędzy na podstawowe potrzeby, więc z czego zapłacą rachunek za prąd?), wmawianie, że rozkładana kanapa (która nie jest belgijką/włoszką, bez nakładki na materac) jest wygodnym łóżkiem do spania, ustawianie kanapy/łóżka w taki sposób, że ktoś będzie musiał w nocy przechodzić po współspaczu, żeby wyjść z łóżka (a jest inna możliwość ustawienia miejsca do spania), to samo jeśli chodzi o kanapy do spania z podłokietnikami (albo będziesz skakać przez współspacza, albo po podłokietnikach), umieszczanie małego dziecka w pokoju z rodzicami, bez koncepcji wyprowadzenia takiego dziecka w przyszłości do pokoju, w którym jest starsze rodzeństwo
Też zawsze mnie to ciekawiło jak nie mają na zapłacenie podstawowego rachunku za prąd gdzie wcześniej świeciła w tym domu jedna lampka na stoliku, teraz rodzina będzie płaciła za pompę ciepła 3kW. Naprawdę jestem tego ciekaw. Nie wspomnę o serwisie, przeglądach i ew. naprawach które kosztują srogo.
Co do pompy ciepła to nie wiem czy nie jesteście zbyt krytyczni - zwykle jest jednak fotowoltaika do tego dodawana, a nawet jeśli nie (szczerze to nie zwróciłem uwagi żeby kiedykolwiek z pompą ciepła nie było fotowoltaiki ale jak mówicie, że się tak zdarza to ok, może nie jestem zbyt spostrzegawczy w tym temacie) to są domy gdzie ludzie wcześniej musieli i tak wydawać na opał jakiegoś starego i niewydajnego pieca, teraz to co wydawali na opał (a nie sądzę żeby to było mało, też mamy piec na drewno i węgiel...) będą wydawać na prąd - wydajniej będzie na pewno i wygodniej, izolację im zrobili więc straty ciepła będą minimalne, nie sądzę żeby ich to dużo drożej kosztowało (jeśli w ogóle...).
A co do kanap - jeśli porównać sposób w jaki ci ludzie wcześniej spali, to sądzę, że cokolwiek nowego będzie i tak wygodniejsze... z resztą są wygodne kanapy :)
I w końcu co do dzieci - jeśli starsze rodzeństwo jest sporo starsze (a zwykle tak było), pewnie zamysł jest taki, że jak to małe podrośnie, to któreś ze starszych (lub oboje) i tak się wyprowadzi i wtedy najmłodsze może przejąć jego miejsce. Albo czasem w takich domach byli dziadkowie, którzy dostawali własny pokój - to kolejna opcja, bo jak ktoś ma 80 lat to jest spora szanse, że nie zostało mu więcej niż kilka lat życia... akurat te kilka lat, które potrwa zanim najmłodszemu będzie potrzebny osobny pokój...
Te pompy ciepła i temu podobne reklamowane *na siłę w programie "dom 🏠 w 7 dni" totalnie się nie sprawdza (a może nie sprawdził, bo nwm czy nadal robią metamorfozy). No i tam , gdy masz te nowości/ udogodnienia to podnosi mocno wartość domu i PODATKI od nieruchomości (?) , że muszą go sprzedać (nie stacza im kasy)
@@nataliapotka4412 podatek od nieruchomości nie zależy od wartości domu tylko od powierzchni.
Poza tym nie za bardzo rozumiem jak może się pompa ciepła nie sprawdzać? Palić w piecu nie trzeba, co jest męczące, czasochłonne, nie bez wpływu na zdrowie i robi mnóstwo syfu wokół. Nie mówiąc już o tym że z czasem i tak będzie trzeba na coś wymienić piece węglowe.
@@lonelysoldier17 Kolego, osoba wyżej pisząca o wzroście wartości mówi prawdę. Jakiś czas temu było głośno że skarbówka się przyczepiła do jednej z takich rodzin i miało to być lawinowo. Wyczuli kasę, ponoć sprawa się tak skończyła że podatek który zażądała skarbówka zapłaciła telewizja. Ludzie którzy dostali remont nie było stać zapłacić taki podatek. Więc skądś ta wartość czy inna należność pochodzi skoro skarbówka się interesowała tymi domami po programach remontowych.
To już weszło w Polsce na stałe do formatu, że stacja uważa, że widzowie chcą żeby uczestnik "zasłużył" na remont, bo inaczej będą zazdrościć i nie obejrzą. Pacjent ma płakać z wdzięczności, nawet jak im Miruć zabójca czerni zrobi tandetny salon fryzjerski z sypialni, a córka Grocholi pomaluje paletę na biało i zapomni co trzecie polskie słowo. Głównym celem tych programów jest promowanie tych osób na siłę i lokowanie produktu. Warto też przypomnieć, że kiedy ta pani biegała po hotelach w Domo+, to z niesmakiem wyrażała się o banalnym meblu ze szwedzkiej sieciówki, a teraz budzą w niej dzikie rozkosze.
Ta koncepcja zasługiwania mnie rozwala, ale coś czuję, że masz rację...
Masz niestety rację. Widać to po komentarzach do "Naszego nowego domu" - nie daj Boże ktoś nie ma strasznej traumy i jest niezasłużenie biedny - to się naczyta oi sobie w komentarzach jaki to darmozjad itp...
@@lonelysoldier17 tylko akurat taki jest format programu, że pomagają tym, którzy z niezależnych od siebie przyczyn nie mogą sobie pozwolić na remont 🤷 nie wpisujesz się w format to zgłaszasz się do innego programu, których jest pod dostatkiem
@@qwerty2490 niekoniecznie, ogólnie remontują domy, oficjalnego chyba wymogu nie ma że rodzina musi być biedna, po prostu tak się przyjęło, bo najczęściej są biedne. Ale nawet gdyby tak było, to jednak nie internautom czy telewidzom oceniać czy ktoś dostatecznie zasłużył, przecież my i tak nie wiemy wszystkiego.
Właśnie odkryłem ten kanał, mam nadzieję że będzie więcej recenzji takich programów, leci subskrypcja!
Tylko może więcej o technikalliach, bo wiadomo że to show więc o tych traumach i lokowania muszą być i tak to już niestety działa
dzięki!
" Totalne remonty" zawsze dotyczyły całego mieszkania a nie tylko jednego pomieszczenia.
Łazienka jest brzydka. W takim małym wnętrzu takie ciemne kolory jeszcze pomniejszą. 😒
Zgadzam się czarny kolor w łazience - nigdy bym takiej nie chciała
Brawo p Architekt. Świetna robota. Na tak małym metrażu jeszcze lamele...
Szelągowska przegaduje swoje programy. Nie dało się ich wręcz oglądać. Twoje uwagi celne.
Uwielbiam to ja Pani mega spokojnie to wszystko opowiada. Daje to momentami trochę ironiczny wydźwięk i mimo że to na pewno nie Pani cel to mi się to dużo przyjemniej ogląda bo lubię ten typ humoru 😂
Powierzchnia 25 m2 dla lokalu nie dotyczy lokali sprzed wejscia tej regulacji w życie . Bo prawo nie działa wstecz.
No dokładnie, ktoś ma taką klitkę i w niej mieszka, to co ma piernik do wiatraka - ma zastrajkować? Poprosić o wygospodarowanie brakujących metrów z części wspólnych? Z dooopy ta uwaga...
@@annak-f7311 Uwaga miała pokazać perspektywę, że według dzisiejszych standardów to już nie mogłoby być mieszkanie. Widać, że autorka w ten sposób empatyzuje z bohaterką programu. A nie że coś musi z tym zrobić
a jednak takie tycie lokale się sprzedaje cały czas...
mam kawalerkę 16m2 z 1962 roku to było M1 i nie jest to mikro kawalerka a garsoniera i takie były standardy kiedyś...w tym programie też widać że jest to stary blok...
Darowanemu nie zagląda się w zęby. Rozwiązania przedstawione w tym konkretnym odcinku mnie by załamały... tyle czerni, mała przestrzeń, wszystko mocno przytłaczające. Cudów nie ma, na takim metrażu zmieścić i pokój i kuchnię i łazienkę - no nie ma bata. Wciśnięte wszystko, mieszkamy kuchni a łazienka wygląda jak ponura nora. Z moją klaustrofobią dostałabym ataku paniki. Całe życie spędziłbym uczepiona blatu przy oknie. Dla mie wielkie NIE. Z drugiej strony, gdybym nie miała gdzie mieszkać... sama nie wiem. Ściany można przemalować ale jednak łazience możnaby lepiej wykorzystać przestrzeń
Na przestrzeni lat format telewizyjny zmienił się diametralnie. Aktualnie mam wrażenie, że od kiedy zrobiło się zainteresowanie tematyką psychologii w naszym kraju to wszystkie programy reality i makeover żerują jak hieny na zdrowiu psychicznym uczestników. Telewizja od zawsze miała gdzieś realne patrzenie na świat zewnętrzny. Ma się dziać, być głośno i klu grają tu tanie emocje. Najbardziej otwiera mi się nóż w kieszeni kiedy słucham jak jakaś postać telewizyjna przeprowadza psychoterapię przy kawce na ludzkiej tragedii. Bez predyspozycji i doświadczenia terapeutycznego oraz przygotowania mentalnego. Zamiast programu o renowacji, remontach i architekturze dostajemy następne Dlaczego Ja, tylko szkoda, że metodą coś za coś. My zrobimy remont ale ty powiedź w ramach manipulacji faktami oraz formie podziękowania o ojcu alkoholiku, smutne 😩
Mam wrażenie, że taki format jest w Polsce popularny, bo jak ktoś nie miał najgorszego życia ever to nie zasługuje na nic lepszego. Tak po prostu, bo ma słabe warunki mieszkaniowe. To musi być ktoś w ogromnej potrzebie albo być niemal aniołem w ludzkiej skórze. Inaczej nasze społeczeństwo robi się zawistne bo czemu ten ma mieć a ja nie 😅
KIedyś oglądałam odcinek robiła pokój rodzeństwa, tona różu tipi i połączone głowami łóżka.Chlopiec fan gier mało się nie popłakał zobaczył efekt finalny. A wystarczyło podzielić pokój na 2 strefy by był w kwadracie i każdemu dziecku zrobić strefy wg ich upodobań, a tak powstał pokój księżniczki
Ojoj... 😬
😢Biedny chłopiec
ja pamiętam jak kiedyś jedna dziewczynka prosiła, żeby nie było na różowo, a zgadnijcie w jakim kolorze zrobili ten pokój? pierwsza mina małej była ewidentnie niereżyserowana, dziewczynka była bardzo smutna delikatnie rzecz ujmując
Jak dla mnie wszystkie remontowane wnętrza w tym programie są takie same. Zawsze dużo bieli, jeden kolor, drewno, obrazki z marketu, nie było nigdy żadnego bardziej oryginalnego mieszkania.
Zastanawiam się nad fenomenem obrazków z marketu. Obrazek pt. „O niczym” lub innym tytułem „Jestem w tysiącu innych mieszkań”.
No akurat drewno to rzadko
Bo sponsorem jest zawsze ten sam sklep typu Castorama. Ma być modnie i uniwersalnie w miarę
Strasznie trudno się Panią słucha i ogląda. Zbolała mina, dziwna intonacja, mielenie tego samego. Nie wytrzymałam całości, więc może druga połowa zaskoczyła, ale już nie mnie. Nie polubię na pewno, subskrypcja takiego kanału to kara.
Właśnie dlatego na samym początku podobały mi się jej programy ale po obejrzeniu może max 15 stwierdziłam że jest taki schemat że się nie da. Nuuuuda. Szkoda czasu. Mój mąż ma alergie na ten program. Niestety od początku radziły mnie te wyreżyserowane kłótnie czy przekomarzanie z Darkiem. To jest takie żenujące że nie da się tego słuchać bo w żołądku aż się przewraca. Jeśli chodzi o program z Miruciem to też mimo pewnego schematu jednak zupełnie inaczej to wyglądało i zdążało się że ktoś miał niepełnosprawność, wtedy wszystko było projektowane wg jego potrzeb. Bez dram I traum. Tylko tam uczestnik płacił za remont. W drugim programie Mirucia nie, to tv ale rodzina robiła niespodziankę i o ile dobrze znała domownika mogła faktycznie fajnie doradzić. Nadal zdanie rodziny było kluczowe
Nie znoszę tego typu programów. Kiedyś, kiedyś jeszcze znośne było nasz nowy dom. Można było podpatrzeć jak co rozwiązać w domu, ale teraz to głównie łzy, szlochy. ble. Kuchenne rewolucje to samo. Nie oglądam już tv.
Noo, niezależnie od tematu programu łzawe historie potrafią zająć pół odcinka...
"Nasz nowy dom" nadal jest znośny ;) Choć rzeczywiście ta nowa prowadząca gada i gada i międli te traumy itp... chociaż w drugim sezonie z nią jest lepiej niż w pierwszym - chyba producenci biorą sobie jednak do serca krytykę telewidzów i coś tam zmieniają na lepsze...
"Kuchenne rewolucje" oglądałem zawsze by się pośmiać, ostatnio mniej takich śmiesznych, to fakt...
Twoje konto na yt wyskoczylo mi przypadkowo i to pierwszy film, ktory u Ciebie obejrzalam! I TAK - tak bardzo zgadzam sie ze wszystkim, o czym mowisz!!! I ... jeszcze zauwazylam, ze te traumatyczne historie bohaterow to nie tylko domena polskiej telewizji - na Słowacji jest to samo 😅
O widzisz! :D
I w USA
Wszyscy się uczą od USA, gdzie już lata temu bazowali na dramatach rodzin 🙈 by zburzyć im dom, po czym w kilka dni wybudować nowy, wielki, wypasiony, na który niektórych rodzin nie było stać (pod kątem utrzymania) 🫣
Bo te wszystkie dziadoskie programiny są na amerykańskich licencjach.
Dla mnie to mieszkanie po remoncie wygląda jakby się składało z łazienki i kuchni do której wstawiono sofę. Nie chciałabym mieszkać w kuchni.
17metrow. Ja tez nie. Ale to jest 17metrow. Nie da sie chyba zrobic nawet oddzielnej kuchni.
Mieszkam w Norwegii i tutaj są takie programy, że uczestnicy zgłaszają się sami do programu, a ekipa wysyła domowników na wakacje i robi im remont niespodziankę. Reakcje po powrocie są różne, zazwyczaj pozytywne ale nie zawsze. I jest to pokazywane tak jak jest. Ekipa namawia do bycia szczerym 😊. W tym programie tu powinno być przede wszystkim powiedziane na jakim etapie życia jest uczestniczka, co planuje w najbliższych pięciu latach, np. czy przeprowadzka, powiększenie rodziny, zwierzę domowe, partner czy cokolwiek. Następna rzecz: jak wygląda jej dzień pracy i dzień wolny. Co konkretnie robi w tym mikro mieszkaniu. Przeszłość jej i jej rodziny w ogóle nie powinna się tu znaleźć, to nie ma związku z tematem w ogóle.
O, to bardzo ciekawe, że w Norwegii dopuszczone są negatywne reakcje!
Komentarze naprawdę w punkt, dlatego przestałem oglądac tego typu programy. Ja rozumie że ktoś powie że latwo krytykować ale czy ktoś słyszał o tym że pralkę po praniu należy wietrzyć wiec nie tylko drzwi bym zmienił ale też umiejscowienie pralki. Lamele faktycznie co najwyżej loftowe a nie industrialne. A kosz na mycie owoców 😂, no cóż widziałem kiedyś pokrowiec na ogórek żeby po przecięciu nie wysychał. A odnośnie tego filmiku a nie pani S. to nawet jak na tak krótki filmik za długie sceny programu o traumach które działają mi na nerwy
17:50 przypomniała mi się scena z Little Britain USA, gdzie prowadząca klub kwadransowych grubasów pyta uczestnika, jakimi dokładnie przezwiskami wyzywali go w szkole :D
O tak, te grubasy z LBritain to świetna parodia i kwintesencja zarabiania na czyjejś traumie 😅 z lekkim poczuciem wyższości...
Jeśli zależało Pani na komentowaniu projektu i pracy na budowie, to polecałbym zrobić najpierw research odnośnie programów prowadzonych przez Dorotę. Prowadziła ona bowiem 3 inne formaty remontowe, które rzeczywiście były o remontowaniu. Oczywiście zawsze pojawiał się tam element niespodzianki, bo to jest telewizja, gdzieś te emocje trzeba pokazać. Jednakże Dorota zawsze pytała uczestników jakie style lubią, jaka kolorystyka im odpowiada, jakie mają potrzeby względem przestrzeni do przechowywania itp. Warto podkreślić, że "Totalne remonty" są programem głównej stacji (tamte były robione dla TVN Style albo HGTV) w prime time. Nikt nie ukrywa, ze w tym programie chodzi o wywlekanie historii - cały format opiera się na tym, ze bliscy zgłaszają kogoś do programu w ramach podziękowania. Ma to być niespodzianką dla tej osoby. Także złą serię do komentowania sobie Pani wybrała. A jeszcze a propos wywlekania emocji, to polecam taką amerykańską serię "Extreme Home Makeover" - tam to dopiero są historie, a domy burzą i stawiają od podstaw. Na koniec jeszcze tłumaczę żarciki ze stolarzem. To już jest rodzaj inside joke'u, Jak się ogląda chronologicznie programy Doroty, to widać jak ta relacja ze stolarzem się rodziła, jak dwoje ludzi może się fajnie przyjaźnić, no ale to taki smaczek dla fanów, nie trzeba o tym wiedzieć. Przyznam, że też tęsknię za remontowaniem i jak Dorota pokazywała jak zrobić własnoręcznie zegar, albo stolik kawowy. No, ale cóż słupki w marketingu pewnie pokazują, że sam remont się nie sprzeda, nie w głównej stacji :(
Ale przecież na początku jest mowa o tym, że specjalnie komentuje taki program, żeby porównać to do tego, jak wygląda praca z projektantem w rzeczywistości. Bo jak by nie było (co też pada w tym filmie) to te programy wpływają na osąd ludzi, na ich spojrzenie na pracę projektanta/architekta.
zdecydowanie sie zgadzam. moim zdaniem to w ogole nie jest program o wnetrzach. Te wstawki z zartami i historiami kompletnie niepotrzebne. W tych starych programach przynajmniej byly jakies wstawki z DYI a teraz jest to program nie wiadomo o czym
Super ciekawie się oglądało i słuchało👍Mnie też irytuje "terapia" budowlana...no comment
Miło posłuchać profesjinalisty, do tego sympatycznego 😊
Telewizja jak zwykle prowadzi swoje nieczyste i po prostu głupie gierki.
Dziękuję za ten Pani film💚
Bardzo dziękuję ❤️
Omawiany jest program, którego zamysłem jest pomoc osobom, które są styrane przez życie. Które w swoim życiu doświadczyły więcęj niż komukolwiek może się wydawać. Tutaj nie chodzi o rozmowę jakie ci płytki zrobić ale o poprawę komfortu mieszkania. Przez wydarzenia w życiu bohaterów np. związane z ciężkimi chorobami kogoś z rodziny nie stać ich było na remont domu/mieszkania i projektowanie przestrzeni przez profesjonalistę. Ten program to swego rodzaju docenienie i nagroda za postawę w życiu, radzenie sobie i dawanie nawet jak ma się bardzo mało. Mojej sąsiadce Szelągowska zrobiła remont i faktycznie to trwa 5-7 dni. Po co szukać dram w programie, który robi tak wiele dla tych biednych ludzi.
Rozumiem Twoją perspektywę, ale to nie zmienia faktu, że telewizja przekłamuje wiele rzeczy i warto o tym mówić. Pokazywanie różnić tv vs. rzeczywistość to nie szukanie dram. Cel nie uświęca środków :)
Pomoc ludziom, ktorzy przeszli przez, lekko mówiąc, ciężkie chwile, to w moim odczuciu zdecydowanie cel, który uświęca środki.
Dlatego lubię Amerykański Home Makeover...ci ludzie przez przekształcone otoczenia starają się stworzyć rodzinom przestrzenie do realizacji marzeń, której oni sami z jakiś powodu nie potrafią stworzyć...i pomoc nie tylko ludziom przez to ale całej otoczajacej społeczności.
I robią to w dobrym guście...
Dom to nie kafelki...dom to przestrzeń życiowa...kompatybilna lub nie.
Taki cel jest zacnym i uswieca środki.
@@notme5249 usa wersja dawno skompromitowana. Ludzue nie mogli tego utrzymać domy sprzedawane
@@notme5249Akurat przykład z amerykańskim Home Makeover jest kiepski, bo po latach wyszło, że uczestnicy musieli sprzedawać domy, bo ich nie było stać na ich utrzymanie i sporo innych kontrowersji ujrzało światło dzienne.
Zgadzam się z panią ,te programy to jeden wielki pic ,tak naprawdę w rzeczywistości to wszystko tak szybko nie schnie ,sponsorzy dyktują co i jak oraz z jakich materiałów ma być zrobione i za ile ,w ogóle to jedna wielka ustawka ,dokładnie punktuje pani wszystkie błędy .
Rozumiem że nie każdemu może się podobać taki typ programu ale to jest TAKI TYP PROGRAMU, Szelągowska miała różne wersje swoich programów , w innych wcale się nie skupiano na emocjach bohaterów ale ten program z założenia to ,,pomoc w stworzeniu przytulnego miejsca do życia dla osób które są świetnymi ludźmi a życie ich przetyrało" sam fakt tego że zgłaszają cię znajomi a nie ty sam. Ja też nie jestem fanem takich program bo mnie to niestety nudzi ale rozumiem jego cel, pokazanie że dobro wraca no i domyślam się że wiele osób będzie z radością oglądać ten program. Ja nie jestem fanem wole zwykłe remonty ale dlatego tego nie oglądam, nie widzę w tym programie nic złego, to po prostu taka konwencja.
Czerń w małych pomieszczeniach? To totalna pomyłka.
Tą czarnią się wszyscy jarają,a najczęściej wychodzi taniocha i zakład pogrzebowy😉🤣
Ja czekam na "nasz nowy dom". Mam dreszcze jak widzę Dowborową wchodzącą w super ciuszkach, wywala mlotem jedną cegłę i super zmecziba wychodzi. W KAŻDY odcinku :D
Nie mam zgrzytu. Opowiedzieli kim jest uczestniczka, opowiedzieli jaka jest sytuacja, że chcieli się podjąć. Z tego co było, zaprojektowali i wykonali tą przestrzeń na gotową. I w dodatku poza drobiazgami jak wysunięcie blatu, czy obrót pralki - to niewiele można zarzucić. Bardzo eleganckie, zgrabne przearanżowanie. Myślę, że nikt sobie nie wyobrażał, że ta przestrzeń mogła się zmienić tak pozytywnie. Myślę, że jak uczestniczka wraca na takie gotowe - i ma porównanie do przed - to właśnie to, że ktoś miał spójną wizję i ją wykonał całkiem elegancko, bez pięciu tysięcy pytań o kolor kafelek, o próbkę farby w kuchni, w łazience, o to czy trochę siak, czy trochę tak. To daje taki efekt, że się cieszysz, że wyszło tak ładnie i tak spójnie.
Czasem się klient upiera, że chce mieć to, chce mieć tamto, ale nie czuje, że jak on to wszystko zestawi, to się zrobi sałatka. Jak rodzice robili dla mnie pokój jako dzieciaka, zapytali mnie o kolor ścian. Ściany się dopiero malowały, kolor można było dobrać dowolny. Palnęłam różowe ściany, jak to dziewczynka. Zero wyobraźni przestrzennej. Dziewczynka mała - ulubiony kolor: róż. Proste przełożenie.
Miałam ciepłe, pomarańczowe światło lamp w pokoju i kompletnie żadnej wyobraźni jak ten pokój wyjdzie w tym kolorze. Pomalowano go tak jak sobie chciałam. Już jak pokładli pierwszą warstwę - to się nauczyłam, że nie zawsze kolor choćby najfajniejszy - trzeba położyć wszędzie. Ale ponieważ pokój to nie tak hop - to duża rzecz - nie ośmieliłam się odezwać. Po kilku latach i tak było malowane - to się zgasiło ten różowy i postawiłam na dymny szary. Nawet oświetlenie się wpasowało.
Myślę, że oni usunęli takie rozważania od klientki. Na pewno jest to i tak hop do przodu.
A przy okazji jeszcze parę fajnych rozwiązań wleciało.
A co do Stolarz Darek - Dorota - to oni się przekomarzają i sympatycznie im to wychodzi.
Także jestem architektem wnętrz i cieszę się że w końcu pojawiło się commentary programów wnętrzarskich w tak wspaniały sposób jak robi to Pani! Zostawiam sub i zostaje na dłużej, proszę o więcej! 😍
To mieszkanie to kawalerka z końca lat 60. XX w. Wtedy standardowe mieszkanie 2-pokojowe dla rodziny 2+2 miało 38 m2. Na Rakowcu w Warszawie są całe 2-piętrowe bloki składające się tylko z takich kawalerek. Z definicji miały aneks kuchenny w przedpokoju.
Wykorzystanie miejsca? A nie lepiej było zrobić łóżko na stelażu z szufladami pod spodem, zamiast kanapy? Byłoby więcej miejsca na pościel, ręczniki, itp.
Łazienka typu czarny sarkofag - klaustrofobiczne. Gdyby była jasna wyglądałaby na większą. Wyszedł też dziwny kontrast między generalnie ciemnym wnętrzem a białą toaletą. Wygląda jak wybrana przypadkowo, na zasadzie: muszla pękła, jest sobota wieczor, za godzinę przychodzą goście - bierzemy pierwszą z brzegu z najbliższego sklepu, byle coś było.
Co do wyboru toalety, to być może musiał być typ warszawski, bo odpływ jest w podłodze.
Dlatego przestałam oglądać te programy właśnie przez to ,że mało tam już porad remontowych a cała masa ludzkich dramatów .Od tego są inne kanały !!!
Jeżeli chodzi o metamorfozy mieszkań i domów - zdecydowanie lepiej się ogląda i według mnie także lepiej użytkowo i projektowo wypada "pokochaj lub sorzedaj", ale jest to produkcja zagraniczna, o zupełnie innych założeniach. Mój nowy dom od czasu do czasu oglądam dla przyjemności i jako ciekawostkę, bardziej dla zaspokojenia ciekawości jak wnętrze będzie wyglądało po zmianach.
Bardzo fajny film, który pokazuje jak działa Tv i że to co w niej pokazują, nie zawsze jest zgodne z prawdą
Dziękuję ❤️
Ten film pokazuje subiektywną opinię prowadzącej, nie fakty. Nie widzę tu kulis programu 😊
Bardzo mnie śmieszy zawsze w tym programie jak Szelągowska narzeka, że "omatkobosko jak tu mało miejsca", albo jara się" ilez tu zyskaliśmy przestrzeni do przechowywania" bo coś wyburzono, a potem wszędzie wali płyty kartongipsowe, bez mrugnięcia okiem. Dowala jeszcze czarny kolor ścian i rzuca, że "mieszkanie nabrało przestrzeni".
Mieszkalam w 12 m2. To bylo cale mieszlanie! W pokoju byl prysznico-toaleta. W pokoju stala kuchenka na 2 palniki i obok zlew.
Oglądam początek - wstęp z info gdzie, u kogo i co się tam podziało w życiu tej osoby. Tą dalszą część dociskania widza traumą pomijam. Jak dla mnie za dużo tego... Przesuwam na przedstawienie wizualizacji projektu. Dalej pomijam to udawanie, że kogoś nie ma albo coś nie zlatało zrobione. Pomijam też te żarty bo w większości to nie moje poczucie humoru. Czasem oglądam zakupy. Program kończę oględzinami mieszkanie po remoncie.
Najważniejsze to zdać sobie wreszcie sprawę, że wszystko co oglądamy w telewizji jest wyreżyserowane. Bardzo łatwo w ten sposób ulec iluzji tego co widzimy, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Oczywiście nic mi do tego co kto woli, jest na to popyt to będzie i podaż.
Popyt też jest wyreżyserowany... Wymyśla się przecież trendy i bombarduje się je nimi w prasie, TV i internecie, a potem ludzie chcą mieć modne wnętrza, robią sobie takie potworności we własnym domu
@@Liberyjkaoczywiście że tak, zawsze chodzi o to samo tylko w różne historyjki to ubierają lub płaszczyki czy ideę a ludzie jak te pelikany łykają jak leci.
Pozdrawiam
Czy jest jakaś szansa na ocenę Extreme Makeovers czy to nie do końca wpasowuje się w tematykę? Pamiętam, że swojego czasu była to bardzo popularna seria, z jakiegoś powodu wierzyłam, że stawiają te domy od nowa tak szybko + kontrowersyjne podejście do wystroju robionego na podstawie jednej rzeczy, którą ktoś powiedział że lubi (np. dziewczynka 10 lat lubi konie, więc cały pokój na tym się oprze)
Jest na liście! :)
W latach 1977-1985 mieszkalam z rodzicami na 19 m2. W tym ostatnie pol roku z młodszą siostrą 🙂 wiele moich kolezanek i kolegów tez tak mieszkalo. Widze, że teraz historia zatacza koło.
Tez przewijam te historie. W poprzednich jej programach bylo mniej dramy a wiecej o remoncie, ale potem sie przerzucili na taki schemat. Widocznie to ma ogladalanosc… osobicie bym wolala zeby sue skupiali na wnetrzach 😅
cala TV nie mam i nie chce miec
zaklamanie ,manipulacje ,sciemy, oglupianie ,igrzyska dla tlumu i to marne
Super ,ze Pani to pokazuje
jak wyglada prawfa
zycie w iluzji niejest ok
Ale to nie jest program poradniczy, co zrobić, jak i ile w to trzeba kasy włożyć.
To jest sympatyczna rozryweczka, a osoba bohatera/ki programu zgadza sie na wszystko, łacznie z wywlekaniem swoich traum.
A przede wszystkim w kilku filmach bylo wyraźnie powiedziane, że rozmawiają z bohaterem/ką czego sobie życzy, jakie ma potrzeby, co by go uszczesliwiło.
Telewizja przeznacza na to jakiś budżet i domyślam się, że nie w wysokości spadku po Onassisie.
A udawane scenki? Przeciez to telewizja, inaczej nikt by tego nie chciał oglądać i program by zdjęto jeszxze lo pierwszych wynikach oglądalności.
Projekty nie powalają na kolana, ale zwróccie uwagę, w czym bohaterowie przedtem mieszkali. Dla nich to i tak o kilka oczek wyżej.
A czasem można podpatrzyć jakieś nietuzinkowe rozwiązanie i dostosować do swoich potrzeb.
No nic. Ale za to masz kontent na swój odcinek. Ok.
Ja nie mówię, że to jest content poradniczy, ale fajnie, żeby w błąd też nie wprowadzał :)
Bohaterka się nie zgłosiła tylko ją zgłosili i nie wiadomo czy do końca czuje się z tym ok. Nie ma kasy i zostaje jej zaproponowany remont za darmo, a opłata jest wywlekanie traum.
@@ewelinamajewska9374myślę ze jednak się zgadza na to by wziąć udział w programie + taka jest formula programu. To program o pomocy dla osob z dramą w życiu + którym przyjaciele chcą pomoc.
Zgadzam się z panią całkowicie, odkąd tak te programy są prowadzone w ten sposób przestałam je oglądać. Przerzuciłam się na YouTubowe inspiracje 🙂
Najlepszą metodą jest pokazanie swoich dokonań, bo skrytykować można wszystko, wszak to praca w bardzo niedefiniowalnej materii.
Praca architekta wnętrz w dzisiejszej rzeczywistości jest skazana na finansową porażkę, bo ludzi w małych mieszkaniach nie stać na architekta, a ci którzy mają pieniądze nie mają gustu bo nie ma wzorców i kultury współpracy z architektem, i brak pieniędzy, jest bieda, wszystko stało się chwilowe.
Ja zrezygnowałam z zawodu by ocalić nerwy i zajęłam się rzeźbą, ale też nie ma rynku sztuki, bo galerie zniknęły pod ciężarem czynszy.
Państwo zniszczyło kulturę, sztukę i rzemiosło całkowicie, a robota w styropianach i panelach jest bez sensu.
Komentarz Szelągowskiej nt. matki bohaterki był nie na miejscu. Tak jako osoby postronne możemy pokazywać empatie i zrozumienie dla mamy, ale córka, która przez to ma traumę na całe życie nie ma obowiązku ani nigdy jej wybaczyć ani teraz szukać usprawidliwień dla matki. Jeżeli kiedyś będzie mogła się na to zdobyć to dobrze dla niej, ale to musi wyjść z niej, a nie z ludzi, którzy mówią jej, że musi zrozumieć mamę. Nie musi.
Jako dziecko takiej matki - prawda! Często ci ludzie mają pomoc ale nie chcą.
A mnie nurtuje temat pralki... Czy to jakis specjalny model, ktory nie wymaga otwartych drzwiczek? Przeciez wszyscy producenci nie zalecaja zamykania pralki, bo tam w srodku zaczyna kwitnąć zycie i po prostu smierdzi? Chyba rozsadniej bylo zostawic kuchnie przy wejściu, bo teraz dziewczyna de facto śpi i odpoczywa w kuchni...i to jeszcze średnio ładniej, po usunięciu tych wszystkich ozdobikow warzywnych.
dlatego warto mieć takie fronty od szafy z pralką, żeby chociaż bezpośrednio po praniu móc je zostawić uchylone i żeby nie przeszkadzały w życiu. Ewentualnie częściowo ażurowy front, żeby była wentylacja - ale wtedy tą pralkę też dużo bardziej słychać.
No a życie w kuchni to swoją drogą...
być może było tam na tyle miejsca żeby zostawić uchylone drzwiczki od pralki a szafe nadal zamknąć.
Duzo ludzi teraz zyje w kuchni bo deweloperzy sprzedają kuchnie jako osobny pokój;) kuchnia na ścianie w salonie to dla mnie jest chłopska izba z XIXwieku
@@10limak powiem ci wiecej: od wielu lat nie udało mi się znaleźć mieszkania (na rynku pierwotnym) żeby miało KUCHNIE. jest aneks kuchenny z salonem. I to tak zrobiony że nawet jakby chcieć wstawić ściane to sie nie da. Nawet nie dlatego że wtedy kuchnia będzie mieć metr kwadratowy, ale że np ta ściana by ci wychodziła w połowie okna, albo drzwi balkonowych. A w różnych makeoverach właasnie rozpierdzielają takie mikro kuchenki 'bo wywalimy tą ściane, połączymy kuchie z salonem i bĘdzIe PrZesTRzeń!". A ja się pytam na ch. mi ta przestrzeń jak zapragnę gotować i potem całe mieszkanie mi tym gotowaniem wali bo nie mam za bardzo jak drzwi zamknąć, a okapy to ściema :>
@@beheroot > kuchnia to gospodarcze pomieszczenie i ładne meble tego nie zmienią
Oranie formatów telewizyjnych zawsze sprawia przyjemność, a już w ogóle podane w taki sposób, to uczta! 🤯✨
🥰
W takiej nienadajacej się do mieszkania 17m kawalerce wychowałam się ja i moja siostra mieszkając z 2 rodziców i psem.Nie mam pojęcia jak rodzicom udało się sprawić że każda z nas miała swoje łóżko, biurko itp Może dlatego dziś przestrzeń i osobne pomieszczenia ma każda okoliczność to dlamnie podstawa egzystencji.
Łączę się w tym doświadczeniu, w moim pokoju, który niby jest osobny, nie było nigdy okna, nie życzę temu nikomu, bo nie wyszło mi to na zdrowie. Gdy widzę w jakim kierunku zmierza patadeweloperska machina to jest mi przykro. Życzę Ci wszystkiego dobrego!
W Szczecinie są kawalerki 16 m2 ul.Wyzwolenia
Jak mogliście to przeżyć? A ja myślałam, że wyrosłam w trudnych warunkach na 36 m2 z rodzicami 😢
Teraz za to tendencja w drugą stronę. Znajomi, żyjący na 90 metrach sprzedają mieszkanie, bo dla 4 osób już będzie za ciasno i cha kupić coś większego. Dzieci szybko rosna, wyfruwają w świat, a rodzice bujają się na tych metrażach, bo na stare lata nikomu się nie chce już przeprowadzać.
@@ojtamojtam-il5zb nie mam pojęcia jak mogliśmy ale przeżyliśmy natomiast z taką traumą że do czasu posiadania własnego mieszkania z odzielnymi pokojami na sypialnie dla nas i dla każdego dziecka nie zdecydowałam się na dzieci.
Mieszkałam w takim mieszkaniu, 17 metrów właśnie, układ identyczny. Może to nawet było gdzieś niedaleko? Właścicielka zrobiła kuchnię w pokoju ("przecież przedpokój musi być" - jej slowa). W całym pionie tych mikro-kawalerek nie było wentylacji w pokoju! Wentylacja była w przedpokoju który powinien być właśnie aneksem kuchennym. Wytrzymałam chyba nieco ponad pół roku. Nie da się na takim metrażu żyć w pokoju razem w kuchnią!
U brata w mieszkaniu, łazienka z szerokości 1,35 metra urosła do 1,51. Pierwsza warstwa kafelek położona chyba w latach 80, przykryta była tynkiem równanym do kantówek co dawało kolejne centymetry, a na tak wyrównanym tynku przyklejona była kolejna warstwa kafli 😅
Gdy robiliśmy remont tego mieszkania to wszystko szlifowaliśmy do gołego betonu i może to wydłuża czas trwania remontu, ale efekt końcowy jest najlepszy jaki można uzyskać.
Najważniejsza sprawa: tak - to musi wyschnąć! Kilka razy próbowałem przyspieszyć malując takie mokre gładzie i cała zaprawa rolowała się na wałek. Idealnie aby każda warstwa miała oddzielny dzień - przy gładziach to tydzień roboty. A w tym czasie szafek nie montujemy
Dobrze byłoby, aby pani częściej przeprowadzała analizę krytyczną wobec takich domorosłych architektów wnętrz, jak rzeczona pani Szelągowska.
Nie wiem dokładnie kim jest pani Szelągowska, ale wygląda mi na to, że ona jest po prostu celebrytką, która dziś zajmuje się wnętrzami, jutro będzie projektantką mody, albo stylistką, do tego jeszcze próbuje być psychologiem.
Już ma swoją markę z ubraniami 😄
I pisarką oraz kucharką 🤣
Ależ, ludzie! To nie jest program o aranżacji wnętrz, ani poradnik architektoniczny! To jest program o ludziach i o tym co można dla nich zrobić. Wszystko, co zarzucacie temu programowi, jest jego podstawowym założeniem!
O wiele bardziej lubila starsze wersje tego programu kiedy nie bylo tej cale otoczki "historii bohaterow" tylko zwyczajnie, ludzie nadsylali zgloszenie do programu i do nich jechala. Kazdy mogl sie zglosic, nie potrzebowal miec za soba dramatow.
Brodzik wyższy od podłogi, krótka ściana typu walkin... Będzie się chlapać i co najgorsze woda zatrzyma się tuż przed brodzikiem. Przy liniowym i zachowanym spadku spływałaby w kierunku obniżenia do odpływu, ewentualnie to co się wychlapało można by zebrać ściągaczka, a tak ona tam po prostu zostanie, trzeba będzie wycierać nadmiar i odsączać mopa. Jeśli wyższy brodzik, to koniecznie zamykana kabina. Taki błąd popełniać może amator, remontujący samodzielnie, nie obeznany architekt wnętrz.
Podobną konwencję ma program "Nasz nowy dom" z Dowbor. Ja się w pełni z Tobą zgadzam - te programy są robione pod emocje, muszą być te wszystkie "dodatkowe" elementy, jak historia rodziny, najlepiej jakiś dramat etc. W tym programie z Dowbor jeszcze pamiętam jak bardzo mnie zawsze wkurzało, że rodzina mieszkająca w jakimś rozwalonym domu, do momentu wkroczenia ekipy remontowej, nie robiła dosłownie nic, aby poprawić chociaż trochę komfort mieszkania tam, szczególnie że wielokrotnie widziałam tam dorosłych mężczyzn. którzy mieli by siłę pomalować ściany, wymienić umywalkę, cokolwiek. I tylko siedzą na tej górze śmieci i czekają na cud. Ja, mieszkając tam gdzie mieszkam, od 25 lat, tylko raz skorzystałam z pomocy ekipy remontowej, jak musiałam odnowić łazienkę, tak to zawsze robiłam wszystko sama, ew z pomocą dzieci, nawet sama położyłam panele, chociaż nie miałam o tym najmniejszego pojecia, nie mówiąc o malowaniu etc. Wydaje mi się ze po prostu wystarczą chęci, nawet odrobina pomocy w internecie i nie potrzeba jakichś większych pieniędzy, żeby wnętrze było ciekawe, nietuzinkowe, praktyczne i przede wszystkim dla nas wygodne.
Ale właśnie to epatowanie emocjonalnością zostało przywiezione do nas z innych krajów w końcu głównie wszystkie scenariusze są kupowane od innych stacji Robienie sztucznego obrazu współczucia jest czymś bardzo niesympatyczny
m i wcale nie wzbudza empatii a wręcz przeciwnie litość nie jest empatią. Mieszkania 17 m Kiedyś też były jako mieszkania w tak zwanych hotelach i osielach robotniczych a teraz jest to patodeweloperka jeszcze za ciężkie pieniądze Niewielkie mieszkanie wymagają dokładnego i wnikliwego zagospodarowania. Ciężko jest przebywać w pomieszczeniu 17 m Mieszkanie około 30 m jest niewielkie ale już daje pewną przestrzeń i takich mieszkań jest faktycznie coraz więcej
Co do urządzenia tej przestrzeni też nie jestem zachwycona ponieważ na przykład nie lubię czarnego koloru gdyby mi ktoś włożył czarnego bez mojej zgody to bym chyba nie zapłaciła za wykonanie takie rzeczy trzeba ustalić czy ktoś lubi czarny kolor osadów indukcji koło ściany też jest bardzo nietrafione Na pewno indukcja to jest co innego niż płyta gazowa jednak ergonomicznie to jest bez sensu
To jest nic! Ty sobie obejrzyj Nasz Nowy Dom. Tam jak chcesz mieć łazienkę, wodę czy ogrzewanie i dach, to nie ma innej opcji, niż pokazanie centralnie całej gołej dupy. A potem ten sam scenariusz: zobaczcie macie nową elektrykę, teraz zobaczcie czy jest ciepła woda, a co w tej szafie - ojej! Pełna lodówka!
To urąga ludzkiej godności.
Zwróć uwagę na projekty Pertkiewicza. Według mnie, dramat! Hitem jest kominek jako jedyne źródło ciepła , który jest na drugim końcu domu, daleko od drzwi.. I teraz lataj 3 razy dziennie przez cały dom z drewnem.. ☺️😨
PS. Tak, to nadal program w tv. Musi być wow!
Pięknie podsumowujesz niektóre niefunkcjonalne rozwiązania, jak chociażby umiejscowienie płyty indukcyjnej, albo te czarne ściany w łazience 👏👏👏
czarny kolor we wnetrzach byl modny chyba ze 30-40 lat temu i to tylko w takich miejscach jak Nowa Huta i tylko w meblach. W lazience brak lampionow z dyni i sztucznych pajeczyn ;)
Polska specyfika wywlekanie problemow. Na 'how are you' ma byc zawsze 'good' nawet jak sie wszystko w zyciu wali na glowe.
Szelągowska nie jest żadną projektantka. Ona ma ludzi do projektowania. Prze iez nie umie nawet rysować. Ma układy w TV.
Hej, nie znałam Ciebie wczesniej,to pierwszy Twoj film który obejrzalam. I całkowicie się zgadzam. 🙂 Co prawda lubię oglądać tego typu programy, jednak właśnie dla samego efektu przed i po remoncie. I nawet staram się wierzyć w dobre intencje twórców - pomóc innemu człowiekowi w potrzebie. Jednak tv baaardzo żeruje na tragedi ludziej i za dużo tu tego jest. Dzięki za Twój film, jeszcze bardziej otworzył mi oczy na ten fakt. 👍
Noo, z jednej strony pomagają, z drugiej wyciskają jak cytrynę...
Oglądałam jakiś czas temu historię dziewczyny, która jako mała dziewczynka z rodziną brała udział w programie "niania". Wiem, że tematyka inna, ale dziewczyna dobrze pokazała jak w programach opartych na emocjach, trudach życia, traumach to funkcjonuje. Najlepiej by było żeby ludzie "nie dokarmiali" potworów w postaci programów, opartych na uczuciach, emocjach, osobistych historiach. Wyłączać takie programy i koniec. W tym odcinku zdecydowanie mega złym pomysłem jest czarna łazienka, w życiu bym czegoś takiego nie chciała. Zdecydowanie wolę wnętrze zwyczajne, niestylowe od takich koszmarków. Jedyny plus jest taki, że mieszkanie jest odświeżone, wygląda nowocześniej. W takim przypadku, jeśli ktoś nie wie co otrzyma, to chyba każda taka zmiana będzie z efektem "wow", przynajmniej przez chwilę.
Też to oglądałam! Bardzo dobry wywiad.
Ja uwielbiałam program „Remontowi cudotwórcy: Brat kontra brat”- bracia bliźniacy Jonathan i Drew Scott. Nie rozkładali uczestników na czynniki pierwsze i nie robili im wiwisekcji emocjonalnej. Dlatego nie lubiłam oglądać polskich programów, bo one w większości oparte są na wzbudzaniu współczucia, chyba po to, żeby ludzie oglądając mieli poczucie, ze pomoc jest uzasadniona. Ludzie oglądają i zazdroszczą, pamiętam burzę w mediach po odcinku Nasz nowy dom, jakieś młode małżeństwo miało nie wykończony nowy dom, program im pomógł. Fala hejtu się wylała, bo byli zdrowi, bez jakiś większych traum, tam chyba tylko o utratę pracy chodziło. Dlatego, im bardziej traumatyczny uczestnik tym lepiej widzowie to maja odebrać, taka filozofia, i chyba działa.
Pod artykułami o moim odcinku też się wylał hejt na uczestników, więc to chyba dotyczy każdego:/ niezależnie od tego czym "zasłużył"
Super się ogląda bo widać szczerość i nie pierdzielenie się z tym telewizyjnym bullshitem
Uwielbiam wszystkie programy Szelagowskiej ❤ pomijając już fakt, ze wszystko jest spłaszczone to serio wiele smaczków Dorotka dodaje do programu, które mogą przydać sie przy remoncoe (bo z mężem sami wszystko robimy w mieszkaniu)
A Pani kanał dodatkowo mnie uczy ❤
PS : Drewno nigdy nie schodzi z mody 😉
Dorota pouczająca uczestniczkę, że mama nie otrzymała pomocy, przekracza granice. Ta kobieta miała wiele lat, aby myśleć o swoim dzieciństwie. Może potakiwać Dorocie z grzeczności, ale to ona wie co ją spotkało i jaka była jej mama. Moja przyjaciółka, taka od dzieciństwa, jest DDA. Gdyby osobowość telewizyjna zaczęła jej prawić morały i usprawiedliwiać jej ojca alkoholika, to chyba bym wyszła z siebie, bo pamiętam, jak przemocowy był ten człowiek i jak bardzo dzieci były niewinne w tej sytuacji.
Ja mam w łazience haczyki przyklejane do płytek. Jak się kupi dobre i dobrze dobierze wytrzymalość taśmy, to trzyma. U mnie trzymają się już 2 lata. Obciążone dużymi mokrymi ręcznikami.
Koniec końców mieszkanie finalnie wygląda o niebo lepiej niż pierwotnie.
O piekło "lepiej"...
Jak każde odświeżone, świeżo wyremontowane...
Nad pralką prosi się suszarka👍Mam od 17 lat i zawsze każdego namawiam do tego zakupu.
A to swoją drogą :)
Dlatego wole ogladac zagraniczne programy, ale YouTubowe kanaly o tej tematyce 😊😊😊
Kiedyś zgłosiłam do "nasz nowy dom", koleżankę, ktorej spalił się dom na działce. W formularzu były pytania o choroby, nieszczęścia i wypadki losowe oraz o to jak koleżanka pomaga innym. Nigdy nie otrzymałam odlowiedzi. Pewnie domek się nie nadawał albo za malo nieszczęścia koleżankę i jej męża spotkało
straszne...
@@ogustachsiedyskutuje nie to nie jest straszne, kanał @MistrzowieDrugiegoPlanu przeprowadził wywiad z paniami które zajmują się produukcją tego formatu , one szczegółowo wyjaśniają dlaczego niektórzy się nie dostają do programu i dlaczego, często mieszkanie nie spełnia norm, często też ogłoszeń jest bardzo dużo i nie da się pomóc wszystkim ludziom.
A może chodziło o to, że domek na działce niekoniecznie jest mieszkalny? tu mogły być jakieś problemy prawne...
Ale nawet jeśli nie o to chodziło... nawet jakby jej dom wyremontowali, to telewidzowie by ją mogli w komentarzach zjeść za za mało dramatów ;)
Nwm, gdzie to czytałam, ale ktoś też się tam zgłosił i przyszli/ obejrzeli/ czekajcie na odp. ( To chyba TVN akurat) . 2 ga sytuacja - sąsiedzi zgłosili rodzinę do Polsatu i co? Muszą państwo wpierw sami poszukać sponsorów 😅
@@nataliapotka4412pewnie na jakiejś mało wiarygodnej stronce to przeczytałaś, bo w ogóle nie brzmi wiarygodnie.
Ja dlatego od lat niemalże nie oglądam telewizji. Pomijając już same techniczne aspekty remontu, to dla mnie to - w większym i mniejszym stopniu - żerowanie na sensacjach i dramach a nie bazowanie na mięsku. Kilka miesięcy temu oglądnąłem z ciekawości The Voice of Poland, więcej dramatycznych historii niż realnej treści... Ostatnio w Mam Talent też, koleś który włożył mnóstwo pracy w to aby być w miejscu w którym jest przegrał - z tego co widziałem - z chłopakiem który miał wzruszającą historię. Kurde no, nie chcę tutaj umniejszać roli strasznych przeżyć, tylko no każdy je ma, bo takie jest życie, a w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju jest tego pewnie więcej bo mnóstwo ludzi wychowywało się w rodzinach przemocowych czy alkoholowych. Trzeba o tym mówić, ale trochę mam dosyć oglądania tego na każdym kroku. Włączając program o wnętrzach chciałbym zobaczyć wnętrza, inspiracje, pomysły, style itp. a nie w zasadzie mieszkania w jednym stylu, ludzkie dramaty i ustawiane kłótnie
Fajnie, że ktoś powiedział o tym programie głośno, on już ma bardzo mało z wspólnego z wystrojem wnętrz… no i faktycznie tożsamość bohatera opiera się wyłącznie na jego traumach a nie osobowości… i te terapeutyczne rozmowy, „nie było nikogo przy niej żeby jej pomógł” gdybym to usłyszała osobiście urósł by we mnie wk 😅
👍😀 Ciekawe uwagi fachowca, dziękuję👍😀 Bardzo lubię Dorotę Szelągowską i jej remonty 😍. Rizumiem, że Dorota jest zmuszona przez sponsoròw i reżyseròw do lokowania produktòw ktòre jej "dają" w zamian za finansowanie remontu . Reżyserowie TV, aby program był bardziej "atrakcyjny", zmuszają do rozmòw o problemach rodzinnych i traumach, ktòre jednak są powodem do zrobienia remontu ! Głupie komantarze lektora itp., są zapewne niezbędne z punktu widzenia reżyseròw TV, aby coś się działo podczas gdy ktoś maluje ściane itp.. i aby nie było tzw " ciszy"!. W remontach, co jest viekawe, to efekt " magic" przed i po ! 😍 Komentarz Pani Architekt jest ciekawy i konkretny i pokazuje realia życia i pracy architekta wnętrz, wspòłpracującego ze swym klientem 👍, a nie tylko " magię TV". Pozdrowienia 🍀
Bardzo wartościowy film. Fajnie, że skomentowałaś zarówno kwestię architektoniczną, jak i prywatną 🙂
Bardzo dziękuję 🥰
Super sie Pani słucha, mimo , ze nie mam nic wspolnego z architekturą wnętrz😅
Aj będę uszczypliwa ale w Twoim video też było trochę zbyt często powtarzane, że nie podoba Ci się wywlekanie traum za to bardzo jestem Ci wdzięczna za informację o czarnych kranach, o świetle i słuszną uwagę o zabudowie pralki. Dziękuję!
Mieszkam na 16m2, jest to salon z aneksem kuchennym w przedpokoju łazienką w której o dziwo jest duża kabina, większa niż w niejednym pełnowymiarowym mieszkaniu. Faktycznie, nie jest to mieszkanie tylko pokój z tym że ma zaplecze kuchenno-sanitarne ;-) ale mnie to pasuje, dla singla nie potrzeba więcej. Jedyne co mnie uwiera to względy higieniczne bo jednak przestrzeń która powinna być przedpokojem i jest "strefą brudną" - powinna być jednocześnie "strefą czystą" bo jest miejscem przygotowywania jedzenia i prowadzi bezpośrednio do łazienki. PS. Mam spory balkon! I mało podłogi do sprzątania ;-) PS2 faktycznie, mam taką kabinę i jest problematyczna... pewnie jest źle zrobiona podłoga, bo woda nie spływa i muszę ściągaczką działać po każdej kąpieli, żeby mi się grzyb nie zrobił. Drzwi dołem przeciekają ale nieznacznie. Chyba że odpływ się zatka, a zatyka się raz na tydzień bo ma takie sitko jakoś mało przepuszczalne, szybko się na nim gromadzi prócz włosów także kurz.
To nie jest program o współpracy architekta z klientem .....więc o czym my tu mówimy......jedynie uwagi odnośne samego projektu mają tu rację bytu....{zobacz opis programu}....
Chcę zauważyć, że nawet bdb projektantka wnętrz, mimo moich nalegan, że w żadnym razie nie chcę czarnych zlewow i baterii, też próbowała przepchnąć swój pomysł. Podobnie było z deszczownica, która osobiście uważam za bardzo mało wygodne rozwiązanie. Oczywiście że ostatecznie to ja robiłam zamówienia i zignorowałam listę zakupowa, ale pomysły Doroty Szelagowskiej nie odbiegają od propozycji wielu polskich projektantow wnętrz